Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 64/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 października 2014 r.

Sąd Rejonowy w Legionowie w II Wydziale Karnym

w składzie:

Przewodniczący: S.S.R. Grzegorz Woźniak

Protokolant: Zenon Aleksa

przy udziale oskarżycielki posiłkowej M. T.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 28.10.2014 r. sprawy przeciwko

M. R. (1) urodz. (...)

w W.

syna W. i B. z d. Ś.

oskarżonego o to, że: w okresie od 30.10.2013 roku do 15.12.2013 r. w L., woj. (...) wypowiadał groźby karalne pozbawienia życia i zdrowia na szkodę M. T., przy czym groźby te wzbudziły w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że będą spełnione, ponadto przez wielokrotne inicjowanie połączeń telefonicznych, podjeżdżanie samochodem pod blok, śledzenie uporczywie nękał lub istotnie naruszał prywatność na szkodę M. T., przy czym zachowanie podejrzanego wzbudziło w pokrzywdzonej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia,

tj. o czyn z art. 190 § 1 k.k. w zb. z art. 190a § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

orzeka

I. W ramach czynu zarzucanego w akcie oskarżenia uznaje oskarżonego M. R. (1) za winnego tego, że w czasie i miejscu jak w zarzucie wypowiadał groźby karalne pozbawienia życia i zdrowia na szkodę M. T., przy czym groźby te wzbudziły w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że będą spełnione, ponadto przez wielokrotne inicjowanie połączeń telefonicznych, podjeżdżanie samochodem pod blok, śledzenie uporczywie nękał i istotnie naruszał prywatność na szkodę M. T., przy czym zachowanie oskarżonego wzbudziło w pokrzywdzonej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, stanowiącego przestępstwo z art. 190 § 1 k.k. w zb. z art. 190a § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to na mocy 190a § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności.

II. Na mocy art. 69 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie kary wymierzonej oskarżonemu w punkcie I wyroku warunkowo zawiesza na okres 3 (trzech) lat próby.

III. Na mocy art. 73 § 1 k.k. oddaje oskarżonego pod dozór kuratora.

IV. Na mocy art. 72 § 1 pkt 5 k.k. zobowiązuje oskarżonego do powstrzymania się od nadużywania alkoholu.

V. Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 17 ust. 1 Ustawy o opłatach w sprawach karnych zwalnia oskarżonego z obowiązku zwrotu kosztów sądowych i przejmuje je na rzecz Skarbu Państwa.

Sygn. akt II K 64/14

UZASADNIENIE WYROKU

z dnia 28 października 2014 r.

Sąd, na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego podczas rozprawy głównej, ustalił następujący stan faktyczny:

Od około 2003 r. oskarżony M. R. (1) i M. T. pozostawali w związku konkubenckim, mieli sześcioro wspólnych dzieci. Około 2011 r. zamieszkali w L., przy ul. (...). Ich wzajemne relacje od tego czasu popsuły się, pokrzywdzona zarzucała oskarżonemu, że nadużywał alkoholu i pod jego wpływem wszczynał awantury. Po awanturach oskarżony przepraszał pokrzywdzoną, ta mu wybaczała i nadal mieszkali razem. W dniu 30 października 2013 r. oskarżony wrócił do mieszkania pod wpływem alkoholu, pokrzywdzona nie chciała go wpuścić do mieszkania, oskarżony dobijał się i wyzywał ją, pokrzywdzona wezwała Policję i kazała mu się wyprowadzić, oskarżony to uczynił. Od tego dnia oskarżony wielokrotnie dzwonił do pokrzywdzonej, groził jej, że ją pobije, przejedzie samochodem a nawet zabije, jeśli nie zgodzi się na jego powrót do mieszkania.

Dowód:

- zeznania M. T. (k.3-4,10-11,92-93,152-153),

- zeznania H. T. (k.19,155),

- zeznania A. Z. (k.28,153-154),

- zeznania M. R. (2) (k.82v-83,153),

- kserokopia „Niebieskiej karty” (k.31-34),

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego (k.76-77,102,150-151).

