Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 922/13

WYROK

W IMIENIU RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 października 2015 r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący : SSO Adam Maciński

Protokolant : Ewelina Cekała

po rozpoznaniu w dniu 12 października 2015 r. we Wrocławiu

na rozprawie

w sprawie z powództwa W. S. (1), B. S. (1)i F. S. (1)

przeciwko (...) Spółka Akcyjna (...) (...) z siedzibą w W.

o zapłatę

I. zasądza od strony pozwanej (...) Spółka Akcyjna (...) (...)z siedzibą w W.na rzecz powódki W. S. (1)kwotę 79.559,01 zł (siedemdziesiąt dziewięć tysięcy pięćset pięćdziesiąt dziewięć złotych i jeden grosz) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 25 marca 2013 r. do dnia zapłaty;

II. zasądza od strony pozwanej (...) Spółka Akcyjna (...) (...)z siedzibą w W.na rzecz powoda B. S. (1)kwotę 78.000 zł (siedemdziesiąt osiem tysięcy złotych) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 25 marca 2013 r. do dnia zapłaty;

IIII. zasądza od strony pozwanej (...) Spółka Akcyjna (...) (...)z siedzibą w W.na rzecz powoda F. S. (1)kwotę 35.250 zł (trzydzieści pięć tysięcy dwieście pięćdziesiąt złotych) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 25 marca 2013 r. do dnia zapłaty;

IV. dalej idące powództwa oddala;

V. znosi wzajemnie koszty procesu pomiędzy powódką W. S. (1)a stroną pozwaną (...) Spółka Akcyjna (...) (...)z siedzibą w W.;

VI. znosi wzajemnie koszty procesu pomiędzy powodem B. S. (1)a stroną pozwaną (...) Spółka Akcyjna (...) (...)z siedzibą w W.;

VII. nie obciąża powoda F. S. (1) kosztami procesu;

VIII. brakującymi kosztami sądowymi obciąża Skarb Państwa – Sąd Okręgowy we Wrocławiu.

UZASADNIENIE

Pozwami z dnia 26 czerwca 2013 r. (k. 93, 2 i 48) powodowie W. S. (1), B. S. (1)i F. S. (1)wnieśli o zasądzenie od strony pozwanej (...) Spółka Akcyjna (...) (...):

- na rzecz powódki W. S. (1) kwoty 120.000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć córki, 30.000 zł tytułem stosownego odszkodowania za śmierć córki oraz kwoty 2.298,33 zł tytułem zwrotu kosztów pogrzebu wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi dla każdego z żądań od dnia 25 marca 2013 r. do dnia zapłaty oraz kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych,

- na rzecz powoda B. S. (1) kwoty 120.000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć córki oraz 30.000 zł tytułem stosownego odszkodowania za śmierć córki wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi dla każdego z żądań od dnia 25 marca 2013 r. do dnia zapłaty oraz kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych,

- na rzecz powoda F. S. (1)kwoty 81.250 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć (...) oraz 15.000 zł tytułem stosownego odszkodowania za śmierć córki wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi dla każdego z żądań od dnia 25 marca 2013 r. do dnia zapłaty oraz kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych,

W uzasadnieniu powyższych żądań powodowie wskazali, że w dniu (...) r. na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ulicy (...)z ul. (...)we W.doszło do wypadku komunikacyjnego, w wyniku którego śmierć poniosła M. S. (1), córka powodów W. S. (1)i B. S. (1), a siostra małoletniego w tym czasie powoda F. S. (1). Przyczyną zdarzenia było nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa przez kierującego samochodem marki R. J. K., który za ten czym został skazany na karę dwóch lat pozbawienia wolności. Sprawca był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej u strony pozwanej, która z tego tytułu ponosi odpowiedzialność gwarancyjną za powstałą szkodę.

Powodowie podnieśli, iż w chwili śmierci M. S. (1) miała 24 lata i była zdolną, pracowitą oraz energiczna kobietą, która pomagała swoim rodzicom i opiekowała się młodszym bratem. Na tydzień przez wypadkiem ukończyła wyższą szkołę, uzyskując tytuł magistra fizjoterapii. M. S. (1)od czasu ukończenia licencjatu pracowała w swoim zawodzie i ponosiła koszty utrzymania gospodarstwa domowego, co, z uwagi na złą sytuację finansową jej rodziny, było ogromnym odciążeniem budżetu domowego. Równolegle ze studiami stale podnosiła swoje kwalifikacje w zakresie różnorodnych terapii. Pomimo możliwości wyjazdu do Niemiec w celach zarobkowych, zmarła córka postanowiła pozostać we W.w celu wspierania rodziny materialnie i psychicznie. Powodowie podkreślili, że zgodnie z naturalnym stanem rzeczy W.i B. S. (2)mogli oczekiwać opieki, jaką roztoczyłaby nad nimi w przyszliście ich córka po usamodzielnieniu się.

