Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 467/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 sierpnia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Mariola Urbańska - Trzecka

Sędziowie SO Małgorzata Lessnau - Sieradzka

SO Piotr Kupcewicz

Protokolant .sekr. sądowy Dominika Marcinkowska

przy udziale Ewy Łączkowskiej Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy

po rozpoznaniu dnia 27 sierpnia 2015 r.

sprawy Z. P. s. J. i I. ur. (...) w K.

oskarżonego z art. 229 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Szubinie

z dnia 25 lutego 2015 r. sygn. akt II K 291/14

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; wymierza oskarżonemu opłatę w wysokości 420,00 (czterysta dwadzieścia) złotych za II instancję i obciąża go wydatkami poniesionymi przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym.

sygn. akt IV Ka 467/15

UZASADNIENIE

Z. P. został oskarżony o to, że w dniu 5 sierpnia 2014 roku o godzinie 15:50 w miejscowości K. gm. B. wręczył korzyść majątkową w postaci dwóch banknotów 100 złotowych funkcjonariuszowi policji z (...) w B. (...). J. K. (1) w zamian za naruszenie prawa, polegające na odstąpieniu od wypisania mandatu karnego w wysokości 200 zł i nałożenia 6 punktów karnych za przekroczenie prędkości samochodem marki B. (...) o nr. rej. (...), to jest o czyn z art. 229 § 2 kk.

Wyrokiem z dnia 25 lutego 2015 roku, wydanym w sprawie sygn. akt II K 291/14, Sąd Rejonowy w Szubinie uznał oskarżonego Z. P. za winnego tego, że w dniu 5 sierpnia 2014 roku o godzinie 15.50 w miejscowości K. gmina B. udzielił korzyści majątkowej w postaci dwóch banknotów 100 złotowych funkcjonariuszowi policji z (...) w B. J. K. (1) w związku z zatrzymaniem go za przekroczenie prędkości to jest przestępstwa z art. 229 § 1 kk i za to na podstawie tego przepisu skazał go na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie - na podstawie art. 69 § 1 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk - warunkowo zawiesił na okres próby lat w wymiarze 2 lat; na podstawie art. 71 § 1 kk orzekł karę grzywny w wymiarze 30 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 100 złotych; na podstawie art. 44 § 2 kk orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa dwóch banknotów o nominale sto złotych serii (...) nr (...), (...); zasądza od oskarżonego 420 złotych tytułem opłaty i obciążył go kosztami postępowania w sprawie.

Z wyrokiem nie zgodził się oskarżony, którego obrońcy wnieśli od niego apelacje, zaskarżając wyrok na korzyść oskarżonego, w całości.

Obrońca adwokat J. G., zarzucił wyrokowi:

1.  obrazę prawa materialnego, a to przepisu art. 229 § 2 k.k. wyrażającą się w błędnej interpretacji jego charakteru, w tym zwłaszcza kryteriów, w oparciu o które należy ocenić, czy w konkretnej sytuacji zachodzi wypadek mniejszej wagi, w konsekwencji zaś w jego niezastosowaniu w odniesieniu do czynu przypisanego oskarżonemu Z. P.;

2.  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a to art. 7 w zw. z art. 410 k.p.k., polegającą na przekroczeniu granic swobodnej oceny zgromadzonych w sprawie dowodów, w szczególności zeznań świadków J. K. (1) i K. M., co doprowadziło do dowolnego, a więc nie pozostającego pod ochroną normy wynikającej z art. 7 k.p.k. przyjęcia, że:

stopień społecznej szkodliwości zarzucanego oskarżonemu czynu osiągnął pułap znacznej społecznej szkodliwości, co doprowadziło - zdaniem Sądu - do wyeliminowania możliwości zakwalifikowania przypisanego czynu jako wypadku mniejszej wagi, a w konsekwencji uniemożliwiło zastosowanie wobec Z. P. instytucji warunkowego umorzenia postępowania karnego, podczas gdy ocena tego rodzaju nie została przez Sąd pierwszej instancji w żaden sposób uzasadniona oraz skonfrontowana ustalonym w sprawie stanem faktycznym oraz z zamkniętym katalogiem kwantyfikatorów stopnia społecznej szkodliwości wymienionych w art. 115 § 2 k.k.;

