Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I PK 152/08
POSTANOWIENIE
Dnia 26 listopada 2008 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Katarzyna Gonera
w sprawie z powództwa A. D.
przeciwko Telewizji Polskiej Spółce Akcyjnej Oddziałowi w K.
o ustalenie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 26 listopada 2008 r.,
skargi kasacyjnej powódki od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w K.
z dnia 11 marca 2008 r.,
1. odmawia przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania;
2. nie obciążą powódki obowiązkiem zwrotu stronie pozwanej
kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu kasacyjnym.
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w K. wyrokiem z 5
października 2007 r., oddalił powództwo A. D. przeciwko Telewizji Polskiej S.A.
Oddziałowi w K. o ustalenie istnienia stosunku pracy.
Sąd Rejonowy ustalił, że 13 października 1997 r. powódka zawarła z I. M.-P.
umowę spółki cywilnej o nazwie "D." celem współpracy z TVP S.A. Oddział K.
Powyższa działalność gospodarcza, zarejestrowana 13 października 1997 r.,
została wykreślona z ewidencji działalności gospodarczej 29 lutego 2000 r.
Powódka rozpoczęła współpracę z TVP S.A. Oddział K. w 1995 r., od początku
2
odbywała się ona na podstawie umów cywilnoprawnych. Od 13 października 1997
r. powódka, działając wraz z innym dziennikarzem w formie spółki cywilnej "D.",
kontynuowała współpracę z TVP S.A. Oddział K. Współpraca powódki działającej w
formie spółki cywilnej ze stroną pozwaną trwała do 29 lutego 2000 r. Od początku
współpracy w 1995 r. strony zawierały wiele umów cywilnoprawnych, których
przedmiotem było świadczenie przez powódkę, działającą indywidualnie albo jak
wspólnik spółki cywilnej, na rzecz strony pozwanej usług związanych z realizacją
programów telewizyjnych dla programu informacyjnego "K." w zakresie:
przygotowania dokumentacji, realizacji i dostarczania materiałów filmowych lub
informacji słownych, przygotowania przeglądu prasy oraz prezentacji programu "K."
na antenie programu regionalnego. Po rozwiązaniu spółki cywilnej "D.", w okresie
od marca 2000 r. do sierpnia 2007 r. powódka współpracowała ze stroną pozwaną
w oparciu o wiele umów cywilnoprawnych - umów o dzieło, których przedmiotem
było przygotowanie materiałów telewizyjnych dla programów informacyjnych, takich
jak "K." lub "Ka.", a także felietonów, reportaży, komentarzy, scenariuszy do
określonych programów realizowanych przez Regionalną Agencję Producencką
TVP K. lub Wydział Audycji Informacyjnych. Każda z umów zawierała
postanowienia dotyczące: terminu wykonania dzieła, kary umownej w przypadku
opóźnienia w wykonaniu dzieła, wysokości i sposobu wypłaty wynagrodzenia za
dzieło (kwota wypłacana na podstawie faktur/rachunków przedkładanych przez
wykonawcę na podstawie wydruków otrzymanych od strony pozwanej),
przeniesienia praw autorskich, możliwości powierzania wykonania dzieła osobie
trzeciej za zgodą zamawiającego, jak również wskazywała osobę uprawnioną przez
stronę pozwaną do odbioru umówionego dzieła. W umowach znajdowały się
ponadto postanowienia dotyczące możliwości rozwiązania umowy o dzieło lub
odstąpienia od niej przez stronę pozwaną oraz określające jakie dzieło ma być
przez powódkę przygotowane.
Sąd Rejonowy ustalił, że począwszy od 1996 r. powódka wielokrotnie
kierowała do dyrekcji TVP S.A. Oddział K. pisma z prośbą o nawiązanie z nią
stosunku pracy (przyznanie etatu dziennikarskiego), podkreślając w każdym z tych
pism, że jest współpracownikiem strony pozwanej. Jako przyczynę decyzji
odmownej strona pozwana powoływała konieczność ograniczenia zatrudnienia oraz
3
obowiązującą politykę kadrową, przejawiającą się w preferowaniu nawiązywania
współpracy z dziennikarzami w oparciu o umowy cywilnoprawne a nie umowę o
pracę.
