Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 616/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 października 2014 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. Wydział II Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący

SSO Stanisław Łęgosz

Sędziowie

SSO Dariusz Mizera (spr.)

SSO Paweł Lasoń

Protokolant

st. sekr. sąd. Dorota Roniek

po rozpoznaniu w dniu 27 października 2014 roku w Piotrkowie Trybunalskim

na rozprawie sprawy z powództwa A. P. (1)

przeciwko A. P. (2)

o ustalenie bezskuteczności wydziedziczenia

na skutek apelacji powódki A. P. (1)

od wyroku Sądu Rejonowego w Radomsku

z dnia 7 lipca 2014 roku, sygn. akt I C 516/13

oddala apelację.

Sygn. akt II Ca 616/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 7 lipca 2014 r. Rejonowy w Radomsku rozpoznając sprawę z powództwa A. P. (1)przeciwko pozwanemu A. P. (2)o ustalenie bezskuteczności wydziedziczenia oddalił powództwo i kosztami postępowania obciążył powódkę.

Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły przytoczone poniżej ustalenia i zarazem rozważania Sądu Rejonowego.

W. P. nadużywał alkoholu. Po wylewie krwi do mózgu w 1995 r. opiekowała się nim żona A. P. (1). Często chodziła do szpitala z różnymi torbami. Do 2000 roku chodziła z nim na spacery.

W. P. przebywał w dobrych warunkach mieszkaniowych. W mieszkaniu było czysto i schludnie. Nie wykazywał zainteresowania kontaktami z lekarzem, w czasie których obecni byli A. P. (1) i A. P. (2). A. P. (1) często wypytywała lekarza w trakcie wizyt domowych o stan zdrowia W. P.. Przychodziła do lekarza po powtórzenie leków.

W czasie wspólnego zamieszkania W. P. bił A. P. (1) oraz źle traktował jej córkę M. K. (1) i swojego syna A. P. (2), którym rzucał po ścianach.

M. K. (1) była przez niego źle traktowana, ale W. P. nie używał wobec niej słów wulgarnych. A. P. (1) często uciekała z domu. Często interweniowała policja. A. P. (2) bał się W. P..

W 1995 r. A. P. (1) mieszkała u córki M. K. (1). Gdy otrzymała telefon od A. P. (2) o chorobie W. P., natychmiast udała się do niego aby mu pomóc. Po wyjściu ze szpitala (...) był sparaliżowany i leżał. Trwało to od 2 do 3 lat. Ponieważ utył, opiekująca się nim A. P. (1) musiała go dźwigać. A. P. (2) był chory i nie mógł pomóc A. P. (1). Kłócił się z W. P. o to, że A. P. (1) musi go dźwigać. Po odbytej rehabilitacji W. P. mógł chodzić, powrócił do poprzedniego trybu życia. Sięgał po alkohol, po wypiciu którego awanturował się.

W 2002 lub 2003 roku A. P. (1) opuściła mieszkanie W. P.. Nikt po tym terminie nie zwracał się do niej o udzielenie pomocy W. P.. Nastąpiło to na skutek awantur W. P.. Miała w domu zakręcany gaz i wodę przez W. P. i A. P. (2). A. P. (2) przywoził A. P. (1) korespondencję bankową.

Po wyprowadzeniu się A. P. (1) pozostali w mieszkaniu W. P. i A. P. (2) razem pili alkohol i awanturowali się.

A. P. (1) uczestniczyła w pogrzebie W. P..

A. P. (1) i W. P. przez okres 10 lat utrzymywali przyjacielskie kontakty z B. K. i J. K., którzy mieszkali w tej samej klatce ale piętro wyżej. Razem spędzali wszystkie imieniny, święta, wesela i komunie. Bywali u siebie na co dzień.

W. P. i A. P. (1) darzyli się uczuciem. W. P. mówił, że A. P. (1) to jego V. V., a A. P. (1) chwaliła W. P. jako mężczyznę. Dochodziło między małżonkami P. często do konfliktów o pieniądze. Zawsze A. P. (1) starała się wykazać swoją rację. Była osobą upartą a czasami konfliktową.

