Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 253/12
POSTANOWIENIE
Dnia 4 października 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Kazimierz Klugiewicz
w sprawie A. P.
skazanego za przestępstwo z art. 270 § 2 kk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu
w dniu 4 października 2012 r.,
kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego
z dnia 3 kwietnia 2012 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego
z dnia 30 września 2011 r.,
na podstawie art. 535 § 3 k.p.k.
1. oddalić kasację, jako oczywiście bezzasadną;
2. kosztami procesu w postępowaniu kasacyjnym obciążyć
skazanego.
UZASADNIENIE
Wyrokiem Sądu Rejonowego z dnia 30 września 2011 r., oskarżony A. P.
został uznany za winnego popełnienia przestępstwa z art. 270 § 2 k.k. i za to
wymierzono mu karę roku pozbawienia wolności.
Apelację od powyższego wyroku wniósł obrońca oskarżonego A. P., który
powołując się na zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę
orzeczenia, które mogły mieć wpływ na jego treść, wniósł o zmianę tegoż wyroku
poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu i
obciążenie kosztami procesu Skarbu Państwa.
2
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 3 kwietnia 2012 r., zaskarżony wyrok Sądu
pierwszej instancji utrzymał w mocy, uznając apelację obrońcy za oczywiście
bezzasadną.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego z dnia 3 kwietnia
2012 r. wywiódł obrońca skazanego A. P., który powołując się na zarzut rażącego
naruszenia przepisów prawa procesowego w postaci art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art.
457 § 3 k.p.k., a polegającego na zaniechaniu całościowego i wnikliwego
rozważenia zarzutów apelacji obrońcy oraz sporządzenia uzasadnienia wyroku
sądu odwoławczego, zawierającego jedynie ogólnikowe odwołanie się do zarzutów
apelacji bez szczegółowego odniesienia się do ich treści, które to uchybienia mogły
mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, wniósł w konkluzji o uchylenie tegoż
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu
odwoławczym.
Prokurator Prokuratury Okręgowej w pisemnej odpowiedzi na kasację
obrońcy wniósł o jej oddalenie, jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje:
Kasacja obrońcy skazanego A. P. jest bezzasadna w stopniu oczywistym,
uzasadniającym jej oddalenie w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
W pierwszej kolejności wypada - jedynie dla porządku - przypomnieć, że w
myśl przepisu art. 519 k.p.k. kasacja może być wniesiona "od prawomocnego
wyroku sądu odwoławczego". Ponadto, co istotne, zgodnie z przepisem art. 523 § 1
k.p.k. kasacja może być wniesiona tylko z powodu uchybień wymienionych w art.
439 k.p.k. lub innego rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny
wpływ na treść orzeczenia. O rażącym naruszeniu prawa w znaczeniu tego
przepisu można mówić tylko w odniesieniu do jego bardzo poważnego naruszenia,
zbliżonego do znaczenia o randze bezwzględnej przyczyny odwoławczej. Te
wymogi, aby uchybienia powyższego rodzaju były rażące oraz by mogły mieć
istotny wpływ na treść orzeczenia muszą być spełnione kumulatywnie. Nie jest
zatem podstawą uwzględnienia kasacji samo stwierdzenie, iż Sąd odwoławczy
dopuścił się rażącego naruszenia prawa, jeżeli w realiach danej sprawy nie da się
wykazać, że uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego
kasacją orzeczenia. Również nie jest wystarczające dla uwzględnienia kasacji
stwierdzenie, że uchybienie mogło lub nawet miało istotny wpływ na treść
orzeczenia, jeżeli nie można tego uchybienia zakwalifikować jako rażącego.
3
Nie można bowiem zapominać, że kasacja jest nadzwyczajnym środkiem
zaskarżenia, której podstawy zostały ujęte bardziej wąsko od podstaw zwykłych
środków odwoławczych i pomyślana jest jako procesowy środek prowadzący do
eliminowania z obrotu prawnego tylko takich orzeczeń sądowych, które ze względu
na stopień (rangę) wadliwości nie powinny funkcjonować w demokratycznym
państwie prawnym. Skoro więc w przypadku kasacji chodzi o podważanie już
prawomocnych orzeczeń podlegających wykonaniu, to również trzeba mieć na
względzie konieczność zapewnienia tym orzeczeniom ochrony oraz stabilności ich
rozstrzygnięć (zob. postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 20 kwietnia 2011 r., II
KK 78/11, LEX nr 847135; z dnia 8 marca 2007 r., V KK 102/06, Prok. i Pr.
2007/9/16; z dnia 12 października 2011 r., III KK 84/11, LEX 1044037).
Ponadto nie ulega wątpliwości, że wobec jednoznacznej redakcji tego
przepisu, niedopuszczalne jest kwestionowanie w trybie kasacji zasadności
dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych. Zatem, Sąd Najwyższy przy jej
rozpoznaniu nie jest władny dokonywać ponownej oceny dowodów i w oparciu o tak
przeprowadzoną własną ocenę sprawdzać poprawność dokonanych w sprawie
ustaleń faktycznych (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 września 1996 r., II
KKN 63/96, OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 11). Niedopuszczalne jest więc
bezpośrednie atakowanie w kasacji orzeczenia sądu I instancji, a także
kwestionowanie ustaleń faktycznych. Rolą sądu kasacyjnego nie jest bowiem
ponowne - "dublujące" kontrolę apelacyjną - rozpoznawanie zarzutów stawianych
przez skarżącego orzeczeniu sądu I instancji (zob. postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 10 stycznia 2008r., II KK 270/07, LEX nr 354285; wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 18 listopada 1996 r., III KKN 148/96, OSNKW 1997, z. 1-2,
poz. 12).
Jeżeli natomiast chodzi o uzasadnienie wyroku Sądu drugiej instancji, to
przepis art. 457 § 3 k.p.k., wskazuje wprost, jakie elementy powinno zawierać
uzasadnienie wyroku sądu odwoławczego. W pierwszej kolejności należy
zauważyć, że jego interpretacja w świetle orzecznictwa sądów i doktryny nie budzi
zasadniczych wątpliwości. Należy przy tym jedynie zaznaczyć, że jakkolwiek
uzasadnienie rozstrzygnięcia sądu ma w stosunku do niego charakter następczy
oraz sprawozdawczy i jako takie nie może mieć wprost wpływu na jego treść, to
jednak przyjęcie, że merytoryczna zawartość i sposób sporządzenia pisemnych
motywów orzeczenia nie mają w ogóle znaczenia dla rozstrzygnięcia w
4
postępowaniu odwoławczym czy kasacyjnym, byłoby zbyt daleko idącym
uproszczeniem. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wielokrotnie poruszano
problematykę wymogów, jakie w świetle art. 457 § 3 k.p.k. musi spełniać
uzasadnienie wyroku sądu odwoławczego (zob. m.in. wyroki z dnia 21 września
2000 r., sygn. akt IV KKN 316/00, LEX nr 51096 i z dnia 20 stycznia 2000 r., sygn.
akt III KKN 10/98, LEX nr 51450), oraz skutków, jakie wywołuje nieprawidłowe
sporządzenie tego dokumentu (zob. wyrok z dnia 8 marca 2007 r., sygn. akt V KK
167/06, LEX nr 260705). W szczególności wskazywano, że w zakresie
szczegółowości uzasadnienia sądu ad quem obowiązek ten jest zależny, z jednej
strony, od zawartości uzasadnienia sądu meriti, z drugiej zaś, od wartości
argumentacji skargi apelacyjnej. Dopuszczalne w praktyce (a w niektórych
sytuacjach wręcz pożądane) postępowanie sądu odwoławczego, polegające na
odwoływaniu się w motywach orzeczenia do stanowiska zawartego w uzasadnieniu
wyroku sądu pierwszej instancji (zwłaszcza wówczas, gdy zarzuty apelacji i
uzasadniające je wywody stanowią dowolną polemikę ze stanowiskiem sądu
meriti), nie oznacza jednak całkowitej rezygnacji z przytoczenia jakichkolwiek
konkretnych argumentów, w tym choćby mających odniesienie do wywodów sądu
pierwszej instancji. Wielokrotnie też podnoszono, że przepis art. 457 § 3 k.p.k.
koresponduje w swej treści z art. 433 § 2 k.p.k. także i w tym sensie, że
nieprawidłowe sporządzenie uzasadnienia orzeczenia przez sąd odwoławczy z
reguły dowodzi, iż sąd ten nie rozpoznał wniesionego środka odwoławczego w
sposób należyty (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19.11.2007r., IV KK 262/07,
LEX nr 340591).
