Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. III Ca 500/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 3 grudnia 2013 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi - Śródmieścia w Łodzi

1. zasądził od W. B. na rzecz J. B.:

a. kwotę 18.882,55 zł,

b. odsetki ustawowe od kwoty 10.357,55 zł od dnia 9 sierpnia 2011 roku do dnia zapłaty,

c. odsetki ustawowe od kwoty 525 złotych od dnia 28 kwietnia 2012 roku do dnia zapłaty,

d. kwotę 1247,17 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

2. umorzył postępowanie w zakresie roszczenia o zapłatę renty w kwocie 300 zł;

3. oddalił powództwo, opiewające w zakresie odszkodowania na kwotę 21.315,46 zł (z odsetkami ustawowymi), w pozostałym zakresie;

4. nakazał pobrać od W. B. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi kwotę 1355,69 zł z tytułu nieuiszczonych kosztów sądowych.

Jak wynika z uzasadnienia sporządzonego przez Sąd Rejonowy, powódka dochodziła odszkodowania i zadośćuczynienia w związku ze skutkami poślizgnięcia na chodniku, za którego stan odpowiadać miał pozwany.

W sprawie ustalono, w nocy z 29 na 30 listopada oraz w dniu 30 listopada 2010 roku w Ł. panowały niekorzystne warunki meteorologiczne. Nad ranem w dniu 30 listopada temperatura wynosiła około -10 stopni C.. W dniu 29 listopada 2010 roku od 5.15 do 24.00, jak również przez cały dzień 30 listopada 2010 roku, występowały opady śniegu, a w dniu 29 listopada 2010 roku oraz w dniu 30 listopada 2010 roku do godziny 1.30 w nocy także zamiecie śnieżne. Blok nr 8d przy ul. (...) w Ł. należy do zasobów mieszkaniowych Spółdzielni Mieszkaniowej im. (...) w Ł.. Za utrzymanie porządku na tym terenie, w tym również za stan chodników, w dniu 30 listopada 2010 r. odpowiadał W. B., prowadzący działalność gospodarczą pod firmą Zakład (...). Zgodnie z umową łączącą pozwanego ze Spółdzielnią Mieszkaniową, W. B. był zobowiązany do odśnieżania terenów utwardzonych (jezdni, parkingów, chodników), usuwania z nich śniegu i zatorów śniegowych oraz usuwania lodu z chodników, przejść, ulic, zatok i parkingów, jak również do posypywania ciągów pieszo-jezdnych. Prace te powinny być wykonane do godz. 6.30 rano, a jeżeli miały miejsce intensywne opady śniegu, gołoledź lub całodzienne opady, wówczas prace te powinny trwać, aż do uzyskania stanu pozwalającego na bezpieczne poruszanie się użytkowników na tym terenie. Ustalono przy tym, że na osiedlu im. W. J. istnieje 11 kilometrów chodników i ulic. W listopadzie 2010 roku przedsiębiorstwo powoda zajmowało się odśnieżaniem wyłącznie terenu wyżej wskazanego osiedla. Pracownicy powoda mieli do dyspozycji ciągniki i posypywarki.

W dniu 30 listopada 2010 r. między godziną 8.00 a 8.30 rano J. B. udała się ze swojego miejsca zamieszkania przy ul. (...) w Ł., wraz ze swoją sąsiadką E. K., na Rynek B.. Powódka zamierzała dojść ulicą (...) do ulicy (...). Około godziny 9.00 rano, idąc chodnikiem biegnącym wzdłuż dłuższego boku bloku numer 8d przy ul. (...) w Ł., tj. wzdłuż ściany bloku, gdzie znajdują się wejścia do klatek schodowych, powódka poślizgnęła się na oblodzonym i przysypanym śniegiem chodniku, a następnie upadła. Chodnik w tym miejscu nie był posypany piaskiem. Powódka szła w butach o płaskiej podeszwie. Po upadku powódka nie mogła sama wstać. W powstaniu pomogła jej towarzysząca jej E. K., z którą następnie powódka wróciła do swojego mieszkania, skąd zadzwoniła na pogotowie. Dyspozytor pogotowia polecił powódce zgłosić się do szpitala na ul. (...) oraz poinformował, że karetka pogotowia nie ma możliwości dojazdu.

Do szpitala zawiózł powódkę jej sąsiad M. K. (1). W szpitalu stwierdzono u powódki złamanie dalszego końca kości promieniowej prawej oraz bagnetowate zniekształcenie prawego nadgarstka. Zastosowano repozycję zamkniętą złamanej kości w znieczuleniu miejscowym. Założono jej opatrunek gipsowy i podano leki przeciwbólowe. W dniu 23 grudnia 2010r. zmieniono opatrunek gipsowy na poliestrowy, po czym w dniu 14 stycznia 2011 r. zdjęto go i skierowano powódkę na rehabilitację. Początkowo miała ona trwać 10 dni, ostatecznie konieczne były jednak dwie serie rehabilitacji, po 10 zabiegów każda. Powódka odbyła je w miesiącach luty - marzec 2011 r. Na zabiegi rehabilitacyjne woził powódkę głównie sąsiad M. K. (1). Po wypadku poszkodowana potrzebowała pomocy osób trzecich, ponieważ nie radziła sobie z podstawowymi czynnościami. W codziennych obowiązkach korzystała z pomocy córki E. P. oraz sąsiadki E. K..

