Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt II Ca 2613/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 lipca 2014 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział II Cywilny - Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Małgorzata Łoboz

Sędziowie: SO Anna Nowak (sprawozdawca)

SO Magdalena Meroń – Pomarańska

Protokolant sądowy: Piotr Łączny

po rozpoznaniu w dniu 15 lipca 2014 roku w Krakowie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. L.

przeciwko Towarzystwu (...) Sp. Akcyjnej z siedzibą w W.

przy interwencji ubocznej R. F.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda, pozwanego i interwenienta ubocznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Wadowicach

z dnia 28 maja 2013 r., sygnatura akt I C 195/11

1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że punktowi I nadaje brzmienie:

"I. zasądza od strony pozwanej Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda M. L. kwotę 36 900 zł (trzydzieści sześć tysięcy dziewięćset) złotych z ustawowymi odsetkami liczonymi od:

- kwoty 25 000 zł (dwadzieścia pięć tysięcy) złotych od dnia 31 sierpnia 2009 roku do dnia zapłaty,

- kwoty 11 900 zł (jedenaście tysięcy dziewięćset) złotych od dnia 28 maja 2013 roku do dnia zapłaty,

2. oddala apelację powoda i interwenienta ubocznego, a apelację strony pozwanej w pozostałej części,

3. koszty postepowania odwoławczego między stronami wzajemnie znosi.

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego z dnia 15 lipca 2014 roku

Powód M. L. domagał się zasądzenia od (...) S.A. w B. kwoty 60.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 30 sierpnia 2009 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenia od strony pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w podwójnej wysokości stawki minimalnej, tj. 7.200 zł.

W uzasadnieniu wskazał, że w dniu 27 kwietnia 2008 roku kierujący pojazdem R. F. z powodu nadmiernej prędkości nie zapanował nad pojazdem i uderzył w nasyp kolejowy, doprowadzając do przewrócenia się samochodu na dach. Sprawca R. F. był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej u strony pozwanej, a w chwili wypadku był w stanie nietrzeźwości. Wskazał na urazy, których doznał w wyniku wypadku oraz opisał przebieg leczenia, w tym przebieg pięciu przebytych operacji, podjętą rehabilitację i jego aktualny stan zdrowia. Podał, że po każdym zabiegu wymagał opieki, gdyż nie był w stanie wykonywać samodzielnie podstawowych czynności, a ograniczenia te w pewnym zakresie występują również obecnie, co wiąże się z dużym prawdopodobieństwem, iż w pełni nie odzyska on sprawności w prawej dłoni. Podkreślił również, że w wieku 27 lat musiał przystosować się do nowych warunków życia i wszystkie czynności wykonywać lewą dłonią, a przed wypadkiem był praworęczny. Długotrwałe leczenie spowodowało też utratę pracy, zmusiło do przerwania studiów oraz zamieszkania poza domem u rodziny w B.. Powód był szewcem, jednak obecnie z powodu utraty zdolności manualnych prawej dłoni nie jest już w stanie wykonywać swojego poprzedniego zawodu. Podał, że w postępowaniu przedsądowym strona pozwana wypłaciła mu 534 zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania, lecz dokonała również potrącenia kwoty 3 000 zł z tego powodu, iż kwotę tę wypłacił powodowi sprawca wypadku. Dodatkowo ubezpieczyciel uznał przyczynienie się powoda do wypadku na poziomie 70 %, co jego zdaniem było bezpodstawne, gdyż ubezpieczyciel opierał się wyłącznie na twierdzeniach sprawcy złożonych w postępowaniu karnym, podczas gdy jest oczywistym, iż ma on interes prawny w tym, aby przyczynienie się poszkodowanego było na jak najwyższym poziomie, co determinuje przecież wysokość roszczenia regresowego ubezpieczyciela wobec sprawcy szkody.

Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania sądowego wskazując, że wysokość należnego powodowi świadczenia powinna ulec zmniejszeniu z uwagi na jego przyczynienie się w wysokości 70 %, gdyż w przeprowadzonym postępowaniu likwidacyjnym ustalono, iż powód podróżował z kierowcą samochodu, który był nietrzeźwy. Wyłącznym powodem wypadku był stan nietrzeźwości kierującego pojazdem, a twierdzenie natomiast, iż powód nie miał wiedzy o tym fakcie jest bezzasadne, bo z akt sprawy karnej wynika, iż powód wracał ze sprawcą w nocy z dyskoteki, na której spożywano alkohol.

Do strony pozwanej w charakterze interwenienta ubocznego przystąpił R. F., który wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów procesu. Podał, że M. L. nie wykazał, iż obecne komplikacje w uszczerbku na jego zdrowiu pozostają w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem komunikacyjnym, któremu uległ w dniu 27 kwietnia 2008 roku.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy zasądził od strony pozwanej Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powoda M. L. kwotę 36. 900 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 31 sierpnia 2009 roku do dnia zapłaty (punkt I), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (punkt II), zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 868 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt III), oddalił wniosek interwenienta ubocznego R. F. o zasądzenie kosztów procesu (punkt IV), nakazał pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Wadowicach kwotę 1.860 złotych tytułem zwrotu części opłaty sądowej, od uiszczenia której powód był zwolniony (punkt V) oraz nakazał pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Wadowicach kwotę 636 złotych tytułem zwrotu części wydatków wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa - Sąd Rejonowy w Wadowicach (punkt VI).

