Pełny tekst orzeczenia

  Sygn. akt II Ca 59/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 kwietnia 2015 roku

  Sąd Okręgowy w Lublinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący Sędzia Sądu Okręgowego Andrzej Mikołajewski (spr.)

Sędziowie: Sędzia Sądu Okręgowego Dariusz Iskra

Sędzia Sądu Okręgowego Anna Ścioch-Kozak

Protokolant Dorota Hordziejewska

po rozpoznaniu w dniu 2 kwietnia 2015 roku w Lublinie na rozprawie

sprawy z powództwa W. M.

przeciwko M. S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie z dnia 6 listopada 2014 roku, sygn. akt I C 1439/11

I.  zmienia zaskarżony wyrok w pkt III. w ten sposób, że zasądzoną od M. S. na rzecz W. M. kwotę 20.000 zł (dwadzieścia tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 6 września 2012 roku obniża do kwoty 10.000 zł (dziesięć tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 6 września 2012 roku i oddala powództwo także co do żądania zapłaty kwoty 10.000 zł (dziesięć tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 6 września 2012 roku;

II.  oddala apelację w pozostałej części;

III.  zasądza od W. M. na rzecz M. S. kwotę 500 zł (pięćset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Sygn. akt II Ca 59/15

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 8 listopada 2011 roku W. M. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od B. S. kwoty 60.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 21 lutego 2011 roku do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową wyrządzoną pobiciem go przez personel zatrudniony przez pozwanego do ochrony imprez masowych w klubie (...) w L..

W dniu 9 lutego 2012 roku Sąd Rejonowy wydał w niniejszej sprawie wyrok zaoczny, w którym zasądził od pozwanego B. S. na rzecz powoda W. M. kwotę 60.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami w wysokości 13 % w stosunku rocznym od dnia 21 lutego 2011 roku do dnia zapłaty, z zastrzeżeniem możliwości zmiany stopy odsetek ustawowych oraz kwotę 4.400 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Sąd Rejonowy nakazał także pobrać od pozwanego B. S. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2.200 zł tytułem nieuiszczonej częściowo opłaty od pozwu i nadał wyrokowi w pkt I. i II. rygor natychmiastowej wykonalności.

Pozwany B. S. wniósł sprzeciw od wyroku zaocznego, kwestionując swoją legitymację bierną.

W piśmie z dnia 27 lipca 2012 roku powód wniósł o wezwanie na podstawie art. 194 § 1 k.p.c. do udziału w sprawie w charakterze pozwanego M. S..

Postanowieniem z dnia 1 sierpnia 2012 roku Sąd Rejonowy wezwał M. S. do udziału w sprawie w charakterze pozwanego.

*

Wyrokiem z dnia 6 listopada 2014 roku Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie:

I. uchylił w całości wyrok zaoczny Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie z dnia 9 lutego 2012 roku;

II. oddalił powództwo w stosunku do pozwanego B. S.;

III. zasądził od pozwanego M. S. na rzecz powoda W. M. kwotę 20.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 6 września 2012 roku do dnia zapłaty;

IV. oddalił powództwo w stosunku do pozwanego M. S. w pozostałej części;

V. nie obciążył powoda W. M. kosztami procesu;

VI. stwierdził, że nie uiszczone koszty sądowe ponosi Skarb Państwa.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny.

W dniu 19 lutego 2011 roku W. M., wspólnie z dziewczyną N. Ś. i ze znajomymi: J. S. i T. O., udali się na dyskotekę do klubu (...) w L.. Po uiszczeniu opłaty tytułem biletów wstępu, która pobierana była przez pracowników klubu (ochroniarzy), W. M. wraz ze znajomymi weszli do klubu przed północą. W trakcie pobytu w klubie (...) W. M. wraz ze znajomymi zajmowali stolik przy kanapach w jednej z sal klubowych, pili alkohol i tańczyli. T. O. wypił za dużo alkoholu, dlatego zasnął na kanapie.

Około 40 minut po północy (tj. już w dniu 20 lutego 2011 roku), do śpiącego przy stoliku T. O. podszedł T. R., pracujący tego dnia w lokalu jako pracownik służb porządkowych (ochroniarz), który chciał obudzić śpiącego i wyprowadzić go z sali tanecznej. W imieniu śpiącego kolegi wystąpił wtedy W. M., który wynegocjował z ochroniarzem, że sam obudzi kolegę i wyprowadzi go z klubu. Tak się jednak ostatecznie nie stało. T. R. wrócił więc po śpiącego T. O. około godziny 0.43, próbując wynieść go z pomieszczeń klubowych. Interwencja ochroniarza nie spodobała się znajomym T. O.. W. M. stanął w obronie kolegi domagając się, aby T. R. pozostawił go w spokoju. Na skutek powyższego wywiązała się między nimi dyskusja, a chwilę później szarpanina. T. R. uderzył W. M. w twarz, przewrócił na ziemię i obezwładnił, a kiedy ochroniarz przydusił go do podłogi, nacisk był na tyle silny (T. R. był postawnym mężczyzną o znacznej masie ciała), że to prawdopodobnie wtedy W. M. doznał złamania X. żebra i potłuczenia innych żeber. W tym czasie N. Ś. usiłowała przeszkodzić T. R. uderzając go w plecy, jednak bezskutecznie.

Następnie T. R. podniósł W. M., obezwładnił go wykręcając mu ręce do tyłu, wyprowadził go z sali dyskotekowej i wypchnął go do holu, gdzie przy kasach biletowych byli inni pracownicy porządkowi: Z. P. (1) i M. G.. T. R. zaciągnął W. M. pod windę, która była zamknięta i uderzył jego głową w drzwi windy. W. M. cały czas próbował się wyszarpnąć z chwytu T. R., co mu się jednak nie udało, bo z pomocą T. R. przyszedł Z. P. (1).

Ochroniarze chcieli zwieźć awanturującego się W. M. na parter budynku i wydalić poza jego teren. Zanim przyjechała winda, ochroniarze T. R. i Z. P. (1) kilkakrotnie uderzali W. M. pięściami w różne części ciała, głównie w tułów. Natomiast M. G. w tym czasie odciągał N. Ś., która chciała wyrwać bitego powoda z rąk ochroniarzy. Gdy nadjechała winda, T. R. i Z. P. (1) wciągnęli do niej W. M., zaś N. Ś. odepchnęli od drzwi uniemożliwiając jej wejście do windy. W trakcie jazdy windy w dół, W. M. pozostawał unieruchomiony przez ochroniarzy, otrzymał w tym czasie kilka kolejnych ciosów („na uspokojenie”). Gdy winda dojechała na miejsce, W. M. został przez ochroniarzy wyrzucony z windy wprost na ścianę korytarza, uderzył głową w ścianę i prawdopodobnie wtedy doznał urazu twarzy, w szczególności rozbił nos, z którego mocno pociekła krew.

