Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 37/14

I Cz 72/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 marca 2014 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Dorota Twardowska /spr./

Sędziowie: SO Aleksandra Ratkowska

SO Arkadiusz Kuta

Protokolant: st. sekr. sąd. Danuta Gołębiewska

po rozpoznaniu w dniu 12 marca 2014 r. w Elblągu

na rozprawie

sprawy z powództwa K. L.

przeciwko (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Iławie

z dnia 29 listopada 2013 r., sygn. akt I C 799/12

oraz na skutek zażalenia pozwanego od rozstrzygnięcia zawartego w punkcie II (drugim) wyroku Sądu Rejonowego w Iławie z dnia 29 listopada 2013 r., sygn. akt I C 799/12

1.  zmienia zaskarżony wyrok :

a/ w punkcie IV (czwartym) i zasądza od pozwanego (...) w W.na rzecz powoda K. L.dodatkowo kwotę 1.226,75 zł (jeden tysiąc dwieście dwadzieścia sześć złotych siedemdziesiąt pięć groszy) z ustawowymi odsetkami od dnia 9 września 2012 r.;

b/ w punkcie III (trzecim) i zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 183,56 zł (sto osiemdziesiąt trzy złote pięćdziesiąt sześć groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu;

c/ w punkcie II (drugim) i nakazuje ściągnąć od powoda w miejsce kwoty 767,55 zł kwotę 626,27 zł (sześćset dwadzieścia sześć złotych dwadzieścia siedem groszy), a od pozwanego w miejsce kwoty 880,53 zł kwotę 1.021,81 zł (jeden tysiąc dwadzieścia jeden złotych osiemdziesiąt jeden groszy);

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3.  oddala zażalenie;

4.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 109,56 zł (sto dziewięć złotych pięćdziesiąt sześć groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu za drugą instancję.

Sygn. akt I Ca 37/14

Sygn. akt I Cz 72/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 29 listopada 2013 r. Sąd Rejonowy w Iławie sygn. I C 799/12 w sprawie z powództwa K. L.przeciwko (...) w W.o zapłatę zasądził na rzecz powoda od pozwanego kwotę 1.900 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 09 września 2012 r. do dnia zapłaty (punkt I), nakazał ściągnąć od powoda kwotę 767,55 zł oraz od pozwanego kwotę 880,53 zł na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Iławie tytułem kosztów sądowych (punkt II), zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 760,63 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt III) oraz oddalił powództwo w pozostałym zakresie (punkt IV).

Sąd Rejonowy wskazał, iż powód K. L.wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) w W.kwoty 5.069zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz kosztów procesu według norm prawem przepisanych. Powyższej kwoty domagał się tytułem odszkodowania za uszkodzenie jego pojazdu w wyniku zdarzenia z dnia 06 kwietnia 2012 r., za które odpowiedzialność ponosił pozwany. Pozwany wniósł o oddalanie powództwa w całości oraz o zasądzenie na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych. W ocenie pozwanego to powód ponosił wyłączną winę za spowodowanie kolizji pojazdów w dniu 06 kwietnia 2012 r.

Ustalono, iż w dniu 6 kwietnia 2012 r. na skrzyżowaniu znajdującym się w miejscowości F. doszło do kolizji drogowej pojazdu samochodowego marki V. (...), prowadzonym przez powoda K. L., z ciągnikiem rolniczym, którym kierował J. P. (1). Kierujący samochodem V. jechał drogą podporządkowaną i zamierzał przejechać przez skrzyżowanie z drogą krajową nr (...) prosto w kierunku miejscowości P., zaś kierujący ciągnikiem rolniczym wyjechał z drogi podporządkowanej, kierując się w lewo na drogę nr (...) i w momencie, gdy ciągnik znajdował się już na prawym pasie drogi nr (...) został uderzony przez samochód prowadzony przez powoda środkiem przodu , w tylne lewe koło. Ciągnik posiadał niesprawne kierunkowskazy i w związku z tym nie sygnalizował manewru skrętu w lewo. Na miejsce zdarzenia została wezwana przez kierującego ciągnikiem J. P. (1) policja. Przyjechali dwaj policjanci: M. K. i Z. W., którzy ustalili, iż do kolizji doprowadził kierujący ciągnikiem i wymierzyli mandat karny J. P. (1). W oparciu o wnioski opinii biegłego R. B. ustalone zostało, iż bezpośrednią przyczyną zdarzenia drogowego było niezachowanie szczególnej ostrożności przy zbliżaniu się skrzyżowania przez obu kierujących . Obaj kierujący w jednakowym stopniu przyczynili się do zaistnienia zdarzenia, naruszając przepisy Prawa o ruchu drogowym. Wartość pojazdu powoda na dzień 6 kwietnia 2012r. wynosiła 4.700 zł przed szkodą, zaś po zaistniałym zdarzeniu drogowym uległa zmniejszeniu do 900 zł. Wysokość szkody zamykała się kwotą 3.800 zł.

Sąd pierwszej instancji podkreślił, iż spór w spawie ogniskował się wokół okoliczności ustalenia, który z kierujących ponosił odpowiedzialność za kolizję z dnia 06 kwietnia 2012 r. oraz w jakim stopniu każdy z uczestników przyczyni się do powstania szkody. Zarówno J. P. (1), jak i K. L. wyjeżdżali z dróg, które były podporządkowane w stosunku do drogi krajowej nr (...), oznakowanie pionowe i poziome tych dróg nie obligowało żadnego z uczestników zdarzenia do obowiązkowego zatrzymania się przed wjazdem na drogę krajową nr (...).

