Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V CSK 37/07
POSTANOWIENIE
Dnia 15 maja 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Gerard Bieniek (przewodniczący)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (sprawozdawca)
SSN Grzegorz Misiurek
w sprawie z wniosku K.L. i D.C.
przy uczestnictwie H.B.
o zmianę postanowienia o stwierdzenie nabycia spadku
po J.Ś.,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 15 maja 2007 r.,
skargi kasacyjnej wnioskodawczyń od postanowienia Sądu Okręgowego w O.
z dnia 4 października 2006 r., sygn. akt [...],
oddala skargę kasacyjną.
2
Uzasadnienie
Wnioskodawczynie K.L. i D.C. wnosiły o zmianę postanowienia Sądu
Rejonowego w S. z dnia 18 grudnia 2003 r. w przedmiocie stwierdzenia nabycia
spadku po zmarłym J.Ś.
Uczestnik H.B. wnosił o oddalenie wniosku.
Postanowieniem z dnia 29 marca 2006 r. Sąd Rejonowy w S. oddalił
wniosek, obciążając uczestników postępowania poniesionymi przez nich kosztami.
Apelację wnioskodawczyń od powyższego postanowienia Sąd Okręgowy w O.
oddalił postanowieniem z dnia 4 października 2006 r.
U podstaw tego rozstrzygnięcia legły następujące ustalenia faktyczne i ich
ocena prawna:
Postanowieniem z dnia 18 grudnia 2003 r. Sąd Rejonowy w S. z wniosku
K.L. i D.C. stwierdził, że spadek po J.Ś., zmarłym 2 grudnia 1999 r. w K., ostatnio
stale zamieszkałym w S., nabył na podstawie testamentu z dnia 18 grudnia 1992 r.
H.B. w całości. W postępowaniu tym ustalono, że spadkodawca był kawalerem i nie
miał zstępnych. Imiona rodziców zmarłego to K. i D., podczas gdy imiona rodziców
wnioskodawczyń to W. i J. Spadkodawca pozostawił testament notarialny
sporządzony w dniu 18 grudnia 1992 r., w którym jedynym swoim spadkobiercą
ustanowił uczestnika H.B. Uczestnicy postępowania nie kwestionowali ważności
testamentu. Apelacja od tego postanowienia została oddalona.
W dniu 29 lipca 2003 r. wnioskodawczynie złożyły skargę o wznowienie
postępowania zakończonego prawomocnym postanowieniem Sądu Rejonowego
w S. z dnia 26 lutego 1985 r. w przedmiocie ustalenia treści aktu stanu cywilnego
J.Ś., w uzasadnieniu podając, że ich brat nazywał się J., a nie J., a także błędnie
wpisano, że jest synem K. i D.
Postanowieniem z dnia 17 maja 2004 r. Sąd Rejonowy w S. wznowił
postępowanie w sprawie z wniosku J.Ś. o ustalenie tożsamości osoby oraz oddalił
wniosek, w uzasadnieniu wywodząc, że co prawda skarga była zasadna, jednakże
3
wniosek podlegał oddaleniu, gdyż zmierzał do ustalenia treści aktu urodzenia
spadkodawcy, który faktycznie został już sporządzony przez USC dla m. T. Na
skutek apelacji wnioskodawczyń, Sąd Okręgowy w O. postanowieniem z dnia
25 listopada 2004 r. sprecyzował pkt II orzeczenia w ten sposób, że
sformułowanie: „wniosek oddalić” zastąpił słowami: „uchylić zaskarżone
postanowienie z dnia 26 lutego 1985 r. i wniosek oddalić”.
Na podstawie tego prawomocnego postanowienia, decyzją z dnia 1 lipca
2005 r. Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w K. orzekł o sprostowaniu aktu zgonu
nr [...[ sporządzonego w księdze zgonów znajdującej się w Urzędzie Stanu
Cywilnego w K., poprzez zastąpienie błędnie wpisanych danych osoby, której akt
dotyczy, a to: imienia „J.” na właściwe „J. R.”, imienia ojca „K.” na właściwe „W.”,
imienia matki „D.” na właściwe „J.” oraz uzupełnienie aktu poprzez wpisanie
brakujących danych, w postaci nazwiska rodowego matki „K.”.