Przez chwilę W. M. leżał pod ścianą korytarza na parterze budynku, w którym znajdował się klub (...) i w tym czasie otrzymał jeszcze kilka ciosów od ochroniarzy, po czym T. R. i Z. P. (1) wyciągnęli bitego na zewnątrz budynku.

Kiedy W. M. wieziono na dół, N. Ś. wezwała drugą windę i zjechała na parter. Podczas zajścia na parterze budynku N. Ś. także chciała pomóc powodowi wyrwać się z rąk ochroniarzy, ci jednak uniemożliwiali jej interwencję: odpychali ją, obezwładniali i wyzywali ją słowami obelżywymi. Oprócz N. Ś. nikt inny nie próbował udzielić pomocy bitemu przez ochroniarzy W. M..

Zaraz po tym, jak chłopak i dziewczyna zostali wyrzuceni z budynku, N. Ś. pobiegła na drugą stronę ulicy do (...) Komisariatu Policji przy ul. (...), aby wezwać Policję. Policję wezwali również pracownicy klubu (...). Po przybyciu Policja odebrała od uczestników zeznania i wezwano karetkę pogotowia, która przewiozła W. M. na Izbę Przyjęć szpitala (...) w L..

Na Szpitalny Oddział Ratunkowy (...) Nr (...) w L. przy ul. (...) został przyjęty o godz. 1.50. W szpitalu wykonano u W. M. badanie moczu, rtg kości nosowej, rtg czaszki, rtg żeber oraz usg jamy brzusznej. Stwierdzono uraz klatki piersiowej i złamanie X. żebra po stronie lewej, co spowodowało naruszenie czynności narządu oddychania. Wykonano też badanie neurologiczne, w którym nie stwierdzono cech ogniskowego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. W. M. został zaopatrzony i około godziny 9 wypisany do domu.

W toku przeprowadzonej następnego dnia obdukcji u powoda stwierdzono także: podbiegnięcie krwawe sinej barwy w okolicy tylnej powierzchni lewej małżowiny usznej i na jej krawędzi, na przestrzeni około 2 x 3 cm; skupisko owalnych podbiegnięć krwawych barwy sinawej, o zatartych obrysach, w okolicy przedniej powierzchni bliższej części prawego ramienia, wielkości do 1 x 1,2 cm, mogące odpowiadać odciskom końców palców; owalne podbiegnięcie krwawe na przedniej powierzchni lewego barku, średnicy około 5 cm, podobne do opisanych wyżej; nieregularne podbiegnięcie krwawe w okolicy lędźwiowej prawej, sinawe, z wybroczynami krwawymi podskórnymi w jego obrębie na przestrzeni około 5 x 7 cm; od strony przedsionka jamy ustnej w zakresie wargi dolnej otarcie śluzówki na wysokości bocznych lewych siekaczy, czerwonawe i odpowiadające mu otarcie czerwieni wargowej pokryte brunatnym strupem; w zakresie śluzówki lewego policzka widoczne ubytki pokryte białawym nalotem i podbiegnięte krwawo w otoczeniu; zewnętrznie niewielki obrzęk policzka. Ponadto poszkodowany zgłaszał kilka obszarów ograniczonego wzmożenia spoistości tkanek miękkich w zakresie skóry owłosionej głowy.

W dniu 23 maja 2011 roku do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie wpłynął akt oskarżenia przeciwko T. R., Z. P. (1) i M. G. o to, że w dniu 20 lutego 2011 roku w L. w klubie (...), działając wspólnie i w porozumieniu brali udział w pobiciu W. M., uderzając go rękoma po całym ciele, w toku którego narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 157 § 1 k.k., to jest o czyn z art. 158 § 1 k.k., a ponadto T. R. o to, że w tym samym dniu groził N. Ś. pozbawieniem życia, przy czym groźby te wzbudziły u niej uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione, to jest o czyn z art. 190 § 1 k.k.

W wyniku przeprowadzonych mediacji w toku sprawy o sygn. akt III K 1040/11, w dniu 21 października 2011 roku pokrzywdzeni W. M. i N. Ś. zawarli ugodę z oskarżonymi T. R. i Z. P. (2). Zgodnie z treścią ugody T. R. i Z. P. (1) przeprosili pokrzywdzonych za zdarzenie oraz zobowiązali się zapłacić na rzecz W. M. kwoty po 2.500 zł tytułem zadośćuczynienia. Pokrzywdzeni przyjęli przeprosiny i wyrazili zgodę na warunkowe umorzenie postępowania karnego w sprawie o sygn. akt III K 1040/11. Wobec zawartej ugody, wyrokiem z dnia 6 grudnia 2011 roku Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie warunkowo umorzył postępowanie karne wobec tych oskarżonych na okres próby wynoszący dwa lata. W dniu 6 września 2012 roku, po przeprowadzonych mediacjach w toku sprawy o sygn. akt III K 1751/11, W. M. zawarł ugodę również z M. G., który to zobowiązał się zapłacić W. M. kwotę 1.000 zł tytułem zadośćuczynienia w dwóch ratach po 300 zł i jednej w wysokości 400 zł. Wyrokiem z dnia 13 listopada 2012 roku Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie warunkowo umorzył wobec M. G. postępowanie karne na okres próby wynoszący dwa lata.

W dniu pobicia W. M. w klubie (...) B. S. nie był najemcą lokalu przy ul. (...) w L., gdzie działał klub (...), a klub ten prowadził M. S., prowadzący działalność gospodarczą pod firmą (...) z siedzibą w B. (...), (...)-(...) U.. Od stycznia do marca 2011 roku Z. P. (1) był zatrudniony przez M. S. na umowę o pracę w wymiarze 1/4 etatu. Wykonywał obowiązki związane z utrzymaniem porządku w klubie (...), a konkretnie pilnował osoby sprzedającej bilety przy wejściu do dyskoteki i w razie potrzeby brał udział w interwencjach. T. R. od stycznia do marca 2011 roku zatrudniony był w (...) Sp. z o. o. z siedzibą w W., natomiast u M. S. w klubie (...) pracował „na czarno”; nie łączyła ich żadna formalna umowa. M. G. był zatrudniony u M. S. w oparciu o umowę o pracę na czas nieokreślony od 1 września 2008 roku jako pracownik służb porządkowych.

