Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV KK 255/12
POSTANOWIENIE
Dnia 21 listopada 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Puszkarski
w sprawie K. P.
skazanego z art. 282 k.k. i in.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
w dniu 21 listopada 2012 r.
kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 30 marca 2012 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w K.
z dnia 5 lipca 2011 r.,
p o s t a n o w i ł :
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciążyć
skazanego K.P.
UZASADNIENIE
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 5 lipca 2011 r., rozstrzygnął o
odpowiedzialności szeregu osób za zarzucane im przestępstwa, w tym K. P. uznał
za winnego tego, że:
- w dniu 28 listopada 2000 r. w W. przy ulicy K. 1, w pomieszczeniach firmy
„P.”, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami oraz w celu osiągnięciu
korzyści majątkowej, usiłował zmusić M. P. do rozporządzenia mieniem poprzez
2
przekazanie kwoty 250.000 zł, grożąc wymienionemu pozbawieniem życia i
przykładając pokrzywdzonemu broń do głowy, przy czym pokrzywdzony żądanej
kwoty nie zapłacił, tj. czynu wyczerpującego znamiona występku z art. 13 § 1 k.k. w
zw. z art. 282 k.k. i za to na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. oraz art.
33 § 2 i 3 k.k. wymierzył mu kary 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności i
grzywny w ilości 100 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę
50 zł;
- wiosną 2001 r. w /…/ ą, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi
osobami, w celu osiągnięciu korzyści majątkowej, zagroził I. G. dokonaniem
gwałtownego zamachu na mienie, czym doprowadził pokrzywdzonego do
rozporządzenia swoim mieniem, poprzez wypłacenie łącznie sumy nie mniejszej niż
21.000 zł, tj. czynu wyczerpującego znamiona występku z art. 282 k.k. i za to na
podstawie tego artykułu oraz art. 33 § 2 i 3 k.k. wymierzył mu kary 1 roku i 6
miesięcy pozbawienia wolności i grzywny w ilości 100 stawek dziennych, ustalając
wysokość jednej stawki na kwotę 50 zł.
Po połączeniu kar jednostkowych wymierzył oskarżonemu kary łączne 2 lat
pozbawienia wolności i grzywny w ilości 150 stawek dziennych, ustalając wysokość
jednej stawki na kwotę 50 zł. Zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa
1.800 zł tytułem opłaty, natomiast zwolnił go z obowiązku ponoszenia kosztów
sądowych w części obejmującej zwrot poniesionych przez Skarb Państwa
wydatków.
Apelację od tego wyroku wniósł m.in. obrońca K. P., który zaskarżył wyrok w
całości, zarzucając: „błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę
wyroku, polegający na uznaniu, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy
pozwala na niewątpliwe stwierdzenie sprawstwa oskarżonego K. P., mimo istnienia
poważnych wątpliwości w tym zakresie:
- zwłaszcza co do wiarygodności zeznań złożonych przez S. S., będącego jedyną
osobą wskazującą na sprawstwo oskarżonego,
- braku obiektywnych dowodów, zwłaszcza rzeczowych, które potwierdziłyby
obciążające zeznania S. S., gdyż za takie nie można uznać słów G. L., który
opisując zdarzenie dotyczące I. G. ani słowem nie wspomina o udziale w nim K.
P.,
naruszenie przepisów prawa procesowego, a zwłaszcza:
3
- art. 7 k.p.k. poprzez jednostronną ocenę wiarygodności dowodu z pomówienia, a
w szczególności nieustosunkowanie się do wszystkich przesłanek
wskazywanych w orzecznictwie jako niezbędnych przy dokonywaniu weryfikacji
pomówienia, a zwłaszcza bardzo ogólne potraktowanie kryterium konieczności
wsparcia pomówienia innym dowodem”.
Jednocześnie (z „ostrożności procesowej”), zaskarżonemu wyrokowi
zarzucił:
- „rażącą niewspółmierność orzeczonych wobec oskarżonego kar jednostkowych,
jak i kary łącznej podczas, gdy inni współoskarżeni w przedmiotowej sprawie za
poważniejsze przestępstwa otrzymali kary znacznie mniej surowe, zaś na wymiar
kary nie powinien mieć wpływu fakt, iż oskarżony nie przyznał się do popełnienia
zarzucanych mu czynów, gdyż w ten sposób realizował tylko swoje kodeksowe
uprawnienia; jednocześnie przyjmując w zasadzie drugorzędną rolę oskarżonego w
przypisanych mu przestępstwach Sąd nie wyraził tego w wymiarze kary”.