Pokrzywdzona nie chciała się zgodzić, oskarżony wydzwaniał coraz częściej, nawet kilkadziesiąt razy dziennie, w dzień i w nocy, podjeżdżał samochodem pod jej blok, śledził i komunikował jej, że wie, co ona robi. Oskarżony wydzwaniał do pokrzywdzonej, by ją nękać i wzbudzić w niej uczucie strachu oraz zagrożenia. W dniu 13 listopada 2013 r. oskarżony wjechał kołami samochodu na chodnik, po którym szła pokrzywdzona, pokrzywdzona przestraszyła się, że oskarżony może chcieć spełnić groźby przejechania jej samochodem. Na skutek działań oskarżonego, pokrzywdzona odczuwała zagrożenie o swe bezpieczeństwo i znaczne ograniczenie prywatności. Naganne zachowania oskarżonego miały miejsce do dnia 15 grudnia 2013 r. W późniejszym okresie, oskarżony na skutek świadomości, iż Prokuratura wszczęła postępowanie karne, zmienił swe zachowanie, przestał niepokoić pokrzywdzoną i zaczął wykazywać zainteresowanie dziećmi.

Dowód:

- zeznania M. T. (k.3-4,10-11,92-93,152-153),

- zeznania H. T. (k.19,155),

- zeznania A. Z. (k.28,153-154),

- zeznania M. R. (2) (k.82v-83,153),

- kserokopia „Niebieskiej karty” (k.31-34),

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego (k.76-77,102,150-151),

- billing połączeń telefonicznych (k.107-123).

Oskarżony w toku postępowania przygotowawczego w trakcie pierwszego przesłuchania nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia (k.76-77). Stwierdził w nich, że prowadził gospodarstwo domowe z pokrzywdzoną od około 8 lat, mają sześcioro wspólnych dzieci. W ich związku zaczęło się źle dziać od kiedy zamieszkali w L., kłótnie wszczynała była konkubina lub jej matka. W dniu 2 listopada 2013 r. został wyrzucony z mieszkania, chciał utrzymywać kontakt z dziećmi i wielokrotnie dzwonił do byłej konkubiny. Alkoholu nie nadużywał, pił go w umiarkowanych ilościach, pod jego wpływem zachowywał się spokojnie. Podejrzewał, że była konkubina spotykała się z innym mężczyzną. Nie śledził pokrzywdzonej i nie kontrolował jej. Podczas kolejnego przesłuchania podtrzymał wcześniejsze wyjaśnienia i złożył dodatkowe (k.102). Stwierdził w nich, że nie groził pokrzywdzonej. Ma dwa numery (...). Drugi z tych numerów posiada możliwość zastrzeżenia numeru, pierwszy z nich nie ma takiej możliwości. Przyznał, że dzwonił do pokrzywdzonej, a gdy nie odbierała połączeń, to uruchamiał opcję zastrzeżenia numeru i ponownie dzwonił do niej, wówczas najczęściej odbierała. Nie ma problemów z nadużywaniem alkoholu.

Podczas rozprawy oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśniania (k.150-151). Stwierdził, że nie nękał pokrzywdzonej, podjeżdżał do niej, ze względu na dobro dzieci. (...) tam dzwonił do niej, żałuje, że tak wyszło. Obecnie relacje z byłą konkubiną uległy normalizacji. Został wyrzucony z mieszkania w dniu 2 listopada 2013 r., później podjeżdżał pod blok pokrzywdzonej, by spotkać się z dziećmi.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego w tej części, w której opisał początki związku z pokrzywdzoną, rozpad tego związku i normalizację relacji z byłą konkubiną w okresie od lata 2014 r., gdyż znajdują potwierdzenie w zeznaniach M. T. (k.3-4,10-11,92-93,152-153). Nie zasługuje na wiarę ta część wyjaśnień oskarżonego, w której podał, że nie nękał pokrzywdzonej, nie groził jej, dzwonił do niej tylko ze względu na dobro dzieci. Ta część jego wyjaśnień jest bowiem sprzeczna z zeznaniami M. T. (k.3-4,10-11,92-93,152-153), H. T. (k.19,155), A. Z. (k.28,153-154) i M. R. (2) (k.82v-83,153). Oskarżony przyznał, że żałował za to, co mówił pokrzywdzonej, a przecież gdyby tylko kulturalnie do niej się odzywał, to nie miałby powodów do żalu. Należy też wziąć pod uwagę, że zgodnie z bilingiem połączeń telefonicznych (k.107-123) oskarżony wielokrotnie wydzwaniał do pokrzywdzonej, np. w dniu 31.10.2013 r. dzwonił do niej 18 razy, od godz. 8.09 do godz. 21.16, a w dniu 10.11.2013 r. dzwonił do niej aż 31 razy, począwszy od godz. 7.13 do godz. 23.55.