Po 10 - ciu latach B. K. zerwała wszelkie kontakty z A. P. (1) ze względu na pomówienia. Oczerniła jej córkę i A. P. (2). Utrzymywała te kontakty tylko z W. P., który w następstwie choroby mamrotał i nie dosłyszał. Dlatego A. P. (2) mówił do niego głośno i wyglądało, że są pijani.

W. P. i A. P. (2) po wyprowadzeniu się A. P. (1) spłacili zadłużenie mieszkania.

Zdarzało się, że A. P. (1) piła alkohol w mieszkaniu B. K., a W. P. przebywał w swoim mieszkaniu. Po pewnym czasie po opuszczeniu mieszkania przez A. P. (1) przyjeżdżała policja, na wezwanie A. P. (1).

B. K. widziała W. P. podrapanego, a nadto jego włosy na podłodze. Alkohol z A. P. (1), B. P. i W. P. pił także J. K..

A. P. (1) przychodziła do swojego mieszkania jak do hotelu. Miała kochanka i do niego chodziła.

Od daty zniesienia wspólności ustawowej w 2004 r. A. P. (1) i W. P. dorabiali się oddzielnie i nie nawiązali już więzi rodzinnych oraz kontaktu.

W dniu 12 października 2004 r. w sprawie z powództwa A. P. (1) zniesiona została wspólność ustawowa małżeńska między A. P. (1) i W. P. z dniem 3 listopada 2004 r.

Decyzją z dnia 15 marca 2004 r. umorzone zostało postępowanie w sprawie wymeldowania A. P. (1) z lokalu przy ulicy (...) w R., ponieważ A. P. (1) wymeldowała się z tego lokalu.

W testamencie notarialnym sporządzonym dnia 06 stycznia 2010 r. W. P.wydziedziczył żonę A. P. (1)z powodu zerwania z nim jakiejkolwiek więzi i wszelkich kontaktów rodzinnych, wyprowadzenia się z jego mieszkania 8 lat wcześniej i w konsekwencji trwania przez cały ten okres separacji faktycznej pomiędzy nimi oraz nie wykazywania przez nią jakiegokolwiek zainteresowania jego osobą podczas jego choroby.

Z powodu zerwania przez żonę A. P. (1) więzi rodzinnych i uczuciowych, nie mógł jej wybaczyć tego zachowania.

Mając takie ustalenia Sąd Rejonowy zważył , iż oczywistym jest, że w mieszkaniu W. P., dochodziło do konfliktów wywoływanych różnymi przyczynami. Słuchani w sprawie świadkowie zeznawali tak, jak te konflikty wiedzieli. Członkowie rodziny widzieli jedno, a sąsiedzi drugie.

Dla małżonków B. K. i J. K., którzy przez 10 lat utrzymywali kontakty z A. P. (1) i W. P., darzyli się oni uczuciem. Dochodziło między nimi często do konfliktów o pieniądze, w czasie których A. P. (1) starała się wykazać swoją rację. Była osobą upartą a czasami konfliktową. W. P. w następstwie choroby mamrotał i nie dosłyszał.

Niewątpliwie alkohol spożywany przez A. P. (1) i W. P. był przyczyną awantur, do których dochodziło między nimi. W. P. był osobą bardzo zazdrosną o A. P. (1). A. P. (1) przychodziła do swojego mieszkania jak do hotelu i miała kochanka, którego odwiedzała.

Niewątpliwie W. P. wymagał opieki, której nie mógł mu zapewnić syn A. P. (2). Konflikty z A. P. (1) doprowadziły do wyprowadzenia się przez nią z jego mieszkania i zniesienia wspólności ustawowej małżeńskiej.

Nie miały miejsca sprawy karne przeciwko W. P., które pozwoliłyby ocenić przyczyny kłótni. Policja nie posiada notatek z interwencji w mieszkaniu W. P. ze względu na wybrakowanie.

Trudno oczekiwać od chorego W. P. wzorowego zachowania zwłaszcza po nadużyciu alkoholu. Niewątpliwie wyrok rozwodowy pomógłby rozwiązać problem prawa do zachowku.

