Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt:XII C 242/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 lipca 2014 roku

Sąd Okręgowy w Gliwicach XII Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR del. Piotr Suchecki

Protokolant:

Magdalena Kostur

po rozpoznaniu w dniu 2 lipca 2014 roku w Gliwicach

sprawy z powództwa D. C.

przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w T.

o zapłatę

1  oddala powództwo;

2  nie obciąża powódki kosztami procesu;

3  odstępuje od obciążania powódki kosztami sądowymi.

Sygn. akt XII C 242/13

UZASADNIENIE

W dniu 10 grudnia 2013 r. D. C. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w T. kwot:

- 80 000 zł. z ustawowymi odsetkami od dnia 1 lipca 2011 r. tytułem zadośćuczynienia za ból i cierpienie,

- 441,33 zł. z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu tytułem odszkodowania obejmującego zwrot poniesionych kosztów leczenia,

- 2 011,50 zł. z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu tytułem odszkodowania obejmującego równowartość kosztów procesu, jakie poniosła w sprawie prowadzonej przed Sądem Okręgowym w Gliwicach pod sygn. XII C 147/13,

a także o zasądzenie na jej rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, według norm przepisanych.

Uzasadniając żądania powódka wyjaśniła, iż w dniu 18 grudnia 2010 r. ok. godz. 19 poślizgnęła się i upadła na śliskim i nieodśnieżonym chodniku urządzonym wzdłuż bloku mieszkalnego, w którym mieszka. W wyniku tego doznała złamania kostki bocznej prawego podudzia z uszkodzeniem aparatu torebkowo-więzadłowego, przeszła łącznie trzy zabiegi operacyjne i przez dłuższy czas była niezdolna do pracy, a skutki urazu w postaci dolegliwości bólowych, ograniczeń ruchowych stawu i blizny pooperacyjnej doskwierają jej w dalszym ciągu, znacząco utrudniając jej bieżące funkcjonowanie i realizowanie dotychczasowego trybu życia. Poniosła też wydatki na poczet kosztów leczenia oraz prywatnej ekspertyzy medycznej w łącznej wysokości 441,33 zł., a także wydatki na poczet opłaty od pozwu w postępowaniu sądowym wszczętym przeciwko ubezpieczycielowi wskazanemu przez pozwaną, który przed procesem odmówił dobrowolnej zapłaty, a dopiero w toku procesu wskazał na wyczerpanie sumy gwarancyjnej, co skłoniło ją do cofnięcia pozwu.

Spółdzielnia Mieszkaniowa (...) w T. domagała się oddalenia powództwa w całości i zasądzenia od powódki na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych. Uzasadniając swoje stanowisko wskazała na nieścisłości w określeniu miejsca i czasu zdarzenia oraz nieuzasadnioną, sześciomiesięczną zwłokę w zgłoszeniu szkody mimo, iż od początku sporządzała dokumentację fotograficzną, co pozbawiło pozwaną możliwości weryfikacji stanu chodnika i należytego przygotowania obrony. Oświadczyła, iż jako zarządca nieruchomości należycie wykonywała wszystkie swoje obowiązki w zakresie odpowiedniego utrzymywania chodników, a jej pracownik adekwatnie do warunków atmosferycznych dbał o zabezpieczenie powierzchni chodnika przed blokiem powódki, co tym samym wyklucza możliwość przypisania jej jakiejkolwiek odpowiedzialności za wypadek powódki w ramach reżimu deliktowego. Z ostrożności procesowej zarzuciła powódce wygórowanie żądanego zadośćuczynienia i zanegowała roszczenie o odsetki w tym zakresie za okres poprzedzający wyrokowanie, a także zakwestionowała istnienie jakichkolwiek podstaw prawnych do żądania zwrotu kosztów nieskutecznego powództwa przeciwko ubezpieczycielowi, jak i kosztów prywatnej ekspertyzy lekarskiej.

Stan faktyczny:

Zarządcą nieruchomości, na której znajduje się budynek mieszkalny położony przy ul. (...) w T., jest Spółdzielnia Mieszkaniowa (...) w T.. Mieszkanką tego bloku jest min. D. C., która wraz z mężem i córką zajmuje lokal nr (...), z wejściem przez klatkę A. Wzdłuż bloku urządzony jest chodnik wyłożony kostką betonową, oddzielony od ściany budynku szerokim pasem zieleni, przez który urządzone są dojścia do każdej z czterech klatek schodowych.

