Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 516/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 października 2014 roku.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Tomasz Ignaczak

Protokolant sekr. sądowy Agnieszka Olczyk

przy udziale ----

po rozpoznaniu w dniu 3 października 2014 roku

sprawy G. B.

obwinionego z art.86§1 kw

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę obwinionego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bełchatowie

z dnia 13 czerwca 2014 roku sygn. akt II W 711/13

na podstawie art. 109 § 2 kpw w zw. z art. 437 § 1 kpk, art. 119 kpw w zw. z art. 636 § 1 kpk i art. 8 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami):

1)  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2)  zasądza od obwinionego G. B. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 50,00 (pięćdziesiąt) złotych opłaty za drugą instancję oraz kwotę 50,00 (pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu zryczałtowanych wydatków w postępowaniu odwoławczym.

Sygn. akt: IV Ka 516/14

UZASADNIENIE

G. B. został obwiniony o to, że:

w dniu 27 października 2013 roku w miejscowości G. kierując opisanym we wniosku o ukaranie motocyklem najechał na tył skręcającego w prawo samochodu kierowanego przez A. O., czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, tj. o wykroczenie z art. 86 § 1 kw

Sąd Rejonowy w Bełchatowie wyrokiem z dnia 13 czerwca 2014 roku w sprawie II W 711/13:

1.  uznał obwinionego za winnego popełnienia zarzuconego mu wykroczenia ze zmianą jego opisu polegającą na tym, że obwinionemu przypisał, iż na skutek niezachowania należytej ostrożności – braku prawidłowej obserwacji drogi i nie zachowania bezpiecznego odstępu od poprzedzającego go pojazdu uderzył ( otarł się) lewym bokiem prowadzonego motocykla w tylni prawy narożnik skręcającego w prawo samochodu powodując w ten sposób zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym i po przyjęciu, że czyn ten wyczerpuje dyspozycję art. 86 § 1 kw na podstawie tego przepisu wymierzył mu karę grzywny w wysokości 500 złotych;

2.  zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa 50 zł. opłaty i 1684,34 zł. tytułem zwrotu wydatków.

Powyższy wyrok został zaskarżony przez obrońcę obwinionego w całości na korzyść obwinionego.

Obrońca zarzucił wyrokowi: błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść orzeczenia wynikający z błędnej oceny dowodów, polegający na pominięciu, iż kierujący samochodem A. O. nie włączył prawego kierunkowskazu i nie zbliżył się do prawej krawędzi jezdni przed wykonaniem manewru skrętu w prawo, przez co zajechał drogę obwinionemu poruszającemu się na motorze, co było przyczyną kolizji. Zarzucił Sądowi błędną ocenę zeznań A. O., który zdaniem apelanta nie mówił prawdy w zakresie włączenia kierunkowskazu, podnosił, że z zeznań świadków A. Ł. i P. Ł. wynika, iż do manewru skrętu samochodu i uderzenia w ten samochód motocyklisty doszło równocześnie, co przemawia za gwałtownością tego manewru. Podniósł, że Sąd błędnie przypisał obwinionemu nie zachowanie należytej odległości od poprzedzającego go pojazdu, albowiem z opinii biegłego zdaniem apelanta wynika, że obwiniony poruszał się 18,5 metra za samochodem, a wskazywana przez biegłego bezpieczna odległość wynosiła około 22 metry, a więc była porównywalna. Podniósł również zarzut naruszenia prawa karnego procesowego poprzez niezastosowanie się do zasady in dubio pro reo, albowiem jego zdaniem wobec pojawienia się w sprawie dwóch przeciwstawnych wersji wydarzeń należało przyjąć za podstawę ustaleń faktycznych wersję prezentowaną przez obwinionego.

W konkluzji obrońca obwinionego wniósł o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie obwinionego od zarzuconego mu wykroczenia.

Na rozprawie obrońca podtrzymywał apelację i wnioski w niej zawarte.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja obrońcy obwinionego nie zasługuje na uwzględnienie i jest bezzasadna.

Przedmiotowa sprawa została bowiem należycie wyjaśniona i nie budzi wątpliwości zarówno prawidłowość dokonanej przez Sąd I instancji oceny przeprowadzonych dowodów, jak i poczynionych ustaleń faktycznych stanowiących podstawę rozstrzygnięcia o winie obwinionego. Na aprobatę zasługują również ustalenia Sądu meriti co do stopnia zawinienia obwinionego i wysokość wymierzonej mu kary. Argumenty zawarte w skardze apelacyjnej stanowią jedynie polemikę z prawidłowymi, zgodnymi z zasadami logiki i doświadczenia życiowego i rzetelnie uzasadnionymi wywodami Sądu Rejonowego. Nie zachodziła również sytuacja związana z instytucją in dubio pro reo – owszem, w sprawie mieliśmy do czynienia z dwiema wersjami wydarzeń, ale Sąd poprzez zastosowanie prawidłowej oceny dowodów wykluczył jedną z nich. Dlatego nie zachodziły nie dające się usunąć wątpliwości – zostały one usunięte drogą poprawnej i logicznej analizy dowodów przeprowadzonej przez Sąd meriti.

