Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 156/14

POSTANOWIENIE

Dnia 28 maja 2014 r.

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Barbara Bojakowska

Sędziowie SSO Elżbieta Zalewska-Statuch

SSR (del.) Magdalena Kościarz

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniaka

po rozpoznaniu w dniu 28 maja 2014 r. w Sieradzu

na rozprawie sprawy

z wniosku Syndyka Masy Upadłości Spółdzielni (...) w upadłości likwidacyjnej w S.

z udziałem Gminy S.

o zasiedzenie

na skutek apelacji uczestnika postępowania

od postanowienia Sądu Rejonowego w Wieluniu

z dnia 16 stycznia 2014 r. sygn. akt I Ns 495/13

postanawia:

1)  oddalić apelację;

2)  zasądzić od uczestnika postępowania Gminy S. na rzecz wnioskodawcy Syndyka Masy Upadłości Spółdzielni (...) w upadłości likwidacyjnej w S. kwotę 1800 (jeden tysiąc osiemset) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt Ca 156/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z 16 stycznia 2014 roku wydanym w sprawie
I Ns 495/13 Sąd Rejonowy w Wieluniu stwierdził, iż Spółdzielnia (...) w S. nabyła przez zasiedzenie z dniem 2 października 2005 roku prawo własności nieruchomości położonej w S., oznaczonej numerem działki (...) o obszarze 0,34 ha, dla której w Sądzie Rejonowym w Wieluniu prowadzona jest księga wieczysta Kw Nr (...) oraz zasądził na rzecz wnioskodawcy Syndyka Masy Upadłości Spółdzielni (...) w upadłości likwidacyjnej w S. od uczestnika Gminy S. w S. kwotę 7 572,00 zł tytułem kosztów postępowania.

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o ustalony przez Sąd Rejonowy stan faktyczny, który Sąd Okręgowy podzielił i przyjął za własny, a którego istotne elementy przedstawiają się następująco:

Na kompleksie działek w miejscowości S. usytuowane są w bliskim sąsiedztwie budynek Urzędu Gminy S. oraz budynki należące do Spółdzielni (...) w upadłości likwidacyjnej w S.. Spółdzielnia (...) w S. istnieje od 1957 r., wcześniej funkcjonowała pod nazwą (...) Spółdzielnia (...) w S.. Na działce oznaczonej aktualnie nr (...) w S. mieszkańcy wsi jeszcze przed II wojną światową pobudowali budynek. Mieściły się w nim świetlica, remiza, sklep spółdzielczy. W okresie okupacji zaborcy przebudowali budynek na potrzeby mleczarni. Po wojnie z budynku korzystała (...) Spółdzielnia (...) w S.. Postanowieniem z dnia 29 marca 1960 roku wydanym w sprawie Ns 130/60 Sąd Powiatowy w W. stwierdził nabycie przez zasiedzenie przedmiotowej nieruchomości przez Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej w S.. Na nieruchomości tej początkowo znajdował się budynek produkcyjny mleczarni, do niego przylegał budynek maszynowni chłodniczej, starej kotłowni i kazeiniarnia. Pod koniec lat 70-tych Spółdzielnia nabyła na własność, od okolicznych mieszkańców, sąsiadujące z przedmiotową nieruchomością działki (...). Budynek administracyjny Spółdzielni mieścił się z kolei na działce nr (...), w dawnym budynku Urzędu Gminy S., przekazanym od Gminy protokołem. W latach 80-tych Spółdzielnia wykonała remont tego budynku. Urząd Gminy S. przeniósł się do nowego budynku, pobudowanego na działce nr (...). Władze Spółdzielni i Urzędu Gminy ustaliły wówczas, że podatek z nieruchomości, którymi władała Spółdzielnia będzie regulowany ogrzewaniem nowego Urzędu Gminy z kotłowni Spółdzielni. Budynek produkcyjny mieszczący się na działce (...) został w latach 70-tych wyremontowany, dokonano nadbudowę piętra. Jednocześnie prowadzono inwestycje i wybudowano budynek nowej twarożkarni na działce nr (...). W 1992 r. dokonano utwardzenia placu na działce. Wcześniej istniały już ciągi komunikacyjne wokół budynków na kompleksie działek, którymi władała Spółdzielnia, a teren został ogrodzony. W latach 1988-1990 pobudowano nową kotłownię. Spółdzielnia z czasem zaczęła opłacać podatek od nieruchomości do Gminy S.. Innych opłat nie uiszczała. Władze Spółdzielni już od lat 70-tych czyniły starania by uregulować stan prawny nieruchomości, do których Spółdzielnia nie miała tytułu własności. Stan ten nigdy nie został uregulowany. W 2011 r. Gmina S. podjęła starania w celu uregulowania stanu prawnego działki nr (...). Decyzją Wojewody (...) z dnia 31 sierpnia 2011 r. stwierdzono nabycie przez Gminę S. z mocy prawa z dniem 27 maja 1990 r. własności przedmiotowej nieruchomości. Od początku lat 70- tych Spółdzielnia prowadziła na działce działalność produkcyjną i była samodzielnym podmiotem gospodarczym. W latach 80-tych Spółdzielnia na gruntach Skarbu Państwa, obecnie skomunalizowanych na rzecz Gminy S., pobudowała z własnych środków oczyszczalnię ścieków, do której odprowadzane były zarówno ścieki zakładowe, jak i z wiejskiej sieci kanalizacyjnej. Kwestie kosztów eksploatacji regulowały umowy zawierane przez zainteresowanych. Stan prawny nieruchomości, na której pobudowana została oczyszczania określała decyzja przekazująca w zarząd Spółdzielni grunty na czas nieokreślony. Aktualnie toczy się między zainteresowanymi proces o nieruchomości, na których mieści się oczyszczalnia.

Sąd Rejonowy ustalił także, że w dniu 31 marca 2011 r. Sąd Gospodarczy w Sieradzu ogłosił upadłość Spółdzielni (...) w S., obejmującą likwidację majątku. W dniu 16 marca 2012 r. Gmina S. wystąpiła z pozwem przeciwko Syndykowi Masy Upadłości Spółdzielni (...) w S. o wydanie działki nr (...).

Dokonując oceny materiału dowodowego Sąd pierwszej instancji wskazał, iż podstawę ustaleń faktycznych stanowiły dokumenty przedstawione przez zainteresowanych, które nie były kwestionowane, a także zeznań świadka J. M. (1), prezesa Spółdzielni (...) w S. w latach 1980-1984
i 1992-2010.

W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Rejonowy wskazał, że zachowanie
i postępowanie przez Spółdzielnię (...) w S. z przedmiotową nieruchomością, stanowiącą część jej przedsiębiorstwa, pozwala na przypisanie Spółdzielni woli posiadania i zatrzymania nieruchomości dla siebie (animus rem sibi habendi). Uzasadnieniem woli samoistnego posiadania nieruchomości była niczym nieskrępowana możliwość wykonywania przez Spółdzielnię wszelkich czynności, które wobec otoczenia wskazywały na to, że jest właścicielem przedmiotowej nieruchomości albo przynajmniej traktowania jej w taki sposób, jakby stanowiła jej własność. Wszelkie remonty, inwestycje, rozwój działalności mleczarskiej odbywały się bez zgody
i jakiegokolwiek sprzeciwu ze strony Gminy. Zaś wiedza Spółdzielni o tym, że przedmiotowa nieruchomość jest faktycznie własnością Gminy, nie wyklucza w żaden sposób samoistnego charakteru posiadania, a jedynie skutkuje jej złą wiarą.

W ocenie Sądu Rejonowego zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wyklucza posiadanie tej nieruchomości o charakterze zależnym. Spółdzielnia bowiem nigdy, poza podatkiem od nieruchomości, nie odprowadzała na rzecz Gminy S. żadnych opłat. Okoliczność, iż zainteresowani nie zawarli nigdy o umowy użytkowanie tym bardziej przemawia za tym, że posiadanie miało charakter samoistny. Bierność ze strony Gminy w zakresie uregulowania stanu prawnego przedmiotowej nieruchomości pozwalała Spółdzielni na traktowanie nieruchomości jako swojej, przy niekwestionowanej świadomości tego, że należy ona do kogoś innego. Nakłady na przedmiotową nieruchomość Spółdzielnia czyniła z własnych środków, z myślą o rozwoju prowadzonej przez siebie działalności mleczarskiej. Nie były to też jedynie niezbędne nakłady do korzystania z cudzej rzeczy. Rozbudowa budynku produkcyjnego, kazeiniaria, twarożkarnia, nowa kotłownia, to inwestycje czynione na własne potrzeby. Jedynie w przypadku budynku administracyjnego, który mieścił się w dawnym budynku Urzędu Gminy, remont uzgadniany był z Gminą. Wydaje się to logiczne, skoro budynek stanowił wcześniej własność (...). Natomiast w przypadku budynku produkcyjnego, mieszczącego się na działce nr (...), będącej przedmiotem sprawy, Gmina nie ingerowała w jego remont i rozbudowę, bowiem nigdy nie była w jego posiadaniu. Stan posiadania przedmiotowej nieruchomości wskazuje, że w znajdującym się na nim budynku od czasów wojennych zawsze mieściła się mleczarnia. W ocenie Sądu Rejonowego, samoistnego charakteru posiadania nieruchomości przez wnioskodawcę nie może przekreślić oświadczenie Sekretarza Gminy, który w rozmowie z przedstawicielami Spółdzielni powiedział, że ,,mają być grzeczni” bo w innym wypadku grunt zostanie im odebrany. Zdaniem przesłuchiwanego świadka J. M., słowa sekretarza gminy nie miały związku z pełnieniem funkcji w organach gminy, a były tylko wypowiedzią o charakterze prywatnym.

Sąd pierwszej instancji wskazał także, że w niniejszej sprawie wykazane zostało, że Spółdzielnia (...) w S. co najmniej od lat 70-tych władała nieruchomością oznaczoną numerem działki (...). Z zeznań świadka J. M. wynika, iż w czasie gdy studiował (a były to lata siedemdziesiąte, studia ukończył w 1973 roku) przyjeżdżał do S. i widział, jak ,, komin spółdzielni dymił”, zatem okres posiadania wynosi co najmniej 30 lat. Z tych też względów przy przyjęciu złej wiary oraz mając na uwadze treść art. 10 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321), a także art. 172 k.c. Sąd pierwszej instancji uznał, iż zasiedzenie opisanej we wniosku nieruchomości nastąpiło z dniem 2 października 2005r. Podjęte zaś przez Gminę działania mające na celu uzyskanie decyzji komunalizacyjnej w 2011 r. dla biegu zasiedzenia były już spóźnione, podobnie jak wytoczone w 2012 r. powództwo o wydanie spornej nieruchomości.

Z tych też względów Sąd pierwszej instancji orzekł jak w sentencji postanowienia.

O kosztach postępowania rozstrzygnięto na podstawie art. 520 § 2 i 3 k.p.c.

Apelację od powyższego złożył pełnomocnik uczestniczki postępowania Gminy S. zarzucając rozstrzygnięciu naruszenie przepisów procesowych w postaci art. 233 § 1 k.p.c. - sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, nierozważenie w sposób wszechstronny materiału dowodowego i przekroczenie przez Sąd pierwszej instancji granic swobodnej oceny dowodów w wyniku:

-

braku ustalenia od kiedy dokładnie wnioskodawca miał władać nieruchomością;

-

błędnego ustalenia, iż wnioskodawca władał nieruchomością wystarczająco długo, by w dniu 2 października 2005r. doszło do upływu okresu zasiedzenia;

-

pominięcia okoliczności, iż nieruchomość wykorzystywano na cele sakralne, co wyłączało korzystanie z nieruchomości przez wnioskodawcę.

Wskazując na powyższe podstawy zaskarżenia pełnomocnik uczestniczki wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez oddalenie wniosku o stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości w całości oraz zasądzenie na rzecz uczestnika od wnioskodawcy zwrotu kosztów postępowania i zastępstwa procesowego w pierwszej i drugiej instancji według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

Apelacja jest bezzasadna i nie zasługuje na uwzględnienie.

Odnosząc się do podniesionych przez skarżącego zarzutów naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. należy stwierdzić, że dla skutecznego podważenia oceny dowodów dokonanej przez sąd trzeba wykazać, że przekroczył on granice swobodnej oceny dowodów. Dopóki skarżący nie wykaże istotnych błędów logicznego rozumowania, sprzeczności oceny z doświadczeniem życiowym, braku wszechstronności, czy też bezzasadnego pominięcia dowodów, które prowadzą do wniosków odmiennych, dopóty nie można uznać, że sąd naruszył art. 233 § 1 kpc. Godzi się więc zauważyć, że uwzględnienie przez sąd w ocenie materiału dowodowego powszechnych i obiektywnych zasad doświadczenia życiowego nie usprawiedliwia zarzutu przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów na tej tylko podstawie, że indywidualne i subiektywne doświadczenia strony są od tych zasad odmienne. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 sierpnia 1999 roku, II UKN 76/99).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy, należy uznać, że skarżący nie wskazał takich okoliczności, które przemawiałyby za podważeniem dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny dowodów.

W szczególności chybiony jest zarzut braku ustalenia przez Sąd Rejonowy, od kiedy dokładnie wnioskodawca miał władać nieruchomością. Jest bowiem okolicznością niesporną, że już w dacie wydania postanowienia o zasiedzeniu w sprawie o sygn. akt I Ns 130/60 – tj. w dniu 29 marca 1960 roku - na przedmiotowej nieruchomości znajdował się budynek, z którego korzystała (...) Spółdzielnia (...)w S., a jedynie tylko z tego powodu, że grunty pod budynki przekazali mieszkańcy S., Sąd wówczas stwierdził zasiedzenie na Skarb Państwa. Można więc przyjąć, jak Sąd pierwszej instancji, że OSM od lat 70. niewątpliwie była posiadaczem samoistnym, bo brak dowodów, aby (...)płaciła czynsz dzierżawy Skarbowi Państwa, a o samoistnym posiadaniu świadczy prowadzenie na spornym gruncie inwestycji w postaci rozbudowy dotychczasowego budynku. Na władanie sporną działką przez mleczarnię już od lat 70. wskazują także zeznania świadka J. M. (1), który podkreślił, że pamięta jak w latach 70. z komina spółdzielni wydobywał się dym. Dla przełamania wynikającego z art. 339 k.c. domniemania samoistnego charakteru posiadania spornej działki już od lat 70. zdaniem Sądu Okręgowego nie wystarczyło powołanie się przez uczestnika na okoliczność uzyskania przez wnioskodawcę zgody na wybudowanie budynków na przedmiotowej nieruchomości. J. M. (1)zeznał, że nie wydaje mu się, że poprzedni prezes spółdzielni prowadząc rozbudowę budynków na działce (...)nie miał na to pozwolenia (k. 110). W ocenie Sądu Okręgowego zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na ustalenie, że inwestycje wnioskodawcy były uzależnione od zgody właściciela gruntu. Przedmiotowa wypowiedź świadka jest jego przypuszczeniem, które nie znajduje potwierdzenia w innych dowodach. Tym samym nie sposób przyjąć, że spółdzielnię łączyła z właścicielem gruntu umowa użyczenia. Nie można także zgodzić się ze skarżącym, iż nie zostało udowodnione, że w istotnym z punktu widzenia postępowania czasie spółdzielnia nie zajmowała budynku na działce nr (...). Należy wskazać, że akta sprawy I Ns 130/60 (k. 2) dają silny asumpt do stwierdzenia, że spółdzielnia zajmowała od lat 60. przedmiotowy budynek.

Nietrafny jest także zarzut, zgodnie z którym działkę nr (...) wykorzystywano na cele sakralne, albowiem nie ma w niniejszej sprawie wystarczających dowodów wskazujących na to, że od lat 70. do dnia wydania orzeczenia nieruchomość ta była wykorzystywana przez podmiot kościelny. Zwłaszcza zeznania świadka J. M. (1) (k. 30, 132) nie przemawiają za przyjęciem stawianej przez skarżącego tezy, iż sporna działka była wykorzystywana przez kościół. Wynika z nich jedynie fakt, iż po wojnie w budynku na działce (...) odbywały się msze, nie oznacza to jednak, że stan ten trwał także w latach 70., tym bardziej, że z akt sprawy I Ns 130/60 wynika, iż już w latach 60. z budynku na tejże działce korzystała spółdzielnia mleczarska.

Nie można również zgodzić się ze skarżącym w zakresie podnoszonego zarzutu błędnego ustalenia, iż wnioskodawca władał nieruchomością wystarczająco długo, by w dniu 2 października 2005 r. doszło do upływu okresu zasiedzenia. W tym miejscu należy poczynić uwagę, że jest to faktycznie zarzut prawa materialnego, a nie procesowego, jak to ujął skarżący. Odnosząc się do tego zarzutu, który w uzasadnieniu apelacji został prawidłowo określony jako dotyczący art. 172 k.c. oraz art. 10 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321 – zw. dalej: „ust.zm.k.c.”) trzeba wskazać, że zaprezentowany przez Sąd Rejonowy sposób liczenia terminu zasiedzenia nieruchomości stanowiącej własność gminy jest prawidłowy.

Przepis art. 10 ust.zm.k.c. stanowi, że jeżeli przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy istniał stan, który według przepisów dotychczasowych wyłączał zasiedzenie nieruchomości, a według przepisów obowiązujących po wejściu w życie tej ustawy prowadzi do zasiedzenia, zasiedzenie biegnie od dnia wejścia jej w życie; jednakże termin ten ulega skróceniu o czas, w którym powyższy stan istniał przed wejściem w życie ustawy, lecz nie więcej niż o połowę. Trzeba zauważyć, że skróceniu najwyżej o połowę, o którym mowa w art. 10 ust.zm.k.c. ulega ustawowy termin zasiedzenia (uchwała 7 s. SN z dnia 31 stycznia 2002 r., sygn. akt III CZP 72/01, Lex nr 50050). W związku z tym, jeżeli dany podmiot uzyskał posiadanie nieruchomości państwowej w złej wierze, do czasu posiadania nieruchomości na potrzeby postępowania o zasiedzenie mógł sobie doliczyć co najwyżej 15 lat, nawet jeżeli posiadał ją przez znacznie dłuższy okres czasu. Art. 10 ust.zm.k.c wszedł w życie w dniu 1 października 1990 roku, a zatem od tej daty należało obliczać bieg terminu zasiedzenia. 30 – letni okres zasiedzenia skończyłby się z upływem dnia 1 października 2020 roku, jednak biorąc pod uwagę fakt, że od początku lat 70. do dnia 1 października 1990 roku, tj. wejścia w życie ustawy uchylającej przepisy wyłączające zasiedzenie nieruchomości państwowych minęło 20 lat, termin zasiedzenia należało skrócić o wspomniane 15 lat. Wobec tego Sąd Rejonowy słusznie przyjął, że wnioskodawca nabył własność spornej nieruchomości wskutek zasiedzenia z dniem 2 października 2005 roku.

Nie ma także racji uczestnik postępowania, że doszło do przerwania biegu terminu zasiedzenia. Odnosząc się do argumentu, iż złożenie wniosku komunalizacyjnego przerwało ów bieg, trzeba wskazać na treść art. 123 § 1 k.c. w zw. z art. 175 k.c., zgodnie z którym bieg zasiedzenia przerywa się przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia. W związku z tym należało stwierdzić, że przedsięwzięta czynność nie była skierowana bezpośrednio przeciwko samoistnemu posiadaczowi, a więc nie mogła odnieść postulowanego przez skarżącego skutku. Należy przy tym odnotować, że postanowienie SN z dnia 28 października 2005 r., sygn. akt II CSK 2/05, na które powołał się skarżący nie może mieć zastosowania w niniejszej sprawie, gdyż dotyczy skargi o wznowienie postępowania administracyjnego, zakończonego aktem własności ziemi. W przedmiotowym postępowaniu skarżący powołuje się natomiast na złożenie wniosku o wydanie przez wojewodę decyzji potwierdzającej nabycie przez gminę prawa własności działki nr (...) w S., który to wniosek w żadnej mierze nie jest skierowany w celu pozbawienia wnioskodawcy władztwa nad spornym gruntem.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. oddalił apelację, o czym orzekł w punkcie 1).

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł w punkcie 2) na podstawie art. 520 § 2 k.p.c., zasądzając od uczestnika postępowania na rzecz wnioskodawcy kwotę 1.800 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym, ustalając ich wysokość na podstawie § 6 pkt 6 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 i § 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t. j. Dz. U. z 2013 r. 490). Sąd Okręgowy odstąpił od ogólnej reguły z art. 520 § 1 k.p.c., zgodnie z którą każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie, gdyż uznał, że interesy uczestników w niniejszym postępowaniu były sprzeczne, albowiem toczył się między nimi spór o własność nieruchomości, co przesądziło o konieczności zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego od uczestnika na rzecz wnioskodawcy.