Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 237/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 listopada 2013 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Ewa Pietraszewska

Sędziowie: SO Dorota Twardowska /spr./

SO Krzysztof Nowaczyński

Protokolant: st. sekr. sąd. Danuta Gołębiewska

po rozpoznaniu w dniu 20 listopada 2013 r. w Elblągu

na rozprawie

sprawy z powództwa A. K. (1) i P. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Ostródzie

z dnia 2 lipca 2013 r., sygn. akt I C 261/12

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punktach I, III i IV (pierwszym, trzecim i czwartym) i oddala powództwo, zasądza od powodów A. K. (1) i P. K. na rzecz pozwanego (...)Spółki Akcyjnej w W. kwoty po 1.726 zł (jeden tysiąc siedemset dwadzieścia sześć złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu oraz nakazuje ściągnąć od powodów na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Ostródzie kwoty po 420,09 zł (czterysta dwadzieścia złotych dziewięć groszy) tytułem nieuiszczonej części kosztów sądowych;

2.  zasądza od powodów na rzecz pozwanego kwoty po 1.041 zł (jeden tysiąc czterdzieści jeden złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu za drugą instancję;

3.  nakazuje ściągnąć od powodów A. K. (1) i P. K. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Elblągu kwoty po 435,44 zł (czterysta trzydzieści pięć złotych czterdzieści cztery grosze) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sygn. akt I Ca 237/13

UZASADNIENIE

Powodowie A. K. (1) i P. K. wnieśli o zasądzenie od pozwanego (...)Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 10.100 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 25 sierpnia 2011 r., na którą składają się 9.700 zł tytułem odszkodowania za uszkodzony samochód oraz 400 zł tytułem zwrotu kosztów holowania pojazdu z miejsca wypadku. W uzasadnieniu wskazali, że w wyniku kolizji drogowej, która miała miejsce w dniu 22 czerwca 2011 r. uszkodzony został należący do nich samochód osobowy S. (...). Do uszkodzenia doszło na skutek zderzenia z samochodem F. (...), którym kierowała A. K. (2) ubezpieczona od odpowiedzialności cywilnej za szkody związane z ruchem pojazdu w pozwanym towarzystwie. Zdaniem powodów do kolizji doszło z winy A. K. (2). Pismem procesowym z dnia 7 maja 2013 r. powodowie rozszerzyli powództwo i zażądali zasądzenia kwoty 18.000 zł – po połowie na rzecz każdego z nich. Wskazali, że na tą kwotę składa się koszt naprawy pojazdu w kwocie 17.647,52 zł, zaś pozostała część stanowi koszt holowania z miejsca wypadku.

Pozwane (...)Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wniosło o oddalenie powództwa. Zaprzeczyło, aby do kolizji drogowej doszło z winy ubezpieczonej A. K. (2), twierdząc że winnym spowodowania kolizji jest powód P. K., który przyznał ten fakt na piśmie bezpośrednio po zdarzeniu.

Wyrokiem z dnia 2 lipca 2013 r. Sąd Rejonowy w Ostródzie :

I.  zasądził od pozwanego (...)Spółka Akcyjna w W. na rzecz każdego z powodów A. K. (1) i P. K. kwoty po 8818,76 zł z odsetkami ustawowymi płatnymi od dnia wydania wyroku do dnia zapłaty,

II.  w pozostałej części powództwo oddalił,

III.  zasądził od pozwanego tytułem zwrotu kosztów procesu na rzecz A. K. (1) kwotę 1.785 zł oraz na rzecz P. K. 450 zł,

IV.  nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Ostródzie kwotę 840,18 zł.

Rozstrzygnięcie było wynikiem następujących ustaleń faktycznych i oceny prawnej dokonanej przez Sąd pierwszej instancji:

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 22 czerwca 2011 r. drogą E 7 z G. w kierunku W. jechała A. K. (2), kierując samochodem osobowym marki F. (...). Wraz z nią jako pasażerka jechała E. A.. Za nimi tą samą drogą w stronę W. jechał samochodem osobowym S. (...) o nr rejestracyjnym (...) powód P. K.. Wraz z powodem jako pasażerka podróżowała K. L.. A. K. (2) i E. A. zmierzały do miejscowości C., jednak nie zauważyły zjazdu w kierunku tej miejscowości i z tego powodu zamierzały zawrócić w kierunku G.. A. K. (2) zamierzała zjechać w tym celu w zjazd po lewej stronie drogi i stamtąd wycofać, włączając się do ruchu w kierunku na G.. A. K. (2) zwolniła, wypatrując właściwego zjazdu. W tym czasie zbliżył się do niej jadący w tym samym kierunku powód, który jadąc szybciej postanowił wyprzedzić F.. W tym celu włączył kierunkowskaz i rozpoczął manewr wyprzedzania. Gdy A. K. (2) zobaczyła zjazd po lewej stronie, włączyła kierunkowskaz i zaczęła skręcać w lewo. Nie zauważyła jadącego za nią samochodu marki S., który w tym czasie już rozpoczął manewr wyprzedania i poruszał się lewym pasem drogi. Powód zauważył lewy kierunkowskaz F., będąc już blisko pojazdu, próbował uniknąć zderzenia odbijając w lewą stronę, jednak manewr ten nie udał się i doszło do zderzenia pojazdów. S. prawym przednim rogiem uderzył w lewy przedni róg F., następnie lewym bokiem odbił się od barierki i zatrzymał na lewym pasie drogi. Samochód F. po zderzeniu zatrzymał się na środku drogi. Kierowcy i pasażerowie uczestniczący w kolizji nie doznali żadnych obrażeń ciała, na miejsce zdarzenia nie została wezwana policja. Powód P. K. spisał oświadczenie, w którym przyznał, że do kolizji doszło z jego winy. Powód po kolizji wykonał zdjęcia miejsca zdarzenia oraz samochodów dołączone do pozwu (k- 10 – 16), po czym samochody zostały usunięte z drogi.

Do kolizji doszło na prostym odcinku drogi, z dobrą widocznością około godziny 16 00. Warunki atmosferyczne były dobre. Na odcinku drogi, na którym nastąpiła kolizja dozwolony był manewr wyprzedzania i zawracania, nie było znaków zabraniających takich manewrów. Bezpośrednio przed kolizją powód poruszał się z prędkością około 80 km/h, zaś pozwana około 10 km/h. Zjazd, w który zamierzała skręcić pozwana jest wąski, położony prostopadle do drogi, po bokach drogi znajdują się metalowe barierki.