Stan terenu przy bloku nr 8d, na którym doszło do wypadku, był kontrolowany w dniu 30 listopada 2010 r. przez pracownika SM im. (...), tj. przez jednego z administratorów - W. T.. Około godz. 7.00 kontrolowała ona teren przy ul. (...). Dojścia do klatek były wówczas odśnieżone i posypane piaskiem, jednakże chodnik biegnący wzdłuż bloku nie był niczym posypany. Pracownik firmy odśnieżającej był w trakcie odśnieżania chodnika. Pracownik SM im. (...) odnotował, że w przez cały dzień 30 listopada 2010 roku na terenie osiedla występowały przelotne opady drobnego śniegu.

W wyniku wyżej opisanego wypadku z dnia 30 listopada 2010 roku powódka doznała złamania dalszej nasady prawej kości promieniowej, co skutkowało długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu, wyrażającym się wartością 8 %. Uszczerbek ten polega na ograniczeniu ruchomości stawu promieniowo-nadgarstkowego, nieznacznym zniekształceniu w miejscu złamania oraz umiarkowanym zespole bólowym. Do pełnego zginania i prostowania prawego nadgarstka u powódki brak jest po około 30-25 stopni, do pełnej ulnaryzacji brak jest około 15 stopni. Uszczerbek na zdrowiu powoda będący skutkiem złamania kości promieniowej ma charakter stały, ale rokowania na przyszłość są raczej dobre. Mimo to nie można wykluczyć pojawienia się zmian zwyrodnieniowych w prawym stawie promieniowo-nadgarstkowym.

W okresie około 2 miesięcy po zdarzeniu, tj. przez okres noszenia opatrunku gipsowego, a następnie poliestrowego oraz przez okres 2 tygodni po zdjęciu opatrunku, u powódki występowała potrzeba pomocy ze strony osób trzecich w wymiarze około 4 godzin dziennie. Przez kolejny miesiąc potrzeba okresowej pomocy wynosiła około 1 godziny dziennie, co dotyczyło pomocy w praktycznie wszystkich czynnościach związanych z większym wysiłkiem. W okresie od lipca 2009 roku do chwili obecnej stawka godzinowa za opiekę świadczoną przez (...) Komitet Pomocy (...) – Zarząd Okręgowy w Ł. wynosi 9,50 zł. Sąd poczynił także drobiazgowe ustalenia dotyczące poniesionych przez powódkę kosztów, w tym zakupu leków oraz przejazdów taksówkami. Posiłkując się opinią biegłego ustalono, że zakup leków i środków opatrunkowych w ilościach wynikających z załączników do pozwu był uzasadniony stanem zdrowia powódki.

Poczyniwszy te ustalenia faktyczne Sąd Rejonowy wskazał, że podstawowym zagadnieniem dowodowym w sprawie było rozstrzygnięcie rozbieżności między treścią przesłuchania powódki i zeznaniami świadka E. K., a zeznaniami J. D. (1) (pracownika pozwanego, który miał odśnieżyć krytyczny odcinek chodnika). Wskazał, że ściśle rzecz biorąc, między ich depozycjami nie zachodziła bezpośrednia sprzeczność. Powódka i E. K. opisywały stan chodnika między godziną 8.30 a 9 rano a J. D. (1) odnosił się w swoich zeznaniach do stanu chodnika około godz. 6.30. Biorąc pod uwagę to, że z twierdzeń powódki oraz z dokumentów w postaci informacji ze stacji meteorologicznej i notatki pracownika SM im. (...) wynika, iż przez cały dzień 30 listopada 2010 roku na osiedlu, na którym doszło do wypadku, padał śnieg, za prawdopodobne uznać należy to, że nawet jeśli chodnik w miejscu, w którym przewróciła się powódka ok. godz. 6.30 był w stanie odśnieżonym, to po 2-godzinnym opadzie śniegu mógł on być ponownie zaśnieżony i śliski, w sposób zagrażający bezpieczeństwu poruszających się po nim pieszych. Tylko gdyby przyjąć, że między godziną 6.30 i 8.30 w dniu 30 listopada 2010 roku w omawianym miejscu nie występowały na tyle intensywne opady śniegu i tego rodzaju warunki atmosferyczne, które skutkowałyby całkowitym przysypaniem śniegiem i niebezpieczną śliskością wcześniej odśnieżonego chodnika, to wyżej przywołane twierdzenia powódki i zeznania E. K. oraz zeznania J. D. (1) pozostawałyby w sprzeczności. Zagadnienie, o którym mowa Sąd Rejonowy rozstrzygnął uznając za bardziej wiarygodną wersję zdarzeń podaną przez powódkę i potwierdzoną przez bezpośredniego świadka upadku powódki, tj. E. K.. Ocenił, że nie ma dowodów potwierdzających zeznania J. D. (1), w zakresie dotyczącym kluczowej w niniejszej sprawie okoliczności, tj. tego, czy świadek ten w sposób wystarczający odśnieżył i posypał mieszanką soli i piasku chodnik biegnący wzdłuż wyżej opisanego budynku przed godziną 8.30 rano w dniu 30 listopada 2010 roku. W tej konkretnej kwestii zeznań J. D. (1) nie potwierdzają zeznania świadka W. T., która stwierdziła jedynie, że około godziny 7.00 rano odśnieżone były tylko dojścia do klatek, a sam chodnik wzdłuż bloku nie był jeszcze posypany piaskiem i całkowicie odśnieżony, gdyż J. D. (1) był w trakcie odśnieżania. W. T. nie widziała więc stanu, który opisywał J. D. (1), polegającego na całkowitym odśnieżeniu i posypaniu piaskiem chodnika, na którym następnie przewróciła się powódka.

