Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1791/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 czerwca 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący:SSA Marzena Konsek-Bitkowska

Sędziowie: SA Katarzyna Polańska – Farion

SO del. Beata Byszewska (spr.)

Protokolant:ref. staż. Michał Strzelczyk

po rozpoznaniu w dniu 3 czerwca 2015 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. K.

przeciwko Wojskowemu Instytutowi Medycznemu w W., M. M. (1) i M. D.

o odszkodowanie i zadośćuczynienie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie

z dnia 8 maja 2014 r., sygn. akt II C 769/10

1.  oddala apelację,

2.  nie obciąża powoda obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt. I ACa 1791/14

UZASADNIENIE

Powód M. K. w pozwie z dnia 15 lipca 2010 r. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego Wojskowego Instytutu Medycznego z siedzibą w W. kwoty 200 000 zł tytułem odszkodowania i kwotę 50 000 zł tytułem zadośćuczynienia, oraz od pozwanych M. M. (1) i M. D. kwoty po 15 000 zł tytułem odszkodowania i po 10 000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu, zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda kosztów procesu. Powód wskazał, że dnia 4 września 2005 r. jego żona T. K. została przyjęta do Kliniki (...) w W. celem leczenia kamienicy pęcherzyka żółciowego, zaś w dniu 28 września 2005 r. zmarła. Według powoda pogorszenie stanu zdrowia T. K. oraz jej śmierć były spowodowane błędami popełnionymi w trakcie leczenia, głównie poprzez powstały podczas zabiegu laparoskopii otwór w ścianie jelita cienkiego, który nie został zaopatrzony chirurgicznie powodując zapalenie otrzewnej.

Pozwany M. D. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych (ewentualnie według zestawienia, które zostanie przedłożone) oraz przypozwanie w charakterze interwenienta ubocznego Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W..

Pozwany M. M. (1) w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych (ewentualnie według zestawienia, które zostanie przedłożone) /k. 21 akt/. Z kolei w piśmie przygotowawczym z dnia 16 listopada 2011 r. złożył wniosek o zawiadomienie (...) Spółka Akcyjna I Oddział w W. i wezwanie go do wzięcia udziału w sprawie w charakterze interwenienta ubocznego, powołując się na mowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.

Pozwany Wojskowy Instytut Medyczny z siedzibą w W. po ostatecznym sprecyzowaniu swojego stanowiska procesowego nie uznał powództwa, wniósł o jego oddalenie, nie zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, a także zawiadomienie (...) S.A. Oddział Okręgowy w W. o toczącym się sporze pomiędzy stronami oraz wezwanie go do wzięcia udziału w sprawie.

Postanowieniem z dnia 10 listopada 2011 r. Sąd zawiadomił (...) S.A. I Oddział w W. oraz Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w W., zakreślając termin 7 dni na przystąpienie do niniejszego procesu w charakterze interwenienta ubocznego po stronie pozwanej pod rygorem pominięcia. Ubezpieczyciele nie przystąpili do postępowania.

Wyrokiem z dnia 8 maja 2014 r. Sąd Okręgowy Warszawa – Praga w Warszawie oddalił powództwo oraz rozstrzygnął o kosztach postępowania.

Swe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych i następujących ocenach prawnych:

T. K. (żona powoda) leczyła się na nadciśnienie tętnicze, chorowała na gruźlicę, WZW, padaczkę i cukrzycę, w 1998 r. była poddana zabiegowi usunięcia pępka.

Dnia 4 września 2005 r. T. K. zgłosiła się do Kliniki (...), Onkologicznej i Naczyniowej Wojskowego Instytutu Medycznego w W. na planowany zabieg wycięcia pęcherzyka żółciowego metodą laparoskopową bądź ewentualnie klasycznym cięciem.

Zespół operujący, wiedząc o przebytych przez T. K. zabiegach operacyjnych, mogących prowadzić do powstania zrostów, zdecydował się poddać pacjentkę zabiegowi laparoskopowej cholecystektomii, który jest powszechnie przyjętą metodą leczenia kamienicy pęcherzyka żółciowego Na powyższy zabieg T. K. wyraziła zgodę. Kliniką, w ramach której miał być wykonywany zabieg kierował pozwany prof. dr hab. n. med. M. M. (1).

Dnia 5 września 2005 r. dr M. D. w asyście dr S. K. wykonał zabieg metodą laparoskopową. Pacjentkę poddano znieczuleniu ogólnemu z użyciem typowych leków stosowanych do tego typu znieczuleń. Zastosowano wziewny środek znieczulający (sewofluran), środki nasenne (tiopental, midazolan), środki przeciwbólowe (fentalyn), środki zwiotczające mięśnie szkieletowe (skolina, norkuran), środki odwracające jego działanie (atropina, polstgmina), a ponadto płyny infuzyjne, antybiotyk. Znieczulenie trwało ok. 1 godzinę, przebiegało bez powikłań, pacjentka zniosła je dobrze. Podczas operacji nacięto powłoki brzuszne nad wyciętym pępkiem. Po otwarciu jamy brzusznej zaobserwowano zrosty w podbrzuszu. Pod kontrolą wzroku wprowadzono pierwszy trokar i wytworzono odmę 12 mmHg. Wykonano standardową cholecystektomię laparoskopową. Pozostawiono w loży po pęcherzyku dren R., który wprowadzono w śródbrzuszu prawym. Dren ten pozwala na pooperacyjną kontrolę wycieku treści żółciowej z okolicy operowanej. Operacja laparoskopii przebiegała standardowo, bez zauważalnych w trakcie jej trwania powikłań, które zmusiłyby zespół operacyjny do podjęcia decyzji o konwersji. Po obudzeniu T. K. była wydolna krążeniowo-oddechowo i została przeniesiona na oddział chirurgiczny.

