Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KO 60/12
POSTANOWIENIE
Dnia 20 listopada 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Józef Szewczyk (przewodniczący)
SSN Rafał Malarski
SSN Dorota Rysińska (sprawozdawca)
w sprawie D. T. i A. S.
oskarżonych o czyny z art. 286 § 1 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu
w dniu 20 listopada 2012 r.,
wniosku Sądu Rejonowego
z dnia 9 października 2012 r.,
o przekazanie sprawy do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu
na podstawie art. 37 k.p.k.
p o s t a n o w i ł:
nie uwzględnić wniosku .
UZASADNIENIE
Występując ze wskazaną powyżej inicjatywą, Sąd Rejonowy wskazał, że
niniejsza sprawa została mu przekazana do rozpoznania postanowieniem Sądu
Okręgowego na podstawie art. 36 k.p.k. – z uwagi na to, że większość osób
podlegających wezwaniu na rozprawę zamieszkuje w okręgu lub w pobliżu Sądu
Rejonowego. W nawiązaniu do tego występujący Sąd podniósł, że na terenie W.
zamieszkuje jedynie 12 spośród 192 świadków i dalej przeprowadził szczegółową
analizę miejsc zamieszkania osób podlegających wezwaniu na rozprawę. Wszystko
to po to, by stwierdzić, że choć celem Sąd Rejonowego nie jest podważanie
zasadności przytoczonego postanowienia Sądu Okręgowego, to jednak
okoliczności te unaoczniają, że w innych sądach istnieją lepsze warunki do
2
rozpoznania tej sprawy. Powyższe Sąd Rejonowy wywodzi z faktu, że jest
najbardziej obciążonym sądem w kraju (przytacza dane statystyczne), a wobec
tego, rozpoznanie sprawy jest zagrożone przewlekłością postępowania. W ocenie
Sądu, brak perspektywy szybkiego osądzenia sprawy godzi w dobro wymiaru
sprawiedliwości, co uzasadnia jej przekazanie na podstawie art. 37 k.p.k. –
zwłaszcza, że przepis art. 11a ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Przepisy
wprowadzające Kodeks postępowania karnego stwarza podstawę wystąpienia o
przekazanie sprawy tylko ze względu na uniknięcie przedawnienia karalności
przestępstwa a nie przewlekłość postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Przedłożona inicjatywa nie zasługuje na uwzględnienie.
Faktem jest, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, iż dobro
wymiaru sprawiedliwości, leżące u podstaw odstąpienia od ustalonej właściwości
miejscowej do rozpoznania sprawy, sprowadza się także do eliminowania sytuacji,
w których dojść może do znaczącej, sprzecznej z określoną w art. 2 § 1 pkt. 4 k.p.k.
dyrektywą sprawnego przeprowadzenia postępowania karnego, przewlekłości.
Jednakże, nie sposób również nie dostrzec, że istnienie tej przesłanki, jako
podstawy skorzystania z instytucji opisanej w art. 37 k.p.k., ma miejsce zwykle
wtedy, gdy w istocie nie jest wprost możliwe skuteczne przeprowadzenie rozprawy
w sądzie miejscowo właściwym. Ma to, rzecz jasna, swoje uzasadnienie w
oczywistym stwierdzeniu, że wymieniona instytucja ma charakter wyjątkowy, a
rozszerzająca wykładnia art. 37 k.p.k. jest niedopuszczalna. Trudno także nie
zauważyć – co z nieco innej perspektywy ujmuje występujący Sąd – że wypadki
przewlekłości postępowania, wynikające choćby z nadmiernego obciążenia sądu
właściwego (także warunków organizacyjnych, czy innych obiektywnych przyczyn)
wchodzą z zakres dyspozycji art. 11a Przepisów wprowadzających Kodeks
postępowania karnego. Wprawdzie nie każda, w myśl tego unormowania, zwłoka w
rozpoznaniu sprawy stanowi przesłankę jej przekazania do rozpoznania innemu
sądowi równorzędnemu, lecz tylko taka, wskutek której widoczne jest, że
rozpoznanie tej sprawy w sądzie właściwym nie jest możliwe w terminie
zabezpieczającym uniknięcie przedawnienia karalności, jednak wcale nie świadczy
to o tym, iż te pozostałe wypadki (gdy stan opisanego zagrożenia nie istnieje) mogą
być, pomimo wszystko, traktowane jako podstawa odstąpienia od właściwości
miejscowej, tyle że określona w art. 37 k.p.k. Przeciwnie, wydaje się jasne, że
3
zamierzeniem ustawodawcy – przy założonym celu eliminowania wypadków
całkowicie nieskutecznego prowadzenia
postępowań karnych – było zarazem przeciwdziałanie niedostatecznie
uzasadnionemu przekazywaniu spraw między sądami. Ma to również swoje
bezsporne racje w stwierdzeniu, że rozpoznanie sprawy przez sąd właściwy
stanowi jedną z fundamentalnych zasad porządku prawnego (art. 45 ust. 1
Konstytucji RP).
Trzeba również zaakcentować, że nie leży w kompetencji (ani w
możliwościach) Sądu Najwyższego ocena obciążenia poszczególnych sądów na
terenie kraju i wynikającej stąd przewlekłości postępowań. Uprawnienia te zostały
przekazane sądom apelacyjnym, które w obszarze swej właściwości dysponują
bieżącymi w tym zakresie danymi i wobec tego zdolne są do podejmowania
prawidłowych decyzji na podstawie art. 11a p.w.k.p.k. Wreszcie, wypada także
podkreślić, że do zadań Sądu Najwyższego nie należy weryfikowanie
prawidłowości rozstrzygnięć sądowych podejmowanych na podstawie art. 36 k.p.k.,
a tym bardziej ich korygowanie przy wykorzystaniu instytucji opisanej w art. 37
k.p.k. Jakkolwiek zaś wnioskujący Sąd zadeklarował, że nie wiąże takiego
oczekiwania w związku ze swym wystąpieniem, to treść rozważanego
postanowienia w znacznej mierze deklaracji tej przeczy.
Reasumując, Sąd Najwyższy nie podzielił stanowiska występującego Sądu
Rejonowego o niezbędności przekazania sprawy do rozpoznania innemu sądowi
równorzędnemu przez wzgląd na dobro wymiaru sprawiedliwości, i dlatego orzekł,
jak na wstępie.