Pełny tekst orzeczenia

30/3/A/2010

POSTANOWIENIE
z dnia 16 marca 2010 r.
Sygn. akt P 3/07

Trybunał Konstytucyjny w składzie:

Marek Kotlinowski – przewodniczący
Teresa Liszcz – sprawozdawca
Ewa Łętowska
Marek Mazurkiewicz
Mirosław Wyrzykowski,

po rozpoznaniu, na posiedzeniu niejawnym w dniu 16 marca 2010 r., pytania prawnego Sądu Rejonowego w Rzeszowie:
czy art. 213 § 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, ze zm.), w części, w której uzależnia stwierdzenie braku popełnienia przestępstwa w sytuacji podnoszenia lub rozgłaszania prawdziwego zarzutu od ustalenia, że zarzut ten służy obronie społecznie uzasadnionego interesu, jest zgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji,

p o s t a n a w i a:

na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, z 2000 r. Nr 48, poz. 552 i Nr 53, poz. 638, z 2001 r. Nr 98, poz. 1070, z 2005 r. Nr 169, poz. 1417 oraz z 2009 r. Nr 56, poz. 459) umorzyć postępowanie w sprawie.

UZASADNIENIE

I

1. Postanowieniem z 6 grudnia 2006 r. (sygn. akt II K 518/06), uzupełnionym postanowieniem z 8 stycznia 2007 r., Sąd Rejonowy w Rzeszowie, Wydział II Karny (dalej: sąd lub pytający sąd), wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem prawnym, czy art. 213 § 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, ze zm.; dalej: k.k.), w części, w której uzależnia stwierdzenie braku popełnienia przestępstwa w sytuacji podnoszenia lub rozgłaszania prawdziwego zarzutu od ustalenia, że zarzut ten służy obronie społecznie uzasadnionego interesu, jest zgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Wątpliwości co do konstytucyjności wskazanego przez pytający sąd przepisu powstały w związku z rozpatrywaną przez sąd sprawą z oskarżenia prywatnego Tadeusza L. przeciwko Andrzejowi F. Oskarżyciel prywatny zarzucił Andrzejowi F. pomówienie, polegające na opublikowaniu jego danych osobowych na liście tajnych współpracowników służby bezpieczeństwa PRL, umieszczonej w internecie. Postępowanie toczy się o czyn określony w art. 212 § 1 k.k., ze względu jednak na sposób opublikowania danych, sąd uprzedził strony o możliwości zakwalifikowania tego czynu na podstawie art. 212 § 2 k.k. (typ kwalifikowany przestępstwa pomówienia).
Sąd, przedstawiając pytanie prawne, uzasadnia wątpliwości co do konstytucyjności kwestionowanego przepisu, cytując obszernie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 30 października 2006 r., sygn. P 10/06 (OTK ZU nr 9/A/2006, poz. 128), oraz zdania odrębne od tego wyroku. Powołuje się w szczególności na następujące argumenty. Kontratyp przestępstwa pomówienia, ustanowiony w art. 213 § 2 k.k., zachodzi w razie zaistnienia łącznie dwóch przesłanek. Pierwsza z nich – niebudząca w ocenie sądu zastrzeżeń – to prawdziwość stawianego zarzutu. Wątpliwości wywołuje natomiast druga przesłanka – obrona społecznie uzasadnionego interesu. Zdaniem pytającego sądu, kryterium zakwalifikowania prawdziwej wypowiedzi jako spełniającej wymóg służenia społecznie uzasadnionemu interesowi jest czysto ocenne. Odpowiedzialność karna osoby stawiającej publicznie prawdziwy zarzut zależy zatem od tego, jak organ stosujący prawo zakwalifikuje jej czyn z punktu widzenia służenia społecznie uzasadnionemu interesowi. Konsekwencją tego jest jej niepewność co do kwalifikacji prawnej czynu, a tym samym co do możliwości poniesienia z tego tytułu odpowiedzialności karnej. Zdaniem sądu, sama prawdziwość zarzutu powinna stanowić przesłankę wyłączającą odpowiedzialność karną z tytułu zniesławienia.
W opinii sądu, obecna regulacja budzi wątpliwość, czy zastosowanie klauzuli generalnej ochrony społecznie uzasadnionego interesu nie powoduje w konsekwencji ograniczenia wolności wypowiedzi. Wskazując art. 54 ust. 1 Konstytucji jako wzorzec badania konstytucyjności art. 213 § 2 k.k., sąd podnosi, że wolność wypowiedzi może podlegać ograniczeniom tylko na zasadach określonych w art. 31 ust. 3 Konstytucji (zasada proporcjonalności); z tego powodu art. 54 ust. 1 został powołany w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.

