Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 5 LIPCA 2006 R.
SNO 32/06
Skazanie sędziego (asesora sądowego) za popełnienie czynu kwalifikowanego
jako nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym – a nawet
warunkowe umorzenie postępowania w stosunku do niego – rodzi, z oczywistych
przyczyn, nieporównywalne skutki dla jego życia zawodowego i prywatnego w
zestawieniu ze skutkami ponoszonymi z tego samego powodu przez innych
obywateli. Z tego względu przy składaniu i rozpatrywaniu wniosku o zezwolenie
na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej uzasadniona jest szczególna
ostrożność – zarówno oskarżyciela (organu prowadzącego postępowanie karne)
jak i sądu.
Przewodniczący: sędzia SN Tomasz Grzegorczyk.
Sędziowie SN:Katarzyna Gonera (sprawozdawca), Dorota Rysińska.
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y w sprawie asesora Sądu
Rejonowego po rozpoznaniu w dniu 5 lipca 2006 r. zażalenia zastępcy Prokuratora
Okręgowego na uchwałę Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 10
kwietnia 2006 r., sygn. akt (...), w przedmiocie odmowy zezwolenia na pociągnięcie
asesora do odpowiedzialności karnej za przestępstwo określone w art. 177 § 1 k.k.
u c h w a l i ł : zaskarżoną u c h w a ł ę u t r z y m a ć w m o c y .
U z a s a d n i e n i e :
Prokurator Okręgowy wniósł o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności
karnej asesora Sądu Rejonowego, ponieważ z materiału dowodowego zebranego w
toku śledztwa, w sprawie O.Z. (...), wynikało, że zachodzi dostatecznie uzasadnione
podejrzenie popełnienia przez niego przestępstwa polegającego na tym, że dnia 9
listopada 2005 r. w miejscowości K., gmina M., woj. (...), nieumyślnie naruszył zasady
bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w ten sposób, że kierując samochodem
osobowym Rover 400, nr rej. (...), nienależycie obserwował drogę, w następstwie
czego zbyt późno podjął manewr hamowania, jak też błędny manewr ominięcia z
lewej strony stojącego na jego pasie ruchu i sygnalizującego zamiar skrętu w lewo
samochodu Daewoo Tico, nr rej. (...), kierowanego przez Marcina B., przez co
doprowadził do najechania na tył i lewy bok tego samochodu, w następstwie czego
Marcin B. doznał złamania trzonu V kręgu lędźwiowego, które to obrażenie zaburzyło
funkcję układu kostno-stawowego na okres powyżej 7 dni, tj. czynu z art. 177 § 1 k.k.
2
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego dla okręgu Sądu Okręgowego w L. wniósł
o uwzględnienie tego wniosku i wydanie uchwały zezwalającej na pociągnięcie
asesora sądowego do odpowiedzialności karnej, zawieszenie go w czynnościach oraz
obniżenie w okresie zawieszenia jego wynagrodzenia.
Asesor sądowy wniósł o wydanie uchwały odmawiającej zezwolenia na
pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uchwałą z dnia 10 kwietnia 2006 r., w
sprawie (...), odmówił zezwolenia na pociągnięcie asesora sądowego do
odpowiedzialności karnej za czyn opisany we wniosku Prokuratora Okręgowego.
Sąd Dyscyplinarny ustalił, że asesor sądowy mieszka na stałe w A. Minister
Sprawiedliwości mianował go w kwietniu 2004 r. asesorem sądowym i powierzył mu
pełnienie czynności sędziowskich w Sądzie Rejonowym w B. na okres czterech lat. W
Sądzie tym orzekał w wydziale grodzkim co najmniej osiem razy w miesiącu na
rozprawach. Ponieważ Prezes Sądu Okręgowego w A. wyraził zgodę, na podstawie
art. 95 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych, na jego
zamieszkiwanie w A., czyli w miejscowości niebędącej siedzibą sądu, w którym pełni
służbę, asesor sądowy nie miał obowiązku zamieszkiwania w B. W związku z tym,
poczynając od kwietnia 2004 r. dojeżdżał do Sądu Rejonowego w B. dwa lub trzy razy
w tygodniu bądź własnym samochodem, bądź też jako pasażer z innymi sędziami
zamieszkującymi w A. Asesor sądowy jest właścicielem samochodu osobowego marki
Rover 400, nr rej. (...). Pojazd ten w dniu wypadku drogowego był sprawny
technicznie.
