Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ka 1105/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 lutego 2013 roku

Sąd Okręgowy w Białymstoku VIII Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Marzanna Chojnowska Sędziowie: SO Przemysław Wasilewski – spr.

SR del. Beata Maria Wołosik

Protokolant Agnieszka Malewska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Marka Moskala

po rozpoznaniu w dniu 12 lutego 2013 roku

sprawy S. K.

oskarżonego o czyn z art. 157 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego,

od wyroku Sądu Rejonowego w Białymstoku

z dnia 11 października 2012 roku, sygnatura akt III K 220/12

I.  Zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

II.  Zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 120,- złotych (sto dwadzieścia złotych) tytułem opłaty za postępowanie przez Sądem II instancji i obciąża kwotą 70,- (siedemdziesiąt złotych) z tytułu pozostałych kosztów procesu za postępowanie odwoławcze.

UZASADNIENIE

S. K. został oskarżony o to, że:

w dniu 26 maja 2011 r. w R., rejonu (...), umyślnie uderzając rowerem A. W. (1) w lewą nogę spowodował u niego stłuczenie lewego kolana z uszkodzeniem kości piszczelowej, co spowodowało naruszenie czynności ciała i rozstrój zdrowia trwające dłużej niż 7 dni.

tj. o czyn z art. 157 § 1 k.k.

Wyrokiem Sądu Rejonowego z dnia 11 października 2012 r. w sprawie o sygn. akt III K 220/12 oskarżony S. K. został uznany za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu i za to na mocy art. 157 § 1 k.k. został skazany na karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności.

Na mocy art. 69 § 1 i 2 k.k. oraz art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawieszono oskarżonemu na okres próby wynoszący 2 (dwa) lata.

Na mocy art. 46 § 1 k.k. orzeczono wobec oskarżonego obowiązek naprawienia części szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz A. W. (1) kwoty 1.500 (jednego tysiąca pięciuset) złotych.

Zasądzono od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 120 (stu dwudziestu) złotych tytułem opłaty oraz obciążono go pozostałymi kosztami sądowymi.

Na zasadzie art. 425 § 1 i 2 k.p.k. oraz art. 444 k.p.k. apelację od powyższego orzeczenia wniósł obrońca oskarżonego zaskarżając wyrok Sądu I Instancji w całości.

Na zasadzie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. i art. 438 pkt 2, 3 i 4 k.p.k. wyrokowi zarzucił:

1.  obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, mianowicie art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. polegającą na dokonywaniu ustaleń w sposób jednostronnie niekorzystny dla oskarżonego, z pominięciem dowodów i okoliczności dla niego korzystnych, z przekroczeniem swobodnej oceny dowodów, wyrażającej się w szczególności w:

- bezkrytycznym przypisaniu waloru wiarygodności zeznaniom pokrzywdzonego A. W. (1) bezpośrednio zainteresowanego w korzystnym dla niego rozstrzygnięciu, w szczególności w zakresie zaistnienia zdarzenia z dnia 26 maja 2011 r. jego przebiegu, osób w nim uczestniczących, sposobu i mechanizmu postania obrażeń, przy jednoczesnym zdyskredytowaniu kategorycznych i konsekwentnych wyjaśnień oskarżonego, przy braku innych dowodów jego winy, tj. braku naocznych świadków samego zajścia czy oddalania się oskarżonego z miejsca zdarzenia,

- przyjęciu, że okoliczności popełnienia przez oskarżonego występku i jego wina nie budzą wątpliwości, a zeznania A. W. oraz G. O. układają się w logiczną całość z innymi dowodami, w szczególności zeznaniami innych świadków, korespondują ze sobą i wzajemnie się uzupełniają, pomimo braku wystarczających dowodów świadczących o winie oskarżonego, w szczególności czy w dniu 26 maja 2011 r. rzeczywiście doszło do spotkania pokrzywdzonego z oskarżonym ewentualnie, jaki przebieg miało zdarzenie;

