Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 7 sierpnia 2001 r.
I PKN 730/00
1. Prawo do wynagrodzenia za dyżury lekarskie pełnione przed dniem 20
maja 1999 r. regulują przepisy art. 128, 133 § 1 i 144 KP.
2. Wysokość wynagrodzenia lekarza za dyżur lekarski, wynikającą z
ustaleń dotyczących czasu efektywnej pracy i czasu pogotowia do jej świad-
czenia, należy określić na podstawie wszechstronnego rozważenia wszystkich
okoliczności sprawy (art. 322 KPC).
Przewodniczący SSN Józef Iwulski, Sędziowie SN: Jadwiga Skibińska-
Adamowicz (sprawozdawca), Andrzej Kijowski.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 7 sierpnia 2001 r. sprawy z powódz-
twa Marka B. i innych przeciwko Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki
Zdrowotnej w S. o zapłatę, na skutek kasacji powodów od wyroku Sądu Okręgowe-
go-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku z dnia 28 kwietnia 2000 r.
[...]
u c h y l i ł zaskarżony wyrok w stosunku do powodów Marka B., Andrzeja D.,
Lucyny S., Krystyny P., Ludmiły W., Leszka M. i Jerzego Józefa K. i w tym zakresie
przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu-Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w
Białymstoku do ponownego rozpoznania i orzeczenia o kosztach postępowania ka-
sacyjnego.
U z a s a d n i e n i e
Powodowie Marek B., Andrzej D., Lucyna S., Wojciech S., Krystyna P., Lud-
miła W., Leszek M. i Jerzy K. żądali zasądzenia od Samodzielnego Publicznego Za-
kładu Opieki Zdrowotnej w S. wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych
wykonywaną podczas dyżurów lekarskich w okresie od 20 maja 1996 r. do 20 maja
1999 r.
2
Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Białymstoku wyrokiem z dnia 16 grudnia 1999 r.
uwzględnił powództwa i zasądził od strony pozwanej na rzecz powodów:
Marka B. kwotę 5.459,67 zł; Jerzego Józefa K. kwotę 10.400,72 zł; Leszka M. kwotę
11.930,23 zł; Ludmiły W. kwotę 7.057,91 zł; Krystyny P. kwotę 12.852,22 zł; Wojcie-
cha S. kwotę 3.791,57 zł; Lucyny S. kwotę 5.975,35 zł; Andrzeja D. kwotę 6.502,19
zł, przy czym wszystkie wymienione kwoty w rozbiciu na należności miesięczne wraz
z odsetkami ustawowymi, w pozostałej zaś części oddalił żądania powodów.
Sąd Rejonowy ustalił, że powodowie byli zatrudnieni w pozwanym Zakładzie
Opieki Zdrowotnej w charakterze lekarzy na podstawie umów o pracę. Zgodnie z §
10 i § 11 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie niektó-
rych obowiązków i uprawnień pracowników zatrudnionych w zakładach służby zdro-
wia, pełnili zakładowe dyżury lekarskie polegające na świadczeniu pracy i pozosta-
waniu w gotowości do jej wykonywania. W rezultacie czas ich pracy obejmował go-
dziny pracy świadczonej podczas normalnej ordynacji zakładu w ramach podstawo-
wych norm dobowych i tygodniowych (przeciętnie 170 godzin miesięcznie) oraz go-
dziny pełnienia dyżurów lekarskich. Czas dyżurów nie był jednak wliczany do ich
czasu pracy, stosownie do § 12 rozporządzenia, lecz powodowie otrzymywali w za-
mian odrębne wynagrodzenie bez dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych.
