Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Pa 204/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 12 marca 2014 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi - Śródmieścia w Łodzi XI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił powództwo M. B. (1), skierowane przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł., o odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 60,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.

Pozwana (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł. prowadzi działalność w zakresie szeroko pojętej gospodarki odpadami medycznymi i przemysłowymi. Powód M. B. (1) został pracownikiem pozwanej od dnia 1 października 2001 roku na skutek przejęcia na podstawie art.23 1 k.p. części pracowników Wojewódzkiego Szpitala (...) w Ł.. Dotychczasowe warunki umowy o pracę (zatrudnienie na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku konserwatora urządzeń technicznych) nie uległy zmianie. Od 17 listopada 2003 roku pozwany powierzył powodowi stanowisko dyrektora do spraw technicznych, a od 1 czerwca 2008 roku powód został zatrudniony na stanowisku dyrektora. Do obowiązków powoda należało zarządzanie bieżącą działalnością spółki, nadzór nad zagadnieniami merytorycznymi i finansowymi spółki, nadto zorganizowanie prawidłowego funkcjonowania kontroli wewnętrznej i sprawowanie osobistego nadzoru nad skutecznością tego systemu, ustalenie cen oferowanych usług oraz strategii marketingowej, prowadzenie spotkań biznesowych, negocjacji i zawieranie umów, monitorowanie rynku, poszukiwanie nowych możliwości rozwoju i sprzedaży, wdrażanie działań podnoszących jej efektywność, zatwierdzanie dokumentów finansowych, opracowanie analiz, ocen, stanowisk, informacji sprawozdań, planów i innych dokumentów z zakresu działalności spółki.

W dniu 29 marca 2013 roku powód złożył oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, który upływał w dniu 30 czerwca 2013 roku. Po wypowiedzeniu umowy o pracę powód przychodził do pracy w dniach wskazanych przez pracodawcę poza okresem, w którym był niezdolny do pracy.

W dniu 27 czerwca 2013 roku pozwany złożył powodowi oświadczenie o rozwiązaniu umowę o pracę bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych poprzez: 1) brak nadzoru i kontroli działu logistyki, czego konsekwencją było dopuszczenie do samodzielnego działania przewoźników i zawyżanie wystawianych przez nich faktur (rachunków); 2) akceptowanie i zatwierdzanie faktur niezgodnych ze stanem rzeczywistym i podpisanymi umowami (zawyżone faktury transportowe oraz faktury na unieszkodliwianie odpadów); 3) dopuszczenie do niezgodnego z posiadanymi decyzjami sposobu postępowania (zbierania i czasowego magazynowania) z odpadami przemysłowymi oraz brak selektywnego zbierania ww. odpadów (nieład i bałagan na placu oraz brak możliwości zidentyfikowania poszczególnych rodzajów odpadów) – narażenie spółki na kary finansowe oraz utratę posiadanej decyzji; 4) dopuszczenie do zawierania umów niezgodnie z posiadanymi przez pracowników uprawnieniami (pełnomocnictwami) np. umowy konsorcjum; 5) brak umów z firmami odbierającymi bądź transportującymi dla spółki odpady. Wynikiem tych naruszeń było poniesienie przez spółkę określonych strat finansowych. Oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę złożyła w imieniu pozwanego M. K. – pełnomocnik spółki.

W sierpniu 2012 roku w pozwanej spółce została zatrudniona A. W. (1). Początkowo zajmowała się sprzedażą i marketingiem, a od stycznia 2013 roku powierzony został jej dział odpadów medycznych w zakresie pozyskiwania klientów, transportu, logistyki, kontaktów z firmami unieszkodliwiającymi odpady, poza firmą (...). Od stycznia 2013 roku powód w zakresie gospodarki odpadami zajął się działem odpadów przemysłowych, nadto do obowiązków powoda należały kontakty z firmą (...). Po wypowiedzeniu umowy o pracę powodowi A. W. (1) zajęła się kontaktami z firmą (...) oraz wszystkimi dotychczasowymi zadaniami powoda. Spółka współpracuje z firmami transportowymi, które na jej zlecenie wykonują usługi odbioru odpadów medycznych. Powód nadzorował dział logistyki.

Przedsiębiorcy wystawiają faktury za wykonane usługi. W przypadku odbioru odpadów na terenie Ł. przewoźnicy mieli ustaloną stawkę za punkt, a za odbiór odpadów poza Ł. stawkę za kilometr. Faktury powinny być sprawdzane przez pracownika logistyki i zaakceptowane przez powoda. Przewoźnicy nie otrzymywali harmonogramu odbioru odpadów, sami ustalali trasy, na podstawie bazy klientów, od których mieli odebrać odpady medyczne. Dział logistyki nie kontrolował poprawności i terminowości wykonania usług, nie planował terminów i tras odbiorów, ani nie kontrolował ilości faktycznie dokonanych odbiorów. Kierowcy sami decydowali o trasie, otrzymywali listę punktów odbioru. Przewoźnicy wystawiali faktury raz w miesiącu. W pozwanej spółce nie była prowadzona ewidencja czasu pracy przewoźników, ani ewidencja przejechanych kilometrów. Faktury nie zawierały szczegółowego opisu trasy. Na prośbę A. W. faktury były opisywane przez przewoźników. Wskazana na fakturach przez przewoźników liczba przejechanych w danym miesiącu kilometrów na poszczególnych trasach była taka sama, niezależnie od liczby punktów odbioru. 11 marca 2013 roku M. S. wystawiła fakturę korygującą w związku ze zmianą ilości wykonanych usług o 27, wartość usług została obniżona o 232,47 zł. Dnia 14 marca 2013 roku J. K. wystawił dwie faktury korygujące w związku zawyżoną liczbą kilometrów i punktów, wartość usług została obniżona o 1.179,57 zł. i o 690,40 zł.

W umowie z dnia 1 października 2011 roku pozwany ustalił cenę za utylizację odpadów medycznych przez spółkę (...) na kwotę 1,35 zł netto za kilogram. Powód akceptował faktury wystawione przez (...) na kwotę 1,58 zł i 1,60 zł netto za kilogram.