W dniu 9 listopada 2005 r. asesor sądowy, kierując własnym samochodem,
wyjechał z A. około godz. 6.00 rano w kierunku B. Tego dnia o godz. 9.00 miał
rozpocząć sesję. Wraz z nim jako pasażer jechał Janusz K., również asesor sądowy w
Sądzie Rejonowym w B. Asesor sądowy był wypoczęty i trzeźwy, prowadził pojazd z
dozwoloną prędkością, dostosowaną do warunków drogowych, w granicach około 90
km/godz. Za miejscowością M. asesor sądowy, prowadząc pojazd swoim pasem ruchu,
zauważył zatrzymujący się na poboczu inny samochód typu bus, w pobliżu
skrzyżowania z drogą odchodzącą w lewo, w kierunku miejscowości N. Z samochodu
tego wybiegły dwie kobiety i szybko skierowały się w stronę pobliskiego lasu. W tym
momencie asesor sądowy pomyślał, że coś się wydarzyło, mając na myśli porwanie
bądź inne przestępstwo, i odwrócił uwagę od obserwowania drogi przed prowadzonym
pojazdem, patrząc przez kilka sekund w stronę biegnących kobiet. Kiedy zorientował
się, że jego podejrzenia co do ewentualnego przestępstwa okazały się nieuzasadnione i
ponownie skoncentrował swoją uwagę na swoim pasie ruchu, spostrzegł w odległości
około 50 m przed swoim pojazdem Rover samochód Daewoo Tico, który zatrzymał
się przed skrzyżowaniem przy osi jezdni, sygnalizując zamiar skrętu w lewo, w drogę
prowadzącą do miejscowości N. Samochodem tym kierował asesor sądowy, a wraz z
3
nim jechała jego żona Anna B. Asesor sądowy przystąpił niezwłocznie do manewru
hamowania swego pojazdu, wskutek czego doszło do zablokowania kół. Jednocześnie
podjął próbę ominięcia samochodu Tico z lewej strony, bowiem uznał, że ominięcie
go z prawej strony i ewentualne uderzenie mogłoby zepchnąć uderzony pojazd na
lewy pas ruchu pod nadjeżdżające z przeciwka pojazdy, a ponadto miał na uwadze, że
na poboczu z prawej strony stoi pojazd, z którego wybiegły wcześniej kobiety.
Samochód Rover uderzył w tylną lewą część samochodu Tico, powodując jego
popchnięcie do przodu w kierunku zatoczki autobusowej. Na skutek zderzenia oba
pojazdy zostały uszkodzone. Bezpośrednio po zdarzeniu asesor sądowy wysiadł z
samochodu i podszedł do osób jadących samochodem Tico, pytając o ich stan zdrowia,
a także przyjmując na siebie odpowiedzialność za zdarzenie. Jednocześnie wezwał ze
swojego telefonu komórkowego patrol policyjny, zaś po jego przyjeździe wyraził
zgodę na badanie stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu bądź badanie krwi w
celu ustalenia stanu trzeźwości. Badań takich jednak policjanci nie zarządzili. Po
dokonaniu przez policję wstępnych czynności wyjaśniających, asesor sądowy udał się
do Sądu Rejonowego w B., gdzie podjął czynności służbowe. W godzinach
popołudniowych Marcin B. powiadomił go telefonicznie, że z uwagi na doznane
obrażenia przebywa w szpitalu. Asesor sądowy pojechał do szpitala, gdzie przeprosił
pokrzywdzonego za zaistniałe zdarzenie i wyraził troskę o jego zdrowie.
Na podstawie protokołu oględzin lekarskich z dnia 9 listopada 2005 r.,
sporządzonego przez specjalistę lekarza chirurga, Sąd ustalił, że Marcin B. doznał
złamania trzonu V kręgu lędźwiowego, które to uszkodzenie zaburzyło funkcję układu
kostno-szkieletowego na okres przekraczający siedem dni w rozumieniu art. 157 § 1
k.k. Marcin B. przebywał na leczeniu szpitalnym od dnia 9 listopada do dnia 18
listopada 2005 r. W dniu 16 listopada 2005 r. stwierdzono u niego stan ogólny dobry,
bez dolegliwości. W dniu 18 listopada został wypisany ze szpitala w stanie ogólnym
dobrym z zaleceniem chodzenia w gorsecie Jevetta.
Na podstawie opinii biegłego inż. Marka G. Sąd ustalił, że bezpośrednią
przyczyną zaistnienia zdarzenia był niewłaściwy i niezgodny z przepisami ruchu
drogowego sposób jazdy realizowany przez kierującego samochodem Rover. Zdaniem
biegłego, szerokość pasa ruchu umożliwiała bezkolizyjne ominięcie samochodu Tico z
prawej strony nawet przy obecności innego pojazdu na asfaltowym poboczu, a
kierujący samochodem Rover rozpoczął reakcję psychofizyczną poprzedzającą
intensywne hamowanie zbyt późno lub reakcja ta była zbyt długa. Zachowanie
kierującego mogło być efektem niewłaściwej obserwacji drogi, nieodpowiedniej oceny
sytuacji na drodze. Biegły ocenił, że prędkość samochodu wynosiła przed
rozpoczęciem hamowania szacunkowo około 100 km/godz., zaś kierujący
samochodem Tico nie przyczynił się do wypadku ani też nie miał możliwości jego
uniknięcia.
4
Oceniając zasadność wniosku Prokuratora Okręgowego o zezwolenie na
pociągnięcie asesora sądowego do odpowiedzialności karnej ze względu na to, że
zachodzi dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia przez niego przestępstwa
wyczerpującego znamiona art. 177 § 1 k.k., Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
przypomniał, że odpowiedzialności karnej na podstawie tego przepisu podlega ten, kto
naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym,
wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba
odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1 k.k.