- zdeprecjonowaniu zeznań D. G., jako niewnoszących niczego istotnego do meritum sprawy, w sytuacji, gdy świadek była pierwszą osobą, która bezpośrednio po zdarzeniu rozmawiała z pokrzywdzonym, a ten nie informował ją, z jakiego powodu nie może wstać oraz nie wymieniał imiennie oskarżonego, jako sprawcy, wbrew jego twierdzeniom wywiedzionym ze złożonego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa;

- przypisaniu winy oskarżonemu w oparciu o opinię biegłych z zakresu medycyny sądowej w sytuacji, gdy biegli nie byli w stanie jednoznacznie ustalić mechanizmu postania obrażeń u pokrzywdzonego, a uraz A. W. (1) nie ma cech charakterystycznych, mogących wyraźnie wskazywać, iż powstał od uderzenia rowerem w kolano i goleń;

- wybiórczej i niepełnej interpretacji niektórych okoliczności przy jednoczesnej rezygnacji z dokonywania czynności niezbędnych dla pełnej realizacji zasady prawdy materialnej, zwłaszcza w zakresie zaniechania poszukiwania dalszych dowodów, na okoliczność winy oskarżonego i udziału w zdarzeniu będącego podstawą zarzuconego mu czynu;

- jednostronnej, nieobiektywnej i bezkrytycznej ocenie zeznań funkcjonariusza policji G. O. (2) i świadka S. W., bez poddania ich właściwej weryfikacji, mimo iż były one jedynie konsekwencją opisania wyżej wymienionego zdarzenia przez samego pokrzywdzonego;

- nierozważenie przez Sąd I instancji motywu „konfliktu” istniejącego między stronami i nie podjęciu próby weryfikacji wersji podawanej przez oskarżonego;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający istotny wpływ na jego treść, a polegający na niesłusznym przyjęciu, iż A. W. (1) doznał urazu stłuczenia kolana z uszkodzeniem kości piszczelowej o charakterze nadłamania czy też rozszczepienia w wyniku uderzenia go przez oskarżonego rowerem w dniu 26 maja 2011 r., podczas gdy sam zainteresowany nie jest stanie określić, która część roweru miała kontakt z jego nogą, a uraz ów mógł postać również wskutek innych mechanizmów urazowych, np. potknięcia i upadku z uderzeniem golenią w twarde podłoże, bez udziału osoby trzeciej i roweru, w szczególności wobec prac kanalizacyjnych prowadzonych na drodze, a w konsekwencji złego stanu nawierzchni.

Z ostrożności procesowej podniósł również zarzut:

3.  rażącej niewspółmierności wymierzonego oskarżonemu środka karnego w postaci obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz A. W. (1) kwoty 1500 zł mając na uwadze wątpliwość okoliczności zdarzenia, stopień zawinienia, złożenia obszernych wyjaśnień w zakresie wydarzeń z dnia 26 maja 2011 relacji łączących go z pokrzywdzonym, a także sytuacji życiowej oraz materialnej oskarżonego.

Wskazując na powyższe obrońca na zasadzie art. 427 § 1 k.p.k. wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, ewentualnie uchylenie wyroku Sądu I Instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego okazała się bezzasadna. Żaden z argumentów zawartych w apelacji nie okazał się trafny w stopniu, który miałby wpływ na treść rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego.

W ocenie Sądu Okręgowego rozstrzygnięcie Sądu I Instancji nie budzi żadnych wątpliwości. Sąd na podstawie całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych i wprowadził właściwe wnioski w przedmiocie winy, prawno-karnej oceny zachowania oskarżonego, jak również wymierzonej mu kary.

Analiza sformułowanego środka odwoławczego prowadzi do wniosku, iż wywody apelującego sprowadzają się w istocie do podważenia prawidłowości ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie i ukierunkowane są na przedstawienie własnego stanowiska, będącego w opozycji do ustaleń Sądu Rejonowego.

Ustosunkowując się do zarzutu dotyczącego błędu w ustaleniach faktycznych (art. 438 pkt 3 k.p.k.), przypomnieć należy ugruntowane w tym przedmiocie orzecznictwo Sądu Najwyższego, iż zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, lecz do wykazania, jakich konkretnych uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1975 roku, II Kr 355/74, OSNPG 1075/9/83, LEX nr 16881). Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 1975 roku, o sygn. I Kr 197/74, opub. w OSNKW 1975, nr 5, poz. 58, LEX nr 189556).