Przedstawione zasady ustalania wynagrodzenia powodów były stosowane przez
pracodawcę aż do dnia 20 maja 1999 r., tj. do czasu ogłoszenia wyroku Trybunału
Konstytucyjnego z dnia 17 maja 1999 r. w sprawie P 6/96, stwierdzającego sprzecz-
ność § 11 i § 12 rozporządzenia z art. 66 ust. 2 Konstytucji, a ponadto sprzeczność §
12 rozporządzenia z art. 298 i art. 128 KP. Sąd pierwszej instancji uznał, że stwier-
dzenie niekonstytucyjności wskazanych przepisów rozporządzenia przez Trybunał
Konstytucyjny uprawnia sąd w konkretnej sprawie do jej rozstrzygnięcia z pominię-
ciem przepisów uznanych za niekonstytucyjne, także co do okresu poprzedzającego
ogłoszenie wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Zatem Sąd Rejonowy miał możliwość
rozstrzygnięcia o żądaniach powodów z pominięciem § 11 i § 12 rozporządzenia w
sprawie niektórych uprawnień i obowiązków pracowników zatrudnionych w zakładach
służby zdrowia. Oznacza to, że za każdą godzinę dyżuru zakładowego należy się
każdemu powodowi nie tylko wynagrodzenie wynikające ze stawki jego osobistego
zaszeregowania, lecz także dodatek za pracę w godzinach przekraczających dobo-
we i tygodniowe normy czasu pracy, czyli dodatek za pracę w godzinach nadliczbo-
wych, przewidziany w art. 134 KP. Czas dyżuru lekarza różni się bowiem od instytucji
3
dyżuru pracowniczego uregulowanego w art. 144 KP. O ile bowiem według wymie-
nionego przepisu dyżur polega z reguły na pozostawaniu pracownika w gotowości do
wykonywania pracy (w zakładzie pracy lub w innym wyznaczonym do tego miejscu),
o tyle dyżur lekarza polega z reguły na świadczeniu pracy. Istotę dyżuru lekarskiego
oddawał § 11 rozporządzenia, przewidujący, że przez dyżur lekarski rozumie się
wykonywanie pracy i pozostawanie w gotowości do niej. Jednak ścisłe wyodrębnie-
nie czasu efektywnego wykonywania pracy od czasu pozostawania w gotowości do
niej jest niemożliwe, a poza tym prowadziłoby do wyników nieprawdziwych i krzyw-
dzących lekarzy. Jest bowiem faktem powszechnie znanym, że na pracę lekarza
składają się w znacznej mierze czynności, których nie sposób ewidencjonować, np.
obserwacja chorych, przygotowanie ich do zabiegów, czuwanie po zabiegach wraz z
wielokrotną kontrolą ich stanu zdrowia, udział w konsultacjach, koordynacja pracy
personelu, przyjmowanie chorych itp. Tak więc – zdaniem Sądu Rejonowego – cały
czas dyżuru lekarskiego należało uznać za czas efektywnej pracy, za który w myśl
art. 134 KP przysługuje powodom wynagrodzenie wynikające z osobistego zaszere-
gowania wraz z dodatkiem przewidzianym w tym przepisie. Podstawy powyższego
wynagrodzenia nie stanowi jednak art. 144 § 1 KP, lecz art. 80 KP oraz wiążąca
strony umowa o pracę. W ten sam sposób należało – według Sądu pierwszej instan-
cji – ocenić dyżur pełniony przez powodów w porze nocnej. Wiadomo bowiem, że
praca lekarza w nocy jest wykonywana w szczególnie uciążliwych warunkach, co
dotyczy zwłaszcza przeprowadzania operacji przy braku pełnej obsady, w warunkach
przemęczenia pracą dzienną. Nie można zaś na podstawie zebranego w sprawie
materiału dowodowego stwierdzić z całą stanowczością, że lekarz, który pełnił dyżur
w nocy, nie pracował. Dokumentacja będąca w posiadaniu strony pozwanej pozwala
przy tym ustalić „tylko niewielki odcinek czynności” każdego z powodów w ciągu
ostatnich trzech lat objętych sporem. Nie było bowiem ewidencji czasu pracy lekarzy.
Zatem niemożliwe jest również obecnie udowodnienie przez powodów czasu ich
efektywnej pracy podczas dyżurów lekarskich, zaś żądanie od nich tego byłoby
„czynnością absurdalną”.
W apelacji od wyroku Sądu Rejonowego strona pozwana zarzuciła naruszenie
przepisów art. 144 § 1 i art. 133 § 1 KP oraz § 12 rozporządzenia z dnia 27 grudnia
1974 r. w sprawie niektórych obowiązków i uprawnień pracowników zatrudnionych w
zakładach służby zdrowia przez przyjęcie, że czas dyżuru lekarskiego powodów wli-
cza się w całości do czasu pracy i że wobec tego jest on w całości pracą w godzi-
4
nach nadliczbowych, a ponadto niewyjaśnienie okoliczności faktycznych istotnych dla
rozstrzygnięcia sprawy, to znaczy tego, jakie czynności i w jakim czasie wykonywali
powodowie podczas dyżurów lekarskich. Czasu dyżurów nie można bowiem w cało-
ści traktować jako normalnego czasu pracy powodów, gdyż nie odpowiada to rze-
czywistości. Wobec tego wynagrodzenie za czas dyżuru lekarskiego mogłoby być
obliczane albo według zasad określonych w rozporządzeniu z dnia 27 grudnia 1974
r., z uwzględnieniem jego późniejszych zmian, bądź według art. 144 § 1 KP.
