Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III UK 155/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 22 października 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Maciej Pacuda (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Zbigniew Korzeniowski
SSA Magdalena Kostro - Wesołowska
w sprawie z odwołania M. A. i J. A.
od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
o obowiązek ubezpieczenia społecznego,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 22 października 2013 r.,
skargi kasacyjnej odwołującej się M. A. od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 28 czerwca 2012 r.,
oddala skargę kasacyjną.
UZASADNIENIE
Zakład Ubezpieczeń Społecznych decyzją z dnia 20 lipca 2010 r. stwierdził,
że M. A. jako pracownik u płatnika składek „Usługi Budowlane i Z. A.” nie podlega
obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i
wypadkowemu od dnia 1 września 2009 r.
2
W odwołaniu od powyższej decyzji ubezpieczona M. A. wniosła o jej zmianę
przez uchylenie i przyznanie prawa do zasiłku chorobowego za okres od 1 grudnia
2009 r. do 26 grudnia 2009 r. oraz zasiłku macierzyńskiego za okres od 27 grudnia
2009 r. do 15 maja 2010 r. Odwołanie od powyższej decyzji złożył także J. A.
Postanowieniem z dnia 24 września 2010 r. Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w S. połączył sprawy z odwołań M.A. i J. A. do łącznego
rozpoznania i rozstrzygnięcia.
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 6 października 2011 r. oddalił odwołania
oraz zasądził od M. A. i J. A. na rzecz organu rentowego kwoty po 60 złotych
tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 1 września 2009 r. płatnik składek (Usługi
budowlane i zduńskie J. A.) zawarł z M. A. umowę o pracę na czas nieokreślony w
pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku pomoc biurowa za wynagrodzeniem
w wysokości 1.800 zł brutto. W pkt 2 umowy określono, że do pracownika należy w
szczególności wykonywanie wszelkich prac biurowych. M. A. miała wykonywać
pracę w siedzibie firmy. Z tytułu zatrudnienia M. A. została zgłoszona do
ubezpieczenia emerytalnego, rentowego, chorobowego i wypadkowego od dnia 1
września 2009 r. oraz do obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego od dnia 1
września 2009 r.
Ubezpieczona była leczona w Poradni Ginekologiczno-Położniczej
Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy […] od 32 tygodnia ciąży z
rozpoznaniem ciąża powikłana, zagrażająca porodem przedwczesnym i
niedokrwistością dużego stopnia. Skarżąca przebywała na zwolnieniu lekarskim od
29 października 2009 r. do 27 grudnia 2009 r. (data porodu) z zaleceniem leżenia,
oszczędniejszego trybu życia i przyjmowania leków.
Prawomocną decyzją z dnia 6 sierpnia 2010 r. organ rentowy odmówił
ubezpieczonej M.A. prawa do zasiłku chorobowego za okres od 1 do 26 grudnia
2009 r. oraz zasiłku macierzyńskiego za okres od 27 grudnia 2009 r. do 15 maja
2010 r.
Na podstawie poczynionych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy uznał, że
odwołania okazały się nieuzasadnione.
3
Sąd pierwszej instancji miał na uwadze, że nie budzi wątpliwości, iż umowa
została faktycznie zawarta w dniu 1 września 2009 r., lecz w ocenie tego Sądu, fakt
zawarcia przez stronę umowy o pracę w formie pisemnej i sporządzanie dalszych
dokumentów mających uprawdopodobnić istnienie stosunku pracy (listy płac, listy
obecności, zeznania świadków), nie potwierdzają codziennego świadczenia przez
ubezpieczoną pracy w pełnym wymiarze czasu. Pozorność umowy pociąga zaś za
sobą jej nieważność z mocy samego prawa. Przeprowadzone w tym kierunku
postępowanie dowodowe doprowadziło Sąd pierwszej instancji do przekonania, że
ubezpieczona objęta decyzją ZUS w rzeczywistości nie była pracownikiem firmy
„Usługi budowlane i zduńskie J. A.”, a zawarta przez nią umowa o pracę miała
charakter fikcyjny.
Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd
Okręgowy uznał, że M. A. nie pracowała w ustalonym umową wymiarze czasu
pracy w firmie „Usługi budowlane i zduńskie J. A.”, w okresie objętym zaskarżoną
decyzją, tj. od 1 września 2009 r. W ocenie tego Sądu, za takim uznaniem
przemawia zakres powierzonych skarżącej obowiązków, jak również przedmiot i
zakres działalności firmy - usługi budowlane i zduńskie.
Zdaniem Sądu meriti, o ile zeznania przesłuchanych w sprawie świadków: I.
A., M. K., J. L., A. K. i J. K., jak i wyjaśnienia stron, pozwalają przyjąć, że
opisywane przez nich czynności były przez M. A. faktycznie wykonywane, to brak
jest podstaw do uznania, iż odwołująca się świadczyła pracę w ustalonym umową
wymiarze czasu pracy (8 godzin dziennie). Jak ustalił Sąd, do obowiązków
ubezpieczonej należało wprowadzanie do komputera tabel i rejestrów tworzonych
ręcznie przez I. A., drukowanie potwierdzeń przelewu, wyszukiwanie w internecie
informacji o robotach zduńskich i ewentualnych przetargach, sortowanie i
komputerowe ewidencjonowanie faktur celem ich archiwizacji. Nadto z zeznań
ubezpieczonej wynikało, że w składanych w organie rentowym deklaracjach (ZUS
RCA, ZUS DRA, ZUS RSA) uzupełniała ona jedynie dane identyfikacyjne płatnika
składek, pozostałe dane wypełniała I. A. Do zakresu wykonywanych przez
ubezpieczoną czynności miało należeć również zawożenie dokumentów do ZUS
oraz Urzędu Skarbowego oraz porównywanie cen materiałów w marketach
budowlanych. W ocenie Sądu Okręgowego charakter powyższych czynności, ich
4
czasochłonność (nawet przy założeniu że początkowo wprowadzanie dokumentów
księgowych do komputera trwało stosunkowo długo), jak również rodzaj
prowadzonej przez odwołującego się działalności gospodarczej, której głównym
przedmiotem były prace zduńskie, a więc prace sezonowe, wykluczało możliwość
przyjęcia, że ubezpieczona wykonywała pracę codziennie przez 8 godzin.
