Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 1711/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 czerwca 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Marek Borkiewicz

Sędziowie: SSA Wiesława Stachowiak (spr.)

del. SSO Katarzyna Schönhof-Wilkans

Protokolant: st. insp. sąd. Dorota Cieślik

po rozpoznaniu w dniu 11 czerwca 2015 r. w Poznaniu

sprawy M. K. (1) oraz E. K.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O. W..

o podstawę wymiaru składek

na skutek apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O. W..

od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu

z dnia 26 czerwca 2014 r. sygn. akt VIII U 5236/13

z m i e n i a zaskarżony wyrok i oddala odwołanie.

del. SSO Katarzyna Schönhof-Wilkans

SSA Marek Borkiewicz

SSA Wiesława Stachowiak

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O. W.. Inspektorat w L. decyzją z 31 października 2013 roku nr (...), na podstawie art. 83 ust. 1 pkt 1 ustawy z 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 58 § 2 i §3 kodeksu cywilnego w zw. z art. 300 kodeksu pracy, ustalił podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne pracownika M. K. (1), zatrudnionej od 1 sierpnia 2013 roku u płatnika składek Biuro (...) z siedzibą w L., w wysokości ¾ przeciętnego wynagrodzenia w II kwartale 2013 roku, tj. 2.709,38 zł.

Organ rentowy uznał, że umowa o pracę w zakresie ustalającym wynagrodzenie dla M. K. (1) w wysokości 4.500,00 zł. jako sprzeczna z zasadami współżycia społecznego jest nieważna.

M. K. (1) i E. K. złożyły odwołanie od decyzji, wnosząc o jej zmianę i ustalenie postawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne dla M. K. (1) zatrudnionej u płatnika składek Biuro (...) zatrudnionej od 1 sierpnia 2013 roku na podstawie umowy zawartej na czas nieokreślony w wymiarze czasu pracy ¾ etatu w wysokości 4.500 złotych brutto oraz o zasądzenie od organu rentowego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

Odwołujące przedstawiły argumentację na rzecz stanowiska, że strony zawierając umowę o pracę ustaliły wynagrodzenie dla M. K. (1) zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Sąd Okręgowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu wyrokiem z 26 czerwca 2014 roku w sprawie VIII U. 5236/13 zmienił zaskarżoną decyzję, ustalając podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne dla odwołującej M. K. (1) zatrudnionej od 1 sierpnia 2013 roku u płatnika składek: Biuro (...), na podstawie umowy zawartej na czas nieokreślony w wymiarze czasu pracy ¾ etatu w wysokości 4.500 zł. brutto (pkt 1) oraz orzekł o kosztach procesu (pkt 2).

Sąd I instancji ustalił następujący stan faktyczny:

M. K. (1) 1 sierpnia 2013 roku zawarła z płatnikiem Biuro (...) z siedzibą w L. umowę o pracę na czas nieokreślony od 1 sierpnia 2013 roku. Na mocy tej umowy odwołująca została zatrudniona w wymiarze czasu pracy 3/4 etatu na stanowisku pracownika księgowo - kadrowego za wynagrodzeniem 4500 zł brutto.

Z tego tytułu M. K. (1) została zgłoszona przez płatnika składek do ubezpieczeń społecznych od 1 sierpnia 2013 roku.

E. K. prowadzi od 2007 roku własną działalność gospodarczą - Biuro (...) z siedzibą w L..

M. K. (1) pracowała 6 godzin dziennie w 5 dniowym tygodniu pracy, w godzinach od 10 do 16. Wynagrodzenie wypłacano jej gotówką.

Do zakresu czynności odwołującej M. K. (1) należała: obsługa klientów w zakresie prowadzenia księgowości, akt osobowych i płacowych, przyjmowanie dokumentów i sprawdzanie ich pod względem formalnym, rachunkowym i merytorycznym, księgowość elektroniczna, prowadzenie ewidencji środków trwałych i wyposażenia, wystawianie zaświadczeń o zatrudnieniu i zarobkach pracowników firm, obsługa programów E. i W., dostarczanie dokumentów do Urzędu Skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Płatnik E. K. nie zatrudniała przed M. K. (1) innych pracowników. Zatrudnienie M. K. (1) wynikało ze znacznego wzrostu zleceń.

Przychód z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej przez E. K. za rok 2013 wynosił 91.175,71 zł., zaś w roku 2012 - 71.080,62 zł. M. K. (1) pomagała przed zatrudnieniem swemu przyszłemu pracodawcy w prowadzeniu księgowości, E. K. mogła ocenić wtedy umiejętności swojej synowej jako księgowej i kadrowej. E. K., raz lub dwa razy w tygodniu musiała pracować poza biurem w siedzibie obsługiwanych przez siebie firm. Zależało jej na dyskrecji zatrudnionego pracownika, do M. K. (1) miała zaufanie.

Na miejsce odwołującej 2 listopada 2013 roku E. K. zatrudniła S. K. - studentkę rachunkowości. Zawarła z nią umowę zlecenie. Jej wynagrodzenie wynosiło przeciętnie 1.000- 2.800 zł. netto i uzależnione było od liczby przepracowanych godzin. S. K. jako studentka nie podlega ubezpieczeniom społecznym, płatnik nie zgłosił jej więc do ubezpieczenia społecznego. Do jej obowiązków należało: sprawdzanie dokumentów pod względem formalnym, rachunkowym i merytorycznym, wprowadzanie elektroniczne w programie księgowym wyciągów bankowych oraz rozliczenia kontrahentów, numerowanie dokumentów, prowadzenie akt osobowych, prowadzenie ewidencji pracy, wpisywanie środków trwałych do ewidencji wyposażenia i ewidencji środków trwałych, obsługa programów E. i W., dostarczanie dokumentów do Urzędu Skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Od listopada 2013 roku E. K. pomaga w prowadzeniu działalności syn, pracujący na podstawie umowy zlecenia za wynagrodzeniem 1000 zł. miesięcznie brutto. Poprzednio, syn E. K. był zatrudniony u niej od lutego 2013 roku na podstawie umowy zlecenia za wynagrodzeniem 250 zł. miesięcznie. Płatnik zgłosił go do ZUS i odprowadzał pełne składki. Syn E. K. z zawodu jest informatykiem i zajmował się w jej firmie sprawami związanymi z programem do obsługi księgowej i podatkowej firm, archiwizacją danych.

W 2013 roku odwołująca ukończyła studia magisterskie na Uniwersytecie Ekonomicznym w P. w trybie zaocznym. Od 2009 roku pracowała w L. Agencji (...) jako konsultant do spraw kluczowych klientów. Kontaktowała się telefonicznie z klientami i przedstawiała im oferty reklamowe. Pracowała na podstawie umowy o pracę zawartej na czas określony do końca 2014 roku. Wynagrodzenie składało się z części zasadniczej, która wynosiła 2.000 zł. brutto i prowizji 2% od sprzedaży. W rezultacie uzyskiwała wynagrodzenie w wysokości około 3000 zł. brutto. W 2011 roku M. K. (1) urodziła pierwsze dziecko i korzystała z urlopu wychowawczego. Odwołująca nie wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim, ponieważ ukończyła studia i chciała podjąć pracę w zawodzie księgowej. Otrzymywała zasiłek wychowawczy w wysokości około 500 zł., co stanowiło jej jedyny dochód do momentu podjęcia pracy u E. K.. Odwołująca była na utrzymaniu męża i swoich teściów, u których mieszka wraz z mężem i dziećmi.

4 września 2013 roku odwołująca otrzymała zwolnienie lekarskie, z którego korzystała do końca ciąży, tj. do 23 marca 2014 roku, po czym korzystała z urlopu macierzyńskiego.

Sąd Okręgowy stwierdził, ze przedmiotem sporu w niniejszej sprawie było to, czy organ rentowy słusznie nie uznał podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne M. K. (1) wskazanej przez pracodawcę Biuro (...), ograniczając tę podstawę do poziomu średniego wynagrodzenia za pracę i wskazał jako właściwe do rozstrzygnięcia przepisy art. 18 ust. 1, art. 20 ust. 1, a także art. 86 ust. 1 i 2 oraz art. 41 ust. 13 ustawy z 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych, art. art. 11 i 12 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, jak również art. 58 kodeksu cywilnego.

Sąd I instancji podkreślił, że skuteczności zawarcia umowy o pracę oraz rzeczywistego wykonywania przez odwołującą obowiązków pracowniczych objętych umową o pracę organ rentowy nie kwestionował.

Sąd zaznaczył, że charakter świadczeń z ubezpieczenia społecznego i zasada solidaryzmu wymagają, aby płaca stanowiąca jednocześnie podstawę wymiaru składki, nie była ustalana ponad granicę płacy słusznej, sprawiedliwej i zapewniającej godziwe utrzymanie, by rażąco nie przekraczała ekwiwalentnego wkładu pracy.

Sąd Okręgowy uznał, że zebrany materiał dowodowy uprawnia do stwierdzenia, iż wynagrodzenie w kwocie 4500 zł. brutto za pracę na 3/4 etatu na stanowisku pracownika księgowo – kadrowego, jedynego pomocnika zarządzającego firmy, jest jak najbardziej słuszne i sprawiedliwe. Przesądzają o tym szczególne kwalifikacje odwołującej, wynikające z jej wykształcenia w dziedzinie rachunkowości oraz doświadczenia, jakie mogła nabyć z racji współpracy z E. K.. Wykonywane przez odwołującą jeszcze przed zatrudnieniem czynności w firmie teściowej oraz osobiste kontakty rodzinne z E. K., skutkowały bardzo dobrą znajomością przez M. K. (1) swoich obowiązków. Powyższe pokrywało się w najwyższym stopniu z obowiązkami pełnionymi przez nią na stanowisku pracownika księgowo - kadrowego, który w przypadku tak niewielkiej działalności oznaczał bycie jedynym pomocnikiem prowadzącego działalnośćE. K..

Sąd Okręgowy na podstawie nie kwestionowanych przez organ informacji przedstawionych przez pełnomocnika odwołujących uznał, iż wynagrodzenie M. K. (1) plasuje się w średnim przedziale wynagrodzeń odpowiadających stanowiskom przez nią zajmowanym. Odwołująca wykonywała szeroki wachlarz funkcji, do którego należy zaliczyć stanowisko księgowej i specjalisty ds. kadrowych i płac, nie osiągnęła więc zdaniem Sądu I instancji wynagrodzenia zawyżonego. Sąd zaznaczył także, że organ rentowy nie przedstawił w toku postępowania sądowego ani w decyzji podstaw ani powodów, dla których ustalił wynagrodzenie odwołującej na poziomie średniego wynagrodzenia. Jest natomiast wiedzą powszechną okoliczność, iż specjaliści z zakresu księgowości zarabiają ponad średnią krajową, tym bardziej dziwi fakt arbitralnego ustalenia przez organ rentowy wynagrodzenia na średnim poziomie.

Ponadto jak ustalił Sąd Okręgowy, na miejsce M. K. (1) przyjęto w zastępstwie S. K. oraz M. K. (2). Zakres ich obowiązków pokrywał się z obowiązkami M. K. (1). Nieaktualny zdaniem Sądu stał się zatem argument organu rentowego, co do braku zastępstwa za nieobecną pracownicę, który dowodzić miał pozorności jej zatrudnienia. Z przedstawionych przez odwołującą E. K. rachunków do umowy zlecenia zawartej z S. K. wynika, że jej wynagrodzenie nie odbiegało od wynagrodzenia M. K. (1).

Sąd zaznaczył ponadto, że chociaż konieczność zaprzestania pracy miała związek z ciążą odwołującej, to okoliczność czy była ona w ciąży oraz czy o tym wiedziała, nie ma znaczenia dla sprawy. Podstawą dla spornego świadczenia jest tylko i wyłącznie fakt choroby odwołującej skutkujący zagrożeniem ciąży, którego odwołująca nie była w stanie przewidzieć.

Na gruncie niniejszej sprawy należało zatem przyjąć, że wynagrodzenie M. K. (1) zachowywało cechy ekwiwalentności względem pracy. Kwota wynagrodzenia była skutkiem sprawiedliwego rozłożenia kosztów świadczeń oraz nie naruszała zasad współżycia społecznego, w tym zasady solidaryzmu.

Organ rentowy zaskarżył wyrok w całości, składając apelację.

Pozwany podniósł zarzuty:

- naruszenia prawa materialnego, tj. art. 58 ustawy z 23 kwietnia 1964 roku kodeks cywilny w związku z art. 300 kodeksu pracy,

- naruszenia prawa materialnego, tj. art. 13 ustawy z 26 czerwca 1974 roku kodeks pracy,

- naruszenia przepisów o postępowaniu, tj. art. 233 § 1 ustawy z 17 listopada 1964 roku kodeks postępowania cywilnego, poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów.

Apelujący wniósł o zmianę wyroku i oddalenie odwołania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja okazała się zasadna.

Organ rentowy wydając zaskarżoną decyzje uznał, że wynagrodzenie określone w umowie o pracę zawartej przez M. K. (1) i E. K. nie stanowi podstawy wymiaru składek, ponieważ w części ustalającej wynagrodzenie umowa ta jest nieważna jako sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.

Zgodnie z art. 18 ust. 1 i art. 20 ust. 1 ustawy z 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych, podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe oraz ubezpieczenie chorobowe i wypadkowe stanowi w odniesieniu do pracowników przychód, o którym mowa w art. 4 pkt 9 ustawy, tj. przychód w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych z tytułu zatrudnienia m.in. w ramach stosunku pracy.

Podstawę wymiaru składki na ubezpieczenia społeczne stanowią środki pieniężne wypłacone pracownikowi albo też takie środki postawione do dyspozycji pracownika.

Zgodnie z art. 58 § 1 k.c. czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy.

Na mocy art. 58 § 2 k.c., nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.

Sąd Okręgowy uznał, że wynagrodzenie odwołującej M. K. (1) zachowywało cechy ekwiwalentności świadczeń względem pracy i umowa o pracę w zakresie ustalającym wynagrodzenie nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.

W ocenie apelującego, cały materiał dowodowy sprawy wskazuje na przekroczenie tych zasad. Kwota wynagrodzenia 4500 zł. w żaden sposób nie może być uznana za właściwą w przypadku pracownika, który nie ma żadnego doświadczenia w dziedzinie kadr i księgowości, i który zaledwie w czerwcu 2013 roku ukończył studia. Mimo, że w przypadku odwołującej wykształcenie kierunkowe jest zgodne z pracą jaką wykonuje u pracodawcy (studia ukończone ze specjalnością finanse i rachunkowość przedsiębiorstw), to by wykonywać prawidłowo czynności, jakie wynikały z szerokiego wachlarza obowiązków, M. K. (1) musiałaby być pracownikiem z dużym doświadczeniem praktycznym. Skarżący wytknął, że Sąd I instancji przekonując o doświadczeniu zawodowym odwołującej powołał jedynie okoliczność ukończenia przez nią studiów oraz, że pomagała swojej teściowej E. K. w prowadzeniu biura rachunkowego jeszcze przed 1 sierpnia 2014 roku, na co nie ma dowodów.

Sąd Apelacyjny uznał argumentację apelującego za zasadną.

Ustalenie poczynione przez Sąd Okręgowy jakoby odwołująca posiadała szczególne kwalifikacje wynikające z jej wykształcenia w dziedzinie rachunkowości oraz doświadczenie zawodowe są dowolne i w konsekwencji doprowadziły do naruszenia prawa materialnego.

Praca odwołującej M. K. (1) u E. K. była pierwszą zgodną z jej wykształceniem zawodowym. Uprzednio była ona zatrudniona w firmie wydawniczej, w której zajmowała się marketingiem i nie wykorzystywała wiedzy nabytej podczas studiów. Należało zatem przyjąć, że nie posiadała żadnych umiejętności praktycznych z zakresu prowadzenia rachunkowości i kadr. Słusznie organ rentowy podniósł, że są to dziedziny wymagające systematycznego poszerzania wiedzy i praktycznego wykonywania czynności.

Nie było zatem podstaw aby uznać odwołującą M. K. (1) za specjalistę w dziedzinie rachunkowości i kadr. Sąd I instancji wskazał natomiast, jako okoliczność powszechnie znaną, że właśnie specjaliści z zakresu księgowości zarabiają wynagrodzenia wyższe niż średnia krajowa, stąd ustalenie wynagrodzenia powyżej tego pułapu dla M. K. (1) było prawidłowe.

Sąd II instancji podzielił także argumentację organu rentowego, odnoszącą się do stanu finansowego firmy płatnika składek. Dochód roczny E. K. w 2012 i 2013 roku nie był znaczny. Miesięczny dochód pracodawcy w 2013 roku to około 2600 zł. brutto, a w 2012 roku była to kwota około 1900 zł. Zakład Ubezpieczeń Społecznych wskazał, że pracodawca przyjmując pracownika musi liczyć się z koniecznością ponoszenia kosztów jego zatrudnienia, takich jak płaca, składki, podatki i inne. Zatem, gdyby M. K. (1) pracowała do końca roku 2013 stanowiłaby znaczne obciążenie dla płatnika, i w znaczący sposób doszłoby do obniżenia jego, już i tak niskiego dochodu. Dochód pracodawcy byłby niższy niż wynagrodzenie pracownika.

W powyższym kontekście nieracjonalnym było zatrudnienie pracownika z wynagrodzeniem 4.500 zł. miesięcznie, przy czym dodać trzeba, że był to pracownik zatrudniony w niepełnym wymiarze czasu pracy.

Dodatkowo nie można pominąć faktu, że płatnik składek zatrudnia od lutego 2013 roku pracownika - M. K. (2) na umowę zlecenie z wykazaną kwotą podstawy wymiaru składek w wysokości 250 zł. Od listopada 2013 roku zatrudniona jest studentka S. K., bez obowiązku zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych, z wynagrodzeniem 30 zł. brutto za godzinę pracy. Zarobki jej sięgały od 1080 zł. do 3360 zł. Płatnik składek zmierzał do ograniczania kosztów związanych z utrzymaniem pracowników.

Wszystkie powyższe okoliczności świadczą w ocenie Sądu II instancji o braku ekwiwalentności ustalonego dla M. K. (1) wynagrodzenia do charakteru zatrudnienia. Ekwiwalentność tę należy rozważać z uwzględnieniem treści art. 13 k.p. i art. 78 § 1 k.p. Pracownik ma prawo do godziwego wynagrodzenia za pracę. Warunki realizacji tego prawa określają przepisy prawa pracy oraz polityka państwa w dziedzinie płac, w szczególności poprzez ustalanie minimalnego wynagrodzenia za pracę (art. 13 k.p.). Wynagrodzenie za pracę powinno być tak ustalone, aby odpowiadało w szczególności rodzajowi wykonywanej pracy i kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu, a także uwzględniało ilość i jakość świadczonej pracy (art. 78 § 1 k.p.).

Warto w tym miejscu powołać fragment uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z 7 sierpnia 2001 roku w sprawie I PKN 563/0. Orzeczenie to dotyczyło co prawda pracowników sektora publicznego zajmujących kierownicze stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, część rozważań Sądu Najwyższego ma jednak charakter uniwersalny i może być pomocna przy ocenie ekwiwalentności wynagrodzenia za pracę także innych pracowników.

Sąd Najwyższy wskazał, że chociaż ujęcie treści art. 13 k.p. w jego zdaniu 1 w kategorii "prawa" (do godziwego wynagrodzenia), a następnie - w zdaniu 2 - przykładowa jego konkretyzacja jako prawa do przynajmniej najniższego wynagrodzenia wskazuje, że "niegodziwa" będzie przede wszystkim płaca rażąco za niska, to nie wynika stąd, iżby znamię "niegodziwości" nie mogło dotknąć również płacy rażąco za wysokiej.

W ocenie Sądu II instancji można stwierdzić, że uznanie niegodziwości rażąco niskiego podyktowane jest koniecznością ochrony pracownika. Przyjęcie zaś, że wynagrodzenie jest w rażąco wygórowane i jako takie niegodziwe, zasadne jest ze względu na interes publiczny.

Aspekt ochrony tego ostatniego został z kolei wyraźnie uwypuklony w uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego z 27 kwietnia 2005 roku w sprawie II UZP. 2/05. Jak wskazał Sąd Najwyższy, należy pamiętać, że umowa o pracę wywołuje skutki nie tylko bezpośrednie, dotyczące wprost wzajemnych relacji między pracownikiem i pracodawcą, lecz także dalsze, pośrednie, w tym w dziedzinie ubezpieczeń społecznych; kształtuje ona stosunek ubezpieczenia społecznego, określa wysokość składki, a w konsekwencji prowadzi do uzyskania odpowiednich świadczeń. Są to skutki bardzo doniosłe, zarówno z punku widzenia interesu pracownika (ubezpieczonego), jak i interesu publicznego, należy zatem uznać, że ocena postanowień umownych może i powinna być dokonywana także z punktu widzenia prawa ubezpieczeń społecznych. Co więcej, godziwość wynagrodzenia - jedna z zasad prawa pracy (art. 13 k.p.) - zyskuje dodatkowy walor aksjologiczny; w prawie ubezpieczeń społecznych istnieje bowiem znacznie mocniejsza niż w prawie pracy bariera działania w ramach prawa, oparta na wymagającym ochrony interesie publicznym i zasadzie solidarności ubezpieczonych. Względność zasady godziwości wynagrodzenia, wyrażająca się koniecznością odniesienia się nie tylko do potrzeb pracownika, ale także świadomości społecznej oraz ogólnej sytuacji ekonomicznej i społecznej, nie powinna zresztą budzić wątpliwości. W związku z tym nadmiernemu uprzywilejowaniu płacowemu pracownika, które w prawie pracy mieściłoby się w ramach art. 353 1 k.c., w prawie ubezpieczeń społecznych, w którym pierwiastek publiczny zaznacza się bardzo wyraźnie, można przypisać - w okolicznościach każdego konkretnego wypadku - zamiar nadużycia świadczeń przysługujących z tego ubezpieczenia. Należy bowiem pamiętać, że alimentacyjny charakter tych świadczeń oraz zasada solidaryzmu wymagają, żeby płaca - stanowiąca jednocześnie podstawę wymiaru składki - nie była ustalana ponad granicę płacy słusznej, sprawiedliwej i zapewniającej godziwe utrzymanie oraz żeby rażąco nie przewyższała wkładu pracy, a w konsekwencji, żeby składka nie przekładała się na świadczenie w kwocie nienależnej. Jest tak również dlatego, że choć przepisy prawa ubezpieczeń społecznych w swej warstwie literalnej odnoszą wysokość składek do wypłaconego wynagrodzenia, to w rzeczywistości odwołują się do takiego przełożenia pracy i uzyskanego za nią wynagrodzenia na składkę, które pozostaje w harmonii z poczuciem sprawiedliwości w korzystaniu ze świadczeń z ubezpieczenia, udzielanych z zasobów ogólnospołecznych.

Powyższy aspekt, stanowiący istotę rozstrzygnięcia pominęła strona odwołująca.

W odwołaniu podniesiono, że istota zabezpieczenia społecznego polega na tym, że ma ono dać zabezpieczenie materialne na wypadek choroby, której wystąpienia nie można przewiedzieć. Może ona zaistnieć nawet dzień po zatrudnieniu, albo nie występować przez wiele lat. Zdaniem odwołujących, organ rentowy pominął, że przyjmując dana osobę do ubezpieczenia chorobowego w zamian za zapłacone składki, przejmuje na siebie ryzyko wystąpienia choroby pracownika.

Odnosząc się do powyższego zaznaczyć należało, że organ rentowy nie zakwestionował samego tytułu do podlegania przez M. K. (1) ubezpieczeniom społecznym.

Wszystkie ujawnione w sprawie okoliczności wskazują na nieracjonalne działanie pracodawcy w zakresie ustalenia wynagrodzenia za pracę. Nieracjonalne działanie pracodawcy w konsekwencji obciążyło Fundusz Ubezpieczeń Społecznych i to jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, w szczególności z zasadą solidarności ubezpieczonych. Odwołujące nie wykazały w procesie okoliczności uzasadniających przyznanie M. K. (1) wynagrodzenia 4500 zł. za pracę w niepełnym wymiarze czasu pracy i z tego powodu proces przegrały.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, doświadczenie życiowe pozwala przyjąć, że wobec takiego pracownika jak odwołująca – członka najbliższej rodziny pracodawcy, pozostającego częściowo na jego utrzymaniu – można było oczekiwać akceptacji nawet nieco mniej korzystnych warunków zatrudnienia, niż od osoby zupełnie obcej, nie wprowadzonej w sytuację pracodawcy. Wynagrodzenie dla syna E. K. wniosek ten zdaje się potwierdzać.

Na zakończenie Sąd Apelacyjny za konieczne uznał także odnieść się do kwestii ustalenia przez organ rentowy w zaskarżonej decyzji właściwej podstawy wymiaru składek dla odwołującej M. K. (1). Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyjął przychód pracownika w kwocie ¾ przeciętnego wynagrodzenia w II kwartale 2013 roku, tj. 2709,38 zł.

Zdaniem odwołującej takie rozstrzygnięcie jest dowolne i nie znajduje oparcia w przepisach prawa, w każdym razie organ rentowy nie uzasadnił go. Krytycznie ocenił decyzję organu rentowego i w tej części Sąd Okręgowy.

Wobec powyższego, zasadnym jest powołanie raz jeszcze cyt. uchwały Sądu Najwyższego w sprawie II UZP. 2/05.

W stanie faktycznym sprawy rozpoznawanej przez Sąd Najwyższy, analogiczne jak w niniejszej, zgłoszenie do ubezpieczenia chorobowego dotyczyło zamierzonego krótkotrwałego wykonywania umowy o pracę za bardzo wysokim wynagrodzeniem.

Z tego względu art. 18 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych - w związku z art. 12 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym oraz z przepisami rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 18 grudnia 1998 roku w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe- musi być uzupełniony w ramach systemu prawnego stwierdzeniem, że podstawę wymiaru składki ubezpieczonego będącego pracownikiem stanowi wynagrodzenie godziwe, a więc należne, właściwe, odpowiednie, rzetelne, uczciwe i sprawiedliwe, zachowujące cechy ekwiwalentności do pracy. Ocena godziwości wynagrodzenia wymaga uwzględnienia okoliczności każdego konkretnego przypadku, a zwłaszcza (…) rodzaju, ilości i jakości świadczonej pracy oraz wymaganych kwalifikacji.

Sąd Najwyższy podkreślił, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest ograniczony wyłącznie do zakwestionowania faktu wypłacenia wynagrodzenia w ogóle lub we wskazanej kwocie ani tylko prawidłowości wyliczenia, lecz może ustalać stosunek ubezpieczenia społecznego na ściśle określonych warunkach, będąc niezwiązanym nieważną czynnością prawną (w całości lub w części).

Realna możliwość takiej kontroli powstaje po przekazaniu przez płatnika raportu miesięcznego, przedkładanego zgodnie z art. 41 ust. 1 ustawy systemowej. W raporcie płatnik przedstawia między innymi dane o tytule ubezpieczenia i podstawie wymiaru składek oraz dokonuje zestawienia należnych składek na poszczególne ubezpieczenia. Dane te mogą być zakwestionowane zarówno przez ubezpieczonego, jak i przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W ramach art. 41 ust. 12 i 13 ustawy Zakład Ubezpieczeń Społecznych może zakwestionować także wysokość wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, jeżeli okoliczności sprawy wskazują, że zostało wypłacone na podstawie umowy sprzecznej z prawem, zasadami współżycia społecznego lub zmierzającej do obejścia prawa (art. 58 k.c.). Oczywiście, stanowisko organu rentowego podlega kontroli sądowej w ramach postępowania w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych.

Na podstawie art. 41 ust. 13 ustawy Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest również uprawniony do zamiany przekazanych przez płatnika składek informacji o wysokości wynagrodzenia. Prawo ubezpieczeń społecznych nie reguluje sposobu, w jaki organ ubezpieczeń społecznych może zastępować nieważne z mocy art. 58 § 3 k.c. poszczególne klauzule umowy o pracę. W sprawie rozpoznawanej przez Sąd Najwyższy Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypełnił ten brak przez przyjęcie za podstawę wymiaru składki średnie wynagrodzenie z okresu ubezpieczenia. Sąd Najwyższy zaakceptował takie rozwiązanie, zaznając, że art. 68 pkt 1 lit. c ustawy upoważnia Zakład do wymierzania składek, w związku z czym nie można formułować zarzutu, że przyjął stosowaną w ubezpieczeniach społecznych "przeciętność". Stanowisko Zakładu Ubezpieczeń Społecznych podlega zresztą weryfikacji w postępowaniu sądowym, w związku z czym o bycie i ostatecznym kształcie umowy o pracę decyduje sąd.

Sąd Apelacyjny uznał, że w realiach niniejszej sprawy przyjęcie przez organ rentowy za podstawę wymiaru składki dla odwołującej M. K. (1) przychodu pracownika w kwocie ¾ przeciętnego wynagrodzenia w II kwartale 2013 roku, tj. 2709,38 zł. jest odpowiednie. Za takim rozwiązaniem przemawia fakt, ze odwołująca co prawa legitymuje się wykształceniem wyższym kierunkowym jednak nie posiada doświadczenia zawodowego. Odwołująca podejmując zatrudnienie w swoim zawodzie mogłaby oczekiwać wynagrodzenia na poziomie przeciętnej krajowej.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny na mocy art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok i oddalił odwołanie.

del. SSO Katarzyna Schönhof-Wilkans

SSA Marek Borkiewicz

SSA Wiesława Stachowiak