Treść złożonej przez obrońcę oskarżonego apelacji stanowi w większości kontrargumentację do wniosków wyciągniętych przez Sąd I Instancji. Trudno uznać, że przeciwstawianie odmiennych poglądów w stosunku do ustaleń Sądu Rejonowego, bez wykazania błędów w logicznym rozumowaniu Sądu, jest właściwą drogą do podważenia wydanej przez Sąd I Instancji decyzji.

Wbrew stanowisku skarżącego uznać należy, iż w świetle zebranego w toku
postępowania materiału dowodowego Sąd Rejonowy poczynił trafne ustalenia faktyczne, zgodne z zasadami logicznego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 k.p.k.). Wyrazem sędziowskiego przekonania w wymienionej kwestii pozostaje uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia. Sąd Rejonowy szczegółowo ustosunkował się do każdego z dowodów wskazując, które z faktów uznał za udowodnione i na jakich w tej mierze oparł się dowodach oraz dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych (art. 424 § 1 k.p.k.).

Odnosząc się do naruszenia przez Sąd I Instancji zasady swobodnej oceny dowodów zaznaczyć należy, że zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. wymaga wykazania wad w ocenie konkretnych dowodów dokonanej przez Sąd I Instancji, prowadzących do wniosku, iż przekracza ona granice swobodnej oceny. Bez wykazania, że ocena dowodów wyrażona przez sądy orzekające jest sprzeczna z zasadami logiki i doświadczeniem życiowym, żadna ze stron procesowych nie uzyskuje uprawnienia do podważania stanowiska sądu (wyrok Sądu Najwyższego z 18 czerwca 1998 r. o sygn. III KKN 112/97, opub. w OSN Prok. i Pr. 1997, nr 1 poz. 8, LEX 34994).

Tymczasem argumentacja zwarta w uzasadnieniu apelacji nie wykazuje w istocie, że rozumowanie Sądu Rejonowego jest nielogiczne i wadliwe.

Należy pamiętać o tym, że przekonanie sądu orzekającego o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k. wtedy, gdy:

-

jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

-

stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

-

jest wyczerpujące i logiczne – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego umotywowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 k.p.k.) (por. też wyrok Sądu Najwyższego z 03 marca 1998 roku, V KKN 104/98, Prokuratura i Prawo 1999/2/6, LEX 35095; wyrok Sądu Najwyższego z 28 kwietnia1997roku,IV KKN 58/97, Prokuratura i Prawo 1997/11/1, LEX 31393).