Zeznań świadka J. D. (1) w omawianym zakresie nie mogą także potwierdzać wyjaśnienia pozwanego złożone w niniejszej sprawie. Pozwany oświadczył wprawdzie, że między godziną 8 a 9 rano chodniki były posypane mieszanką piasku i soli (k. 129), jednakże jego twierdzenie miało charakter ogólnikowy, tj. pozwany nie odnosił się do chodnika w miejscu, w którym przewróciła się powódka i nie twierdził, że sprawdził osobiście stan tego chodnika przed godziną 9.00 rano w dniu 30 listopada 2010 roku.

W świetle powyższych ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy ocenił, że powództwo jest uzasadnione i znajduje oparcie w przepisach art. 415 kc, art. 430 kc oraz art. 444 § 1 kc i art. 445 § 1 kc. Stosownie do poczynionych ustaleń ocenił, że pozwany ponosi odpowiedzialność cywilną za skutki wypadku, w szczególności wobec faktu, że wbrew zawartej umowie po godzinie 6.30 rano powierzone jego pieczy ciągi komunikacyjne nie były prawidłowo odśnieżone.

W niniejszej sprawie ustalając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia pieniężnego Sąd Rejonowy wziął pod uwagę skutki wypadku, a w tym zakres i charakter doznanego przez powódkę uszczerbku na zdrowiu oraz jego skutki, a nadto zakres niedogodności i uciążliwości jakie z niego wynikły dla powódki, w tym związane z pobytem w szpitalu oraz koniecznością długotrwałego zastosowania opatrunku gipsowego, a następnie poliestrowego. Ocenił, że żądanie zadośćuczynienia pieniężnego w łącznej kwocie 16.000 zł nie może zostać uznane za nadmiernie wygórowane i taką właśnie kwotę należało zasądzić z tego tytułu od pozwanego. W przeważającej części uznał za udowodnione i zasadne roszczenie o zwrot kosztów zakupu leków i opatrunku poliestrowego, opieki osób trzecich nad powódką po wypadku oraz przejazdów do szpitala i przychodni. Roszczenie powódki w zakresie dotyczącym kosztów zakupu leków uznał za zasadne w zakresie wynikającym z wyjaśnień biegłego, tj. w zakresie wszystkich pozycji wyliczonych na k. 15-19 akt sprawy, z wyjątkiem leku C., co łącznie dało kwotę 279,63 zł. Biorąc pod uwagę stan zdrowia powódki bezpośrednio po wypadku, tj. w grudniu 2010 roku, jak również konieczność poddania się przez nią w tym okresie leczeniu w zakresie skutków wypadku, za uzasadnione uznać należy także roszczenie powódki o zwrot kosztów dojazdów taksówkami w grudniu 2010 roku, w łącznej kwocie 37,92 zł. Nie znalazł natomiast podstaw do uznania za dostatecznie wykazane kosztów związanych z przewozami świadczonymi na rzecz powódki przez M. K. (1). Świadek ten nie był w stanie określić w sposób precyzyjny ile razy i na jakie odległości przewoził powódkę swoim samochodem. Za częściowo zasadne uznano roszczenie o zapłatę odszkodowania z tytułu kosztów opieki osób trzecich. Powódka z pewnością wymagała pomocy innych osób w okresie, w którym nosiła opatrunek gipsowy, a następnie poliestrowy, jak również w pierwszym okresie po zdjęciu opatrunku – co łącznie trwało przez okres 3 pierwszych miesięcy po wypadku. Łączny ustalony przez ortopedę czas koniecznej pomocy to 270 godzin. Uwzględniając wysokość stawki godzinowej stosowanej przez (...) Komitet Pomocy (...) należało przyjąć, że powódce przysługuje odszkodowanie na pokrycie kosztów pomocy osób trzecich w kwocie 2.565 zł. Ostatecznie zasądzeniu od pozwanego na rzecz powódki podlegała kwota 18.882,55 zł (16.000 + 2.565 + 37,92 + 279,63). Postępowanie w zakresie roszczenia powódki o zapłatę renty podlega umorzeniu na podstawie art. 355 § 1 kpc, z uwagi na cofnięcie pozwu w tym zakresie. Co do pozostałej części roszczenia o zapłatę należności głównej powództwo J. B. podlegało oddaleniu. Sąd Rejonowy uzasadnił także rozstrzygnięcia w przedmiocie roszczenia odsetkowego oraz w przedmiocie kosztów postępowania i kosztów sądowych.