Dalej Sąd pierwszej instancji zauważył, że nawet gdyby przyjąć, iż główną
przyczyną zatrudnienia ubezpieczonej były powstałe w dokumentacji firmy
zaległości spowodowane koniecznością sprawowania opieki nad chorym ojcem
(zmarłym w dniu 24 kwietnia 2009 r.) przez żonę płatnika (prowadzącą
dokumentację firmy przed dniem 1 września 2009 r.) oraz jej późniejsze złe
samopoczucie, to zaległości te, z uwagi na okres ich powstania - przed sezonem
grzewczym, gdy zleceń zduńskich jest niewiele, a w konsekwencji również liczba
faktur jest niewielka - w ocenie Sądu nie były na tyle duże, aby uzasadniać
zatrudnienie pracownika. Taki wniosek był zasadny tym bardziej, że po odejściu
synowej na zwolnienie lekarskie, a następnie na urlop macierzyński, płatnik nie
zatrudnił nowego pracownika, a jego żona sama prowadzi dokumentację firmy.
Jednocześnie Sąd meriti podkreślił, że prace budowlane i zduńskie w firmie płatnika
prowadził w zasadzie jedynie sam J. A. z niewielką pomocą jednego pracownika -
zatrudnionego w niepełnym wymiarze czasu pracy.
Co więcej, zdaniem tego Sądu, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy
nie pozwalał przyjąć, że ubezpieczona wykonywała pracę codziennie, co mogłoby
wynikać ze sporządzonych list obecności, a wynikało to z treści pisma Poczty
Polskiej S.A. w S. z dnia 21 stycznia 2011 r. Powyższe pismo podważało
wiarygodność słów ubezpieczonej, która w piśmie procesowym z dnia 19 sierpnia
2010 r. wskazała, że do jej obowiązków należało między innymi odbieranie poczty.
W szczególności zaś nie potwierdzało, by ubezpieczona w godzinach pracy
przebywała w firmie i wykonywała swoje obowiązki. Także zeznania
przesłuchanych w sprawie świadków, zdaniem Sądu meriti, nie dawały podstaw do
przyjęcia, że M. A. pracowała w pełnym wymiarze czasu pracy codziennie.
Odnosząc się do przedstawionej przez ubezpieczoną w trakcie procesu
dokumentacji - deklaracji ZUS - Sąd Okręgowy uznał, że są to jedynie częściowo
wypełnione pozostawione u płatnika kopie dokumentów, które faktycznie nie zostały
5
złożone w organie rentowym, stanowią więc dokumenty nieprzydatne dla płatnika.
W toku procesu ubezpieczona wskazywała, że wypełniała dziennie kilka faktur,
przedstawiając na tę okoliczność kopie odręcznie wypełnionych faktur z 8 września
2009 r., 29 września 2009 r. i 30 września 2009 r. W ocenie tego Sądu, jeżeli
ubezpieczona faktycznie wypełniałaby wskazaną ilość dokumentów, to płatnik
posiadałby ich kopie. Co więcej, zdaniem Sądu meriti, nie sposób uznać, że na
początku sezonu grzewczego J. A. wystawiał kilka faktur VAT dziennie.
Ustalając, że pomimo zawarcia umowy o pracę, M. A. faktycznie nie
świadczyła pracy w pełnym wymiarze czasu pracy, Sąd Okręgowy uznał, iż w
spornym okresie nie podlegała ona ubezpieczeniu społecznemu. Charakter
wykonywanych przez nią czynności i rozmiar pracy mógł zostać uznany jedynie za
rodzaj pomocy świadczonej przez przyszłą synową na rzecz przyszłej teściowej.
Wobec tego Sąd pierwszej instancji oddalił oba odwołana jako bezzasadne.
Sąd Apelacyjny - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 28
czerwca 2012 r. oddalił apelację wniesioną przez ubezpieczoną M. A. od wyroku
Sądu pierwszej instancji.
Kontrola instancyjna zaskarżonego wyroku doprowadziła Sąd Apelacyjny do
przekonania, że Sąd Okręgowy przeprowadził kompletne postępowanie dowodowe
w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia sprawy. Zdaniem Sądu drugiej instancji,
poczynione na tej podstawie ustalenia faktyczne były jednak częściowo
nieprawidłowe, co w konsekwencji doprowadziło do wyrażenia błędnej oceny
prawnej sporu, dokonanej z naruszeniem przepisów prawa materialnego. Tym
niemniej błędy te nie były tego rodzaju, aby miały wpływ na prawidłowość
rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji.
Sąd Apelacyjny przypomniał, iż przedmiotem sporu pomiędzy stronami była
kwestia, czy M. A. podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i
rentowym, chorobowemu oraz wypadkowemu z tytułu zatrudnienia u płatnika
„Usługi budowlane i zduńskie – J. A.” w okresie od 1 września 2009 r.
Sąd drugiej instancji stwierdził, że podstawę prawną rozstrzygnięcia w
niniejszej sprawie stanowi art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o
systemie ubezpieczeń społecznych, zgodnie z którym obowiązkowo
ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na
6
obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami, a przepisy art. 11 ust. 1 i art.
