Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II CSK 82/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 października 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Henryk Pietrzkowski (przewodniczący)
SSN Mirosław Bączyk
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa Przedsiębiorstwa Handlowo - Usługowego
"N. – P." Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P.
przeciwko "P&P T. L., P. i Wspólnicy" -
Spółce Jawnej w P. oraz Maciejowi L., Jerzemu A., Andrzejowi P. i Piotrowi P.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 28 października 2010 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 24 kwietnia 2009 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego
rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, pozostawiając temu Sądowi
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 27 marca 2008 r. zasądził solidarnie od P&P
T. L., P. i Wspólnicy sp. j. z siedzibą w P. oraz pozwanych Macieja L., Jerzego A.,
Andrzeja P. i Piotra P. na rzecz Przedsiębiorstwa Handlowo-Usługowego "N.-P."
sp. z o.o. z siedzibą w P. kwotę 23.067,76 zł wraz z ustawowymi odsetkami,
a w pozostałej części oddalił powództwo.
Podstawę rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego stanowiły następujące
ustalenia faktyczne. Strony zawarły umowę ramową, której przedmiotem było
ustalenie zasad współpracy w zakresie budowy stacji bazowych telefonii
komórkowej. Powód zobowiązany był do wykonywania „na zlecenie” pozwanych
robót budowlanych i instalacyjnych, zaś szczegółowy ich przedmiot miał być
określony w „umowie - zleceniu” (o odpowiednim wzorze), w której każdorazowo
miała być określana wartość robót i ich zakres (§ 1 umowy). Powód zadeklarował
gotowość do rozpoczęcia prac w ciągu 3 dni od określenia przez zamawiającego
lokalizacji budowy oraz możliwość realizacji 3 stacji równolegle (§ 1 umowy).
Określenie lokalizacji miało następować poprzez przekazanie protokołu, a termin
realizacji miał wynosić 3 tygodnie. W dniu 26 lutego 1999 r. pozwany Maciej L.
działając w imieniu PUI P&P T. s.c. „zlecił” powodowi wykonanie czterech stacji
telefonii komórkowej, wnosił też o zarezerwowanie „mocy przerobowych” dla
realizacji kolejnych stacji bazowych do końca 1999 r. Pismem z dnia 26 marca
1999 r. pozwani przesłali powodowi „zlecenia” na wykonanie pięciu stacji dla
Centertel w miesiącach maj – czerwiec 1999 r. oraz poinformowali, że do
wykonania będzie pięć stacji bazowych dla Polkomtel, których wyceny pozwani
mieli przesłać w późniejszym terminie wraz z harmonogramem prac na drugą
połowę 1999 r. Kolejnymi pismami z dnia 2 kwietnia 1999 r., dwoma z dnia
15 kwietnia 1999 r., 22 kwietnia 1999 r. i 14 sierpnia 1999 r. powód otrzymał
„zlecenia” na wykonanie kolejnych stacji bazowych, do ich wykonania jednak nie
doszło. Z korespondencji stron wynikało, że w ocenie pozwanych ich pisma z dnia
26 lutego i 26 marca 1999 r., którymi „zlecili” wykonywanie stacji na rzecz
Polkomtel i Centertel zostały wysłane za zgodą powoda dla pozoru i są nieważne,
z wyłączeniem zakresu dotyczącego projektów, które zostały wykonane, użycie zaś
sformułowania, wedle którego jedynie informują o zamierzeniach budowlanych nie
stanowi „zlecenia”. Powód powiadomił natomiast pozwanych, że z ich winy nie jest
3
w stanie zrealizować zleceń do końca 1999 r. i obciążył ich karami umownymi
dotyczącymi zaniechanych zleceń, a także poinformował, że stale ponosi koszty
będące następstwem utrzymywania gotowości do wykonywania umowy.
W okresie od zawarcia umowy ramowej do września 1999 r. powód wykonał
dla pozwanego około 90 stacji bazowych. Po 1999 r. nie wykonywał już żadnych
zleceń, a pozwani nie przysyłali nowych planów inwestycji, nie powiadamiając
jednak powoda pisemnie o zakończeniu współpracy. Powód zatrudniał swoich
pracowników, którzy zajmowali się pracami na rzecz pozwanych, utrzymywał też
halę produkcyjną, ponieważ część prac wykonywał na własnym terenie i z własnych
środków.
