Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 785/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 października 2014 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział II Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: SSO Beata Woźniak

Sędzia: SO Danuta Silska (spr.)

Sędzia: SO Krzysztof Dziedzic

Protokolant: starszy prot.sąd. Justyna Klimek

po rozpoznaniu w dniu 28 października 2014 r. w Poznaniu

na rozprawie

sprawy z powództwa A. B.

przeciwko Gminie W.

przy interwencji ubocznej Towarzystwa (...)” w W.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powódkę

od wyroku Sądu Rejonowego w Wągrowcu

z dnia 3 marca 2014 r.

sygn. akt VI C 181/13

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powódki na rzecz pozwanej kwotę 600 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej;

III.  oddala wniosek interwenienta ubocznego w przedmiocie zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

/-/D.Silska/-/B.Woźniak/-/K.Dziedzic

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 18 grudnia 2012 r. powódka A. B. domagała się zasądzenia od Gminy W. na swoją rzecz kwoty 10.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 15 listopada 2012r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia oraz zasądzenia od pozwanej na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

W piśmie procesowym z dnia 21 lutego 2013 r. stanowiącym odpowiedź na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W kolejnym piśmie procesowym z dnia 21 lutego 2013 r. pozwana wniosła o przypozwanie do toczącego się postępowania Towarzystwa (...)z siedzibą w W.i wezwanie go do wzięcia udziału w sprawie w charakterze interwenienta ubocznego. W uzasadnieniu pozwana wskazała, że w dniu 31 grudnia 2009 r. zawarła umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z w/w Towarzystwem (...), potwierdzoną polisą (...). Dodała, ze w przypadku zasądzenia na rzecz powódki dochodzonej w niniejszym postępowaniu kwoty wystąpi ona z roszczeniem regresowym w stosunku do towarzystwa ubezpieczeń.

Postanowieniem z dnia 25 lutego 2013 r. Sąd Rejonowy zawiadomił Towarzystwo (...)z siedzibą w W.o toczącym się procesie i wezwał je do udziału w sprawie.

W piśmie z dnia 19 marca 2013 r. interwenient uboczny wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu podzielił argumentację pozwanej w zakresie w którym wskazywała ona na brak zawinionego zaniechania po jej stronie. Jednocześnie zakwestionował on również wysokość zadośćuczynienia dochodzonego przez powódkę.

Wyrokiem z dnia 3 marca 2014 r. Sąd Rejonowy w Wągrowcu - VI Zamiejscowy Wydział Cywilny z siedzibą w Chodzieży, sygn. akt VI C 181/13 (k. 257): powództwo oddalił - punkt 1.; kosztami procesu obciążył w całości powódkę i z tego tytułu zasądził od A. B.na rzecz Gminy W.kwotę 1.200 zł jako zwrot kosztów zastępstwa procesowego pozwanej - punkt 2a) oraz nakazał ściągnąć od A. B.kwotę 593,35 zł, z czego kwotę 88,92 zł tytułem brakujących kosztów stawiennictwa świadków i kwotę 504,43 zł tytułem brakujących kosztów opinii biegłego – punkt 2b); oddalił wniosek interwenienta ubocznego o zasądzenie na jego rzecz zwrotu kosztów - punkt 4.

Podstawą wskazanego rozstrzygnięcia były następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne Sądu I instancji .

W dniu 8 października 2010 r. około godziny 13:20 powódka A. B.idąc ulicą G.w W., pomiędzy posesjami nr (...), a (...)potknęła się i upadła, jedynym świadkiem niniejszego zdarzenia była córka powódki I. B.. Do upadku doszło po ustąpieniu przez powódkę pierwszeństwa przejazdu pojazdowi jadącemu z naprzeciwka albowiem w/w ulica była ulicą dwukierunkową pozbawioną w owym czasie chodnika.

Bezpośrednio po zdarzeniu powódka udała się do swojego mieszkania, gdzie podjęto próbę leczenia metodami domowymi, w tym m.in. przy użyciu okładów. Jednakże z uwagi na znaczny obrzęk stawu skokowego lewego i jego ból w dniu następnym udała się ona do Szpitala Powiatowego w W.. W wyniku przeprowadzonych badań u powódki rozpoznano skręcenie stawu skokowego lewego, założono jej szynę gipsową oraz zalecono poruszanie się o kulach i zażywanie leków przeciwzakrzepowych i przeciwbólowych. Opatrunek gipsowy powódka nosiła przez okres 6 tygodni, w tym czasie przeszła również rehabilitację, a leczenie zostało ostatecznie zakończone w dniu 9 grudnia 2010 r.

Ulica G.w W.w chwili zdarzenia z dnia 8 października 2010 r. była ulicą brukowaną, na której końcach (z obu stron) znajdowały się fragmenty asfaltowe, dwukierunkową, bez wydzielonego chodnika dla pieszych. W nawierzchni przedmiotowej drogi występowały drobne uszczerbki i ubytki, w postaci złuszczeń powierzchni kostki brukowej, nieznacznych uszkodzeń krawędzi kostek i krawędzi krawężników. Jednocześnie na ulicy postawione były słupy energetyczne. W okresie od października 2007r. pozwana nie dokonywała wypłat jakichkolwiek kwot tytułem zadośćuczynienia bądź odszkodowania za skutki zdarzeń mających miejsce na ulicy G.w W.. W tym czasie było jedno zgłoszenie szkody, jednak nie zakończyło się ono wypłatą odszkodowania na skutek nie wykazania przyczyn szkody przez zgłaszającego. Do pozwanej nie docierały również jakiekolwiek sygnały odnośnie złego stanu nawierzchni brukowej, a sygnały odnoszące się do uszkodzeń tejże ulicy obejmowały jedynie miejsca gdzie znajdowała się nawierzchnia asfaltowa.

W budżecie Miasta i Gminy W.na 2010 r. założono, że na remont ulicy G.zostanie przeznaczona kwota 160.000,- zł, jednakże z uwagi na fakt, iż przedsiębiorstwo energetyczne nie porozumiało się z właścicielami przyległych nieruchomości w kwestii przeniesienia słupów energetycznych w 2010 r. nie został przeprowadzony remont tej ulicy, a jej przebudowę odłożono na rok 2011. Ostatecznie ulica G. w W.została wyremontowana w okresie pomiędzy lipcem a październikiem 2011 r., który to remont polegał między innymi na pokryciu dotychczasowej kostki brukowej asfaltem oraz ułożeniu chodnika dla pieszych.