Sąd pierwszej instancji stwierdził, że stosunek prawny łączący powódkę ze
stroną pozwaną nie był stosunkiem pracy. Sąd Rejonowy uznał, że wbrew
twierdzeniom powódki, łączący ją ze stroną pozwaną stosunek prawny nie posiadał
cech pozwalających na uznanie go za stosunek pracy. Ponadto, po stronie TVP
S.A. Oddział K. od początku współpracy z powódką nie istniała wola nawiązania
stosunku pracy. Powódka, podpisując kolejne umowy o dzieło ze stroną pozwaną,
zdawała sobie sprawę z ich cywilnoprawnego charakteru i godziła się z tym, że nie
będą to umowy o pracę. Sam zamiar stron zawarcia umowy cywilnoprawnej
(umowy zlecenia, umowy o dzieło) jako podstawy łączącego je stosunku prawnego
nie budził wątpliwości. W stosunku prawnym łączącym strony występowały pewne
cechy właściwe dla stosunku pracy, nie przesądza to jednak o kwalifikacji prawnej
tego stosunku. Kwalifikacji umowy zawierającej zobowiązanie do świadczenia pracy
dokonuje się metodą typologiczną, polegającą na ilościowym porównaniu cech
właściwych stosunkowi pracy oraz innym stosunkom prawnym (wynikającym z
umów nazwanych lub nienazwanych prawa cywilnego). Jeżeli w stosunku prawnym
nie przeważają cechy stosunku pracy, to o jego charakterze przesądza nazwa i
sposób realizacji zobowiązania (por. wyrok Sądu Najwyższego z 2 września 1998
r., I PKN 293/98).
W ocenie Sądu Rejonowego powódka nie miała interesu prawnego w
domaganiu się ustalenia istnienia stosunku pracy (art. 189 k.p.c.), ponieważ nie
posiada interesu prawnego w żądaniu ustalenia istnienia stosunku prawnego
osoba, która może dochodzić powództwa o świadczenie. Interes prawny powódki
mógłby zostać całkowicie zrealizowany, gdyby wytoczono zostało powództwo o
świadczenie, na przykład powództwo o dopuszczenie powódki do pracy na
warunkach pracy i płacy wynikających z określonej umowy.
Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka, zaskarżając go w
całości. Wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i orzeczenie, że stosunek
prawny łączący ją ze stroną pozwaną, ukształtowany na podstawie zawartych
umów cywilnoprawnych, jest w istocie stosunkiem pracy, ewentualnie o uchylenie
4
zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd
pierwszej instancji.
Sąd Okręgowy w K. – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z 11
marca 2008 r., oddalił apelację powódki.
Sąd Okręgowy przyjął za własne ustalenia faktyczne i rozważania prawne
Sądu Rejonowego i uznał za bezzasadny zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.
Sąd drugiej instancji stwierdził, że uzasadniony był jedynie zarzut dotyczący
naruszenia art. 189 k.p.c., wobec przyjęcia przez Sąd Rejonowy braku istnienia po
stronie powódki interesu prawnego w domaganiu się ustalenia istnienia stosunku
pracy. Sąd Okręgowy podzielił stanowisko powódki, że w razie rozbieżności
zapatrywań na temat podstawy prawnej zatrudnienia, pracownikowi przysługuje
procesowe roszczenie o ustalenie istnienia stosunku pracy, choćby przysługiwały
mu wymagalne już materialnoprawne roszczenia o świadczenie. Interes prawny
wynikający z art. 189 k.p.c. występuje zawsze, gdy istnieje samoistna niepewność
co do stanu prawnego lub prawa. Powódka miała interes prawny w wytoczeniu
powództwa o ustalenie istnienia stosunku pracy.
