Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I KZP 8/14
UCHWAŁA
Dnia 26 czerwca 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Wiesław Kozielewicz (przewodniczący)
SSN Kazimierz Klugiewicz (sprawozdawca)
SSN Włodzimierz Wróbel
Protokolant Łukasz Majewski
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Aleksandra Herzoga
w sprawie A. C.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w dniu 26 czerwca 2014 r.,
przekazanego na podstawie art. 441 § 1 k.p.k., przez Sąd Rejonowy w C.,
postanowieniem z dnia 3 marca 2014 r., zagadnienia prawnego wymagającego
zasadniczej wykładni ustawy:
„Czy przedmiotem ochrony art. 291 § 1 k.k. jest własność, a w
konsekwencji czy właściciel jest podmiotem bezpośrednio
pokrzywdzonym przestępstwem paserstwa?”
podjął uchwałę:
Przedmiotem ochrony przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. – w
pewnych sytuacjach, wynikających z okoliczności danej sprawy
– jest własność (lub inne prawa majątkowe), a właściciel rzeczy
(dysponent prawa majątkowego) może być podmiotem
bezpośrednio pokrzywdzonym przestępstwem paserstwa
umyślnego.
UZASADNIENIE
2
Problem przedstawiony Sądowi Najwyższemu przez Sąd Rejonowy w C.,
jako zagadnienie prawne wymagające zasadniczej wykładni ustawy, pojawił się w
następującej sytuacji procesowej.
Prokuratura Okręgowa w W. skierowała w dniu 9 stycznia 2014 roku do
Sądu Rejonowego w C. akt oskarżenia przeciwko A. C. oskarżonemu o to, że:
1. w dniu 20 lipca 2006 r. w C., działając w celu osiągnięcia korzyści
majątkowej, nie znając nadawcy środków pieniężnych i bez tytułu
prawnego, tym samym godząc się na ich przestępne pochodzenie,
przyjął na swoje konto nr […] środki pieniężne w kwocie 9.860,00 zł,
uzyskane z rachunku klienta Banku […] M. B., za pomocą czynu
zabronionego, dokonanego przez nieustalonego sprawcę przy użyciu
nielegalnie pozyskanych haseł dostępu, które to pieniądze następnie
wypłacił,
tj. o czyn z art. 291 § 1 k.k.,
2. w dniu 25 lipca 2006 r. w C., działając w celu osiągnięcia korzyści
majątkowej, nie znając nadawcy środków pieniężnych i bez tytułu
prawnego, tym samym godząc się na ich przestępne pochodzenie,
przyjął na swoje konto nr […] środki pieniężne w kwocie 9.600,00 zł,
uzyskane z rachunku klientki Banku […] H. C., za pomocą czynu
zabronionego, dokonanego przez nieustalonego sprawcę przy użyciu
nielegalnie pozyskanych haseł dostępu, które to pieniądze następnie
wypłacił,
tj. o czyn z 291 § 1 k.k.
Zarządzeniem z dnia 3 lutego 2014 r., Przewodniczący Wydziału II Karnego
Sądu Rejonowego w C., na zasadzie art. 337 § 1 k.p.k., zarządził zwrot
oskarżycielowi publicznemu aktu oskarżenia w sprawie o sygn. akt VI Ds. …/14,
celem usunięcia jego braków w terminie 7 dni poprzez:
- wskazanie pokrzywdzonego w opisie czynów zarzucanych oskarżonemu;
- wskazanie pokrzywdzonych na dołączonej do aktu oskarżenia liście osób
podlegających wezwaniu na rozprawę;
- dołączenie do akt sprawy pouczenia pokrzywdzonych zgodnie z wymogami
art. 334 § 2 k.p.k.
3
W uzasadnieniu zarządzenia wskazano, że przestępstwo paserstwa należy
do kategorii przestępstw przeciwko mieniu i zawsze popełnione jest na szkodę
określonego podmiotu, zwłaszcza, że zarówno złodziej, jak i paser – jako działający
w złej wierze – nigdy nie nabędą własności rzeczy ruchomej będącej przedmiotem
przestępstwa (art. 169 § 1 k.c.).
Zażalenie na powyższe zarządzenie wniósł prokurator Prokuratury
Okręgowej w W., zarzucając obrazę przepisu postępowania, to jest art. 49 § 1
k.p.k., mającą wpływ na treść orzeczenia, poprzez błędne przyjęcie, że w
przedmiotowej sprawie o przestępstwo z art. 291 § 1 k.k. występują pokrzywdzeni.
W uzasadnieniu wniesionego zażalenia prokurator podniósł, że przy
przestępstwach z art. 291 § 1 k.k. nie ma pokrzywdzonego. Na poparcie swojego
stanowiska prokurator odwołał się do wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z
28 kwietnia 2011 r., sygn. akt II AKa 87/11 (LEX nr 1001375), z którego wynika, że:
„nawiązek określonych w art. 46 § 2 k.k. nie można orzec od pasera na rzecz osób,
którym skradziono samochody, albowiem w przypadku przestępstwa z art. 291 § 1
k.k. nie są one pokrzywdzonymi w rozumieniu art. 49 § 1 k.p.k.” W tym zakresie
powołał także pogląd, że „paserstwo zachodzi zarówno wtedy, gdy sprawca
nabywa rzecz bezpośrednio od osoby, która uzyskała ją w wyniku czynu
zabronionego, jak i wtedy, kiedy nabycie następuje od innej osoby. Bez znaczenia
jest, czy osoba, od której sprawca nabył rzecz, wie o jej pochodzeniu z
przestępstwa” (zob. M. Kulik (w:), M. Mozgawa (red.), Kodeks karny. Komentarz,
LEX 2013, wyd. V, komentarz do art. 291, teza 6). Wskazał również, że „przesłanką
uzyskania w procesie karnym statusu pokrzywdzonego jest bezpośredniość
naruszenia lub zagrożenia dobra prawnego określonego podmiotu przez
przestępstwo” (zob. J. Grajewski (red.), Kodeks postepowania karnego. Komentarz,
t. I, LEX 2013, komentarz do art. 49, teza 2), przy czym owa bezpośredniość
zachodzi, gdy pomiędzy czynem zawierającym przedmiotowe znamiona
przestępstwa a naruszeniem lub zagrożeniem dobra danego podmiotu nie ma
ogniw pośrednich, tzn. gdy czyn uderza wprost w jego dobro. W ocenie skarżącego
w przedmiotowej sprawie pomiędzy klientem banku, z którego konta skradziono
pieniądze, a czynem dokonanym przez oskarżonego A. C., polegającym na
paserstwie, istnieje ogniwo pośrednie w postaci kradzieży pieniędzy z rachunku
4
bankowego, dokonanej przez nieustalonego sprawcę. Tym samym stosunek
bezpośredniości występuje tylko co do przykładowo M. B. i kradzieży pieniędzy z
jego rachunku przez „złodzieja”.
W konkluzji prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego zarządzenia.
Rozpoznając zażalenie Sąd Rejonowy w C. na posiedzeniu w dniu 3 marca
2014 r. uznał, że konieczne jest przekazanie do rozstrzygnięcia Sądowi
Najwyższemu zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wykładni ustawy.
W uzasadnieniu postanowienia Sąd Rejonowy wskazał, że przedstawione
zagadnienie dotyczy istotnego problemu interpretacyjnego, który w praktyce
sądowej jest różnie interpretowany, w tym także w orzecznictwie Sądu
Najwyższego i choć rozbieżności te pojawiają się głównie na gruncie możliwości
orzeczenia obowiązku naprawienia szkody od pasera, to de facto wynikają one z
problemu wskazanego w postawionym pytaniu prawnym, albowiem od tego, czy
przedmiotem ochrony art. 291 § 1 k.k. jest własność, a w konsekwencji czy
właściciel jest podmiotem bezpośrednio pokrzywdzonym przestępstwem
paserstwa, zależy przecież możliwość orzeczenia wspomnianego obowiązku. Jako
przykład owych rozbieżności interpretacyjnych Sąd Rejonowy wskazał wyrok Sądu
Apelacyjnego w Katowicach z 28 kwietnia 2011 r., sygn. akt II AKa 87/11 (KZS
2011, nr 9, poz. 68), w którym stwierdzono, że Sąd Okręgowy zasądził „od
oskarżonego T. S., któremu przypisał ciąg przestępstw z art. 291 § 1 k.k., na
podstawie art. 46 § 2 k.k. nawiązki na rzecz osób, które uznał za pokrzywdzone.
