Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 1069/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 kwietnia 2014 r.

Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze Wydział II Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Maria Migoń - Karwowska

Protokolant: Bożena Cybin

po rozpoznaniu w dniach 28.10.2013 r., 31.10.2013r., 2.12.2013r., 4.12.2013r., 22.01.2014r., 5.03.2014r., 24.04.2014 r.

s p r a w y : B. B. (1)

syna Z. i E. z domu G.

urodzonego w dniu (...) w J.

oskarżonego o to, że:

1.  w nocy 10 stycznia 2013 roku w S. dopuścił się czynnej napaści na funkcjonariusza K. J. (1) podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych w ten sposób, że ugodził śrubokrętem K. J. (1) w twarz, powodując obrażenia ciała w postaci otarcia skóry policzka lewego, co naruszyło czynności ciała na okres poniżej dni siedmiu, szarpał go za ręce, w których K. J. (1) trzymał przeładowany pistolet i usiłował wyrwać z rąk K. J. (1) oraz zbiec z miejsca zdarzenia, czym działał na szkodę K. J. (1),

tj. o czyn za art. 223 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.;

2.  w okresie od listopada 2012 roku do dnia 10 stycznia 2013 roku w S., wbrew przepisom ustawy, uprawiał 395 sadzonek konopi innych niż włókniste, mogących dostarczyć znacznej ilości ziela konopi innych niż włókniste w łącznej ilości 8.690 grama,

tj. o czyn z art. 63 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii,

I.  oskarżonego B. B. (1) uniewinnia od popełnienia zarzuconego mu czynu opisanego w punkcie 1 części wstępnej wyroku, tj. czynu za art. 223 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.;

II.  Uznaje oskarżonego B. B. (1) za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w punkcie 2 części wstępnej wyroku, tj. występku z art. 63 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii i za to na podstawie cytowanego przepisu wymierza mu karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

III.  na podstawie art. 70 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodów rzeczowych opisanych bliżej w zarządzeniu z dnia 31.07.2013 r. w punkcie I, ppkt 1, 5-22 na karcie 863 akt sprawy;

IV.  na podstawie art. 70 ust. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii orzeka wobec oskarżonego nawiązkę w kwocie 10.000 (dziesięć tysięcy) złotych płatną na rzecz Stowarzyszenia (...), (...) i (...) w J.;

V.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie w dniach 10 i 11 stycznia 2013 roku;

VI.  na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k., w części uniewinniającej oskarżonego, kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa, zaś w pozostałej części, na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy o opłatach w sprawach karnych zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym opłatę w kwocie 300 złotych.

Sygn. akt II K 1069/13

UZASADNIENIE

W listopadzie 2012 roku B. B. (1) powziął zamiar uprawy konopi innych niż włókniste, w celu uzyskania z nich tzw. marihuany. Realizując ten zamiar wymieniony w dniu 15 listopada 2012 roku zawarł z J. O., przedstawicielem firmy (...) s.j. z siedzibą w J., umowę najmu lokalu położonego w S. przy ul. (...) o powierzchni 90 m 2. Lokal ten znajdował się na rozległym terenie przemysłowym. Następnie B. B. (1) zakupił nasiona konopi innych niż włókniste, z których wyhodował sadzonki i rośliny te uprawiał w wynajętym lokalu. W dniu 9 stycznia 2013 roku B. B. (1) uprawiał 395 sadzonek konopi innych niż włókniste, które mogły dostarczyć ziela konopi innych niż włókniste w łącznej ilości 8690 gramów.

dowód: wyjaśnienia oskarżonego k.147-154, 171-174, 304-306, 858, 942-943, zeznania świadków: M. W. k.55-56, 961, D. H. k.91, J. O. k.528-530, 960-961, umowa najmu k.93, protokół użycia testera narkotykowego k.98-99, protokół oględzin hal magazynowych k.47-54, płyta DVD z nagraniem oględzin k.209, dokumentacja fotograficzna k.283-289, opinia z zakresu chemii k. 764-765

W dniu 9 stycznia 2013 roku w godzinach popołudniowych, funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego K. J. (1), S. Z.i P. C.udali się do miejscowości S.na ul. (...)celem podjęcia obserwacji tego miejsca, w związku z powzięciem podejrzenia o możliwości prowadzenia tam uprawy konopi innych niż włókniste. Około godziny 23.00 funkcjonariusze zauważyli pojazd poruszający się z wyłączonymi światłami. Samochód ten wjechał w głąb obserwowanego terenu i zatrzymał się pod jednym z budynków. Samochodem tym przyjechał B. B. (1), przy czym prowadzący akcję obserwacyjną funkcjonariusze nie zauważyli osoby, która znajdowała się w pojeździe. K. J. (1), S. Z.i P. C., cały czas prowadząc obserwację, podeszli do samochodu, którym przyjechał B. B. (1)i stwierdzili, że pojazd ten był pusty. Następnie udali się oni pod budynek, do którego uprzednio wszedł B. B. (1). Do wejścia do budynku prowadziły schody kończące się podestem połączonym z drzwiami wejściowymi. Na schodach i podeście zamontowana była barierka ochronna. Funkcjonariusze prowadząc obserwację usłyszeli dobiegające z budynku odgłosy pracy urządzeń typu wiertarka, odgłos przekręcanych kluczy, a przede wszystkim poczuli charakterystyczny zapach marihuany. Następnie funkcjonariusze uzyskali zgodę swojego przełożonego S. N.na przeprowadzenie zasadzki i zatrzymanie osoby będącej wewnątrz pomieszczenia po opuszczeniu przez nią budynku. Na miejsce akcji został wezwany funkcjonariusz B. K., który ubezpieczał kolegów z zewnątrz, znajdując się w rejonie stacji paliw. K. J. (1)zajął stanowisko przed drzwiami wejściowymi do budynku jako pierwszy, zaś za nim po bokach ustawili się S. Z.i P. C.. S. Z.trzymał w ręku latarkę, którą oświetlał teren. Funkcjonariusze ci byli ubrani w odzież cywilną, w ciemnych kolorach, nie posiadającą żadnych oznaczeń policyjnych. S. Z.posiadał zawieszoną na łańcuszku odznakę policyjną.