2. Prokurator Generalny w piśmie z 8 listopada 2007 r. wyraził pogląd, że postępowanie w niniejszej sprawie, na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK), podlega umorzeniu ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku.
Uzasadniając swe stanowisko, Prokurator Generalny nawiązał do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 30 października 2006 r., w sprawie o sygn. P 10/06, którym Trybunał orzekł zgodność art. 212 § 1 i 2 k.k. z art. 14 i art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji. W ocenie Prokuratora Generalnego, zarówno wspomniany wyrok Trybunału Konstytucyjnego, jak i orzecznictwo sądów, a także piśmiennictwo są zgodne co do znaczenia przesłanki społecznie uzasadnionego interesu. Zarzut, nawet prawdziwy, uczyniony z chęci zemsty, realizacji prywatnego interesu czy też w pogoni za sensacją, może mieć charakter zniesławiający i powinien wówczas podlegać penalizacji. W ocenie Prokuratora Generalnego, w swoim pytaniu sąd pytający występuje przeciwko dotychczasowemu dorobkowi prawnemu w zakresie omawianej problematyki.
Prokurator Generalny nie podziela także poglądu pytającego sądu co do braku możliwości obiektywnej oceny przesłanki „społecznie uzasadnionego interesu”. Sąd, badając, czy doszło do przestępstwa pomówienia, dokonuje każdorazowo kompleksowej oceny całokształtu okoliczności, w jakich zarzut został postawiony – w tym motywacji autora zarzutu. Pozwala to m.in. na zróżnicowanie zakresu ochrony prawnokarnej osób pełniących różne role społeczne przed pomówieniami, a także na wyłączenie odpowiedzialności karnej w stosunku do osób, których działanie miało służyć społecznie uzasadnionemu interesowi.
Z tych względów Prokurator Generalny uznaje, że postępowanie w rozpoznawanej sprawie powinno zostać umorzone z powodu braku związku funkcjonalnego między odpowiedzią na zadane pytanie prawne a rozstrzygnięciem sprawy toczącej się przed sądem. Bez spełnienia tej przesłanki kontrola konstytucyjności aktu normatywnego nie może być wdrożona. Pytający sąd – zdaniem Prokuratora Generalnego – nie przytacza argumentów, które uzasadniałyby niemożność wyrokowania bez wdrożenia kontroli konstytucyjności. Sąd może dokonać rozstrzygnięcia toczącej się przed nim sprawy, przeprowadzając ocenę okoliczności, w jakich zarzut został postawiony. Pojęcie społecznie uzasadnionego interesu sąd pytający powinien zdekodować na podstawie bogatego orzecznictwa sądów. Tym samym – jak ocenia Prokurator Generalny – rozstrzygnięcie Trybunału w niniejszej sprawie nie jest konieczne.

3. Marszałek Sejmu, w piśmie z 12 maja 2008 r., wniósł o stwierdzenie, że art. 213 § 2 k.k., w części, w której uzależnia stwierdzenie braku popełnienia przestępstwa w sytuacji podnoszenia lub rozgłoszenia prawdziwego zarzutu od ustalenia, że zarzut ten służy obronie społecznie uzasadnionego interesu, jest zgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Zdaniem Marszałka, wolność wyrażania poglądów oraz rozpowszechniania informacji może podlegać ograniczeniom, i to nie tylko na podstawie art. 31 ust. 3 Konstytucji, lecz także art. 47 Konstytucji ustanawiającego prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym, a przede wszystkim art. 30 Konstytucji, zgodnie z którym przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. W świetle tych przepisów, art. 212 i art. 213 k.k. stanowią, w ocenie Marszałka, realizację obowiązku ochrony praw i wolności osób pomówionych.
Marszałek nie podzielił poglądu pytającego sądu, zgodnie z którym wystarczającą przesłanką wyłączenia karalności za przestępstwo zniesławienia jest prawdziwość stawianego publicznie zarzutu. Celem osoby podnoszącej publicznie prawdziwy zarzut może być nie tylko społecznie uzasadniony interes, lecz także – jak zauważa Marszałek – interes prywatny zniesławiającego.
Marszałek Sejmu podnosi także, że klauzula społecznie uzasadnionego interesu jest wprawdzie klauzulą generalną, ale w połączeniu z zasadą domniemania niewinności oraz zasadą in dubio pro reo, a także dzięki orzecznictwu sądowemu i doktrynie prawnej możliwość jej zinterpretowania nie budzi wątpliwości.
W swoim stanowisku Marszałek Sejmu powołał się również na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. P 10/06 i przytoczone w nim argumenty.

II

Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:


1. Przedmiot pytania prawnego.

1.1. Pytanie prawne dotyczy art. 213 § 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, ze zm.; dalej: k.k.), który ustanawia przesłanki wyłączające przestępność pomówienia publicznego. Zakres zastosowania tego przepisu obejmuje sprawcę przestępstwa pomówienia określonego w art. 212 § 1 k.k., cechującego się publicznością działania, oraz typu kwalifikowanego określonego w art. 212 § 2 k.k. Zgodnie z art. 212 § 1 k.k., „Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku”. Zaś w myśl art. 212 § 2 k.k., „Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Podlegający ocenie konstytucyjności w niniejszej sprawie art. 213 § 2 k.k. wskazuje okoliczności wyłączające odpowiedzialność za dokonane publicznie zniesławienie, czyli konstruuje tzw. kontratyp dozwolonej krytyki. Zgodnie z art. 213 § 2 k.k.: „Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 212 § 1 lub 2, kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut służący obronie społecznie uzasadnionego interesu; jeżeli zarzut dotyczy życia prywatnego lub rodzinnego, dowód prawdy może być przeprowadzony tylko wtedy, gdy zarzut ma zapobiec niebezpieczeństwu dla życia lub zdrowia człowieka albo demoralizacji małoletniego”. Brzmienie zakwestionowanego przepisu pozwala więc na wyróżnienie dwóch zasadniczych znamion kontratypu dopuszczalnej krytyki. Chodzi o prawdziwość podnoszonego lub rozgłaszanego zarzutu oraz postawienie tego zarzutu w obronie społecznie uzasadnionego interesu.

1.2. Wątpliwości konstytucyjne pytającego sądu dotyczą nie całej regulacji zawartej w zakwestionowanym przepisie, lecz jej fragmentu – tj. części, w której uzależnia się stwierdzenie braku popełnienia przestępstwa w sytuacji podnoszenia lub rozgłaszania prawdziwego zarzutu od ustalenia, że zarzut ten „służy obronie społecznie uzasadnionego interesu”. Analiza art. 213 § 2 k.k. wskazuje, że jego końcowa część, odnosząca się do zarzutów o charakterze osobistym (dotyczących życia prywatnego lub rodzinnego), nie dotyczy sprawy, w związku z którą zostało zadane pytanie prawne.
Pytanie prawne związane jest z rozpoznawaniem przez pytający sąd sprawy z oskarżenia prywatnego Tadeusza L. przeciwko Andrzejowi F. Przedmiotem postępowania karnego (jak wynika z zawierającego pytanie prawne postanowienia Sądu Rejonowego w Rzeszowie, sygn. akt II K 518/06) jest treść publikacji zamieszczonej w internecie, którą oskarżyciel prywatny uznał za pomówienie w rozumieniu art. 212 § 1 k.k.
Z uwagi na to, że zarzucone pomówienie zostało dokonane przez publikację internetową, pytający sąd poinformował strony o możliwości zakwalifikowania zarzucanego czynu jako przestępstwa z art. 212 § 2 k.k.