Tymczasem, aby daną osobę można było uznać za pokrzywdzoną szkoda, którą
ona poniosła, musi bezpośrednio wynikać z przestępstwa. Natomiast w wypadku
przestępstwa paserstwa osoba, której skradziono samochód, jest tylko pośrednio
pokrzywdzona tym występkiem, a wspomniany art. 46 § 2 k.k. nie wskazuje innych
niż pokrzywdzeni beneficjentów nawiązek. Tak więc nie było podstaw do
orzeczenia na rzecz wspomnianych osób nawiązek, albowiem nie można było ich
uznać za osoby bezpośrednio pokrzywdzone przestępstwem paserstwa. Nie było
więc też podstaw do dopuszczenia ich do udziału w niniejszym postępowaniu
karnym w charakterze oskarżycieli posiłkowych”. W tym zakresie Sąd Rejonowy
odwołał się także do wyroku Sądu Najwyższego z 3 maja 1984 r. (I KR 74/84,
OSNPG 1985, nr 1, poz. 3), z którego wynika, że: „Obowiązek naprawienia szkody
5
wyrządzonej przestępstwem – jeżeli w chwili wyrokowania szkoda ta nie została
naprawiona – może być nałożony na podstawie art. 75 § 2 pkt 1 k.k. tylko na tych
sprawców, którzy tę szkodę wyrządzili, a zatem na sprawców, współsprawców,
podżegaczy i pomocników. Obowiązku tego w tym trybie nie można nałożyć na
osoby, które z popełnionego przestępstwa odniosły korzyść majątkową, a więc na
paserów”. Pogląd ten podzielił także Sąd Okręgowy w Katowicach w wyroku z 15
listopada 2013 r. (XXIII Ka 698/13), w którym Sąd ten wyjaśnił, że znane jest mu
odmienne stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z 6 kwietnia 2011 r.,
w sprawie III KK 399/10 (LEX nr 811861), jednak zdaniem Sądu Okręgowego w
uzasadnieniu przywołanego orzeczenia „nie przytoczono żadnych rzeczowych
argumentów związanych z rozumieniem w polskim procesie karnym pojęcia
pokrzywdzonego przestępstwem, naruszenia jego dóbr, co w konsekwencji
pozwalałoby na rzecz takiej osoby ubiegać się od pasera naprawienia wyrządzonej
szkody”. W konsekwencji Sąd Okręgowy „kierując się wąskim rozumieniem treści
art. 49 § 1 k.p.k. uznał, że E.G. jest pokrzywdzony przestępstwem kradzieży, ale
już nie przestępstwem paserstwa. Jako, że art. 46 § 1 k.k. odnosi się do
naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem – Sąd I instancji nie mógł nałożyć
na oskarżonego obowiązku naprawienia szkody na rzecz E.G.” Sąd Rejonowy
podkreślił, że stanowisko wyrażane w przytoczonych judykatach jest mocno
rozpowszechnione, w szczególności zaś podzielane jest przez prokuratorów, co
pociąga za sobą konsekwencje w postaci niepouczania właścicieli rzeczy
stanowiących przedmiot paserstwa o ich uprawnieniach jako pokrzywdzonych, a
następnie pomijania ich w opisach czynów oraz niewskazywania ich adresów w
trybie art. 333 § 3 k.p.k.
Sąd Rejonowy wskazał ponadto, że omawiane zagadnienie może być jednak
rozumiane odmiennie, powołując przede wszystkim wskazany już powyżej wyrok
Sądu Najwyższego z 6 kwietnia 2011 r., w sprawie III KK 399/10, a w którym
stwierdzono, iż: „Pogląd, że sprawca (paser) pomagający w ukryciu samochodu
pochodzącego z przestępstwa nie może odpowiadać w całości za szkodę
wyrządzoną tym przestępstwem jest rażąco błędny w świetle ratio legis art. 46 § 1
k.k.” Za tym poglądem opowiedział się także Sąd Rejonowy w C. w postanowieniu z
dnia 6 września 2012 r. (II K 324/12), dodając nadto, że „słusznie w zarządzeniu
6
wskazano na to, że przestępstwo paserstwa, jako przestępstwo przeciwko mieniu
zawsze popełnione jest na szkodę określonego podmiotu. Przy tym wyraźnie
wskazano na art. 169 § 1 k.c. mówiący o tym, że podmiot nabywający rzecz w złej
wierze nigdy nie nabędzie własności rzeczy ruchomej. W przypadku przestępstwa
paserstwa z art. 291 § 1 k.k. występuje zatem bezpośrednie naruszenie dobra
prawnego konkretnej osoby, albowiem paser dysponuje (uczestniczy w obrocie)
rzeczą pochodzącą z przestępstwa i tym samym bezpośrednio narusza dobro
prawne pokrzywdzonego, który właśnie przez pasera jest pozbawiony możliwości
wykonywania władztwa nad swoją rzeczą”.
Zdaniem Sądu Rejonowego konieczność dokonania zasadniczej wykładni
ustawy wynika z faktu, że rozbieżne interpretacje nie tylko występują, ale są
niekorzystne dla funkcjonowania prawa w praktyce, a chodzi tu nie tylko o
możliwość zasądzania obowiązku naprawienia szkody od pasera, ale także o
prawidłowe zidentyfikowanie kręgu uczestników procesu karnego od postępowania
przygotowawczego, w którym pokrzywdzony jest stroną, po fazę jurysdykcyjną, w
której w zależności od takiej lub innej wykładni ustawy będzie on mógł występować
jako oskarżyciel posiłkowy lub nie, co z kolei ma podstawowe znaczenie procesowe
– wpływa bowiem na możliwość aktywnego udziału potencjalnego pokrzywdzonego
w procesie, w tym składania przez niego środków odwoławczych.
W ocenie Sądu Rejonowego między przedstawionym zagadnieniem
prawnym a dokonanymi w sprawie ustaleniami zachodzi taka zależność, że
wyjaśnienie wątpliwości interpretacyjnych jest niezbędne dla rozstrzygnięcia
sprawy. Stwierdzenie bowiem, że przedmiotem ochrony art. 291 § 1 k.k. nie jest
własność i w konsekwencji właściciel nie jest podmiotem bezpośrednio
pokrzywdzonym przestępstwem paserstwa oznaczać będzie, że zażalenie
prokuratora jest trafne i winno zostać uwzględnione. Odmienne ustalenie będzie
jednak musiało oznaczać nieuwzględnienie zażalenia, albowiem w akcie
oskarżenia w istocie nie wskazano podmiotu pokrzywdzonego, nie wskazano go też
w liście przesłanej Sądowi w trybie art. 333 § 3 k.p.k. oraz nie dopełniono
czynności, o których mowa w art. 334 § 2 k.p.k., co stanowi przesłankę zwrotu aktu
oskarżenia na podstawie art. 337 § 1 k.p.k.
7
Przedstawiając własne stanowisko w tej sprawie Sąd Rejonowy podniósł, że
zgodnie z art. 49 § 1 k.p.k. pokrzywdzonym jest osoba fizyczna lub prawna, której
dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo.
W ocenie Sądu Rejonowego rozbieżności interpretacyjne art. 291 § 1 k.k. wynikają
z niewłaściwego rozumienia pojęcia „dobro prawne”, a w szczególności z
utożsamienia go z przedmiotem czynności wykonawczej. Dobra prawne to nośniki
wartości składające się na akceptowany przez ustawodawcę system aksjologiczny,
są więc nimi np. życie człowieka, jego zdrowie, wolność, własność, cześć itp.
(szerzej na ten temat: W. Wróbel, A. Zoll, „Polskie prawo karne, Część Ogólna”,
Wyd. Znak 2010, s. 40). Przestępstwa przeciwko mieniu nie godzą więc w
konkretne rzeczy, ale w dobra prawne ujęte w szeroką kategorię „mienia”. Mieniem
z kolei – zgodnie z art. 44 k.c. – jest własność i inne prawa majątkowe. Tym samym
dobrami prawnymi chronionymi przepisami Rozdziału XXXV Kodeksu karnego, a
więc przedmiotem ich ochrony, są własność, ograniczone prawa rzeczowe, a także
prawa obligacyjne. Sprawca kradzieży rzeczy ruchomej nie atakuje więc kradzionej
rzeczy, która jest wyłącznie przedmiotem czynności wykonawczej, ale prawo
własności tej rzeczy przysługujące innej osobie. Umiejscowienie art. 291 § 1 k.k. w
tym samym rozdziale sugeruje, że także w tym przypadku przedmiotem ochrony
jest własność i inne prawa majątkowe, nie zaś konkretne przedmioty, do których
różnym osobom mogą przysługiwać określone prawa. O ile bezsporne jest, że
paser nie wyjmuje rzeczy (a więc przedmiotu czynności wykonawczej)
bezpośrednio spod władztwa uprawnionego, o tyle trudno pogodzić się z poglądem,
że swoimi czynnościami nie godzi bezpośrednio w prawo do tej rzeczy. Zgodnie z
art. 169 § 1 k.c. jeżeli osoba nieuprawniona do rozporządzania rzeczą ruchomą
zbywa rzecz i wydaje ją nabywcy, nabywca uzyskuje własność z chwilą objęcia
rzeczy w posiadanie, chyba że działa w złej wierze. Jest rzeczą oczywistą, że paser
zawsze działa w złej wierze, inaczej bowiem nie można byłoby przypisać mu ani
umyślności, ani (w przypadku czynu z art. 292 k.k.) nawet nieumyślności, a w
konsekwencji nigdy nie nabywa własności rzeczy ruchomej, co z kolei oznacza, że
w chwili podejmowania przez niego czynności wykonawczych wobec rzeczy, ofiara
czynu zabronionego, za pomocą którego rzecz tę uzyskano, pozostaje jej
właścicielem. Paser dokonując nabycia rzeczy uzyskanej za pomocą czynu
8
zabronionego, pomagając w jej zbyciu, czy też przyjmując ją lub pomagając w jej
ukryciu, ingeruje w sposób bezpośredni w prawo własności osoby uprawnionej,
uniemożliwia bowiem właścicielowi wykonywanie praw właścicielskich. W nauce
prawa cywilnego utrwalony jest pogląd, że „prawo własności jest tym szczególnym
prawem, które zapewnia właścicielowi dopuszczalną w danych warunkach pełnię
władzy względem rzeczy” (zob. J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo rzeczowe, wyd.