Około godziny 3.00 B. B. (1)postanowił opuścić lokal. Wychodząc z budynku zabrał ze sobą torbę papierową, w której posiadał różnego rodzaju narzędzia oraz torbę z dokumentami. W drugiej ręce oskarżony trzymał zwój kabla i małą latarkę. B. B. (1)zgasił światło w pomieszczeniu, włączył latarkę, po czym przekręcił klucz w drzwiach wejściowych do budynku i uchylił te drzwi. W tym samym czasie K. J. (1)jedną ręką pchnął drzwi wejściowe, które otwierały się do wewnątrz, zaś w drugą rękę trzymał na służbowym pistolecie. Stający za K. J. (1) S. Z.włożył nogę między drzwi a wejście do budynku, uniemożliwiając w ten sposób zamknięcie drzwi. Wszyscy funkcjonariusze w momencie rozpoczęcia akcji zatrzymania B. B. (1)krzyczeli (...)oraz „na ziemię”, przy czym nie legitymowali się. Wówczas B. B. (1)rzucił w K. J. (1)trzymaną pod pachą torbą papierową, uderzając go w okolice klatki piersiowej. Następnie B. B. (1)zaczął wymachiwać rękami i kopać nogami w kierunku K. J. (1). K. J. (1)kopnął B. B. (1)w okolice nóg lub podbrzusza i jednocześnie wyjął broń z kabury oraz ją przeładował. Wtedy B. B. (1)chwycił K. J. (1)za nadgarstki. K. J. (1)powiedział do oskarżonego, aby go puścił, wypowiadając też słowa „Policja, bo będę strzelał”. B. B. (1)nie reagował na to wezwanie, w dalszym ciągu trzymając K. J. (1)za ręce. Następnie K. J. (1)uwolnił się z uchwytu i postanowił strzelić z broni w kierunku nóg B. B. (1), aby go obezwładnić. K. J. (1)oddał jeden strzał w dół, w kierunku nóg B. B. (1). Po oddanym strzale B. B. (1)upadł na podłogę. Wówczas S. Z.i P. C.obezwładnili B. B. (1)i założyli mu kajdanki. Następnie P. C.zapalił światło w pomieszczeniu. Wtedy funkcjonariusze rozpoznali w zatrzymanym mężczyźnie B. B. (1), a także spostrzegli, iż posiada on ranę w okolicy uda. S. Z.i P. C.przystąpili do udzielania pomocy B. B. (1)oraz zawiadomili o zdarzeniu Komendę Miejska Policji w J.. Na miejsce została też wezwana karetka pogotowia.

Ustalono też, iż K. J. (1) doznał obrażenia ciała w postaci otarcia skóry policzka lewego, co naruszyło czynności narządu ciała na okres poniżej 7 dni. Rana ta została zadana śrubokrętem.

Z kolei B. B. (1) doznał obrażeń ciała w postaci dwóch ran postrzałowych powierzchni przyśrodkowej uda lewego, w 1/3 długości, wielkości około 1 cm każda, oddzielonych od siebie mostkiem skórnym i rany postrzałowej powierzchni bocznej uda lewego, w 2/3 długości oraz rany postrzałowej przenikającej prącie, bez uszkodzenia cewki moczowej. Rany te były wynikiem rykoszetu polegającego na odbiciu pocisku od podłogi i rozdrobnieniu go.

dowód: wyjaśnienia oskarżonego B. B. (1) k. 147-154, 171-174, 304-306, 858, 942-943, zeznania świadków: P. C. k.37-40, 245-247, 334-339, 944-945, S. Z. k.41-44, 252-254, 341-345, 454-455, 945-946, K. J. (1) k.130-134, 273-274,346-350, 943-944, B. K. k.835-836, 971, notatki urzędowe k 1-2,3, protokół oględzin miejsca postrzelenia k. 7-9d, protokół oględzin ciała K. J. (1) wraz z dokumentacja fotograficzną k.10-13, karta informacyjna dot. K. J. (1) k.17, opinia sądowo – lekarska k.242, dokumentacja fotograficzna k.283-289, 403-405, 569-574, notatka służbowa k.328, raport z użycia broni k.329-330, protokół z eksperymentu procesowego k.406-414, protokół oględzin uzupełniających k.464-465, historia choroby B. B. (1) k.577-584, sprawozdanie z zakresu genetyki sądowej k.770-774,837-843, opinia balistyczna k. 776-787, 997-998, nagrania z eksperymentu procesowego k.859, 983, postanowienie Prokuratora Rejonowego w Bolesławcu z dnia 29.06.2013 r. o umorzeniu śledztwa k. 990.

Oskarżony B. B. (1) był uprzednio karany sądownie, w tym wyrokiem Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z dnia 30 czerwca 2011 r. w sprawie o sygn. akt II K 813/11 za czyn z art. 62 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 4 lata. Oskarżony jest rozwiedziony i posiada na utrzymaniu dwoje dzieci w wieku 4,5 i 3 lat. Posiada wykształcenie zawodowe, zawód - mechanik samochodowy, nie pracuje, nie jest zarejestrowany w PUP, utrzymuje się z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży nieruchomości.