M. S. miał zawartą umowę na „monitorowanie sygnałów lokalnego systemu alarmowego oraz podejmowanie interwencji w obiekcie” z (...) Sp. z o. o. w W. oraz umowę „na monitorowanie elektronicznego systemu ochrony” z (...) w L..

W klubie (...) funkcję służb porządkowych – odpowiedzialnych za utrzymanie porządku i bezpieczeństwa w trakcie funkcjonowania dyskoteki – pełnili głównie niewykwalifikowani pracownicy bez licencji ochroniarskich, część była oficjalnie zatrudniona (jak m. in. Z. P. (1) i M. G.), zaś reszta pracowała bez umowy – „na czarno”. Z trzech sprawców pobicia powoda, jedynie T. R. posiadał ważną licencję ochroniarską, przy czym M. S. miał wiedzę o uprzednim cofnięciu tej licencji w latach ubiegłych.

W klubie było zamontowanych kilkanaście kamer rejestrujących obraz: m. in. na salach tanecznych, przy wejściu do sal klubowych, przy kasie biletowej na II. piętrze i przy windach na parterze, tj. w miejscach, gdzie miało miejsce pobicie powoda w dniu 20 lutego 2011 roku. Jedynie miejsce, gdzie powód siedział przy stoliku i gdzie rozpoczęło się zajście, nie było objęte zasięgiem kamer.

W badaniu neurologicznym z dnia 24 maja 2013 roku biegła neurolog A. S. nie stwierdziła u W. M. objawów uszkodzeń układu nerwowego. Biegła wskazała, że w wyniku pobicia w dyskotece w dniu 20 lutego 2011 roku W. M. doznał powierzchownego urazu głowy, twarzoczaszki, urazu klatki piersiowej ze złamaniem żebra, urazu kończyn górnych i okolicy lędźwiowej, nie doszło jednak do uszkodzeń centralnego i obwodowego układu nerwowego. Biegła uznała, że W. M. nie doznał uszczerbku na zdrowiu w zakresie neurologicznym.

W dniu 20 lutego 2011 roku W. M. miał 27 lat, był żołnierzem zawodowym i pracował w jednostce wojskowej w W.. Przed zdarzeniem nigdy nie miał urazu żeber.

Po pobiciu był na zwolnieniu chorobowym przez około miesiąc czasu. Później miał zaplanowany urlop. Brał leki przeciwbólowe przepisane na receptę. W związku z doznanymi urazami miał problemy z poruszaniem się, najprostsze czynności powodowały u niego ból: jak leżał, to nie mógł się przekręcić, ani wstać, jak chodził, to także go bolało. Klatka piersiowa bolała go przy każdym wdechu, czy kaszlu. Dokuczliwy ból w klatce piersiowej powód odczuwał przez około miesiąc czasu. Mocny ból odczuwał do dwóch tygodni od zdarzenia i w tym czasie cały czas leżał. W codziennych sprawach pomagała mu matka. Później, gdy ból był trochę słabszy – tak do półtora miesiąca – powód próbował chodzić. W. M. nie uczęszczał na wizyty lekarskie. W czasie zwolnienia stresował się, że musiał leżeć w domu, gdy tymczasem koledzy musieli za niego pracować (obowiązkowe warty).

Obecnie W. M. nie pracuje już w wojsku. Z uwagi na doznane urazy i charakter zdarzenia nie uczestniczy w tego typu imprezach.

Sąd Rejonowy wskazał, na podstawie jakich dowodów ustalił powyższy stan faktyczny.

Najistotniejszym dowodem w niniejszej sprawie, co do okoliczności całego zdarzenia, okazały się nagrania wideo z kamer systemu monitoringu zamontowanego w klubie (...), które pozwoliły Sądowi Rejonowemu w znacznej części ustalić przebieg zdarzenia.

Sąd Rejonowy dał wiarę zeznaniom W. M. na okoliczności związane z przebiegiem zdarzenia, powstaniem szkody i jej rozmiaru. W ocenie Sądu Rejonowego powód szczerze przedstawił wszystkie okoliczności sprawy, tak jak potrafił i zapamiętał. Zeznania powoda znajdowały potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie, w szczególności w zeznaniach świadków N. Ś. i J. S. oraz w nagraniu wideo.

Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne zeznania świadków: N. Ś. i J. S., uznając je za logiczne i rzeczowe, znajdujące potwierdzenie w nagraniach z monitoringu wideo.

Sąd Rejonowy jedynie częściowo obdarzył wiarą zeznania świadków Z. P. (1), M. G. i T. R. na okoliczność przebiegu zdarzenia krytycznej nocy oraz na jakiej zasadzie w dniu zdarzenia wykonywali funkcję ochroniarzy na dyskotece (...) w L.. W pierwszej kolejności stwierdzić należy, że świadkowie ci byli sprawcami pobicia powoda W. M., zatem nie mieli żadnego interesu w tym, aby zeznawać zgodnie z prawdą, a motywy umniejszania przez nich w treści zeznań własnej winy za zdarzenie były dla Sądu Rejonowego oczywiste. Jednakże częściowo zeznania tych świadków pokrywały się z dowodem z przesłuchania stron, zatem w tym jedynie zakresie należało obdarzyć je wiarą. W szczególności dotyczy to okoliczności innych niż samo pobicie, tj. stosunków pracowniczych panujących w klubie (...), osoby zatrudniającej pracowników i faktu podporządkowania się poleceniom pracodawcy, co do którego świadkowie zeznali, że wydawał im instrukcje, jak postępować z awanturującymi się klientami lokalu, w szczególności co do ich podduszania, by dali się obezwładnić. Przeprowadzona pomiędzy powodem a tymi świadkami konfrontacja nie przyniosła zmiany treści zeznań świadków co do przebiegu zdarzenia.

Zeznania pozwanych: B. S. i M. S. na okoliczność rodzaju prowadzonej działalności, zdarzenia z nocy z dnia 19/20 lutego 2011 roku, kryteriów rekrutacji pracowników do wykonywania czynności porządkowych i ochroniarskich, zakresu obowiązków obejmujących osoby wykonujących czynności porządkowe i ochroniarskie, zasad współpracy z firmami ochroniarskimi, zasad podejmowania interwencji przez osoby wykonujące czynności porządkowe i ochroniarskie i zasad powiadamiania firm monitorujących klub o konieczności interwencji Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne w tym zakresie, w jakim były zbieżne z innymi dowodami, w szczególności z dokumentów.