Wyrok ten zapadł w następującym stanie faktycznym.

Wyrokiem z dnia 16 marca 2009 roku w sprawie VII K 443/08 R. F. został uznany za winnego tego, iż w dniu 27 kwietnia 2008 roku w miejscowości K. na ulicy (...) naruszył umyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki O. (...) o numerze rejestracyjnym (...) w stanie nietrzeźwości przy stwierdzonym stężeniu alkoholu 0,72 mg/1 w wydychanym powietrzu nie zachował należytej staranności i nie dostosował prędkości do panujących warunków w ruchu drogowym, skutkiem czego stracił panowanie nad kierowanym pojazdem, zjechał nim z drogi na pobocze i uderzył w nasyp kolejowy doprowadzając w ten sposób do przewrócenia samochodu na dach. Skutkiem wypadku były doznane obrażenia pasażera pojazdu M. L. w postaci rany ciętej prawej ręki z przecięciem prostowników palca I, II i III które naruszyły czynności narządów ciała powyżej 7 dni. R. F. był właścicielem samochodu marki O. (...), a w chwili zdarzenia posiadał wykupioną polisę ubezpieczeniową od odpowiedzialności cywilnej u strony pozwanej (...) S.A. w W. o numerze (...). Powód wraz z R. F. wieczorem w dniu poprzedzającym zdarzenie udali się razem na dyskotekę. W dniu wypadku z dyskoteki wracali razem, samochód prowadził R. F.. Po wypadku R. F. przekazał M. L. kwotę 3000 zł i nie była to suma tytułem zadośćuczynienia. Bezsporne było również to, że bezpośrednio po wypadku powód gdy zobaczył, że prowadzący pojazd R. F. jest nieprzytomny bądź śpi i nie reaguje, wydostał się z samochodu i udał w kierunku zabudowań. Jednak w żadnym z domów nie udzielono mu pomocy wobec czego powód udał się w kierunku głównej ulicy. Dalszego przebiegu zdarzeń powód nie pamięta. M. L. został odnaleziony w domu po jego babci w S.. Powód przeszedł operację ścięgien prostowników palca II, III i IV prawej ręki jak również szereg konsultacji medycznych i zabiegów fizjoterapeutycznych, m.in. w Poradni Ortopedycznej Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w W. czy w Szpitalu Wojewódzkim w B., Centrum (...) w K., Centrum Ortopedii i Rehabilitacji w S., a także poddawał się długiej i intensywnej rehabilitacji. Wobec długotrwałej niezdolności do pracy z dniem 26 stycznia 2009 roku ustał stosunek pracy powoda w firmie (...) w L., gdzie był on zatrudniony na czas określony od dnia 1 marca 2005 roku do dnia 31 grudnia 2014 roku. Od dnia 26 października 2008 roku do dnia 20 października 2009 roku powód otrzymywał od ZUS świadczenie rehabilitacyjne, a następnie ZUS przyznał mu rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy w wysokości 791,95 zł. Pismem z dnia 30 lipca 2009 roku, doręczonym w dniu 31 lipca 2009 roku, powód wezwał stronę pozwaną do zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 25.000 zł oraz kwoty 749,85 zł tytułem poniesionych kosztów leczenia. Decyzją z dnia 20 października 2009 roku pozwany zakład ubezpieczeń przyznał powodowi kwotę 3534 zł tytułem zadośćuczynienia oraz zwrotu kosztów leczenia, ustalając przyczynienie się M. L. do powstania szkody na poziomie 70%, a świadczenie to zostało jednak pomniejszone o kwotę 3000 zł przekazaną poszkodowanemu przez R. F., zgodnie z jego zeznaniem złożonym w postępowaniu karnym przed Sądem Rejonowym w Wadowicach. Od powyższej decyzji pismem z dnia 27 października 2010 roku powód wniósł odwołanie. Pismem z dnia 4 lutego 2011 r. (...) S.A. (...)w W. przyznało powodowi kwotę 6000 zł (okoliczności bezsporne). Powód i R. F. w czasie zabawy na dyskotece częściowo przebywali razem. Powód zarówno przed dyskoteką, jak i w trakcie spożywał alkohol (piwo, drinki). M. L. nie zauważył, aby R. F. spożywał alkohol w trakcie zabawy. W czasie gdy wsiadali do samochodu powód nie zauważył, aby jego znajomy był pod wpływem alkoholu. Po powrocie z dyskoteki powód i R. F. udali się do domu rodzinnego powoda po kurtkę i radio, a następnie pojechali do domu, który powód miał po babci. Nie mieli zamiaru nigdzie się udawać i zaczęli spożywać w takich samych ilościach każdy z nich, zakupiony wcześniej alkohol (wódkę). Wcześniej zdarzały się takie sytuacje, że gdy oboje wiedzieli, iż już nigdzie nie pojadą, to wspólnie spożywali alkohol. Gdy zapas się wyczerpał postanowili udać się do sklepu przy stacji benzynowej w K. na trasie W. - K.. Takie sytuacje miewały już miejsce wcześniej. Wówczas raz prowadził samochód powód, innym razem R. F.. W chwili zdarzenia, samochód prowadził R. F.. Zarówno powód M. L., jak i R. F. wypili taką ilość alkoholu, że nie pamiętali samego wypadku. Gdy powód odzyskał