Nie oznacza to jednak. że powództwo mogło zostać uwzględnione. Sąd
Okręgowy podkreślił, że sposób sprecyzowania roszczenia przez powódkę,
reprezentowaną przez zawodowego pełnomocnika, prowadzi do wniosku, że w
sprawie nie mogło zapaść pozytywne rozstrzygnięcie, ponieważ uwzględnienie
roszczenia wiązałoby się z niemożliwością jego wyegzekwowania. Przedmiotem
żądania było ustalenie istnienia pomiędzy stronami od listopada 1996 r. do dnia
wniesienia pozwu umowy o pracę bez bliższego określenia warunków, na jakich
miałaby być ona realizowana odnośnie do zajmowanego przez powódkę
stanowiska, wysokości wynagrodzenia, wymiaru czasu pracy. Tego rodzaju
roszczenie już ze swej istoty jest niewłaściwie określone i nieskonkretyzowane, co
samo w sobie prowadzi do niemożliwości jego uwzględnienia. Sąd drugiej instancji
podkreślił, że występując z powództwem o ustalenie należy tak sprecyzować
roszczenie, aby nie ulegało wątpliwości, ustalenia jakiej treści stosunku prawnego
domaga się powód (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 15 września
2006r., I PK 80/2006, OSNP 2007 nr 23-24. poz. 323).
5
W ocenie Sądu Okręgowego, z przeprowadzonego postępowania
dowodowego wynika, że dopuszczalne było zawieranie przez stronę pozwaną z
pracownikami umów o dzieło z uwagi na rodzaj świadczonej przez nich pracy
dziennikarza, przy pełnym respektowaniu zasady swobody zawierania umów (art.
3531
k.c.). Do oceny charakteru prawnego umowy, która wykazuje cechy wspólne
dla umowy o pracę i umowy prawa cywilnego, decydujące znaczenie ma zgodny
zamiar stron i cel umowy (por. wyroki Sądu Najwyższego z 18 czerwca 1998 r., I
PKN 191/98, OSNAPiUS 1999 r. nr 14 poz. 49, z 7 marca 2006 r., I PK 146/05,
Monitor Prawa Pracy 2006 nr 9. s. 474). W ocenie Sądu drugiej instancji, Sąd
Rejonowy słusznie uznał, biorąc pod uwagę zgodny zamiar stron, cel umowy oraz
okoliczności związane z realizacją poszczególnych umów zawieranych cyklicznie,
że umowa ta nie miała charakteru umowy o pracę. Sąd Okręgowy podkreślił, że nie
była wystarczająca wola jednej strony – powódki, aby doszło do nawiązania
stosunku pracy, ponieważ wolę tę muszą wyrazić obie strony. Z art. 22 § 11
k.p. nie
wynika domniemanie prawne zawarcia przez strony umowy o pracę, co oznacza,
że ciężar dowodu, że strony łączył stosunek pracy, obciąża powoda (twierdzącego,
że był lub jest nadal pracownikiem). Do uwzględnienia powództwa nie wystarczyło
wykazanie, że powódka przez dłuższy czas realizowała zadania na rzecz strony
pozwanej, ujmowana była w grafikach dyżurów, a dziennikarze etatowi również byli
- w razie ich nieobecności w pracy - zastępowani innymi osobami. Powódka,
pracując przez 10 lat na zbliżonych zasadach, nie występowała o ustalenie istnienia
stosunku pracy i nie żądała świadczeń wynikających z takiego stosunku prawnego
(np. urlopu wypoczynkowego), co potwierdza trafność wniosku Sądu Rejonowego,
że zamiarem stron nie było nawiązanie formalnej i trwałej więzi prawnej, jaka jest
efektem zawarcia umowy o pracę.
Sąd drugiej instancji uznał za bezzasadny zarzut, że postępowanie strony
pozwanej w stosunku do powódki stanowiło dyskryminację ze względu na płeć - art.
