Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 4 WRZEŚNIA 2003 R.
SNO 51/03
Od strony podmiotowej do przypisania sędziemu popełnienia
przewinienia dyscyplinarnego wystarczający jest każdy rodzaj winy, także
wina nieumyślna.
Przewodniczący: sędzia SN Jacek Sobczak.
Sędziowie SN: Barbara Myszka (sprawozdawca), Teresa Flemming-
Kulesza.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w sprawie sędziego Sądu
Rejonowego po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 4 września
2003 r. na skutek odwołań wniesionych w stosunku do sędziego Sądu
Rejonowego przez Ministra Sprawiedliwości oraz przez sędziego obwinionego
od wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 16 kwietnia 2003
r., sygn. akt (...),
u c h y l i ł zaskarżony w y r o k i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu –
Sądowi Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny – po rozpoznaniu sprawy sędziego
Sądu Rejonowego, obwinionego o to, że:
1) uchybił godności urzędu sędziego poprzez czynienie w pisemnych
wyjaśnieniach z dnia 5 listopada 2002 r. dotyczących sprawozdania
z lustracji swojego orzecznictwa jako sędziego Sądu Rejonowego
w Wydziale VII Karnym Sądu Rejonowego przeprowadzonej w
2
dniach 25 i 26 września oraz dnia 10 października 2002 r. przez
wizytatora do spraw karnych Sądu Okręgowego sędziego Sądu
Okręgowego niestosownych i obraźliwych uwag w stosunku do
sędziego wizytatora, który przeprowadził lustrację orzecznictwa
sędziego Sądu Rejonowego, oraz postawienie sędziemu wizytatorowi
zarzutu nierzetelnego i tendencyjnego przeprowadzenia lustracji
zmierzającego do wydania oceny negatywnej, a także poprzez
zamieszczenie niestosownych rozważań dotyczących cech charakteru
sędziego wizytatora;
2) uchybił godności urzędu poprzez publiczne komentowanie przed
rozprawą w dniu 23 kwietnia 2002 r. przedmiotu sprawy i sposobu jej
rozstrzygnięcia;
3) dopuścił się oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa szczegółowo
opisanej w sprawozdaniu z lustracji swojego orzecznictwa jako
sędziego Sądu Rejonowego w Wydziale VII Karnym Sądu
Rejonowego przeprowadzonej w dniach 25 i 26 września oraz dnia 10
października 2002 r. przez wizytatora do spraw karnych Sądu
Okręgowego sędziego Sądu Okręgowego
wyrokiem z dnia 16 kwietnia 2003 r. uznał obwinionego sędziego za winnego
zarzucanych mu przewinień służbowych i za to, na podstawie art. 107 § 1
w związku z art. 109 § 1 pkt 2 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju
sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm. – dalej: „u.s.p.”), orzekł
wobec niego karę dyscyplinarną w postaci nagany. Wyrok ten wydany został na
podstawie następujących okoliczności faktycznych.
Sędzia Sądu Rejonowego od grudnia 2001 r. orzeka w VII Wydziale
Karnym Sądu Rejonowego; uprzednio orzekał w Wydziale Gospodarczym tego
Sądu. W związku z wytykiem służbowym udzielonym mu dnia 12 sierpnia 2002
r. w sprawie sygn. akt VII K 50/02, wizytator do spraw karnych Sądu
Okręgowego sędzia Sądu Okręgowego przeprowadził, w dniach 25 i 26
3
września oraz dnia 10 października 2002 r., lustrację orzecznictwa sędziego
Sądu Rejonowego, obejmując nią okres od grudnia 2001 r. do końca sierpnia
2002 r. W ramach lustracji zbadał akta 37 spraw zakończonych prawomocnymi
wyrokami, 9 spraw w toku, 14 spraw przedstawionych Sądowi odwoławczemu
w celu rozpoznania wniesionych apelacji i 5 spraw, w których postępowanie
uległo zawieszeniu. Po zbadaniu akt sędzia wizytator stwierdził, że obwiniony
sędzia, jako przewodniczący składów orzekających, dopuścił się oczywistej i
rażącej obrazy przepisów prawa karnego materialnego i procesowego.