/okoliczności niesporne/

W dniu 2 stycznia 1995 r. Spółdzielnia Mieszkaniowa (...) w T. zatrudniła M. M. na stanowisko gospodarza domów przy ul. (...), w wymiarze pełnego etatu. Ustalony zakres czynności gospodarza domu obejmował min. odśnieżanie chodników, placów gospodarczych i zgarnianie śniegu ze schodów, dojść do budynków, kontenerów i koszów na śmieci, a także usuwanie gołoledzi poprzez posypywanie piaskiem i skuwanie lodu ze schodów. M. M. bez zastrzeżeń wywiązywała się z powierzonych jej obowiązków. W okresie zimowym, gdy występowały opady śniegu to uprzątała go z chodnika przed blokiem nr 6 poprzez odgarnianie na pas zieleni. Czynności te wykonywała codziennie między godz. 5 a 6 rano i powtarzała w ciągu dnia w razie utrzymujących się opadów. W razie potrzeby posypywała też chodnik piaskiem. Zakres bieżących prac uzależniony był od panujących warunków pogodowych, które były monitorowane na podstawie prowadzonego na bieżąco dziennika administracyjnego tzw. „pogodynki”. Jej praca była nadzorowana ze strony Spółdzielni przez administratorkę osiedla (...), która wykonywała swoją funkcję od 1984 r. Jej czynności w okresie zimowym i przy utrzymujących się opadach polegały na kilkukrotnym w ciągu dnia obchodzie terenu osiedla i w razie potrzeby wydawaniu poleceń dozorcom, z którymi utrzymywała kontakt telefoniczny. Decydowała też o umieszczaniu ogłoszeń zobowiązujących mieszkańców do usunięcia samochodów z ulicy i miejsc parkingowych w przypadku konieczności wjechania ze sprzętem do usuwania zalegającego na ulicy śniegu. Ze swoich obowiązków w zakresie utrzymania porządku w rejonie bloku przy ul. (...) M. M. wywiązywała się prawidłowo także w grudniu 2010 r., kiedy tylko przez okres dwóch dniu urlopu zastępowała ją wyznaczona pracownica Spółdzielni (...). Wobec jakości pracy dozorcy nie zgłaszali jakichkolwiek zastrzeżeń mieszkańcy, administratorka osiedla, ani funkcjonariusze policji pełniący służbę na terenie osiedla. W Spółdzielni (...) funkcjonowała ewidencja zgłoszeń wszelkich wniosków o interwencję, których zasadność była badana i wobec których podejmowano odpowiednie czynności. Np., nieruchomości zarządzane przez Spółdzielnię sąsiadują z drogami gminnymi i zdarza się, że pług miejski odśnieżający ulice zasypuje chodnik wzdłuż ulicy, co powoduje zgłoszenia mieszkańców o potrzebę odśnieżenia chodnika. Mimo, iż czynności te zostały uprzednio wykonane przez pracowników spółdzielni, zostają powtórzone w celu usunięcia śniegu narzuconego przez pług. D. C. nigdy pod własnym nazwiskiem nie zgłaszała jakichkolwiek zastrzeżeń, czy to w kwestii utrzymania porządku na nieruchomości, czy wobec pracy gospodarza domu. W grudniu 2010 r. notowano w T. dość intensywne opady śniegu, śniegu z deszczem i znaczne ujemne temperatury. W dniach 16 i 17 grudnia nie padał śnieg, a 18 grudnia od godziny 4 rano rozpoczęły się intensywne opady śniegu, które po południu zaczęły zanikać. W kolejnych dniach również notowano opady śniegu, a także silny wiatr zawiewający śnieg na chodniki.

/dowód

- umowa o pracę i zakres czynności – k. 181-182

- tabela powierzchni obsługiwanych przez gospodarza domu (...) – k. 227-29

- wypis z Zakładowego Układu Pracy (...) SM (...) – k. 175-176

- wypis z dziennika pogodowego – k. 138-139

- ekspertyza warunków atmosferycznych IMiGW – k. 153-154

- ogłoszenia – k. 140 i 212

- karta pracy dozorcy w grudniu 2010 r. – k. 136-137

- raporty dzienne odśnieżania – 213-224

- opinia KP Policji w T. – k. 141

- rejestr z portierni Spółdzielni za okres 10 do 19 grudnia 2010 r. – k.138-150

- rejestr zgłoszeń interwencji w Spółdzielni za okres 2 grudnia 2010 do 11 styczna 2011 – k. 225-226

- kartoteka mieszkańca – k. 151

- dokumentacja zdjęciowa – k. 83

- zeznania świadka D. G. (1) – zapis rozprawy z dnia 26 marca 2014 r.

- zeznania świadka P. M. – zapis rozprawy z dnia 26 marca 2014 r.

- zeznania świadka B. N. – zapis rozprawy z dnia 26 marca 2014 r.

- zeznania świadka B. S. (1) – zapis rozprawy z dnia 26 marca 2014 r.