Pokrzywdzony A. W. (1) (k. 3-5, 46v-47, 109-110) bardzo szczegółowo opisał okoliczności zdarzenia z dnia 26 maja 2011 r. Zeznał, iż po powrocie z B. w miejscowości R. udał się do sklepu. Podał, że jak zobaczył jadącego na rowerze oskarżonego, postanowił go przepuścić. Między w/w nastąpiła ostra wymiana zdań. Chwilę później oskarżony zszedł z roweru i uderzył go w okolice lewej nogi, w wyniku czego upadł na ziemię. Po wszystkim oskarżony odjechał. Siedzącego na chodniku pokrzywdzonego dostrzegła jego sąsiadka D. G. (k. 14-15, 47, 110v-111), która zeznała, że pokrzywdzony poprosił ją o szklankę wody. Podała, iż nie pamięta dokładnie, co mówił jej pokrzywdzony na temat zdarzenia i nie jest w stanie powiedzieć czy wspominał coś o osobie oskarżonego. Podała, że pokrzywdzony z uwagi na uraz nogi zadzwonił po pogotowie i policję. Następną osobą, która miała kontakt z pokrzywdzonym był funkcjonariusz policji, który przybył na miejsce zdarzenia. G. O. (2) (k. 20, 21, 47, 110v) zeznał, że pokrzywdzony bardzo szczegółowo opisał mu zdarzenie z udziałem oskarżonego. Świadek uzyskawszy informację, że oskarżony prawdopodobnie znajduje się w sklepie spożywczym udał się tam i zatrzymał napastnika. A. W. (1) rozpoznał S. K. – jako sprawcę zdarzenia. Wcześniej również podawał, że to oskarżony S. K. go uderzył. Po chwili na miejsce zdarzenia przybyło wezwane przez pokrzywdzonego pogotowie, które zabrało go do szpitala. W sprawozdaniu sądowo-lekarskim (k. 11) stwierdzono, że pokrzywdzony doznał stłuczenia kolana z uszkodzeniem kości piszczelowej o charakterze nadłamania czy też rozszczepienia, które skutkowało naruszeniem czynności kończyny dolnej lewej na okres trwający dłużej niż 7 dni. Z uzupełniającej opinii wynikało zaś, że pokrzywdzony doznał złamania w dniu 26 maja 2011 r. pomimo, iż początkowo nie zostało ono właściwie rozpoznane. Po powrocie do domu pokrzywdzony A. W. (1) uskarżał się w obecności brata S. W., na ból nogi, co ten ostatni potwierdził. Świadek zeznał (k. 179v-180v), iż mieszkając razem z bratem zauważył, że jego lewa noga jest w złym stanie i utrudnia mu poruszanie się. Podał, że brat starał się oszczędzać nogę, ale po kilku dniach było coraz gorzej i z tego powodu wezwali lekarza rodzinnego. Także świadek J. R. (k. 179v) bliski sąsiad pokrzywdzonego przyznał, iż widział jak pokrzywdzony utykał na lewą nogę, zaś po kilku dniach poprosił go o zawiezienie do szpitala.

Mając na uwadze powyższe w ocenie Sądu Okręgowego wersja wydarzeń zaprezentowana przez pokrzywdzonego A. W. (1) jawi się jako logiczna, konsekwentna, a tym samym wiarygodna. Przedstawiony przez niego ciąg wydarzeń koreluje z pozostałymi dowodami w sprawie. Jego zeznania oznaczają się walorem spójności i konsekwencji. Od samego początku świadek twierdził, że to oskarżony spowodował u niego obrażenia ciała. Nie ma również żadnych innych dowodów (za wyjątkiem wyjaśnień oskarżonego - nie przyznającego się do winy), które by przeczyły wersji pokrzywdzonego. A. W. (1) bardzo rzeczowo przedstawił to, co go spotkało. Ponadto nie miał on również żadnego powodu, aby celowo obciążać oskarżonego. Zeznania pokrzywdzonego układają się w logiczną całość. Trudno przyjąć, że pokrzywdzony wymyślił sobie, iż oskarżony rzucił w niego rowerem, by potem konsekwentnie się tego „trzymać”. Tego rodzaju teoria jest całkowicie absurdalna i pozbawiona logicznego uzasadnienia.

Wbrew zarzutom skarżącego zeznania D. G. z pewnością nie zostały w żaden sposób przez Sąd I Instancji zdeprecjonowane i dodatkowo potwierdzają, że zdarzenie miało miejsce. Z jej zeznań wynika, że dostrzegła pokrzywdzonego siedzącego na ziemi i proszącego o pomoc. Opowiedział jej wówczas o odniesionych obrażeniach i że nie jest w stanie się poruszać. D. G. mogły nie interesować cudze konflikty, mogła również nie pamiętać, o czym opowiadał jej pokrzywdzony w chwilę po zdarzeniu. Biorąc pod uwagę zeznania pokrzywdzonego i korelujące z nimi zeznania świadków, układające się w jedną spójną całość, wersja prezentowana przez oskarżonego (negująca uderzenie A. W. (1) rowerem), jawi się jako całkowicie niewiarygodna, stanowiąca w ocenie Sądu jedynie przyjętą na potrzeby niniejszego postępowania linię obrony.