2. Problem konstytucyjny.

2.1. Zagadnienie poddane rozwadze Trybunału Konstytucyjnego sprowadza się do pytania, czy uregulowanie przestępstwa pomówienia w art. 213 w związku z art. 212 k.k. polegającego na publicznym podniesieniu lub rozgłoszeniu prawdziwego zarzutu, pozostaje w zgodzie z przywołanymi wzorcami kontroli, tj. art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji. Wątpliwości pytającego sądu koncentrują się wokół dwóch okoliczności, tj. niedookreśloności kryterium działania w celu obrony „społecznie uzasadnionego interesu” (jako znamienia kontratypu) oraz kwestii, czy ze względu na wynikający z art. 31 ust. 3 Konstytucji wymóg konieczności ingerencji w konstytucyjne prawa i wolności w celu ochrony wartości w nim wymienionych (w rozważanym przypadku – ingerencji w wolność słowa, dla ochrony wolności i praw innych osób, za pomocą sankcji karnych ustanowionych w art. 212 k.k.) wyłączenie bezprawności pomówienia powinno być uzależnione od wykazania, że osoba podnosząca prawdziwy zarzut pod adresem osoby pomówionej działała w obronie społecznie uzasadnionego interesu, czy też wystarczająca dla uchylenia kwalifikacji tych zachowań jako przestępstwa określonego w art. 212 § 1 lub 2 k.k. powinna być sama prawdziwość zarzutu.
W ocenie pytającego sądu, prawidłowe jest drugie ujęcie. Zastrzeżenia sądu pytającego budzi zawarty w art. 213 § 2 k.k. wymóg wykazania, że podmiot stawiający publicznie zarzut odpowiadający prawdzie – dla uniknięcia odpowiedzialności za przestępstwo z art. 212 § 1 lub 2 k.k. – powinien wykazać, iż podnosząc lub rozgłaszając prawdziwy zarzut, działał „w obronie społecznie uzasadnionego interesu”. Tym samym, zdaniem sądu, „zastosowanie tego kontratypu jest uzależnione od ocennego kryterium, jakim jest służenie przez wypowiedź uzasadnionemu interesowi. Osoba formułująca prawdziwy zarzut w chwili jego wypowiadania nigdy nie będzie więc pewna, czy wypowiedź zawierająca ten zarzut zostanie zakwalifikowana, w razie oskarżenia, przez organ stosujący prawo, jako służąca obronie społecznie uzasadnionego interesu i tym samym nie podlegająca karze, czy też jako nie służąca temu interesowi i w konsekwencji implikująca odpowiedzialność karną”.
Sąd pytający zaznaczył przy tym (nie przesądzając, oczywiście, o ostatecznym rozstrzygnięciu), że z dowodów przeprowadzonych w toku rozprawy (z dokumentów, zeznań świadków i wyjaśnień) wynika, że zarzut postawiony oskarżycielowi prywatnemu zostanie uznany za prawdziwy. Ponieważ zarzut uczyniony został publicznie, zgodnie z art. 213 § 2 k.k., sąd będzie zobowiązany odpowiedzieć na pytanie, czy zarzut ten służy obronie społecznie uzasadnionego interesu.
W konkluzji sąd pytający stwierdza, że ewentualne orzeczenie o niezgodności art. 213 § 2 k.k. z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji skutkowałoby tym, że postępowanie dowodowe w sprawie należałoby zakończyć na ustaleniu, czy zawarty w publikacji zarzut o charakterze zniesławiającym jest obiektywnie prawdziwy, ewentualnie – czy oskarżony działał w błędnym przekonaniu co do jego prawdziwości. W przeciwnym razie należy dodatkowo ustalić, czy zarzuty te podniesiono w obronie społecznie uzasadnionego interesu.

3. Przesłanki dopuszczalności przedstawienia pytania prawnego – uwagi ogólne.


3.1. Przed przystąpieniem do oceny przedstawionych w pytaniu prawnym zarzutów należy ustalić, czy pytanie prawne Sądu Rejonowego w Rzeszowie spełnia wymogi formalne, od których uzależniona jest dopuszczalność merytorycznego rozpoznania pytania prawnego.

Zgodnie z jednobrzmiącymi art. 193 Konstytucji i art. 3 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102 poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK), każdy sąd może zadać Trybunałowi Konstytucyjnemu pytanie prawne co do zgodności aktu normatywnego z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi lub ustawą, jeżeli od odpowiedzi na pytanie prawne zależy rozstrzygnięcie sprawy toczącej się przed sądem. W orzecznictwie i doktrynie prawnej wyróżnia się na tej podstawie trzy przesłanki, których łączne spełnienie warunkuje dopuszczalność zadania Trybunałowi Konstytucyjnemu i merytorycznego rozpoznania przez ten organ pytania prawnego: a) podmiotową – z pytaniem prawnym może bowiem wystąpić jedynie sąd, rozumiany jako organ władzy o określonej tożsamości konstytucyjnej, b) przedmiotową – wedle której przedmiotem pytania prawnego może być wyłącznie ocena zgodności aktu normatywnego z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi lub ustawą, oraz c) funkcjonalną – która polega na konieczności istnienia związku pomiędzy odpowiedzią na pytanie a rozstrzygnięciem konkretnej sprawy toczącej się przed sądem (por. postanowienia TK z: 29 marca 2000 r., sygn. P 13/99, OTK ZU nr 2/2000, poz. 68; 12 kwietnia 2000 r., sygn. P 14/99, OTK ZU nr 3/2000, poz. 90; 10 października 2000 r., sygn. P 10/00, OTK ZU nr 6/2000, poz. 195). Konstytucyjnie i ustawowo wymagany obowiązek procesowy wykazania związku pomiędzy odpowiedzią na pytanie prawne a rozstrzygnięciem danej sprawy spoczywa na sądzie inicjującym tę formę konkretnej kontroli konstytucyjności norm prawnych (zob. przykładowo postanowienie TK z 19 grudnia 2006 r., sygn. P 37/05, OTK ZU nr 11/A/2006, poz. 177).