W chwili zdarzenia z dnia 8 października 2010 r. powódka miała 54 lata, była osobą w pełni sprawną i samodzielną, a w czynnościach życia codziennego nie korzystała z pomocy osób trzecich. Doznany przez powódkę w dniu 8 października 2010 r. uraz w postaci skręcenia stawu skokowego, powodujący ograniczoną zdolność ruchomości tego stawu, osłabienie jego siły oraz niestabilność boczną II stopnia spowodował u niej 3% długotrwały uszczerbek na zdrowiu. Niestabilność boczna stawu skokowego lewego powódki będzie jej utrudniała wydolne chodzenie po nierównym terenie oraz chodzenie w niektórych rodzajach obuwia. A. B. przez okres pierwszych 4 tygodni po zdarzeniu odczuwała dolegliwości bólowe. Jednocześnie przez okres 6 tygodni nosiła ona opatrunek gipsowy, co było dla niej kłopotliwe i poważnie utrudniało jej funkcjonowanie. Leczenie i upływ czasu od zdarzenia nie spowodowały pełnego powrotu funkcji tego stawu i możliwe jest pogorszenie jego wydolności w związku z możliwymi wczesnymi zmianami zwyrodnieniowymi.

Dopiero pismem z dnia 23 listopada 2010 r. powódka poinformowała pozwaną gminę o zdarzeniu z dnia 8 października 2010 r. i zwróciła się o wypłatę zadośćuczynienia w związku z tym wypadkiem.

Pozwana przekazała zgłoszenie szkody do ubezpieczyciela z którym posiadała zawartą umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej tj. Towarzystwa (...)z siedziba w W.. Komisja lekarska powołana przez ubezpieczyciela w toku prowadzonego postępowania likwidacyjnego ustaliła, iż powódka w wyniku zdarzenia z dnia 8 października 2010 r. doznała 3% uszczerbku na zdrowiu. Jednocześnie jednak decyzją z dnia 24 lutego 2011 r. ubezpieczyciel odmówił wypłaty na rzecz powódki jakiejkolwiek kwoty tytułem zadośćuczynienia za skutki zdarzenia z dnia 8 października 2010 r. albowiem w jego ocenie powódka nie udowodniła adekwatnego związku pomiędzy szkodą, a zawinionym działaniem pozwanej Gminy W..

Pismem z dnia 4 kwietnia 2011 r. powódka złożyła odwołanie od w/w decyzji odmawiającej wypłaty na jej rzecz zadośćuczynienia za skutki zdarzenia z dnia 8 października 2010 r. Jednakże decyzją z dnia 16 maja 2011 r. ubezpieczyciel podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie i ponownie odmówił wypłaty na rzecz powódki zadośćuczynienia, wskazując tym razem, iż w wyniku upływu czasu pomiędzy zdarzeniem z którego powódka wywodzi swoje roszczenia, a zgłoszeniem szkody ubezpieczonemu upłynął okres czasu, który uniemożliwia potwierdzenie przyczyn i okoliczności wypadku z dnia 8 października 2010 r.

W piśmie z dnia 23 marca 2012 r. Rzecznik Ubezpieczonych wskazał, że umowa odpowiedzialności cywilnej łącząca pozwaną gminę z ubezpieczycielem nie obejmuje odpowiedzialności za szkody powstałe w następstwie uszkodzenia nawierzchni dróg i poboczy, gdy uszkodzenie nie zostało naprawione w terminie 14 dni od daty ich zgłoszenia służbom technicznym.

Z uwagi na powyższe pismo rzecznika Ubezpieczonych w dniu 6 listopada 2012r. powódka wystąpiła do pozwanej gminy o zapłatę kwoty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia w związku ze zdarzeniem z dnia 8 października 2010 r.

Pozwana Gmina W.w dacie zdarzenia z dnia 8 października 2010 r. objęta była ochroną ubezpieczeniową odpowiedzialności cywilnej na podstawie umowy ubezpieczenia zawartej z Towarzystwem (...)z siedzibą w W. i potwierdzoną polisą nr (...)z okresem ubezpieczenia od 1 stycznia 2010 r. do 31 grudnia 2010 r.

W ustaleniu powyższego stanu faktycznego Sąd I instancji oparł się przede wszystkim na zgromadzonych w aktach przedmiotowej sprawy dokumentach, których autentyczność i wiarygodność nie budziła wątpliwości Sądu, nie była kwestionowana przez żadną ze stron postępowania aktywnie działających przez swoich pełnomocników, do czego również Sąd nie znalazł żadnych podstaw, uznając wszystkie zgromadzone dokumenty za w pełni wiarygodny materiał dowodowy.

W ustaleniu stanu faktycznego w przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy oparł się nadto na opinii biegłego sądowego lek. med. A. R. – specjalisty ortopedy i traumatologa - z dnia 28 października 2013 r. Opinia ta została bowiem sporządzona fachowo, wyczerpująco i przekonywająco umotywowana, została wydana przy uwzględnieniu całokształtu materiału dowodowego zebranego w sprawie, po przeprowadzeniu badania powódki, a nadto nie zawierała wewnętrznych sprzeczności i niespójności.

Sąd Rejonowy uznał za wiarygodny materiał dowodowy zeznania złożone przez stronę pozwaną, w imieniu której występowała burmistrz M. B.. Przystawały one bowiem do treści zgromadzonych w sprawie dokumentów, a poza tym były logiczne i wewnętrzne spójne. Nadto, jak podkreślił Sąd I instancji, pomimo, że jako strona pozwana miała interes w tym, aby fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy przedstawiać w korzystnym dla siebie świetle, Sąd nie dostrzegł w jej zeznaniach takiego celowego zniekształcania rzeczywistości. Wypowiedzi pozwanej sprawiały bowiem wrażenie spontanicznych i szczerych. Wypowiedzi te były przy tym logiczne, jasne i konsekwentne.

Również zeznania świadków K. H., A. T. oraz M. K. Sąd Rejonowy uznał za wiarygodny materiał dowodowy, albowiem były one spójne, logiczne, a przy tym przystawały do pozostałego materiału dowodowego zebranego w przedmiotowej sprawie, który Sąd uznał za wiarygodny.