Spadkobierca wydziedziczony w testamencie, któremu już z innych przyczyn nie służy roszczenie o zachowek, może w celu ochrony innego interesu prawnego - żądać ustalenia, że wydziedziczenie jest bezpodstawne ( tak wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z 1974-12-09, 1 CR 873/74).

Przyczyny opuszczenia lokalu mieszkalnego W. P. przez A. P. (1) należy rozdzielić między nimi.

Jeżeliby W. P. był osobą zdrową, należałoby uznać, że ponosi całą winę za konflikty z A. P. (1). Ponieważ był osobą chorą tak jak jego syn A. P. (2), uzasadniona jest powyższa konkluzja.

Stanowiąc niezgodne małżeństwo, pozornie darzące się uczuciem, żyjące często w separacji faktycznej, stworzyli sytuację, w której A. P. (1) faktycznie uporczywie nie dopełniała względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych w rozumieniu przepisu art. 1008 pkt. 3 k.c., w postaci opieki niezbędnej ze względu na stan zdrowia i wiek. Przyczyny należy szukać także w nagannym zachowaniu W. P..

Przyjęcie innej interpretacji faktów doprowadziłoby do sytuacji, gdy prawo do zachowku uzyskałaby osoba, która z W. P. nie utrzymywała żadnych kontaktów od 2004 r., gdy jego zgon miał miejsce w 2011 r. Egzekucja tego prawa ograniczyłaby majątek spadkowy odziedziczony przez A. P. (2).

Z zeznań słuchanych świadków wynika, że pozwany A. P. (2) nie był traktowany lepiej niż A. P. (1) i M. K. (1).

Zarówno W. P. jak i A. P. (1) tworzyli związek małżeński zdominowany przez alkohol, różne cechy charakteru, różne oczekiwania oraz potrzeby. Żyli przez pewien okres czasu razem, po czym po awanturach się rozchodzili.

Na pewno rozwód także z winy W. P. przerwałby tak konflikty jak też wspólne zamieszkiwanie z A. P. (1). Dlatego dziwić może wystąpienie przez A. P. (1) tylko o zniesienie wspólności ustawowej, a nie o rozwód. Rozwód pozbawiłby ją roszczenia o zachowek, czego nie pozbawiło ją zniesienie wspólności ustawowej. Faktem jest, że zniesienie wspólności ustawowej mogło nastąpić szybciej.

Od 2004 r. A. P. (1) i W. W. nie utrzymywali żadnego kontaktu ale A. R. była na pogrzebie W. P..

Stan zdrowia W. P. wymagał opiekowania się jego osobą. Za ustalonym stanem faktycznym stwierdzić należy, że sprawowanie tej opieki przez A. P. (1) było niemożliwe z winy obojga.

Dlatego sąd uznał, że nie można ustalić bezskuteczności wydziedziczenia A. P. (1). Zdecydowała się na skonfliktowane małżeństwo oraz na separację. Przeżyła konflikty ale sama w nich uczestniczyła aktywnie, a nawet je prowokowała.

Zerwanie z W. P.jakichkolwiek więzi i wszelkich kontaktów rodzinnych, wyprowadzenie się z jego mieszkania 7 lat wcześniej i w konsekwencji trwanie przez cały ten okres separacji faktycznej pomiędzy nimi oraz nie wykazywania przez A. P. (1)jakiegokolwiek zainteresowania jego osobą jest niesporne. Jednakże także W. P.zachował się w podobny sposób.

Przepis art. 1008 pkt. 3 k.c, stanowi, że spadkodawca może w testamencie pozbawić min. małżonka zachowku ( wydziedziczenie ), jeżeli uprawniony do zachowku uporczywie nie dopełnia opieki niezbędnej ze względu na stan zdrowia i wiek.

Zważywszy na przedstawiony wyżej niezwykle złożony stan faktyczny sąd uznał, że literalna wykładnia tego przepisu przesądza o tym, że A. P. (1) uporczywie nie dopełniała przez okres ponad 7 lat opieki niezbędnej ze względu na stan zdrowia i wiek W. P.. Przepis ten nie pozwala oceniać przyczyn nie dopełniania opieki. Może jednak być to przedmiotem wykładni która uzna, że konflikt, który miał miejsce w przeszłości zadecyduje o braku prawa spadkodawcy do wydziedziczenia małżonka, zwłaszcza jeżeli był co najmniej współwinnym tych konfliktów Należy jednak wziąć pod uwagę i to, że spadkodawca testamentowy A. P. (2) nie był synem A. W. oraz to, że zachowanie A. P. (1) mogło być powodowane chęcią uzyskaniu prawa do zachowku za wszelką cenę.