Uwzględniając powyższe orzeczenia sądowe i administracyjne, zarówno
Sąd Rejonowy, jak i Sąd Okręgowy przyjęły ustalenie, że J. R.Ś. zmarł jako
kawaler, nie mając żadnych zstępnych. Rodzice spadkodawcy W.Ś. i J. z domu K.
zmarli przed nim. Miał trzy siostry: K.L., D.C. i M.D., przy czym ta ostatnia była jego
siostrą przyrodnią, z drugiego małżeństwa matki. Innego rodzeństwa zmarły nie
miał. Pozostawił jeden testament, w formie aktu notarialnego, sporządzony dnia
18 grudnia 1992 r., w którym ustanowił jedynym spadkobiercą H.B. Testament nie
został odwołany. Nikt nie złożył oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku,
nie zawierał ze zmarłym umowy o zrzeczenie się dziedziczenia, ani nie został
uznany za niegodnego dziedziczenia. W skład spadku po zmarłym J. R.Ś. nie
wchodzi gospodarstwo rolne.
W zakresie oceny prawnej, odnosząc się do poszczególnych zarzutów
apelacji, Sąd Okręgowy za bezzasadne uznał twierdzenia wnioskodawczyń, że
pominięte zostały fakty i dowody świadczące o istnieniu podstaw do uznania
uczestnika H.B. niegodnym dziedziczenia. Fakty przytaczane na poparcie tej
okoliczności w apelacji wnioskodawczyń, zdaniem Sądu Okręgowego, nie
znajdowały żadnego oparcia w art. 928 k.c.
4
W sprawie nie ma znaczenia zarzut ustalenia przez Sąd pierwszej
instancji faktu, że w skład spadku nie wchodziło gospodarstwo rolne, nie było to
bowiem sporne, a sposób ustalenia tego faktu przez Sąd Rejonowy mieścił się
w granicach swobody zakreślonej przepisami kodeksu postępowania cywilnego.
Dalej Sąd Okręgowy zauważył, że żądając uchylenia postanowienia
o stwierdzeniu nabycia spadku, apelujące powoływały się na uzyskanie legitymacji
do złożenia wniosku wskutek sprostowania danych w akcie zgonu ich brata.
Sąd drugiej instancji przychylił się do twierdzenia apelujących, iż
wnioskodawczynie są w stanie wykazać swoje pokrewieństwo ze spadkodawcą, co
z punktu widzenia art. 679 k.p.c. uzasadniało żądanie zmiany postanowienia w tym
przedmiocie, albowiem w świetle dowodów nie istniejących w toku poprzedniego
postępowania są one spadkobiercami, którzy nie byli znani. Wniosek podlegał
zatem ocenie merytorycznej, co jednak nie oznacza, że zachodziły przesłanki do
zmiany rozstrzygnięcia co do istoty sprawy. Spadkodawca pozostawił bowiem
testament, który ocenić trzeba jako ważny. Sam fakt zmiany danych spadkodawcy
nie może mieć znaczenia, skoro nie ma wątpliwości co do tego, kto go sporządził.
Wnioskodawczynie nie wykazały żadnymi dowodami istnienia
okoliczności, które mogłyby prowadzić do uznania testamentu za nieważny.
Bez znaczenia jest przy tym żądanie stwierdzenia nabycia spadku według
porządku dziedziczenia ustawowego, wywodzone tylko z tego faktu, że
spadkodawca w dacie sporządzenia testamentu nie wiedział o istnieniu swojego
rodzeństwa. Sąd Okręgowy nie uznał także za istotny zarzutu podnoszonego przez
wnioskodawczynię K,L., iż testament jest nieważny z uwagi na obejście przepisów
o przekazywaniu gospodarstw rolnych.
Wobec powyższego, uznając za podstawę nabycia spadku ważny
testament w formie aktu notarialnego z dnia 18 grudnia 1992 r., Sąd Okręgowy
oddalił apelację jako bezzasadną.