Poszczególne uchybienia zostały dokładnie opisane w sprawozdaniu z przebiegu
lustracji, przy czym do najpoważniejszych doszło w następujących sprawach. W
sprawie sygn. akt VII K 174/02 (obecnie VII K 21/03), dotyczącej dwóch osób
oskarżonych o czyny z art. 279 § 1 i art. 278 § 1 k.k. (część czynów oskarżeni
popełnili indywidualnie, a część wspólnie i w porozumieniu), orzeczono wobec
jednego z nich karę łączną 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności z
równoczesnym zawieszeniem wykonania tej kary, na podstawie art. 60 § 5 k.k.,
na okres 10 lat. Natomiast wobec drugiego oskarżonego błędnie zastosowano w
części skazującej środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania
(„na podstawie art. 263 § 7 k.p.k. postanowił zastosować tymczasowe
aresztowanie w stosunku do oskarżonego na okres 3 miesięcy do dnia 9 lipca
2002 r.”). W sprawie tej ponadto błędnie zastosowano art. 388 k.p.k., a
sporządzone uzasadnienie wyroku nie odpowiadało wymaganiom
przewidzianym w art. 424 k.p.k. W sprawach o sygn. akt VII K 89/01 (obecnie
VII K 5/03) i VII K 1087/01 doszło do naruszenia przepisu art. 105 § 1 k.p.k.,
gdyż w trybie przewidzianym w tym przepisie zmieniono w sposób
merytoryczny treść wydanych wyroków. Obok wspomnianego na wstępie
wytyku z dnia 12 sierpnia 2002 r., udzielono obwinionemu sędziemu trzech
dalszych wytyków, a mianowicie: w dniu 7 stycznia 2003 r. w sprawach o sygn.
akt VII Ks 63/01 i VII Ks 89/01, a w dniu 11 lutego 2003 r. w sprawie sygn. akt
VII K 228/01.
4
Po zapoznaniu się ze sprawozdaniem z przebiegu lustracji sędzia Sądu
Rejonowego skierował pismo do Prezesa Sądu Okręgowego, w którym zawarł
niestosowne i obraźliwe uwagi w stosunku do wizytatora do spraw karnych –
sędziego Sądu Okręgowego i w nieuzasadniony sposób zarzucił mu
nierzetelność i tendencyjność. W piśmie tym – powołując się na analizę
grafologiczną pisma sędziego wizytatora – obwiniony sędzia określił go jako typ
„buchaltera”; określenie to miało jednoznacznie obraźliwą konotację.
W dniu 23 kwietnia 2002 r. sędzia Sądu Rejonowego, przed rozpoczęciem
rozprawy w sprawie sygn. akt IX W 109/01 przeciwko X. Y. obwinionemu
o wykroczenie z art. 282 § 1 pkt 1 k.w., którą miał prowadzić jako sędzia
sprawozdawca, podszedł do oczekujących przed salą rozpraw i zaczął zarzucać
oskarżycielowi publicznemu z ramienia Państwowej Inspekcji Pracy, W. Z., że
Państwowa Inspekcja Pracy niesłusznie wystąpiła o ukaranie sędziego X. Y.
Równocześnie nakłaniał oskarżyciela publicznego W. Z., by cofnął złożony
wniosek. Odbyło się to na korytarzu sądowym w obecności obwinionego X. Y.