Zeznania powódki A. B.oraz świadków I. B.i L. O.Sąd I instancji uznał za wiarygodne w tym zakresie, w którym korelowały z treścią zgromadzonych w sprawie dokumentów, które Sąd uznał za wiarygodne oraz z zeznaniami pozwanej i przesłuchanych w sprawie świadków. Przede wszystkim, Sąd nie dał wiary tym zeznaniom powódki oraz świadków I. B.oraz L. O.w których wskazywali oni, że na ulicy G.w W.występowały w czasie, kiedy doszło do zdarzenia rozpatrywanego w niniejszym postępowaniu tj. w październiku 2010 r. bardzo duże uszkodzenia oraz nierówności na nawierzchni tejże ulicy, albowiem w sprzeczności z tymi zeznaniami stał przede wszystkim materiał dowodowy w postaci przedłożonych przez strony zdjęć w/w ulicy. Jednocześnie, Sąd nie dał wiary zeznaniom wskazywanych tu osób, w których podawali oni, że na ulicy G. w W.przed zdarzeniem z dnia 8 października 2010 r. doszło do szeregu podobnych zdarzeń, albowiem w sprzeczności z tymi zeznaniami stały zeznania pozwanej w imieniu, której występowała burmistrz M. B., a jednocześnie powódka nie przedstawiła jakichkolwiek dowodów potwierdzających fakt zaistnienia takowych zdarzeń.

Dalej, Sąd I instancji wskazał, iż powódka A. B. wystąpiła w przedmiotowej sprawie o zasądzenie kwoty 10.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15 listopada 2012 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za skutki zdarzenia z dnia 8 października 2010 r.

Pełnomocnik pozwanej zaprzeczała przy tym, aby do ww. zdarzenia i jego skutków doszło z winy pozwanej i to w miejscu wskazanym przez powódkę. Jednocześnie pozwana zakwestionowała swoją odpowiedzialność za w/w zdarzenie wobec braku jakichkolwiek zaniedbań z jej strony, albowiem stan nawierzchni ulicy G.między posesjami nr (...)i (...) był należyty. Dodała przy tym, że zgłoszenie przez powódkę faktu zaistnienia szkody po około półtora miesiąca od chwili zdarzenia uniemożliwiło przedstawicielom gminy dokonać oględzin miejsca zdarzenia.

Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd Rejonowy uznał, że do samego zdarzenia polegającego na potknięciu się w dniu 08.10.2010 r. powódki na ul. G. w W., w istocie doszło, w następstwie czego doznała skręcenia stawu skokowego nogi lewej. Brak jest istotnych przesłanek do zanegowania stanowiska powódki w tym zakresie (co do samego zaistnienia zdarzenia).

Sąd zobligowany był w dalszej kolejności do rozważenia, czy to właśnie pozwana ponosi odpowiedzialność za ww. zdarzenie. W tym miejscu Sąd I instancji podniósł, że ewentualna odpowiedzialność pozwanej Gminy W. wobec powódki mogła wypływać z treści art. 415 k.c., zgodnie z którym, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę obowiązany jest do jej naprawienia, przy czym osoba prawna obowiązana jest do naprawienia szkody wyrządzonej z winy jej organu (art. 416 k.c.). Przesłankami ewentualnej odpowiedzialności pozwanej Gminy W. w niniejszej sprawie były: 1) bezprawność czynu - niezgodność zachowania się z porządkiem prawnym, to jest naruszenie norm powszechnie obowiązujących – reguł postępowania wyznaczonych przez nakazy i zakazy wynikające z norm różnych gałęzi prawa oraz naruszenie nakazów i zakazów wynikających z zasad współżycia społecznego; bezprawność jest wyłączona w sytuacji wykonywania własnych praw podmiotowych oraz działania w stanie wyższej konieczności; 2) wina sprawcy szkody mająca formę albo winy umyślnej (naganność stanu psychicznego sprawcy polegając na tym, że chce on przez swoje bezprawne zachowanie wyrządzić drugiemu szkodę lub co najmniej świadomie godzi się na to) albo winy nieumyślnej (niedbalstwa polegającego na niedołożeniu staranności wymaganej od każdego, kto znajdzie się w określonej sytuacji); 3) szkoda (fakt jej powstania oraz jej wysokość); 4) adekwatny związek przyczynowy między bezprawnym i zawinionym zachowaniem sprawcy szkody a doznaną przez poszkodowanego szkodą; zgodnie bowiem z art. 361 §1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła; nie każdy bowiem związek kauzalny jest związkiem adekwatnym.

Sąd Rejonowy wskazał dalej, iż zgodnie z art. 6 k.c. ciężar dowodu wystąpienia kumulatywnie wszystkich przesłanek odpowiedzialności deliktowej, o których mowa wyżej spoczywa na poszkodowanym.

Odnosząc się do pierwszej ze wskazanych powyżej przesłanek ewentualnej odpowiedzialności pozwanej Gminy W., Sąd I instancji podniósł, że zgodnie z art. 20 pkt. 4 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (Dz.U.2013.260 j.t.) do zarządcy drogi należy w szczególności utrzymanie nawierzchni drogi, chodników, drogowych obiektów inżynierskich, urządzeń zabezpieczających ruch i innych urządzeń związanych z drogą, z wyjątkiem części pasa drogowego, o których mowa w art. 20f pkt 2. Jednocześnie w myśl pkt. 11 niniejszego przepisu do zadań zarządcy drogi należy również wykonywanie robót interwencyjnych, robót utrzymaniowych i zabezpieczających. Mając powyższe na uwadze, Sąd Rejonowy wskazał, że do zadań zarządcy drogi należy w szczególności utrzymanie jej w takim stanie technicznym, aby użytkowanie przedmiotowej drogi nie stwarzało zagrożenia dla życia i zdrowia z niej korzystających.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszego postępowania, Sąd Rejonowy stwierdził, że w toku przeprowadzonego w tej sprawie postępowania dowodowego ustalono, iż ulicaG.w W.w chwili zdarzenia z dnia 8 października 2010r. była ulicą brukowaną, na której końcach (z obu stron) znajdowały się fragmenty asfaltowe, dwukierunkową, bez wydzielonego chodnika dla pieszych. W nawierzchni przedmiotowej drogi występowały drobne uszczerbki i ubytki, w postaci złuszczeń powierzchni kostki brukowej, uszkodzeń krawędzi kostek i krawędzi krawężników, jednak były one spowodowane wieloletnim zużyciem tejże nawierzchni.

