Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 272/12
POSTANOWIENIE
Dnia 13 września 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Puszkarski
na posiedzeniu w trybie art.535 § 3 k.p.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 13 września 2012 r.,
w sprawie J. D.
skazanego z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 k.k. i in.
kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego
z dnia 24 kwietnia 2012 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego
z dnia 10 sierpnia 2011 r.,
p o s t a n o w i ł:
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. zasądzić od J. D. na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe
postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy wyrokiem z dnia 10 sierpnia 2011 r., uznał J. D. za winnego
tego, że:
I. w dniu 17 lipca 2004 r. w P., a następnie na trasie P.-R. na odcinku od P. do
Pa. oraz od Pa. poprzez miejscowość G. P. do miejscowości B., będąc w
stanie nietrzeźwości – 1,7 promila alkoholu, kierował samochodem marki
Ford Scorpio, tj. czynu z art. 178a § 1 k.k. i za to skazał go na karę roku i 8
miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 42 § 2 k.k. orzekł zakaz
prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 2 lat;
II. w dniu 17 lipca 2004 r. w G. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w
ruchu lądowym w ten sposób, że będąc w stanie nietrzeźwości – 1,7 promila
alkoholu, kierował samochodem marki Ford Scorpio i mając na skutek
spożytego alkoholu zakłócone czynności psychomotoryczne nie obserwował
należycie drogi, w następstwie czego najechał na tył roweru kierowanego
przez jadącą w tym samym kierunku W. R., która w wyniku wypadku doznała
złamania czaszki, rozerwania prawego przedsionka żeber i worka
osierdziowego z masywnymi krwiakami obu jam opłucnych i lewej nerki,
złamań obu kości udowych, złamania prawej kości ramieniowej, co
skutkowało jej zgonem, a następnie zbiegł z miejsca wydarzenia, tj. czynu z
art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 k.k. i za to skazał go na karę 5 lat
pozbawienia wolności, a na podstawie art. 42 § 2 k.k. orzekł zakaz
prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 5 lat;
Sąd wymierzył oskarżonemu karę łączną 6 lat pozbawienia wolności oraz
zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych łącznie na okres 6 lat.
Apelację od tego wyroku, zaskarżając go w całości, wniósł obrońca
oskarżonego. Zarzucił:
„1) obrazę prawa karnego procesowego - art. 4, 5 § 2, 7, 366 § 1, 410 k.p.k.
polegającą na rozstrzygnięciu nie dających się usunąć wątpliwości co do
sprawstwa oskarżonego w zakresie czynu opisanego w pkt II wyroku, oparciu
orzeczenia jedynie o część zgromadzonego materiału dowodowego, zaniechanie
wskazania, które z faktów zostały uznane za udowodnione i dlaczego, oraz
dlaczego nie uznano dowodów przeciwnych, przyjęcie błędnego, niczym
nieuzasadnionego założenia, że sprawcą wypadku był J. D., kiedy zgromadzony w
sprawie materiał dowodowy wskazuje wprost na sprawstwo innej osoby -
3
oskarżonego P. S., tendencyjnym i jednostronnym uzasadnieniu wyroku,
zaniechaniu należytego uzasadnienia podstawy prawnej wyroku, zwłaszcza
przyczyn dla których uznano, że J. D. był sprawcą przedmiotowego wypadku oraz
zaniechanie przesłuchania 21 świadków, którzy byli przesłuchiwani w toku
postępowania przygotowawczego, co w konsekwencji doprowadziło do
niesłusznego uznania oskarżonego za winnego dokonania czynu opisanego w pkt II
wyroku;
2) obrazę prawa karnego procesowego - art. 442 § 3 k.p.k. - polegającą na
przeprowadzeniu postępowania dowodowego wbrew zaleceniom instancyjnym
Sądu Okręgowego, zawartym w wyroku z dnia 21 grudnia 2010 r., pomimo tego, że
zalecenia te były dla Sądu Rejonowego wiążące;
3) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku poprzez
bezzasadne przyjęcie, że w niniejszej sprawie istnieją podstawy do uznania, że
sprawcą wypadku, którego następstwem była śmierć W. R. był oskarżony J. D.,
podczas gdy okoliczności faktyczne sprawy i zgromadzony materiał dowodowy,
zwłaszcza w postaci obiektywnych świadków w osobie B. J. i E. W. oraz opinia
biegłego z zakresu traseologii prowadzą nieodparcie do odmiennego wniosku”.
Wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie J. D. od
dokonania zarzuconego mu czynu, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie
sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Wyrok zaskarżył również prokurator, na niekorzyść oskarżonego, zarzucając
obrazę art. 43 § 3 k.k., poprzez nienałożenie na oskarżonego obowiązku zwrotu
dokumentu prawa jazdy.
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 24 kwietnia 2012 r., zmienił zaskarżony
wyrok w ten sposób, że uchylił rozstrzygnięcie o karze łącznej pozbawienia
wolności, wymierzoną za czyn z pkt I karę pozbawienia wolności obniżył do roku i 6
miesięcy oraz orzekł karę łączną 6 pozbawienia wolności, zaliczając oskarżonemu
na jej poczet okres tymczasowego aresztowania od dnia 17 lipca 2004 r. do dnia 2
sierpnia 2004 r.; nadto zobowiązał oskarżonego do zwrotu dokumentu prawa jazdy,
a w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego wniósł obrońca
skazanego. Zaskarżył wyrok w całości, zarzucając:
„- rażące naruszenie prawa karnego procesowego - art. 2 § 2, 4, 5, 7 § 2,
167, 410 k.p.k. w zw. z art. 458, 433 i 457 k.p.k. - które miało istotny wpływ na treść
4
wyroków Sądów obu instancji, poprzez wydanie wyroków przez Sądy obu instancji
na podstawie jedynie części materiału dowodowego, wybiórczo przeprowadzonych
dowodów, co w konsekwencji doprowadziło do oczywiście niesłusznego uznania
oskarżonego za winnego dokonania zarzucanego mu w pkt II czynu i równie
niesłusznego utrzymania w tym zakresie wyroku w mocy przez Sąd Okręgowy;
- rażącą obrazę prawa karnego procesowego - art. 433 § 2 k.p.k. polegającą
na zaniechaniu rozważenia przez Sąd Okręgowy zarzutu II apelacji obrońcy
oskarżonego- naruszenia art. 442 § 3 k.p.k. - poprzez co doszło do faktycznego
nierozpoznania apelacji w tym zakresie, poprzez co naruszone zostało prawo
oskarżonego do obrony”.
Wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.
W odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Okręgowej wniósł o jej
oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Należało podzielić pogląd prokuratora o oczywistej bezzasadności kasacji.
Na wstępie trzeba zauważyć, że nie jest ona spójna, skoro obrońca zadeklarował,
że zaskarża wyrok w całości, zaś lektura dalszej części skargi, w tym uzasadnienia,
nie pozostawia wątpliwości, że kwestionuje orzeczenie tylko w tym zakresie, w
jakim odnosi się do skazania J. D. za spowodowanie wypadku drogowego. Brak
podważania skazania za czyn z art. 178a § 1 k.k., zarówno w zwykłym, jak i
nadzwyczajnym środku zaskarżenia jest zrozumiały, skoro oskarżony nie przeczył,
że prowadził samochód w stanie nietrzeźwości (zmiana orzeczenia o karze za ten
czyn była następstwem dostrzeżenia z urzędu przez Sąd odwoławczy obrazy art.