3.2. Jeżeli pytanie prawne nie spełnia wskazanych powyżej przesłanek, Trybunał Konstytucyjny umarza postępowanie ze względu na niedopuszczalność wydania orzeczenia (por. R. Hauser, A. Kabat, Pytania prawne jako procedura kontroli konstytucyjności prawa, „Przegląd Sejmowy” nr 1/2001, s. 41).


4. Przesłanka funkcjonalna pytania prawnego.

4.1. Uwagi wstępne.
W dotychczasowym orzecznictwie Trybunał wyjaśnił, że zależność między odpowiedzią na pytanie prawne a rozstrzygnięciem sprawy polega na tym, że treść orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ma wpływ na rozstrzygnięcie sprawy toczącej się przed sądem zadającym pytanie prawne. Zależność ta jest oparta na odpowiedniej relacji między treścią kwestionowanego przepisu i stanem faktycznym sprawy, w związku z którą zostało zadane pytanie prawne (zob. np. postanowienie TK z 15 maja 2007 r., sygn. P 13/06, OTK ZU nr 6/A/2007, poz. 57 oraz wyroki z: 17 lipca 2007 r., sygn. P 16/06, OTK ZU nr 7/A/2007, poz. 79, 23 października 2007 r., sygn. P 10/07, OTK ZU nr 9/A/2007, poz. 107, 20 grudnia 2007 r., sygn. P 39/06, OTK ZU nr 11/A/2007, poz. 161; 19 lutego 2008 r., sygn. P 49/06, OTK ZU nr 1/A/2008, poz. 5).
Ustalając relewancję pytania prawnego, należy mieć na uwadze, że z reguły nie będzie podstaw do przyjęcia istnienia tej przesłanki wtedy, gdy rozstrzygnięcie sprawy jest możliwe bez uruchomienia instytucji pytania prawnego. Sytuacja taka wystąpi w szczególności wówczas, gdy istnieje możliwość usunięcia wątpliwości prawnych przez stosowną wykładnię budzącego zastrzeżenia aktu prawnego bądź też możliwość przyjęcia za podstawę rozstrzygnięcia innego aktu. Innymi słowy – przesłanka funkcjonalna obejmuje m.in. konieczność wykazania, że zastrzeżenia zgłoszone wobec kwestionowanego przepisu są obiektywnie uzasadnione oraz na tyle istotne, że zachodzi potrzeba ich wyjaśnienia w ramach procedury pytań prawnych do Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli zatem sąd orzekający ma wątpliwości natury konstytucyjnej co do przepisu, który ma być przesłanką rozstrzygnięcia, powinien w pierwszej kolejności dążyć do ich usunięcia w drodze znanych nauce prawa reguł interpretacyjnych i kolizyjnych, w szczególności – jeżeli jest to możliwe – w drodze wykładni zgodnej z Konstytucją. Takie zachowanie stanowi realizację nakazu dokonywania wykładni ustaw w sposób zgodny z Konstytucją i powinno poprzedzać wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem prawnym w trybie art. 193 Konstytucji (zob. A. Wróbel, Glosa do wyroku TK z 4 października 2000 r., P 8/00, „Przegląd Sejmowy”, nr 6/2001, s. 96).
Proces wykładni tekstu prawnego, który doprowadził do zainicjowania przez sąd postępowania przed Trybunałem, leży u podstaw kontroli konstytucyjności prawa dokonywanej przez Trybunał Konstytucyjny. Z tego powodu rozumowanie sądu w tym zakresie podlega kontroli Trybunału. Pogląd odmienny prowadziłby do stanu, w którym Trybunał Konstytucyjny musiałby ustosunkowywać się merytorycznie do pytań prawnych opartych na niepełnej bądź wadliwej wykładni dokonywanej przez sądy powszechne. Na treść konkretnej normy prawnej, która jest stosowana przez sąd, składa się nie tylko literalne brzmienie zaskarżonego przepisu, lecz także mają wpływ na nią jego systemowe uwarunkowanie, przyjęte poglądy doktryny oraz ukształtowana w tej materii linia orzecznicza (por. postanowienie TK o sygn. P 13/06 i wcześniejsze z 27 kwietnia 2004 r., sygn. P 16/03, OTK ZU nr 4/A/2004, poz. 36).