świadomość tył samochodu był częściowo w wodzie, a ponadto pojazd był zalany krwią. W wyniku wypadku powód doznał uszkodzenia prawej dłoni w postaci jej rozcięcia. W chwili gdy powód podpisywał przyjęcie do szpitala po wypadku stracił czucie w dłoni. Występowały wówczas u niego zawroty głowy, mdłości, odczuwał ból ramienia oraz ręki. W trakcie zszywania rany powód cały czas odczuwał silny ból, mimo iż zostały zastosowane odpowiednie leki przeciwbólowe. Przez najbliższą dobę po zabiegu, powód doznawał bólu w zasadzie nie do zniesienia, a leki przeciwbólowe nie pomagały. Po wypisaniu do domu, M. L. odczuwał już nie tylko ból dłoni, ale całej prawej ręki. Przez dwa miesiące powód miał przedramię w gipsie. W tym czasie występowały u niego objawy „zimnych palców” prawej ręki. W trakcie, gdy powód miał założony opatrunek gipsowy, cały czas odczuwał silny ból, występowało u niego „pulsowanie dłoni”, prawa dłoń była nabrzmiała. Powód zażywał ketonal i pyralginę. Po wypadku powód był podłamany. W pierwszych dniach po wypadku powód wymagał opieki, nie mógł nawet ukroić sobie chleba prawą ręką, miał problemy z ubraniem się. W okresie rehabilitacji powód próbował wykonywać czynności prawą ręką, jednakże były one zupełnie nieporadne. Do każdej operacji podchodził z nadzieją, że jego zdrowie poprawi się i wszystko wróci do stanu sprzed wypadku. M. L. szukał kolejnych lekarzy, którzy mogliby mu pomóc. Pierwsza operacja w P. była przeprowadzana przy znieczuleniu ogólnym. Przez okres 1,5 miesiąca powód miał usztywnioną rękę i dłoń w szynie gipsowej. Praktycznie cały czas występowały dolegliwości bólowe, prawa ręka była nabrzmiała. Szczególnie bolesne były zabiegi rehabilitacyjne w trakcie których naciągano dłoń. Początkowo wydawało się, że operacja, a później rehabilitacja przynosi oczekiwane rezultaty. Wydawało się nawet, że powód poruszał palcami, jednakże ostatecznie okazało się, że wyniki operacji były mało wymierne, a poprawa znikoma. Zwiększało się jedynie natężenie bólu, a dłoń była w coraz gorszym stanie. Były takie momenty w czasie rehabilitacji, że powód załamywał się, nie wiedząc jak sobie poradzi, co będzie robił w życiu, zwłaszcza gdy lekarz ordynator ortopedii stwierdził, że rokowania na poprawę są niewielkie. Po drugiej operacji nie było w zasadzie żadnej poprawy. Również rehabilitacja nie wpłynęła na zwiększenie się ruchomości nadgarstka. Powoda bolała ręka aż do łokcia, dostawał przykurczy. Ból prawej dłoni odczuwał praktycznie cały czas. Zmianie ulegało jedynie natężenie tego bólu, powód ciągle zażywał leki przeciwbólowe. Do czwartej operacji, która trwała 5 godzin powód był przygotowywany dwa dni. Również po tej operacji prawa ręka była unieruchomiona, jednakże nie w takim stopniu jak poprzednio, gdyż zastosowano wysięgniki i gumki. Do rehabilitacji przystąpiono w zasadzie niezwłocznie po operacji. Szwy nie były jeszcze zdjęte, więc w trakcie zabiegów tryskała krew. Powód odczuwał bardzo silny ból - nie tylko w tracie zabiegów rehabilitacyjnych, lecz również po operacji. Dłoń i prawa ręka były bardzo spuchnięte, prawie dwukrotnie. Rehabilitacja trwała długo 3 do 4 miesięcy. Powód cały czas zażywał tabletki przeciwbólowe. Po piątej operacji stan powoda, jeśli chodzi o sprawność palców prawej dłoni pogorszył się. Na prawej dłoni powoda umiejscowione są blizny, zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz dłoni. Jedna z nich ma około 15 cm. Pozostałe są krótsze. Prawa dłoń jest niesprawna. Powód nie ma zdolności podnoszenia palców w prawej dłoni, jedynie dwoma z nich jest w stanie cokolwiek chwycić. Pozostałe się podwijają. W prawej dłoni występuje ograniczone czucie, jak również ograniczona jest możliwość zgięcie nadgarstka. Dłoń jest zimna. Powód nadal odczuwa intensywny ból o charakterze promieniującym do łokcia, szczególnie w czasie zmian pogody. Pojawiają się również dolegliwości w ramieniu. Palce prawej dłoni drętwieją. Powód w dalszym ciągu się leczy. Dolegliwości prawej dłoni utrudniają powodowi życie codzienne w takich czynnościach jak chociażby ubranie się, wiązanie butów, kąpiel oraz we wszelkich czynnościach domowych dotyczących pomocy fizycznej. Czynności te powód stara się wykonywać lewą ręką, jak również pisanie czy prowadzenie pojazdu. Po wypadku powód stopniowo ograniczył kontakty ze znajomymi, choć była taka sytuacja że po wypadku M. L. był z R. F. na wspólnym weselu ich znajomych. Z czasem kontakty te praktycznie wygasły. Zmieniło się usposobienie powoda i z osoby żywiołowej stał się