Oceniając zgromadzony materiał dowodowy Sąd Dyscyplinarny przyjął, że
asesor sądowy naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, zaś pokrzywdzony
Marcin B. doznał obrażeń ciała określonych w art. 157 § 1 k.k. Jednocześnie Sąd
wskazał, że stosownie do treści art. 80 § 2c ustawy z dnia 27 lipca 2001 r.  Prawo o
ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.), uchwałę zezwalającą
na pociągnięcie sędziego (a z mocy art. 136 § 2 tej ustawy – także asesora sądowego)
do odpowiedzialności karnej można wydać, jeżeli zachodzi dostatecznie uzasadnione
podejrzenie popełnienia przez niego przestępstwa. Według Sądu, podstawowym
warunkiem uwzględnienia wniosku Prokuratora Okręgowego powinno być zebranie
danych, które potwierdzają istnienie dostatecznych podstaw do przedstawienia
asesorowi zarzutu popełnienia przestępstwa. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
zwrócił uwagę, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego  Sądu Dyscyplinarnego
przeważa pogląd – wyrażony najpełniej w uchwale z dnia 8 maja 2002 r., SNO 8/02
(OSNSD z 2002 r., z. III, poz. 4), że obowiązkiem sądów dyscyplinarnych – przed
podjęciem uchwały zezwalającej na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności
karnej  jest rozważenie, czy zgromadzone dowody dostatecznie uzasadniają
popełnienie przez sędziego przestępstwa, a w tym, czy stopień społecznej
szkodliwości popełnionego czynu zabronionego jest wyższy od znikomego (inne
uchwały SN w tej kwestii: z dnia 27 czerwca 2002 r., SNO 19/02, OSNSD z 2002 r., z.
I-II, poz. 25; z dnia 12 grudnia 2002 r. SNO 48/02, OSNSD z 2002 r., z. III, poz. 15;
z dnia 13 stycznia 2003 r., SNO 53/02, OSNSD z 2003 r., z. I, poz. 16; z dnia 6
czerwca 2003 r., SNO 25/03, OSNSD z 2003 r., z. I, poz. 38).
Zgodnie z art. 1 § 1 k.k., odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto
popełnił czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego
popełnienia. Nie stanowi zaś przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna
szkodliwość jest znikoma (art. 1 § 2 k.k.). Natomiast zgodnie z art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k.,
nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy społeczna szkodliwość czynu
jest znikoma. Zatem przestępstwem jest czyn zabroniony, którego stopień społecznej
szkodliwości jest wyższy niż znikomy (oczywiście przy spełnieniu pozostałych
warunków wskazanych w art. 1 k.k.). W doktrynie podkreśla się trafnie, że ocena
5
dowodów zebranych w sprawie musi wskazywać, iż istnieje duże
prawdopodobieństwo, że sędzia (w rozpoznawanej sprawie asesor sądowy) swoim
zachowaniem nie tylko wyczerpał znamiona wskazanego przez prokuratora przepisu,
ale również, że czyn ten stanowi przestępstwo, w szczególności, że stopień
szkodliwości społecznej jego czynu jest większy niż znikomy. Ewentualne uchylenie
immunitetu sędziowskiego musi być aktem celowym – chodzi o to, aby sędzia poniósł
odpowiedzialność karną, a nie aby doszło do umorzenia postępowania (por.: W.
Michalski, Immunitet w polskim procesie karnym, Warszawa 1970; Jacek R. Kubiak,
Jarosław Kubiak, Immunitet sędziowski, Przegląd Sądowy 1993, z. 11-12; Wiesław
Kozielewicz, Odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów. Komentarz, Oficyna
Wydawnicza MS, Warszawa 2005, s. 61).
Sąd Apelacyjny  Sąd Dyscyplinarny, podzielając przedstawione wyżej
stanowisko Sądu Najwyższego i poglądy doktryny, stwierdził, że wniosek Prokuratora
Okręgowego nie zasługuje na uwzględnienie. Wprawdzie asesor sądowy wyczerpał
swoim zachowaniem znamiona czynu z art. 177 § 1 k.k., jednak czyn ten nie stanowi
przestępstwa z uwagi na jego znikomą społeczną szkodliwość. Z zebranego w toku
śledztwa materiału dowodowego wynika, że asesor sądowy naruszył zasadę
bezpieczeństwa w ruchu drogowym określoną w art. 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997
r. – Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity: Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908 ze
zm.), a mianowicie zasadę ostrożności. Okoliczności wskazują jednoznacznie, że
zasadę ostrożności naruszył nieumyślnie, bowiem bezpośrednio przed zderzeniem z
innym samochodem na moment odwrócił uwagę od swojego pasa ruchu na pobocze,
gdzie spostrzegł kobiety wybiegające ze stojącego na poboczu samochodu. To
chwilowe odwrócenie uwagi spowodowało zbyt późne spostrzeżenie stojącego na
pasie ruchu samochodu Tico i podjęcie nieskutecznego manewru hamowania i
ominięcia tego pojazdu. Oczywistym, bo niekwestionowanym, skutkiem tego
zdarzenia były stwierdzone u pokrzywdzonego kierowcy samochodu Tico obrażenia
ciała, zakwalifikowane jako odpowiadające obrażeniom wskazanym w art. 157 § 1
k.k. Jednak ustalone okoliczności czynu nie dają podstaw do uznania, że stopień jego
społecznej szkodliwości, w rozumieniu art. 115 § 2 k.k., był wyższy niż znikomy.