stopień winy, jaki należałoby przypisać oskarżonemu, jawi się jako znaczny, mimo braku jakiegokolwiek uzasadnienia w tym zakresie, w szczególności zaś z pominięciem faktu, że prawidłowo oceniony stopień społecznej szkodliwości czynu nie uprawnia do przyjęcia znacznego stopnia zawinienia, oraz wobec niedostrzeżenia, że realizacji znamion typu czynu zabronionego w żadnym wypadku nie należy utożsamiać ani z winą, ani tym bardziej z jej stopniem.

Obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku na korzyść Z. P. w sposób korespondujący ze sformułowanymi wyżej zarzutami, w szczególności rozważając możliwość warunkowego umorzenia postępowania karnego, albo też - jeśliby orzeczenie reformatoryjne okazało się niemożliwe - uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Obrońca oskarżonego, adwokat J. K. (2), zarzucił wyrokowi:

1.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 229 § 2 k.k. poprzez błędną jego wykładnię i odmowę zastosowania, polegające na uznaniu, że wyłącznymi determinantami przyjęcia „wypadku mniejszej wagi" są wina i szkodliwość społeczna czynu (tak strona 5 pisemnego uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia), podczas gdy prawidłowa interpretacja powyższego przepisu nakazuje uznać, iż dla przyjęcia tegoż typu przestępstwa istotne są wszystkie przedmiotowe i podmiotowe znamiona czynu, w szczególności zaś te, które są charakterystyczne dla danego rodzaju przestępstwa,

2.  rażącą niewspółmierność kary polegającą na odmowie skorzystania przez sąd meriti ze środka probacyjnego, o którym mowa w art. 66 k.k., podczas gdy wina i społeczna szkodliwość czynu zarzucanego apelującemu nie są znaczne, okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości, a postawa sprawcy uprzednio nie karanego, jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa.

Obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez przypisanie oskarżonemu Z. P. występku stypizowanego w przepisie art. 229 § 2 k.k. i warunkowe umorzenie wobec niego postępowania karnego, ewentualnie jego uchylenie i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Autorzy obu apelacji zasadnie wskazują na uchybienia, jakich sąd meriti dopuścił się sporządzając pisemne uzasadnienie zaskarżonego wyroku, jednak zarzuty te nie mogą spowodować podważenia tego wyroku, w tym w kierunkach postulowanych w obu środkach zaskarżenia. W szczególności należy przyznać rację apelującym, iż nad wyraz uboga jest ta część uzasadnienia zaskarżonego wyroku, w której Sąd I instancji wskazuje, dlaczego nie przyjął, iż czyn oskarżonego wyczerpał znamiona wypadku mniejszej wagi przestępstwa łapownictwa czynnego, zaś wina i społeczna szkodliwość czynu przypisanego oskarżonemu są znaczne, brak jest rzetelnej argumentacji, która uzasadniałaby wyrażone przez sąd stanowisko w tych kwestiach. Sąd Okręgowy akceptuje stanowisko, iż nie można utożsamiać wypadku mniejszej wagi z art. 229 § 2 k.k. ze stanem faktycznym, w którym osoba pełniąca funkcję publiczną wręczenia korzyści żąda bądź uzależnia od jej wręczenia dokonanie czynności. Jakkolwiek taki układ okoliczności faktycznych może w wielu przypadkach powodować, iż dane zachowanie sprawcy przestępstwa łapownictwa czynnego zostanie uznane za wypadek mniejszej wagi, to jednak z jednej strony nie może to być jedyny taki układ okoliczności faktycznych, nie tylko one mają wpływ na możliwość zakwalifikowania danego zachowania z art. 229 § 2 k.k. (jak zauważa skarżący adw. J. G., sąd meriti zdaje się podzielać takie stanowisko), z drugiej strony nie można wykluczyć i takiej sytuacji, że znamiona podstawowej postaci przestępstwa z art. 229 § 1 k.k. wyczerpie sprawca wręczenia korzyści majątkowej czy osobistej (bądź ich obietnicy), od którego funkcjonariusz publiczny żądał takiej korzyści bądź uzależniał od jej wręczenia dokonanie czynności. Sąd Rejonowy nie wskazał również żadnych z okoliczności, opisanych w przepisie art. 115 § 2 k.k., które w jego ocenie przemawiały za znacznym stopniem społecznej szkodliwości przypisanego oskarżonemu czynu, nie napisał też w uzasadnieniu, dlaczego jego zdaniem stopień winy oskarżonego jest wysoki. Tym niemniej, mając na względzie to, że w toku postepowania zgromadzony został kompletny materiał dowodowy, jego ocena, zaprezentowana w uzasadnieniu nie budzi wątpliwości (mimo zarzutu również w tym zakresie w apelacji adw. J. G.), zaś stan faktyczny, ustalony przez sąd I Instancji w istocie jest bezsprzeczny (tak wynika z obu apelacji, skoro obaj skarżący wskazują na wystąpienie okoliczności o których mowa w art. 66 § 1 k.k.), Sąd Okręgowy uznał, iż jest możliwa ocena, czy kwalifikacja prawna ustalonego zachowania oskarżonego była prawidłowa. Na to pytanie odpowiedź sądu odwoławczego jest pozytywna.