- zeznania świadka Ł. B. – zapis rozprawy z dnia 26 marca 2014 r./

W dniu 18 grudnia 2010 r. około godz. 19 D. C., w towarzystwie swojej przyjaciółki I. G. (1), przyjechała na swoje osiedle. Zaparkowała samochód w pobliżu komisariatu policji i razem szły chodnikiem wzdłuż bloku nr (...), prowadzącym do jej klatki schodowej. Utrzymywały się wówczas jeszcze dość intensywne opady śniegu, który pokrywał powierzchnię chodnika, a drogę oświetlały lampy uliczne ustawione wzdłuż chodnika. Gdy D. C. dochodziła do miejsca skrętu z chodnika w stronę klatki, wówczas poślizgnęła się i upadła. Z powodu silnego bólu nie była w stanie wstać i samodzielne dojść do mieszkania, dlatego zszedł po nią mąż, który wniósł ją na górę. Ponieważ doraźnie stosowane środki /okład z altacetu i tabletki przeciwbólowe/ nie pomogły, a ból nie pozwolił D. C. na zaśnięcie, dlatego następnego dnia ok. 9 rano mąż zniósł ją do samochodu i zawiózł na oddział ratunkowy Szpitala w T., skąd skierowano ją do Szpitala w P.. Tam rozpoznano u niej złamanie kostki bocznej podudzia prawego na wysokości więzozrostu piszczelowo-strzałkowego z przemieszczeniem, co wymagało przeprowadzenia operacji repozycji i stabilizacji złamania. W szpitalu tym D. C. przebywała w dniach od 19 do 22 grudnia 2010 r., następnie w dniu 9 lutego 2011 r., gdy usunięto jej dwie śruby i w dniach od 13 do 17 października 2011 r., gdy usunięto jej materiał zespalający. Przez pierwszych sześć tygodni od wypadku D. C. miała założony opatrunek gipsowy i nie wychodziła z mieszkania, gdzie poruszała się o kulach, które odstawiła w marcu 2011 r. Na zwolnieniu lekarskim przebywała do 27 marca 2011 r., po czym wróciła do pracy na dotychczasowe stanowisko. W tym okresie do pracy jeździła już swoim samochodem. Po operacji usunięcia materiału zespalającego przebywała na zwolnieniu lekarskim w okresie od 13 do 30 października 2011 r., kiedy to przez okres 2,5 tygodnia miała zakaz obciążania nogi. Następnie rozpoczęła proces rehabilitacji, który zakończyła w maju 2012 r. W tym czasie wydała 182,59 zł. na zakup potrzebnych środków medycznych. Zleciła także sporządzenie prywatnej ekspertyzy lekarskiej /ortopedycznej/, za co zapłaciła 350 zł. Cały proces leczenia i rehabilitacji D. C. przebiegał prawidłowo, a od jego zakończenia nie zgłaszała się z jakimikolwiek dolegliwościami do poradni ortopedycznej i nie korzystała z żadnej specjalistycznej pomocy, stąd rokowania odnośnie jej stanu zdrowia na przyszłość w związku z przebytym urazem są raczej pomyślne, choć nie można wykluczyć rozwinięcia w przyszłości zmian zwyrodnieniowych jako typowego następstwa tego rodzaju urazu. Trwałość doznanego przez D. C. uszczerbku na zdrowiu wyraża się pozostałą widoczną blizną pooperacyjną, występującymi dolegliwościami bólowymi stawu skokowego prawego po dłuższym chodzeniu, zwłaszcza schodzeniu po schodach, staniu czy jeździe samochodem, okresowym występowaniem obrzęków po dłuższym chodzeniu i bólach na zmianę pogody. Występuje u niej niewielka niestabilność i ograniczenie ruchomości stawu skokowego wykluczające możliwość chodzenia w butach na wysokim obcasie. Dolegliwości te od czasu zakończenia rehabilitacji mają charakter ustabilizowany i nie postępuje ich progresja. D. C. ma 49 lat i odczuwa dyskomfort związany z pozostałością krepującej dla niej blizny pooperacyjnej. Dolegliwości bólowe występujące po wysiłku złamanej nogi utrudniają jej funkcjonowanie w dotychczasowy sposób: zrezygnowała z preferowanych form rekreacji w postaci górskich wycieczek, jazdy na rowerze i jazdy na łyżwach. Odczuwa obawę przy schodzeniu po schodach, a zwłaszcza podczas konieczności chodzenia w warunkach zimowych, kiedy stara się poruszać wolno i uważnie. Szczęśliwie dla niej nadal kontynuuje dotychczasowe zatrudnienie, pracując jako kadrowa za wynagrodzeniem 3 900 zł. brutto. W ramach prywatnego ubezpieczenia w (...) ustalono, że na skutek urazu doznała 7% trwałego uszczerbku na zdrowiu i wypłacono jej odszkodowanie w kwocie ok. 4 000 zł.

/dowód

- potwierdzenie zgłoszenia w (...) k. 249

- karty informacyjne leczenia szpitalnego – k. 25-29

- zaświadczenia o niezdolności do pracy – k. 34-37

- opinia biegłego R. H. – k. 264-265 i zapis rozprawy z dnia 2 lipca 2014 r.

- zeznania świadka I. G. (1) – zapis rozprawy z dnia 19 lutego 2014 r.

- zeznania świadka D. R. – zapis rozprawy z dnia 19 lutego 2014 r.

- zeznania świadka B. S. (2) – zapis rozprawy z dnia 19 lutego 2014 r.

- zeznania świadka J. C. – zapis rozprawy z dnia 19 lutego 2014 r.