zamknięty w sobie. Nawet kontakt z bliską rodziną stał się utrudniony. Powód nie był już w stanie prowadzić swobodnie rozmawiać. Rozmowy z nim „nie kleiły się”. Przed wypadkiem powód był w pełni zdrowym człowiekiem. Pracował zawodowo, studiował, planował co będzie robił w życiu. Obecnie toczy się postępowanie o wypłatę renty, którą wcześniej powód pobierał w wysokości 700 zł miesięcznie. W następstwie wypadku, a to operacji, rehabilitacji, jak również niemożności prowadzenia pojazdu i braku odpowiednich środków finansowych powód zmuszony był przerwać studia na Wydziale Resocjalizacji Akademii (...). W następstwie wypadku z dnia 27 kwietnia 2008 roku rozpoznano u powoda stan po uszkodzeniu ścięgna prostowników palca II do IV ze zmianami bliznowatymi powodującymi brak ruchów czynnych palca II do V, jak również wtórne wciągnięcie ścięgna prostownika palca V w otaczające blizny, a ponadto ograniczenie ruchów zgięcia grzbietowego i dłoniowego w stawie promieniowo-garstkowym oraz podejrzenie częściowego uszkodzenia nerwu łokciowego prawego — gałązki czuciowej. W wyniku wypadku komunikacyjnego powód doznał trwałego uszkodzenia funkcji kończyny górnej prawej wynoszącego 27 %. Dysfunkcja ręki prawej jest trwałym upośledzeniem funkcji kończyny, które nie rokuje poprawy. Wobec braku poprawy stanu prawej dłoni po rehabilitacji podjętej po założeniu szwów uszkodzonych ścięgien, podjęto prawidłową decyzję o wykonaniu tenolizy tj. uwolnieniu zeszytych ścięgien, jak i kolejnych o rekonstrukcji ścięgien prostowników palca III i IV. Brak poprawy stanu prawej dłoni w następstwie stosowania intensywnej rehabilitacji spowodował, że podejmowane były słuszne decyzje o kolejnych operacjach. Mało efektywne wyniki leczenia są następstwem procesów bliznowatych powstających w okolicy operowanych ścięgien, a ich stopień nasilenia jest zmienny. Upośledzenie funkcji prawej dłoni nie jest spowodowane uszkodzeniem obwodowego układu nerwowego.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy wskazał, że podstawą odpowiedzialności w niniejszej sprawie jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej zawarta przez stronę pozwaną z właścicielem pojazdu O. (...) o nr rej. (...), który w czasie zdarzenia był kierowany przez R. F.. Sąd Rejonowy podniósł, że podstawą żądania z art. 445 k.c. jest doznana krzywda niemajątkowa w postaci ujemnych przeżyć związanych z cierpieniami psychicznymi i fizycznymi pokrzywdzonego, a instytucja zadośćuczynienia pieniężnego jako forma rekompensaty pieniężnej z tytułu szkody niemajątkowej powinna reprezentować ekonomicznie odczuwalną wartość. Argumentował, że powód w związku z wypadkiem doznał uszkodzenia prawej dłoni w postaci jej rozcięcia. Powołując się na treść art. 79 k.p.c. wyjaśnił, że czynności interwenienta ubocznego nie mogą pozostać w sprzeczności z czynnościami i oświadczeniami strony, do której przystąpił, a skoro strona pozwana nie kwestionowała okoliczności faktycznej dotyczącej obrażeń ciała i rozstroju zdrowia jako następstw wypadku z dnia 27 kwietnia 2008 roku, to interwenient nie mógł skutecznie zgłaszać wniosków dowodowych co do tego faktu przeciwnego. Nadto zaznaczył, że w toku postępowania karnego R. F. przyznał się do winy i oświadczył, że pokrzywdzony M. L. doznał obrażeń w trakcie wypadku. Sąd Rejonowy również powołał treść art. 11 k.p.c., zgodnie z którym sąd cywilny związany jest ustaleniami dotyczącymi popełnienia przestępstwa - a więc okolicznościami składającymi się na jego stan faktyczny, które znajdują się w sentencji wyroku i wskazał, że sąd - rozpoznając sprawę cywilną - musi przyjąć, że skazany popełnił przestępstwo przypisane mu wyrokiem karnym. Wskazał, że częstotliwość podejmowanych operacji i zabiegów rehabilitacyjnych przekreślała możliwość uczestniczenia przez powoda w zajęciach, uczenia się i przystępowania do egzaminów, gdyż priorytetem stało się ratowanie zdrowia. Powód ze zdrowego mężczyzny w sile wieku z planami na przyszłość stał się osobą niepełnosprawną. Uszkodzenia ścięgien prostowników palca od II do IV spowodowały brak ruchów czynnych palca II do V, a nadto wpłynęły na ograniczenie ruchów zgięcia grzbietowego i dłoniowego. W wyniku wypadku powód doznał trwałego uszkodzenia funkcji kończyny górnej prawej wynoszącego 27 %. Dysfunkcja ręki prawej jest upośledzeniem o charakterze trwałym, a na prawej dłoni widoczne są ponadto blizny. Sąd Rejonowy podkreślił, że prawa dłoń powoda jest niesprawna i jedynie dwoma palcami jest w stanie cokolwiek chwycić, gdyż pozostałe