183a
§ 2 i 3 k.p. i art. 183b
§ 1 pkt 1 k.p. - ponieważ strona pozwana zatrudniła w
okresie objętym żądaniem innego dziennikarza (mężczyznę) na podstawie umowy
o pracę. Zarzut w tym zakresie został po raz pierwszy podniesiony przez stronę
skarżącą dopiero w apelacji, bez bliższego uzasadnienia. Z materiału dowodowego
wynikało, że dziennikarz został zatrudniony na 1/20 etatu na stanowisku zastępcy
6
kierownika programów informacyjnych, a nie na stanowisku dziennikarza, dlatego
nie można mówić, że nastąpiło nierówne traktowanie w zakresie nawiązania
stosunku pracy.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Okręgowego wniósł pełnomocnik
powódki, zaskarżając wyrok ten w całości. Skarga kasacyjna została oparta na
podstawach:
1) naruszenia przepisów prawa procesowego, a mianowicie: art. 233 § 1
k.p.c. poprzez jednostronną a nie wszechstronną analizę zebranego materiału
dowodowego oraz art. 328 § 2 k.p.c. poprzez pominięcie w uzasadnieniu wyroku
oceny wiarygodności wszystkich dowodów, co dotyczy w szczególności: faktu
zawieszenia powódki w wykonywaniu obowiązków, co nie ma odpowiednika w
umowie cywilnoprawnej, a odpowiada okresowemu zwolnieniu pracownika z
obowiązku świadczenia pracy, oraz nagranych i spisanych wypowiedzi dziennikarzy
na spotkaniu z byłym dyrektorem TVP S.A. Oddział K. B. N., poświęconych
podpisywaniu umów cywilnoprawnych jako jedynej możliwości wykonywania pracy
na rzecz TVP S.A., co jest zakazaną dyskryminacją osób wykonujących te same
tub takie same obowiązki;
2) naruszenia prawa materialnego, a mianowicie: art. 7 ust. 2 pkt 5 ustawy
prawo prasowe, poprzez błędną wykładnię tego przepisu, gdyż praca powódki na
rzecz TVP S.A. miała charakter trwały, stały i systematyczny (co miesiąc przez
wiele lat podpisywane kolejne umowy), a przygotowywane przez powódkę
materiały dziennikarskie dotyczyły różnych zakresów życia społecznego i
politycznego i nie sprowadzały się do ściśle wyspecjalizowanego jednego zakresu
lub tematyki; art. 183b
§ 1 pkt 1 k.p. poprzez jego niezastosowanie w sytuacji
wielokrotnego i uporczywego odmawiania przez stronę pozwaną nawiązania
stosunku pracy, co jest kolejnym przejawem naruszenia zasady równego
traktowania powódki; art. 22 § 1 k.p. poprzez błędny opis kompetencji przełożonych
wobec powódki i dodatkowo sprzeczny z wyjaśnieniami świadków występujących w
sprawie oraz dowodami (tzw. szpigle, w których m.in. wyceniono nadzór
redakcyjny).
Skarżąca wniosła o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego i orzeczenie, że
stosunek prawny łączący powódkę ze stroną pozwaną ukształtowany na podstawie
7
umów cywilnoprawnych jest stosunkiem pracy, ewentualnie o uchylenie
zaskarżonego wyroku i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd
drugiej instancji.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej skarżąca podniosła, że skarga kasacyjna
powinna zostać przyjęta do rozpoznania, ponieważ „istnieją poważne rozbieżności
w praktyce wykonywania sprawiedliwości przed sądami w różnych miejscowościach
w zbliżonych sprawach” i jedynie rozpoznanie sprawy przed Sądem Najwyższym
może rozstrzygnąć powstałe wątpliwości, a ponadto zajęcie się skargą kasacyjną
przez Sąd Najwyższy jest w niniejszej sprawie zasadne także na podstawie art.
3989
§ 1 pkt 4 k.p.c., ponieważ skarga jest oczywiście uzasadniona.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Jednym z koniecznych elementów skargi kasacyjnej jest, jak wynika z art.
3984
§ 1 pkt 3 k.p.c., wniosek o przyjęcie jej do rozpoznania i jego uzasadnienie.
Wymaganie to wiąże się z przesłankami rozważanymi przez Sąd Najwyższy
podczas tzw. „przedsądu", a więc na posiedzeniu, którego przedmiotem jest
przyjęcie lub odmowa przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania. Przesłanki te
określone zostały w art. 3989
§ 1 k.p.c. i tylko one podlegają badaniu w tej fazie
postępowania, a przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania następuje wtedy, gdy
zachodzi choćby jedna z nich. Uzasadnienie wniosku o przyjęcie skargi do
rozpoznania powinno zatem koncentrować się na wykazaniu istnienia jednej z tych
przesłanek, przy czym treść tego uzasadnienia nie może być dowolna, bo
konieczne jest oparcie jej na argumentacji jurydycznej.
Zgodnie z art. 3989
§ 1 k.p.c., Sąd Najwyższy przyjmuje skargę kasacyjną do
rozpoznania, jeżeli: 1) w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne, 2) istnieje
potrzeba wykładni przepisów prawnych budzących poważne wątpliwości lub
wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów, 3) zachodzi nieważność
postępowania lub 4) skarga kasacyjna jest oczywiście uzasadniona. Wniesiona w
sprawie skarga nie spełnia żadnej z tych przesłanek.
Należy uznać, że jako przesłanki przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania
pełnomocnik skarżącej wskazał: po pierwsze - istnienie poważnych rozbieżności
8
„w praktyce wykonywania sprawiedliwości przed sądami w różnych
miejscowościach w zbliżonych sprawach” i wątpliwości, których usunięcie będzie
możliwe w wyniku rozpoznania sprawy przed Sądem Najwyższym; po drugie
oczywistą zasadność skargi kasacyjnej.
Pierwszą z tych okoliczności można zakwalifikować jako powołanie się na
istnienie potrzeby wykładni przepisów prawnych budzących poważne wątpliwości
lub wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów (art. 3989
§ 1 pkt 2 k.p.c.),
drugą - jako powołanie się na to, że skarga kasacyjna jest oczywiście uzasadniona
(art. 3989
§ 1 pkt 4 k.p.c.). Żadna z tych okoliczności w istocie nie występuje.
Co do pierwszej przesłanki należy stwierdzić, że pełnomocnik skarżącej nie
wykazał w jakimkolwiek stopniu, że w orzecznictwie sądów powszechnych albo w
orzecznictwie Sądu Najwyższego istnieją poważne rozbieżności co do oceny, że
stosunek prawny łączący dziennikarza z redakcją prasową lub redakcją telewizyjną,
ukształtowany na podstawie umów cywilnoprawnych, powinien być traktowany jako
stosunek pracy, a nawet nie sprecyzował, na czym w istocie miałyby polegać owe
istotne rozbieżności albo wątpliwości. Samo stwierdzenie pełnomocnika skarżącej,
że w środowisku dziennikarzy telewizyjnych obecna jest wiedza o sprawach
sądowych ze S., Ł., K., W. i B., w których sądy orzekły zgodnie z żądaniem
pozwów, uznając regulacje zawarte w umowach cywilnoprawnych za wystarczające
do przesądzenia, że stosunek prawny na nich oparty jest stosunkiem pracy, i
jedynie w przedmiotowej sprawie obie instancje sądowe w K. odmiennie oceniły
przedłożony im materiał dowodowy, nie jest wystarczające do przyjęcia istnienia
rozbieżności w orzecznictwie sądów albo istotnych wątpliwości co do wykładni
przepisów prawnych. Pełnomocnik skarżącej nie powołał się na ani jedną konkretną
sprawę (wyrok wydany w konkretnej sprawie), w której sąd powszechny oceniłby
stan faktyczny analogiczny do ustalonego w rozpoznanej sprawie w odmienny
sposób. Nie wiadomo także - bo nie wynika to jednoznacznie z treści
uzasadnienia wniosku o przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania – który to
przepis prawny budzi poważne wątpliwości lub wywołuje rozbieżności w
orzecznictwie sądów.
Przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania z uwagi na potrzebę wykładni
przepisów prawa wymaga od skarżącego jednoznacznego określenia, które
9
przepisy wymagają wykładni Sądu Najwyższego, ze wskazaniem, na czym
polegają związane z tym poważne wątpliwości, lub z przedstawieniem rozbieżności
występujących w orzecznictwie sądów (por. np. postanowienie Sądu Najwyższego
z dnia 11 stycznia 2002 r., III CKN 570/01, Biuletyn SN 2002 nr 7, s. 10). Autor
skargi nie przytoczył tymczasem żadnych przepisów wymagających wykładni, nie
powołał się na żadne orzeczenia, które mogłyby świadczyć o rozbieżnościach w
judykaturze, ani nie wyjaśnił, na czym polegają sugerowane przez niego poważne
wątpliwości. Kwestia zaprezentowana jako wymagająca wykładni przepisów jest
faktycznie powtórzeniem zarzutów podniesionych w podstawach skargi, bowiem nie
wskazuje na żadne trudności interpretacyjne, a w rzeczywistości kwestionuje
stanowisko Sądu Okręgowego co do tego, że powódki nie łączył ze stroną pozwaną
stosunek pracy.
Co do drugiej przesłanki należy podkreślić, że „oczywista zasadność” w
rozumieniu art. 3989
§ 1 pkt 4 k.p.c. nie została przez skarżącą wykazana, a nawet
uprawdopodobniona. Oparcie skargi kasacyjnej na przesłance wynikającej z art.
3989
§ 1 pkt 4 k.p.c. jest możliwe tylko wówczas, gdy już na pierwszy rzut oka
podstawy wskazane w skardze zasługują na uwzględnienie, a zatem, gdy
zaskarżone orzeczenie jest niewątpliwie sprzeczne z zasadniczymi i
niepodlegającymi różnej wykładni przepisami albo zostało wydane w wyniku
oczywiście błędnej, widocznej bez głębszej analizy prawniczej nieprawidłowej
wykładni lub niewłaściwego zastosowania prawa (zob. np. postanowienie Sądu
Najwyższego z 8 marca 2002 r., I PKN 341/01, OSNP 2004 nr 6, poz. 100). W
rozpoznawanej sprawie oczywista zasadność skargi kasacyjnej miałaby polegać –
według argumentacji przedstawionej w uzasadnieniu tego środka zaskarżenia – na
sprzeczności ustaleń Sądu Okręgowego z materiałem dowodowym zebranym w
toku postępowania, pominięciu w uzasadnieniu wyroku znaczenia niektórych
dopuszczonych dowodów, a także błędnej interpretacji przedstawionych
dokumentów oraz okoliczności istotnych dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy.
Tego rodzaju okoliczności nie mogą stanowić uzasadnienia twierdzenia o
oczywistej zasadności skargi kasacyjnej. Zarzuty dotyczące jednostronnej analizy
materiału dowodowego albo pominięcia w uzasadnieniu wyroku oceny
wiarygodności wszystkich dowodów w ogóle nie mogą stanowić podstawy skargi
10
kasacyjnej. Zgodnie bowiem z art. 3983
§ 3 k.p.c., podstawą skargi kasacyjnej nie
mogą być zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub oceny dowodów. Nawet w razie
przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania, w postępowaniu kasacyjnym wiążące
byłyby wszystkie ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę faktyczną zaskarżonego
orzeczenia (art. 39813
§ 2 k.p.c.).
Z przytoczonych względów Sąd Najwyższy orzekł o odmowie przyjęcia
skargi kasacyjnej do rozpoznania na podstawie art. 3989
k.p.c.