12 ust. 1 tej ustawy, wprowadzają obowiązek, w odniesieniu do pracowników,
ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. Nie powinna też budzić wątpliwości
dopuszczalność weryfikowania przez organ rentowy i sąd rzeczywistego charakteru
umów o pracę zawieranych przez ubezpieczonych.
Sąd Apelacyjny dodał też, że ustawa systemowa definiuje pojęcie
„pracownika”, w art. 8 ust. 1 stanowiąc, że za pracownika uważa się osobę
pozostającą w stosunku pracy, z zastrzeżeniem ust. 2 i 2a. Z kolei, art. 22 § 1 k.p.
zawiera definicję stosunku pracy jako podstawowego pojęcia w Kodeksie pracy. W
myśl tego przepisu przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do
wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego
kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a
pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Umowa o pracę
może zostać zawarta na czas nieokreślony, na czas określony, na czas wykonania
określonej pracy, na okres próbny, a elementem jej treści jest określenie wymiaru
czasu pracy (art. 25 k.p., art. 29 § 1 pkt 4 k.p.). Osoba nie przestaje być jednak
pracownikiem tylko dlatego, że wykonuje czynności w warunkach spełniających
kryteria z art. 22 § 1 k.p. nie w pełnym wymiarze obowiązującego ją czasu pracy,
lecz krócej. W żadnym przepisie prawa nie uzależnia się bowiem statusu
„pracownika” od kategorii „wymiaru czasu pracy”. Jeśli więc, jak wynikałoby z
uzasadnienia zaskarżonego wyroku, Sąd pierwszej instancji uznał, że M. A.
świadczyła „pracę”, ale nie w pełnym wymiarze czasu pracy, to niewątpliwie trafnie
zarzuca apelująca, iż przy takim założeniu nadal pozostawałaby „pracownikiem”.
Tym bardziej, że zgodnie z art. 83 § 1 zdanie drugie k.c., jeżeli oświadczenie woli
zostało złożone drugiej stronie dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność
oświadczenia ocenia się według właściwości tej czynności. Tak więc, nawet
pozorność przedmiotowej umowy o pracę co do pełnego wymiaru czasu pracy, nie
skutkowałaby automatycznie jej nieważnością jako umowy o pracę na ułamkową
część wymiaru czasu pracy.
Sąd odwoławczy doszedł jednak do przekonania, że ubezpieczona w
rzeczywistości nie była pracownikiem, albowiem w łączącym strony stosunku
prawnym nie było cech stosunku pracy w rozumieniu art. 22 § 1 k.p. i już z tego
7
względu M. A. nie posiadała tytułu do objęcia ubezpieczeniami społecznymi.
Wobec tego umowa o pracę z dnia 1 września 2009 r. miała w myśl art. 83 § 1 k.p.
charakter pozorny i była nieważna, co jest zgodne z konkluzją Sądu pierwszej
instancji, jednakże z tego względu, że w zamiarze jej stron miała wywołać wrażenie
u osób postronnych, iż łączy ich stosunek pracy, choć w rzeczywistości jeśli jakieś
czynności M. A. wykonywała, to z pewnością nie na podstawie umowy o pracę, lecz
ewentualnie w ramach pomocy przyszłym powinowatym. Umowę o pracę uważa się
zaś za zawartą dla pozoru (art. 83 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.), jeżeli przy
składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w
umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana
jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy.
Sąd Apelacyjny podkreślił przy tym, że stwierdzenie zatrudnienia na
podstawie stosunku pracy wymaga jednoznacznych ustaleń, iż zostały spełnione
warunki podjęcia takiego zatrudnienia oraz że miało miejsce wykonywanie
obowiązków w sposób charakterystyczny dla stosunku pracy. Samo zaś złożenie
podpisów na druku zatytułowanym „umowa o pracę” oraz na listach obecności,
zgłoszenie do ubezpieczenia oraz opłacanie z tego tytułu składek
ubezpieczeniowych, nie oznacza, że doszło do nawiązania stosunku pracy.
Oceniając charakter stosunku prawnego łączącego strony w spornym okresie,
należało bowiem zbadać ich wolę, ustalić rzeczywisty sposób wykonywania
obowiązków przez ubezpieczoną, sposób funkcjonowania płatnika, należało
rozważyć czy wystąpiły poszczególne elementy charakterystyczne dla stosunku
pracy takie jak: określone miejsce i czas pracy, wykonywanie pracy określonego
rodzaju pod kierunkiem pracodawcy, osobiste świadczenie pracy,
podporządkowanie pracownika pracodawcy, obciążenie pracodawcy ryzykiem
danego przedsięwzięcia.
W niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny doszedł do jednoznacznego
przekonania, że ani płatnik, ani ubezpieczona nie wykazali, iż na podstawie
zawartej umowy o pracę z dnia 1 września 2009 r. faktycznie doszło do nawiązania
stosunku pracy. W toku niniejszego postępowania nie dowiedziono bowiem, że
stosunek ten zawierał elementy konstrukcyjne stosunku pracy, a nadto, aby
ubezpieczona faktycznie zakres obowiązków wykonywała. Nie zostało
8
dowiedzione, aby w relacji między ubezpieczoną a „pracodawcą” były ściśle
określone stałe godziny wykonywania pracy podporządkowanej, występowała
ciągłość tej pracy, podporządkowanie pracodawcy, czy z góry sprecyzowany
zakres obowiązków o charakterze pracowniczym. Według twierdzeń ubezpieczonej
została ona zatrudniona na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy.