Przechodząc wprost do zarzutów apelującego odnośnie opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej to należałoby zauważyć, że biegły R. M. w pierwszej sporządzonej przez siebie opinii pisemnej (k. 11) podał, że pokrzywdzony doznał stłuczenia lewego kolana z uszkodzeniem kości piszczelowej o charakterze nadłamania czy też rozszczepienia. Jednocześnie wskazał, że obrażenia te mogły powstać w okolicznościach podawanych przez świadka. Na rozprawie głównej biegły (k. 180-181) potwierdził wnioski płynące z pisemnej opinii, dodając jednocześnie, że w przedmiotowej sprawie ciągłość objawów klinicznych wskazuje, iż pokrzywdzony doznał złamania dnia 26 maja 2011 r., pomimo jego początkowo nierozpoznania. Z kolejnej opinii sądowo-lekarskiej z dnia 27 czerwca 2012 r. wydanej przez T. D. i J. J. (k. 207-210, 221, 244), opartej na uzupełnionym materiale dowodowym wynikało, iż częstymi są sytuacje, że drobne uszkodzenia tkanki kostnej bez przemieszczenia nie są widoczne w badaniu klinicznym w dniu zdarzenia. Biegli podali, że tego rodzaju przypadki mają to do siebie, że dopiero po pewnym czasie przewlekające się objawy kliniczne złamania i ponowne wykonanie RTG pozwala na rozpoznanie uszkodzenia kostnego, które istniało od początku, ale w pewnym okresie było niewidoczne na zdjęciach. Wprawdzie rację ma skarżący, iż biegli nie byli w stanie określić dokładnego mechanizmu urazu powstałego u pokrzywdzonego, co w żaden sposób nie przemawiało za tym, że nie mógł być on taki, jak opisywał go A. W. (1). W ocenie Sądu Okręgowego konsekwentna wersja przedstawiona przez pokrzywdzonego, korelująca z pozostałymi dowodami w sprawie powoduje, iż jego relacja zasługuje na walor wiarygodności. Biegły na rozprawie (k. 244v) wskazał, że uszkodzenie u pokrzywdzonego mogło powstać chociażby od uderzenia jakąś częścią roweru, jednakże powstanie obrażeń po dacie 26 maja (do 3 czerwca) jest z pewnością nieprawdopodobne, co dodatkowo potwierdza wersję pokrzywdzonego.

Kolejny zarzut apelującego odnoszący się do nieprecyzyjnego określenia przez pokrzywdzonego, którą częścią roweru został uderzony jest co najmniej chybiony. Po pierwsze z całą pewnością pokrzywdzony był faktem uderzenia go rowerem zaskoczony, a po drugie zdarzenie z pewnością trwało ułamki sekund. Innymi słowy trudno oczekiwać, że pokrzywdzony będzie w stanie opisać dokładnie jaka część roweru spowodowała uszkodzenia ciała, których doznał. Tym bardziej, że w czasie zdarzenia skupiał się zapewne na odczuwanym bólu, a nie innych okolicznościach zajścia. Nie należy tracić z pola widzenia, że uderzenie było dosyć silne, biorąc pod uwagę końcowy rezultat - złamanie nogi i konieczności jej usztywnienia na 3 miesiące. Podnoszone przez skarżącego wersje dotyczące różnych możliwości powstania urazu u pokrzywdzonego to całkowicie dowolna polemika z faktami wynikającymi z dowodów, które zamykają się w logiczną całość, przemawiającą w sposób bezsporny za sprawstwem oskarżonego.