Obwiniony sędzia Sądu Rejonowego nie przyznał się do popełnienia
zarzucanych mu przewinień dyscyplinarnych. Wyjaśnił, że uchybienia, których
dopuścił się w rozpoznawanych sprawach karnych, były wynikiem braku
doświadczenia spowodowanego tym, że przed przeniesieniem go do Wydziału
Karnego Sądu Rejonowego przez wiele lat orzekał w sprawach cywilnych i
gospodarczych. Co się tyczy pisma z dnia 5 listopada 2002 r., skierowanego do
Prezesa Sądu Okręgowego, to stanowiło ono element jego obrony i nie miał
zamiaru obrazić w nim sędziego wizytatora. Zaprzeczył, aby w dniu 23 kwietnia
2002 r. na korytarzu sądowym komentował publicznie przedmiot sprawy i
sugerował sposób jej rozstrzygnięcia.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uznał, że w świetle zebranego
materiału dowodowego wina sędziego Sądu Rejonowego nie może budzić
wątpliwości. W sprawach zbadanych przez sędziego wizytatora doszło w wielu
przypadkach do oczywistej i rażącej obrazy przez obwinionego sędziego
5
przepisów prawa karnego materialnego i procesowego; przypadki te zostały
dokładnie opisane w sprawozdaniu z przebiegu lustracji. Znamienne były,
zdaniem Sądu Apelacyjnego, zeznania przesłuchanego w charakterze świadka
sędziego Sądu Okręgowego, który stwierdził, że „....błędy popełnione przez
obwinionego sędziego były drastyczne. Żaden asesor błędów takich nie
popełniał ... asesor, który popełniłby tego typu błędy nie powinien zostać
sędzią.” Ilość i waga uchybień – jak stwierdził dalej Sąd Apelacyjny – były tak
duże, że linia obrony obwinionego sędziego, powołującego się na brak
doświadczenia, nie może być wystarczająca. Oczywista i rażąca obraza
przepisów prawa stanowi przewinienie służbowe w rozumieniu art. 107 § 1
u.s.p. Tego rodzaju obrazy obwiniony sędzia dopuścił się, zdaniem Sądu
Apelacyjnego, wielokrotnie, co wynika m. in. ze sprawozdania z przebiegu
lustracji oraz z udzielonych mu wytyków. W ocenie Sądu Apelacyjnego,
obwiniony sędzia Sądu Rejonowego uchybił też godności urzędu sędziego,
zamieszczając w oficjalnym piśmie służbowym, skierowanym do organu
administracji sądowej, emocjonalne uwagi pod adresem sędziego wizytatora
oraz wywody na temat cech charakteru tego sędziego, które mają wynikać z
„analizy grafologicznej jego pisma.” Oceny tej nie zmienia, zdaniem Sądu
Apelacyjnego, okoliczność, że sędzia Sądu Okręgowego – jak oświadczył przed
Sądem – nie przejął się specjalnie treścią wspomnianego pisma, gdyż o tym czy
sformułowania mają charakter obraźliwy decydują kryteria obiektywne.
Obwiniony zaprzeczył wprawdzie, by publicznie komentował na korytarzu
sądowym okoliczności faktyczne sprawy o sygn. akt IX W 109/01 i sugerował
sposób jej rozstrzygnięcia, jednak Sąd Apelacyjny dał wiarę zeznaniom świadka
W. Z., które były stanowcze, rzeczowe i konsekwentne, a ponadto znalazły
potwierdzenie w treści notatki służbowej sporządzonej przez Przewodniczącą
Wydziału IX Grodzkiego Wykroczeniowego. Zeznań tych nie potwierdził
przesłuchany również w charakterze świadka sędzia X. Y., jednak chwiejna i
niekonsekwentna postawa, jaką zaprezentował ten świadek w czasie rozprawy
6
dyscyplinarnej, nakazuje podchodzić do jego zeznań z dużą dozą ostrożności.
Publiczne komentowanie na korytarzu sądowym, w obecności stron, przedmiotu
sprawy, która miała być rozpoznawana przez obwinionego sędziego, i
sugerowanie w takich okolicznościach przyszłego rozstrzygnięcia jest – jak
stwierdził Sąd Apelacyjny – uchybieniem godności urzędu sędziego w
rozumieniu art. 107 § 1 u.s.p. Uznając, że wina sędziego Sądu Rejonowego nie
budzi wątpliwości Sąd Apelacyjny orzekł wobec niego karę dyscyplinarną w
postaci nagany, jako adekwatną do wagi, ilości i charakteru popełnionych
przewinień.