Pozwana spółka została zobowiązana do gromadzenia odpadów selektywnie, z zakazem ich wzajemnego mieszania. W dniu 30 kwietnia 2013 roku komisja inwentaryzacyjna przystąpiła do inwentaryzacji odpadów przemysłowych zmagazynowanych na placu. Odpady nie były zbierane selektywnie, nie było możliwe zidentyfikowanie poszczególnych rodzajów odpadów. Z uwagi na panujący bałagan i nieład, gdyż różne rodzaje odpadów były pomieszane ze sobą, brak oznakowania odpadów odpowiednimi kodami, brak selektywnego zbierania odpadów, nie można było przeprowadzić inwentaryzacji. Członkiem komisji inwentaryzacyjnej był m.in. powód i prezes zarządu pozwanej J. D.. Ponowna inwentaryzacja odpadów przemysłowych przyjętych do 31 marca 2013 roku miała miejsce w dniu 13 czerwca 2013 roku. Stwierdzono brak odpadów o określonych kodach oraz niezgodne ilości odpadów. Pewne przyjęte odpady nie znajdowały się na placu, nie było dokumentów dotyczących ich wywozu. Niektórych odpadów powinno być więcej. Były niezgodności w kartach ewidencji odpadów. Członkiem komisji inwentaryzacyjnej był m.in. powód. Powód nie zgłaszał zastrzeżeń do sposobu przeprowadzonej inwentaryzacji ani oceny.

Powód wyraził zgodę, aby umowę konsorcjum w dniu 22 marca 2013 roku podpisała M. B. (2), która nie miała stosowanego pełnomocnictwa.

O zawyżaniu faktur prezes zarządu dowiedział się najpóźniej w maju 2013 roku, a o umowie konsorcjum podpisanej przez M. B. (2) w czerwcu. J. D. zwracał powodowi uwagę, że jest bałagan na placu. Proponował powodowi uprzątnięcie placu. Po objęciu zadań powoda A. W. (1) analizowała system transportu i odbioru odpadów. Były nieprawidłowości, o których rozmawiała z powodem i zarządem. Poprosiła o sporządzenie wykazu firm, z którymi współpracuje spółka. Nie ze wszystkimi firmami były podpisane umowy, niektóre umowy były nieaktualne. A. W. (1) próbowała wyjaśnić niezgodności, co trwało przez okres około 2 miesięcy po odejściu powoda.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie dowodów z dokumentów w postaci faktur VAT, zakresu obowiązków powoda, umowy konsorcjum, protokołów inwentaryzacji, umowy o pracę, zawiadomienia o przyjęciu, pełnomocnictwa, oświadczeń o wypowiedzeniu i rozwiązaniu umowy o pracę. Żadna ze stron postępowania nie kwestionowała powyższy dokumentów ani pod względem autentyczności ani treści merytorycznej.

Zdaniem Sądu Rejonowego złożony przez powoda zakres obowiązków obowiązywał go. Powód zapoznał się z tym dokumentem, a okoliczność, że nie zwrócił go pracodawcy nie świadczy o tym, że określony przez pracodawcę zakres obowiązków nie obowiązywał go. Jeżeli powód nie godził się na zaproponowany mu zakres obowiązków mógł wypowiedzieć umowę o pracę, czego nie uczynił bezpośrednio po otrzymaniu zakresu obowiązków. Dalsze świadczenie pracy przez powoda oznacza, iż zaakceptował obowiązki wymienione w zakresie obowiązków.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka A. W. (1), jej zeznania dotyczące zawyżania liczby kilometrów przez przewoźników znajdują potwierdzenie w dowodach z dokumentów – korektach faktur. Również świadek S. S. (1) potwierdził, iż przedstawił pozwanemu nowe faktury. Gdyby przewoźnicy podawali rzeczywistą liczbę przejechanych kilometrów i dokonanych odbiorów nie zgodziliby się na dokonanie korekty faktur. Sąd uznał, że zeznania świadka S. S. (1), iż pozwana nie płaciła za usługi, nie mają znaczenia w niniejszym postępowaniu. Jak wskazał Sąd I instancji brak nadzoru nad pracą przewoźników wynika również z zeznań świadka K. K. (1), który zeznał, iż nie zajmował się ustaleniem stawki za kilometr, nie weryfikował tras kierowców na terenie Ł., nie weryfikował też tras kierowców po województwie (...), a liczbę przejechanych kilometrów kontrolował powód. Powód zaprzeczył by weryfikował liczbę przejechanych kilometrów, zatem nie robił tego żaden z pracowników pozwanej spółki.

Zeznania świadka A. B. (1), że odpady przemysłowe na placu były nieuporządkowane potwierdzają złożone przez pozwanego zdjęcia oraz protokoły komisji inwentaryzacyjnej.

Sąd Rejonowy wskazał, że złożone protokoły kontroli Inspektoratu Ochrony (...) dotyczą kontroli w 2010 roku i nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Okoliczność, iż w stosunku do powoda, za stwierdzone nieprawidłowości zastosowano pouczenie, nie była przyczyną rozwiązania umowy o pracę.

Powód w swoich zeznaniach wskazuje, iż nie odpowiadał osobiście za porządek na placu, nie kontrolował faktur, bowiem tymi czynnościami zajmowali się pracownicy. Niemniej jednak pracownicy ci podlegali powodowi, a nadto do obowiązków powoda jako dyrektora – osoby zarządzającej spółką, należał nadzór nad całością funkcjonowania spółki, dbanie o zarówno o jej wyniki i koszty. Powód przedstawia swój wkład w rozwój spółki, pozyskanie nowych klientów, których to okoliczności pozwany nie kwestionuje. Niemniej jednak powód dopuścił się uchybień w innych obszarach działalności spółki.

Przedstawiciel pozwanego J. D. zeznał, iż o nieprawidłowościach w pracy powoda dowiadywał się sukcesywnie, po wypowiedzeniu przez powoda umowy o pracę i przejęciu obowiązków przez A. W. (1). Chciał potwierdzić zarzuty do pracy powoda, żądał od niego wyjaśnień. Ostateczną pewność co do nieprawidłowości w pracy powoda miał w czerwcu 2013 roku, po przeprowadzonej inwentaryzacji.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, iż wniesione powództwo nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd meriti przytaczając treść art. 52 § 1 pkt 1 i § 2 k.p. podniósł, że wskazane w pisemnym oświadczeniu przyczyny rozwiania umowy o pracę znalazły potwierdzenie w zebranym w sprawie materiale dowodowym.

Odnosząc się do poszczególnych zarzutów Sąd stwierdził, iż ocena zachowania powoda w kontekście ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, powinna uwzględniać okoliczność, że powód w imieniu pracodawcy faktycznie zarządzał całością działalności spółki, zajmował stanowisko dyrektora, podlegał bezpośrednio prezesowi. Zatem kryteria oceny pracy powoda z racji zajmowanego stanowiska są wyższe. Dotyczą nie tylko jakości i rzetelności pracy, ale także nadzoru nad podległymi pracownikami i organizacją ich pracy. Powód powinien nie tylko dbać o wyniki spółki, ale też i koszty, przestrzegać postanowień zawartych umów.