M. T. zeznała podczas pierwszego przesłuchania (k.3-4), iż przez 10 lat żyła w konkubinacie z oskarżonym, w czerwcu 2013 r. złożyła zawiadomienie o znęcaniu się przez niego nad nią, oskarżony poprawił swoje zachowanie, odmówiła zatem złożenia zeznań i postępowanie zostało umorzone. W dniu 30 października 2013 r. kazała mu się wyprowadzić, on to uczynił, jednak wielokrotnie wydzwaniał do niej i nakłaniał ją do wznowienia związku. Gdy nie zgadzała się na to, oskarżony groził jej pobiciem, a nawet zabójstwem. Obawia się o swoje życie, gdyż oskarżony jest osobą nieobliczalną, agresywną i zdolną do przemocy. W dniu 13 listopada 2013 r. wjechał kołami samochodu na chodnik, którym przechodziła z dwoma małymi dziećmi. Przestraszyła się, że chciał ją przejechać. Podczas kolejnego przesłuchania zeznała (k.10-11), że od złożenia zawiadomienia o przestępstwie oskarżony w dalszym ciągu niepokoił ją telefonami, dzwoni o różnych porach dniach i nocy, wyzywa ją, ostatnio przestał jej grozić. Pod koniec listopada 2013 r. wjechał za nią na teren boiska, bała się, że może ją potrącić i uciekała przed nim. Boi się chodzić po ulicach, żeby nie spotkać oskarżonego, gdyż jest zdolny do wszczęcia awantury w miejscu publicznym. Zachowanie oskarżonego jest dla niej dołujące, nie może normalnie funkcjonować. Oskarżony wydzwania do niej kilkanaście razy dziennie, nie może wyłączyć telefonu, gdyż obawia się, że może do niej ktoś zadzwonić np. ze szkoły w ważnej sprawie dotyczącej dzieci. W trakcie kolejnego przesłuchania (k.92-93) zeznała, że oskarżony bardzo rzadko podczas telefonicznych rozmów pytał o dzieci, jego telefony nie były podyktowane troską o dzieci. Jeśli mówił o dzieciach, to w tym kontekście, że je jej odbierze. Oskarżony groził jej popełnieniem przestępstwa od 15 października 2013 r. do około 15 grudnia 2013 r. Podczas rozprawy zeznała (k.152-153), iż oskarżony w październiku 2013 r. wrócił do domu nietrzeźwy, nie chciała go wpuścić, wykrzykiwał, kopał w drzwi i uszkodził je. Wyprowadził się po tej awanturze, później ciągle do niej wydzwaniał, wyzywał ją i groził popełnieniem przestępstwa na jej szkodę. Telefony te ustały, gdy otrzymał akt oskarżenia. Obecnie sytuacja unormowała się, oskarżony dzwoni w sprawach dotyczących dzieci. W okresie z aktu oskarżenia wydzwaniał do niej kilkadziesiąt razy dziennie, podczas rozmów wyzywał ją i groził jej wyrządzeniem krzywdy, w tym czasie widywała jego samochód pod blokiem.