To na powódce ciążył ciężar udowodnienia złego stanu nawierzchni drogi, na której doszło do zdarzenia. Tymczasem do sprawy przedłożono szereg zdjęć (również z okresu przed remontem jezdni), z których nie wynika ażeby stan nawierzchni był zły. Zdaniem Sądu daleko jej do stanu idealnego ale nie sposób oczekiwać, że każda nawierzchnia przeznaczona do użytku publicznego będzie cechować się idealnie gładką nawierzchnią, bez żadnych nawet najmniejszych uszczerbków. Występowanie pewnych niedoskonałości drogi jest naturalną cechą miejsca przeznaczonego do użytku publicznego i problem polega jedynie na tym, żeby te niedoskonałości nie przekraczały pewnej dopuszczalnej granicy, której przekroczenie powoduje, że korzystanie z drogi staje się niebezpieczne. Jeśli jednak uwzględnić np. okoliczność, że ludzie poruszają się również po drogach nieutwardzonych (np. polnych, dojazdowych), to na takich drogach występują znacznie większe nierówności i uszczerbki aniżeli widoczne na przedłożonych zdjęciach (ul. G.). W ocenie Sądu I instancji, widoczne na zdjęciach nierówności nie przekraczają dopuszczalnej w warunkach normalnej eksploatacji publicznej drogi, granicy bezpieczeństwa użytkowania. Jeśli zaś stan drogi w dniu zdarzenia odbiegał od opisanego powyżej (a wynikającego z przedłożonych zdjęć), to nie wykazanie tego faktu, w ocenie Sądu Rejonowego, obciąża wyłącznie powódkę, przy czym istotne było w tej kwestii właśnie zaniechanie szybkiego zgłoszenia szkody bezpośrednio po zdarzeniu. Takie szybkie zgłoszenie umożliwiłoby natychmiastową weryfikację stanu nawierzchni, udokumentowanie zdjęciami przez komisję z ramienia gminy i również przez samą powódkę. Reasumując sąd uznał, że co do zasady nie wykazano w procesie zaistnienia już pierwszej z istotnych przesłanek odpowiedzialności deliktowej pozwanej gminy tj. bezprawności działania.

Niezależnie od powyższej oceny bezprawności działania, Sąd Rejonowy nie dopatrzył się również winy po stronie pozwanej.

W pierwszej kolejności, Sąd Rejonowy wskazał, że ustawodawca nie nakłada na zarządcę drogi obowiązku osiągnięcia rezultatu w postaci utrzymania drogi w stanie zapewniającym bezpieczeństwo jej użytkownikom, lecz obowiązek podejmowania określonych działań zmierzających m.in. do zwiększenia bezpieczeństwa i wygody ruchu oraz niedopuszczenie do pogorszenia warunków bezpieczeństwa ruchu.

Sąd zwrócił też uwagę ,że w orzecznictwie wyrażany jest pogląd, zgodnie z którym praca jednostki organizacyjnej sprawującej zarząd drogi powinna być tak zorganizowana, żeby miała ona możliwość odpowiednio szybkiego stwierdzenia wystąpienia na drodze zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu i podjęcia działań zmierzających do usunięcia tego zagrożenia ( tak między innymi za wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 10.06.2005r., w sprawie sygn. akt II CK 719/04). Niemniej jednak, Sąd I instancji w pełni podzielił i zaaprobował stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 16 grudnia 2005r. wydanym w sprawie III CK 317/05 zgodnie z którym trafność ww. stanowiska nie może być jednak rozumiana jako równoznaczna z przyjęciem, że wystąpienie na drodze jakiegokolwiek zdarzenia stwarzającego z kolei zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu jest zawsze wynikiem, a zarazem normalnym następstwem, zawinionego zaniechania podjęcia niezbędnych i możliwych w konkretnych okolicznościach działań przez odpowiedzialnych pracowników zarządcy drogi publicznej. Istotne jest bowiem rozważenie, czy nawet przy hipotetycznym założeniu zapewnienia najlepszej organizacji pracy strony pozwanej była ona w stanie dopełnić w konkretnym wypadku spoczywającego na niej obowiązku usunięcia zaistniałego zagrożenia bezpieczeństwa ruchu. Zawinionym zaniechaniem zarządcy drogi byłby z pewnością brak podjęcia takich działań organizujących pracę, które - w razie ich podjęcia - umożliwiałyby zapewnienie utrzymania drogi w należytym stanie. Jak wskazał Sąd Najwyższy należy pamiętać, że wina nie jest okolicznością faktyczną, lecz kategorią oceny postępowania i o jej istnieniu lub braku można wnioskować tylko z odpowiednich faktów, a zarazem nie sposób racjonalnie założyć by stałe utrzymanie wszystkich odcinków dróg publicznych w stanie całkowitego bezpieczeństwa było technicznie możliwe. Podkreślenia wymaga przy tym, że w dalszej części Sąd Najwyższy wskazał, że nie sposób nałożyć na zarządcę drogi obowiązku permanentnego, ciągłego kontrolowania stanu każdego bez wyjątku odcinka drogi publicznej, przyjmując nadto irracjonalne założenie, że nawet taki sposób wykonywania obowiązku stwarza realną możliwość zapobieżenia skutkom zdarzeń i to mającym nawet charakter losowy ( podobnie uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 06.07.1999 r. sygn. akt III CKN 313/98).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszego postępowania, Sąd I instancji stwierdził, że - podobnie jak w przypadku oceny przesłanki bezprawności - brak jest aktualnie możliwości ustalenia, czy działanie pozwanej (jej organów) noszą znamiona zaniechania zawinionego. Przede wszystkim bowiem należy wskazać, że powódka zgłosiła szkodę pozwanej dopiero w dniu 23 listopada 2010 r., a więc po półtorej miesiąca od chwili zdarzenia z dnia 8 października 2010 r., które to zdarzenie stanowi podstawę jej roszczeń. Należy przy tym podzielić stanowisko pozwanej, że zgłoszenie szkody po tak długim okresie czasu spowodowało brak możliwości przeprowadzenia przez pozwaną oględzin miejsca zdarzenia i jakiejkolwiek weryfikacji podstaw odpowiedzialności pozwanej gminy. Jednocześnie wskazał, że oględziny mogłyby doprowadzić do uznania przez pozwaną swojej winy za przedmiotowe zdarzenie, a co najmniej doprowadziłyby do zgromadzenia materiału dowodowego (np. protokół oględzin, dokładna dokumentacja zdjęciowa miejsca zdarzenia w stanie z dnia zdarzenia), który pozwoliłby ewentualnie na przypisanie winy pozwanej przez sąd. Obowiązkiem powódki jest wykazanie wszystkich przesłanek odpowiedzialności pozwanej, a zaniechanie w zakresie zbyt późnego zgłoszenia przez powódkę szkody pozwanej prowadzi w ocenie sądu w konsekwencji do braku możliwości uznania winy pozwanej za zdarzenie z dnia 8 października 2010r. bo to przecież stan nawierzchni drogi z daty przedmiotowego zdarzenia jest wyłącznie miarodajny do oceny zasadności bądź niezasadności roszczenia.