443 k.p.k.). Przechodząc zaś do zarzutów, trzeba odnotować, że – pomijając
nieprecyzyjne wskazanie mających być naruszonymi przepisów (artykuły: 5, 433 i
457 k.p.k. dzielą się na jednostki redakcyjne oznaczone paragrafami, z kolei art. 7
k.p.k. takich jednostek nie zawiera) – konstrukcja pierwszego z nich, niewątpliwie
kluczowego, wyraźnie wskazuje, że intencją skarżącego, chociaż ten temu przeczy,
było ponowienie przez Sąd Najwyższy kontroli apelacyjnej. W uzasadnieniu kasacji
skarżący rozpoczyna wywód od stwierdzenia, że „zaprezentowana przez Sąd
Rejonowy ocena dowodów jest oczywiście wadliwa”, zarzut pod adresem Sądu
odwoławczego ogranicza do „niesłusznego utrzymania wyroku w mocy”, natomiast
jako naruszone wskazując przepisy, które w zdecydowanej większości regulują
5
postępowanie przed sądem I instancji (art. 5, art. 7, art. 167, art. 410 k.p.k.), bądź
wyrażają ogólne zasady postępowania (art. 2 § 2, art. 4 k.p.k.), chociaż w
orzecznictwie niejednokrotnie stwierdzano, że w środku odwoławczym należy
wskazywać jako ewentualnie naruszone normy szczegółowe, stanowiące realizację
zasad ogólnych. Nadmieniano również, że nie jest poprawne wskazywanie jako
naruszonego art. 5 § 2 k.p.k. (z uzasadnienia kasacji wynika, że skarżący
wskazując ogólnie na art. 5 k.p.k., ten przepis ma na myśli) w sytuacji mającej
miejsce w niniejszej sprawie, tj. gdy sądy orzekające nie przyjęły, że zachodzą
niedające się usunąć wątpliwości. Stawiając tezę o naruszeniu tego przepisu, sam
skarżący nie sprecyzował, gdzie tego rodzaju wątpliwości dostrzega, natomiast
zupełnie mylnie stwierdził, że z zasadą procesu wyrażoną w art. 5 § 2 k.p.k. kłóci
się przyjęty przez Sąd I instancji sposób uzasadnienia wyroku, mający polegać na
„dychotomicznym podziale dowodów na te, które świadczą o sprawstwie
oskarżonego J. D. i te, które są nieprzydatne do potwierdzenia z góry przyjętego
założenia o winie oskarżonego” (nie sposób nie zauważyć, że znamiona insynuacji
ma twierdzenie, iż Sąd z góry, tj. zanim przeprowadził i ocenił dowody, przyjął
założenie o winie oskarżonego). Jeżeli natomiast wadliwości w procedowaniu,
łącznie z tendencyjnością i dowolnością w ocenie materiału dowodowego skarżący
upatruje m.in. w tym, że Sąd Rejonowy „wprost za pewnik przyjął sprawstwo
oskarżonego J. D.” oraz stwierdził, że jego wina „nie budzi żadnych wątpliwości”, to
warto podkreślić, że takie przekonanie Sądu meriti było koniecznym warunkiem
wydania wyroku skazującego. Jest przecież oczywiste, że wyrok taki nie mógłby
zapaść, gdyby wina oskarżonego była dla Sądu wątpliwa.
Odwołując się do jednego z orzeczeń Sądu Najwyższego skarżący zwrócił
uwagę, że kasacja może być wniesiona również z powodu tych wad prawnych
orzeczenia sądu pierwszej instancji, których nie skorygował sąd odwoławczy.
Wydaje się zatem, że nie będzie mijało się z oczekiwaniem obrońcy, który postawił
też zarzut naruszenia art. 433 (wypada przyjąć, że § 2) i art. 457 (wypada przyjąć,
że § 3) k.p.k., rozpoznanie kasacji polegające na sprawdzeniu, czy rzeczywiście,
jak twierdzi skarżący, Sąd odwoławczy nie odniósł się do zarzutów apelacyjnych w
sposób przewidziany przepisami procedury i czy powielił ewentualne uchybienia
Sądu a quo, zwłaszcza takie, które mogły mieć wpływ na treść orzeczenia.