W ten sposób sąd zaakceptował decyzję zmarłego W. P. uznając jego prawo do zadecydowania o tym, kto będzie miał prawo do pozostawionego w spadku mieszkania bez spłat wartości zachowku.

O zasadach poniesienia przez strony kosztów postępowania sąd orzekł po myśli przepisu art. 98k.p.c. i 108 § 1 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła powódka zaskarżając wyrok w całości.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła :

- błąd w ustaleniach faktycznych mający istotny wpływ na wynik sprawy, polegający na mylnym przyjęciu, że powódka A. P. (1) dobrowolnie opuściła w 2004 roku wspólne miejsce zamieszkania, które dzieliła ze spadkodawcą W. P., w sytuacji gdy materiał dowodowy w postaci zeznań powódki oraz świadków M. K. (2) oraz M. K. (1) prowadzi do zupełnie odmiennych wniosków, a to takich, że powódka została wypędzona przez spadkodawcę ze wspólnego miejsca zamieszkania i zmuszona do jego opuszczenia na skutek nagannego zachowania W. P.,

oraz wynikające stąd

-

naruszenie prawa materialnego mające istotny wpływ na wynik sprawy tj. art. 1008 pkt 3 k.c. przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, że powódka uporczywie nie dopełniała obowiązków rodzinnych względem spadkodawcy, w sytuacji gdy analiza materiału dowodowego nie uprawnia do zajęcia takiego stanowiska,

-

naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy tj.

a)  art. 328 § 2 k.p.c. przez zaniechanie wskazania w uzasadnieniu wyroku dowodów, na których Sąd się oparł podczas wydawania rozstrzygnięcia i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności,

b)  art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów polegające na bezkrytycznym przyjęciu za prawdziwe zeznań świadków B. K., J. K. i K. C. oraz niedostatecznym rozważeniu zeznań powódki oraz świadków M. K. (2), M. K. (1), J. H., I. W..

Powołując się na powyższe zarzuty skarżąca wniosła o zmianę wyroku i ustalenie, że W. P.bezskutecznie wydziedziczył małżonkę w testamencie notarialnym z dnia 6 stycznia 2010 roku Rep A nr (...)sporządzonym przed S. K., Notariuszem w R.i zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu wg norm przepisanych ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania w innym składzie przy uwzględnieniu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja jest bezzasadna, a zaskarżony wyrok pomimo błędnego uzasadnienia odpowiada prawu.

Na wstępie należy zauważyć, iż Sąd II instancji jest sądem merytorycznym, a postępowanie apelacyjne mimo, że jest postępowaniem odwoławczym i kontrolnym zachowuje charakter postępowania rozpoznawczego co oznacza , że sąd II instancji ma pełną swobodę jurysdykcyjną ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia. Sąd odwoławczy jest związany zarzutami naruszenia prawa procesowego jednakże powinien naprawić wszystkie naruszenia prawa materialnego niezależnie od tego czy zostały wytknięte w apelacji . Sąd II instancji nie może się w zasadzie ograniczyć do zarzutów skarżącego ale powinien dokonać własnych ustaleń , a następnie poddać je ocenie pod kątem prawa materialnego.

Sąd rozpoznając merytorycznie każde powództwo o ustalenie winien w pierwszej kolejności zbadać czy powód ma interes prawny w żądanym ustaleniu który to interes jest materialnoprawną przesłanką każdego powództwa o ustalenie . Dopiero wtedy gdy Sąd ustali, iż po stronie powoda taki interes występuje aktualizuje się potrzeba wykazania , że konkretne prawo lub stosunek prawny rzeczywiście istnieje czy też nie. Zatem zanim Sąd Rejonowy przeszedł do rozpoznania sprawy powinien się skupić na zbadaniu istnienia interesu prawnego.