się podwijają. W prawej dłoni występuje również ograniczone czucie oraz ograniczona zdolność do zginania nadgarstka. Dodał, że nawet po 5 latach od wypadku, powód nadal odczuwa intensywny ból o charakterze promieniującym do łokcia, a szczególnie w czasie zmian pogody palce prawej dłoni drętwieją. Wskazane dolegliwości prawej dłoni utrudniają powodowi życie codzienne w takich czynnościach jak chociażby ubranie się, wiązanie butów, kąpiel. Podsumowując wskazał, że uszkodzenie to przewróciło wręcz życie powoda do góry nogami i w sposób trwały zdeterminowało jego dalsze życie. Odnosząc się natomiast o zarzutów dotyczących prawidłowości leczenia, Sąd Rejonowy podkreślił, że nie można mieć wątpliwości, że wobec braku poprawy stanu prawej dłoni po rehabilitacji podjętej po założeniu szwów uszkodzonych ścięgien, podjęto prawidłową decyzję o wykonaniu tenolizy tj. uwolnieniu zeszytych ścięgien, jak i kolejnych o rekonstrukcji ścięgien prostowników palca III i IV, a brak postępów po leczeniu rehabilitacyjnym, decyzje o dalszych operacjach były słuszne, a praktycznie zerowe wyniki leczenia są następstwem procesów bliznowatych powstających w okolicy operowanych ścięgien. Wskazał ponadto, że za skutki zdarzenia, które w efekcie spowodowało tak daleko idące konsekwencje w życiu powoda, częściowo jest on sam odpowiedzialny. Powód przyczynił się bowiem do zdarzenia gdyż przed wypadkiem spożywał wspólnie z R. F. alkohol. W ocenie Sądu Rejonowego skoro powód zdecydował się na jazdę z nietrzeźwym R. F., to przyjąć należy, że miał tego świadomość, a przynajmniej powinien ją mieć. Jego odpowiedzialności nie umniejsza fakt, że będąc pod wpływem alkoholu mógł już nie mieć zdolności pełnego rozeznania skutków takiej decyzji. Jednak w ocenie Sądu Rejonowego przyjęty w toku postępowania likwidacyjnego stopień przyczynienia się powoda w wysokości 70 % jest rażąco zawyżony, wskazując że gdyby ograniczyć się do okoliczności, iż M. L. i R. F. pili alkohol w równych ilościach, to jednak odpowiedzialność kierowcy jest niewątpliwie większa. Kierowca bowiem podejmując się prowadzenia pojazdu bierze na siebie odpowiedzialność nie tylko za siebie, lecz również za pasażera. Stąd też już z tego można wyprowadzić, iż odpowiedzialność każdego z nich nie mogła się kształtować na poziomie po 50 %, lecz kierowcy musiała być większa. Sąd Rejonowy dodał, że decyzja R. F. o prowadzeniu pojazdu zaraz po wyjściu z dyskoteki jest okolicznością, która powoduje że nie może on być odpowiedzialny za wypadek w mniejszym stopniu niż sam powód. Z tego właśnie względu uznał, że sprawiedliwym i słusznym będzie przyjęcie odpowiedzialności kierującego w większym rozmiarze tj. na poziomie 70 % , a powoda na poziomie 30 %.W ocenie Sądu Rejonowego dochodzoną przez powoda kwotę 60.000 zł należało pomniejszyć o stopień przyczynienia się powoda tj. o 30 %, czyli o 18.000 zł. Od kwoty 42.000 zł należało również odjąć sumę wypłaconą przez ubezpieczyciela powodowi z tytułu zadośćuczynienia, tj. 6.000 zł, co daje kwotę 36.000 zł. Ponadto z sumy 3.000 zł (wypłaconej powodowi przez R. F.) strona pozwana dokonała bezzasadnego potrącenia kwoty 900 zł, o którą należało powiększyć kwotę 36.000 zł, co łącznie dało kwotę 36.900 zł. Mając na uwadze powyższe, Sąd Rejonowy zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 36 900 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 31 sierpnia 2009 roku do dnia zapłaty. O odsetkach od zasądzonego świadczenia Sąd Rejonowy orzekł na zasadzie art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 455 k.c. i w zw. z art. 817 § 1 k.c., wskazując że odsetki należą się wierzycielowi od chwili, gdy świadczenie pieniężne stało się wymagalne a dłużnik go nie spełnił. O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu wyrażoną w art. 100 k.p.c., wskazując że roszczenie powoda zostało uwzględnione w 62%, zaś oddalone w 38 %. W związku z tym Sąd przyjął, iż koszty procesu ponosi powód w części, w której przegrał, czyli w 38%, zaś w 62 % koszty procesu ponosi strona pozwana. Sąd Rejonowy ponadto oddalił wniosek interwenienta ubocznego o przyznanie od powoda zwrotu kosztów procesu i nakazał pobrać od strony pozwanej kwotę 1.860 zł tytułem części opłaty od pozwu, od uiszczenia której powód był zwolniony oraz kwotę 636 zł, którą należało pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Wadowicach.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli powód M. L., strona pozwana Towarzystwo (...) S.A. w W. oraz interwenient uboczny R. F..