Strona pozwana zarzuciła poza tym naruszenie art. 194 § 1 KPC wskutek od-
dalenia jej wniosku (będącego także wnioskiem powodów) o wezwanie do udziału w
sprawie w charakterze pozwanego Wojewody P. w B., mimo że zgodnie z art. 40 § 1
KC strona pozwana jako państwowa a następnie samorządowa osoba prawna, po-
nosi odpowiedzialność za zobowiązania Skarbu Państwa.
Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku po prze-
prowadzeniu uzupełniającego postępowania dowodowego wyrokiem z dnia 28 kwiet-
nia 2000 r. zmienił w ten sposób wyrok Sądu pierwszej instancji, że oddalił powódz-
twa. Sąd Okręgowy stwierdził, że poza niespornymi w sprawie okolicznościami doty-
czącymi pełnienia przez powodów dyżurów zakładowych w okresie spornym od 20
maja 1996 r. do 20 maja 1999 r. i wypłacania za nie odrębnego wynagrodzenia
zgodnie z § 12 rozporządzenia z dnia 27 grudnia 1974 r., powodowie nie wykazali, ile
godzin efektywnej pracy przepracowali podczas dyżurów. Jest to okoliczność ważna,
gdyż czas dyżuru lekarskiego nie jest w całości czasem pracy. Łączy on w sobie
„elementy efektywnej pracy, jak i gotowości do niej, a najczęściej odpoczynku”. W
myśl art. 144 § 1 KP, według którego należy oceniać żądanie powodów, czasu dyżu-
ru pełnionego przez pracownika poza normalnymi godzinami pracy w zakładzie pracy
lub w innym miejscu wyznaczonym przez pracodawcę nie wlicza się do czasu pracy,
jeżeli podczas dyżuru pracownik nie wykonywał pracy. Zatem zgodnie z tym przepi-
sem, tylko godziny efektywnej pracy podczas dyżuru mogą być doliczane do czasu
pracy i tylko one stanowią pracę w godzinach nadliczbowych. Jednak ani powodo-
wie, ani pozwany pracodawca nie wykazali liczby tych godzin w okresie spornym.
Natomiast uzupełniające postępowanie dowodowe pozwala wnioskować, że za czas
dyżurów – obok wypłacanego wynagrodzenia – pracodawca udzielał powodom dni
wolnych. Wprawdzie dni te nie były szczegółowo ewidencjonowane, lecz powodowie
okoliczność tę przyznali. Niekiedy też dni te „były ujmowane bądź to w liście płac
obok naliczeń wynagrodzeń bądź też w listach obecności”. Nie można więc – zda-
5
niem Sądu Okręgowego – wykluczyć, że „powodowie oprócz pobranego wynagro-
dzenia wykorzystali również wolne godziny udzielone przez pracodawcę za dyżur”.
Udzielanie zaś dni wolnych w zamian za czas przepracowany ponad normę sprawia,
że pracownikowi nie przysługuje wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbo-
wych. Sąd Okręgowy podkreślił, że strony nie prowadziły ewidencji czasu efektywnej
pracy podczas poszczególnych dyżurów lekarskich, gdyż takiego obowiązku nie
przewidywały przepisy prawne ani przepisy zakładowe. Strony wręcz potwierdziły, że
„nie istnieje możliwość wyodrębnienia tych godzin” spośród czasu trwania dyżuru. W
tej sytuacji Sąd Okręgowy uznał, że żądania powodów nie mogły być uwzględnione.
Wprawdzie nie można wykluczyć wykonywania przez powodów pracy podczas dyżu-
rów, lecz wobec braku możliwości ustalenia faktycznej liczby godzin tej pracy – z
jednej strony i ze względu na fakt udzielania przez pracodawcę dni wolnych od pracy
w zamian za czas dyżurów – z drugiej strony, nie można było przyjąć, że roszczenia
powodów są zasadne.