Odwołanie od wyroku Sądu Apelacyjnego złożyli Minister
Sprawiedliwości oraz obwiniony sędzia Sądu Rejonowego.
Obwiniony sędzia, w odwołaniu zwróconym przeciwko całości wyroku
Sądu pierwszej instancji, wnosił o jego uchylenie i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania w celu przeprowadzenia dowodu z zeznań świadków w
ten sposób, że zostaną oni skonfrontowani. Zarzucił, że wyrok Sądu pierwszej
instancji jest niesprawiedliwy, „gdyż wniosek dyscyplinarny bazuje na
zdarzeniach, które zostały dokonane ... z naruszeniem ratio legis u.s.p. oraz
innych przepisów”. Zdaniem obwinionego sędziego, Sąd pierwszej instancji,
przypisując mu popełnienie przewinienia dyscyplinarnego w piśmie z dnia 5
listopada 2002 r., nie uwzględnił, że w sprawozdaniu z przebiegu lustracji
wyeksponowane zostało wszystko, co mogłoby przedstawić go w
niekorzystnym świetle, że poniżony, odpowiednio oceniony pod względem
intelektu i kultury słowa, otrzymał polecenie służbowe, aby w ciągu 5 dni
ustosunkował się do tego, oraz że jeśli nawet głowa „zdążyłaby ostygnąć”,
niewiele czasu pozostało do przeniesienia obrony na papier. Jakkolwiek by się
ustosunkował, dałby podstawy do dodatkowych zarzutów. Użyte w powołanym
piśmie słowo „buchalter” jest metaforą, jest to archaizm w stosunku do
księgowego, ale księgowy ma również znaczenie prawne, jest to symbol
skrupulatności i pracowitości. Sąd pierwszej instancji – jak zarzucił obwiniony
7
sędzia – nie rozważył jego wyjaśnień, w których wytłumaczył dlaczego powołał
się na analizę grafologiczną; jeżeli zachodzą podstawy do obrony własnego
stanowiska, sędzia musi podjąć czynności w tym kierunku i to nie tylko we
własnym interesie.
Co się tyczy przewinienia służbowego mającego polegać na oczywistej i
rażącej obrazie przepisów prawa, to, zdaniem obwinionego sędziego, Sąd
pierwszej instancji nie uwzględnił w swoich rozważaniach, że w czasie, kiedy
został przeniesiony do Wydziału Karnego, z przyczyn finansowych nie
organizowano już szkoleń, że „był bogaty w pewną rutynę”, ale „to, co kiedyś
umiał, już zapomniał i na dodatek zostało zmienione”. Człowiek po
czterdziestce ukształtowany pod kątem innej wiedzy i rutyny zawodowej, mało
przydatnych w nowych warunkach, ma gorszy start. Błędy, które popełnił,
powstały, kiedy po raz pierwszy rozpatrywał konkretny problem. Jeśli chodzi o
wytyki, to w najnowszej historii Wydziału Karnego podobne błędy przytrafiały
się także innym sędziom, w tym dłużej orzekającym w sprawach karnych i nie
spotkały się z takim następstwem. Nie jest przekonany o tym, że w sprawie
sygn. akt VII K 228/01 zaistniały podstawy do udzielenia wytyku, ma zresztą
poważne wątpliwości, jak należy w tej sprawie postępować, a w sprawozdaniu,
po tak drobiazgowej lustracji, sędzia wizytator nie zarzucił mu tego, co
zarzucono w wytyku.
Przewinienie dyscyplinarne, które w ocenie Sądu pierwszej instancji miał
popełnić w dniu 23 kwietnia 2002 r., łączy się ściśle – jak zarzucił obwiniony
sędzia – z notatką urzędową sporządzoną dnia 15 listopada 2002 r. Notatki
urzędowe sporządza się na bieżąco, w dniu, w którym zaszło zdarzenie
powodujące sporządzenie takiej notatki, a nie po kilku miesiącach i na cztery
dni przed sporządzeniem wniosku dyscyplinarnego. „Jeżeli z treści notatki
wynika, że urzędnik nie składał oficjalnej skargi, to jego słowa mają wartość
plotki. Osoby z pewnego kręgu powinny stanąć ponad czymś takim.” Zeznania
świadka W. Z., co uszło uwagi Sądu pierwszej instancji, pozostają w
8
sprzeczności z treścią protokołów rozpraw w sprawie sygn. akt IX W 109/01.