Sąd Rejonowy za wiarygodną uznał również przeprowadzoną w sprawie opinię biegłej neurolog, nie przeprowadzając dowodów z opinii innych biegłych z uwagi na nieuiszczenie przez powoda zaliczki na wydatki związane z ich przeprowadzeniem.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za zasadne częściowo w stosunku do M. S..

W odniesieniu do B. S. Sąd Rejonowy podzielił podniesiony zarzut braku legitymacji biernej tego pozwanego i zgodnie z art. 347 k.p.c. uchylił wyrok zaoczny i oddalił powództwo przeciwko B. S..

Powództwo przeciwko pozwanemu M. S. Sąd Rejonowy uznał co do zasady za uzasadnione, wywodząc odpowiedzialność tego pozwanego z art. 430 k.c. a nie z również przywoływanego przez powoda art. 429 k.c.

Zgodnie z art. 429 k.c., kto powierza wykonanie czynności drugiemu, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez sprawcę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo wykonanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności.

Natomiast na podstawie art. 430 k.c., kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności.

T. R., Z. P. (1) i M. G. byli niewątpliwie pracownikami M. S.. W dniu pobicia W. M. M. S. zatrudniał T. R., Z. P. (1) i M. G. do pracy w charakterze służb porządkowych w klubie (...) w L., przy czym dwóch ostatnich na podstawie umów o pracę, a T. R. pracował „na czarno” na podstawie ustnej umowy. Zasadnym jest jednak ustalenie, że pozostawał on w stosunku pracy, gdyż wykonywał za wynagrodzeniem takie same czynności, jak pierwsi dwaj pracownicy i znajdował się w stosunku podporządkowania wobec właściciela klubu (...) (pracodawcy) – art. 22 k.p.

M. S. nie zlecał utrzymania porządku profesjonalnej agencji ochrony. Z trzech sprawców pobicia powoda, jedynie T. R. posiadał ważną licencję ochroniarską.

Osoba, która powierza wykonanie czynności drugiemu, zachowując możliwość kierowania jego zachowaniem, odpowiada za szkodę przez niego wyrządzoną i ma obowiązek jej naprawienia. Jest to odpowiedzialność zwierzchnika za podwładnego. Odpowiedzialność zwierzchnika za podwładnego oparta jest na zasadzie ryzyka. Zwierzchnik nie może uwolnić się od tej odpowiedzialności poprzez wykazanie braku winy w wyborze czy w nadzorze. Jedyną okoliczność egzoneracyjną stanowi brak winy podwładnego.

Przesłankami odpowiedzialności na podstawie art. 430 k.c. są: szkoda wyrządzona osobie trzeciej przez podwładnego, wina podwładnego, wyrządzenie szkody przy wykonywaniu przez podwładnego powierzonej mu czynności.

Co do winy T. R., Z. P. (1) i M. G. za pobicie W. M. w dniu 20 lutego 2011 roku w L. w klubie (...), Sąd Rejonowy nie miał w niniejszej sprawie żadnych wątpliwości, co wynika z przeprowadzonych w sprawie dowodów, a zwłaszcza z przeprowadzonego dowodu z nagrań z kamer monitoringu. Jedynie początkowej fazy zdarzenia nie ma na nagraniach z monitoringu. Sąd Rejonowy odwołał się również do wyniku postępowań karnych w sprawach o sygn. III K 1040/11 i III K 1751/11, zawartych w ich toku ugód i wydanych wyroków warunkowo umarzających postępowanie karne.

T. R., Z. P. (1) i M. G. pobili dotkliwie powoda w klubie (...) i dokonali tego czynu w trakcie wykonywania swoich obowiązków pracowniczych powierzonych im przez M. S., tj. przy utrzymaniu porządku na dyskotece.

Powód dochodził zadośćuczynienia za doznaną w wyniku pobicia szkodę niemajątkową, tzw. krzywdę, której nie zrekompensowały w jego ocenie wypłacone mu przez T. R., Z. P. (1) i M. G. kwoty w łącznej wysokości 6.000 zł.

Przepis art. 445 k.c. przewiduje dopuszczalność żądania zadośćuczynienia (odpowiedniej sumy pieniężnej) w przypadku uszkodzenia ciała bądź wywołania rozstroju zdrowia.

Skutkiem pobicia powoda były dotkliwe obrażenia ciała powoda (zewnętrzne i wewnętrzne). Przede wszystkim powód doznał urazu klatki piersiowej i złamania X. żebra po stronie lewej, co spowodowało naruszenie czynności narządu oddychania. Wykonana w dniu następnym obdukcja lekarska wykazała również szereg innych obrażeń ciała (ustalonych w stanie faktycznym).

Zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny. W związku z powyższym jego wysokość ma przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość, a jednocześnie nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Pojęcie krzywdy mieści wszelkie ujemne następstwa uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zarówno w sferze cierpień fizycznych jak i psychicznych.

Na wysokość zasądzonego na rzecz powoda zadośćuczynienia miał wpływ przede wszystkim zakres doznanych urazów, który potwierdziła w swojej opinii biegła neurolog A. S.. Biegła wskazała, że w wyniku pobicia w dyskotece w dniu 20 lutego 2011 roku W. M. doznał powierzchownego urazu głowy, twarzoczaszki, urazu klatki piersiowej ze złamaniem żebra, urazu kończyn górnych i okolicy lędźwiowej. Biegła nie stwierdziła przy tym u W. M. objawów uszkodzeń układu nerwowego i z tej przyczyny nie ustaliła uszczerbku na zdrowiu powoda w zakresie neurologicznym. Zauważyć jednak należy, iż przepisy rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 roku nie mają bezpośredniego zastosowania do określania przez sąd o zasadzie i wysokości zadośćuczynienia.

Niewątpliwie zdarzenie z dnia 20 lutego 2011 roku pozostawiło po sobie u powoda trwałe następstwa, które W. M. odczuwa i będzie nadal odczuwać w życiu codziennym, zwłaszcza biorąc pod uwagę młody wiek powoda (30 lat). Sąd wziął pod uwagę, iż W. M. w dniu zdarzenia był żołnierzem zawodowym, gdzie sprawność fizyczna jest podstawowym wymaganiem. Niewątpliwie złamanie żebra i inne doznane obrażenia miały wpływ na jego karierę zawodową w wojsku. Po pobiciu powód był na zwolnieniu chorobowym przez około miesiąc czasu, co było dla niego też obciążeniem z uwagi na przerzucenie jego obowiązków zawodowych na kolegów ze służby. W związku z doznanymi urazami powód miał problemy z poruszaniem się, najprostsze czynności powodowały u niego ból, a leki przeciwbólowe pomagały jedynie w ograniczonym zakresie. Klatka piersiowa bolała powoda przy każdym wdechu, czy kaszlu. Ponadto powód na skutek przedmiotowego zdarzenia doznał zaburzeń przejawiających się w niechęci do uczestniczenia w tego typu imprezach, od czego wcześniej nie stronił.

Ścisłe określenie rozmiarów szkody powoda jest jednak niemożliwe. Zgodnie więc z art. 332 k.p.c., jeżeli w sprawie o naprawienie szkody ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, Sąd może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.

W ocenie Sądu Rejonowego zasądzona kwota 20.000 zł (po uwzględnieniu kwot wynikających z postępowań karnych) pozwoli powodowi zrekompensować wszelkie doznane cierpienia i poniesione krzywdy, przy czym zasądzona tytułem zadośćuczynienia kwota jest utrzymana w rozsądnych granicach, które odpowiadają aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, z pewnością nie ma znaczenia symbolicznego, a równocześnie nie wynagradza krzywdy powoda ponad konieczną miarę.

Jeśli chodzi o początek daty płatności odsetek od zadośćuczynienia, to stosownie do treści art. 481 § 1 k.c. wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, które jest wymagalne. Ugruntowany jest pogląd, iż żądanie zapłaty zadośćuczynienia należy do roszczeń, których termin spełnienia nie jest określony, a więc zależy od wezwania do zapłaty przez wierzyciela. Doręczenie pozwu pozwanemu M. S. nastąpiło w dniu 6 sierpnia 2012 roku. Zatem niewątpliwie pozwany pozostaje w zwłoce z zapłatą świadczeń dochodzonych przez powoda co najmniej od dnia 6 września 2012 roku.

Roszczenie powoda zostało zaspokojone jedynie w jednej trzeciej, więc zasadniczo powód powinien zwrócić pozwanemu M. S. koszty procesu w pozostałym zakresie, jak również w całości B. S.. Jednakże w ocenie Sądu Rejonowego w niniejszej sprawie zaszły szczególne okoliczności uzasadniające z mocy art. 102 k.p.c. odstąpienie od obciążenia powoda – przegrywającego proces w większej części – kosztami procesu. Za takim rozstrzygnięciem przemawiają względy słuszności, w szczególności stanowisko strony pozwanej, charakter zdarzenia oraz aktualna sytuacja majątkowa powoda (W. M. jest osobą bezrobotną).

Z tych samych względów należało przejąć nieuiszczone koszty sądowe na rachunek Skarbu Państwa.

*

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego wniósł pozwany M. S., zaskarżając wyrok Sądu Rejonowego w pkt III. i V.

Pozwany zarzucił zaskarżonemu wyrokowi:

I. sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającego w szczególności na: ustaleniu, że T. R. (jako pierwszy z ochroniarzy interweniujących w klubie w dniu zdarzenia) był pracownikiem pozwanego, podczas gdy z dokumentów w postaci pisma spółki pod firmą (...) oraz umowy o pracę zawartej przez T. R. z tą spółką wynika, że T. R. był wówczas pracownikiem tej spółki, a nadto z zeznań świadka T. R. i pozwanego M. S. wynika, że T. R. wykonywał funkcje porządkowe i ochroniarskie u pozwanego sporadycznie, na podstawie zlecenia, a nie na podstawie umowy o pracę,

II. naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy, tj. naruszenie art. 233 § l k.p.c., polegające na przekroczeniu przez Sąd pierwszej instancji granic swobodnej oceny materiału dowodowego zebranego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, poprzez wyprowadzenie z materiału dowodowego wniosków niepoprawnych pod względem logicznym, a także wniosków w żaden sposób nie wynikających z materiału dowodowego i wniosków dalej idących niż pozwalają na to dowody, co spowodowało błędną ocenę stanu faktycznego niniejszej sprawy i w rezultacie niezasadne uznanie, że pozwany M. S. odpowiada za szkodę wyrządzoną na osobie powoda, w szczególności przez:

a)  uznanie, że pozwany zlecając T. R. (ochroniarzowi z licencją, którą posiadał od 11 stycznia 2010 roku) ochronę w lokalu w nocy z 19/20 lutego 2011 roku, wiedział, że T. R. miał wcześniej cofniętą licencję, podczas gdy pozwany dopiero z pisma z Komendy Wojewódzkiej Policji w L. datowanego na 22 listopada 2012 roku, a więc już po zdarzeniu, dowiedział się, że T. R. miał cofniętą licencję od 31 grudnia 2008 roku do 11 stycznia 2010 roku,

b)  przyjęcie, że osoby zatrudniane przez pozwanego na stanowisko służb porządkowych nie posiadały kwalifikacji zawodowych, podczas gdy z dokumentów i zeznań świadków wynikało, że T. R. był licencjonowanym ochroniarzem, a nadto z zeznań świadków Z. P. (1) i M. G. wynikało, że osoby te pracują jako służby porządkowe od lat dziewięćdziesiątych (tak było w przypadku Z. P. (1)) i posiadały długoletnie doświadczenie w branży ochroniarskiej,

c)  uznanie, że pozwany nie zlecał utrzymania porządku profesjonalnej agencji ochroniarskiej, skoro z dokumentów wynika, że pozwany miał podpisaną umowę z dnia 9 grudnia 2008 roku z firmą (...) Sp. z o. o. na monitorowanie i interwencję w klubie należącym do pozwanego,

d)  przyjęcie, że dowód rzeczowy w postaci płyty z nagraniem z monitoringu jest dowodem najistotniejszym i jednoznacznie przesądza winę pozwanego, gdy tymczasem dowód ten należy uznać za dowód niepełny, niekompletny gdyż nie odzwierciedla przebiegu całego zdarzenia, a w szczególności przyczyn konfliktu powstałego między powodem a świadkiem T. R., zachowań powoda i świadka T. R. przed wyprowadzeniem powoda z sali tanecznej, przebiegu zdarzeń pomiędzy salą taneczną a windami, przez co w konsekwencji dowód ten nie wyjaśnia, jakie okoliczności faktyczne przyczyniły się do powstania konfliktu pomiędzy powodem a świadkiem T. R. i w jakim stopniu powód przyczynił się do powstania szkody,

e)  przyjęcie i wyprowadzenie faktu trwałych następstw w życiu powoda na tle fizycznym i psychicznym z dowodu w postaci opinii biegłego neurologa, podczas gdy z opinii tej nie wynika zakres i trwałość doznanych cierpień fizycznych i krzywd na tle psychologicznym czy ortopedycznym, skutkiem czego sąd błędnie ustalił, że u powoda wystąpiły trwałe następstwa w postaci cierpień fizycznych i krzywd w takim zakresie,

f)  pominięcie, przy ocenie trwałości skutków fizycznych, dowodu z wyników badania radiologicznego z dnia 20 listopada 2011 roku i skutków wynikających z tego badania, a mianowicie, że nie stwierdzono u powoda zmian urazowych w zakresie czaszki i kości nosa, przez co Sąd błędnie uznał, że skutki zdarzenia okazały się dla powoda dotkliwe i trwałe,

2. naruszenie art. 322 k.p.c. poprzez jego zastosowanie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 20.000 zł według własnej oceny sądu, pomimo, że w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego, a zwłaszcza opinii biegłego neurologa, wyników badań radiologicznych (m. in. rtg czaszki i rtg nosa) oraz oświadczeń powoda wynikających z ugod zawartych ze sprawcami szkody w postępowaniu karnym, iż otrzymane w wyniku tych ugod kwoty w pełni zaspokajają jego roszczenia za doznane w wyniku zdarzenia krzywdy, ścisłe udowodnienie wysokości szkody było możliwe,

III. naruszenie prawa materialnego:

1. art. 430 k.c. poprzez jego zastosowanie, co skutkowało przyjęciem, że pozwany ponosi odpowiedzialność z tytułu ryzyka, podczas gdy przesłanki wskazują na konieczność zastosowania przy ocenie stanu faktycznego przepisów o odpowiedzialności za winę w wyborze, tj. art. 429 k.c.,

2. art. 445 § l k.c. poprzez błędną wykładnię i uznanie zasądzonej kwoty za sumę odpowiednią w rozumieniu tego przepisu, co w odniesieniu do całokształtu zebranego materiału dowodowego nie było uzasadnione,

3. art. 362 k.c. w zw. z art. 361 § l k.c. przez ich niezastosowanie, mimo że zebrane dowody w postaci zeznań świadków T. R., N. Ś., pozwanego M. S. dały podstawę do przyjęcia, że powód przyczynił się do powstania szkody, czego Sąd nie uwzględnił przy ustalaniu wysokości i zasadności odszkodowania.

Pozwany M. S. wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa w tej części oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy w tym zakresie do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego M. S. jest zasadna częściowo, tylko w zakresie rażącego zawyżenia wysokości zadośćuczynienia, nie uwzględniającego rozmiaru krzywdy powoda i uczestnictwa powoda w zajściu inicjującym całe zdarzenie (przy próbie wyprowadzenia kolegi powoda z sali tanecznej).

W pozostałym zakresie apelacja pozwanego M. S. nie jest zasadna.

W pierwszej kolejności, odnosząc się do wniosku ewentualnego apelacji, należy wskazać, że zaskarżony wyrok Sądu pierwszej instancji podlegałby uchyleniu i przekazaniu sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania tylko w razie stwierdzenia nieważności postępowania, nierozpoznania istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymagałoby przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości (art. 386 § 2 i § 4 k.p.c.). W sprawie nie zachodziły tego rodzaju okoliczności, ani skarżący ich nie zarzuca.

Jeżeli chodzi o zarzut naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art. 233 § 1 k.p.c., okazał się on zasadny i istotny dla wyniku postępowania tylko częściowo.

Mianowicie całkowicie bez znaczenia pozostaje okoliczność, czy pozwany przed zdarzeniem wiedział, że przez pewien okres czasu w przeszłości T. R. miał cofniętą licencję ochroniarską. Poza sporem jest, że w dacie zdarzenia T. R. miał ważną licencję ochroniarską, a zatem pozwany mógł zasadnie zakładać, że ma on odpowiednie kwalifikacje do wykonywania tego rodzaju zadań, skoro taka licencja została mu udzielona. Nie można twierdzić, że fakt, iż w przeszłości z bliżej nieznanych powodów doszło do czasowego cofnięcia takiej licencji, miał rzutować na całą przyszłą karierę zawodową T. R., skoro licencja ta została mu przywrócona.

Sąd Rejonowy używając sformułowania, że osoby pełniące u pozwanego funkcje służb porządkowych nie miały kwalifikacji zawodowych wyraźnie odnosił się do licencji ochroniarskiej, którą bezspornie posiadał wyłącznie T. R., a nie mieli jej Z. P. (1) i M. G.. Sąd pierwszej instancji nie negował przy tym tego, że dwaj ostatni ochroniarze mogli nabyć doświadczenie zawodowe w toku wykonywanej pracy. Podkreślić przy tym należy, że odpowiedzialność pozwanego M. S. w żadnej mierze nie jest w sprawie zależna od zakresu kwalifikacji zawodowych bezpośrednich sprawców pobicia powoda, gdyż niezależnie od tego, czy wszyscy sprawcy posiadaliby licencje ochroniarskie, podlegali oni kierownictwu pozwanego i mieli obowiązek stosowania się do jego wskazówek. Słusznie zatem Sąd Rejonowy wywiódł, że pozwany M. S. na zasadzie ryzyka odpowiada za ich zawinione zachowania (art. 430 k.c.). W okolicznościach niniejszej sprawy wina bezpośrednich sprawców pobicia jest oczywista, gdyż niezależnie od ewentualnego zainicjowania całego zdarzenia przez powoda i ich zawodowych kwalifikacji, jako ochroniarze nie powinni pobić osoby przebywającej w klubie, a co najwyżej – w razie jej oporu i niestosowania się do poleceń – ograniczyć się do jej obezwładnienia i wyprowadzenia z lokalu.

Całkowicie bez znaczenia pozostaje też okoliczność, czy pozwany zlecał utrzymanie porządku (...) Sp. z o. o. (treść tej umowy jest bezsporna), skoro bezsprzecznie podmiot ten nie pełnił na bieżąco funkcji porządkowych w lokalu klubu (...) i w ogóle nie brał udziału w interwencji wobec powoda. Tylko gdyby istotnie interwencję przeprowadzał taki podmiot (profesjonalna agencja ochroniarska), należałoby w sprawie rozważać zastosowanie art. 429 k.c.

Chybiony jest też wywód pozwanego M. S. kwestionujący walor dowodu z nagrania z monitoringu. Sąd Rejonowy nie uznał tego nagrania za wyłączny dowód uzasadniający winę bezpośrednich sprawców pobicia, a w konsekwencji odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanego. Słusznie jednak wskazał, że jest to dowód najistotniejszy w tym sensie, iż w sposób obiektywny pozwolił ustalić przebieg znacznej części zdarzenia, jakie miało wówczas miejsce w klubie (...) i sposób zachowania się jego uczestników (poza niewielką częścią wskazaną przez skarżącego w apelacji, nie objętą zasięgiem kamer monitoringu). Dowód ten pozwolił również Sądowi Rejonowemu ocenić wiarygodność zeznań powoda i świadków co do przebiegu samego zdarzenia, a w oparciu o inne dowody, w szczególności zeznania powoda i N. Ś. Sąd Rejonowy ustalił, jak przebiegały zdarzenia niewidoczne na nagraniach. Sąd Rejonowy dając wiarę zeznaniom tych osób, a nie dając wiary w tym zakresie ochroniarzom, absolutnie nie wykroczył poza granice swobodnej oceny dowodów. O trafności oceny dowodów Sądu pierwszej instancji świadczy szczera wypowiedź jednego z ówczesnych ochroniarzy – Z. P. (1), że byli zapewniani przez pozwanego M. S., że istniejący monitoring jest słabej jakości i nie będzie nic widać poza szarpaniną (k. 189). W oparciu o zeznanie powoda Sąd Rejonowy ustalił również, że powód brał udział w zainicjowaniu całego zdarzenia. Należy jednak z naciskiem podkreślić, że dotknięcie przez powoda T. R. (złapanie go za rękę, a nawet jednorazowe uderzenie w reakcji na wcześniejsze uderzenie przez T. R. – zeznania N. Ś. z k. 248v) nie uzasadniało tak gwałtownej reakcji tego ostatniego. Powtórzyć należy, że od osób pełniących funkcje ochrony należy wymagać adekwatnych reakcji do sytuacji i odporności na stres towarzyszący interwencjom. Powinni oni ograniczać się do działań koniecznych i mających na celu obezwładnienie osób zakłócających porządek, zwłaszcza, że nie można przyjąć, aby istniało realne zagrożenie dla ich życia bądź zdrowia.

Skuteczne podniesienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, jedynie bowiem to może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Jeżeli wnioski wyprowadzone przez sąd orzekający z zebranego materiału dowodowego są logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, ocena tego sądu nie narusza przepisu art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby z materiału tego dawały się wysnuć również wnioski odmienne. Tylko wówczas, gdy brakuje logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych związków przyczynowo – skutkowych, przeprowadzona przez sąd orzekający ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 października 2005 roku, sygn. IV CK 122/05, Lex nr 187124).

Przyznać należy natomiast skarżącemu rację co do tego, że zgromadzony materiał dowodowy nie daje podstaw do przyjęcia, że wskutek pobicia powód doznał trwałych następstw w życiu na tle fizycznym i psychicznym, w szczególności trwałego uszczerbku na zdrowiu. W zakresie neurologicznym przeczy temu opinia biegłego neurologa, a opinie biegłych lekarzy innych specjalności nie zostały w sprawie wywołane. Nic nie wskazuje, aby proces leczenia powoda nie zakończył się pełnym sukcesem i aby nadal odczuwał on istotne dolegliwości będące następstwem przedmiotowego zdarzenia. Nie negując tego, że zdarzenie to – jak każde przeżycie – pozostawiło ślad w psychice powoda, nie można jego ewentualnych obaw związanych z prowadzeniem aktywnego życia towarzyskiego, nie potwierdzonych w żadnej mierze dowodami medycznym (np. wizytami u psychologa bądź psychiatry, ich zaświadczeniami itp.) uznać za świadczące o istnieniu u powoda trwałego urazu natury psychicznej. Podkreślić jednak należy, że powyższe wywody bynajmniej nie oznaczają tego, że powód nie doznał w wyniku pobicia istotnych obrażeń (opisanych szczegółowo przez Sąd Rejonowy w stanie faktycznym) i cierpień w procesie ich leczenia, zwłaszcza związanych z gojeniem się złamania żebra. Intensywność zdarzenia pozwala określić obrażenia powoda powstałe w czasie jego pobicia jako dla niego dotkliwe, nawet jeśli samo pobicie nie miało trwałych następstw dla zdrowia powoda.

Zasadnie też pozwany podnosi, że zebrany materiał dowodowy nie jest wystarczający, aby przyjąć, że w dacie zdarzenia T. R. był pracownikiem pozwanego, tj. osobą zatrudnioną na podstawie ustnej umowy o pracę. Poza sporem jest, że w tym okresie T. R. był pracownikiem innego podmiotu, niezwiązanego z klubem (...).

W okolicznościach ustalonych przez Sąd Rejonowy umowę łączącą pozwanego z T. R. należy zakwalifikować jako umowę zlecenia usług porządkowych (art. 750 k.c.). O tyle nie ma to znaczenia dla odpowiedzialności pozwanego, że na gruncie art. 430 k.c. źródłem podporządkowania podwładnego nie musi być wyłącznie umowa o pracę, ale może to być również inny stosunek prawny, z którego będzie wynikać takie podporządkowanie, także o charakterze dorywczym, a nawet wyłącznie stosunek faktyczny. Podrzędne stanowisko T. R. w strukturze służb porządkowych w klubie (...), jego podleganie kierownictwu i wskazówkom pozwanego oraz brak samodzielności w tym zakresie, wyklucza natomiast potraktowanie go jako podmiot, o którym mowa w art. 429 k.c. Podkreślić należy, że jego obowiązki i zakres podległości w praktyce były analogiczne jak w przypadku Z. P. (1) i M. G..

Z uwzględnieniem przedstawionych wyżej zmian Sąd Okręgowy w pozostałym zakresie przyjmuje ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego za własne.

Sąd Okręgowy co do zasady podziela również przedstawioną przez Sąd Rejonowy ocenę prawną ustalonego stanu faktycznego, poza ustaleniem przez Sąd Rejonowy odpowiedniej sumy pieniężnej należnej powodowi tytułem zadośćuczynienia oraz kwestią zastosowania w sprawie art. 322 k.p.c.

W szczególności Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął, że podstawą prawną odpowiedzialności pozwanego M. S. jest art. 430 k.c. W okolicznościach niniejszej sprawy widoczne jest, że T. R., Z. P. (1) i M. G. byli podwładnymi M. S., mieli obowiązek stosowania się do jego wskazań i poleceń, a szkoda powstała przy wykonywaniu przez nich powierzonych czynności (czynności porządkowych i interwencyjnych) w klubie (...), nie budzi też żadnych wątpliwości wina sprawców pobicia powoda. Wprawdzie powód w pozwie wskazywał jako możliwą podstawę odpowiedzialności prowadzącego klub (...) art. 429 k.c., ale absolutnie nie można przyjąć, by przyjęcie odpowiedzialności pozwanego na podstawie art. 430 k.c. wykraczało poza podstawę faktyczną powództwa i naruszało art. 321 § 1 k.p.c. Podstawa faktyczna rozumiana jako przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie powoda (pobicie go przez osoby pełniące funkcje ochroniarzy w klubie prowadzonym przez pozwanego) nie uległa zmianie, a sąd nie jest związany wskazywaną przez powoda podstawą prawną roszczenia, tym bardziej, że w piśmie procesowym z dnia 17 października 2014 roku pełnomocnik powoda wskazał również art. 430 k.c. jako możliwą podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego M. S. (pismo doręczono pełnomocnikowi tego pozwanego przed zamknięciem rozprawy – k. 344-346,349). Apelacja w tym zakresie jest jedynie nieprzekonującą polemiką.

W ustalonym przez Sąd Rejonowy stanie faktycznym brak też jakiejkolwiek podstawy do przyjęcia przyczynienia powoda do powstania szkody (art. 362 k.c.). Niezależnie od tego, że postawa powoda zainicjowała całe zdarzenie, szkodę wyrządziło brutalne i nieadekwatne do sytuacji zachowanie T. R., Z. P. (1) i M. G.. Nie można przyjąć, aby zachowanie powoda w sposób istotny wpłynęło na wielkość jego obrażeń, tym bardziej, że zdecydowana większość uderzeń była mu zadawana już po jego obezwładnieniu.

Słusznie skarżący zarzucił natomiast Sądowi pierwszej instancji naruszenie art. 445 § 1 k.c. poprzez zasądzenie na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia sumy rażąco nieodpowiedniej. Sąd drugiej instancji może bowiem dokonać korekty wysokości zasądzonego zadośćuczynienia tylko wówczas, gdyby było ono nieodpowiednie w stopniu rażącym (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 roku, sygn. I CK 219/04, Lex nr 146356).

Taka sytuacja zaistniała w sprawie niniejszej. Z jednej strony bowiem należało uwzględnić przebieg samego zdarzenia, stopień winy sprawców pobicia, za których działania odpowiada pozwany i rozmiar doznanych przez powoda obrażeń (opisanych w ustalonym stanie faktycznym), z drugiej strony jednak należało uwzględnić to, że większość obrażeń miała charakter powierzchowny, a najistotniejsze z nich – złamanie żebra – wygoiło się nie pozostawiając trwałego uszczerbku na zdrowiu powoda. Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia należało też mieć na uwadze rozmiar i czas trwania cierpień powoda podczas zrastania się złamania (trudności z oddychaniem i poruszaniem, odczuwanie bólu, konieczność leżenia w domu i korzystania z pomocy matki). Nie bez znaczenia jest jednak też to, że wprawdzie powód nie przyczynił się do powstania szkody, ale tym niemniej swoją postawą w pewien sposób zainicjował całe zdarzenie. W odniesieniu do okoliczności wziętych pod uwagę przez Sąd Rejonowy, należało z kolei stwierdzić, że nie było podstaw do przyjęcia, że przedmiotowe zdarzenie spowodowało trwałe ujemne następstwa w życiu powoda (czy to w jego psychice, czy chociażby w pracy zawodowej, gdyż nie wykazano, aby miało ono związek z zaprzestaniem przez powoda pracy w wojsku). Biorąc pod uwagę wspomniane wyżej okoliczności, częściowo związane z korektą ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji w zakresie rozmiaru krzywdy powoda, w ocenie Sądu Okręgowego odpowiednią sumą zadośćuczynienia dla powoda powinna być kwota 16.000 zł, a skoro powód otrzymał już od bezpośrednich sprawców pobicia z tego tytułu kwotę 6.000 zł, należało powództwo uwzględnić co do kwoty 10.000 zł. Prawidłowo Sąd Rejonowy zastosował natomiast art. 481 § 1 i § 2 k.c. i powodowi należą się odsetki ustawowe od zadośćuczynienia od daty wskazanej w zaskarżonym wyroku. Dodać też trzeba, że nie ma żadnych podstaw, aby z faktu zawarcia przez powoda ugód z bezpośrednimi sprawcami pobicia wywieść, że powód zrzekł się dalej idących roszczeń w stosunku do pozwanego M. S.. Jeżeli kilka osób odpowiada za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym, ich odpowiedzialność jest solidarna (art. 441 § 1 k.c.), a zwolnienie z długu jednego z dłużników solidarnych nie ma skutku względem współdłużników (art. 373 k.c.).

Sąd Rejonowy nie powinien natomiast odwoływać się do art. 322 k.p.c., gdyż przepis ten nie znajdował w sprawie zastosowania. Naprawienie szkody niemajątkowej, tzw. krzywdy, może polegać na przyznaniu poszkodowanemu odpowiedniej sumy pieniężnej. Wyrażenie „odpowiednia suma” pozostaje w związku z tym, że ze względu na istotę krzywdy nie da się jej wyliczyć w sposób ścisły, w przeciwieństwie do szkody rzeczowej. Nie zachodzi zatem w takich przypadkach niemożliwość albo nadmierne utrudnienie ustalenia wysokości szkody, o czym mowa w art. 322 k.p.c. Wyłączone jest w takich przypadkach stosowanie tego przepisu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 roku, sygn. I CK 219/04, Lex nr 146356).

Sąd Rejonowy zasadnie zastosował też w postępowaniu pierwszoinstancyjnym art. 102 k.p.c., rozstrzygając o kosztach procesu. Przemawiały za tym okoliczności samego zdarzenia, w szczególności to, że pozwany M. S. odpowiada za szkodę wyrządzoną dotkliwym pobiciem powoda w klubie, który prowadzi, a także ocenny charakter wysokości zadośćuczynienia.

Skarżący nie sformułował innych zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego w zakresie rozstrzygnięć o kosztach procesu i o kosztach sądowych, a Sąd Odwoławczy z urzędu uwzględnia tylko naruszenie prawa materialnego oraz nieważność postępowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 roku, sygn. II CSK 400/07, Lex nr 371445). Nie było zatem podstaw do zmiany tych rozstrzygnięć.

Apelacja pozwanego M. S. została uwzględniona w połowie, a zatem na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. należało stosunkowo rozdzielić koszty postępowania odwoławczego po połowie. Obie strony poniosły analogiczne koszty zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym, a zatem powód powinien zwrócić pozwanemu kwotę odpowiadającą połowie opłaty od apelacji

Z tych względów na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. i art. 385 k.p.c. Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji wyroku.