W ocenie Sądu Okręgowego, sama umowa ramowa, bez dodatkowych
poszczególnych umów o dzieło (nazywanych przez strony zleceniami lub umowami
– zlecenie), nie stanowiła podstawy do wykonania robót budowlano –
instalacyjnych. Na skutek jednak zapowiedzi zawarcia umów o dzieło powód
zasadnie czuł się zobowiązany do utrzymywania tzw. mocy przerobowych. Pozwani
zapowiadając prace budowlano – instalacyjne powinni i mogli oczekiwać, że powód
poniesie w związku z tym koszty, które zamierzał pokryć z przychodów
za wykonanie zapowiadanych prac. Stąd w razie zamiaru zakończenia współpracy
powinni byli powoda o tym powiadomić, czego nie uczynili. Zdaniem Sądu
Okręgowego, zobowiązania pozwanych wynikające z umowy ramowej, gdy nie
wiązały się z poszczególnymi umowami o dzieło, ograniczały się do
odpowiedzialności za szkodę, którą powód poniósł na skutek utrzymywania
swojego przedsiębiorstwa w gotowości do wykonania prac na rzecz pozwanych
(koszt pracowników, koszt dzierżawy i utrzymania hali produkcyjnej wraz
z odsetkami od momentu poinformowania o tym pozwanych, bez kosztów
kredytów, które były wykorzystywane na inną bieżącą działalność). W pozostałym
zakresie (tj. w zakresie kosztów pracowników nadzoru, zobowiązań powódki wobec
Skarbu Państwa) żądanie powódki nie było poparte dostatecznymi dowodami.
Na skutek apelacji pozwanych Sąd Apelacyjny zaskarżonym wyrokiem z
dnia 24 kwietnia 2009 r. zmienił powyższy wyrok w ten sposób, że oddalił
powództwo w całości, oddalił natomiast apelację powódki. Zdaniem Sądu
Apelacyjnego, podstawowym zagadnieniem pozostawało ustalenie, czy na
4
podstawie zawartej między stronami umowy ramowej powód był zobowiązany do
utrzymywania gotowości produkcyjnej („mocy przerobowych”), a tym samym czy
przysługuje mu roszczenie odszkodowawcze z tego tytułu wobec pozwanych.
W opinii tego Sądu, umowa ramowa nie nakładała tego obowiązku, zawiera
bowiem jedynie jednostronne oświadczenie dotyczące możliwości podjęcia prac
budowlanych i liczby projektów realizowanych równocześnie, co nie stanowi źródła
zobowiązań którejkolwiek ze stron, w szczególności do zatrudniania przez powoda
określonej liczby pracowników. Prośba o „zarezerwowanie mocy przerobowych”,
z uwagi na oświadczenie powoda o możliwości wykonywania określonych
projektów, nie powodowała też po stronie powodowej obowiązku pozostawania
w stanie gotowości do wykonana prac. Nie powstał zatem obowiązek
odszkodowawczy z tytułu nienależytego wykonania umowy.
Sąd Apelacyjny rozważał też zasadność roszczeń powoda w ramach
odpowiedzialności deliktowej związanej z winą w kontraktowaniu, uznał jednak,
że w okolicznościach sprawy nie można mówić o rokowaniach w ścisłym tego
słowa znaczeniu. Pozwani nie byli zobowiązani do udzielania powodowi zamówień,
jednak w sytuacji, w której pisemnie wskazali, że określone zamówienia zostaną
udzielone, powód miał prawo – w kontekście stałej kilkuletniej współpracy
gospodarczej – oczekiwać, że ostatecznie otrzyma zamówienia na wykonywanie
określonych prac. Odpowiedzialność za szkodę obejmuje jednak jedynie ujemny
interes umowny, tymczasem koszty pozostawania w gotowości (utrzymywania
„mocy przerobowych”) nie wchodzą w skład nakładów i kosztów potrzebnych do
zawarcia umowy i nie mogą podlegać zwrotowi w oparciu o przypisanie pozwanej
winy w kontraktowaniu. W ocenie Sądu Apelacyjnego, powództwo – nawet przy
zaakceptowaniu konstrukcji winy przyjętej przez Sąd Okręgowy – powinno zostać
oddalone z uwagi na niewykazanie wysokości poniesionej szkody. Z tych przyczyn
uwzględniona została apelacja pozwanych.
W ocenie tego Sądu, apelacja strony powodowej podlegała oddaleniu,
wobec wywiedzionego wyżej braku podstaw odpowiedzialności odszkodowawczej
strony pozwanej.
