Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI K 519/10

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 marca 2015 r.

Sąd Rejonowy w Grójcu VI Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Jarosław Wiczkowski

Protokolant: Dominika Białek

w obecności Prokuratorów Prokuratury Rejonowej w Grójcu K. S. (1), D. S., K. G., P. C., A. S. (1), E. T. i Asesorów Prokuratury Rejonowej w Grójcu A. S. (2), D. W., G. B. oraz oskarżyciela posiłkowego Banku Spółdzielczego w T.,

po rozpoznaniu w dniach 21 listopada, 19 grudnia 2013 roku, 9 i 23 stycznia, 6 lutego, 6 marca, 10 kwietnia, 9 i 22 maja, 26 czerwca, 24 lipca, 21 sierpnia, 11 września, 16 i 30 października, 20 listopada i 18 grudnia 2014 roku oraz 15 stycznia, 3 i 23 lutego oraz 3 marca 2015 roku sprawy K. W. (1) (W.), syna S. i I. z domu S., urodzonego (...) w T.,

oskarżonego o to, że w okresie od dnia 1 stycznia 1995 roku do dnia 15 lutego 2004 roku w T., woj. (...) działając w warunkach czynu ciągłego będąc Prezesem Zarządu Banku Spółdzielczego w T. zobowiązanym do zajmowania się sprawami majątkowymi Banku poprzez niedopełnienie ciążących na nim obowiązków w zakresie prawidłowego organizowania systemu kontroli wewnętrznej oraz sprawowania nadzoru i kontroli nad prawidłowym funkcjonowaniem stanowisk: kredytów, oszczędności i obsługi kasowej, co doprowadziło do powstania nieprawidłowości w zakresie sporządzania dokumentacji księgowej, braku kontroli wstępnej wszystkich dowodów księgowych, ich kwalifikowania i księgowania, braku kontroli dekretowania i księgowania dowodów kasowych oraz prawidłowości stosowanych przeksięgowań, całkowity brak kontroli bieżącej kont technicznych, jak również nieprzestrzeganie procedur w zakresie udzielania kredytów wyrządził temu Bankowi znaczną szkodę majątkową w wysokości 529 236 zł 24 gr, powstałą w wyniku wyprowadzenia poza system bankowy środków finansowych zgromadzonych na rachunków klientów Banku,

to jest o czyn z art. 296 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

I.  Ustala, że K. W. (1) w granicach zarzucanego mu czynu dopuścił się tego, że w okresie od stycznia 1995 roku do dnia 15 lutego 2004 roku w T., woj. (...) działając w warunkach czynu ciągłego będąc Prezesem Zarządu Banku Spółdzielczego w T. zobowiązanym do zajmowania się sprawami majątkowymi Banku nieumyślnie poprzez niedopełnienie ciążących na nim obowiązków w zakresie prawidłowego organizowania systemu kontroli wewnętrznej oraz sprawowania nadzoru i kontroli nad prawidłowym funkcjonowaniem stanowisk: kredytów, oszczędności i obsługi kasowej, co doprowadziło do powstania nieprawidłowości w zakresie sporządzania dokumentacji księgowej, braku kontroli wstępnej wszystkich dowodów księgowych, ich kwalifikowania i księgowania, braku kontroli dekretowania i księgowania dowodów kasowych oraz prawidłowości stosowanych przeksięgowań, całkowity brak kontroli bieżącej kont technicznych, jak również nieprzestrzeganie procedur w zakresie udzielania kredytów wyrządził temu Bankowi znaczną szkodę majątkową w wysokości 624 013 zł 64 gr, powstałą w wyniku wyprowadzenia poza system bankowy środków finansowych zgromadzonych na rachunków klientów Banku to jest przestępstwa z art. 296 § 1 w zw. z § 4 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k. w zw. z art. 101 § 1 pkt 4 k.k. i art. 102 k.k. umarza postępowanie karne wobec K. W. (1) ;

II.  na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. dowody rzeczowe w postaci:

- wydruki komputerowe zawierające zapis operacji dokonywanych na rachunkach, będących przedmiotem analizy dokonanej przez biegłego z zakresu księgowości bankowej załączone do uzupełniającej opinii biegłego znajdujące się w kartonach oznaczonych numerami 1-17 przechowywane w Magazynie (...) Sądu Rejonowego w Grójcu,

- skoroszyt koloru czerwonego oznaczony, jako załącznik B1, przechowywany w Magazynie (...) Sądu Rejonowego w Grójcu,

- skoroszyt koloru żółtego oznaczony, jako załącznik B2, przechowywany w Magazynie (...) Sądu Rejonowego w Grójcu,

- odręczne zapiski znajdujące się na pojedynczych kartkach papieru znajdujące się w kartonie oznaczonym nr 18 przechowywane w Magazynie (...) Sądu Rejonowego w Grójcu,

zwraca Bankowi Spółdzielczemu w T.;

III.  na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. orzeka, że koszty procesu ponosi Skarb Państwa;

IV.  na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. w zw. z art. 616 § 1 pkt 2 k.p.k. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz K. W. (1) kwotę 2 100 (dwóch tysięcy stu) złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych w związku z ustanowieniem obrońcy z wyboru.

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych na rozprawie Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

K. W. (1) zamieszkuje w T. i obecnie jest emerytem. Od 15 czerwca 1975 r. K. W. (1) pracował w Banku Spółdzielczym w T. na stanowisku dyrektora. Funkcja następnie została przekształcona w Prezesa Zarządu, którą K. W. (1) pełnił od 1993 r. do dnia 15 lutego 2004 r. Od dnia 16 lutego 2004 r. funkcję Prezesa Zarządu Banku Spółdzielczego w T. pełni do chwili obecnej A. Z. (1). W okresie od 16 lutego 2004 r. do 19 lipca 2004 r. Wiceprezesem Zarządu był K. W. (1), zanim nie przeszedł całkowicie na emeryturę, choć faktycznie funkcje wiceprezesa K. W. (1) pełnił do 30 czerwca 2004 r. W dniu 25 lutego 1980 r. K. W. (1) podpisał zakres czynności Dyrektora Banku Spółdzielczego w T.. K. W. (1) miał obowiązek między innymi: zajmować się sprawami majątkowymi Banku, organizować prawidłowe funkcjonowanie systemu kontroli wewnętrznej poszczególnych stanowisk, oraz sprawowania nadzoru i kontroli nad prawidłowym funkcjonowaniem stanowisk pracy. ( ustalono na podstawie dowodów: wyjaśnień oskarżonego k. 4 498- 4 505 Tom XXIII, k. 5 321- 5 321v. Tom XXVI, kserokopia zakresu czynności k. 429 Tom III, skład osobowy zarządu Banku Spółdzielczego w T. k. 426 Tom III, 5 550 Tom XXVIII, zeznań świadka A. Z. (1) k. 5340v., Tom XXVII, k. 4 548 Tom XXIII).

W dniu 21 listopada 1983 r. A. K. otrzymała zakres czynności i obowiązków głównej księgowej Banku Spółdzielczego w T.. Do obowiązków głównej księgowej należało między innymi: nadzór nad prowadzeniem ewidencji księgowej analitycznej, comiesięczne protokołowanie kontrolne wszystkich stanowisk w zakresie księgowości, nadzór nad administracją i windykacją kredytów, nadzór nad przyjmowaniem i ewidencjonowaniem oraz przechowywaniem depozytów, kontrola naliczania odsetek i prowizji obowiązujących w banku, prowadzenie rejestru rachunków i kont, prowadzenie archiwum bankowego. Następnie w okresie od marca 2001 r. do lutego 2004 r. A. K. była członkiem Zarządu Banku Spółdzielczego w T.. A. K. złożyła wypowiedzenie i przestała pracować w Banku Spółdzielczym w T. z końcem czerwca 2004 r. Wieloletnim członkiem Zarządu Banku była H. W. (1) od 1993 r. do 20 lipca 2004 r. H. W. (1) w latach 70-tych XX wieku była główną księgową w Banku Spółdzielczym w T.. H. W. (1) w ramach Zarządu Banku i umownego podziału obowiązków zajmowała się kontrolą kredytową i kontrolą nad windykacją. W Banku Spółdzielczym w T. były przeprowadzane kontrole, w tym przeprowadzane przez instytucje zewnętrzne. Również były sporządzane co miesięczne bilanse, jak również co roczne. Żadne z tych czynności do końca czerwca 2004 r. nie wykazały, że klienci banku nie posiadali na swoich kontach środków finansowych, które powinni mieć oparcie o posiadane przez nich dokumenty. Pod zarządem nowej P. A. Z. (1) pierwszy bilans za rok 2003 sporządzony przez biegłego rewidenta nie wykazał strat. Po korekcie tego bilansu okazało się, że strata wynosi 80 000 zł. Bilanse za lata poprzednie również nie wykazały strat. Strata za rok 2003 dotyczyła głównie nieterminowo regulowanych kredytów. A. Z. (1) wiosną 2004 r. zleciła A. K. opracowanie programu naprawczego, którego jednym z załączników był wykaz kredytobiorców, którzy nieterminowo regulowali swoje zobowiązania. A. Z. (2) była jednym z kredytobiorców, która posiadała kredyty nieterminowo spłacane. W związku z tym jej sprawę na posiedzenie zarządu skierowała A. Z. (1) w celu wyjaśnienia. Zarząd Banku sprzeciwił się wnioskowi A. Z. (1) o zwolnieniu z pracy A. Z. (2). Na początku lipca 2004 r. A. Z. (2) została przesunięta służbowo do pracy na punkcie kasowym w W., gdzie nie miała dostępu do systemu komputerowego Banku Spółdzielczego w T.. W okresie od 1994 r. do 15 lutego 2004 r. w Banku Spółdzielczym w T. obowiązywał podział zadań w ramach zarządu banku, w ramach, którego K. W. (1) bezpośrednio nie zajmował się działem oszczędności i księgowością, to było w zakresie obowiązków głównej księgowej A. K.. ( ustalono na podstawie dowodów: kserokopia zakresu czynności k. 430 Tom III, skład osobowy zarządu Banku Spółdzielczego w T. k. 426 Tom III, 5 550 Tom XXVIII, zeznania H. W. (1) k. 5 328-5 329 Tom XXVII, zeznań świadka A. Z. (1) k. 5340v., Tom XXVII, k. 4 547-4 548 Tom XXIII, wyjaśnień oskarżonego K. W. (1) k. 4 505 Tom XXIII, U. B. k. 5 497-5 497v. Tom XXVIII, 4 586-4 589 Tom XXIII, M. K. (1) k. 5 490 Tom XXVIII, E. M. (1) k. 5 488v. Tom XXVIII, 3 586-3 589 Tom XVIII, 4 570-4 575 Tom XXIII H. P. k. 5 481-5 481v. Tom XXVIII, 4 121v.-4 125v. Tom XXI A. S. (3) k. 5 473-5 473v. Tom XXVIII, 4 187-4 190 Tom XXI Z. S. (1) k. 5 472-5 473 E. W. k. 5 462-5 462v. Tom XXVIII, 3 592-3 593 Tom XVIII, 4 578-4 583 Tom XXIII K. W. (2) k. 5 461-5 462 Tom XXVIII, 3 664-3 666 Tom XIX, B. S. k. 5 435v.-5 436 Tom XXVIII, 3 678-3 679 Tom XIX, S. P. k. 5 432v.-5 433 Tom XXVIII, 3 674-3 675 Tom XIX, 3 917-3 919 Tom XX, D. N. k. 5 432 Tom XXVIII, 3 669-3 671 Tom XIX, opinii biegłego k. 3 198-3 328 Tom XVII).

Od dnia 7 listopada 1983 r. do dnia 23 lipca 2004 r. w Banku Spółdzielczym w T. jako specjalista do spraw oszczędności pracowała A. Z. (2). W dniu 21 listopada 1983 r. A. Z. (2) podpisała zakres obowiązków, do których należało między innymi: przyjmowanie dokumentów kasowych od pracowników operacyjnych banku oraz bezpośrednio od klientów banku, legitymowanie klientów pobierających w kasie banku gotówkę i odnotowywanie na dowodach wypłaty nr dowodu osobistego, po zakończeniu godzin podliczanie i uzgadnianie zbiorówek, przekazane do księgowości po uzgodnieniu i zamknięciu kasy zestawienie obrotów i dowodów kasowych. ( ustalono na podstawie dowodów: kserokopia świadectwa pracy k. 293v. Tom II, kserokopia zakresu czynności k. 323 Tom II, 5 550 Tom XXVIII).

W dziale oszczędności wraz z A. Z. (2) pracowała W. S.. Wielu klientów banku rezygnował z usług, gdy w pracy nie było A. Z. (2). W związku z wykonywaniem czynności bankowych przez A. Z. (2) doszło do dużej ilości nieprawidłowości przy obrocie pieniędzmi klientów. W banku od roku 1991 funkcjonował system komputerowy, który obejmował wszystkie operacje bankowe przeprowadzane w Banku Spółdzielczym w T.. (...) ten był systematycznie udoskonalany. Wprowadzeniem systemu i jego nadzorem zajmował się przedsiębiorca M. T. (1). W ramach systemu komputerowego istniała możliwość posługiwania się tzw. kontami technicznymi. Konta techniczne służyły do dokonywania pośrednich operacji między kontami klientów. Bilans kont technicznych na koniec każdego dnia powinien bilansować się na zero. Te bilanse nie były dokonywane. Obok nowego systemu bankowego obowiązywał również wcześniejszy system tzw. książeczek, które posiadali klienci banku, w których pracownicy banku dokonywali stosownych wpisów. Wpisy dokonywane w książeczkach przez A. Z. (2) często nie znajdowały potwierdzenia w systemie bankowym. Jednocześnie A. Z. (2) pomiędzy kontami klientów dokonywała operacji, które nie znajdowały potwierdzenia w dyspozycjach klientów. W tym między innymi A. Z. (2) spłacała raty zaciągniętych przez siebie kredytów, opłacała swoje rachunki i inne należności. Również pracownicy działu oszczędności przy wykonywaniu operacji w sposób niedopuszczalny posługiwali się nie swoim hasłem. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka M. T. (1) k. 5 430v.-5 431v. Tom XXVIII, 3 102-3 108 Tom XVI, k. 4 211-4 213 Tom XXII, k. 4 459v.-4 460 Tom XXIII, kserokopia świadectwa pracy k. 293v. Tom II, kserokopia zakresu czynności k. 323 Tom II, 5 550 Tom XXVIII, W. S. k. 5 499 Tom XXVIII, k. 5 512 Tom XXVIII, k. 3 090-3 096 Tom XVI, k. 4 197-4 205 Tom XXI).

Również W. S. dokonywała nieprawidłowych operacji na kontach klientów, co spowodowało przywłaszczenie środków tychże klientów. Tak w okresie od dnia 5 listopada 2002 roku do dnia 4 czerwca 2004 roku w T. W. S., jako pracownik Banku Spółdzielczego w T. przywłaszczyła sobie z prowadzonych w tymże Banku rachunków na nazwiska J. T. (1), L. K., E. J., M. T. (2), M. R. i J. P. (1) powierzone jej mienie w postaci środków pieniężnych w łącznej kwocie 4 175 zł, które przeznaczyła na spłatę udzielonego jej w dniu 5 kwietnia 2001 roku przez Bank Spółdzielczy w T. kredytu członkowskiego, czym działała na szkodę Banku Spółdzielczego w T. i właścicieli rachunków, a w tym:

- w dniu 05 listopada 2002 roku przywłaszczyła kwotę 334 zł z rachunku prowadzonego na nazwisko J. T. (1),

- w dniu 03 stycznia 2003 roku przywłaszczyła kwotę 167 zł z rachunku oszczędnościowego prowadzonego na nazwisko E. J., której pochodzenia z uwagi na nieprawidłowe zapisy na rachunku E. J. nie zdołano ustalić,

- w dniu 06 lutego 2003 roku przywłaszczyła kwotę 167 zł z rachunku prowadzonego na nazwisko J. T. (1),

- w dniu 05 marca 2003 roku przywłaszczyła kwotę 334 zł z rachunku oszczędnościowego prowadzonego na nazwisko E. J., której pochodzenia z uwagi na nieprawidłowe zapisy na rachunku E. J. nie zdołano ustalić,

- w dniu 05 kwietnia 2003 roku przywłaszczyła kwotę 334 zł z rachunku prowadzonego na nazwisko J. T. (1), pochodzącą z wpłaty gotówkowej w wysokości 3.500 zł,

- w dniu 06 maja 2003 roku przywłaszczyła kwotę 334 zł z rachunku prowadzonego na nazwisko J. T. (1), pochodzącą z likwidacji lokaty A. T. (1) zaksięgowanej na ten rachunek,

- w dniu 05 czerwca 2003 roku przywłaszczyła kwotę 167 zł z rachunku prowadzonego na nazwisko L. K.,

- w dniu 04 lipca 2003 roku przywłaszczyła kwotę 334 zł z rachunku oszczędnościowego prowadzonego na nazwisko E. J., której pochodzenia z uwagi na nieprawidłowe zapisy na rachunku E. J. nie zdołano ustalić,

- w dniu 05 września 2003 roku przywłaszczyła kwotę 167 zł z rachunku oszczędnościowego prowadzonego na nazwisko E. J., której pochodzenia z uwagi na nieprawidłowe zapisy na rachunku E. J. nie zdołano ustalić,

- w dniu 01 października 2003 roku przywłaszczyła kwotę 334 zł z rachunku L. K.,

- w dniu 05 grudnia 2003 roku przywłaszczyła kwotę 334 zł z rachunku oszczędnościowego prowadzonego na nazwisko E. J., której pochodzenia z uwagi na nieprawidłowe zapisy na rachunku E. J. nie zdołano ustalić,

- w dniu 04 lutego 2004 roku przywłaszczyła kwotę 167 zł z rachunku oszczędnościowego prowadzonego na nazwisko E. J., której pochodzenia z uwagi na nieprawidłowe zapisy na rachunku E. J. nie zdołano ustalić,

- w dniu 04 marca 2004 roku przywłaszczyła kwotę 334 zł z rachunku prowadzonego na nazwisko M. T. (2), pochodzącą z obciążenia rachunku J. K. (1),

- w dniu 06 kwietnia 2004 roku przywłaszczyła kwotę 334 zł z rachunku prowadzonego na nazwisko M. R.,

- w dniu 04 czerwca 2004 roku przywłaszczyła kwotę 334 zł z rachunku prowadzonego na nazwisko J. P. (1),

Za to zachowanie wyrokiem Sądu Rejonowego w Grójcu z dnia 22 października 2010 r. (sygn. akt VI K 637/10) W. S. została skazana na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania i karę grzywny oraz zobowiązana do prawienia szkody w wysokości 4 175 zł na rzecz Banku Spółdzielczego w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: wyroku Sądu Rejonowego w Grójcu sygn. akt VI K 637/10 z dnia 22 października 2010 r., 5 550 Tom XXVIII, W. S. k. 5 499 Tom XXVIII, k. 5 512 Tom XXVIII, k. 3 090-3 096 Tom XVI, k. 4 197-4 205 Tom XXI).

Nieprawidłowe operacje na kontach klientów zostały ujawnione na początku lipca 2004 r., gdyż jedna z klientek Banku Spółdzielczego w T. E. J. chciała sprawdzić saldo swojego rachunku bankowego. W dniu 8 lipca 2004 r. E. J. otrzymała wyciągi z rachunku bankowego za okres od lutego 1999 r. do lipca 2004 r. Przed otrzymaniem tych wyciągów E. J. rozmawiała telefonicznie z A. Z. (2), która przyznała się, że brała pieniądze z jej konta, bez zgody i wiedzy. W dniu 9 lipca 2004 r. E. J. złożyła zawiadomienia na Policję o przywłaszczeniu jej pieniędzy z konta bankowego w Banku Spółdzielczym w T.. E. J. oszacowała szkodę na kwoty ok. 60 000 zł. Kwota ta została jej zwrócona przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka E. J. k. 5 340v.-5341v., Tom XXVII, k. 4-9, 58-59, k. 1 409v.-1 414 Tom VIII).

Także na koncie J. W. były wykonywane bezprawne operacje. Miało to miejsce przed dniem 2 lipca 2004 r. W zasadzie wszystkie straty J. W. zostały wyrównane. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadków: J. W. k. 5 341v.- (...), Tom XXVII, k. 63v.-64 opinii biegłego k. 3 225 k. XVII).

Od co najmniej połowy lat 90-tych XX wieku H. F. posiadała konto w Banku Spółdzielczym w T.. W okresie w dniu 25 września 2000 r. na koncie H. F., na haśle A. Z. (2) zostały przeprowadzone operacje, bez jej zgody i wiedzy. Niedobór na koncie wynosił 2 058 zł 52 gr i został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadków H. F. k. 5 342, Tom XXVII, k. 115v.-117, k. 1 435v.-1 437 Tom VIII, M. F. k. 5 431v. Tom XXVIII, k. 1 440v.-1 442 Tom VIII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 215 k. XVII).

Pod koniec 2002 r. G. Ł. na swoje nazwisko zaciągnęła kredyt na kwotę 5 500 zł, który następnie przekazała A. Z. (2), która miała cały kredyt spłacać. W związku ze wzięciem tego kredytu A. Z. (2) wykonywała nieuprawnione operacje na tym koncie, jak również na innych. W lipcu 2004 r. G. Ł. ujawniła, że na jej koncie były dokonywane operacje, bez jej zgody. Kredyt została następnie spłacony przez matkę A. Z. (2). G. Ł. poniosła stratę w wysokości 311 złotych. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadków G. Ł. k. 5 351v.- (...), Tom XXVII, k. 249v.-251v., k. 1 398v.-1 403v. Tom VIII, zeznań T. Ł. k. 5 473v.-5 474 Tom XXVIII, k. 1 406-1 408 Tom VIII).

W dniu 23 października 2000 r. L. N. w Banku Spółdzielczym w T. założyła wkład oszczędnościowy, poprzez zsumowanie oszczędności z trzech poprzednich książeczek. W kolejnych latach dokonywała dopisywania odsetek. Na dzień 24 listopada 2003 r. kwota oszczędności wyniosła 80 006 zł 61 gr. Następnie w dniu 20 kwietnia 2004 r. na haśle A. Z. (2) w Banku Spółdzielczym w T. dokonano zwrotu środków K. W. (3) z likwidacji lokaty L. N. w kwocie 60 000 zł. W dniu 2 sierpnia 2004 r. L. N. dowiedziała się o brakach na swoim koncie w systemie komputerowym. Szkoda L. N. została naprawiona i w dalszym ciągu korzysta z usług Banku Spółdzielczego w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka L. N. k. 5 352-5 352v., Tom XXVII, k. 147v.-148, k. 1 324v.-1 326 Tom VIII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 228 k. XVII).

W latach 2000-2004 J. i L. K. posiadali konto w Banku Spółdzielczym w T.. Ich sąsiadką była A. Z. (2), która zaproponowała, że może przynosić im z Banku pieniądze, które wpływały z ZUS-u. W latach 2002-2003 A. Z. (2) dokonała wypłat środków z konta J. i L. K., które jednakże nie dotarły do wyżej wymienionych. Niedobór na koncie wynosił 4 310 zł 28 gr i została zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadków J. K. (2) k. 5 352v.-5 353, Tom XXVII, k. 152v.-153v., k. 1 382v.-1 387v., k. 1 390v.-1 392 Tom VIII, L. K. k. 5 385- 5 385v., k. 1 393v.-1 396v. Tom VIII, k. 4 243-4 244 Tom XXII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 221 k. XVII).

W latach 2000-2005 W. Ł. posiadał konto w Banku Spółdzielczym w T., na którym miał zdeponowane wkłady o różnych wysokościach. W latach 2002-2003 A. Z. (2) dokonała różnych operacji na koncie G. Ł. i też W. Ł., które doprowadziły do wyprowadzenia środków należących do W. Ł. na sumę 12 300 zł. Strata W. Ł. w roku 2005 r. została wyrównana przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka W. Ł. k. 5 353-5 353v., Tom XXVII, k. 125v.-126, k. 1 452v.-1 454v. Tom VIII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 242 k. XVII).

W latach 90-tych XX wieku M. K. (2) posiadała konto w Banku Spółdzielczym w T., na którym miała zdeponowane pieniądze. W grudniu 1998 r. A. Z. (2) dokonała operacji na jej koncie, bez dyspozycji klienta. Strata M. K. (2) została wyrównana przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadków T. O. k. 5 353v.-5 354, Tom XXVII, k. 228-229, k. 1 418v.-1 419 Tom VIII, M. K. (2) k. 233-234, M. K. (3) k. 1 457v.-1 458 Tom VIII, k. 5 474 Tom XXVIII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 216 k. XVII).

Od lat 90-tych XX wieku J. K. (1) posiadał konto w Banku Spółdzielczym w T., na którym miał zdeponowane pieniądze. A. Z. (2) była kuzynką J. K. (1). W lutym 1998 r. A. Z. (2) dokonała operacji na jego koncie, bez dyspozycji klienta. Następnie w późniejszym okresie A. Z. (2) dokonywała kolejnych operacji na koncie J. K. (1) bez jego dyspozycji. Do lipca 2004 r. łączna suma strat J. K. (1) wyniosła 38 753 zł 56 gr. Strata ta została wyrównana przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka J. K. (1) k. 5 354-5 354v., Tom XXVII, k. 279v.-280, k. 1 357v.-1 361 Tom VII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, analizy transakcji na koncie J. K. (1) sporządzony przez Bank Spółdzielczy w T. k. 901- 907 k. V).

Od lat 90-tych XX wieku Z. W. posiadał konto w Banku Spółdzielczym w T., na którym miał zdeponowane pieniądze. Do lipca 2004 r. na koncie Z. W., bez jego dyspozycji zostały dokonane operacje finansowe. Łączna suma strat Z. W. wyniosła 6 310 zł 31 gr. Strata ta została wyrównana przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka Z. W. k. 5 366v. Tom XXVII, k. 25-25v., wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470).

Na początku XXI wieku Z. S. (2) posiadała konto w Banku Spółdzielczym w T. z dość dużą kwotą zdeponowanych środków pieniężnych. Również jej córka E. M. (2) posiadała konto w w/w Banku. W roku 2002 na koncie Z. S. (2), bez jej dyspozycji zostały dokonane operacje finansowe. Również na koncie E. M. (2) zostały dokonane takie operacje. Łączna suma strat Z. S. (2) wyniosła 131 923 zł 65 gr., zaś E. M. (2) 812 zł 01 gr. Straty te zostały wyrównane przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadków E. M. (2) k. 5 368, Tom XXVII, k. 361-362, k. 1 429v.-1 431 Tom VIII, B. G. (1) k. 170v.-171, k. 5 401v. Tom XXVII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 228 k. XVII).

Od końca lat 90-tych XX wieku D. P. posiadała konto w Banku Spółdzielczym w T.. W latach 2002-2003 A. Z. (2) na koncie D. P. dokonała, bez jej dyspozycji operacje finansowe. Niedobór na koncie wyniósł 33 458 zł 99 gr i został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka D. P. k. 5 368v., Tom XXVII, k. 401v., k. 2 437v.-2 438 Tom XIII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 241 k. XVII).

W latach 2002-2005 M. K. (4) posiadał konto w Banku Spółdzielczym w T.. W grudniu 2003 r. na koncie M. K. (4) została przeprowadzona operacja, bez jego zgody i wiedzy. Niedobór na koncie wynosił 2 000 zł i został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka M. K. (4) k. 5 369 Tom XXVII, k. 397v., k. 2 411v.-2 412 Tom XIII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 261 k. XVII).

Od roku 2000 K. W. (3) posiadał rachunek rolniczy w Banku Spółdzielczym w T.. W 23 września 2003 r. na koncie K. W. (3) została przeprowadzona operacja, bez jego zgody i wiedzy. W późniejszym czasie również były wykonywane operacji bez zgody właściciela konta. Niedobór na koncie wynosił 27 978 zł 60 gr i został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadków K. W. (3) k. 5 380v. Tom XXVII, k. 65v.-66, k. 1 278v.-1 284 Tom VII, K. W. (4) k. 5 381 Tom XXVII, k. 1 327-1 330 Tom V 327-1 330 Tom VII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 228 k. XVII).

W roku 2003 E. B. przelała dużą kwotę – 700 000 zł na lokatę do Banku Spółdzielczego w T.. W kwietniu 2004 r. na prośbę A. Z. (2) E. B. upoważniła ją do jednej z lokat. A. Z. (2) wbrew ustnej umowie nie wywiązała się z tego pełnomocnictwa i rozporządziła pieniędzy przelewając je na różne konta. E. B. poniosła szkodę w wysokości 60 000 zł. Bank Spółdzielczy w T. nie uznał roszczenia E. B., która wystąpiła na drogę sądową. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka E. B. k. 5 381v.-5 382 Tom XXVII, k. 236v.-238, opinii biegłego k. 3 (...). XVII).

W latach 2003-2004 R. M. posiadał konto w Banku Spółdzielczym w T.. W lutym 2004 r. na koncie R. M. zostały przeprowadzone operacje, bez jego zgody i wiedzy. Niedobór na koncie wynosił 1 230 zł 10 gr i został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka R. M. k. 5 384v.-5 385 Tom XXVII, k. 1 374v.-1 375 Tom VII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 214 k. XVII, zestawienie zapisów na lokacie sporządzonej przez pracowników BS w T. k. 583-594).

Od co najmniej połowy lat 90-tych XX wieku M. K. (5) posiadał konto w Banku Spółdzielczym w T.. W okresie od 14 maja 1998 r. do 30 sierpnia 2002 r. na koncie M. K. (5) zostały przeprowadzone operacje, bez jego zgody i wiedzy. Niedobór na koncie wynosił 2 315 zł 5 gr i został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka M. K. (5) k. 5 399v. Tom XXVII, k. 1 445v.-1 447 Tom VIII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 215-3 216 k. XVII).