Powódka już w pozwie wskazywała , iż jej interes prawny w ustaleniu wynika z tego , że ewentualne uwzględnienie powództwa umożliwi jej dochodzenie roszczenia o zachowek. Stanowisko to zostało podtrzymane na rozprawie apelacyjnej.

Sąd Rejonowy badając interes prawny i wskazując na jego istnienie odwołał się bezrefleksyjnie do orzeczenia Sądu Najwyższego z 9 grudnia 1974r. I CR 873/74 zgodnie z którym spadkobierca wydziedziczony w testamencie, któremu już z innych przyczyn nie służy roszczenie o zachowek, może w celu ochrony innego interesu prawnego - żądać ustalenia, że wydziedziczenie jest bezpodstawne. Już wnikliwe odczytanie tezy tego orzeczenia wcale nie świadczy o przysługiwaniu w każdej sprawie interesu prawnego w ustaleniu bezskuteczności wydziedziczenia. Nie zwalnia to także sądu od zbadania konkretnej sprawy i badania w konkretnej sprawie interesu prawnego w ustaleniu bezskuteczności wydziedziczenia.

Tymczasem istnienie interesu prawnego jako materialnoprawnej przesłanki powództwa o ustalenie opartego na art. 189 k.p.c. należy oceniać w kontekście utrwalonego w doktrynie i judykaturze stanowiska, że interes prawny nie zachodzi z reguły, gdy zainteresowany może na innej drodze osiągnąć w pełni ochronę swoich praw (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 6 czerwca 1997 r., II CKN 201/97, M. Prawn. 1998/2/3; z dnia 21 stycznia 1998 r., II CKN 572/97 nie publ; z dnia 5 października 2000 r. II CKN 750/99, ; z dnia 29 marca 2001 r, I PKN 333/00, Prok. i Pr. 2002/2/43 oraz z dnia 22 listopada 2002 r., IV CKN 1519/00 ). Brak interesu prawnego w uzyskaniu orzeczenia ustalającego prawo lub stosunek prawny ma miejsce wtedy, gdy te okoliczności faktyczne, na tle których powód występuje z żądaniem, uzasadniają wystąpienie z żądaniem zmierzającym do zaspokojenia roszczenia o którym powód twierdzi, że mu przysługuje. W sytuacji gdy powód może żądać świadczenia nie ma interesu prawnego w żądaniu ustalenia stosunku prawnego lub prawa (por. wyrok SN z dnia 4 marca 2011 r., I CSK 351/10, a także postanowienie SN z dnia 29 października 2009r. , sygn. akt III CZP 79/09, ). Podobnie ugruntowane jest stanowisko , iż powództwo o ustalenie nie może zmierzać do uzyskania dowodów, które miałyby być wykorzystane w innym postępowaniu. (por. wyrok SN z 23 lutego 1999r. I PKN 597/98 ).

Podsumowując powyższe rozważania stwierdzić trzeba, iż skuteczność wydziedziczenia badana jest co do zasady w sprawie o zachowek jako przesłanka rozstrzygnięcia.

Natomiast sam wydziedziczony nie ma interesu prawnego w wytoczeniu powództwa o ustalenie bezskuteczności wydziedziczenia jeżeli może to prawo realizować w innym postępowaniu w szczególności w procesie o zasądzenie ( por. P. Księżak , Zachowek w polskim prawie spadkowym , wyd.1 LexisNexis , Warszawa 2010r. str. 194).

Powódka może swoje prawa zrealizować wytaczając powództwo o zachowek i dopiero w takim postępowaniu sąd będzie władny badać skuteczność wydziedziczenia. Zupełnie zbędnym było zatem badanie merytoryczne sprawy skoro od samego początku brak było po stronie powódki interesu prawnego w ustaleniu bezskuteczności wydziedziczenia.

Reasumując wyrok Sądu Rejonowego oddalający powództwo odpowiada prawu a stwierdzenie braku interesu prawnego w ustaleniu jako przesłanki rozstrzygnięcia czyni zbędnym odniesienie się do zarzutów apelacyjnych dlatego też na podstawie art. 385 k.p.c. należało orzec jak w wyroku.