W ocenie Sądu Rejonowego, z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że powód jako osoba odpowiedzialna za całość funkcjonowania spółki w tym dział logistyki, nie nadzorował i nie kontrolował pracy tego działu pod względem rzetelności i prawidłowości wystawiania faktur przez zewnętrzne firmy transportowe, które świadczyły usługi na rzecz pozwanej spółki. Przedsiębiorcy współpracujący ze spółką zawyżali liczbę przejechanych kilometrów oraz liczbę obiorów. W fakturach podawali zawsze taką samą liczbę kilometrów, bez względu na liczbę punktów, w których odebrali w danym dniu odpady. Powód mógł, analizując faktury stwierdzić nieprawidłowości i je wyjaśnić, czego w okresie zatrudnienia nie uczynił. Przedsiębiorcy ci na skutek reklamacji spółki zmieniali ilość punktów i kilometrów, czego konsekwencją było obniżenie wartości faktur. Przewoźnikom przekazywano tylko adresy punktów, natomiast nie podano optymalnej trasy z uwzględnieniem godzin pracy placówek medycznych, od których odbierano odpady. Tym samym pozwany nie miał żadnej kontroli nad pracą przewoźników.

Kolejny zarzut dotyczący akceptowania i zatwierdzania faktur niezgodnych ze stanem rzeczywistym i podpisanymi umowami (zawyżone faktury transportowe oraz faktury na unieszkodliwianie odpadów) częściowo pokrywa się z pierwszym zarzutem - w zakresie zatwierdzania zawyżonych faktur transportowych. Powód poza fakturami transportowymi akceptował również zawyżone faktury za odbiór odpadów wystawianych przez spółkę (...). W umowie ze spółką (...) pozwany określił cenę na kwotę 1,35 zł netto, zaś powód akceptował faktury w wysokości 1,58 zł netto. Powód nie zawarł ze spółką (...) aneksu do umowy w zakresie zmiany stawki.

Zdaniem Sądu I instancji, w zebranym w sprawie materiale dowodowym znalazł potwierdzenie również zarzut dopuszczenia do niezgodnego z posiadanymi decyzjami sposobu postępowania (zbierania i czasowego magazynowania) z odpadami przemysłowymi oraz brak selektywnego zbierania ww. odpadów (nieład i bałagan na placu oraz brak możliwości zidentyfikowania poszczególnych rodzajów odpadów) – narażenie spółki na kary finansowe oraz utratę posiadanej decyzji również znalazło potwierdzenie w zabranym w sprawie materiale dowodowym. Przeprowadzona w dniu 13 czerwca 2013 roku inwentaryzacja wg stanu na dzień 31 marca 2013 roku wykazała, iż na placu brakuje pewnych odpadów, a ilość niektórych z nich jest zbyt niska. Powód był członkiem tej komisji inwentaryzacyjnej, nie zgłaszał zastrzeżeń do przeprowadzonej inwentaryzacji ani stwierdzonych nieprawidłowości. Nie wyjaśnił przyczyn stwierdzonych braków. Jeżeli, jak zeznał, braki wynikały z opóźnienia w uzupełnieniu dokumentacji powód powinien wyjaśnić tę okoliczność. Powód powinien dbać o prawidłowość prowadzenia dokumentacji dotyczącej gospodarowania odpadami. Na bieżąco aktualizować dokumentację tak, aby stan magazynowy zgadzał się z zapisami w odpowiednich rejestrach.

Powód jako dyrektor powinien również znać zakres uprawnień i pełnomocnictw posiadanych przez podległych mu pracowników. Powód pozwolił M. B. (2) na zawarcie w imieniu spółki umowy konsorcjum. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż M. B. (2) nie dysponowała stosownym pełnomocnictwem.

Z zakresu obowiązków powoda wynika, że był zobowiązany do zawierania w imieniu spółki umów w kontrahentami. Powód uchybił temu obowiązkowi i spółka nie posiadła umów ze wszystkimi kontrahentami odbierającymi bądź transportującymi dla spółki odpady.

Skala zaniedbań powoda w zarządzaniu spółką, w ocenie Sądu Rejonowego, jest znaczna i mogła być oceniona przez pracodawcę jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Wymagania w stosunku do powoda jako dyrektora odpowiedzialnego za zarządzanie spółką są wyższe. Powód powinien z racji zajmowanego stanowiska przewidywać konsekwencje zaniedbań w określonych obszarach. Jako osoba, której powierzono zarządzanie spółką, którą udziałowcy obdarzyli zaufaniem, powód uchybił swoim obowiązkom, co znalazło potwierdzenie w zebranym w sprawie materiale dowodowym.

Pozwany wskazał, iż zaniedbania powoda stanowią zagrożenie interesów spółki, mogą skutkować utratą posiadanych decyzji i nałożeniem kar finansowych.

Sąd I instancji podkreślił, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że samo zagrożenie interesów pracodawcy albo narażenie pracodawcy na szkodę może stanowić o ciężkim naruszeniu obowiązków pracowniczych, nawet jeśli szkoda majątkowa jeszcze nie powstała (wyrok Sądu Najwyższego z 9 lipca 2009 roku, II PK 46/09, Lex nr 533035, podobnie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 kwietnia 2013 roku, I PK 275/12, Lex nr 1380854). Określony przez pozwanego skutek działania powoda nie stanowi zarzutu, ale ocenę działania powoda i jego konsekwencje dla spółki. Konsekwencje te nie nastąpiły do czasu złożenia oświadczenia o rozwiązaniu umowy, mogłyby zostać wtedy sformułowane jako zarzut, ale nastąpiły w terminie późniejszym.

Zdaniem Sądu Rejonowego zachowanie powoda należy ocenić jako ciężkie i zawinione naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.

O nieprawidłowościach w pracy powoda prezes zarządu pozwanej dowiadywał się sukcesywnie, podczas przejmowania obowiązków i porządkowania spraw spółki przez A. W. (1). Ostatecznie pewność, co do nieprawidłowości w pracy powoda pozwany uzyskał w czerwcu 2013 roku. Pozwany dochował zatem miesięcznego terminu określonego w art.52§2 k.p. na złożenie oświadczenia o rozwiązaniu umowy.

Wobec powyższego Sąd oddalił powództwo jako niezasadne.