Sąd Okręgowy oczywiście akceptuje stanowisko, prezentowane w obu apelacjach, iż dla możliwości oceny, czy konkretne zachowanie sprawcy przestępstwa stanowi wypadek mniejszej wagi, konieczne jest przede wszystkim ustalenie katalogu okoliczności, jakie winny być przez Sąd brane pod uwagę przy dokonywaniu oceny, czy oskarżony dopuścił się przestępstwa określanego właśnie jako wypadek mniejszej wagi. Ponadto odpowiedzieć należy na pytanie, czy jest to instytucja mająca znaczenie jedynie jako łagodząco wpływająca na wymiar kary, czy też stanowi uprzywilejowany typ przestępstwa, bądź ewentualnie jest to konstrukcja „osobliwa", z pogranicza typu przestępstwa i wymiaru kary, na co wskazuje adw. J. K. (2). Mając na względzie to, że obrońcy, a zwłaszcza adw. J. G., w uzasadnieniach swych apelacji w sposób syntetyczny, acz wyczerpujący przedstawili prezentowane w doktrynie i judykaturze stanowiska dotyczące tego, jakie okoliczności mają znaczenie dla oceny, czy dane zachowanie stanowi wypadek mniejszej wagi, Sąd Okręgowy nie widzi potrzeby przypominania tych rozważań o charakterze teoretycznym, co sprowadzić musiałoby się do ich zwykłego powtórzenia. Wystarczające jest więc stwierdzenie, że nie ma oczywiście żadnych podstaw do kwestionowania uwag w tym zakresie, wynikających z cytowanych w apelacjach orzeczeń sądowych i poglądów nauki prawa. Na gruncie przedmiotowej sprawy Sąd Okręgowy stwierdza, że zaaprobować należy te poglądy, zgodnie z którymi instytucja wypadku mniejszej wagi stanowi odrębny typ czynu zabronionego, a nie jedynie instytucję relewantną na etapie wymierzania kary konkretnemu sprawcy. Przemawiają za tym przywoływane argumenty, związane przede wszystkim z ustawowym zagrożeniem karą czynów, określanych jako wypadek mniejszej wagi, które obwarowane są odrębną sankcją karną, a więc tak, jak ma to miejsce w przypadku zmodyfikowanych (uprzywilejowanych lub kwalifikowanych) typów przestępstw, a górna granica ustawowego zagrożenia w ramach wypadku mniejszej wagi znacznie przewyższa dolną granicę ustawowego zagrożenia typu podstawowego. Konsekwencją przyjęcia tego stanowiska jest to, że dopiero ustalenie wystąpienia znamion tego przestępstwa w zachowaniu sprawcy powoduje w dalszym etapie konieczność oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu, wg kryteriów z art. 115 § 2 k.k. Z drugiej strony jednak kryteria te częściowo będą tożsame z tymi, które należy mieć na uwadze przy ocenie, czy dane zachowanie stanowi wypadek mniejszej wagi, w zależności od przyjętej koncepcji kryteriów, które należy brać pod uwagę przy ocenie, że dany czyn stanowi wypadek mniejszej wagi.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy, na gruncie przedmiotowej sprawy, opowiada się za stanowiskiem, przeważającym w doktrynie i orzecznictwie Sądu Najwyższego, iż oceniając, czy dane zachowanie stanowi wypadek mniejszej wagi należy brać pod uwagę przedmiotowo - podmiotowe znamiona czynu, kładąc akcent na te elementy, które są charakterystyczne dla danego rodzaju przestępstw. Wypadek mniejszej wagi jest to bowiem uprzywilejowana postać czynu o znamionach przestępstwa typu podstawowego, charakteryzującą się przewagą łagodzących elementów przedmiotowo - podmiotowych (tak SN w wyroku z dnia 09 października 1996 r., V KKN 79/96, OSNKW 1997, Nr 3-4, poz. 27).