W pierwszej dobie po operacji, to jest w dniu 6 września 2005 r. zaobserwowano u operowanej objawy sugerujące w pierwszej kolejności okołooperacyjne uszkodzenie dróg żółciowych. Z drenu R. pozostawionego w jamie brzusznej zaczęła wyciekać treść podbarwiona żółcią. W tej sytuacji zgodnie standardowo podjęto decyzję o przeprowadzeniu badania endoskopowego dróg żółciowych (kontrastowanie i protezowanie drogi żółciowej), które pozwala zdiagnozować ewentualne uszkodzenie dróg żółciowych, a ponadto leczyć wyciek żółci poprzez założenie protezy. Celem tego badania było zabezpieczenie pacjentki przed zapalaniem otrzewnej. Badanie wykonane w dniu 7 września 2005 r., wykluczyło jednak wyciek żółci z dróg żółciowych u T. K..

Z czasem u pacjentki zaczęły narastać dolegliwości bólowe, pojawiła się też gorączka. Dnia 8 września 2005 r. z drenu asekuracyjnego zaczęła wyciekać treść jelitowa. Tego samego dnia T. K. w trybie pilnym poddano drugiej operacji. R. tę wykonał również pozwany dr M. D. w asyście dr W. i R. W.. Zdaniem opiniującego dr n. med. A. L. (1) decyzja o reoperacji była podjęta słusznie, zaś jej wykonanie było nastąpiło we właściwym czasie /vide specjalistyczna ekspertyza medyczna dr n. med. A. L. (1), k. 582 akt/. Pacjentkę poddano znieczuleniu ogólnemu z użyciem leków podobnych jak w znieczuleniu poprzednim, dostosowanych do stanu pacjentki i przebiegu operacji. Znieczulenie trwało ok. 2 i pół godziny. W trakcie operacji spadało ciśnienie tętnicze, które było wyrównywane na bieżąco. Nie było powikłań przy znieczuleniu. W trakcie operacji wykonano cięcie poprzeczne pod prawym łukiem z przedłużeniem na lewo w celu otwarcia jamy otrzewnej. Zespół operujący nie stwierdził uszkodzenia dróg żółciowych. Nie zaobserwowano również wycieku żółci z okolicy operowanej. Rozpoznano jednak przedziurawienie jelita cienkiego z zaciekiem treści jelitowej do podbrzusza o średnicy 6-8 mm, przez które wydostawała się treść jelitowa do wolnej jamy otrzewnej, a nie żółć. Dokonano zszycia miejsca ubytku ściany jelitowej, dodatkowo zabezpieczając miejsce zszycia wprowadzeniem drenu Millera – Abbotta do światła jelita, co jest jedną z uznawanych metod leczenia uszkodzonego jelita. Dren wprowadzono z jelita z osobnego nacięcia jelita, które w miejscu wprowadzenia drenu podszyto do powłok jamy brzusznej. Założono dren do miednicy. Zamknięto powłoki pojedynczymi szwami przez wszystkie warstwy. Zarówno zabieg, jak i znieczulenie pacjentka zniosła dobrze. Po wybudzeniu została ona przeniesiona na oddział pooperacyjny z określonymi przez lekarzy zaleceniami co do dalszego postępowania.

W następnych dniach stan chorej uległ poprawie. Pacjentkę poddawano badaniom diagnostycznym. W dziesiątej dobie odstawiono A. ze względu na domniemanie uczulenia T. K. na ten preparat. Biegły dr n. med. A. L. (1) wskazał, że podanie tego leku nie wpłynęła znamiennie na przebieg okołooperacyjny. Podobnie wypowiedział się opiniujący lek. med. J. C..

Dnia 15 września 2005 r. usunięto dren M.A.. Po usunięciu tego drenu w miejscu usunięcia pojawił się wyciek treści jelitowej (przetoka jelitowa), który do dnia 22 września 2005 r. uległ stopniowemu zmniejszeniu. Zastosowano celowaną antybiotykoterapię oraz leczenie żywieniowe kompletne. W opinii biegły sądowy lek. med. J. C. wskazał, że powyższe powikłanie (brak zrośnięcia otworu po usuniętym drenie) mógł mieć związek z rozpoznawanym niedożywieniem i niedobiałczeniem leczonymi wlewami dożylnymi roztworu albumin i żywieniem pozajelitowym. Zastosowano leczenie zachowawcze (żywienie pozajelitowe, i leczenie somatostaryną.

W kolejnych dniach pomimo intensywnego leczenia zachowawczego utrzymały się objawy kliniczne (gorączka, dolegliwości bólowe), co sugerowało obecność czynnego źródła infekcji.

Dnia 24 września 2005 r. badanie USG wykazało gromadzenie treści jelitowej w powłokach jamy brzusznej w okolicy miejsca usunięcia drenu. Podjęto decyzję o kolejnej, trzeciej już operacji, którą wykonał jeszcze tego samego dnia pozwany dr M. D., przy asyście K. i Z.. Pacjentkę poddano znieczuleniu ogólnemu przy użyciu środków dostosowanych do aktualnego stanu chorej. T. K. w znieczuleniu pozostawała ok. 3 i pół godziny. Znieczulenie przebiegało bez powikłań. W trakcie zabiegu otwarto jamę brzuszną, stwierdzono wyciek treści jelitowej w miejscu usuniętego drenu z powodu braku zrostu tego jelita, a także rozejście się szwów mocujących jelito do powłok jamy brzusznej. Nie zaobserwowano treści jelitowej w wolnej jamie otrzewnej. Zabezpieczono miejsce wycieku wyłaniając jelito na powłoki brzuszne (stomia jelitowa). Biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg procesu leczniczego oraz stan metaboliczny chorej, zespół operacyjny założył 3 płytki antyewenteracyjne.