4.2. Funkcjonalna przesłanka dopuszczalności rozpoznania pytania prawnego a możliwość zgodnej z Konstytucją wykładni zakwestionowanego przepisu.
4.2.1. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy istotne znaczenie ma ustalenie, czy pytający sąd dysponował innymi możliwościami rozstrzygnięcia zarzucanego „konfliktu wartości”.
Wątpliwości pytającego sądu budzi uzależnienie zastosowania kontratypu ukształtowanego w art. 213 § 2 k.k. od niejednoznacznego i „wysoce ocennego” kryterium, jakim jest służenie przez zniesławiającą wypowiedź „obronie społecznie uzasadnionego interesu”. Zdaniem sądu pytającego, z art. 213 § 2 k.k. nie wynika jednoznacznie, czy chodzi o zobiektywizowaną obronę „społecznie uzasadnionego interesu”, czy także – o subiektywne nastawienie podmiotu podnoszącego lub rozgłaszającego zarzut kwalifikowany jako pomówienie. W konsekwencji, zdaniem sądu, „osoba formułująca publicznie prawdziwy zarzut w chwili jego wypowiadania nigdy nie będzie więc pewna, czy wypowiedź zawierająca ten zarzut zostanie zakwalifikowana, w razie oskarżenia, przez organ stosujący prawo, jako służąca obronie społecznie uzasadnionego interesu i tym samym nie podlegająca karze, czy też jako nie służąca temu interesowi i w konsekwencji implikująca odpowiedzialność karną”.
4.2.2. Trybunał Konstytucyjny uznaje, że przy rozstrzyganiu wskazanych powyżej wątpliwości konstytucyjnych, sąd pytający mógł i powinien był rozstrzygnąć dostrzeżony problem w drodze wykładni, stanowiącej fragment procesu sądowego stosowania prawa. Wyrażenie „służący obronie społecznie uzasadnionego interesu” funkcjonuje od dawna w systemie prawa karnego i było przedmiotem wielu orzeczeń identyfikujących jego znaczenie oraz rozważań w doktrynie.
Już w wyroku z 25 września 1973 r. (sygn. akt V KRN 358/73, OSNKW nr 2/1974, poz. 27) SN wskazał, że społecznie uzasadniony interes nie może być rozumiany w sposób abstrakcyjny, jest bowiem pojęciem konkretnym i musi wynikać z określonej sytuacji, wymagającej obrony tego interesu nawet z naruszeniem dobrego imienia innej osoby, grupy osób lub instytucji. W postanowieniu z 17 października 2001 r. SN stwierdził, że sam fakt przeświadczenia o prawdziwości zarzutu stawianego publicznie nie może jeszcze przemawiać za społeczną opłacalnością poświęcenia czci drugiej osoby i tym samym wyłączeniem bezprawności. Zarzut postawiony publicznie musi obiektywnie służyć obronie społecznie uzasadnionego interesu (sygn. akt IV KKN 165/97, OSNKW nr 3-4/2002, poz. 28). W postanowieniu z 4 września 2003 r. SN stwierdził, że postawienie niesprawdzonego wedle reguł należytej staranności zarzutu w zasadzie wyklucza możliwość skutecznego wykazania, iż nastąpiło to w obronie społecznie uzasadnionego interesu i w usprawiedliwionym przekonaniu o jego prawdziwości. Nie może zasłaniać się obroną społecznie uzasadnionego interesu ktoś, kto podnosi przeciw innej osobie niesprawdzony zarzut, nawet gdyby później miało się okazać, iż jest on akurat prawdziwy (sygn. akt IV KKN 502/00, Lex nr 81199). W wyroku z 18 września 2003 r. SN wskazał, że sam zamiar przedstawienia prawdy nie przesądza o charakterze dążeń oskarżonego. Zarzut służy społecznie uzasadnionemu interesowi, jeżeli jego ochrona w bilansie zysków i strat daje korzyść (sygn. akt III KK 151/02, Lex nr 81204). Zaś w wyroku z 30 września 2003 r., sygn. akt III KK 176/02 (Lex nr 81213), SN stanął na stanowisku, że przyjęcie działania w obronie społecznie uzasadnionego interesu wymaga ustalenia, że sprawca kierował się tylko ochroną tego interesu, a obce mu były inne względy.
Również w doktrynie prawa karnego sformułowano pogląd, że o tym, „czy konkretny zarzut o charakterze zniesławiającym służy obronie społecznie uzasadnionego interesu, decyduje kompleksowa ocena całokształtu okoliczności, w jakich został uczyniony. Obrona takiego interesu występuje w szczególności, gdy publicznie postawione zarzuty mogą służyć ostrzeżeniu innych osób przed nagannym zachowaniem pomówionego, a także wtedy, gdy może to prowadzić do skorygowania nagannego zachowania” (J. Raglewski, komentarz do art. 213 k.k., teza 20, 21 i 25, [w:] Kodeks karny. Część szczególna, t. 2, Kraków 2006). Społecznie uzasadniony interes nie może być rozumiany w sposób abstrakcyjny, jest bowiem pojęciem konkretnym i musi wynikać z określonej sytuacji wymagającej obrony tego interesu nawet z naruszeniem dobrego imienia innej osoby lub podmiotu zbiorowego. Podnoszący zarzut nie może ogólnikowo powołać się na wolność wyrażania poglądów, gdyż wolność ta jest właśnie ograniczona koniecznością ochrony dobrego imienia innej osoby (zob. A. Zoll, komentarz do art. 213 k.k., Kodeks karny. Część szczególna, t. 2, red. A. Zoll, Kraków 1999). W żadnym wypadku działanie z chęci zemsty, pognębienia rywala politycznego czy też w cechującej niektóre osoby pogoni za sensacją – nie da się pogodzić z pojęciem działania w obronie uzasadnionego interesu społecznego (zob. A. Marek, komentarz do art. 213, [w:] Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2007).
4.2.3. Problematyka granic wolności wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji w związku z kontrolą konstytucyjności przepisów penalizujących zniesławienie była wielokrotnie przedmiotem badania Trybunału Konstytucyjnego. Wyrokiem z 30 października 2006 r., w sprawie o sygn. P 10/06 (OTK ZU nr 9/A/2006, poz. 128), Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 212 § 1 i 2 k.k. są zgodne z art. 14 i art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji. W uzasadnieniu tego wyroku Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że w świetle art. 31 ust. 3 Konstytucji nie ma podstaw, by wolności słowa przypisać domniemanie pierwszeństwa ochrony przed innymi konstytucyjnymi wolnościami i prawami. Domniemanie tego rodzaju można oprzeć na szczególnym znaczeniu, jakie ustawodawca konstytucyjny przywiązuje do konkretnej wolności lub prawa. W tym zakresie należy zwrócić uwagę, że dobra, o których mowa w art. 30 i art. 47 Konstytucji, są chronione przez tzw. prawa niederogowalne, tj. takie, których nie można ograniczyć nawet w stanie wojennym i stanie wyjątkowym (art. 233 ust. 1 Konstytucji). Wolność wypowiedzi może natomiast takim ograniczeniom podlegać.
Trybunał Konstytucyjny docenia w pełni znaczenie wolności słowa w państwie demokratycznym i społeczeństwie opartym na zasadzie wolności jednostki i pluralizmu poglądów, jednak podkreśla, że ochrona czci i dobrego imienia nie przez przypadek została wymieniona w art. 233 ust. 1 Konstytucji. Wynikało to z przekonania o integralnym związku czci i dobrego imienia z godnością człowieka. Godność człowieka – niezależnie od prób jej definiowania – jest ściśle związana m.in. z poczuciem własnej wartości oraz oczekiwaniem szacunku ze strony innych ludzi. Założenie to podkreśla się też w literaturze (por. K. Complak, Rozważania na temat znaczenia pojęcia godności człowieka w polskim porządku prawnym, [w:] Prawa i wolności obywatelskie w Konstytucji RP, red. B. Banaszak, A. Preisner, Warszawa 2002, s. 84), jak i w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. wyrok SN z 25 kwietnia 1989 r., sygn. akt I CR 143/89, OSP 9/1990, poz. 330). Nie ulega wątpliwości, iż pomówienie w rozumieniu art. 212 § 1 i 2 k.k. stanowi naruszenie tak rozumianej godności człowieka. Po pierwsze, należy zwrócić uwagę, że poniżenie już w sensie czysto językowym oznacza „złe traktowanie kogoś, powodowanie, że ktoś traci swoją godność, zawstydzanie kogoś” (Popularny słownik języka polskiego, red. B. Dunaj, Warszawa 2000, s. 495). Po drugie, przepis ten podkreśla narażenie na utratę zaufania u innych, a więc szacunku innych ludzi. Należy tu podkreślić, że z art. 212 § 1 i 2 w związku z art. 8 i art. 9 k.k. wynika, iż przestępstwo pomówienia popełnić można tylko umyślnie. Sprawca musi więc mieć zamiar jego popełnienia albo, przewidując jego popełnienie, na to się godzić. Tym samym oczywiste jest, że sprawca nie ma (w ogóle albo w określonym aspekcie) szacunku do osoby pomówionej i daje temu zewnętrzny wyraz. Niezależnie więc od tego, czy skutki, o których mowa w art. 212 § 1 k.k., faktycznie nastąpiły, samo nastawienie osoby pomawiającej pozostaje w sprzeczności z obowiązkiem poszanowania godności osoby ludzkiej.
W sprawie o sygn. P 10/06 Trybunał Konstytucyjny rozważył również kwestię, jakie znaczenie dla oceny konstytucyjności unormowania art. 212 § 1 i 2 k.k., wprowadzającego odpowiedzialność karną za zniesławienie, mają przepisy zawarte w art. 213 k.k., ustanawiające tzw. kontratypy przestępstwa zniesławienia, a w szczególności kontratyp działania „w obronie społecznie uzasadnionego interesu”. Analizując tę kwestię, Trybunał stwierdził, że użyta przez ustawodawcę w art. 213 k.k. formuła „społecznie uzasadnionego interesu” jest dość ogólnikowa i zostawia sądom karnym znaczny stopień swobody interpretacyjnej. Uwzględnić należy jednak dwie okoliczności.