Natomiast materiał dowodowy nie wyjaśnia nawet w jakich dokładnie godzinach
miała swą pracę wykonywać. Przedłożone do akt sądowych dokumenty w postaci
list obecności różnią się zresztą w sposób ewidentny od list obecności
przedłożonych organowi rentowemu, zaś tłumaczenie przez ubezpieczoną tej
różnicy nie wydaje się racjonalne i przekonywujące, co wskazuje na sporządzenie
tych dokumentów na potrzeby postępowania. Nadto, ich treści przeczy treść
dokumentu pochodzącego z obiektywnego źródła w postaci pisma Poczty Polskiej.
Pracownik jest obowiązany wykonywać pracę w wyznaczonym mu przez
pracodawcę miejscu pracy. W świetle zasad doświadczenia życiowego i logiki
należało zdyskredytować wersję ubezpieczonej i jej rodziny, że pracę na rzecz J. A.
wykonywała w siedzibie płatnika, która znajdowała się w dwupokojowym
mieszkaniu I. i J. A. Treść zeznań ubezpieczonej na rozprawie apelacyjnej
potwierdza, zdaniem Sądu Apelacyjnego, słuszność wniosku, że tego rodzaju lokal
nie zapewniał warunków do świadczenia pracy.
Sąd Apelacyjny zaznaczył, że stanowisko pracy ubezpieczonej zostało
oznaczone w umowie o pracę jako „pomoc biurowa”. Niewiarygodne są twierdzenia
małżonków A., że zaszła konieczność zaangażowania jako pomocy biurowej
ubezpieczonej, skoro poprzednio czynności wskazane w jej zakresie obowiązków
wykonywała I. A., jak też nie zatrudniono pracownika po uzyskaniu przez M. A.
zwolnienia lekarskiego, co nastąpiło po upływie niecałych dwóch miesięcy, a
powróciła do ich wykonywania żona J. A. Takiego zatrudnienia nie uzasadniała
także sytuacja pracodawcy i to dodatkowo na takich warunkach jak określone w
umowie o pracę z dnia 1 września 2009 r. (na czas nieokreślony, w pełnym
wymiarze czasu pracy). „Usługi budowlane i zduńskie – J. A.” były jednoosobową
działalnością gospodarczą, usługi świadczył sam J. A. Poza M. A. w 2009 roku
zatrudniony był tylko jeden pracownik – M. O., na część etatu, za wynagrodzeniem
160 zł brutto miesięcznie. Musiało się to w sposób naturalny przekładać na dość
9
nieznaczną ilość deklaracji i innej dokumentacji związanej z zatrudnianiem osób,
którą miała sporządzać ubezpieczona, tym bardziej, że np. sama przyznała, iż
wypełniała tylko rubryki dotyczące danych osobowych. Przy tym apelująca nie
udowodniła nawet, iż takie czynności rzeczywiście wykonywała. Złożone deklaracje
ZUS RCA nie mają żadnej adnotacji urzędowej, mogły więc powstać dopiero na
potrzeby postępowania sądowego. Jeśli zaś przyjąć, że rzeczywiście M. A.
własnoręcznie wypełniła faktury VAT znajdujące się na k. 157-159, to co najwyżej
zostało dowiedzione, iż sporządziła przez prawie dwa miesiące trzy tego typu
dokumenty.
Ponadto, w opinii Sądu Apelacyjnego, enigmatycznie brzmią czynności typu:
przegląd i archiwizacja dokumentów, wyszukiwanie informacji, definiowanie
przelewów, dbanie o właściwy obieg dokumentów. Podobnie nie dowiedziono
wykonywania czynności w postaci odbierania przesyłek pocztowych
nadchodzących do siedziby płatnika, które wedle twierdzeń ubezpieczonej także
miała wykonywać, a których nie potwierdziło, a wręcz tę wersję zdyskredytowało,
pismo z Poczty Polskiej z dnia 21 stycznia 2011 r.
Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że zakres spraw biurowych nie był
na tyle duży, aby było potrzebne zatrudnienie pracownika. Jeżeli tego rodzaju
czynności przyniosłyby J. A. jakiś pożytek, to byłby on niewspółmierny do kosztów,
które musiałby ponosić jako pracodawca z tytułu wypłacania wynagrodzenia i
odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne. Jedynym rozsądnym
uzasadnieniem zawarcia przez niego przedmiotowej umowy o pracę było
wyświadczenie ubezpieczonej przysługi jako przyszłej synowej. Zważyć trzeba w
tym kontekście, że w dacie podpisania umowy o pracę ubezpieczona była już w
piątym miesiącu ciąży i to z K. A., synem I. i J. A. Jakkolwiek ciąża nie jest
okolicznością, która sama w sobie powoduje, że kobieta nie może podjąć
zatrudnienia i świadczyć pracy, to w niniejszej sprawie okoliczność ta umacnia
niewątpliwie pogląd, że jedynym celem, jaki przyświecał stronom w momencie
sporządzania umowy o pracę, było uzyskanie przez M. A. (wówczas jeszcze K.)
świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Tym bardziej zaś wątpliwości wzmagają
się jeśli weźmie się pod uwagę, że ubezpieczona nie miała wówczas w zasadzie
żadnych kwalifikacji zawodowych ani formalnych, ani praktycznych (za wyjątkiem
10
obsługi komputera, jednak bez specjalistycznych programów typu „Płatnik”), a sam
„pracodawca” wskazał, że wszystkiego miała się dopiero tam „nauczyć”.
Sąd Apelacyjny wyraził pogląd, że w procesie obowiązuje wyrażona w art. 6
k.c. zasada rozkładu ciężaru, zgodnie z którą ciężar udowodnienia faktu spoczywa
na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. W związku z tym to osoba
powołująca się na przysługujące jej prawo, dochodząca czegoś od innej osoby,
obowiązana jest udowodnić okoliczności faktyczne uzasadniające to żądanie, ten
zaś, kto odmawia uczynienia zadość żądaniu, a więc neguje uprawnienie
żądającego, obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie
żądającemu nie przysługuje. Skoro odwołujący się zaprzeczali twierdzeniom
organu rentowego, zatem to oni winni byli wskazywać okoliczności i fakty, na
podstawie których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń
zgodnych z ich stanowiskiem zaprezentowanym w odwołaniach.