Końcowo odnosząc się do zarzutu rażącej niewspółmierności wymierzonego oskarżonemu środka karnego w postaci obowiązku naprawienia części szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz A. W. (1) kwoty 1500 zł, podnieść należy, że nie można zgodzić się z argumentacją skarżącego w tym zakresie. Biorąc pod uwagę, iż pokrzywdzony A. W. (1) przez trzy miesiące przebywał na zwolnieniu lekarskim z powodu unieruchomienia nogi, w następstwie czego uzyskiwał znacznie niższe wynagrodzenie, a w efekcie stracił pracę, częściowe naprawienie szkody w wysokości jego miesięcznej pensji nie wydaje się być kwotą zbyt wygórowaną. Co więcej nie należy zapominać, że obowiązek naprawienia szkody ma charakter złożony, albowiem z uwagi na jego kompensacyjną rolę, powoduje daleko idące zbliżenie prawa karnego do prawa cywilnego. Oznacza bowiem z jednej strony konieczność uwzględnienia norm prawa określających zasady kompensacji, a z drugiej strony, z uwagi na karnoprawny obowiązek naprawienia szkody należy pamiętać, że poza funkcją kompensacyjną, pełni on przede wszystkim funkcję penalną. Jest on bowiem jednym ze środków karnych, orzekanym jako konsekwencja popełnionego przestępstwa, do którego odnoszą się odpowiednio dyrektywy wymiaru kary (art. 56 w zw. z art. 53 k.k. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 maja 2012 r., IV KK 365/11, Biul. PK 2012/8/20-21, Prok.i Pr.-wkł. 2012/12/31, LEX 215334).

W niniejszym stanie faktycznym oskarżony S. K. zaatakował pokrzywdzonego uderzając go rowerem, co spowodowało poważne konsekwencje zdrowotne i życiowe. Co więcej z powodu długotrwałości zwolnienia lekarskiego pokrzywdzony stracił pracę. Tym samym nałożony na oskarżonego obowiązek naprawienia szkody nie tylko częściowo wyrówna szkodę, jakiej doznał, ale dodatkowo wzmocni oddziaływanie orzeczonej kary. Będzie to jedyna realna dolegliwość ciążąca w chwili obecnej na oskarżonym, która być może zmotywuje go do przestrzegania porządku prawnego i zastanowienia się nad własnym postępowaniem. Co więcej oskarżony wprawdzie jest osobą bezrobotną i nigdzie nie pracuje, ale jak sam zadeklarował na rozprawie (k. 108) utrzymuje się z oszczędności oraz posiada gospodarstwo rolne o pow. 5 ha, otrzymując dopłaty unijne. Ponadto nie ma nikogo na utrzymaniu, co oznacza, że posiada możliwość wywiązania się z nałożonego orzeczeniem Sądu obowiązku naprawienia szkody.

Mając na uwadze powyższe apelacja obrońcy oskarżonego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Zastrzeżeń w ocenie Sądu Okręgowego nie można również mieć do orzeczonej wobec oskarżonego kary, bowiem jest ona adekwatna i współmierna do wagi popełnionego przez niego czynu, a nadto spełni stawiane przed nią cele zapobiegawcze i prewencyjne.

Z powyższych względów wyrok, jako słuszny, na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. został utrzymany w mocy, zaś apelacja obrońcy oskarżonego uznana za bezzasadną w stopniu oczywistym.

Zaskarżony wyrok nie jest dotknięty wadami, które powinny być brane przez Sąd Odwoławczy z urzędu.

O opłatach za postępowanie odwoławcze Sąd orzekł na podstawie art. 2 ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.), zaś o pozostałych kosztach procesu na mocy art. 636 § 1 k.p.k.

Koszty procesu w kwocie 70 złotych obejmują opłatę z tytułu kosztów poniesionych za uzyskanie informacji o osobie z Krajowego Rejestru Karnego (art. 618 § 1 pkt 10 k.p.k.) oraz z tytułu kosztów doręczeń wezwań i innych pism (art. 618 § 1 pkt 1 k.p.k.). Opłata za kartę karną została ustalona zgodnie z § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 14 sierpnia 2003 r. w sprawie określenia wysokości opłaty za wydanie informacji z Krajowego Rejestru Karnego (Dz. U. 2003 r., Nr 151, poz. 1468 ze zm.). Opłata za każdą kartę karną wynosi 50 złotych. Jeśli chodzi o wskazane koszty doręczeń, zostały one naliczone w oparciu o § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (Dz. U. 2003 r., nr 108, poz. 1026 z późn. zm.) stosownie do którego ryczałt za doręczenie wezwań i innych pism wynosi w każdej instancji w postępowaniu sądowym po 20 zł, niezależnie od liczby doręczonych pism.