Zgodnie z przepisem art. 115 § 2 k.k., przy ocenie stopnia szkodliwości czynu sąd (a
w tym i sąd dyscyplinarny) bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra,
rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu,
wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru,
motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia.
Według Sądu Dyscyplinarnego, z treści tego przepisu wynika, że ustawodawca
społeczną szkodliwość uzależnia od przedmiotowych i podmiotowych znamion czynu
zabronionego, wymieniając na pierwszym miejscu elementy przedmiotowe – elementy
podmiotowe zostały postawione na drugim miejscu. Odnosząc stan faktyczny sprawy
6
do tych właśnie elementów, Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny przeprowadził
następujące rozważania:
Po pierwsze  co do rodzaju i charakteru naruszonego dobra. Przedmiotem
ochrony w przypadku przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji jest
właśnie to bezpieczeństwo. Zarazem jednak – jeśli chodzi o art. 177 k.k. –
przedmiotem ochrony jest również życie i zdrowie człowieka. Kryterium to należy,
zdaniem Sądu, odnieść do zawartej w systematyce części szczególnej Kodeksu
karnego swoistej „gradacji” pod względem rodzajowym, której najbardziej
wyrazistym wyznacznikiem jest wysokość sankcji grożących za poszczególne typy
przestępstw. Ustawowe zagrożenie karą pozbawienia wolności przewidziane w art.
177 § 1 k.k. (do lat 3) wskazuje, że ustawodawca stawia przedmiot ochrony
przewidziany w tym przepisie na dalszym miejscu wśród przestępstw przeciwko
bezpieczeństwu przewidzianych w Kodeksie karnym.
Po drugie  co do rozmiaru wyrządzonej lub grożącej szkody.
W ocenie Sądu Apelacyjnego  Sądu Dyscyplinarnego zgromadzone dowody
wskazują, że skutki wypadku komunikacyjnego były minimalne. Wprawdzie
pokrzywdzony doznał złamania trzonu V kręgu na odcinku lędźwiowym, jednakże
przebywał w szpitalu zaledwie kilka dni ponad okres siedmiu dni, o jakim mowa w art.
157 § 1 k.k., i został wypisany ze szpitala w stanie ogólnym dobrym. W aktach
śledztwa brak jest dowodów, by stan zdrowia pokrzywdzonego w okresie po dniu 18
listopada 2005 r. (czyli po opuszczeniu szpitala) uległ pogorszeniu, bądź stanowił dla
niego dolegliwość. Z punktu widzenia zatem rozmiaru szkody (skutków), szkodliwość
społeczną czynu należy ocenić jako znikomą. Z punktu widzenia znamion czynu z art.
177 § 1 k.k. nie ma żadnego znaczenia rozmiar szkód majątkowych (wysokość szkody
w pojeździe).
Po trzecie  co do sposobu i okoliczności popełnienia czynu.
Do zdarzenia doszło na skutek chwilowego odwrócenia uwagi od toru jazdy
samochodu Rover przez jego kierowcę, kiedy zauważył on nietypową, wzbudzającą
podejrzenie popełnienia przestępstwa, sytuację na poboczu drogi. Jak wyjaśnił asesor
sądowy, niejednokrotnie – w ramach swoich czynności służbowych – miał do
czynienia z rozbojami i kradzieżami popełnianymi na drodze prowadzącej do B., stąd
też niejako zawodowo i z obywatelskiego obowiązku zainteresował się spostrzeżoną
sytuacją na drodze. Ta okoliczność, zdaniem Sądu Dyscyplinarnego, również
przemawia za przypisaniem ocenianemu zdarzeniu subminimalnego ujemnego
ładunku szkodliwości społecznej.
Po czwarte  co do wagi naruszonych przez sprawcę obowiązków. Zasadę
bezpieczeństwa w ruchu lądowym – zasadę ostrożności – asesor sądowy naruszył w
sposób nieumyślny, a zatem nie mając zamiaru złamania zasad bezpieczeństwa, lecz
7
na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach (art. 9 § 2
k.k.). Do momentu zdarzenia prowadził pojazd zgodnie ze wszystkimi regułami ruchu
drogowego, a błędy w taktyce jazdy popełnił dopiero w momencie hamowania. Wybór
sposobu ominięcia pojazdu Tico był spowodowany dążeniem do zminimalizowania
skutków wypadku, a także spostrzeżeniem, że na prawym poboczu w okolicy
skrzyżowania stał już inny pojazd. Ponadto prędkość pojazdu (według asesora ok. 90
km/godz., według biegłego ok. 100 km/godz.) była dostosowana do warunków jazdy i
warunków terenowych.
Po piąte  co do postaci zamiaru.
W ocenie Sądu, zarówno nieumyślne naruszenie zasady bezpieczeństwa, jak też i
nieumyślny charakter czynu z art. 177 § 1 k.k. w zakresie jego skutków (obrażeń
ciała), również przemawiają za uznaniem, że stopień jego szkodliwości społecznej był
znikomy.