Oskarżony nie był leczony psychiatrycznie i neurologicznie, był leczony odwykowo. W chwili popełnienia czynu oskarżony miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, mógł brać udział w prowadzonym postępowaniu. Jest uzależniony od alkoholu i kanabinoli.

dowód: wyjaśnienia oskarżonego k. 147-154, 171-174, 304-306, 858, 942-943, odpis wyroku k.167-168, opinia sądowo – psychiatryczna k. 310-311, kwestionariusz zebrania informacji przez specjalistę terapii uzależnień k.864-875, dane o karalności k.991-993

Oskarżony B. B. (1) w swoich wyjaśnieniach, złożonych zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak też na rozprawie, przyznał się do popełnienia czynu opisanego w punkcie 2 części wstępnej wyroku, zaprzeczył natomiast, aby dopuścił się przestępstwa czynnej napaści na funkcjonariusza policji K. J. (1).

W postępowaniu przygotowawczym oskarżony wyjaśnił, iż wynajmował halę od J. O.. W hali tej uprawiał „krzaki”, przy czym dopiero zaczynał uprawę. Sadzonki wyhodował z nasion, które kupił za pośrednictwem Internetu. Były one w doniczkach. Sam dbał o rośliny, nikt mu nie pomagał. Doświetlał lampami halę. Okna były zafoliowane czarną budowlaną folią. Z zewnątrz nie było widać światła. Taką uprawę prowadził od 10 grudnia 2012 r. do chwili zatrzymania. Rośliny hodował na własne potrzeby. Wiedział, że to konopie indyjskie inne niż włókniste. Chciał z nich uzyskać marihuanę do palenia.

Odnośnie czynnej napaści na K. J. (1)oskarżony wyjaśnił, iż był w hali około 3 rano i szykował się do wyjścia. Zgasił światło, włączył latarkę i wychodził. Przy sobie miał papierową torbę, w której był śrubokręt, młotek, niepotrzebne rzeczy, które zabierał do domu. Torba ta miała urwane uchwyty. Ponadto miał drugą torbę z dokumentami i kluczami. Drzwi hali były zamknięte na klucz. W prawej ręce i pod pachą trzymał dwie torby, a w drugiej ręce latarkę i kabel w zwoju. Lewą ręką przekręcił klucz w zamku drzwi, które otwierały się do środka i można je było otworzyć tylko na 90 stopni. Gdy uchylił te drzwi ktoś w nie kopnął, duża siła pchnęła te drzwi i poleciał na ścianę, która była oddalona od drzwi o niecały metr. Poleciał plecami na ścianę i upadł ze wszystkimi rzeczami. W tym czasie ktoś po nim skakał, kopał go. Widział dwóch mężczyzn w kominiarkach. Był pewien, że są to bandyci. Nie słyszał, aby padły słowa (...). Nie słyszał też żadnych ostrzeżeń, a jedynie krzyki „na ziemię”. Chciał się oswobodzić, ale nie dawał rady. W momencie kiedy leżał na ziemi usłyszał strzał. Poczuł odrętwienie całej nogi. Wtedy usłyszał okrzyk „CBŚ” i założono mu kajdanki. Oskarżony podał, że zorientował się, iż mężczyźni są policjantami już po tym, jak został postrzelony; nie widział żadnych odznak policyjnych. Zaprzeczył, aby rzucił torbą w policjanta twierdząc, iż torbę trzymał pod pachą i upadł z nią. Stwierdził też, iż nie wie w jaki sposób funkcjonariusz policji doznał obrażeń ciała sugerując, iż mógł zrobić je sam pokrzywdzony, atakując go. Podał też, że nie widział broni w rękach policjanta, gdyż było ciemno, nie słyszał też okrzyku „Policja, będę strzelał”. Oskarżony wyjaśnił też, iż na skutek zdarzenia doznał rany z lewej strony uda i rany w pachwinie. Miał też przestrzelone odłamkiem prącie.