Powód zaskarżył wyrok w części oddalającej powództwo i w zakresie kosztów sądowych, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

- błędną ocenę zgromadzonego materiału dowodowego, polegającą na ustaleniu, że powód przyczynił się do skutków zaistniałego wypadku w ten sposób, że podróżował wraz z przypozwanym, godząc się na to, że kierowca znajduje się pod wpływem alkoholu, podczas gdy z zeznań powoda, a także wyjaśnień samego R. F. w charakterze oskarżonego z postępowania karnego prowadzonego przez Sąd Rejonowy w Wadowicach pod sygn. akt VII K 443/08 nasuwa się wniosek odmienny,

- sprzeczność ustaleń faktycznych i prawnych poczynionych przez Sąd Rejonowy w zapadłym wyroku poprzez pomniejszenie zasądzonego zadośćuczynienia o kwotę 6 000 zł wypłaconą dobrowolnie przez pozwanego.

Wskazując na powyższe zarzuty wniósł o zasądzenie kwoty wnikającej z pozwu wraz z odsetkami od całego roszczenia od dnia 31 sierpnia 2009 roku do dnia zapłaty oraz stosowne rozstrzygnięcie o kosztach procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, za obie instancję.

Strona pozwana zaskarżyła przedmiotowy wyrok w części - w punkcie I w zakresie początkowej daty naliczania odsetek. Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię i zastosowanie przepisu art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c. oraz w związku z art. 817 k.c. poprzez przyjęcie, że pozwany pozostawał w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia na rzecz powoda, podczas gdy w sytuacji ustalenia wysokości zadośćuczynienia na dzień wydania wyroku, pozwany pozostaje w zwłoce od dnia w którym ustalono wysokość świadczenia.

Podnosząc powyższe zarzuty, strona pozwana wniosła o:

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez ustalenie daty początkowej naliczania odsetek na dzień 28 maja 2013 roku,

- zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Interwenient uboczny przedmiotowy wyrok zaskarżył w części, a to w punkcie I, III, IV, V, VI. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

- naruszenie prawa materialnego art. 445 k.c. poprzez brak wykazania zasadności i wysokości dochodzonej kwoty,

- naruszenie prawa materialnego 361 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, że w sprawie mamy do czynienia z adekwatnym związkiem przyczynowym,

- błędne ustalenie wysokości przyczynienia się powoda na poziomie 30 %,

- naruszenie prawa procesowego, w szczególności art. 79 k.p.c. poprzez uznanie, iż czynności interwenienta ubocznego pozostawały w sprzeczności z czynnościami i oświadczeniami strony pozwanej.

W konsekwencji interwenient uboczny wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa oraz zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania za obie instancje.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacje powoda i interwenienta ubocznego były bezzasadne, natomiast apelacja strony pozwanej była częściowo uzasadniona.

Na wstępie wskazać należy, że Sąd Okręgowy akceptuje ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy i przyjmuje je za podstawę rozstrzygnięcia apelacyjnego.