Lexis Nexis 2003, s. 62) i choć w związku z tym niemożliwa jest definicja tego
prawa polegająca na wyczerpującym wyliczeniu uprawnień właściciela, Kodeks
cywilny „nie rezygnuje ze wskazania atrybutów prawa własności, tyle tylko, że
traktuje je jako uprawnienia podstawowe, a nie jako wyczerpujące treść tego prawa.
Do atrybutów tych należą: a) uprawnienie do korzystania z rzeczy oraz b)
uprawnienie do rozporządzania rzeczą” (zob. J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, op. cit., s.
62). Do atrybutu korzystania z rzeczy tradycyjnie zalicza się uprawnienie do
posiadania rzeczy, jej używania, do pobierania z niej pożytków i do dyspozycji
faktycznych, a więc do jej przetworzenia, zużycia, a nawet zniszczenia. Z kolei
wśród uprawnień składających się na atrybut w postaci prawa do rozporządzania
rzeczą wymienia się uprawnienie do wyzbycia się własności oraz obciążenia
rzeczy. Działania pasera, który bądź to uczestniczy w obrocie rzeczą, bądź ją przed
właścicielem ukrywa, uniemożliwiają właścicielowi całkowicie realizację jego prawa
własności w formie korzystania z rzeczy i w znacznej mierze ograniczają możliwość
realizacji prawa poprzez rozporządzanie rzeczą (teoretycznie możliwa jest
sprzedaż rzeczy, której właściciel faktycznie nie posiada, ale już np. zasadniczo nie
można rzeczy takiej obciążyć zastawem – art. 307 § 1 k.c.), a skoro tak, to
działania te bezpośrednio naruszają prawo własności, będące przedmiotem
ochrony art. 291 § 1 k.k. Trudno przy tym znaleźć jakiekolwiek racje, zarówno
prawne, jak i aksjologiczne, które miałyby pasera chronić przed odpowiedzialnością
majątkową wobec właściciela na gruncie prawa karnego, zwłaszcza że
niejednokrotnie jest tak, iż nie da się ustalić sprawcy kradzieży czy innego czynu
zabronionego, za pomocą którego rzecz uzyskano, a da się ustalić pasera, który
mógłby i powinien w państwie prawa naprawić szkodę wyrządzoną uprawnionemu.
Z tego powodu Sąd Rejonowy przychylił się do poglądu Sądu Najwyższego
wyrażonego w wyroku z 6 kwietnia 2011 roku (III KK 399/10), przy czym
9
zaprezentował stanowisko, że dla zasądzenia obowiązku naprawienia szkody na
podstawie art. 46 § 1 k.k. od pasera na rzecz pokrzywdzonego nie jest nawet
konieczne odwoływanie się do ratio legis tego przepisu, a możliwość taka wynika z
właściwej interpretacji art. 291 § 1 k.k. i prawidłowego zidentyfikowania przedmiotu
jego ochrony, niemniej wspomniana ratio legis bez wątpienia zaprezentowaną
argumentację wzmacnia. Zapatrywania natomiast wyrażone w przytoczonych wyżej
orzeczeniach o braku bezpośredniości pokrzywdzenia i rzekomym ogniwie
pośrednim wynikają z niewłaściwej identyfikacji przedmiotu ochrony (dobra
prawnego) art. 291 § 1 k.k. i przyjęcia, że jest nim konkretna rzecz uzyskana za
pomocą czynu zabronionego, a nie prawo własności tej rzeczy. Rzecz ta jest
jednak tylko przedmiotem czynności wykonawczej, a dobrem prawnym chronionym
przez art. 291 § 1 k.k. jest własność i inne prawa majątkowe, skoro zaś działania
pasera pozbawiają właściciela możliwości korzystania z części atrybutów jego
prawa i drastycznie ograniczają te możliwości w stosunku do innych atrybutów,
trudno dostrzec powody, dla których przestępstwo z art. 291 § 1 k.k. nie miałoby w
sposób bezpośredni godzić w owo dobro prawne, jakim jest własność.
Prokurator Prokuratury Generalnej w pisemnym stanowisku wniósł o
odmowę podjęcia uchwały wskazując, że z uzasadnienia postanowienia Sądu
Rejonowego wynika jednoznacznie, że Sąd ten posiada własny pogląd w
przedstawionej przez siebie kwestii, a rozbieżności w orzecznictwie sądowym mogą
być jedynie przedmiotem zagadnienia o charakterze abstrakcyjnym, do czego nie
jest uprawniony sąd odwoławczy działający w ramach art. 441 k.p.k. Prokurator
wskazał, że w sprawie, w której Sąd Rejonowy w C. sformułował zagadnienie
prawne, istotą problemu jest określenie statusu pokrzywdzonego przestępstwem.
Zgodnie z ustawową definicją zawartą w art. 49 § 1 k.p.k. pokrzywdzonym jest
osoba fizyczna lub prawna, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone
lub zagrożone przez przestępstwo. Zawiera ona zatem trzy elementy: dobro
prawne, bezpośrednie naruszenie lub zagrożenie przestępstwem oraz pojęcia
osoba fizyczna lub prawna (względnie instytucja państwowa, samorządowa lub
społeczna, choćby nie posiadały osobowości prawnej). Wszystkie trzy elementy
omawianego pojęcia mają charakter materialnoprawny, a zatem ich treść można
ustalać tylko zgodnie z normami gałęzi prawa karnego materialnego. Dla dalszych
10
rozważań, zdaniem prokuratora, nie mają znaczenia kwestie związane z
określeniem pojęcia osoby fizycznej lub prawnej oraz innych kategorii podmiotów,
które mogą być pokrzywdzonymi. Istotne natomiast są dwa pozostałe elementy –
pojęcia dobra prawnego oraz bezpośredniego naruszenia lub zagrożenia tego
dobra przez przestępstwo.
Określenie „dobro prawne” w piśmiennictwie jest rozumiane jako interes
prawny, to jest wola zachowania pewnego stanu rzeczy lub spowodowania
pewnego stanu rzeczy. Niewątpliwie istotą jego jest funkcja ochronna, jakkolwiek
zauważyć należy, że w nauce prawa karnego nie udało się stworzyć jednej, w
miarę przejrzystej definicji dobra prawnego (por. D. Gruszecka, Pojęcie dobra
prawnego w prawie karnym, Wrocławskie Studia Erazmiańskie. Zeszyty
Studenckie, Wrocław 2008, nr 1, s. 135). W doktrynie dość zgodnie rozróżnia się
natomiast ogólny, rodzajowy i bezpośredni szczególny, indywidualny przedmiot
ochrony danego przepisu prawa karnego (por. m.in. D. Stachurski, Definicja
pokrzywdzonego w polskim prawie karnym procesowym a pojęcie dobra prawnego,
Państwo i Prawo 2013, z. 7, s. 41 i wskazana tam literatura). Prokurator podkreślił,
że utrwalona od wielu lat linia orzecznictwa Sądu Najwyższego wskazuje, iż dla
przyznania statusu pokrzywdzonego konieczne jest prawidłowe rozpoznanie nie
tylko ogólnego lub rodzajowego, ale także indywidualnego przedmiotu ochrony
analizowanej normy karnej, przy jednoczesnym uwzględnieniu, iż dany czyn może
wypełniać znamiona więcej niż jednego przepisu ustawy (por. postanowienie Sądu
Najwyższego z 30 września 2013 r., IV KK 209/13, LEX nr 1375230 i wskazane tam
orzecznictwo).
W doktrynie panuje także zgodność co do tego, że przedmiot ochrony
przestępstwa paserstwa ma niejednolity i trudny do określenia charakter (por. m.in.
E.Guzik - Makaruk, E.Pływaczewski (w:), R.Zawłocki (red.), System prawa karnego,
t. IX, Przestępstwa przeciwko mieniu i gospodarcze, Warszawa 2013, s. 253 i n.;
L.Wilk (w:), M.Królikowski, R.Zawłocki (red.), Kodeks karny. Część szczególna, t.II,
Komentarz, Warszawa 2013, s.678). Rodzajowym przedmiotem ochrony
zasadniczo jest mienie: jednak przedmiotem paserstwa mogą być nie tylko rzeczy
pochodzące z przestępstw przeciwko mieniu, ale także z przestępstw, które nie
naruszają niczyich praw majątkowych, jak np. łapownictwo czy przemyt. W
11
piśmiennictwie wyraża się poglądy zaliczające do indywidualnego przedmiotu
ochrony paserstwa takie dobra i interesy prawne, jak ogólnie porządek prawny,
reguły legalnego obrotu rzeczami, pewność obrotu, czy też interes wymiaru
sprawiedliwości (por. zwłaszcza M. Dąbrowska- Kardas, P. Kardas (w:), A. Zoll
(red.), Kodeks karny. Część szczególna, t. III, wyd. III, Warszawa 2008, s. 414).