Po szóste – co do rodzaju naruszonych reguł ostrożności i stopnia ich naruszenia.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny wskazał, że zasada ostrożności należy do
ogólnych zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Asesor sądowy zachował się
wprawdzie w sposób sprzeczny z tą zasadą, ale jego zachowanie nie polegało na
postąpieniu w sposób sprzeczny z określoną szczególną dyrektywą nakazującą
konkretny sposób zachowania, lecz na zaniechaniu uważnej jazdy. Według Sądu,
asesor nie naruszył konkretnych zasad bezpieczeństwa, które w Prawie o ruchu
drogowym zostały skodyfikowane w sposób bardziej rygorystyczny niż zasady ogólne.
Sąd Najwyższy w uchwale pełnego składu Izby Karnej z dnia 28 lutego 1975 r.
(OSNKW z 1975 r., z. 34, poz. 33) zauważył, że wszystkie sytuacje w ruchu
drogowym nie dadzą się przewidzieć i unormować. Zachowanie uczestników ruchu w
sytuacjach nietypowych musi być oceniane z punktu widzenia zastosowania się do
nieujętych szczegółowo reguł i zasad wynikających z przepisów o charakterze
ogólnym oraz ze zmienności ruchu i jego dynamiki. Poza tym asesor sądowy nie
zlekceważył celowo zasady rozważnego prowadzenia pojazdu, lecz odwrócił uwagę
od swojego pasa ruchu z powodu nagłego, gwałtowanego wydarzenia rozgrywającego
się na poboczu drogi.
Istotne znaczenie ma również szczere przyznanie przez asesora sądowego
okoliczności zdarzenia, a także jego zachowanie bezpośrednio po wypadku, które nie
przynosiło ujmy godności sędziego.
W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny  Sąd Dyscyplinarny uznał, że znikomość
stopnia szkodliwości społecznej czynu asesora sądowego jest oczywista i wynika ze
zgromadzonego przez Prokuratora Okręgowego materiału dowodowego, co
nakazywało podjęcie uchwały odmawiającej udzielenia zgody na pociągnięcie go do
odpowiedzialności karnej, albowiem czyn przez niego popełniony nie jest
przestępstwem. Zezwolenie na pociągnięcie sędziego (asesora sądowego) do
8
odpowiedzialności karnej powinno być udzielane z rozwagą, po zbadaniu wszystkich
okoliczności i po dokonaniu wnikliwej oceny, czy przedstawione przez organ
procesowy materiały uzasadniają podejrzenie popełnienia przez sędziego przestępstwa
(postanowienie SN z dnia 12 czerwca 2003 r., SNO 29/03, OSNSD z 2003 r., z. I, poz.
14).
Odmawiając wydania zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej
asesora sądowego Sąd Apelacyjny  Sąd Dyscyplinarny zwrócił uwagę, że powyższe
stwierdzenie nie zamyka drogi postępowania dyscyplinarnego przeciwko niemu, które
toczy się równolegle. Właśnie w postępowaniu dyscyplinarnym naruszenie przez
asesora sądowego zasad w ruchu drogowym podlegać będzie ocenie pod kątem tego,
czy jego zachowanie jako asesora sądowego, na którym ciąży szczególny obowiązek
przestrzegania prawa, wynikający z istoty pełnionej funkcji i nieskazitelności
charakteru, wyczerpało znamiona przewinienia służbowego.
Powyższą uchwałę Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego w przedmiocie
odmowy zezwolenia na pociągnięcie asesora sądowego do odpowiedzialności karnej
za przestępstwo określone w art. 177 § 1 k.k. zaskarżył w całości Zastępca Prokuratora
Okręgowego.
Prokurator zarzucił obrazę art. 1 § 2 k.k., polegającą na niesłusznym uznaniu, że
czyn asesora Sądu Rejonowego w B. polegający na tym, że w dniu 9 listopada 2005 r.
nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w następstwie czego
Marcin B. doznał złamania trzonu V kręgu lędźwiowego, które to obrażenie zaburzyło
funkcję układu kostno-stawowego na okres powyżej 7 dni, nie jest przestępstwem z
uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości, podczas gdy dogłębna analiza
wszystkich elementów przedmiotowych i podmiotowych powyższego czynu
przemawia za poglądem przeciwnym. Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonej
uchwały i zezwolenie na pociągnięcie asesora Sądu Rejonowego w B., do
odpowiedzialności karnej za przestępstwo określone w art. 177 § 1 k.k.
Skarżący zwrócił uwagę, że z uzasadnienia zaskarżonej uchwały wynika, iż
asesor sądowy swoim zachowaniem wyczerpał znamiona czynu określonego w art.
177 § 1 k.k., jednakże, zdaniem Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego,
zgromadzone dowody nie dają podstaw do uznania, że stopień społecznej
szkodliwości tego czynu był wyższy niż znikomy. Z takim stanowiskiem nie można
się zgodzić.