- przesłuchanie powódki - zapis rozprawy z dnia 2 lipca 2014 r./

Pismem wysłanym w dniu 8 czerwca 2011 r. D. C. zgłosiła Spółdzielni Mieszkaniowej (...) fakt doznania szkody i wezwała ją do zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 100 000 zł. oraz zasugerowała zamiar dochodzenia odszkodowania za utracone zarobki, koszty leczenia i rehabilitacji. W odpowiedzi Spółdzielnia poinformowała ją o posiadaniu ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej w (...) (...) S.A. Pismem z dnia 19 sierpnia 2011 r. ubezpieczyciel ten poinformował D. C. o odmowie uznania roszczeń i zapłaty odszkodowania, powołując się na brak winy po stronie Spółdzielni. W dniu 24 lipca 2013 r. D. C. wniosła pozew przeciwko (...) (...)S.A. w Ł., od którego uiściła opłatę w wysokości 4 023 zł. Przed rozpoczęciem rozprawy cofnęła pozew i zrzekła się roszczenia w stosunku do pozwanego ubezpieczyciela, uznając jego zarzut o wyczerpaniu sumy ubezpieczenia. Prawomocnym postanowieniem z dnia 22 października 2013 r. sąd umorzył postępowanie, jednocześnie zarządzając zwrot na rzecz D. C. połowy uiszczonej opłaty od pozwu.