Powodowie wskazali, że śmierć córki (siostry) była dla nich traumatycznym wydarzeniem, wywołującym poczucie osamotnienia i osłabiającym ich energię życiową. Życie rodziców M. S. (1) uległo kompletnej dezorganizacji i degradacji, a pomoc innych członków rodziny nie zmieniła ich sytuacji w sposób diametralny. Również powód F. S. (1) pozbawiony został swojej siostry, z którą pozostawał w bardzo bliskich relacjach. Po śmierci M. S. (1) jej rodzice postanowili sprzedać mieszkanie przy ul. (...), dlatego że miejsce wypadku jest położone w bliskiej odległości od niego i dalsze przebywanie w tej okolicy wiązało się z dodatkowymi negatywnymi emocjami i stałym przypominaniem o tragicznym zdarzeniu.

Powodowie wyjaśnili, że powódka W. S. (1)i B. S. (1)otrzymali od pozwanego ubezpieczyciela kwoty po 30.000 zł, a pozwany F. S. (1)kwotę 18.750 zł – tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Powodowie nie aprobują jednak tej wysokości świadczenia, która nie rekompensuje doznanej przez nich krzywdy oraz negatywnych następstw wypadku. Podkreślili, że kierowca pojazdu mechanicznego ponosi, na zasadzie ryzyka, pełną odpowiedzialność za zdarzenie wywołane na przejściu dla pieszych. Wskazali, że odsetek domagają się od dnia 25 marca 2013 r., dlatego, że zgłaszali stronie pozwanej roszczenie w dniu 22 lutego 2013 r., a obowiązuje ustawowy 30-dniowy termin na spełnienie świadczenia przez ubezpieczyciela.

Postanowieniami z dnia 28 czerwca 2013 r. (k. 90) i 5 lipca 2013 r. (k. 133) tut. Sąd połączył do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy zainicjowane pozwami wniesionymi przez powodów W., B. i F. S. (1) i postanowił prowadzić je dalej pod sygnaturą I C 922/13.

W odpowiedzi na pozew z dnia 5 sierpnia 2013 r. (k. 147) strona pozwana wniosła o oddalenie powództw w całości i zasądzenie na jej rzecz od powodów kosztów procesu. Strona pozwana wskazała, że nie kwestionuje faktu wypadku, jak również tego, iż skazany przez sąd karny J. K. kierował pojazdem ubezpieczonym w zakresie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przez pozwanego ubezpieczyciela. W toku postępowań likwidacyjnych strona pozwana ustaliła, że M. S. (1) swoim nieprawidłowym postępowaniem przyczyniła się do powstania szkody w 25 % i w takim wymiarze należne powodom świadczenia podlegały obniżeniu. W związku z tym wypłacono powodom zadośćuczynienie w kwotach wskazanych w pozwie, jak również kwotę 6.895 zł tytułem zwrotu kosztów pogrzebu i nagrobka na rzecz powódki W. S. (1).

Strona pozwana wyjaśniła, że nieostrożne zachowanie M. S. (1) polegało na niewystarczająco uważnym obserwowaniu ruchu ulicznego, wejściu na drogę dwujezdniową o kilku pasach ruchu bez spojrzenia w lewą stronę (z której nadjeżdżały pojazdy) oraz noszeniu na uszach słuchawek, które zapewne emitowały dźwięki zagłuszające ruch uliczny. Strona pozwana podkreśliła, że biegły sądowy sporządzający opinię w toku postępowania karnego ustalił, iż piesza uczestniczka wypadku, przy właściwej obserwacji drogi, miała możliwość uniknięcia wypadku, powstrzymując się od kontynuowania przekraczania jezdni. Nadto w dalszym toku postępowania strona pozwana zarzuciła, że M. S. (1) w chwili wypadku pozostawała w stanie nietrzeźwości.