Sąd pierwszej instancji przyjął na podstawie wniosków opinii biegłego R. B.jako najbardziej prawdopodobny wariant przebiegu zdarzenia, iż zamiarem powoda było przejechanie przez skrzyżowanie bez zatrzymywania się, zaś ciągnik w momencie zderzenia był już na prawym pasie dogi nr (...). Przyjęcie takiego modelowego przebiegu zdarzenia było konsekwencją przeprowadzenia przez biegłego wielu wariantów i symulacji hipotetycznych zachowań uczestników kolizji, z których ten wskazywany był najbardziej prawdopodobny w odniesieniu do realnej sytuacji drogowej jaka miała miejsce w dniu 06 kwietnia 2012 r.

Sąd Rejonowy przyjął, iż powód uderzył środkiem własnego pojazdu w tylne prawe koło ciągnika rolniczego kierowanego przez J. P. (1), co uzasadniało dalszą konstatację, iż w momencie uderzenia ciągnik znajdował się już na prawym pasie drogi krajowej nr (...), zaś powód wyjechał z drogi podporządkowanej przejawiając zamiar jazdy na wprost przez skrzyżowanie.

Bezpośrednią przyczyną zdarzenia, było niezachowanie szczególnej ostrożności przy zbliżaniu się do skrzyżowania przez obu kierujących. Jednocześnie zwrócona została uwaga, iż ciągnik U. nie posiadał aktualnych badań technicznych, miał niesprawny system oświetlenia, w konsekwencji uniemożliwiający sygnalizowanie za pomocą kierunkowskazów wykonywanych na drodze manewrów. Sąd pierwszej instancji skonstatował, iż J. P. (2) nie zasygnalizował zamiaru wykonania manewru skrętu w lewo, niemniej jednak powód przy zachowaniu zasady ostrożności przy próbie pokonywania skrzyżowania na wprost, nie powinien był wjeżdżać na skrzyżowanie, gdy na prawym pasie drogi nr (...) znajdował się już inny uczestnik ruchu (ciągnik).

W ocenie Sądu pierwszej instancji zeznania świadków M. K. i Z. W. – policjantów, którzy wezwani zostali do zdarzenia drogowego w dniu 06 kwietnia 2012 r. – nie mogły stanowić podstawy dla czynienia kluczowych dla rozstrzygnięcia sprawy ustaleń. Świadkowie ci wiedzę o przebiegu zdarzenia posiadali jedynie od powoda i J. P. (1), uczestnicy kolizji usunęli przed przybyciem policjantów pojazdy z drogi aby nie tamować ruchu, w związku z czym policjanci nie byli w stanie dokonać pomiarów pozwalających na zrekonstruowanie zdarzenia. Sąd pierwszej instancji odmówił wiary twierdzeniom powoda, iż kierujący ciągnikiem J. P. (1) wjechał kołem w przód samochodu powoda, która to okoliczność pozostawała w sprzeczności z pozostałym w sprawie materiałem dowodowym, zwłaszcza opinią biegłego.

Wysokość szkody powoda Sąd pierwszej instancji ustalił na podstawie wniosków wynikających z opinii pisemnej sporządzonej przez W. Z., uznając ją za rzetelną, logiczną, sporządzoną zgodnie z wymogami regulującymi materię przeprowadzania dowodu tego rodzaju.

Sąd Rejonowy w Iławie przyjął, iż obaj uczestnicy zdarzenia drogowego z dnia 06 kwietnia 2012 r. przyczynili się do jego powstania w 50 % każdy. Tym samym na rzecz powoda zasądzono kwotę 1.900 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu. Za ustaleniem takiej początkowej daty zasądzenia należności ubocznych przemawiała okoliczność braku wcześniejszego wezwania pozwanego przez powoda do zapłaty odszkodowania.

Sąd pierwszej instancji nie znalazł podstaw dla zasądzenia na rzecz powoda kwoty 369 zł dochodzonych tytułem zwrotu kosztów sporządzenia prywatnej ekspertyzy uznając, iż nie istniała racjonalna potrzeba wyceny jego pojazdu przed wszczęciem postępowania.

O kosztach procesu Sad pierwszej instancji orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., kierując się zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy, rozdzielając te koszty w stosunku procentowym, w jakim każda ze stron sprawę wygrała. Analogiczna zasada dotyczyła rozstrzygnięcia o kosztach sądowych, przy czym wskazano, iż na skutek błędu rachunkowego niezasadnie obciążono pozwanego kwotą 880,53 zł, kiedy jego obowiązek z tego tytułu dotyczył ograniczał się do kwoty 180,53 zł.

Apelację od wyroku wniósł powód K. L., zaskarżając go w części, tj. co do rozstrzygnięcia zawartego w punktach II, III oraz IV. Skarżący wskazał na sprzeczność ustaleń Sądu pierwszej instancji z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, czego przejawem było uznanie, iż powód wyjechał z drogi podporządkowanej na drogę krajową nr (...) bez uprzedniego zatrzymania pojazdu przed linią warunkowego zatrzymania, czym przyczynił się do powstania szkody.

W kwestii obrazy przepisów postępowania powód wskazał na art. 233 § 1 k.p.c., czego przejawem było bezkrytyczne podzielenie wniosków wynikających z opinii biegłego R. B., które oparte zostały jedynie na modelowym, hipotetycznym, odtworzeniu przebiegu zdarzenia, z jednoczesnym pominięciem pozostałego zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności zeznań świadków M. K. i Z. W.. Zdaniem skarżącego obecność wskazanych świadków na miejscu kolizji bezpośrednio po jej zaistnieniu zasadnym czyniła wniosek, iż policjanci dokonali rekonstrukcji przebiegu kolizji w oparciu o własne spostrzeżenia, nie zaś „odtwórczo”, bazując na informacjach przekazanych przez uczestników . Powód zarzucił także bezkrytyczne danie wiary przez Sąd pierwszej instancji zeznaniom J. P. (1), abstrahując całkowicie od okoliczności, iż świadek ten przyjął mandat bezpośrednio po kolizji, co było przejawem uznania jego wyłącznej odpowiedzialności za zdarzenie.