Słuchany w toku rozprawy oskarżony podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i dodatkowo podał, iż wychodząc trzymał w ręku małą latareczkę, uprzednio zgasił w pomieszczeniu światło. Na zewnątrz jest stróż, dlatego taką procedurę zawsze stosował przy wychodzeniu. Z pomieszczenia, z którego wychodził nie było żadnej możliwości zobaczenia tego co jest na zewnątrz. Światło zawsze było zgaszone ze względu na stróża, który pilnował 50 metrów dalej cegielnię. Po przekręceniu klucza drzwi odskoczyły same, były one zepsute. Jak te drzwi się otworzyły, uchyliły delikatnie, to następnie został nimi uderzony. Drzwi otwierały się do środka na szerokość maksymalnie 90 stopni. Poza tym było bardzo ślisko, tam były kafelki. Poleciał na ścianę z tyłu po uderzeniu drzwiami. Wszystkie rzeczy, które miał w rękach wypadły mu. Jak leciał po uderzeniu drzwiami i trzymał w ręku latareczkę, to w jej świetle zobaczył tylko jedną postać. Widział, że z tyłu ktoś wchodził, ale ta akcja była dynamiczna. Poleciał na ścianę i osunął się po tej ścianie, a potem usiłował uciekać na „czworakach”. Słyszał okrzyki „ziemia, kurwa, ziemia”, dlatego uważał, że to są bandyci. Nie widział żadnych odznak, akcja była przeprowadzana po ciemku. Potem dowiedział się, że było trzech policjantów. Policjanci byli ubrani całkowicie po cywilnemu. Pierwszy policjant, który wchodził i którego zobaczył na pewno miał na twarzy kominiarkę. Nie widział żadnych odznak policyjnych, żaden z tych policjantów nie wyciągnął odznaki. Oskarżony stwierdził, iż można było poczekać aż wyjdzie i zamknie pomieszczenie. Wydawało mu się, że policjanci weszli do pomieszczenia, które im było wcześniej nieznane, nie wiedzieli, że jest ciemno i w tej sytuacji ryzykowali jego i swoje życie. O tym, że są to funkcjonariusze policji dowiedział się, jak leżał na ziemi i poczuł drętwienie nogi i było jeszcze ciemno. Ktoś klęczał czy siedział mu na plecach. On leżał twarzą do podłogi, następnie któryś z funkcjonariuszy zapalił światło i zobaczył kawałek buta na swojej twarzy, szyi. Wtedy zaczęło się wykręcanie mu rąk do tyłu i skucie kajdankami. Usłyszał wtedy „CBŚ, B. posiedzisz teraz”, czy „siedzisz teraz”. Według oskarżonego nie była to sytuacja nie cierpiąca zwłoki. Nie było możliwości zatarcia śladów przestępstwa.

dowód: wyjaśnienia oskarżonego k. 147-154, 171-174, 304-306, 858, 942-943

Sąd zważył , co następuje:

W ocenie Sądu dowody zebrane w sprawie pozwalają bez jakichkolwiek wątpliwości na przypisanie oskarżonemu B. B. (1) sprawstwa i winy jedynie w zakresie zarzuconego mu przestępstwa uprawiania konopi innych niż włókniste. W tym zakresie Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego, w których przyznał się do popełnienia tego czynu i opisał swoje zachowanie. Takie wyjaśnienia oskarżonego nie budzą żadnych wątpliwości co do ich wiarygodności. Wyjaśnienia oskarżonego znajdują też potwierdzenie w zebranym w sprawie materiale dowodowym, a w szczególności protokole oględzin lokalu wynajmowanego przez B. B. (1), płycie, na której zarejestrowana została czynność oględzin oraz opinii z zakresu chemii, z której wynika, że zabezpieczone u B. B. (1) rośliny stanowiły konopie inne niż włókniste, przy czym można z nich było uzyskać ziele konopi innych niż włókniste – środek odurzający znajdujący się w grupie I-N oraz IV-N załącznika nr 1 do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Szacunkowo z jednej dojrzałej rośliny konopi innych niż włókniste można otrzymać około 22 gramy ziela konopi innych niż włókniste, co w odniesieniu do uprawianych 395 sztuk roślin daje około 8690 gramów. Wszystkim wskazanym wyżej dowodom Sąd przyznał walor pełnej wiarygodności. Dowody te zresztą nie były kwestionowane w toku całego postępowania przez żadną z jego stron.

Za wiarygodne uznał też Sąd zeznania świadków J. O. i D. H.. Wymienieni potwierdzili fakt wynajęcia lokalu przez oskarżonego, czemu zresztą B. B. (1) nie przeczył. Okoliczność ta też znajduje potwierdzenie w dowodzie z umowy najmu lokalu, której treść nie budzi żadnych wątpliwości.

Na przyznanie przymiotu wiarygodności zasługują też zeznania świadka M. W., który opisał zachowanie oskarżonego związane w zamiarem wynajęcia hali oraz przyjazdami na teren obiektu.

Nie budzi wątpliwości co do swojej wiarygodności pozostały zebrany w tym zakresie materiał dowodowy w postaci protokołu użycia testera narkotykowego, danych o karalności oraz odpisu wyroku Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze, których nie sposób kwestionować.

W tym stanie rzeczy Sąd uznał, iż B. B. (1) w okresie od listopada 2012 roku do dnia 10 stycznia 2013 roku w S., wbrew przepisom ustawy, uprawiał 395 sadzonek konopi innych niż włókniste, mogących dostarczyć znacznej ilości ziela konopi innych niż włókniste w łącznej ilości 8.690 grama, czym dopuścił się popełnienia przestępstwa z art. 63 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii.

Z treści art. 63 ust. 1 ustawy z dnia 29.07.2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii wynika, iż odpowiedzialności karnej podlega osoba, która wbrew przepisom ustawy, uprawia mak, z wyjątkiem maku niskomorfinowego, konopie, z wyjątkiem konopi włóknistych, lub krzew koki. Ustęp 3 tego przepisu statuuje typ kwalifikowany, zagrożony wyższą sankcją karną (od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności), jeżeli przedmiotem czynu, o którym mowa w ust. 1, jest uprawa mogąca dostarczyć znacznej ilości słomy makowej, liści koki, żywicy lub ziela konopi innych niż włókniste. Zgodnie z utrwalonym stanowiskiem Sądu Najwyższego i doktryny znaczna ilość to taka, która wystarcza do jednorazowego odurzenia się co najmniej kilkudziesięciu osób ( patrz: postanowienie SN z dnia 1 lutego 2007 r., sygn. III KK 257/06). Bezspornym jest, iż zabezpieczone u oskarżonego rośliny stanowiły konopie inne niż włókniste. Również ilość uprawianych roślin ewidentnie świadczy o tym, iż prowadzona przez oskarżonego uprawa mogła dostarczyć znacznej ilości ziela konopi innych niż włókniste (8690 gramów).