W dniu 27 czerwca 2011 roku powód zgłosił Policji kolizję drogową. Policja dokonała oględzin pojazdu, przesłuchała obydwoje kierowców w charakterze świadków i odstąpiła od wystąpienia z wnioskiem o ukaranie z uwagi na to, że przeprowadzone czynności wyjaśniające nie dostarczyły podstaw do wystąpienia z takim wnioskiem.

Samochód marki S. (...) o nr rej. (...) stanowi współwłasność powodów. Wartość rynkowa tego pojazdu przed wypadkiem wynosiła 21.000 zł, zaś wartość po wypadku w stanie uszkodzonym (wartość wraku pojazdu) wynosi 6.800 zł. Możliwa jest naprawa samochodu. Koszt naprawy w celu przywrócenia stanu technicznego i walorów estetycznych sprzed szkody wynosi 22.035,60 zł brutto przy zastosowaniu części zamiennych fabrycznie nowych producenta marki S., zaś przy zastosowaniu do naprawy części nowych fabrycznie, ale zastępczych, nie wyprodukowanych przez S., wynosi 17.637,52 zł.

Po kolizji A. K. (2) zgłosiła szkodę do ubezpieczającego odpowiedzialność cywilną powoda (...). Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego wypłacono jej odszkodowanie w kwocie 2.500 zł.

Szkodę pozwanemu zgłosił również powód, jednak pozwany odmówił wypłaty odszkodowania. Pozwany w postępowaniu likwidacyjnym ustalił wartość samochodu przed szkodą na 20.900 zł, koszt naprawy przy zastosowaniu części zamiennych producenta na kwotę 22.864,64 zł. Wartość wraku pojazdu ustalono na kwotę 10.319 zł.

Sąd Rejonowy ustalił, że sprawcą kolizji była A. K. (2) kierująca samochodem F. (...). Ustaleń tych – jak wskazano – dokonano w oparciu o zeznania świadków, przesłuchanie powoda oraz opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych R. B.. Zdaniem Sądu pierwszej instancji fakt złożenia przez powoda bezpośrednio po kolizji oświadczenia, w którym przyznał się on do winy za spowodowanie kolizji, nie może mieć decydującego znaczenia dla ustaleń. Powód mógł błędnie ocenić sytuację, natomiast Sąd ma obowiązek ustalić rzeczywisty przebieg wypadku i winę za jego spowodowanie.

Sąd pierwszej instancji podał, że powołany w sprawie biegły z zakresu rekonstrukcji wypadku wskazał, że nie jest możliwe w oparciu o dostępne dane dokładne ustalenie, w którym momencie samochód S. podjął decyzję i rozpoczął manewr wyprzedzania. Możliwe jest natomiast oszacowanie minimalnej odległości od samochodu S., w jakiej S. musiał rozpocząć manewr wyprzedzania, aby mogło dojść do zderzenia tych pojazdów w oszacowanych warunkach. Przy takim założeniu minimalnej odległości biegły sporządził szkic przebiegu wypadku przedstawiony na rysunku nr 14 (k- 123). Z rysunku tego jednoznacznie wynika, że w momencie podjęcia decyzji o skręcie w lewo przez kierującą samochodem S., samochód S. znajdował się jednoznacznie w pozycji wskazującej na zamiar i rozpoczęcie już manewru wyprzedzania. Zaznaczono, że ten przebieg zdarzenia jest według biegłego możliwym przebiegiem granicznym, to jest takim, w którym decyzje przez oboje kierujących zostały podjęte w „ostatniej chwili”, czyli w momencie umożliwiającym zajęcie przez pojazdy położenia, jakie oszacowano w momencie zderzenia. W obu przypadkach decyzje te mogły być podjęte wcześniej, jednak nie ma to istotnego wpływu na ocenę przebiegu zdarzenia. Wcześniejsze podjęcie decyzji przez kierującą S. nie ma wpływu na tor ruchu pojazdu, ponieważ wynikał on nie z czasu podjęcia decyzji, lecz z geometrii drogi. Oznacza to, że jeżeli kierująca F. podjęłaby decyzję wcześniej, to nie miałoby to znaczącego wpływu na tor ruchu jej pojazdu. Inaczej w przypadku kierującego samochodem S.. Jeżeli lewy pas ruchu był wolny, to powód mógł podjąć swój manewr wcześniej, a tym samym wcześniej znaleźć się na lewym pasie drogi. Odcinek drogi poprzedzający miejsce zdarzenia na długości co najmniej 200 m jest prosty, więc powód miał znaczną dowolność w wyborze czasu rozpoczęcia manewru. W każdym przypadku wcześniejszego podjęcia manewru, czas pobytu S. na lewym pasie drogi wydłuża się, a tym samym manewr wyprzedzania staje się łatwiej i wcześniej dostrzegalny dla kierującej F., niezależnie od sygnalizowania go kierunkowskazami.

Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że odrębnym natomiast problemem jest ustalenie, w którym momencie kierująca samochodem F. (...) włączyła kierunkowskaz. W tym zakresie relacje uczestników zdarzenia są rozbieżne, natomiast brak jest obiektywnych mierników, które umożliwiałyby ustalenie tego momentu. Moment zaś włączenia przez A. K. (2) kierunkowskazu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo jest kluczowy dla ustalenia, z czyjej winy doszło do kolizji. Za opinią biegłego wskazywano, iż jeżeli kierująca F. włączyła kierunkowskaz zbyt późno, aby kierujący S. mógł to zauważyć i podjąć właściwą reakcję i dodatkowo nie upewniła się należycie, czy nie jest wyprzedzana, to ona ponosi winę za zderzenie. Jeżeli natomiast włączyła kierunkowskaz na tyle wcześnie, że kierujący S. mógł to zauważyć, jednak nie zauważył i nie podjął właściwej reakcji, to wina za spowodowanie kolizji leży po jego stronie.