/dowód

- pismo powódki - k. 38-40

- pismo pozwanej – k. 41

- decyzja ubezpieczyciela – k. 42

- akta SO w Gliwicach sygn. XII RC 147/13/

Ustaleń w zakresie stanu faktycznego, przyjętego za podstawę przeprowadzonych rozważań, sąd dokonał w oparciu o wszechstronną analizę całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego - w zakresie w pełni odpowiadającym inicjatywie dowodowej stron, kierując się przy tym dyrektywami określonymi w art. 233 § 1 k.p.c. i art. 229 k.p.c. Wykorzystane przez sąd dokumenty nie były kwestionowane w zakresie autentyczności, a ich treść także nie została skutecznie podważona, zatem mogły stanowić podstawę dokonywania w oparciu o nie ustaleń. Zeznania świadków D. G. (1), P. M., B. N., Ł. B. i B. S. (1) zasługiwały na pełną aprobatę, albowiem zgodnie ze sobą korelowały, uzupełniały się wzajemnie, a także korespondowały z treścią wykorzystanych przez sąd dokumentów. Spostrzeżenia świadków D. G. (1), P. M. i Ł. B. były szczególnie wiarygodne dlatego, albowiem osoby te w żadnym zakresie nie były zainteresowane rozstrzygnięciem sprawy i nie miały żadnych powiązań ze stronami postępowania. Nie mieli zatem żadnego interesu w tendencyjnym relacjonowaniu okoliczności faktycznych. D. G. (1) i Ł. B. to wieloletni mieszkańcy tego samego bloku co powódka, którzy na bieżąco mieli ogląd co do utrzymywania porządku na chodniku w miejscu wypadku w okresach zimowych. Widzieli kiedy i w jaki sposób dozorczyni wykonuje swoje obowiązki, a D. G. (2) potwierdziła fakt wykonywania bieżącego nadzoru przez administratorkę osiedla. Podkreślić należy, że Ł. B. nie próbował relacjonować faktów w sposób oderwany od rzeczywistych spostrzeżeń, albowiem zeznając o codziennym odśnieżaniu przez dozorczynię zwrócił uwagę, że widywał czasami zalegający na chodniku świeży śnieg, przy czym wyjaśnił, że zawsze pochodził on z bieżących opadów. Istotne znaczenie mają także zeznania świadka P. M., który co prawda mieszka w bloku sąsiednim, ale parkuje swój samochód w miejscu, do którego codziennie przechodzi chodnikiem wzdłuż bloku nr (...). Relacja tego świadka jest wiarygodna, albowiem jako były dzielnicowy szczególnie zwracał uwagę na stan utrzymania chodników, co stanowiło w przeszłości przedmiot jego zawodowych obowiązków. Można więc dać mu wiarę gdy zeznawał o codziennym i sumiennym wykonywaniu obowiązków przez dozorczynię bloku nr (...). Świadek ten pełni też funkcję radnego miasta T. i zwraca uwagę na sprawy istotne dla mieszkańców, a trudno znaleźć powody do podważania wiarygodności jego relacji o braku zalegania nieuprzątniętego śniegu w miejscu wypadku powódki. Podobnie zeznawały B. S. (1) i B. N., które wprawdzie pracują w Spółdzielni, ale z racji pełnionych funkcji /członek rady nadzorczej i administrator osiedla/ zwracają bieżącą uwagę na stan utrzymania chodników. B. S. (1) jest przy tym mieszkanką sąsiedniego bloku i na co dzień obserwowała pracę dozorczyni bloku nr (...), nie mając do niej najmniejszych nawet uwag. Gdyby nie zgłaszała dostrzeżonych nieprawidłowości, to znaczyłoby, że z niewiadomych przyczyn naraża podmiot, w którego organach pełni istotną funkcję. Wszystkie te zeznania znajdują potwierdzenie w dokumentacji Spółdzielni i opinii miejscowej jednostki policji, z których obiektywnie wynika, że wobec pracy gospodarza domu nr (...) w zakresie utrzymania stanu chodników w okresie zimowym nie było jakichkolwiek zastrzeżeń. Warto podkreślić, że powódka /zwłaszcza ona/ i wskazywani przez nią świadkowie /B. S. (2)/ nie negowali, że dozorczyni domu nr (...) odśnieża chodnik, lecz zarzucali, że czyni to w stopniu niewystarczającym. Powódka starała się dezawuować zeznania świadków wskazanych przez pozwaną, którzy nie mieszkają w bloku nr (...), przy czym sama także wskazywała takich świadków. Zeznania świadków I. G. (1) i J. C. mają w tym zakresie charakter niewiarygodny, albowiem jako przyjaciółka i mąż powódki starali się relacjonować okoliczności w sposób sugerujący i tendencyjny. Zeznania te nie znajdują żadnego potwierdzenia w innym, wiarygodnym materiale dowodowym. Podobny charakter ma przedstawiona przez powódkę dokumentacja fotograficzna, przy czym z zapisu plików zdjęciowych wynika, iż wykonana została po dniu zdarzenia, w wielu przypadkach w znacznej odległości czasowej. Powódka sama wyjaśniła, że zdjęcia robiła jej córka, zwykle popołudniową porą, a zatem musiały one mieć charakter co najmniej przypadkowy i mogły nie odzwierciedlać faktycznej pracy gospodarza domu. Nadto, nawet na tych zdjęciach, wbrew sugestiom powódki, wyraźnie widać, że chodnik był odśnieżany, o czym świadczy różnica poziomu śniegu i widoczne pryzmy wzdłuż krawędzi chodnika. Widać na nich także ślady świeżych, bieżących opadów, bądź śniegu nawianego przez wiatr, o czym świadczą ślady obuwia i prześwity powierzchni chodnika. Zeznania świadka I. G. (1) zasługują na wiarę w zakresie panujących warunków atmosferycznych w chwili zdarzenia, albowiem korelują z zapisami w książce pogodowej pozwanej i raportem IMiGW. Zeznania te, jak i zeznania J. C. można uznać za wiarygodne w kwestii bieżącego zalegania na chodniku świeżych opadów śniegu. Zeznania D. R. mają w większości charakter wtórny, wynikający z relacjonowania jej okoliczności przez powódkę. Co najwyżej mogłyby potwierdzać fakt anonimowego zgłoszenia przez powódkę potrzeby odśnieżenia jakiegoś terenu, choć nie sposób wytłumaczyć dlaczego powódka miałaby ukrywać swoje dane w takim zgłoszeniu. Nadto analiza książki zgłoszeń Spółdzielni wskazuje, że znajdują się tam zapisy o różnorakich zgłoszeniach, w tym także dotyczących potrzeby odśnieżania, a zatem niewytłumaczalnym i nielogicznym byłoby, dlaczego akurat w przypadku powódki miało by dojść do jego zignorowania i pominięcia adnotacji. Okoliczności dotyczące charakteru doznanych przez powódkę obrażeń, sposobu i długości jej leczenia, a także trwałości następstw wynikają z opinii biegłego, a wobec jednoznacznych oświadczeń stron zyskały walor niesporności. To samo można odnieść do faktu sprawowania przez pozwaną zarządu nieruchomością, na terenie której powódka mieszka i gdzie doszło do jej wypadku, a także do przebiegu postępowania, jakie powódka wszczęła przed sądem przeciwko ubezpieczycielowi pozwanej. W zakresie dotyczącym wpływu wypadku na funkcjonowanie powódki wiarygodne są relacje świadków I. G. (2), J. C. i D. R. oraz samej powódki. Zeznania te są zgodne, wzajemnie się uzupełniają, a nade wszystko znajdują oparcie we wnioskach wynikających z niekwestionowanej opinii biegłego. Wprawdzie budzi pewne wątpliwości, czy powódka rzeczywiście odczuwa tak nasilone dolegliwości bólowe i jest tak znacznie ograniczona w bieżącym funkcjonowaniu, skoro od czasu zakończenia rehabilitacji nigdy nie korzystała z opieki medycznej. Nie przedstawiła też żadnych dokumentów potwierdzających wydatkowanie środków na zakup rzekomo stale potrzebnych środków przeciwbólowych. Na wyznaczone przez biegłego badanie nie dostarczyła także zleconego, aktualnego zdjęcia rtg, a jej tłumaczenia były w tej kwestii nieadekwatne do jej wieku, doświadczenia życiowego i poziomu wykształcenia. Wszystko to należało ocenić w kontekście opinii biegłego, z której wynikało, że rokowania wobec niej na przyszłość są pomyślne i teoretycznie można po takim urazie uniknąć częstego powikłania w postaci rozwoju choroby zwyrodnieniowej. W oparciu o art. 302 § 1 k.p.c. sąd pominął dowód z przesłuchania pozwanej, albowiem strona ta sama wniosła o ograniczenie dowodu.

Sąd zważył, co następuje:

Skonstruowane w ramach reżimu deliktowego powództwo D. C. nie zasługiwało na uwzględnienie. Powódka, jako podstawę roszczenia wobec pozwanej powołała wyłącznie art. 415 k.c. i wskazała na jej zawinione działanie, polegające na niedopełnieniu obowiązku utrzymania chodnika w należytym stanie.