Zgodnie z dyspozycją art.98§1 k.p.c. Sąd obciążył stronę przygrywającą – powoda kosztami procesu.

Powyższe orzeczenie w całości zaskarżył pełnomocnik strony powodowej.

Apelujący zarzucił wyrokowi:

1. naruszenie prawa materialnego tj. art. 52 § 1 pkt 1 k.p., przez błędną jego wykładnię i przyjęcie, że zachowanie powoda stanowiło ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, a nadto przyjęcie, że po stronie powoda wystąpił element winy w postaci rażącego niedbalstwa w zakresie naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, w sytuacji, kiedy brak jest podstaw do zakwalifikowania zachowania powoda do kategorii ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, gdyż działał on wyłącznie w interesie pracodawcy w celu wywiązania się z nałożonych na niego obowiązków;

2. naruszenie prawa materialnego tj. art. 8 k.p., przez jego niezastosowanie w niniejszej sprawie i przyjęcie, że zachowanie powoda stanowiło ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, w sytuacji gdy pozwany rozwiązał umowę bez wypowiedzenia na 3 dni przed upływem okresu wypowiedzenia z powodem, który pracował u niego przez 13 lat i nigdy nie było co do jego pracy zastrzeżeń, co stanowi nadużycie prawa podmiotowego przez pozwanego i jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego;

3. naruszenie prawa procesowego, mające wpływ na treść tego orzeczenia tj. art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 52 § 1 pkt 1 k.p., art. 8 k.p., polegające na nierozważeniu wszechstronnie materiału dowodowego zgromadzonego w trakcie postępowania, tj. z naruszeniem zasady swobodnej oceny dowodów, w szczególności przez pominięcie przedstawionych przez powoda faktur transportowych firmy (...) wskazujących na różną ilość przejechanych kilometrów, harmonogramu odbioru odpadów, protokołów kontroli (...), częściowo zeznań A. B., S. S. i K. K., oparcie ustaleń faktycznych na fakturach przedstawionych przez pozwanego a niezaakceptowanych przez powoda, przyjęciu prawidłowości przeprowadzonej inwentaryzacji odpadów przemysłowych w sytuacji, gdy powód wykazał, iż była ona nierzetelna, a w jej trakcie odpady były wywożone co miało wpływ na jej wyniki;

4. naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść tego orzeczenia tj. art. 132§ 1 k.p.c. w zw. z art. 128 §1 k.p.c., poprzez oparcie się przez Sąd przy wydaniu wyroku na dowodzie w postaci dokumentacji zdjęciowej przedstawiającej plac położony w Ł. przy ul. (...) po jego uporządkowaniu, co wynika z treści uzasadnienia, pomimo tego, iż dowód ten nie został doręczony powodowi, podczas gdy na podstawie w/w przepisu w przypadku braku załącznika, który stanowi integralną część pisma procesowego, Sąd powinien był zwrócić pozwanemu wniesioną przez niego odpowiedź na pozew, w sytuacji gdy pełnomocnik powoda dwukrotnie wnioskował o doręczenie mu w/w dowodu, tj. na rozprawie w dniu 4 października 2013 roku, a także w piśmie procesowym z dnia 8 listopada 2013 roku;

5. naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść tego orzeczenia tj. art. 328 § 2 k.p.c., poprzez nie wskazanie przez Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przyczyn, dla których pominął i odmówił wiarygodności dowodom przedstawionym przez powoda;

6. naruszenie prawa procesowego, mające wpływ na treść tego orzeczenia poprzez dokonanie błędnych ustaleń faktycznych w zakresie udziału powoda w inwentaryzacji w dniu 30 kwietnia 2013 roku, w sytuacji gdy powód nie był powiadomiony o terminie komisji i nie był członkiem komisji inwentaryzacyjnej i w konsekwencji nie podpisał protokołu inwentaryzacyjnego z dnia 10 maja 2013 roku oraz w zakresie ustalenia, iż jedynie powód nadzorował liczbę przejechanych kilometrów przez powoźników, w sytuacji gdy odpowiedzialny za to był również logistyk zatrudniony u pozwanego W. J., o od stycznia 2013 roku działem logistyki nadzorowała dyrektor A. W. (1).

Wskazując na powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości i rozstrzygnięcie o kosztach według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za I i II instancję, według norm przepisanych.

Ponadto skarżący wniósł o uzupełnienie materiału dowodowego na podstawie art. 381 k.p.c. i dopuszczenie dowodu z zeznań świadka K. W. na okoliczność nieuzasadnionego rozwiązania przez pozwanego umowy o pracę bez wypowiedzenia, nie zawyżania ilości kilometrów na fakturach transportowych.

W dniu 2 czerwca 2014 roku strona pozwana złożyła odpowiedź na apelację wnosząc o jej oddalenie oraz o zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych.

Na rozprawie apeacyjnej w dniu 16 września 2014 roku pełnomocnik powoda poparł apelację oraz wniosek dowodowy w niej zawarty, jednocześnie podniósł, iż świadek K. W. przebywa na terenie kraju od 4 stycznia 2014 roku. Z kolei pełnomocnik strony pozwanej wniósł o oddalenie apelacji i wniosku dowodowego w niej zawartego oraz o zasądzenie kosztów postępowania według norm prawem przepisanych.

Postanowieniem z dnia 16 września 2014 roku Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił wniosek dowodowy o przesłuchanie świadka.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja skarżącego jest bezzasadna i nie zasługuje na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności wskazać należy na brak podstaw do uwzględnienia wniosku strony apelującej o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka K. W. na okoliczność nie zawyżania ilości kilometrów na fakturach transportowych.