W końcu lat 90-tych XX wieku W. W. (1) posiadał konto w Banku Spółdzielczym w T.. W 1999 roku na koncie W. W. (1) dokonano, bez jego dyspozycji operacji finansowych. Niedobór na koncie wyniósł 1 367 zł 62 gr i nie został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadków W. W. (1) k. 5 400-5 400v., Tom XXVII, k. 2 426v.-2 427v. Tom XIII, 3 935-3 936 Tom XX, H. W. (2) k. 5 400v.-5 401, Tom XXVII, k. 2 431v. Tom XIII, 3 926-3 927 Tom XX, opinii biegłego k. 3 222-3 223 k. XVII).

Po 2000 roku M. R. posiadała rachunek rolniczy w Banku Spółdzielczym w T.. W dniu 2 kwietnia 2004 r. na koncie M. R. A. Z. (2) przeprowadziła operację, bez jej zgody i wiedzy. Niedobór na koncie wynosił 15 323 zł 31 gr i został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadków M. R. k. 5 401 Tom XXVII, k. 2 424v.-2 425 Tom XIII, J. R. k. 5 473v., k. 395v. wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 243-3 244 k. XVII).

Także po 2000 roku K. S. (2) posiadała rachunek w Banku Spółdzielczym w T.. Na koncie K. S. (2) przeprowadzono operację, bez jej zgody i wiedzy. Niedobór na koncie wynosił 1 000 zł 37 gr i został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka K. S. (2) k. 5 401v. Tom XXVII, k. 139v.-140, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470).

Od co najmniej połowy lat 90-tych XX wieku M. G. (1) posiadała konto w Banku Spółdzielczym w T.. W okresie od 27 października 1997 r. do 12 czerwca 2001 r. na koncie M. G. (1) zostały przeprowadzone operacje, bez jego zgody i wiedzy. Niedobór na koncie wynosił 1 850 zł 41 gr i został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka M. G. (1) k. 5 401v. Tom XXVII, k. 111v.-112, k. 4 173v.-4 174 Tom XXI, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 213-3 214 k. XVII).

Od co najmniej połowy lat 90-tych XX wieku H. F. posiadała konto w Banku Spółdzielczym w T.. W dniu 25 września 2000 r. na koncie H. F., na haśle A. Z. (2) zostały przeprowadzone operacje, bez jej zgody i wiedzy. Niedobór na koncie wynosił 2 058 zł 52 gr i został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka M. F. k. 5 431v. Tom XXVIII, k. 1 440v.-1 442 Tom VIII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 215 k. XVII).

W końcu lat 90-tych XX wieku A. T. (1) posiadała konto w Banku Spółdzielczym w T.. Od 20 lipca 1998 r. do 30 grudnia 2002 r. na koncie A. T. (1) dokonano, bez jej dyspozycji operacje finansowe. Niedobór na koncie wyniósł 52 793 zł 23 gr i został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadków A. T. (1) k. 5 460v.-5 461 Tom XXVIII, k. 347v.-348, 1 350v.-1 352v. Tom VII, B. T. (1) k. 5 489v.-5 490 Tom XXVIII, k. 132v.-133, 1 311v.-1 320 Tom VII, k. 3 689-3 690 Tom XIX, k. 4 644-4 648 Tom XXIV, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 226-3 227 k. XVII).

Od co najmniej połowy lat 90-tych XX wieku H. R. i S. R. posiadali książeczki w Banku Spółdzielczym w T.. W latach 1997-1999 na książeczkach S. R. i H. R. zostały przeprowadzone nieprawidłowe operacje w postaci naliczenia oprocentowania to skutkowało stratą w wysokości 1 256 zł. Niedobór został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadków S. R. k. 5 473v. Tom XXVIII, k. 2 434v.-2 435 Tom XIII, H. R. k. 5 474 Tom XXVIII, k. 2 535v. Tom XIII, wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470, opinii biegłego k. 3 237 k. XVII).

W grudniu 1997 r. zostały założone pięć lokat po 10 000 zł każda na klienta J. T. (1). Dwie lokaty zostały założone w dniu 30 grudnia 1997 r., zaś trzy lokaty zostały założone w dniu 31 grudnia 1997 r. Wszystkie lokaty zostały założone na haśle A. Z. (2). J. T. (1) nigdy nie wydawał dyspozycji założenia w/w lokat, ani nie wpłacał takich kwot do Banku Spółdzielczego w T.. Pierwsza z tych lokat została zlikwidowana 31 grudnia 1998 r. Druga lokata została zlikwidowania w okresie od 13 stycznia 1999 r. do 7 lipca 1999 r., tylko kwota 194 zł 9 gr została zlikwidowana w dniu 28 czerwca 2004 r. Trzecia lokata została zlikwidowana poprzez dwie operację w dniach 8 września 1999 r. i 29 grudnia 1999 r. Czwarta lokata została zlikwidowana w dniu 6 czerwca 1998 r. Natomiast piąta w dniach 6 czerwca 1998 r. i 29 grudnia 1999 r. Wszystkie dokumenty likwidacyjne zostały sporządzone na haśle A. Z. (2), bez dyspozycji klienta – J. T. (1). ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka J. T. (1) k. 5 514 Tom XXVIII, k. 1 335-1 341 Tom VII, opinii biegłego k. 3 231-3 233 k. XVII).

W końcu lat 90-tych XX wieku E. P. (1) posiadała konto w Banku Spółdzielczym w T.. W roku 2001 r. na koncie E. P. (1) dokonano, bez jej dyspozycji operacje finansowe. Niedobór na koncie wyniósł 4 470 zł 88 gr i został zwrócony przez Bank Spółdzielczy w T.. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadka E. P. (1) k. 5 507v., 1 421-1 423 Tom VIII wykazu nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów k. 470).

W okresie od stycznia 1995 roku do dnia 15 lutego 2004 roku w T. K. W. (1) sprawował funkcję Prezesa Zarządu Banku Spółdzielczego w T. i był zobowiązany do zajmowania się sprawami majątkowymi w/w instytucji. W powyższym okresie K. W. (1) nie dopełnił ciążących na nim obowiązków w zakresie prawidłowego organizowania systemu kontroli wewnętrznej oraz sprawowania nadzoru i kontroli nad prawidłowym funkcjonowaniem stanowisk: kredytów, oszczędności i obsługi kasowej. To zaniechanie doprowadziło do powstania nieprawidłowości w zakresie sporządzania dokumentacji księgowej, braku kontroli wstępnej wszystkich dowodów księgowych, ich kwalifikowania i księgowania, braku kontroli dekretowania i księgowania dowodów kasowych oraz prawidłowości stosowanych przeksięgowań, całkowity brak kontroli bieżącej kont technicznych, jak również nieprzestrzeganie procedur w zakresie udzielania kredytów co spowodowało, że Bank Spółdzielczy w T. poniósł znaczną szkodę majątkową w wysokości 624 013 zł 64 gr, powstałą w wyniku wyprowadzenia poza system bankowy środków finansowych zgromadzonych na rachunków klientów banku. K. W. (1) nie dopełnił ciążących na nim obowiązków w krótkich odstępach czasu w warunkach czynu ciągłego. Nadto niedopełnienie obowiązków K. W. (1) dopuścił się nieumyślnie. ( ustalono na podstawie dowodów: wyjaśnień oskarżonego k. 4 498- 4 505 Tom XXIII, k. 5 321- 5 321v. Tom XXVI, kserokopia zakresu czynności k. 429 Tom III, skład osobowy zarządu Banku Spółdzielczego w T. k. 426 Tom III, 5 550 Tom XXVIII, zeznań świadka A. Z. (1) k. 5340v., Tom XXVII, k. 4 548 Tom XXIII, opinii biegłego k. 3 198-3 328 k. XVII).

Po ujawnieniu nieprawidłowości w Banku Spółdzielczym w T. wprowadzono program naprawczy. W lutym 2006 r. Komisja Nadzoru F. wydała decyzję, że bank zrealizował program naprawczy. Od tej chwili Bankowi Spółdzielczemu w T. nie groziła upadłość. W 2004 r. w Banku Spółdzielczym w T. zostały zatrudnione dodatkowe osoby, które podjęły się kontroli i wyjaśnienia wszystkich okoliczności związanych ze wniesieniem skarg ze strony klientów banku. Analizę prawidłowości dokumentacji prowadziły M. W. (1) i B. G. (2). Od 20 lipca 2004 r. w zarządzie banku na stanowisku wiceprezesa zasiadała A. R., dotychczasowy kierownik filii banku w P.. Do dnia 16 lutego 2005 r. pracownicy banku ustalili, że klientom banku należy wypłacić kwotę 340 000 zł, a do wyjaśnienia pozostaje kwota 100 000 zł. ( ustalono na podstawie dowodów: zeznań świadków A. Z. (1) k. 5 339v.-5340v., Tom XXVII, k. 4 548 Tom XXIII, A. R. k. 5 382v.-5 383v., 405v.-409, M. W. (1) k. 5 414- 5 417 Tom XXVII, 474v.-483v., 621-636v. Tom IV, 834v.-847, 890v.-900v., 962v.-969 Tom V, 1 060v.-1 071v. Tom VI, 5 436-5 437 Tom XXVIII, ).

K. W. (1) ma 79 lat. Pobiera emeryturę w wysokości 4300 zł. Żonaty, nie ma nikogo na utrzymaniu. Właściciel mieszkania o pow. 53 m 2, samochodu marki T. (...) rok. prod. 2004. Nie leczył się psychiatrycznie, neurologicznie ani odwykowo. Nie był dotychczas karany. ( ustalono na podstawie dowodów: oświadczenia oskarżonego k. 5 177 Tom XXVI, k. 5 320 Tom XXVII, dane o karalności k. 5 309 Tom XXVII).

Oskarżony K. W. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień (k. 5 320 Tom XXVI).

W postępowaniu przygotowawczym również nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że w Banku Spółdzielczym w T. zaczął pracować od dnia 15 czerwca 1975 roku. Wcześniej przez okres trzech lat był dyrektorem Banku Spółdzielczego w G.. Przez okres 29 lat pełnił funkcję dyrektora Banku Spółdzielczego w T.. W dniu 15 lutego 2004 r. odszedł na emeryturę. Jednocześnie został wiceprezesem tegoż Banku i jego zadaniem było wprowadzenie w obowiązki nowego P. A. Z. (1). Początkowo miał wykonywać obowiązki wiceprezesa na ½ etatu przez okres 1 roku, jednakże zdołał tam przepracować jedynie 4 miesiące, po czym odszedł na emeryturę. Nadmienił, że już w 2002 r. wiosną wystąpił do Rady Nadzorczej Banku o wyrażenie zgody na przejście na emeryturę ze względu na stan zdrowia. Wówczas zostały ogłoszone w Rzeczypospolitej dwa konkursy na P. BS. Pierwszy z nich nie doszedł do skutku, w drugim natomiast została wybrana A. Z. (1). Kandydaturę tą zaakceptowała Rada Nadzorcza, zaś nie zaakceptowała tego Komisja Nadzoru Bankowego w W., z uwagi na brak wymaganego doświadczenia zawodowego. Następnie między Radą a Komisją doszło do wymiany korespondencji. W każdej chwili liczył się z tym, że przejdzie na emeryturę. Taka sytuacja trwała do 15 lutego 2004 r. Powodem przejścia na emeryturę nie było ujawnione nieprawidłowości w Banku, lecz stan zdrowia. W miesiącach listopad – grudzień 2003 r. trwała w Banku inspekcja z Nadzoru Bankowego. W związku z tym, że komisja nie chciała zatwierdzić A. Z. (1) na stanowisku P. przeprowadzający tę kontrolę naczelnik podpowiedział, by napisać oświadczenie do K. Nadzoru Bankowego, że od momentu zatwierdzenia A. Z. (1) na stanowisko P. Banku zobowiązuję się jeszcze przez pewien okres czasu pełnić funkcję wiceprezesa Banku na ½ etatu w celu wprowadzenia jej w pracę Banku i zapoznanie z funkcjonującą strukturą bankową. Dzięki temu oświadczeniu Komisja zaakceptowała kandydaturę A. Z. (1). Był wiceprezesem do czerwca 2004 r. Latem, już po zaprzestaniu pełnienia tej funkcji dowiedział się od P. A. Z. (1), że w Banku jest złodziej.

Nadto wyjaśnił, że podpowiedział nowej P., że w takiej sytuacji nie wolno czekać, tylko należy niezwłocznie skierować sprawę do Prokuratury. Drogą pantoflową dowiedział się, że A. Z. (2) – najlepsza pracownica banku, tego zdania byli też klienci banku – okradała klientów banku, głównie członków swojej rodziny, sąsiadów i znajomych. Klienci Banku mieli do niej zaufanie, przekazywali jej swoje pieniądze, aby w ich imieniu dokonywali operacji bankowych. Jednocześnie w książeczkach dokonywała wpisów potwierdzających te nieistniejące w rzeczywistości operacje. Nie wie jak długo trwał ten proceder. Te informacje uzyskał od wielu osób. Wszystkie bilanse, które były przeprowadzone w banku co miesiąc oraz co kwartał nie wykazały żadnych niedoborów w okresie, kiedy był P. Banku. Kiedy był Prezesem nie ujawniono żądnych nieprawidłowości, mimo licznych kontroli zewnętrznych. Dodał, ze celem pełniejszego nadzoru nad działem lokat jego zastępczyni – członek Zarządu Banku (...), wieloletnia główna księgowa w Banku miała swój pokój usytuowany w ten sposób, że drzwi z jej pokoju wychodziły bezpośrednio na dział lokat. A. K. nigdy nie zgłaszała mu żadnych zastrzeżeń co do pracy tego działu. Ona doskonale znała się na księgowości i obiegu dokumentów w banku i z całą pewnością wychwyciłaby nieprawidłowości. Miał z A. K. taki nieformalny podział obowiązków, że on odpowiadał za sprawy samorządowe tj. zwoływanie zebrań wiejskich, zebrania walnego, organizował spotkania Rady Nadzorczej, kierował pracami Zarządu, w tym głównie zajmował się przyznawaniem kredytów oraz otwieraniem placówek. Natomiast A. K., która bardzo dobrze znała program komputerowy zajmowała się obiegiem dokumentów w banku i sprawami finansowymi. Nadto wyjaśnił, że nie potrafi obsługiwać komputera i w związku z tym nie korzystał z systemu komputerowego funkcjonującego w Banku. O. szereg placówek: w W., P., G. i P., zaś bezpośrednio przed odejściem w G. koło P.. Placówki te głównie obsługiwały Urzędy Celne. Wychodził z założenia, że pracownice banku powinny należycie zarabiać, aby nie „wyciągały ręki do klienta”. Ich średnie pobory wynosiły około 3 000 zł. W czasie pełnienia funkcji P. bardzo dużo czasu spędzał w terenie, z jednym ze strażników jeździł do innych placówek celem odbioru nadwyżki finansowej, albo zasilenia w gotówkę, a także w innych celach. Dopóki pełnił funkcję P. nigdy żaden klient nie sygnalizował mu niedoborów na swoim koncie, czy lokacie. Być może takie uwagi były zgłaszane A. K., która od dnia 4 stycznie 2007 roku nie żyje.

Nadmienił, że sprawowanie kontroli wewnętrznej w Banku spoczywało na głównej księgowej. Jedna z kontroli w 2000 lub 2001 roku przeprowadził Komisja Nadzoru Bankowego i otrzymał polecenie powołania inspektora do spraw kontroli wewnętrznej. W związku z tym zatrudnił na to stanowisko A. S. (3), która równolegle zatrudniona była w innym banku. Doraźnie kontrole przeprowadzała H. W. (1). Sprawowana przez te osoby kontrola wewnętrzna w połączeniu ze stałą kontrolą sprawowaną przez A. K. jego zdaniem była wystarczająca. Bowiem nigdy nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Żaden pracownik Banku nie sygnalizował mu braków w dokumentacji księgowej nieprawidłowości w funkcjonowaniu kont technicznych, w prowadzeniu lokat, czy rachunków klientów. Uważa, że jest niemożliwe, aby w banku transferowane były środki finansowe na rachunkach klientów bez ich zgody, bądź, aby tworzone były rachunki bez wiedzy klientów. Dodał, że faktycznie kontrola wewnętrzna początkowy tylko była na „papierze”, gdyż osoby do niej powołane przebywały na długotrwałych zwolnieniach lekarskich, lub na urlopie macierzyńskim. W październiku 2003 r. na to stanowisko powołał H. P. – zastępcę głównego księgowego banku.

Dużą ilość kredytów miała udzielona A. Z. (2). W czasie kontroli Głównego Inspektoratu Nadzoru Bankowego otrzymał informację, że A. Z. (2) posiada jeden kredyt w znacznej kwocie, który był już przeterminowany. Na tą sytuację zwrócił uwagę A. Z. (2), która zobowiązała się spłacić w/w zaległość. Uważał, że zawsze na posiedzeniach Zarządu wszyscy sprawdzali wymogi formalne, jakie powinien spełniać wniosek kredytowy. Z posiedzeń zarządu przyznających kredyt był sporządzany protokół.

Nie posiada wiedzy na temat nieprawidłowości związanych z rozliczaniem zaliczek pobieranych na poczet zakupu znaków skarbowych. Zdarzało się, że przywoził znaki skarbowe z Banku (...) w G., również zakupu znaków skarbowych dokonywała A. K.. Zawsze dostawał kopertę z pieniędzmi w kwocie odpowiadającej specyfikacji znaków skarbowych i zamówienie. Nie kwitował odbioru tych pieniędzy. Po przywiezieniu znaków skarbowych przekazywał je A. Z. (2). Ponadto wyjaśnił, że A. Z. (2) nigdy nie informowała go o tym, że stwierdziła braki w gotówce pochodzącej ze sprzedaży znaków skarbowych. Nic nie jest mu wiadomym, aby pracownicy banku pożyczali dla siebie pieniądze pochodzące ze sprzedaży znaków skarbowych i aby był prowadzony zeszyt, w którym wpisywane były kwoty takich „pożyczek”. Dodał, że kilkakrotnie pobrał od A. Z. (2) gotówkę, w kwotach rzędu kilkuset złotych, tj. do 500 zł z puli jaką posiadała z tytułu sprzedaży znaków skarbowych. Miało to miejsce w sytuacji, kiedy np. z powodu awarii systemu, bądź dużej kolejki do kasy nie mógł wypłacić pieniędzy z własnego rachunku. Zawsze rozliczał się z pobranych sum i pilnował, aby go wykreśliła z kartki. A. Z. (2) nigdy nie wpisywała pobranych przez niego kwot do zeszytu. Zawsze były to luźne kartki.

Nadto oskarżony wyjaśnił, że kiedy był wiceprezesem na jedno z posiedzeń Zarządu została wezwana A. Z. (2) i z jakichś powodów P. A. Z. (1) chciała ją zwolnić z pracy. Powodów nie pamięta. A. Z. (2) wtedy błagała o litość, żeby jej nie zwalniać. Było mu jej szkoda. Proponował nawet przeniesienie jej do innego działu. Wtedy z uwagi na jego stanowisku i innych członków zarządu A. Z. (2) nie została zwolniona z pracy. Jak A. Z. (2) wychodziła z tego posiedzenia to powiedziała „ja w końcu powiem, na co brałem te kredytu”. Oskarżony podkreślić, że zawsze rozliczał się z pracownikami banku, nawet za świadczone mu przysługi, jak np. podwiezienie go (k. 4 498-4 505 Tom XXII, 5 320 Tom XXVII).

Odczytane wyjaśnienia oskarżony potwierdził i odmówił dalszych oraz odpowiedzi na pytania (k. 5 321v. Tom XXVII).

Na podstawie zebranego materiału dowodowego Sąd przyjął.

Oskarżony K. W. (1) w toku przewodu sądowego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W postępowaniu przygotowawczym również nie przyznał się do zarzutu. Złożył obszerne wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym, które potwierdził i odmówił dalszych (k. 5 321v. Tom XXVI). W ocenie Sądu wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie, w którym kwestionuje on swoje sprawstwo w formie umyślnej w świetle prawidłowej oceny dowodów, należy dać wiary.

Analizę materiału dowodowego w sprawie należy rozpocząć od wyjaśnień oskarżonego K. W. (1). Złożył on obszerne wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym, w których opisał swoją pracę na stanowisku Prezesa Zarządu. Oskarżony w wyjaśnieniach wskazał, że w ramach zarządu był nieformalny podział obowiązków. Mianowicie podał „…mieliśmy z panią K. taki nieformalny podział obowiązków, że ja odpowiadałem za sprawy samorządowe tj. zwoływanie zebrań wiejskich i zebrania walnego, organizowałem spotkania Rady Nadzorczej, kierowałem prawami Zarządu, w tym głównie zajmowałem się przyznawaniem kredytów oraz otwieraniem placówek. Natomiast pani A. K., która bardzo dobrze znała program komputerowy naszego Banku zajmowała się obiegiem dokumentów w banku i sprawami finansowymi. Ja natomiast nie potrafię obsługiwać komputera i w związku z tym nie korzystałem z systemu komputerowego funkcjonującego w Banku.” (k. 4 500-4 501 Tom XXIII). Powyższe okoliczności faktycznie znalazły potwierdzenie w zeznaniach świadków przesłuchanych w sprawie o czym będzie poniżej. Nadto o podziale czynności świadczą pośrednio dokumenty znajdujące się w aktach sprawy. Mianowicie w okresie od marca 2001 r. o lutego 2004 r. członkiem zarządu była A. K. (k. 426 Tom III). Jednocześnie w aktach sprawy jest zakres czynności i obowiązków głównego księgowego Banku Spółdzielczego w T. z dnia 21 listopada 1983 r. To stanowiska od tej daty sprawowała A. K. (k. 439 Tom III). Do obowiązków głównej księgowej należało między innymi: nadzór nad prowadzeniem ewidencji księgowej analitycznej, comiesięczne protokołowanie kontrolne wszystkich stanowisk w zakresie księgowości, nadzór nad administracją i windykacją kredytów, nadzór nad przyjmowaniem i ewidencjonowaniem oraz przechowywaniem depozytów , kontrola naliczania odsetek i prowizji obowiązujących w banku, prowadzenie rejestru rachunków i kont, prowadzenie archiwum bankowego (k. 439). W zacytowanym zakresie jasno sprecyzowano obowiązki głównego księgowego, które wprost nie dotyczą sprawowania kontroli wewnętrznej, lecz wymienione obowiązki faktycznie odnoszą się do takiej kontroli. Zakres tych czynności faktycznie stanowi podział obowiązków (w latach osiemdziesiątych XX wieku – dokumenty pochodzą z tego czasu) pomiędzy dyrektorem banku a główną księgową. Ogólnie można ująć, że oskarżony kierował całością spraw banku, w tym ogólnym nadzorem, lecz w zakresie szczegółowym sprawowała to też główna księgowa. Jednocześnie oskarżony miał obowiązek organizować funkcjonowanie kontroli wewnętrznej poszczególnych stanowisk pracy.

Również oskarżony w wyjaśnieniach poruszył kwestie kontroli wewnętrznej, którą chciał realizować poprzez powołanie na takie stanowisku A. S. (3) i innych pracowników, w tym nadzór miała sprawować A. K., w ramach podziału obowiązków (k. 4 500). K. W. (1) podkreślił, że „wszystkie bilanse, które były przeprowadzone w banku co miesiąc oraz co kwartał nie wykazały żadnych niedoborów w okresie, kiedy byłem P. Banku. W tym czasie, kiedy byłem P. banku żadne nieprawidłowości nie zostały ujawnione, mimo licznych kontroli zewnętrznych.” (k. 4 500 Tom XXIII). W tym zakresie faktycznie należy przyznać rację oskarżonemu, że żadne kontrole zewnętrzne (brak takich protokołów w aktach sprawy) nie ujawniły braków pieniędzy na kontach klientów banku. Nadto oskarżony podał, że żaden klient banku w czasie gdy był Prezesem nie sygnalizował brak środków na swoich rachunku.

W tym miejscu warto podkreślić, że w zakresie czynności Dyrektora Banku Spółdzielczego w T. było w pkt 6 „Organizowanie prawidłowego funkcjonowania kontroli wewnętrznych poszczególnych stanowisk.” (k. 429 Tom III). Ten zakres czynności oskarżony podpisał w dniu 25 lutego 1980 r. i nie został on zmniejszony do końca pracy K. W. (1) na stanowisku dyrektora, a następnie Prezesa Zarządu Banku Spółdzielczego w T..

W oparciu o wyjaśnienia oskarżonego można ustalić od kiedy i w jakim zakresie pracował w Banku Spółdzielczym w T.. Faktycznie z zeznań pozostałych świadków nie wynika, że w czasie urzędowania oskarżonego jako prezesa banku wpływały jakiekolwiek skargi na „znikające” pieniądze z banku. Nadto faktycznie, tak jak twierdził oskarżony był podział obowiązków w ramach zarządu banku. Okoliczność ta nie zwalnia jednakże oskarżonego od tego, że jako prezes banku miał obowiązek organizowania prawidłowego funkcjonowania kontroli wewnętrznych poszczególnych stanowisk. Nadto z zakresu czynności wynikają obowiązki K. W. (1) (k. 429 Tom III).

W toku przewodu sądowego żadna ze stron procesu nie kwestionowała, że Bank Spółdzielczy w T. poniósł istotną stratę finansową w związku z bezprawnymi działaniami, które zaistniały w w/w banku. Wielkość tych strat między stronami była sporna, gdyż nawet biegły miał problem z jej dokładnym określeniem. Problem z wyliczeniem szkody mógł również wynikać z braku dokumentacji, rozmiaru nieprawidłowości, faktu posługiwania się kontami technicznymi i brakiem wiedzy na temat źródła pochodzenia środków. Na te problemy zwracał uwagę biegły w opiniach, które składach do akt sprawy. Powyższe kwestie są istotne przy analizie zeznań poszczególnych świadków w sprawie. Zeznania tych świadków muszą być analizowane pod kątem,

- kiedy dany klient banku dowiedział się o nieprawidłowościach na jego koncie,

- kogo poinformował,

- czy szkoda została naprawiona jeśli tak, to przez kogo,

- co o nieprawidłowościach wiedzieli pracownicy banku, w szczególności P. Banku obecny, jak również poprzedni K. W. (1).

Oskarżony w wyjaśnieniach twierdził, że nikt go nie informował o problemach z depozytami klientów, jak również o innych problemach lub ewentualnych nadużyciach. Powyższe twierdzenie K. W. (1) jest bardzo ważne i należy je zweryfikować przy pomocy innych dowodów przeprowadzonych w sprawie. Przestępstwo z art. 296 § 1 k.k. można popełnić tylko umyślnie. To oznacza, że sprawcy należy wykazać, iż umyślnie spowodował znaczną szkodę majątkową. Tylko w oparciu o inne dowody w sprawie można obalić stwierdzenie oskarżonego, że nie wiedział nic o szkodzie, którą faktycznie Bank Spółdzielczy w T. poniósł.

Pierwszym świadkiem przesłuchanym w sprawie była H. W. (1) – dodatkowy świadek na wniosek obrońcy (k. 5 320v. Tom XVII). Ze składu zarządu Banku Spółdzielczego w T. wynika, że H. W. (1) była członkiem tego organu od 1993 r. do 20 lipca 2004 r. (k. 426 Tom III). Z jej zeznań wynika, że w latach 70-tych XX wieku była główną księgową w Banku Spółdzielczym w T.. Od 1985 r. była na emeryturze wcześniejszej i pracowała na ½ etatu do końca 2001 r. H. W. (1) zeznała o podziale obowiązków w ramach zarządu banku. Podała „Podział obowiązków był taki, że szef – oskarżony miał nadzór nad oszczędnościami, kredytami i kasą. Ja w ramach zarządu miałam kontrolę kredytową, kontrolę nad windykację. (k. 5 328- (...) Tom XXVII) Według oceny świadka K. W. (1) wywiązywał się z obowiązków „Przeprowadzał kontrole kasy co miesiąc, kredyty robiliśmy we dwoje nie raz, przeglądaliśmy wydruki, prowadził nadzór nad wszystkim jak to dyrektor banku.” (k. 5 329 Tom XXVII). Nadto świadek podała o zewnętrznych kontrolach, które były przeprowadzana kilka razy w roku. Całościowa kontrola była raz w roku, ale nadto w roku były kontrole wyrywkowe do poszczególnych działów. Na rozprawie nie ujawniły się żadne okoliczności, które świadczyłyby, że świadek składał stronnicze zeznania. Przeciwnie podała fakty, że oskarżony sprawował nadzór w pewnym zakresie, nadto były podejmowane inne kontrole w banku. Brak jest podstaw posądzić świadka o stronniczość. Zdaniem Sądu w oparciu o zeznania tego świadka należy ustalić, że faktycznie był podział obowiązków w zakresie zarządu. Nadto w czasie urzędowania oskarżonego nie było żadnych problemów z depozytami. W oparciu o zeznania tego świadka nie sposób przypisać oskarżonemu, że w okresie urzędowania jako P. mógł cokolwiek wiedzieć, że Bank Spółdzielczy w T. ponosi jakąkolwiek stratę. Nadto zeznania te posłużyły do ustalenia podziału czynności w ramach zarządu banku. Warto podkreślić, że H. W. (1) miała zaufanie do A. Z. (2) i ceniła ją jako pracownika, na którą nigdy ze strony klientów nie było skarg.

Drugim świadkiem przesłuchanym na rozprawie była A. P. (1) Banku Spółdzielczego w T. od 16 lutego 2004 r. Zeznała, że w lipcu 2004 r. przyszedł jeden klient do banku i okazało się, że w systemie nie ma środków, a książeczka, którą posiadał wskazywała, iż środki powinne być. Po tym incydencie inni klienci przyszli i okazało się, że też nie mają środków finansowych. Dodała, że został sporządzony program naprawczy, który obowiązywał do lutego 2006 r., kiedy Komisja Nadzoru Finansowego wydana decyzję, że program został zrealizowany. Od tej daty bankowi nie groziła upadłość. Świadek na rozprawie podała, że bank wypłacił kwotę ok. 500 000 zł dla swoich klientów, której nie było w systemie, a klienci mieli potwierdzenie w swoich dokumentach (k. 5339v. Tom XXVII).