Ponadto, Sąd Rejonowy podniósł, że co najmniej od 2007 r. pozwana nie wypłaciła jakiejkolwiek kwoty tytułem zadośćuczynienia bądź odszkodowania za szkody powstałe w związku z nawierzchnią ulicy G., a jedyne postępowanie szkodowe, które toczyło się w tym zakresie nie zostało zakończone wypłatą odszkodowania na skutek nie wykazania, jakoby do szkody doszło w wyniku występujących na tejże ulicy dziur (ubytków) i nierówności. Jednocześnie wszelkie zastrzeżenia co do jakości nawierzchni na niniejszej drodze odnosiły się wyłącznie do jej fragmentów na których położona była nawierzchnia asfaltowa, a nie dotyczyła ona wybrukowanej części ulicy G.na której doszło do upadku powódki w dniu 8 października 2010 r. Na brak możliwości przewidzenia przez pozwaną ewentualnych skutków swojego zaniechania wskazuje również przeprowadzone w przedmiotowej sprawie postępowanie dowodowe, w toku którego ustalono, że ubytki w bruku, którym pokryta była ulica G. w W.w dniu 8 października 2010 r. były nieznacznej wielkości. Jednocześnie zeznania wskazujące na to, że ubytki te były bardzo duże należało zdaniem Sądu uznać w oparciu o przedłożoną w toku postępowania dokumentację zdjęciową za niewiarygodne albowiem na zdjęciach tych nie widać aby dziury w nawierzchni przedmiotowej ulicy miały znaczne rozmiary. Skoro więc ubytki nawierzchni były nieznacznej wielkości to trudno uznać, iż przy zachowaniu standartowej ostrożności (osoby pieszej), mogły one spowodować upadek osoby dorosłej i w pełni sprawnej, a taką osobą była powódka w dniu zdarzeniem.

Na marginesie, Sąd I instancji dodał, że Gmina W.już w 2010 r. miała zamiar przeprowadzić remont ulicy G., jednak na skutek braku porozumienia pomiędzy przedsiębiorstwem przesyłowym, a właścicielami przyległych do tej ulicy nieruchomości w celu przeniesienia na te nieruchomości słupów energetycznych, przedmiotowy remont został przełożony na rok 2011 r. Tak więc ewentualne przeprowadzenie przez pozwaną remontu tejże ulicy (nawet w częściowym zakresie) jeszcze w 2010 r. tj. przed zdarzeniem objętym niniejszym postępowaniem mogłoby doprowadzić do postawienia organom pozwanej zarzutu niegospodarności, skoro po przeniesieniu słupów energetycznych w kolejnym roku powodowałoby konieczność przeprowadzenia kolejnego remontu przedmiotowej ulicy.

Mając powyższe na uwadze, Sąd I instancji uznał, że w realiach przedmiotowej sprawy działanie (a właściwie zaniechanie) jakiego dopuściła się Gmina W., które polegało na tym, iż na ulicy G.w W.w dniu 8 października 2010r. występowały ewentualne nieznaczne dziury oraz nierówności nie można było uznać za zawinione.

Jednocześnie jak wskazywano powyżej za całkowicie nieuzasadnione i irracjonalne należało przy tym uznać z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego, iż zarządca drogi ma możliwość permanentnego, ciągłego kontrolowania stanu każdego bez wyjątku odcinka drogi publicznej.

Dlatego też, skoro zaniechanie Gminy W. nie nosiło znamion zawinionego, nie było konieczne według Sądu badanie pozostałych przesłanek odpowiedzialności deliktowej, czyli faktu powstania szkody, która to okoliczność została, co prawda w toku postępowania dowodowego wykazana oraz adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy bezprawnymi zawinionym zaniechaniem pozwanej, a doznana przez powódkę szkodą.

Wobec powyższego, Sąd Rejonowy oddalił powództwo (punkt 1. wyroku).

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., art. 107 zd. 3 k.p.c. oraz art. 108 § 1 k.p.c.

Sąd orzekł ,że na stronie powodowej, która przegrała niniejszy proces ciążył obowiązek poniesienia całości jego kosztów. Wobec powyższego zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 1.200 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego ustalonych zgodnie z § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej (Dz. U. nr 163, poz. 1349 z późn. zm.), o czym orzekł w punkcie 2 tirret a wyroku).

Kwotę wynagrodzenia biegłego sądowego lek. A. R. – specjalisty ortopedy i traumatologa – z dnia 28 października 2013 r. wypłacono częściowo ze złożonej przez powódkę zaliczki w kwocie 400 zł, zaś częściowo tymczasowo ze Skarbu Państwa w kwocie 504,43 zł (k. 236). Jednocześnie tymczasowo ze środków Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Wągrowcu wypłacono kwotę 88,92 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu świadków I. B. oraz L. O. (k. 204).

Łącznie więc tymczasowo wyłożono ze środków Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Wągrowcu kwotę 593,35 zł (504,43 zł + 88,92 zł).

Dlatego też na podstawie art. 113 ust 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych należało nakazać ściągnąć od powódki na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Wągrowcu kwotę 593,35 zł tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów sądowych (punkt 2 tirret b wyroku).

Jednocześnie zgodnie z art. 107 zd. 3 k.p.c. sąd może przyznać interwenientowi koszty interwencji od przeciwnika obowiązanego do zwrotu kosztów. Powyższy przepis nie obliguje do zasądzenia kosztów w każdym przypadku, w którym istnieją podstawy do obciążenia kosztami przeciwnika. W takiej sytuacji zasadne jest odwołanie się przez Sąd do ogólniejszych kryteriów w postaci potrzeby rzeczywistej obrony interesów interwenienta ubocznego w określonych okolicznościach rozpoznawanej sprawy ( vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23.02.2012 r. w sprawie V CZ 141/11). Z kolei w postanowieniu z dnia 8 stycznia 1998 r. w sprawie I ACz 7/98 Sąd Apelacyjny w Białymstoku wskazał, że przyznanie zwrotu poniesionych przez interwenienta ubocznego kosztów zależy od oceny czy wstąpienie interwenienta ubocznego do procesu połączone było z potrzebą rzeczywistą obrony jego interesów i czy podjęte przez niego czynności procesowe zmierzały do tej właśnie obrony.