Odnosząc się do apelacji strony pozwanej wskazać należy, że częściowo uzasadniony był zarzut naruszenia art. 481 k.c. w zw. 455 k.c. i art. 817 k.c. Zaznaczyć trzeba, że orzecznictwo Sądu Najwyższego i doktryna prawa cywilnego stoją na stanowisku, iż w przypadku zadośćuczynienia odsetki stają się wymagalne od dnia wezwania o zapłatę sumy głównej. Sąd Okręgowy dostrzega, że termin wymagalności roszczenia o zadośćuczynienie jest przedmiotem kontrowersji w judykaturze. Według niektórych orzeczeń zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę jest wymagalne dopiero z dniem wyrokowania przez sąd (art. 316 k.p.c.), zobowiązany dopiero od tego dnia pozostaje w opóźnieniu w zapłacie zasądzonego zadośćuczynienia i tym samym dopiero od tego dnia należą się od niego odsetki za opóźnienie. W innych orzeczeniach przyjmuje się, że zadośćuczynienie za krzywdę zobowiązany ma zapłacić niezwłocznie po wezwaniu przez uprawnionego (art. 455 in fine k.c.), w związku z czym odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia powinny być zasądzone od dnia w którym należność ta powinna być zapłacona. Sąd Okręgowy w niniejszym składzie podziela stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 roku (I CSK 243/10), zgodnie z którym żadne z powyższych rozwiązań nie może być uznane za wyłącznie właściwe, bowiem wysokość krzywdy, tak jak i szkody majątkowej, może się zmieniać w czasie. Różna zatem w miarę upływu czasu może być też wysokość należnego zadośćuczynienia. W rezultacie początek opóźnienia w jego zapłacie może się łączyć z różnymi datami. Terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę może być więc, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania. Jeżeli więc powód żąda od ubezpieczyciela zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być, w świetle powyższych uwag, zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia. Jeżeli natomiast sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania. Zobowiązany do zapłaty odszkodowania pozostaje w opóźnieniu w wykonaniu tego obowiązku, uzasadniającym roszczenie o odsetki, dopiero od dnia wezwania go o zapłatę , przy czym obowiązek ten ogranicza się do rozmiarów szkody istniejącej w momencie wezwania (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 14 września 2011 roku, I ACa 677/11). W tym stanie rzeczy należy zatem rozważyć czy zadośćuczynienie w wysokości ustalonej przez Sąd Rejonowy należało się powodowi zgodnie z żądaniem ubezpieczyciela czy też dopiero od daty wyrokowania. Zauważyć należy, że wniosek powoda o przyznanie zadośćuczynienia w wysokości 25.000 zł wpłynął do strony pozwanej w dniu 30 lipca 2009 roku. Od dnia tego dnia rozpoczął swój bieg 30-dniowy termin zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych (Dz. U. z 2003 r. Nr 124, poz. 1152 z późn. zm.), w którym ubezpieczyciel winien był rozpoznać zasadność zgłoszonego roszczenia, tj. ustalić przesłanki swej odpowiedzialności oraz zbadać okoliczności dotyczące rozmiaru szkody. Ze zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego wynika, że powód wzywając ubezpieczyciela do zapłaty kwoty 25.000 zł tytułem zadośćuczynienia do wezwania dołączył całość posiadanej na ten dzień dokumentacji medycznej - historię choroby, skierowania na zabiegi, karty zabiegowe, orzeczenia lekarza orzecznika ZUS, a także dokumentację fotograficzną stanu jego ręki, informując jednocześnie, że jest już po dwóch operacjach i planowana jest jeszcze kolejna, co będzie wiązało się z długą rehabilitacją. Powód w wezwaniu wskazał jak zmieniło się jego życie po wypadku i jak wygląda jego codzienne funkcjonowanie. W ocenie Sądu Okręgowego już w dacie wezwania istniała krzywda powoda w rozmiarze uzasadniającym przyznanie mu zadośćuczynienia w żądanej kwocie 25.000 zł, a skoro z upływem 30 dni nie została ona zapłacona, to zatem strona pozwana pozostawała w opóźnieniu od dnia 31 sierpnia 2009 roku jako dnia następującego po upływie 30 dni od dnia zgłoszenia żądania zapłaty zadośćuczynienia. Żądanie zapłaty dalszej kwoty 60.000 zł zostało zgłoszone dopiero w pozwie. Zauważyć należy, że w toku postępowania przed Sądem Rejonowym ujawnieniu podlegały nowe okoliczności, nieznane w postępowaniu likwidacyjnym, dotyczące krzywdy, którą poniósł powód w wyniku wypadku a, które miały wpływ na wysokość należnego mu zadośćuczynienia. Wobec tego odsetki ustawowe od zasądzonej ostatecznie przez Sąd Rejonowy kwoty 11.900 zł z dochodzonej pozwem kwoty 60.000 zł należało zasądzić od dnia wyrokowania, czyli od dnia 28 maja 2013 roku. Odnosząc się do zarzutu przyjęcia przyczynienia się powoda do skutków zaistniałego wypadku wskazać należy, że niezależnie od przyjęcia którejkolwiek z wersji zdarzeń przedstawianych przez strony, przyczynienie powoda do skutków wypadku rozważać należy już na etapie kiedy wprawił się w taki stan, że nie miał możliwości ocenić czy kierowca, z którym zamierza podróżować jest w stanie nietrzeźwości. W tym bowiem już momencie można zarzucić mu naganność swego zachowania i w związku z tym od tej chwili należy mówić o przyczynieniu się powoda do skutków wypadku. Odnośnie natomiast stopnia przyczynienia się powoda a także interwenienta ubocznego do skutków przedmiotowego zdarzenia podzielić należy argumentację Sądu Rejonowego szeroko przedstawioną w uzasadnieniu wyroku i znaną stronom postępowania. W związku z tym jej ponowne przytaczanie przez Sąd Okręgowy nie jest potrzebne. Za bezzasadny uznać również należało zarzut naruszenia art. 445 k.c. Wskazać należy, że Sąd Rejonowy prawidłowo oceniał rozmiar krzywdy powoda i jako odpowiednią sumę zadośćuczynienia określił na 60.000 zł. Oceniając wysokość przyjętej sumy zadośćuczynienia jako „odpowiedniej" sąd korzysta z daleko idącej swobody, niemniej jednak w judykaturze wskazuje się kryteria, którymi należy się kierować przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawić jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość; powinno być stosowne do doznanej krzywdy oraz uwzględniać wszystkie zachodzące okoliczności, w szczególności winne być wzięte pod uwagę takie okoliczności jak nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałe następstwa zdarzenia. Dla wysokości zadośćuczynienia istotne znaczenie mają: wiek poszkodowanego, rodzaj doznanych obrażeń, nasilenie i czasokres trwania cierpień, jak i skutki uszkodzenia ciała w zakresie ogólnej zdolności do życia, czyli trwałość następstw zdarzenia, negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami psychicznymi, zmianę trybu życia, poczucie nieprzydatności społecznej. Sąd Rejonowy ustalając odpowiednią kwotę zadośćuczynienia wziął pod uwagę powyższe przesłanki i uwzględnił wszystkie okoliczności sprawy, szczegółowo analizując rozmiar cierpień psychicznych i fizycznych powoda. Zaznaczyć jednocześnie należy, że zgodnie z ugruntowanym w judykaturze stanowiskiem, korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie tj. rażąco wygórowane lub rażąco niskie (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1970 roku, III PRN 39/70, OSNCP 1971/3/53, z dnia 18 listopada 2004 roku, I CK 219/04, niepubl. SIP LEX nr 146356). Biorąc pod uwagę doznany przez powoda ból, cierpienie fizyczne a także skutki wypadku na jego zdrowie oraz funkcjonowanie w społeczeństwie nie można uznać, aby ustalona przez Sąd Rejonowy kwota zadośćuczynienia była w ogóle wygórowana a tym bardziej aby to wygórowanie były rażące. Odnośnie pomniejszenia zadośćuczynienia o kwotę 6.000 zł, która to okoliczność podniósł powód w apelacji zaznaczyć trzeba, że powód dochodził zasądzenia kwoty 60.000 zł. Kwota 6.000 zł została natomiast już wcześniej wypłacona powodowi przez stronę pozwaną tytułem zadośćuczynienia. Wobec tego zasadnie Sąd Rejonowy należną kwotę zadośćuczynienia pomniejszył o tę już wypłaconą przez stronę pozwaną przyjmując za podstawę dalszych wyliczeń kwoty należnego zadośćuczynienia - kwotę 60.000 zł wskazaną w pozwie. Inaczej sytuacja przedstawiałaby się wówczas gdyby powód żądał zasądzenia kwoty 66.000 zł, co jednakże w sprawie nie miało miejsca. Bezzasadny był także zarzut naruszenia art. 361 k.c. albowiem Sąd Rejonowy w oparciu o materiał dowodowy sprawy oceniony zgodnie z wymogami art. 233 § 1 k.p.c., a w szczególności w oparciu prawomocny wyrok karny skazujący interwenienta ubocznego za występek z art. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 178 k.c., ustalił obrażenia ciała jakie powód odniósł w wyniku wypadku. W tym stanie rzeczy kwestionowanie związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem a obecnym stanem dłoni powoda jest bezzasadne. Wreszcie za chybiony uznać należało zarzut obrazy art. 79 k.p.c. albowiem Sąd Rejonowy poprawnie ustalił, że skoro strona pozwana nie kwestionowała okoliczności faktycznych wypadku ani obrażeń ciała poniesionych przez powoda, to interwenient uboczny nie mógł zgłaszać żadnych wniosków dowodowych co do faktów przeciwnych, w tym dowodzić, że nie było adekwatnego związku przyczynowego między wypadkiem a stanem dłoni powoda.