Wskazując na powyższe zarzuty, wnosił o:
- uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o:
- wymierzenie mu niższych kar jednostkowych oraz kary łącznej z warunkowym
zawieszeniem jej wykonania, lub:
- uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do
ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 30 marca 2012 r., zaskarżony wyrok
odnośnie do K. P. utrzymał w mocy, zasądzając od niego na rzecz Skarbu Państwa
wydatki za postępowanie odwoławcze w części go obciążającej oraz opłatę za
drugą instancję w kwocie 1.800 zł.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego wniósł obrońca
oskarżonego. Zaskarżył wyrok w całości, zarzucając „rażące naruszenie przepisów
prawa procesowego, mające istotny wpływ na treść wyroku, a to:
- art. 4 k.p.k., nakazującego organom prowadzącym postępowanie badać oraz
uwzględniać okoliczności przemawiające zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść
oskarżonego,
- art. 5 k.p.k., który wyraźnie statuuje zasadę in dubio pro reo, jako regułę oceny
zgromadzonych w sprawie dowodów, nie zaś regułę pozwalającą na tworzenie
przez sąd hipotez aczkolwiek logicznych i możliwych, jednak nie opartych na
zgromadzonych dowodach – wobec ich braku w tym zakresie,
4
- art. 7 k.p.k., prowadzące do poczynienia ustaleń faktycznych, które w
rzeczywistości stanowią zbyt dowolną ocenę dowodów prowadzącą do zupełnie
nieuzasadnionego przypisania K.P. sprawstwa przestępstw wymuszenia
rozbójniczego i usiłowania wymuszenia rozbójniczego mimo, iż zgromadzony
materiał dowodowy w żaden sposób nie pozwala na wysnucie tak daleko idącego
wniosku,
- art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. – sąd odwoławczy jako sąd kontrolujący
przede wszystkim prawidłowość orzekania sądu pierwszej instancji, zobligowany
jest rozważyć wszystkie zarzuty oraz wnioski sformułowane w środku
odwoławczym i, o ile utrzymuje w mocy zaskarżone orzeczenie, powinien wykazać,
dlaczego zarzuty skarżącego ocenił jako nietrafne, co jednak w niniejszej sprawie
potraktowane zostało bardzo ogólnikowo,
- art. 523 § 1 k.p.k. a contrario, tj. niewspółmierności kary polegającej na
wymierzeniu kary łącznej 2 lat bez warunkowego zawieszenia jej wykonania,
podczas gdy biorąc pod uwagę właściwości i warunki osobiste K. P., jego postawę
w ciągu ostatnich 10 lat, dotychczasową niekaralność należało przyjąć pozytywną
prognozę z art. 69 k.k.”
Podnosząc te zarzuty, wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy
właściwemu sądowi do ponownego rozpoznania.
W pisemnej odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Apelacyjnej
wniósł o jej oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Stanowisko prokuratora co do oczywistej bezzasadności kasacji zasługuje
na aprobatę. Trafnie przytoczył oskarżyciel publiczny jedno z licznych orzeczeń
najwyższej instancji sądowej wydanych w sytuacji, gdy skarżący podnosił zarzut
obrazy przepisów adresowanych, w zasadzie, do sądu pierwszej instancji i
przypomniał, że podnoszenie wobec wyroku sądu odwoławczego zarzutu
naruszenia art. 7 k.p.k., czy art. 5 § 2 k.p.k. (odwołując się do zasady in dubio pro
reo, zapewne ten przepis miał na myśli obrońca, gdy ogólnikowo wskazał jako
naruszony art. 5 k.p.k.) możliwe jest tylko wówczas, gdy sąd ten poczynił własne
ustalenia faktyczne odmienne od tych, które stanowiły podstawę orzeczenia sądu
pierwszej instancji (postanowienie z dnia 2 lutego 2007 r., V KK 143/06, LEX nr
445713). W rozpatrywanej sprawie taka sytuacja nie zaistniała, a wypada też