5
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego wniósł powód, zaskarżając
wyrok w całości i opierając skargę kasacyjną na naruszeniu przepisów
postępowania, w tym:
a) naruszeniu art. 378 § 1 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie
i nierozpoznanie sprawy w granicach apelacji, polegające na całkowitym
pominięciu najistotniejszego zarzutu zawartego w apelacji powoda (zarzutu
nierozpoznania meritum sprawy), co z kolei – również – skutkowało
nierozpoznaniem istoty sprawy;
b) naruszeniu art. 4791
k.p.c. poprzez rozpoznanie sprawy, która jest sprawą
gospodarczą przez sąd cywilny w normalnej procedurze cywilnej, a nie przez
sąd gospodarczy zgodnie z przepisami o postępowaniu w sprawach
gospodarczych.
Wskazując na powyższe podstawy zaskarżenia skarżąca wniosła
o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną pozwani wnieśli o oddalenie skargi
kasacyjnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarżący trafnie zarzucił, że rozpoznawana sprawa jest sprawą
gospodarczą, zarzut naruszenia art. 4791
k.p.c. nie zasługuje jednak na
uwzględnienie. Wskazany przepis definiuje pojęcie sprawy gospodarczej i stanowi,
że sprawa tego rodzaju powinna być rozpoznana w postępowaniu gospodarczym.
Rozpoznanie jednak sprawy gospodarczej w zwykłym postępowaniu cywilnym nie
powoduje nieważności postępowania ani nie jest samo przez się uchybieniem
procesowym mającym wpływ na wynik sprawy, obowiązkiem skarżącego jest zatem
wykazanie, że naruszenie przepisów o postępowaniu gospodarczym taki skutek
wywołało lub mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Wymaga to wskazania,
jaki konkretnie przepis z zakresu postępowania gospodarczego naruszył Sąd
drugiej instancji i jaki skutek to naruszenie wywołało. Dla uzasadnienia podstawy
kasacyjnej określonej w art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c. nie wystarcza samo powtórzenie
zawartego w tym przepisie ogólnego stwierdzenia, że uchybienie mogło mieć
istotny wpływ na wynik sprawy, należy je bowiem wypełnić konkretnie
uzasadnionym zarzutem, odnoszącym się przy tym do postępowania
6
drugoinstancyjnego, bowiem skarga kasacyjna nie służy kontrolowaniu
prawidłowości postępowania przed sądem pierwszej instancji.
Uzasadniony jest natomiast drugi zarzut podniesiony w ramach powołanej
w skardze podstawy kasacyjnej, to jest zarzut naruszenia art. 378 § 1 k.p.c.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego wielokrotnie wyjaśniano, że obowiązek
rozpoznania sprawy w granicach apelacji oznacza nakaz wzięcia pod uwagę,
rozważenia i oceny wszystkich podniesionych w apelacji zarzutów i wniosków,
nierozpoznanie zaś zarzutów apelacji stanowi obrazę tego przepisu (por. m.in.
postanowienie z dnia 21 sierpnia 2003 r., III CKN 392/01, OSNC 2004, nr 10, poz.
161, wyroki z dnia 14 stycznia 2009 r., IV CSK 350/08 i z dnia 17 lipca 2009 r.,
IV CSK 110/09, niepubl., stanowiące kontynuację utrwalonej linii orzecznictwa).
Sąd Apelacyjny tymczasem do tej zasady się nie zastosował, skupiając się,
jak trafnie zarzucił skarżący, jedynie na ocenie roszczeń wynikających z umowy
ramowej i tzw. „zleceń” udzielonych w pismach z dnia 26 lutego i 26 marca 1999 r.
Powód tymczasem w apelacji zarzucał, że udzielono mu także dalszych zleceń,
na podstawie których miał wybudować bądź dokonać przeróbek szeregu innych
stacji bazowych i domagał się oceny swoich roszczeń na podstawie stanu
faktycznego uwzględniającego ten fakt. Do tych zarzutów Sąd Apelacyjny się nie
odniósł, podzielając przy tym dokonane w sprawie ustalenia. Z ustaleń tych zaś
wynika, że poza „zleceniami” wskazanymi w wyżej wskazanych pismach udzielono
powodowi także dalszych, określonych w pismach z dni 2 kwietnia 1999 r.,
15 kwietnia 1999 r., 22 kwietnia 1999 r. oraz 14 sierpnia 1999 r. Oceny roszczeń
powoda z uwzględnieniem tych faktów nie dokonał Sąd pierwszej instancji, a Sąd
Apelacyjny pominął związane z tą kwestią zarzuty podniesione w apelacji.
Uchybienie to, mogące mieć istotny wpływ na wynik sprawy, przesądza
o konieczności uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do
ponownego rozpoznania.
Wobec powyższego Sąd Najwyższy na podstawie art. 39815
k.p.c. orzekł, jak
w sentencji.