Obraza prawa materialnego, tj. art. 415 k.c., była konsekwencją błędnego przyjęcia, iż koszt sporządzonej na zlecenie powoda ekspertyzy nie pozostawał w adekwatnym związku przyczynowym z wytoczonym powództwem, kiedy było to niezbędne dla ustalenia wartości dochodzonego roszczenia .

Powód domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i zasądzenia na jego rzecz dalszej kwoty 2.269 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 9 września 2012 r. do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania odwoławczego według norm prawem przepisanych. Ewentualnie postulował powód o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

W uzasadnieniu apelacji podkreślono, iż Sąd a quo błędnie skonstatował, że powód nie zatrzymał pojazdu przed linią warunkowego zatrzymania – kiedy to z zeznań skarżącego wynikała sytuacja zupełnie odmienna, a poza tym zatrzymanie było konieczne z uwagi na skalę natężenia ruchu na drodze krajowej nr (...) i przemawiały za tym względy bezpieczeństwa. Zdaniem skarżącego Sąd pierwszej instancji bezzasadnie odmówił wiarygodności zeznaniom świadków - policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia bezpośrednio po kolizji oraz wskazywali, że w momencie uderzenia ciągnik kierowany przez J. P. (1) nie był jeszcze na prawym pasie drogi nr (...), a sam kierujący nim obrał tor przejazdu przez skrzyżowanie niezgodny z techniką jazdy, tj. „na ukos”. Skarżący uwypuklił okoliczność, iż treść zeznań przesłuchanych w charakterze świadków policjantów była zbieżna z wnioskami opinii biegłego R. B., które Sąd pierwszej instancji poczytał jako kluczowe dla rozstrzygnięcia sprawy. Apelujący podkreślił, że gdyby kierujący ciągnikiem sygnalizował manewr skrętu w lewo, powód miałby możliwość dokonania właściwej oceny jego zachowania i dostosowania własnego sposobu postępowania na drodze. Niesprawny układ elektryczny sygnalizatorów (kierunkowskazów) w ciągniku uniemożliwił powodowi ocenę zamiarów J. P. (1) co do wykonywanych manewrów. Według apelującego nieuzasadnionym działaniem Sądu pierwszej instancji było bezkrytyczne danie wiary opinii sporządzonej przez biegłego R. B., kiedy w istocie odwzorowywała ona jedynie modelowy przebieg zdarzenia drogowego z dnia 06 kwietnia 2012 r., wykluczający jednoznaczną rekonstrukcję przebiegu zdarzenia. Powód zaznaczył, iż biegły marginalnie odniósł się do okoliczności braku zasygnalizowania manewru skrętu w lewo przez kierującego ciągnikiem. Apelujący uznał, iż zeznań świadka J. P. (1) nie można było podzielić w takim stopniu, jak uczynił to Sąd pierwszej instancji również z tego powodu, iż był on osobą bezpośrednio zainteresowaną wynikiem postępowania, także z uwagi na ewentualne roszczenia regresowe pozwanego wobec świadka. W kontekście odmowy uwzględnienia przez Sąd pierwszej instancji roszczeń powoda co do kwoty 369 zł wydatkowanych na sporządzenie ekspertyzy, zaznaczone zostało, iż był to koszt niezbędny, obiektywnie konieczny dla zainicjowania niniejszego postępowania.

Pozwany (...)w W.w odpowiedzi na apelację powoda domagał się jej oddalenia oraz zasądzenia na jego rzecz kosztów postępowania drugo instancyjnego według norm prawem przepisanych.

Sąd Okręgowy ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja powoda zasługiwała na częściowe podzielenie.

Całokształt materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w kontekście zarzutów powoda stawianych zaskarżonemu orzeczeniu, w ocenie Sądu odwoławczego uzasadniał korektę wyroku, zwłaszcza w zakresie ustalonego stopnia przyczynienia się powoda do zaistnienia kolizji i w efekcie do powstania szkody w pojeździe powoda.

Zarzuty powoda podnoszone w apelacji dotyczyły dokonania przez Sąd pierwszej instancji priorytetowych ustaleń w sprawie w oparciu o wnioski opinii biegłego R. B., która przedstawiała jedynie modelowy przebieg zdarzenia z dnia 06 kwietnia 2012 r., bez możliwości weryfikacji podawanych danych w zgromadzonym w sprawie materiale. Zdeprecjonowano ustalenia Sądu pierwszej instancji jakoby brak sygnalizowania przez kierującego ciągnikiem rolniczym zamiaru skrętu w lewo miał marginalne znacznie dla manewrów podejmowanych przez powoda, jak również błędnie skonstatowano, iż skarżący nie zatrzymał pojazdu przed linią warunkowego zatrzymania w momencie dojeżdżania do skrzyżowania z drogą krajową nr (...). Przejawem dowolności ustaleń Sądu pierwszej instancji było również uznanie, iż zeznania świadków M. K. i Z. W. nie miały dla sprawy znaczenia z uwagi na to, iż informacje tych świadków o przebiegu zdarzenia miały jedynie charakter odtwórczy, pozyskany od uczestników kolizji z dnia 06 kwietnia 2012 r., bez własnych obserwacji i samodzielnych wniosków.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu skarżącego w przedmiocie oparcia przez biegłego R. B. wniosków opinii o założenia po części teoretyczne, z uwagi na brak materiału bezpośredniego, wskazać trzeba, że nie zasługiwał on na uwzględnienie. Takie postępowanie biegłego w okolicznościach przedmiotowej sprawy uznać należało za prawidłowe.

Zgodzić należy się ze stanowiskiem biegłego wyrażonym w pisemnej opinii uzupełniającej z dnia 30 kwietnia 2013 r., iż rekonstrukcja zdarzenia drogowego polega na odtworzeniu przebiegu danego wypadku/kolizji, kiedy w końcowym etapie znane jest położenie powypadkowe obiektów biorących udział w zdarzeniu, znane są ich prędkości – są to dane „wyjściowe” w procesie rekonstrukcji wypadków. W okolicznościach niniejszej sprawy zastosowanie takiego sposobu odtworzenia nie było możliwe z uwagi na braki w materiale dowodowym, stąd koniecznym było przyjęcie „modelowego przebiegu zdarzenia”. Jednocześnie dodać trzeba, na co zwracał uwagę również biegły, iż tylko w wyjątkowych przypadkach zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala na „pełne” zrekonstruowanie przebiegu zdarzenia drogowego, zaś w przeważającej części przypadków opinie stanowią „niepełną rekonstrukcję” - a więc są z założenia przybliżonym modelem ich przebiegu.

Biegły R. B. dysponował materiałem zebranym w toku postępowania likwidacyjnego prowadzonego przez (...) S.A. w W., które to postępowanie zostało przekazane do przeprowadzenia przez pozwanego oraz materiałem dowodowym zgromadzonym w toku tego postępowania. Biegły nie dysponował materiałem zebranym bezpośrednio po zaistnieniu zdarzenia z dnia 06 kwietnia 2012 r. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci M. K. i Z. W. stwierdzili jedynie fakt zaistnienia zdarzenia drogowego, ukarali kierującego ciągnikiem J. P. (1) mandatem karnym, ustalając, iż był on winnym kolizji na skutek nieudzielenia pierwszeństwa przejazdu powodowi. Z zeznań M. K. i Z. W. wynikało, iż nie sporządzali oni szkicu sytuacyjnego zdarzenia, gdyż nie mieli takiego obowiązku z uwagi na zakończenie interwencji w ramach postępowania mandatowego. Konsekwencją powyższego było również odstąpienie od sporządzania pomiarów śladów hamowania, innych śladów i znaków pozostawionych na asfalcie przez pojazdy, badania odległości i wzajemnego pozostawania względem siebie pojazdów po zdarzeniu. Jedynie na marginesie dodać trzeba, iż kierujący ciągnikiem J. P. (1), zeznając charakterze świadka w niniejszej sprawie podkreślił, że obaj uczestnicy zdarzenia nie chcąc blokować po kolizji ruchu dla innych kierujących, przemieścili pojazdy biorące udział w zdarzeniu – J. P. (1) zjechał ciągnikiem na pobocze drogi prowadzącej do M., samochód powoda również został „zepchnięty” na pobocze tej drogi, na lewo. Zatem po przyjeździe na miejsce funkcjonariuszy policji usytuowanie pojazdów biorących udział w kolizji nie oddawało w żadnym stopniu ich wzajemnego położenia bezpośrednio po uderzeniu, zaś policjanci nie byli w stanie odtworzyć przebiegu tego zdarzenia, kiedy to posiłkowali się wiedzą przekazaną im jedynie przez uczestników kolizji („ policjanci robili ustalenia jak to wszystko przebiegało… ustalenia były na podstawie tego co mówiliśmy… nie było żadnych świadków” – tak powód).

Reasumując ten fragment rozważań wskazać należy, iż oparcie przez biegłego wniosków opinii na przyjęciu przebiegu zdarzenia modelowego było w okolicznościach sprawy uzasadnione. Nie można tracić z pola widzenia, iż biegły w opinii podstawowej przedstawił szereg możliwych schematów sytuacyjnych zdarzenia drogowego z dnia 06 kwietnia 2012 r., każdorazowo przyjmując różne wytyczne dla czynionych ustaleń. Biegły nie pominął przy tym logicznej argumentacji, dlaczego przyjęty przez niego „wariant” zdarzenia był najbardziej prawdopodobnym, oddającym realny przebieg kolizji z udziałem powoda, racjonalnie motywując podstawy dla przyjmowanych przez siebie założeń. Biegły również w sposób kompleksowy odniósł się do stawianych przez obie strony postępowania zarzutów do opinii podstawowej, wyjaśniając wątpliwości stron co do przyjmowanych założeń.

Powód nie złożył wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków i techniki samochodowej. Należy zauważyć, iż nawet przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego tej samej specjalizacji, również musiałoby się opierać na analogicznym materiale zgromadzonym w sprawie, a co za tym idzie, odtworzenie zdarzenia z dnia 06 kwietnia 2012 r. musiałoby bazować na „modelowym” jego przebiegu. Innym słowy stosunkowo fragmentaryczny materiał podlegający ocenie biegłego w tej sprawie, musiał skutkować czynieniem ustaleń obarczonych określonym stopniem teoretyzacji najbardziej prawdopodobnego przebiegu kolizji – co Sąd odwoławczy aprobuje, przyjmując za podstawę czynienia ustaleń kluczowych z punktu widzenia oceny zasadności roszczeń powoda.

Nie można podzielić zarzutu powoda, iż Sąd pierwszej instancji dokonał błędnych ustaleń co do okoliczności, iż K. L. nie zatrzymał sie przed linią warunkowego zatrzymania, mając zamiar przejazdu na wprost przez skrzyżowanie z drogą krajową nr (...). Skarżący podkreślał, iż musiał zatrzymać pojazd z uwagi na natężenie ruchu na drodze nr (...), zachowując podstawowe zasady bezpieczeństwa przy wjeździe na skrzyżowania z drogi podporządkowanej. Sąd odwoławczy popiera w tym zakresie argumentację podawaną przez biegłego R. B., iż na zachowanie powoda w momencie dojeżdżania do skrzyżowania z drogą krajową nr (...) nie składał się element zatrzymania pojazdu.

Biegły podkreślił, iż prędkość pojazdów w momencie zderzenia wynosiła – odpowiednio – dla ciągnika 16 km/h, a dla samochodu powoda 23 km/h. Biegły przeanalizował także odległości, jakie pokonały oba pojazdy, od wyjazdu z drogi podporządkowanej przez każdego z nich do momentu kontaktu, wskazując iż ciągnik przejechał 19 m, zaś samochód V. (...) m. Prędkość osiągnięta przez ciągnik była adekwatna do drogi, jaką pojazd ten przebył, z kolei mało prawdopodobnym było, aby powód na odcinku drogi (...) m rozwinął prędkość 23 km/h, gdyż takie chwilowe przyspieszenie charakteryzuje duże, współczesne motocykle. Biegły poddał analizie także zakres deformacji karoserii samochodu powoda, z czego należało wywnioskować, iż nie doszło do zatrzymania powoda i następczego ruszenia z miejsca, gdyż w takich warunkach zakres odkształceń byłby mniejszy. Wykluczono tym samym, aby do zdarzenia doszło w taki sposób jak przedstawiał to powód, to jest, aby – jak twierdzi się nadal także w apelacji – powód zatrzymał pojazd bezpośrednio przed wjazdem na skrzyżowanie.

Sąd Okręgowy w Elblągu podziela także wnioski biegłego, iż mało prawdopodobnym jest, aby powód zatrzymał się w dalszej odległości od linii warunkowego zatrzymania – działanie takie byłoby bezcelowe, mając na uwadze okoliczność, iż linia warunkowego zatrzymania jest zlokalizowana w ściśle określonym miejscu – tj. bezpośrednio przez wjazdem na drogę z pierwszeństwem przejazdu, co pozwala na ostateczną ocenę możliwości podjęcia manewru, bez narażania się na ryzyko, iż sytuacja na drodze ulegnie zmianie. Innymi słowy zatrzymywanie pojazdu w odległości kilku metrów od linii warunkowego zatrzymania przed skrzyżowaniem nie pozwala w żadnym zakresie ocenić stopnia bezpieczeństwa wykonania zamierzonego manewru, a gdyby nawet przyjąć, iż takie zachowanie powoda miało w istocie miejsce, to w czasie, w jakim dojeżdżał do skrzyżowania po zatrzymaniu, musiał dostrzec ciągnik rolniczy już w takiej fazie wykonywania manewru, że możliwe było do przewidzenia wykonanie przez traktorzystę skrętu w lewo.

Mając na uwadze podane wyżej okoliczności Sąd odwoławczy podziela dokonane ustalenia co do okoliczności niezatrzymania przez powoda samochodu bezpośrednio przed wjazdem na skrzyżowanie z drogą krajową nr (...), a tym samym zarzut skarżącego w tym zakresie uznaje za niezasadny.

Na częściowe uwzględnienie zasługiwał natomiast zarzut apelującego co do braku podstaw dla całkowitej deprecjacji przez Sąd pierwszej instancji zeznań świadków M. K. i Z. W.. Słusznie podkreśla się, iż wiedza tych świadków o przebiegu zdarzenia miała charakter głównie „odtwórczy”, na podstawie informacji przekazanych przez uczestników kolizji. Niemniej jednak świadkowie na podstawie własnych ustaleń, w ramach obowiązków służbowych, dokonali oceny zachowań obu kierujących uczestniczących w kolizji, co skutkowało zakończeniem interwencji w trybie postępowania mandatowego, z jednoczesnym ustaleniem winy J. P. (1) jako osoby odpowiedzialnej za kolizję. Wymienieni świadkowie dokonali również własnych obserwacji, choćby w odniesieniu do stanu technicznego obu pojazdów biorących udział w zdarzeniu, podnosząc, iż „stan techniczny ciągnika był opłakany… pojazd ten miał niesprawny kierunkowskaz lewy, w związku z czym nie było informacji dla kierującego samochodem, jaki manewr miał zamiar podjąć J. P. (1)… w ciągniku były powyrywane kable, miał niesprawną sygnalizację, o czym jego kierowca musiał wiedzieć” (k.84 verte). Nie można nie zgodzić się z tezą, iż sąd cywilny nie jest związany ustaleniami poczynionymi w postępowaniu mandatowym, jednakże okoliczności, które skutkowały nałożeniem na J. P. (1) mandatu (m.in. brak kierunkowskazów) nie pozostawały bez wpływu na ocenę przyczynienia się uczestników kolizji do jej powstania, co znalazło wyraz w opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków samochodowych R. B..

W ocenie Sądu odwoławczego nie można podzielić konstatacji Sądu pierwszej instancji, że powód nie powinien był wjeżdżać na skrzyżowanie z drogą krajową nr (...) w momencie, gdy na tym skrzyżowaniu, na prawym pasie drogi z pierwszeństwem przejazdu, znajdował się ciągnik rolniczy prowadzony przez J. P. (1).

Wskazać trzeba, iż biegły w opinii, odnosząc się do definicji legalnej pojęcia „skrzyżowanie” wynikającej z ustawy Prawo o ruchu drogowym podkreślił, iż od momentu przekroczenia linii warunkowego zatrzymania przez kierującego ciągnikiem do chwili zderzenia z pojazdem powoda, ciągnik znajdował się w obrębie skrzyżowania, które obejmowało także powierzchnie utworzone przez przecięcie dróg. Nie miało więc dla sprawy znaczenia, jaki odcinek kierujący ciągnikiem przejechał po drodze nr (...), gdyż cały czas znajdował się na skrzyżowaniu i cały czas był w trakcie wykonywania manewru skrętu w lewo. Nie było zatem podstaw dla uznania, iż w jakimś momencie, ciągnik znalazł się na drodze nr (...), uzyskawszy jednocześnie status pojazdu z pierwszeństwem przejazdu. Sytuacja taka byłaby możliwa, gdyby drogi dojazdowe do drogi krajowej nr (...) tworzyły dwa odrębne skrzyżowania – a nie miało to miejsca w okolicznościach przedmiotowej sprawy, mimo, że skrzyżowanie dróg podporządkowanych, z których wyjeżdżali uczestnicy kolizji miało układ „niesymetryczny”. Sąd odwoławczy popiera wniosek biegłego, iż kierujący ciągnikiem w takich warunkach i charakterze wykonywanego manewru powinien ustąpić pierwszeństwa przejazdu samochodowi V., kierowanemu przez powoda – bez względu na odległość pomiędzy drogami podporządkowanymi. Kwestię zasad pokonywania skrzyżowania przy skręcie w lewo z drogą z pierwszeństwem przejazdu – w sposób obrazowy z uwzględnieniem hipotetycznych gabarytów pojazdów – przedstawił biegły także w opinii uzupełniającej, odnosząc się do zarzutu stawianego przez pozwanego w tej kwestii, którą to argumentację poczytać należało za logiczną, zgodną z obowiązującymi przepisami oraz zasadami doświadczenia życiowego użytkowników dróg będących kierowcami.

W ocenie Sądu odwoławczego na aprobatę zasługiwał zarzut skarżącego, iż Sąd pierwszej instancji marginalnie potraktował kwestię braku zasygnalizowania przez kierującego ciągnikiem J. P. (1) zamiaru wykonania manewru skrętu w lewo oraz okoliczności poruszania się tego pojazdu po drodze publicznej z niesprawnym układem kierunkowskazów.

Biegły w opinii zaznaczył, iż kierujący ciągnikiem, przy stwierdzonym przez policję stanie technicznym tego pojazdu, w ogóle nie powinien rozpoczynać jazdy po drodze publicznej, a jeżeli już zdecydował się na jazdę powinien doprowadzić kierunkowskazy do stanu sprawności. Konsekwencją zaniechań J. P. (1) w tym zakresie było to, iż powód kierujący samochodem V. nie mógł w porę rozpoznać faktycznego zamiaru kierującego ciągnikiem, a jednocześnie sama nietypowa geometria skrzyżowania stwarzała sytuację, iż początkowy ruch z kierunku jazdy ciągnika miał taki sam charakter – zarówno dla przypadku jazdy na wprost, jak i skrętu w lewo. Powód nie był zatem w stanie rozpoznać zagrożenia dopóty, dopóki zamiar kierującego ciągnikiem stał się widoczny na skutek zajmowanej przez ten pojazd pozycji na drodze.

Nie ulega wątpliwości, iż podmiot, za który odpowiedzialność ponosi pozwany, naruszył ustawowe przepisy regulujące wymogi co do wyposażenia pojazdu w urządzenia do sygnalizowania zmiany kierunku jazdy – okoliczność ta została potwierdzona bezpośrednio po zdarzeniu przez przybyłych na miejsce policjantów, nie przeczył jej również kierujący ciągnikiem J. P. (1) w zeznaniach w charakterze świadka w toku tego postępowania („skręcając w lewo włączyłem kierunkowskaz, jednakże kierunkowskaz przodu był niesprawny”, k.70 verte). Brak jest podstaw dla uznania, iż ta awaria kierunkowskazu miała charakter niespodziewany, wynikający np. z powodu przepalenia żarówki w trakcie jazdy – kiedy to ze zgromadzonego materiału wynikało, iż niesprawność instalacji elektrycznej miała charakter stały, o czym świadczyły choćby powyrywane kable tej instalacji.

Jednocześnie Sąd odwoławczy nie znajduje podstaw dla podzielenia w pełni wniosków wynikających z opinii biegłego R. B., iż niesprawność kierunkowskazu ciągnika nie miała dla przebiegu zdarzenia kluczowego znaczenia, ze względu na to, że początkowa odległość pomiędzy pojazdami była stosunkowo znaczna, a ciągnik bezpośrednio po wjeździe na skrzyżowanie wyeksponował w kierunku samochodu kierowanego przez powoda swój prawy bok, co sugerowało, iż kierunkowskaz i tak byłby niewidoczny. Biegły w opinii uzupełniającej podnosił okoliczność, iż faktyczną widoczność kierunkowskazu, w zależności od odległości i położenia ciągnika względem pojazdu powoda, można by ocenić jedynie w drodze eksperymentu. Nie zmienia to jednak konstatacji, iż J. P. (1) naruszył przepis art. 22 ust 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, z którego jednoznacznie wynika obowiązek kierującego pojazdem do sygnalizowania zawczasu i wyraźnie zamiaru zmiany kierunku jazdy pasa ruchu oraz zaprzestania sygnalizowania niezwłocznie po zakończeniu manewru. Kierujący ciągnikiem ewidentnie wskazywany przepis naruszył.

Reasumując, ostateczna ocena i ustalenia co do okoliczności, w jakim stopniu każdy z uczestników kolizji z dnia 06 kwietnia 2012 r. zawinił powstaniu szkody w pojeździe powoda leży w zakresie kognicji Sądu. Wnioski w tym przedmiocie wynikające z opinii biegłego mają dla takiego ustalenia jedynie charakter pomocniczy, a nie wiążący. W ocenie Sądu odwoławczego w okolicznościach tej sprawy nie można było podzielić konstatacji Sądu pierwszej instancji, iż obaj uczestnicy kolizji w jednakowym stopniu przyczynili się do powstania szkody. Mając na uwadze całokształt materiału dowodowego uznać należało, iż do kolizji z dnia 06 kwietnia 2012 r. powód przyczynił się w 25 %, zaś J. P. (2) w 75 %.

Zgodzić należy się bowiem z tezą, iż żaden z kierujących biorących udział w kolizji nie zachował szczególnej ostrożności, także obaj uczestnicy powinni dostosować swoje postępowanie tak, aby stale zachować możliwość odpowiednio szybkiego reagowania, a tym samym podjęcia skutecznego manewru obronnego. Niemniej powód nie był zobowiązany do zatrzymania pojazdu przed wjazdem na skrzyżowanie, nie obligowały go do tego ani linia warunkowego zatrzymania będąca znakiem poziomym, ani usytuowane znaki pionowe. Nie ulega jednak wątpliwości, iż powód musiał zachować szczególną ostrożność. Ta sama zasada dotyczyła J. P. (1) – jednak dochodzi do tego zakres innych naruszeń tego uczestnika kolizji. J. P. (1) wjechał na skrzyżowanie nie ustąpiwszy pierwszeństwa nadjeżdżającemu z jego prawej strony pojazdowi marki V. (...). Jak szczegółowo wskazano powyżej, sama okoliczność przebywania ciągnika rolniczego w trakcie wykonywania manewru skrętu w lewo na prawym pasie drogi krajowej nr (...), nie mogła być postrzegana w ten sposób, iż J. P. (1) przysługiwał status uczestnika ruchu znajdującego się na drodze z pierwszeństwem przejazdu. Wszystkie przedsięwzięte przez tego uczestnika czynności wchodziły w zakres wykonywania jednego manewru skrętu w lewo z przecięciem drogi krajowej nr (...), w ramach jednego skrzyżowania. Pojazd J. P. (1) nie posiadał aktualnych badań technicznych, miał niesprawny układ sygnalizacji zmiany kierunku jazdy, co w konsekwencji uniemożliwiło sygnalizację zamiaru wykonania takiego manewru, który byłby dostrzegalny dla powoda. Sąd odwoławczy podziela argumentację skarżącego, iż brak zasygnalizowania przez kierującego ciągnikiem zamiaru wykonania manewru skrętu w lewo – nawet przy zachowaniu przez powoda zasady ograniczonego zaufania – mógł utwierdzić skarżącego w przekonaniu, iż J. P. (1) ma zamiar kontynuowania jady na wprost przez skrzyżowanie. Dynamika sytuacji drogowej z dnia 06 kwietnia 2012 r. powodowała, że pomimo podjętych manewrów obronnych przez powoda, nie dało się uniknąć kolizji, na co wpływ miała także nietypowa geometria skrzyżowania, stwarzająca sytuację, w której początkowy ruch z kierunku jazdy ciągnika miał taki sam charakter – zarówno w przypadku jazdy na wprost, jak i skrętu w lewo.

W tym stanie rzeczy Sąd odwoławczy uznał, iż zawinienie J. P. (1) w zaistnieniu kolizji i w konsekwencji powstaniu szkody w dniu 06 kwietnia 2012 r. miało wyższy wymiar aniżeli całokształt niewłaściwych zachowań przedsiębranych przez powoda, co skutkowało korektą ustaleń w tym zakresie w proporcji przyczynienia powoda – odpowiednio 75 % do 25 % i odpowiedniego obniżenia świadczenia na podstawie art. 362 k.c.

Podzielić ponadto należało także zarzut skarżącego, iż odmowa przez Sąd pierwszej instancji uwzględnienia roszczenia powoda w zakresie zasądzenia kwoty 369 zł wydatkowanej w celu sporządzenia prywatnej ekspertyzy co do wysokości szkody, jaka zaistniała w jego pojeździe na skutek kolizji, nie była w okolicznościach sprawy uzasadniona. W ocenie Sądu Okręgowego w Elblągu słuszna jest argumentacja powoda, że ten wydatek należało uznać za konieczny dla prawidłowego sformułowania zakresu żądania, jak też określenia roszczeń w stosunku do ubezpieczyciela. Przekonujące są twierdzenia, że powód nie posiadał specjalistycznej wiedzy, ani wiadomości, pozwalających mu na samodzielne ustalenie wartości szkody zaistniałej na skutek zdarzenia z dnia 06 kwietnia 2012 r., a takie ustalenie determinowało następnie określenie wartości przedmiotu sporu w zainicjowanym postępowaniu, miało wpływ na właściwość rzeczową sądu oraz pozwalało na określenie wysokości opłaty stosunkowej od pozwu. Wziąwszy również pod uwagę, iż pozwany w toku postępowania likwidującego szkodę, po przekazaniu mu sprawy przez (...) S.A. w W., nie czynił ustaleń co do wysokości szkody doznanej przez powoda, koszt tej prywatnej ekspertyzy uznać należało za niezbędny dla celowego dochodzenia praw przysługujących powodowi.

Mając powyższe okoliczności na uwadze, Sąd Okręgowy w Elblągu na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w części oddalającej powództwo i zasądził na rzecz powoda dodatkowo kwotę 1.226,75 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 12 września 2012 r. do dnia zapłaty. Na powyższą kwotę składała się wysokość szkody ustalona w toku postępowania pierwszoinstancyjnego powiększona o koszt sporządzenia przez powoda prywatnej ekspertyzy, przy jednoczesnym uwzględnieniu sumy zasądzonej na rzecz powoda przez Sąd pierwszej instancji oraz ustalonym stopniu jego przyczynienia do powstania szkody na 25% (3.800 zł + 369 zł = 4.169 zł; 4.169 zł x 75 % zawinienia pozwanego = 3.126,75; 3.126, 75 zł – 1.900 zł = 1.226,75 zł) (punkt 1a ).

Apelacja powoda w pozostałym zakresie jako bezzasadna nie zasługiwała na uwzględnienie, co skutkowało jej oddaleniem na podstawie art. 385 k.p.c . (punkt 2).

Konsekwencją zmiany wyroku Sądu pierwszej instancji we wskazywanym zakresie jest również korekta rozstrzygnięcia o kosztach procesu, o czym orzeczono na podstawie art. 100 zd.1 k.p.c. w oparciu o zasadę ich stosunkowego rozdzielenia.

Żądanie powoda określone zostało na kwotę 5.069 zł, z czego ostatecznie roszczenie zostało uwzględnione do kwoty łącznej 3.126,75 zł. Tym samym powód wygrał sprawę w 62 %. Koszty procesu, jakie powód poniósł w ramach postępowania pierwszoinstancyjnego zamykały się kwotą 1.471 zł, na co składała się: opłata od pozwu – 254 zł, wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika procesowego – 1.200 zł oraz opłata skarbowa od udzielonego pełnomocnictwa – 17 zł. Koszty poniesione przez pozwanego w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji zamykały się kwotą 1.917 zł: wynagrodzenie pełnomocnika procesowego – 1.200 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa – 17 zł oraz uiszczona zaliczka na wynagrodzenie biegłego – 700 zł. Mając na uwadze proporcję, w jakiej każda ze stron sprawę wygrała powodowi należał się od pozwanego zwrot kosztów procesu w kwocie 912,02 zł (62% z 1.471 zł), zaś pozwanemu od powoda w kwocie 728,46 zł (38% z 1.917 zł), co na zasadzie kompensacji skutkowało zasądzeniem od pozwanego na rzecz powoda kwoty 183,56 zł tytułem zwrotu kosztów procesu za pierwszą instancję (912,02 zł – 728,46 zł =183,56 zł) (punkt 1 b).

W przedmiocie nieuiszczonych kosztów sądowych rozstrzygnięto na mocy art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. nr 167, poz. 1398 ze zm.). Łączna kwota nieuiszczonych kosztów sądowych związanych z wynagrodzeniem na poczet opinii biegłych zamykała się kwotą 1.648,08 zł, z czego, mając na uwadze procentowy stopień wygrania sprawy przez każdą ze stron, nakazano ściągnąć od powoda kwotę 626,27 zł, zaś od pozwanego kwotę 1.021,81 zł (punkt 1 c ).

O kosztach procesu za drugą instancję orzeczono na podstawie art. 100 zd 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. oraz w oparciu o § 6 pkt 4 w zw. z § 13 ust.1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. 2013, poz. 461 j.t.) (punkt 4).

Wartość przedmiotu zaskarżenia powód określił na 2.269 zł, z czego żądanie uwzględnione zostało przez Sąd odwoławczy do kwoty 1.226,75 zł. Wynika z tego, iż w toku postępowania drugoinstancyjnego powód sprawę wygrał w 54 %. Koszty poniesione przez powoda w drugiej instancji wyniosły 714 zł (opłata od apelacji 114 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika procesowego 600 zł), zaś koszty procesu na tym etapie poniesione przez pozwanego to kwota 600 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika procesowego.

Mając na uwadze proporcję procentową, w jakiej każda ze stron sprawę przed Sądem Okręgowym w Elblągu wygrała powodowi należał się od pozwanego zwrot kosztów procesu za ten etap postępowania w kwocie 385,56 zł (54% z 714 zł), zaś pozwanemu od powoda w kwocie 276 zł (46% z 600 zł), co na zasadzie kompensacji skutkowało zasądzeniem od pozwanego na rzecz powoda kwoty 109,56 zł tytułem zwrotu kosztów procesu za drugą instancję (385,56 zł – 276 zł =109,56 zł).

Z kolei zażalenie pozwanego na postanowienie Sądu pierwszej instancji zawarte w punkcie drugim zaskarżonego wyroku w przedmiocie rozstrzygnięcia o kosztach sądowych nie zasługiwało na uwzględnienie.

Zaskarżonym postanowieniem Sąd Rejonowy nakazał ściągnięcie od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Iławie kwoty 880,53 zł tytułem niszczonych kosztów sądowych, mając na uwadze stosunek procentowy, w jakim każda ze stron sprawę wygrała. Uzasadniając jednak to rozstrzygnięcie Sąd pierwszej instancji podkreślił, że przy dokonywaniu rozliczeń rachunkowych nie uwzględniono wpłaconej przez pozwanego zaliczki na poczet opinii biegłego w kwocie 700 zł, w związku z czym pozwany był zobligowany do uiszczenia na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Iławie jedynie kwoty 180,53 zł.

Zażalenie na postanowienie zawarte w punkcie drugim wyroku Sądu pierwszej instancji wniósł pozwany, zaskarżając je w części, tj. ponad kwotę 180,53 zł obciążających go kosztów sądowych nakazanych do ściągnięcia na rzecz Skarbu Państwa. Pozwany domagał się jego zmiany poprzez nakazanie ściągnięcia jedynie tej kwoty, zamiast wynikającej z sentencji punktu drugiego wyroku. W uzasadnieniu skarżący odniósł się do okoliczności podawanych przez Sąd pierwszej instancji, skutkujących w konsekwencji przyznaniem, iż obciążenie go obowiązkiem uiszczenia kosztów sądowych ponad kwotę 180,53 zł nie było uzasadnione z uwagi na wpłaconą przez niego zaliczkę.

Dokonana przez Sąd odwoławczy zmiana wyroku Sądu Rejonowego w Iławie, skutkująca zasądzeniem na rzecz powoda dodatkowej kwoty łącznej 1.226,75zł wymusiła również zmianę rozstrzygnięcia o kosztach procesu i kosztach sądowych poniesionych przez strony przed Sądem pierwszej instancji. Większy zakres „wygrania” sprawy przez powoda doprowadził do tego, iż w ramach nieuiszczonych kosztów sądowych, w łącznej kwocie 1.648,08 zł, pozwany zobligowany był uczestniczyć do kwoty 1.021,81 zł, zaś powód do kwoty 626,27 zł. Wynika z tego, iż nakazano ściągnięcie od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Iławie tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych kwoty wyższej aniżeli 180,53 zł, do której to kwoty pozwany domagał się ograniczenia jego odpowiedzialności z tego tytułu.

W tym stanie rzeczy zażalenie pozwanego jako bezzasadne nie mogło zostać uwzględnione, co skutkowało jego oddaleniem na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 397 § 2 k.p.c. (punkt 3) .