Zgodnie z art. 6 k.c. oraz art. 232 k.p.c., ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Ta strona, która twierdzi, że określona okoliczność miała miejsce obowiązana jest zatem zgłosić dowód lub dowody wykazujące jej istnienie. Natomiast w art. 217 § 1 k.p.c. został zakreślony przez ustawodawcę termin przedstawienia faktów i dowodów. W świetle tego przepisu, strona może aż do zamknięcia rozprawy przytaczać okoliczności faktyczne i dowody na uzasadnienie swoich wniosków lub dla odparcia wniosków i twierdzeń strony przeciwnej, z zastrzeżeniem niekorzystnych skutków, jakie według przepisów niniejszego kodeksu mogą dla niej wyniknąć z działania na zwłokę. Podczas całego postępowania strona pozwana nie była ograniczona, co do możliwości przedstawienia swych twierdzeń i dowodów w kwestiach istotnych dla rozstrzygnięcia. Dodatkowo w świetle uregulowań art. 381 k.p.c. strona, która powołuje w postępowaniu apelacyjnym nowe fakty lub dowody powinna wykazać, że nie mogła ich powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji lub że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Strona powinna zatem przynajmniej uprawdopodobnić wystąpienie okoliczności, o których mowa w art. 381 k.p.c. Przepis ten został wprowadzony głównie w celu dyscyplinowania stron przez skłonienie ich do przedstawiania całego znanego im materiału faktycznego i dowodowego już przed sądem pierwszej instancji. Jednocześnie tym sposobem ustawodawca zapobiega także przewlekłości postępowania. Obostrzenia zawarte w omawianym przepisie są wyrazem dążenia do koncentracji materiału procesowego, a nie ograniczania rozpoznawczych i kontrolnych funkcji apelacji. Dla strony zapobiegliwej i dbającej należycie o swoje procesowe interesy, obostrzenia te nie stanowią przeszkody w zrealizowaniu celu procesowego, w szczególności polegającego na ujawnieniu prawdy materialnej. Chodzi o to, aby na skutek obostrzeń przewidzianych w omawianym przepisie, ustanowionych zasadniczo w celach pragmatycznych, nie ucierpiało prawidłowe rozstrzygnięcie sprawy.

Wprawdzie pierwotnie wniosek o dopuszczenie dowodu z zeznań wskazanego świadka został zgłoszony przed Sądem I instancji, jednak następnie został cofnięty. Jeżeli była potrzeba przeprowadzenia dowodu z zeznań K. W., to taki wniosek winna strona podtrzymać i wskazać, kiedy przypuszczalnie świadek do Sądu mógłby się stawić. Natomiast strona powodowa aktywności w tym zakresie już nie wykazała. Zgłoszenie zaś powyższego wniosku obecnie należy uznać za spóźnione, gdyż żadnych przeszkód, aby go ponowić na etapie postępowania rozpoznawczego nie było. Jak wskazał pełnomocnik skarżącego, świadek wrócił do Polski w styczniu 2014 roku, zaś wyrok w niniejszej sprawie zapadł w marcu 2014 roku, po przeprowadzeniu rozprawy. Uznać zatem należy, że apelujący nie wykazał w sposób przekonujący, że powołanie wymienionego dowodu w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji nie było możliwe ani że potrzeba powołania się nań wynikła później. Nie może przy tym umknąć uwadze, że stronę pozwaną reprezentował zawodowy pełnomocnik, który winien czuwać nad prawidłowym i terminowym zgłaszaniem twierdzeń i dowodów. Zgłoszenie przedmiotowego wniosku dowodowego na obecnym etapie postępowania nie mogło zatem odnieść zamierzonego skutku procesowego. W tej sytuacji Sąd Okręgowy powyższy wniosek oddalił.

Przechodząc do meritum wskazać należy, że zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego jest prawidłowy i znajduje oparcie zarówno w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, jak i obowiązujących przepisach prawa.

Sąd Okręgowy w pełni aprobuje ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je jako własne. Podziela również wywody prawne zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie znajdując żadnych podstaw do jego zmiany bądź uchylenia.

Brak jest jakichkolwiek okoliczności do uwzględnienia zarzutu naruszenia przez Sąd pierwszej instancji prawa procesowego poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie sprzecznych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Przepis art. 233 § 1 k.p.c. stanowi, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności (tak np. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, LEX nr 80266). Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137). Poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania, z czym wiąże się obowiązek prawidłowego uzasadniania orzeczeń (art. 328 § 2 k.p.c.).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

Zatem o dowolności można mówić wówczas, gdy sąd ocenia dowody bez ich właściwej analizy, bądź też wbrew zdrowemu rozsądkowi lub zasadom logicznego rozumowania. Nie jest natomiast dowolną taka ocena, która – choć prowadzi do niekorzystnych dla strony powodowej konkluzji – to jednak jest logicznie i rzeczowo umotywowana.

Brak jest podstaw do podzielenia twierdzeń apelacji, iż poczynione ustalenia przez Sąd Rejonowy były błędne. Wbrew twierdzeniom skarżącego prawidłowo ustalił Sąd Rejonowy na podstawie załączonych przez pozwanego faktur, że powód nie kontrolował rzetelności i prawidłowości ich wystawiania przez zewnętrzne firmy transportowe, które świadczyły usługi na rzecz pozwanej spółki. Nie znalazł potwierdzenia zarzut oparcia się przez Sąd Rejonowy na fakturach nie zaakceptowanych przez powoda. Początkowo strona pozwana złożyła faktury bez drugiej strony, na której znajdowały się akceptacje powoda (k33 i następne), ale w dalszym toku postępowania złożono dodatkowo te same faktury z drugą stroną , zawierającą podpisy powoda (k 199 i następne). Nadto sam powód nie kwestionował faktu akceptowania spornych faktur, co potwierdził w swoich zeznaniach na k 348. A zatem podnoszony zarzut jest całkowicie bezzasadny. Niezależnie od powyższego trzeba podkreślić, że nawet jeżeli część faktur nie byłaby formalnie zaakceptowana przez powoda , co nie zostało udowodnione, to nie zmienia to faktu, że obowiązkiem M. B. (1) była kontrola wszystkich faktur, nie zaś tylko niektórych. Jako dyrektor, któremu dział logistyki podlegał, był zobligowany do stałego nadzoru nad tą częścią działalności pozwanego. Zresztą sam przyznał, że „Złożone faktury na transport ja zatwierdzałem. Wcześniej były sprawdzane przez dział logistyki, który mi podlegał.” (k. 348). Nie może być zatem wątpliwości, jaki zakres obowiązków został nałożony na powoda z związku z transportem zewnętrznym. Ponadto brak rzetelności w nadzorze dotyczył także okoliczności, że powód akceptował faktury, które nie zawierały niezbędnych danych do zweryfikowania ich prawidłowości tj. faktycznie przejechanych przez kierowców km oraz ilości punktów odbioru odpadów. W związku z tym akceptacja, jeśli była nawet dokonana to nie była ona prawidłowa. Wprawdzie skarżący podnosi w apelacji, że brak było przepisów prawa, które obligowałyby do zamieszczenia takich danych w fakturze, jednak nie może umknąć uwadze fakt, że powód był zatrudniony w pozwanej spółce jako dyrektor i winien czuwać nad interesami pracodawcy, także tymi finansowymi. Tym samym winien, jako zarządzający działem logistyki, wprowadzić takie instrumenty, które dawałyby możliwość sprawdzania rzetelności i prawidłowości wystawianych faktur, pod kątem chociażby podstawowych danych jakimi były stawka, ilość przejechanych kilometrów oraz ilość odbioru punktów. Poza tym ewidentnie dane w fakturach były często powielane, co również nie wywołało żadnej reakcji ze strony powoda. Natomiast, jak sam powód wskazywał, nie można sztywno przyjąć z automapy wyliczenia przejechania kilometrów. Należy zgodzić się, że przejechane km mogą być różne i może być to uzależnione od warunków drogowych np. objazdy. Poza tym za każdym razem ilość punktów odbioru pojazdu nie koniecznie musiała być taka sama. W związku z tym dane te, za każdym razem mogły być inne. Natomiast obowiązkiem powoda było kontrolowanie wystawianych faktur właśnie pod tym względem, nie zaś przyjmowanie automatycznie wystawionych faktur za prawidłowe. Jest to uproszczenie, które nie miało – jak wykazało niniejsze postępowanie - pokrycia w rzeczywistości. Świadczą o tym załączone do sprawy faktury korygujące, z których to wynika ile faktycznie km przejechano oraz w ilu punktach kierowca faktycznie odebrał odpady. Bez znaczenia przy tym jest ile takich faktur korygujących zostało wystawionych, natomiast potwierdziły one fakt, że pierwotnie przedłożone faktury były błędnie wystawione tj. zawyżały kwotę usługi. Ponadto nie można zgodzić się z twierdzeniem skarżącego, że niemożliwym było sprawdzenie faktur korygujących, bo nie jest wiadome czy obejmowały tę samą trasę i te same punkty odbioru odpadów. Jeżeli była to faktura korygująca to trudno, aby mogła dotyczyć innej trasy, ponieważ korygowała ona fakturę dotyczącą odbytej trasy nie zaś nowej. Zatem argumentacja skarżącego, co do barku możliwości zweryfikowanie faktur korygujących, nie może się ostać.