Od powyższego prawomocnego postanowienia wnioskodawczynie
wywiodły skargę kasacyjną. W ramach podstawy naruszenia przepisów
postępowania, które mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy, podniosły zarzuty
obrazy: 1) art. 379 pkt 5 k.p.c., poprzez pozbawienie wnioskodawczyń przez Sąd
5
Okręgowy w O. i Sąd Rejonowy w S. możliwości obrony swych praw, co polegało
na nie zwolnieniu ich od kosztów sądowych i tym samym pozbawieniu skarżących
możliwości otrzymania adwokata z urzędu w sytuacji, gdy skarżących nie stać na
adwokata z wyboru; 2) art. 382 k.p.c., poprzez nie uwzględnienie całego materiału
dowodowego zebranego w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji w
sytuacji, gdy Sąd odwoławczy uznał ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego za
własne. Nadto skarżące wskazywały na naruszenie prawa materialnego, a to
błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 65 § 2
k.c., poprzez nie uwzględnienie, że wskazana przez skarżące umowa darowizny
gospodarstwa rolnego jest nieważna.
Wskazując na powyższe podstawy zaskarżenia kasacyjnego, skarżące
wnosiły o uchylenie w całości zaskarżonego postanowienia Sądu Okręgowego
w O. oraz poprzedzającego je postanowienia Sądu Rejonowego w S.
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu, wraz
z pozostawieniem rozstrzygnięcia o kosztach procesu.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną uczestnik H.B. wnosił o jej oddalenie.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna nie ma usprawiedliwionych podstaw. Wywody zawarte
w jej uzasadnieniu pozwalają sądzić, że jej rzeczywistym celem jest podważenie
ustaleń faktycznych i oceny dowodów poczynionej przez sądy meriti. W związku
z tym należy przypomnieć, że skarga kasacyjna, przysługująca od prawomocnych
orzeczeń, jest kwalifikowanym środkiem zaskarżenia, który służy stronom bądź
uczestnikom postępowania cywilnego nie tyle w ich interesie indywidualnym, ile
raczej w interesie powszechnym (por. postanowienie SN z dnia 4 lutego 2000 r.,
II CZ 178/99, OSNC 2000, nr 7-8, poz. 147). Innymi słowy, aby mogło być
wzruszone prawomocne orzeczenie sądu powszechnego, muszą istnieć
szczególnie ważne powody, wyrażające się czy to w istotności zagadnienia
prawnego, którego niewyjaśnienie bądź rozbieżne pojmowanie w dotychczasowej
judykaturze spowodowało wadliwość orzeczenia, czy też w bardzo rażących
błędach proceduralnych, które muszą być usunięte dla dobra wymiaru
sprawiedliwości. Sąd Najwyższy ponad wszelką wątpliwość nie jest już trzecią
6
instancją w postępowaniu cywilnym i w ramach kontroli kasacyjnej pełni obecnie
jedynie tę rolę, którą zawsze mu przypisywano w przepisach ustrojowych, a zatem
czuwa nad jednolitością orzecznictwa i prawidłowością stosowania prawa przez
sądy powszechne. Z tego powodu za niedopuszczalne należy uważać wikłanie się
przez Sąd Najwyższy w rozważania, czy taka bądź inna ocena konkretnego
dowodu przez sąd rozpoznający istotę sprawy była wadliwa czy też nie, stoi temu
bowiem na przeszkodzie wyraźne wyłączenie przez ustawodawcę dopuszczalności
oparcia skargi kasacyjnej na zarzutach dotyczących ustalenia faktów lub oceny
dowodów (art. 3983
§ 3 k.p.c.), a także bezwzględne związanie Sądu Najwyższego
stanem faktycznym, jaki został ustalony w sprawie (art. 39813
§ 2 k.p.c.).