Przestępstwo to może być popełnione w różnych postaciach, co może także
rzutować na zróżnicowanie indywidualnego przedmiotu ochrony omawianego
przepisu.
Prokurator przyznał rację Sądowi Rejonowemu, że indywidualnym
przedmiotem ochrony przestępstw zarzucanych oskarżonemu jest prawo własności
do określonego mienia. Zauważył przy tym, że opis tych czynów może budzić
wątpliwości, czy nie wyczerpują one także znamion określonych w art. 299 § 1 k.k.,
co jednak nie upoważnia do sformułowania tezy, że zawsze przedmiotem ochrony
przepisu art. 291 k.k. jest własność, a właściciel jest podmiotem bezpośrednio
pokrzywdzonym przestępstwem pasera. Oprócz ustalenia dobra prawnego, o
pokrzywdzeniu przestępstwem przesądza bowiem stwierdzenie bezpośredniego
naruszenia lub zagrożenia tego dobra. Zasadniczy problem w tym kontekście
stanowi ustalenie granicy pomiędzy bezpośredniością a pośredniością naruszenia
prawa karnego (por. M. Gabriel-Węglowski, Bezpośredniość naruszenia dobra
prawnego jako wyznacznik nadania statusu pokrzywdzonego w postępowaniu
karnym, SIP LEX/el. 2013). W piśmiennictwie i judykaturze w zasadzie zgodnie
przyjmuje się, że interpretacja pojęcia „bezpośredniości" od strony językowej nie
nastręcza trudności; termin ten oznacza brak ogniw pośrednich, odnoszenie się do
kogoś lub czegoś wprost. Dobro prawne jest więc naruszone bezpośrednio, gdy
między działaniem (zaniechaniem) sprawcy a naruszeniem bądź zagrożeniem
dobra prawnego brak jest jakichkolwiek ogniw pośrednich (por. m.in. uchwała Sądu
Najwyższego z 21 października 2003 r., I KZP 29/03, OSNKW 2003, z. 11-12, poz.
94; M. Siwek, Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z 23 kwietnia 2002 r.,
sygn. I KZP 10/2002, Prok. i Pr. 2004, nr 3, s. 113; D. Stachurski, Kto może być
pokrzywdzonym w polskim procesie karnym, Edukacja Prawnicza 2012, nr 2, s.
18). Jedynym wyjątkiem jest możliwość uznania za pokrzywdzonego – zgodnie z
art. 49 § 3 k.p.k. – zakładu ubezpieczeń w zakresie, w jakim pokrył szkodę
12
wyrządzoną pokrzywdzonemu przez przestępstwo lub jest zobowiązany do jej
pokrycia.
W orzecznictwie przeważa pogląd o konieczności ścisłego interpretowania
znamienia bezpośredniego naruszenia lub zagrożenia dobra prawnego. Krąg
pokrzywdzonych wyznaczony jest zespołem znamion czynu, który jest przedmiotem
postępowania (por. uchwała Sądu Najwyższego z 15 września 1999 r., I KZP
26/99, OSNKW 1999, z. 11-12, poz. 69; postanowienia Sądu Najwyższego: z 17
listopada 2005 r., II KK 108/05, R-OSNKW 2005, poz. 2094; z 23 września 2008 r.,
I KZP 16/08, OSNKW 2008, z. 10, poz. 78; por. także I. Zielinko, Bezpośredniość
jako element definicji pokrzywdzonego w procesie karnym, Przegląd Sądowy 2014,
nr 3, s. 88). Na podkreślenie zasługuje także stanowisko Sądu Najwyższego, że
ocenę, czy doszło do bezpośredniego naruszenia lub zagrożenia dobra prawnego
należy opierać na analizie okoliczności każdego czynu będącego przedmiotem
postępowania. Konieczne jest ustalenie w każdym jednostkowym wypadku
naruszenia normy karnej zakresu ochrony i poszukiwanie związku pomiędzy
znamionami czynu a zagrożeniem dobra prawnego konkretnego podmiotu (por.
postanowienie Sądu Najwyższego z 23 kwietnia 2002 r., I KZP 10/02, LEX nr
53077).
Reasumując prokurator wskazał, że kierując się przedstawionymi wyżej
zasadami sąd odwoławczy powinien samodzielnie rozstrzygnąć, czy istotnie w
ustalonym stanie faktycznym przestępstwo paserstwa w sposób bezpośredni
naruszyło lub zagroziło dobru prawnemu określonej osoby fizycznej lub prawnej.
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje.
Zgodnie z utrwalonym już zarówno w orzecznictwie jak i w doktrynie
poglądem, wystąpienie do Sądu Najwyższego z zagadnieniem prawnym w trybie
art. 441 § 1 k.p.k. wymaga, aby zagadnienie to: a) miało charakter „prawny”, a więc
stanowiło istotny problem wykładniczy, czyli taki, który dotyczy przepisu rozbieżnie
interpretowanego w praktyce sądowej lub o oczywiście wadliwej redakcji albo
niejasno sformułowanego, dającego podstawy do przeciwstawnych interpretacji; b)
dotyczyło kwestii wymagającej „zasadniczej wykładni ustawy”, tzn. normy
umożliwiającej realnie rozbieżne interpretacje, co jest niekorzystne dla
funkcjonowania prawa w praktyce, a co oznacza, iż nie może w żadnej mierze
13
chodzić o wskazanie przez Sąd Najwyższy sposobu rozstrzygnięcia konkretnej
sprawy; c) wyłoniło się „przy rozpoznawaniu środka odwoławczego”, czyli było
powiązane z konkretną sprawą w taki sposób, że od rozstrzygnięcia w kwestii tego
zagadnienia zależy prawidłowe rozstrzygnięcie owej sprawy.
W przedmiotowej sprawie trudno wywnioskować, czy rzeczywiście Sądowi
Rejonowemu chodzi o zasadniczą wykładnię ustawy, skoro wątpliwości nie
wywołuje interpretacja przepisu art. 49 § 1 k.p.k., ani zasadniczo interpretacja
przepisu art. 291 § 1 k.k., a problem sprowadza się do pytania, czy legitymację do
występowania w sprawie o paserstwo w charakterze pokrzywdzonego należy
przyznać właścicielowi rzeczy i można byłoby mniemać, że chodzi raczej o
udzielenie odpowiedzi rozstrzygającej konkretną sytuację procesową, czego w tym
trybie czynić nie wolno. Postawione pytanie jednak zasadza się na wątpliwości, czy
przedmiotem ochrony przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. jest własność, a w
konsekwencji czy właściciel jest podmiotem bezpośrednio pokrzywdzonym
przestępstwem paserstwa umyślnego.
W realiach niniejszej sprawy bez wątpienia dopełniony został ostatni ze
wskazanych powyżej warunków, gdyż przedstawiony problem ujawnił się przy
rozpoznawaniu zażalenia złożonego przez prokuratora w trybie określonym w art.
337 § 2 k.p.k. w zw. z art. 466 § 2 k.p.k. Powstaje natomiast pytanie, czy
dopełnione zostały pozostałe dwa warunki, od których wystąpienia zależy
możliwość uznania zaistnienia zagadnienia prawnego, które dodatkowo wymaga
zasadniczej wykładni ustawy. Kwestionuje to w swoim stanowisku prokurator
Prokuratury Generalnej wskazując, że z uzasadnienia postanowienia Sądu
Rejonowego w C. wynika, iż Sąd ten posiada już własny pogląd w przedstawionej
przez siebie kwestii dając jednocześnie wyraz temu, że nie podziela wątpliwości
interpretacyjnych, które wynikają z przedstawionych w orzecznictwie sądowym
rozbieżności. Tego jednak rodzaju stanowisko nie zasługuje na akceptację. Nie
można bowiem czynić Sądowi Rejonowemu zarzutu z przedstawienia własnego
stanowiska w przedstawionym pytaniu, albowiem wyrażenie takiego stanowiska
należy interpretować jako podjęcie próby własnej wykładni zaprezentowanego
zagadnienia. Pytający Sąd dał tym samym wyraz temu, że podejmując próbę
rozstrzygnięcia zaprezentowanego zagadnienia ujawniły się wątpliwości, a Sąd
14
jedynie skłania się ku określonemu rozwiązaniu. Nie bez znaczenia pozostaje
również okoliczność, że zgodnie z wyrażoną w art. 8 k.p.k. zasadą samodzielności
jurysdykcyjnej sądu, sąd występujący z pytaniem prawnym w trybie art. 441 § 1
k.p.k. powinien dokonać wszechstronnej analizy przepisu, który jego zdaniem
wymaga zasadniczej wykładni ustawy i wykazać, że prowadzi ona do rozbieżnych
interpretacji, a zatem wymaga – dla zapewnienia jednolitości orzecznictwa – zajęcia
stanowiska przez Sąd Najwyższy. Temu wymogowi Sąd Rejonowy sprostał, choć
pewne wątpliwości budzi – wskazana już wyżej – kwestia, czy przedstawione
pytanie dotyczy wykładni przepisu art. 291 § 1 k.k., czy też rozumienia
sformułowanej w art. 49 § 1 k.p.k. ustawowej definicji pokrzywdzonego. Ta
nieprecyzyjność nie przekreśla jednak możliwości udzielenia przez Sąd Najwyższy
odpowiedzi na przedstawione pytanie prawne, skoro zaprezentowany problem
realnie istnieje, o czym świadczą rozbieżności w piśmiennictwie i orzecznictwie.