Sąd dał wiarę zeznaniom oskarżycielki posiłkowej, gdyż są rzeczowe, zasadniczo konsekwentne i znajdują potwierdzenie w zeznaniach H. T. (k.19,155), A. Z. (k.28,153-154), M. R. (2) (k.82v-83,153), wiarygodnej wyżej omówionej części wyjaśnień oskarżonego. Zeznania oskarżycielki posiłkowej zasługują na wiarę również z powodu tego, że znajdują potwierdzenie w billingu połączeń telefonicznych (k.107-123). Oskarżycielka posiłkowa podała, że oskarżony wydzwaniał do niej kilkanaście razy dziennie, jest to zgodne z bilingiem połączeń telefonicznych, gdyż np. 11.11.2013 r. aż 92 razy z jednego numeru telefonu (k.115v-116), a z drugiego kolejnych 15 razy (k.109).

H. T. zeznała w postępowaniu przygotowawczym (k.19), iż od 1 listopada 2012 r. mieszka u córki i pomaga jej przy dzieciach. Od lata 2013 r. oskarżony strasznie dokuczał córce, pił alkohol i awanturował się, ale później przeprosił ją i córka mu wybaczyła. Oskarżony nadużywał alkoholu, pod jego wpływem okazywał chorobliwą zazdrość o jej córkę, co doprowadziło do żądania przez pokrzywdzoną by oskarżony się wyprowadził na początku listopada 2013 r. Po wyprowadzce oskarżony wielokrotnie wydzwaniał do córki, wyzywał ją i groził wyrządzeniem krzywdy. Pokrzywdzona boi się wychodzić z domu, bo może spotkać oskarżonego, ponadto oskarżony podjeżdża pod blok, gdzie mieszka pokrzywdzona i zaczepiał ją na ulicy. Oskarżony śledzi jej córkę, jeździ za nią samochodem, a wie, kiedy odprowadza dzieci do szkoły. Podczas rozprawy zeznała (k.155), że mieszkała ze stronami przez około rok, oskarżony nadużywał alkoholu, pod jego wpływem był agresywny, raz uderzył córkę. Gdy się wyprowadził to odgrażał się, a później wydzwaniał do córki kilkanaście razy dziennie. Na skutek wydzwaniania i śledzenia, córka żyła w napięciu.

Sąd dał wiarę zeznaniom tego świadka gdyż są rzeczowe, zasadniczo konsekwentne i znajdują potwierdzenie w zeznaniach oskarżycielki posiłkowej, A. Z. (k.28,153-154), M. R. (2) (k.82v-83,153), wiarygodnej wyżej omówionej części wyjaśnień oskarżonego.

A. Z. zeznał w postępowaniu przygotowawczym (k.28), że jest dzielnicowym, do terenu jego działalności należy m.in. blok, gdzie mieszkała pokrzywdzona. Była w jej rodzinie prowadzona procedura (...), gdyż oskarżony nadużywał alkoholu i zachowywał się agresywnie wobec konkubiny. Pokrzywdzona złożyła zawiadomienie o znęcaniu się nad nią, oskarżony przez krótki czas poprawił swe zachowanie, później wrócił do nagannego traktowania konkubiny. Po koniec października 2013 r. pokrzywdzona wyrzuciła oskarżonego z mieszkania, od tamtej pory wielokrotnie do niej dzwonił, podjeżdżał pod jej blok i jeździł za nią samochodem. W trakcie rozprawy zeznał (k.153-154), że prowadził przez pół roku procedurę (...) w rodzinie oskarżonego, oskarżony zapewniał, że przestanie nadużywać alkoholu i wszczynać awantury, przez pewien czas dotrzymywał zapewnień. Później wrócił do nagannych zachowań, pokrzywdzona wyrzuciła go z mieszkania, skarżyła się później, że oskarżony nękał ją, poprzez wydzwanianie i grożenie.