Odpowiedzialność pozwanej spółdzielni na zasadzie winy wymaga rozpatrzenia w kontekście przesłanek statuowanych w art. 415 k.c. w zw. z art. 416 k.c. Dla przyjęcia odpowiedzialności osoby prawnej za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym spełnione muszą być następujące przesłanki:

a) szkoda wyrządzona przez organ osoby prawnej,

b) organ osoby prawnej wyrządzającej szkodę działa w ramach swych uprawnień,

c) organowi osoby prawnej można przypisać winę,

d) między czynnościami organu osoby prawnej i szkodą zachodzi normalny związek przyczynowy.

Powódka nie sprecyzowała w czym upatruje winy zarządu Spółdzielni ograniczając się do wskazania, iż nastąpiło niedopełnienie obowiązku utrzymania chodnika w należytym stanie. Poza sporem jest, że na pozwanej, jako zarządcy nieruchomości, spoczywa obowiązek utrzymania chodników służących do użytku publicznego w należytym stanie, w tym niezwłocznego uprzątnięcia błota, śniegu, lodu oraz innych zanieczyszczeń. A zatem wina pozwanej musiałaby polegać na zaniechaniu ze strony zarządu Spółdzielni w zakresie realizacji tego obowiązku. Oczywistym jest, że powódka nie musiała wskazywać zaniechania konkretnego członka zarządu, albowiem winę osoby prawnej ustalić można na podstawie koncepcji „winy anonimowej" lub „winy organizacyjnej". Wówczas poprzestaje się na ustaleniu bezprawności czynu szkodzącego. Aby przypisać winę osobie prawnej należy wykazać naganną decyzję organu osoby prawnej (także w rozumieniu braku podjęcia wymaganej decyzji) odnoszącą się do podjętego przez niego bezprawnego czynu (także w rozumieniu zaniechania). W realiach niniejszej sprawy nie sposób dopatrzyć się w postępowaniu organów pozwanej Spółdzielni jakichkolwiek zaniedbań, czy zaniechań. Już w 1995 r. zarząd Spółdzielni zatrudnił M. M. w charakterze gospodarza domu przy ul. (...). Wprowadzony w 2005 r. zakres czynności gospodarza domu precyzyjnie reguluje obowiązki w zakresie utrzymania porządku min. na chodnikach, w tym ich odśnieżania i usuwania gołoledzi. Jeszcze w 2000 r. zarząd spółdzielni zawarł z urzędującymi w spółdzielni związkami zawodowymi układ zbiorowy określający systemowo zasady wynagradzania gospodarzy budynków mieszkalnych, w tym wprowadzając dla nich zadaniowy czas pracy i zasady wynagradzania odnoszące się min. do realizacji obowiązku odśnieżania w okresie zimowym i posypywania piaskiem gołoledzi według potrzeb, a także na polecenie administracji. Dodatkowo spółdzielnia zatrudniała administratorkę osiedla, którą od 1984 r. była B. N. i której zadaniem jest kontrola pracy gospodarzy domów, w tym gospodarza bloku przy ul. (...). Z relacji świadków wynika, że administratorka w okresie zimowym kilka razy dziennie dokonuje obchodu podległego jej rejonu, utrzymuje kontakt z gospodarzami domów i w razie potrzeby wydaje im bieżące polecenia. Nadto administracja spółdzielni prowadzi rejestr zgłoszeń wniosków o interwencje ze strony mieszkańców – składanych na portierni lub telefonicznie, a w ich skutku podejmuje czynności wyjaśniające i w razie potrzeby interweniuje. Przy tak zorganizowanej pracy nie sposób doszukiwać się jakiejkolwiek formy zawinionego zaniechania po stronie zarządu Spółdzielni. Trudno bowiem wskazać, jakie inne jeszcze czynności miałaby podjąć spółdzielnia w celu dopełnienia obowiązku utrzymania chodników w należytym stanie w okresie zimowym.