W szczególności co do włączenia lub nie włączenia przez A. O. kierunkowskazu, to skarżący zdaje się nie rozumieć, że stan zagrożenia dla obwinionego ( wymagający od niego reakcji) powstał w momencie zmniejszania prędkości przez kierującego samochodem niezależnie od tego, czy włączył on kierunkowskaz, czy nie. Z opinii biegłego wynika jednoznacznie, że A. O. musiał hamować przed rozpoczęciem skrętu, z oględzin samochodu dokonanych przez policjantów wnika, że światła stopu były sprawne i dobrze widoczne ( dodatkowo oprócz standardowych świateł stopu w tylnich drzwiach pojazdu była dioda sygnalizująca hamowanie), zatem moment ten powinien być dla obwinionego dobrze widoczny. Mimo to nie zareagował na ten widoczny i czytelny stan zagrożenia. Kwestia ewentualnego braku włączenia kierunkowskazu nie ma zatem zasadniczego znaczenia dla bytu odpowiedzialności obwinionego, jego brak może być rozpatrywany co najwyżej jako przyczynienie się kierującego samochodem do kolizji, ale nie może wyłączyć odpowiedzialności kierującego motorem.

Ty niemniej Sąd Okręgowy podziela zdanie Sądu Rejonowego, że zeznania A. O. są wiarygodne ( również w kwestii kierunkowskazu). Wcale nie jest tak, że A. O. nie miał wyjścia i musiał się przyznać do jazdy pod wpływem alkoholu bo został złapany na gorącym uczynku ( obrońca wywodzi stąd odważną tezę, że w pozostałym zakresie, w którym A. O. „nie musiał mówić prawdy”, zeznawał nieprawdę). A. O. w sprawie o czyn z art. 178 a § 1 kk ( za który został prawomocnie skazany) nie został złapany „na gorącym uczynku”, bo odjechał z miejsca kolizji, dojechał do domu i gdyby chciał, mógłby twierdzić ( jak dziesiątki jeśli nie setki kierowców w tego typu sytuacjach, co Sąd wie z zawodowego doświadczenia związanego z orzekaniem od ponad dziesięciu lat m. in. w takich sprawach), że alkohol wypił dopiero po dojechaniu do domu „bo był zdenerwowany”. A. O. szczerze wyjaśniał, że prowadził samochód pod wpływem alkoholu ( mimo, że „miał pole do popisu” i mógł twierdzić inaczej), dlatego nie byłoby logiczne, gdyby przyznawał się do poważnej, wiążącej się z dużymi konsekwencjami kwestii prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, a nie przyznawał się do banalnego na tym tle nie włączenia kierunkowskazu. Zatem jego zeznania złożone w niniejszej sprawie słusznie uznane zostały za wiarygodne.

Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił zeznania świadków A. Ł. i P. Ł.. Wcale nie wynika z nich, że manewr A. O. był nagły i zaskakujący, wręcz przeciwnie. Zeznawali oni, że nie musieli gwałtownie hamować, mimo, że tuż przed nimi doszło do kolizji, a przecież poruszali się w kolumnie złożonej z samochodu prowadzonego przez A. O., motocykla obwinionego i ich pojazdu. Gdyby manewr A. O. był nagły i gwałtowny, uniemożliwiający reakcję obronną motocyklisty, to na zasadzie domina przeniosłoby się to na zamykający kolumnę pojazd A. i P. Ł., zmuszając ich do gwałtownej reakcji. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca, co więcej, odebrali oni tą sytuację tak, jakby to kierujący motorem „zagapił się”.

Zupełnie chybione są argumenty związane z odległością, jaką miał utrzymywać obwiniony za pojazdem kierowanym przez A. O.. Twierdzenie apelanta, jakoby miała to być odległość 18,5 metra, wynika albo z niezrozumienia albo z niedokładnego zapoznania się z opinią biegłego. Z opinii tej ( niekwestionowanej przez apelanta) wynika, że motocykl obwinionego w chwili podjęcia przez A. O. manewru hamowania ( a więc w chwili powstania stanu zagrożenia) znajdował się 18,5 metra od miejsca kolizji, co nie jest równoznaczne z odległością między pojazdami. Przecież oba te pojazdy dalej poruszały się, tylko zbliżając się do siebie ( bo motocyklista nie hamował) i ostatecznie zetknęły się ze sobą w miejscu położonym 18, 5 metra dalej. Ale w momencie podjęcia hamowania przez pojazd A. O. odległość między pojazdami wynosiła mniej niż 9,7 metra ( a powinna wynosić około 22 metrów) – zostało to szczegółowo wykazane w jasnej, pełnej, niekwestionowanej przez strony i zasługującej na aprobatę opinii biegłego ( vide k. 67).

Dlatego ustalenia faktyczne Sądu meriti są prawidłowe, zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena dowodów pełna, logiczna i zgodna z doświadczeniem życiowym, a rozstrzygnięcie zawarte w zaskarżonym wyroku jest sprawiedliwe, nie uchybiające prawu materialnemu, zaś sam wyrok zapadł bez obrazy prawa procesowego.

Na wydatki w postępowaniu odwoławczym złożyły się zryczałtowane wydatki postępowania w kwocie 50 zł. ( art. 118 § 4 kpw w zw. z § 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia z dnia 10 października 2001 r. Dz.U. Nr 118, poz. 1269).

O kosztach sądowych za drugą instancję orzeczono na podstawie art. 119 kpw w zw. z art. 636 § 1 kpk i art. 8 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49, poz. 223 z 1983r. z późniejszymi zmianami).

Mając na względzie powyższe okoliczności, Sąd drugiej instancji orzekł jak w sentencji wyroku.