Sąd Okręgowy ocenił natomiast jako trafne stanowisko Sądu Rejonowego co
do tego, że nie było podstaw do wezwania w charakterze pozwanego – obok Samo-
dzielnego Zespołu Opieki Zdrowotnej w S. - Wojewody P. Na mocy zarządzenia [...]
tego Wojewody z dnia 12 sierpnia 1998 r. nastąpiło bowiem przekształcenie pod-
miotowe dotychczasowego Zespołu Opieki Zdrowotnej w S. w Samodzielny Publicz-
ny Zespół Opieki Zdrowotnej i przekazanie mu w całości mienia. Tak więc pozwany
w sprawie Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej jest jednostką, która wstąpiła we
wszystkie prawa i obowiązki dotychczasowego Zespołu Opieki Zdrowotnej, wobec
czego ma też legitymację bierną do występowania w sprawie w charakterze strony
pozwanej.
Od wyroku Sądu Okręgowego złożyli kasację powodowie z wyjątkiem Wojcie-
cha S. Jako jej podstawy wskazali naruszenie prawa materialnego polegające na
błędnej wykładni i niewłaściwym zastosowaniu art. 128, art. 133 § 1, art. 143 i art.
144 § 1 KP oraz naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 228 i art. 233 § 1 KPC,
przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, wyrażające się w dowolnym
przyjęciu, że ich dyżur lekarski polegał w większości na odpoczynku oraz że niemoż-
liwe było ustalenie liczby godzin faktycznie przepracowanych podczas dyżurów, a
ponadto przyjęcie, że powodowie wnosili o udzielenie im czasu wolnego w zamian za
godziny przepracowane ponad normę.
6
Zdaniem skarżących, gdyby w przypadku lekarzy chodziło o dyżur w rozumie-
niu art. 144 KP, nie byłoby potrzeby odrębnej regulacji sprawy tych dyżurów. Tym-
czasem zarówno rozporządzenie z dnia 27 grudnia 1974 r., jak i normująca obecnie
sprawę dyżurów ustawa z dnia 22 grudnia 1999 r. o zakładach opieki zdrowotnej
przewiduje nadal instytucję dyżuru, nazywając go „dyżurem medycznym”. Skoro przy
tym lekarz podczas dyżuru świadczy pracę, to nie znajduje do niego zastosowania
art. 144 KP, lecz art. 128 KP, a w razie przekroczenia dobowej normy czasu pracy –
art. 133 § 1 KP. W ocenie powodów, dowolne jest również stanowisko Sądu Okrę-
gowego, według którego dyżury lekarzy polegały głównie na odpoczynku, tym bar-
dziej że pozwany nie zaprzeczał twierdzeniom powodów co do tego, że w czasie dy-
żurów świadczyli oni pracę. Jest ponadto dowolne ustalenie Sądu Okręgowego, że
skarżący występowali o udzielenie im czasu wolnego po dyżurach i to spowodowało
bezzasadność ich żądania zapłaty dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych, tak
jak i narusza reguły dowodowe teza o niemożności ustalenia faktycznej ilości godzin
przepracowanych przez powodów na dyżurach. Jeżeli zaś pracodawca nie prowadził
ewidencji ich czasu pracy, to skutki tego zaniechania nie mogą godzić w interes po-
wodów.