Sąd Apelacyjny zauważył również, że dosadnie przekonują o faktycznym
braku łączącej strony więzi pracowniczej i stąd o pozorności umowy z dnia 1
września 2009 r. zeznania samego „pracodawcy”, że „nie za bardzo orientuje się
jak wyglądała praca M. A”. Podkreślić przy tym należy, że dla nawiązania stosunku
pracy konieczne jest też element podporządkowania, wykonywania czynności pod
nadzorem pracodawcy. Jak już zaznaczono, J. A. nie posiadał żadnej wiedzy o tym
jak wyglądała „praca” zatrudnianej przez niego za niemałą pensją M. A.
W takich okolicznościach umowę o pracę z dnia 1 września 2009 r. należało
także zakwalifikować jako zawartą dla pozoru zgodnie z art. 83 § 1 k.c., albowiem
zamiarem stron zawierających umowę o pracę nie było realizowanie stosunku
pracy o cechach wynikających z treści art. 22 § 1 k.p., co czyniło dodatkowo taką
umowę nieważną.
Ubezpieczona M. A. wniosła do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną od
prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 28 czerwca 2012 r., zaskarżając
ten wyrok w całości i zarzucając mu naruszenie prawa materialnego, to jest: (-) art.
6 ust 1 pkt 1 w zw. z art. 11 ust. 1 w związku z art. 12 ust. 1 ustawy o systemie
ubezpieczeń społecznych (tj. Dz.U. z 2009 r. Nr 205, poz. 1585 ze zm.), poprzez
błędne jego zastosowanie, polegające na niewłaściwym przyjęciu, iż pracownikiem
podlegającym ubezpieczeniu społecznym podlegają osoby będące zatrudnione na
11
podstawie stosunku pracy, którego treścią jest jedynie ekwiwalentność wzajemnych
świadczeń, a więc poprzez wykonywanie pracy przez pracownika i wypłacanie
wynagrodzenia przez pracodawcę; (-) art. 8 ust 1 i 2 ustawy o systemie
ubezpieczeń społecznych, poprzez błędne zastosowanie definicji pracownika i
nierozważenie w okolicznościach niniejszej sprawy innych podstaw zatrudnienia
powodujących obowiązek podlegania ubezpieczeniom społecznym; (-) art. 83 k.c.
poprzez jego błędną wykładnię, a mianowicie przyjęcie, że umowa o pracę łącząca
M. A. z J. A. miała charakter pozorny, podczas gdy oświadczenie woli o zawarciu
umowy o pracę nie jest pozorne, gdy pracownik podjął pracę i ją wykonywał, a
pracodawca świadczenie to przyjmował, nawet jeśli podstawowym celem zawarci
umowy o pracę jest skorzystania z ochrony gwarantowanej pracowniczym
ubezpieczeniem społecznym.
Na podstawie tak sformułowanych zarzutów ubezpieczona wniosła o
uchylenie zaskarżonego wyroku oraz poprzedzającego go wyroku Sądu
Okręgowego w S. z dnia 6 października 2011 r. w całości i przekazanie sprawy
Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach
postępowania, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do
istoty sprawy, poprzez ustalenie, że M. A. podlega obowiązkowym ubezpieczeniom
emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu w okresie od 1 września
2009 r.
Zgodnie z powyższym, we wniosku o przyjęcie skargi kasacyjnej do
rozpoznania, jej autor wskazał na istnienie potrzeby wykładni naruszonych
przepisów ustawy. Jego zdaniem, w okolicznościach przedmiotowej sprawy spór
sprowadza się do rozstrzygnięcia, czy w świetle obowiązujących przepisów każdy
pracownik, również osoba świadcząca pracę w ramach cywilnoprawnego stosunku,
świadczący w jakimkolwiek stopniu prace na rzecz pracodawcy, podlega
ubezpieczeniu społecznemu, czy też prawo pracownika do ubezpieczenia zależy
tylko od ekwiwalentności wzajemnych świadczeń, wykonywania pracy przez
pracownika w stopniu uzasadniającym wypłacane wynagrodzenie przez
pracodawcę. Za pracownika w rozumieniu ustawy o ubezpieczeniach społecznych
uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy, jak również osobę wykonującą
pracę na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia lub innej umowy o
12
świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy
dotyczące zlecenia, albo umowy o dzieło, jeżeli umowę taką zawarła z pracodawcą,
z którym pozostaje w stosunku pracy, lub jeżeli w ramach takiej umowy wykonuje
pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostaje w stosunku pracy. Sąd Okręgowy
jak i Sąd Apelacyjny przyjął, że ubezpieczona świadczyła określone czynności na
rzecz płatnika, jednakże w łączącym stosunku prawnym nie było cech stosunku
pracy w rozmienieniu art. 22 § 1 k.p. Sąd Apelacyjny przyjął, że w rzeczywistości
jeśli jakieś czynności M. A. wykonywała, to z pewnością nie na podstawie umowy o
pracę, lecz ewentualnie w ramach pomocy przyszłym powinowatym. Sąd
Apelacyjny, jak i Sąd I instancji, błędnie zastosowali przepisy o ubezpieczeniach
społecznych w zakresie osób podlegających ubezpieczeniu społecznych. Oceniając
treść stosunku prawnego, Sąd ocenił jedynie nazwę tego stosunku, nie ocenił zaś,
czy czynności wykonywane przez ubezpieczonego mogą być kwalifikowane jako
praca w ramach innego stosunku prawnego niż stosunek pracy, a tym samym
również podlegającego ubezpieczeniu społecznemu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna odwołującej się nie ma usprawiedliwionych podstaw.