Po pierwsze, ustawodawca uregulował tu bardzo trudny do precyzyjnej regulacji problem kolizji dwóch wartości konstytucyjnych: wolności słowa oraz godności człowieka. Trybunał przypomniał, że swoboda głoszenia prawdy nie jest nieograniczona, o czym świadczą między innymi przepisy dotyczące tajemnic ustawowo chronionych. Prawdziwość wypowiedzi nie jest jedynym kryterium jej zgodności z prawem. Ustawodawca mógł więc przyjąć, że publiczne stawianie nawet prawdziwych zarzutów, wyłącznie w celach prywatnych, bez oparcia w interesie społecznie uzasadnionym, powinno być zabronione. Jeżeli akceptuje się to, że interes publiczny w utajnieniu określonych informacji dotyczących funkcjonowania państwa uzasadnia zakaz ujawniania informacji prawdziwych (i to zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 5 – art. 265 § 1 k.k.), a interes indywidualny uzasadnia zakaz, pod groźbą kary, ujawniania informacji pozyskiwanych w związku z wykonywaną pracą, działalnością społeczną, gospodarczą lub naukową, wbrew przyjętemu na siebie zobowiązaniu (art. 266 § 1 k.k.), to trudno podważyć tezę, iż ochrona godności człowieka uzasadnia również zakaz, pod groźbą kary, upubliczniania informacji prawdziwych, które – godząc w cześć i dobre imię określonej osoby – naruszają jej godność.

Po drugie, w ocenie Trybunału, dokonując oceny konstytucyjności art. 212 i art. 213 § 2 k.k., należy uwzględnić również przepisy dotyczące błędu co do okoliczności wyłączających bezprawność lub winę (art. 29 k.k.). W tym konkretnym wypadku chodzi w szczególności o błędne przekonanie, że podniesiony zarzut jest prawdziwy oraz że podniesienie zarzutu stanowi działanie w obronie społecznie uzasadnionego interesu. Osoba, która działa w błędnym, lecz usprawiedliwionym przekonaniu, iż sytuacja opisana w art. 213 k.k. ma miejsce, nie popełnia przestępstwa. Ujmując rzecz w pewnym uproszczeniu, w całej sprawie chodzi zatem nie tyle o to, aby stawiane zarzuty (bez żadnych wątpliwości) obiektywnie były prawdziwe, ile o to, aby osoba, która je stawia, formułowała je na rzetelnej, racjonalnej podstawie, po ich rozważeniu i analizie. Ze względu na związek przestępstwa określonego w art. 212 k.k. z ochroną godności człowieka, wymaganie takie nie jest z pewnością zbyt daleko idące.