Powyższe rozstrzygnięcie zaskarżył pozwany, zarzucając Sądowi Rejonowemu naruszenie przepisów:

- art. 430 kc w związku z art. 415 kc poprzez chybione przyjęcie, że szkoda powstała z winy podwładnego pozwanego, a co w konsekwencji skutkowało przyjęciem, iż pozwany ponosi odpowiedzialność za szkodę u powódki na zasadzie winy, podczas gdy odpowiedzialność pozwanego jako zwierzchnika wynikająca z tej normy prawnej jest odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, a nie na zasadzie winy,

- art. 430 kc poprzez niewłaściwe zastosowanie tego przepisu, skutkujące uznaniem, że zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego za zawinione działania podwładnego pozwanego, co skutkowało jego odpowiedzialnością na zasadzie winy, podczas gdy podwładny pozwanego wywiązał się w należyty sposób z umowy o świadczenie usług i prawidłowo wykonywał swoje czynności, co w konsekwencji prowadzi do wniosku, że brak jest po jego stronie winy, jak również brak związku przyczynowego pomiędzy upadkiem powódki a rzekomym niestarannym wykonaniem prac przez pracownika pozwanego;

- art. 444 § 1 kc w zw. z 445 § 1 kc poprzez niezasadne ustalenie zadośćuczynienia w wysokości nadmiernie wygórowanej w stosunku do doznanej przez powódkę krzywdy, prowadzące do wzbogacenia powódki ponad stopień doznanej krzywdy w sytuacji, gdy uciążliwość spowodowana kilkugodzinnym pobytem w szpitalu w celu założenia opatrunku gipsowego, jak również późniejsze niedogodności związane z noszeniem opatrunku gipsowego przez okres 6-ciu tygodni nie może być oceniane jako nadmierna, zwłaszcza przy uwzględnieniu wniosków zawartych w opinii biegłego, które wskazują, że zakres cierpień fizycznych i psychicznych powódki związany z obrażeniami narządów jest umiarkowany, a rokowania na przyszłość raczej dobre;

- art. 362 kc poprzez jego niezastosowanie wyrażające się w nieuwzględnieniu przy ustalaniu odpowiedzialności pozwanego okoliczności, że powódka przyczyniła się do powstania szkody, co wyrażało się w założeniu nieodpowiedniego do panujących warunków pogodowych obuwia, jak również niezachowaniu należytej ostrożności w stosunku do panujących warunków atmosferycznych;

- art. 5 kc poprzez jego niezastosowanie do istniejącego w sprawie stanu faktycznego i w konsekwencji niezasadne przyjęcie, iż nie zachodzą przesłanki do uznania, iż pozwany nie ponosi odpowiedzialności za zdarzenie jakie miało miejsce z udziałem powódki;

- art. 233 § 1 kpc skutkujące:

- chybionym ustaleniem, iż w dniu 30 listopada 2010 roku nad ranem, na chodniku przed blokiem nr 8d przy ul. (...) w Ł. zalegał śnieg oraz lód, pomimo że z materiału dowodowego zebranego w sprawie , w tym zeznań świadka E. K. (i M. K. (2)), której Sąd I Instancji nie odmówił waloru wiarygodności - wynika, iż tego dnia nad ranem nie było opadów śniegu na osiedlu, a co przy uwzględnieniu innych zgromadzonych w sprawie korespondujących ze sobą dowodów, w tym zeznań świadków W. T. i J. D. (1), prowadzi w konsekwencji do wniosku, że chodniki przed blokiem 8d w okresie czasu bezpośrednio poprzedzającym zdarzenie były odśnieżone i posypane mieszanką soli i piachu. W związku z tym uzasadnione jest stwierdzenie, że pozwany należycie wywiązał się ze swoich obowiązków w zakresie odśnieżania;

- dokonaniem oceny wiarygodności dowodów w postaci zeznań świadków W. T. i J. D. (1) w sposób całkowicie dowolny, a co doprowadziło Sąd I. Instancji do wniosku, że „wersje zdarzeń” podane przez świadków nie są ze sobą w pełni zgodne, podczas gdy zeznania te wzajemnie się nie wykluczają, korespondują ze sobą i się uzupełniają,

- brakiem wszechstronnego rozważenia przy dokonywaniu oceny wiarygodności materiału dowodowego rozbieżności pojawiających się w zeznaniach powódki i świadka E. K. a dotyczących stanu opadów w porze zdarzenia, jak również określenia miejsca zdarzenia, co winno prowadzić do wnikliwej i wszechstronnej analizy w tym zakresie, czego Sąd nie uczynił,