Sąd dał wiarę zeznaniom tego świadka gdyż są rzeczowe, zasadniczo konsekwentne i znajdują potwierdzenie w zeznaniach oskarżycielki posiłkowej, H. T., M. R. (2) (k.82v-83,153), oraz wiarygodnej wyżej omówionej części wyjaśnień oskarżonego. Należy zwrócić uwagę, że świadek jest osoba obcą dla stron i nie miał żadnego powodu, by nieprawdziwie przedstawiać swe spostrzeżenia.

M. R. (2) zeznał w postępowaniu przygotowawczym (k.82v-83), iż latem 2013 r. uczestniczył w interwencji domowej w mieszkaniu oskarżonego. Pokrzywdzona zgłosiła, że oskarżony dobijał się do drzwi i je uszkodził, faktycznie nie można było otworzyć drzwi, oskarżonego podczas interwencji nie zastali. Drugi raz na interwencji u pokrzywdzonej był pod koniec listopada 2013 r., pokrzywdzona zgłosiła, że oskarżony jechał za nią samochodem, oskarżony oddalił się przed przybyciem Policji. Podczas rozprawy zeznał (k.153), że nie kojarzy sprawy, kiedyś był na interwencji w mieszkaniu pokrzywdzonej, oskarżony miał dobijać się do domu, nie znał bliżej sytuacji rodzinnej oskarżonego i pokrzywdzonej.

Sąd dał wiarę zeznaniom tego świadka gdyż są rzeczowe, zasadniczo konsekwentne i znajdują potwierdzenie w zeznaniach oskarżycielki posiłkowej, H. T., A. Z. oraz wiarygodnej wyżej omówionej części wyjaśnień oskarżonego. Zeznania te potwierdzają przebieg dwóch interwencji policyjnych w mieszkaniu stron.

Matka oskarżonego B. R. zeznała przed Sądem (k.155-156), iż jechali do W., syn chciał porozmawiać z pokrzywdzoną, która przechodziła. Oskarżony powiedział do pokrzywdzonej, że chciałby mieć kontakt z dziećmi, ona mówiła, że on cały czas jej zagrażał. Ponadto syn dzwonił w jej obecności do byłej konkubiny, niczym jej nie groził. Syn wjechał na boisko, wcześniej jeździł koło bloku, nie wie ile razy wokół niego przejechali. Nie wie z jaką prędkością wjechał na boisko, syn mówił do pokrzywdzonej, że ją kochał.

Sąd nie dał wiary zeznaniom tego świadka, gdyż są pełne sprzeczności i negatywnych emocji wobec pokrzywdzonej oraz bezkrytycznej wiary w szczerość intencji syna świadka. Świadek podała, że syn jeździł wokół bloku pokrzywdzonej, świadek przyjęła to zachowanie jako normalne, choć obiektywnie rzecz oceniając świadczy raczej o nękaniu pokrzywdzonej. Jeżdżenie wokół bloku pokrzywdzonej nie było bowiem przypadkowym spotkaniem jej, a celowym działaniem, by przymusić ją, wbrew jej woli, do rozmowy. Wjechanie na boisko osiedlowe nie świadczy o dobrych intencjach oskarżonego, lecz uzasadnia przekonanie zgłoszone przez pokrzywdzoną, że oskarżony ją nękał. W tej sytuacji wskazanie przez świadka, że wjechanie przez jej syna na boisko osiedlowe było podyktowane tylko chęcią rozmowy z pokrzywdzoną jest sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego. Oskarżony może i chciał porozmawiać z pokrzywdzoną, ale jednocześnie wykorzystał miejsce i sposób rozpoczęcia rozmowy w ten sposób, że pokrzywdzona mogła faktycznie poczuć się zagrożona. Świadek jest matką oskarżonego, wykazuje bezkrytycyzm wobec niego i obwinia pokrzywdzoną o rozpad ich związku oraz problemy syna. W tej sytuacji jej wersja zdarzeń, w których uczestniczyła i o których wie z relacji syna, obarczona jest niekorzystną dla pokrzywdzonej interpretacją i nie zasługuje na wiarę.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci: zawiadomienia o przestępstwie (k.1-4), kserokopii „Niebieskiej karty” (k.31-34) i bilingu połączeń telefonicznych (k.107-123) został sporządzony przez powołane do tego osoby, poszczególne dokumenty były sporządzone obiektywnie i nie zachodzą wątpliwości odnośnie ich autentyczności, nie były kwestionowane przez strony. Uwzględniając powyższe, dokumenty te stały się podstawą ustaleń faktycznych w sprawie.