Chybione są sformułowane w skardze zarzuty naruszenia art. 6 ust. 1 pkt 1
w związku z art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1, a także art. 8 ust. 1 i 2a ustawy o systemie
ubezpieczeń społecznych. Zgodnie z treścią art. 6 ust. 1 pkt 1 oraz art. 11 ust. 1 i
art. 12 ust. 1 powołanej ustawy obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu,
rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają pracownicy. Z kolei w myśl jej
art. 8 ust. 1 za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy.
Wymieniony przepis nie definiuje samodzielnie użytego w nim pojęcia „pracownik”,
lecz odsyła w tym zakresie do przepisów Kodeksu pracy, skoro równocześnie
odwołuje się do właściwego tej gałęzi prawa terminu „stosunek pracy”. W myśl art.
2 k.p. pracownikiem jest zaś osoba zatrudniona na podstawie umowy o pracę,
powołania, wyboru, mianowania lub spółdzielczej umowy o pracę, które to
czynności kreują stosunek prawny o cechach określonych w art. 22 § 1 k.p. Inaczej
rzecz ujmując, tytułem ubezpieczeń społecznych osób wymienionych w
13
powołanych przepisach jest stosunek pracy. Nawiązanie stosunku pracy wymaga
zgodnego oświadczenia woli pracodawcy i pracownika (art. 11 k.p.), a przez
nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy
określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu
i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania
pracownika za wynagrodzeniem. W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się
jednolicie, że dla włączenia do ubezpieczenia społecznego niezbędna jest
przynależność do określonej w ustawie systemowej grupy podmiotów
podlegających obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym. O tym czy strony
istotnie nawiązały stosunek pracy stanowiący tytuł ubezpieczeń społecznych nie
decyduje więc samo formalne zawarcie umowy o pracę, przystąpienie (zgłoszenie)
do ubezpieczenia i opłacenie składki, ale faktyczne i rzeczywiste realizowanie
elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, wynikających z art. 22 § 1 k.p.
Istotne jest zatem, aby stosunek pracy zrealizował się przez wykonywanie
zatrudnienia o cechach charakterystycznych dla tego stosunku. Jedną z cech
stosunku pracy jest również odpłatność i ekwiwalentność świadczeń.
Ten korespondujący z unormowaniami prawa pracy zakres pojęcia
„pracownik” uległ rozszerzeniu w przepisie art. 8 ust. 2a ustawy systemowej.
Zgodnie z treścią tego przepisu za pracownika, w rozumieniu ustawy, uważa się
bowiem także osobę wykonującą pracę na podstawie umowy agencyjnej, umowy
zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem
cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, albo umowy o dzieło, jeżeli
umowę taką zawarła z pracodawcą, z którym pozostaje w stosunku pracy, lub jeżeli
w ramach takiej umowy wykonuje pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostaje
w stosunku pracy. W literaturze prawa akcentuje się fakt użycia przez ustawodawcę
konstrukcji „uznania za pracownika”. Zwrot „uznać kogo, za co” oznacza zaś
przypisanie danej osobie (dla pewnych celów) cechy, którą się nie odznacza i
traktowanie tej osoby tak, jakby tę cechę posiadała. W przypadku omawianego art.
8 ust. 2a ustawodawca nie podważył zatem wyrażonej w art. 65 Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej zasady wolności pracy i nie zakwestionował
cywilnoprawnego charakteru wymienionych w przepisie umów, ale z ich zawarciem
- w okolicznościach opisanych hipotezą komentowanej normy prawnej - związał
14
skutki w zakresie ubezpieczeń społecznych takie, jak przy umowie o pracę
(I. Jędrasik-Jankowska: Konstrukcja uznania za pracownika w prawie
ubezpieczenia społecznego, PiZS 2011 nr 8, s. 23-24). Skoro jednak cytowany
przepis stanowi o uznaniu za pracownika „w rozumieniu ustawy", to znaczy, że owo
uznanie ma zastosowanie tylko na gruncie tego aktu, ale zarazem we wszystkich
jego unormowaniach. Normy prawnej wynikającej z art. 8 ust. 2a ustawy
systemowej nie można wszakże odczytywać w ten sposób, że umowa
cywilnoprawna, o której tam mowa, stanowi samodzielną podstawę (tytuł)
podlegania ubezpieczeniom społecznym. Użyte w tym przepisie sformułowanie, że
„za pracownika, w rozumieniu ustawy, uważa się także osobę wykonującą pracę na
podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia lub innej umowy o świadczenie
usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące
zlecenia, albo umowy o dzieło”, jest bowiem uzupełnione stwierdzeniem „jeżeli
umowę taką zawarła z pracodawcą, z którym pozostaje w stosunku pracy, lub jeżeli
w ramach takiej umowy wykonuje pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostaje
w stosunku pracy”. Oznacza to, iż wymieniona w tym przepisie osoba jest uważana
za pracownika tylko wówczas, gdy niezależnie od umowy cywilnoprawnej łączy ją
stosunek pracy z pracodawcą, z którym jedynie dodatkowo zawarła umowę
cywilnoprawną lub na rzecz którego pracę w ramach takiej umowy wykonuje. U
źródeł regulacji art. 8 ust. 2a ustawy systemowej leży dążenie do ograniczenia