Ponadto powód uchybił także swoim obowiązkom w zakresie akceptacji faktur wystawianych przez spółkę (...) za utylizację odpadów medycznych. W umowie z dnia 1 października 2011 roku pozwany ustalił cenę za utylizację odpadów medycznych przez spółkę (...) na kwotę 1,35 zł netto za kilogram. Natomiast powód akceptował faktury wystawione przez (...) na kwotę 1,58 zł i 1,60 zł netto za kilogram. Oznacza to, że powód kompletnie pomijał ustalenia, zawartej przez pozwanego ze wskazanym podmiotem, umowy co do ceny usługi. Jeżeli było tak, że strony umowy dokonały podwyższenia stawki to powód, który otrzymywał faktury do akceptacji i znając wcześniej ustaloną stawkę winien zwrócić się do zarządu z pytaniem, czy zaistniały jakieś zmiany, które uprawniały spółkę (...) do podwyższenia stawki. Jeżeli uzyskałby informację o takich ustaleniach, to winien wówczas osobiście sporządzić aneks do umowy lub też zwrócić się w tej sprawie do Zarządu Spółki. Powód natomiast nie przedsięwziął żadnych kroków w celu wyjaśnienia tych rozbieżności. Akceptował natomiast faktury, w których była przyjęta stawka wyższa niż wynikająca z umowy. Takie zaś zachowanie niewątpliwie prowadziło do uszczuplenia majątku spółki.

Nie można również zgodzić się z skarżącym, że Sąd dokonując ustaleń faktycznych w zakresie niezgodnego z prawem sposobu postępowania z odpadami przemysłowymi oraz braku selektywnego zbierania ww. odpadów, a tym samym narażeniu pozwanego kary finansowe i utratę posiadanej decyzji, oparł się jedynie na dokumentacji zdjęciowej załączonej do odpowiedzi na pozew, a nie doręczonej powodowi. Tym samym Sąd naruszył treść art. 132 § 1 k.p.c. w zw. z art. 128 § 1 k.p.c.

Przede wszystkim z akt sprawy wynika, że strona pozwana doręczyła pełnomocnikowi powoda (dowód doręczenia k.17) odpis odpowiedzi na pozew wraz z załącznikami. Były to zdjęcia tak przed, jak i po uporządkowaniu placu. Informacja ta wynika także z uzasadnienia odpowiedzi na pozew. Strona powodowa natomiast w piśmie z dnia 20 września 2013 roku ustosunkowując się do odpowiedzi na pozew nie zasygnalizowała, że nie otrzymała zdjęć po uporządkowaniu placu, ale wprost wskazała, że dokumentacja fotograficzna nie może stanowić wiarygodnego dowodu, ponieważ nie wiadomo kiedy zdjęcia zostały zrobione oraz jakie miejsce dokładnie przedstawiają (k. 114). Ponadto nawet gdyby założyć, że faktycznie taka dokumentacja nie została przesłana stronie, to przeglądając akta niniejszej sprawy mogła ona zawsze zapoznać się ze wskazanym dowodem. W tej sytuacji zarzut nieposiadania dokumentacji fotograficznej nie może się ostać.

Jednocześnie – wbrew twierdzeniom skarżącego - Sąd Rejonowy dokonując powyższych ustaleń faktycznych tj. co do panującego na placu nieładu i nieporządku, nie opierał się jedynie na zdjęciach przedłożonych przez stronę pozwaną, ale także na zeznaniach świadków oraz protokole inwetaryzacyjnym. Dowody te w sposób jednoznaczny potwierdzały podnoszoną przez pozwanego okoliczność nieprawidłowego sposobu zbierania i czasowego magazynowania odpadów. Nie można natomiast zgodzić się z skarżącym, że z zeznań świadka A. B. (1) wynikało, iż odpady przemysłowe na placu były porządkowane. W apelacji został przytoczony fragment wypowiedzi i to nie w dosłownym brzmieniu. Z zeznań świadka nie wynika natomiast, aby był robiony porządek, a jedynie sprawdzano co się dzieje na placu. Powyższych ustaleń Sądu nie dyskwalifikuje także fakt, że w protokołach kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony (...) nie było zastrzeżeń do sposobu składowania odpadów. Należy podkreślić, że protokoły, na które powołuje się skarżący dotyczą okresu wcześniejszego, a nie ostatniego przed rozwiązaniem umowy o pracę. W związku z tym nie było możliwości posiłkowania się wskazanymi dowodami, skoro istotnym był ostatni okres, kiedy to była przeprowadzona inwentaryzacja wskazująca na szereg uchybień po stronie powoda, w wykonywaniu obowiązków w utrzymaniu porządku na terenie, gdzie były składowane odpady.