Zarzut, jakoby miał „naciskać na wycofanie wniosku o ukaranie, a salę rozpraw
traktować jak swego rodzaju miejsce odbytych zawodów sportowych” jest –
zdaniem obwinionego sędziego – nieprawdopodobny. Zawsze musiał
przyjmować postawę bez żadnych odstępstw od wzorca, gdyż w przeciwnym
razie „zostałoby to dawno wykorzystane”. Świadek sędzia X. Y. jednoznacznie
zaprzeczył, by zaistniało zdarzenie zarzucane przez oskarżyciela W. Z., ale
zeznania tego świadka oraz wyjaśnienia obwinionego sędziego „się nie liczyły”;
widać „w myśl art. 5 § 2 k.p.k. niedostatecznie udowodnił” swoją niewinność.
Obwiniony podniósł, że gdyby miał przedstawić wszystko na swoją obronę,
musiałby dodatkowo powołać na świadków sekretarkę – protokolantkę i
syndyka, jednak osoby te pozostają z nim w stosunku podległości służbowej i
nie chciałby rozszerzać kręgu tych, przed którymi miałby się rozliczać odnośnie
etyki zawodowej. „Jeżeli bez wyraźnych dowodów poddaje się w wątpliwość
prawdomówność i tym samym wiarygodność sędziego (bez względu na rangę),
to to już jest problem ogólnospołeczny.” Świadek W. Z., którego zeznania Sąd
pierwszej instancji uznał za wiarygodne, zeznał, że miał jakoby na rozprawie (a
więc najpóźniej w dniu 23 kwietnia 2002 r.) powoływać się na wyrok Sądu
Najwyższego w „czerwonej książeczce”, tymczasem jedyne publikowane
orzeczenie Sądu Najwyższego dotyczące wykroczeń zostało zamieszczone w
numerze 5-6 OSNKW z 2002 r., który ukazał się najwcześniej w lipcu 2002 r.
Obwiniony sędzia zarzucił wreszcie, że Sąd pierwszej instancji całkowicie
pominął to, co zgłosił na okoliczność przyczyn, dla których został przeniesiony
do Wydziału Karnego oraz występowania osobistego interesu niektórych osób
w przedstawieniu go w jak najgorszym świetle. Złożone dokumenty w postaci
pism, znajdujących się w aktach na kartach 96 – 128, poświadczają historię
nieskutecznego znalezienia zarzutów przeciwko niemu w czasie orzekania w
Wydziale Gospodarczym, następnie przekształcenia go w osobę niewygodną, a
dla niektórych nawet niebezpieczną, bo nie przymykającą oczu na zbyt poważne
9
naruszanie prawa przez niektórych. Dopiero później obwiniony sędzia – jak
twierdzi – uzyskał informacje „o związkach Prezesa Sądu Rejonowego z osobą,
w stosunku do której zostało zablokowane przekazanie sprawy prokuraturze”.
Osoba ta z kolei, była „żywotnie zainteresowana poprowadzeniem” przez
obwinionego sędziego sprawy o sygn. akt U 41/98 „nie tak jak tego wymaga
prawo upadłościowe”.