korzystania przez pracodawców z umów cywilnoprawnych celem zatrudnienia
własnych pracowników dla realizacji tych samych zadań, które wykonują oni w
ramach łączącego strony stosunku pracy, aby w ten sposób ominąć ograniczenia
wynikające z ochronnych przepisów prawa pracy (między innymi w zakresie
reglamentacji czasu pracy) oraz uniknąć obciążeń z tytułu składek na
ubezpieczenia społeczne od tychże umów. Chodzi również o ochronę pracowników
przed skutkami fluktuacji podmiotowej po stronie zatrudniających w trakcie procesu
świadczenia pracy, polegającej na przekazywaniu pracowników przez
macierzystego pracodawcę innym podmiotom (podwykonawcom), którzy
zatrudniają tychże pracowników w ramach umów cywilnoprawnych w ogóle
nieobjętych obowiązkiem ubezpieczeń społecznych (umowa o dzieło) lub
zwolnionych z tego obowiązku w zbiegu ze stosunkiem pracy (umowa agencyjna,
15
zlecenia lub inna umowa o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o
zleceniu). Jak trafnie ponadto zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18
października 2011 r., III UK 22/11, (OSNP 2012 nr 21-22, poz. 266), „objęcie
definicją pracownika (dla potrzeb u.s.u.s.) nie tylko pracowników w znaczeniu, jakie
temu pojęciu nadają przepisy Kodeksu pracy, ale także osób zatrudnionych na
podstawie umów cywilnoprawnych (agentów, zleceniobiorców, wykonawców dzieła)
oznacza jednoczesne rozszerzenie pracowniczego tytułu obowiązkowego
podlegania ubezpieczeniom społecznym. Tytułem tym przestaje być jedynie
stosunek pracy, o jakim mowa w art. 22 § 1 k.p. w związku z art. 8 ust. 1 u.s.u.s., a
staje się - w okolicznościach opisanych hipotezą normy art. 8 ust. 2a u.s.u.s. -
szersza więź prawna między pracownikiem i pracodawcą, a nawet między
pracownikiem, pracodawcą i osobą trzecią. Wprowadzając do ustawy systemowej
regulację art. 8 ust. 2a ustawodawca nie miał na celu objęcia powszechnym
systemem ubezpieczeń społecznych również tej grupy zawodowej, gdyż - poza
wykonawcami dzieła - osoby wymienione w powołanym przepisie są już z mocy art.
6 ust. 1 pkt 4 u.s.u.s. podmiotami obowiązkowych ubezpieczeń emerytalnego i
rentowych. W konsekwencji wspominane umowy agencji, zlecenia, inne umowy, do
których na podstawie Kodeksu cywilnego stosuje się przepisy o zleceniu oraz
umowy o dzieło, zawarte lub wykonywane na rzecz własnego pracodawcy, nie
stanowią samodzielnych tytułów obowiązkowego podlegania ubezpieczeniom
społecznym pracownika, o jakich mowa w art. 8 ust. 2a u.s.u.s. Nie mamy też do
czynienia ze zbiegiem tytułów ubezpieczenia społecznego w rozumieniu art. 9 tego
aktu. Norma art. 8 ust. 2a wykreowała nie tylko szerokie pojęcie „pracownika”, ale
także szeroką definicję pracowniczego tytułu obowiązkowych ubezpieczeń
społecznych. Tytułem tym jest łączący pracodawcę z pracownikiem stosunek pracy
(który w tym układzie warunkującym powstanie obowiązku ubezpieczeń
społecznych ma podstawowe znaczenie) oraz dodatkowo umowa cywilnoprawna
zawarta przez pracownika z pracodawcą lub zawarta z osobą trzecią, ale
wykonywana na rzecz pracodawcy. Warto zauważyć, że hipotezą komentowanej
normy prawnej objęte są dwa rodzaje relacji pomiędzy zainteresowanymi
podmiotami. Pierwszą jest sytuacja, gdy oba stosunki (pracowniczy i
cywilnoprawny) dotyczą tych samych podmiotów jednocześnie występujących
16
wobec siebie w roli pracodawcy - zleceniodawcy i pracownika - zleceniobiorcy,
drugą zaś sytuacja, gdy na istniejący stosunek pracy nakłada się stosunek
cywilnoprawny między pracownikiem i osobą trzecią, na podstawie którego
pracownik wykonuje pracę na rzecz pracodawcy w ramach łączącej pracodawcę z
ową osobą trzecią (zleceniodawcą) umownej więzi prawnej. W tym ostatnim
przypadku pracodawca jest rzeczywistym beneficjentem pracy świadczonej przez
pracownika - zleceniobiorcę, bez względu na to, czy w trakcie jej wykonywania
pracownik pozostawał pod faktycznym kierownictwem pracodawcy i czy korzystał z
jego majątku”.
Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy, należy
zatem stwierdzić, iż Sąd drugiej instancji nie naruszył powołanych przepisów. Uznał
bowiem, szczegółowo oceniając zebrany w sprawie materiał dowody, że ani płatnik,
ani ubezpieczona nie wykazali, iż na podstawie zawartej umowy o pracę z dnia 1
września 2009 r. faktycznie doszło do nawiązania przez nich stosunku pracy. W
toku niniejszego postępowania nie dowiedziono bowiem, że stosunek ten zawierał
elementy konstrukcyjne stosunku pracy, a nadto, że ubezpieczona faktycznie
zakres obowiązków wykonywała. Zgodnym zamiarem i wolą stron zawierających
umowę było więc jedynie nadanie jej nazwy „umowa o pracę”, a sporządzone przez
strony dokumenty miały uzasadniać tę nazwę. Nie zostało natomiast dowiedzione,
aby w relacji pomiędzy ubezpieczoną a „pracodawcą” były ściśle określone stałe
godziny wykonywania pracy podporządkowanej, występowała ciągłość tej pracy,
podporządkowanie pracodawcy, czy z góry sprecyzowany zakres obowiązków o
charakterze pracowniczym.