Odnosząc te uwagi do realiów niniejszej sprawy należy stwierdzić, że brak jest przesłanek by móc uznać zachowanie oskarżonego za wyczerpujące znamiona występku z art. 229 § 2 k.k. W ocenie Sądu Okręgowego, oskarżony dopuścił się przestępstwa, będącego typowym przykładem przekupienia funkcjonariusza policji przez kierującego, który został zatrzymany z powodu naruszenia przepisów ruchu drogowego, a który nie chce ponieść z tego powodu konsekwencji prawnych, w tym przede wszystkim otrzymać punktów karnych, które w przyszłości mogą doprowadzić do utraty prawa jazdy. W zachowaniu oskarżonego nie było prawie żadnych łagodzących elementów podmiotowo-przedmiotowych, które mogłyby uzasadniać przyjęcie, że zachowanie to stanowiło wypadek mniejszej wagi w rozumieniu przepisu art. 229 § 2 k.k. Gdyby tak przyjąć w przedmiotowej sprawie, należałoby w zasadzie założyć, że większość przypadków wręczania korzyści majątkowych policjantom, w szczególności z tzw. drogówki, stanowi wypadek mniejszej wagi. Tak na pewno nie jest.

Na wstępie, niejako na marginesie dalszych uwag, należy wskazać, że nie bez przyczyny sąd meriti w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku rozważył, czy zachowanie oskarżonego nie wyczerpało znamion przestępstwa z art. 229 § 3 k.k., który przewiduje surowszą odpowiedzialność karną sprawcy łapownictwa czynnego, który działa, aby skłonić osobę pełniącą funkcję publiczną do naruszenia przepisów prawa lub udziela albo obiecuje udzielić takiej osobie korzyści majątkowej lub osobistej za naruszenie przepisów prawa Tak zresztą brzmiał opis czynu zarzuconego oskarżonemu w akcie oskarżenia). Sąd meriti przyjął, iż po zatrzymaniu oskarżonego, który kierując pojazdem mechanicznym przekroczył dopuszczalną prędkość, funkcjonariusze policji nie mieli nakazu wynikającego z przepisu prawa, aby nałożyć na oskarżonego mandat karny, gdyż zgodnie z przepisem art. 41 k.w. zatrzymanie to mogło zakończyć się pouczeniem. Mając na względzie kierunek apelacji nie ma podstaw do dokonywania innych ustaleń w tym zakresie, nie można jednak pominąć tego, że przecież oskarżony zaproponował korzyść majątkową w momencie, gdy J. K. (1) zaproponował oskarżonemu mandat karny w wysokości 200 złotych i 6 punktów karnych, a więc w tym momencie nie podjął decyzji o zastosowaniu środków oddziaływania wychowawczego, o których mowa w art. 41 k.w., zaś celem oskarżonego było w istocie spowodowanie zaniechania przez funkcjonariusza policji ścigania stwierdzonego przez niego wykroczenia drogowego. Okoliczność ta musi jednak być brana pod uwagę w kontekście możliwości uznania tego zachowania za wypadek mniejszej wagi.