W niniejszej sprawie, Sąd Rejonowy nie znalazł podstaw do zasądzenia na rzecz interwenienta ubocznego kosztów postępowania, albowiem nie tylko stanowisko interwenienta ubocznego pokrywało się ze stanowiskiem pozwanej, ale również argumentacja wskazywana przez interwenienta była niemalże identyczna jak pozwanej. Jednocześnie interwenient uboczny w toku postępowania nie przejawiał praktycznie jakiejkolwiek inicjatywy. Dlatego też, Sąd nie znalazł podstaw do zasądzenia na rzecz interwenienta ubocznego zwrotu kosztów postępowania.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Rejonowy orzekł jak w punkcie 3. wyroku.

Od powyższego orzeczenia apelację wywiodła, w ustawowym terminie, powódka - z dnia 26.05.2014 r. (k. 278-281v), zaskarżając wyrok w całości.

Skarżąca zarzuciła:

I.  naruszenie przepisów postępowania mających istotny wpływ na rozstrzygnięcie, a to:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. polegające na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów wyrażające się w:

a)  błędnym założeniu, że uszkodzenia nawierzchni drogi ul. G. nie przekraczały w warunkach normalnej eksploatacji publicznej drogi, granicy bezpieczeństwa użytkowania, w sytuacji gdy:

pozwana już w budżecie na rok 2010 założyła i przeznaczyła środki na remont ulicy G.co jednoznacznie wskazuje, że Pozwana miała świadomość co najmniej złego stanu nawierzchni, ul. G.

nieuzasadnionym uznaniu, że dowody w postaci: zeznania powódki oraz świadków I. B.i L. O.oraz zgromadzona dokumentacja fotograficzna w zakresie w jakim wykazywała stan nawierzchni ul. G.są niewiarygodne i nie korespondują z innym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w sytuacji gdy z zeznań innych świadków: K. H., A. T.oraz M. K.wynika, że powierzchnia ulicy G. była zniszczona i zawierała dużo znacznych ubytków,

nieuzasadnionym uznaniu, że zeznania pozwanej dotyczące stanu nawierzchni ulicy G., stojące w sprzeczności z innym materiałem dowodowym, są wystarczające do oddalenia powództwa,

nieuzasadnionym uznaniu, że brak szybkiego zgłoszenia przez powódkę do pozwanej roszczenia uniemożliwiło pozwanej podjęcie działań zmierzających do ustalenia stanu nawierzchni ulicy G., w sytuacji gdy o złym stanie nawierzchni pozwana miała wiedzę co najmniej od 2009 roku,

poprzez uznanie, że brak wypłaty we wcześniejszym okresie, co najmniej do 2007 roku odszkodowań stanowi przesłankę do uznania, iż w przedmiotowej sprawie brak jest podstaw do uznania roszczenia, zwłaszcza, że Sąd nie ustalił jaki był stan faktyczny owych spraw oraz jakie były prawne podstawy odmowy wypłaty świadczeń, a oparł się w tym zakresie wyłącznie o zeznania pozwanej,

całkowicie nieuzasadnionym uznaniu, że występujące na ulicy G. dziury i nierówności były niezawinione przez pozwaną w sytuacji gdy pozwana co najmniej od roku 2009 miała wiedzę o złym stanie technicznym ulicy,

II.  błędy w ustaleniach faktycznych mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie, polegające na przyjęciu, że do pozwanej nie docierały sygnały o złym stanie technicznym ul. G., w sytuacji gdy:

1.  w materiale dowodowym znajdują się materiały prasowe oraz dokumenty dołączone przez samą pozwaną, zeznania świadka L. O., wskazujące na zły stan nawierzchni ulicy G.,

2.  pozwana co najmniej od roku 2009 miała wiedzę o złym stanie technicznym ulicy przeznaczając w budżecie na rok 2010 środki na jej remont,

III.  naruszenia art. 20 pkt. 4, 10 i 11 ustawy z dnia 21.03.1985r. (tekst jedn. Dz.U. 2013, póz. 260) poprzez:

1.  błędne przyjęcie, że na pozwanej nie ciąży ustawowy obowiązek utrzymania drogi w stanie zapewniającym bezpieczeństwo,

2.  jego niezastosowanie polegające na tym, że Sąd pominął fakt, że to na pozwanej spoczywa obowiązek:

a)  przeprowadzania okresowych kontroli stanu dróg, ze szczególnym uwzględnieniem ich wpływu na stan bezpieczeństwa ruchu drogowego, w tym weryfikację cech i wskazanie usterek, które wymagają prac konserwacyjnych lub naprawczych ze względu na bezpieczeństwo ruchu drogowego,

b)  przeprowadzania robót interwencyjnych.

Wskazując na powyższe, apelująca wniosła o:

1.  uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Rejonowego i orzeczenie co do istoty sprawy poprzez uwzględnienie powództwa w całości,

2.  zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania apelacyjnego

Pozwana, w piśmie procesowym z dnia 16.06.2014 r., wywiodła odpowiedź na ww. apelację powódki, wnosząc o oddalenie apelacji w całości oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, wg norm przepisanych (k. 291-293).

Interwenient uboczny – Towarzystwo (...)z siedzibą w W., w piśmie procesowym z dnia 27.06.2014 r., wywiódł odpowiedź na ww. apelację powódki, wnosząc o oddalenie apelacji w całości oraz o zasądzenie od powódki na rzecz interwenienta ubocznego kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, wg norm przepisanych (k. 296-298).

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja okazała się nieuzasadniona.

Sąd Okręgowy stwierdza, iż w pełni podziela zarówno ustalenia faktyczne, jak i ocenę prawną Sądu Rejonowego w niniejszej sprawie i przyjmuje je za własne, ustanawiając integralną częścią swego rozstrzygnięcia (art. 382 k.p.c.). Sąd nie podzielił żadnego z zarzutów wywiedzionych w apelacji powódki. Żaden z tych zarzutów, w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, nie okazał się być uzasadniony.