Prokurator nie zakwestionował, że do wypadku drogowego, który spowodował
asesor sądowy, doszło w następstwie nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa
w ruchu drogowym. Okoliczność powyższa wynika z treści przypisanego mu czynu.
Również zachowanie asesora sądowego po spowodowaniu wypadku drogowego
skarżący uznał za prawidłowe. Nie zgodził się natomiast z wyrażonym w zaskarżonej
uchwale poglądem, że czyn ten nie stanowi przestępstwa z uwagi na znikomy stopień
9
jego społecznej szkodliwości. Z ustaleń dokonanych w śledztwie wynika, że czyn
asesora sądowego jest powszechnym przestępstwem, będącym często przedmiotem
wokand sądowych. Za takie samo przestępstwo przeciętni obywatele są oskarżani i
skazywani przez sądy na kary zróżnicowane stopniem winy i rodzajem wyrządzonej
szkody.
Prokurator zauważył, że ocena stopnia społecznej szkodliwości czynu nastręcza
licznych problemów tak doktrynie, jak i judykaturze. Celem ujednolicenia praktyki
ustawodawca określił w art. 115 § 2 k.k. elementy decydujące o wystąpieniu
społecznej szkodliwości czynu i wpływające na jej stopień. Są to elementy czynu,
które składają się na stronę przedmiotową i podmiotową. Specyfika poszczególnych
typów przestępstw, szczególny układ zdarzenia, nakazują w każdym przypadku
odrębnie podchodzić do zagadnienia oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu. Jak
podkreślił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lutego 1997 r., o znikomości społecznej
szkodliwości czynu może przesądzić jedynie kompleksowa ocena zarówno
przedmiotowych, jak i podmiotowych przesłanek wartościowania takiego czynu, które
łącznie – a nie każda z nich z osobna  wskazywać muszą subminimalny ładunek tej
szkodliwości (Prok. i Pr. z 1997 r , nr 6, poz. 2). Oceny tej nie można sprowadzić do
ogólników, ale wskazywać konkretne jej kryteria ze szczególnym uwzględnieniem
szkody poniesionej przez ofiarę (por. wyrok SA w Krakowie z dnia 20 kwietnia 2000
r., II AKa 99/00, KZS z 2000 r., nr 7-8, poz. 39).
Według skarżącego, ocena czynu asesora sądowego w świetle powyższych
wskazań prowadzi do poglądu, że wina i społeczna szkodliwość jego czynu nie są
znaczne rozumieniu art. 66 § 1 k.k., a nie znikome w rozumieniu wyrażonym w art. 1
§ 2 k.k. Skarżący podkreślił, że szkoda poniesiona przez Marcina B. na skutek czynu
asesora sądowego nie jest subminimalna, jak ocenił ją Sąd pierwszej instancji.
Pokrzywdzony został na wiele dni unieruchomiony, pozbawiony możliwości realizacji
swoich obowiązków zawodowych i osobistych. Powyższy element, jako zasadniczy
przy ocenie stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu, przemawia przeciwko
poglądowi wyrażonemu w zaskarżonej uchwale.
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego dla okręgu Sądu Okręgowego wniósł o
uwzględnienie zażalenia.
Asesor sądowy wniósł o utrzymanie w mocy zaskarżonej uchwały.
Sąd Najwyższy  Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Immunitet sędziowski, znajdujący źródło bezpośrednio w Konstytucji RP (art.
181), a unormowany szczegółowo w art. 80 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o
ustroju sądów powszechnych, stanowi jeden z głównych elementów kształtujących
status sędziego, będąc  obok zasady nieusuwalności i nieprzenoszalności  istotną
gwarancją niezawisłości. Rację jego istnienia stanowi domniemanie uczciwości
10
sędziego jako osoby o nieskazitelnym charakterze, spełniającej najwyższe wymagania
moralne (art. 61 § 1 pkt 2 Prawa o ustroju sądów powszechnych). Te same argumenty
przemawiają za objęciem immunitetem także asesora sądowego (art. 134 § 1 w
związku z art. 61 § 1 pkt 2 i art. 136 § 2 w związku z art. 80 Prawa o ustroju sądów
powszechnych).
