Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 25 SIERPNIA 2009 R.
V KK 93/09
Wszyscy członkowie składu orzekającego obowiązani są zapoznać
się z pełnymi protokołami zeznań świadka anonimowego.
Przewodniczący: sędzia SN D. Rysińska (sprawozdawca).
Sędziowie: SN R. Malarski, SA (del. do SN) A. Ryński.
Prokurator Prokuratury Krajowej: J. Gemra.
Sąd Najwyższy w sprawie Patryka R. oraz, w trybie art. 435 k.p.k. w
zw. z art. 518 k.p.k., Radosława K., skazanych z art. 148 § 2 pkt 4 k.k., po
rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 19 sierpnia 2009 r., kasa-
cji, wniesionej przez obrońcę Patryka R. od wyroku Sądu Apelacyjnego w
W. z dnia 4 września 2003 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgo-
wego w Ś. z dnia 16 grudnia 2002 r.,
u c h y l i ł zaskarżony wyrok w odniesieniu do Patryka R., a także – na
podstawie art. 435 k.p.k. w zw. z art. 518 k.p.k. – w stosunku do Radosła-
wa K. i sprawę w tym zakresie p r z e k a z a ł Sądowi Apelacyjnemu w W.
do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
U Z A S A D N I E N I E
Wyrokiem Sądu Okręgowego w Ś. z dnia 16 grudnia 2002 r., Patryk
R. został uznany za winnego tego, że w dniu 16 marca 2000 r. w W., dzia-
łając wspólnie i w porozumieniu z Radosławem K. oraz z innym nieustalo-
2
nym mężczyzną, w zamiarze pozbawienia życia Henryka Ś., poprzez od-
danie doń sześciu strzałów z dwóch jednostek broni palnej spowodowali u
niego szereg ran przestrzałowych, które łącznie doprowadziły do zgonu
pokrzywdzonego z następowym wykrwawieniem, to jest dokonania czynu
wypełniającego dyspozycję art. 148 § 2 pkt 4 k.k.
Obu oskarżonym za tak przypisany czyn, Sąd Okręgowy w Ś. wymie-
rzył karę 25 lat pozbawienia wolności, wyznaczając surowsze ograniczenie
do skorzystania przez nich z warunkowego przedterminowego zwolnienia,
przyjmując że może to nastąpić nie wcześniej, niż po odbyciu 20 lat po-
zbawienia wolności.
Apelacje od tego wyroku złożyli obrońcy oskarżonych.
Sąd Apelacyjny w W., wyrokiem z dnia 4 września 2003 r., utrzymał
w mocy zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego.
Od prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego kasację wniósł obroń-
ca Radosława K.
Postanowieniem z dnia 22 czerwca 2004 r. Sąd Najwyższy oddalił tę
kasację uznając, że podniesione w niej zarzuty polegające na: „dokonaniu
ustaleń faktycznych w sposób dowolny, sprzeczny z art. 4, 5 § 2 i 7 k.p.k.
poprzez uznanie winy skazanego wyłącznie w oparciu o zeznania świadka
anonimowego i nieodpowiadające prawdzie stwierdzenie, iż zeznania tego
świadka znajdują potwierdzenie w innych dowodach, podczas gdy dowo-
dów takich w ogóle nie wskazał, ponieważ takich nie było,
obrazie art. 424 § 1 k.p.k. w zw. z art. 457 § 3 k.p.k., poprzez brak
wskazania przez Sąd na jakich dowodach oparł ustalenia, że oskarżony
Radosław K. jest sprawcą tej zbrodni, braku ustalenia roli każdego z oskar-
żonych, co zdaniem obrońcy uniemożliwia kontrolę instancyjną wyroku” -
są oczywiście bezzasadne.