4.2.4. Przedstawione ustalenia pozwalają również wyjaśnić pozostałe wątpliwości wyrażone w rozpoznawanym pytaniu prawnym, w tym w szczególności: czy wymóg udowodnienia przez sprawcę związku podnoszonych lub rozgłaszanych zarzutów z obroną społecznie uzasadnionego interesu zachowuje standard proporcjonalnej ingerencji w wolność słowa. Wątpliwości w tym zakresie pytający sąd ma w związku ze złożonymi zdaniami odrębnymi sędziów Trybunału Konstytucyjnego od wspomnianego wyroku z 30 października 2006 r., sygn. P 10/06, w których podkreślono, że stosowanie kryterium „społecznie uzasadnionego interesu” do wszelkich krytycznych czy zniesławiających wypowiedzi zawierających prawdziwe informacje, w tym w szczególności do pomówienia dokonanego w mediach, bez jakiegokolwiek rozróżnienia kategorii osób i ich roli w życiu publicznym, stanowi naruszenie powszechnie uznawanego w krajach demokratycznych standardu wolności wypowiedzi.
Jednocześnie pytający sąd pomija stwierdzenia Trybunału zawarte w wyroku o sygn. P 10/06, który oceniając (choć tylko w uzasadnieniu) pozytywnie regulację kształtującą znamiona i granice kontratypu określonego w art. 213 § 2 k.k., opowiedział się za poglądem, że także prawdziwy zarzut może mieć charakter zniesławiający na płaszczyźnie prawa karnego. Trybunał wskazał, że prawdziwość wypowiedzi nie jest jedynym kryterium jej zgodności z prawem. Ustawodawca mógł więc przyjąć, że publiczne stawianie nawet prawdziwych zarzutów wyłącznie w celach indywidualnych, bez oparcia w interesie społecznie uzasadnionym, powinno być jednak zabronione. Pogląd ten pozostaje zbieżny z dotychczasowym orzecznictwem sądowym, w którym kryterium „społecznie uzasadnionego interesu” jest akceptowane jako warunek zgodności z prawem zachowania polegającego na rozgłaszaniu prawdziwego zarzutu. Zniesławienie dokonane ze świadomością nieprawdziwości informacji lub bezpodstawności ocen o postępowaniu oraz właściwościach innej osoby (art. 212 § 1 i 2 k.k.) nigdy nie służy obronie społecznie uzasadnionego interesu.
W świetle wskazanych rozważań, Trybunał Konstytucyjny przypomina, że dokonanie hierarchicznej kontroli norm i ich ewentualna eliminacja z systemu prawnego nie jest konieczne, o ile pozostają dostępne inne środki i metody stosowania prawa – w tym wykładnia w zgodzie z Konstytucją. W instytucji pytania prawnego dopatrzyć się można bowiem pewnych elementów zasady subsydiarności, wyrażających się w tym, że może ono być zadane wówczas, gdy inne możliwości prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy rozpatrywanej przez sąd, bez wyeliminowania przepisu, co do którego konstytucyjności sąd ma wątpliwości, nie mogą być wykorzystane (por. postanowienie TK z 17 października 2007 r., sygn. P 29/07, OTK ZU nr 9/A/2007, poz. 116).
Trybunał Konstytucyjny podziela stanowisko Prokuratora Generalnego, który podniósł, że wniesione pytanie prawne nie zawiera argumentacji, która przekonywałaby o niemożności wyrokowania przez sąd pytający bez wdrożenia kontroli konstytucyjności przepisu. Sąd pytający stwierdza bowiem, że w toku rozprawy ustalił prawdziwość stawianego oskarżonemu zarzutu, co wyczerpuje pierwsze ze znamion kontratypu określonego w art. 213 § 2 k.k., równocześnie jednak nie wykazuje, jakie przeszkody uniemożliwiają mu ustalenie faktów pozwalających na ocenę, że występuje drugie znamię tego kontratypu.
Zapewnienie stanu konstytucyjności na gruncie zakwestionowanego przepisu powinno zatem nastąpić na płaszczyźnie wykładni prawa, zgodnie z obowiązkiem wynikającym z art. 8 i art. 178 ust. 1 Konstytucji. Trybunał Konstytucyjny dostrzega istnienie takiej możliwości de lege lata interpretanda. Wyrażenie „służący obronie społecznie uzasadnionego interesu” należy postrzegać jako klauzulę generalną, wymagającą każdorazowo konkretyzacji z uwzględnieniem uwarunkowań konkretnej sprawy w ramach sądowej oceny okoliczności faktycznych i zgromadzonych dowodów (zob. postanowienie TK z 17 listopada 2009 r., sygn. P 15/07, OTK ZU nr 10/A/2009, poz. 156).
Konkludując, Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że pytanie prawne sądu w niniejszej sprawie nie spełnia przesłanki funkcjonalnej, co uzasadnia umorzenie postępowania w tej sprawie ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku.