W końcowej części uzasadnienia odwołania obwiniony sędzia przedstawił
swoją ocenę przyczyn przeniesienia go z Wydziału Gospodarczego do Wydziału
Karnego Sądu Rejonowego oraz motywów przeprowadzenia lustracji jego
orzecznictwa we wrześniu 2002 r. Zdaniem obwinionego, w sprawach
cywilnych nie było wobec niego skutecznych zarzutów, więc „musiał iść” do
Wydziału, w którym przynajmniej w początkowym okresie byłby „bezradny na
swój sposób”. Daty sporządzenia poszczególnych dokumentów świadczą,
zdaniem obwinionego sędziego, o tym, że autor wniosku dyscyplinarnego
działał pod presją albo wszystkie trzy pisma z dnia 15 listopada 2002 r. zostały
sporządzone „na potrzebę wniosku dyscyplinarnego”. Instytucja postępowania
dyscyplinarnego nie może być – jak stwierdził obwiniony – traktowana
instrumentalnie i z pominięciem reguł, które mogły być zastosowane wcześniej.
Zdaniem obwinionego sędziego, sprzeciw na czynności podejmowane w
stosunku do sędziego w sposób budzący niesmak nawet u osób postronnych,
dążenie do prawdy i obrona prawdy oraz trzymanie się praworządności mimo
czyjegoś niezadowolenia nie mogą być uznane za uchybienie godności urzędu
sędziego, w przeciwnym razie muszą występować niepokojące różnice w
interpretacji woli ustawodawcy i oczekiwań społeczeństwa.
Minister Sprawiedliwości, w odwołaniu zwróconym przeciwko całości
rozstrzygnięcia o karze, wnosił o zmianę wyroku Sądu pierwszej instancji w
zaskarżonej części przez wymierzenie sędziemu Sądu Rejonowego kary
przeniesienia na inne miejsce służbowe. Zarzucił, że orzeczona kara
dyscyplinarna jest rażąco niewspółmierna do przypisanych obwinionemu
10
przewinień, ponieważ nie uwzględnia stopnia ich szkodliwości i nie spełnia
celów zapobiegawczych; kara ta nosi cechy niewspółmiernej łagodności w
rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 107 § 1 u.s.p., oczywista i rażąca obraza przepisów prawa
stanowi przewinienie służbowe, za które sędzia odpowiada dyscyplinarnie.
W przepisie tym chodzi – co nie budzi w orzecznictwie wątpliwości – wyłącznie
o obrazę przez sędziego przepisów prawa przy jego stosowaniu w
postępowaniach sądowych. Nie każde jednak naruszenie przez sędziego
przepisów prawa może być uznane za przewinienie dyscyplinarne. O
przewinieniu takim może być bowiem mowa tylko wtedy, gdy wchodzi w grę
naruszenie „oczywiste” i „rażące”.
Jak wskazał na to Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 27
czerwca 2002 r., SNO 18/02 (OSND I/II 2002 r., poz. 9), obraza jest oczywista,
gdy popełniony błąd jest łatwy do stwierdzenia, gdy bez głębszej analizy można
zastosować przepis, gdy rozumienie przepisu prawa nie powinno budzić
wątpliwości u przeciętnej osoby o kwalifikacjach prawniczych. Określenie
„rażąca” odnosi się natomiast do skutków obrazy przepisów prawa. Dla uznania
działania sędziego za delikt dyscyplinarny nie wystarcza bowiem dopuszczenie
się błędu oczywistego dla należycie wykształconego prawnika. Popełniony błąd
musi też narażać na szwank prawa i istotne interesy stron (innych osób
biorących udział w postępowaniu) albo powodować szkodę. Zagrożenie dla
dobra wymiaru sprawiedliwości lub sądu może również wyznaczać cechę
naruszenia prawa określoną jako „rażąca obraza”. Dla uznania obrazy przepisów
prawa za przewinienie dyscyplinarne konieczne jest przypisanie jej obu
omawianych cech łącznie. Od strony podmiotowej natomiast do przypisania
sędziemu popełnienia przewinienia dyscyplinarnego wystarczający jest każdy
rodzaj winy, także wina nieumyślna.