Oskarżony miał wiedzę, iż uprawianie przez niego rośliny stanowią konopie inne niż włókniste, zaś ich uprawa stanowi naruszenie przepisów prawa. Przypisanego mu czynu zabronionego B. B. (1) dokonał umyślnie, w zamiarze bezpośrednim. Oskarżony chciał uzyskać w ten sposób środek odurzający – marihuanę, na własne potrzeby, w związku ze swoim uzależnieniem. Oskarżony przy tym, mimo swojego uzależnienia, miał w pełni zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.

Oskarżony działał zatem w normalnej sytuacji motywacyjnej, zdając sobie sprawę zarówno z bezprawności, jak i karygodności swego postępowania.

Wymierzając oskarżonemu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, Sąd uwzględnił całokształt okoliczności podmiotowych i przedmiotowych popełnionego przez niego przestępstwa, a zwłaszcza charakter jego czynu. Sąd miał przy tym na uwadze zarówno okoliczności łagodzące, jak i okoliczności obciążające sprawcę. Za istotne okoliczności obciążające Sąd uznał znaczny stopień szkodliwości społecznej czynu popełnionego przez oskarżonego oraz uprzednią jego karalność za przestępstwo podobne. Oskarżony był bowiem karany wyrokiem Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z dnia 30 czerwca 2011 r. w sprawie o sygn. akt II K 813/11 za czyn z art. 62 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 4 lata. Zauważyć w tym miejscu należy, iż kolejnego przestępstwa oskarżony dopuścił się znajdując się w okresie próby, orzeczonym przywołanym wyżej wyrokiem. W takiej sytuacji popełnienie przez oskarżonego ponownie podobnego rodzajowo jak uprzednio przestępstwa, a nadto dopuszczenie się go w okresie próby stanowi o kryminalnej niepoprawności zachowania B. B. (1) i jest okolicznością poważnie obciążającą. Stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu należy uznać za znaczny. Przestępstwa tego rodzaju są bowiem nagminne w skali naszego kraju. Uprawianie, posiadanie i zażywanie narkotyków przynosi natomiast bardzo ujemne skutki społeczne. Normy prawne przyjęte w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, w tym także normy prawno-karne, mają na celu m. in. zwalczanie niedozwolonej uprawy narkotyków.

Jako okoliczność łagodzącą Sąd uznał przyznanie się oskarżonego do popełnienia zarzuconego mu czynu, przy czym okoliczności tej nie przydał decydującego znaczenia przy wymiarze kary, bowiem w świetle przeprowadzonych w toku postępowania oględzin hali oraz hodowanych roślin okoliczności popełnienia przez B. B. (1) zarzuconego mu czynu nie budziły jakichkolwiek wątpliwości.

Wymierzając oskarżonemu karę bezwzględnego pozbawienia wolności Sąd uznał, iż w stosunku do oskarżonego nie zachodzi pozytywna prognoza kryminologiczna. Jak wskazano powyżej oskarżony był uprzednio karany za przestępstwo podobne, a nadto przypisanego mu czynu dopuścił się będąc w okresie próby. Mimo uprzednio wydanego wyroku skazującego i korzystając z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania oskarżony, całkowicie lekceważąc wydane wobec niego orzeczenie, dopuścił się popełnienia kolejnego przestępstwa i to podobnego do poprzedniego. Dowodzi to znacznego stopnia demoralizacji oskarżonego i uzasadnia przypuszczenie, iż zawieszenie wykonania kary nie jest wystarczające dla osiągnięcia wobec niego celów kary, a w szczególności nie zapobiegnie powrotowi oskarżonego do przestępstwa. W tym stanie rzeczy, w ocenie Sądu, oskarżony nie zasługuje na dobrodziejstwo warunkowego zawieszenia kary i wymaga resocjalizacji w warunkach zakładu karnego.

Biorąc pod uwagę dyrektywy wymiaru kary, określone w art. 53 k.k., a więc stopień zawinienia oskarżonego, stopień społecznej szkodliwości czynu, sposób życia oskarżonego przed popełnieniem przestępstwa, Sąd uznał, iż wymierzona oskarżonemu kara 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności będzie adekwatną karą do popełnionego przez oskarżonego czynu. Kara w tym wymiarze winna uzmysłowić oskarżonemu nieopłacalność łamania prawa, stanowiąc jednocześnie przestrogę na przyszłość. Sąd miał przy tym na względzie cele, jakie wymierzona kara powinna spełnić wobec oskarżonego, a mianowicie przede wszystkim cele wychowawcze. Kara ta winna również wdrożyć oskarżonego do poszanowania zasad porządku prawnego. Tak ukształtowana kara będzie także realizowała cele ogólnoprewencyjne i da wyraz zdecydowanego braku społecznej akceptacji dla tego typu zachowań.

Sąd uznał, iż wychowawczemu oddziaływaniu na oskarżonego będzie służyć orzeczona na podstawie art. 70 ust. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii nawiązka w kwocie 10.000 złotych, płatna na cele związane z zapobieganiem i zwalczaniem narkomanii, tj. na rzecz Stowarzyszenia (...), (...) i (...) w J.. W ocenie Sądu wysokość orzeczonej nawiązki uwzględnia warunki osobiste oskarżonego, jak również jego stosunki majątkowe oraz możliwości finansowe. Oskarżony jest człowiekiem młodym, sprawnym i mogącym świadczyć pracę.

Ponieważ oskarżony był zatrzymany w związku z popełnieniem przestępstwa, na podstawie przepisu art. 63 § 1 k.k. Sąd zaliczył na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres tego rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie.