W ocenie Sądu II instancji, Sąd Rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku w sposób bardzo wnikliwy, szczegółowy oraz logiczny i spójny przedstawił motywy podjętego rozstrzygnięcia. Sąd I instancji wszechstronnie wyjaśnił okoliczności faktyczne i prawne sprawy. W sposób prawidłowy Sąd ustalił stan faktyczny w oparciu o przeprowadzone w postępowaniu dowody. Sąd odniósł się do każdego z twierdzeń i dowodów przedstawionych przez obie strony w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia sprawy. Dowody w tym postępowaniu, zarówno ich wiarygodność, jaki i moc, zostały prawidłowo ocenione w oparciu o dyrektywy wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. Ocena ta, wbrew twierdzeniom skarżącej, nie wykraczała poza granice swobodnej oceny i oparta została o zasady logicznego rozumowania oraz zasady doświadczenia życiowego. Wywód prawny zaś Sądu I instancji okazał się być ze wszech miar logiczny, niezwykle drobiazgowy, poparty twierdzeniami judykatury oraz doktryny, został oparty na właściwej podstawie normatywnej. Zgodnie z przyjętą linią orzeczniczą ,jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona ( wyrok SN z dnia 27.09.2002 r., sygn. akt CKN 817/00) Taka zaś sytuacja, w ocenie Sądu odwoławczego, nie miała miejsca w niniejszym postępowaniu.

Odnosząc się do oceny zeznań świadków zauważyć należy, iż świadkowie K. H., M. K.oraz A. T.w ogóle nie kojarzyli ulicy, na której doszło do zdarzenia (k. 131, 167), zaś świadek L. O.błędnie wskazał miejsce zdarzenia, tj. między posesjami nr(...)a nr(...), podczas gdy zdarzenie miało miejsce między posesjami nr (...)a nr (...) (k. 132). Oprócz córki powódki żaden z pozostałych przesłuchanych świadków nie pamiętał, jak wyglądała ulica G.w W.w miejscu wskazanym przez powódkę jako miejsce zdarzenia. Interpelacja zaś L. O.dotyczyła naprawy części asfaltowych po zimowych uszkodzeniach, a zatem nie miejsca, w którym doszło do zdarzenia.

Nadto, wbrew zarzutom skarżącej, przedłożone przez pozwaną do akt zdjęcia obrazujące stan ulicy G.w W.korelują z pozostałym materiałem dowodowym prawidłowo ocenionym przez Sąd I instancji. I tak pozwana przedstawiła zdjęcia z dnia 23 sierpnia 2010r. sporządzone przez dziennikarza, przed przedmiotowym zdarzeniem oraz zdjęcia z dnia 31 maja 2011r. pół roku po zdarzeniu .Zdjęcia przedstawiają taki sam stan ulicy ,a niespornym między stronami było ,że w tym okresie nie przeprowadzano prac remontowych Powyższe zdjęcia nie dają podstawy do uznania za wiarygodne twierdzeń powódki dotyczących nawierzchni drogi w dacie zdarzenia w miejscu przez nią wskazanym. Przedstawione zaś przez powódkę zdjęcia nie obrazowały stanu technicznego ulicy z dnia zdarzenia, a były wykonane w okresie letnim podczas trwającego remontu tej ulicy. Zwrócić przy tym należy uwagę ,iż powódka podawała ,że w dniu zdarzenia córka wykonała zdjęcia miejsca zdarzenia,. Słuchana w charakterze świadka córka I. B./k.129/ zeznała, że zdjęcia robiła po 4 dniach ,widoczne były dziury. Nadto podała, że dziura była taka ,że jak się weszło butem do jej środka to sięgałaby do kostki /k.130/. Powódka jednak na poparcie swoich twierdzeń nie przedstawiła sądowi powyższych zdjęć , a te które znajdują się w aktach sprawy /k. 74/ zostały wykonane zimą 2010 r. i widnieje na nich obraz zaśnieżonej drogi nie pozwalający na ocenę nawierzchni. Nadto do akt jak wyżej wskazano złożono zdjęcia z czasu wykonywania remontu latem 2011r. Zwrócić też należy uwagę ,że świadek I. B.po okazaniu jej zdjęcia na k. 126 akt obrazującego drogę pomiędzy posesjami (...)i (...) przy ul. G.podała, że stan tej drogi co widać na zdjęciu to tak pamięta drogę sprzed remontu/k.130/. Zdjęcie było wykonane w maju 2011r. zatem trudno uznać za wiarygodne jej zeznania wskazujące na dziurę na drodze w miejscu zdarzenia „aż po kostki” w dacie 8 października 2010r..

Słusznie Sąd Rejonowy na postawie materiału fotograficznego stwierdził, że droga nie była w idealnym stanie , ale że w miejscu zdarzenia nie widać tego rodzaju uszkodzeń ,o których zeznaje powódka i jej córka.

Rację ma nadto pozwana, twierdząc, że zarzut powódki, jakoby to pozwana powinna udowodnić, iż nie wypłacała żadnych odszkodowań za zdarzenia na ww. ulicy, jest całkowicie chybiony. Przede wszystkim, to na powódce ciążył obowiązek udowodnienia swoich żądań. Po wtóre, nie jest możliwe prowadzenie dowodu na okoliczności negatywne.

Bezzasadnym jest również zarzut nie dokonania przez Sąd I instancji ustaleń stanu faktycznego spraw dotyczących żądania odszkodowań od pozwanej bowiem powódka w tym zakresie nie składała żadnych wniosków dowodowych , a Sąd nie był zobligowany do prowadzenia postępowania z urzędu,

Wbrew twierdzeniom skarżącej, uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie pomija żadnego z przeprowadzonych dowodów, wnioski zaś wyciągnięte z ustaleń są powiązane w logiczną całość i odpowiadają zasadom doświadczenia życiowego. Na rzecz tej oceny, jak trafnie wskazuje pozwana w odpowiedzi na apelację, przemawia rozpatrzenie tego sporu nie w oderwaniu, lecz w zespoleniu z innymi bezspornymi faktami wynikającymi ze złożonych w sprawie dokumentów. Powódka w apelacji przedstawia wyłącznie polemikę z dokonaną przez Sąd I instancji oceną zebranego w sprawie materiału dowodowego. Sędziowskiej ocenie dowodów nie można zaś przeciwstawiać własnej oceny. Przeciwnie, konieczne jest wskazanie umiejscowionych w realiach danej sprawy przyczyn, dla których ocena dowodów dokonana przez Sąd I instancji nie spełnia kryteriów określonych w art. 233 § 1 k.p.c.