wyrazić zdziwienie, że skarżący, autor wcześniej wniesionej apelacji, uznał za
5
słuszne zarzucić Sądowi odwoławczemu naruszenie przepisów art. 4 k.p.k. i art. 5 §
2 k.p.k., mimo że pod adresem Sądu meriti zarzutów tych nie zgłosił. Wyraźnie
wskazuje to na próbę przeniesienia do postępowania kasacyjnego, wbrew
przepisom dotyczącym tego postępowania, polemiki z orzeczeniem sądu pierwszej
instancji, i to na gruncie ustaleń faktycznych, o czym też świadczy ujęcie zarzutu
naruszenia art. 7 k.p.k. Inną kwestią jest, że obrońca nie wyjaśnił, w czym
konkretnie upatruje naruszenia art. 5 § 2 k.p.k., w szczególności nie podał, jakie to
niedające się usunąć wątpliwości zaistniały w przedmiotowej sprawie, które
należało rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego. Nie wziął też pod uwagę
przytoczonego przez siebie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 23 września
2004 r., II KK 83/04, LEX nr 137462, zgodnie z którym w wypadku gdy pewne
ustalenie faktyczne zależne jest od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, czy
też dania wiary wyjaśnieniom oskarżonego, nie można mówić o naruszeniu zasady
in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia mogą być jedynie rozstrzygane na
płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen
wynikającej z treści art. 7 k.p.k. Podobnie, skarżący pominął wielokrotnie wyrażany
przez Sąd Najwyższy pogląd, iż w środku odwoławczym nie należy formułować
zarzutu naruszenia przepisu określającego ogólną regułę postępowania (art. 4
k.p.k. – zasadę obiektywizmu), ale zarzut naruszenia przepisów szczegółowych,
urzeczywistniających tę regułę (zob. np. postanowienie z dnia 3 kwietnia 2012 r., V
KK 338/11, LEX nr 1163976). Trzeba wreszcie odnotować, że zgłaszając zarzut
rażącej niewspółmierności kary, obrońca wadliwie interpretuje przepis art. 523 § 1
k.p.k., najwyraźniej i w tej materii nie znając stanowiska wyrażanego jednolicie w
orzecznictwie i piśmiennictwie prawniczym. Wypada w takim razie przypomnieć,
czego zabrakło w odpowiedzi prokuratora, że sam fakt zgłoszenia w kasacji zarzutu
naruszenia prawa, nie uprawnia do zgłoszenia odrębnie także zarzutu
niewspółmierności kary. Zarzut ten ma rację bytu jedynie wtedy, gdy skarżący
wykaże, iż rażące naruszenie prawa doprowadziło do wymierzenia niewspółmiernej
kary, np. w wyniku niezastosowania obligatoryjnego nadzwyczajnego złagodzenia
kary, albo w wyniku błędnego zastosowania przepisów dotyczących recydywy (zob.
np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 kwietnia 2012 r., III KK 311/11,
OSNKW 2012, z. 9, poz. 97). Nie jest przy tym jasne, dlaczego skarżący twierdzi,
że zaistniało rażące naruszenie art. 523 § 1 k.p.k. (a contrario), skoro przepis ten w
żadnej mierze nie odnosi się do postępowania prowadzonego przez sąd
6
odwoławczy. Można jedynie się domyślać, że obrońca w istocie chciał podać, w
oparciu o jaki przepis zgłasza zarzut niewspółmierności kary; w takim jednak razie
powinien inaczej zredagować ten fragment kasacji.
Jest jednak faktem, że w skardze podniesiono też zarzut naruszenia
przepisów, które znajdują zastosowanie w postępowaniu odwoławczym – art. 433 §
2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k., przy czym nieprawidłowości w działaniu Sądu
Apelacyjnego skarżący upatruje w „bardzo ogólnikowym” potraktowaniu
wynikających z tych przepisów obowiązków, co w uzasadnieniu kasacji określono
jako „niezmiernie lakoniczne” odniesienie się do zarzutów podniesionych w apelacji.
