Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I ACa 129/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 czerwca 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Anna Cesarz

Sędziowie:

SA Dorota Ochalska - Gola (spr.)

SO del. Krzysztof Wójcik

Protokolant:

stażysta Agata Jóźwiak

po rozpoznaniu w dniu 19 czerwca 2013 r. w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa B. J.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej (...) z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 13 listopada 2012 r. sygn. akt I C 458/09

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej (...)z siedzibą w W. na rzecz B. J. kwotę 5.400 (pięć tysięcy czterysta) złotych tytułem zwrotu kosztów procesowych w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 129/13

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z 13 listopada 2012 r. Sąd Okręgowy w Łodzi I Wydział Cywilny zasądził od strony pozwanej - (...) S.A. (...)z siedzibą w W. na rzecz powoda B. J. kwotę 431.250 zł tytułem dalszego zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od poszczególnych kwot za wskazane okresy, kwotę 192.591 zł tytułem skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby za okres od listopada 2007 r. do kwietnia 2011 r. wraz z ustawowymi odsetkami od poszczególnych rat za wskazane okresy, kwotę 14.417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, podwyższył przyznaną przez stronę pozwaną na rzecz powoda rentę z tytułu zwiększonych potrzeb z kwoty 150 zł do kwoty 4.882,50 zł miesięczni,e poczynając od maja 2011 r. i na przyszłość; ustalił odpowiedzialność strony pozwanej za przyszłe szkody; oddalił powództwo w pozostałej części i nie obciążył powoda kosztami procesu od oddalonej części powództwa oraz orzekł o nieuiszczonych kosztach sądowych.

Wyrok ten zapadł na podstawie ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego, które Sąd Apelacyjny w pełni akceptuje i przyjmuje za własne. Ich istotne elementy, przedstawiają się następująco:

W dniu 13 lipca 2007 r. w miejscowości S. miał miejsce wypadek samochodowy, w którym kierujący samochodem marki S. - M. O. potrącił przebiegającego przez jezdnię z jej lewej na prawą stronę małoletniego powoda, mającego wówczas 8 lat. Śledztwo prowadzone w tej sprawie zostało umorzone z braku ustawowych znamion czynu zabronionego. W uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu wskazano w szczególności, iż przyczyną zdarzenia było tylko i wyłącznie wtargnięcie na jezdnię powoda bezpośrednio przed jadący pojazd tak, że kierujący nim, który był trzeźwy i miał prawidłową technikę jazdy, nie miał możliwości uniknięcia wypadku prowadząc samochód w chwili zaistnienia wypadku z prędkością 53,6 km/h (uznaną za dozwoloną z uwagi na tolerancję błędu wyliczeń), zaś w chwili uderzenia pieszego prędkość samochodu wynosiła 34,7 km/h. Do wypadku doszło około godziny 16.11, na drodze krajowej K-60 przy braku opadów atmosferycznych i suchej asfaltowej nawierzchni drogi. Drogę tę stanowi dwukierunkowa jezdnia asfaltowa o szerokości 8 m, której oś wyznaczona była podwójną linią ciągłą. Po obu stronach jezdni znajdowały się utwardzone pobocza o szerokości po 2,4 m. Na rozpatrywanym odcinku jezdni obowiązywało administracyjne ograniczenie prędkości jazdy do 50 km/h (obszar zabudowany).

W oparciu o dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego A.S. Sąd I instancji ustalił, że prędkość S. w chwili zauważenia przez kierującego poruszającego się przez jezdnię powoda wynosiła minimum 67 km/h. Rzeczywista prędkość ruchu samochodu mogła być wyższa, ponieważ nieznana jest ilość straconej energii na pracę deformacji nadwozia pojazdu oraz na uderzenie w krawężnik i murek. Gdyby kierujący poruszał się z prędkością dopuszczalną na tym odcinku drogi i rozpoczął hamowanie będąc w tym samym miejscu, to miał możliwość zatrzymania auta przed przebiegającym pieszym. Pieszy przekraczał jezdnię w miejscu do tego nie przystosowanym, a w takim przypadku winien przestrzegać przepisów Prawa o ruchu drogowym, a w szczególności art. 13 ust. 1 i 2, zgodnie z którym, pieszy przechodząc przez jezdnię jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, a przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów; pieszy obowiązany jest ustąpić pierwszeństwa pojazdom. Zgodnie z art. 14 ust. 4 Prawa o ruchu drogowym, zabrania się przebiegania przez jezdnię. Tak więc wkraczając na obszar jezdni powód winien upewnić się, że drogą nie nadjeżdża żaden pojazd, a jeśli takowy będzie - winien ustąpić mu pierwszeństwa przejazdu. Nie dopełniając tego obowiązku pieszy stworzył sytuację zagrożenia w ruchu drogowym, której skutkiem był rozpatrywany wypadek, a do tego poruszał się po jezdni biegiem, co jest zabronione. Stopień przyczynienia pieszego można oszacować na 60-70%, zaś kierowcy samochodu S. na 40-30%, nawet przy przyjęciu, że rzeczywista prędkość pojazdu była wyższa.

Kierujący samochodem S. posiadał umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów w pozwanym zakładzie ubezpieczeń.