Odnosząc się do poszczególnych roszczeń podniesionych przez powodów strona pozwana wskazała, że aprobuje podaną przez powódkę W. S. (1) wysokość kosztów pogrzebu i nagrobka, a sporna jest w tym zakresie jedynie kwestia przyczynienia się córki powódki do skutków wypadku, co powinno mieć wpływ na wysokość należnego odszkodowania. Podniosła, że zadośćuczynienia żądane przez powodów są rażąco wygórowane, pomijając nawet fakt przyczynienia się M. S. (1) do powstania szkody. Strona pozwana zarzuciła nadto, że powodowie nie wykazali powstania szkody w postaci znacznego pogorszenia ich sytuacji życiowej. Z ostrożności procesowej podniosła, iż odsetki powinny być zasądzone od dnia wydania wyroku, a zwrot kosztów na rzecz powodów powinien obejmować wynagrodzenie jednego pełnomocnika, reprezentującego ich wszystkich, a nie wynagrodzenie w potrójnej wysokości za czynności tego samego pełnomocnika.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu (...) r., pomiędzy północą a godziną pierwszą w nocy, M. S. (1)została potrącona na przejściu dla pieszych znajdującym się przy ul. (...), za skrzyżowaniem z ul. (...), patrząc od strony centrum miasta. Sprawcą wypadku był kierowca pojazdu marki R., J. K., który poruszał się z nadmierną prędkością (co najmniej 70 km/h) i nie zachował wymaganej ostrożności w zakresie obserwacji znajdującego się przed nim przejścia dla pieszych. Do potrącenia doszło na trzecim, lewym pasie ruchu, patrząc od strony kierowcy – sprawcy wypadku, na drodze dwujezdniowej, której jezdnie przedzielone są w tym miejscu torowiskiem tramwajowym i wysepką z przystankami dla pasażerów komunikacji miejskiej. M. K. (1)przechodziła przez jezdnię z prawej strony na lewą, patrząc od strony kierowcy – sprawcy wypadku, tzn. od strony chodnika przy skrzyżowaniu z ul. (...)do wysepki z torowiskiem tramwajowym.

( Dowód: wyrok Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej z dnia 18 stycznia 2012 r. wraz z uzasadnieniem, akta sprawy karnej prowadzonej pod sygn. II K 1512/10)

W chwili wypadku warunki drogowe były dobre – nie padał deszcz, było sucho. Skrzyżowanie było dobrze oświetlone przez lampy uliczne. Przed przejściem dla pieszych znajdowała się sygnalizacja świetlna, która była wyłączona na noc (aktywne było jedynie migające światło pomarańczowe). Ruch na drodze był niewielki.

( Dowód: zeznania świadka J. K., e-protokół rozprawy z dnia 19 lutego 2015 r., 00:03:22 – 00:14:29; dokumentacja fotograficzna, k. 15 akt śledztwa prowadzonego przez K. we W. pod nadzorem Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Fabrycznej, nr rep. prok. Ds. 1627/10)

Zakładając, że prędkość z jaką jechał sprawca wynosiła 70 – 80 km/h, w chwili wejścia przez M. S. (1) na przejście dla pieszych (przekroczenia prawej krawędzi jezdni) samochód sprawcy znajdował się w odległości około 105 metrów od miejsca potrącenia i działo się to na około 5.4 sekundy przed potrąceniem. Sprawca nie podjął manewru hamowania przed miejscem potrącenia, co pozwala wnioskować o zignorowaniu zasad pierwszeństwa lub skrajnym braku właściwej obserwacji drogi przez kierowcę pojazdu. Miejsce potrącenia w odległości około 7,5 – 8,5 m od prawej krawędzi jezdni daje podstawę do twierdzenia, że wkroczenie pieszej na przejście nie stanowiło żadnego zaskoczenia i zachowanie najprostszych zasad bezpieczeństwa przy zbliżaniu się do przejścia gwarantowało kierowcy, że nie doszłoby do stworzenia sytuacji wypadkowej.

( Dowód: opinia biegłego W. K. z 9 września 2014 r., k. 273 – 276 wraz z pisemną opinią uzupełniającą z 9 kwietnia 2015 r., k. 333 oraz ustną opinią uzupełniającą, e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:03:19 – 00:16:22, a także opinia biegłego sądowego W. K. opracowana w postępowaniu karnym, k. 85 – 104, 284 – 285)

M. S. (1) w chwili wypadku znajdowała się w stanie nietrzeźwości (zawartości alkoholu etylowego we krwi w wysokości 1,1 % ). Poszkodowana szła środkiem przejścia dla pieszych, spokojnym krokiem. Na głowie miała założone słuchawki do telefonu przeznaczone do słuchania muzyki.