Z przedstawionych przyczyn powodowie żądali zmiany zaskarżonego wyroku
przez oddalenie apelacji strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego uwzględnia-
jącego powództwo albo uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy Sądo-
wi drugiej instancji do ponownego rozpoznania, w każdym przypadku z zasądzeniem
kosztów postępowania. Strona pozwana wniosła o oddalenie kasacji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W rozporządzeniu z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie niektórych obowiązków
i uprawnień pracowników zatrudnionych w zakładach służby zdrowia (Dz.U. Nr 51,
poz. 326 ze zm.) Rada Ministrów określiła pojęcie dyżuru zakładowego oraz wyna-
grodzenie za dyżur i dodatkową pracę. Według § 11 rozporządzenia, dyżurem zakła-
dowym było wykonywanie pracy i pozostawanie w gotowości do jej wykonywania
przez lekarza przebywającego stale w zakładzie poza godzinami normalnej ordynacji
danego zakładu lub jego oddziału. Stosownie zaś do § 12 tego rozporządzenia, za
pełnienie dyżurów zakładowych i pozostawanie w gotowości do pracy oraz za dodat-
kową pracę w zespołach wyjazdowych pomocy doraźnej lekarzom przysługiwało wy-
7
nagrodzenie, lecz czas ich pełnienia nie był wliczany do czasu pracy. W wyroku z
dnia 17 maja 1999 r., P 6/98, ogłoszonym w dniu 20 maja 1999 r. w Dzienniku Ustaw
Nr 45 pod poz. 458, Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy § 11 i § 12 wymie-
nionego rozporządzenia są niezgodne z art. 66 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej
Polskiej przez to, że naruszają konstytucyjną zasadę ustawowego określania mak-
symalnych norm czasu pracy, a ponadto przepis § 12 rozporządzenia jest niezgodny
z art. 298 oraz z art. 128 Kodeksu pracy dlatego, że wykracza poza granice upoważ-
nienia ustawowego dla Rady Ministrów do wydania rozporządzenia oraz zmienia
ustawowe pojęcie czasu pracy. Z art. 190 ust. 1 i 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Pol-
skiej wynika, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obo-
wiązującą i są ostateczne, a ponadto w sprawach wymienionych w art. 189 Konstytu-
cji podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu we właściwym organie urzędowym. Według
art. 190 ust. 3 Konstytucji, orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wchodzi w życie z
dniem ogłoszenia, lecz Trybunał może określić także inny termin utraty mocy wiążą-
cej obowiązującego dotąd aktu normatywnego bądź jego przepisu.
W świetle przytoczonego unormowania nie może być wątpliwości co do tego,
że nadanie przez Konstytucję mocy powszechnie obowiązującej orzeczeniom Trybu-
nału Konstytucyjnego oznacza, iż jest nimi związany także Sąd Najwyższy. Związa-
nie to dotyczy zarówno orzeczeń stwierdzających niekonstytucyjność określonych
aktów normatywnych (bądź poszczególnych ich przepisów) z Konstytucją, ratyfiko-
waną umową międzynarodową lub aktem normatywnym wyższego rzędu, czyli ta-
kich, które wprowadzają zmiany w obowiązującym dotąd stanie prawnym, jak i orze-
czeń stwierdzających zgodność kwestionowanego aktu normatywnego z Konstytucją
lub z innym aktem ustawodawczym. W razie stwierdzenia niekonstytucyjności aktu
normatywnego moc wiążąca orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego oznacza, że od
chwili ogłoszenia orzeczenia w sposób wymagany w art. 190 ust. 2 Konstytucji, akt
ten nie może być już stosowany, gdyż został usunięty z porządku prawnego i stracił
zdolność do wymuszenia określonego zachowania, czyli moc obowiązującą. Tak
więc od dnia 20 maja 1999 r. (na przyszłość) nie mogły być stosowane przepisy § 11
i § 12 rozporządzenia z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie niektórych obowiązków i
uprawnień pracowników zatrudnionych w zakładach służby zdrowia. Powstał jednak
problem, czy w sytuacji, gdy roszczenia osoby uprawnionej sięgają wstecz, sąd po-
winien stosować przepisy uznane za niekonstytucyjne, czy też może odmówić ich
zastosowania. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 23 stycznia 2001 r., III ZP 30/00
8
(dotąd nie opublikowanej), wyraził pogląd, że w razie uznania, że określony przepis
jest niezgodny z Konstytucją, sąd – orzekając o indywidualnym stosunku społecznym
– może odmówić stosowania przepisów, które uznał za niekonstytucyjne. W związku
z tym w wymienionej uchwale Sąd Najwyższy przyjął, że „przepisy § 11 i § 12 rozpo-
rządzenia Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie niektórych obowiąz-
ków i uprawnień pracowników zatrudnionych w zakładach służby zdrowia (Dz.U. Nr
51, poz. 326 ze zm.), uznane wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 17 maja
1999 r., P 5/98 (Dz.U. Nr 45., poz. 458), za niezgodne z art. 66 ust. 2 Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej oraz z art. 298 i z art. 128 Kodeksu pracy, nie mają zasto-
sowania przy ustalaniu wysokości wynagrodzenia za czas pełnienia dyżurów zakła-
dowych przed dniem wejścia w życie tego wyroku.”