Przechodząc bezpośrednio do rozpoznania skargi kasacyjnej, należy
w pierwszej kolejności rozpoznać idący najdalej zarzut naruszenia art. 379 pkt 5
k.p.c. (znajdujący zastosowanie w postępowaniu nieprocesowym z mocy art. 13 § 2
k.p.c.). Trzeba wstępnie zaznaczyć, że skoro skarga kasacyjna przysługuje od
orzeczeń sądu drugiej instancji, to skarżące nie mogły skutecznie uzasadnić
powyższego zarzutu poprzez twierdzenie, że dopuścił się go już Sąd Rejonowy
w S. Wzięcie bowiem przez Sąd Najwyższy pod rozwagę nieważności
postępowania przed sądem pierwszej instancji jest możliwe tylko wówczas, gdy
w skardze kasacyjnej podnoszony jest zarzut naruszenia art. 386 § 2 k.p.c. (por.
postanowienie SN z dnia 15 lutego 2000 r., III CKN 1204/99, niepubl.).
Gdy natomiast chodzi o zarzucaną w skardze nieważność postępowania
przed Sądem drugiej instancji, należy stwierdzić, że rzekome rozbieżności
w orzecznictwie są pozorne, gdyż w istocie Sąd Najwyższy od dawna jednolicie
przyjmuje, że o pozbawieniu strony możności obrony swych praw decyduje
wystąpienie w sprawie takich szczególnych okoliczności, na skutek których strona –
z przyczyn, które jej dotyczą, lecz nie są od niej zależne – nie ma stworzonych
możliwości przedstawienia swojego stanowiska przed sądem. Wszelki automatyzm
oceny jest zatem wykluczony. Ogólnie przyjmuje się, że przesłanka nieważności
postępowania, o której mowa w art. 379 pkt 5 k.p.c. zachodzi wtedy, gdy strona na
skutek wadliwego postępowania sądu lub strony przeciwnej nie mogła brać i nie
brała udziału w postępowaniu lub w jego istotnej części, zaś wadliwości nie mogły
być usunięte na następnych rozprawach przed wydaniem orzeczenia w danej
7
instancji (por. postanowienie SN z dnia 10 maja 1974 r., II CR 155/74, OSPiKA
1975 nr 3, poz. 66).
W orzecznictwie Sądu Najwyższego kładzie się zatem nacisk na
obiektywne i trwałe naruszenie równowagi pozycji procesowej stron.
Niekorzystanie przez stronę z fachowej pomocy prawnej w szczególnych
okolicznościach może (por. wyrok SN z dnia 25 maja 2005 r., I CK 773/04, nie
publ.), ale generalnie nie musi świadczyć o jej zachwianiu. Sąd Najwyższy
w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę w pełni podziela pogląd wyrażony
w wyroku SN z dnia 2 marca 2005 r., III CK 533/04 (niepubl.), iż sam fakt złożenia
wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych i ustanowienia dla strony pełnomocnika
procesowego „z urzędu”, nie obliguje sądu do jego zaakceptowania. Na sądzie,
zgodnie z linią rozumowania przyjętą w uzasadnieniu tego orzeczenia, ciąży
obowiązek oceny in concreto, czy udział profesjonalnego pełnomocnika jest
konieczny. Sytuacja taka może zachodzić zwłaszcza wówczas, gdy nieporadność
strony prowadzi do tego, że przy faktycznym lub prawnym skomplikowaniu sprawy
nie jest ona w stanie wykorzystać prawnych możliwości jej prawidłowego
prowadzenia. Jeżeli zatem strona aktywnie uczestniczyła w postępowaniu przed
sądem pierwszej i drugiej instancji, a sprawa nie była skomplikowana w stopniu
przekraczającym jej możliwości własnego działania, zarzut nieważności
postępowania nie znajdzie usprawiedliwienia (por. wyrok SN z dnia 19 marca
2004 r., IV CK 218/03, niepubl.). Można więc ogólnie stwierdzić, iż oceniając
potrzebę przychylenia się do wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych
i ustanowienie pełnomocnika dla strony, sąd powinien brać pod uwagę z jednej
strony stopień skomplikowania danej sprawy, z drugiej zaś strony faktyczną
zdolność strony, która składa taki wniosek, do własnego działania w toczącym się
postępowaniu.