Co się tyczy inwentaryzacji, to w okresie bezpośrednio poprzedzającym rozwiązanie umowy o pracę z powodem, były przeprowadzone dwie: jedna w dniu 30 kwietnia 2013 roku, zaś druga w dniu 13 czerwca 2013 roku. Faktycznie – jak wskazał skarżący – powód w pierwszej inwentaryzacji nie uczestniczył. W związku z tym ustalenia Sądu Rejonowego we wskazanym zakresie nie były prawidłowe. Jednak powyższe uchybienie nie miało istotnego znaczenia dla prawidłowości zaskarżonego orzeczenia, ponieważ pozostałe ustalenia były jak najbardziej prawidłowe. Nie było już wątpliwości, co do drugiej inwentaryzacji, podczas której powód wchodził w skład komisji inwentaryzacyjnej. Komisja przeprowadziła inwentaryzację odpadów przemysłowych zmagazynowanych na placu należącym do pozwanego przy ul. (...). Inwentaryzacja dotyczyła odpadów przyjętych do dnia 31 marca 2013 roku i wykazała szereg nieprawidłowości. Miedzy innymi wykazała ona, że brak było odpadów o określonych kodach oraz, że była niezgodna ilość odpadów o określonych kodach. Protokół powyższy powód podpisał, podobnie jak pozostali członkowie Komisji, nie zgłaszając żadnych zastrzeżeń co do jej przebiegu czy też wykrytych rozbieżności. W żaden sposób również powód nie usiłował wyjaśnić wskazanych nieprawidłowości, nie podjął w tym celu żadnych czynności, nie złożył żadnych zastrzeżeń. Zatem należy przypuszczać, że żadnych wątpliwości, co do pracy Komisji i jej wyników nie miał. Dopiero obecnie podważa przedmiotowy dokument i dane w nim zawarte. Jednak na obecnym etapie jest to działanie nie tylko spóźnione, ale również nie może wywołać zamierzonego skutku, ponieważ skarżący był uprawniony do zgłaszania wszelkich uwag i zastrzeżeń, co do nieprawidłowości dostrzeżonych w protokole z dnia 13 czerwca 2013 roku na bieżąco, w czasie kontroli, jak i przed podpisaniem protokołu. Mógł również złożyć uwagi, czy wyjaśnienia do protokołu, czego nie uczynił. Tym samym podważanie obecnie treści dokumentu, jako wiarygodnego do rozpoznania dla niniejszej sprawy, przy nie skorzystaniu z możliwości jego wzruszenia w przeznaczonym na to czasie, nie może odnieść zamierzonego skutku.

Nie zasługują na uwzględnienie także twierdzenia apelacji, że Sąd błędnie ustalił okoliczności dotyczące zawarcia umowy konsorcjum przez M. B. (2). Skarżący podniósł, że pełnomocnictwo dla M. B. było udzielane przez pozwanego, natomiast pracodawca nie informował powoda, komu takie pełnomocnictwo udzielił lub komu cofnął. W związku z tym nie może ponosić odpowiedzialności w sytuacji, gdy wiedzy we wskazanym zakresie nie posiadał. Zauważyć należy, że M. B. (2) była pracownikiem pozwanego podległym bezpośrednio powodowi. W związku z tym, jeżeli dokonywała jakich działań, które wymagały pełnomocnictwa to powód winien wiedzieć, a jeżeli takiej wiedzy nie posiadał, upewnić się czy pracownik ten uzyskał od zarządu jakiekolwiek pełnomocnictwo oraz do jakich czynności. Zatem - jak słusznie wskazał Sąd Rejonowy – powód, jako dyrektor powinien również znać zakres uprawnień i pełnomocnictw posiadanych przez podległych mu pracowników. Brak tej wiedzy zobowiązywał powoda do działania, nie zaś do akceptowania nieprawidłowego stanu rzeczy. Jak się bowiem okazało M. B. (2) nie dysponowała stosownym pełnomocnictwem. Nie można zatem poszukiwać dla powoda usprawiedliwienia, w braku informacji ze strony zarządu o udzielonych czy cofniętych pełnomocnictwach. To bowiem po stronie skarżącego zabrakło wymaganej aktywności, którą jako dyrektor winien przedsięwziąć. Dlatego też tak istotne informacje, jak pełnomocnictwa do zawierania umów i ich zakres, udzielane podległym mu pracownikom, winny być powodowi znane. M. B. (1) zaś nie wykazał w przedmiotowym postępowaniu, żeby zabiegał o udzielenie mu takich informacji i ich nie otrzymał, a tłumaczy całą sytuację jedynie swoją niewiedzą, która tylko potwierdza niewłaściwy stosunek powoda do wykonywanych obowiązków. To bowiem powód, jako dyrektor, winien dbać o to, aby umowy były podpisywane przez osoby do tego upoważnione.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy uznał, że Sąd Rejonowy nie naruszył przepisów procesowych. Rozumowanie Sądu pierwszej instancji było logiczne i spójne. Poczynione ustalenia faktyczne były prawidłowe, a postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone rzetelnie i wnikliwie. Miało to swoje odzwierciedlenie w rzeczowym uzasadnieniu wyroku. Z tych też względów uznać należy, że nie ma podstaw do stwierdzenia naruszenia przepisów prawa procesowego.

Akceptacja zaś powyższego czyni bezzasadnym apelacyjny zarzut naruszenia prawa materialnego tj. art. 52 § 1 pkt 1 k.p., przez błędną jego wykładnię i przyjęcie, że zachowanie powoda stanowiło ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, a nadto przyjęcie, że po stronie powoda wystąpił element winy w postaci rażącego niedbalstwa w zakresie naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, w sytuacji, kiedy brak jest podstaw do zakwalifikowania zachowania powoda do kategorii ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, gdyż działał on wyłącznie w interesie pracodawcy w celu wywiązania się z nałożonych na niego obowiązków.