Tak więc sąd odwoławczy, który co prawda jest sądem głównie
kontrolującym, sprawdzającym prawidłowość orzekania sądu I instancji,
obowiązany jest rozważyć wszystkie istotne zarzuty oraz wnioski wskazane w
środku odwoławczym i może wydać orzeczenie o utrzymaniu zaskarżonego wyroku
sądu I instancji w mocy jedynie wtedy, gdy uznaje za niesłuszne owe zarzuty oraz
wnioski, przy czym powinien przedstawić swój tok rozumowania. Przepis art. 433 §
2 k.p.k. ma bowiem charakter bezwzględny i nakazuje sądowi odwoławczemu
rozważenie wszystkich wniosków i zarzutów wskazanych w środku odwoławczym
(zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28.05.2008r., II KK 332/07, LEX nr 435359),
natomiast z dyspozycji art. 457 § 3 k.p.k., odczytywanej w powiązaniu z art. 433 § 2
k.p.k., wynika w sposób nie budzący wątpliwości, że obowiązkiem sądu
5
odwoławczego jest przedstawienie w pisemnych motywach wyroku powodów
oddalenia (bądź uwzględnienia) zarzutów apelacji, przy czym prezentowane
rozważania winny odnosić się do wszystkich zarzutów, zaś treść tych rozważań nie
może ograniczać się jedynie do szeregu ogólników (zob. wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 12.04.2007r., II KK 341/06, R-OSNKW 2007/1/816).
Uważna lektura uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego pozwala na
stwierdzenie, że jakkolwiek nie jest ono obszerne, a wręcz nad wyraz syntetyczne i
miejscami lakoniczne oraz ogólnikowe, to jednak nie sposób twierdzić, że
rozpoznanie zarzutów apelacyjnych przez Sąd odwoławczy nie było pełne i
wyczerpujące, a tym samym nie odpowiadało wymaganiom sformułowanym w art.
433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. Należy jednak zważyć, że wniesiona kasacja nie
wykazała, co w postępowaniu kasacyjnym jest rzeczą nieodzowną, aby pewne
niedomogi tego uzasadnienia mogły mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego
orzeczenia. Rzecz bowiem nie w obszerności argumentacji i ilości zdań zapisanych
w uzasadnieniu wyroku Sądu odwoławczego, ale w ich merytorycznej zasadności.
Nie byłoby więc celowe uchylanie zaskarżonego wyroku jedynie "w celach
szkoleniowych", skoro zasadność orzeczenia nie została skutecznie
zakwestionowana.
Jeżeli zatem skarżący podnosi, że Sąd odwoławczy nienależycie rozważył
zarzuty apelacji związane z oceną kwestii pełnienia przez I. W. funkcji prezesa
zarządu spółki S. w dniu 23 października 2006 r., to przecież z ustaleń
poczynionych przez Sąd pierwszej instancji nie ulega wątpliwości, że w tym czasie
I. W. już prezesem wyżej wymienionej spółki nie był i o tym fakcie poinformował
skazanego A. P., a co ten w swoich wyjaśnieniach również potwierdził. Skoro zaś
uchwała wspólników o odwołaniu członka zarządu i powołaniu w jego miejsce innej
osoby, podjęta prawidłowo, ma charakter deklaratywny i jest skuteczna niezależnie
od tego, czy zmiana taka została ujawniona w rejestrze spółki czy też nie (zob.
wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 6 czerwca
2007 r., III SA/Wa 3618/06, LEX nr 413845; wyroki Sądu Najwyższego z dnia : 28
września 1999 r., II CKN 608/98, OSNC 2000/4/67; z dnia 4 kwietnia 2000 r., V
CKN 10/00, OSNC 2000/12/219; S. Sołtysiński, A. Szajkowski, a. Szumańska, J.
Szwaja, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, t. II, wyd. C. H. Beck, Warszawa
2002, s. 384-385; R. Gładyszowski. Sytuacja prawna członka zarządu spółki z
ograniczoną odpowiedzialnością w procesie wytoczonym przeciwko niemu na
6
podstawie art. 299 k.s.h., Pal. 2003, nr 9-10, s. 54), to stanowiska Sądu
Rejonowego w omawianym zakresie nie sposób uznać za błędnego. W takiej
natomiast sytuacji konkluzja Sądu Okręgowego, chociaż niewątpliwie bez
pogłębionego wywodu, że apelacja obrońcy "ma charakter wyłącznie polemiczny z
prawidłowym stanowiskiem Sądu I instancji", nie może być poczytana za rażące
naruszenie prawa procesowego, które mogło mieć istotny wpływ na treść
zaskarżonego kasacją orzeczenia. Na marginesie należy również wskazać, że Sąd
Rejonowy rzeczowo i zasadnie wykazał, iż nawet w przypadku gdyby J. W. nie
został skutecznie odwołany z funkcji prezesa zarządy spółki S., to i tak obydwaj
skazani (J. W. i A. P.) swoim zachowaniem wyczerpali znamiona przestępstwa z
art. 270 § 2 k.k.