Doceniając publicznoprawne znaczenie immunitetu oraz jego funkcję ochronną
należy podkreślić, że zezwolenie na pociągnięcie sędziego (asesora sądowego) do
odpowiedzialności karnej sądowej lub administracyjnej powinno być udzielane z
rozwagą, po zbadaniu wszystkich okoliczności i po dokonaniu wnikliwej oceny, czy
przedstawione przez uprawniony organ materiały uzasadniają podejrzenie popełnienia
przez sędziego przestępstwa. Chodzi o podejrzenie w pełni uzasadnione,
nienasuwające żadnych istotnych wątpliwości lub zastrzeżeń, zarówno co do
popełnienia samego czynu, jak i występowania innych znamion objętych przez ustawę
ramami zasad odpowiedzialności karnej (por. postanowienie SN z dnia 12 czerwca
2003 r., SNO 23/03). Dotyczy to w szczególności przestępstw tzw. cywilizacyjnych, w
tym zwłaszcza występków przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, popełnianych
czynem nieumyślnym, mieszczącym się w ryzyku związanym nieodłącznie z
uczestnictwem w ruchu lądowym. Przypadki te wymagają dużej ostrożności i
wnikliwości co do oceny winy sprawcy czynu. Przy ocenie czynów kwalifikowanych
jako nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym nietrudno o
formułowanie podejrzeń przedwczesnych lub pochopnych, które w odniesieniu do
sędziego – zważywszy na niebezpieczeństwo bezzasadnego zakwestionowania
„nieskazitelności” jego charakteru – mogą spowodować nieodwracalne skutki dla jego
służby sędziowskiej. Skazanie sędziego za popełnienie czynu kwalifikowanego jako
nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym  a nawet warunkowe
umorzenie postępowania w stosunku do sędziego – rodzi, z oczywistych przyczyn,
nieporównywalne skutki dla jego życia zawodowego i prywatnego w porównaniu ze
skutkami ponoszonymi z tego samego powodu przez innych „przeciętnych obywateli”,
o których sytuacji prawnej wspomina skarżący w zażaleniu w kontekście popełnienia
nieumyślnego występku przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Także z tego
względu przy składaniu i rozpatrywaniu wniosku o zezwolenie na pociągnięcie
sędziego do odpowiedzialności karnej uzasadniona jest szczególna ostrożność 
zarówno oskarżyciela (organu prowadzącego postępowanie karne), jak i sądu.
Obowiązkiem sądów dyscyplinarnych  przed podjęciem uchwały zezwalającej
na pociągnięcie sędziego (asesora sądowego) do odpowiedzialności karnej sądowej 
jest rozważenie, czy zgromadzone dowody dostatecznie uzasadniają popełnienie przez
niego przestępstwa, a w tym, czy stopień społecznej szkodliwości popełnionego czynu
11
zabronionego jest wyższy od znikomego (por. uchwałę SN z dnia 8 maja 2002 r., SNO
8/02, OSNKW z 2002 r., nr 910, poz. 85).
W tym kontekście za nieuzasadniony należy uznać zawarty w zażaleniu
Prokuratora Okręgowego zarzut obrazy art. 1 § 2 k.k.
Sąd Dyscyplinarny wydaje uchwałę zezwalającą na pociągnięcie sędziego
(asesora sądowego) do odpowiedzialności karnej sądowej jedynie wówczas, gdy
dowody zgromadzone w postępowaniu przygotowawczym dostatecznie uzasadniają
popełnienie przez niego przestępstwa. Odpowiedzialności karnej podlega tylko ten,
kto popełnił czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie
jego popełnienia (art. 1 § 1 k.k.). Nie stanowi zaś przestępstwa czyn zabroniony,
którego społeczna szkodliwość jest znikoma (art. 1 § 2 k.k.). Podobnie, nie wszczyna
się postępowania, a wszczęte umarza, gdy społeczna szkodliwość czynu jest znikoma
(art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k.). Przestępstwem jest zatem czyn zabroniony, którego stopień
społecznej szkodliwości jest wyższy niż znikomy (przy spełnieniu pozostałych
warunków wynikających z art. 1 k.k.). Postępowanie wszczęte w sprawie dotyczącej
czynu, którego stopień społecznej szkodliwości jest znikomy, podlega umorzeniu.
W rozpoznawanej sprawie Sąd Dyscyplinarny pierwszej instancji trafnie
stwierdził, że stopień społecznej szkodliwości czynu zabronionego popełnionego przez
asesora sądowego nie przekracza znikomości i dlatego nie uwzględnił wniosku
prokuratora o uchylenie immunitetu. Stwierdzenie to zostało oparte na starannej i
wnikliwej analizie przesłanek określonych w art. 115 § 2 k.k., przepisie zawierającym
ustawowe kryteria oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu.
Nie można zgodzić się ze skarżącym, że Sąd Dyscyplinarny pierwszej instancji
nie rozważył we właściwy sposób rozmiaru (stopnia) szkody poniesionej przez
pokrzywdzonego Marcina B. na skutek czynu asesora sądowego. Sąd Dyscyplinarny
ustalił  i ustalenia te nie są skutecznie podważane w zażaleniu, które nie zarzuca
obrazy przepisów postępowania dotyczących dokonywania ustaleń faktycznych i
oceny dowodów  że chociaż pokrzywdzony doznał rozstroju zdrowia na okres
powyżej 7 dni (ponieważ po stwierdzeniu u niego złamania trzonu V kręgu na odcinku
lędźwiowym został on zatrzymany w szpitalu na 9 dni), to jednak już w trakcie
dziewięciodniowego pobytu w szpitalu jego stan zdrowia oceniano jako dobry (na co
wskazują zapisy w historii choroby), ponadto został wypisany ze szpitala w stanie
ogólnym dobrym; jednocześnie brak jest wśród zebranych przez prokuraturę dowodów
takiego, który wskazywałby na pogorszenie stanu zdrowia pokrzywdzonego po
wyjściu ze szpitala. Poza zgromadzeniem dowodów w postaci protokołu oględzin
lekarskich z dnia 9 listopada 2005 r., sporządzonego przez specjalistę lekarza chirurga
w chwili przyjęcia pokrzywdzonego do szpitala, oraz historii choroby z leczenia
szpitalnego pokrzywdzonego prokurator prowadzący śledztwo nie zdecydował się na
zlecenie ponownego zbadania pokrzywdzonego przez lekarza w celu ustalenia stanu
12
jego zdrowia, co mogło zostać ocenione przez Sąd Dyscyplinarny pierwszej instancji
jako widoczny sygnał, że od chwili opuszczenia szpitala przez pokrzywdzonego stan
ten nie pogorszył się.