W dalszych zeznaniach A. Z. (1) również w postępowaniu przygotowawczym podała, że wiosną 2004 r. ujawnił się problem z kredytami, które nie były spłacane. Jednym z kredytobiorców była A. Z. (2). Wcześniej korekta do bilansu za 2003 r. wykazała stratę w kwocie 80 000 zł. A. Z. (1) w związku z tym zleciła głównej księgowej A. K. opracowanie programu naprawczego. Załącznik do programu naprawczego zawierał wykaz kredytobiorców, którzy nieterminowo regulowali swoje zobowiązanie. Jednym z nich była A. Z. (2). Dodała, że jej sprawę skierowała na posiedzenie zarządu. A. Z. (1) stwierdziła, że straciła zaufanie do niej i wnioskowała o zwolnienie A. Z. (2) z pracy. Na to nie wyraził zgody zarząd (k. 4 547-4 548 Tom XXIII, 5 340v. Tom XXVII). W tym zakresie zeznania A. Z. (1) są zgodne z wyjaśnieniami oskarżonego, który stwierdził, że obronił A. Z. (2) przed zwolnieniem (k. 4 505 Tom XXIII). Według oskarżonego A. Z. (2) wychodząc z posiedzenia miała zwrócić się, że „ja w końcu powiem, na co brałam te kredyty”. Natomiast A. Z. (1) zeznała „ A. Z. (2) wzburzyła się wówczas i swoje oburzenie skierowała do byłego P. K. W. (1) i wykrzyczała w jego kierunku, że jeżeli ona straci pracę to on również.” (k. 4 548 Tom XXIII, 5 340v. TOM XXVII). Z obu relacji wynika, że A. Z. (2) na tym posiedzeniu Zarządu Banku nie została zwolniona. Jednakże różnica w relacjach dotyczy sugestii jakie A. Z. (2) wtedy powiedziała. W toku procesu nie wyjaśniły się żadne okoliczności, które wskazywałyby, że K. W. (1) brał jakikolwiek udział w nielegalnych operacjach na kontach klientów, których miała dopuścić się A. Z. (2). Również takich informacji nie dostarczyły zeznania synów A. Z. (2), którzy składali zeznania kilka lat po śmieci matki. Powyższe będzie omówione w późniejszej części uzasadnienia.

Według zeznań A. Z. (1) oskarżony miał faktycznie zakończył pracę w banku jako wiceprezes z 30 czerwca 2004 r. Również z tą datą zakończyła pracę główna księgowa A. K. (k. 4 548 Tom XXIII). Świadek dodała, że podjęła decyzję o przeniesieniu A. Z. (2) do punktu kasowego w W., gdzie nie było systemu informatycznego. W dziale oszczędności zatrudniła I. J., która pracowała obok W. S.. Na początku lipca 2004 r. przyszła do banku klienta E. J., którą obsługiwała I. J. i wówczas okazało się, że zapisy systemu bankowego wskazują, że nie ma środków na jej rachunku. E. J. udała się ze skargą do A. Z. (1). W ciągu kilku dni przyszli inni klienci banku i okazało się, że również oni nie posiadają środków finansowych w banku. Dodała, że w celu kontroli zatrudniała M. W. (1) i B. G. (2), które nie były związane z Bankiem Spółdzielczym w T.. A. Z. (1) dodała „Wcześniej zarówno księgowa A. K. jak i żadne z pracowników Banku nie informował mnie o tym. Chcę nadmienić, że jeden z klientów poinformował mnie, że już w czerwcu 2004 roku prosił księgową A. K. o wyjaśnienie stanu swoich środków. Wtedy jednak mnie nikt o tym nie informował.” (k. 4 549v.-4 550 Tom XXIII). Powyższy fragment świadczy, że skoro A. Z. (1) nie była informowana przez główną księgową o wizycie klienta banku, to również o problemach ze środkami finansowymi klientów mógł nie być informowany oskarżony – jak podawał w wyjaśnieniach, że nikt do niego na skargi nie przychodził.

A. Z. (1) zeznała również znamiennie „W kredytach to wyszło dopiero później, kiedy przestały się spłacać. Dopóki pracownicy pracowali to jakoś te kredyty się spłacali, a jak przestali pracować to okazało się, że kredytu się nie spłacają i to wszystko wyszło, że nie ma dokumentacji w banku. Jak rozmawialiśmy z kredytobiorcami to mówili, że to nie ich podpisy, że o kredyty nie występowali, wniosku nie składali.” (k. 5 340 Tom XXIII). Powyższy fragment sugeruje pewien mechanizm panujący na BS w T.. O tym mechanizmie może świadczyć fakt skazania W. S. za przywłaszczenie pieniędzy należących do klientów banku. Powyższa sugestia nowego P. jednakże nie daje żadnych podstaw do twierdzenia, że o wszystkich nieprawidłowościach w banku wiedział wcześniejszy prezes K. W. (1). Jak wykazano wyżej oskarżony nie zajmował się bezpośrednim nadzorem działu oszczędności, czym zajmowała się główna księgowa, choć czasami kontrolował kasy, jak również sprawdzał bilanse, które przygotowywano w banku, a także przez podmioty zewnętrzne.

W toku procesu nie ujawniły się żadne okoliczności świadczące, że A. Z. (1) składała stronnicze zeznania w sprawie. Przeciwnie opisywały tylko te elementy, których była pewna, zaś jeśli jakiś twierdzeń nie była pewna przedstawiała je ogólnie bez przypisania bezpośrednio komukolwiek. W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił, w jakich okolicznościach została prezesem BS w T., jak wykryła w bilansie po korekcie stratę, następnie wprowadziła program naprawczy. Później okoliczności posiedzenia, na którym nie zwolniono A. Z. (2). Nadto ustalono w oparciu o te zeznania, czas odejścia z pracy oskarżonego, głównej księgowej, wizyty E. J. – pierwszej pokrzywdzonej, działania podjęte w celu wyeliminowania nieprawidłowości i ratowania banku przed bankructwem. Jednocześnie zeznania A. Z. (1) potwierdziły twierdzenia oskarżonej, że dopiero po odejściu z pracy K. W. (1) okazało się, iż klienci banku nie mają swoich środków na rachunku.

Pierwszą osobą pokrzywdzoną spośród klientów banku przesłuchaną na rozprawie była E. J.. Z jej zeznań wynika, że odzyskała swoje pieniądze, które powinny być na kontach, co wynikało z posiadanych książeczek. Zwrotu tych pieniędzy dokonał bank (k. 5 340v.-5 341v.). E. J. potwierdziła zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym, w których opisała fakt ujawnienia nieprawidłowości na swoim koncie. Pierwszy raz miała udać się do Banku Spółdzielczego w T. na początku lipca 2004 r. Ostatecznie po pewnych perturbacjach E. J. otrzymała wyciąg z konta i rozmawiała z P. Banku. Następnie zawiadomiła Policję o przywłaszczeniu jej pieniędzy. Nadto E. J. podała „Odebrała telefon podczas rozmowy przyznała mi się, że brała pieniądze z mojego rachunku bez mojej wiedzy i zgody i prosiła abym do banku nie chodziła.” (k. 7v.). Okoliczność przyznania się do przywłaszczenia przez A. Z. (2) pieniędzy E. J. również potwierdziła w zeznaniach na rozprawie (k. 5 341v. Tom XXVII). Także wobec zeznań tego świadka na rozprawie nie ujawniły się żadne okoliczności świadczące o składaniu przez nią nieprawdziwych zeznań. Warto zaznaczyć, że treść jej zeznań znajduje potwierdzenie w dokumentach, które po analizie przez biegłego wykazały faktycznie niedobór pieniędzy na jej koncie. W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił: czas i miejsce działań jakie E. J. podjęła w związku z ujawnieniem nieprawidłowości zaistniałych na jej koncie. Nadto z zeznań E. J. wprost wynika, że przywłaszczenia jej pieniędzy dopuściła się A. Z. (2). Jednocześnie brak jest w treści jej zeznań jakichkolwiek informacji, że o przywłaszczeniu pieniędzy E. J. miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). Warto podkreślić, że E. J. nie znała czasu, kiedy doszło do wyprowadzenia jej pieniędzy z konta, jak również dokładnie kwoty. W tym zakresie niezbędna jest opinia biegłego, która wskazała, że do wyprowadzenia pieniędzy doszło między 17 lutego 2004 r. a 2 lipca 2004 r. w kwocie 82 974 zł 11 gr (k. 3 268-3 269). Czas wyprowadzenia środków wskazuje, że miało to już miejsce w okresie pełnienia funkcji przez nowego P. Banku (...). Tym samym o przyszłym zdarzeniu nic nie mógł wiedzieć oskarżony K. W. (1).

Drugą osobą pokrzywdzoną spośród klientów banku przesłuchaną na rozprawie była J. W.. Z jej zeznań wynika, że utraciła kwotę ok. 6000 zł Świadek wskazała, że była obsługiwana głównie przez A. Z. (2). J. W. znała oskarżonego i wiedziała, że „był wtedy Dyrektorem Banku” (k. 5 341v. Tom XXVII). W oparciu o zeznania tego świadka ustalono, że w chwili sprawdzenia na jej koncie brakowało środków finansowych. Ich wysokość jest zgodna z ustaleniami dokonanymi przez Bank (k. 197) z których wynika, że strata J. W. wyniosła 5 404 zł 65 gr. Jednocześnie również w treści tych zeznań brak jakichkolwiek informacji, że o przywłaszczeniu pieniędzy J. W. miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...).

Większość świadków przesłuchanych w sprawie złożyła dość zbliżone do siebie zeznania. Osoby te po stwierdzeniu braków pieniędzy na swoim koncie zawiadamiali o powyższym BS w T. oraz Policję. Większość odzyskała swoje środki, lecz były również osoby, które przywłaszczonych środków nie odzyskały w całości lub w części.

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była H. F.. Według jej zeznań złożonych na rozprawie nie odzyskała kwoty 500 zł, co czym poinformowała ją A. R. (k. 5 342 Tom XXVII). Twierdzenie to nie jest do końca zgodne z tym, co świadek zeznała w postępowaniu przygotowawczym, gdzie podała „Bank w miesiącu listopadzie 2004 r. zwrócił mi zakwestionowany wkład w pełnej kwocie i ja nie mam żadnych roszczeń wobec Banku.” (k. 1 436 Tom VIII). Pomimo tych zeznań H. F. twierdziła, że straciła 500 zł, „Kobieta, która powiedziała, że te 500 złotych muszę stracić to była moja kuzynka, która została oddelegowana z P. do T. i pracowała tam jakiś czas do emerytury, to była A. R. (k. 5 342 Tom XXVII). Składając zeznania w postępowaniu przygotowawczym świadek twierdząc, że nie ma żadnych roszczeń do Banku musiała być pogodzona z taką stratą, iż nie była większa. Z tego względu między zeznaniami tego świadka tylko pozornie jest sprzeczność. W oparciu o te zeznania Sąd ustalił, że H. F. była kolejną osobą, na której koncie były dokonywane nielegalne operacje, które w większości zostały uregulowane przez Bank Spółdzielczy w T.. Jednocześnie również w treści tych zeznań brak jakichkolwiek informacji, że o bezprawnych działaniach na koncie H. F. miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...).

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była G. Ł.. Według relacji tego świadka miała się zgodzić w roku 2002 na wzięcie kredytu na swoje nazwisko z przeznaczeniem dla A. Z. (2). Jednocześnie świadek uzgodnił z A. Z. (2), że cały kredyt spłaci A. Z. (2). W dalszych zeznaniach G. Ł. opisała między innymi sytuację, w której odkrył nieprawidłowości na swoim rachunku, oraz to, że kredyt spłaciła matka A. Z. (2) (k. 5 351v. Tom XXVII). Nadto świadek podała, że poniosła stratę w wysokości 311 złotych. W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił okoliczności związane z posługiwaniem się przez A. Z. (2) z konta bez wiedzy i zgody ich posiadaczy. G. Ł. w zeznaniach nie podała informacji, aby o bezprawnych działaniach na jej koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...).

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była L. N.. Według jej zeznań złożonych na rozprawie wynika, że „ Szkody żadnej nie poniosłam” (k. 5 352 Tom XXVII). W postępowaniu przygotowawczym opisała gromadzenie na swoim koncie pieniędzy, czynnościach jakie dokonywała, że dopisywała w książeczka odsetek. W dniu 2 sierpnia 2004 r. w banku miała się dowiedzieć, że pewna kwota została rozdysponowana niezgodnie z jej dyspozycją. „Z nieoficjalnych informacji jakie posiadam wynika, że kwota 80 006 zł 61 gr z mojej książeczki została przelana na mój rachunek… i tam została rozdysponowana.” (k. 147-148). Nadto z zeznań świadka wynika, że głównie była obsługiwana przez A. Z. (2). Kwota, którą podała świadek (dowiedziała się o niej nieoficjalnie) nie w pełni zgadza się z ustaleniami banku i biegłego. Wykaz nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów sporządził również Bank Spółdzielczy w T. (k. 470). Odnośnie L. N. była to kwota 61 203 zł 68 gr. Natomiast biegły, który dokładnie opisał operacje dokonane na rachunkach banku (w oparciu o wydruki dostarczone przez BS w T.) wskazał, że w dniu 20 kwietnia 2004 r. (k. 3 228 Tom XVII) na haśle A. Z. (2) dokonano zwrotu środków K. W. (3) z likwidacji lokaty L. N. w kwocie 60 000 zł. Świadek ten w zeznaniach nie podała informacji, aby o bezprawnych działaniach na jej koncie miał wiedzę P. Banku (...), gdyż w czasie wykonania tej operacji to właśnie ta osoba była na tym stanowisku, nie zaś K. W. (1), który był wówczas wiceprezesem. Również K. W. (1) nic nie wiedział o tym bezprawnym przelaniu środków finansowych.

Na rozprawie w dniu 23 stycznia 2014 r. przesłuchano świadka J. K. (2), która podała krótko „Ja żadnej straty nie poniosłam, oddali mi.” (k. 5 352v. Tom XXVII). W postępowaniu przygotowawczym podała, że A. Z. (2) była jej sąsiadką i sama zaoferowała, „ że może przynieść mi z Banku pieniądze, które wpływały z ZUS.” (k. 153v.). Wskazała, że była pokrzywdzona kwotę 4 000 zł (k. 153). Znajduje to potwierdzenie w wykazie nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów sporządzonych przez BS w T. (k. 470), gdzie widnieje kwota 4 310 zł 28 gr. Również biegły dopatrzył się rozdysponowania kwoty z koncie J. i L. K. (k. 3 221 Tom XVII). Do tych czynności miało dość na przełomie 2002 r. i 2003 r. Także J. K. (2) w zeznaniach nie podała informacji, aby o bezprawnych działaniach na jej koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania J. K. (2) Sąd ustalił fakt posiada konta w BS w T., straty jaką chwilowo poniosła, a która została wyrówna, oraz zażyłości w kontach z A. Z. (2), która świadczyła świadkowi pewne uprzejmości w zakresie wypłaty środków z jej konta.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie był W. Ł.. Według relacji tego świadka miał on na książeczkach kilka wkładów w różnych wysokościach. W roku 2004 r. okazało się, że braku je pewnej ilości pieniędzy. Jednocześnie był najczęściej obsługiwany przez A. Z. (2). W drugich zeznaniach z postępowania przygotowawczego świadek podał , że szkoda została naprawiona, a on nie wie co się działo z jego pieniędzmi (k. 1 454 Tom VIII). Straty świadka zostały potwierdzone wykazem nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów w wysokości 12 708 zł 47 gr (k. 470). Również biegły dopatrzył się wyprowadzenia środków przez A. Z. (2) należących do W. Ł. bez jego dyspozycji w wysokości 12 300 zł (k. 3 242 Tom XVII). W. Ł. w zeznaniach nie podał informacji, aby o bezprawnych działaniach na jej koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania W. Ł. Sąd ustalił fakt posiadania konta w BS w T., straty jaką chwilowo poniósł, a które zostały wyrównane.

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była T. O.. Wskazała ona, że jej matka M. K. (2) posiadała pieniądze w BS w T., które następnie zostały wyprowadzone. Natomiast po pewnym czasie zwrócone (k. 5 353 Tom XXVII). Na rozprawie w dniu 23 stycznia 2014 r. odczytano zeznania nieżyjącego świadka M. K. (2) (k. 5 354). Z tych zeznań wynika, że M. K. (2) poniosła stratę w wysokości 3 523 zł 98 gr (k. 233v.). Strata M. K. (2) została potwierdzone wykazem nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów w tej samej wysokości (k. 470). Natomiast biegły ustalił, że w grudniu 1998 r. A. Z. (2) dokonała operacji na koncie M. K. (2) choć w innej wysokości. T. O., jak również jej matka w zeznaniach nie podały informacji, aby o bezprawnych działaniach na koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania obu świadków Sąd ustalił fakt posiada konta w BS w T., straty jaką chwilowo poniosła M. K. (2), a które zostały wyrównane. W oparciu o opinię biegłego ustalono datę i osobę dokonującą operacji.

Na rozprawie w dniu 23 stycznia 2014 r. przesłuchano także świadka J. K. (1), który podał krótko „Okazała się, że zniknęło ok. 38 tysięcy złotych, Odzyskałem te pieniądze.” (k. 5 354 Tom XXVII). W postępowaniu przygotowawczym podał, że miał wkłady na książeczkach w łącznej wysokości 37 tysięcy złotych, których nie posiada obecnie, a bank nie zwrócił tych pieniędzy (k. 279v.). Warto podkreślić, że J. K. (1) był kuzynek A. Z. (2) (k. 1 357v.). Straty J. K. (1) została potwierdzone wykazem nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów w tej samej wysokości (k. 470), po sumowaniu dwóch kwot 19 398 zł 49 gr i 19 043 zł 86 gr. Pierwsza z kwot została później wypłacona, zaś druga wcześniej. Nadto w pełni wartość strat J. K. (1) została potwierdzona analizą dokonaną przez Bank Spółdzielczy w T.. Wartość strat wyniosła 38 753 zł 56 gr (k. 902 Tom V). Z tej analizy wynika, że operacji dokonywała A. Z. (2) (k. 903-905). J. K. (1) w zeznaniach nie podał informacji, aby o bezprawnych działaniach na jego koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania J. K. (1) Sąd ustalił fakt posiadania konta w BS w T., straty jaką chwilowo poniósł, a które zostały wyrównane.

Na rozprawie w dniu 6 lutego 2014 r. przesłuchano świadka Z. W.. Także on zeznał „…miałem tam jakieś 5-6 tysięcy. Ja utraciłem, ale później zostało mi zwrócone.” (k. 5 366v. Tom XXVII). Jego zeznania z rozprawy były zgodne z tym, co zeznał prawie 10 lat wcześniej w postępowaniu przygotowawczym. Strata Z. W. zostały potwierdzone wykazem nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów w tej samej wysokości (k. 470). Także Z. W. w zeznaniach nie podał informacji, aby o bezprawnych działaniach na koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania świadka Sąd ustalił fakt posiadania konta w BS w T., straty jaką chwilowo poniósł Z. W., a które zostały wyrównane.

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była K. D. (1). Według jej relacji w dalszym ciągu w Banku Spółdzielczym w T. posiada konto. Nadto zeznała, że 10 lat wcześniej w BS w T. miała jakieś problemy z kwotą 9 tysięcy złotych. Wyjaśniała to z mężem K. D. (2) (k. 5 366v. Tom XXVII). Jednocześnie świadek podkreśliła, że miała zaufanie do A. Z. (2), która w tamtym czasie ją obsługiwała w banku. Operacje te były przedmiotem analizy przez biegłego (k. 3 262 Tom XVII), który nie dopatrzył się w nich nieprawidłowości świadczących o wyprowadzeniu części środków pieniężnych. Z uwagi na ustalenia biegłego i brak faktycznej szkody po stronie klientów banku, pominięto zeznania K. D. (1) przy ustalaniu stanu faktycznego.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie był T. T. (1), brat A. Z. (2). Świadek ten opisał okoliczności związane z wezwaniem w październiku 2004 r. przez Bank Spółdzielczy w T. i przekazaniem informacji, że posiada niespłacony kredyt. T. T. (1) w kontaktach z bankiem stwierdził, że żadnego kredytu nie zaciągał (k. 350v.). W rozmowie z siostrą A. Z. (2) również dowiedział się od niej, że ona o sprawie nic nie wie (k. 4 054 Tom XXI). Świadek nadto podał, że kredytu nie musiał spłacać i nie uważa się za pokrzywdzonego. Zeznania tego świadka odnosiły się do jakiś nie do końca ustalonych nieprawidłowości, które jednakże w żaden sposób nie były związane z osobą oskarżonego. Z tych względów zeznania te świadka pominięto przy ustalaniu stanu faktycznego.

Na rozprawie w dniu 6 lutego 2014 r. przesłuchano w sprawie E. M. (2). Podała, że „Bank powiadomił nas, że mamie brakowało 130 tysięcy, było to najwięcej w banku, pieniądze zostały odzyskane. A mnie 800 złotych.” (k. 5 368 Tom XXVII). W postępowaniu przygotowawczym złożyła podobne zeznania, choć z większą ilością detali, które po upływie prawie 10 lat mogła na rozprawie nie pamiętać. Straty E. M. (2) i jej matki zostały potwierdzone wykazem nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów (k. 470). Również biegły analizował wyprowadzenie środków należących do Z. S. (2) matki E. M. (2) bez jej dyspozycji w wysokości ponad 123 tysiące zł (k. 3 228 Tom XVII). E. M. (2) w zeznaniach nie podała informacji, aby o bezprawnych działaniach na jej i matki koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania E. M. (2) Sąd ustalił fakt posiada konta w BS w T. przez świadka i jej matkę, strat jakie chwilowo poniosły, a które zostały wyrównane.

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była D. P.. Mianowicie na rozprawie zeznała „pieniądze odzyskałam.” (k. 5368v.). W postępowaniu przygotowawczym wskazała kwotę strat 33 258 zł (k. 401). Strata D. P. została potwierdzone wykazem nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów w tej samej wysokości (k. 470). Natomiast biegły ustalił, że w roku 2002 i 2003 A. Z. (2) dokonała operacji na koncie D. P. choć w innej wysokości (k. 3 241 Tom XVII). D. P. w zeznaniach nie podała informacji, aby o bezprawnych działaniach na koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt posiada konta w BS w T., straty jaką chwilowo poniosła D. P., a które zostały wyrównane. W oparciu o opinię biegłego ustalono datę i osobę dokonującą operacji.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie był M. K. (4). W zeznaniach wskazał, że brakowało mu pieniędzy na koncie i ktoś z banku musiał je wziąć (k. 5 369v.). W postępowaniu przygotowawczym M. K. (4) wskazał, ze w grudniu 2003 r. ktoś wypłacił kwotę 2 000 zł z jego konta, która po uwzględnieniu reklamacji została mu zwrócona (k. 2 411v. Tom XIII). Strata M. K. (4) została potwierdzona wykazem nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów w tej samej wysokości (k. 470). Natomiast biegły ustalił, że w grudniu 2003 r. wykonana została operacja na koncie M. K. (4), bez jego zgody w tej wysokości (k. 3 261 Tom XVII). Także M. K. (4) w zeznaniach nie podał informacji, aby o bezprawnych działaniach na jego koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt posiadania konta w BS w T., straty jaką chwilowo poniósł M. K. (4), a które zostały wyrównane. W oparciu o opinię biegłego ustalono datę operacji.

Na rozprawie w dniu 6 lutego 2014 r. przesłuchano również T. K.. Po wielu latach od zdarzenia nie pamiętał szczegółów tylko wiedział, że chodzi o kredyt. W postępowaniu przygotowawczym opisał sytuację z kredytem jaki zaciągnął na działalność rolniczą w Banku Spółdzielczym w T.. Jednocześnie podkreślił, że spłacał ten kredyt regularnie i dodał „…nie wyrażałem zgody na przeksięgowywanie moich środków pieniężnych na konto mojej matki J. K. (2).” (k. 1 367v.). Zeznania te świadka dotyczyły faktycznie jakiś operacji bankowych, które były wykonywane pomiędzy jego kontem a jego rodziców. Nadto T. K. podał, że jeden z kwitów wpłaty na poczet kredytu został podważony przez bank i musieli dopłacać. Tą ostatnią ratę miała wpłacić sąsiadka świadka A. Z. (2) (k. 5 369v. Tom XXVII). Podobne zeznania złożyła E. K. żona T. K. (k. 5 369v.). Zeznania obu świadków wpisują się w treść zeznań J. K. (2). Z wszystkich tych zeznań wynika pewien zakres zażyłości jaki był między J. K. (2) a A. Z. (2), która została wykorzystały przez tą ostatnią. Sytuacja z kwestionowaniem wpłaty jednej z rat za kredyt nie miała żądnego związku z przestępstwem zarzucanym oskarżonego. Z tych względów zeznania tych świadków pominięto przy ustalaniu stanu faktycznego.

Na kolejnej rozprawie w dniu 6 marca 2014 r. przesłuchano w sprawie K. W. (3). Świadek ten krótko podał „Byłem klientem banku, miałem tam lokaty, konto i w pewnym momencie miałem tam problemy z wypłatą. Po roku odzyskałem swoją lokatę. Strat nie miałem.” (k. 5 380v. Tom XXVII). W postępowaniu przygotowawczym świadek wskazał kwotę lokaty 27 978 zł 60 gr (k. 65v.). Kwota ta jest w pełni zgodna z wykazem nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów w tej samej wysokości (k. 470). Natomiast biegły ustalił, że we wrześniu 2002 r. wykonana została operacja na koncie K. W. (3), bez jego zgody, lecz w innej wysokości (k. 3 228 Tom XVII). K. W. (3) w zeznaniach nie podał informacji, aby o bezprawnych działaniach na jego koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt posiadania konta w BS w T., straty jaką chwilowo poniósł K. W. (3), a które zostały wyrównane. W oparciu o opinię biegłego ustalono datę operacji.

Na tej samej rozprawie przesłuchano żonę K. W. (3) K. W. (4). Jej zeznania wpisały się w treść zeznań męża. Również w nich była mowa o nieprawidłowościach na koncie rolniczym i wyrównaniu następnie strat. Zeznania K. W. (4) do ustalania stanu faktycznego posłużyły w tym samym zakresie jak zeznania K. W. (3).

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była E. B.. W przeciwieństwie do innych świadków złożyła ona obszerne spontaniczne zeznania. Świadek ten była w sporze z Bankiem Spółdzielczym w T.. W roku 2003 E. B. przelała dużą kwotę – 700 000 zł na lokatę do Banku Spółdzielczego w T.. W kwietniu 2004 r. na prośbę A. Z. (2) E. B. upoważniła ją do jednej z lokat. A. Z. (2) wbrew ustnej umowie nie wywiązała się z tego pełnomocnictwa i rozporządziła pieniędzy przelewając je na różne konta (k. 5 381v.-5 382 Tom XXVII). Okoliczności podane przez świadka znalazły potwierdzenie w opinii biegłego, który analizował też operacje na koncie E. B.. Biegły wskazał kilka operacji i inną wartość tych operacji na kwotę ponad 45 000 zł (k. 3 238 Tom XVII). W oparciu o zeznania E. B. ustalono, że faktycznie udzieliła pełnomocnictwa A. Z. (2), która jednakże wykorzystała je wbrew zleceniodawcy. Jednocześnie Bank Spółdzielczy w T. nie zwrócił tej kwoty pieniędzy E. B., co skutkowało złożeniem powództwa przeciwko bankowi. Z zeznań E. B. wypływa jeszcze jeden fakt dotyczący sposobu działania A. Z. (2), która w kontaktach z klientami wykorzystywała ich zaufanie, w tym do instytucji Banku, w którym pracowała.

O nadużyciu zaufania przez A. Z. (2) świadczą również zeznania następnego świadka K. D. (2). Treść zeznań wpisują się w to, co zeznała K. D. (1) – żona K. D. (2). Także w tym przypadku były zapisy w książeczce, których następnie Bank Spółdzielczy w T. nie uwzględnił. K. D. (2) poniósł stratę na sumę 5 000 zł (k. 5 383v.-5 384 Tom XXVII). Również zeznania K. D. (2) pominięto przy ustalaniu stanu faktycznego z tych samych powodów, co zeznania jego żony K. D. (1).