Zauważono, że w przebiegu zdarzenia przedstawionym przez biegłego jako „graniczny” kierująca samochodem S. podjęła decyzję o wykonaniu manewru skrętu w lewo i w tym czasie włączyła kierunkowskaz, to według wyliczeń biegłego kierujący S. mógł dostrzec przed zderzeniem nie więcej aniżeli dwa mignięcia kierunkowskazu, co jest zbieżne z podawanym przez niego przebiegiem zdarzenia. Natomiast biegły wskazał, że kierująca F. zeznała, iż kierunkowskaz włączyła będąc około 100 – 200 metrów przed miejscem, w którym wykonała manewr. Przy takim założeniu kierunkowskaz byłby włączony na około pół minuty przed zderzeniem. Kierująca prawdopodobnie nie widziała jeszcze miejsca wykonania manewru, mogła jednak liczyć, że takie miejsce wkrótce się znajdzie, co jest mało prawdopodobne, ale jednak możliwe. W takim wypadku nie ulega wątpliwości, że kierujący samochodem S. nie powinien rozpoczynać manewru wyprzedzania. Jednak w ocenie biegłego wersja druga, przedstawiana przez kierującą samochodem S. jest mniej prawdopodobna, gdyż wówczas kierujący S. musiałby widzieć migający kierunkowskaz, który mignąłby wówczas co najmniej kilkanaście razy. Biegły wskazał, iż w niniejszej sprawie mimo, że stosunkowo precyzyjnie można odtworzyć przebieg samego zdarzenia, to jednak jednoznaczne rozstrzygnięcie, kto z kierujących bezpośrednio przyczynił się do kolizji jest całkowicie uzależnione od stwierdzenia, czy i kiedy kierująca F. (...) włączyła kierunkowskaz, zaś rozstrzygnięcie tego w opinii nie jest możliwe.

Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że w ostatecznych wnioskach opinii biegły wskazał, że przebieg kolizji drogowej z udziałem powoda polegał na tym, że kierująca samochodem S. podjęła manewr skrętu w lewo, w momencie, gdy przez czas co najmniej 1,24 sekundy była już wyprzedzana przez samochód marki S.. Nie ma możliwości jednoznacznego rozstrzygnięcia, czy zachowania kierujących uczestniczących w kolizji były prawidłowe i zgodne z zasadami ruchu drogowego, gdyż jest to całkowicie uzależnione od określenia momentu faktycznego włączenia kierunkowskazu przez kierującą samochodem S.. Dokładne określenie tego momentu na bazie dostępnego materiału dowodowego nie jest możliwe. Jednoznacznie można tylko stwierdzić, że nie miało miejsca jednoczesne wystąpienie nieprawidłowości zachowań obydwojga kierujących, tzn. nieprawidłowe zachowania jednego wykluczają nieprawidłowość zachowania drugiego. Przyjmując wersję przedstawioną przez A. K. (2) kierującą samochodem S. zakładającą wczesne włączenie kierunkowskazu, należy stwierdzić, że przepisy ruchu drogowego naruszył kierujący S., podejmując manewr wyprzedzania pojazdu S. sygnalizującego zamiar skrętu w lewo. Przyjmując zaś wersję powoda (późne włączenie kierunkowskazu przez kierującą S.) należy stwierdzić, że przepisy ruchu drogowego naruszyła kierująca S., ponieważ podjęła manewr skrętu w lewo bez zachowania należytej ostrożności, zbyt późno sygnalizując swój manewr, w czasie, gdy była już wyprzedzana przez S. przez czas co najmniej 1,24 sekundy. Według biegłego jednak wersja przedstawiona przez powoda jest bardziej wiarygodna.

Sąd Rejonowy podzielił wnioski biegłego, jego opinię uznając za wiarygodną. Jednocześnie Sąd Rejonowy uznał, że zdecydowanie bardziej wiarygodna jest wersja wydarzeń przedstawiona przez powoda oraz świadka K. L. – jadącą wraz z nim pasażerkę. Przedstawione przez nich wersje uznał za spójne i jednolite, przedstawiając następującą argumentację: Bezspornym było, że w chwili bezpośrednio poprzedzającej wypadek na szosie nie było innych pojazdów. W tej sytuacji powód po rozpoczęciu manewru wyprzedzania obserwował tylko drogę przed nim i wyprzedzany pojazd. Manewr wyprzedzania jest manewrem potencjalnie niebezpiecznym i z reguły kierowcy, wykonując go, skupiają uwagę na drodze przed nimi. Niewiarygodne w ocenie Sądu pierwszej instancji jest w tej sytuacji, że ani powód ani jadąca z nim pasażerka nie widzieliby włączonego kierunkowskazu samochodu S.. Natomiast z okoliczności zdarzenia wynika, że uwaga kierującej F. była znacznie bardziej rozproszona. Wypatrywała ona bowiem po lewej stronie drogi zjazdu, w którym można wykonać manewr zawracania. Ponadto przygotowując się do tego manewru musiała obserwować drogę przed sobą i za sobą. Treść jej zeznań jednoznacznie wskazuje, że nie obserwowała drogi w sposób należyty. Przyznała bowiem, że w ogóle do chwili, gdy poczuła uderzenie nie widziała jadącego za nią samochodu S.. Tymczasem, co wskazał biegły i co wynika z fotografii miejsca zdarzenia droga przed miejscem zderzenia pojazdu na odcinku co najmniej 200 metrów jest odcinkiem prostym i nic nie ogranicza widoczności. Kierująca F. zatem winna była widzieć zbliżający się do niej S.. Fakt, że go nie widziała świadczy o nienależytej obserwacji drogi. Ponadto Sąd Rejonowy zwrócił uwagę na treść protokołów przesłuchań obojga kierujących w charakterze świadków dokonanych przez funkcjonariuszy Policji w ramach postępowania wyjaśniającego w sprawie o wykroczenie (akta (...) A. K. (2) była przesłuchana w dniu 28 lipca 2011 r. a zatem w stosunkowo krótkim czasie po wypadku, gdy powinna lepiej pamiętać przebieg wydarzeń. Zeznała wówczas, że miała skręcić miejscowości C. na skrzyżowaniu ze światłami, lecz zapomniała tego zrobić. Wskazuje to na niedostateczne skupienie uwagi lub na nieznajomość drogi, ponieważ skrzyżowań z sygnalizacją świetlną jest na drodze (...) stosunkowo niewiele i trudno jest ich nie zauważyć. Następnie świadek zeznała, że jechała dalej, żeby gdzieś zawrócić, postanowiła skręcić w lewo w drogę prowadzącą do jakiegoś budynku. Twierdziła, że ten wjazd widziała już wcześniej i odpowiednio wcześniej zaczęła sygnalizować zamiar skrętu w lewo, przy czym wówczas stwierdziła, że nie jest w stanie powiedzieć, z jakiej odległości miała już włączony kierunkowskaz. Dopiero podczas przesłuchania w niniejszej sprawie – rok po wypadku stwierdziła, że kierunkowskaz włączyła w odległości 100 – 200 metrów przez zjazdem. W tym zakresie, w ocenie Sądu Rejonowego, jej zeznania złożone w niniejszym procesie wydają się być niewiarygodne. W przekonaniu Sądu świadek powinna lepiej pamiętać przebieg zdarzenia i jego szczegóły podczas przesłuchania w dniu 28 lipca 2011 roku. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że podczas przesłuchania w dniu 28 lipca 2011 r. A. K. (2) zeznała również, że w momencie, kiedy rozpoczęła skręcanie, poczuła silne uderzenie w swój samochód. Jak się okazało uderzył w nią inny samochód, który prawdopodobnie jechał za nią. Zeznała, że tego samochodu wcześniej nie widziała, ponieważ skupiła się na skręcie i uważała na to co dzieje się przed nią. W ocenie Sądu Rejonowego to zdanie oddaje istotę rzeczy i potwierdza, że nie zachowała ona należytej ostrożności przy wykonywaniu manewru zawracania.