W dniach 25 i 26 września 2009 r. nie zaobserwowano wycieku treści jelitowej z drenu pozostawionego w jamie brzusznej. Chora nie gorączkowała, brzuch był miękki, bez objawów otrzewnowych, stomia wydzielała treść jelitową. W godzinach nocnych 26 września 2009 r. stan T. K. jednak wyraźnie się pogorszył, wystąpiła duszność, wzrost ciśnienia krwi, pojawiły się cechy niewydolności oddechowej wymagające mechanicznej wentylacji płuc oraz problemy z funkcją nerek (bezmocz). Pojawiła się także treść jelitowa w drenie z jamy brzusznej. Pacjentka była konsultowana przez lekarzy innych specjalności (internistycznej, nefrologicznej i anestezjologicznej). Lekarz anestezjolog dr R. stwierdził ostrą niewydolność oddechową w przebiegu obrzęku płuc.

Dnia 27 września 2005 r. nastąpiła poprawa funkcji układu oddechowego i chorą odłączono od respiratora. Pojawiła się treść jelitowa na opatrunku. W godzinach wieczornych stan T. K. pogorszył się, narosła duszność, zmiany osłuchowe w płucach, spadek saturacji i gorączka. Ok. 22:00 pacjentka została przeniesiona do oddziału (...) w Klinice (...), stan chorej oceniono jako średniociężki.

Następnego dnia, tj. 28 września 2005 r., ok. godz. 8:30 doszło do zatrzymania oddechu. Pacjentkę natychmiast zaintubowano, odessano z dróg oddechowych dużą ilość żółto brunatnej wydzieliny, następnie wentylowano. Pomimo podjętych działań doszło do zatrzymania akcji serca. Po podaniu leków (adrenaliny i atropiny) i defibrylacji uzyskano powrót czynności serca. Chorą przeniesiono na Oddział Intensywnej Terapii. Przy przyjęciu chora znajdowała się w stanie głębokiej nieprzytomności, miała szerokie źrenice, nie reagujące na światło, występował bezmocz, brak było samoistnego oddechu, chorą wentylowano respiratorem. Stan T. K. był bardzo ciężki, pacjentka wysoko gorączkowała, ciśnienie pomimo zwiększeniu dawek amin presyjnych stopniowo się obniżało, dwukrotnie doszło do zatrzymania krążenia, które udało się przywrócić czynnościami resuscytacyjnymi. Kolejny raz doszło do zatrzymania akcji serca. Jednakże podjęte czynności restytucyjne nie odniosły skutku. O godz. 12:48 stwierdzono zgon T. K..

W czasie sekcji zwłok stwierdzono w jamie otrzewnej obecność 200 ml płynnej, gęstej, mętnej, żółtawej treści. W ścianie przedniej jednej z pętli jelita cienkiego, po stronie prawej znajdował się widoczny otwór o gładkich brzegach o średnicy 7 mm. Stwierdzono szczelne zespolenie jelita z powłokami. Potwierdzono zapalenie włóknikowo-ropne otrzewnej. Bezpośrednią przyczyną śmierci T. K. była niewydolność wielonarządowa wywołana wstrząsem septycznym w przebiegu zapalenia otrzewnej wywołanej przedziurawieniem jelita. Z uwagi na mnogość hipotez stawianych przez biegłych chirurgów ostatecznie nie określono, co mogło doprowadzić do uszkodzenia ściany jelita. Biegły lek. med. J. C. podał, że przedziurawienie jelita mogło wynikać zarówno z procesu chorobowego ściany jelita, z mechanicznego osłabienia tej ściany podczas operacji lub z obu tych przyczyn jednocześnie.

Z kolei zdaniem dr n. med. A. L. (1) nie można z jakimkolwiek prawdopodobieństwem określić, czy pierwotna przyczyna tego zabiegu leżała po stronie opiekujących się chorą lekarzy, czy też była niepomyślnym zdarzeniem losowym. Opiniujący podniósł, że biorąc pod uwagę otyłość chorej, znacznie mało prawdopodobne jest to, by do przedziurawienia jelita cienkiego doszło narzędziami laparoskopowymi, choć tej możliwości biegły nie wykluczył. Według niego mało prawdopodobne jest także to, by uszkodzenie jelita nastąpiło poprzez przeskok iskry elektrycznej na ścianę jelita z narzędzi laparoskopowych. Biegły wskazał jednak, iż biorąc pod uwagę zrosty otrzewnowe u chorej można domniemywać, że do uszkodzenia jelita mogło dojść w miejscu zrostu sieci z jelitem podczas odmy otrzewnowej lub w czasie manewrów w trakcie laparoskopii. Za takim mechanizmem uszkodzenia, zdaniem biegłego, mógł przemawiać brak treści jelitowej w trakcie pierwszego zabiegu. Biegły dodał, iż nawet jeśli tak było, to i tak nie mogło być to zauważone przez operujących, albowiem znajdował się poniżej sieci większej, która przykrywa jelita. W ocenie dr n. med. A. L. (1) przy obecnym stanie wiedzy nie można w chwili obecnej określić jednoznacznie przyczyny powstania ubytku w ścianie jelita. Jeśli przyjąć nawet ze znacznym prawdopodobieństwem teorię perforacji jelita na zroście, to sama perforacja jego zdaniem nie może w żadnej mierze wynikać z błędu chirurga w czasie wykonywania zabiegu laparoskopii. Należy traktować je jako zdarzenie losowe powstałe przy zbiegu sprzyjających temu okoliczności, na które operujący nie mieli wpływu.

Przebieg leczenia T. K. na każdym etapie był prawidłowy, a podjęte w tym czasie decyzje diagnostyczno-terapeutyczne w stosunku do chorej zgodne ze standardami i współczesną wiedzą medyczną.

Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego, Sąd Okręgowy uznał powództwo za niezasadne.

Odnosząc się do żądania pozwu, Sąd Okręgowy wskazał, że powód dochodził od pozwanego Wojskowego Instytutu Medycznego w W. roszczenia o naprawienie szkody (majątkowej i niemajątkowej), wyrządzonej czynem niedozwolonym (błąd w sztuce lekarskiej), popełnionym przez lekarzy wykonujących czynności lecznicze w pozwanej placówce medycznej we wrześniu 2005 r. Tożsame roszczenie powód skierował także przeciwko M. D. i M. M. (1), lekarzom pracującym w tej jednostce, przy czym jedynie M. D. uczestniczył w wykonywaniu zabiegów operacyjnych w stosunku do T. K., podczas gdy M. M. (1) pełnił funkcję kierownika kliniki.