Sąd Okręgowy podziela wywody prawne Sąd meriti, że przyczyny ujęte w oświadczeniu o rozwiązaniu stosunku pracy stanowiły uzasadnioną podstawę do zakończenia dalszej współpracy z powodem w trybie art. 52 § 1 pkt 1 kp., miały one bowiem charakter ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Jak zostało już omówione powyżej, po stronie powoda było szereg uchybień w zakresie nadzoru i kontroli nad zamówieniami i funkcjonowania działu logistyki. Powód niewątpliwie swoim zaniechaniem dopuścił do samodzielnego działania przewoźników, w zakresie wystawianych faktur i zawyżania ich, takie faktury akceptował bez należytego ich sprawdzenia, akceptował również faktury za utylizację odpadów, na kwoty wyższe niż wynikające z umowy, bez zmiany takiej umowy, dopuścił do braku pisemnych umów z niektórymi firmami odbierającymi bądź transportującymi dla Spółki odpady, dopuścił do zawarcia umowy konsorcjum przez osobę do tego nieupoważnioną, jak również zgadzał się na nieprawidłowe zbieranie i czasowe magazynowanie odpadów przemysłowych, nie reagował na panujący na placu nieład i bałagan, co spowodowało, że zastosowanie rozwiązania stosunku pracy w trybie dyscyplinarnym było jak najbardziej uzasadnione.

Na koniec należy podkreślić, jak to uczynił Sąd Rejonowy, że od powoda sprawującego funkcję Dyrektora wymaga się znacznie większego poziomu odpowiedzialności i zaangażowania. Niewątpliwie również nadzór nad powyżej wymienionymi czynnościami należał do podstawowych obowiązków powoda, który z racji sprawowanej funkcji winien eliminować nieprawidłowości, ustalać właściwe zasady postępowania, które zapewniają pracodawcy maksimum bezpieczeństwa w prowadzonej działalności. Nie może stanowić usprawiedliwienia powoływana przez powoda wielokrotnie w toku postępowania jego niewiedza. Nie może stanowić takiego usprawiedliwienia również to, że byli konkretni pracownicy odpowiedzialni za poszczególne odcinki pracy. Oczywistym jest, że to nie powód osobiście miał wykonywać wszystkie czynności, ale to właśnie od powoda – powołanego na stanowisko dyrektora – pracodawca miał prawo oczekiwać nadzoru nad tymi wszystkimi pracownikami, organizowania im pracy, korygowania błędów, wprowadzania procedur, które umożliwiają lepsze funkcjonowanie zakładu, czy też procedur usprawniających pracę i umożliwiających właściwe kontrolowanie wydatków Spółki. Inaczej stanowisko osoby nadzorującej i kontrolującej pracę innych byłoby zbędne. To właśnie niewiedza powoda, brak właściwej kontroli, godzenie się na podejmowanie współpracy bez umów, czy też akceptowanie dokumentów sprzecznych z umowami, niewątpliwie nie tylko naraziło spółkę na straty, ale te straty realnie spowodowało. Takie zachowanie jest bezsprzecznie ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych.

Ponadto wbrew twierdzeniom odwołującej nie zachodziła potrzeba skorzystania przez Sąd pierwszej instancji z zasad wyrażonych w treści art. 8 k.p.

Wskazany przepis stanowi, że nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.

Oceny działania każdej ze stron stosunku pracy pod względem zgodności z zasadami współżycia społecznego lub społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa może domagać się druga strona stosunku pracy. Z orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że powołując się na zasady współżycia społecznego, pracownik może kwestionować zasadność oświadczeń woli pracodawcy. Pracodawca natomiast ma prawo żądać weryfikacji roszczeń zgłoszonych przez pracownika z powołaniem się na zasady współżycia społecznego i społeczno-gospodarcze przeznaczenie prawa. Na przepis art. 8 k.p. nie może powoływać się jedynie strona stosunku pracy, która lekceważy i narusza zasady współżycia społecznego (wyr. SN z 6 marca 1998 roku, I PKN 552/97, OSNP 1999, Nr 4, poz. 124; wyr. SN z 8 czerwca 1999 roku, I PKN 96/99, OSNP 2000, Nr 16, poz. 615). Zasady współżycia społecznego nie mogą stanowić podstawy roszczeń pracowniczych (wyr. SN z 8 czerwca 1999 roku, I PKN 96/99, OSNAPiUS 2000, Nr 16, poz. 615).

Ponadto wskazać należy, iż z ochrony wynikającej z zasad współżycia społecznego korzystać może tylko ten, kto sam powyższych zasad nie lekceważy. Ochrona przed rozwiązaniem stosunku pracy w trybie dyscyplinarnym, oparta na sprzeczności tego oświadczenia z zasadami współżycia społecznego, powinna mieć charakter wyjątkowy. W przedmiotowej sprawie nie wystąpiły żadne nadzwyczajnej okoliczności, która uzasadniałaby zastosowanie całkowicie wyjątkowej regulacji zawartej w art. 8 k.p., pozwalającej uznać, że zasadnym byłoby zasądzenie odszkodowania zgodnie z żądaniem pozwu. Okoliczność świadczenia pracy przez 13 lat oraz pozyskiwania klientów dla pozwanej, w realiach niniejszej sprawy, nie miała znaczenia. Rozwiązanie stosunku pracy w trybie dyscyplinarnym jest konsekwencją zaistnienia konkretnego zdarzenia. W niniejszej sprawie – jak zostało wykazane – po stronie powodowej doszło do szeregu uchybień w zakresie kontroli i nadzoru nad powierzonymi zadaniami do wykonania. W związku z tym inne okoliczności, które faktycznie zaistniały nie mogą zdewaluować zdarzeń, które jednak świadczą o nagannym zachowaniu pracownika. Tym bardziej, że od osoby zatrudnionej na stanowisko kierowniczym, należy oczekiwać podwyższonych standardów zachowania, chociażby z uwagi na możliwość negatywnego oddziaływania, wpływu na pracowników podległych. Natomiast po stronie powoda zabrakło odpowiedniej realizacji powierzonych zadań, co z kolei nie tylko mogło narazić, a faktycznie naraziło pozwanego na straty finansowe. W tej sytuacji brak jest argumentów do akceptacji stanowiska skarżącego. Dlatego też powyższe zarzuty nie mogły odnieść zamierzonego skutku instancyjnego.

Stwierdzić zatem należy, że nie doszło do naruszenia ani przepisów prawa procesowego, ani prawa materialnego. Postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone rzetelnie i wnikliwie. Miało to swoje odzwierciedlenie w rzeczowym uzasadnieniu wyroku. Ustalając w sposób prawidłowy stan faktyczny, Sąd w konsekwencji dokonał prawidłowej subsumcji prawnej.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację jako bezzasadną.

O zwrocie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu za drugą instancję orzeczono zgodnie z § 11 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 12 ust 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. z 2013 roku, poz. 490).

Przewodnicząca Sędziowie