Jednak i ten zarzut kasacji nie mógł zostać uwzględniony. Niewątpliwie, istotą
apelacji wniesionej na rzecz oskarżonego było kwestionowanie stanowiska Sądu
pierwszej instancji, że zeznania świadka S. S. są dowodem dającym podstawę do
skazania K. P. W tym zakresie Sąd odwoławczy podzielił pozytywne w tym
względzie stanowisko Sądu meriti i swoje stanowisko w tym względzie nader
szczegółowo umotywował (zob. str. 47 - 48 maszynopisu uzasadnienia wyroku);
subiektywne odczucie skarżącego, iż wywód ten nie spełnia jego oczekiwań, nie
mogło prowadzić do uchylenia zaskarżonego orzeczenia. Nie jest rażącym
uchybieniem Sądu Apelacyjnego nieodniesienie się wprost do lansowanej w
apelacji tezy, iż warunkiem oparcia się na zeznaniach wymienionego świadka w
procesie czynienia ustaleń faktycznych jest potwierdzenie tych zeznań innymi
dowodami. Teza ta jest błędna, bowiem z konieczność zachowania szczególnej
ostrożności przy ocenie dowodu z pomówienia wyprowadza wartościowanie
dowodów, a więc nawiązuje do nieznanej polskiej procedurze karnej zasady
legalnej oceny dowodów. Sąd odwoławczy odwołał się do takich elementów
rzutujących na ocenę zeznań świadka S. S., jak ich logiczność, stanowczość,
konsekwentność, zgodność z logiką wypadków, brak osobistego zainteresowania
pomawiającego, który nie negował ani nie umniejszał swojej odpowiedzialności,
zwłaszcza kosztem K. P., dochodząc do wniosku, że nie popełnił błędu Sąd
Okręgowy uznając wspomniany dowód za wiarygodny. Tych cech dowodu skarżący
w kasacji nie zakwestionował, natomiast niesłusznie podniósł jakoby dla Sądu ad
quem fakt znajomości oskarżonego z W. C. stanowił podstawę dla przypisania mu
przestępstw. W istocie ta okoliczność została oceniana jedynie jako wspierająca
słowa S. S., który miał wiedzę o przestępstwach, skoro, co w apelacji przyznał
obrońca, jego sprawstwo „nie budzi wątpliwości”. Wobec tego, że w apelacji
7
obrońca postulował też – znowu bez podstawy prawnej – konieczność pozyskania
„chociażby jednego dowodu rzeczowego, który mógłby posłużyć do obiektywnej
weryfikacji wiarygodności spostrzeżeń ludzkich” oraz podkreślał, że „w toku
postępowania karnego nie przedstawiono żadnego dowodu rzeczowego, który
potwierdziłby sprawstwo oskarżonych”, Sąd odwoławczy słusznie zwrócił uwagę, że
wspomniana konieczność nie zachodzi oraz że skarżący w żaden sposób nie
sprecyzował, jakie dowody rzeczowe mogłyby potwierdzać sprawstwo
oskarżonego.
Wadą uzasadnienia zaskarżonego wyroku jest ogólnikowość twierdzenia, iż
wersji oskarżonego, że nic nie wiedział o dokonywanych przestępstwach (w istocie
chodziło nie o wiedzę, ale o udział K. P. w przestępstwach) przeczą „jednoznaczne
w swej wymowie dowody, jak zeznania S. S., czy G. L”. Sugeruje to, że zeznania
tych świadków zostały podane przykładowo i oprócz nich istnieją jeszcze inne
dowody wskazujące na sprawstwo oskarżonego, chociaż nie wynika to z
uzasadnienia wyroku Sądu pierwszej instancji. Jeżeli zaś w apelacji skarżący
utrzymywał, że zeznania S. S. nie są wsparte innymi dowodami, to wypada zgodzić
się ze skarżącym, że odwołując się do zeznań G. L., Sąd odwoławczy powinien je
w odpowiednim fragmencie przytoczyć, zwłaszcza że z zeznań tego świadka,
przynajmniej w postaci powołanej przez Sąd Okręgowy, nie wynika, by mówił on o
udziale K. P. w którymś z przestępstw. Te uwagi nie prowadzą jednak do uznania
za słuszną tezy kasacji, że Sąd Apelacyjny kontrolę instancyjną wyroku Sądu
pierwszej instancji przeprowadził w sposób tak dalece powierzchowny, iż dopuścił
się rażącej obrazy art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. Można dodać, że nie uszło
uwagi Sądu, iż na rozprawie apelacyjnej oskarżony oświadczył, że żałuje
popełnionych czynów i przeprasza za to, co zrobił.
Z tych powodów Sąd Najwyższy w trybie art. 535 § 3 k.p.k. orzekł jak w
postanowieniu, o kosztach sądowych postępowania kasacyjnego rozstrzygając
zgodnie z art. 636 § 1 k.p.k.