Wprawdzie powódka jednoznacznie wskazywała na winę Spółdzielni jako podstawę jej odpowiedzialności, ale okoliczności faktyczne sprawy pozwalają na rozważenie kwestii odpowiedzialności Spółdzielni także na zasadzie ryzyka – w oparciu o art. 430 k.c. Zgodnie z tym przepisem kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Powódka starała się bowiem przekonać, że to gospodarz domu nie wywiązywał się ze swoich obowiązków, co skutkowało jej wypadkiem i w konsekwencji uszczerbkiem na zdrowiu. Nie wykazała jednak, aby pracownica pozwanej – M. M. ponosiła winę w jakiejkolwiek postaci za doznaną przez nią krzywdę. Z pewnością nie można tu mówić o winie umyślnej, albowiem poza sporem wydaje się, że M. M. nie działała ze świadomością skrzywdzenia powódki i z wystąpieniem takiego skutku świadomie się nie godziła, ani tym bardziej nie zmierzała do takiego skutku celowo. Analiza okoliczności zdarzenia prowadzi też do wniosku, że M. M. nie można zarzucić winy nieumyślnej. Dla oceny kiedy mamy do czynienia z winą nieumyślną decydujące znaczenie ma miernik staranności, jaki przyjmuje się w danych warunkach za wzór prawidłowego postępowania. Oceny staranności, jakiej można wymagać od sprawcy szkody dokonuje się odnosząc wzorzec postępowania do okoliczności, w jakich działał sprawca, przy czym odrzuca się właściwości ściśle związane z osobowością sprawcy. Jest to zatem ocena in abstracto lecz dokonana w odniesieniu do konkretnych okoliczności, w jakich sprawca działał. Dopiero ustalenie, że w konkretnych okolicznościach sprawca szkody mógł zachować się w sposób inny - należyty, uzasadniałoby przypisanie mu zarzutu nagannego postępowania. Przy czym Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 lipca 1998 r., sygn. III CKN 574/97, zwrócił uwagę, że ocena miernika postępowania, którego istota tkwi w zaniechaniu dołożenia staranności nie może być formułowana na poziomie obowiązków nie dających się wyegzekwować, oderwanych od doświadczeń uwzględniających reguły zawodowe i konkretne okoliczności, a także określony typ stosunków. Stanowisko wyrażane przez powódkę w toku procesu wskazuje, że według niej sam fakt upadku na chodniku determinuje odpowiedzialność spółdzielni. Jest to założenie błędne, albowiem powódka przede wszystkim winna była wykazać, że pracownicy spółdzielni w sposób zawiniony zaniedbali swoje obowiązki w zakresie utrzymania porządku. Analiza materiału dowodowego wskazuje, że takiego zarzutu postawić nie można. Zatrudniona przez pozwaną pracownica /M. M./ zajmowała się odśnieżaniem chodnika, a jej praca podlegała bieżącej kontroli ze strony administratora osiedla. Pracownica ta w okresie zimowym każdego ranka rozpoczynała pracę od uprzątania obejścia i jeśli była taka potrzeba, to odśnieżała chodniki i sypała je piaskiem. Oczywiście notoryjnym jest, że w ciągu dnia mogły występować bieżące opady śniegu, śnieg mógł być także nanoszony przez wiatr. Powszechnie dostępny charakter chodnika sprawiał, iż użytkowanie go w warunkach ciągłych opadów mogło powodować udeptywanie śniegu, czy tworzenie błota pośniegowego. Dokumentacja pogodowa wskazuje, że w dniu 18 grudnia 2010 r. od wczesnych godzin porannych, przez cały dzień utrzymywały się intensywne opady śniegu. I. G. (1), która szła z powódką w chwili wypadku zeznała, że wówczas także padał śnieg. W takich okolicznościach obowiązek utrzymania chodnika w stanie zapewniającym bezpieczeństwo ruchu musi być oceniany w rozsądnych granicach w świetle zasad doświadczenia życiowego. Przy tym założeniu nie można wymagać od zarządcy nieruchomości, aby przy każdym chodniku na nieruchomości ustawiał on pracownika na bieżąco zajmującego się sprzątaniem, choć także i to nie gwarantowałoby pewności uniknięcia wszelkich niebezpieczeństw. Zresztą powszechnie wiadomo, że zimą w warunkach dużej wilgotności, ciągłych opadów, czy znacznego natężenia ruchu pieszych utrzymanie chodnika w stanie całkowitego bezpieczeństwa jest technicznie niemożliwe i okoliczność, iż w takich warunkach chodniki są wilgotne, okresowo przysypane bieżącym opadem bądź pokryte rozdeptanym /udeptanym/ śniegiem, nie rodzi domniemania odpowiedzialności właściciela nieruchomości. Trzeba też podkreślić, że osoby korzystające z chodników w okresie zimowym muszą liczyć się ze zwiększonym ryzykiem poruszania się po nich i zachować szczególną ostrożność. Warto tu przytoczyć, iż w uzasadnieniu do wyroku z dnia 7 maja 2008 r. ( sygn. II CSK 4/08 ), wydanego wprawdzie w sprawie o zadośćuczynienie za skutki wypadku na schodach, ale jeśli chodzi o zasadę zachowującego w niniejszych realiach adekwatność, Sąd Najwyższy stwierdził, że „korzystanie z każdych schodów, choćby znajdowały się w najlepszym stanie technicznym, zawsze wymaga zachowania ostrożności, stąd teza o zapewnieniu stanu gwarantującego pełne bezpieczeństwo ma jedynie charakter teoretyczny”. Tymczasem powódka korzystając w okresie zimowym z chodnika po zmroku i podczas padającego śniegu, nadto widząc na chodniku zalegający i udeptany śnieg pochodzący z bieżącego opadu nie zachowała koniecznej ostrożności i w wyniku poślizgnięcia się upadła. O tym, że skutku takiego można było uniknąć świadczy fakt, że idąca razem z powódką jej przyjaciółka zachowała należytą uwagę i nie miała kłopotów z utrzymaniem równowagi, czy uniknięciem poślizgnięcia. Warto zauważyć, że zdarzenie z udziałem powódki to incydentalny przypadek jaki zaistniał na chodniku przed blokiem nr 6, co wyklucza zarzut nagminności tego rodzaju wypadków, a zarazem świadczy, iż pozwana i jej pracownicy realizowali swoje obowiązki w odpowiedni sposób. Teoretycznie można założyć, że pozwana mogła przedsięwziąć dalej idące środki zabezpieczenia, np. zatrudnić większą ilość osób sprzątających na bieżąco wszystkie osiedlowe chodniki przez całą dobę w okresie zimowym, czy zamontować w chodnikach maty grzewcze uniemożliwiające tworzenie lodowych i śnieżnych osadów. Powódka nie wykazała jednak, aby tak daleko idące obowiązki miały wynikać z wiążących pozwaną uchwał wspólnoty /spółdzielni/, a wyprowadzanie tego rodzaju obowiązków z przepisów ogólnych nie znajduje uzasadnienia w pojęciu przeciętnej miary staranności. Uwzględniając zatem, że pozwana spółdzielnia w rozsądnym, należytym zakresie dbała o możliwość zapewnienia bezpieczeństwa użytkownikom chodnika, to upadku powódki nie sposób traktować inaczej jak tylko nieszczęśliwego, niemożliwego do zapobieżenia przez pozwaną spółdzielnię, wypadku, za który spółdzielnia ta nie może ponosić odpowiedzialności zarówno w zakresie szkody osobowej, jak i majątkowej. Na marginesie zaznaczyć jeszcze należy, że roszczenie powódki w zakresie odszkodowania za poniesione koszty procesu w sprawie wszczętej przeciwko (...) S.A. w Ł. nie znajduje żadnego uzasadnienia. Nie można mówić o jakiejkolwiek formie bezprawności, czy zawinienia pozwanej, ani tym bardziej o adekwatności związku przyczynowego. Jeśli ubezpieczyciel wprowadził powódkę błąd i zataił przed nią fakt wyczerpania sumy ubezpieczenia w pismach przedprocesowych, to sąd miał możliwość skorzystania z rozwiązania przyjętego w art. 103 §1 i 2 k.p.c. Wypada też wspomnieć o niewykorzystanych przez powódkę możliwościach, jakie stwarzał jej art. 194 k.p.c.