Oceniając przedmiotowo - podmiotowe znamiona czynu oskarżonego i kładąc akcent na te elementy, które są charakterystyczne dla przestępstwa z art. 229 § 1 k.k. Sąd Okręgowy uznaje, że nie można uznać, by przeważały wśród nich elementy o charakterze łagodzącym. Po pierwsze pamiętać należy, że przestępstwo z art. 229 § 1 k.k. ma charakter formalny, jego zaistnienie nie jest uzależnione od wystąpienia jakiegokolwiek skutku. Dokonuje się ono z momentem wręczenia korzyści majątkowej czy osobistej, a nawet z momentem złożenia obietnicy wręczenia takiej korzyści i dla bytu przestępstwa nie jest konieczne nie tylko postąpienie danego funkcjonariusza w sposób oczekiwany przez sprawcę, ale nawet przyjęcie przez funkcjonariusza takiej korzyści (nieco inaczej w przypadku złożenia obietnicy, ale taka sytuacja nie zachodzi w przedmiotowej sprawie). To, że w przedmiotowej sprawie funkcjonariusze policji nie przyjęli wręczonej im korzyści majątkowej i nie postąpili w sposób oczekiwany przez oskarżonego, tym samym zaś prawidłowość funkcjonowania instytucji państwowej, a więc Policji w tym wypadku, nie została naruszona, nie może być traktowana jako okoliczność szczególnie łagodząca, tym bardziej, że przecież wynikała ona tylko i wyłącznie z prawidłowej reakcji tych funkcjonariuszy, nie oskarżonego. Ta prawidłowa reakcja funkcjonariuszy policji nie może powodować łagodniejszego traktowania samego oskarżonego.

Przeciwko uznaniu zachowania oskarżonego za wypadek mniejszej wagi przemawia też to, że było ono wynikiem wcześniejszego naruszenia przez niego prawa. Oskarżony najpierw przekroczył przepisy ruchu drogowego, jadąc z prędkością większą od dopuszczalnej, a następnie dążąc do uniknięcia - przynajmniej faktycznej (zakładając, że jego celem było skorzystanie przez policjantów ze środków oddziaływania wychowawczego) – odpowiedzialności, dopuścił się kolejnego naruszenia prawa, tym razem już przestępstwa.

Występek z art. 229 § 1 k.k. można popełnić bądź udzielając korzyści majątkowej czy osobistej, bądź też udzielając jej obietnicy. Jakkolwiek w każdym przypadku sprawca wyczerpuje znamiona tego występku, to można przyjąć, że „łagodniejszą” postacią najczęściej będzie złożenie obietnicy udzielenia korzyści majątkowej czy osobistej, niż tej korzyści udzielenie. Z dokonanych przez sąd meriti ustaleń faktycznych wynika zaś, że oskarżony zrealizował znamiona tego występku w obu jego postaciach – najpierw powiedział, że zapłaci, ale bez wypisywania mandatu i punktów karnych, co jednoznacznie należy uznać za złożenie obietnicy udzielenia korzyści majątkowej, następnie zaś, mimo stanowczej postawy funkcjonariusza, tej korzyści udzielił, kładąc 200 złotych na podłodze radiowozu, pod wycieraczką.

Za możliwością uznania zachowania oskarżonego za wypadek mniejszej wagi nie może przemawiać to, że oskarżony udzielił korzyści majątkowej w kwocie 200 złotych, która to kwota jest stosunkowo niewielka. Może ona być za taką uznana, zwłaszcza w porównaniu do deklarowanych przez oskarżonego jego dochodów, jednak z drugiej strony odpowiadała ona wysokością proponowanemu mandatowi. Wskazuje się w doktrynie, że udzielenie korzyści, która w niewielkim stopniu przekracza akceptowane społecznie tzw. zwyczajowe gratyfikacje, polegające na przyjmowaniu drobnych upominków (kwiatów, słodyczy, butelki koniaku itp.) w dowód wdzięczności za mieszczące się w zakresie pełnionych funkcji przejawy okazywanej życzliwości lub szczególne starania (A. Marek (w:) A. Marek, J. Satko, Okoliczności wyłączające bezprawność czynu, Kraków 2000, s. 46-47), może determinować konieczność uznania danego zachowania za wypadek mniejszej wagi, jednak nie ma to zastosowania w przedmiotowej sprawie. Nie jest akceptowane – ani prawnie, ani społecznie – wręczanie jakichkolwiek upominków funkcjonariuszom policji, w szczególności nie będących wyrazem wdzięczności za okazaną życzliwość czy staranne działanie, a będących środkiem do uzyskania pożądanego przez siebie celu. Kwota 200 złotych, jakkolwiek nawet obiektywnie stosunkowo niewielka, to jednak znacznie przekracza wartość kwiatów czy czekoladek i jednak w ocenie oskarżonego miała być wystarczającą, dla osiągnięcia pożądanego celu. Jak uczy doświadczenie w rozpoznawaniu podobnych spraw, bardzo często łapówka wręczana funkcjonariuszom policji przez kierowców naruszających przepisy prawa drogowego jest zbliżona swą wysokością do potencjalnego mandatu karnego. Jej wysokość więc, ustalona w przedmiotowej sprawie, nie może być okolicznością łagodzącą na tyle, by mogła decydować o uznaniu zachowania oskarżonego za wypadek mniejszej wagi.

Przestępstwo z art. 229 § 1 k.k. polega na udzieleniu korzyści lub jej obietnicy osobie pełniącej funkcję publiczną, a więc nie tylko funkcjonariuszowi publicznemu, lecz także osobie wykonującej czynności zlecone przez organy władzy, dysponujące środkami publicznymi lub podejmujące decyzje o znaczeniu publicznym. Dla oceny, czy zachowanie sprawcy przestępstwa z art. 229 § 1 k.k. może być uznane za wypadek mniejszej wagi w ocenie Sądu Okręgowego musi być uwzględnione również i to komu dana korzyść czy jej obietnica została złożona – funkcjonariuszowi publicznemu, jeśli tak to jakiemu, czy osobie pełniącej funkcję publiczną. Oskarżony wręczył korzyść majątkową funkcjonariuszowi Policji, a więc organu, który stoi na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, którego jednym podstawowych z zadań jest wykrywanie przestępstw i wykroczeń oraz ściganie ich sprawców (ar. 1 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 roku o Policji). Korumpowanie funkcjonariusza takiego organu zasługuje na szczególne potępienie i nie może być – co do zasady – uznane za wypadek mniejszej wagi.

Przeciwko przyjęciu wypadku mniejszej wagi w przedmiotowej sprawie przemawiają też okoliczności związane ze stroną podmiotową czynu, przypisanego oskarżonemu. Ma rację obrońca oskarżonego adw. J. G., że brak premedytacji w działaniu sprawcy lub towarzyszących niekiedy czynowi przemyśleń, wkalkulowanych m.in. w związane z nim konsekwencje, mogą stanowić okoliczności o charakterze podmiotowym, które uzasadniają uznanie danego zdarzenia za wypadek mniejszej wagi. Tak jednak nie jest w przedmiotowej sprawie. Jest oczywiste, że w przypadku przestępstw polegających na wręczaniu przez kierowcę pojazdu korzyści majątkowej, który dopuścił się wykroczenia drogowego zatrzymującemu go funkcjonariuszowi policji, nie można mówić najczęściej o premedytacji działania, wcześniejszym jego zaplanowaniu i przemyśleniu możliwych konsekwencji. W sytuacjach typowych działanie przestępcze sprawcy jest realizacją zamiaru nagłego, będącego reakcją na propozycję przyjęcia mandatu karnego. Nie można jednak uznać, jak wskazano wyżej, że w każdej takiej sytuacji należy uznać działanie sprawcy za wypadek mniejszej wagi, a tym bardziej w takiej sytuacji, jak w przedmiotowej sprawie. Jak ustalił sąd meriti, oskarżony najpierw złożył propozycję (obietnicę) udzielenia korzyści majątkowej, co spotkało się ze stanowczą reakcją policjanta (J. K. (1) odpowiedział, że nie ma takiej możliwości). Oskarżony jednak nie poprzestał na tym, ale podążył za tym policjantem do jego radiowozu i starając się to ukryć, wkładając pieniądze pod wycieraczkę na podłodze auta, wręczył korzyść majątkową. Wynika z tego jednak swoista determinacja w działaniu oskarżonego, który jakkolwiek nie mógł wcześniej zaplanować, że tak właśnie zachowa się w tej konkretnej sytuacji, to jednak uparcie dążył do popełnienia przestępstwa. Oskarżony nie tylko więc chciał popełnić przestępstwo, ale dążył do tego mimo postawy policjanta, który już mu stanowczo zasygnalizował, że w ten sposób nie osiągnie zakładanego celu.

Sąd Okręgowy, na gruncie przedmiotowej sprawy akceptuje stanowisko, iż okoliczności związane z osobą sprawcy, nie mające zaś związku z czynem, którego się dopuścił, nie mogą wpływać na ocenę, czy jego czyn stanowi wypadek mniejszej wagi. Tym samym więc to, że oskarżony do tej pory nie miał konfliktów z prawem, jest przedsiębiorcą, którego ukaranie może negatywnie wpłynąć na sytuację zatrudnionych przez niego osób, czy też jego postawa w toku postępowania, mają znaczenie jako okoliczności łagodzące przy wymiarze kary, nie mogą zaś być brane pod uwagę przy ocenie tego, czy w jego zachowaniu przeważały okoliczności o charakterze łagodzącym. Jeszcze raz powołując się na doświadczenie w rozpoznawaniu podobnych spraw można zauważyć, że tego rodzaju przestępstw najczęściej dopuszczają się osoby, które wcześniej nie miały konfliktów z prawem, ale takie – jak oskarżony – którym wydaje się, że przy pomocy łapówki mogą uniknąć kłopotliwych dla nich konsekwencji innych naruszeń prawa.

Reasumując Sąd Okręgowy uznaje, że sąd meriti nie dopuścił się naruszenia przepisu prawa materialnego, nie kwalifikując przypisanego oskarżonemu czynu z art. 229 § 2 k.k., a z art. 229 § 1 k.k. Tym samym zaś jako bezprzedmiotowy należy uznać zarzut, zawarty w apelacji obrońcy oskarżonego, adwokata J. K. (2), dotyczący rażącej niewspółmierności kary, związanej z tym, że nie zastosowano wobec oskarżonego instytucji warunkowego umorzenia postępowania. Ustawowe zagrożenie przestępstwa z art. 229 § 1 k.k., którego dopuścił się oskarżony, wyklucza możliwość zastosowanie tego środka probacyjnego wobec oskarżonego, bez względu na to, w jaki sposób zostanie oceniony stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego i stopień jego winy.

Bezzasadny jest także zarzut naruszenia przepisów art. 7 i 410 k.p.k. polegającego na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów, w tym zeznań funkcjonariuszy J. K. (1) i K. M., co doprowadziło do dowolnego przyjęcia, że stopień winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego są znaczne. Sąd Rejonowy w istocie nie uzasadnił swego stanowiska w tym zakresie, a co więcej – można by nawet je uznać za sprzeczne z treścią wyroku, skoro za czyn przypisany oskarżonemu wymierzona została kara w najniższej, ustawowo dopuszczonej wysokości, a więc 6 miesięcy pozbawienia wolności. Mając na względzie, że kara ta mogła zostać wymierzona nawet w wysokości 8 lat pozbawienia wolności, to trudno przyjąć, by sąd meriti faktycznie kierował się przy tym znacznym stopniem winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego. Wytłumaczeniem tej pozornej jednak sprzeczności wyroku jest to, na co wskazuje zasadnie obrońca, adw. J. K. (2), że sąd meriti stwierdzenie o znacznym stopniu winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego odniósł do możliwości uznania tego czynu za wypadek mniejszej wagi, błędnie uznając te dwie przesłanki za determinujące możliwość uznania czynu za wypadek mniejszej wagi. Tymczasem zadaniem sądu było określenie stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego po tym, jak został on uznany za wyczerpujący znamiona przestępstwa z art. 229 § 1 k.k. Taki sam obowiązek by na nim ciążył po wcześniejszym uznaniu jego zachowania za wyczerpujące znamiona z art. 229 § 2 k.k. i dopiero w następnej kolejności mogła zmaterializować się możliwość zastosowania wobec oskarżonego instytucji warunkowego umorzenia postępowania, gdyż nawet uznając, że oskarżony wyczerpał znamiona występku z art. 229 § 2 k.k. sąd meriti mógłby uznać, że wina i społeczna szkodliwość tego czynu są znaczne, w rozumieniu przepisu art. 66 § 1 k.k., ale oczywiście odnosząc tę ocenę przede wszystkim do społecznej szkodliwości czynu z art. 229 § 2 k.k., a nie z art. 229 § 1 k.k.

Odnosząc te uwagi do zarzutu naruszenia przepisów prawa procesowego, w postaci art. 7 i 410 k.p.k. Sąd Okręgowy stwierdza, że nawet gdyby uznać ich zasadność, to nie miało ono wpływu na treść wyroku, skoro z jednej strony sąd meriti wymierzył oskarżonemu karę w minimalnej wysokości (zawieszając jej wykonanie na minimalny okres próby), a zgodnie z treścią przepisu art. 53 § 1 k.k. właśnie stopień winy i społecznej szkodliwości są podstawowymi okolicznościami wpływającymi na wymiar kary. Z drugiej strony stawiając zarzut w tym zakresie, obrońca oskarżonego nie wskazał, jakich konkretnie uchybień w ocenie dowodów sąd meriti się dopuścił, ani tym bardziej, jaką okoliczność ujawnioną w toku rozprawy pominął lub oparł ustalenia faktyczne na okoliczności w toku rozprawy nie ujawnionej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9.04.1997r. IV KKN 103/96 Prok. i Pr. 1997/10/12). Uchybienia, jakich dopuścił się sąd I instancji, nie były związane z naruszeniem przepisów dotyczących prawidłowości oceny zgromadzonych dowodów czy też prawidłowości ustalenia podstawy dowodowej wyroku, ale w istocie prawidłowości, kompletności sporządzonego uzasadnienia wyroku, co jak wskazano wyżej, nie wpłynęło jednak na prawidłowość wydanego orzeczenia.

Mając na uwadze przytoczoną wyżej argumentację, przy braku okoliczności, które należy brać pod uwagę z urzędu (art. 439 k.p.k. i art. 440 k.p.k.), sąd odwoławczy zaskarżony wyrok jako trafny utrzymał w mocy.

O kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze Sąd Okręgowy orzekł na podstawie przepisów art. 634 k.p.k. w zw. z art. 627 k.p.k. i art. 2 ust 2 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych, art. 3 ust. 1 tej ustawy w zw. z art. 8 tej ustawy.