Z miejsca wypadku powód został przewieziony przez Pogotowie (...) do Szpitala w K.. Był w stanie ogólnym ciężkim z powodu wielomiejscowego urazu z przewagą czaszkowo - mózgowego. Zaintubowany i sztucznie wentylowany przyjęty został w dniu 13 lipca 2007 r. do Instytutu (...) w Ł.. Początkowo był leczony w Pododdziale (...), a następnie w Klinice (...). W dniu 31 lipca 2007 r. wykonano zabieg operacyjnej repozycji złamanych kości goleni prawej z zastosowaniem stabilizacji śródszpikowej i unieruchomieniem stopowo - udowym. W kolejnych latach powód wielokrotnie przebywał na oddziałach szpitalnych i rehabilitacyjnych w związku z urazami doznanymi w wypadku.

Powód w wyniku przedmiotowego wypadku doznał urazu wielonarządowego z przewagą czaszkowo - mózgowego, stłuczenia mózgu, krwawienia śródmózgowego, z uszkodzeniem struktur mózgowych w postaci licznych ognisk stłuczenia, czyli encefalopatii pourazowej z afazją oraz niedowładem spastycznym czterokończynowym (aktualnie niewielkiego stopnia), a także złamania goleni prawej.

Trwały uszczerbek na zdrowiu powoda z punktu widzenia biegłego rehabilitanta wynosi łącznie 90% z powodu afazji. Z punktu widzenia chirurga – ortopedy u powoda rozpoznaje się wygojone złamanie kości podudzia prawego, co stanowi uszczerbek na zdrowiu w wysokości 5% oraz stan po urazie czaszkowo-mózgowym. Powód po wypadku był trzykrotnie diagnozowany w Poradni (...). Stwierdzono, że małoletni funkcjonuje na poziomie upośledzenia o stopniu umiarkowanym z zaleceniem powtórzenia klasy trzeciej, wymaga opieki psychologa, logopedy i pedagoga. Z neurologicznego punktu widzenia trwały uszczerbek na zdrowiu wynosi 50% z powodu niedowładu kończyn oraz 20% z powodu afazji. U powoda stwierdza się niedowłady i upośledzenie umysłowe. U powoda od lutego 2012 roku wystąpiły także napady padaczkowe, które należy wiązać z przebytym wypadkiem. Uszczerbek na zdrowiu z tego powodu wynosi 20%. Z psychiatrycznego punktu widzenia uszczerbek na zdrowiu powoda wynosi 60%, w związku z encefalopatią ze zmianami charakterologicznymi. Trwały uszczerbek z powodu zniekształcenia twarzy i blizn podudzia prawego wynosi 7%. Z neurochirurgicznego punktu widzenia powód doznał łącznie 25% uszczerbku na zdrowiu. Z punktu widzenia logopedy powód doznał 40% uszczerbku na zdrowiu.

Decyzją zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności w K. z 6 maja 2009 r., powód został zaliczony do osób niepełnosprawnych. Cierpienia fizyczne i psychiczne powoda były spowodowane wielomiejscowym urazem i długotrwałym okresem leczenia szpitalnego. Ich nasilenie było bardzo znaczne zwłaszcza w pierwszych miesiącach po wypadku.

Proces leczenia powoda nie zakończył się. B. J. nadal wymaga leczenia neurologicznego, stałej rehabilitacji narządu ruchu, kontynuowania terapii logopedycznej i psychologicznej, wsparcia pedagogicznego. Powód wymagał i nadal wymaga opieki osób trzecich w związku ze skutkami wypadku.

Powód zgłosił szkodę stronie pozwanej w 2007 r., przy czym żądanie co do kwoty zadośćuczynienia i odszkodowania sformułował pismem z dnia 22 stycznia 2008 r.

Pozwany uznał swoją odpowiedzialność i wypłacił powodowi łącznie 18.750 zł tytułem zadośćuczynienia, 358,72 zł tytułem odszkodowania, rentę z tytułu zwiększonych potrzeb po 150 zł miesięcznie, które to kwoty obliczył przy przyjęciu przyczynienia się powoda do powstania szkody na poziomie 90%.

W oparciu o tak ustaloną podstawę faktyczną, Sąd Okręgowy uznał powództwo za usprawiedliwione co do zasady. Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez ruch pojazdu jest w świetle art. 436 § 1 w zw. z art. 435 § 1 k.c. odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka, zaś w sprawie nie zaistniały przesłanki egzoneracyjne, w postaci choćby wyłącznej winy poszkodowanego, zwalniające stronę pozwaną od tej odpowiedzialności. Tym samym odpowiedzialność pozwanego mogła być co najwyżej ograniczona stopniem przyczynienia się poszkodowanego (art. 362 k.c.). Z ustaleń Sądu I instancji wynika, że zachowanie obu uczestników zdarzenia nie było prawidłowe. Kierujący pojazdem poruszał się z prędkością przekraczającą dopuszczalną na tym odcinku, zaś powód wkraczając na jezdnię nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu pojazdom znajdującym się w ruchu, a ponadto poruszał się na jezdni biegiem. W ocenie Sądu Okręgowego, gdyby pieszy był pełnoletni, jego przyczynienie do wypadku stanowiące współprzyczynę szkody wyniosłoby 60-70%. Na etapie miarkowania odszkodowania należy jednak uwzględnić nie tylko elementy obiektywne, ustalone za pomocą m.in. opinii biegłego, ale też subiektywne związane ze stopniem winy stron. Biorąc pod uwagę, iż powód w dacie zdarzenia był 8- letnim dzieckiem, działającym z rozeznaniem i wyobraźnią właściwą dla tego wieku, a z drugiej strony uczestnikiem zdarzenia była osoba dorosła, która odpowiadając na zasadzie ryzyka prowadziła samochód w terenie zabudowanym z istotnym przekroczeniem prędkości dozwolonej (o co najmniej 17 km/h, tj. 34%),co uniemożliwiało podjęcie skutecznego manewru hamowania, a także uwzględniając olbrzymie negatywne skutki wypadku, Sąd I instancji w konsekwencji uznał, że zasadne będzie miarkowanie należnych powodowi świadczeń o 10%.

Określając należną powodowi wysokość zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w oparciu o art. 445 § 1 k.c., Sąd Okręgowy uwzględnił rodzaj i znaczny zakres cierpień fizycznych i psychicznych powoda na skutek obrażeń doznanych w wypadku, ich nasilenie i czas trwania, konieczność hospitalizacji po wypadku, młody wiek poszkodowanego, aktualny stan zdrowia, trwałe skutki wypadku w postaci upośledzenia umysłowego w stopniu lekkim, mało sprawnego myślenia logicznego, afazji, rokowania co do stanu zdrowia powoda na przyszłość, a także 175% łączny trwały uszczerbek na zdrowiu. Ustalając zatem rozmiar krzywdy i adekwatnego do niej zadośćuczynienia w wysokości 500.000 zł, Sąd I instancji, po uwzględnieniu przyczynienia i kwoty wypłaconej przez pozwanego w postępowaniu likwidacyjnym, zasądził brakującą kwotę 431.250 zł.

Orzekając o rencie na zwiększone potrzeby - skapitalizowanej i na przyszłość - w oparciu o art. 444 § 1 i 2 k.c., Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda kwotę stanowiącą równowartość wszelkich poniesionych już kosztów wynikłych z uszkodzenia ciała i wywołania rozstroju zdrowia oraz zwiększonych potrzeb, w tym z tytułu opieki osób trzecich w wymiarze 10 godzin dziennie oraz z tytułu wydatków na rehabilitację, terapię logopedyczną, psychologiczną i pedagogiczną, na zakup leków i dojazdy, akceptując w tym zakresie wyliczenie przedstawione przez powoda i przyjmując konieczność miarkowania tych świadczeń o 10 % w oparciu o art. 362 k.c.

O odsetkach za opóźnienie Sąd I instancji orzekł w oparciu o przepis art. 481 § 1 i 2 w zw. z art. 817 § 2 k.p.c.

Wyrok w części ustalającej zapadł na podstawie art. 189 k.p.c.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł w oparciu o zasadę z art. 100 zdanie drugie k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wniosła strona pozwana, zaskarżając go w części uwzględniającej powództwo o zadośćuczynienie ponad kwotę 160.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami, o skapitalizowaną rentę na zwiększone potrzeby za okres od listopada 2007 r. do kwietnia 2011 r. ponad kwotę 85.596 zł wraz z ustawowymi odsetkami, o rentę na zwiększone potrzeby ponad kwotę 2.170 zł miesięcznie wraz z ustawowymi odsetkami, a także co do rozstrzygnięcia o kosztach procesu, zarzucając mu:

I. naruszenie prawa materialnego, tj.:

1) art. 6 k.c. poprzez przerzucenie ciężaru dowodu na stronę pozwaną i przyjęcie, że pozwany nie wykazał, iż powód przyczynił się do spowodowania wypadku komunikacyjnego, podczas gdy materiał dowodowy zebrany w sprawie wskazuje, że powód swoim zachowaniem przyczynił się do powstania szkody poprzez naruszenie zasad bezpieczeństwa na drodze, przebiegając przez jezdnię przed nadjeżdżający samochód;

2) art. 361 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na ustaleniu, że pozwany zobowiązany jest do naprawienia szkody w zakresie pełnej kwoty obejmującej zadośćuczynienie, skapitalizowaną rentę w pełnej wysokości na zwiększone potrzeby oraz rentę na zwiększone potrzeby na przyszłość na rzecz powoda i że kwoty te pozostają w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem wywołującym szkodę;

3) art. 362 k.c. poprzez jego niewłaściwe niezastosowanie polegające na niezakwalifikowaniu ustalonego w sprawie stanu faktycznego do zakresu właściwej normy prawa materialnego i przyjęcie, że powód swoim zachowaniem polegającym na naruszeniu zasad bezpieczeństwa na drodze nie przyczynił się do powstania szkody, wbrew poczynionym ustaleniom, wskutek czego obowiązek naprawienia szkody w pełnej wysokości został niesłusznie nałożony na stronę pozwaną;

4) art. 444 § 2 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na ustaleniu wysokości renty tymczasowej z tytułu zwiększonych potrzeb w nadmiernej wysokości bez uwzględnienia okoliczności, iż powód swoim zachowaniem przyczynił się do powstania szkody i z tej przyczyny renta powinna ulec stosunkowemu zmniejszeniu;

5) art. 445 k.c. poprzez błędną jego wykładnię polegającą na ustaleniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę w wysokości nadmiernej w stosunku do obowiązujących norm prawnych oraz ustalonych reguł ich wykładni pomimo braku podstaw faktycznych oraz prawnych takiego rozstrzygnięcia, bez uwzględnienia znacznego stopnia przyczynienia powoda do powstania szkody;

II. naruszenie przepisów postępowania poprzez niewyjaśnienie wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, które mogły mieć wpływ na jej wynik, tj.:

1) art. 231 k.p.c. poprzez jego niewłaściwą wykładnię i przyjęcie za ustalony fakt, że za przedmiotowy wypadek odpowiada wyłącznie kierujący pojazdem;

2) art. 232 i art. 3 k.p.c. poprzez błędne przyjęcie, że powód wykazał, iż okoliczności danej sprawy uzasadniają przyznanie na jego rzecz zadośćuczynienia w łącznej wysokości 500.000 zł, (431.250 zł z uwzględnieniem 10% stopnia przyczynienia powoda), skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby oraz renty na zwiększone potrzeby w kwocie po 4.882,50 zł miesięcznie, podczas gdy analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wskazuje, iż okoliczności warunkujące przyznanie tego świadczenia na tym poziomie nie zostały przez powoda wykazane w toku procesu, pomimo ciążącego na powodzie obowiązku dowodowemu;

3) art. 233 k.p.c. polegające na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów i przyjęciu, że pomimo naruszenia przez powoda obowiązujących zasad bezpieczeństwa na drodze, polegającego na przebiegnięciu przez jezdnię w miejscu niedozwolonym wprost pod nadjeżdżający samochód, co zostało wykazane w opinii biegłego sądowego z zakresu ruchu pojazdów, odpowiedzialność na poziomie 90% ponosi pozwany, podczas gdy zasadnym było przyjęcie odpowiedzialności pozwanego na poziomie 40%;

4) naruszenie art. 98 § 1 i 3 w związku z art. 99 i art. 109 § 2 k.p.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie, polegające na przyjęciu wystąpienia przesłanek niezbędnego nakładu pracy pełnomocnika, czynności podjętych przez niego w sprawie, charakteru sprawy i wkładu pełnomocnika w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia, czego skutkiem było zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 14.400 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w wysokości podwójnej stawki, zamiast należnej z uwagi na wynik sprawy - kwoty 7.200 zł.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, w każdym wypadku - zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje.

Powód wniósł o oddalenie apelacji z zasądzeniem na jego rzecz od strony pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja strony pozwanej nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny podzielił i przyjął za własne ustalenia faktyczne Sądu I instancji. Zarzuty skarżącego zmierzające do podważenia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, względnie wykazania, że ustalenia Sądu Okręgowego są niepełnie, nie zasługują na uwzględnienie.

Chybiony jest zarzut naruszenia art. 231 k.p.c. polegający, zdaniem skarżącego, na przyjęciu przez Sąd I instancji, że za przedmiotowy wypadek odpowiada wyłącznie kierujący pojazdem. W myśl przepisu art. 231 k.p.c., sąd może uznać za ustalone fakty mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, jeżeli wniosek taki można wyprowadzić z innych ustalonych faktów. Zgodnie z poglądem prezentowanym w orzecznictwie, dyspozycja art. 231 k.p.c. powinna znaleźć zastosowanie wyłącznie w braku bezpośrednich środków dowodowych (zob. uzasadnienie wyroku SN z dnia 19 lutego 2002 r., IV CKN 718/00, Lex nr 54362). Wbrew wywodom apelującego, dokonując ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy nie korzystał z domniemań faktycznych i w żadnym fragmencie uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie odwołuje się do dyspozycji art. 231 k.p.c. W rozpatrywanej sprawie powód, opierając swoje roszczenie na przepisach art. 822 w zw. z art. 435 i art. 436 § 1 k.c., obowiązany był wykazać tylko to, że doznana przez niego szkoda na osobie pozostaje w związku przyczynowym z ruchem mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody, konkretnie pojazdu marki S., którego posiadacza wiązała ze stroną pozwaną umowa ubezpieczenia o.c. Bezspornie powód okoliczności te wykazał m.in. na podstawie dowodu z opinii biegłego sądowego A. S.. W istocie strona pozwana owych ustaleń nie kwestionowała, przyznała bowiem samą zasadę swej odpowiedzialności już na etapie postępowania likwidacyjnego i czyni to także na etapie postępowania apelacyjnego, zaskarżając wyrok Sądu I instancji jedynie w części tj. co do wysokości zasądzonych należności. W tym kontekście przywołany w apelacji zarzut naruszenia przepisu art. 231 k.p.c. wydaje się całkowicie niezrozumiały. Rozwijając ten zarzut w uzasadnieniu apelacji, skarżący dodatkowo wskazał, że Sąd I instancji przy ustalaniu stopnia przyczynienia winien dopuścić dowód z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego, celem uwzględnienia przez biegłego wieku powoda w dacie zdarzenia, stopnia jego rozwoju, zdolności do postrzegania rzeczywistości. Ewentualne uchybienie polegające na pominięciu, czy oddaleniu wniosku o dopuszczenie dowodu koniecznego do ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sporu mogą jednak wynikać z naruszenia zupełnie innych norm prawa procesowego, nie zaś z niewłaściwej wykładni przepisu art. 231 k.p.c. Ponadto w związku z zarzutem strony pozwanej, dotyczącym przyczynienia się powoda do powstania szkody, w pierwszej kolejności przedmiotem dowodzenia były okoliczności istotne z punktu widzenia tego, czy zachowanie poszkodowanego stanowiło współprzyczynę szkody odpowiadającą cechom normalnego związku przyczynowego. O tym zaś decyduje ocena konkretnych okoliczności danej sprawy, dokonana według kryteriów obiektywnych i uwzględniająca zasady doświadczenia, a w razie potrzeby także wiadomości specjalne (por. wyrok SN z 19 listopada 2009 r., IV CSK 241/09, LEX nr 677896). W niniejszej sprawie dowód z opinii biegłego posiadającego wiadomości specjalne został na powyższą okoliczność przeprowadzony , a w konkluzji swej opinii biegły sądowy A. S. wskazał, że obaj uczestnicy przyczynili się do wypadku. Wnioski opinii biegłego wskazujące, w jakim zakresie ( procentowo) każdy z uczestników przyczynił się do wypadku, odnosiły się w istocie do poddanych analizie elementów obiektywnych w postaci wagi i stopnia naruszenia przepisów ruchu drogowego. Jeśli chodzi o ocenę przyczynienia się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody, to należy ona do kwestii prawnych i jest domeną sądu, a nie biegłego (wyrok SN z 17 czerwca 2009 r., IV CSK 84/09, LEX nr 818614). Samodzielnym przedmiotem dowodzenia nie mogło być zatem to, jaki był stopień przyczynienia się każdego z uczestników i w jakim zakresie obowiązek naprawienia szkody powinien ulec zmniejszeniu; taki walor mają jedynie okoliczności brane pod uwagę przy dokonywaniu miarkowania, np. dotyczące winy obu stron, czy następstw zdarzenia (art. 362 k.c.). Potencjalnie zatem mógł być dopuszczony i przeprowadzony dowód z opinii biegłego odpowiedniej specjalności (np. psychologa) na okoliczność stopnia rozwoju powoda i zdolności postrzegania przez niego rzeczywistości w dacie zdarzenia, tyle tylko, że apelujący tego rodzaju wniosku dowodowego nigdy nie zgłosił, a przecież to on z faktu przyczynienia wywodził korzystne dla siebie skutki prawne w postaci ograniczenia swej odpowiedzialności odszkodowawczej. Skutków tego rodzaju zaniechania strona pozwana nie może aktualnie usunąć w drodze podnoszonego w apelacji zarzutu naruszenia art. 231 k.p.c. ,czy też art. 232 k.p.c. w związku z art. 3 k.p.c., o czym będzie mowa w dalszych rozważaniach. Na koniec wreszcie wypada podkreślić, iż ani z ustaleń Sądu Okręgowego, ani też z rozważań przedstawionych w uzasadnieniu wyroku nie wynika, by udziałem Sądu I instancji był pogląd o wyłącznej odpowiedzialności kierującego pojazdem za wypadek drogowy z dnia 13 lipca 2007 r. Przeciwnie, znaczna część motywów rozstrzygnięcia dotyczy zastosowania instytucji przewidzianej w art. 362 k.c. Także z tej przyczyny zarzut naruszenia przepisu art. 231 k.p.c. okazał się chybiony.

Wbrew wywodom apelującego nie doznał obrazy przepis art. 232 k.p.c., w myśl którego strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne, a sąd może dopuścić dowód nie wskazany przez stronę, czy też powiązany z nim art. 3 k.p.c., nakładający na strony obowiązek dokonywania czynności procesowych zgodnie z dobrymi obyczajami, dawania wyjaśnień co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz przedstawiania dowodów. Rozmiar szkody na osobie doznanej przez powoda, rekompensowany zadośćuczynieniem oraz rentą z tytułu zwiększonych potrzeb zarówno formie skapitalizowanej jak i na przyszłość, został bezsprzecznie udowodniony opiniami biegłych lekarzy, dokumentacją medyczną dotyczącą leczenia powoda, rachunkami, innymi dowodami z dokumentów oraz zeznaniami przedstawicielki ustawowej powoda. Powód, na którym w tym zakresie spoczywał ciężar dowodzenia, wywiązał się z tego obowiązku, zgłaszając już w pozwie i w dalszym toku postępowania wnioski dowodowe zmierzające do wykazania szkody na osobie i jej rozmiaru. Strona pozwana nie przestawiła dowodów przeciwnych, które mogłyby obalić wnioski płynące z materiału dowodowego zaoferowanego przez przeciwnika procesowego. Zarzut naruszenia przepisów procesowych tj. art. 232 k.p.c. i art. 3 k.p.c. budzi zdziwienie również wobec faktu, iż postulowane w apelacji obniżenie zasądzonych na rzecz powoda kwot oparte jest, za wyjątkiem zadośćuczynienia, wyłącznie na kwestionowaniu stopnia przyczynienia się poszkodowanego do szkody, nie zaś na wadliwym ustaleniu jej rozmiaru przez Sąd I instancji.

Nietrafny okazał się zarzut naruszenia art. 233 k.p.c., polegający na błędnej ocenie dowodów, której apelujący zdaje się upatrywać w pominięciu wniosków opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego. Tymczasem , skoro Sąd I instancji wprost włączył w zakres ustaleń faktycznych tę część opinii biegłego A. S., która wskazuje na 60-70% przyczynienie się powoda do szkody (rozumiane jako stopień naruszenia przepisów ruchu drogowego), to trudno mówić, iż ocena tego dowodu nie uwzględnia dyrektyw z art. 233 § 1 k.p.c. Powtórzyć należy raz jeszcze, że czym innym jest obiektywny fakt przyczynienia się poszkodowanego do szkody, pozytywnie ustalony przez Sąd Okręgowy, a czym innym ocena stopnia tego przyczynienia na potrzeby miarkowania odszkodowania dokonywanego na podstawie art. 362 k.c. Ocena ta nie należy do etapu dowodzenia i analizy dowodów, a jest dokonywana w ramach subsumcji ustalonych faktów pod normy prawa materialnego, a zatem może być skutecznie kwestionowana wyłącznie w ramach zarzutu naruszenia prawa materialnego tj. art. 362 k.c. Tego rodzaju zarzut został zresztą przez apelującego przywołany i będzie przedmiotem dalszych rozważań Sądu Apelacyjnego.

Niezasadny jest także zarzut naruszenia przepisów postępowania rządzących kosztami procesu. Sąd I instancji w pisemnych motywach rozstrzygnięcia wyczerpująco uzasadnił, z jakich przyczyn celowym jest przyznanie stronie powodowej kosztów zastępstwa procesowego jej pełnomocnika w stawce wyższej niż minimalna, a Sąd Apelacyjny tą argumentację w pełni aprobuje. Dodać trzeba, że postępowanie w sprawie trwało 3,5 roku i wiązało się z koniecznością przeprowadzenia licznych dowodów w tym dowodów z opinii biegłych różnych specjalności. W jego toku pełnomocnik powoda przedstawiał stanowisko procesowe z pogłębioną argumentacją prawną, odwołującą się do poglądów judykatury i piśmiennictwa, co niewątpliwie wpłynęło na nakład jego pracy i w świetle art. 109 § 2 k.p.c. uzasadniało przyznanie wynagrodzenia w podwójnej stawce minimalnej.

Przy prawidłowo ustalonej podstawie faktycznej, Sąd I instancji nie dopuścił się naruszenia przepisów prawa materialnego, mających zastosowanie w sprawie.

Uważna lektura motywów apelacji prowadzi do wniosku, że w istocie wspólnym mianownikiem wszystkich zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego jest kwestionowane przez stronę skarżącą stopnia przyczynienia się poszkodowanego do szkody, a dokładniej – zastosowanego przez Sąd Okręgowy miarkowania obowiązku naprawienia szkody opartego na art. 362 k.c.

Przede wszystkim nie sposób podzielić poglądu skarżącego, jakoby Sąd I instancji z naruszeniem art. 6 k.c. przerzucił na stronę pozwaną ciężar dowodu w zakresie wykazania przyczynienia się poszkodowanego do szkody. Skoro m.in. na tym twierdzeniu pozwany opierał swoją obronę przed dochodzonym roszczeniem, to na nim, a nie na powodzie spoczywał ciężar wykazania okoliczności ograniczających jego obowiązek naprawienia szkody. Trudno bowiem zaaprobować twierdzenie apelacji, że powód, udowodniwszy dwa podstawowe fakty, na których zasadzało się powództwo (doznanie szkody na osobie pozostającej w związku przyczynowym z ruchem mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody; istnienie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej łączącej posiadacza tego pojazdu z pozwanym zakładem ubezpieczeń) miałby dodatkowo obowiązek przedstawienia faktów ograniczających odpowiedzialność strony pozwanej, a zatem dowodzić okoliczności przeciwnych swemu żądaniu. Jak bowiem podkreśla się w orzecznictwie, reguły rozkładu ciężaru dowodu z art. 6 k.c. nie można rozumieć w ten sposób, że zawsze, bez względu na okoliczności sprawy, obowiązek dowodzenia wszelkich faktów o zasadniczym dla rozstrzygnięcia sporu znaczeniu spoczywa na stronie powodowej. Jeżeli powód wykazał wystąpienie faktów przemawiających za słusznością dochodzonych pretensji, wówczas to pozwanego obarcza ciężar udowodnienia ekscepcji i okoliczności uzasadniających jego zdaniem oddalenie powództwa ( tak SN w wyroku z dnia 12 maja 2011 r. w sprawie I PKN 228/10, Lex nr 896458).

Całkowicie chybiony pozostaje ponadto zarzut naruszenia art. 361 § 1 k.p.c. polegający, zdaniem apelującego, na zobowiązaniu strony pozwanej do naprawienia szkody w pełnym zakresie i przyjęciu, że zasądzone kwoty zadośćuczynienia i renty na zwiększone potrzeby pozostają w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem wywołującym szkodę. Motywy omawianego zarzutu wydają się wynikać z niedokładnej lektury uzasadnienia zaskarżonego wyroku, bowiem , na co wskazywano już uprzednio, Sąd I instancji nie zobligował strony pozwanej do naprawienia szkody w pełnym zakresie, miarkując zarówno wysokość zadośćuczynienia, jak i renty na zwiększone potrzeby w oparciu o art. 362 k.c. przy uwzględnieniu przyczynienia się poszkodowanego. Z kolei istnienie związku przyczynowego między zdarzeniem w postaci wypadku z dnia 13 lipca 2007 r. a rozmiarem szkody na osobie powoda, który determinował wysokość zasądzonych świadczeń, wynika przede wszystkim z niepodważonych przez skarżącego dowodów w postaci opinii biegłych lekarzy i psychologa. Strona pozwana nie precyzuje przy tym w czym – poza przyjęciem w jej ocenie zaniżonego stopnia przyczynienia powoda – upatruje rzekomego braku adekwatnego związku przyczynowego między wysokością zadośćuczynienia i renty z art. 444 § 2 k.c. a zdarzeniem wywołującym szkodę.

Wbrew odmiennemu zapatrywaniu strony skarżącej, Sąd I instancji prawidłowo zastosował do ustalonego stanu faktycznego normę art. 362 k.c. Ponownie zanegować trzeba przyjętą na użytek apelacji tezę, iż obowiązek naprawienia szkody został nałożony na stronę pozwaną w pełnej wysokości. Z motywów rozstrzygnięcia wynika niezbicie, że obowiązek naprawienia szkody, zarówno co do zadośćuczynienia, renty skapitalizowanej i renty na przyszłość uległ zmniejszeniu przy uwzględnieniu 10% przyczynienia się powoda do szkody.

W ugruntowanym orzecznictwie Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych wskazuje się, że samo ustalenie przyczynienia się poszkodowanego nie nakłada na sąd obowiązku zmniejszenia odszkodowania, ani w żadnym razie nie przesądza o stopniu tego zmniejszenia. Ustalenie przyczynienia jest warunkiem wstępnym, od którego w ogóle zależy możliwość rozważania zmniejszenia odszkodowania, i warunkiem koniecznym, lecz niewystarczającym, gdyż samo przyczynienie nie przesądza zmniejszenia obowiązku szkody, a ponadto - stopień przyczynienia nie jest bezpośrednim wyznacznikiem zakresu tego zmniejszenia. O tym, czy obowiązek naprawienia szkody należy zmniejszyć ze względu na przyczynienie się, a jeżeli tak - w jakim stopniu należy to uczynić, decyduje sąd w procesie sędziowskiego wymiaru odszkodowania w granicach wyznaczonych przez art. 362 k.c. Decyzja o obniżeniu odszkodowania jest uprawnieniem sądu, a rozważenie wszystkich okoliczności in casu, w wyniku oceny konkretnej i zindywidualizowanej - jest jego powinnością. Do okoliczności, o których mowa w art. 362 k.c., zaliczają się - między innymi - wina lub nieprawidłowość zachowania poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, rozmiar doznanej krzywdy i ewentualne szczególne okoliczności danego przypadku, a więc zarówno czynniki subiektywne, jak i obiektywne. Samo przyczynienie ma charakter obiektywny, a elementy subiektywne mają znaczenie dopiero na etapie „miarkowania” odszkodowania. Natomiast porównanie stopnia winy stron, jak również sytuacja, w której tylko sprawcy można winę przypisać, mają niewątpliwie istotne znaczenie przy określaniu ewentualnego „odpowiedniego” zmniejszenia obowiązku odszkodowawczego (por. wyrok SN z 19 listopada 2009 r. w sprawie IV CSK 241/09, Lex nr 677896; wyrok SN z 8 lipca 2009 r. w sprawie I PK 37/09, Lex nr 523542; podobnie wyrok SA w Lublinie z 9 kwietnia 2013 r. w sprawie I ACa 18/13, Lex nr 1313361).

W rozpoznawanej sprawie Sąd I instancji słusznie uznał, że stopień obniżenia odszkodowania powinien być mniejszy niż stopień przyczynienia się poszkodowanego. Przemawia za tym przede wszystkim fakt, iż kierujący pojazdem marki S., mimo iż odpowiada na zasadzie ryzyka, to w sposób zawiniony dopuścił się naruszenia przepisów ruchu drogowego, przekraczając znacznie, bo co najmniej o 17 km/h dopuszczalną na tym terenie prędkość. Przekroczenie prędkości było zapewne jeszcze wyższe, ale zdaniem biegłego aktualnie nie sposób precyzyjnie wyliczyć tych danych. Do zdarzenia doszło na terenie zabudowanym, latem, w godzinach popołudniowych, przy dobrych warunkach pogodowych, zatem nagłe i nieprzewidywalne wkroczenie na jezdnię pieszego nie powinno stanowić zaskoczenia dla kierowcy. Dodać trzeba, że uzasadnieniem zaostrzonej odpowiedzialności z art. 436 § 1 k.c. jest przede wszystkim szczególne lub wzmożone niebezpieczeństwo, jakie wiąże się z użyciem sił przyrody do poruszania się mechanicznych środków komunikacji (wyrok SN z dnia 18 marca 1997 r., I CKU 25/97, Prok. i Pr.-wkł. 1997, nr 10, s. 32). Znaczenie odgrywa także motyw korzyści, jakie odnosi korzystający z niego posiadacz samoistny lub zależny. Z kolei powodowi, z racji wieku (8 lat) winy w ogóle nie można było przypisać. Od małoletniego powoda należało oczekiwać znajomości co najwyżej podstawowych zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, przy czym jego percepcja zarówno w zakresie oceny ryzyka podejmowanych zachowań, jak i ich następstw była adekwatna do wieku. Zestawiając zatem lekkomyślność dziecka, które w ferworze zabawy wbiegło na jezdnię, ze świadomym prowadzeniem przez osobę dorosłą pojazdu na terenie zabudowanym ze znacznym przekroczeniem dozwolonej prędkości, należy uznać, że w sensie subiektywnym bardziej doniosłe i naganne było zachowanie kierującego pojazdem. Wreszcie Sąd Okręgowy miarkując obowiązek naprawienia szkody zasadnie zwrócił uwagę na rozległe i nieodwracalne skutki wypadku, które dotknęły osobę w bardzo młodym wieku. Jednocześnie kierujący pojazdem nie doznał żadnej szkody na osobie, uszkodzeniu uległ jedynie pojazd, nie poniósł on też odpowiedzialności prawnokarnej. Te wszystkie należycie rozważone okoliczności uprawniały Sąd I instancji do niewielkiego ograniczenia obowiązku naprawienia szkody przez stronę pozwaną na poziomie 10%.

Nie są zasadne także te zarzuty apelacji, które odnoszą się do wysokości zasądzonych na rzecz powoda kwot tytułem renty skapitalizowanej i renty płatnej okresowo na przyszłość oraz zadośćuczynienia (art. 444 § 2 i art. 445 k.c.). Przede wszystkim w drodze zarzutu naruszenia powołanych przepisów skarżący nie może skutecznie kwestionować niewystarczającego - jego zdaniem - stopnia obniżenia renty w obu jej postaciach i zadośćuczynienia w następstwie przyczynienia się poszkodowanego do szkody, skoro zagadnienia tego dotyczy omówiony już przepis art. 362 k.c. Po wtóre, porównując na poziomie rachunkowym wnioski apelacji nakierowane na obniżenie renty skapitalizowanej i renty na przyszłość do kwot odpowiednio - 85.596 zł i po 2.170 zł miesięcznie, z zarzutem naruszenia art. 362 k.c., zmierzającym do przyjęcia przyczynienia się powoda do szkody i miarkowania świadczeń na poziomie 60%, uprawniony pozostaje wniosek, że poza przyczynieniem skarżący nie kwestionuje na innej podstawie wysokości zasądzonych kwot. W związku z tym zawarte w zarzucie naruszenia przepisu art. 444 § 2 k.c. twierdzenie skarżącego o zasądzeniu renty w nadmiernej wysokości nie zostało w żaden sposób umotywowane. Apelujący nie wskazuje zwłaszcza, czy i które z przyjętych do wyliczenia renty kosztów i wydatków kwestionuje i w jakim zakresie. Tak sformułowany zarzut naruszenia przepisu art. 444 § 2 k.c. nie poddaje się zatem kontroli instancyjnej.

Podstawą kwestionowania wysokości zasądzonego przez Sąd Okręgowy zadośćuczynienia jest nie tylko przyjęcie zaniżonego stopnia przyczynienia się poszkodowanego do szkody, ale też jego zawyżenie. Z matematycznych obliczeń wynika, że skarżący domagając się obniżenia zasądzonego zadośćuczynienia z kwoty 431.250 zł do kwoty 160.000 zł sam zakłada, że szkoda niemajątkowa powoda jest równoważona zadośćuczynieniem w wysokości 446.874 zł, przy uwzględnieniu, że 40% tej kwoty wynosi 178.750 zł ( suma kwoty uznanej i kwoty 18.750 zł wypłaconej przed procesem). Oznacza to, że poza przyczynieniem się poszkodowanego do szkody skarżący kwestionuje wysokość zadośćuczynienia, uznając je za nadmierne, jedynie co do kwoty 53.126 zł. W ocenie Sądu Apelacyjnego, korygowanie zadośćuczynienia w tak niewielkim rozmiarze, wynoszącym zaledwie ok. 11% zasądzonej kwoty, jest nieuzasadnione. Podkreślić należy, że zasadniczym kryterium decydującym o wysokości należnego zadośćuczynienia stanowi przede wszystkim rozmiar (zakres) doznanej przez pokrzywdzonego krzywdy, a niewymierny charakter takiej krzywdy sprawia, że ocena w tej mierze winna być dokonywana na podstawie całokształtu okoliczności sprawy. O wysokości zadośćuczynienia decyduje zatem sąd po szczegółowym zbadaniu wszystkich okoliczności sprawy, kierując się podstawową zasadą, że przyznane zadośćuczynienie powinno przedstawiać realną wartość dla pokrzywdzonego. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego, zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia mógłby być uwzględniony tylko wtedy, gdyby nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty ( tak m.in. SN w wyroku z dnia 24 stycznia 2000 r.w sprawie III CKN 536/98, nie opubl.; w wyroku z dnia 26 lipca 2001 r. w sprawie II CKN 889/00, nie opubl.; w wyroku z dnia 18 kwietnia 2002 r. w sprawie II CKN 605/00, Lex nr 484718). Uwzględnienie omawianego zarzutu mogłoby nastąpić także wtedy, gdyby Sąd uczynił jedno z wielu kryteriów decydujących o wysokości zadośćuczynienia elementem dominującym i przede wszystkim w oparciu o nie określił wysokość takiego zadośćuczynienia ( tak SN w wyroku z dnia 26 września 2002 r. w sprawie III CKN 1037/00, Lex nr 56905). Oceniając w tym ujęciu podniesiony zarzut należy wskazać, że skarżący nie przedstawił jakichkolwiek argumentów świadczących o tym, że suma 446.874 zł zadośćuczynienia jest odpowiednia w rozumieniu art. 445 § 1 k.c., zaś kwestionowana kwota 500.000 zł nie spełnia tego wymogu. Nie podał też, jakie elementy mające wpływ na tę postać kompensaty nie zostały uwzględnione przez Sąd Okręgowy lub stały się elementem dominującym i decydującym o wysokości zadośćuczynienia, kosztem pozostałych. W rezultacie nie sposób uznać, że zasądzone zadośćuczynienie jest zawyżone, a tym bardziej w stopniu rażącym.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację strony pozwanej jako bezzasadną. Na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. obciążył apelującego kosztami postępowania apelacyjnego, na które złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika powoda w kwocie 5.400 zł, ustalone w oparciu o § 6 pkt 7 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych … (Dz. U. 163, poz. 1349 ze zm.).