Ustalony stan faktyczny tworzy spójną, logicznie uzasadnioną całość, poszczególne wiarygodne dowody wzajemnie się potwierdzają i uzupełniają. Biorąc pod uwagę powyższe wina i okoliczności popełnienia przypisanego oskarżonemu czynu nie budzą wątpliwości.

Sąd zważył, co następuje:

Związek konkubencki tworzony przez oskarżonego i pokrzywdzonego zakończył się, gdy pokrzywdzona stwierdziła, że oskarżony wszczął o jedną za dużo awanturę. Oskarżony wyprowadził się z jej mieszkania, ale nie akceptował rozstania i nalegał na kontynuację związku. W tym celu wielokrotnie wydzwaniał do niej, nalegał na ponowne wspólne pożycie, ale pokrzywdzona nie chciała udzielić mu kolejnej szansy i uwierzyć kolejny raz w wolę zmiany zachowania. Oskarżony po odrzuceniu jego próśb sięgnął po groźby, zaczął grozić pokrzywdzonej, że ją pobije, a nawet zabije, że nie będzie żyła, że przejedzie ją samochodem.

Groźby te wzbudziły w pokrzywdzonej uzasadnione obawy ich spełnienia, gdyż oskarżony był wzburzony, a pokrzywdzona znała go przez około 10 lat i wiedziała, że bywa agresywny i nieustępliwy. Nie może budzić wątpliwości, że słowa oskarżonego wyczerpywały znamiona przestępstw określonych w art. 190 § 1 k.k., gdyż stanowiły zapowiedzi popełnienia na szkodę pokrzywdzonej przestępstw i wzbudziły w niej uzasadnione obawy ich spełniania.

Nie jest przy tym istotne czy oskarżony faktycznie miał zamiar spełnić swe wypowiedzi, gdyż przestępstwo gróźb karalnych określone w wyżej powołanym przepisie jest skierowane przeciwko wolności człowieka i jego uprawnieniu do życia bez poczucia obaw ze strony innych. Ocenę stanu obawy pokrzywdzonej należy oceniać subiektywnie, z punktu widzenia zagrożonej, a nie z punktu widzenia obiektywnego niebezpieczeństwa realizacji groźby (por. wyrok SN z 26 stycznia 1973 r., K III 284/72, Biul. SN 1973, nr 5, poz. 95). Oskarżony z pewnością miał możliwość pobicia pokrzywdzonej, a uwzględniając, że pracował jako taksówkarz, mógł doprowadzić do potrącenia samochodem pokrzywdzonej. Jego groźby nie były zatem niemożliwe do spełnienia czy wydumane i z pewnością nie można traktować słów oskarżonego jako niewinny żart czy też normalny sposób wyrażania się między osobami, które tworzyły bliski związek i prowadziły wspólne gospodarstwo domowe oraz miały szóstkę wspólnych dzieci.

Oskarżony oprócz gróźb karalnych wobec pokrzywdzonej dopuścił się uporczywego nękania jej, gdyż wielokrotne, uporczywie wydzwaniał do niej, śledził pokrzywdzoną i podjeżdżał samochodem pod jej blok. Przypomnieć należy, że zgodnie z bilingiem połączeń telefonicznych oskarżony co najmniej kilkanaście razy dziennie wydzwaniał do pokrzywdzonej, przy czym np. w dniu 11.11.2013 r. zgodne z bilingiem połączeń telefonicznych, dzwonił do niej aż 92 razy od godz. 7.16 do godz. 21.58 (k.115v-116) z jednego numeru telefonu, a z drugiego kolejnych 15 razy w godzinach od 00.03 do 22.00 (k.109). Oskarżony podczas rozmów telefonicznych informował, że znajdował się pod blokiem pokrzywdzonej, wiedział co robi, podejrzewał o związek z innym mężczyzną. Zwrócić uwagę należy, że pokrzywdzona podała, że zachowanie oskarżonego jest dla niej dołujące, nie może normalnie funkcjonować (k.10). Oskarżony wydzwaniał do niej kilkanaście razy dziennie, ale ona nie mogła wyłączyć telefon, gdyż obawiała się, że może do niej ktoś zadzwonić np. ze szkoły w ważnej sprawie dotyczącej dzieci. Ponadto oskarżony jeździł za pokrzywdzoną, a pod koniec listopada 2013 r. wjechał na boisko osiedlowe za nią.