Co się natomiast tyczy samego "zamiaru popełnienia czynu opisanego w art.
270 § 2 k.k.", a w szczególności świadomości i woli wypełnienia oraz podpisania
weksla, to przecież sam skazany przyznawał, że bezpośrednio przed transakcją
zbycia weksli sprawdzał wierzytelności związane z tymi wekslami, jakie posiadała
spółka S., a nie ulega wątpliwości, że M. W. nie miał żadnych zaległości wobec
tejże spółki. Nie można również tracić z pola widzenia i tego faktu, że wcześniej
skazany był większościowym udziałowcem spółki S. i jednocześnie prezesem
zarządu. Nietrafne są więc twierdzenia, jakoby skazany nie znał w chwili
popełnienia przestępstwa aktualnego zadłużenia M. W. względem spółki (którego
nota bene nie było) i bezsprzecznie można było przypisać jemu popełnienie
przestępstwa, jak to nastąpiło w wyroku Sądu Rejonowego.
Jakkolwiek zatem Sąd odwoławczy nie ustosunkował się do zarzutów
apelacyjnych w sposób właściwy, jak tego wymaga obowiązująca procedura, aby
proces można było określić jako rzetelny, to jednak nie sposób uznać, że w realiach
omawianej sprawy było to obraza przepisów rażąca i mogąca mieć istotny wpływ
na treść zaskarżonego kasacją orzeczenia. Ta zaś okoliczność, że skarżący z
takim orzeczeniem Sądu się nie zgadza i prezentuje własną ocenę dowodów w
niczym tej oceny nie może zmienić. W istocie rzeczy podnoszona przez autora
kasacji argumentacja sprowadza się do ponownego kwestionowania dokonanych w
sprawie ustaleń faktycznych, czego w kasacji czynić nie wolno, jeśli nie wykaże się
rażącej obrazy przepisów prawa, która do takich ustaleń doprowadziła. Tak też
wniesioną kasację oceniał prokurator we wniesionej na nią odpowiedzi wskazując,
że jej zarzut sprowadza się do polemiki z ustaleniami faktycznymi, poczynionymi
7
przez Sąd I instancji, a tylko zaaprobowanymi przez Sąd Okręgowy. Podstawy
kasacji zostały ograniczone do kontroli zaskarżonego orzeczenia tylko z punktu
widzenia rażącego naruszenia przepisów prawa, z wyłączeniem badania
prawidłowości ustaleń faktycznych, a w przedmiotowej sprawie autor kasacji pod
pozorem rażącego naruszenia przepisów postępowania chce w istocie rzeczy
ponownie poddać kontroli prawidłowość dokonanych ustaleń faktycznych, co nie
jest możliwe w trybie kasacji. Tego rodzaju zabiegi zmierzają do obejścia
ograniczeń zawartych w art. 523 k.p.k. i stanowią próbę przekształcenia kontroli
kasacyjnej w ponowną kontrole apelacyjną. Tę zaś przeprowadził już Sąd
Okręgowy.
W tym też kontekście można odwołać się chociażby do postanowienia Sądu
Najwyższego z dnia 20.04.2011 r. (II KK 78/11, LEX nr 847135), w którym
ponownie przypomniano, że "postępowanie kasacyjne nie jest postępowaniem,
które ponawiać ma kontrolę odwoławczą. W toku tego postępowania z założenia
nie dokonuje się zatem kontroli poprawności oceny poszczególnych dowodów i nie
weryfikuje zasadności ustaleń faktycznych".
Należy również zauważyć, że przecież postawione w apelacji obrońcy
zarzuty błędnych ustaleń faktycznych dotyczących przyjęcia, że w dniu 23
października 2006 r. I. W. nie był prezesem zarządu spółki, że skazany wypełnił
weksel wbrew postanowieniom umowy - deklaracji wekslowej oraz, że do
wypełnienia weksla doszło wbrew woli pokrzywdzonego, nie umknęły uwadze Sądu
odwoławczego (s.5-6 uzasadnienia) i stad też nie jest zasadny zarzut
nierozważenia wszystkich zarzutów i wniosków wskazanych w środku
odwoławczym.
Nie znajdując zatem podstaw do uwzględnienia wniesionej kasacji, Sąd
Najwyższy orzekł o jej oddaleniu, jako oczywiście bezzasadnej, a kosztami procesu
w postępowaniu kasacyjnym obciążył skazanego.