Powołując się na utrwalone orzecznictwo Sąd Okręgowy wskazał, że odpowiedzialność podmiotu prowadzącego zakład opieki zdrowotnej (podmiotu leczniczego) za szkodę wyrządzoną z winy lekarza zatrudnionego w tej jednostce lub też prowadzącego indywidualną praktykę lekarską na podstawie łączącej ich umowy o świadczenie usług medycznych, opiera się na art. 430 k.c. (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 02 marca 2012 r., I ACa 123/12, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2011r., IV CSK 308/10). Odpowiedzialność z art. 430 k.c. oparta jest na zasadzie ryzyka i zwierzchnik nie może się od niej uwolnić poprzez wykazanie braku winy w wyborze, czy w nadzorze. Jedyną okoliczność egzoneracyjną stanowi brak winy podwładnego (por. W. Dubis (w:) Kodeks..., s. 761). Zasada ryzyka jako podstawa odpowiedzialności przyjęta w omawianym przepisie nadaje tej odpowiedzialności charakter obiektywny. Odpowiedzialność tę określa się, w pewnym uproszczeniu, jako odpowiedzialność za skutek (por. G. Bieniek (w:) Komentarz..., s. 339; wyrok Sąd Najwyższy z dnia 14 marca 2012 r., II CSK 343/11 LEX nr 1163192). Odpowiedzialność tę uzasadnia się zasadą cuius commodum eius periculum (czyj zysk, tego odpowiedzialność). Warto dodać, że zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie przyjmuje się, że zakład opieki zdrowotnej ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 430 k.c. niezależnie od formy zatrudnienia lekarza w danej placówce. Stanowisko takie przedstawił Sąd Apelacyjny w Łodzi w uzasadnieniu wyroku z dnia 18 marca 2013 r. (sygn. akt I ACa 852/12), uznając, że w świetle treści powołanego przepisu pozwana placówka medyczna zawsze będzie ponosiła odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez lekarza, jako podwładnego, jeżeli działanie lub zaniechanie lekarza będzie zawinione. A zatem konsekwencją przyjęcia odpowiedzialności podwładnego jest odpowiedzialność jego zwierzchnika na podstawie art. 430 k.c.

Dalej Sąd Okręgowy podniósł , że przesłankami odpowiedzialności opartej na art. 430 k.c. są: a) szkoda wyrządzona osobie trzeciej przez podwładnego, b) wina podwładnego, oraz c) wyrządzenie szkody przy wykonywaniu przez podwładnego powierzonej mu czynności. Mając na uwadze zasadę rozkładu ciężaru dowodu wynikającą z art. 6 k.c. stwierdzić należy, że to na powodzie spoczywał ciężar wykazania wszystkich powyższych przesłanek.

Orzecznictwo wskazuje, że do przyjęcia winy osoby, o której mowa w art. 430 k.c., nie jest potrzebne wykazanie, iż osoba ta naruszyła przepisy dotyczące bezpieczeństwa życia i zdrowia ludzkiego; wystarczy, jeżeli wina tej osoby polega na zaniechaniu zasad ostrożności i bezpieczeństwa, wynikających z doświadczenia życiowego i okoliczności danego wypadku (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 kwietnia 1975 r., II CR 140/75, niepubl.). Zakład medyczny ponosi odpowiedzialność w przypadku winy podwładnego, rozumianej zgodnie z treścią art. 415 k.c. i nie jest wymagane wykazanie przez poszkodowanego winy po stronie placówki medycznej, gdyż odpowiada ona za zasadzie ryzyka w sposób bezwzględny, wyłączający możliwość ekskulpacji (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 marca 2013 r. (sygn. akt I ACa 852/12). Warto powołać też wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 19 czerwca 2013r. (I ACa 368/13, LEX nr 1339346), w którym stwierdzono, że aby mówić, że dane zachowanie jest zawinione należy badać nie tylko, czy jest ono obiektywnie bezprawne, lecz również, czy sprawca dochował należytej staranności od niego wymaganej, a jeżeli tego nie uczynił, to z jakich przyczyn.

Biorąc pod uwagę powyższe, Sąd Okręgowy wskazał, że powód nie udowodnił by personel medyczny wykonujący czynności lecznicze w stosunku do T. K. dopuścił się w sposób zawiniony czynu niedozwolonego, którego następstwem była śmierć pacjentki. Powód w toku procesu podnosił, że zmarła została źle zakwalifikowana do zabiegu laparoskopii, jednakże zarzut ten uznać należało za chybiony, biorąc pod uwagę wnioski biegłego dr n. A. L. (1), który podał, że zakwalifikowanie zmarłej do zabiegu laparoskopii było jak najbardziej prawidłowe. Ponadto brak jest podstaw do twierdzenia, w ocenie Sądu Okręgowego, że pogorszenie stanu zdrowia T. K. oraz jej śmierć były wynikiem błędów lekarskich popełnionych w trakcie leczenia. Jak wykazało bowiem postępowanie dowodowe proces leczenia i podjęte decyzje diagnostyczno-terapeutyczne w pozwanej placówce były zgodne ze standardami i współczesną wiedzą medyczną, a leczenie przeprowadzone ze starannością. W tym zakresie opinie biegłych sądowych sporządzone na cele niniejszego postępowania są jednoznaczne i kompletne. Do odmiennych wniosków nie skłania także dokumentacja medyczna przedłożona do akt sprawy, z której wynika, że stan T. K. był stale monitorowany. Ponadto jak wynika z poczynionych przez Sąd ustaleń personel medyczny na bieżąco podejmował próbę wyjaśnienia przyczyn występujących u zmarłej dolegliwości. Działania te były podejmowane zgodnie z przyjętymi standardami. W tym zakresie przykładowo wskazać można, iż w pierwszej dobie po laparoskopowym wycięciu pęcherzyka żółciowego (6 września 2005 r.) z uwagi na występujące u T. K. objawy sugerujące na okołooperacyjne uszkodzenie dróg żółciowych (co jest bardzo możliwe w tego typu zabiegach), zgodnie z przyjętą standardowo procedurą wykonano badanie, którego celem było zdiagnozowanie ewentualnego uszkodzenia dróg żółciowych i zabezpieczenie pacjentki przed zapalaniem otrzewnej. Badanie to jednak wykluczyło wyciek żółci z dróg żółciowych. Dlatego też lekarze zdecydowali się na reoperację.

Nie bez znaczenia dla ustalenia odpowiedzialności personelu medycznego rzutującego na odpowiedzialność pozwanego Wojskowego Instytutu Medycznego w W. pozostawała także kwestia określenia przyczyn zgonu T. K.. Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie wskazuje, że niewątpliwie bezpośrednią przyczyną śmierci była niewydolność wielonarządowa wywołana wstrząsem septycznym. Mimo podjętych prób biegli z zakresu chirurgii nie zdołali określić natomiast, co legło u podstaw niepomyślnego w skutkach procesu leczniczego chorej. Jak podkreślał biegły dr n. med. A. L. (1) nie można z jakimkolwiek prawdopodobieństwem określić, czy ta pierwotna przyczyna leżała po stronie opiekujących się pacjentką lekarzy. Nie można też jednoznacznie określić mechanizmu i czasu powstania otworu w jelicie., który został znaleziony podczas sekcji zwłok. Z całą stanowczością biegli zaznaczyli, że zabieg laparoskopowego usunięcia pęcherzyka żółciowego jest powszechnie przyjętą metodą leczenia kamienicy pęcherzyka żółciowego, i jest ono zabiegiem chirurgicznym, inwazyjnym, stąd możliwe są powikłania.

Ponadto operującym lekarzom nie można przypisać bezprawności ich działania, albowiem T. K. na zabieg laparoskopii udzieliła stosownej zgody. Trudno też czynić za trafny zarzut powoda odnośnie braku właściwego poinformowania pacjentki o ryzyku związanym z tym zabiegiem, a to z uwagi na fakt złożenia przez nią własnoręcznego podpisu pod następującą treścią: „Po przeprowadzeniu rozmowy wyjaśniającej o istocie planowanej operacji wraz z informacją o możliwych niepowodzeniach (…)”.

Wskazując na powyższe uwagi, Sąd Okręgowy wskazał, że przeprowadzone w sprawie dowody, w postaci jednoznacznych i zgodnych wniosków oraz ustaleń biegłych sądowych chirurgów w sposób nie budzący wątpliwości wykluczyły możność przypisania winy leczącym T. K. lekarzom, jak również jakąkolwiek nieprawidłowość w zastosowanym przez nich sposobie leczenia i jego realizacji.

Brak wykazania przez powoda zaistnienia elementu subiektywnego w postaci winy po stronie personelu medycznego (pracowników) sprawia, że nie została udowodniona w sprawie przesłanka warunkująca odpowiedzialność tej jednostki na podstawie art. 430 k.c.. W konsekwencji powództwo o odszkodowanie i zadośćuczynienia okazało się w całości za niezasadne i implikuje jego oddalenie.

Dodać należy, że nie sposób przyjąć też, że powód wykazał związek przyczynowy między zachowaniem lekarzy operujących T. K. a jej zgonem (art. 361 § 1 k.c.). W ocenie Sądu związku tego nie można dopatrywać się w niedochowaniu przez lekarzy odpowiedniej staranności, skoro postępowanie lekarzy na każdym etapie procesu leczniczego uznano za prawidłowe i staranne.

Odnośnie podnoszonego przez pozwanych zarzutu w postaci braku legitymacji biernej po stronie M. D. i M. M. (1) wskazać należy, że ponieważ powód nie udowodnił samej odpowiedzialności pozwanego Wojskowego Instytutu Medycznego w W., w tym stanie rzeczy rozpoznawanie tego zarzutu według Sądu nie miało znaczenia. Na marginesie można wskazać tylko, że jakkolwiek okolicznością niebudzącą wątpliwości jest to, że wszystkie trzy zabiegi operacyjne wykonał pozwany M. D., o tyle drugi z pozwanych lekarzy M. M. (1) nie brał bezpośredniego udziału w leczeniu żony powoda, pełniąc jedynie funkcję kierownika kliniki. Ponadto z przedłożonego przez M. M. (1) pisma wynika, że w dniach od 27 września do 7 października 2005 r., a więc w dacie śmierci żony powoda przebywał on na bezpłatnym urlopie.

Tym samym nie można też uznać ażeby pozwani M. D. i M. M. (1) ponosili osobistą odpowiedzialność za śmierć pacjentki, opartą na art. 415 k.c. Przesłankami warunkującymi tą odpowiedzialność są bowiem zawinione zachowanie sprawcy, szkoda oraz związek przyczynowy między tym zachowaniem i szkodą. Wobec nieudowodnienia przez powoda dwóch pierwszych z wymienionych wyżej przesłanek brak jest podstaw do przypisania odpowiedzialności pozwanym. Tym samym żądanie powoda wywodzone z art. 446 k.c. nie zasługiwało na uwzględnienie. Stosownie do tego przepisu jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, zobowiązany do naprawienia szkody powinien zwrócić koszty leczenia i pogrzebu temu, kto je poniósł.

Stosownie do § 3 tego przepisu Sąd może ponadto przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej. Sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (§ 4). Do uwzględnienia powyższego roszczenia konieczne jest jednak w pierwszej kolejności wykazanie samej podstawy odpowiedzialności zobowiązanych opartej w tym przypadku na art. 415 k.c. i art. 430 k.c.

Niezależnie od powyższego pozwani, zdaniem Sądu Okręgowego, zasadnie powołali się również na zarzut przedawnienia roszczenia a to z uwagi na treść art. 442 § 1 k.c. zgodnie z którym roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. § 3. W razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.

Biorąc pod uwagę okoliczności niniejszej sprawy należy uznać, że wiedzę odnośnie szkody i ewentualnie osoby obowiązanej do jej naprawienia powód powziął z chwilą śmierci żony 28.09.2005r. a co najmniej w momencie uzyskania opinii Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej C. M. U.J. w K. z 7.10.2005r.

O obowiązku pokrycia wydatków orzeczono na podstawie art. 113 Ustawy z dnia 28.07.2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. nr 167 poz. 1398 ze zm.) w zw. z art. 98 k.p.c., wyrażającej zasadę odpowiedzialności za wynik procesu. Na zasądzoną od powoda na rzecz Skarbu Państwa kwotę składają się wydatki poniesione tymczasowo z sum budżetowych Skarbu Państwa w wyniku uwzględnionych przez Sąd wniosków dowodowych powoda. Pozostałe wydatki w postaci opłaty sądowej od pozwu w części nieuiszczonej przez powoda należało, zgodnie z art. 102 k.p.c., przejąć na rachunek Skarbu Państwa, biorąc pod uwagę sytuację osobistą i majątkową powoda. Z kolei nieobciążenie powoda kosztami procesu na rzecz strony pozwanej jest wynikiem wyrażonego przez nią stanowiska w tej kwestii na rozprawie z dnia 24 kwietnia 2014 r. /protokół rozprawy, k. 796 akt/.

Powód zaskarżył apelacją wyrok w punkcie 1 i 2, wnosząc o zmianę zaskarżonego wyroku sądu I instancji w zaskarżonej części poprzez uznanie powództwa w całości, zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania przed sądem I instancji według norm przepisanych oraz o zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Powód zarzucił naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, tj.: 

a.  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. polegające na zaniechaniu wszechstronnego rozważenia zebranego w niniejszej sprawie materiału dowodowego oraz jego błędnej ocenie - z naruszeniem reguł logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego tj. wadliwej ocenie dowodów z opinii biegłego lek. med. J. C. oraz opinii biegłego dr. n. med. A. L. (1) poprzez uznanie przez sąd I instancji w/w dowodów za w pełni przekonujące, wiarygodne oraz kategoryczne, a w konsekwencji oparcie na w/w dowodach ustaleń w zakresie przyczyn zgonu T. K. i prawidłowości przebiegu jej leczenia podczas gdy obie rzeczone opinie biegłych:

i.  przedstawiają mnogość hipotez c/d przyczyn zgonu T. K. i nie określają w sposób jednoznaczny i nie budzący wątpliwości, co mogło doprowadzić do uszkodzenia ściany jelita T. K.;

ii.  nie wykluczają, że w trakcie hospitalizacji T. K. doszło do poważnych zaniedbań po stronie opiekujących się nią lekarzy, a zatem dopuszczają możliwość, że do przedziurawienia ściany jelita T. K., a w konsekwencji do jej zgonu, doszło na skutek błędu ludzkiego popełnionego w trakcie hospitalizacji T. K. w Wojskowym Instytucie Medycznym w W.;

b.  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. polegające na zaniechaniu wszechstronnego rozważenia zebranego w niniejszej sprawie materiału dowodowego oraz jego błędnej ocenie - z naruszeniem reguł logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego tj. wadliwej ocenie dowodów z opinii biegłego lek. med. J. C. oraz opinii biegłego dr. n. med. A. L. (1) poprzez uznanie przez sąd I instancji w/w dowodów za w pełni przekonujące, wiarygodne oraz kategoryczne, a w konsekwencji oparcie na w/w dowodach ustaleń w zakresie przyczyn zgonu T. K. i prawidłowości przebiegu jej leczenia podczas gdy:

i.  rzeczone opinie zostały sporządzone wyłącznie w oparciu o część dokumentacji medycznej T. K.;

ii.  rzeczone opinie są sprzeczne z materiałem dowodowym zgromadzonym w niniejszym postępowaniu;

(...).  powód kwestionował rzeczone opinie przedstawiając odpowiednie zarzuty i pytania do opinii biegłych, a biegli w ogóle nie ustosunkowali się do stanowiska powoda;

iv.  sąd całkowicie pominął zarzuty powoda do opinii biegłych;

c.  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. polegające na zaniechaniu wszechstronnego rozważenia zebranego w niniejszej sprawie materiału dowodowego - dokumentacji medycznej T. K. w postaci: (i) książeczki zdrowia oraz (ii) karty pacjenta, a także zeznań powoda, skutkujące całkowitym pominięciem przez sąd I instancji rozważenia istotnej dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy kwestii tj. skutków podania T. K. leku A. w sytuacji w której w/w dokumentacja medyczna jednoznacznie potwierdza, że T. K. była uczulona na w/w lek;

d.  art. 328 § 2 k.p.c. poprzez sporządzenie rażąco wadliwego uzasadnienia wyroku, które jest wewnętrznie sprzeczne i nie zawiera wymaganych przez prawo elementów dotyczących należytego wyjaśnienia podstawy prawnej oraz uzasadnienia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, to jest niewyjaśnienie, na jakiej podstawie sąd I instancji przyjął, że śmierć T. K. nie była wynikiem błędu w sztuce lekarskiej czy też brakiem staranności personelu medycznego, skoro:

-

z uwagi na mnogość hipotez stawianych przez biegłych chirurgów ostatecznie nie określono, co mogło doprowadzić do uszkodzenia ściany jelita;

-

w ocenie dr. n. med. A. L. (1) nie można z jakimkolwiek prawdopodobieństwem określić, czy pierwotna przyczyna tego zabiegu leżała po stronie opiekujących się chorą lekarzy, czy tez była niepomyślnym zdarzeniem losowym, biegły nie wykluczył możliwości aby do przedziurawienia jelita cienkiego doszło narzędziami laparoskopowymi;

-

biegły lek. med. J. C. podał, że przedziurawienie jelita mogło wynikać zarówno z procesu chorobowego ściany jelita, z mechanicznego osłabienia tej ściany podczas operacji lub z obu tych przyczyn jednocześnie;

co w konsekwencji utrudnia stronie skarżącej formułowanie zarzutów apelacji i wpływa przez to na ograniczenie kontroli instancyjnej orzeczenia;

Pozwany Wojskowy Instytut Medyczny w W. w odpowiedzi na apelację powoda wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu, podniesione w niej zarzuty nie zasługiwały na uwzględnienie.

Powód podniósł naruszenie prawa procesowego, tj. wadliwą ocenę dowodów dokonaną przez Sąd Okręgowy oraz uchybienia w sporządzeniu uzasadnienia zaskarżonego wyroku.

W pierwszej kolejności wskazać trzeba, że nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. W orzecznictwie przyjmuje się, że skuteczne podniesienie tego zarzutu możliwe jest wówczas, gdy braki uzasadnienia uniemożliwiają sądowi drugiej instancji przeprowadzenie pełnej kontroli instancyjnej (por. wyrok z dnia 6 lipca 2011 r., I CSK 67/11, wyrok z dnia 3 lutego 2012 r., I UK 290/11 oraz wyrok z dnia 14 lutego 2012, II PK 139/11). Wyrok Sądu Okręgowego został tymczasem starannie i szczegółowo uzasadniony, bez wątpienia więc poddaje się kontroli w postępowaniu apelacyjnym.

Nietrafne były także zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Wbrew stanowisku apelującego uznać trzeba, że Sąd Okręgowy przeprowadził wnikliwą ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i dokonał trafnych ustaleń faktycznych. Ustalenia te Sąd Apelacyjny w całości podziela i przyjmuje za własne. Na pełną aprobatę zasługuje także dokonana przez Sąd I instancji prawna ocena powództwa.

Wskazuje się w orzecznictwie, że skuteczne podniesienie zarzutu poczynienia ustaleń sprzecznych z materiałem dowodowym nie może polegać na zaprezentowaniu ustalonego przez skarżącego, na podstawie własnej oceny dowodów, stanu faktycznego, a wymaga wskazania przy użyciu argumentów jurydycznych rażącego naruszenia dyrektyw oceny dowodów wyrażonych w art. 233 § 1 k.p.c. (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 18 czerwca 2004 r. sygn. akt II CK 369/03 LEX nr 174131). Takich naruszeń pozwany nie zdołał wykazać.

Wbrew twierdzeniom apelacji, Sąd Okręgowy trafnie ocenił opinie biegłych –J. C. i A. L. (1) sporządzone w postępowaniu. Powód kwestionując tę ocenę, w sposób wybiórczy i wyrwany z kontekstu powołuje fragmenty opinii biegłych, dodając do nich własny komentarz, podnosząc wątpliwości co do słuszności stwierdzeń biegłych, a także dokonując własnej oceny faktów ustalonych w sprawie. Taka subiektywna ocena powoda, nawet poparta silnym przekonaniem o słuszności swych racji, nie podważa skutecznie oceny dowodów dokonanej przez Sąd Okręgowy. Zwrócić należy uwagę, że złożenie przez powoda w postępowaniu międzyinstancyjnym opinii prywatnej, jak trafnie podnosi pozwany Szpital, sporządzonej przez lekarza ginekologa-położnika, zatem posiadającego inny zakres wiedzy specjalistycznej niż niezbędna w niniejszym postępowaniu, nie stanowi skutecznego podważenia oceny dowodów. Nie stanowi ona dowodu w sprawie, jest jedynie dalszym uzasadnieniem stanowiska powoda prezentowanego w procesie.

Brak jest podstaw do przyjęcia, jak podnosi skarżący, że biegli nie dysponowali całością dokumentacji medycznej w sprawie. Do tego zarzutu biegli odnosili się w opiniach pisemnych uzupełniających i wskazywali, że w aktach znajdowała się dokumentacja w zakresie niezbędnym do prześledzenia i oceny przebiegu leczenia żony powoda. Powód zgłaszał w toku procesu szereg zarzutów do kolejnych opinii, zaś biegły C. złożył wyczerpujące odpowiedzi na wszystkie pytania powoda, mimo tego powód nadal kwestionował tę opinię, zatem Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii kolejnego biegłego dr A. L. (2), który złożył opinię na piśmie i opinie uzupełniające z odpowiedziami na pytania i zarzuty powoda, jak również złożył wyjaśnienia ustne, a w przesłuchaniu biegłego powód brał udział.

Zwrócić należy uwagę, że brak jest podstaw do dopuszczania dowodów z kolejnych opinii biegłych, jeżeli strona jest niezadowolona z treści opinii. W tej sprawie powód nie żądał przeprowadzenia kolejnych dowodów, taki wniosek pojawił się dopiero w piśmie uzupełniającym apelację. Jednak tak sformułowany wniosek dowodowy nie mógł zostać uwzględniony, bowiem nie jest przydatny do rozpoznania niniejszej sprawy.

Wskazać należy, że Sąd nie ma obowiązku dopuszczenia dowodu z opinii kolejnego biegłego, gdy opinia ta jest niekorzystna dla strony oraz gdy strona nie zgadza się z wnioskami opinii już w sprawie wydanej i nie uznaje argumentów biegłego co do podnoszonych przez nią zarzutów. Z art. 286 k.p.c. wynika, że opinii kolejnego biegłego można żądać „w razie potrzeby”, a potrzebą taką nie może być jedynie niezadowolenie strony z niekorzystnego dla niej wydźwięku konkluzji opinii. W przeciwnym razie Sąd byłby zobligowany do uwzględnienia kolejnych wniosków strony dopóty, dopóki nie złożona zostałaby opinia w pełni ją zadowalająca, co jest niedopuszczalne. Zatem niezadowolenie strony z treści sporządzonej opinii, jak również jej sprzeczność z twierdzeniami faktycznymi zaprezentowanymi przez taką stronę, nie stanowi samo w sobie powodu do dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego

Opinii biegłych C. i L. nie dyskwalifikuje też mnogość hipotez, co do tego, jaka była przyczyna uszkodzenia ściany jelita T. K.. Biegli, wbrew stanowisku apelującego, nie wskazali na nieprawidłowe działania personelu medycznego- biegły C. wręcz stwierdził w opinii, że postępowanie lekarzy na każdym etapie było prawidłowe. Wskazał on, że przyczyną zgonu T. K. było zapalenie otrzewnej wywołane przedziurawieniem jelita cienkiego z cechami wstrząsu septycznego i niewydolności wielonarządowej. Taką samą przyczynę zgonu wskazał biegły L., a także taka przyczyna zgonu wynika z opinii sporządzonych w trakcie postępowania prokuratorskiego.

We wnioskach biegły C. wskazał, że przedziurawienie jelita cienkiego mogło być wynikiem procesu chorobowego ściany jelita, mechanicznego osłabienia ściany jelita w czasie operacji bądź z obu tych przyczyn jednocześnie.

Biegły L. również ocenił postępowanie lekarzy jako prawidłowe, w tym przeprowadzone zabiegi, a podejmowane decyzje jako słuszne oraz podejmowane bez opóźnień oraz wskazał, że geneza otworu w jelicie cienkim jest enigmatyczna. Wskazał, że z zapisów reoperacji wynika, że jelito znajdowało się pod siecią większą pokrywającą je, co obniża prawdopodobieństwo uszkodzenia jelita cienkiego narzędziami laparoskopowymi czy to poprzez uszkodzenie mechaniczne czy też iskrę z tych narzędzi, choć nie można tego całkowicie wykluczyć. Nadto biegły ten wskazał, że można przyjąć ze znacznym prawdopodobieństwem teorię perforacji jelita na zroście sieci większej z jelitem, wtedy sama perforacja nie może wynikać z błędu lekarza, zaś jest to wówczas nieszczęśliwie zdarzenie losowe przy zbiegu sprzyjających temu zdarzeniu okoliczności, na które chirurg nie miał wpływu. Biegły L. wskazał wreszcie, że nie istnieje możliwość określenia, co było pierwotną przyczyną niepomyślnego przebiegu leczenia chorej.

Wnioski obu opinii jak trafnie to przyjął Sąd Okręgowy są więc zbieżne w tym znaczeniu, że w okolicznościach ustalonych w sprawie brak jest możliwości określenia, choćby z przeważającym prawdopodobieństwem przyczyny uszkodzenia jelita żony powoda.

Nie jest jednak tak, jak wywodzi powód w apelacji, że skoro możliwe są różne przyczyny równoważne, to Sąd Okręgowy mógł przyjąć także hipotezę błędu ludzkiego, na co wskazywał w toku procesu powód. Rację ma skarżący, że błąd ludzki nie został zupełnie wykluczony jako przyczyna uszkodzenia jelita T. K.. Tym niemniej powód nie udowodnił tej przyczyny, jako przyczyny wiodącej, przeważającej, bowiem z materiału dowodowego wynika, co podnosi też powód, że równie prawdopodobne mogą być inne wskazywane przyczyny.

W takich okolicznościach nie jest wystarczający tzw. dowód prima facie, oparty na konstrukcji domniemań faktycznych, a zwalniający stronę ponoszącą ciężar dowodu od żmudnego udowadniania wszystkich etapów związku przyczynowego między pierwotnym zdarzeniem sprawczym a szkodą. Wymaga on bowiem jednak wysokiego prawdopodobieństwa istnienia pierwszego i kolejnych zdarzeń sprawczych pozwalających traktować je jako oczywiste (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 02 czerwca 2010 roku, III CSK 245/09).

Tylko po wykazaniu z przeważającym prawdopodobieństwem (graniczącym z pewnością), przez powoda, że do uszkodzenia jelita cienkiego u żony powoda, doszło wskutek błędu personelu medycznego pozwanego, można byłoby uznać odpowiedzialność pozwanego szpitala w niniejszej sprawie. Tak się jednak nie stało i ocena prawna Sądu Okręgowego była prawidłowa.

Odnosząc się do dalszych zarzutów podnoszonych w kolejnych pismach, wskazać trzeba, że w istocie roszczenia powoda jest przedawnione. Jednak w obliczu tego zarzutu, powód wniósł o rozważenie zastosowania art. 5 k.c., powołując się na nadużycie prawa, zatem prawidłowe było działanie Sądu Okręgowego, który przystąpił do merytorycznego rozpoznania powództwa, jako, że z uwagi na charakter sprawy, podniesiony przez powoda zarzut nadużycia prawa mógłby okazać się uzasadniony.

Jeśli chodzi o kwestie legitymacji biernej- to wskazać należy, że już na pierwszym terminie rozprawy, wobec zarzutów pozwanych, była ona rozważana i z przebiegu rozprawy wynika, że powód pomimo wyjaśnienia przez pełnomocnika pozwanego Szpitala, kto jest legitymowany biernie w sprawie-podtrzymał powództwo także do lekarzy. Trudno uznać w takiej sytuacji, że doszło do nieudzielenia powodowi pouczeń.

Z powyższych przyczyn Sąd Apelacyjny oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego brak jest podstaw do obciążania powoda kosztami postępowania apelacyjnego, bowiem w przypadku powoda zachodzi szczególnie uzasadniony wypadek umożliwiający odstąpienie od obciążania powoda kosztami, zważywszy na charakter żądania poddanego rozstrzygnięciu, jego znaczenie dla powoda, subiektywne przekonanie powoda o zasadności roszczeń, a także na sytuację majątkową powoda.