- sprzecznym z zasadami logicznego rozumowania przyjęciem, iż chodnik w miejscu i czasie zdarzenia nie został przez świadka J. D. (2) odśnieżony, pomimo iż ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, wynika, że pracownik pozwanego był w trakcie jego odśnieżania, co miało miejsce ok. godz. 7.00, co przy uwzględnieniu zeznań świadka W. T., treści notatek kontrolerów, braku intensywnych opadu śniegu w tym czasie, informacji pozyskanej z Instytutu (...), braku skarg i zgłoszeń na powyższe okoliczności innych lokatorów, jak również przy uwzględnieniu doświadczenia życiowego, nie sposób przyjąć aby chodnik w ciągu kolejnych 2 godzin, tj. do czasu zdarzenia nie został całkowicie odśnieżony i posypany mieszanką soli i piasku,

- art. 217 § 1 kpc w zw. art. 207 § 3 kpc w brzmieniu obowiązującym do dnia 3 maja 2012 roku poprzez oddalenie wniosków dowodowych strony pozwanej zgłoszonych po raz pierwszy w piśmie procesowym z dnia 28 września 2012 roku, w przedmiocie dopuszczenia dowodu z zeznań świadków D. W. i P. B. w sytuacji gdy potrzeba ich powołania powstała później, a ich dopuszczenie nie spowodowałoby przedłużenia postępowania w rozpoznaniu sprawy, gdyż wnioski te zostały zgłoszone niezwłocznie po pierwszym terminie rozprawy, a okoliczności, na które dowody te zostały zgłoszone mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, co skutkowało w konsekwencji niewyjaśnieniem wszystkich okoliczności mających wpływ na poczynienie ustaleń faktycznych;

- art. 227 kpc poprzez niewłaściwe uznanie, iż wniosek dowodowy złożony przez stronę pozwaną dotyczący dowodu z informacji od Wojewódzkiej (...) w Ł. dotyczy faktów nie mających istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, bowiem okoliczności te w sposób istotny rzutują na ustalenie odpowiedzialności pozwanego, jak również ocenę zeznań powódki i świadka E. K.;

- art. 328 § 2 kpc poprzez brak jednoznacznego wskazania w uzasadnieniu orzeczenia, którym dowodom i w jakim zakresie sąd odmówił wiarygodności, a którym taki przymiot przyznał, jak również niewyjaśnieniu podstawy prawnej wyroku i ograniczenie tego obowiązku do przytoczenia art. 415 kc.

Skarżący wniósł o dopuszczenie w instancji odwoławczej dowodu z zeznań świadków:

- D. W. na okoliczność czynności wykonywanych w dniu 30 listopada 2010 r., warunków pogodowych panujących w tym dniu, zakresu prac mających na celu odśnieżenie terenu wokół bloku nr 8d w dniu zdarzenia i w jakich godzinach były one przeprowadzane, oraz

- P. B. na okoliczność stanu zdrowia powódki po zdarzeniu z dnia 30 listopada 2010 r., skutków zdarzenia, pomocy świadczonej powódce w okresie bezpośrednio po zdarzeniu, jak również zwrócenia się do Wojewódzkiej (...) w Ł. celem wskazania czy powódka zgłaszała fakt zdarzenia, powstałego urazu, jak i okoliczności zdarzenia;

Powołując się na powyższe zarzuty i wnioski dowodowe skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji. Nadto wniósł o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania za obie instancje.

Powódka nie odniosła się do stanowiska pozwanego, wyrażonego w apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Wbrew zarzutom apelującego należy ocenić, że Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił dowody w sprawie i na ich podstawie poczynił niewadliwe ustalenia faktyczne. Umożliwia to Sądowi Okręgowemu przyjęcie tych ustaleń za własne, co niniejszym Sąd czyni.

Chybiony jest zarzut naruszenia przepisu art. 233 kpc. W sprawie niekwestionowane pozostaje, poczynione na podstawie dokumentu uzyskanego z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (k. 108-109) ustalenie dotyczących warunków pogodowych w dniu upadku powódki. Ustalenie to nie zostało przez apelującego skutecznie podważone. Przeciwnie, zostało poparte także zeznaniami świadków. Wskazuje to, że tego dnia co najmniej do chwili upadku, miały miejsce nawracające opady śniegu. W świetle tego ustalenia należy ocenić, że wiarygodne są zeznania świadka E. K., która wskazywała, że zlodzone płyty chodnikowe pokryte były cienką warstwą śniegu. Jednocześnie należy uznać za pewnik, że powódka, będąca osobą w wieku 60 lat, zdając sobie sprawę z otaczających ją warunków atmosferycznych, dołożyła daleko idącej staranności i ostrożności w poruszaniu się chodnikiem. Mimo to niewątpliwe jest, że upadła.