11
Odnosząc te uwagi do stanu faktycznego rozstrzyganej sprawy trzeba
stwierdzić, że Sąd pierwszej instancji nie poczynił niezbędnych ustaleń co do
ilości, rodzaju i wagi uchybień opisanych w sprawozdaniu z przebiegu lustracji
przeprowadzonej w dniach 25 i 26 września oraz dnia 10 października 2002 r.
przez sędziego Sądu Okręgowego i tym samym nie rozważył, które z nich mogą
być uznane za oczywiste i rażące w rozumieniu art. 107 § 1 u.s.p. Odwołanie się
przez Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku do zeznań
świadka, który ocenił stwierdzone w toku lustracji uchybienia jako „drastyczne”
i dyskwalifikujące asesora sądowego, nie może być uznane za wystarczające.
Obowiązkiem Sądu Dyscyplinarnego jest bowiem dokonanie samodzielnej
oceny, czy istotnie wszystkie zarzucane obwinionemu naruszenia przepisów
prawa, które zostały opisane w sprawozdaniu z przebiegu lustracji, wyczerpują
znamiona przewinienia służbowego przewidzianego w art. 107 § 1 u.s.p.;
innymi słowy, czy mogą być uznane za „oczywiste” i „rażące”. Ocenę taką
poprzedzać muszą szczegółowe ustalenia dotyczące rodzaju, wagi oraz skutków
każdego z popełnionych przez obwinionego sędziego uchybień. Trzeba dodać,
że nawet wytknięcie uchybienia w trybie art. 37 § 4 lub w trybie art. 40 u.s.p.
nie przesądza automatycznie o popełnieniu przewinienia dyscyplinarnego w
formie oczywistej i rażącej obrazy przepisów.
Zaniechanie samodzielnego zbadania rodzaju i charakteru uchybień
stwierdzonych w wyniku lustracji i poczynienia stosownych ustaleń,
umożliwiających ocenę, czy i które z tych uchybień noszą znamiona
przewinienia służbowego, oznacza, że Sąd pierwszej instancji dopuścił się
obrazy przepisów postępowania. Nie zostały bowiem w dotychczasowym
postępowaniu wyjaśnione wszystkie istotne okoliczności sprawy (art. 366 § 1
k.p.k. w związku z art. 128 u.s.p.).
Co się tyczy kolejnego z zarzucanych obwinionemu sędziemu przewinień
dyscyplinarnych, polegającego na publicznym komentowaniu przed rozprawą
przedmiotu sprawy i sposobu jej rozstrzygnięcia, to nie powinno budzić
12
wątpliwości, że tego rodzaju zachowanie sędziego wyczerpuje znamiona
przewinienia dyscyplinarnego przewidzianego w art. 107 § 1 u.s.p., jednak
obwiniony zaprzeczał, by zarzucane mu zachowanie miało w ogóle miejsce.
Odmawiając wiary wyjaśnieniom obwinionego sędziego, Sąd pierwszej instancji
odwołał się do wyników postępowania dowodowego, w tym m. in. do notatki
urzędowej z dnia 15 listopada 2002 r. sporządzonej przez Przewodniczącą
Wydziału IX Grodzkiego Wykroczeniowego. Uszło uwagi Sądu pierwszej
instancji, że tego rodzaju notatka nie ma waloru dowodu według przepisów
kodeksu postępowania karnego o dowodach, które to przepisy mają
odpowiednie zastosowanie w postępowaniu dyscyplinarnym (art. 128 u.s.p.). Z
art. 174 k.p.k. wynika zresztą wyraźnie, że dowodu z zeznań świadka nie wolno
zastępować treścią pism, zapisków lub notatek.
Na marginesie należy dostrzec, że Sąd pierwszej instancji – co wynika
z uzasadnienia zaskarżonego wyroku – nie zwrócił uwagi na treść pism
obwinionego sędziego znajdujących się w aktach sprawy i sposób formułowania
przez niego myśli, natomiast zwrócenie na to uwagi mogłoby sugerować, że
obwiniony nie zawsze potrafi właściwie ujmować i wyrażać swoje myśli. W
związku z tym Sąd pierwszej instancji powinien rozważyć również i tę kwestię.
Z przytoczonych wyżej powodów Sąd Najwyższy na podstawie art. 456
k.p.k. w związku z art. 128 u.s.p. uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę
Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania.