Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 514/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 lutego 2014 r.

Sąd Okręgowy w Tarnowie – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Wiesław Zachara

Sędziowie:

SSO Edward Panek (spr.)

SSO Mariusz Sadecki

Protokolant:

sekretarz sądowy Paweł Chrabąszcz

po rozpoznaniu w dniu 27 lutego 2014 r. w Tarnowie

na rozprawie

sprawy z powództwa T. K.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Brzesku

z dnia 24 września 2013 r., sygn. akt I C 44/13

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 300 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Sygn. akt I Ca 514/13

UZASADNIENIE

Powód T. K. domagał się zasądzenia od strony pozwanej (...) S.A. w W. kwoty 10.626,65 zł
z odsetkami od dnia 21 czerwca 2012 roku do dnia zapłaty.

Uzasadniając żądanie powód podniósł, że w dniu 24 lutego 2012 roku podczas wychodzenia z kościoła w miejscowości Ż. poślizgnął się i skręcił staw skokowy lewej nogi, a doszło do tego w związku z niezabezpieczeniem schodów, które były oszronione i nie zostały posypane solą lub piaskiem. Powód podniósł, że na sutek zdarzenia doznał krzywdy w postaci bólu w czasie samego zdarzenia, jak
i po nim. Wskazał, że Parafia w Ż. była ubezpieczona od odpowiedzialności cywilnej u strony pozwanej, jednak ubezpieczyciel odmówił mu wypłaty odszkodowania.

Powód wskazał, że poza kwotą 10.000 zł należną mu z tytułu zadośćuczynienia, ubezpieczyciel winien mu zwrócić koszty leczenia w kwocie 105 zł oraz utracone zarobki w wysokości 521,65 zł.

Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości.

Na uzasadnienie swojego stanowiska podniosła, że Parafii w Ż. jako osobie prawnej nie można przypisać winy w związku z doznanym urazem przez powoda. Wskazała także, że to wierni obecni w kościele, bez udziału proboszcza, podjęli akcję ratunkową i kierowali nią. Zdaniem strony pozwanej, wypadek powoda był następstwem szczególnych okoliczności, związanych z zaangażowaniem się powoda w udzielenie pomocy omdlałej kobiecie i związaną z tym zmniejszoną ostrożnością podczas schodzenia po schodach.

Niezależnie od tego strona pozwana zarzuciła, że wysokość żądanego przez powoda zadośćuczynienia jest nadmierna w stosunku do krzywdy wynikłej
z doznanego urazu. Zdaniem strony pozwanej, powód nie udokumentował także należycie poniesionych kosztów leczenia, jak i wysokości utraconych zarobków.

Sąd Rejonowy w Brzesku wyrokiem z dnia 24 września 2013 roku ( sygn. akt
I C 44/13 ) – w punkcie I – zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 5.305 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 19 lutego 2013 roku do dnia zapłaty. W punkcie II Sąd oddalił powództwo w pozostałej części. W punkcie III Sąd Rejonowy zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 1.675 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania, w tym kwotę 1.200 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika i kwotę 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. W punkcie IV Sąd nakazał pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Brzesku kwotę 105,17 zł tytułem brakujących kosztów sądowych
( należności świadka ) .

Rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego poprzedziły następujące ustalenia faktyczne:

W dniu 24 lutego 2012 roku powód udał się do kościoła w Ż. na nabożeństwo Drogi Krzyżowej i Mszę Świętą. W czasie pobytu w kościele powód udzielił pomocy mdlejącej kobiecie, którą przy pomocy innych osób wyniósł na zewnątrz. W czasie schodzenia schodami, powód poślizgnął się na pierwszym stopniu. Nie przewrócił się wówczas, bowiem osoby idące za nim przytrzymały go.

Powód na skutek zdarzenia doznał skręcenia stawu skokowego lewego. Zaraz po zdarzeniu powód odczuwał ból, ale nie przywiązywał do niego wagi. Dopiero po powrocie do domu zauważył, że jego lewa noga na wysokości kostki jest spuchnięta
i zasiniała. Z upływem czasu ból w nodze nasilał się. W poniedziałek rano powód zgłosił się do lekarza rodzinnego i został w trybie pilnym skierowany do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala (...) w N.. Po wykonaniu badania RTG w szpitalu stwierdzono skręcenie i naderwanie stawu skokowego lewego, który unieruchomiono szyną gipsową i nakazano kontrolę w Poradni Urazowo – Ortopedycznej za cztery dni. Łącznie powód zgłaszał się do Poradni Urazowo – Ortopedycznej (...)Szpitala Specjalistycznego
w N. pięć razy.

Powód , gdy odczuwał ból, zażywał lek przeciwbólowy Ketonal. Łącznie lek ten stosował on przez okres dwóch miesięcy , średnio dwa razy w tygodniu. Nadto przez dwa tygodnie po zdarzeniu aplikowano powodowi zastrzyki przeciwzakrzepowe w brzuch. Po zdjęciu szyny gipsowej, od dnia 16 marca 2012 roku powód nosił stabilizator, początkowo przez cały czas, a od 29 marca 2012 roku zalecono mu jego nakładanie w ciągu dnia. W dniu 17 maja 2012 roku lekarz ortopeda – traumatolog stwierdził zakończenie leczenia i zdolność powoda do pracy od dnia następnego.

Powód nie przechodził żadnej rehabilitacji ruchowej, czy też zabiegów typu naświetlanie laserem, lampą solux, polem magnetycznym. Powód wrócił do pracy, która jest tzw. pracą stojącą i już po dwóch - trzech dniach pracy odczuwał ból
w nodze.

Na skutek zdarzenia powód doznał długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, wynoszącego 5%. W dniu badania przez biegłego sądowego z zakresu chirurgii, ortopedii i traumatologii, tj. w dniu 16 lipca 2013 roku u powoda stwierdzono dalsze utrzymywanie się ograniczonej ruchomości w postaci ograniczenia zgięcia podeszwowego o 15 o i grzbietowego o 20 o oraz stwierdzono, że bóle w stopie przy dłuższym staniu i chodzeniu są wiarygodne, jednak dolegliwości te ustąpią w ciągu następnych miesięcy. Silny ból kończyny dolnej odczuwany był przez powoda przez okres trzech tygodni od urazu, a później mógł występować sporadycznie. Przez okres sześciu miesięcy od wypadku powód nie mógł uczestniczyć w zajęciach sportowych, turystyce pieszej, ograniczona była możliwość jazdy na rowerze oraz dłuższe stanie. Aktualne rokowania są dobre . Jeszcze przez sześć miesięcy mogą występować po dłuższym obciążeniu obrzęki lub nieznaczne dolegliwości, a po tym okresie powód będzie mógł swobodnie chodzić i uprawiać sport.

Parafia Rzymskokatolicka p.w. (...)w Ż. zawarła ze stroną pozwaną umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej na okres od 9 stycznia 2012 roku do 8 stycznia 2013 roku na kwotę gwarancyjną wynoszącą 100.000 zł.

Stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o dowody z dokumentów, opinii biegłego, zeznań świadka oraz przesłuchania powoda. Sąd Rejonowy szczegółowo omówił każdy z dowodów, wskazując w jakim zakresie dowody te były przydane przy konstruowaniu ustaleń faktycznych oraz z jakich powodów zostały uznane za wiarygodne.

Dokonując oceny jurydycznej żądania , Sąd Rejonowy na wstępie przytoczył treść przepisów Kodeksu cywilnego, regulujących kwestię odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń z tytułu odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przez ubezpieczonego. Jako podstawę prawną tej odpowiedzialności Sąd wskazał
w szczególności przepisy art. 822 § 1 k.c. oraz art. 415 k.c. Następnie Sąd Rejonowy szczegółowo omówił przesłanki odpowiedzialności deliktowej.

Sąd wskazał, że zgodnie z ustawą z dnia 17 maja 1989 roku o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego Rzeczypospolitej Polskiej, budynki kościelne podlegają ogólnie obowiązującym przepisom prawa budowlanego. Zgodnie zaś z art. 61 ustawy – Prawo budowlane, właściciele i zarządcy obiektów budowalnych mają obowiązek zapewnienia – przy dochowaniu należytej staranności – bezpiecznego użytkowania obiektu w razie wystąpienia czynników zewnętrznych, oddziałujących na obiekt, związanych z działaniem człowieka lub sił natury, takich jak intensywne opady atmosferyczne czy zjawiska lodowe. Ponadto Sąd zauważył, że obowiązki właścicieli nieruchomości określa ustawa z dnia 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która zobowiązuje właścicieli nieruchomości do uprzątnięcia błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń w zakresie, w jakim te posesje przeznaczone są do użytku przez osoby trzecie.

Sąd Rejonowy stwierdził, że Parafia w Ż. jako właściciel i zarządca budynku Kościoła winna zadbać o to, by schody dopuszczone do użytku dla wiernych były skonstruowane w prawidłowy sposób, odpowiadały normom oraz były utrzymane w należytym stanie. Parafia nie dopełniła tego obowiązku. Na skutek niewłaściwej konstrukcji schodów oraz ich oblodzenia w dniu 24 lutego 2012 roku powód poślizgnął się i doznał urazu w postaci skręcenia lewego stawu skokowego.

W ocenie Sądu Rejonowego, powód wykazał zarówno szkodę, jak
i zaniechanie po stronie Parafii, a także związek przyczynowy pomiędzy nimi, co rodzi odpowiedzialność po stronie Parafii w Ż., a następnie odpowiedzialność gwarancyjną strony pozwanej.

Sąd Rejonowy następnie wskazał na treść przepisu art. 445 § 1 k.c., stanowiącego podstawę prawną do zasądzenia na rzecz poszkodowanego czynem niedozwolonym zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Sąd odwołując się do dorobku orzeczniczego wskazał na przykładowe kryteria, determinujące wysokość zadośćuczynienia.

Ustalając wysokość zadośćuczynienia w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy wziął pod uwagę to, że powód odczuwał nasilający się ból od chwili zdarzenia przez okres trzech tygodni i aby go uśmierzyć zażywał lek przeciwbólowy. Przez okres dwóch tygodni powód miał założoną szynę gipsową, miał unieruchomioną nogę, aplikowano mu zastrzyki przeciwzakrzepowe w okolice brzucha. Następnie powód nosił stabilizator ; początkowo przez całą dobę, potem tylko w dzień, aż do zakończenia leczenia, które nastąpiło w połowie maja 2012 roku . Sąd wziął pod uwagę, iż zgodnie z opinią biegłego, powód doznał długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 5%, a powrót do zdrowia nastąpił z końcem 2013 roku . Do końca procesu rekonwalescencji powód odczuwał ból nogi po przesileniu, nie mógł jej forsować. Było to dla powoda utrudnienie, ponieważ jest on osobą młodą, ma na utrzymaniu rodzinę, pracuje w magazynie, a nadto prowadzi własną działalność gospodarczą.

Sąd Rejonowy zwrócił uwagę na podtrzymywany w orzecznictwie sądowym pogląd, iż wysokość zadośćuczynienia winna być utrzymywana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej . Jednocześnie Sąd zauważył, że kierowanie się powyższym wskazaniem nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia.

Biorąc wszystkie powyższe kryteria pod uwagę Sąd Rejonowy uznał, że zasadnym będzie przyznanie powodowi kwoty 5.000 zł, która odpowiada około trzykrotności jego miesięcznych dochodów.

Odnosząc się do dalszego żądania, dotyczącego zwrotu kosztów leczenia, Sąd wskazał, że w świetle treści art. 444 § 1 k.c. okazało się ono uzasadnione
w całości. Sąd zauważył, że co prawda faktura przedłożona w sprawie nie wymienia nazwy przedmiotu zakupu, jednak w tym zakresie Sąd uznał, iż wiarygodne są twierdzenia powoda co do faktu zakupu stabilizatora. Sąd miał na względzie, że
z dokumentacji medycznej wynika, że powód nosił stabilizator, a więc musiał go zakupić, zaś średni koszt zakupu tego rodzaju sprzętu wynosi około 100 zł.

W zakresie zwrotu równowartości utraconych zarobków Sąd Rejonowy uznał żądanie za jedynie częściowo uzasadnione. Sąd Rejonowy wskazał, że
w rozpatrywanym przypadku - z uwagi na duże wahania co do wysokości zarobków w poszczególnych miesiącach 2012 roku - utrudnione było kwotowe ustalenie wysokości rzeczywiście utraconych zarobków, stąd też w oparciu o art. 322 k.c. przyjął, że właściwą będzie kwota 200 zł.

Odsetki od zasądzonej kwoty Sąd zasądził od dnia następnego od dnia doręczenia pozwu, tj. od dnia 19 lutego 2013 roku .

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania Sąd Rejonowy wydał w oparciu
o art. 100 k.p.c.

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego złożył powód T. K. , zaskarżając go w punktach : II i III.

W apelacji zarzucił on naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 445 k.c., poprzez jego niewłaściwą wykładnię polegającą na błędnej interpretacji pojęcia odpowiedniej sumy zadośćuczynienia oraz sposobu obliczenia jej wysokości, skutkującej zasądzeniem zadośćuczynienia w rażąco niskiej wysokości.

Wskazując na powyższy zarzut, skarżący wnosił o zmianę zaskarżonego orzeczenia, poprzez uwzględnienie powództwa w zakresie dotyczącym żądanego przez powoda zadośćuczynienia w całości oraz o orzeczenie o kosztach za obie instancje.

W uzasadnieniu do środka odwoławczego skarżący podniósł, że ustalenie przez Sąd kwoty odpowiedniego zadośćuczynienia w oparciu o wysokość uzyskiwanych przez powoda dochodów jest niewłaściwe, a wręcz dyskryminujące powoda i różnicujące doznaną przez niego krzywdę w stosunku do osób poszkodowanych w tym samym stopniu, otrzymujących wynagrodzenie na wyższym poziomie. Na poparcie swojego stanowiska autor apelacji przywołał pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w uzasadnieniu do wyroku z dnia 17 września 2010 roku
( II CSK 94/10 ) , w myśl którego nie można uzależniać wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę tylko od stopy życiowej poszkodowanego.

Dalej skarżący podkreślił, że zdarzenie, z którego wywodzi roszczenie spowodowało w jego życiu istotne następstwa i nawet rok po zdarzeniu utrzymywało się u niego ograniczenie ruchomości nogi o 20 o. Apelujący podkreślił, że jest on pracownikiem fizycznym i większość czasu spędza w pracy stojąc lub chodząc,
a doznany przez niego uraz powoduje, że wykonywana przez niego praca jest bardziej uciążliwa. Lewa noga podczas pracy ulega przesileniu, co powoduje, iż po dwóch dniach pracy powód odczuwa ból.

W konkluzji autor apelacji stwierdził, że zadośćuczynienie zostało zasądzone w nieodpowiedniej wysokości i nie rekompensuje powodowi należycie doznanej przez niego krzywdy.

W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o jej oddalenie w całości
i zasądzenie na swoją rzecz od powoda kosztów postępowania odwoławczego.

Ubezpieczyciel stanął na stanowisku, że przy wzięciu pod uwagę całokształtu okoliczności zdarzenia powodującego krzywdę, jak i samego rozmiaru krzywdy, należy uznać, że kwota 5.000 zł tytułem zadośćuczynienia jest sumą odpowiednią.

Sąd Okręgowy rozważył, co następuje:

Apelacja powoda jako niezasadna podlegała oddaleniu.

W pierwszej kolejności zauważyć należy, że ustalenia faktyczne w sprawie są bezsporne i nie były przez powoda kwestionowane. Ustalenia te są prawidłowe, stąd też Sąd Okręgowy przyjmuje je za własne.

Sąd I instancji powołał również właściwe przepisy prawa materialnego w oparciu o które orzekł o zadośćuczynieniu.

Powód zakwestionował wysokość kwoty zadośćuczynienia, podnosząc zarzut naruszenia przepisu art. 445 k.c. Sąd Odwoławczy nie podziela jednak zarzutów apelacji w tym zakresie .

Ustalenie, jaka kwota w konkretnych okolicznościach jest „odpowiednia” należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. W judykaturze sądowej ugruntowany jest pogląd, iż korygowanie przez Sąd II instancji zasądzonego zadośćuczynienia może nastąpić tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, to jest rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (tak SA w Lublinie
w wyroku z dnia 29 listopada 2011 r., I ACa 540/11, Lex nr 1095800, zob. także wyroki : SA w Poznaniu z dnia 27 września 2012 r., III APa 16/12, Lex nr 1223401 oraz SA w Krakowie z dnia 11 września 2012 r., I ACa 773/12, Lex nr 1223210).

Zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia mógłby zatem zostać uwzględniony przez Sąd Odwoławczy jedynie w sytuacji, gdyby doszło do rażącego naruszenia zasad ustalania wysokości takiego świadczenia.

Pojęcie „sumy odpowiedniej”, użyte w art. 445 § 1 k.c. ma wprawdzie niedookreślony charakter, lecz w orzecznictwie sądowym wskazuje się, iż świadczenie to musi mieć charakter kompensacyjny, a więc musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną. Wysokość ta jednak nie może być nadmierna
w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach (por. SN
w wyroku z dnia 26 lutego 1962 r., 4 CR 902/61, LexPolonica nr 316013, OSNCP 1963, nr 5, poz. 107; w wyroku z dnia 24 czerwca 1965 r., I PR 203/65, LexPolonica nr 322944, OSPiKA 1966, poz. 92; por. też wyrok SN z dnia 22 marca 1978 r., IV CR 79/78, LexPolonica nr 321721 i wyrok SN z dnia 14 stycznia 2011 r., I PK 145/10, OSNP 2012/5-6/66, M.P.Pr. 2011/9/479-483).

W rozpatrywanym przypadku - wbrew twierdzeniom apelacji - Sąd Rejonowy wziął pod uwagę wszystkie wymieniane w orzecznictwie kryteria istotne z punktu widzenia oceny rozmiaru krzywdy i wysokości zadośćuczynienia i odniósł je prawidłowo do okoliczności niniejszej sprawy. Sąd, opierając się na dokumentacji medycznej, a przede wszystkim na dowodzie z opinii biegłego specjalisty z zakresu chirurgii, ortopedii i traumatologii, uwzględnił w szczególności: rozmiar i charakter urazu, a także towarzyszących mu cierpień fizycznych i psychicznych, stopień doznanego uszczerbku na zdrowiu, długotrwałość procesu leczenia i rehabilitacji, konieczność czasowego unieruchomienia lewej kończyny dolnej powoda oraz konieczność powstrzymywania się od aktywności ruchowej i sportowej przez dłuższy czas, jak i czasową niezdolność powoda do pracy. Sąd miał również na uwadze dotychczasowy sposób życia powoda, jego wiek i sytuację osobistą, jak również wysokość osiąganych zarobków, jak również uwzględnił fakt, iż także po powrocie do pracy powód do końca 2013 roku odczuwał ból nogi po jej przeciążeniu. Argumentacja Sądu Rejonowego, iż w realiach niniejszej sprawy kwota 5.000 zł stanowi odpowiednią dla powoda rekompensatę finansową jest przekonująca
i trudno w świetle przytoczonych powyżej okoliczności uznać, iż świadczenie ustalone na tym poziomie jest rażąco niskie, co uzasadniałoby dokonanie jego korekty przez Sąd Odwoławczy.

Można zgodzić się z autorem apelacji, iż zastosowanie przez Sąd Rejonowy porównania wysokości przyznanej kwoty zadośćuczynienia do wysokości osiąganych przez powoda zarobków nie było zabiegiem właściwym. W świetle wywodów, zawartych w uzasadnieniu do orzeczenia, nie można jednak przyjąć, iż Sąd Rejonowy kierował się jedynie stopą życiową poszkodowanego. Sąd miał bowiem na względzie omówione już wyżej szczegółowo okoliczności i kierował się przede wszystkim funkcją kompensacyjną, jaką powinno spełniać zadośćuczynienie. Sąd Odwoławczy podziela stanowisko, iż kwota 5.000 zł taką funkcję spełnia i będzie stanowiła dla powoda sumę odczuwalną, rekompensującą mu doznane cierpienia.

Reasumując, należy stwierdzić, iż powód nie wykazał, aby zasądzona przez Sąd I instancji kwota zadośćuczynienia była rażąco niska i nie wykazał uchybień, jakich dopuścić się miał Sąd I instancji przy ustalaniu wysokości tego świadczenia.

Mając na względzie wskazane powyżej okoliczności Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. k.p.c. orzekł jak w sentencji.

W oparciu zasadę odpowiedzialności za wynik procesu, wyrażoną w art.
98 § 1 k.p.c.
w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy zasądził od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 300 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego poniesionych w postępowaniu odwoławczym.