Kierując się powyższymi motywami Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., w wyniku częściowego uwzględnienia apelacji strony pozwanej, zmienił zaskarżony wyrok jedynie w zakresie daty początkowej, od której będą naliczane odsetki ustawowe od poszczególnych kwot składających się na kwotę 36.900 zł tytułem zadośćuczynienia zasądzonego na rzecz powoda. Wprawdzie w wyroku mylnie zamiast kwoty 11.900 zł od której należało liczyć odsetki ustawowe od dnia 28 maja 2013 roku do dnia zapłaty wskazano kwotę 7.900 zł, jednakże omyłka ta miała charakter oczywistej i została sprostowana postanowieniem Sądu Okręgowego z dnia 15 lipca 2014 roku.

W pozostałym zakresie apelacja strony pozwanej została oddalona, natomiast apelacje powoda i interwenienta ubocznego zostały oddalone jako bezzasadne w całości na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego rozstrzygnął Sąd Okręgowy na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. znosząc je wzajemnie między stronami. Sąd Okręgowy miał na względzie, że wskazane w apelacjach wartości przedmiotu zaskarżenia były zbliżone, każda ze stron była reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, a jedynie apelacja strony pozwanej była uzasadniona ale w niewielkiej części odnoszącej się do daty początkowej naliczania odsetek ustawowych.

Ref. SSR M. Z.