W przedmiotowej sprawie, dotyczącej należności za dyżury pełnione przez
powodów będących lekarzami, nieprzedawniony okres sporny obejmuje czas od 20
maja 1996 r. do 20 maja 1999 r. Sąd Najwyższy, rozpoznając tę sprawę na skutek
kasacji powodów, przyjął za punkt wyjścia pogląd prawny wyrażony w uchwale z dnia
23 stycznia 2001 r., III ZP 30/00, a zatem uznał, że do oceny roszczeń powodów nie
stosuje się przepisów § 11 i § 12 rozporządzenia z dnia 27 grudnia 1974 r. W tym
miejscu należy zaznaczyć, że pojęcie „dyżur medyczny”, które zastąpiło pojęcie „dy-
żuru zakładowego” przyjętego w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 27 grudnia
1974 r., zostało wprowadzone do ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach
opieki zdrowotnej (Dz.U. Nr 91, poz. 408 ze zm.) ustawą z dnia 22 grudnia 1999 r. o
zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej (Dz.U. z 2000 r. Nr 3, poz. 28). Wed-
ług art. 18 d. ust. 1 pkt 4 ustawy (po nowelizacji), ilekroć w przepisach ustawy jest
mowa o dyżurze medycznym, należy przez to rozumieć wykonywanie, poza normal-
nymi godzinami pracy, czynności zawodowych przez lekarza lub innego posiadają-
cego wyższe wykształcenie pracownika wykonującego zawód medyczny w zakładzie
opieki zdrowotnej przeznaczonym dla osób, których stan zdrowia wymaga udzielania
całodobowych świadczeń zdrowotnych. Kwestię rodzaju dyżuru (w zakładzie opieki
zdrowotnej i poza tym zakładem), wynagrodzenia za czas dyżuru i możliwości wli-
czania czasu pełnienia dyżuru do czasu pracy uregulowały przepisy art. 32j oraz art.
32k ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Omawianie rozwiązań przyjętych w tych
przepisach jest jednak nieprzydatne dla rozpoznawanej sprawy ze względu na czas
ich wejścia w życie – późniejszy niż okres sporny. Niemniej warto zasygnalizować,
że czas pełnienia dyżuru medycznego – tak jak poprzednio – nie podlega wliczeniu
9
do czasu pracy lekarza ani nie przysługuje zań czas wolny od pracy, chociaż wyna-
grodzenie za czas dyżuru medycznego jest relatywnie wyższe niż za czas dyżuru
zakładowego.
Powracając do podstawy prawnej roszczeń powodów, trzeba zauważyć, że
wobec stwierdzenia przez Trybunał Konstytucyjny niekonstytucyjności przepisów §
11 i § 12 rozporządzenia z dnia 27 grudnia 1974 r. oddziałującej na przyszłość oraz
przyjęcia przez Sąd Najwyższy, że przepisy te nie mają również zastosowania do
roszczeń powodów z okresu sprzed dnia opublikowania powyższego wyroku, czyli
wstecz, powstała konieczność ustalenia, na jakiej podstawie oceniać roszczenia,
skoro nie obowiązywały jeszcze przepisy o dyżurach medycznych. Otóż – zdaniem
Sądu Najwyższego – należy zastosować przepisy Kodeksu pracy najbardziej ade-
kwatne do sytuacji, w której lekarz, poza normalnymi godzinami pracy, pełni dyżur
lekarski. Będą to przepisy art. 144 i art. 128 KP oraz art. 133 § 1 KP.
Według art. 144 § 1 KP, czasu dyżuru pełnionego przez pracownika poza
normalnymi godzinami pracy w zakładzie lub w innym miejscu wyznaczonym przez
pracodawcę nie wlicza się do czasu pracy, jeżeli podczas dyżuru pracownik nie wy-
konywał pracy. Jak zatem wynika z przytoczonego przepisu, pełnienie dyżuru nie jest
równoznaczne ze świadczeniem pracy. Jest to okres „pogotowia” – wyczekiwania na
powstanie potrzeby świadczenia pracy. Nie jest natomiast wykonywaniem pracy pod-
czas dyżuru bierne oczekiwanie na przydział pracy, co do której nie wiadomo, czy
powstanie w ogóle konieczność jej wykonywania. Istotę dyżuru lekarskiego oddawał
§ 11 rozporządzenia z dnia 27 grudnia 1974 r., przewidując, że dyżurem zakładowym
jest zarówno wykonywanie pracy, jak i pozostawanie w gotowości do jej wykonywa-
nia. Trzeba zaznaczyć, że gdy chodzi o gotowość do wykonywania pracy, to sytuacja
może być złożona i nie zawsze gotowości lekarza nie można zakwalifikować jako
pracy. W sytuacji bowiem gdy, na przykład, lekarz oczekuje na dowiezienie do szpi-
tala chorego, co do którego został wcześniej poinformowany o potrzebie udzielenia
mu pomocy (np. wykonania badań, ewentualnie przeprowadzenia nagłej operacji itp.)