Przeprowadzona kontrola kasacyjna tezy o wadliwym rozpoznaniu apelacji przez
Sąd II instancji nie potwierdziła. Biorąc pod uwagę treść sporządzonego przez
6
obrońcę odwołania, Sąd ten dostrzegł, że jego zasadniczym zadaniem jest
zbadanie, czy wyrok skazujący J. D. jest prawidłowy pod względem ustaleń
faktycznych oraz czy ustalenia te zostały poczynione bez naruszenia przepisów
postępowania, zwłaszcza tych, które za naruszone uważał autor apelacji. Zadanie
to Sąd odwoławczy wypełnił w sposób zasługujący na aprobatę, chociaż byłoby
lepiej, gdyby uczynił w sposób bardziej przejrzysty i systematyczny. O ile bowiem
zarzuty naruszenia art. 5 § 2 i art. 7 k.p.k. zostały obszernie omówione, to zabrakło
tego w odniesieniu do zarzutów naruszenia art. 4, art. 366 i art. 410 k.p.k. Nie
mogło to jednak mieć istotnego wpływu na treść orzeczenia, skoro, co wyżej
zauważono, zarzut naruszenia art. 4 k.p.k. został postawiony wadliwie, art. 366
k.p.k. określa ogólnie zadania przewodniczącego składu orzekającego, zatem, w
zasadzie, także nie stwarza pola do formułowania, jako samodzielnego, zarzutu
odwoławczego, natomiast naruszenia art. 410 k.p.k. skarżący upatrywał nie w
pominięciu przez Sąd przy ocenie dowodów któregoś z przeprowadzonych
dowodów, bądź oparcia orzeczenia na dowodzie, który nie został ujawniony w toku
rozprawy, ale w „oparciu orzeczenia jedynie o część zgromadzonego materiału
dowodowego”. W tej kwestii, chociaż wprost nie nawiązując do zarzutu naruszenia
art. 410 k.p.k., trafnie wypowiedział się Sąd odwoławczy, wskazując że w sytuacji,
gdy – jak w niniejszej sprawie – istnieją przeciwstawne grupy dowodów, nie sposób
wymagać, by wszystkie dowody stanowiły podstawę ustaleń faktycznych, natomiast
powinnością Sądu orzekającego, spełnioną przez Sąd rozpoznający sprawę J. D.,
jest wskazanie dowodów, na których zostało oparte rozstrzygnięcie i umotywowanie
tego stanowiska.
Niewątpliwie, kluczowym zarzutem apelacji był zarzut naruszenia przez Sąd
meriti art. 7 k.p.k. Jak wcześniej stwierdzono, Sąd odwoławczy odniósł się do tego
zarzutu z należytą uwagą, nie pomijając żadnego z wątków uznanych za ważne
przez skarżącego. W szczególności poddał analizie rozumowanie prowadzące Sąd
I instancji do wniosku, że w chwili wypadku samochodem kierował J. D., a nie
wskazywany przez niego P. S. i wytłumaczył, z jakiego powodu uznał, że
rozumowanie to mieści się w ramach art. 7 k.p.k., zaś argumentacja zawarta w
apelacji nie zasługuje na uwzględnienie. Tymczasem w uzasadnieniu kasacji
obrońca nie wykazuje nieprawidłowości w rozumowaniu obu sądów, natomiast
powtarza tezy zaprezentowane już w apelacji, wykazując przy tym brak
konsekwencji. Z jednej bowiem strony twierdzi, że J. D. spał w chwili wypadku, więc
7
go nie widział, a swoją świadomością obejmował jedynie fakt, że samochód jest
uszkodzony, zaś z drugiej strony za prawdopodobne uważa, że oskarżony zamienił
się miejscami z P. S. po to, żeby uchronić go przed odpowiedzialnością. Z
zamiarem uchronienia kolegi przed odpowiedzialnością musiałaby się przecież
łączyć świadomość, że zaistniało zdarzenie rodzące odpowiedzialność karną,
którym nie jest sam fakt uszkodzenia samochodu, mogący nastąpić z różnych
powodów, np. w wyniku zderzenia ze zwierzęciem. Akcentowana przez skarżącego
chęć oskarżonego szybkiego naprawienia pojazdu (według ustaleń J. D. po
wypadku pojechał do warsztatu samochodowego) również nie przemawia „dobitnie”
za twierdzeniem, że oskarżony „jedynie swoją świadomością obejmował fakt, że
samochód jest uszkodzony”, skoro takie zachowanie może być interpretowane jako
zmierzające do zatarcia śladów przestępstwa, tym bardziej że inaczej niezbyt
zrozumiała byłaby troska oskarżonego o szybką naprawę nienależącego do niego
samochodu. Stawiając pytania dotyczące celowości zjechania przez kierującego
samochodem z drogi głównej na znaczną odległość i w ustronne miejsce, skarżący
pominął, że Sąd odwoławczy zajął w tej materii stanowisko wskazując, że procesy
decyzyjne osoby mocno nietrzeźwej nie przebiegają zgodnie z zasadami logiki i
racjonalizmu, jak też że nie jest wykluczone, iż wjazd oskarżonego do lasu (Sąd
Rejonowy wspomniał nie o odległej, ale o „pobliskiej” polanie leśnej) mógł być
podyktowany próbą zgubienia pościgu i znalezienia w lesie drogi, którą mężczyźni
mogliby odjechać od miejsca zdarzenia. Podobnie, wskazując na brak
konsekwencji w zeznaniach P. S. (nie sprecyzował zresztą, odnośnie jakich
okoliczności niekonsekwencje te zachodzą), skarżący pominął, iż Sąd Okręgowy
stwierdził, że „P. S. konsekwentnie od początku postępowania zaprzeczał, aby to
on był kierowcą w chwili potrącenia rowerzystki”. Nie można zatem twierdzić, że w
kwestii zasadniczej zeznania P. S. były zmienne.