W świetle powyższych uwag, zarzuty naruszenia przepisów prawa procesowego wskazane w apelacji powódki, okazały się niezasadne.

Co do zarzutu powódki, iż remont drogi przy ul. Grunwaldzkiej w W.został przeprowadzony z uwagi na to, że owa droga była w bardzo złym stanie, a co z kolei miało być bezpośrednią przyczyną analizowanego zdarzenia z dnia 08.10.2010 r., wskazać należy, iż ów remont został wykonany nie ze względu na zły stan techniczny drogi, lecz z uwagi na to, że była to inwestycja zaplanowana w budżecie Gminy W.na 2011 r. w celu polepszenia estetyki miasta. Ulica G.znajduje się bowiem w centralnym miejscu miasta, jak wskazała pozwana w odpowiedzi na pozew w piśmie procesowym z dnia 19.02.2013 r. (k. 46). Sąd Rejonowy ustalił nadto, a okoliczność ta nie budzi wątpliwości Sądu II instancji, że opóźnienie remontu, który pierwotnie planowany był na 2010 r., nastąpiło nie z winy pozwanej, w tym na skutek jakichkolwiek zaniedbań Gminy W.w zakresie dbałości o stan techniczny dróg, lecz z uwagi na brak porozumienia między przedsiębiorstwem energetycznym E.a właścicielami nieruchomości, na których miały być posadowione urządzenia przesyłowe (słupy energetyczne). Poza tym, jak zeznała reprezentująca pozwaną Gminę jej burmistrz M. B., uszczerbki nawierzchni brukowej na drodze przy ul. G.były płytkie i powierzchniowe, wynikające z wielokrotnego użycia. Nie były tak zniszczone, aby nadawały się do przebudowy (k. 168). Świadek dodała, że odcinki asfaltowe drogi przy ul. G.corocznie ulegały uszkodzeniu po zimie. Wszystkie jednak nawierzchnie bitumiczne po każdej zimie są naprawiane miejscowo, a w ciągu roku według potrzeb. W przeciwnym razie, ubezpieczyciel nie ubezpieczyłby dróg Gminie W.(k. 168).

Sąd odwoławczy podziela tym samym stanowisko Sądu I instancji, iż pozwana dochowała wszelkich aktów staranności ciążących na niej jako na zarządcy i właścicielu drogi, a powódka nie wykazała niewłaściwego stanu technicznego ulicy G., na której doszło do zdarzenia z dnia 08.10.2010 r., i przesłanek odpowiedzialności pozwanej.

Odnosząc się do pozostałych zarzutów, tj. błędu w ustaleniach faktycznych, a także naruszenia prawa materialnego, Sąd Okręgowy stwierdza, iż zarzuty te są także niezasadne. Stanowią li tylko polemikę apelującej z oceną dowodów dokonaną przez Sąd Rejonowy i wyciągniętych z nich wniosków. Nadmienić tutaj należy, iż szczegółowa treść przedmiotowych zarzutów wskazuje, że odnoszą się one de facto do tych samych okoliczności, które skarżone były jako naruszenie prawa procesowego, tj. w zakresie oceny poszczególnych dowodów. Kwestie te Sąd odwoławczy wyjaśnił powyżej.

W związku z powyższym, rozstrzygnięcia zawarte we wszystkich punktach zaskarżonego wyroku okazały się być ze wszech miar prawidłowe, w tym także w zakresie kosztów postępowania poniesionych przez strony procesu.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy, uznając zarzuty powódki wobec rozstrzygnięcia Sądu I instancji w zakresie czy to naruszenia prawa procesowego czy też błędu w ustaleniach faktycznych, a także w zakresie naruszenia prawa materialnego za bezzasadne, na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację - punkt 1. wyroku.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art. 99 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., obciążając nimi powódkę jako stronę przegrywającą proces w instancji odwoławczej w całości - punkt 2. wyroku. Na koszty poniesione przez pozwaną złożyło się wynagrodzenie jej pełnomocnik w osobie radcy prawnej w kwocie 600 zł wynikające z § 6 pkt 4 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. z 2013 r. poz. 490 j.t.).

Jednocześnie, wskazać należy, iż zgodnie z art. 107 zd. 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., sąd może przyznać interwenientowi koszty interwencji od przeciwnika obowiązanego do zwrotu kosztów. Powyższy przepis, jak słusznie zauważył w tym zakresie Sąd I instancji, nie obliguje do zasądzenia kosztów w każdym przypadku, w którym istnieją podstawy do obciążenia kosztami przeciwnika. W takiej sytuacji, zasadne jest odwołanie się przez Sąd do ogólniejszych kryteriów w postaci potrzeby rzeczywistej obrony interesów interwenienta ubocznego w określonych okolicznościach rozpoznawanej sprawy ( postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23.02.2012 r. w sprawie V CZ 141/11). Z kolei, w postanowieniu z dnia 8 stycznia 1998 r. w sprawie I ACz 7/98 Sąd Apelacyjny w Białymstoku wskazał, że przyznanie zwrotu poniesionych przez interwenienta ubocznego kosztów zależy od oceny czy wstąpienie interwenienta ubocznego do procesu połączone było z potrzebą rzeczywistą obrony jego interesów i czy podjęte przez niego czynności procesowe zmierzały do tej właśnie obrony.

W niniejszej sprawie, Sąd odwoławczy, podobnie jak Sąd Rejonowy, nie znalazł podstaw do zasądzenia na rzecz interwenienta ubocznego kosztów postępowania, albowiem nie tylko stanowisko interwenienta ubocznego pokrywało się ze stanowiskiem pozwanej, ale również argumentacja wskazywana przez interwenienta była niemalże identyczna jak pozwanej. Jednocześnie, interwenient uboczny w toku postępowania nie przejawiał praktycznie jakiejkolwiek inicjatywy poza wniesieniem ww. odpowiedzi na apelację powódki.

Dlatego też, Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do zasądzenia na rzecz interwenienta ubocznego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego i z tej przyczyny przedmiotowy wniosek Towarzystwa (...)z siedzibą w W. podlegał oddaleniu - punkt 3. wyroku.

SSO D. Silska SSO B. Woźniak SSO K. Dziedzic