Pokrzywdzona była zatem faktycznie osaczona przez oskarżonego, który wydzwaniał do niej, groził np. przejechaniem, a później jechał samochodem za nią na terenie boiska osiedlowego. Oskarżony znał rozkład jej dnia, wiedział, o których godzinach miała zaprowadzić dzieci do szkoły i kiedy je odebrać, jeździł za nią, rzekomo by porozmawiać, faktycznie po to, by ją zastraszyć i naruszyć jej prywatność.

Zwrócić należy uwagę, że od dnia 6.06.2011 r. zaczął obowiązywać art. 190 § 1a k.k., który przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności za to, że sprawca poprzez uporczywe nękanie innej osoby wzbudza w pokrzywdzonym uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność. Czyn ten stanowi przestępstwo tzw. stalkingu i polega na uporczywym nękaniu, a zatem nieustannym oraz istotnym naruszaniu prywatności oraz wzbudzeniu u pokrzywdzonego uczucia zagrożenia wynikającego z okoliczności sprawy. Prawnie irrelewantne jest przy tym czy sprawca kieruje się żywionym do pokrzywdzonego uczuciem miłości, nienawiści lub innymi uczuciami (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12.12.2013 r., III KK 417/13, Lex 1415121).

W niniejszej sprawie doszło do uporczywego nękania pokrzywdzonej, gdyż wielokrotne inicjowane połączenia telefoniczne (por. biling z k. 107-123) w połączeniu ze śledzeniem pokrzywdzonej, podjeżdżaniem samochodem pod jej blok, a pod koniec listopada 2013 r. nawet wjechanie za nią na boisko osiedlowe oraz przekazywanie w rozmowach telefonicznych, że wie co robi, doprowadziło do sytuacji, że pokrzywdzona poczuła się osaczona przez oskarżonego, bała się wychodzić z mieszkania, by nie natknąć się na niego. Należy zwrócić uwagę, że pokrzywdzona nie może odczuwać lęku przed działaniem oskarżonego, nie można dopuścić do sytuacji, gdy oskarżony paraliżuje wolę pokrzywdzonej do tego stopnia, że ta zgadza się na jego warunki. Przyzwolenie na podobną praktykę prowadziłoby do sytuacji, gdy wolność pokrzywdzonej byłaby ograniczona poprzez sprzeczne z porządkiem prawnym działania osób, które chciałyby kształtować swe relacje z pokrzywdzoną zgodnie z własnymi interesami.

Nie może również budzić wąglikowości, że oskarżony w istotny sposób naruszył prywatność pokrzywdzonej, poprzez wielokrotne inicjowanie niechcianych przez nią rozmów telefonicznych, śledzenie jej i przekazywanie informacji, że nie zgodzi się na związek z innym mężczyzną. Pokrzywdzona nie była żoną oskarżonego i po ustaniu związku konkubenckiego mogła swobodnie decydować o swym życiu uczuciowym i związaniu się z innym mężczyznom, oskarżony jako były jej konkubent nie miał uprawnień by ingerować w jej wolność osobistą i sferę jej prywatnych uprawnień.

Uwzględniając powyższe rozważenia, uznać należy, że oskarżony dopuścił się ponadto popełnienia przestępstwa określonego w art. 190a § 1 k.k., gdyż uporczywie nękał pokrzywdzoną, a jego zachowanie wzbudziło w pokrzywdzonej poczucie zagrożenia i w sposób istotny naruszył jej prywatność.