W przypadku skazania za czyn z art. 63 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii można orzec przepadek przedmiotu przestępstwa oraz przedmiotów i narzędzi, które służyły lub były przeznaczone do jego popełnienia, nawet jeżeli nie były własnością sprawcy, dlatego też Sąd, w oparciu o przepis art. 70 ust. 2 cyt. wyżej ustawy orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci przepadku na rzecz Skarbu Państwa dowodów rzeczowych w postaci zabezpieczonych konopi innych niż włókniste oraz przedmiotów służących do ich uprawiania.

Odmienna sytuacja natomiast zachodzi w odniesieniu do zarzuconego oskarżonemu przestępstwa czynnej napaści na funkcjonariusza policji K. J. (1) i spowodowania u niego lekkich obrażeń ciała. Zdaniem Sądu, zebrany w tej części materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie sprawstwa i winy B. B. (1) w zakresie tego czynu. Przede wszystkim stwierdzić należy, iż obie strony postępowania były zainteresowane w korzystnym dla siebie rozstrzygnięciu sprawy. Jasną rzeczą jest, że oskarżony dążył do uniknięcia grożącej mu odpowiedzialności karnej, zaś K. J. (1) był zainteresowany uniknięciem ewentualnej odpowiedzialności związanej z użyciem broni, w związku z prowadzonym w tym zakresie postępowaniem, w czym z pewnością wspierali go jego koledzy S. Z. i P. C.. Ponadto akcja zmierzająca do zatrzymania oskarżonego była zdarzeniem bardzo dynamicznym, przeprowadzona została praktycznie w ciemnościach, przy świetle jednej latarki, pomieszczenie, w którym dokonano zatrzymania oskarżonego miało niewielką powierzchnię, a wejście do niego było utrudnione w związku z tym, iż drzwi otwierały się jedynie częściowo. Oczywiste jest też, iż każda ze stron postępowania w swoich relacjach eksponuje przede wszystkim korzystne ze swojego punktu widzenia działania swoje i pozostałych osób, a także spostrzeżenia i odczucia. W takiej sytuacji nie sposób wykluczyć, iż każdy z uczestników akcji nieco inaczej zapamiętał jej przebieg. Do relacji przedstawianych z jednej strony - przez oskarżonego, zaś z drugiej strony - przez funkcjonariuszy policji należało zatem podchodzić ze szczególną ostrożnością i weryfikować je w oparciu o obiektywne dowody oraz zgodnie z regułami logiki i doświadczenia życiowego. Niewątpliwie obie strony postępowania w zbieżny sposób zrelacjonowały początek akcji zatrzymania oskarżonego, tj. zgaszenie światła, przekręcenie klucza i uchylenie drzwi przez B. B. (1) oraz pchnięcie tych drzwi i wejście K. J. (1) do wnętrza pomieszczenia. Zbieżne są także relacje tychże osób dotyczące zakończenia akcji, już po zapaleniu światła. W tej sytuacji zatem wiarygodność tych części wyjaśnień oskarżonego i zeznań K. J. (1), P. C. i S. Z. nie budziła żadnych wątpliwości. W pozostałym zakresie jednak wyjaśnienia oskarżonego i zeznania wskazanych świadków różnią się; obie strony prezentują dwie rozbieżne wersje zdarzenia. I tak, B. B. (1) wyjaśnił, iż co najmniej pierwszy z mężczyzn, którzy wtargnęli do wynajmowanego przez niego pomieszczenia miał na twarzy kominiarkę. Okoliczności tej kategorycznie zaprzeczyli funkcjonariusze CBŚ i to ich zeznaniom w tej części Sąd dał wiarę. Okoliczność ta nie mogła być zweryfikowana żadnym bezstronnym dowodem, gdyż poza wymienionymi osobami nie było żadnych innych świadków akcji. Tym niemniej, w ocenie Sądu, K. J. (1), a także jego koledzy nie mieli żadnego powodu, aby zakładać na twarze kominiarki podczas wykonywania czynności służbowych. Akcja była prowadzona w godzinach nocnych, w niezamieszkałym terenie, w pobliżu nie było żadnych osób postronnych (z wyjątkiem dozorcy M. W., który jednak nie opuszczał swojego pomieszczenia). Zauważyć w tym miejscu należy, że akacja była przeprowadzana w ciemności, jedynie przy świetle latarki, trzymanej przez S. Z., który przecież oświetlał teren przed sobą. B. B. (1) w tych warunkach nie mógł poczynić tego rodzaju obserwacji. Na pewno natomiast funkcjonariusze policji mieli na głowach czapki, co zresztą sami przyznali. Przywołane wyżej okoliczności mogły wywołać natomiast u oskarżonego mylne wyobrażenie, iż K. J. (1) posiadał na twarzy kominiarkę. Sąd dał również wiarę zeznaniom K. J. (1), w których stwierdził on, że oskarżony rzucił w niego torbą. Zeznania takie zostały potwierdzone przez S. Z. i P. C.. O prawdziwości relacji pokrzywdzonego w tym zakresie przekonuje jednak Sąd przede wszystkim fakt, iż okoliczność ta nie miała istotnego znaczenia z punktu widzenia odpowiedzialności oskarżonego (nie znalazła odzwierciedlenia w zarzucie), zaś K. J. (1) stwierdził wręcz, iż uderzenie to było lekkie, nie spowodowało żadnych skutków, nie doprowadziło nawet do zachwiania równowagi. W takiej sytuacji, zdaniem Sądu, skoro okoliczność ta była nieistotna z punktu widzenia stawianego oskarżonemu zarzutu, to pokrzywdzony nie miał żadnego interesu, aby zeznawać nieprawdę w tym zakresie. Zgoła inna sytuacja zachodzi w odniesieniu do zarzuconego oskarżonemu ugodzenia pokrzywdzonego śrubokrętem i spowodowania u niego otarcia skóry policzka lewego. Zauważyć należy w tym miejscu, iż skoro oskarżony rzucił wcześniej w pokrzywdzonego torbą, w której miał narzędzia, w tym śrubokręt, to nie mógł mieć tego przedmiotu w ręce i zadać nim ciosu K. J. (1). Podkreślić trzeba, iż w pomieszczeniu, mimo używania latarki przez S. Z., było ciemno. Nie sposób w tych warunkach przyjąć, iż oskarżony zobaczył gdzie wypadł z torby śrubokręt, zdołał się po niego schylić i go podnieść, a następnie zaatakował nim K. J. (1). Oskarżony musiałby mieć czas, żeby się schylić, znaleźć śrubokręt, podnieść się, odsunąć do K. J. (1) i tym narzędziem atakować. Nie można też zapominać, że – jak twierdził K. J. (1) i potwierdzali to jego koledzy - oskarżony miał przy tym zadawać cały czas ciosy rękami i nogami. Niewątpliwym jest, iż rana na policzku została zadana pokrzywdzonemu śrubokrętem, co potwierdza sprawozdanie z badań DNA. Wiarygodność tej opinii, zdaniem Sądu, nie może budzić żadnych wątpliwości. Nie uszło też uwadze Sądu, iż pokrzywdzony we wszystkich swoich zeznaniach twierdził, że nie widział jaki przedmiot trzymał w rękach oskarżony i do czasu rozprawy nie wiedział, że był nim śrubokręt, przy czym dowiedział się tego z lektury akt. Tymczasem już w dniu zdarzenia policjant P. P. zapisał w sporządzonej przez siebie notatce urzędowej, że B. B. (1) „zaatakował funkcjonariusza CBŚ śrubokrętem, w wyniku czego policjant doznał urazu twarzy” (k.16). Przesłuchany na tę okoliczność P. P. zeznał, iż o okolicznościach sprawy dowiedział się od dyżurnego, gdyż sam nie czynił żadnych ustaleń. Brak jest podstaw, aby uznać zeznania złożone przez tego świadka za niewiarygodne. Przypomnieć w tym miejscu należy, iż sprawozdanie z badań DNA dotyczących badania śrubokrętu nosi datę 16 lipca 2013 r. W świetle wskazanych powyżej okoliczności wiarygodność zeznań K. J. (1) w części dotyczącej trzymania przez oskarżonego w rękach jakiegoś przedmiotu, ugodzenia go tym przedmiotem i spowodowania otarcia skóry policzka budzą poważne wątpliwości. Nie można bowiem wykluczyć, iż pokrzywdzony, obawiając się postępowania związanego z użyciem broni i postrzeleniem B. B. (1), chciał w ten sposób uprawdopodobnić wersję o napaści dokonanej przez oskarżonego, co miało uzasadniać jego obawę i stan zagrożenia, prowadzący do użycia broni. W takiej sytuacji równie uprawniona jest wersja zdarzenia, iż to sam pokrzywdzony, lub któryś z jego kolegów takie obrażenia u K. J. (1) spowodował. Wiarygodne natomiast, w ocenie Sądu, są zeznania pokrzywdzonego dotyczące szarpania go przez oskarżonego za ręce, trzymania za nadgarstki. Przede wszystkim bowiem, gdyby tak w istocie nie było, to pokrzywdzony nie miałby żadnego powodu, aby użyć broni. To właśnie do broni, zadaniem Sądu, odnosiły się słowa wypowiadane przez pokrzywdzonego „puść to”. Chwycenie pokrzywdzonego przez oskarżonego za ręce, w których tenże trzymał pistolet mogło spowodować u K. J. (1) poczucie zagrożenia i doprowadzić do oddania strzału. Niewątpliwe przy tym jest, iż w chwili oddania strzału oskarżony nie znajdował się w pozycji leżącej lecz stojącej, co znajduje potwierdzenie w nie budzącej żadnych wątpliwości co do jej wiarygodności opinii balistycznej.