5. Trybunał Konstytucyjny w obecnym składzie uznaje również to, że istnienie w art. 213 § 2 k.k. wymogu, aby sprawca, formułując publicznie zarzut zniesławiający, działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu, pozwala zróżnicować zakres ochrony prawnokarnej osób pełniących różne role społeczne przed pomówieniami; w szczególności w zakresie dotyczącym osób publicznych (por. też A. Zoll, Prawo do krytyki…s. 245; J. Rupar, Zniesławienie a dozwolona krytyka dziennikarska wobec osób publicznych, „Prokuratura i Prawo” nr 11/2008, s. 133; J. Raglewski, Wybrane zagadnienia prawnokarnej ochrony czci w kodeksie karnym z 1997 r., CzPKiNP 2003, z. 2, s. 70-71; S. Hoc, Ochrona Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w nowym kodeksie karnym, WPP 2000, nr 1, s. 13; Joanna Sieńczyło-Chlabicz, Dozwolona krytyka państwowa osób pełniących funkcje publiczne w orzecznictwie ETPCz, „Europejski Przegląd Sądowy” 2007, s. 39- 45). Kwestia ta nie występuje jednak w rozpoznawanej sprawie.
Trybunał zwraca jednak uwagę, że problem ten – już po wniesieniu rozpoznawanego pytania prawnego – był przedmiotem orzekania przez Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 12 maja 2008 r., sygn. SK 43/05 (OTK ZU nr 4/A/2008, poz. 57), w którym Trybunał orzekł, że art. 213 § 2 k.k., w zakresie odnoszącym się do przestępstwa określonego w art. 212 § 2 k.k., w części, w której znamieniem kontratypu czyni prawdziwość zarzutu, jest zgodny z art. 14 oraz art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji, a w części obejmującej zwrot „służący obronie społecznie uzasadnionego interesu”, gdy zarzut dotyczy postępowania osób pełniących funkcje publiczne, jest niezgodny z art. 14 oraz art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
W związku z tym wyrokiem zaistniała dodatkowo przesłanka umorzenia postępowania w niniejszej sprawie w postaci zbędności orzekania ze względu na zasadę ne bis in idem, lecz tylko w zakresie, w jakim art. 213 § 2 k.k., w zakresie odnoszącym się do przestępstwa ujętego w art. 212 § 2, w części obejmującej zwrot „służący obronie społecznie uzasadnionego interesu”, odnosi się do sytuacji, gdy zarzut dotyczy osób pełniących funkcje publiczne.
Należy przy tym zwrócić uwagę, że uzasadnienie wyroku w sprawie o sygn. SK 43/05 zawiera również wyjaśnienia dotyczące znaczenia zwrotu „społecznie uzasadniony interes”. Trybunał Konstytucyjny stwierdził w nim, że „pojęcie «społecznie uzasadniony interes» jest rodzajem odesłania pozaprawnego, (…) jego treść nie jest wyznaczona przez przepis prawny. Podmiot podejmujący decyzję na podstawie art. 213 § 2 k.k., w którym omawiane pojęcie występuje jako element znamienia kontratypu, jest upoważniony do ustalenia jego znaczenia normatywnego. Znaczenie to konkretyzowane będzie a casu ad casum z uwzględnieniem nie tylko dowiedzionego w danym postępowaniu karnym stanu faktycznego, ale również argumentacji aksjologicznej, kreując w ten sposób luz decyzyjny organu stosującego prawo (prokuratora, sądu). Oczywiście interpretacja kategorii «społecznie uzasadnionego interesu» może i powinna nawiązywać do aksjologii przyjętej w obowiązującym prawie, w tym zwłaszcza w Konstytucji. Nadto jednak analizowane pojęcie pozwala odwołać się do norm pozajurydycznych (np. moralnych), a także dokonać subiektywnej ewaluacji pewnych zjawisk czy stanów, w sensie uznania ich za społecznie legitymowane lub nie”. W konkluzji tej części rozważań Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że posłużenie się przez ustawodawcę zwrotem niedookreślonym jest usprawiedliwione na gruncie art. 213 § 2 k.k. „Dając sądom możliwość doprecyzowania na tle konkretnego stanu faktycznego pojęcia «społecznie uzasadnionego interesu», ustawodawca nie naruszył standardu określoności przepisów prawnych w stopniu przekraczającym dopuszczalne konstytucyjnie granice”. W ocenie Trybunału zwrot „służący obronie społecznie uzasadnionego interesu” należy postrzegać jako klauzulę generalną, wymagającą każdorazowo konkretyzacji z uwzględnieniem uwarunkowań konkretnej sprawy w ramach sądowej oceny okoliczności faktycznych i zgromadzonych dowodów.
Jednocześnie Trybunał Konstytucyjny uznał, że stosowanie kryterium „obrony społecznie uzasadnionego interesu” wobec wszelkich krytycznych czy zniesławiających wypowiedzi zawierających prawdziwe informacje, bez jakiegokolwiek rozróżnienia kategorii osób i ich roli w życiu publicznym, stanowi naruszenie standardu wolności wypowiedzi. Oznacza bowiem konieczność dokonywania wobec każdej prawdziwej informacji, w tym także odnoszącej się do osób, których działania mają zasadnicze znaczenie dla funkcjonowania państwa, jego struktur czy szeroko rozumianych instytucji publicznych, społecznych i gospodarczych – dodatkowej kwalifikacji, polegającej na ocenie, czy jej rozpowszechnianie, upublicznianie służy obronie uzasadnionego interesu społecznego. Bez względu na to, czy kategoria „społecznie uzasadnionego interesu” może być poddana obiektywizacji, czy też nie, konieczność sięgania po dodatkowe wyznaczniki i kryteria, aby usprawiedliwić publikację za pomocą środków społecznego przekazu prawdziwej informacji o działalności osób wykonujących funkcje publiczne, jest nieproporcjonalną ingerencją w wolność słowa oraz wolność prasy i zagraża, co najmniej potencjalnie, wolności debaty publicznej.

6. Na marginesie rozważań Trybunał Konstytucyjny przypomina, że dnia 5 listopada 2009 r. została uchwalona ustawa o zmianie ustawy – Kodeks karny, ustawy – Kodeks postępowania karnego, ustawy – Kodeks karny wykonawczy, ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 206, poz. 1589; dalej; ustawa nowelizująca), która między innymi zmienia dotychczasowe brzmienie art. 212 k.k. i art. 213 k.k. Na podstawie art. 1 pkt 27 tej ustawy art. 213 § 2 k.k. uzyskał brzmienie: „Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 212 § 1 lub 2, kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut:
1) dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub
2) służący obronie społecznie uzasadnionego interesu.
Jeżeli zarzut dotyczy życia prywatnego lub rodzinnego, dowód prawdy może być przeprowadzony tylko wtedy, gdy zarzut ma zapobiec niebezpieczeństwu dla życia lub zdrowia człowieka albo demoralizacji małoletniego”.
Nowelizacja tego przepisu stanowi więc dokładne wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 12 maja 2008 r. w sprawie o sygn. SK 43/05.

Ze względu na wskazane powyżej okoliczności Trybunał Konstytucyjny postanowił jak w sentencji.