Oba zdarzenia miały miejsce w tym samym czasie i wynikały z tej samej sytuacji faktycznej, nie może zatem budzić wątpliwości, że należy je uznać za popełnione w warunkach zbiegu przepisów określonych w art. 11 § 2 k.k.

Stopień społecznej szkodliwości był znaczny, gdyż oskarżony działał umyślnie z zamiarem bezpośrednim przestraszenia pokrzywdzonej, a groźby dotyczyły bardzo ważnego dobra prawnego, jakim jest zdrowie i życie. Motywacja oskarżonego związana z chęcią podporządkowania mu pokrzywdzonej też jednoznacznie zasługuje na potępienie i dezaprobatę, gdyż działanie oskarżonego wyrządziło krzywdę pokrzywdzonej, poczucie zagrożenia i obawę o zdrowie oraz życie.

Znaczny jest również stopień winy oskarżonego, gdyż oskarżony pod wpływem zdenerwowania i negatywnych emocji próbował układać relacje z pokrzywdzonej, nie dbał o to, że jego zachowanie wywołało w pokrzywdzonej realne obawy i poczucie zagrożenia.

Oskarżony ma 39 lat, jest formalnie żonaty, ma na utrzymaniu ośmioro dzieci, jest bezrobotnym (oświadczenie z k.150), był raz karany (k.142).

Kara powinna przekonać oskarżonego i ogół społeczeństwa, że popełnianie przestępstw nie jest opłacalne i zamiast spodziewanych korzyści przynosi dolegliwości i ewentualnie konieczność naprawienia wyrządzonej szkody. Celem kary jest również kształtowanie w społeczeństwie szacunku dla norm prawnych i słusznych interesów innych osób oraz wskazywanie, że reguły współżycia społecznego wykluczają dopuszczalność grożenia komukolwiek pobiciem oraz zabójstwem i nękanie go oraz naruszanie jego prywatności w sposób istotny, wykraczający poza dopuszczalnie społecznie normy.

Oskarżony działał umyślnie z zamiarem bezpośrednim przestraszenia pokrzywdzonej i nękania jej do czasu powrotu do poprzedniego związku. Wzbudziło to uzasadnione obawy spełnienia gróźb u pokrzywdzonej i uczucie zagrożenia.

Biorąc pod uwagę powyżej wymienione okoliczności wymiaru kary Sąd uznał, że karą adekwatną do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynów oraz zdolną spełnić swe cele prewencji indywidualnej i generalnej powinna być kara 6 miesięcy pozbawienia wolności. Kara ta powinna przekonać oskarżonego by nie popełniał podobnych czynów w przyszłości.

Oskarżony był raz wcześniej karany, ale za rodzajowo inne przestępstwo (k.142), wobec powyższego zachodzi uzasadnione przypuszczenie, że oskarżony mimo niewykonania kary będzie przestrzegał porządku prawnego. Sąd warunkowo zawiesił wykonanie wymierzonej kary, uznając, że jest to wystarczające do przekonania oskarżonego by przestrzegał porządku prawnego. Okres próby został określony na okres 3 lat, gdyż jest to wystarczające do weryfikacji prognozy kryminalistycznej. Dozór kuratora powinien zapewnić bieżącą kontrolę nad zachowaniem oskarżonego oraz przestrzeganiem przez niego porządku prawnego, a ponadto koniecznym jest zobowiązanie oskarżonego do powstrzymania się od nadużywania alkoholu, gdyż jego nadużywanie prowadziło do negatywnych zachowań oskarżonego

W związku z postępowaniem Skarb Państwa poniósł wydatki, ale oskarżony nie może ich zwrócić z uwagi na brak stałych dochodów i konieczność utrzymania aż ośmiorga dzieci. Sąd zwolnił zatem oskarżonego z obowiązku zwrotu kosztów sądowych i przejął je na rzecz Skarbu Państwa.