Dla odpowiedniej oceny odpowiedzialności pozwanego konieczne jest wzięcie pod uwagę ustalenia poczynionego przez Sąd Rejonowy na podstawie dokumentu, a dotyczącego treści umowy łączącej go ze spółdzielnią mieszkaniową. Z punktu 3. załącznika do tej umowy, stanowiącego w istocie jej element wynika, że czynności związane z odśnieżeniem winny być wykonane do godziny 6.30 rano, a w przypadku intensywnych opadów śniegu lub wystąpienia gołoledzi w ciągu całego dnia, aż do osiągnięcia stanu zapewniającego bezpieczne poruszanie się użytkowników. W świetle tego postanowienia umowy należy stwierdzić, że umowa kreująca obowiązki pozwanego, choć co do zasady zbliżona do umowy zlecenia (umowy starannego działania), zawierała minimalne wymagania, w zakresie których zbliżała się do umowy o dzieło (umowy rezultatu). Skarżący przyznaje, że przy tak niekorzystnych warunkach pogodowych pozwany, jak krytycznego dnia, spoczywał na nim obowiązek częstszego podejmowania czynności odśnieżania oraz posypywania nawierzchni. O ile jest życiowo uzasadnione, że pewne czynności nie mogą zostać wykonane natychmiastowo, to w realiach obecnej sprawy należy stwierdzić, że istnieją dostateczne podstawy do przyjęcia odpowiedzialności pozwanego. Przemawia za tym, częściowo przyznawany fakt pokrycia nawierzchni nową warstwą śniegu i wskazywany przez świadka E. K. brak posypania powierzchni (obserwowany na chwilę wypadku). W świetle tych ustaleń, których w ocenie Sądu Okręgowego skarżący nie zdołał podważyć, za drugorzędne należy uznać to w jaki sposób analizowana będzie logiczna luka pomiędzy zeznaniami J. D. (2) a zeznaniami W. T.. Nawet przy przyjęciu, że odśnieżenie, nie zakończone w chwili, gdy pracę J. D. (2) obserwowała W. T. (godzina 7.00), zostało zakończone, to odstęp półtoragodzinny jest wedle wszelkiej wiadomości wystarczający dla pogorszenia warunków na ciągach komunikacyjnych w stopniu uzasadniającym powtórzenie prac. Jest tak zwłaszcza w świetle przywołanej już informacji podanej przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, tym bardziej, jeśli pamiętać, że dla pogorszenia warunków na ciągu komunikacyjnym wystarczający jest bardzo niewielki opad, czy wręcz zawiewanie śniegu spoza tego ciągu. Biorąc pod uwagę, że ustalone warunki meteorologiczne, choć istotnie trudne, nie były żadną miarą zjawiskiem niespotykanym w polskich warunkach klimatycznych, to należy stwierdzić, że będący profesjonalistą pozwany winien zapewnić sobie możliwość reagowania na takie sytuacje. Efekt jego starań w tym zakresie, zaobserwowany przez powódkę i towarzyszącą jej E. K., a także następstwo w postaci upadku powódki wskazują, że pozwany tego nie uczynił.

Apelujący upatruje naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów zgromadzonych w toku postępowania w chybionym ustaleniu, iż w dniu 30 listopada 2010 roku nad ranem, na chodniku przed blokiem nr 8d przy ul. (...) w Ł. zalegał śnieg oraz lód. Twierdzi, że z materiału dowodowego zebranego w sprawie, w tym zeznań świadka E. K. i M. K. (2) (przeciwstawianych informacji z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej) ma wynikać, że nad ranem nie było opadów śniegu na osiedlu. Tymczasem M. K. (1) zeznał coś dokładnie przeciwnego, a to na k. 133. Z zeznań świadka wynika, że dopiero kiedy wiózł powódkę do szpitala nie padał śnieg. Wcześniej opad był na tyle duży, że wyjechanie z parkingu wymagało około 40-45 minut pracy przy odśnieżaniu. Co więcej, warunki pogodowe były na tyle poważne, że pogotowie ratunkowe odmówiło przyjazdu do powódki. Nadto w zeznaniach E. K. dwukrotnie, na k. 130 i 131, zawarte jest wyraźne stwierdzenie, że chodnik na którym poślizgnęła się powódka był pokryty warstwą śniegu, maskującą nierówności. Nadto chodnik miał być nieposypany mieszanką piasku z solą. Skoro zaś skarżący uzasadniając zarzuty apelacji powołuje się na te zeznania (nie przywołując tych ich fragmentów), to trudno przyjmować, że kwestionuje zarazem ich dosłowną treść. Skądinąd skarżący zdaje się popadać w sprzeczność, gdyż z jednej strony, przy uzasadnianiu zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego wywodzi, że jego reakcja na opady atmosferyczne nie mogła być natychmiastowa (co sugeruje potrzebę odśnieżenia), ale jednocześnie zarzuca Sądowi Rejonowemu błędną ocenę dowodów twierdząc, że opady ustały zanim powódka wyszła z domu (co jak się wydaje ma prowadzić do wniosku, że chodnik nie mógł być zaśnieżony na skutek ponownego opadu). Choć więc Sąd Rejonowy o tyle niedoskonale uzasadnił swe rozstrzygnięcie, że nie odmówił wprost wiary zeznaniom świadków będących pracownikami powoda, zeznających o braku opadów i jednorazowym odśnieżeniu chodnika, to co do zasady tok rozumowania zaprezentowany w uzasadnieniu pierwszoinstancyjnym należy ocenić pozytywnie. Jednocześnie za niezasadne należy uznać zarzuty naruszenia przepisów art. 328 § 2 kpc i art. 233 kpc.