bądź gdy lekarz oczekuje na przygotowanie chorego do zaplanowanej operacji, to
wtedy wystąpi po jego stronie stan rzeczywistej, aktywnej gotowości, który należy
potraktować tak jak wykonywanie pracy. Nie ulega też wątpliwości, że wykonywa-
niem pracy podczas dyżuru będą wszystkie czynności zmierzające do ustalenia
stanu zdrowia pacjenta, takie jak badanie przedmiotowe, zlecenie badań pomocni-
czych, ocena wyników badań, udział w konsultacjach, wieczorne wizytowanie pa-
10
cjentów (tzw. obchód), udzielanie pomocy, nie mówiąc o takich czynnościach, jak
przeprowadzanie operacji lub też uczestniczenie w nich. Jest zrozumiałe, że zarówno
rozmiar jak i intensywność owych czynności podczas dyżuru jest zróżnicowana. Nie
można wykluczyć, że w niektórych wypadkach dyżur lekarski będzie polegał w cało-
ści na świadczeniu pracy, w innych zaś – praca podczas dyżuru będzie rzadkością.
Zależy to od takich okoliczności, jak specjalność lekarza, charakter placówki leczni-
czej, miejsce jej położenia, pory roku, a także od stanu chorych i ich liczby. Na ocenę
dyżuru ma więc niewątpliwie wpływ stan faktyczny istniejący w konkretnej sprawie, a
więc wynik ustalenia, ile czasu wynosiła rzeczywista praca lekarza podczas dyżuru, a
ile stan biernego oczekiwania, w czasie którego lekarz mógł odpoczywać, zająć się
lekturą, a nawet spać.
Jak z powyższych uwag wynika, czas dyżuru lekarskiego może być w części,
a nawet w całości, czasem pracy w rozumieniu art. 128 KP. W takiej też sytuacji,
skoro po godzinach normalnej pracy lekarz świadczyłby pracę, należałoby ją uznać
za pracę w godzinach nadliczbowych, za którą przysługuje wynagrodzenie wraz z
dodatkiem przewidzianym w art. 134 § 1 KP.
Przedstawione rozważania i wnioski usprawiedliwiają również ocenę, że pog-
lądy Sądów obu instancji na sprawę charakteru dyżurów lekarskich okazały się nie-
trafne. Sąd Rejonowy błędnie bowiem uznał, iż wszystkie dyżury powodów stanowią
pracę w godzinach nadliczbowych, co poza sytuacjami zupełnie wyjątkowymi nie wy-
daje się możliwe, natomiast Sąd Okręgowy bezpodstawnie przyjął, że podczas dyżu-
rów powodowie w ogóle nie świadczyli pracy. Oceniając zatem kasację, należało
uznać, że jest ona usprawiedliwiona. Poza trafnym zarzutem wadliwej wykładni po-
wołanych wyżej przepisów prawa materialnego, zasadny okazał się także zarzut na-
ruszenia przepisów postępowania, i to w sposób mający wpływ na wynik sprawy.
Wbrew stanowisku Sądu Okręgowego, nie może być bowiem przeszkodą do doko-
nania niezbędnych ustaleń okoliczność, że pracodawca nie prowadził specjalnego
rejestru czynności powodów podczas dyżurów i ewidencji czasu pracy potrzebnego
do ich wykonania, jak również że nie czynili tego sami powodowie.