Żadna z tych przesłanek nie uzasadniała przyjęcia, że zaskarżone
postanowienie zapadło w warunkach nieważności. Sprawa o stwierdzenie nabycia
spadku nie należy do nadzwyczaj skomplikowanych. Wnioskodawczynie wykazały
się przy tym, na tle całego postępowania, dobrą orientacją w przepisach kodeksu
cywilnego oraz kodeksu postępowania cywilnego. Ich apelacja od postanowienia
Sądu Rejonowego w S. (k. 79-81), a także dalsze pisma procesowe w sprawie oraz
8
przebieg rozprawy apelacyjnej wskazywały na zdolność wnioskodawczyń do
jasnego, precyzyjnego i zrozumiałego dla Sądu drugiej instancji przedstawienia ich
stanowiska. Nie wykazały one przy tym, aby stan zdrowia lub jakiekolwiek inne
przesłanki uniemożliwiały czy też znacznie utrudniały im udział w postępowaniu.
W związku z powyższym zarzut kasacyjny naruszenia art. 379 pkt 5 k.p.c.
należało oddalić jako nieuzasadniony.
Skarżące zarzuciły również naruszenie przez Sąd Okręgowy przepisu art.
382 k.p.c. Należy w związku z tym zauważyć, że ten przepis stanowi wyraz ogólnej
zasady polskiego prawa procesowego cywilnego, zgodnie z którą sąd drugiej
instancji kontynuuje rozpoznanie sprawy co do istoty; z tego względu
wzmiankowany przepis kodeksu nie tylko pozwala, lecz wręcz obliguje ten sąd –
w odróżnieniu od poprzednio obowiązującego systemu rewizyjnego – do
samodzielnego uzupełnienia wszelkich dostrzeżonych niedostatków w ustaleniach
faktycznych, bez konieczności przekazywania sprawy do ponownego rozpoznania
przez sąd pierwszej instancji.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego wyjaśnia się, że naruszenie art. 382
k.p.c. ma miejsce wtedy, gdy sąd drugiej instancji orzeknie wyłącznie na podstawie
ustaleń poczynionych przez sąd pierwszej instancji zamiast na podstawie całego
materiału zgromadzonego przed tym sądem albo gdy pomimo przeprowadzonego
przez siebie postępowania dowodowego orzeknie wyłącznie na podstawie
materiału zgromadzonego przed sądem pierwszej instancji, wreszcie także wtedy,
gdy oprze swe merytoryczne orzeczenie na własnym materiale, z pominięciem
wyników postępowania dowodowego, przeprowadzonego przez sąd I instancji
(tak w wyroku SN z dnia 26 stycznia 2000 r., III CKN 562/98, niepubl.).
Nie oznacza to jednak, że brak szczegółowego rozważenia
w uzasadnieniu orzeczenia sądu odwoławczego wszystkich dowodów
zgromadzonych w sprawie świadczy o naruszeniu wspomnianego obowiązku
merytorycznego rozpoznania sprawy. Trafnie bowiem w uzasadnieniu uchwały SN
z dnia 23 marca 1999 r., III CZP 59/98 (OSNC 1999, nr 7-8, poz. 124) zwrócono
uwagę na to, że postępowanie apelacyjne, jakkolwiek będące kontynuacją
postępowania merytorycznego, zawiera w sobie także element kontrolny
9
w stosunku do postępowania przed sądem pierwszej instancji; swoista prolongata
merytorycznego charakteru postępowania pozwala zająć stanowisko, że sąd
drugiej instancji, dokonując we własnym zakresie ustaleń faktycznych, ma
zasadniczo korzystać z materiału zebranego w postępowaniu przed sądem
pierwszej instancji. W wyroku SN z dnia 12 stycznia 2007 r., IV CSK 332/06
(dotychczas niepubl.), Sąd Najwyższy wyjaśnił, że obowiązek uzupełnienia ustaleń
faktycznych, względnie ponownego rozważenia materiału zgromadzonego przez
sąd pierwszej instancji ciąży na sądzie odwoławczym wówczas, gdy ten sąd
stwierdza luki w dokonanych ustaleniach lub inne wadliwości w postaci braku
jednoznacznej wymowy dowodów stanowiących podstawę zakwestionowanych
w apelacji ustaleń.