W celu ostatecznego wyjaśnienia mogących się pojawić wątpliwości, kto był sprawcą kolizji, Sąd Rejonowy zlecił biegłemu R. B. sporządzenie opinii uzupełniającej poprzez ustosunkowanie się do treści zeznań świadka A. K. (2) w zakresie jej twierdzeń, że włączyła kierunkowskaz po tym, jak zobaczyła po lewej stronie zatoczkę nadającą się do wykonania manewru zawracania, z jakiej odległości mogła ona widzieć zatoczkę i czy ten fakt może mieć wpływ na treść opinii. Biegły w opinii uzupełniającej (k- 310 – 315) wskazał, że rozpoznania wjazdu w sensie możliwości bezpiecznego wprowadzenia tam pojazdu z większej odległości nie jest możliwe. Kierująca F., jeżeli nie znała terenu, mogła całkowicie rozpoznać zatoczkę z odległości około 25m od zjazdu, kierunkowskaz mogła włączyć około 17 metrów od zjazdu, powyższe jednak nie daje możliwości rozstrzygnięcia, czy i w jakim czasie włączył kierunkowskaz. Mając to na uwadze Sąd pierwszej instancji wskazał, że opinia uzupełniająca nie wpływa na rozważania przedstawione wcześniej. W ocenie Sądu Rejonowego zastrzeżenia do opinii biegłego składane przez pozwanego stanowiły jedynie polemikę z opinią i niczego istotnego nie wniosły. Sąd Rejonowy oddalił wniosek pozwanego zgłoszony na ostatniej rozprawie o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego na okoliczność ustalenia, czy biegły sporządzając opinię dokonał oględzin miejsca zdarzenia oraz na okoliczność, czy powód miał możliwość zauważenia kierunkowskazu pojazdu F. w czasie, kiedy znajdował się w martwym polu dla pojazdu F.. Wniosek ten w ocenie Sądu Rejonowego był całkowicie zbędny dla rozstrzygnięcia oraz został już wyjaśniony przez biegłego. Biegły już w pierwszej opinii wskazał, że dokonał oględzin miejsca zdarzenia, podczas których sporządził szkic. Zaś w opinii uzupełniającej wskazał, że posłużył się fotografiami dokonanymi podczas oględzin w dniu 1 września 2012 roku. W pozostałym zakresie zgłoszony przez pozwanego dowód uznano za nieprzydatny dla rozstrzygnięcia, ponieważ nie prowadził do uzyskania odpowiedzi na pytanie, czy i kiedy kierująca F. włączyła kierunkowskaz.

Sąd Rejonowy wskazał, że konsekwencją ustalenia, że winną kolizji drogowej była A. K. (2) jest ustalenie, że pozwany odpowiada za szkodę jako ubezpieczyciel odpowiedzialności cywilnej sprawcy kolizji drogowej, w wyniku której uszkodzony został samochód powoda. Nie było sporne, iż A. K. (2) była ubezpieczona w pozwanym Towarzystwie. Podstawą odpowiedzialności pozwanego jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych zawarta ze sprawcą wypadku, uregulowana w art. 822 k.c. oraz w ustawie z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U.03.124.1152 ze zmianami). Zgodnie z art. 36 tej ustawy odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej. Tak więc zakres i granice odpowiedzialności pozwanego ustala się na podstawie przepisów kodeksu cywilnego regulujących odpowiedzialność cywilną sprawcy kolizji i zasady naprawienia szkody. Są to artykuły 415, 436 w związku z art. 435 oraz od art. 361 do 363 k.c. Zgodnie z tymi przepisami pozwany odpowiada za całą szkodę, która jest normalnym następstwem zawinionej przez sprawcę kolizji drogowej. Zgodnie z art. 363 k.c. naprawienie szkody powinno nastąpić według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie pozwanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili.

Na okoliczność ustalenia kosztu napraw niezbędnych do przywrócenia samochodowi stanu sprzed wypadku Sąd Rejonowy dopuścił dowód z opinii biegłego W. Z.. Biegły stwierdził, że wartość uzasadnionych i celowych kosztów naprawy pojazdu powoda w celu przywrócenia stanu technicznego i walorów estetycznych pojazdu sprzed szkody wynosi 22.035,60zł przy użyciu oryginalnych części zamiennych producenta, zaś 17.637,52 zł przy zastosowaniu innych, nowych części zamiennych. W ocenie biegłego do naprawy pojazdu powodów należy zastosować części zamienne tzw. zastępcze, nie serwisowe, uzasadnia to bowiem wiek pojazdu. Wartość rynkową samochodu powodów przed wypadkiem biegły wycenił na 21.000 zł i stwierdził, że przy zastosowaniu części zamiennych nie serwisowych nie zachodzi tzw. szkoda całkowita. Przy tym Sąd Rejonowy uznał opinię biegłego za w pełni wiarygodną uznając że nie została skutecznie zakwestionowana przez strony.

Wskazano, że pozwany natomiast twierdził, że w niniejszej sprawie wystąpiła tzw. szkoda całkowita, ponieważ koszt naprawy pojazdu z użyciem oryginalnych części producenta jest większy aniżeli wartość pojazdu. Pozwany twierdził, że do wyliczenia kosztów naprawy pojazdu niezbędne jest uwzględnienie kosztów oryginalnych części zamiennych producenta, tymczasem poszkodowany ma prawo dokonać naprawy pojazdu w serwisie producenta przy zastosowaniu oryginalnych części, a taki wybór naprawy jest prawem a nie obowiązkiem poszkodowanego. Może on również wybrać inny sposób naprawy i nie można w tym zakresie jego uprawnienia ograniczać.