Obecnie kasację od przytaczanego wyroku Sądu Apelacyjnego – po
przywróceniu terminu do jej złożenia – wniósł obrońca Patryka R. W skar-
3
dze tej podniósł zarzuty rażącego i mogącego mieć wpływ na treść orze-
czenia, naruszenia:
1. art. 6 k.p.k. w zw. z art. 6 ust. 1 i 3 lit. d Europejskiej Konwencji o
Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 1950 r., przez naru-
szenie prawa do rzetelnego procesu, a to przez uniemożliwienie obrońcy i
oskarżonemu zapoznania się z pełnymi protokołami zeznań świadków
anonimowych, składanych zarówno w postępowaniu przygotowawczym,
jak i jurysdykcyjnym,
2. art. 410 k.p.k., przez wydanie orzeczenia na podstawie wyciągów z
protokołów przesłuchań świadków anonimowych, w których ich istotne
fragmenty zostały utajnione, co miało niewątpliwy wpływ na ocenę zebra-
nego materiału oraz treść wydanego orzeczenia,
3. art. 192 § 2 k.p.k., przez naruszenie nadrzędnego celu procesu
karnego, jakim jest zasada bezwzględnego dążenia do ustalenia prawdy
materialnej, tj. zaniechanie dowodu z opinii biegłego w sprawie ustalenia
stopnia wiarygodności świadka anonimowego i wiarygodności jego percep-
cji zdarzeń i dokonanego rozpoznania, przez zaniechanie osobistego ba-
dania świadka przez biegłego i pominięciu zapoznania się przez biegłego z
całym utajnionym materiałem dowodowym, oraz
4. art. 457 § 3 k.p.k., przez nierzetelne i niepełne rozpoznanie środka
odwoławczego, tj. przez brak podania w uzasadnieniu, czym się kierował
oraz dlaczego zarzuty i wnioski apelacji sąd ten uznał za niezasadne.
Wskazując na te zarzuty obrońca wniósł o uchylenie zaskarżonego
wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpo-
znania w postępowaniu odwoławczym.
W odpowiedzi na kasację prokurator wniósł o jej oddalenie jako
oczywiście bezzasadnej i stanowisko to podtrzymał na rozprawie kasacyj-
nej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
4
Wniosek zawarty w kasacji obrońcy Patryka R. o uchylenie zaskarżo-
nego wyroku i ponowienie postępowania odwoławczego należy uznać za
trafny, zaś do konstatacji tej prowadzi konieczność podzielenia zarzutu
sformułowanego w pkt. 2 skargi. Przeprowadzony w postępowaniu kasa-
cyjnym dowód z dokumentu pochodzącego z Kancelarii Tajnej Sądu Ape-
lacyjnego w W. pozwala bowiem na jednoznaczne stwierdzenie, że w toku
postępowania odwoławczego istotnie doszło do naruszenia reguł proceso-
wych, ponieważ z materiałami tajnymi niniejszej sprawy, obejmującymi ze-
znania 4 świadków anonimowych, zapoznał się tylko sędzia referent, nie
zaś wszyscy członkowie składu orzekającego Sądu odwoławczego.
Ocenę charakteru stwierdzonego uchybienia, w kontekście treści art.
523 § 1 k.p.k., należy poprzedzić uwagą, że ustawa procesowa nie przewi-
duje konkretnego sposobu zapoznania się przez sędziego ze sprawą.
Niemniej nie ulega wątpliwości, po pierwsze – że ogólne reguły prawidło-
wego wyrokowania (art. 410 k.p.k., art. 7 k.p.k.) opierają się na założeniu o
kształtowaniu sędziowskiego przekonania na podstawie wszystkich prze-
prowadzonych dowodów, z którymi sąd, a więc każdy z członków składu
orzekającego, w zasadzie zetknął się bezpośrednio, po wtóre zaś – że tak
specyficzny dowód, jakim są zeznania świadka anonimowego wymaga
szczególnej sumienności i dbałości w zakresie uzyskania przez sędziego
wiedzy co do treści tych zeznań, i to zarówno w części udostępnionej w ak-
tach sprawy, jak i w ich części niejawnej. Nie sposób przeto nie uznać, że
uzyskanie takiej wiedzy może nastąpić właściwie tylko przez osobiste za-
poznanie się przez każdego z orzekających sędziów z całością zeznań
świadka anonimowego.