Dyżur lekarski trwa z reguły od godzin popołudniowych do godzin rannych na-
stępnego dnia, a więc nie mniej niż kilkanaście godzin (ścisłe określenie czasu dyżu-
ru następuje w regulaminie i harmonogramie pracy). W tym czasie występują niewąt-
pliwie czynności typowe, powtarzające się podczas każdego dyżuru (np. obchód le-
karski), oraz czynności, których nie można przewidzieć (np. przyjęcia chorych do od-
11
działu, w tym także w nagłych wypadkach). Część czynności wykonywanych przez
lekarza podczas dyżuru jest z pewnością możliwa do ustalenia na podstawie doku-
mentacji szpitalnej (np. kart historii choroby, ewidencji ruchu chorych itp.) oraz regu-
laminu pracy lekarza lub oddziału, w którym jest zatrudniony, a poza tym wynika z
przyjętych zwyczajowo zasad postępowania lekarza wobec chorego. Możliwe jest
zatem ustalenie z dość dużym prawdopodobieństwem, jaką część dyżuru lekarskie-
go stanowiła praca i stan rzeczywistej gotowości do jej wykonywania uzasadniony
okolicznościami, o których była mowa we wcześniejszej części rozważań, a ile czas
pozostawania w biernym oczekiwaniu, który w porze nocnej jest bardzo często cza-
sem wypoczynku. Niemniej zasady doświadczenia życiowego pokazują, że nie jest
możliwe, by po godzinach normalnej pracy lekarz pracował jeszcze bez jakichkolwiek
przerw kilkanaście godzin. Przekracza to bowiem ludzkie możliwości, zważywszy że
powodowie pełnili dyżury systematycznie, po kilka lub kilkanaście razy w miesiącu.
Sąd Najwyższy, zajmując się we wcześniejszych orzeczeniach sprawą wynagrodze-
nia lekarzy za dyżury, zwracał uwagę na to, że pora nocna – co do zasady – nie jest
przeznaczona ani na zlecanie badań, ani na ich przeprowadzanie. Zatem podczas
dyżuru nocnego tylko w sytuacjach szczególnych lekarz może być w mniejszym lub
większym rozmiarze zaabsorbowany pracą. Bez obawy popełnienia błędu można
powiedzieć, że będzie tak na pewnych oddziałach szpitalnych, np. chirurgicznych,
ortopedycznych, intensywnej opieki medycznej, a co więcej – na oddziałach pełnią-
cych tzw. ostry dyżur, w szpitalach o określonym charakterze lub też w odniesieniu
do lekarzy określonej specjalności, a inaczej na oddziałach internistycznych, w szpi-
talach uzdrowiskowych itp. Podobne uwagi należy odnieść do pory popołudniowej i
wieczornej dyżuru. Nie można więc przyjąć, że przemieszanie się czasu efektywnej
pracy i czasu pogotowia, będącego tylko czasem oczekiwania na ewentualne świad-
czenie pracy, nie pozwala – przy wszechstronnym rozważeniu wszystkich okoliczno-
ści sprawy i zastosowaniu zasady określonej w art. 322 KPC - określić, jaką część
(ułamkową lub procentową) kilkunastogodzinnego dyżuru stanowiły czynności fak-
tyczne, a ile czas pozostawania w miejscu dyżuru w pogotowiu do wykonywania
pracy, będącym w rzeczywistości czasem odpoczynku.
W świetle przedstawionych uwag należało ocenić jako zasadny zarzut naru-
szenia art. 233 § 1 KPC. Sąd Okręgowy, nie rozważywszy bowiem wszystkich poru-
szonych wyżej okoliczności, przekroczył granice swobodnej oceny dowodów, co
miało istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku. Powyższe stwierdzenie uzasad-
12
niało zatem wniosek kasacji o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy do po-
nownego rozpoznania. Wyjaśnienia wymaga ponadto sprawa czasu wolnego w za-
mian za dyżury, z którego – według twierdzeń strony pozwanej – korzystali powodo-
wie w spornym czasie. Sąd Okręgowy przyjął, że „nie można wykluczyć, iż powodo-
wie oprócz pobranego wynagrodzenia wykorzystywali wolne godziny, udzielone
przez pracodawcę za dyżur”, lecz ewentualność tę potraktował jako okoliczność
przemawiającą przeciwko zasadności ich roszczeń. Jest to punkt widzenia błędny.
Skoro bowiem z wyjaśnień strony pozwanej złożonych w postępowaniu apelacyjnym
wynikało, że mimo iż nie było szczegółowej ewidencji godzin wolnych udzielonych
powodom po dyżurach, ale „informacje o udzielonych godzinach były na listach
obecności”, chociaż „możliwe że nie na wszystkich”, to tym samym możliwe było
przynajmniej w pewnej części ustalenie, czy powodowie otrzymali rekompensatę za
pracę świadczoną podczas dyżuru.
Z przedstawionych zatem względów Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok
i przekazał sprawę Sądowi drugiej instancji do ponownego rozpoznania i orzeczenia
o kosztach postępowania kasacyjnego (art. 39313
§ 1 KPC).
========================================