Uprawnione jest zatem stwierdzenie, że surowsze wymagania odnośnie
do oceny zgromadzonego materiału i czynienia ustaleń na potrzeby wydania
orzeczenia ciążą na sądzie odwoławczym wówczas, gdy odmiennie ustala on stan
faktyczny w sprawie niż to uczynił sąd pierwszej instancji. Inaczej jest natomiast
wtedy, gdy orzeczenie wydane na skutek apelacji zmierza do jej oddalenia, a tym
samym utrzymuje w mocy ustalenia poczynione przez sąd pierwszej instancji.
W takim bowiem przypadku, pomimo zmiany stanu prawnego, nadal zachowuje
aktualność pogląd prawny wyrażony przez Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia
26 kwietnia 1935 r., C III 479/34 (OSN 1935, poz. 496), zgodnie z którym,
jakkolwiek wyrok sądu odwoławczego powinien opierać się na jego własnych
i samoistnych ustaleniach, za wystarczające można uznać stwierdzenie, że
przyjmuje on ustalenia faktyczne i prawne sądu pierwszej instancji jako własne.
W niniejszej sprawie nie zachodzą okoliczności, które w ocenie Sądu
Najwyższego mogłyby świadczyć o naruszeniu zaskarżonym postanowieniem
przepisu art. 382 k.p.c. Sąd Okręgowy wyraźnie bowiem stwierdził, że podziela
ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy i uznaje je za własne. Podkreślić także
należy, że kwestia uznania za niegodnego dziedziczenia nie jest przedmiotem
postępowania o stwierdzenie nabycia spadku, podlega bowiem rozpoznaniu
w procesie. Powództwo tego rodzaju nie zostało wniesione.
10
Wreszcie gdy chodzi o ostatni z podniesionych zarzutów, należy co do
zasady zgodzić się ze skarżącymi, że obowiązek uwzględnienia nieważności
czynności prawnej spoczywa na sądzie w każdym stanie sprawy (tak w uchwale SN
z dnia 17 czerwca 2005 r., III CZP 26/05, OSNC 2006 nr 4, poz. 63). Jednakże sam
zarzut nieważności czynności prawnej, z powołaniem się na art. 58 § 1 k.c.,
nie może w postępowaniu kasacyjnym odnieść zamierzonego przez skarżącego
skutku, o ile nie zostanie zarazem wskazane, z jakim bezwzględnie obowiązującym
przepisem ustawy dana czynność koliduje (por. m.in. wyroki SN: z dnia 30 stycznia
2001 r., I CKN 1071/98, niepubl. oraz z dnia 9 lutego 2001 r., III CKN 176/99,
niepubl.).
Powyższe stwierdzenie byłoby wystarczające do oddalenia analizowanego
zarzutu. Jedynie na marginesie należy dodać, że zawarcie umowy darowizny
gospodarstwa rolnego, dokonane w celu uzyskania przez darczyńcę świadczenia
emerytalnego z ubezpieczenia społecznego rolników, jest jedną z dopuszczalnych
form zaprzestania prowadzenia działalności rolniczej, od czego zgodnie
z dyspozycją art. 19 ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu
społecznym rolników (Dz. U. z 1998 r. Nr 7, poz. 25 z późn. zm.) zależy przyznanie
tego świadczenia. Strony nie są w tym przypadku zobowiązane do zawarcia
przewidzianej w przepisach tej ustawy umowy z następcą, lecz w ramach
przysługującej im swobody umów (art. 3531
k.c.) mogą dokonać wyboru każdego
rodzaju umowy, prowadzącej do wyzbycia się przez rolnika własności lub
posiadania gospodarstwa (por. wyrok SN z dnia 4 lutego 1997 r., III CKN 26/96,
OSNC 1997 nr 6-7, poz. 80). Nie może być zatem uznany za uzasadniony zarzut
kasacyjny naruszenia art. 58 § 1 k.c., jeżeli czynność prawna, co do której skarżący
taki zarzut formułuje, jest zgodna co do treści i formy z przepisami obowiązującego
prawa i zmierza bezpośrednio do realizacji celu, który jest w ustawie przewidziany.
Mając na względzie powyższe, skargę kasacyjną w niniejszej sprawie na
podstawie art. 39814
k.p.c. należało oddalić.
11