Przede wszystkim jednak, dokonując oceny zachowania oskarżonego w zakresie zarzutu czynnej napaści na K. J. (1)stwierdzić należy, iż podjęta przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego K. J. (1), S. Z.i P. C.akcja została przeprowadzona nieprofesjonalnie. Jak wskazali sami policjanci akcja ta była zaplanowana jako obserwacyjna, dopiero w dalszej fazie podjęto decyzję o dokonaniu zatrzymania oskarżonego. Podkreślić przy tym trzeba, że treść notatki sporządzonej przez przełożonego K. J. (1), S. Z.i P. C.S. N.wskazuje, iż to on podjął decyzję dotyczącą kontroli osobistej „figuranta” i miało to nastąpić po wyjściu z obiektu (k. 328). Tymczasem funkcjonariusze policji zdecydowali się na przeprowadzenie tej akcji wewnątrz lokalu. Jak wynika z nie budzących wątpliwości dowodów w postaci dokumentacji fotograficznej obrazującej miejsce zdarzenia, czy nagrania i protokołu eksperymentu pomieszczenie, w którym dokonano zatrzymania oskarżonego jest małe i wąskie. Również wejście do lokalu jest ciasne i może się w nim zmieścić jedna osoba. W czasie prowadzonej akcji w pomieszczeniu tym niewątpliwie było ciemno, co potwierdziło nagranie z eksperymentu. Pokrzywdzony i pozostali policjanci byli ubrani w cywilne ubrania, w ciemnym kolorze, nie mieli na nich żadnych emblematów z napisem (...). Nie posiadali kamizelek ze stosownymi oznaczeniami, świadczącymi, iż są policjantami, gdyż zostawili je w radiowozie. Nie mieli też żadnych widocznych odznak policyjnych. Jedynie S. Z.posiadał zawieszoną na łańcuszki odznakę, jednakże nie mogła być ona widoczna dla oskarżonego, skoro wchodził do pomieszczenia jako drugi, za K. J. (1), a w pomieszczeniu było ciemno. Jedyną okolicznością mogącą świadczyć o tym, iż mężczyźni ci są funkcjonariuszami policji były okrzyki (...). Wszyscy policjanci stanowczo i konsekwentnie twierdzili, iż w czasie akcji krzyczeli „Policja, na ziemię”, a także „gleba”, „ziemia”, czemu Sąd dał wiarę. Jednak same takie okrzyki, w tych konkretnych warunkach, w jakich była przeprowadzana akcja, w ocenie Sądu, nie dawały wystarczających podstaw do przekonania, że czynność ta jest przeprowadzana legalnie i przez funkcjonariuszy policji. Oskarżony wyjaśnił zresztą, iż nie słyszał okrzyków (...), a jedynie „ziemia”. Zauważyć w tym miejscu trzeba, że przeprowadzana akcja z pewnością była olbrzymim zaskoczeniem dla oskarżonego. Była głęboka noc, około godziny 3.00 i oskarżony rzeczywiście nie mógł spodziewać się, że w tym czasie funkcjonariusze policji urządzą na niego zasadzkę. Tego rodzaju czynności są przecież najczęściej przeprowadzane w porze dziennej. Zaskoczenie, stres, obawa o życie i zdrowie, a także opisane wyżej warunki, w których dokonywania była ta czynność, w ocenie Sądu, mogły spowodować, iż oskarżony nie wszystkie wydawane mu komendy słyszał. Nawet jednak gdyby słyszał on okrzyki (...), to warunki, w jakich przeprowadzano akcje i wygląd policjantów mógł w nim wzbudzić przekonanie, że jest to napad przestępczy. W ocenie Sądu nie można bowiem podzielić przekonania oskarżyciela, iż jedynymi osobami, których oskarżony mógł się spodziewać byli tylko funkcjonariusze policji. Z uwagi na prowadzenie uprawy konopi innych niż włókniste, tzw. marihuany, oskarżony rzeczywiście mógł się obawiać konkurencji, tj. napadu przez inne osoby trudniące się tym procederem np. w celu przejęcia tejże uprawy. Pora nocna i brak emblematów na ubraniach, czy innych widocznych odznak mógł upewniać oskarżonego, iż ma do czynienia nie z funkcjonariuszami policji, lecz z innymi przestępcami. Podjętą przez oskarżonego próbę obrony przed tymi osobami, w przedstawionych warunkach, należy uznać za racjonalną.