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była A. R.. Świadek ten od 20 lipca 2004 r. była wiceprezesem zarządu Banku Spółdzielczego w T.. Wcześniej pracowała jako kierownik filii w P. Banku Spółdzielczego w T.. Świadek wskazała, że w filii w P. nie było kont technicznych i „Żaden klient w filii w P. nie był poszkodowany.” (k. 5 382v. Tom XXVII). Podkreśliła, że zaciągała kredyt w banku i składała takie same dokumenty jak inni i zdarzało się, iż nie dostarczyła dodatkowego zabezpieczenia i wniosek przez zarząd został zwrócony. Natomiast po złożeniu dodatkowego zabezpieczenia kredyt był realizowany. Świadek nadmieniła, że gdy przechodziła do pracy w T. z filii to „Nieprawidłowości były już wykryte.” (k. 5 382v. Tom XXVII). W postępowaniu przygotowawczym świadek zeznania składała 16 lutego 2005 r. (k. 405). Świadek podała „Uważam, że w większości sprawy poszczególnych klientów Banku zostały przeanalizowane. Skutkiem tych działań było wypłacenie przez Bank około 340 000 zł natomiast do wyjaśnienia pozostała kwota 100 000 zł.” (k. 407-407v.). To co wskazała świadek jako szkoda banku pokrywa się w wykazem nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów (k. 470). Faktycznie są tam dwie kwoty wypłacona 343 466 zł 28 gr i niewypłacone 100 177 zł 9 gr. Świadek dodała, że kontrolę prowadziły B. G. (2) i M. W. (1). Faktycznie w dalszych tomach akt sprawy znajdują się analizy operacji na poszczególnych kontach klientów (od karty 484 Tom III i następne). Z zeznań tego świadka wynika, że nieprawidłowości były wyjaśniane sukcesywnie, po tym jak klienci banku zgłosili się. Nadto Bank Spółdzielczy w T. nie sugerował się opinią biegłego przy określaniu wysokości szkody (k. 5 383 Tom XXVII). Opinia, która została wykonana w sprawie była zlecana przez organ procesowy, którym był Prokurator. Natomiast jak wynika z pism znajdujących się w aktach sprawy od Banku Spółdzielczego w T. była żądana dokumentacja (k. 3 717 Tom XIX) o oparciu, o którą biegły sporządził opinię.

Skala nieprawidłowości w banku utrudniała ustalenie szkody, w szczególności, że do nieprawidłowości dochodziło przez wiele wcześniejszych lat. Również biegły miał utrudnioną możliwość sporządzenia opinii, gdyż części dokumentacji nie było, co znacząco utrudniało możliwość dokładnego prześledzenia wszystkich operacji dokonywanych na kontach klientów i kontach technicznych. Pracownicy Banku skupili się na działaniach zmierzających do wyjaśnienia skarg klientów na niedobór środków na ich kontach. W świetle całokształtu okoliczności w sprawie kwota 340 000 zł jest sumą pewną szkody, gdyż w takim zakresie Bank Spółdzielczy w T. musiał dokonać takich zwrotów klientom. A. R. nie miała wiedzy na temat podziału czynności w ramach zarządu banku, z lat 1995-2004, w którym jako P. zasiadał oskarżony. Nadto świadek nie miał żadnej wiedzy, aby o wykrytych nieprawidłowościach jakąkolwiek wiedzę posiadał K. W. (1). Zeznania tego świadka posłużyły do ustalenia działań jakie bank podjął do ujawnieniu nieprawidłowości.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie był J. T. (1). Świadek ten w zasadzie potwierdził tylko wcześniej złożone zeznania (k. 5 384 Tom XXVII). Był on kuzynem A. Z. (2). W postępowaniu przygotowawczym zeznał, że na swoich kontach nie ujawnił żadnych niedoborów i dlatego nie składał do Banku Spółdzielczego w T. reklamacji (k. 4 726 Tom XXIV). Dodał, że w roku 2003 na jednym z rachunków stwierdził, że nie ma środków, lecz wyjaśnił to z A. Z. (2), która podała, iż środki źle zaksięgowano na konto rolnicze. Po tym incydencie starał się wypłacać środki, które wpływały, na oba rachunki, a pozostawiał w wysokości niezbędnej do prowadzenia rachunku. Zeznania tego świadka pominięto przy ustalaniu stanu faktycznego, gdyż nie miał on żadnej wiedzy na temat nieprawidłowości w banku i nie składał reklamacji do BS w T..

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie był M. T. (2), też członek bliższej rodziny A. Z. (2), która dla niego była ciocią (k. 5 384v.). W postępowaniu przygotowawczym zeznał, że posiadał konto w BS w T. w latach 1997-2001 kiedy pracował w F.. Jednakże nigdy na tym koncie nie było niedoborów. Następnie pracował u B. T. (1) i z tego względu miał kontakt z Bankiem Spółdzielczym w T.. W zeznaniach opisał jedną sytuację, gdyż musiał dowozić 5 000 zł, które brakowało przy zakładanej lokacie (k. 1 347v. Tom VII). Również zeznania tego świadka pominięto przy ustalaniu stanu faktycznego, gdyż M. T. (2) nie miał żadnej wiedzy na temat nieprawidłowości w BS w T..

Na rozprawie w dniu 6 marca 2004 r. przesłuchano świadka R. M.. Podał on, że „Nie straciłem żadnych pieniędzy.” (k. 5 384). W postępowaniu przygotowawczym podał, że sprawami bankowymi zajmowała się jego matka. Kwota szkody wypłaconej przez bank znajduje się wykazie nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów w wysokości 1 230 zł 10 gr (k. 470). Natomiast biegły ustalił, że w dniu 5 lutego 2004 r. wykonana została operacja na koncie R. M., bez jego zgody, lecz w innej wysokości (k. 3 214 Tom XVII). R. M. w zeznaniach nie podał informacji, aby o bezprawnych działaniach na jego koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt posiadania konta w BS w T., stratę jaką chwilowo poniósł R. M., a które zostały wyrównane. W oparciu o opinię biegłego ustalono datę operacji.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie był L. K. (k. 5 385 Tom XXVII). Świadek ten w zasadzie potwierdził w zeznaniach to, co zeznała w sprawie jego żona J. K. (2). Mianowicie mowa jest w nich o zażyłości z sąsiadką A. Z. (2), która załatwiała im pewne sprawy w banku. Zeznania tego świadka potwierdziły wszystkie okoliczności zawarte w zeznaniach J. K. (2). Na rozprawie nie ujawniły się żadne okoliczności podważające wiarygodność jego zeznań. W pełni im należy dać wiarę. Posłużyły te zeznania pomocniczo o ustalenia stanu faktycznego w zakresie prowadzenia konta przez małżonków K., szkody i ich zażyłości z A. Z. (2).

Na rozprawie w dniu 10 kwietnia 2004 r. przesłuchano świadka M. K. (5). Podał on, że nigdy nie miał problemów z kontem w Banku Spółdzielczym w T. (k. 5 399v. Tom XXVII). W postępowaniu przygotowawczym świadek był przesłuchiwany na okoliczności związane operacjami bankowymi na jego koncie. W zeznaniach podał kogo i w jakim zakresie upoważniał. Zeznania tego świadka pokrywają się ustaleniami szkody, jaka została mu rekompensowana przez bank. Kwota szkody wypłaconej przez bank znajduje się wykazie nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów w wysokości 2 315 zł 5 gr (k. 470). Natomiast biegły ustalił, że od 14 maja 1998 r. do 30 sierpnia 2002 r. wykonane zostały operacje na koncie M. K. (5), bez jego zgody, lecz w innej wysokości (k. 3 216-3 217 Tom XVII). M. K. (5) w zeznaniach nie podał informacji, aby o bezprawnych działaniach na jego koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt posiadania konta w BS w T., stratę jaką chwilowo poniósł M. K. (5), a które zostały wyrównane. W oparciu o opinię biegłego ustalono daty operacji.

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie był J. P. (2). W spontanicznych zeznaniach podał „…znałem pana W.… Nie mogę o nim złego słowa powiedzieć był przystępny, doradził i pomógł.” (k. 5 399v. Tom XXVII). Następnie potwierdził odczytane wyjaśnienia z postępowaniu przygotowawczego i dodał „Ja nie odzyskałem kwoty 2 861 zł i 36 gr. Ja już nie korzystam z usług Banku Spółdzielczego w T., wszystko wycofałem, nie będę na złodziei dawał pieniędzy.” (k. 5 399v. Tom XXVII). Zdaniem Sądu w opinii świadka nie ma sprzeczności, gdyż można negatywnie oceniać instytucję, a jednocześnie nie mieć zastrzeżeń do byłego szefa tej instytucji. J. P. (2) jest jednym z tym świadków, którzy pomimo reklamacji nie odzyskali jakieś części swych pieniędzy. Według zeznań J. P. (2) z postępowania przygotowawczego transakcja, przez którą stracił w/w kwotę miała się dokonać w dniu 28 kwietnia 1999 r. (k. 1 464v. Tom VIII). Operacja na koncie J. P. (2) nie była przedmiotem analizy przez biegłego. Z uwagi na to, pominięto zeznania J. P. (2) przy ustalaniu stanu faktycznego, choć miał on pozytywne zdanie na temat oskarżonego.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była M. W. (2). W zeznaniach wskazała, że „Straciłam chyba 4 tysiące z groszami, mimo straty korzystam z usług tego banku. Ja myślę, że ja nie zawiniłam w tej stracie.” (k. 5 400 Tom XXVII). Zeznania z postępowania przygotowawczego M. W. (2) potwierdziła. Wynika z nich, że siostrą jej zmarłego męża była W. S. (k. 2 413v. Tom XIII). M. W. (2) miała pełne zaufanie do siostry męża, która czasami wypłacała jej pieniądze i otrzymywała pokwitowania. Operacja na koncie M. W. (2) nie były przedmiotem analizy przez biegłego. Z uwagi na to, pominięto zeznania M. W. (2) przy ustalaniu stanu faktycznego, choć w dalszym ciągu posiada konto w Banku Spółdzielczym w T..

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie był W. W. (1) (k. 5 400 Tom XXVII). Zeznał, że „Suma pieniędzy przepadła obawiałem się, że reszta przepadnie. To była mała suma.” (k. 5400 Tom XXVII). W postępowaniu przygotowawczym świadek opisał, że utracił kwotę 2 124 zł 76 gr (k. 2 426v. Tom XIII). Operacje na koncie W. W. (1) były przedmiotem analizy przez biegłego (k. 3 222 Tom XVII), który nie dopatrzył się wyprowadzenia kwoty, lecz niższej. W. W. (1) w zeznaniach nie podał informacji, aby o bezprawnych działaniach na jego koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt posiadania konta w BS w T., stratę jaką poniósł W. W. (1), a które nie zostały wyrównane. W oparciu o opinię biegłego ustalono daty operacji.

W treść zeznań W. W. (1) wpisują się zeznania jego żony H. W. (2). Również ona zaznaczyła, że pewną kwotę pieniędzy utracili (k. 5 400 Tom XXVII).

Na rozprawie w dniu 10 kwietnia 2014 r. odczytano zeznania M. R. (k. 5 401 Tom XXVII). Z ich treści wynikało, że posiadała konto w BS w T. i latem 2004 r. dowiedziała się, że na koncie miały miejsce nieprawidłowe operację. W tych zeznaniach świadek nie wskazała strat. Wysokość strat wynika z wykazu nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów i wynosi 15 323 zł 31 gr (k. 470). Natomiast biegły ustalił, że w kwietniu 2002 r. wykonane zostały operacje na koncie M. R., bez jej zgody, lecz w nieco niższej wysokości 15 153 zł 51 gr (k. 3 243 Tom XVII). Także M. R. w zeznaniach nie podała informacji, aby o bezprawnych działaniach na jej koncie miał wiedzę ówczesny P. Banku (...). W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt posiadania konta w BS w T., stratę jaką chwilowo poniosła M. R., a które zostały wyrównane. W oparciu o opinię biegłego ustalono daty operacji.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była I. M.. W zeznaniach wskazała, że „…zginęło mi 2 tys. Nie odzyskałam ich, poszłam do banku bo policja mi kazała.” (k. 5 401 Tom XXVII). Zeznania z postępowania przygotowawczego I. M. potwierdziła. Wynika z nich, że była obsługiwana przez A. Z. (2), i potwierdziła podpis na kw (...) (k. 2 526 Tom XIII). I. M. nie znajduje się na wykazie z karty 470. Nadto operacje na koncie I. M. nie były przedmiotem analizy przez biegłego. Z uwagi na to, pominięto zeznania I. M. przy ustalaniu stanu faktycznego, choć w dalszym ciągu posiada konto w Banku Spółdzielczym w T. (k. 5 401v. Tom XXVII).

Na rozprawie w dniu 10 kwietnia 2014 r. odczytano zeznania świadków: K. S. (2), M. G. (1) i B. G. (1). K. S. (2) w zeznaniach złożonych we wrześniu 2004 r. opisała, że ujawniła niedobór na koncie w kwocie ok. 1 000 zł, gdyż na rachunku pozostało nieco powyżej 14 000 zł. Następnie wybrała 14 100 zł pozostawiając na koncie 34 zł 68 gr. Dodała, że po pewnym czasie na konto zwrócono brakującą kwotę i posiadała 1 035 zł 05 gr (k. 139-140). Zeznania K. S. (2) znajdują potwierdzenie w wykazie nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów, z którego wynika, że w/w osobie wypłacono 1 000 zł 37 gr (k. 470). Wobec tego w oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił, że K. S. (2) chwilowo nie miała do dyspozycji kwoty 1 000 zł 37 gr, która następnie została jej zwrócona przez Bank Spółdzielczy w T..

M. G. (1) zaś zeznała w postępowaniu przygotowawczym, że została pokrzywdzona, gdyż na kwotę 2 843 zł 97 gr (k. 112). Inna wysokość strat wynika z wykazu nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów i wynosi 1 850 zł 41 gr (k. 470). Natomiast biegły ustalił, że w latach 1997-2001 na haśle A. Z. (2) wykonane zostały operacje na koncie M. G. (1), bez jej zgody, lecz w nieco niższej wysokości, niż ona to wskazywała 1 850 zł 41 gr (k. 3 213-3 214 Tom XVII). M. G. (1) w zeznaniach nie podała informacji, aby o bezprawnych działaniach na jej koncie miał wiedzę ówczesny P. Banku (...). W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt posiada konta w BS w T., stratę jaką chwilowo poniosła M. G. (1), a które zostały wyrównane. W oparciu o opinię biegłego ustalono daty operacji.

B. G. (1) w zeznaniach opisała problemy z pieniędzmi, które w Banku Spółdzielczym w T. posiadała jej matka Z. S. (2). Jej zeznania wpisują się w treść zeznań E. M. (2), również córki Z. S. (2). Jednocześnie zeznania B. G. (1) wprost nie obciążają żadnego pracownika za wynikający niedobór. Te zeznania pomocniczo posłużyły do ustalenia stanu faktycznego w zakresie problemów z odzyskaniem pieniędzy przez Z. S. (2).

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była M. W. (1) – zatrudniona w Banku Spółdzielczym w T. we wrześniu 2004 r. (k. 5 414 Tom XXVII). Podała „Byłam zatrudniona do kontroli nieprawidłowości, analizowania i wykonywania sprawozdań średnio raz w miesiącu Prokuraturze w R..” (k. 5 414). Świadek wskazała mechanizmy w jakie środki były wyksięgowywane. Jednocześnie wskazała, że zupełnie zbędne w poprzednim systemie bankowym posługiwano się kontami technicznymi. Nadto M. W. (1) zwróciła uwagę na to, że Bank Spółdzielczy prowadził konto znaków skarbowych, z którego były pobierane zaliczki na znaki skarbowe. Konto to miało nawet saldo 100 tysięcy złotych. Rozliczenie z zaliczek miało miejsce nawet w ciągu 2 miesięcy. Świadek podkreśliła, że duże wpłaty na poczet znaków skarbowych powiązane było z likwidacją lokat klientów. Dodała „Strata banku polegała na wypłacie środków klientów, których faktycznie nie wybrali. Konto znaków skarbowych zostało rozliczone. Większość operacji nieprawidłowych odbywała się przez konta techniczne, likwidację lokat, spłatą kredytów.” (k. 5 414v.). Nadto „Zajmowałam się z drugą koleżanką tymi nieprawidłowościami, które były związane z reklamacjami klientów.” (k. 5 414v.). Faktycznie na wielu pismach zawierających analizę kont bankowych znajdują się podpisy M. W. (1) i B. G. (2) (k. 485 Tom III i następne tomy).

Świadek M. W. (1) wskazała, że ona zajmowała się głównie reklamacjami klientów. Nadto przy badaniu reklamacji natrafiały na inne nieprawidłowości, na które nie mieli reklamacji. „ …dlatego potrzebny był biegły rewident, żeby zbadać całość nieprawidłowości. Były to nieprawidłowości związane ze znakami skarbowymi, umarzaniem odsetek od kredytów, jak również spłaty kredytowe, na które nikt nie składał żadnych reklamacji. Ciężko było określić i oszacować całość tych nieprawidłowości.” (k. 5 414v. Tom XXVII). Z tego fragmentu ewidentnie wynikała potrzeba powołania biegłego w sprawie, choć bank sporządził wykaz nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów, z którego wynikało jaką kwotę wypłacono im (k. 470). Na pytania obrońcy świadek wyjaśniła dlaczego były problemy z dokładnym określeniem rzędu wielkości nieprawidłowości w banku. M. W. (1) wskazała, a wieloletniość nieprawidłowości, przetrzymywanie przez kilka dni środków na kontach technicznych, a później ich rozdysponowaniu na różne pozycje (k. 5 415 Tom XXVII). To wszystko o czym świadek zeznała znalazło potwierdzenie w opinii biegłych. W dalszych pytaniach obrońca poruszył kwestie badania poszczególnych kont i reklamacji. Z udzielonym odpowiedzi okazało się, że zdarzały się nieprawidłowości na rachunkach, których klienci nie zgłaszali reklamacji. O takich sytuacjach świadek informowała zarząd banku (k. 5 415v. Tom XXVII). Nadto świadek podała „Bank wypłacił klientom ok. 480 tys. złotych, teraz dokładnie nie pamiętam.” (k. 5 416 Tom XXVII). M. W. (1) w zeznaniach powątpiewała zasadność zakupu znaków skarbowych na kwotę 25 000 zł (k. 5 416v.).

M. W. (1) potwierdziła na rozprawie odczytane zeznania z postępowania przygotowawczego. W tych zeznaniach opisywała szczegółowo dokumenty, które sukcesywnie składała do akt sprawy, a związane z postępowaniem reklamacyjnym. Nadto w tych zeznaniach świadek czasami twierdza, że brak jest pewnych dokumentów w archiwum banku. Na powyższe braki również często zwracał uwagę biegły w swojej opinii, co utrudniało jednoznacznie zaopiniowanie, lub w ogólne wyciągnięcie wniosku. W pierwszych zeznaniach złożonych w postępowaniu przygotowawczym M. W. (1) (k. 474v.-483) szczegółowo opisywała przykłady klientów wymienionych w wykazie nieprawidłowości lokat na rachunkach klientów (k. 470).

W drugich zeznaniach z postępowania przygotowawczego M. W. (1) dokładnie opisała lokaty należące do B. T. (1) (k. 621v. i nast.). Na tych lokatach również dopatrzono się wielu nieprawidłowości, które były przedmiotem opiniowania przez biegłego (opinia w Tom XVII). Świadek podała, że przez pewien czas funkcjonowało „konto oddziałowe K.”, z tego konta środki z lokat wypłacane był w kasie… K. to nazwa miejscowości, a zarazem nieaktualny adres B. T. (1)… Nie ustaliłam kto założył przedmiotowe konto… Na pewno nie uczyniono tego na podstawie dyspozycji klienta, gdyż nie ma w archiwum żadnej umowy na jego powstanie. Do konta tego w systemie upoważniona została A. Z. (2), przy czym brak jest pisemnego pełnomocnictwa udzielonego przez klienta w postaci karty wzoru podpisów.” (k. 624 Tom IV). Powyższy fragment wskazuje na pewien mechanizm, umożliwiający na wyprowadzenia środków. W tym zakresie także to konto było przedmiotem opiniowania. Znamienne jest to, na co zwróciła świadek uwagę, że brak było dokumentacji, zaś konto funkcjonowało tylko w systemie komputerowym, a wypłaty były dokonywane w kasie.

W kolejnych zeznaniach w postępowaniu przygotowawczym M. W. (1) w dalszym ciągu opisywała operacje na koncie B. T. (1) (k. 834v. i nast. Tom V). Opisane były między innymi dwie transakcje na kwoty po 166 000 zł w dniu 20 i 23 września 2002 r. (k. 843 Tom V). Również świadek opisała operacje na innych kontach. W następnych zeznaniach w postępowaniu przygotowawczym M. W. (1) opisała kolejne nieprawidłowości, które ujawniła zajmując się reklamacjami (k. 890v. i nast. Tom V). Także w kolejnych zeznaniach M. W. (1) opisała nieprawidłowości ujawnione w czasie jej pracy i analizie reklamacji (k. 962v.-969 Tom V). Również w kolejnych zeznaniach świadek ten opisywała ujawnione nieprawidłowości na kontach klientów (k. 1 060v.-1071v. Tom VI). W tych zeznaniach M. W. (1) głównie opisywała kwestię kredytów. Nadmieniła, że „Umowa kredytowa została podpisana przez H. W. (1) i K. W. (1) oraz pracownika Banku stwierdzającego własnoręczność podpisów U. B.…” (k. 1 063v. Tom VI). W kolejnych fragmentach zeznań M. W. (1) ponownie opisuje, że kredyty udzielone zostały przed dwóch członków zarządu. Zdarzało się, że trzech członków zarządu podpisywało umowę kredytową (k. 1 066 Tom VI). Jednym z wielu kredytów opisanych w tych zeznaniach przez M. W. (1) był udzielony w dniu 4 kwietnia 2001 r. W. S. (S.). Z protokołu zarządu z dnia 4 kwietnia 2001 r. nie wynika, aby ten kredyt był na posiedzeniu zarządu rozpoznawany. Kredyt dla pracownika banku (...) został podpisany tylko przez K. W. (1) (k. 1 068v. Tom VI) i uruchomiony w dniu 5 kwietnia 2001 r. poprzez wypłacenie kwoty 14 000 zł (k. 1 069). Faktycznie jest to jedyny przypadek wynikający z zeznań świadków dotychczas opisanych w niniejszym uzasadnieniu, który wskazywałby, że oskarżony K. W. (1) złamał procedurę udzielenie kredytu. Kredyt ten został udzielony pracownikowi banku, wbrew procedurze, choć były jeszcze błędy w braku podpisów poręczycieli (k. 1 069). W aktach sprawy brak jest informacji, aby W. S. nie wywiązała się z tego kredytu i by z tego tytułu Bank Spółdzielczy w T. poniósł szkodę. Przeciwnie jest pismo Banku Spółdzielczego w T. z dnia 24 października 2008 r., że W. S. w dniu 14 kwietnia 2006 r. spłaciła ostatnią ratę (k. 3 946 Tom XX). Oskarżony K. W. (1) podpisują samodzielnie umowę kredytu uczynił to świadomie. Potencjalnie przy braku spłaty tego kredytu naraził na szkodę BS. Tylko w zakresie tego kredytu w przypadku braku spłaty mógłby mieć postawiony zarzut, że podpisując samodzielnie umowę tego kredytu uczynił to umyślnie i godził się tym, że strata może nastąpić. Jak zaznaczono powyżej brak jest informacji o niespłaceniu tego kredytu. Zdaniem Sądu nieuprawnione byłoby twierdzenie, że poprzez złamanie procedury przy udzieleniu jednostkowego kredytu K. W. (1) chciał, aby w okresie jego prezesowania BS poniósł znaczną szkodę majątkową w wysokości ponad 500 000 zł. Z powodu złamania procedury udzielenie jednego kredytu na kwotę 14 000 zł nie można wnioskować, że oskarżony chciał wyrządzić znaczną szkodę Bankowi Spółdzielczemu w T..

W dalszych zeznaniach M. W. (1) wskazała jednego z pokrzywdzonych, którzy nie zgłosili się do Banku z reklamacją. Był to R. P., którego konto świadek w zeznaniach opisała (k. 1 069v.-1 070v. Tom VI). Następnie R. P. został przesłuchany w sprawie.

Ostatnie zeznania w postępowaniu przygotowawczym M. W. (1) złożyła w dniu 4 lipca 2005 r. Opisała w nich analizę rozliczanie znaków skarbowych (k. 1 653 Tom IX). Również świadek podkreśliła w nich, że „Zdaję sobie sprawę, że dotychczasowe opracowania są jedynie fragmentaryczne, dotyczące rachunków poszczególnych klientów i brak jest powiązania pomiędzy poszczególnymi transakcjami przepływu środków, co znacznie utrudnia przeanalizowanie kwestii związanych z ich wyprowadzenie na zewnątrz, jak również wskazania konkretnych pracowników za ten fakt odpowiedzialnych.” (k. 1 653 Tom IX). Powyższe zdanie bezpośrednio wskazuje na potrzebę powołanie w sprawie biegłego, który takie przepływy mógłby zbadać. Jednocześnie to co Bank Spółdzielczy w T. musiał bezpośrednio wypłacić klientów stanowi pewne odniesienie do możliwej wysokości szkody. Na karcie 470 jest kwota 343 466 zł 28 gr wypłaconych i kwoty 100 177 zł 09 gr sporne. Natomiast M. W. (1) na rozprawie wskazała kwotę 480 000 złotych, choć dokładnie nie pamiętała (k. 5 416 Tom XXVII). Ta szacunkowa liczba musiała podlegać weryfikacji przez biegłego.

Warto podkreślić, że poza jednym przypadkiem samodzielnego podpisania kredytu przez oskarżonego M. W. (1) w zeznaniach nie wskazała, aby o bezprawnych działaniach na kontach w banku miał wiedzę ówczesny P. Banku (...). W oparciu o zeznania M. W. (1) Sąd ustalił fakt ujawnionych przez nią nieprawidłowości, stratę jaką ponieśli poszczególni klienci.

W sprawie został przesłuchany informatyk M. T. (1) (k. 5 430 Tom XXVIII). Potwierdził on zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym, w których podał, że „…na początku lat 90 … K. W. (1) zwrócił się do mnie z propozycją wdrożenia w Banku systemu komputerowego, który już funkcjonował w kilku Bankach Spółdzielczych. (...) ten był moim autorskim projektem pracującym w oparciu o system operacyjny (...).” (k. 3 102 Tom XVI). Świadek ten zaznaczył, że w tamtym czasie nie były wymagane żadne zabezpieczenia, specjalne certyfikaty. Szkielet programu był taki sam dla każdego programu (k. 3 103). Nadto podał „Pomimo funkcjonowania systemu konieczne było potwierdzanie wszystkich operacji w formie dokumentów, znajdujących się następnie w archiwum Banku.” (k. 3 103). Proces informatyzacji Banku trwał praktycznie od 1991 r. do 2000, gdyż system cały czas wymagał udoskonaleń. Świadek podał „Obowiązkiem Banku było codzienne bilansowanie i sporządzanie raportów dziennych.” (k. 3 104). Każdy pracownik w systemie posługiwał się indywidualnym loginem i hasłem oraz swój indywidualny numer identyfikacyjny i ten numer był automatycznie wpisywany do każdej operacji. Powyższa informacja podana przez informatyka jest o tyle istotna, gdyż biegły w opinii niejednokrotnie zaznaczał, że operacja była wykonana na haśle A. Z. (2), W. S., gdy te w danym dniu były na urlopie. Choć w zeznaniach żaden z pracowników nie przyznał się do posługiwania cudzym hasłem, o czym będzie poniżej, w świetle opinii pisemnej biegłego (Tom XVII) nie ulega wątpliwości, że do takiego procederu dochodziło.

W dalszych zeznaniach świadek M. T. (1) opisał możliwość funkcjonowania w systemie kont technicznych. Ich ideą było dokonywanie operacji wewnętrznych i konta te powinny funkcjonować wyłącznie jako konta tymczasowe. Dodał, że „w późniejszym etapie konta techniczne były przyporządkowane kasjerkom w celu usprawnienia ich pracy. Chodziło o to, że kasjerka moją dyspozycję wypłaty lokaty nie wchodziła w system lokat a bezpośrednio na konto techniczne, gdzie już pracownik działu oszczędności realizując dyspozycję klienta przeksięgował środki.” (k. 3 105 Tom XVI). Taka natura tych kont, co podkreślić świadek nakładał obowiązek codziennego bilansowania. Ten obowiązek nie był wykonywana. Świadek nadmienił, że „Pracownik banku mógł samodzielnie utworzyć konto techniczne, nie były ku temu wymagane szczególne uprawnienia, bowiem konta takie funkcjonowały w ramach kont wewnętrznych, były to konta przejściowe, służyły konkretnym operacjom, był to system dynamiczny.” (k. 3 106 Tom XVI). Nadto z zeznań M. T. (1) wynika, że BS w T. latem 2004 r. zmienił oprogramowanie, i dotychczasowy system funkcjonował w formie archiwalnej (k. 3 107). W świetle opinii biegłego zalecenia, które podawał informatyk nie były przestrzegane. Po pierwsze nie były bilansowane konta techniczne, które były nagminne nadużywane do przetrzymywania tam środków finansowych. Po wtóre nie było właściwego dokumentowania transakcji w systemie i w formie papierowej.

W kolejnych zeznaniach M. T. (1) zwrócił uwagę jeszcze na jeden problem. Mianowicie „…pracownicy… wykonywali operacje na hasłach swoich współpracowników. Fakt ten był mi znany ze słyszenia, a ponadto pamiętam, że raz widziałem jedną z pracownic Banku, która pracowała na haśle innej osoby. … były rutynowymi czynnościami… z całą pewnością nie było to przeksięgowywanie środków. O tym fakcie ja informowałem albo księgową A. K., albo inną osobę wchodzącą w skład zarządu Banku… zwróciłem uwagę tej konkretnej pracownicy, że nie dozwolonym jest praca na cudzym haśle.” (k. 4 211 Tom XXII). Z tego fragmenty po pierwsze wynika, co potwierdziła opinia biegłego, że w programie komputerowym były wykorzystywane hasła innych pracowników banku, lecz nie tylko do przeglądania, jak to widział świadek-informatyk, lecz też do wykonywania operacji. Po drugie o tym była informowana osoba z kierownictwa, lecz nic nie wskazuje na to, że był to oskarżony K. W. (1). Zdaniem Sądu gdyby miał to być oskarżony, świadek o tym by wspomniał, w szczególności, że w pierwszych zeznaniach go wymienił, nadto wymienił główną księgową z imienia i nazwiska. Brak jest podstaw, aby domniemywać, że o tym incydencje wiedział K. W. (1).

W trzecich zeznaniach w postępowaniu przygotowawczym świadek podał, że była możliwość zmiany hasła i to bez informowania jego jako administratora (k. 4 459v.-4 460 Tom XXIII).

Na rozprawie M. T. (1) nadmienił, że była możliwość kontroli. Podał „Podstawową kontrolą była zgodność księgowa. Księgowania miały być po stronie „winien” i „ma”… system dostarczał zarówno informacje zbiorcze, tzw. syntetycznej jak i można było zrobić wydruk historii operacji każdego dnia i to było uzgodnieniami z dokumentami.” (k. 5 430v. Tom XXVIII). Z zeznań informatyka wynika, że była możliwość kontrolowania księgowego systemu i operacji wykonywanym za jego pomocą. Z zeznań dotychczas omówionych wynikał faktycznie podział w zakresie odpowiedzialności w ramach zarządu banku. Nadzorem nad działem oszczędności miała zajmować się główna księgowa A. K.. W pełni należy dać wiarę zeznaniom M. T. (1), nie miał on żadnego powodu, aby ukrywać jakiekolwiek fakty związane z działaniem systemu komputerowego. W oparciu o zeznania M. T. (1) ustalono datę wprowadzenia i czas funkcjonowania systemu, który stworzył. Możliwości jego kontroli, pracy w systemie, wbrew zasadom na hasłach innych osób. Nadto w oparciu o te zeznania ustalono możliwość zakładania kont technicznych.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie był M. F.. W zeznaniach wskazał, że „…Mama nie mogła tych pieniędzy wypłacić, bo się okazało, że ich fizycznie nie ma. Wiem, że jakieś się dziwne rzeczy mogły wydarzyć, że moje pieniądze się znalazły na jakiejś lokacie.” (k. 5 431 Tom XXVIII). Zeznania z postępowania przygotowawczego M. F. potwierdził (k. 1 440 VIII). H. F. znajduje się na wykazie z karty 470 na pierwszym miejscu z kwotą wypłaconą 3 081 zł 33 gr. Nadto operacje na koncie H. F. były przedmiotem analizy przez biegłego, który wskazał datę operacji 25 września 2000 r. i inną kwotę 2 058 zł 52 gr (k. 3 215 Tom XVII). M. F. w zeznaniach nie podał informacji, aby o bezprawnych działaniach na koncie matki miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania M. F. Sąd ustalił fakt posiadania konta przez jego matkę w BS w T., straty jaką chwilowo poniosła, a które zostały wyrównane. Nadto kwotę wyprowadzenia ustalono w oparciu o opinię biegłego, który pełniej przeanalizował operacje na kontach.

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była D. N.. W zeznaniach wskazała „…później okazało wszystkie pieniądze wyprowadzała pani Z. przez tyle lat w sposób niemożliwy do wykrycia. Przecież nawet biegły przeprowadzał kontrole. Ani klienci na własnych kontach nie widzieli żadnych podejrzanych ruchów, więc była to sprawa nie do wykrycia w procedurach normalnej kontroli wewnętrznej.” (k. 5 432 Tom XXVIII). Świadek potwierdziła zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym, w którym między innymi stwierdziła, że nigdy nie stwardziała żadnych nieprawidłowości pomiędzy staniem faktycznym, a staniem zapisanym w komputerze w zakresie znaków skarbowych (k. 3 669 Tom XIX). Także ten świadek podał „Podział, takie niepisany, obowiązków w zarządzie kontrola wewnętrzna nie należała do prezesa, należała do głównej księgowej… wcześniej należała… do H. W. (1).” (k. 5 432 Tom XXVIII). Nadto według świadka kontrolą wewnętrzną miała zajmować się A. S. (3). Na kategoryczność twierdzeń świadka w pewnym zakresie może wpływać to, że D. N. jest córka oskarżonego i tym samym zainteresowana była w korzystnym zakończeniu sprawy. Jednakże pomimo tego należy dać wiarę zeznaniom tego świadka, gdyż faktycznie znajduje potwierdzenie w zeznaniach innych świadków, że był nieformalny podział obowiązków w banku, a wcześniejsze kontrole nie wykryły żadnych nieprawidłowości. Należy podkreślić, że nieprawidłowości wykryto dopiero po tym jak zgłosiła się jedna z pokrzywdzonych osób. W oparciu o zeznania tego świadka ustalono faktyczny podział obowiązków w zarządzie banku, brak wykrycia nieprawidłowości poprzez sporządzane bilanse.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była S. P.. W zeznaniach wskazała, że zakończyła pracę w BS w T. w 2004 r. Według świadka „Wg mnie bank pracował poprawnie.” (k. 5 432v. Tom XXVIII). W postępowaniu przygotowawczym podała dokładną datę zakończenia pracy, gdyż od 1 stycznia 2004 r. podjęła pracę u nowego pracodawcy (k. 3 674 Tom XIX). Wcześniej świadek pracował na punkcie kasowym. Dopiero w latach 2002 – do końca 2003 r. pracowała w dziale kredytów w BS w T.. S. P. złożyła dwukrotne zeznania w postępowaniu przygotowawczym. W czasie drugiego przesłuchania była dopytywana odnośnie kredytu udzielonego G. Ł. (k. 3 917-3 918 Tom XX). Na deklaracji wekslowej brakował podpisu T. Ł. (k. 3 918 Tom XX). Ten błąd częściowo obciąża świadka, nie zaś zarząd gdyż świadek podała „Brak tego podpisu nie miał wpływu na wypłatę kredytu, bo był on już uprzednio przyznany.” (k. 3 918). Kredyt był przyznany przez zarząd w osobach K. W. (1) i A. K.. Nadto świadek nie miała żadnej wiedzy w tym zakresie, aby pracownicy pobierali zaliczki na zakup znaków skarbowych i wpisywali to w zeszyt (k. 3 919). S. P. zeznała o osobie zajmującej się kontrolą – S. lub S., oraz dwie osoby miały zajmować się jeszcze kontrolą – W. i K.. „Taki był podział w zarządzie, nie wiem czy spisany czy niespisany… Wg mojej oceny prezes zarządu był od reprezentowania banku na zewnątrz, od tego, żeby bank był rentowny i określania strategii działania na przyszłość.” (k. 5 433 Tom XXVIII). W oparciu o zeznania tego świadka ustalono faktyczny podział obowiązków w zarządzie banku, brak wykrycia nieprawidłowości do chwili odejścia z pracy S. P..

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była B. S.. W zeznaniach wskazała, że pracowała od 1978 r. do chwili obecnej (k. 5 435 Tom XXVIII). W między czasie pracowała w różnych punkach kasowych, w tym w G. i od 2004 r. powróciła do T.. Świadek wskazała, że w P. nie było kont technicznych i mniej klientów, zaś w T. były konta techniczne. B. S. pracując w księgowości rozliczała punkty kasowe (k. 3 678 Tom XIX). Świadek również dokonywała bilansu kont technicznych. Jeśli konto techniczne nie zerowało się, to następnego dnia szukano przyczyny w dziale oszczędności (k. 3 679). Nadto zeznała „Do mnie nie było zastrzeżeń pokontrolnych. Prezes nie był informowany o rozliczaniu kont technicznych, tym zajmowała się główna księgowa, która była blisko nas. I ona miała wiedzę większą, a dyrektor zajmował się kwestiami organizacyjnymi… Kwestiami organizacyjnymi zajmował się prezes, a księgowa resztą.” (k. 5 435v. Tom XXVIII). Zdaniem Sądu świadek, która w dalszym ciągu pracuje w BS w T. nie miała żadnego powodu, aby korzystnie zeznawać dla oskarżonego. Jednoznacznie z zacytowane fragmentu zeznań wynika podział czynności w ramach zarządu banku. Zestawiając to z tym, co wyjaśnił oskarżony, że nie znał się na systemie komputerowym i nie obsługiwał komputera, choć wprowadził ten system, jasno wynika, że wiedzę o funkcjonowaniu systemu i kontrolę nad nim sprawowała A. K. główna księgowa. W oparciu o zeznania tego świadka ustalono faktyczny podział obowiązków w zarządzie banku, brak wykrycia nieprawidłowości do chwili zgłoszenia się pierwszego klienta z reklamacją.

W sprawie zeznania składali również osoby najbliższe dla zmarłej A. Z. (2). Pierwsza zeznania składała J. T. (2) matka A. Z. (2). W pierwszych zeznaniach J. T. (2) faktycznie odmówiła składania zeznań (k. 4 035 Tom XXI). Natomiast w drugich zeznaniach opisała wizyty E. J., która za każdym razem jak przychodziła żądała pieniędzy, nadto choć rodziną miała przychodzić tylko w sprawie pieniędzy i to dużych sum (k. 4 239-4 240 Tom XXII). Twierdzenia świadka są znamienne, lecz są jednocześnie stronnicze, gdyż w złym świetle przedstawiają E. J.. Te żądania zapłać za to, za tamto (k. 4 239) wynikało z tego, że A. Z. (2) opłacała E. J. różne rachunki i przynosiła pieniądze. Takie twierdzenie jest o tyle uzasadnione, że również wobec innych osób A. Z. (2) takie przysługi czyniła, co wyżej zostało opisane. Z tego względu nie sposób zeznaniami J. T. (2) podważyć wiarygodność zeznań E. J., która jako pierwsza złożyła reklamację w BS w T.. Z tych względów zeznania tego świadka pominięto przy ustalaniu stanu faktycznego, gdyż poza tymi stwierdzeniami nie zawierały żadnych innych faktów.

Kolejnym członkiem najbliższej rodziny A. Z. (2) był jej syn K. Z. (k. 5 437v. Tom XXVIII). W postępowaniu przygotowawczym K. Z. odmówił składania zeznań. Natomiast przez Sądem zeznał w zasadzie tylko o tym, że jego matka mówiła o bałaganie w Banku Spółdzielczym w T.. Z uwagi na brak jakichkolwiek istotnych treści w tych zeznaniach pominięto je przy ustalaniu stanu faktycznego.

W sprawie był przesłuchany również drugi syn A. Z. (2) M. Z. (k. 5 482 Tom XXVIII). Odmówił składania zeznań w postępowaniu przygotowawczym. Jak sam przyznał nie ma wiedzy w zakresie szeroko pojętego funkcjonowania BS w T.. A. Z. (2) miała powiedzieć synowi, że była odpowiedzialna materialnie za znaki skarbowe. Zeznał „Z tego co mi moja matka przekazywała nadzór nad obiegiem znaków skarbowych w BS w T. był sprawowany niewłaściwie. Co skutkowało tym, że powstawały tam niedobory.” (k. 5 482 Tom XXVIII). Z tego co świadek podał, jego matka miała być zmuszana do zaciągania pożyczek i kredytów w celu zlikwidowania w tym zakresie niedoborów przez główną księgową A. K. i K. W. (1). Jednocześnie A. Z. (2) miała wielokrotnie informować te dwie osoby, że w obszarze nadzoru nad znakami skarbowymi nie jest dobrze. Podczas nieobecności jego matki dostęp do znaków skarbowych był nieograniczony. Nadto syn zeznał, że A. Z. (2) w zakresie zarzutów kredytów odnośnie m.in. B. T. (1) i E. J., co wobec tych osób pobierała pieniądze dla tych osób w celu przekazania (k. 5 482). M. Z. podał „…matka też wspomniała o istnieniu jakiegoś zeszytu, w którym w dużym uproszczeniu były prowadzone rozchody i przychody w obszarze znaków skarbowych… zeszyt ten został zniszczony przez panią A. K.…” (k. 5 482v.). Ponadto „…pan W. żądał pokrycia tego niedoboru nie interesując się jednocześnie tym skąd weźmie na to środki finansowe.” (k. 5 482v.). Oskarżony miał grozić matce świadka zwolnieniem z pracy w wypadku nieuregulowania tych niedoborów.

Zeznania M. Z. swoją treścią faktycznie nie obciążają oskarżonego. Według świadka K. W. (1) miał grozić zwolnieniem z pracy, jeśli nie pokryje niedoborów. Nadto według świadka w żaden inny sposób oskarżony nie działał. W tym miejscu warto zadać sobie pytanie, jeśli faktycznie niedobory w znakach były, to jak miał reagować przełożony, jego obowiązkiem było nałożenie na pracownika za to odpowiedzialnego obowiązku wyrównania niedoboru. Jednakże z zeznań żadnego świadka nie wynikało, aby zaliczki za znaki skarbowego były nierozliczone. Zdaniem Sądu M. Z. nie miał żadnego istotnego powodu, aby takie „rewelacje” również ujawnić w czasie pierwszego przesłuchania, jednakże tego nie uczynił. Zeznania M. Z. w żaden sposób nie wyjaśniają innych nieprawidłowości, w tym na bardzo wielu kontach innych osób, zupełnie nie związanych pokrewieństwem z A. Z. (2). W tym zakresie zeznania M. Z. w żaden sposób nie wyjaśniają tego. Warto podkreślić, że z zeznań nowej P. Banku wynika, iż oskarżony na posiedzeniu zarządu bronił A. Z. (2) przed zwolnieniem i to skutecznie. Jednocześnie w okresie urzędowania nowej P. Banku w żaden sposób nie ujawniły się problemy ze znakami skarbowymi, natomiast doszło do wielu nieprawidłowych operacji na kontach klientów, na haśle A. Z. (2). Z tych powodów pominięto zeznania tego świadka jako nie przydatne dla ustalenia stanu faktycznego, i nieobciążające oskarżonego w żadnym zakresie.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była T. W. (k. 5 438 Tom XXVIII). W zeznaniach wskazała, że z jej kontem wszystko się zgadzało. Świadek ten nie miała żadnej wiedzy na temat nieprawidłowości w BS w T. i z tych względów pominięto te zeznania przy ustalaniu stanu faktycznego.

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była A. T. (1) (k. 5 460v. Tom XXVIII). Zeznała „Z relacji taty wiem, że te 50 parę tysięcy złotych zostało zwrócone.” (k. 5 460v.). W postępowaniu przygotowawczym świadek wskazała, że brakowała kwota 52 793 zł 23 gr (k. 348). Kwota ta jest zgodna z wykazem nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów, gdzie zapisano 52 800 zł (k. 470). Choć ta suma w chwili sporządzania powyższego wykazu nie była wypłacona. Natomiast biegły ustalił, że od 20 lipca 1998 r. do 30 grudnia 2002 r. wykonane zostały operacje, które mogły złożyć się na sumę 52 793 zł 23 gr z różnych kont, choć nie wskazał na wyprowadzenie tych środków. (k. 3 226-3 227 Tom XVII). A. T. (1) w zeznaniach nie podała informacji, aby o bezprawnych działaniach na jej koncie miał wiedzę wcześniejszy P. Banku (...). W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt posiada konta w BS w T., stratę jaką chwilowo poniosła A. T. (1), a która została wyrównane. W oparciu o opinię biegłego ustalono daty operacji.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była A. T. (2) (k. 5 461 Tom XXVIII) – żona J. T. (1). Mąż świadka miał być dalekim krewnym A. Z. (2). Jej zeznania zostały pominięte w ustalaniu stanu faktycznego, gdyż nigdy nie mała konta w BS w T., jak również nie miała wiedzy na temat rachunków posiadanych przez jej męża w w/w banku.

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była K. W. (2). W zeznaniach wskazała, że pracowała w BS w T. od 1 sierpnia 1977 r. do chwili obecnej (k. 5 461 Tom XXVIII i k. 3 664 Tom XIX). Świadek podała, że „…z relacji koleżanek, ale nie pamiętam, których słyszałam, że zdarzały się przypadki, że klientom nie zgadzała się wysokość stanu oszczędności, ale wówczas klienci rezygnowali z pomocy moich koleżanek twierdząc, że kwestie te wyjaśnią z A. Z. (2).” (k. 3 664-3 665 Tom XIX). Także ten świadek pośrednio zeznał o podziale nieformalnym w zakresie obowiązków członków zarządu banku. Mianowicie podała „Moim zdaniem dział oszczędności podlegał bezpośrednio pod księgowość.” (k. 3 665). Jeśli były nieprawidłowości to zgłaszało się do działu oszczędności lub głównej księgowej, a później dalej zajmowała się tym A. Z. (2). Ten swoisty łańcuszek w każdym przypadku ponownie wracał do A. Z. (2), więc ona wysokość stanu oszczędności wyjaśniała. W innymi miejscu świadek podała, że „ Ja o nieprawidłowościach na kontach technicznych nie informowałam prezesa tylko panią Z. i księgową.” (k. 5 461v.). Jednocześnie K. W. (2) podała „…Nie mogę nic powiedzieć… wobec oskarżonego, życzyłabym sobie takiego przełożonego. Uważam że dobrze wykonywał swoje obowiązki zawodowe.” (k. 5 461v.). Na rozprawie nie ujawniły się żadne okoliczności podważające wiarygodność tego świadka. Przeciwnie wszyscy dotychczas opisali świadkowie – pracownicy banku twierdzą, że dział oszczędności podlegał pod główną księgową, a oskarżony tym się na zajmował. W oparciu o zeznania tego świadka ustalono faktyczny podział obowiązków w zarządzie banku, brak wykrycia nieprawidłowości do chwili zgłoszenia się pierwszego klienta z reklamacją.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była E. W. – kasjerka (k. 5 462 Tom XXVIII). E. W. w spontanicznych zeznaniach opisała zakres swoich obowiązków w BS w T.. W postępowaniu przygotowawczym E. W. w pierwszym przesłuchaniu opisywała dokładnie mechanizm wypłaty pieniędzy z kasy. Natomiast przy drugim przesłuchaniu opisała kilka sytuacji, gdy na prośbę A. Z. (2) dla jej znajomych wypłacała pieniądze bez osobistego kontaktu z klientem, lecz po dostarczeniu pokwitowania. W tym zakresie E. W. działała w zaufaniu do A. Z. (2). Zdaniem Sądu o wiarygodności zeznań E. W. może świadczy to, że świadek spłaciła kredyt, który poręczyła dla A. Z. (2) (k. 5 462v.). Poręczając kredyt dla A. Z. (2) E. W. również działała w zaufaniu do jej możliwości spłacania kredytu. Z jej zeznań wynika też, że „ Ja zgłosiłam to księgowej, że pan T. wchodzi do banku rzucał torbę pieniędzy A. Z. (2) i wydawał jakby mi polecenie, że mam od A. wziąć i podstemplować. Mówił, że A. wszystko załatwi, ja mam tylko przyjąć. Uznałam, że ja tego nie będę robić i poszłam na skargę do głównej księgowej.” (k. 5 462v.). Treść zeznań tego świadka wskazują na pewne nie stosowne zachowanie jednego z klientów banku. Jednakże brak w tych zeznaniach informacji, że świadek miała wiedzę na temat nieprawidłowości w rachunkach klientów banku.

Na rozprawie w dniu 21 sierpnia 2014 r. przesłuchano Z. S. (1) – był członkiem rady nadzorczej przez dwie kadencje, pełnił tą funkcję społecznie (k. 5 472 Tom XXVIII). Świadek podał „Kontrola wewnętrzna była sprawowana przez członka zarządu główną księgową obecnie nieżyjącą A. K. to była jej działka.” (k. 5 472v.). Natomiast o H. W. (1) świadek zeznał H. W. (1) była członkiem zarządu, pracowała 2 razy w tygodniu, była chyba zatrudniona na pół etatu, zajmowała się kontrolami wewnętrznymi.” (k. 5 472v.). Z. S. (1) jest kolejnym świadkiem, który wskazał na podział zadań w zarządzie, że kontrolą wewnętrzną nie zajmował się oskarżony, tylko inna osoba. Również ten świadek nie odbierał żadnych sygnałów o nieprawidłowościach, zanim one zostały ujawnione. Zeznania tego świadka potwierdziły okoliczności faktycznego podziału czynności w ramach zarządu banku.

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była A. S. (3). W zeznaniach wskazała, że „ Jednym z obowiązków wskazanych w zakresie czynności było też przeprowadzanie kontroli wewnętrznej.” (k. 4 188 Tom XXI). W obu zeznaniach świadek podała, że zdarzali się tacy klienci, którzy przychodzili z książeczkami i mieli inną kwotę w swoich dokumentach, a wpisaną w system komputerowy. Z takimi sprawami udawała się do głównej księgowej A. K.. Świadek dodała „Jak sądzę kwestię wyjaśnienia tych różnic w zapisach pomiędzy książeczką a systemem księgowe zlecały stałym pracownicom działu oszczędności tj. pani Z. i S..” (k. 4 187 Tom XXI). O takim mechanizmie wspominał już jeden ze świadków, wyżej omówiony. Nadto tych nieprawidłowości na koncie świadek nie zgłaszał P.. Świadek zwróciła ponadto na pewien szczegół, że „Książeczka byłą wydawana tylko klientowi, nie było kopii w banku. Nie można było porównać. Dlatego dopiero z czasem ludzie się zgłaszali z nieprawidłowościami.” (k. 5 473v.). Powyższe twierdzenie świadka prowadzi do wniosku, że faktycznie pracownicy bez weryfikacji w zapisach w książeczka, które posiadali tylko klienci mieli utrudnioną możliwość wychwycenia nieprawidłowości na danym koncie. Dopiero po zestawieniu zapisów na książeczce, z zapisami w systemie komputerowym była możliwość pełnej analizy operacji, choć jak wskazuje opinia biegłego nie zawsze, gdyż brakowało pewnych dokumentów w archiwum bankowym. W oparciu o zeznania tego świadka ustalono faktyczny podział czynności w zarządzie, że nadzór nad działem oszczędności pełniła główną księgowa. Nadto świadek miała w zakresie obowiązków kontrolę wewnętrzną, którą jednakże wykonywała szczątkowo, gdyż przebywała na zwolnieniu, a później na urlopie wychowawczym.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była A. B. (k. 5 473v. Tom XXVIII). Świadek ten nigdy nie miała problemów z kontem, który przez pewien czas posiadała w Banku Spółdzielczym w T.. Z tych względów zeznania tego świadka pominięto przy ustalaniu stanu faktycznego, gdyż nic nie wiedziała o nieprawidłowościach w BS w T., który zostały ujawnione latem 2004 r.

Na rozprawie w dniu 21 sierpnia 2014 r. odczytano zeznania kilku świadków, których przesłuchanie bezpośrednie nie było niezbędne. J. R. zeznał, że po ujawnieniu nieprawidłowości udał się sprawdzić czy kwota 15 153 zł 51 gr jest na koncie (k. 395v.). Okazało się, że takie kwoty nie ma i po interwencji u P. Banku pieniądze zostały przelane na konto. Kwota ta jest zgodna z wykazem nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów, gdzie zapisano 15 323 zł 31 gr (k. 470), która w chwili sporządzania powyższego wykazu była wypłacona. Wyższa kwota, niż w zeznaniach może wynikać z doliczenia odsetek. Natomiast biegły ustalił, że od 2 kwietnia 2004 r. wykonane zostały operacje, które zlikwidowały lokatę w wysokości 15 153 zł 51 gr i formalnie należały do M. R. (k. 3 243-3 244 Tom XVII). J. R. w zeznaniach nie podała informacji, aby o bezprawnych działaniach na jej koncie miała wiedzę nowy P. Banku (...). W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt posiadania konta w BS w T., stratę jaką chwilowo poniosła M. R., a która została wyrównane. W oparciu o opinię biegłego ustalono daty operacji. Znamienne jest to, że do operacji doszło już w czasie pracy nowego P. BS.

S. R. zeznał, że we wrześniu 2004 r. dowiedział się o kradzieży kwoty 1 256 zł z jego konta w BS w T. (k. 403v.). W kolejnych zeznaniach podał, że po wyjaśnieniu w październiku 2004 r. brakująca kwota została zwrócona (k. 2 434v. Tom XIII). Kwota ta jest zgodna z wykazem nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów, gdzie zapisano 1 256 zł (k. 470). Natomiast biegły ustalił, że w latach 1997-1999 na koncie S. R., do którego upoważnienia miała H. R. zostały przeprowadzone nieprawidłowe operacje w postaci naliczenia oprocentowania to skutkowało stratą w wysokości 1 317 zł 81 gr (k. 3 237 Tom XVII). S. R. w zeznaniach nie podała informacji, aby o bezprawnych działaniach na jego koncie miał wiedzę uprzedni prezes P. Banku (...). W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt posiada konta w BS w T., oraz stratę, która została wyrównane. W oparciu o opinię biegłego ustalono daty operacji. W oparciu o wykaz z karty 470 ustalono kwotę strat, które bank pokrył.

Odczytano także zeznania H. R. (k. 2 535v. Tom XIII). Potwierdziła ona w zeznaniach stratę na koncie męża, która następnie została uzupełniona. Z uwagi na to, że zeznania te tylko potwierdzały to co, zeznał jej mąż, pominięto je przy ustalaniu stanu faktycznego.

T. Ł. zeznał, że A. Z. (2) była znajomą jego teściów J. i L. K. (k. 1 406v. Tom VIII). W zeznaniach opisał, że wyraził zgodę na podpisanie kredytu zaciągniętego dla A. Z. (2). Zeznania świadka wpisują się w treść zeznań jego żony G. Ł. i wzajemnie się uzupełniają. W tym zakresie zeznania T. Ł. były przydatne do ustalenia kwestii zaciągnięcie kredytu, który został następnie spłacony prawie w całości.

M. K. (3) – synowa M. K. (2) – w zeznaniach opisała okoliczności ujawnienia nieprawidłowości na koncie swojej teściowej. Jej zeznania wpisują się w to, że wcześniej zeznała jej teściowa i T. O. – córka M. K. (2). W tym zakresie zeznania M. K. (3) były pomocne do ustalenia faktu nieprawidłowości na koncie M. K. (2).

J. P. (1) posiadała konto w BS w T., które założyła w 2001 lub 2002 r. i związane było z prowadzoną działalnością gospodarczą (k. 4 127 Tom XXI). Świadek nie dopatrzyła się nieprawidłowości na swoim koncie. Nie wykluczyła, że konto mogło być obciążone kwotą 334 zł, lecz tego nie zauważyła, z uwagi na nie dużą sumę, która była na koncie. Na wykazie nieprawidłowości lokat na rachunkach klienta (k. 470) znajduje się W. P. z kwotą wypłaconą 28 zł 80 gr i J. P. (3) kwota wypłacona 25 zł 22 gr. Brak w tym wykazie J. P. (1). Jak również W. P. i J. P. (3) w sprawie nie byli przesłuchani. Z tych względów pominięto zeznania J. P. (1), która opisała w nich nieistotne nieprawidłowości, którym sama nie ujawniła. Nadto J. P. (1) nie miała żadnej wiedzy kto mógł dopuścić się tych nieprawidłowości.

M. G. (2) w postępowaniu przygotowawczym w czasie zeznań miał za zadanie rozpoznać podpis na dowodzie wypłaty w roku 1999 (k. 4 177 Tom XXI). Świadek ten nie był wstanie tego uczynić z uwagi na swój wiek i kłopoty z pamięcią. M. G. (2) nie był na liście osób, którym bank wypłacić jakiekolwiek kwoty (k. 470). Z tego względu pominięto zeznania M. G. (2) przy ustalania stanu faktycznego.

Odczytano również zeznania E. P. (2) (k. 5 474 Tom XXVIII). Świadek wskazała w nich, że A. Z. (2) pomagała jej założyć konto w BS w T.. Następnie w czasie zeznań E. P. (2) okazano pewne dokumenty, na których widniały podpisy, z którymi świadek nie zgodziła się i miała do nich zastrzeżenia. Z zeznań E. P. (2) nie wynikało, aby poniosła jakąś stratę w związku z posiadanym kontem w BS w T.. (k. 4 234-4 236 Tom XXII). Nadto świadka nie ma w wykazie osób, którym bank wypłacił jakąkolwiek kwotę (k. 470). Z tych względów pominięto zeznania E. P. (2) przy ustalaniu stanu faktycznego.

Na rozprawie w dniu 11 września 2014 r. przesłuchano kolejnych świadków w sprawie. D. K. nie poniosła żadnych strat w związku z nieprawidłowościami ujawnionymi w banku latem 2004 r. Również nic nie wiedziała o procederze, który miał miejsce w BS w T.. Z tego względu pominięto zeznania D. K. przy ustalania stanu faktycznego.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie był A. P. (2) (k. 5 480v. Tom XXVIII). Świadek ten pracował w BS w T. przez 14 lat do roku 2005. Wykonywał pracę w zakresie konserwatora i dodatkowo pracownika ochrony. Z jego zeznań wynika, że nie miał wiedzy na temat jakichkolwiek nieprawidłowości, które ujawniono latem 2004 r. Z tych powodów jego zeznania pominięto przy ustalaniu stanu faktycznego.

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była H. P. żona A. P. (2). Pracowała w banku od dnia 2 listopada 1984 r. na różnych stanowiskach, głównie w księgowości. Od 1 stycznia 2004 r. pracowała jako zastępcza głównej księgowej A. K. (k. 4 121v. To XXI). Z zeznań A. Z. (1) wynikało, że H. P. po odejściu głównej księgowej odmówiła przyjęcia tego stanowiska. Świadek wskazała „Wtedy kiedy jeszcze pracowałam, za kasę i kredyty odpowiadał pan P., a za kontrolę główna księgowa pani K..” (k. 5 481v. Tom XXVIII). Nadto podała „Nie były mi przekazywane wyciągi z kont techniczny podczas sporządzania B. dziennych.” (k. 5 481). Z zeznań tego świadka nie wynikało, że miała jakąkolwiek wiedzę na temat nieprawidłowości, które zostału ujawnione latem 2004 r. W ocenie Sądu brak jest podstaw, aby kwestionować wiarygodność zeznań tego świadka. Faktycznie mogła nic nie wiedzieć o nieprawidłowościach, bo jak zaznaczyli inni świadkowie tylko po weryfikacji dokumentów posiadanych przez klientów z zapisami w systemie bankowym było możliwe ich ujawnienie. Zeznania H. P. są kolejnymi, które potwierdzają faktyczny podział zadać w ramach zarządu banku. W tym zakresie zeznania tego świadka były pomocne do ustalania stanu faktycznego.

A. T. (3) była bratową A. Z. (2). Z jej zeznań wynika, że nie miała styczności z BS w T., poza opłatami kasowymi. Świadek ten nie miał żadnej wiedzy na temat nieprawidłowości w Banku Spółdzielczym w T.. Z tego względu pominięto zeznania tego świadka przy ustalaniu stanu faktycznego (k. 5 481v. Tom XXVIII).

W sprawie przesłuchano kolejnego świadka E. M. (1) – córkę E. W., również kasjerkę z Banku Spółdzielczego w T. (k. 5 488v. Tom XXVIII). Na rozprawie świadek opisała funkcjonowanie kont technicznych, które na koniec dnia były uzgadniane i musiało wyjść na zero. Także ten świadek wskazał na podział kontroli w ramach zarządu. Mianowicie podała „Był taki podział, że księgowość, która była zlokalizowania ze stanowiskiem oszczędność i kontrolowała ten dział, a dział kredytów podlegał pod pana prezesa bezpośrednio. (k. 5 489). E. M. (1) miała również zastrzeżenia do przynoszenia gotówki przez B. T. (1), lecz nikomu tego nie zgłaszała. W postępowaniu przygotowawczym w zeznaniach opisywała transakcje wypłaty dużych sum gotówkowych (k. 3 586-3 589 Tom XVIII). Także przy drugim przesłuchaniu w śledztwie świadek była wypytywana o konkretne transakcje wypłat (k. 4 570-4 575 Tom XXIII). Z zeznań E. M. (1) wynika, że nie dostrzegła w tych transakcjach jakich niepokojących sytuacji. Warto zaznaczyć, że E. M. (1) była przesłuchiwana tylko w charakterze świadka. Z tych względów brak jest podstaw do kwestionowania wiarygodności jej zeznań. W oparciu o te zeznania Sąd ustalił: fakt korzystania z kont technicznych w BS, podział czynności w ramach zarządu banku.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie był B. T. (1) (k. 5 489-5 489v. Tom XXVIII). Świadek podał, że przestał korzystać z BS w T. po ujawnieniu „wszystkich machlojek” (k. 5 489v. Tom XXVIII). W pierwszym zeznaniach B. T. (1) podał, że na lokacie córki A. brakowało kwoty 52 793 zł 23 gr (k. 132v.). W kolejnych zeznaniach podał, że jeszcze nie otrzymał zwrotu w/w kwoty (k. 1 312 Tom VII), oraz „Ja nigdy nie słyszałem o istnieniu konta Oddziałowego K..” (k. 1 313). Było to konto, na który (według biegłego) na haśle A. Z. (2) były dokonywane nieprawidłowe operacje bankowe. B. T. (1) podkreśli, że A. Z. (2) nie wykonywała samodzielnie operacji na jego koncie, tylko zawsze po ustnym lub telefonicznym poleceniu (k. 1 314). Nadto świadek potwierdził dokonywanie wypłat dużych kwot ponad 300 000 zł w drugiej połowie 2002 roku. W oparciu o zeznania tego świadka ustalono nieprawidłowe operacje na rachunku, co znalazło potwierdzenie w opinii biegłego i zeznaniach A. T. (1). Zdaniem Sądu B. T. (1) faktycznie mógł nic nie wiedzieć o nieprawidłowościach.

Kolejnym świadek przesłuchanym w sprawie była K. R., która w BS w T. pracowała do 30 kwietnia 2004 r. i przeszła na emeryturę (k. 5 490 Tom XXVIII). Tuż przed przejściem na emeryturę pracowała jako inspektor do spraw kredytów. Świadek potwierdziła zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym, w których była rozpytywana o kilka wniosków kredytowych. Z uwagi na treść zeznań K. R. pominięto jej zeznania, gdyż nie miały znaczenia dla ustalenia stanu faktycznego.

Następnym świadkiem przesłuchanym w sprawie była M. K. (1) – pracownik banku w latach 1997-2007 (k. 5 490 Tom XXVIII). Także ten świadek zeznał o faktycznym podziale czynności „Pan dyrektor prowadził sprawy zarządu, rozliczał delegację kadry nadzorował, na kredytami był, dział oszczędności i księgowość były pod panię K., a kredyty kasy i kadry pod panem prezesem.” (k. 5 490 Tom XXVIII). Świadek podkreśliła, że klienci do A. Z. (2) mieli nieograniczone zaufanie i często rezygnowali z obsługi, gdy jej nie było. Również M. K. (1) nie miała żadnej wiedzy o nieprawidłowościach do chwili ich ujawnienia. W oparciu o te zeznania Sąd ustalił, że w ramach zarządu był faktyczny podział czynności i oszczędności były kontrolowane przez główną księgową.

U. B. – kolejny pracownik BS w T. przesłuchany w sprawie – zeznała, że „Pan dyrektor to raczej odpowiadał za kredyty, kontrolował, a depozytami zajmowała się księgowa.” (k. 5 497-5 497v. Tom XXVIII). Także z zeznań U. B. wynikało, że zdarzali się klienci, którym nie zgadzała się ilość środków na koncie. Jednakże w takich przypadkach przychodzili i „Najczęściej klienci zabierali książeczkę i mówili, że wyjaśnią sobie z panią A..” (k. 5 497v. Tom XXVIII). W oparciu o zeznania U. B. Sąd potwierdził faktyczny podział czynności w zarządzie banku, oraz występowanie pewnych nieścisłości w dziale oszczędności, które wyjaśniała A. Z. (2).

Kolejnym świadkiem była H. L., która do 1 września 2004 r. pracowała w BS w T. (k. 366v.). Z jej relacji wynika, że nie znała mechanizmu znikania pieniędzy (k. 5 498 Tom XXVIII). W postępowaniu przygotowawczym świadek podała, że „Mnie nigdy nie zdarzyło się, aby klienci kwestionowali wysokość stanów rachunków lub lokat.” (k. 3 694 Tom XIX). W kolejnych zeznaniach ze śledztwa świadkowi okazywano wnioski kredytowe, o których świadek zeznawał (k. 4 555 Tom XXIII). Odnośnie tych kredytów nikomu zarzutu nie postawiono, lecz ich wiarygodność budziła wątpliwości. H. L. załatwiała kredyty zgodnie z decyzją zarządu (k. 5 498 Tom XXVIII). Z wcześniejszych zeznań M. W. (1) wynikało, że tylko jeden kredyt był podpisany przez oskarżonego z naruszeniem procedur (kredyt dla W. S.). Nadto kredyty były przedmiotem opiniowania przez biegłego. Treść zeznań H. L. pokrywa się z tym, co zeznali inni świadkowi - pracownicy banku. Z tych względów zeznania tego świadka pominięto przy ustalaniu stanu faktycznego.

W sprawie była przesłuchana współoskarżona W. S., której sprawa zakończyła się wcześniej pod sygnaturą (VI K 637/10 S.R. w G.). W swoim zeznaniach zakrywała się brakiem pamięci i twierdziła „Ja na szkodę tych osób nie przywłaszczyłam żadnych pieniędzy.” (k. 5 499 Tom XXVIII). W dalszej części twierdziła, że starała się powiedzieć wszystko co wiedziała w sprawie i nikt jest niczego nie narzucał. Nadto z wyrokiem świadek zgodziła się, z uwagi na swoją chorobę i nie miała siły na dalszą walkę. W. S. w zeznaniach podała, że była niezgodność ze znakami skarbowymi i główną księgowa „mówiła do swoich pracownic o uzgodnienie znaków skarbowych.” (k. 5 512 Tom XXVIII). Ta rozmowa o uzgodnieniu znaków skarbowych miała odbyć się w grudniu 2000 r., gdy świadek zwróciła z urlopu wychowawczego. W. S. zaprzeczyła, aby wykonywała operacje bankowe na koncie innych pracowników banku (k. 5 512v. Tom XXVIII). Ustaliła, że były dokonywane operacje na jej koncie, nawet wtedy, kiedy była na urlopie wychowawczym i wypoczynkowym. W. S. podała, że zgłaszała kierownictwu banku niezgodności w dziale oszczędności polegające na braku zapisu w książeczkach, lecz nie było reakcji (k. 5 513). Według świadka A. Z. (2) manipulowała kierownictwem banku, ponieważ manipulowała urlopami wypoczynkowymi, pracą na zmiany. W dalszych zeznania wskazała dokładnie komu i w jaki sposób zgłaszała „Ja nie pisałem monitów, ale zgłaszałam wielokrotnie niedociągnięcia ustnie pani K. i były inne osoby obecne wtedy w pokoju, mogły słyszeć. Pani K. nie miała pokoju razem z panem prezesem W..” (k. 5 513). Jednocześnie W. S. nie potrafiła przypomnieć sobie, czy zgłaszała to oskarżonemu. W przypadka, gdy W. S. mówiła do A. Z. (2) o nieprawidłowościach, ta twierdziła, że dalej to załatwi (k. 5 513 Tom XXVIII).

W. S. w postępowaniu przygotowawczym była przesłuchana w charakterze świadka (k. 3 090-3 096 Tom XVI). Tych zeznaniach podała, że były przeprowadzane kontrole zewnętrzne, które nie stwierdziły żadnych nieprawidłowości, zaś „prowadzone były wewnętrzne kontrole przez główną księgową A. K. i zastępcę H. P.. Czynności te nie wskazywały na istnienie nieprawidłowości.” (k. 3 090). Podejrzewała, że ktoś może pracować na jej haśle, ale ona nigdy nie pracowała na czyimś. Dodała, że o koncie K. dowiedziała się dopiero po zwolnieniu z pracy (k. 3 092 Tom XVI). Nadto opisała zdarzenie z jedną lokat „Pani prezes Z. miała do mnie zastrzeżenia jeżeli chodzi o prowadzenie lokaty M. K. (2) i ujawnionych tam nieprawidłowości. Ja do tego ustosunkowałam się pisemnie. Okazało się, że w okresie nieprawidłowości ja przebywałam na urlopie wychowawczym i nie mogłam zrealizować żadnych operacji w Banku.” (k. 3 094). Kiedyś zaciągnęła dla A. Z. (2) kredyt i po jej odejściu z pracy sama spłaciła ten kredyt, wbrew umowie koleżeńskiej. W tych pierwszych zeznaniach odniosła się do ujawnienia niezgodności na koncie K., o czym poinformowała główną księgową i przy rozmowie była E. W. (k. 3 091). W tych zeznaniach W. S. nic nie wspomniała o informowaniu zarządu banku, lecz tylko jednego z członków, którym była główna księgowa. Pamiętając o obecności E. W., zapewne świadek pamiętałby, jeśliby informację o tej nieprawidłowości przekazał P. Banku (...). Mając powyższe na uwadze zdaniem Sądu o lokacie klienta J. K. (1) była poinformowana tylko główna księgowa, bezpośredni przełożony świadka.

Po postawieniu zarzutu W. S. nie przyznała się do czynu i złożyła wyjaśnienia (k. 4 197-4 205 Tom XXI), które na rozprawie potwierdziła (k. 5 513v.). W tym wyjaśnieniach nie kwestionowała, że faktu zaciągnięcia kredytu, lecz zaprzeczyła, aby z cudzych rachunków był spłacany jej kredyt. Podała „Kredyt, którego dokumenty zostały mi okazane został spłacony w całości. O stan swojego zadłużenia w Banku pytałem w styczniu 2009 roku i uzyskałam odpowiedź, że nie mam zaległości kredytowych.” (k. 4 200 Tom XXI). Faktycznie z pisma Banku Spółdzielczego w T. wynika, że kredyt w wysokości 14 000 zł został spłacony w dniu 14 kwietnia 2006 r. (k 3 946 Tom XX). Także w tych wyjaśnieniach świadek podała, że zgłaszała głównej księgowej niezgodność na lokacie K., o czym później A. K. rozmawiała z A. Z. (2) (k. 4 204). W tych wyjaśnieniach W. S. jeszcze poruszała inne kwestie, które jednakże nie mają żadnego związku z zarzutem postawionym oskarżonemu K. W. (1).

W kolejnych wyjaśnieniach W. S. opisała sytuację, gdy podpisała poręczenie kredytu na prośbę A. Z. (2) (k. 4 699 Tom XXIV). Mąż W. S. nie zgodził się na poręczenie, lecz dokumentacja nie została wycofana. Następnie kredyt nie został spłacony i W. S. została pozwana razem z A. Z. (2) przez Bank Spółdzielczy w T.. Ostatecznie W. S. musiała spłacić poręczony kredyt. W tym zakresie W. S. również była osobą pokrzywdzoną przez działanie A. Z. (2).

W ostatnich wyjaśnieniach W. S. dobrowolnie podała się karze i nic więcej nie wyjaśniła (k. 4 864-4 865 Tom XXV). W ocenie Sądu w oparciu o zeznania tego świadka ustalono, że pewne nieprawidłowości pojawiały się wcześniej, co było sygnalizowane głównej księgowej. Jednakże wyjaśnienia tych nieprawidłowości było powierzane A. Z. (2), która przez swoje działania doprowadziła do tych nieprawidłowości. Nadto w oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt spłacenia wszystkich kredytów przez W. S.. Jak zaznaczono powyżej W. S. o nieprawidłowościach nie informowała prezesa banku, jak również kolejnego prezesa A. Z. (1).

Z odczytanych zeznań J. T. (1) (k. 5 514 Tom XXVIII) wynika, że jego ojciec B. T. (1) nigdy nie upoważniał do dysponowania swoim środkami zgromadzonymi na prywatnych kontach czy rachunkach (k. 1 336 Tom VII). Jednocześnie świadek J. T. (1) miał wspólne konto ze swoim ojcem, lecz w ramach prowadzonej spółki cywilnej o nazwie (...). Świadek podkreślił, że nigdy nie zauważył jakiś niedoborów na rachunku „ Gdyby ubyło mi z konta 20-40 tys. złotych na pewno bym to zauważył, a nic takiego się nie stało.” (k. 1 337). Jednocześnie świadek zaprzeczył „Nie jest możliwe abym ja kiedykolwiek w Banku Spółdzielczym w T. posiadał 5 lokat każda po 10 000 złotych. Ja na pewno nigdy nie dokonywałem wpłat takich sum do Banku.” (k. 1 337v.). Po okazaniu dowodów wpłat zaprzeczył „Ja na pewno nie dokonywałem wpłat takich sum pieniędzy.” (k. 1 338). Te dokumenty, które kwestionował świadek były przedmiotem opiniowania przez biegłego (k. 3 231-3 233 Tom XVII).

Biegły ustalił, że w grudniu 1997 r. zostały założone pięć lokat każda po 10 000 zł. Dwie lokaty zostały założone w dniu 30 grudnia 1997 r., zaś trzecia lokata została założona 31 grudnia 1997 r., wszystkie na haśle A. Z. (2). Pierwsza z tych lokat została zlikwidowana 31 grudnia 1998 r. Druga lokata została zlikwidowania w okresie od 13 stycznia 1999 r. do 7 lipca 1999 r., tylko kwota 194 zł 09 gr została zlikwidowana w dniu 28 czerwca 2004 r. Trzecia lokata została zlikwidowana poprzez dwie operację w dniach 8 września 1999 r. i 29 grudnia 1999 r. Czwarta lokata została zlikwidowana 6 czerwca 1998 r. Natomiast piąta w dniach 6 czerwca 1998 r. i 29 grudnia 1999 r. Wszystkie dokumenty likwidacyjny została sporządzone na haśle A. Z. (2), bez dyspozycji klienta.

Pięć lokat po 10 000 złotych to 50 000 zł. Suma tych lokat tylko pozornie odpowiada kwocie 52 793 zł 23 gr, której niedobór był na koncie A. T. (1). Z opinii biegłego (k. 3 225-3 227, k. 3 231-3 233) wynika, że operacje na obu kontach były przeprowadzone w innych datach. Z tego względu nie można utożsamiać wypłatę 50 000 zł z pięciu lokat jego stratę klienta banku, gdyż J. T. (1) nigdy nie posiadał takich lokat. Także biegły nie traktował tych transakcji jako wyprowadzenia środków. Również kwota 52 793 zł 23 gr, według biegłego (k. 3 227) nie była wprost wyprowadzenie pieniędzy na szkodę A. T. (1). Jednocześnie kwota z wykazu (k. 470) została ostatecznie wypłacona.

Tych pięć lokat jest przykładem operacji bankowych, które były przeprowadzane na haśle A. Z. (2) i służyły wypłaceniu środków wcześniej w nieprawidłowy sposób zgromadzone na szkodę klientów banku. W tym procesie nie jest rozpatrywana wina A. Z. (2). Jednakże oceny postępowania A. Z. (2) nie sposób uniknąć. Nieprawidłowe postępowanie A. Z. (2) wynika z zeznań wielu świadków, w tym pracowników banku, którzy później jako poręczyciele musieli spłacać kredyty za wyżej wymienioną.

W oparciu o zeznania świadka J. T. (1) można ustalić, że bez jego dyspozycji została utworzone pięć lokat, które następnie zlikwidowano. Z tymi zeznaniami zbieżna jest opinia biegłego i biegłego z zakresu badania pisma ręcznego.

Zeznania kilku świadków uznano za ujawnione bez odczytywania na wniosek prokuratora (k. 5 507 Tom XXVIII). Zeznania tych świadków nie były przydatne do ustalenia stanu faktycznego za wyjątkiem zeznań E. P. (1), która widnieje na liście osób, którym wypłacone pieniądze (k. 470). E. P. (1) zeznała, że latem 2004 r. udała się do Banku Spółdzielczego w T. okazało się, że braku pewnej kwoty pieniędzy. Po pewnym okresie kwota ta została zwrócona (k. 1 422 Tom VIII). Z wykazu nieprawidłowych lokat na rachunkach klientów wynika, że E. P. (1) wypłacono kwotę 4 470 zł 88 gr (k. 470). W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił fakt posiadania konta w BS w T., straty jaką chwilowo poniosła E. P. (1).

W niniejszej sprawie w charakterze świadka występowania A. Z. (2). Zmarła kilka dni po wniesieniu aktu oskarżenia (k. 5 506 Tom XXVIII). Z tego względu jej wyjaśnienia zostały uznane za ujawnione bez odczytywania (k. 5 507v.). A. Z. (2) nie przyznała się do przestawionego zarzutu (k. 2 358 Tom XII). Według A. Z. (2) E. J. upoważniła ją do dysponowania swoim kontem, przeprowadzania operacji finansowych. Płaciła też za nią rachunki. Nieuprawnione jest twierdzenie, że jej brakuje 10 000 zł na rachunku. Dodała, że nie wie dlaczego nie ma podpisu E. J. pod pełnomocnictwem, a jest podpis na wniosku o otwarcie (...) (k. 2 359v. Tom XII). Według A. Z. (2) E. J. ciągle się spieszyła i nie miała kiedy uzupełni tego braku. Nadto podkreśliła, że inne osoby z pracy wiedziały o jej haśle. Zauważyła kiedyś, że ktoś popołudniu pracował na jej haśle, co zgłosiła głównej księgowej A. K.. Przeksięgowania środków z konta E. J. na jej konto zawsze odbywało się za jej zgodą. Używała stempel M-3, do którego każdy miał dostęp. W dalszych wyjaśnieniach podała, że została upoważniona przez E. B. i mogła przelać jej środki na konto techniczne, z którego środki zasilały spłatę kredytów. Została do tego zmuszona przez Zarząd Banku, gdyż musiała spłacić swoje kredyty. Nadmieniła, że mogła sporządzić dowód spłaty kredytu KP dla K.. Wyjaśniła „Ja jako pracownica działu oszczędności podlegałam bezpośrednio dyrektorowi Banku i w moim przypadku był to przez cały okres mojej pracy Dyrektor W.… Nie interesował się on pracą działu księgowości, oszczędności, czy żadnego innego działu… Dyrektor W. nie był zainteresowany merytoryczną pracą banku on ufał wicedyrektor W. H., która wykonywała faktycznie wszystkie obowiązki dyrektora banku.” (k. 2 369-2 369v.).

Z pierwszym wyjaśnień A. Z. (2) wprost wynika, że wszystkie zastrzeżenia zgłaszała tylko i wyłącznie głównej księgowej A. K. – swojej bezpośredniej przełożonej. Jednocześnie podała, że podlegała bezpośrednio P. Banku – oskarżonemu. Powyższe twierdzenie nie znajduje potwierdzenia w zeznaniach innych świadków i nie sposób dać im wiary. Również nie wiarygodne są zapewnienia świadka, że inne osoby wyrażały zgodę na czynności bankowe, które dokonywała A. Z. (2). W ocenie Sądu zeznania tak wielu osób nie może być przypadkowe i świadczy, że to A. Z. (2) dopuszczała się nadużyć zaufania, jakim była obdarzona przez klientów BS w T..

W kolejnych wyjaśnieniach A. Z. (2) nie była wstanie podać przyczyny, dlaczego na rachunku K. jest tyle różnych operacji obciążających i uznających ten rachunek z rachunków innych, obcych osób. Nadto skąd są przelewy na jej osobisty rachunek (k. 2 382 Tom XII). Spłacała kredyt z rachunków innych osób, gdyż była zdesperowana i musiała tak uczynić (k. 2 383). Dodała B. T. posiadał rachunek firmowy, więcej jak jeden. Nie przypominam sobie żeby B. T. miał na moje nazwisko założone konto techniczne o nazwie KOMORNIKI. Nie słyszałam o takim koncie, nie pamiętam abym za pośrednictwem tego konta wykonywała jakiś operacje bankowe.” (k. 2 384v.). B. T. (1) zaprzeczył, aby posiadał takie konto. Natomiast biegły potwierdził, że bardzo dużo operacji na haśle A. Z. (2) było wykonywane na wskazanym koncie. W tym zakresie nie można dać wiary wyjaśnieniom A. Z. (2). Nadto według niej brak podpisów B. T. (1) na dokumentach bankowych wynikało z tego, że robiła mu przysługi, bo on jest jej rodziną. B. T. (1) prosił ją o rozbijanie lokat, aby miał lepszy dostęp. Podpisywała się na dowodach wypłat, gdyż B. T. (1) wyrażał na to zgodę (k. 2 385). O pięciu lokatach na nazwisko J. T. (1) nic więcej nie mogła powiedzieć, gdyż założył jej, tak uważa B. T. dla syna (k. 2 385v.). Podała „Nie potrafię wytłumaczyć braku mojego pełnomocnictwa do lokat B. T., może no nie została przepisane z jakiejś starej książeczki.” (k. 2 386). Także ten fragment wyjaśnień A. Z. (2) nie zgadza się z zeznaniami B. T. (1).

A. Z. (2) również wyjaśniła w zakresie zakładania dużej lokaty na nazwisko A. T. (1) i braku 5 000 zł, co czym wspominali inni świadkowie (k. 2 386v.). Brakujące 5 000 zł dowiózł pracownik B. T. (1), przesłuchany w sprawie. Te wątpliwości jednakże nie mają żadnego znaczenia dla odpowiedzialności K. W. (1). Natomiast kwestia brakujących 5 000 zł dotyczy rozliczenia pojedynczej transakcji między klientem banku, a jego pracownikami, w tym przypadku A. Z. (2) i kasjerem E. W.. A. Z. (2) nie ma żadnej wiedzy na temat wypłaty 50 000 zł z lokaty A. T. (1) (k. 2 387). Następnie w toku przesłuchani A. Z. (2) okazano dowody wypłat, niektóre potwierdziła, że podpisała, niektórych nie była pewna (k. 2 387v.-2 388v.). Nie miała wiedzy na temat zasilenia konta K. W. (3) środkami z L. N. (k. 2 389). Według A. Z. (2) „Zgłaszałam dyr. K. W. (1), że nie ma pieniędzy na lokatach klientów, w tym J. K. (1) i że ja już nie mam siły wpłacać tego sama, ale to wszystko pozostawało bez echa.” (k. 2 390v.). Zdaniem Sądu powyższe stwierdzenie A. Z. (2) jest nielogiczne. Żaden świadek nie wskazał, że o nieprawidłowościach na lokatach przed lipcem 2004 r. wiedział oskarżony K. W. (1). Niezgodności były tylko na niektórych kontach klientów, co było zgłaszane tylko głównej księgowej, która zlecała wyjaśnienie tej kwestii właśnie A. Z. (2). Przez okres ponad 4 miesięcy urzędowania nowej prezes, nie została ona poinformowana o nieprawidłowościach, choć później A. Z. (1) miała się dowiedzieć, że już w czerwcu 2004 r. przychodzili klienci, aby uzgodnić stan konta. Wobec tego A. Z. (2) nie miała żadnego powodu, aby problemu z kontami zgłosić nowej prezes, tak samo jak, miała zgłaszać to poprzedniemu prezesowi. Warto zaznaczyć, że K. W. (1) na jednym z posiedzeń zarządu, w obecności nowej prezes wybronił i A. Z. (2) nie została zwolniona z pracy. Przyczyną zwolnienia miała być nadmierna ilość przeterminowanych kredytów. Z opinii biegłego wynika, że w okresie urzędowania nowej prezes skala wyprowadzonych pieniędzy znacząco przekraczała 100 000 zł, o czym A. Z. (2) nie informowała A. Z. (1). Należy podkreślić, że A. Z. (2) w żaden sposób nie wyjaśniła z jakiego powodu musiała zaciągać tak dużą ilość kredytów, choć w obecności nowego i poprzedniego prezesa na posiedzeniu miała zasugerować, że w końcu o tym powie. Z opinii biegłego wynika, że prawie wszystkie nieprawidłowe operacje bankowe były wykonywane na haśle A. Z. (2), tylko nieliczne na haśle W. S., która jednakże niejednokrotnie nie mogła tego uczynić, gdyż nie było jej w pracy. Nadto A. Z. (2) wykorzystała zaufanie wielu osób, w tym klientów banku i z tego powodu jej twierdzenie, że o wszystkim wiedział K. W. (1) i nic nie zrobił jest gołosłowne oraz musi być traktowane jako próba obrony swojego wcześniejszego zachowania.

Na koniec tych wyjaśnień A. Z. (2) podała, że żałuje tego co zrobiła (k. 2 392). Jednakże pomimo żalu nie wyjaśniła przyczyny dopuszczenia się tak dużej ilości nieprawidłowości.

W trzecich wyjaśnieniach w postępowaniu przygotowawczym A. Z. (2) opisywała poszczególne operacje, w konkretnych sprawach. Niektórym operacją zaprzeczała, jak choćby L. N. na bardzo duże kwoty w kwietniu 2004 r. (k. 2 453 Tom XIII) Wyjaśnienia składała w listopada 2005 r. czyli kilkanaście miesięcy po tym. W opinii biegłego doszło do przelania tak dużej kwoty 20 kwietnia 2004 r. (k. 3 228 Tom XVII). Nadto podała „Nie wiem kto wyprowadził pieniądze w kwocie 123 789 zł 48 gr Z. S. (2).” (k. 2 453v. Tom XIII). Z opinii biegłego wynika, że likwidacja lokaty Z. S. (2) było połączone z przelaniem środków na innego konto (k. 3 228 Tom XVII). Jednocześnie przy przelaniu tych środków posłużono się kontem Oddziałowe K., do którego posiadania nie przyznał się B. T. (1) i w banku brak było dokumentów założycielskich tego konta. W dalszych wyjaśnieniach A. Z. (2) zaprzeczała, aby miała wiedzę na temat operacji bankowych na kontach poszczególnych osób. Treść trzecich wyjaśnień A. Z. (2) nasuwa pewien wniosek, że nie była wstanie wyjaśnić przyczyn pewnych działań na kontach poszczególnych klientów banku.

W czwartych wyjaśnieniach A. Z. (2) opisała między innymi okoliczności, w których został jej powierzona odpowiedzialność za znaki skarbowe (k. 2 479-2 480 Tom XIII). Podała „Po wprowadzeniu znaków skarbowych do ewidencji BS były one następnie sprzedawana klientom banku, przez różnych pracowników banku, w tym strażników.” (k. 2 480). Zaliczki na znaki skarbowe pobierali też A. K., K. W. (1), A. P. (3), którzy przywozili znaki i kładki do szafy. „Ja im odbioru tych znaków nigdzie nie kwitowałam.” (k. 2 480v.-2 481 Tom XIII). Dodała, że zauważyła braki pieniędzy ze znaki, gdyż pracownicy dowolnie korzystali z pieniędzy za sprzedaż znaków. W dalszych wyjaśnieniach A. Z. (2) opisuje, że była bardzo pokrzywdzona sytuacją ze znakami skarbowymi, gdyż musiała zaciągać kredyty, pożyczki u rodziny, aby to spłacić. Na koniec roku brakowało 30 tysięcy ze sprzedaży znaków skarbowych. Zdaniem Sądu wyjaśnienia A. Z. (2) w tym zakresie są bardzo ogólne i mało konkretne. Jeśli miałaby pokrywać kwotę 30 tysięcy złotych niedoboru we znaków skarbowych to kwota ta przekraczała jej możliwości finansowe. Warto zaznaczyć, że świadek ani razu nie wskazała konkretnie w jakim roku jaką kwotę musiała dopłacić. Jednocześnie miała być prowadzony zeszyt z zapiskami dotyczącymi znaków skarbowych. Istnieniu tego zeszytu zaprzeczyli inni świadkowie.

W czasie kolejnego przesłuchania A. Z. (2) odmówiła składania wyjaśnień (k. 2 954 Tom XV). W kolejnych wyjaśnieniach A. Z. (2) nie przyznała się do zarzucanego jej czynu i wyraziła zgodą na odpowiedzi w zakresie wykonawców podpisów pod dokumentami wypłaty środków pieniężnych z konta B. T. (1) (k. 3 004 Tom XVI). A. Z. (2) między innymi zaprzeczyła nakreśleniu podpisu o treści J. T. (1). Nadto nie wyklucza czy faktycznie podpisała się w miejscu odbiory sum pieniężnych za B. T. (1). Dodała „Ja uprzednio wyjaśniałam, że to ja nakreśliłam te podpisy, ale po przemyśleniu mam ku temu wątpliwości. Uważam, że podpisy te mógł nakreślić B. T. (1), podejrzewam też że mogła to robić W. S..” (k. 3 005). W dalszych wyjaśnieniach odmówiła złożenia próbek pisma ręcznego z uwagi na schorzenie ręki (k. 3 006). W następnych przesłuchaniach A. Z. (2) nie składała już merytorycznych wyjaśnień, tylko dotyczących stanu zdrowia i złożenia próbek pisma ręcznego.

Treść wyjaśnień A. Z. (2) wskazują, że usilnie starała przedstawić siebie jako ofiarę sytuacji panującej w Banku Spółdzielczym w T.. Jednocześnie próbowała obciążać kierownictwo banku za to, że musiała dokonywać pewnych operacji finansowych. Także obciążała W. S.. Warto jednak zwrócić uwagę na to jaki zarzut oskarżyciel postawił A. Z. (2) (k. 4 037 Tom XXI). Wartość przewłaszczonego mienia na szkodę klientów banku wynosi 203 617 zł 05 gr. Wymienieni w zarzucie jako pokrzywdzeni są osoby, znajdujące się również na wykazie z karty 470, którym BS w T. wypłacił środki. W ocenie Sądu jak zaznaczono powyżej nie sposób dać wiary jednemu pomówieniu w wyjaśnieniach A. Z. (2), że K. W. (1) wiedział o sytuacji na koncie J. K. (1) i innych osób. Zdaniem Sądu należy uznać, że A. Z. (2) takimi wyjaśnieniami chciała część winy za swoje bezprawne działania zrzucić na inne osoby. Także nie wiarygodne są jej wyjaśnienia, że podlegała bezpośrednio K. W. (1). Z zeznań wszystkich świadków wynikało, że jej bezpośrednią przełożoną była główną księgowa A. K. i do niej były zgłaszane wszelkie wątpliwości.

Mając powyższe na uwadze i zmienność twierdzeń A. Z. (2), która wycofała się z pewnym wcześniejszych wyjaśnień dotyczących podpisów na dokumentach, pominięto jej wyjaśnienia przy ustalaniu stanu faktycznego.

Istotnym dowodem w sprawie była opinia biegłego B. M.. Biegły ów podjął się bardzo trudnego zadania, gdyż obszerność materiału, jego wielowątkowość, braki w dokumentach bankowych, posługiwanie się kontem technicznym znacznie utrudniało przedstawienie rzeczywistego obrotu pieniędzmi na rachunkach w Banku Spółdzielczym w T..

W tym miejscu warto prześledzić okoliczności powołania biegłych w niniejszej sprawie. W dniu 27 stycznia 2006 r. Prokurator Okręgowy w Radomiu wydał postanowienie o powołaniu biegłych Z. P. i E. G. i sformułował kilkadziesiąt pytań na 12 stronach oraz zakreślać termin sporządzenia opinii 16 października 2006 r. (k. 2 618-2 629 Tom XIV). Prokurator kilka razy kontaktowała się z biegłymi i ostatecznie musiało dojść do zmiany biegłych, gdyż nie były one wstanie określić terminu sporządzenia opinii, z uwagi na stan zdrowia jednej z biegłych (notatki urzędowa z dni 15 marca, 24 kwietnia i 8 maja 2006 r. k. 2 763, 2 786, 2 787). W dniu 15 maja 2006 r. ustalono, że opinię będzie mógł wykonać B. M. i wskażę w terminie 14 dni termin i koszt jej wykonania (k. 2 788 Tom XIV). W dniu 18 maja 2006 r. nastąpiło przekazanie akt, a zakres przedmiotowy opinii był taki sam jak w postanowieniu z dnia 27 stycznia 2006 r. Nadto poprzednie biegłe w dniu 7 czerwca 2006 r. złożyły oświadczenie z sugestią zmiany biegłych do sporządzenia opinii w sprawie (k. 2 873 Tom XV).

W piśmie z dnia 19 czerwca 2006 r. biegły B. M. zadeklarował sporządzenie opinii do końca września 2006 r. i kosztorys 37 456 zł 30 gr (k. 2 900-2 901 Tom XV). Postanowieniem z dnia 24 czerwca 2006 r. doszło do zmiany biegłych (k. 2 902).

W dniu 1 sierpnia 2006 r. Prokuratura Okręgowa w Radomiu zażądała złożenia pewnych dokumentów niezbędnych do opiniowania (k. 2 985 Tom XV), które BS w T. przesłał w dniu 18 sierpnia 2006 r. (k. 2 999). Następnie biegły B. M. w dniu 5 września 2006 r. wystąpił z prośbą o udostępnienie dokumentów opisanych w specyfikacji zawierającej 50 pkt (k. 2 989-2 993 Tom XV). Prośbę biegłego przesłano w Prokuratury Okręgowej do BS w dniu 8 września 2006 r. (k. 2 997). Biegły w dniu 12 września 2006 r. uzupełnił specyfikację o dodatkowe informacje (k. 3 018-3 019 Tom XVI). Biegły w dniu 14 września 2006 r. ponownie zwrócił się o dodatkowe informacje z BS w T. za pośrednictwem Prokuratury Okręgowej (k. 3 074 Tom XVI). Kolejne pismo o następne dokumenty biegły sporządził 2 października 2006 r. (k. 3 087 Tom XVI).

W piśmie z dnia 16 października 2006 r. biegły B. M. zobowiązał się przedłożyć opinię do końca listopada 2006 r. (k. 3 114 Tom XVI). Na początku grudnia 2006 r. biegły sporządził pismo, że w związku z przesunięciem terminu otrzymania brakujący dokumentów BS w T., opinia będzie przedłożona do końca stycznia 2007 r. (k. 3 138 Tom XVI). W dniu 4 stycznia 2007 r. biegły zwrócił uwagę na niekompletność przekazanej dokumentacji (k. 3 144-3 145). Także z końcem stycznie 2007 r. biegły złożył pismo o przesunięciu terminu przedłożenia opinii w związku z opóźnieniem otrzymania dokumentów z BS w T. (k. 3 149). Ostatecznie biegły opinię złożył w dniu 15 marca 2007 r. (k. 3 197a Tom XVII). Opinia pisemna zawiera 131 ponumerowanych stron (k. 3 198-3 328) i zawiera odpowiedzi na poszczególne pytania. Nadto załączniki do opinii biegłego znajdowały się jeszcze na karcie 3 522 Tom XVIII.

Koszty opinii wyniosły jak we wcześniejszym piśmie powiększono o podatek VAT (k. 3 597-3 598 Tom XVIII).

Przytoczono okoliczności towarzyszące wydaniu opinii, aby uzmysłowić złożoność zagadnień, na które biegły w opinii musiał udzielić odpowiedzi. Po wydaniu tej opinii zaszła konieczność wydania uzupełniającej opinii przez tego samego biegłego, aby określić wartość szkody Banku Spółdzielczego w T.. Postanowienie w tym zakresie prokurator wydał w ciągu 14 dni od otrzymania pierwszej opinii w dniu 30 marca 2007 r. (k. 3 530 Tom XVIII). Jednocześnie przypuszczalny termin opinii miał wynieść trzy miesiące (k. 3 528). W dniu 6 sierpniu 2007 r. Prokurator ustaliła, że wydruki z rachunków klientów BS w T. nie zostały nadesłane, a opinia powinna być opracowana do połowy września 2007 r. (k. 3 681 Tom XIX). W dnu 13 sierpnia 2007 r. Prokurator ustaliła, że w dniu biegły nie otrzymał żądanych dokumentów, o które żądał w dniu 22 czerwca 2007 r. (k. 3 684). W dniu 22 sierpnia 2007 r. BS w T. odpisał, że żądanie przez biegłego wydruków jest bardzo szeroki, co generuje koszty po stronie banku. Nadto z uwagi na sezon urlopowy, bank nie mógł wydrukować danych z systemu (k. 3 706 Tom XIX). Na karcie 3 707 znajduje się pismo biegłego z dnia 29 maja 2007 r. z prośbą o wydruki materiałów, które biegły musiał otrzymać, aby zaopiniować uzupełniająco. W piśmie z dnia 29 sierpnia 2007 r. Prokurator zaznaczyć w piśmie do BS w T., że brak wydania żądanych dokumentów jest niezbędne do ustalenia wartości szkody, a „Dotychczasowe postępowanie Banku i nie wydanie biegłemu żądanych dokumentów skutkuje przewlekłością prowadzonego postępowania, jednocześnie powoduje jego utrudnianie, co konsekwencji prowadzi do działania na szkodę jego klientów.” (k. 3709 Tom XIX). Po tym piśmie do BS, ów bank rozpoczął sukcesywnie przekazywanie wydruków z kont oszczędnościowych, kredytowych, rachunków bieżących – pismo z dnia 7 września 2007 r. (k. 3 717). W październiku 2007 r. biegły poinformował o sukcesywnym nadsyłaniu materiałów (k. 3 723). W listopadzie 2007 r. BS w dalszym ciągu sukcesywnie przekazywał materiały (k. 3 738). W listopadzie 2007 r. ustalono, że w banku wydrukowano około ¼ materiałów wymienionych przez biegłego (k. 3 741). W grudniu 2007 r. biegły miał otrzymać ½ żądnych materiałów (k. 3 760). Na początku stycznia 2008 r. ustalono, że do końca stycznia 2008 r. zostanie całość materiałów przekazanych biegłemu (k. 3 770). W związku z opinią uzupełniającą także wystąpiła konieczność wyjaśnienia operacji wyspecyfikowanych w załączniku – pismo z dnia 27 lutego 2008 r. (k. 3 784-3 789 Tom XIX). W maju Prokurator ustalił, że opinia ma być sporządzona w czerwcu 2008 r. (k. 3 797).

O obszerności materiałów, które biegły zażądał do opinii uzupełniającej może świadczyć fakt, że znajdują się one w 18 ponumerowanych kartonach w Magazynie (...) Sądu Rejonowego w Grójcu. W każdym kartonie znajdują się setki wydruków z systemu komputerowego. Dowody rzeczowe jako własność Banku Spółdzielczego w T. podlegały zwrotowi w/w instytucji.

Ostatecznie biegły opinię uzupełniającą złożył we wrześniu 2008 r. (k. 3 876-3 885 Tom XIX). W tej opinii biegły oszacował szkodę na wartość 767 532 zł 28 gr. (k. 3 884). Za wydanie opinii wystawił fakturę na kwotę 34 125 zł 84 gr (k. 3 888).

Po wydaniu tej opinii biegły B. M. sporządził drugą uzupełniającą opinię w grudniu 2008 r. (k. 4 102-4 112 Tom XXI). Łącznie wynagrodzenie za dwie opinie uzupełniające wyniosło 39 650 zł 98 gr (k 4 113). W drugiej opinii wartość szkody wyniosła 754 951 zł 23 gr (k. 4 108). Nadto opinia z grudnia 2008 r. zawiera dodatkowo między innymi tabelę zawierającą skład zarządu BS w okresie od 15 kwietnia 1994 r. do 31 grudnia 2004 r. W związku z dwiema uzupełniającymi opiniami w sprawie koniecznym było przesłuchanie biegłego na rozprawie w celu wyjaśnienia rozbieżności w kwotach.

Biegły złożył na rozprawie uzupełniającą opinię ustną na trzech terminach rozpraw, również złożył pisemną opinię uzupełniającą (k. 5 540 -5 543 Tom XXVIII). Opinię tą nie podpisał (k. 5 543), lecz jej treść potwierdził na rozprawie i uzupełnił (k. 5 544).

Ze stron procesu w zasadzie pytania biegłemu były zadawane przez obrońców. Na wstępie opiniowania biegły potwierdził opinie pisemne złożone do sprawy (k. 5 519 Tom XXVIII). Następnie potwierdził odczytane zeznania, które złożył w charakterze biegłego. Na wstępie przesłuchania podał, że w dokumentacji dotyczących przebadanych operacji istnieją liczne braki (k. 3 524 Tom XVIII). Nadto biegły podkreślić, że pracochłonność pełnej inwentaryzacji bankowej znacznie przekroczyłoby pracochłonność dotychczasowej opinii (k. 3 525). Biegły nadmienił, że „zasadniczą odpowiedzialność za istnienie i nierozpoznanie tych nieprawidłowości ponosi główną księgowa banku.” (k. 3 525v.) Jednocześnie biegły nie wykluczył odpowiedzialności innych członków zarządu. Warto w tym miejscu podkreślić, że zadanie biegłego jest analizowania faktów stricte związanych z operacjami bankowymi, nie zaś stwierdzanie kogoś zawinienie bądź też nie. W dalszej części opinii stwierdził, że wykonywania prawidłowo obowiązków przez główną księgową umożliwiłby ujawnienie braku zamknięcia kont technicznych na koniec każdego dnia i powinien być natychmiast zahamowany. Księgowa sprawowała nadzór bezpośredni nad prawidłowych obiegiem dokumentów. Nadto księgowa nie sprawowała nadzoru nad ewidencją wydawanych klientów książeczek (k. 3 525v.). Także główna księgowa nieprawidłowo ewidencjonowała i rozliczała znaki skarbowe oraz w tym zakresie nie obciąża to zarządu (k. 3 526). Przesłuchanie biegłego w postępowaniu przygotowawczym wprost nawiązuje do pierwszej opinii pisemnej biegłego i zapisów zawartych w odpowiedzi na pytanie 46 (k. 3 323 Tom XVII). Wynika z tego, brak było pełnej, rzetelnej, systemowej kontroli wewnętrznej. Brak protokołów kontroli przed marca 1999 r. W dalszych punktach biegły wymienia zaniedbania głównej księgowej (k. 3 323).

Na rozprawie biegły zaznaczył, że był problem z wyliczeniem szkody, gdyż „wiele z tych operacji przybierało postać łańcuchów operacji następujący po sobie. Części w tych operacji nie można było określić jako szkoda, bo one były operacjami uznaniowymi.” (k. 5 520 Tom XXVIII). Następnie biegły opiniował w oparciu o opinię z karty 4 102-4 112 z grudniu 2008 r. Dane z jednej tabeli krzyżowej (k. 4 110) miały być przenoszone do drugiej (k. 4 109). Nadto biegły objaśnił, że „w boczku tej tablicy są podane dane na jakim koncie była wykonywana operacja i podany jest punkt opinii bazowej, w której znajduje się analiza operacji.” (k. 5 520v.). Faktycznie w tabeli krzyżowej (k. 4 110 Tom XXI) znajduje się rubryka (Nr pytania), która zawiera wymienienie poszczególnych pytań z opinii bazowej od 2.1.1 do 2.1.43. Z tego jak i z dalszej opinii ustnej wynika, że podstawą wyliczenie szkody była opinia bazowa (pierwsza pisemna), która opisywała badane operacje przez biegłego.

Biegły na rozprawie nie był wstanie podjąć się analizy poszczególnych pozycji, gdyż wymagało to szczególnego zastanawiania się nad tymi danymi (k. 5 520v.). Biegły nie zaliczył niespłaconych kredytów do szkody traktując je jako należność banku. Dalsza część opiniowania (na pytania obrońców) skoncentrowała się na pierwszej opinii uzupełniającej z września 2008 r. Natomiast biegły zaznaczył, że opinia z grudnia jest korygującą do wrześniowej i uważa, że za miarodajną jest w związku z tym opinia późniejsza. Nadto biegły podała różnice opinii „Różnica jest w wysokości szkody oraz w sposobie identyfikacji nieuprawnionych uznań definitywnych stanowiących składowe części szkody.” (k. 5 521 Tom XXVIII). Biegły nie był wstanie z uwagi jak sam stwierdził na upływ czasu, dlaczego została wydana druga uzupełniająca opinia w sprawie.

Jak zaznaczono powyżej druga opinia uzupełniająca różni się między innymi wskazaniem składów zarządu BS, na co zwróciła uwagę Prokuratura Okręgowa w Radomiu (k. 5 524).

Na kolejnej rozprawie biegły miał materiały dotyczące opinii z września 2008 r. Nadto biegły opisał jakie wadliwości metodologiczne posiadała pierwsza opinia uzupełniająca (k. 5 531v.). Jednocześnie usterka ta została usunięta w grudniu 2008 r. Biegły podał, że „Dane bazowe będące podstawą opracowania tabeli były tożsame.” (k. 5 531v.). Biegły zaznaczył, że różnice w wyliczeniu szkody są „minimalne i to jest różnica rzędu promili.” (k. 5 532). B. M. nie wykluczył zaistnienie błędu rachunkowego lub merytorycznego przy przenoszeniu danych z tabeli krzyżowej do wynikowej w opinii wrześniowej (k. 5 532v.). Natomiast błędy merytoryczne miałyby ewentualnie dotyczyć niewłaściwego przeniesienia danych z komórek. Biegły opiniował w takich sprawach jak ta, jak sam przyznał, jednakże ta sprawa była wyjątkowo obszerna i złożona, co utrudnia ukazanie prawdziwego obrazu rzeczy (k. 5 533). W pełni należy się zgodzić z biegłym, że wydanie pierwszej opinii nie zawierało zlecenia wyliczenia szkody (k. 5 533), czego nie ma w postanowieniu prokuratora (k. 2 618-2 633 Tom XIV).

W dalszym opiniowaniu biegły przedstawiał w jaki sposób przenosił dane w celu wydania opinii uzupełniającej. Na jedno z pytań udzielił odpowiedzi, że „nie jest w stanie wykluczyć wadliwości jak i zapisów tabeli krzyżowej tak jak nie jestem w stanie wykluczyć czegokolwiek co robię ręcznie, a także przy użyciu komputera.” (k. 5 534v.). Nadto biegły podał, że nie jest możliwym przenoszenie automatycznie z edytora tekstowego do programu E.. W tym zakresie w pełni należy zgodzić się z biegłym. Pierwsza opinia była wydania w formie edytora tekstu. Natomiast dwie opinie uzupełniające zawierają tabele, których dane muszą być przeniesione ręcznie poprzez spisanie, poszczególnych pozycji. W innym miejscu biegły podał, że podobieństwo między opiniami uzupełniającymi wynikało z tego, że wielkość szkody była zbliżona (k. 5 535v.). Z jednym z pytań dotyczących dwukrotnie kwoty 166 000 zł biegły podał, że wyjaśnienie jest zawarte w 2.1.14. Z powodu konieczności odpowiedzi na pytanie dotyczące podobnych nazw podmiotów zawartych w opinii dopuszczono dowód z uzupełniającej opinii pisemnej biegłego B. M. (k. 5 536v.-5 537).

Opinia uzupełniająca została sporządzona między rozprawami (k. 5 541-5 543) i odczytana na rozprawie (k. 5 544). Opinia jest napisana bardzo trudnym językiem, lecz można w oparciu o nią ustalić, że nie ma rozbieżności pomiędzy określeniem podmiotów. Nadto faktycznie w pełni należy zgodzić się z opinią biegłego, że w odpowiedzi 2.1.14 zawarta jest przyczyna dwukrotnego podania kwoty 166 000 zł. Dwukrotnie w dniach 20 i 23 września 2002 r. została przeprowadzona operacja na kwocie 166 000 zł (k. 3 228).

Na rozprawie w dniu 23 lutego 2013 r. biegły w dalszym ciągu udzielał odpowiedzi na pytania obrońców (k. 5 544 i nast.). Pytania między innymi dotyczyły nazw kolumn zawartych w opinii uzupełniającej oraz różnic między kolumnami. Nazwę jednej z kolumn opisanych w opinii z września 2008 r. (k. 3 884) biegły redefiniował na podstawie pytań obrońcy (k. 5 545). Nadto biegły nie był wstanie podać, bez odrębnej analizy (k. 5 545v. Tom XXVIII) , dlaczego w ostatniej kolumnie tabeli z karty (k. 3 883 Tom XIX) są wartości ujemne, skoro z definicja nie może być wartości ujemnej (k. 3 880 Tom XIX). B. M. podał „Nie można wykluczyć, że słowo dodatnie różnice w tej definicji jest po prostu zbędne. Ja wielokrotnie zaznaczałem, że ta opinia z września jest niepozbawiona usterek i dlatego została zamieniona opinią z grudnia. Może to jest jedna z tych usterek.” (k. 5 545v.-5 546 Tom XXVIII).

Biegły przyznał na rozprawie, że kwota wpisana na karcie 3 884 w wysokości 572 093 zł 15 gr powinna być zamieniona kwotą 767 532 zł 28 gr (k. 5 546 Tom XXVIII). Dalsze pytania dotyczyły sposobu opiniowania pisemnego w sprawie, w tym posługiwania się kontem technicznym.

Opiniowanie ustne przez biegłego na rozprawie ukazało, że pisemne opinii uzupełniające z roku 2008 posiadają pewne mankamenty, który znacznie utrudniają skorzystanie z nich przy wyrokowaniu w sprawie. Faktycznie stanowią tylko pewne szacowanie wartości szkody jaką poniósł Bank Spółdzielczy w T.. Jednakże to szacowanie nie jest aż tak wielkim błędem obarczone, gdyż znacząco nie odbiega od tego, co o szkodzie zeznała M. W. (1), że bank wypłacił ok. 480 000 zł oraz od wykazu zawartego na k. 470, wypłacono 343 466 zł 28 gr, podlega sprawdzeniu 100 177 zł 09 gr na dzień sporządzenia w/w wykazu.

Żadna ze sten nie zwróciła na pewien istotny mankament tak szacowanej szkody. Opinia uzupełniająca z grudnia 2008 r. zawiera tabelę, z której wynika, jak długo w składzie zarządu jako prezes zasiadał oskarżony K. W. (1). Okres szacowania szkody wykracza poza daty, kiedy prezesem był K. W. (1). Nie sposób liczyć okresu jego wiceprezesowania, gdyż miał w tym czasie inny zakres obowiązków, nadto współoskarżoną nie jest obecna prezes A. Z. (1), która o procederze w banku nic nie wiedziała. Następnie nowa prezes podjęła się ratowania banku.

Oskarżyciel publiczny przyjął zarzut popełniony w okresie do 1 stycznia 1995 r. do 15 lutego 2004 r. – czas urzędowania na stanowisku prezesa BS w T. K. W. (1). Jednocześnie w zarzucie wartość szkody jest ustalona na kwotę 529 236 zł 24 gr. W uzasadnieniu aktu oskarżenia nie sposób ustalić w jaki sposób to liczono. Brak sposobu wyliczenia nie zawiera również uzasadnienie do postanowienie o przedstawieniu zarzutów (k. 4 523-4 524 Tom XXIII). Mianowicie na stronie 24 a/o (k. 5 050 Tom XXVI) szkodę podano na kwotę 767 532 zł 28 gr – wartość z pierwszej opinii uzupełniającej (dlaczego pominięto drugą opinię uzupełniającą?). Na tej samej stronie a/o jest zapis, że biegłego ustalenia pozwoliły na określenie wysokości szkody poniesionej przez BS w T. w okresie pełnienia przez K. W. (1) funkcji Prezesa Zarządu tegoż banku na kwotę 529 236 zł 24 gr. (k. 5 050 Tom XXVI). Zarzut obejmuje okres pełnych 9 lat i 46 dni. Natomiast okres badany wykracza poza ramy zarzutu o okres od 16 lutego 2004 r. do złożenia zawiadomienia przez E. J. czyli dzień 9 lipca 2004 r. (k. 3 Tom I). Stanowi to kolejne 144 dni. Przyjmując średnio w roku 365 dni zarzut K. W. (1) obejmuje 9x365=3 285 dni oraz dodatkowo 46 dni – łącznie 3 331 dni. Łącznie szkoda bankowi była wyrządzana przez okres 3 475 dni (po dodaniu 144 dni). Jeśli według a/o należy brać okres była na stanowisku prezesa przez oskarżonego to należy kwotę szkody 767 532 zł 28 gr pomnożyć przez iloraz (3 331 dzielony przez 3 475 = 0, (...)) i szkoda powinna wynosić ok. 735 726 zł 62 gr. Kwota ta wynika z okresu pełnienia przez oskarżonego funkcji prezesa. Taka kwota jednakże nie została zarzucona oskarżonemu tylko o ponad 200 000 zł mniejsza.

Zdaniem Sądu takie wyliczeniu szkody banku w okresie piastowania przez oskarżonego funkcji prezesa jest nieprawidłowe. Jest możliwe wyliczeniu szkody w oparciu o pierwszą opinię biegłego w sprawie. Jak zaznaczył biegły materiałem wyjściowym w opiniowaniu uzupełniającym była pierwsza opinia pisemna znajdująca się w Tomie XVII akt sprawy. To założenie także wynika z oznaczenia w tabeli krzyżowej (odpowiada odpowiedziom na pytania) o czym wyżej była mowa. W tej opinii podstawowej znajdują się dokładne daty operacji bankowych dokonanych na kontach klientów. Zapisy w tej opinii obejmują prawie wszystkich pokrzywdzonych i nie tylko, którzy zostali ujęci w wykazie z karty 470. Do pierwszej opinii strony nie miały pytań do biegłego, za wyjątkiem kwestii pojawienia się dwukrotnie kwoty 166 000 zł, co biegły w sposób jasny wyjaśnił, w pierwszej opinii, jak również w tej uzupełniającej pisemnej złożonej na rozprawie.

W ocenie Sądu brak jest podstaw do kwestionowania pierwszej pisemnej opinii biegłego. Opinia ta analizuje to co bank ustalić wewnętrznie, oraz dodaje swoje własne ustalania, z którymi należy się w pełni zgodzić. Warto zaznaczyć, że biegły jako źródło regulacji wskazał ustawę prawo bankowe (k. 3 211 Tom XVII), a w opinii powołał przepisu (k. 3 296 Tom XVII) z prawa bankowego z roku 1989 r. już nie obowiązujące. Powołane przepisy nie obowiązują, ale mają swoją kontynuację w obecnie obowiązującym prawie bankowym. Zawarcie takich elementów w opinii świadczy, że w tym miejscu biegły nie dochował należytej staranności. Okoliczność ta jednakże nie może dyskwalifikować biegłego w zakresie dokonanych obliczeń, które wykonał udzielając odpowiedzi na poszczególne pytania.

Opinia pisemna podstawowa przy udzielenie odpowiedzi na każde z pytań zawiera wykaz transakcji, ich dat i stwierdzenia czy doszło do wyprowadzenia pieniędzy. Te zapisy po przeanalizowaniu odpowiedzi na zadane 48 pytań i podliczeniu stanowią rozwiązanie na pytanie, jaką szkodę bank poniósł w okresie piastowania funkcji prezesa przez oskarżonego. Jednocześnie będzie możliwe ustalenie jako szkoda powstała w czasie pełnienia funkcji prezesa przez A. Z. (1) (k. 3 213-3 328 Tom XVII).

Pytanie 1 – kwota 1 850 zł 41 gr wyprowadzona w latach 1999-2001,

Pytanie 2 – kwota 377 zł 93 gr, wyprowadzenie poprzez dokonanie transakcji z 5 i 6 lutego 2004 r. z kwocie 353 zł i 24 zł 93 gr,

Pytanie 4 – kwota 2 058 zł 52 gr, wyprowadzenie w 2000 roku,

Pytanie 7 – kwota 1 071 zł 75 gr, wyprowadzenie w 1998 roku,

Pytanie 8 – kwota 2 500 zł, wyprowadzenie przez kilka transakcji kwot 1 000 zł i 1 500 zł w latach 2002-2003,

Pytanie 10 – kwota 1 367 zł 62 gr, wyprowadzenie przez kilka transakcji kwot 1 135 zł 62 gr i 232 zł w 1999 roku,

Pytanie 12 – kwota 14 196 zł 09 gr, wyprowadzenie przez kilka transakcji w 2003 roku,

Pytanie 14 – kwota 166 000 zł wyprowadzenie 20 września 2002 r., kwota 166 000 zł wyprowadzenie 23 września 2002 r.,

Pytanie 15 – kwota 10 361 zł 75 gr, wyprowadzenie dwóch kwot 10 351 zł 25 gr i 10 zł 70 gr 2002 roku,

Pytanie 16 – kwota 22 605 zł 56 gr, wyprowadzenie w różnych kwotach 2000 roku,

Pytanie 18 – kwota 23 253 zł 56 gr, wyprowadzenie w różnych kwotach latach 1995-2003 roku, oraz kwotę 15 500 zł, wyprowadzenie w różnych kwotach w 2004 roku,

Pytanie 19 – kwota 1 317 zł 81 gr, wyprowadzenie w różnych kwotach w 1997 roku,

Pytanie 21 – kwota 2 263 zł 43 gr, wyprowadzenie w kilku operacjach w latach 2001-2003 – 4 x 129 zł 90 gr, 805 zł 83 gr, 238 zł, 700 zł, na cele związane z A. Z. (2),

Pytanie 22 – kwota 4 408 zł 46 gr, wyprowadzenie w 2003 roku,

Pytanie 23 – kwota 17 900 zł, wyprowadzenie w różnych kwotach w latach 2002-2003 dwóch pozycji 5 600 zł i 12 300 zł,

Pytanie 26 – kwota 52 115 zł 93 gr, wyprowadzenie na spłatę 10 kredytów A. Z. (2) z kilku kont klientów w różnych kwotach w latach 2000-2004,

Pytanie 27 – kwota 2 000 zł, wyprowadzenie w grudniu 2003 roku,

Pytanie 28 – kwota 4 000 zł, wyprowadzenie w 2002 roku,

Pytanie 31 – kwota 979 zł 21 gr, wyprowadzenie w styczniu 2004 roku,

Pytanie 32 – kwota 1 071 zł 75 gr, wyprowadzenie w 2001 roku,

Pytanie 34 – kwota 12 499 zł 69 gr, wyprowadzenie w latach 2001-2003 kwot – 1 499 zł 69 gr, 6 000 zł i 5 000 zł,

Pytanie 40 – kwota 308 zł, wyprowadzenie w dniu 2 stycznia 2004 r. na konto K. Z. przez A. Z. (2),

Pytanie 41 – kwota 1 510 zł, wyprowadzenie w dniu 2 grudnia 2001 r. spłata własnego kredytu przez A. Z. (2) ze środków klienta banku,

Pytanie 43 – kwota 96 495 zł 97 gr, wyprowadzenie w latach 1997-2003 tytułem uznań konta znaków w różnych kwotach 36 500 zł, 20 244 zł 88 gr, 13 600 zł, 26 151 zł 09 gr,

Z sumowania wymienionych wyżej pozycji otrzymujemy kwotę 624 013 zł 64 gr. Ta kwota stanowi stratę Banku Spółdzielczego w T., która wynika z analizy pierwszej opinii biegłego. Odpowiedzi na kolejne pytania były również pomocne do ustalanie stanu faktycznego względem poszczególnych klientów banku, którzy w sprawie występowali w charakterze świadków. Poszczególne wyliczenia były analizowane przy omówieniu kolejnych świadków. W tym zakresie opinia biegłego B. M. posłużyła do ustalania stanu faktycznego w zakresie strat chwilowych, jakie ponieśli klienci banku. Warto zaznaczyć, że wyliczenie biegłego odnośnie kolejnych klientów pokrywa się z ustaleniami banku, a także wykazem z karty 470.

W aktach sprawy od karty 370 Tom II i tomy następne znajdują się opracowania kont poszczególnych klientów banku. Te opracowania były podpisywany przez M. W. (1) i B. G. (2) (k. 372), które były przesłuchane w sprawie. Opracowania ten powstały także w ramach rozpoznawania skarg klientów banku. Jednocześnie materiały te zostały przekazanego do akta sprawy, i również w ich oparciu posłużyły biegłemu do sporządzenia opinii. Z tego względu materiały te tylko pośrednio posłużyły do ustalenia stanu faktycznego.

Warto zauważyć, że niektóre nieprawidłowe transakcje miały miejsce również po 16 lutego 2004 r., gdyż prezesem BS była nowa osoba.

Pytanie 14 – kwota 60 000 zł wyprowadzenie 20 kwietnia 2004 r.,

Pytanie 24 – kwota 15 153 zł 51 gr, wyprowadzenie w różnych kwotach w kwietniu 2004 r.,

Pytanie 35 – kwota 82 974 zł 11 gr, wyprowadzenie w różnych kwotach od 17 lutego 2004 r. do 2 lipca 2004 r.

Z sumowania wymienionych wyżej pozycji otrzymujemy kwotę 158 127 zł 62 gr. Ta kwota stanowi stratę Banku Spółdzielczego w T., która wynika z analizy pierwszej opinii biegłego po dniu 16 lutego 2004 r. Jeśli do tego dodana byłaby kwota straty E. B., której bank nie uznał, a klient ten wycenił na 60 000 zł, zaś biegły w pytaniu 20 na sumę 45 109 zł 99 gr, to wtedy suma tych pozycji przekracza kwotę 200 000 zł. Kwota ponad 200 000 zł stanowi mienie znacznej wartości z art. 115 § 5 k.k. i art. 296 § 1 k.k. Jednakże postawienie zarzutu nowemu prezesowi za nieprawidłowości, na które nie miała żadnego wpływu byłoby zupełnie nie zasadne, w szczególności, że okres prezesowania był bardzo krótki – kilka miesięcy.

W niektórych odpowiedziach na pytania biegły podał, że nie doszło do wyprowadzenia środków. Nadto w tym pytaniach opisany został przebieg przelewu środków pomiędzy kontami, którego nie doprowadziły do wyprowadzenia środków bezpośrednio, lecz były dokonane bez dyspozycji klienta banku. Z opinii biegłego można wysnuć jeszcze jeden wniosek, że skala nieprawidłowości na kontach klientów w latach 2002-2003 znacznie wzrosła. Był to okres w którym, formalnie było już stanowisko i osoba, której powierzono kontrolę wewnętrzną. Również w 2004 doszło do licznych bezprawnych operacji bankowych, a w okresie zaledwie 3,5 miesiąca po 16 lutego 2004 r. biegły wyliczył stratę banku na kwotę ponad 150 000 zł. Powyższe świadczy o swoistym „przyspieszeniu” bezprawnych działań i operacji w BS w T.. W ocenie Sądu nie miało to związku z osobą nowego P..

W sprawie były wydane opinie z zakresu pisma ręcznego. W niektórych przypadkach była wskazana osoba, która miała dopuścić się nakreślenia podpisu za kogoś innego, lecz także w wielu sytuacjach opinia nie udzielała, kto nakreślił dany podpis. Żadna z tych opinii nie dotyczyła osoby oskarżonego K. W. (1). Faktycznie opinia była przydatna do ustalenia odpowiedzialności karnej A. Z. (2) i przypisania jej konkretnych zachowań. W niniejszej sprawie oskarżonych był tylko poprzedni P. Banku Spółdzielczego w T.. Odnośnie zarzutu K. W. (1) opinie z zakresu badania pisma ręcznego nie miały zaznaczenia bezpośredniego. Jedynie opinie te pośrednio potwierdzały pewne nieprawidłowości w banku, które nawet opinia nie była w stanie rozwikłać w poszczególnych przypadkach (k. 3 132-3 133 Tom XVI). Z tych względów z opinii z zakresu badania pisma ręcznego Sąd nie skorzystał przy ustalaniu stanu faktycznego w niniejszej sprawie.

Do opiniowania B. M. w sprawie można mieć pewne zastrzeżenia, co znalazło wyraz w postanowieniu z dnia 31 marca 2015 r. o przyznaniu biegłemu wynagrodzenia za opiniowanie przez Sądem i pisemnej opinii uzupełniającej. Jednakże nie można zapominać, że materia, z którą musiał się zmierzyć biegły była wyjątkowo skomplikowana i pracochłonna w swym wymiarze pierwotnego badania nieprawidłowości jakie wynikały z analizy materiału dowodowego. Również opinie uzupełniające wymagały dużego nakładu pracy.

Pierwsza opinia pisemna (Tom XVII) zawierają zapisy dotyczących pewnych nieprawidłowości w zarządzaniu strukturami Banku Spółdzielczego w T.. Warto zaznaczyć, co wyżej zacytowano, że biegły głównie brakiem nadzoru obciążył główną księgową. Jak wykazano na wstępie uzasadnienia, w zakresie obowiązków głównej księgowej należał dział oszczędności. Nadto główna księgowa był członkiem zarządu, w latach 2001-2004.

Biegły również wspomniał o kontrolach zewnętrznych, które miały miejsce w BS w T.. Kontrola zewnętrzna nie obejmowała zapisów finansowo-księgowych oraz prawidłowości księgowań. Według biegłego nieprawidłowości mogły być ujawnione tylko przy pełnej kontroli dokumentacji księgowej oraz porównanie zgodności zapisów w systemie komputerowym z zapisami na książeczkach oszczędnościowych w okresach kontrolnych (k. 3 300-3 301 Tom XVII). Jednakże biegły w tym miejscu zapomniał dodać, że książeczki oszczędnościowe były tylko wydawane klientom banku i dopiero po ich przyniesieniu do siedziby banku było możliwe stwierdzenie nieprawidłowości, o czym zeznawali liczni świadkowie w sprawie, w tym M. W. (1). Jednocześnie biegły uznał, że „nadzór zewnętrzny banku w okresie od daty zaistnienia pierwszych ujawnionych nieprawidłowości do lipca 2004 r. realizowany był, zasadniczo biorąc, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa dotyczącymi zasad i warunków funkcjonowania banku.” (k. 3 301 Tom XVII). Z tego wypływa wniosek, że skoro nadzór zewnętrzny był prawidłowo prowadzony, to czynności, sugerowane przez biegłego w celu wykrycia nieprawidłowości nie musiały być podejmowane przez instytucje kontrolujące z zewnątrz banku. Nowa prezes A. Z. (1) w zeznaniach wskazała, że przed objęciem przez nią funkcji była przeprowadzona zewnętrzna kontrola, która nie wykazała nieprawidłowości. Protokół z inspekcji z dnia 19 stycznia 2004 r. znajduje się w aktach sprawy (k. 2 110-2 136 Tom XI). We wnioskach tego protokołu nie ma nic na tyle niepokojącego, co by wskazywało, że mogą zostać ujawnione nieprawidłowości na kontach klientów banku.

Dopiero korekta do bilansu za rok 2003 wykazała stratę w kwocie 80 000 zł, o czym zeznała A. Z. (1). W tym zakresie miał być wdrożony program naprawczy. Strata jednakże w żadnym zakresie nie odnosiła się do nieprawidłowości na kontach klientów banku.

B. M. również analizował protokołu kontroli wewnętrznej z lat 1999-2003 (k. 3 303-3 307 Tom XVII). Następnie biegły opisać brak zerowania kont technicznych (k. 3 309-3 322), co stanowiło poważne zaniedbanie. Jednakże w tym zakresie do obowiązków głównej księgowej należało zerowanie kont technicznych, o czym zaopiniował biegły (k. 3 323). Wiedzę o braku zerowania kont mogła co najwyżej mieć główną księgowa A. K.. Tej wiedzy, gdyż nie wynika to z materiału dowodowego, nie posiadał K. W. (1). Nadto pomiędzy wiedzą o braku zerowania kont technicznych, a godzeniem się na szkodę w znacznych rozmiarach jest znaczna różnica. Tym bardziej brak jest podstaw do uznania, że K. W. (1) nie mając wiedzy o braku zerowania kont technicznych, godził się na wyrządzenie BS w T. szkody znacznej wartości. Zdaniem Sądu są to zupełnie inne kwestie, które poniżej będą szczegółowo omówione w zakresie zawinienia oskarżonego.

Pierwsza pisemna opinia biegłego B. M. opisywała obiektywne okoliczności nieprawidłowości. W żaden sposób opinia nie odnosiła się do wiedzy o tych nieprawidłowościach jaką posiadał prezes K. W. (1), jak również obecna prezes A. Z. (1). Nie jest zadaniem biegłego badanie winy oskarżonego w zakresie popełnienia przez niego zarzucanego mu czynu. To jest zadaniem Sądu określenie czy, a jeśli tak, w jakim zakresie ponosi dane osobę winę za pewne zdarzenie. Do nieprawidłowości w BS w T. niewątpliwie doszło, na co wskazuje konieczność wypłaty przez bank konkretnych kwot swoim klientom, oraz opinia biegłego, która określiła skalę wyprowadzenia środków pieniężnych Te nieprawidłowości są obiektywnymi zdarzeniami, które miały miejsce w przeszłości. Do obiektywnych zdarzeń w przeszłości należy również fakt wcześniejszych kontroli, także zewnętrznych, które nie ujawniły żadnych nieprawidłowości. Opinia biegłego B. M. posłużyła do określenia skali nieprawidłowości w BS w T. i określenie przepływu środków, w tym ich wyprowadzenia.

Warto zaznaczyć, że opinie biegłego B. M. nie ujawniły żadnych nowych faktów w zakresie wiedzy, którą mógł wiedzieć oskarżony o nieprawidłowościach. Ta wiedza oskarżonego o nieprawidłowościach mogła np. wynikać z dokumentów, które oskarżony podpisał, albo o których powinien wiedzieć. Wszystkie dokumenty biegłemu dostarczył BS w T., w którym funkcjonował zespół badający nieprawidłowości w ramach reklamacji. Jednakże ten zespół nie ujawnił żadnego dokumentu, który świadczyłby o wiedzy oskarżonego o nieprawidłowościach w banku. Ważne zeznania złożyła M. W. (1), które pośrednio posłużyły do oceny świadomości oskarżonego o nieprawidłowościach. Zeznania te omówiono powyżej. Należy jednak jeszcze raz wspomnieć, że z jej zeznań wynika, iż oskarżony tylko raz świadomie naruszył zasady przyznawania kredytu dla W. S. i podpisał samodzielnie umowę poza posiedzeniem zarządu na kwotę 14 000 zł. Jednakże ten kredyt został spłacony w całości, jak zaznaczono wyżej. M. W. (1) nie ujawniła żadnej innej sytuacji, w której K. W. (1) świadomie naruszyłby reguły obowiązujące w BS. Jednocześnie M. W. (1) nie miała żadnego powodu, aby ukrywać jakiekolwiek dokumenty świadczące o zawinionym postępowaniu oskarżonego. Takich dokumentów jednakże nie dostarczono biegłemu, jak również później świadek zeznając na rozprawie nie twierdziła, że w banku ujawniono cokolwiek, co świadczyłoby dodatkowo niedopuszczalnym postępowaniu K. W. (1). M. W. (1) wskazała, że klientom banku wypłacono ok. 480 000 zł. Biegły tą szkodę wyliczył na większą, nadto Sąd w oparciu o pierwszą opinię pisemną ustalił kwotę szkody na 624 013 zł 64 gr. Obie wartości są bardzo odległe od granicznych wielkości określających mienie znacznej wartości (od 200 000 zł do 1 000 000 zł) art. 115 § 5 i 6 k.k. Biegły w wielu miejscach pierwszej opinii pisemnej wskazał na problemy z brakiem dokumentacji, gdyż mogły być zniszczona. Obiektywnie tą dokumentację nie można już uzupełnić. Powyższe wskazuje, że powoływanie kolejnego biegłego w sprawie, nie przybliży sądu do ustalenia odpowiedzialności oskarżonego za zarzucany czyn. Po pierwsze koszty takiej nowej opinii byłby bardzo wysoki, na co wskazują rachunki wypłacone biegłemu, w postępowaniu przygotowawczym po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Po wtóre czas sporządzenia opinii mógłby przekroczyć znacznie 6 miesięcy (w pkt II wyroku zwrócono 18 pudeł kartonowych, a w każdym po ponad sto stron wydruków z bazy systemu bankowego dotyczącego operacji na kontach). Po kolejne inny biegły odnosiłby się tylko do obiektywnej wartości szkody, natomiast tak i tak kwestia zawinionego postępowania oskarżonego pozostałaby do oceny w gestii Sądu. Po ewentualnym wydaniu kolejnej opinii w sprawie opłynęłoby kolejne kilka miesięcy, w proces byłby w takim samym punkcie wyjścia, jak w chwili zamykania przewodu sądowego w dniu 3 marca 2015 r. Jedynie co by mogło się zmienić to wartość szkody, która mogłaby być nieco wyższa lub niższa od tej ustalonej.

Tylko dwie okoliczności mogłyby wskazywać, że oskarżony miał wiedzę o nieprawidłowościach w banku. Pierwszą jest kwestia złamania procedury przy udzielaniu kredytu W. S., na kwotę 14 000 zł, a drugi wyjaśnienia A. Z. (2). Obie okoliczności w ocenie Sądu należy jednoznacznie odrzucić. Mianowicie kredyt W. S. został spłacony w całości. Świadomość naruszenia procedury przy udzieleniu jednego kredytu (dodatkowo spłaconego) nie może świadczyć, że oskarżony chciał, lub choćby godził się na szkodę w mieniu banku o wysokości ponad 600 000 zł. Natomiast twierdzenie A. Z. (2), że K. W. (1) wiedział, iż na lokatach klientów nie ma pieniędzy, w tym J. K. (1) (k. 2.390v.) jest gołosłowne. Argumenty użyte przy omawianiu wyjaśnień A. Z. (2) należy w tym miejscu jeszcze raz podtrzymać. Nadto należy stwierdzić, że A. Z. (2) w swoim wyjaśnieniach nie podała przyczyn nielegalnych transakcji. Nie chciała składać wyjaśnień odnośnie przelewów na większe kwoty. W zasadzie wszystkie operacje nieprawidłowe zgodnie z pierwszą opinią pisemną B. M. zostały przeprowadzone na haśle A. Z. (2), a niektóre na haśle W. S., gdy tej nie było w pracy (przebywała na urlopie). W wyjaśnieniach A. Z. (2) nic nie podała, że o braku pieniędzy miała również wiedzieć jej bezpośrednia przełożona główna księgowa A. K.. Częściowo A. Z. (2) tłumaczyła się problemami z rozliczaniem zaliczek na znak skarbowe. Jednakże jeśli niedobory z tytułu tych zaliczek sięgały 20-30 tysięcy złotych rocznie nie oznacza, że „na poczet tych niedoborów” należało przywłaszczyć kwotę wielokrotnie wyższą. Także A. Z. (2) nie miała żadnego powodu, aby problemy z kontami zgłosić nowej prezes, tak samo jak miała zgłaszać to poprzedniemu prezesowi. Natomiast zamiast zgłosić to A. Z. (2), zgodnie z opinią biegłego miało dojść do wyprowadzenia pieniędzy w kwocie ponad 150 000 zł, oraz E. B. (jak sama zeznała) doznała uszczerbku w wysokości 60 000 zł. Znamienne jest to, że pierwszy oszukany klient banku (...) (bliska krewna A. Z. (2)) zeznała, że A. Z. (2) przyznała się w rozmowie telefonicznej, że te pieniądze wzięła, nie wyjaśniając powodu. Powyższe argumenty zdaniem Sądu świadczą, że wyjaśnienie A. Z. (2) stanowią bezpodstawne pomówienie K. W. (1), w szczególności, iż żaden inny świadek nie potwierdził, aby oskarżony lub inne osoby miały wiedzę na temat tych nieprawidłowości.

Przestępstwo z art. 296 § 1 k.k. można również popełnić w formie nieumyślnej art. 296 § 4 k.k., lecz wtedy zagrożenie karą wynosi do 3 lat kary pozbawienia wolności. Przestępstwo z art. 296 § 1 k.k. można popełnić w okolicznościach czynu ciągłego z art. 12 k.k. Nadto okres czynu od stycznia 1995 r. nie stanowi prawnego problemu, gdyż poprzedni kodeks karny penalizował podobne zachowanie w art. 218 § 1 d.k.k. karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 5 lat w formie umyślnej, jak również nieumyślnej. Z uwagi na treść art. 4 k.k. należy zastosować ustawę względniejszą, którą jest obecnie obowiązujący kodeks karny.

Z ustaleń dokonanych w sprawie wynika, że do obowiązków oskarżonego K. W. (1) jako prezesa należało zgodnie z pkt 6 „Organizowanie prawidłowego funkcjonowania kontroli wewnętrznych poszczególnych stanowisk.” (k. 429 Tom III). Nadto K. W. (1) miał obowiązek sprawowania nadzoru i kontroli nad prawidłowym funkcjonowaniem stanowisk w banku. Z tego obowiązku w pełni nie wywiązał się. Kontrola wewnętrzna poszczególnych stanowisk prawidłowo nie funkcjonowała. Gdyby faktycznie prawidłowo funkcjonowała nieprawidłowości ujawnione później byłyby wcześniej wykryte. K. W. (1) nadmiernym zaufaniem odważył podległych pracowników w szczególności A. Z. (2) i główną księgową A. K.. Główna księgowa w zakresie obowiązków miała comiesięczne protokołowanie kontrolne wszystkich stanowisk w zakresie księgowości, nadzór nad administracją i windykacją kredytów, nadzór nad przyjmowaniem i ewidencjonowaniem oraz przechowywaniem depozytów , kontrola naliczania odsetek i prowizji obowiązujących w banku, prowadzenie rejestru rachunków i kont. Z tego obowiązku A. K. nie wywiązywała się. Jej bezpośrednio podlega dział oszczędności, w tym A. Z. (2). Jednakże nawet przy faktycznym podziale obowiązków w ramach zarządu banku, nie zwalniało K. W. (1) od zorganizowania prawidłowo funkcjonującej kontroli wewnętrznej.

W ocenie Sądu brak jest podstaw, aby uznać że oskarżony zaniedbań powyższych dopuścił się w zamiarze bezpośrednim, czy też ewentualnym. Tylko w tych dwóch formach można popełnić czyn zabroniony umyślnie (art. 9 § 1 k.k.). Należy uznać, że K. W. (1) zaniedbań tych dopuścił się przez lekkomyślność, czyli nie mając zamiaru popełnienia czynu zabronionego popełni go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach (art. 9 § 2 k.k.). Formalnie kontrola wewnętrzna w banku był ustanowiona i nie wykazała nieprawidłowości, nadto kontrole zewnętrzne nie ujawniły nieprawidłowości, nadto sporządzanie bilanse nie wykazywały strat. To by wskazywało, że Bank Spółdzielczy w T. przed 15 lutego 2004 r. funkcjonował prawidłowo. Jednakże K. W. (1) zaniedbał sprawdzenia w rzeczywistości, czy faktycznie to co wprowadził funkcjonuje prawidłowo. W tym zakresie obciąża K. W. (1) lekkomyślność w działaniu na stanowisku prezesa.

Możliwość przypisania przestępstwa z art. 296 § 1 lub 4 k.k. jest powstanie znacznej szkody majątkowej. Nie wystarczy obiektywnie stwierdzić, że szkoda w tej wysokości powstała, lecz jeszcze trzeba w oparciu o dowody w sprawie zgromadzone ustalić, że dany sprawca chciał taką szkodę wyrządzić instytucji przez siebie kierował, lub co najmniej godził się tym. Absolutnie w aktach sprawy brak jest podstaw do ustalenia, że K. W. (1) godził się na powstanie szkody w rozmiarze 624 013 zł 64 gr. Taki wniosek nie można wyprowadzić w wyjaśnień A. Z. (2), która pomówiła K. W. (1), co powyżej było opisywane, dwukrotnie. Warto jeszcze zaznaczyć, że A. Z. (2) nie przyznała się do swojego zarzutu i ostatecznie zmieniła swoje wyjaśnienia w zakresie złożonych podpisów na pewnych okazywanych jej dokumentach bankowych. Skoro A. Z. (2) nie przyznała się do swojego zarzutu i bardzo „mętnie” wyjaśniała, to w oparciu o jedno bezpodstawne pomówienie, nie bezpośredniemu przełożonemu, lecz kolejnemu przełożonemu, przypisać zamiar umyślny w takich rozmiarach. Gdzieś muszą być granice wnioskowania i nie sposób przypisać oskarżonemu umyślności w działaniu i wyrządzeniu znacznej szkody majątkowej.

Natomiast w ocenie Sądu można przypisać oskarżonemu, że poprzez nieumyślne działanie (przez niedopełnienie obowiązków) wyrządził znaczną szkodę majątkową instytucji, którą przez wiele lat kierował. K. W. (1) nie wprowadził prawidłowo funkcjonującej kontroli na stanowiskach: kredytów, oszczędności i obsługi kasowej.

Mając powyższe rozważania na uwadze Sąd w pkt I wyroku ustalił, że K. W. (1) w okresie od stycznia 1995 roku do dnia 15 lutego 2004 roku w T., woj. (...) działając w warunkach czynu ciągłego będąc Prezesem Zarządu Banku Spółdzielczego w T. zobowiązanym do zajmowania się sprawami majątkowymi Banku nieumyślnie poprzez niedopełnienie ciążących na nim obowiązków w zakresie prawidłowego organizowania systemu kontroli wewnętrznej oraz sprawowania nadzoru i kontroli nad prawidłowym funkcjonowaniem stanowisk: kredytów, oszczędności i obsługi kasowej, co doprowadziło do powstania nieprawidłowości w zakresie sporządzania dokumentacji księgowej, braku kontroli wstępnej wszystkich dowodów księgowych, ich kwalifikowania i księgowania, braku kontroli dekretowania i księgowania dowodów kasowych oraz prawidłowości stosowanych przeksięgowań, całkowity brak kontroli bieżącej kont technicznych, jak również nieprzestrzeganie procedur w zakresie udzielania kredytów wyrządził temu Bankowi znaczną szkodę majątkową w wysokości 624 013 zł 64 gr, powstałą w wyniku wyprowadzenia poza system bankowy środków finansowych zgromadzonych na rachunków klientów Banku. Zdaniem Sądu opis czynu zarzucany oskarżonemu był właściwie sformułowany za wyjątkiem braku dopisania, że oskarżony działał nieumyślnie. W toku rozprawy nie ujawniły się żądne dowody, które wskazywałyby na umyślne działania. Nadto należało wpisać prawidłową wysokość szkody, której wyliczenie zostało omówione wyżej. Ponadto datą graniczną wskazano na styczeń 1995 r., gdyż z opinii biegłego wynika, że pierwsze nieprawidłowości na kontach miały miejsce zimą 1995 r. Przypisane zachowanie wyczerpało znamiona przestępstwa z art. 296 § 1 k.k. w zw. z § 4 k.k. w zw. z art. 12 k.k. Mianowicie oskarżony był zobowiązany do podjęcia określonych działań w BS w T., lecz ich nie wykonał, w wyniku czego instytucja kierowana przez K. W. (1) poniosła znaczną szkodę. Niezbędnym elementem kwalifikacji prawnej czynu jest art. 12 k.k., gdyż do zaniedbań doszło w długim okresie czasu, pełnienia funkcji prezesa.

Przypisany zarzut miał być popełniony do 15 lutego 2004 r. (koniec piastowania funkcji prezesa przez K. W. (1)). Zarzut oskarżonemu został sformułowany 27 listopada 2009 r., następnie K. W. (1) został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Czyn przypisany jest zagrożony karą do 3 lat pozbawienia wolności. Tym samym do przedawnienia karalności takiego czynu ma zastosowanie art. 101 § 1 pkt 4 k.k. W tym przypadku karalność ustaje po 5 latach, okres ten ulega przedłużeniu w myśl art. 102 k.k. o 5 lat dla tej kategorii przestępstw, gdy postępowanie wszczęto przeciwko osobie. Postępowanie wobec K. W. (1) wszczęto dopiero z chwilą wydania postanowienie o zarzucie. W tej dacie upłynęło do końca zarzutu ponad 5 miesięcy i 9 miesięcy. Zarzut w dniu 27 listopada 2009 r. został postawiony umyślny z art. 296 § 1 k.k., co automatycznie (przy wyższym zagrożeniu karą do 5 lat) wydłuża karalność do 10 lat (art. 101 § 1 pkt 3 k.k.) oraz dodatkowo o 10 lat jeśli postępowanie zostało kierowane przeciwko osobie (art. 102 k.k.). Taki postawiony zarzut umożliwił skierowanie aktu oskarżenia przeciwko K. W. (1). Z tych względów na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k. w zw. z art. 101 § 1 pkt 4 k.k. i art. 102 k.k. umorzono postępowanie karne wobec K. W. (1).

W tym miejscu warto zaznaczyć, że faktycznie postępowanie przed Sądem trwało prawie 4 lata i 9 miesięcy, lecz na to złożył się również okres 1 roku zawieszenie postępowania, z uwagi na stan zdrowia oskarżonego. Po podjęciu zawieszone postępowania rozprawy były wyznaczane co najmniej jeden raz w miesiącu, lub częściej, aby sprawę rozstrzygnąć w rozsądnym terminie. Nieco dłuższy okres czasu trwało postępowanie przygotowawcze – ponad 5 lat. Pewien wpływ na tak długie postępowanie miało wydawanie opinii w sprawie. Nadto w opóźnieniu wydania opinii miał też wpływ, co wyżej opisano przekazywanie dodatkowych materiałów z BS w T. przy pierwszym opiniowaniu pomiędzy sierpniem 2006 r. a styczniem 2007 r. oraz przy opiniowaniu uzupełniającym pomiędzy sierpniem 2007 r. a lutym 2008 r. Przy drugim przekazywaniu materiałów zaistniał problem oddelegowaniem pracownika do wykonania tych czynności i drukowanie materiałów dla biegłego znacznie opóźniało się ze starego systemu bankowego, który latem 2004 r. został archiwizowany. W tym miejscu warto zaznaczyć, że zgodnie z tym co zeznała A. Z. (1) okres naprawczy banku zakończył się w lutym 2006 r. i od tej chwili Bankowi Spółdzielczemu w T. nie groziła upadłość.

W sprawie zostały zabezpieczone dowody rzeczowe w postaci wydruków zapisów operacji dokonywanych na rachunkach, będących przedmiotem analizy dokonanej przez biegłego w ilości 17 szt., nadto dwa skoroszyty i odręczne zapiski znajdujące się na pojedynczych kartkach. Wszystkie te dowody są związane z opiniowaniem przez biegłego i powinny być zwrócone Bankowi Spółdzielczemu w T.. Mając powyższe na uwadze orzeczono jak na wstępie w pkt II wyroku i zwrócono na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. w/w dowody Bankowi Spółdzielczemu w T..

Postępowanie karne wobec oskarżonego K. W. (1) umorzono. Z tego względu o kosztach orzeczono jak w pkt III wyroku orzekając na postawie art. 632 pkt 2 k.p.k., że koszty procesu ponosi Skarb Państwa.

K. W. (1) w sprawie ustanowił obrońcę z wyboru w osobie adw. T. Z.. Obrońca złożył wniosek o zwrot wydatków poniesionych w związku z ustanowieniem obrońcy z wyboru według norm przepisanych (k. 5 550v. Tom XXVIII).

W myśl art. 616 § 1 pkt 2 k.p.k. do kosztów procesu należą uzasadnione wydatki stron, w tym z tytułu ustanowienia w sprawie jednego obrońcy… W przypadku umorzenie postępowania koszty procesu ponosi w sprawach z oskarżenia publicznego Skarb Państwa. Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenie przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348 ze zm.) w § 14 ust. 2 pkt 3 i § 16 stanowi, że za tryb zwyczajny stawka podstawowa wynosi 420 zł i jednocześnie za każdy termin należy podnieść stawkę o 20 %. Obrońca był łącznie na 25 terminach posiedzeń i rozpraw. Z tego względu należy zwrócić oskarżonemu kwotę 2 100 zł. Wobec powyższego na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. w zw. z art. 616 § 1 pkt 2 k.p.k. Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz K. W. (1) kwotę 2 100 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych w związku z ustanowieniem obrońcy z wyboru.