Rozstrzygnięcie w zakresie kosztów postępowania znajduje uzasadnienie w treści art. 102 k.p.c., zgodnie z którym w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może w ogóle nie obciążać strony przegrywającej kosztami. Bez wątpienia strona powodowa przegrała spór. W ocenie sądu całokształt okoliczności sprawy usprawiedliwia jednak szczególne jej potraktowanie i mimo przegrania procesu nieobciążanie kosztami poniesionymi przez pozwaną Spółdzielnię. Kompleksowej wykładni art. 102 k.p.c. dokonał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 15 lutego 2012 r. /sygn. I CZ 165/11/ stwierdzając min., że przepis art. 102 k.p.c. ma charakter dyskrecjonalny i choć kwestia trafności jego zastosowania co do zasady może być objęta kontrolą Sądu wyższego rzędu, niemniej jednak ewentualna zmiana zaskarżonego orzeczenia o kosztach powinna następować wyjątkowo. Przywołany przepis, realizujący zasadę słuszności, stanowi wyjątek od ogólnej reguły obciążania stron kosztami procesu, zgodnie z którą strona przegrywająca sprawę jest zobowiązana zwrócić przeciwnikowi, na jego żądanie, wszystkie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (art. 98 § 1 k.p.c.). Hipoteza przepisu art. 102 k.p.c., odwołująca się do występowania "wypadków szczególnie uzasadnionych", pozostawia sądowi orzekającemu swobodę oceny czy fakty związane z przebiegiem procesu, jak i dotyczące indywidualnej sytuacji strony, stanowią podstawę do nie obciążania jej kosztami procesu. Rozstrzygając na tej podstawie o kosztach procesu sąd miał na uwadze, że powódka faktycznie uległa wypadkowi i doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu, który skutkował dla niej długim, kilkuetapowym i bolesnym procesem leczenia oraz koniecznością zmiany życiowych przyzwyczajeń, w tym pozostawieniem krępującej dla kobiety blizny. W tej sytuacji obciążanie powódki kosztami procesu, sprowadzającymi się wyłącznie do wynagrodzenia pełnomocnika strony pozwanej, mogłoby stanowić niepotrzebne nasilenie poczucia krzywdy wywołanej cierpieniami, które przeżyła na skutek nieszczęśliwego wypadku.

O należnych Skarbowi Państwa kosztach, wynikających z obowiązku pokrycia wydatków związanych z wydatkami poniesionymi na zwrot kosztów dla świadków, sąd rozstrzygnął na podstawie art. 113 ust 4 ustawy z dnia 28.07.2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych ( t.jedn. Dz.U. z 2010 r. nr 90 poz. 594 z późn. zm.). Koszty te, według ogólnych zasad odpowiedzialności za wynik procesu obciążać winny powódkę, jednakże w tym przypadku sąd skorzystał z możliwości przewidzianej w powołanym przepisie i odstąpił od jej obciążania, kierując się tożsamymi względami, jak przy rozstrzyganiu o kosztach procesu między stronami.

Sygn. akt XII C 242/13

ZARZĄDZENIE

1  odnotować sporządzenie uzasadnienia;

2  odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi powódki;

3  kal. 14 dni.

Gliwice, 23 lipca 2014 r.

SSR del. Piotr Suchecki