Do takiego wniosku prowadzi wprost już sama analiza regulacji
obejmującej instytucję świadka incognito, i to niezależnie od różnego
brzmienia kolejno normujących ją przepisów, z jaką to sytuacją mamy do
czynienia w niniejszej sprawie. Skoro istota tej instytucji, z omawianego
5
punktu widzenia, sprowadza się do tego, że dane identyfikujące świadka
pozostają do wyłącznej wiadomości sądu (prokuratora), to jednocześnie
jest oczywiste, iż treść tejże części jego zeznań musi podlegać ocenie or-
ganu rozstrzygającego pod względem wiarygodności, a zakres przyjętego
ich utajnienia – stosownej kontroli. Należy zauważyć, że instytucja świadka
anonimowego, wprowadzona do porządku prawnego jeszcze przed wej-
ściem w życie obecnie obowiązującego Kodeksu postępowania karnego
(art. 164a d.k.p.k.), budziła w teorii i praktyce, zwłaszcza w swych począt-
kach, różnego rodzaju kontrowersje. Ich źródłem było, z jednej strony, do-
strzeganie znaczenia tej instytucji dla walki z poważną przestępczością
kryminalną oraz uznanie konieczności rzeczywistego, a nie iluzorycznego
jej stosowania w praktyce, z drugiej zaś fakt, iż stanowi ona odstępstwo od
różnych zasad procesu (bezpośredniości, jawności, równości broni), a więc
i wyłom w zakresie prawa do obrony. O ile też wspomniane kontrowersje,
ogniskujące się wokół ważenia przytaczanych wartości, zwłaszcza w kon-
tekście prawa do rzetelnego procesu gwarantowanego unormowaniami Eu-
ropejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolno-
ści, dotyczyły choćby niezbędnego zakresu anonimizacji zeznań świadka
incognito (i skutkowały nowelizacją przepisu art. 184 k.p.k. ustawą z dnia
10 stycznia 2003 r. Dz. U. Nr 17, poz. 155), czy możliwości uznania dowo-
du z jego zeznań za jedyny lub dominujący w procesie dowód sprawstwa
(którą to możliwość, pod określonymi warunkami, zaaprobowano – zob. m.
in. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia: 7 marca 2001 r., IV KKN
617/00, OSNKW 2001, z. 7-8, poz. 60; z dnia 28 października 2004 r., II
KK 67/04, Lex 141305 i przywołaną tam literaturę), o tyle godzi się podkre-
ślić, że żadne wątpliwości nie dotyczyły nigdy kwestii doniosłości ocen są-
du, czynionych we wskazanym na wstępie zakresie. Przeciwnie, zawsze
było zupełnie oczywiste – i stanowiło warunek uznania całości procesu za
rzetelny – że w przebiegu kształtowania oceny dowodu z zeznań świadka
6
anonimowego przez sąd, uwzględnianie wszystkich okoliczności wynikają-
cych z treści tych zeznań, a więc także z ich części objętej tajemnicą, jest
obowiązkiem sądu, a co za tym idzie, że obowiązek ten spoczywa na każ-
dym członku składu orzekającego. Niezależnie bowiem od faktu, że oko-
liczności wynikające z utajnionych części zeznań z samego założenia nie
mogą mieć znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, a tak czy inaczej nie mo-
gą stanowić podstawy czynionych ustaleń faktycznych, trudno nie zauwa-
żyć, iż bez ich uwzględnienia kontrola zakresu danych objętych tajemnicą
(limitującego dostępność dla stron okoliczności stanowiących podstawę
orzeczenia) może się okazać niedostateczna, a ocena wiarygodności
świadka anonimowego, ułomna. Poza sporem wszak pozostaje, że dla
wszechstronnej, warunkującej prawidłowe rozstrzygnięcie oceny tego do-
wodu znajomość okoliczności umożliwiających dekonspirację świadka (w
tym jego danych osobowych), jak również znajomość okoliczności leżących
u podstaw zachowania w tajemnicy identyfikujących go danych, mają kar-
dynalne znaczenie (zob. szerokie w tym zakresie wywody wyroków Sądu
Najwyższego: z dnia 10 grudnia 2001 r., IV KKN 229/01, OSNKW 2002, z.
3-4, poz. 21; z dnia 10 sierpnia 2005 r., II KK 410/04, OSNKW 2005, z. 11,
poz. 111; z dnia 7 marca 2008 r., V KK 134/07, OSNKW 2008, z. 6, poz. 50
i z dnia z dnia 25 lutego 2009 r., II KK 249/08, OSNKW 2009, z. 6, poz.
48).
W takim razie nie może też budzić zastrzeżeń konstatacja – odno-
szona zwłaszcza do spraw, w których zeznania świadka anonimowego
stanowią jedną z głównych podstaw dowodowych rozstrzygnięcia, a tym
bardziej do tych, w których ocena standardu przeprowadzenia tego dowo-
du, czy jego wiarygodności jest przedmiotem zarzutów środka odwoław-
czego – że także wszyscy sędziowie zasiadający w składzie sądu apela-
cyjnego obowiązani są zapoznać się, w sposób wyżej wskazany, z pełnymi
protokołami jego zeznań. Trudno bowiem przyjąć, by prawidłowe rozpo-
7
znanie środka odwoławczego (a nawet możliwe przecież wykroczenie poza
granice podniesionych w nim zarzutów – art. 433 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art.
440 k.p.k.) mogło nie być poprzedzone samodzielnym, bez wątpienia wa-
runkującym wprost obiektywizm ocen, zbadaniem przez każdego sędziego
tak istotnych dla rozstrzygnięcia kwestii. Trudno też uznać, by praktyka
odmienna nie tylko dawała wystarczającą gwarancję, iż okoliczności objęte
tajemnicą istotnie były przedmiotem zobiektywizowanego procesu rozwa-
żań sądu, ale też, by zdolna była z jego rozstrzygnięcia usunąć cechę swo-
jego rodzaju zwielokrotnienia arbitralności ocen, która i tak, w związku ze
specyfiką dowodu z zeznań świadka anonimowego, jest nie do uniknięcia.
Zapewnienia prawa do obrony w tych warunkach, nie sposób więc nie upa-
trywać także w opisanym standardzie orzekania sądu, w którym nie mieści
się rezygnacja z zapoznania się przez wszystkich sędziów z całością ze-
znań świadka anonimowego, stanowiących istotny dowód w sprawie.
W tym świetle nie może być wątpliwości co do tego, że naruszenie w
niniejszej sprawie przez Sąd odwoławczy wskazywanych w powyższym
wywodzie przepisów prawa miało charakter rażący, jak stanowi przepis art.
523 § 1 k.p.k. Uzasadniona jest nadto konstatacja, że stwierdzone uchy-
bienie, choć nie musiało, to z pewnością mogło mieć istotny wpływ na treść
wydanego przez ten sąd wyroku, o czym przekonują następujące realia
procesowe:
1. sprawa miała charakter procesu poszlakowego, w którym dowo-
dem zamykającym łańcuch poszlak były zeznania świadka anonimowego
nr I, który tempore criminis zaobserwował (jako jedyny) wybiegających z
antykwariatu, gdzie doszło do zabójstwa Henryka Ś., trzech mężczyzn,
spośród których opisał i wskazał dwóch – w osobach Patryka R. i Rado-
sława K.;
2. zeznania świadka nr I, wespół z zeznaniami pozostałych świadków
incognito, w tym dwóch, mających z nim styczność także krytycznego dnia,
8
stanowiły główny przedmiot badania i oceny w tym procesie, a co za tym
idzie, szczególnie istotnych ustaleń przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia
sądu pierwszej instancji, skazującego Patryka R. i Radosława K. za zabój-
stwo Henryka Ś.;
3. przedmiotem wywodów apelacji wniesionej na korzyść Patryka R.
była m. in. ocena wartości dowodowej oraz wiarygodności zeznań świad-
ków anonimowych z punktu widzenia art. 7 k.p.k. (stanowiąca podstawę
sformułowanego zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych orzeczenia sądu
pierwszej instancji), a obrońca Radosława K. zarzucał temu orzeczeniu po-
nadto m. in. „obrazę art. 184 k.p.k. przez dopuszczenie w charakterze
świadków osób, w stosunku do których nie istniało realne niebezpieczeń-
stwo dla ich zdrowia, życia, czy mienia w znacznych rozmiarach oraz utaj-
nienie okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia, zaś niemających związku
z ujawnieniem ich tożsamości”. Ścisły związek łączący w sprawie obu
oskarżonych przemawia oczywiście za stwierdzeniem, że prawidłowe roz-
poznanie zarzutów środka odwoławczego wniesionego w imieniu jednego z
nich miało znaczenie dla sytuacji procesowej drugiego;
4. w tym świetle niezbędne, by nie rzec, najważniejsze pole rozstrzy-
gnięcia Sądu odwoławczego, zakreślała ocena wiarygodności zeznań
świadków anonimowych, zwłaszcza świadka oznaczonego nr I, oraz ocena
sposobu przeprowadzenia dowodu z tych zeznań pod kątem treści art. 184
§ 1 i 2 k.p.k., szczególnie w odniesieniu do zastosowanego zakresu ano-
nimizacji ich treści. Jest bowiem faktem bezdyskusyjnym, że z zawartych w
aktach sprawy protokołów tych zeznań nie udostępniono oskarżonym i ich
obrońcom nie tylko ich części wstępnej, obejmującej dane osobowe świad-
ków, ale nie udostępniono im również fragmentów zawartych w samej tre-
ści tych zeznań. Nie pomijając tego, że inny był sposób przeprowadzenia
tych dowodów w toku postępowania przygotowawczego i na rozprawie
głównej – kiedy to obrona miała możliwość zadania świadkom wszystkich,
9
jakie uznała za stosowne, pytań co do przebiegu zdarzeń – nie sposób
jednak przejść do porządku i nad tym, iż w zapisach protokołów rozprawy
głównej, zwłaszcza co do świadków oznaczonych jako I i III, znalazły się
adnotacje o odbieraniu od nich zeznań w sposób niedostępny dla stron,
tylko z udziałem sędziego delegowanego, a z tak przeprowadzonej czyn-
ności sporządzono protokoły zawierające utajnione fragmenty;
5. poza sporem pozostaje, że konkretne ustalenia i oceny, prezento-
wane w odniesieniu do zeznań świadków anonimowych, opierały się wy-
łącznie na okolicznościach zawartych w protokołach dostępnych stronom.
Rzecz jednak w tym, że skoro tylko sędzia referent orzekającego składu
Sądu odwoławczego zapoznał się, w sposób bezpośredni, z niejawną czę-
ścią zeznań tych świadków, to ostatecznego stanowiska tego sądu co do
wiarygodności tych dowodów i prawidłowości ich przeprowadzenia, nie
sposób traktować w kategoriach odpowiadających standardowi pełnej rze-
telności procesowej i uznać (zwłaszcza bez wkraczania w merytoryczne
kompetencje sądu odwoławczego), by fakt ten mógł nie mieć istotnego
znaczenia dla zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia.
Przeprowadzona pod wskazanym kątem analiza zaskarżonego orze-
czenia musiała zatem doprowadzić Sąd kasacyjny do wniosku, że pono-
wienie postępowania apelacyjnego jest konieczne w celu wyeliminowania
wykazanych uchybień proceduralnych. Ponieważ zaś stwierdzenie to wy-
starcza do wydania orzeczenia uchylającego zaskarżony wyrok Sądu Ape-
lacyjnego, Sąd Najwyższy przyjął za wystarczające poprzestanie na rozpo-
znaniu tylko omawianego zarzutu kasacyjnego, uznając rozpoznanie pozo-
stałych zarzutów wniesionej skargi za niecelowe (art. 518 w zw. z art. 436
k.p.k.).
Za niezbędne natomiast uznał Sąd Najwyższy wykroczenie poza
granice podmiotowe rozpoznawanej kasacji, stosownie do nakazu płyną-
cego z treści art. 536 w zw. z art. 435 k.p.k. Bez wątpienia bowiem te same
10
względy, które legły u podstaw uchylenia wyroku Sądu Apelacyjnego co do
Patryka R. – w związku z wniesioną na jego korzyść kasacją, przemawiają
za takim samym rozstrzygnięciem także wobec Radosława K. Należy pod-
kreślić, że takiemu postąpieniu nie sprzeciwia się fakt, iż wniesiona w imie-
niu tego skazanego skarga kasacyjna była już przedmiotem rozpoznania
przez Sąd Najwyższy i została, jako oczywiście bezzasadna, oddalona.
Trzeba zaznaczyć, po pierwsze, że kasacji w stosunku do tego skazanego
obecnie powtórnie nie wniesiono, a więc nie wchodzi w grę przeszkoda
wskazana w art. 522 k.p.k. Po wtóre, kasacja już rozpoznana nie zawierała
zarzutów rozpoznawanych obecnie w związku z kasacją obrońcy Patryka
R., wreszcie, zarzuty te nie należą do kategorii tych, które wówczas orze-
kający Sąd Najwyższy władny był rozpoznać z urzędu (art. 536 k.p.k.).
Określona zatem w art. 539 k.p.k. sytuacja nie zachodzi.
Kierując się wszystkimi przedstawionymi względami, Sąd Najwyższy
orzekł, jak w wyroku.