Powyższe okoliczności pozwoliły Sądowi Dyscyplinarnemu na ocenę, że skutki
wypadku komunikacyjnego były dla pokrzywdzonego minimalne (oczywiście
minimalne, jeśli chodzi o kwalifikację tego stanu jako powodującego rozstrój zdrowia
na okres powyżej 7 dni, ponieważ nie sposób kwestionować tego, że rozstrój zdrowia
faktycznie nastąpił), co przesądza o znikomym stopniu społecznej szkodliwości czynu
asesora sądowego z punktu widzenia rozmiarów wyrządzonej lub grożącej szkody.
Oceny tej skarżący w zażaleniu skutecznie nie podważył.
Charakterystyczne jest przy tym to, że prokurator w zażaleniu twierdzi, że ocena
czynu asesora sądowego z punktu widzenia rozmiarów wyrządzonej lub grożącej
szkody prowadzi do wniosku, że społeczna szkodliwość jego czynu nie jest znaczna w
rozumieniu art. 66 § 1 k.k. (co prowadzić mogłoby do warunkowego umorzenia
postępowania karnego przez sąd), a nie znikoma w rozumieniu art. 1 § 2 k.k. (co
powinno prowadzić do umorzenia postępowania karnego przez prokuratora). Zdaniem
skarżącego ocena dotyczy więc tego, czy stopień społecznej szkodliwości czynu
asesora sądowego był nieco wyższy niż znikomy, co pozwalałoby przyjąć, że był
nieznaczny.
Ocenę przemawiającą za znikomym stopniem szkodliwości społecznej Sąd
Dyscyplinarny pierwszej instancji wyczerpująco i przekonująco uzasadnił. Za takim
poglądem Sądu Apelacyjnego  Sądu Dyscyplinarnego przemawia nieumyślne
naruszenie przez asesora sądowego zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym,
spowodowane nietypową sytuacją na drodze, która wpłynęła na odwrócenie uwagi od
obserwacji toru jazdy, niewielka waga naruszonych zasad bezpieczeństwa w ruchu
drogowym, minimalne skutki wypadku drogowego, a także prawidłowa postawa
asesora po wypadku i szczere przyznanie się do winy.
Podzielając decyzję Sądu Dyscyplinarnego pierwszej instancji, Sąd Najwyższy
utrzymał w mocy zaskarżoną uchwałę.
Odmowa wydania zezwolenia na pociągnięcie asesora sądowego do
odpowiedzialności karnej sądowej nie zamyka drogi postępowania dyscyplinarnego.
Wprost przeciwnie, należy podkreślić, że sędzia (także asesor sądowy), w odróżnieniu
od osób niepodlegających szczególnym pragmatykom służbowym, podlega
odpowiedzialności dyscyplinarnej. Przewidziane w ustawie z dnia 27 lipca 2001 r. 
Prawo o ustroju sądów powszechnych (art. 109) sankcje pociągają za sobą
dolegliwości zarówno ekonomiczne, jak i moralne, a w ostateczności mogą prowadzić
do złożenia sędziego z urzędu. Wśród przewinień służbowych na pierwszym miejscu
znajduje się nieprzestrzeganie powszechnych norm prawa w życiu zawodowym i
13
prywatnym (art. 107 § 1 tej ustawy). Zawinione naruszenie zasad ruchu drogowego
jest czynem karanym dyscyplinarnie.
Przeciwko asesorowi sądowemu toczy się już postępowanie dyscyplinarne. W
tym postępowaniu nastąpi ocena jego czynu i może ewentualnie nastąpić wymierzenie
mu kary dyscyplinarnej.
Na tle art. 107 § 1, art. 108 § 4, art. 119 i art. 120 § 1 Prawa o ustroju sądów
powszechnych należy dojść do wniosku, że przewinienia służbowe zawierające
znamiona przestępstwa stanowią najcięższą kategorię przewinień służbowych
sędziów. Następną kategorię stanowią takie przewinienia służbowe sędziów, które nie
są przestępstwami tylko z tego powodu, że stopień społecznej szkodliwości
popełnionego czynu zabronionego nie przekracza znikomości. Takie przewinienia
podlegają ocenie i ewentualnemu ukaraniu w postępowaniu dyscyplinarnym.
Odmowa zezwolenia na pociągnięcie sędziego (asesora sądowego) do
odpowiedzialności karnej nie umniejsza w żaden sposób jego odpowiedzialności
cywilnej za delikt (na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego o czynach
niedozwolonych).
Z tych przyczyn Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny na podstawie art. 456
k.p.k. w związku z art. 80 § 3 i art. 128 Prawa o ustroju sądów powszechnych
utrzymał w mocy zaskarżoną uchwałę.