W przedstawionej sytuacji nie może być uznany za trafny podnoszony w
skardze zarzut, jakoby Sąd drugiej instancji wiązał istnienie stosunku pracy jedynie
z ekwiwalentnością wzajemnych świadczeń pracownika i pracodawcy. Sąd ten
zauważył wprawdzie, skądinąd słusznie, że „treścią stosunku pracy jest
ekwiwalentność wzajemnych świadczeń – wykonywanie pracy przez pracownika i
wypłacanie wynagrodzenia przez pracodawcę”, jednakże uczynił to wyłącznie w
kontekście oceny realnej potrzeby zatrudniania odwołującej się przez J. A. przy
uwzględnieniu nieznacznej ilości czynności biurowych koniecznych do wykonania w
prowadzonej przez niego firmie, nieadekwatnej do kosztów, które musiałby on
17
ponosić w związku z zatrudnieniem pracownika (wypłata wynagrodzenia za pracę
oraz konieczność odprowadzenia składek na ubezpieczenie społeczne od tego
wynagrodzenia). Ocena ta, również oparta na zgromadzonym w sprawie materiale
dowodowym, nie miała przy tym charakteru decydującego o uznaniu, że stron nie
łączył stosunek pracy, lecz stanowiła dodatkowy argument mający wpływ na takie
uznanie. Podkreślenia wymaga zaś fakt, iż zgodnie z art. 3983
§ 3 k.p.c. podstawą
skargi kasacyjnej nie mogą być zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub oceny
dowodów, a w myśl art. 39813
§ 2 k.p.c. w postępowaniu Sąd Najwyższy jest
związany ustaleniami faktycznymi stanowiącymi podstawę zaskarżonego
orzeczenia.
Z wyżej opisanych przyczyn za chybiony należy uznać również zarzut
naruszenia przez Sąd drugiej instancji art. 8 ust. 1 i 2a ustawy o systemie
ubezpieczeń społecznych, poprzez błędne zastosowanie definicji pracownika i
nierozważenie „innych podstaw zatrudnienia powodujących obowiązek podlegania
ubezpieczeniom społecznym”.
Konsekwencją wiążącego ustalenia, że skarżąca w rzeczywistości nie
wykonywała zatrudnienia wynikającego z umowy o pracę zawartej z J. A., a
zamiarem stron tej umowy nie było realizowanie stosunku pracy o cechach
określonych w art. 22 § 1 k.p., w związku z czym nie nawiązał się między nimi
stosunek pracy rodzący obowiązek ubezpieczenia społecznego, musi być również
przyjęcie, że nieusprawiedliwiony jest przytoczony w ramach kasacyjnej podstawy
naruszenia prawa materialnego zarzut obrazy art. 83 § 1 k.c., przez jego błędną
wykładnię i przyjęcie, że umowa o pracę łącząca odwołującą się z J. A. miała
charakter pozorny.
Odnośnie do tego zarzutu należy bowiem zauważyć, że po pierwsze - został
on sformułowany w zupełnym oderwaniu od stanu faktycznego sprawy, a po drugie
- pozorność czynności prawnej jest okolicznością faktyczną niepodlegającą kontroli
kasacyjnej w ramach podstawy określonej w art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c. (por. wyroki
Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 1996 r., II UKN 9/96, OSNAPiUS 1997 nr 11,
poz. 201; z dnia 23 stycznia 1997 r., I CKN 51/96, OSNC 1997 nr 6-7, poz. 79; z
dnia 27 lipca 2000 r., IV CKN 91/00, LEX nr 52450; z dnia 3 marca 2006 r., II CK
18
428/05, LEX nr 180195; z dnia 18 maja 2006 r., II UK 164/05, Praca i
Zabezpieczenie Społeczne 2006 nr 9, s. 33).
Sąd Najwyższy stwierdza ponadto, iż w myśl art. 6 ust. 1 pkt 1 w związku z
art. 8 ust. 1 oraz art. 11 ust. 1, art. 12 ust. 1 ustawy systemowej, obowiązkowo
ubezpieczeniom społecznym podlegają osoby będące pracownikami, gdyż w takim
przypadku wady oświadczeń woli dotykające umowy o pracę - nawet powodujące
jej nieważność - nie wywołują skutków w sferze prawa do świadczeń z ubezpieczeń
społecznych. W sprawie, w której wniesiona została rozpoznawana skarga
kasacyjna, taka sytuacja jednakże nie zachodzi, gdyż z niezakwestionowanych
ustaleń faktycznych wynika, że strony umowy o pracę w istocie nie miały zamiaru
nawiązania stosunku prawnego o cechach określonych w art. 22 § 1 k.p., a nadto
skarżąca w ogóle nie wykonywała tak rozumianego zatrudnienia. Oznacza to, że
umowa o pracę została zawarta dla pozoru, a więc w sytuacji, w której przy
składaniu oświadczeń woli obie strony miały świadomość, że skarżąca nie będzie
pracy świadczyć, a osoba zawierająca z nią umowę o pracę nie będzie z pracy tej
korzystać. Nie doszło zatem do złożenia oświadczeń woli o treści określonej w
umowie o pracę i nawiązania stosunku pracy, a wyłącznie do stworzenia pozorów
(fikcji) jego nawiązania. W konsekwencji zgłoszenie do ubezpieczenia społecznego
nastąpiło jedynie pod pozorem zatrudnienia, gdyż dotyczyło osoby, która nie mogła
być uznana za podmiot ubezpieczenia pracowniczego, ponieważ nie świadczyła
pracy w ramach stosunku pracy i przez to nie można jej było przypisać cech
pracownika.
Kierując się przedstawionymi motywami oraz opierając się na treści art.
39814
k.p.c., Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji.