Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt IIIK 31/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 05 sierpnia 2014 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. , w III -cim Wydziale Karnym w składzie :

Przewodniczący SSO Sławomir Cyniak (spraw.)

Sędziowie SSO Magdalena Zapała-Nowak

Ławnicy Ewa Gosławska, Ewa Kierebińska, Maria Spała

Protokolant Ilona Skórka

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Opocznie Michała Dębowskiego i Beaty Zalewskiej

po rozpoznaniu w dniu 18 czerwca i 05 sierpnia 2014 r. sprawy:

A. K. (1)

syna S. i D. z d. M.,

urodzonego (...) w B.,

oskarżonego o to, że:

I. w dniu 14 lutego 2014 roku w B. (...), gm. M., woj. (...) działając w zamiarze bezpośrednim usiłował pozbawić życia syna M. K. (1) w ten sposób, że podczas trwającej kłótni rodzinnej, grożąc mu pozbawieniem życia, wbił drut do robót ręcznych w jego okolicę podobojczykową lewą powodując przebicie lewego płuca, w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci rany kłutej klatki piersiowej w okolicy podobojczykowej lewej, odmy opłucnowej płaszczyznowej, lewostronnej z dusznością oraz rozedmy podskórnej, które to obrażenia spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającą jego życiu lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na szybkie udzielenie pokrzywdzonemu pomocy medycznej

tj. o przestępstwo z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § kk w zb. z art. 156 § 1 pkt 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

II. w okresie od 14 lutego 2004 roku do 14 lutego 2014 roku w B. nad (...), gm. M., woj. (...) znęcał się fizycznie i psychicznie nad osobami najbliższymi tj. żoną H. K. (1) i dziećmi, M. K. (1), Ł. K. (1), M. K. (2), G. K., D. K. (1), J. K. (1), K. K. (1), K. K. (2) oraz A. K. (2) i J. K. (2) w ten sposób, że będąc pod wpływem alkoholu stawał się agresywny i wszczynał awantury domowe podczas, których używał pod ich adresem słów wulgarnych, poniżał i ośmieszał, groził pozbawieniem życia i pobiciem oraz ciągle ich niepokoił swoim zachowaniem, trzaskał drzwiami, zakłócał spoczynek nocny, wyłączał w mieszkaniu prąd elektryczny uniemożliwiając korzystanie ze sprzętu elektrycznego, a ponadto podczas awantur popychał, szarpał, kopał i uderzał dzieci w różne części ciała, żonę H. K. (1) ciągle o coś oskarżał, ciągnął za włosy i za ręce, uderzał w twarz i inne części ciała, a w czerwcu 2006 roku nożem zranił syna K. K. (2) w lewe przedramię

tj. o przestępstwo z art. 207 § 1 kk

orzeka:

1.  oskarżonego A. K. (1) uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu przestępstwa opisanego w pkt. I aktu oskarżenia z tą zmianą, że przyjmuje, że działał w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia syna M. K. (1), wypełniającego dyspozycję art. 13§1 kk w zw. z art. 148§1 kk w zb. z art. 156§1 pkt. 2 kk w zw. z art. 11§2 kk i za to na podstawie art. 14§1 kk, art. 148§1 kk, art. 11§3 kk wymierza mu karę 8 ( ośmiu ) lat pozbawienia wolności,

2.  oskarżonego A. K. (1) w miejsce zarzucanego mu przestępstwa opisanego w pkt. II aktu oskarżenia uznaje za winnego tego, że w okresie od 14 lutego 2004 roku do 14 lutego 2014r. w B., gm. M., woj. (...) znęcał się fizycznie i psychicznie nad osobami najbliższymi, tj. żoną H. K. (1) oraz dziećmi M. K. (1), Ł. K. (1), D. K. (1), J. K. (1), K. K. (1), K. K. (2), G. K., M. K. (2) i A. K. (2) w ten sposób, że będąc pod wpływem alkoholu wszczynał z nimi awantury domowe, podczas których popychał ich i szarpał, nożem zranił K. K. (2) w lewe przedramię, używał pod ich adresem słów wulgarnych, poniżał, groził pozbawieniem życia i pobiciem, niepokoił ich swoim postępowaniem trzaskając drzwiami, zakłócając spoczynek nocny, wyłączając prąd elektryczny i uniemożliwiając korzystanie ze sprzętu elektrycznego, tj. popełnienia przestępstwa z art. 207§1 kk i za to na podstawie art. 207§1 kk wymierza mu karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności,

3.  na podstawie art. 85 kk, art. 86§1 kk w miejsce orzeczonych kar jednostkowych wymierza oskarżonemu A. K. (1) karę łączną 9 (dziewięciu) lat pozbawienia wolności,

4.  na podstawie art. 63§1 kk na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu A. K. (1) okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 14 lutego 2014r.,

5.  na podstawie art. 230§2 kpk zwraca dowody rzeczowe opisane w księdze depozytowej nr Drz. 9/14 pod poz. 1 i 2 H. K. (1), pod poz. 3, 4 i 5 M. K. (1),

6.  zasądza na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. Ł. O. kwotę 885,60 (osiemset osiemdziesiąt pięć 60/100) złotych tytułem nieopłaconej obrony z urzędu,

7.  oskarżonego A. K. (1) zwalnia od opłaty i kosztów postępowania, które przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

III K 31/14

UZASADNIENIE

H. i A. K. (1) pozostają w związku małżeńskim od 1980r. Z tego związku posiadają 13 dzieci w wieku od 16 do 33 lat. Posiadają 9 synów: W., K., M., K., D., K., Ł., J. i G. oraz 4 córki: A., M., J. A.. Niepełnoletnimi byli G. i A.. Od początku małżeństwa dochodziło między nimi do awantur, podczas których oskarżony uderzył H. K. (1), a także dzieci.

(wyjaśnienia oskarżonego k. 81-83, zeznania świadków: H. K. k. 255-256, M. K. k. 258, D. K. k. 258v-259, K. K. k. 43-44, 259v, wywiad środowiskowy k. 122-123)

Ponownie A. K. (1) zaczął wszczynać awantury w domu od ok. dziesięciu lat, tj. od 14.02.2004r. Oskarżony zaczął nadużywać alkoholu i będąc pod jego wpływem wszczynał awantury z żoną oraz dziećmi M., K., D., K., Ł., J., G., M. i A.. Podczas tych awantur popychał i szarpał synów J. K. (1), K. K. (1). Ponadto w czasie awantur próbował uderzyć żonę H. K. (1) lub któreś z młodszych dzieci, jednak nie pozwalali na to starsi synowie, przede wszystkim Ł.. Oskarżony zachowywał się złośliwie wobec domowników, wyłączał prąd w domu przez wykręcanie korków, uniemożliwiając im oglądanie telewizji, odrabianie lekcji, czy też korzystanie z innych urządzeń elektrycznych. Ponadto w trakcie awantur używał pod ich adresem słów wulgarnych, poniżał, groził im pozbawieniem życia i pobiciem. Utrudniał żonie i dzieciom wspólne pożycie trzaskając drzwiami, komentując programy w telewizji, zarzucając H. K. (1) wymyślone przez siebie zachowania, zakłócał spoczynek nocny, rozpoczynając w tym czasie kłótnie. W czasie jednej z awantur, oskarżony zranił syna K. K. (2) nożem w lewe przedramię. W maju 2013r., podczas awantury oskarżony groził córce M. przy pomocy noża. Wówczas M. K. (2) uciekła do pokoju, zamykając drzwi. Pokrzywdzeni nie zgłaszali na policji interwencji domowych, H. K. (1) wystąpiła do (...) w M. o podjęcie leczenia od uzależnienia od alkoholu męża A. K. (1). Oskarżony nie stawił się na wezwanie (...).

(zeznania świadków: H. K. k. 2-3, 25-26, 255-256, M. K. k. 17-18, 258, D. K. k. 49-50, 258v-259, K. K. (1) k. 43-44, 259v, Ł. K. k. 5-6, 33-35, 265v-257, J. K. k. 37-38, 260, informacja z (...) w P. k. 169, informacja z (...) k. 168)

W dniach 11-13.02.2014r. doszło do kolejnej scysji pomiędzy oskarżonym a jego synem M. K. (1). A. K. (1) dwukrotnie wyłączył prąd prze wykręcenie korków i dlatego M. K. (1) wyszedł za nim na dwór, przewrócił i przycisnął do ziemi, ostrzegając, że jeśli jeszcze raz wyłączy to inaczej będą rozmawiać.

(wyjaśnienia oskarżonego k. 73-74, zeznania świadka M. K. k. 257v-258).

W dniu 14.02.2014r. razem z H. i A. K. (1) mieszkały dzieci: M., D., K., Ł., J., G., M. i A.. Oprócz nich w tym samym domu mieszkała żona Ł. K. (1), I. i ich jednoroczne dziecko. H. K. (1) zajmowała z mężem pokój na parterze. Także na parterze spał Ł. K. (1) z żoną oraz dzieckiem.

(zeznania świadków: H. K. k. 2-3, 25-26, 255-256, Ł. K. k. 5-6, 33-35, 265v-257, J. K. k. 37-38, 260).

W dniu 13.02.2014r. H. K. (1) wróciła z pracy ok. godziny 16-tej. W tym czasie przebywał w domu oskarżony, nie zauważyła aby był pod wpływem alkoholu. A. K. (1) wyszedł z domu i udał się do sklepu w miejscowości B., gdzie wypił dwa piwa. Od jakiegoś mężczyzny kupił butelkę 0,5 litra wódki, z której wypił połowę. Do domu oskarżony wrócił ok. godziny 19-tej.

(wyjaśnienia oskarżonego k. 73-74, zeznania świadka H. K. k. 2-3).

Po jego powrocie do domu, H. K. (1) posprzątała kuchnię, pobawiła się z wnuczkiem, a później oglądała telewizję w swojej sypialni. Nie odzywała się do męża, aby nie sprowokować go do wszczęcia awantury, gdyż był w stanie nietrzeźwym. Oskarżony przeszkadzał żonie oglądać telewizję, komentując program. Po wyłączeniu telewizora, oskarżony zaczął kłócić się z żoną. Było to już po północy, w dniu 14.02.2014r. ok. godziny 1:00. Zarzucał żonie różne nieprawdziwe rzeczy, wyzywał słowami wulgarnymi. Zachowanie oskarżonego obudziło, śpiącego w sąsiednim pokoju Ł. K. (1), który udał się do sypialni rodziców. Zapalił światło i prosił ojca o uspokojenie. Nie przyniosło to skutku i dlatego ściągnął ojca z łóżka za nogę, aby wyszedł z domu na podwórko i pozwolił im spać. Ł. K. (1) był trzeźwy. Po ściągnięciu ojca z łóżka doszło między nimi do przepychania i Ł. K. (1) uderzył go w twarz otwartą dłonią, w celu jego otrzeźwienia i opamiętania. Oskarżony wyganiał go z pokoju używając słów wulgarnych. Ł. K. (1) zamierzał wyjść z pokoju rodziców, kiedy do domu wrócił M. K. (1), który słysząc awanturę wszedł do sypialni rodziców. Wcześniej Ł. K. (1) zgasił światło w sypialni rodziców. M. K. (1) był pod wpływem alkoholu, wypił wcześniej 5 piw.

(zeznania świadków: H. K. k. 2-3, 25-26, 255-256, Ł. K. k. 5-6, 33-35, 265v-257, M. K. k. 17-18, 257v-258).

M. K. (1) chciał żeby ojciec wyszedł z domu i ochłonął, przestał się awanturować. Doszło do przepychania między oskarżonym a synami, H. K. (1) próbowała ich rozdzielić. W czasie tej awantury oskarżony groził im pozbawieniem życia. W pewnym momencie oskarżony chwycił leżące na stoliku dwa druty do robót ręcznych o długości 34 cm, średnicy 3,5 mm, z ostrym zakończeniem z jednej strony. Jeden z nich wbił M. K. (1) w okolice klatki piersiowej, podobojczykową po stronie lewej. Drugi drut upadł na podłogę.

(zeznania świadków: H. K. k. 2-3, 25-26, 255-256, Ł. K. k. 5-6, 33-35, 265v-257, M. K. k. 17-18, 257v-258, protokół oględzin miejsca zdarzenia k. 7-9).

M. K. (1) udał się do łazienki, gdzie wyciągnął wbity w ciało drut. Ł. K. (1) chciał zawieźć brata do szpitala, ale widząc pogarszający się stan jego zdrowia, zadzwonił po pogotowie. M. K. (1) zaczął tracić oddech i świadomość. Został przewieziony do szpitala w T. o godzinie 2:45. Przeprowadzono zabieg operacyjny, punkcje do jamy opłucnowej i założono drenaż ssący do lewej jamy opłucnowej. Przebieg operacyjny powikłany był gorączkowaniem i pojawieniem się płynu wysiękowego w opłucnej. W szpitalu pokrzywdzony przebywał do dnia 03.03.2014r. W wyniku zadanego uderzenia drutem do robót ręcznych M. K. (1) doznał rany kłutej klatki piersiowej w okolicy podobojczykowej lewej, co spowodowało odmę opłucnową płaszczyznową, lewostronną z dusznością oraz rozedmę podskórną. Powyższe obrażenia wywołały chorobę realnie zagrażającą życiu.

(zeznania świadków: H. K. k. 2-3, 25-26, 255-256, Ł. K. k. 5-6, 33-35, 265v-257, M. K. k. 17-18, 257v-258, raport z interwencji, historia choroby k. 16, 142, opinia sądowo-lekarska k. 53-54, 144-146, 295v-296)

A. K. (1) nie jest chory, ani upośledzony umysłowo. Jest osobą uzależnioną od alkoholu. W czasie popełnienia zarzucanych mu czynów miał ograniczoną zdolność do rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem z powodu stanów upojenia alkoholowego prostego, których skutki potrafił przewidzieć.

(opinia sądowo-psychiatryczna k. 135-138).

A. K. (1) liczy lat 55, jest żonaty, posiada 13 dzieci, w tym dwoje małoletnich. Przed zatrzymaniem pracował w U. w M. w charakterze (...), uzyskiwał wynagrodzenie w kwocie 800 zł netto, nie posiadał majątku. W domu relacje rodzinne między H. K. (1) a dziećmi były prawidłowe, problem dotyczył nadużywania alkoholu przez oskarżonego i jego zachowania. A. K. (1) nie był karany.

(dane osobowe k. 75, 253v, wywiad środowiskowy k. 122-123, karta karna k. 116).

Oskarżony A. K. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, przy czym nie kwestionował uderzenia syna M. jednym z drutów do robót ręcznych. Podczas pierwszego przesłuchania wyjaśnił, że przed zdarzeniem, ok. godziny 16:00 udał się do sklepu, gdzie wypił najpierw dwa piwa, a później od jakiegoś mężczyzny kupił 0,5 litra wódki, z czego spożył połowę. Do domu wrócił ok. godziny 17:00, wykąpał się i położył spać. Ok. godziny 22:00 zaczął się kłócić z żoną i wtedy wrócił do domu M. K. (1). Wspólnie H. K. (1) i syn M. K. (1) ściągnęli go z łóżka i chcieli pobić. Wystraszył się, gdyż kilka dni wcześniej M. K. (1) przewrócił go i głowę przyciskał do ziemi. Po ściągnięciu z łóżka zaczęli go szarpać i wtedy chwycił jeden z drutów do robót ręcznych i ukłuł nim M. K. (1). Zaprzeczył aby groził synowi zabójstwem. Oskarżony zaprzeczył znęcaniu się nad rodziną, nieraz w zdenerwowaniu mógł coś powiedzieć. W czasie kolejnego przesłuchania przyznał, że po zawarciu małżeństwa dochodziło między nim a żoną do kłótni i zdarzało mu się ją uderzyć. W ostatnich latach nie dochodziło między nimi do rękoczynów. Zaprzeczył problemowi nadużywania alkoholu. Nie pamiętał w jaki sposób ugodził M. K. (1) drutem. Przyznał, że kilka dni wcześniej M. K. (1) przycisnął go do ziemi gdyż wykręcił korki, ponieważ dzieci nie chciały się uczyć, tylko korzystały z komputera. Także przyznał, że nie zgłosił się na wezwanie (...).

W postępowaniu sądowym oskarżony skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Potwierdził treść odczytanych wyjaśnień, stwierdził, że żałuje tej sytuacji i przeprosił za nią syna.

(k. 71-74, 81-83, 87, 166-167, 253v-254).

Wyjaśnienia A. K. (1) w niewielkim zakresie zasługiwały na uwzględnienie. Oskarżony nie kwestionował faktu ugodzenia drutem syna M., przy czym miało być to formą obrony przed nim i żoną. Oskarżony przedstawił siebie jako ofiarę, która była zmuszona do obrony przed agresywną żoną i synem M.. Sąd przyjął wyjaśnienia oskarżonego w części nie kwestionującej ugodzenia jednym z drutów do robót ręcznych M. K. (1). Również w znacznej części uwzględniono wyjaśnienia odnośnie wcześniejszego zdarzenia pomiędzy oskarżonym a synem M.. Pokrzywdzony potwierdził powyższą okoliczność, przy czym zaznaczył, że przewrócenie i przyciśnięcie ojca do ziemi wynikało z jego złośliwego zachowania, co najmniej dwukrotnego wyłączenia prądu. W pozostałej części wyjaśnienia A. K. (1) nie zasługiwały na wiarę, pozostawały w sprzeczności z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Przede wszystkim z zeznaniami świadków, którzy byli osobami najbliższymi dla oskarżonego, czyli H. K. (1), Ł. K. (1), M. K. (1), J. K. (1), D. K. (1) i K. K. (1). Zeznania tych świadków korelowały ze sobą, a ich analiza przeczy wystąpieniu między nimi zmowy w celu fałszywego obciążenia oskarżonego. Świadkowie obiektywnie zaprezentowali okoliczności wypadków, nie kryli swoich wątpliwości, a także sprostowali swoje wcześniejsze zeznania. Jeśli chodzi o zarzut z pkt. I aktu oskarżenia, istotne znaczenie miały zeznania H. K. (1) oraz Ł. i M. K. (1). Ostatni z wymienionych świadków nie przeczył wcześniejszemu spożyciu alkoholu, pięciu piw, jednak uważał, że nie spowodowało to stanu nietrzeźwości. Z zeznań H. K. (1) wynika, że awanturę, jak wiele wcześniejszych, wszczął oskarżony, który najpierw utrudniał jej oglądanie telewizji, komentując program, następnie zarzucając jej nieprawdziwe zachowania, wyzywając słowami wulgarnymi. Świadek podkreśliła, że widząc jego stan nietrzeźwości, starała się nie odzywać, aby tylko uniknąć awantury. Zeznania matki potwierdził Ł. K. (1), który ok. godziny 1:00 został obudzony przez awanturującego się ojca. Udał się do sypialni rodziców i poprosił ojca o spokój. Świadek przyznał, że kiedy zachowanie oskarżonego nie poprawiło się, najpierw ściągnął go za nogę z łóżka, a później uderzył otwartą ręką w twarz, aby otrzeźwiał i opamiętał. Ł. K. (1) zeznał, że po wejściu do sypialni rodziców zapalił światło, które później zgasił, zamierzał wyjść, skoro ojciec się nie uspokoił. Wówczas przyszedł M. K. (1) i wspólnie chcieli aby oskarżony wyszedł z domu na podwórze. M. K. (1) potwierdził, że taki cel mu przyświecał podejmując się interwencji. Dlatego nakłaniał ojca do opuszczenia domu, podawał mu ubranie. M. K. (1) zaprzeczył stosowaniu przemocy wobec oskarżonego, zamiaru jego pobicia. Zaznaczył, że oskarżony nie musiał się go obawiać, nie wykluczył, że wcześniej ojciec mógł się szarpać z Ł. K. (1). M. K. (1) zaprzeczył aby w momencie otrzymania uderzenia drutem stosował jakąkolwiek przemoc wobec ojca.

Zeznania H. K. (1), Ł. K. (1) i M. K. (1) odnośnie tego zdarzenia korelowały ze sobą, wzajemnie się uzupełniały. Ł. K. (1) potwierdził szarpaninę, przepychanie z ojcem, przy czym nie miało intensywnego charakteru. W postępowaniu sądowym świadek zaznaczył, że matka, stawała pomiędzy M. a oskarżonym. Wersja H. K. (1) wskazywała na wystąpienie z winy oskarżonego awantury, przy czym nie miała ona drastycznego charakteru, początkowo ograniczała się do wyzywania jej ze strony męża. Do przepychania doszło po interwencji Ł., próbowała zapobiec ugodzeniu drutem M.. Uwzględniając zeznania tych świadków, Sąd przyjął, że doszło do przepychania pomiędzy oskarżonym a synami Ł. i M., które nie przybrało formy drastycznej szarpaniny. W momencie ugodzenia drutem, nie było bezpośredniej styczności oskarżonego z pokrzywdzonym, M. K. (1) znajdował się w niewielkiej odległości od ojca, ok. 70-100 cm, na co wskazywała opinia sądowo-lekarska.

Wystąpiły nieznaczne różnice pomiędzy wersjami w/w świadków, które nie mogą dziwić, biorąc pod uwagę charakter i szybkość zdarzenia. Za wersją M. K. (1) przemawia opinia sądowo-lekarska, biegły zaznaczył konieczność wystąpienia pewnej odległości pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym w momencie ugodzenia. Z uwagi na przedmiot, drut do robót ręcznych, jego wielkość, długość kanału rany, wymagana była odległość ok. 70-100 cm, pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym. Ponadto M. K. (1) nie posiadał innych obrażeń ciała. Także pozostali uczestnicy zdarzenia, w tym oskarżony, nie posiadali obrażeń ciała wskazujących na agresywny charakter zajścia, typu zadrapania, zasinienia, charakterystyczne przy intensywniejszych szarpaninach. Świadkowie D. K. (1), J. K. (1) i K. K. (1) nie widzieli przebiegu zdarzenia, spali w domu na piętrze. Od matki i braci Ł. oraz M. dowiedzieli się o ugodzeniu drutem pokrzywdzonego. D. K. (1) potwierdził wersję H. K. (1) o stanie nietrzeźwości ojca i jego niewłaściwym zachowaniu. Przed zdarzeniem przebywał w pokoju rodziców, oglądając telewizję. Wychodząc z pokoju, wyłączył telewizor, zgasił światło i powiedział do ojca aby się uspokoił. Zeznania tych świadków potwierdzają wersje H. K. (1) oraz Ł. i M. K. (1), że zdarzenie nie miało szczególnie niebezpiecznego charakteru, skoro przebywając w tym samym domu, spali i nie słyszeli awantury. Należy mieć na uwadze zeznania wszystkich świadków dotyczące sytuacji panującej w zamieszkanym przez nich domu. Wskazywały na częste awantury wszczynane przez oskarżonego. W tym przypadku awantura z nocy 14.02.2014r. nie mogła być na tyle głośna, gdyż nie zbudziła świadków śpiących w innej części domu. Z zeznań świadków wynikało, że zdarzenie z 14.02.2014r. nie było wyjątkowe i epizodyczne. Wszyscy zeznający w sprawie świadkowie jednoznacznie wskazali na oskarżonego jako osobę, która będąc pod wpływem alkoholu, notorycznie wszczynała awantury. Zeznania te korespondowały ze sobą, przedstawiały niewłaściwe zachowania oskarżonego. Zeznania wszystkich świadków należało uznać za wiarygodne, były uczciwe i obiektywne. Świadkowie podczas zeznawania na rozprawie sądowej, prostowali niektóre podane w śledztwie okoliczności, w przypadku braku pewności lub niezbyt szczegółowego ich zaprezentowania. Zeznania H. K. (1) wskazywały na jej niepewność odnośnie wypowiedzianych gróźb przez oskarżonego w czasie zdarzenia w nocy 14.02.2014r. Ł. i M. K. (1) także zeznając początkowo w postępowaniu sądowym nie byli tego pewny, ale po odczytaniu protokołów przesłuchań ze śledztwa, potwierdzili wypowiedzenie gróźb przez oskarżonego, zastrzegając, że wcześniej składając zeznania lepiej pamiętali zdarzenie, Ł. K. (1) wykluczył sugerowanie odpowiedzi przez przesłuchującego. Sąd przyjął, że A. K. (1) podczas zajścia w dniu 14.02.2014r. wypowiedział groźby, na co jednoznacznie wskazywały zeznania Ł. i M. K. (1), nie przeczyły im w tej części relacje H. K. (1). Ł. K. (1) w postępowaniu sądowym potwierdził pociągnięcie oskarżonego za nogę aby wstał z łóżka, a także wcześniejsze wyprowadzanie ojca z domu podczas awantur. M. K. (1), H. K. (1), D. K. (1) i K. K. (1) sprostowali przed sądem treść swoich zeznań złożonych w śledztwie odnośnie pobicia i rzucania krzesłem przez oskarżonego. Potwierdzili, że takie fakty się zdarzyły, ale znacznie wcześniej, niż okres objęty zarzutem z pkt. II aktu oskarżenia. J. K. (1) i K. K. (1) wskazali na stosowanie wobec nich także przemocy fizycznej w postaci szarpania i popychania. Z zeznań wszystkich świadków wynika, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat oskarżony przede wszystkim w czasie wszczynanych awantur używał pod ich adresem słów wulgarnych, poniżał, groził im pozbawieniem życia i pobiciem. Utrudniał żonie i dzieciom wspólne pożycie trzaskając drzwiami, komentując program w telewizji, zarzucając H. K. (1) wymyślone przez siebie jej zachowania, zakłócał spoczynek nocny, rozpoczynając w tym czasie kłótnie. Zachowywał się złośliwie wobec domowników, wyłączał prąd w domu, przez wykręcanie korków, uniemożliwiając im oglądanie telewizji, odrabianie lekcji, czy też korzystanie z innych urządzeń elektrycznych. Z zeznań świadków wynika, że oskarżony dokuczał nie tylko im, ale także pozostałym domownikom, G. K., A. K. (2) oraz M. K. (2). Ponadto dokuczał synowi K. K. (2), kiedy mieszkał wspólnie z rodzicami. Świadkowie, z wyjątkiem K. K. (1), zgodnie przyznali, że oskarżony podczas jednej z awantur zranił nożem w rękę K. K. (2). H. K. (1) wskazała na okres z przed ok. 7 lat, kiedy doszło do tego zranienia, zaznaczając, że syn wówczas wspólnie z nimi mieszkał. Ł. K. (1) podał okres 7-8 lat wstecz, kiedy miało dojść do tego zranienia. J. K. (1) przyznał, że był naocznym świadkiem zranienia brata K. przez oskarżonego, który rzucił się wówczas na niego z nożem i rozciął mu rękę w okolicy przedramienia. H. K. (1) sprecyzowała miejsce zranienia K. K. (2) na lewe przedramię. Ł. K. (1) ujawnił zajście z udziałem siostry M. K. (2). Dowiedział się od niej o grożeniu jej przez oskarżonego nożem, uciekła wówczas do pokoju, w którym się przed nim skryła.

Sąd uwzględnił opinię sądowo-lekarską wydaną w sprawie, która została dwukrotnie uzupełniona przez biegłego, najpierw na piśmie, a w postępowaniu sądowym, ustnie. Biegły podkreślił, że ciężki uszczerbek na zdrowiu M. K. (1) polegał na spowodowaniu choroby realnie zagrażającej jego życiu w wyniku wystąpienia odmy opłucnowej i rozedmy podskórnej. W wyniku zadziałania przenikającego przedmiotu doszło do przebicia ściany klatki piersiowej i płuca. Z przebitego płuca dostawało się powietrze do jamy opłucnowej powodując obkurczanie płuca i gromadzenia się powietrza w opłucnej. Taki stan zagrażał życiu, zwłaszcza przy szybkim narastaniu odmy lub gdyby stała się odmą wentylową, powodowała nacisk na serce i śródpiersie, doprowadzając do zgonu. Biegły zaznaczył, że w przypadku M. K. (1) proces ten został przerwany przez pilną interwencję chirurgiczną, w wyniku której zapobierzono powstaniu pełnej odmy. W tym przypadku chorobą zagrażającą życiu M. K. (1) była narastająca odma opłucnowa lewostronna, która dość szybko dała pierwsze objawy kliniczne, bo już w domu pokrzywdzony zaczął odczuwać duszność, robiło mu się słabo. Dowodem pośrednim świadczącym o szybkim narastaniu odmy było wystąpienie rozedmy podskórnej, czyli powietrze z przebitego płuca nie tylko szło do opłucnej, ale też przedostawało się pod skórę i napompowywało tkankę podskórną. Według oceny biegłego rana musiała mieć głębokość nie mniej niż 5-7 cm. Przemawiał za tym fakt, że drut samoistnie nie wypadł, a dopiero pokrzywdzony go sobie wyjął, wyciągnął w łazience. Według biegłego nie można było jednoznacznie stwierdzić siły ciosu, nie mógł zostać dokładnie opisany kanał przebiegu rany. Musiano by wprowadzić sondę, ale było to niebezpieczne, bo mogłoby zawadzić o żyłę i spowodować wtórny krwotok. Siła zadanego ciosu, zależała głównie od dwóch czynników, tj. od ostrości zakończenia drutu i od miejsca, gdzie końcówka drutu wbiła się. Jeżeli zostały pominięte chrząstki lub żebra, to drut mógł się wbić głęboko nawet przy średniej sile uderzenia. W tym przypadku, jak zaznaczył biegły, nie można było stwierdzić szczegółowo przebiegu kanału rany, gdyż nie można było dokładnie go opisać. O sile ciosu bardziej świadczyła szybkość narastania odmy, gdy rana znajdowała się dalej od brzegu płuca i uszkadzała większe oskrzeliki, to tym powodowała szybszy wypływ powietrza. Drut był dość ostry i wystarczyła średnia siła. Biegły podkreślił, że wcześniej pisał o dość dużej sile, ale różnice pomiędzy tymi zwrotami były niewielkie. Zaznaczył, że przy pisemnej opinii mógł wziąć pod uwagę ubranie, które mogło też amortyzować siłę uderzenia. Według biegłego drut wbił się nad sercem a pod lewym obojczykiem. Kanał rany przebiegał mniej więcej zbliżonym do kąta prostego, względem powłok skóry. W zależności od chwycenia drutu uderzenie mogło być zadane w różny sposób, jak szpada czyli jakby pchnięcie, także jako cios zadany poziomo przy drucie trzymanym nachwytem, jak i na wprost też przy drucie trzymanym nachwytem.

Sąd uwzględniają powyższą opinię przyjął siłę zadanego ciosu na co najmniej średnią. Stan nietrzeźwości oskarżonego ustalono w oparciu o przeprowadzone po zdarzeniu badanie, w którym o godzinie 02:41 stwierdzono 1,09 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.

Stan poczytalności oskarżonego ustalono w oparciu o przeprowadzone przez dwóch biegłych lekarzy psychiatrów badanie i wydanej na jego podstawie opinii. Biegli nie rozpoznali u oskarżonego choroby psychicznej, ani upośledzenia umysłowego. Stwierdzili u niego uzależnienie od alkoholu. W czasie popełnienia zarzucanych mu czynów miał ograniczoną zdolność do rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem z powodu stanów upojenia alkoholowego prostego, których skutki potrafił przewidzieć. Według biegłych oskarżony w czasie odbywania kary pozbawienia wolności powinien mieć możliwość korzystania z więziennych programów leczenia uzależnienia od alkoholu.

Powyższe opinie Sąd uznał za pełne, jasne i nie budzące wątpliwości. Żadna ze stron ich nie kwestionowała. Opinia biegłych lekarze psychiatrów potwierdziła relacje świadków, które wskazywały na problem nadużywania alkoholu przez oskarżonego. Według H. K. (1), problem ten narastał od dziesięciu lat i był powodem niewłaściwego zachowania A. K. (1) względem rodziny. Tym samym opinia biegłych w pełni korespondowała z zeznaniami świadków, nie zaś wyjaśnieniami oskarżonego, który negował wystąpienia problemu nadużywania alkoholu.

Sposób zadania ciosu, użyte narzędzie, pozycja ofiary, miejsce uderzenia, wskazują, że oskarżony przewidywał możliwość spowodowania zgonu ofiary i na to się godził. (por. wyrok SA w Lublinie 2006.05.25 II AKa 106/06 Prok. i Pr. 2007/03/20). Oskarżony użył druta do robót ręcznych z ostro zakończonym czubkiem o długości 34 cm. Uderzenie skierował i zadał w lewą część klatki piersiowej, nad sercem a pod lewym obojczykiem, czyli w tę część ciała, w której jak powszechnie wiadomo, znajdują się istotne dla życia organy. Z powyższego zdaje sobie sprawę każda osoba o przeciętnym stopniu rozwoju. Do zgonu nie doszło dzięki szybko udzielonej pomocy lekarskiej i prawidłowo przeprowadzonego zabiegu chirurgicznego. Z opinii sądowo-lekarskiej jednoznacznie wynika, że gdyby nie szybka pomoc medyczna i wykonany zabieg chirurgiczny, który przerwał narastającą odmę opłucnową, doszłoby do zgonu pokrzywdzonego. Szybka pomoc medyczna była możliwa dzięki zawiadomieniu pogotowia przez Ł. K. (1). Świadek ten podkreślił, że początkowo zamierzał sam zawieźć pokrzywdzonego do szpitala, jednak szybko pogarszający się stan jego zdrowia, zmusił go do telefonicznego wezwania pogotowia. Tym samym oskarżony swoim zachowaniem wypełnił dyspozycję art. 13§1 kk i art. 148§1 kk, usiłując pozbawić życia M. K. (1). Oskarżony działał z winy umyślnej w zamiarze ewentualnym. Sąd nie podzielił w tej części stanowiska oskarżyciela publicznego o działaniu z winy umyślnej w zamiarze bezpośrednim. Powyższych ustaleń nie zmienia zachowanie oskarżonego w trakcie zdarzenia i wypowiadane groźby pozbawienia życia. Z zeznań wszystkich świadków wynika, że oskarżony w czasie wszczynanych awantur często słownie groził pozbawieniem życia. Tak samo w czasie zdarzenia z nocy 14.02.2014r. Jak wcześniej zaznaczono w uzasadnieniu, świadkowie Ł. i M. K. (1) wskazywali na wypowiadane groźby ze strony oskarżonego w trakcie awantury. Awantura trwała pewien okres, podczas którego oskarżony wypowiadał różne słowa, w tym groźby. H. K. (1) nie była pewna czy w ogóle A. K. (1) wypowiedział groźby, natomiast Ł. i M. K. (1) potwierdzili w tej części odczytane zeznania ze śledztwa, w postępowaniu sądowym nie potrafili już ich sprecyzować. Po zadanym uderzeniu oskarżony nie ponowił ataku, drut zostawił w ciele ofiary. Po zdarzeniu, jak wskazywały zeznania H. K. (1) i M. K. (1), oskarżony zajrzał do łazienki, gdzie przebywał pokrzywdzony, jednak nie podjął żadnych czynności, żona stwierdziła do niego, żeby wyszedł, bo już narobił dość złego (por. wyrok S A w Gdańsku z 12.12.2013r. II AKa 409/13, Legali - art. 9 kk). Zdaniem Sądu brak jest w tej sprawie podstawy do uznania, że oskarżony działał w warunkach obrony koniecznej. Dyspozycja art. 25 k.k. spełniona jest wtedy, gdy trwa bezpośredni i bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Zachowanie ofiary w chwili zdarzenia nie daje podstaw do uznania, że zamach trwał. M. K. (1) w chwili otrzymania ciosu stał niedaleko oskarżonego, którego nie atakował. Co prawda doszło do awantury domowej, jednakże zachowania ofiary nie można uznać za zamach o charakterze bezprawnym czy bezpośrednim, zaś działania oskarżonego jako podyktowanego wyłącznie wolą obrony. Była to kolejna awantura między nimi, która do tego momentu nie przybrała szczególnie intensywnego charakteru. Nie doszło do rękoczynów między pokrzywdzonym a oskarżonym, miała głównie charakter kłótni, wcześniej doszło do przepychania. Nie miała gwałtownego przebiegu, nie pozostawiła u oskarżonego i pozostałych uczestników zdarzenia śladów na ciele. W momencie ugodzenia, stroną czynną był oskarżony, M. K. (1) stał w niewielkiej od niego odległości. Nie atakował w tym czasie oskarżonego, nie posiadał przy sobie żadnych niebezpiecznych przedmiotów wskazujących na możliwość ich użycia przeciwko oskarżonemu. Także H. K. (1) i Ł. K. (1) nie posiadali przy sobie takich przedmiotów. A. K. (1) nie miał podstaw do obaw ze strony w/w synów. Wprost przeciwnie, to oskarżony chwycił obydwa druty i jednym z nich, bez ostrzeżenia, zadał uderzenie. Nie była to sytuacja wyjątkowa, ale jedna z wielu. Ponadto podkreślenia wymaga fakt wszczęcia awantury przez A. K. (1), natomiast zachowanie synów Ł., a później także M. K. (1), zmierzało do uspokojenia ojca i w tym celu opuszczenia przez niego domu. Znajduje to potwierdzenie we wcześniejszym zajściu, kiedy M. K. (1) przewrócił i przycisnął oskarżonego do ziemi. Nie bił go wówczas, tylko żądał zmiany zachowania z jego strony, zaprzestania wykręcania korków. Wszczęcie awantury stanowi naruszenie spokoju domowego i ofiary nie mają obowiązku ulegania napastnikowi, pokornego przyjmowania wyzwisk i gróźb. Pokrzywdzeni mają prawo stosownie odpowiedzieć sprawcy w celu przywrócenia spokoju w domu. Nie może dziwić reakcja najpierw Ł. K. (1), a później M. K. (1). Ł. K. (1) wraz z żoną i dzieckiem przebywał, spał obok pokoju rodziców i kolejna wszczęta awantura przez ojca wobec H. K. (1), uniemożliwiała spokojny wypoczynek nocny, do którego mieli prawo wszyscy domownicy. ( por. wyrok S A w Gdańsku z 19.11.2013r. II AKa 317/13, wyrok S A w Łodzi z 14.09.2000r. AKa 126/2000, Prok. I Pr. 2001-6-15, Legalis art. 25 kk). Sytuacja która wtedy zaistniała nie usprawiedliwiała zachowania oskarżonego polegająca na ugodzeniu drutem syna M. jako działanie w obronie koniecznej, nawet przekroczenia jej granic.

W zakresie zarzutu z pkt. II aktu oskarżenia oskarżony przez ostatnie dziesięć lat systematycznie nękał żonę oraz dzieci M., K., D., K., Ł., J., G., M. i A.. Polegało to na wszczynaniu awantur, wyzywaniu słowami wulgarnymi, grożeniu pozbawieniem życia i pobiciem, utrudnianiu im życia przez wykręcanie korków i uniemożliwianie w ten sposób korzystania z telewizora i innych urządzeń elektrycznych, poniżania, zakłócania spoczynku nocnego. Powyższe wielodziałaniowe zachowania oskarżonego zadawały ból i cierpienia moralne pokrzywdzonym. Działania oskarżonego miały charakter agresji, głównie słownych, a także złośliwości, zmierzających do utrudnienia im życia i w związku z tym zadania cierpień moralnych. Tym samym A. K. (1) swoim zachowaniem wypełnił dyspozycję art. 207§1 k.k. (por. wyrok SN z 13.06.2012r. II KK 3/12, wyrok S A w Lublinie z 20.03.2012r. II AKa 34/12, Legalis - art. 207 kk). Sąd przyjął, że oskarżony także dopuścił się przestępstwa znęcania nad dziećmi, które skorzystały z prawa do odmowy złożenia zeznań, czyli G., K., M. i A. K. (2). Wskazywały na to zeznania pozostałych świadków, podejmowane działania przez oskarżonego w celu utrudniania życia wszystkim domownikom, np. wykręcanie korków, zakłócanie spoczynku nocnego, wszczynanie awantur i wyzywanie słowami wulgarnymi, które dotykały także w/w osób. Ponadto w czasie awantur został zraniony w lewe przedramię K. K. (2), zaś M. K. (2) musiała ukryć się przed oskarżonym w pokoju, grożącemu jej przy użyciu noża.

Wymierzając oskarżonemu karę Sąd kierował się dyrektywami jej wymiaru określonymi w art. 53 § 1 i § 2 kk oraz art. 54 § 1 kk bacząc przy tym by dolegliwość wynikająca z orzeczonej kary nie przekroczyła stopnia winy oraz stopnia społecznej szkodliwości czynu.

W myśl art. 115 § 2 kk ocenę społecznej szkodliwości czynu kształtuje całokształt okoliczności charakteryzujących stronę przedmiotową i podmiotową. W szczególności Sąd miał na uwadze rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiar wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, postać zamiaru oraz motywację sprawcy. Stopień społecznej szkodliwości czynów, zwłaszcza zarzucanego w pkt. I aktu oskarżenia, uznać należy za wysoki. A. K. (1) godził w dobra zasadnicze, jakimi są zdrowie i życie ludzkie, zaś przy drugim czynie w rodzinę.

Sąd wymierzając karę za czyn I uwzględnił okoliczności w jakich doszło do zadania ciosu drutem. Wystąpiła awantura wywołana przez oskarżonego, w wyniku której interweniowali synowie Ł. i M. K. (1). Awantura ta nie przybrała charakteru agresywnej, ostrej szarpaniny, czy też innego rodzaju poważnych rękoczynów. W czasie zdarzenia oskarżony był nietrzeźwy, pokrzywdzony również znajdował się pod wpływem alkoholu. Niejednokrotnie w przeszłości dochodziło do awantur wszczynanych przez oskarżonego. Zdarzenie, w wyniku którego doszło do ugodzenia drutem ofiary, było wynikiem kolejnej awantury wszczętej przez nietrzeźwego oskarżonego. Ofiarą była osoba najbliższa dla oskarżonego, syn. Na korzyść oskarżonego uwzględniono żal i przeproszenie pokrzywdzonego, który je przyjął. Oskarżony wykazał żal tylko do tego zdarzenia, nie przyznał się do znecania nad rodziną. Przy czynie II uwzględniono znaczny okres przestępczego zachowania oskarżonego, wielość osób pokrzywdzonych, charakter działań, których suma złożyła się na przypisanie popełnienia przestępstwa znęcania. W większości przypadków miały charakter zadawanych cierpień moralnych. Agresja fizyczna nie przybierała szczególnie drastycznych form, z wyjątkiem zranienia nożem K. K. (2).

Ponadto przy wymiarze kary za obydwa czyny uwzględniono dotychczasowy sposób życia oskarżonego, w tym nadużywanie przez niego alkoholu.

Czyn przypisany A. K. (1) w pkt. 1 wyroku stanowił usiłowanie popełnienia zbrodni zabójstwa, za którą wymierzona na ogólnych zasadach kara nie może być niższa niż 8 lat pozbawienia wolności (a można za nią wymierzyć nawet karę dożywotniego pozbawienia wolności).

Kara 8 lat pozbawienia wolności z jednej strony uwzględnia szczególne okoliczności sprzeciwiające się nadto surowemu potraktowaniu A. K. (1), a z drugiej oddaje kryminalną zawartość czynu, w tym jego ciężkie skutki, a także przyjęcie przeprosin przez pokrzywdzonego. Natomiast za czyn przypisany oskarżonemu w pkt. 2 wyroku wymierzono karę 2 lat pozbawienia wolności. Karę łączną orzeczono w rozmiarze 9 lat, uwzględniając wysokości kar jednostkowych, korelację czasową czynów. Usiłowanie pozbawienia życia M. K. (1) było konsekwencją dotychczasowego postępowania oskarżonego, nie wyciągania wniosków z wcześniejszych, negatywnych zachowań. Orzeczone kary, jednostkowe i łączna, zdaniem Sądu, czynią zadość postulatom z zakresu prewencji indywidualnej i generalnej upowszechniając przekonania, że życie ludzkie jest dobrem najwyższym a usiłowanie jego pozbawienia nie pozostanie bezkarne, a także, że rodzina stanowi jedno z podstawowych dóbr człowieka i zasługuje na szczególną ochronę. Stosownie do treści art. 230 § 2 kpk – orzeczono o zwrocie osobom uprawnionym, tzn. H. K. (1) i M. K. (1), dowody rzeczowe, które stały się zbędne dla postępowania karnego. H. K. (1) zwrócono stanowiące jej własność druty do robót ręcznych, zaś M. K. (1) zabezpieczone ubranie.

Zasądzono wynagrodzenie na rzecz obrońcy z tytułu udzielonej pomocy z urzędu oskarżonemu, uwzględniając poniesiony nakład pracy. Zwolniono oskarżonego od kosztów sądowych biorąc pod uwagę jego trudną sytuację majątkową, niewielkie dochody, jego wiek, a także rozmiar orzeczonej kary pozbawienia wolności.