Kontynuując omawianie zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego, to należy ocenić, że trafnie ocenił Sąd Rejonowy, że zeznania świadków W. T. i J. D. (1) nie zazębiają się do tego stopnia, żeby możliwe było na ich podstawie wywodzenie skutków korzystnych dla pozwanego. To, że świadek W. T. o godzinie 7 rano widziała, że J. D. (1) kończy odśnieżanie chodnika nie jest jeszcze dowodem na to, że krytycznego dnia, kiedy to panowały trudne warunki atmosferyczne, w półtorej godziny później chodnik był należycie odśnieżony. Skądinąd godzi się zauważyć, co dostrzega zresztą sam apelujący, że świadek J. D. (1) składając zeznania stwierdził, iż "trochę śniegu przymarzło do chodnika i trzeba go było posypać”. Tymczasem z zeznań świadka E. K. wynika, że o 8.30 powierzchnia nie była posypana. Nie kwestionując więc relacji W. T., należy ocenić, że w dniu, gdy panowały tak trudne warunki atmosferyczne godne rozważenia było zwiększenie częstotliwości kontroli stanu nawierzchni i ewentualnie nakładu pracy osób odśnieżających.

Jeśli chodzi o oddalenie przez Sąd Rejonowy wniosku o przesłuchanie świadków D. W. i P. B., to za chybione należy uznać zarówno wywody zawarte w piśmie, złożonym 2 października 2012 r., jak i w apelacji. Należy stwierdzić, że w sytuacji, gdy D. W. jest pracownikiem pozwanego i w sposób stały pełni określone funkcje w firmie to nie można przyjmować, że potrzeba powołania świadka powstała dopiero po upływie zakreślonego przez Sąd Rejonowy terminu, obciążonego rygorem z art. 207 § 3 kpc. Znając treść pozwu, i znając zakres obowiązków D. W., pozwany od samego początku postępowania mógł składać wniosek o przesłuchanie tej osoby. Nie zostały uzasadnione okoliczności uzasadniające twierdzenie, że potrzeba przesłuchania świadka powstała dopiero po upływie terminu sądowego.

Także wniosek o przesłuchanie w charakterze świadka męża powódki należy ocenić, jako spóźniony. Pomijając już to, że obecnie małżonkowie mieszkają oddzielnie (por. k. 131), co świadczy o istnieniu konfliktu, mogącego poddawać w wątpliwość wiarygodność zeznań świadka (co jednak podlegałoby ocenie dopiero po przeprowadzeniu tego dowodu), to należy stwierdzić, że okoliczności wskazane w tezie dowodowej zostały dostatecznie wyjaśnione przez biegłego lekarza ortopedę. Opinię w tej mierze należy uznać za sporządzoną w sposób, który uwzględniając relację powódki przekazaną w czasie wywiadu przeprowadzonego przez biegłego, oddaje typowy, przeciętnie obserwowany zakres cierpień przy urazie tego rodzaju. Stąd dowód z przesłuchania męża powódki dotyczyłby okoliczności już wykazanych. Tym samym prowadzenie tej czynności procesowej byłoby zbędne i prowadziło do nieuzasadnionej zwłoki w toku postępowania.

Nadto w przypadku wniosku o przesłuchanie obojga świadków należy wskazać, że wbrew stanowisku pozwanego, prowadzenie dowodów z ich przesłuchania prowadziłoby do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania. Przedłużenie to objęłoby nie tylko czas potrzebny do przesłuchania świadków. Konieczne byłoby także umożliwienie stronie powodowej odniesienia się do tych zeznań i potencjalnie zgłoszenie kontrdowodów, których prowadzenie także wymagałoby czasu. Te same argumenty są aktualne w odniesieniu do wniosku pozwanego o zwrócenie się przez Sąd do Pogotowia (...) w Ł. o udzielenie informacji, czy w dniu 30 listopada 2010r. odebrano zgłoszenie o wypadku, kto zgłaszał potrzebę udzielenia pomocy, jakie okoliczności wypadku podawał. Należy podnieść, że zgłoszenie tego wniosku dowodowego przez porwanego również było możliwe w odpowiedzi na pozew, bowiem powódka o tym, że wzywała pogotowie twierdziła już w pozwie. Ponadto okoliczność, że powódka upadła na chodniku potwierdził świadek J. D. (1) pracownik pozwanego, który zeznał, że od lokatorów słyszał, że na tym odcinku chodnika upadła jakaś pani (zeznania k.204). Tak więc okoliczność dotycząca upadku powódki na chodniku, w tym rejonie miasta nie wymagała dodatkowego dowodu. Należy również zważyć, że funkcją instytucji uregulowanej w przepisie art. 207 kpc jest koncentracja postępowania dowodowego. Pismo zawierające wnioski dowodowe nie zawierało dostatecznych argumentów, by pominąć skutki procesowe upływu zastrzeżonego wobec obu stron postępowania terminu sądowego.

Na wstępnie uwag dotyczących zagadnień materialnoprawnych należy wskazać, że nie zrozumiały jest pierwszy z zarzutów apelacji, w treści którego pozwany zdaje się optować za przyjęciem, że jego odpowiedzialność opiera się na zasadzie ryzyka. Przyjęcie tego reżimu odpowiedzialności, byłoby dla pozwanego mniej korzystane, niż trafnie przyjęta przez Sąd Rejonowy odpowiedzialność na zasadzie winy. Należy ocenić, że działalność przedsiębiorstwa pozwanego nie może być uznawana za nierozerwalnie związana z wykorzystywaniem sił przyrody w rozumieniu art. 435 § 1 kc. Co prawda przedsiębiorstwo wykorzystuje do niektórych prac sprzęt ciężki, jednak jest oczywiste, że jego działalność jest jedynie ułatwiana, a nie warunkowana przez jego użycie. Stąd trafnie Sąd Rejonowy przyjął, że odpowiedzialność przedsiębiorstwa w relacji do powódki opiera się o przepis art. 415 kc. Skądinąd można zauważyć, że odpowiedzialność na zasadzie przepisu art. 429 kc również opiera się o zasadę winy, przy czym jest to wina w wyborze. W ten sposób odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez pracownika, nie odpowiadającego wobec poszkodowanego z uwagi na przepis art. 120 § 1 kp, zostaje przeniesiona na pracodawcę. Odpowiedzialność samego pracodawcy zależy zaś od danego reżimu odpowiedzialności, którego przyjęcie uzasadnione jest okolicznościami danego zdarzenia. Natomiast nieprawidłowość działań podwładnego jest pośrednio przesłanką odpowiedzialności pracodawcy.

Skarżący wywodzi, że w sprawie nie daje się uchwycić związek przyczynowy pomiędzy działaniami jego pracownika a upadkiem powódki. Pogląd ten jest chybiony. W obecnie sprawie należy ocenić, że zachowanie za które odpowiada pozwany było bezprawne, gdyż naruszało umowę zawartą ze Spółdzielnią Mieszkaniową, oraz obiektywnie nieprawidłowe i zawinione, gdyż przy dołożeniu należytej staranności było możliwe doprowadzenie ciągu komunikacyjnego, na którym poślizgnęła się powódka do stanu zapewniającego przyczepność gwarantującą bezpieczeństwo poruszania się. Zeznania powódki, jak i świadka E. K., które były zmuszone poruszać się po chodniku ze szczególną ostrożnością a dodatkowo gęsiego, jednoznacznie wskazują, że stan nawierzchni stwarzał niebezpieczeństwo dla osób z niej korzystającej. Wymaga podkreślenia, że prawidłowo odśnieżony ciąg komunikacyjny powinien umożliwiać przemieszczanie się także osób w wieku zbliżonym do wieku powódki, liczącej 60 lat, a także starszych. Jest zaś rzeczą oczywistą, że nawet relatywnie sprawne osoby starsze są jednak mniej sprawne fizycznie, niż osoby młodsze. Całkowicie chybione są przy tym zarzuty mające wskazywać na przyczynienie powódki. Skarżący zarzuca powódce korzystanie z niewłaściwego obuwia, jednak nie kwestionuje ustalenia i wspierających to ustalenie dowodów, z których wynika, że powódka korzystała z „kozaków” (k. 127), które miały płaską podeszwę (k. 131). Nie zostało przy tym przekonująco przedstawione jakie to obuwie powódka powinna nosić, by nie narazić się na podniesienie zarzutu z art. 362 kpc. Skoro bowiem skarżący wywodzi, że założenie obuwia na „dość wysokiej koturnie” stanowiło przejaw przyczynienia się przez powódkę do powstania szkody, to należało się spodziewać inicjatywy dowodowej w celu potwierdzenia tej tezy. Sam opis słowny, zamykający się w przytoczonym wyżej określeniu jest niewystarczający, by przyjąć, że przyczynienie zostało udowodnione.

Nie zasługują na uwzględnienie zarzuty dotyczące wysokości zasądzonego zadośćuczynienia. Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił, że dezorientacja w chwili samego upadku, następnie ból złamanej ręki, a wreszcie dolegliwości w okresie leczenia i rehabilitacji powódki uzasadniając zasądzenie zadośćuczynienia w kwocie 16.000 zł. Uraz, który odniosła powódka wymagał repozycji złamanej kości w znieczuleniu. Następnie powódka przez dłuższy okres czasu zdana była na pomoc osób trzecich, co u przeciętnej osoby może powodować dyskomfort psychiczny. Nadto udziałem powódki stało się nie tylko subiektywnie postrzegane poczucie obniżonej sprawności, ale i realne, dostrzegalne na co dzień następstwa wypadku, skutkujące m.in. bardzo znacznym osłabieniem chwytu, co utrudnia noszenie w prawej ręce torby. Jeśli pamiętać o długotrwałości dolegliwości bólowych, o konieczności poddania się nie jednemu, ale dwóm cyklom rehabilitacji, a także o oczywistym dyskomforcie wynikającym z utraty możliwości zarobkowania, to zasądzenie zadośćuczynienia w powołanej wyżej kwocie należy uznać za w pełni usprawiedliwione. W ocenie Sądu Okręgowego nie budzi wątpliwości, że zaskarżone rozstrzygnięcie nie prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia powódki.

Z wszystkich przytoczonych przyczyn apelacja podlegała oddaleniu, a to na podstawie przepisu art. 385 kpc.