Wybór formy należnego poszkodowanemu odszkodowania, przy uwzględnieniu wskazań co do wykładni art. 363 § 1 k.c., nie może jednak pomijać przesłanki interesu poszkodowanego, realizującego się między innymi poprzez uprawnienie do dokonania takiego wyboru. Jedynie więc w przypadku, gdy koszty naprawy samochodu po wypadku przekraczają wartość samochodu sprzed tego zdarzenia, w stopniu, który uzasadnia uznanie naprawy za nieopłacalną, celowe i uzasadnione będzie odstąpienie przy ustalaniu odszkodowania od dokonania restytucji. W takim przypadku wysokość szkody stanowić będzie różnica między wartością pojazdu sprzed wypadku a wartością pozostałości. Z uwagi na kompensacyjny charakter odszkodowania naprawa samochodu przez poszkodowanego nie może być źródłem jego wzbogacenia. Jeżeli więc poszkodowany wybrał restytucję, a skutkiem naprawy nastąpił wzrost wartości samochodu, to świadczenie ubezpieczyciela obejmuje pełny koszt naprawy pomniejszony o wzrost wartości samochodu.

Sąd Rejonowy wskazał, że w niniejszej sprawie biegły W. Z. stwierdził, że naprawa samochodu powodów przy użyciu części zastępczych jest możliwa, doprowadzi do przywrócenia walorów zarówno technicznych, jak i estetycznych pojazdów. W tych okolicznościach nie można odmówić powodom prawa skorzystania z takiej formy naprawienia szkody. Tym samym w ocenie Sądu Rejonowego ich żądanie zasądzenia zwrotu kosztów naprawy w kwocie 17.637,52 zł było uzasadnione. Powodowie żądali zasądzenia tej kwoty po połowie na rzecz każdego z nich, dlatego też Sąd zasądził na rzecz każdego z nich po 8.818,76 zł.

Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo w pozostałym zakresie zwrotu kosztów holowania pojazdu z miejsca kolizji, uznając je za nieudowodnione, oraz żądania zasądzenia odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia od dnia 25 sierpnia 2011 roku, zasądzając je jedynie od dnia wydania wyroku. Wskazano, że ustalenie odpowiedzialności pozwanego wymagało przeprowadzenia postępowania dowodowego obejmującego przesłuchanie świadków i opinie biegłych. Dopiero po przeprowadzeniu tego postępowania możliwe było ustalenie, że pozwany ma obowiązek wypłaty odszkodowania. W tych okolicznościach nie można stwierdzić, że roszczenie powodów stało się wymagalne przed datą zamknięcia rozprawy, a tym samym nie powstał obowiązek wypłaty odsetek.

Jako podstawę orzeczenia o kosztach procesu powołano art. 100 k.p.c., a ponadto Sąd nakazał ściągnąć od pozwanego kwotę 840,18 zł tytułem wydatków na opinie biegłych w części, w której wydatki te nie zostały pokryte z zaliczek.

W apelacji pozwane (...)Spółka Akcyjna w W. zaskarżyło powyższy wyrok w całości, zarzucając:

- naruszenie art. 6 k.c. w zw. z art. 361 § l k.c. oraz w zw. z art. 415 k.c. poprzez bezpodstawne przyjęcie, iż powodowie udowodnili, że odpowiedzialność za skutki kolizji drogowej z dnia 22.06.2011 r., tj. uszkodzenie pojazdu S. (...) nr rej. (...) należącego do powodów, ponosi - ubezpieczona u pozwanego - A. K. (2);

- naruszenie art. 362 k.c. w zw. z art. 361 § l k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i zasądzenie na rzecz powodów odszkodowania stanowiącego równowartość kosztów naprawy pojazdu S. (...) w wysokości przekraczającej wartość rzeczywiście poniesionej szkody, mimo że zebrane dowody dają podstawę do przyjęcia, że powód P. K. co najmniej przyczynił się do powstania szkody;

- naruszenie art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. w zw. przepisu art. 34 ust. l ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poprzez jego błędne przyjęcie oraz zasadzenie od pozwanego na rzecz powodów odszkodowania z polisy ubezpieczenia OC posiadacza pojazdów mechanicznych A. K. (2), mimo iż ubezpieczona u pozwanego nie jest obowiązana do naprawienia szkody w pojeździe S. (...);

- naruszenie art. 233 § l k.p.c., mające wpływ na wynik sprawy, polegające na przekroczeniu przez Sąd pierwszej instancji granic swobodnej oceny dowodów, wyrażające się w przyjęciu niezgodnie ze zgromadzonym w toku sprawy materiałem dowodowym, iż to zachowanie kierującej pojazdem F. (...) A. K. (2) doprowadziło do powstania szkody w pojeździe powodów, pomimo że z zeznań świadków kolizji oraz z opinii biegłego R. B. wynika, iż nie sposób jednoznacznie określić przyczyny zdarzenia z dnia 22 czerwca 2011 r., a równie prawdopodobne wedle biegłego jest, iż to zachowanie powoda P. K., kierującego pojazdem S. (...), doprowadziło do powstania szkody;

- braku wszechstronnej oceny materiału dowodowego poprzez niedokonanie oceny zgodności tez sformułowanych w opinii biegłego R. B. z zasadami logiki, doświadczenia życiowego i wiedzy powszechnej oraz wyprowadzenie z treści opinii niewłaściwych wniosków prowadzących do ustalenia, iż odpowiedzialność za szkodę w pojeździe powodów ponosi wyłącznie A. K. (2), pomimo że biegły stwierdził, iż nie ma możliwości jednoznacznego rozstrzygnięcia, który z uczestników kolizji ponosi wyłączna winę za zdarzenie;

- bezzasadnym pominięciu istotnej części materiału dowodowego, tj. zeznań świadków A. K. (2) i E. A., mimo iż ich zeznania są logiczne, spójne i wzajemnie się uzupełniają;

- bezzasadnym przyjęciu, iż fakt złożenia przez powoda P. K. oświadczenia, w którym przyznał się do winy za spowodowanie kolizji nie ma decydującego znaczenia dla ustalenia osoby odpowiedzialnej za spowodowanie kolizji;

- pominięciu istotnej okoliczności, wskazującej na odmienną ocenę przebiegu zdarzenia i ustaleń dotyczących odpowiedzialności za skutki zdarzenia z dnia 22 czerwca 2011 r., a związanej z uznaniem odpowiedzialności ubezpieczyciela sprawcy zdarzenia P. K., tj. (...) SA i wypłacie odszkodowania na rzecz poszkodowanej A. K. (2).

- naruszenie art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. oraz 361 § l k.c. poprzez błędne przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, iż ponieśli szkodę w rozmiarze większym niż rzeczywisty koszt naprawy pojazdu S. (...) a ponadto, iż powodowie udowodnili, że koszt naprawy tego pojazdu w rzeczywistości wyniósł 17.637,52 zł, podczas gdy powodowie przyznali w pozwie, iż samodzielnie dokonali naprawy pojazdu, nie przedstawiając przy tym żadnych dokumentów potwierdzających koszt poniesiony w związku z wykonaną naprawę i rodzaj użytych części zamiennych,

- naruszenie art. 328 i 2 k.p.c. polegające na wadliwym uzasadnieniu wyroku przez niewskazanie podstawy prawnej rozstrzygnięcia oraz nieuzasadnienie przyczyn pominięcia przez Sąd pierwszej instancji zeznań świadka E. A. oraz pierwotnych ustaleń biegłego R. B. w zakresie, w jakim dowody te wskazywały na przyczynę zdarzenia.

Wskazując na powyższe skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego; ewentualnie wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia i oddalenie powództwa w całości oraz zasadzenie od powodów kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Motywując swe stanowisko skarżący wskazał, że Sąd pierwszej instancji naruszył art. 233 § l k.p.c., gdyż jego ustalenia faktyczne są niezgodne z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Podkreślono, że powołany w sprawie biegły w obu sporządzonych opiniach wskazał, że nie jest w stanie ustalić momentu zasygnalizowania zamiaru skrętu w lewo przez A. K. (2), kierująca pojazdem F. (...). Przyznano, że biegły był bardziej przychylny wersji przedstawionej przez powodów, co jednak – w ocenie skarżącego - nie mogło przesądzać o zasadności roszczenia powodów w kontekście całości materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Pozwany zauważył, że bezpośrednio po kolizji powód P. K. złożył pisemne oświadczenie, w którym uznał się za wyłącznego sprawcę zdarzenia z 22 czerwca 2011 r. Ponadto wskazał, że między stornami bezspornym było, że A. K. (2) bezpośrednio przed zdarzeniem poruszała się bardzo wolno ok. 10 km/h przy lewej krawędzi jedni. Już ta okoliczność winna wzbudzić w kierującym pojazdem S. obawę co do zamiaru poprzedzającego go pojazdu. Skarżący podkreślił też, iż Sąd Rejonowy nie wskazał, dlaczego pominął zeznania pasażerki pojazdu F. - E. A., z których wynika, iż kierująca obejrzała się przed dokonaniem skrętu w lewo. Wskazał, iż zeznania A. K. (2) i E. A. są tak samo zbieżne ze sobą jak zeznania K. L. i P. K..

W ocenie skarżącego, Sąd Rejonowy w sposób niewłaściwy dokonał wyliczenia odszkodowania dla powodów, czym naruszył art. 362 k.c. w zw. z art. 361 § l k.c. Pozwany już w postępowaniu likwidacyjnym podnosił, iż naprawa pojazdu S. (...) jest nieuzasadniona, a szkoda winna być rozliczona jako całkowita. Zdaniem pozwanego rozliczenie szkody metodą szkody całkowitej nie powoduje naruszenia interesu poszkodowanego, ale zapobiega jego bezpodstawnemu wzbogaceniu się. Trzeba mieć na względzie, iż poszkodowany pozostaje właścicielem wraku, który również przedstawia określoną wartość ekonomiczna, a w przypadku przysądzenia poszkodowanym dodatkowo pełnych kosztów naprawy, wykraczających poza wartość uszkodzonego pojazdu, nie sposób nie stwierdzić, iż dochodzi do nieuzasadnionego wzbogacenia, co jest sprzeczne z zasadą pełnej kompensacji szkody: poprawienie szkody ma wyrównać ubytek majątkowy poszkodowanego, ale nie może prowadzić do wzbogacenia.

Sąd Okręgowy ustalił i zważył co następuje:

Apelacja pozwanego (...)Spółki Akcyjnej w W. zasługiwała na uwzględnienie.

W sprawie bezsporny był fakt zaistnienia zderzenia pojazdów i zakres uszkodzeń w obu pojazdach – w tym zakresie ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji nie były kwestionowane. Sporny był jednak sam przebieg kolizji w zakresie zachowania obojga kierujących pojazdami, które w efekcie doprowadziło do zderzenia pojazdów mechanicznych. Odpowiedzialność kierujących pojazdami podlegała zgodnie z dyspozycją art. 436 § 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c. zasadom ogólnym, a zatem opierała się na zasadzie winy. Pozwany jako ubezpieczyciel kierującej samochodem F. (...) ponosi odpowiedzialność za skutki zdarzenia jedynie w przypadku istnienia podstaw do przypisania ubezpieczonej od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym (...)winy za spowodowanie zderzenia się pojazdów mechanicznych.

Zasadniczym zatem dla rozstrzygnięcia jest ustalenie rozkładu ciężaru dowodu w procesie. Podzielić należy argumentację skarżącego, że uwzględniając dyspozycję normy art. 436 § 2 k.c. zgodnie z art. 6 k.c. to na powodach spoczywał obowiązek wykazania, że do zderzenia dwóch pojazdów doszło z winy kierującej F. (...)A. K. (2), co spowodowało powstanie szkody w ich majątku i uzasadniałoby odpowiedzialność ubezpieczeniową pozwanego. W tym zakresie zauważyć należy, że ustalenia opinii biegłego R. B. sporządzonej w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji, do której odwołano się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie dawały odpowiedzi na pytanie, który z kierujących naruszył reguły ruchu drogowego i swoim zachowaniem doprowadził do zaistnienia kolizji. Biegły uzależnił przypisanie odpowiedzialności za wywołanie zderzenia od tego, kiedy A. K. (2) - kierująca pojazdem F. (...) włączyła kierunkowskaz, przy czym ocenę tej kwestii pozostawiono Sądowi pierwszej instancji. Biegły zaznaczył przy tym, że w wersji kierującej samochodem S. (wczesne włączenie kierunkowskazu) kierujący samochodem S. nie powinien podejmować manewru wyprzedzania, a podejmując go, w całości przyczynił się do zaistnienia zdarzenia. W wersji kierującego samochodem S. (późne włączenie kierunkowskazu), kierująca samochodem S. podjęła manewr skrętu w lewo, będąc wyprzedzaną przez samochód S., czym w całości przyczyniła się do zaistnienia zdarzenia.

Przytaczając te stwierdzenia opinii biegłego w motywach zaskarżonego wyroku, Sąd Rejonowy doszedł do wniosku, iż materiał dowodowy zebrany w sprawie daje podstawę do przypisania odpowiedzialności pozwanemu. Przy czym zasadniczym dla takiego ustalenia argumentem – przy opisanych rozbieżnych wnioskach opinii biegłego – stała się ocena jako wiarygodne zeznań powoda i świadka K. L., powołując się na ich spójność, przy odmowie wiarygodności zeznaniom świadka A. K. (2) jako rozbieżnych z twierdzeniami powoda, ale – jak słusznie zauważono w zarzutach apelacji – przy całkowitym pominięciu oceny zeznań świadka E. A..

Nie można zgodzić się ze stanowiskiem Sądu pierwszej instancji, że wersja zdarzeń podawana przez powoda i świadka K. L., która jechała razem z powodem, jest bardziej wiarygodna od wersji podawanej przez A. K. (2). W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wskazano, że relacje powoda i jego pasażerki były spójne i jednolite, nie zauważając, iż tak samo spójne i jednolite były zeznania A. K. (3) i jej pasażerki – świadka E. A.. Słusznie zarzucono w apelacji, że zeznania świadka E. A. zostały całkowicie pominięte przy ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego. Tymczasem w zeznaniach tych świadek, która siedziała na przednim siedzeniu pasażera w pojeździe F. (...) wskazała, iż przed wykonaniem manewru zawracania A. K. (3) włączyła kierunkowskaz, a nadto obejrzała się za siebie. Zeznania te niewątpliwie korelują z zeznaniami A. K. (3), która opisując podejmowane przez siebie czynności wskazała, iż gdy tylko zobaczyła zatoczkę, w którą zamierzała skręcić, włączyła lewy kierunkowskaz, spojrzała do przodu na przeciwległy pas, następnie w lusterko wsteczne i boczne, obejrzała się przez lewe ramie i ograniczyła prędkość do około 10 – 20 km/h. Ten opis zachowania kierującej F. (...) koreluje z jej zeznaniami, prowadząc do powstania dwóch równoważnych i – jak wynika z opinii w/w biegłego – możliwych wersji przebiegu tego samego zdarzenia, uzależnionego co do przypisania winy jednemu z kierujących jedynie od ustalenia momentu włączenia kierunkowskazu przez A. K. (2).

W apelacji słusznie kwestionuje się stanowisko Sądu pierwszej instancji, który uznał, że uwaga A. K. (2) była rozproszona, gdyż nie zauważyła i przejechała skrzyżowanie w C., a okoliczność ta – w ocenie Sądu Rejonowego – miała zaważyć na całym dalszym zachowaniu kierującej F. (...) i przekładać się końcowo także na manewr, który doprowadził do zderzenia pojazdów. Zdaniem Sądu Okręgowego brak jest podstaw do rozciągania tak dalekich skutków chwilowej nieuwagi kierującej na cały dalszy proces kierowania pojazdem i jej zachowania tuż przed zderzeniem. Zaakcentować należy, że do zderzenia nie doszło na skrzyżowaniu, kiedy A. K. (2), tuż po zauważeniu pomyłki próbowałaby zawrócić samochód. Przeciwnie – kierująca F. (...) spójnie i przekonująco podawała, że nie zauważyła zjazdu w C., chciała bezpiecznie zawrócić, oczekując i wypatrując kolejnych dróg, w których mogłaby taki manewr wykonać. Podała przy tym, że jej intencją nie było zawrócenie w ramach jednego manewru, tylko wjazd w boczną drogę i dopiero stamtąd, po wykonaniu stosownego manewru, bezpieczne ponowne włączenie się do ruchu i pojechanie w przeciwnym kierunku. Zdaniem Sądu odwoławczego, w takich warunkach brak podstaw, aby skutki chwilowej nieuwagi – o której świadek od początku w swoich zeznaniach mówi prosto i otwarcie – rozciągać na całe jej zachowanie i przypisywać nienależytą uwagę przy prowadzeniu pojazdu w czasie bezpośrednio poprzedzającym zderzenie, jak uczynił to Sąd Rejonowy, na tym ustaleniu w zasadzie opierając swoje stanowisko co do przypisania winy za zderzenie pojazdów A. K. (2).

Uwzględniając, że przedstawiony wyżej materiał dowodowy, który został w sposób niepełny i nieprzekonujący oceniony przez Sąd pierwszej instancji, nie pozwalał na ustalenie osoby ponoszącej odpowiedzialność za zderzenie pojazdów, Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych S. R. na okoliczność ustalenia, jaki był przebieg kolizji z dnia 22 czerwca 2011 r. oraz czy i który z kierujących pojazdami naruszył zasady ruchu drogowego i doprowadził do zderzenia pojazdów. Niemniej jednak również ten biegły w swojej opinii nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, kto ponosi winę za zderzenie. We wnioskach opinii ustalenie osoby odpowiedzialnej za zderzenie uzależnione ponownie zostało od ustalenia, w którym momencie kierująca F. (...) włączyła kierunkowskaz, a także od tego, z jaką uwagą osoby kierujące pojazdami obserwowały drogę. Biegły akcentował, że jeżeli kierująca samochodem marki F. (...) dostatecznie wcześnie zasygnalizowała swój zamiar skrętu w lewo, to kierujący samochodem marki S. (...), realizując w tej sytuacji manewr wyprzedzania doprowadził do zderzenia pojazdów. Z kolei kierująca samochodem nie upewniła się należycie o możliwości bezpiecznej realizacji zamierzonego przez siebie manewru skrętu w lewo, nie upewniając się o sytuacji z tyłu za sobą. Zatem przyczyniła się ona do powstania przedmiotowej kolizji. W przeciwnej wersji jeżeli kierująca samochodem manewr skrętu w lewo zasygnalizowała jednocześnie z jego realizacją, to poprzez to doprowadziła do kolizji. Z kolei kierujący samochodem widząc, że poprzedzający go pojazd jedzie znacznie wolniej, nie upewnił się o przyczynach takiego zachowania kierującej tym pojazdem i rozpoczął wyprzedzanie go, to poprzez takie zachowanie przyczynił się do powstania przedmiotowej kolizji. W konkluzji stwierdzono, że materiał dowodowy zawarty w aktach sprawy nie pozwala na jednoznaczne ustalenie, kiedy kierująca samochodem marki F. (...) rozpoczęła sygnalizowanie zamiaru skrętu w lewo. Najprawdopodobniej nastąpiło to nie wcześniej aniżeli ok. 4,6 s przed zderzeniem pojazdów.

Podkreślić jednak należy, że biegły S. R. wykluczył jednocześnie prezentowaną przez powoda wersję, że A. K. (2) włączyła lewy kierunkowskaz w momencie, gdy samochód S. (...) znajdował się 1 – 1,5 metra za pojazdem, którym jechała. Biegły sporządził symulację komputerową, w której przyjął, uwzględniając dane osobowe, że kierujący samochodem marki S. (...) wyprzedzał z prędkością około 85 km/h, a kierująca samochodem marki F. (...) skręcała z prędkością ok. 15 km/h. Z symulacji wynikało, że samochód marki S. (...), którego kierujący przed zdarzeniem skręcił w lewo, otarł się o barierę energochłonną , a następnie zatrzymał się położeniu pokolizyjnym. Z kolei samochód marki F. (...) po zderzeniu na skutek zarzucenia i przemieszczenia z uszkodzonym zawieszeniem koła przedniego lewego zatrzymał się w okolicy środka lewego pasa ruchu, co było zgodne z zeznaniami uczestników kolizji. Z symulacji tej wynikało również, że samochód marki F. (...) z lewego pasa ruchu do miejsca zderzenia skręcał w czasie około 1,2 s. Wówczas kierujący samochodem marki S. (...) jadąc z prędkością około 85 km/h, znajdował się już na lewym pasie ruchu w odległości około 28 m od miejsca przyszłej kolizji, a w odległości 21 m od tytułu samochodu marki F. (...) i po upływie czasu reakcji około 0,8 s skręcił w lewo i rozpoczął hamowanie, co jednak nie zapobiegło kolizji. Jeżeli zgodnie z zeznaniami pasażerki samochodu marki S. (...) K. L., kierujący ich samochodem rozpoczął realizację manewrów obronnych po okrzyku kierunkowskaz, to lewy kierunkowskaz w samochodzie F. (...), kiedy samochód znajdował się około 21 m za tym pojazdem, a nie 1 – 1,5 m za nim – jak twierdził powód.

Przedstawione okoliczności w ocenie Sądu Okręgowego prowadzą do potwierdzenia słuszności zarzutu apelacji, że powodowie nie wykazali zgodnie z przywołanym na początku niniejszych rozważań ciężarem dowodu, że odpowiedzialność za zdarzenie ponosi kierująca pojazdem F. (...) i w związku z tym pozwany odpowiada jako ubezpieczyciel za skutki tego zdarzenia. Wskazać trzeba, że w niniejszej sprawie wersja powoda oraz wersja A. K. (2) różnią się oceną tego, kto zawinił, przy czym jedna i druga strona odwołuje się do zeznań świadków, zbieżnych z prezentowanymi przez nich wersjami. Przy dokonywaniu oceny wiarygodności tych twierdzeń i przy tak zebranym materiale dowodowym, w tym w szczególności wnioskach opinii obu powołanych w sprawie biegłych – wbrew odmiennemu stanowisku Sądu pierwszej instancji – nie bez znaczenia pozostaje okoliczność, iż powód tuż po wypadku, z własnej inicjatywy, sporządził oświadczenie, w którym uznał się za jego sprawcę. Świadek E. A. zeznała przy tym, że złożyła propozycję, aby wezwać policję, jednakże powód prosił, żeby tego nie robić, po czym sporządził oświadczenie, uznając swoją odpowiedzialność za zdarzenie. W aspekcie zebranego w sprawie materiału dowodowego nie można pominąć tego oświadczenia, gdyż odzwierciedla ono ocenę sytuacji, której powód dokonał tuż po zdarzeniu. Podkreślić trzeba, że zawiadomienie o spowodowaniu przez A. K. (2) zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym powód P. K. zgłosił dopiero w dniu 27 czerwca 2011 r., a zatem dopiero 5 dni po zdarzeniu. Nie sposób pominąć, że w postępowaniu tym stwierdzono brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia wykroczenia.

W toku postępowania apelacyjnego dokonano analizy materiału dowodowego zgromadzonego przed Sądem pierwszej instancji, a nadto przeprowadzono dowód z opinii innego biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, co jednak nie pozwoliło ustalić osoby ponoszącej odpowiedzialność za skutki zdarzenia z dnia 22 czerwca 2011 r. Wskazywane przez biegłego sądowego S. R. dwie wersje możliwego zachowania kierujących pojazdami są konkurencyjne, przy czym – jak wynika z przytoczonej opinii – w każdym przypadku przyjęcie zawinienia jednego z kierujących jako bezpośredniej przyczyny zderzenia pojazdów powiązane jest z zawinieniem drugiego z kierujących i to w stopniu niemal równoważnym z zawinieniem pierwszego. Tym samym powodowie nie wykazali okoliczności, które pozwoliłyby na jednoznaczne ustalenie, iż do wypadku doszło z winy A. K. (2), a ciężar dowodu tej okoliczności spoczywał na dochodzących odszkodowania od pozwanego jako jej ubezpieczyciela. Nie wykazano wypełnienia przesłanek z art. 436 § 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c. oraz art. 822 k.c., co uzasadniało uznanie apelacji za zasadną i oddalenie powództwa.

Z tych względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punktach I, III i IV i oddalił powództwo, zasądził od powodów A. K. (1) i P. K. na rzecz pozwanego (...)Spółki Akcyjnej w W. kwoty po 1.726 zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz nakazał ściągnąć od powodów na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Ostródzie kwoty po 420,09 zł tytułem nieuiszczonej części kosztów sądowych.

O kosztach procesu za pierwszą instancję orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. i art. 105 § 1 k.p.c. W związku z tym, że powodowie ostatecznie przegrali sprawę, to obowiązani są zwrócić stronie pozwanej w częściach równych poniesione przez nią koszty procesu, na które składała się kwota 1.035 zł tytułem zaliczki na wynagrodzenie biegłego, 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz 2.400 zł tytułem wynagrodzenia radcy prawnego ustalone zgodnie z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. 2013, poz. 490). O nieuiszczonych kosztach sądowych za pierwszą instancję orzeczono zaś na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych ( j.t. Dz. U. z 2010 r., nr 90, poz. 594 ze zm.), uwzględniając, że koszty te ograniczały się do wydatków na opinie biegłych w kwocie 840,18 zł, a powodowie mają obowiązek ponieść je w częściach równych.

Podstawę prawną rozstrzygnięcia o kosztach procesu za drugą instancję stanowiły przepisy art. 108 § 1 k.p.c. , art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. , art. 99 k.p.c., art. 105 § 1 k.p.c. Na koszty te, które powodowie obowiązani są ponieść w częściach równych, składała się kwota 882 zł tytułem opłaty od apelacji oraz 1.200 zł tytułem wynagrodzenia radcy prawnego ustalonego zgodnie z § 6 pkt 5 w związku z § 12 ust. 1 pkt 1 powołanego wyżej rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. Natomiast podstawę prawną rozstrzygnięcia o nieuiszczonych kosztach sądowych za drugą instancję stanowił art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Koszty te ograniczały do wydatków na opinię biegłego w kwocie 870,87 zł, a powodowie mają obowiązek ponieść je w częściach równych, czyli po 435,44 zł.