Skarżący wiele miejsca w kasacji poświęca zeznaniom N. W. wywodząc, że
ocena tego dowodu przez sądy obu instancji również nasuwa zastrzeżenia. Należy
w związku z tym zauważyć, że Sąd Okręgowy, dostrzegając wagę relacji N.
Wójtowicz poddał je analizie, i to bardziej szczegółowej niż uczynił to Sąd I instancji
(zob. str. 6-10 uzasadnienia wyroku). Wnikliwe rozważenie zeznań świadka, w
połączeniu z analizą fotografii obu mężczyzn doprowadziło Sąd odwoławczy do
przekonania, że nie jest wadliwy pogląd Sądu meriti, iż zeznania N. W. wskazują na
sprawstwo oskarżonego oraz że eksponowane przez skarżącego niejednolitości
8
tych zeznań mają charakter pozorny. Zwrócił przy tym Sąd ad quem uwagę na
chwiejność prezentowanej przez oskarżonego linii obrony i próbę dopasowania jej
do pojawiających się niekorzystnych dla niego dowodów. Skarżący, powtarzając
przedstawioną wcześniej w apelacji własną ocenę zeznań N. W., nie podjął nawet
próby wykazania, że przeprowadzona przez Sąd odwoławczy ocena tego dowodu
rzeczywiście nie odpowiada wymogom art. 7 k.p.k.; w takim razie za gołosłowne
trzeba uznać twierdzenie, że jest to ocena dowolna.
Myli się też obrońca gdy twierdzi, że Sąd Okręgowy zaniechał rozważenia
podniesionego w apelacji zarzutu naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 442
§ 3 k.p.k., a nawet, co zaakcentował w uzasadnieniu kasacji, że „nie odniósł się do
tego zarzutu w jakikolwiek sposób”. Naruszenia wspomnianego przepisu obrońca
upatrywał w tym, że Sąd meriti poprzestał na ujawnieniu opinii biegłych, „bez
bezpośredniego kontaktu z tak ważkim dowodem”, chociaż uchylając wcześniej
wydany wyrok, Sąd odwoławczy zaznaczył, że „ponownie rozpoznając sprawę Sąd
Rejonowy powtórzy postępowanie dowodowe w całości”. Widać, że zarzut apelacji
jest wynikiem nieporozumienia, bowiem ujawnienie opinii biegłych oznaczało
przecież przeprowadzenie dowodów, zatem prowadziło do wykonania zalecenia
Sądu odwoławczego. Być może skarżącemu chodziło o to, że Sąd I instancji
powinien wysłuchać biegłych, jednak tej czynności Sąd Okręgowy nie postulował,
zatem Sąd rozpoznający apelację słusznie stwierdził, że ujawnienie opinii bez
odczytywania, przy jednoczesnym braku którejkolwiek ze stron o bezpośrednie
przesłuchanie biegłych – nie może zostać zakwalifikowane jako uchybienie,
zwłaszcza uchybienie mogące mieć wpływ na treść zapadłego orzeczenia.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy uznał kasację za oczywiście
bezzasadną i orzekł o jej oddaleniu, rozstrzygając o kosztach sądowych
postępowania kasacyjnego na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 518 k.p.k.