Rozważania w tej kwestii należy rozpocząć od wskazania, że zgodnie z art.
49 § 1 k.p.k. pokrzywdzonym jest osoba fizyczna lub prawna, której dobro prawne
zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo. W
orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje wąska, materialna definicja
pokrzywdzonego, zgodnie z którą krąg pokrzywdzonych w rozumieniu art. 49 § 1
k.p.k. ograniczony jest zespołem znamion czynu będącego przedmiotem
postępowania oraz czynów współukaranych, co skutkuje koniecznością ustalenia
naruszenia normy karnej, określenia przedmiotu i zakresu tej normy oraz
poszukiwaniem związku pomiędzy znamionami czynu a zagrożeniem dobra
prawnego konkretnego podmiotu (zob. np.: uchwała z 15 września 1999 r., I KZP
26/99, OSNKW 1999, z. 11-12, poz. 69; uchwała z 21 października 2003 r., I KZP
29/03, OSNKW 2003, z. 11-12, poz. 94; postanowienie z 17 listopada 2005 r., II KK
108/05, R-OSNKW 2005, poz. 2094; postanowienie z 28 kwietnia 2008 r., I KZP
6/08, OSNKW 2008, z. 6, poz. 42; postanowienie z 23 września 2008 r., I KZP
16/08, OSNKW 2008, z. 10, poz. 78; postanowienie z 30 września 2013 r., IV KK
209/13, LEX nr 1375230).
Niemniej jednak wskazuje się, że generalnie przyjęcie wąskiej definicji
pokrzywdzonego stwarza niebezpieczeństwo wyłączenia z kręgu pokrzywdzonych
tych osób, których dobra prawne zostały bezpośrednio zagrożone w wyniku np.
15
przestępstw z narażenia oraz przestępstw popełnionych w innych formach
stadialnych i zjawiskowych niż dokonanie (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z
23 kwietnia 2002 r., I KZP 10/02, LEX nr 53077). Dla przyznania statusu
pokrzywdzonego konieczne jest więc prawidłowe rozpoznanie nie tylko ogólnego
lub rodzajowego, ale także i indywidualnego przedmiotu ochrony analizowanej
normy prawnej, przy jednoczesnym uwzględnieniu, iż dany czyn może wypełniać
znamiona więcej niż jednego przepisu ustawy. Kryterium bezpośredniości
naruszenia lub zagrożenia dobra prawnego danej osoby oznacza natomiast, że w
relacji między czynem o konkretnych znamionach przestępstwa a naruszeniem lub
zagrożeniem dobra tej osoby nie ma ogniw pośrednich, z czego wynika, że do
kręgu pokrzywdzonych można zaliczyć tylko ten podmiot, którego dobro prawne
zostało działaniem przestępnym naruszone wprost, a nie za pośrednictwem
godzenia w inne dobro (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 30 września 2013
r., IV KK 209/13, LEX nr 1375230).
Wskazana w art. 49 § 1 k.p.k. definicja pokrzywdzonego zawiera zatem trzy
elementy: dobro prawne, bezpośrednie naruszenie lub zagrożenie przestępstwem
tego dobra oraz pojęcie osoby fizycznej lub prawnej (ewentualnie także instytucji
państwowej, samorządowej lub społecznej, choćby nie miały osobowości prawnej –
art. 49 § 2 k.p.k.). Na potrzeby przedstawionego przez Sąd Rejonowy w C.
problemu prawnego relewantne stają się wskazane wyżej elementy w postaci dobra
prawnego i bezpośredniego naruszenia lub zagrożenia przestępstwem tego dobra.
Termin „dobro prawne” powszechnie utożsamiany jest w piśmiennictwie z
interesem prawnym, tzn. wolą zachowania pewnego stanu rzeczy lub
spowodowania pewnego stanu rzeczy. Prawo chroni więc pewne wartości, które
współczesne społeczeństwo zorganizowane w państwo uznaje za najważniejsze
dla swojego bytu i uważa za konieczne strzec je za pomocą wyjątkowych i ostrych
środków przymusu (zob. M. Cieślak, Polskie prawo karne, Warszawa 1995, s. 25;
D. Stachurski, Definicja pokrzywdzonego w polskim prawie karnym procesowym a
pojęcie dobra prawnego, Państwo i Prawo 2013, z. 7, s. 41-42).
Nadmienić w tym miejscu wypada, że art. 21 ust. 1 Konstytucji RP stanowi,
iż Rzeczpospolita Polska chroni własność (i prawo dziedziczenia), a z kolei w myśl
art. 64 ust. 1-3 Konstytucji RP, każdy ma prawo do własności, innych praw
16
majątkowych oraz prawo do dziedziczenia, przy czym własność, inne prawa
majątkowe oraz prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich ochronie
prawnej, a sama własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w
zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności. To zatem z Konstytucji
wynika owe prawo podmiotowe jednostki, a powinnością państwa jest
zagwarantowanie nie tylko jego ochrony, ale również możliwości jego realizacji
(zob. m.in. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 lipca 2012 r., P 15/12, OTK-A
2012, nr 7, poz. 77).
Pomijając szczegółowe rozważania na temat ogólnego, rodzajowego i
bezpośredniego przedmiotu ochrony wskazać jedynie należy, iż każde
przestępstwo, oprócz tego, że godzi w dobro natury ogólnej jakim jest np.
porządek prawny (zob. L. Wilk (w:), M. Królikowski, R. Zawłocki (red.), Kodeks
karny. Część szczególna. Komentarz, t. II, Warszawa 2013, s. 678), to
jednocześnie jest zamachem na jakieś bardziej szczegółowe dobro: na życie lub
zdrowie człowieka, wolność, cześć, godność, mienie itd., a które nazywane jest
rodzajowym przedmiotem ochrony (zob. D. Stachurski, Definicja…,op. cit., s. 41-
42). Jeżeli zaś chodzi o bezpośredni (szczególny) przedmiot ochrony to należy w
tym kontekście rozumieć dobro prawne najbardziej skonkretyzowane, stanowiące
pewien wycinek w ramach rodzajowego przedmiotu ochrony, chronione najczęściej
przez jeden, niekiedy kilka przepisów określających ustawowe typy czynów
zabronionych (zob. W. Cieślak, Niektóre zagadnienia przedmiotu karnoprawnej
ochrony, Państwo i Prawo 1993, z. 11–12, s. 64). Istotne przy tym jest, że swój
status pokrzywdzony uzyskuje przez sam fakt pokrzywdzenia, a nie przez
odpowiednią decyzję organu procesowego.
Nie budzi jednocześnie jakichkolwiek wątpliwości to, że konkretny czyn
zabroniony może godzić w kilka dóbr chronionych prawem. Niektóre typy czynów
zabronionych są przecież tak skonstruowane, aby chronić więcej niż jedno dobro
prawne. Szczególnego znaczenia nabiera w tym zakresie indywidualny przedmiot
ochrony, czyli właśnie to dobro prawne, które chroni konkretny przepis prawa
karnego materialnego, niezależnie od tego, czy przedmiot ten ma charakter główny,
czy uboczny (zob. Z. Gostyński (w:), J. Bratoszewski, L. Gardocki, Z. Gostyński,
17
S.M. Przyjemski, R.A. Stefański, S. Zabłocki, Kodeks postępowania karnego.
Komentarz, Warszawa 1998, t. I, s. 278).
Powyższe wywody w kwestii elementów definicji pokrzywdzonego zawartej w
art. 49 § 1 k.p.k. prowadzą do konstatacji, że o tym, kto jest osobą pokrzywdzoną w
konkretnie rozpatrywanej sprawie decyduje naruszone lub zagrożone przez
przestępstwo w sposób bezpośredni dobro prawne danej osoby, przy czym
bezpośredniość zachodzi także wtedy, gdy przedmiotem ochrony prawnej jest
wprawdzie dobro ogólniejszej natury, ale zagrożenie tego dobra powoduje również
bezpośrednie pokrzywdzenie indywidualnej osoby. Tożsame stanowisko zajął już
Sąd Najwyższy w uchwale połączonych Izb Karnej i Wojskowej z 26 listopada 1976
r. (VI KZP 11/75, OSNKW 1977, z. 1-2, poz. 1).
Skoro art. 291 § 1 k.k. odwołuje się do pojęcia "rzeczy", to nie wdając się w
szersze wywody, gdyż nie ma takiej potrzeby, należy wskazać, że art. 115 § 9 k.k.
stanowi jedynie, że: „Rzeczą ruchomą lub przedmiotem jest także polski albo obcy
pieniądz lub inny środek płatniczy oraz dokument uprawniający do otrzymania
sumy pieniężnej albo zawierający obowiązek wypłaty kapitału, odsetek, udziału w
zyskach albo stwierdzenie uczestnictwa w spółce”. Taka definicja rzeczy jest
oczywiście niepełna i wymaga doprecyzowania.
W myśl art. 44 k.c. mieniem jest własność i inne prawa majątkowe. W świetle
tego określenia można powiedzieć, że wyraz "mienie" ma to samo znaczenie, co
"prawa majątkowe" (zob. Z. Radwański, Prawo cywilne – część ogólna, C.H. Beck,
Warszawa 2007, wyd. 9, s. 141), a termin "własność" jest używany w szerokim
sensie jako synonim "mienia" (zob. J. Ignatowicz, Prawo rzeczowe, Lexis Nexis,
Warszawa 2006, wyd. 2, s. 43).
Pojęciem mienia są objęte jedynie prawa majątkowe (własność i inne prawa
majątkowe), czyli aktywa przysługujące określonemu podmiotowi (zob. wyrok Sądu
Najwyższego z 3 grudnia 2009 r., II CSK 215/09, LEX nr 551060). Prawo własności
jest przy tym najszerszym i najpełniejszym cywilnym prawem podmiotowym do
rzeczy, inne prawa majątkowe są pochodną tego prawa. Stąd też prawa niemające
charakteru cywilnoprawnego, czy też będące prawami cywilnoprawnymi o
charakterze niemajątkowym pozostają poza zakresem zainteresowania art. 44 k.c.,
nie tworzą więc mienia.
18
Nie powinno też budzić wątpliwości, że o mieniu można mówić jedynie w
odniesieniu do określonego podmiotu, któremu mienie to przysługuje (mienie,
podobnie jak własność, związane jest z określonym podmiotem stosunków
cywilnoprawnych). Mienie tworzy prawo własności i inne prawa majątkowe. Jeżeli
chodzi o cywilne prawa majątkowe, to tworzą one mienie bez względu na swój
charakter. Mieniem są zatem zarówno prawa o charakterze bezwzględnym (prawa
rzeczowe), jak i względnym (wierzytelności), przy czym nie ma znaczenia, czy mają
one charakter zbywalny, czy niezbywalny (np. użytkowanie, służebności osobiste);
nie ma też znaczenia ich wartość jako przedmiotu obrotu. W literaturze przyjmuje
się, że obok praw podmiotowych w skład mienia może wchodzić posiadanie,
będące stanem faktycznym, mającym znaczenie prawne i dającą się określić
wartość; podobnie należy ocenić ekspektatywy. Mieniem są również tylko prawa,
nie są zaś obowiązki (długi), które własność i inne prawa majątkowe tylko obciążają
(zob. E. Niezbecka (w:), A. Kidyba (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, t. I, Część
ogólna, LEX/el. 2012, komentarz do art. 44, tezy 1 i 6).
Jeżeli natomiast chodzi o "przedmioty" – z których jednymi z
najważniejszych są "rzeczy" (mające charakter materialny i które są wyodrębnione
z przyrody, a z których z kolei największą doniosłość dla relacji stosunków
cywilnoprawnych mają rzeczy ruchome i nieruchome), to nie mogą one mieć ani
praw, ani obowiązków, skoro przedmiot jest zawsze stanowczo odróżniany od
podmiotu, który dopiero jest nosicielem praw i obowiązków – rzeczy są
przedmiotem, a nie podmiotem praw rzeczowych, które z kolei mają charakter praw
podmiotowych bezwzględnych, a więc skutecznych względem wszystkich
podmiotów (erga omnes) podlegających danemu prawodawstwu. Na wszystkich
zatem spoczywa obowiązek nieingerowania w sferę spraw określonych prawem
podmiotowym (zob. Z. Radwański, op. cit., s. 98-101 i 116-144; J. Ignatowicz, op.
cit., s. 17 i n.).
Z art. 45 k.c. wynika, że rzeczami są tylko przedmioty materialne. Wprawdzie
przepis zastrzega, że jest tak tylko w rozumieniu Kodeksu cywilnego, ale nie jest
kwestionowane takie właśnie traktowanie rzeczy przez ogół przepisów prawa
polskiego oraz, z pewnymi zastrzeżeniami – znanych systemów europejskich i
pozaeuropejskich (zob. W.J. Katner (w:), M. Pyziak - Szafnicka (red.), Kodeks
19
cywilny. Część ogólna. Komentarz, wyd. I, LEX/el. 2009, komentarz do art. 45, teza
2).
Prawo własności daje najpełniejsze władztwo nad rzeczą: właściciel rzeczy –
to ten, komu przysługuje prawo podmiotowe własności – może żądać, aby nikt nie
przeszkadzał mu w korzystaniu z przedmiotu własności. Każdy ma więc obowiązek
powstrzymania się od takich działań, które stanowiłyby ingerencję w sferę cudzej
własności. Treść prawa własności została z kolei określona w art. 140 k.c. poprzez
przyznanie właścicielowi podstawowych uprawnień do rzeczy: uprawnienia do
korzystania z rzeczy (posiadania rzeczy, używania rzeczy, pobierania pożytków i
innych przychodów z rzeczy itd.) oraz uprawnienia do rozporządzania rzeczą
(uprawnienia do wyzbycia się własności rzeczy oraz uprawnienia do jej obciążenia)
[zob. np. J. Ignatowicz (w:), I. Bielski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, t. I, 1972,
s. 364 i n.; Z. Radwański, op. cit., s. 89].
Dla ścisłości należy nadmienić, że prawo karne wykracza poza cywilistyczne
pojęcia, traktując jako rzecz (ruchomą) także jej część składową, a nawet części
nieruchomości, które po ich odłączeniu mogą być przedmiotem kradzieży (A.
Marek, Kodeks karny. Komentarz, wyd. V, LEX/el. 2010, komentarz do art. 278,
teza 3).
Jeżeli chodzi o przestępstwa ujęte w Rozdziale XXXV Kodeksu karnego, to
nie ulega wątpliwości, że rodzajowym przedmiotem ochrony jest mienie, którym jest
własność i inne prawa majątkowe (art. 44 k.c.), tj. zarówno prawa rzeczowe, jak i
obligacyjne. Własność lub faktyczne posiadanie rzeczy są zatem przedmiotem
ochrony w przepisach dotyczących m.in. kradzieży, przywłaszczenia, zniszczenia
rzeczy. Przykładowo, zabór w celu przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej (art.
278 § 1 k.k.) godzi w prawo własności, gdyż sprawca zaboru działa w celu
przywłaszczenia zabranej rzeczy, tj. włączenia jej do swego stanu posiadania lub
bezprawnego rozporządzenia nią na rzecz innej osoby. Przedmiotem
wykonawczym czynu zabronionego jest natomiast najczęściej "rzecz ruchoma",
którą należy odróżnić od "przedmiotu", jako "narzędzia popełnienia czynu
zabronionego” – art. 44 § 2 k.k., art. 159 k.k., art. 280 § 2 k.k. (zob. A. Marek, op.
cit., komentarz do art. 278, teza 6).
20
Innymi słowy, przedmiotem ochrony przepisu art. 278 § 1 k.k. są własność i
posiadanie rzeczy, natomiast przedmiotem czynności wykonawczej tegoż
przestępstwa jest cudza rzecz ruchoma posiadająca wartość majątkową.
Kradzieży, podobnie jak i innych przestępstw przeciwko mieniu, można się
dopuścić tylko w odniesieniu do rzeczy stanowiących czyjąś własność – nie można
dopuścić się kradzieży – co oczywiste – rzeczy własnej albo rzeczy niczyjej (zob.
M. Kulik (w:), M. Mozgawa (red.), Kodeks karny. Komentarz, wyd. V, LEX/el. 2013,
komentarz do art. 278, teza 2).
W jednym ze swoich orzeczeń, wydanym na gruncie art. 288 § 1 k.k., Sąd
Najwyższy przypomniał, że przepis ten chroni nienaruszalność oraz zdolność do
użytkowania rzeczy cudzych, do których określonemu podmiotowi przysługuje
prawo własności, bądź który jest posiadaczem tych rzeczy, albo przysługują mu
inne uprawnienia do rzeczy, wynikające z praw rzeczowych lub obligacyjnych.
Sprawca tego przestępstwa narusza bezpośrednio zarówno dobro prawne
właściciela rzeczy, jak i dobro prawne posiadacza rzeczy w dobrej wierze. Przepis
art. 288 § 1 k.k. chroni więc także posiadanie, będące atrybutem własności, które
może być faktycznie przekazywane innemu podmiotowi, np. użytkownikowi,
dzierżawcy, najemcy czy prawnemu posiadaczowi rzeczy. Dlatego osobą
uprawnioną do złożenia wniosku o ściganie, o którym mowa w art. 288 § 4 k.k., jest
nie tylko właściciel rzeczy, lecz także każda inna osoba, której przysługuje inne
prawo rzeczowe lub prawo obligacyjne do rzeczy (wyrok z 9 grudnia 2003 r., III KK
165/03, LEX nr 140098).
Aby odpowiedzieć na przedstawione do rozpoznania zapytanie prawne
konieczne staje się także poczynienie uwag w kwestii przedmiotu ochrony
przestępstwa paserstwa spenalizowanego w art. 291 § 1 k.k. W piśmiennictwie
wskazuje się, że nadal brak jest jednomyślności co do rodzajowego przedmiotu
ochrony tego przestępstwa (zob. E. Guzik - Makaruk, E. Pływaczewski (w:), R.
Zawłocki (red.), System Prawa Karnego. t. IX. Przestępstwa przeciwko mieniu i
gospodarcze, Warszawa 2013, s. 253–256).
Niemniej wskazuje się, że jeśli chodzi o przestępstwo umyślnego paserstwa
(art. 291 § 1 k.k.) – w przypadku, gdy czyn taki został podjęty w stosunku do rzeczy
pochodzących z przestępstw przeciwko mieniu – szczególnym przedmiotem
21
ochrony jest własność i posiadanie rzeczy (odmiennie aniżeli np. w art. 278 § 1 k.k.
ustawa stanowi tu o "rzeczy", a nie o "rzeczy ruchomej"). Podnosi się jednocześnie
i nie bez racji, że jeżeli paserstwo zostaje podjęte w stosunku do rzeczy
uzyskanych w wyniku czynu zabronionego za zgodą właściciela, przedmiotem
ochrony staje się legalny obrót rzeczami. Natomiast wtedy, gdy polega ono na
ukrywaniu rzeczy nieprzeznaczonych do obrotu – przedmiotem ochrony staje się
wymiar sprawiedliwości (zob. M. Kulik (w:), op. cit., komentarz do art. 291, teza 1).
Z tego też względu należy zgodzić się z poglądami wyrażanymi w doktrynie,
że włączenie paserstwa do grupy przestępstw przeciwko mieniu nie przesądza, iż
przedmiotem ochrony tego przestępstwa jest przede wszystkim własność lub też
tylko własność lub posiadanie rzeczy. W przypadku jednak paserstwa polegającego
na nabywaniu lub pomaganiu do zbycia albo przyjmowaniu rzeczy pochodzących z
przestępstw przeciwko mieniu, przedmiotem ochrony jest własność, posiadanie lub
inne prawa rzeczowe lub obligacyjne do rzeczy oraz reguły legalnego obrotu
prawnego (zob. M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, op. cit., s. 414; M. Kulik, op. cit.,
komentarz do art. 291, teza 1). Przyjmuje się więc, że "w przypadku złożenia
wniosku przez pokrzywdzonego lub inną osobę uprawnioną sąd – skazując
sprawcę za przestępstwo określone w art. 291 § 1 k.k. w zw. z art. 294 k.k. –
orzeka obowiązek naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody w całości lub w
części", natomiast "pomoc w ukryciu może polegać na wszelkich czynnościach,
które utrudniają lub uniemożliwiają ujawnienie rzeczy osobom, które mogą
przyczynić się do ścigania sprawcy przestępstwa lub odzyskania rzeczy przez
pokrzywdzonego" (zob. M. Dąbrowska - Kardas, P. Kardas, op. cit., s. 420, teza 70
oraz s. 432, teza 77; E. Pływaczewski (w:), O. Górniok (red.), Kodeks karny.
Komentarz, Lexis Nexis, Warszawa 2006, s. 848).
Niewątpliwie zatem należy zgodzić się z poglądem, że paserstwo jest
przestępstwem o złożonym przedmiocie ochrony (zamachu), gdyż rzecz, którą
paser nabywa, pomaga zbyć, przyjmuje lub ukrywa – może pochodzić nie tylko z
przestępstw przeciwko mieniu, lecz także z każdego innego czynu zabronionego
(np. łapownictwa, przemytu). Niemniej, ze względu na dominujący związek z
kradzieżą, przestępstwo paserstwa umieszcza ustawodawca w Rozdziale XXXV
Kodeksu karnego, dotyczącym przestępstw przeciwko mieniu. Paserstwo zagraża
22
więc nie tylko mieniu, ale i szeroko rozumianemu porządkowi prawnemu w zakresie
pewności i legalności obrotu gospodarczego (zob. M. Kulik, op. cit., komentarz do
art. 291, teza 1). Powyższe stwierdzenie nabywa o tyle istotnego znaczenia w
realiach omawianej sprawy, gdy zważy się, że przecież dla bytu pokrzywdzenia nie
ma znaczenia, czy dane dobro jest głównym czy jedynie ubocznym przedmiotem
ochrony w danej normie prawnej, byleby tylko było ono objęte zespołem znamion
danego przestępstwa jako indywidualny przedmiot ochrony danej normy
prawnokarnej (zob. T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. Komentarz,
Zakamycze 2003, s. 200).
Dla przypomnienia jedynie wypada wskazać, że czynność sprawcza
omawianego przestępstwa może przybierać różne formy, co wynika wprost z
przepisu art. 291 § 1 k.k. i polegać może na nabyciu przez sprawcę rzeczy
uzyskanej w drodze czynu zabronionego, udzieleniu pomocy do zbycia takiej
rzeczy, jej przyjęciu lub udzieleniu pomocy w jej ukryciu, a dopuszczenie się
choćby jednej ze wskazanych form zachowania oznacza wypełnienie jego
znamienia czasownikowego. W pewnych sytuacjach, wynikających z okoliczności
faktycznych danej sprawy o paserstwo, właściciel rzeczy może zostać w swoich
prawach istotnie ograniczony, a tym samym jeżeli tylko zostanie dowiedzione, że
dobro prawne właściciela rzeczy zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone
przez sprawcę przestępstwa paserstwa umyślnego, to nie ma racjonalnych
przesłanek ku temu, aby takiemu właścicielowi rzeczy odmówić statusu
pokrzywdzonego, o jakim mowa w art. 49 § 1 i 2 k.p.k. (jeśli chodzi o przepis art. 49
§ 3 k.p.k., to zakład ubezpieczeń nie jest pokrzywdzonym, jest jednak uważany za
pokrzywdzonego w zakresie, w jakim pokrył szkodę wyrządzoną pokrzywdzonemu
przez przestępstwo lub jest zobowiązany do jej pokrycia). Nie inaczej bowiem
należy ocenić – przykładowo – właściciela rzeczy, którą paser przyjmuje lub
pomaga do jej ukrycia, a tym samym uniemożliwia lub co najmniej w znacznym
stopniu utrudnia owemu właścicielowi tej rzeczy korzystanie ze swojego prawa
własności. Jeżeli przy tym właściciel rzeczy, nie mogąc wykonywać swojego prawa
własności na skutek zachowania pasera (który np. ukrywa samochód służący do
prowadzenia działalności gospodarczej), doznaje jednocześnie określonego
uszczerbku majątkowego, to nie tylko jego dobro prawne może zostać
23
bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo paserstwa, ale i może
zostać wyrządzona jemu konkretna szkoda, do której naprawienia obowiązany jest
paser (zob. art. 415 k.c.).
Rzeczą oczywistą przy tym jest, że kwestia owej bezpośredniości naruszenia
lub zagrożenia dobra prawnego przez przestępstwo należy do ustaleń faktycznych,
które należy czynić w realiach konkretnej sprawy.
Należy przy tym zwrócić uwagę, że podmiotem paserstwa nie może być
sprawca czynu zabronionego, z którego pochodzi rzecz stanowiąca przedmiot
wykonawczy tego przestępstwa. Skoro natomiast paserstwo jest swoistą formą
pomocy udzielonej osobie, która uzyskała rzecz "za pomocą czynu zabronionego"
realizowaną po dokonaniu owego czynu, to identyczne działania podjęte w
realizacji porozumienia ze sprawcą będą podlegały ocenie w płaszczyźnie
współsprawstwa lub pomocnictwa (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z 27 czerwca
2007 r., III KK 9/07, LEX nr 310241; z 22 grudnia 1986 r., I KR 445/86, OSNKW
1987, nr 7-8, poz. 70). W tej ostatniej sytuacji, o ile moment porozumienia się osoby
składającej obietnicę nabycia skradzionej rzeczy ze sprawcą kradzieży (przed tą
kradzieżą, czy też po niej) decyduje o zakresie odpowiedzialności karnej tej osoby
(pomocnik czy też paser), to nie wydaje się, aby ów moment decydował także o
statusie właściciela rzeczy w procesie karnym (w pierwszym wypadku byłby
pokrzywdzonym, w drugim już nie, skoro nie byłoby już bezpośrednio naruszone
lub zagrożone jego dobro prawne). Nie powinno przy tym budzić wątpliwości, że
właściciel rzeczy jest pokrzywdzonym w postępowaniach przeciwko pomocnikom,
czy też podżegaczom do przestępstw kradzieży, chociaż można byłoby dowodzić,
że przecież ci sprawcy – którym sąd wymierza karę za podżeganie lub
pomocnictwo w granicach zagrożenia przewidzianego za sprawstwo – swoim
zachowaniem nie naruszyli lub zagrozili bezpośrednio dobru prawnemu właściciela
rzeczy (podobnie jak np. w przypadku karalnego przygotowania oraz w odniesieniu
do niektórych współsprawców oraz sprawców kierowniczych, którzy – formalnie
rzecz ujmując – tylko pośrednio naruszyli lub zagrozili dobru prawnemu właściciela
rzeczy (zob. L. Falandysz, Pokrzywdzony w prawie karnym i wiktymologii,
Warszawa 1980, s. 47-48). Nie wydaje się również zasadnym, aby przykładowo, w
procesie o kradzież cudzej rzeczy ruchomej jej właściciel, jako pokrzywdzony, tracił
24
swój status – w sytuacji, o jakiej mowa w art. 399 § 1 k.p.k. (a więc, nie wychodząc
poza granice oskarżenia) – po zmianie kwalifikacji prawnej zarzucanego
przestępstwa z art. 278 § 1 k.k. (lub art. 279 § 1 k.k.) na przepis art. 291 § 1 k.k.
Nie sposób w tym miejscu nie podnieść, że w praktyce występują przypadki
nieprawidłowego kwalifikowania czynów zarzucanych oskarżonym jedynie jako np.
przestępstw przeciwko dokumentom, w których niejednokrotnie rzeczywiście nie
sposób doszukać się pokrzywdzonego w rozumieniu art. 49 k.p.k., podczas gdy w
rzeczywistości fałszerstwo tychże dokumentów stanowi jedynie „środek” do
uzyskania celu, jakim jest pokrzywdzenie konkretnej osoby i która w wyniku tych
działań jest faktycznie pokrzywdzoną w świetle wymienionego przepisu.
Odmawianie w takich sytuacjach – wobec niepełnej lub nieprawidłowej kwalifikacji
prawnej czynu zarzucanego oskarżonemu – osobom pokrzywdzonym należnego im
statusu, jest sprzeczne z prawem, skoro ocenie prawnokarnej, co oczywiste,
podlega czyn zarzucany, a nie jego kwalifikacja prawna.
Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że w każdej sytuacji, gdy
przedmiot przestępstwa paserstwa został uzyskany za pomocą przestępstwa
przeciwko mieniu, przepis art. 291 § 1 k.k. chroni własność, a także inne prawa
majątkowe, nawet przy przyjęciu, że w pewnych sytuacjach ochrona ta może
sięgać także w inne sfery porządku prawnego (zob. M. Siwek, Glosa do wyroku
Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 28 kwietnia 2011 r., II AKa 87/11, LEX/el.
2013). Zauważyć bowiem należy, że utrata rzeczy przez właściciela nie skutkuje
ustaniem prawa własności. Właścicielowi skradzionej rzeczy nadal przysługują
przecież opisane uprawnienia z art. 140 k.c., a tym samym realizacja czynności
wykonawczych z art. 291 § 1 k.k. narusza te uprawnienia. Czynności wykonawcze
w rozumieniu art. 291 § 1 k.k. sprowadzają się zaś do nabycia, pomocy w zbyciu,
przyjęciu oraz do pomocy w ukryciu, a ich realizacja łączy się z naruszeniem
uprawnień przysługujących właścicielowi, wynikających z prawa własności. Skoro
zaś zachowania te ukierunkowane są na uniemożliwienie właścicielowi
realizowania uprawnień właścicielskich, to tym samym bezpośrednio naruszają
prawo własności.
Zajęcie powyższego stanowiska pozwala – niejako na marginesie – na
odniesienie się do kolejnej kwestii podniesionej w pytaniu Sądu Rejonowego w C.,
25
związanej z możliwością orzekania wymienionych w art. 46 § 1 i 2 k.k. środków
karnych wobec pasera. W orzecznictwie wyrażono bowiem pogląd, zgodnie z
którym taka możliwość została wykluczona (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 3
maja 1984 r., I KR 74/84, OSNPG 1985, z. 1, poz. 3; wyrok Sądu Apelacyjnego w
Katowicach z 28 kwietnia 2011 r., II AKa 87/11, LEX nr 1001375). Dla ścisłości
wskazać jednak należy, że w wyroku z 6 kwietnia 2011 r. Sąd Najwyższy stwierdził,
iż pogląd, że sprawca (paser) pomagający w ukryciu samochodu pochodzącego z
przestępstwa nie może odpowiadać w całości za szkodę wyrządzoną tym
przestępstwem jest rażąco błędny w świetle ratio legis art. 46 § 1 k.k. (III KK
399/10, LEX nr 811861). Wydaje się również, że nie straciła w omawianej materii
na aktualności uchwała połączonych Izb Karnej i Wojskowej z 26 listopada 1976 r.,
(VI KZP 11/75, OSNKW 1977, z. 1-2, poz. 1) – „Wytyczne wymiaru sprawiedliwości
i praktyki sądowej w sprawie wzmożenia ochrony interesów pokrzywdzonego w
postępowaniu sądowym w sprawach karnych”, w której wskazywano, że
przysługująca pokrzywdzonemu ochrona jego materialnoprawnych interesów w
postępowaniu sądowym przemawia za tym, aby sądy w wypadkach, gdy ustawa
przewiduje tylko możliwość zobowiązywania sprawcy do naprawienia szkody
wyrządzonej przestępstwem czy też możliwość orzeczenia nawiązki na rzecz
pokrzywdzonego, wydawały stosowne orzeczenia na rzecz pokrzywdzonego. W
piśmiennictwie wskazano natomiast – co już zasygnalizowano wyżej – że w
przypadku złożenia wniosku przez pokrzywdzonego lub inną osobę uprawnioną,
sąd skazując sprawcę za przestępstwo określone w art. 291 § 1 k.k. orzeka
obowiązek naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody w całości lub w części
(zob. M. Dąbrowska - Kardas, P. Kardas, op. cit., s. 430 i 432).
W tym zakresie niezbędne jest w pierwszej kolejności rozróżnienie
pokrzywdzonego od cywilnoprawnego pojęcia poszkodowanego, albowiem ten
pierwszy nie zawsze w wyniku działań przestępczych ponosi szkodę. Wydaje się
zatem, że popełnienie przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. nie zawsze powodowało
będzie wyrządzenie właścicielowi szkody, a w takiej sytuacji nie będzie możliwe
orzeczenie obowiązku naprawienia szkody, czy też orzeczenie nawiązki.
Sygnalizując powyższą okoliczność, która zdaje się być zbyt jednoznacznie
interpretowana przez Sąd Rejonowy w uzasadnieniu przedstawionego zagadnienia
26
prawnego wskazać należy, że kwestia możliwości orzeczenia obowiązku
naprawienia szkody czy też nawiązki nie jest relewantna dla ustalenia
pokrzywdzenia w rozumieniu przepisu art. 49 § 1 k.p.k., skoro na skutek
bezpośredniego naruszenia lub zagrożenia przez przestępstwo dobra prawnego nie
zawsze dochodzi do powstania szkody materialnej. Zaznaczyć przy tym wypada, że
zgodnie z art. 422 k.c. za szkodę odpowiedzialny jest nie tylko ten, kto ją
bezpośrednio wyrządził, lecz także ten, kto inną osobę do wyrządzenia szkody
nakłonił albo był jej pomocny, jak również ten, kto świadomie skorzystał z
wyrządzonej drugiemu szkody. Wskazuje się przy tym, że podżegacz i pomocnik
oraz osoba, która świadomie skorzystała z wyrządzonej szkody ze sprawcą
odpowiadają solidarnie, jeżeli sprawca jest zobowiązany do naprawienia szkody
(art. 441 § 1 k.c.). Dodatkowo podmioty te będą odpowiadały także wówczas, gdy
sprawca szkody zwolniony zostanie z odpowiedzialności (np. z powodu braku
winy). O ile jednak pomocnik i podżegacz odpowiadają za całość szkody, o tyle
osoba, która świadomie skorzystała ze szkody odpowiada za własny czyn, tak więc
jej odpowiedzialność będzie zazwyczaj inna niż odpowiedzialność sprawcy szkody i
nie będzie obejmowała całości szkody wyrządzonej poszkodowanemu (zob. A.
Rzetecka - Gil, Kodeks cywilny. Zobowiązania – część ogólna, LEX/el. 2011,
komentarz do art. 422, tezy 4-5, wraz z powołanym tam orzecznictwem Sądu
Najwyższego).
Kierując się przedstawionymi wyżej względami, Sąd Najwyższy orzekł jak na
wstępie.