Przestępstwo stypizowane w art. 223 § 1 k.k. statuuje odpowiedzialność karną osoby, która działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą lub używając broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu albo środka obezwładniającego, dopuszcza się czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Przestępstwo to może być popełnione tylko z zamiarem bezpośrednim. Przypisanie sprawcy odpowiedzialności za przestępstwo czynnej napaści zawsze wymaga pozytywnego ustalenia, iż obejmował on swoim zamiarem, iż dopuszcza się napadu na osobę, która jest funkcjonariuszem publicznym, a także udowodnić, że swoim zamiarem obejmował, że funkcjonariusz ten jest w trakcie wykonywania obowiązków służbowych lub doszło do niego w związku z pełnieniem przez funkcjonariusza obowiązków służbowych (por. wyrok SN z 3.11.2004r., LEX nr 141319). O ile nie budzi wątpliwości, iż K. J. (1) posiadał status funkcjonariusza publicznego, a także był w trakcie wykonywania obowiązków służbowych, to brak jest dowodów na to, aby oskarżony wiedział o tym i mając tego świadomość działał w zamiarze bezpośrednim w celu wyrządzenia mu krzywdy. Brak jest także dowodów na to, iż to oskarżony zaatakował K. J. (1) narzędziem w postaci śrubokręta, co Sąd analizował powyżej.

W polskim procesie karnym obowiązuje zasada domniemania niewinności, której istotą jest dyrektywa, że oskarżony musi być traktowany jako niewinny. Konsekwencją tej zasady jest fakt, że materialny ciężar dowodu winy spoczywa na oskarżycielu, który ponosi także ryzyko nie udania się dowodu. Wyrok uniewinniający oskarżonego powinien zapaść zarówno wtedy, gdy wykazana została jego niewinność, jak i wtedy, kiedy wprawdzie nie zostanie udowodniona jego niewinność, ale także nie zostanie udowodniona jego wina. W niniejszej sprawie, w świetle całości powyższych rozważań, zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do przyjęcia, iż B. B. (1) dopuścił się zarzuconego mu przestępstwa kwalifikowanego z art. 223 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., co prowadziło do uniewinnienia go od popełnienia tego czynu.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k., w części uniewinniającej oskarżonego, obciążają nimi Skarb Państwa, zaś w pozostałej części, na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy o opłatach w sprawach karnych zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym opłatę w kwocie 300 złotych.