( Dowód: sprawozdanie z badań krwi M. S. (1), k. 144 akt sprawy karnej prowadzonej przez Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej pod sygn. II K 1512/10; zeznania świadka K. U., e-protokół rozprawy z dnia 13 marca 2015 r., 00:02:10 – 00:12:28, zeznania świadka M. J., k. 252 – 253)

M. S. (1) jako piesza miała jedynie obowiązek obserwowania ruchu pojazdów w trakcie przekraczania jezdni po przejściu dla pieszych i, w razie zauważenia jakiegoś nieprawidłowego zachowania innego uczestnika ruchu, powstrzymania się od dalszego przekraczania jezdni, aby nie wchodzić na tor jazdy takiego pojazdu pomimo posiadania pierwszeństwa i tym samym uniknąć wypadku. M. S. (1) niewłaściwie obserwując drogę podczas przekraczania jezdni po przejściu dla pieszych nadmiernie zaufała innym uczestnikom ruchu, zakładając, iż każdy bezwzględnie ustąpi jej pierwszeństwa, co skutkowało tym, że nie zapobiegła sytuacji wypadkowej, którą wytworzył uprzednio kierujący pojazdem marki R..

( Dowód: opinia biegłego W. K. z 9 września 2014 r., k. 273 – 276 wraz z pisemną opinią uzupełniającą z 9 kwietnia 2015 r., k. 333)

Sprawca wypadku zauważył M. S. (1) będąc bezpośrednio przed przejściem dla pieszych i nie miał już czasu na wykonanie manewru hamowania. Kierowca wykonał manewr skrętu kierownicy w lewo, tak żeby ominąć pieszą, która znajdowała się z prawej strony pasa, którym się poruszał, jednak manewr ten nie był skuteczny i M. S. (1) została uderzona prawą przednią częścią zderzaka pojazdu. W wyniku zderzenia M. S. (1) wyleciała w powietrze i wylądowała na jezdni około 10 metrów dalej, nieopodal innego samochodu, który chwilę wcześniej ruszył, po przepuszczeniu M. S. (1) na pierwszym pasie przejścia dla pieszych. Bezpośrednio po wypadku poszkodowana dawała jeszcze znaki życia, jednak pomimo podejmowanych prób udzielania jej pierwszej pomocy i pomimo przyjazdu karetki pogotowia (...) zmarła na miejscu wypadku o godzinie 1:08 w nocy.

( Dowód: zeznania świadka J. K., e-protokół rozprawy z dnia 19 lutego 2015 r., 00:03:22 – 00:14:29; opinia biegłego W. K.z 9 września 2014 r., k. 273 – 276 wraz z pisemną opinią uzupełniającą z 9 kwietnia 2015 r., k. 333 oraz ustną opinią uzupełniającą, e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:03:19 – 00:16:22, a także opinia biegłego sądowego W. K.opracowana w postępowaniu karnym, k. 85 – 104, 284 – 285; notatka służbowa Policji z (...) r., k. 8 akt śledztwa prowadzonego przez K.we W.pod nadzorem Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Fabrycznej, nr rep. prok. Ds. 1627/10; przesłuchanie świadka J. P.w toku śledztwa, k. 66 akt śledztwa; protokół zgonu z (...) r., k. 22 akt śledztwa)

Na podstawie wyroku karnego Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej z dnia 18 stycznia 2012 r. oskarżony J. K.został uznany za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu polegającego na tym, że nieprawidłowo obserwował przedpole jazdy, w wyniku czego na skrzyżowaniu z ul. (...)na wyznaczonym przejściu dla pieszych potrącił przechodzącą jezdnię ul. (...)z prawej strony na lewą pieszą M. S. (1), która poniosła śmierć na miejscu zdarzenia,

( Dowód: wyrok Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej z dnia 18 stycznia 2012 r., k. 295 akta sprawy karnej prowadzonej pod sygn. II K 1512/10)

Sprawca wypadku był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu przez stronę pozwaną (...) Spółka Akcyjna (...) (...).

( Okoliczność bezsporna)

W chwili śmierci M. S. (1) miała 24 lata. Była panną i mieszkała ze swoimi rodzicami W. i B. oraz bratem F. (powodami w niniejszej sprawie) w mieszkaniu przy ul. (...), w pobliżu przejścia dla pieszych, na którym poniosła śmierć. M. S. (1) tydzień wcześniej obroniła pracę magisterską z zakresu fizjoterapii. Poszkodowana przez ostatnie dwa lata, po skończeniu licencjatu, pracowała jako fizjoterapeutka w fundacji zajmującej się niepełnosprawnymi dziećmi. W przyszłości również chciała pracować jako fizjoterapeutka. Bardzo dobrze znała język niemiecki i myślała o zrobieniu stażu w Niemczech i przyszłej pracy tam, w związku z czym uczyła się specjalistycznej niemieckiej terminologii medycznej. Myślała również o wyprowadzeniu się z mieszkania zajmowanego wspólnie z rodzicami i wynajęciu własnego lokalu. Miała chłopaka, z którym spotykała się od około roku.

( Dowód: przesłuchanie powódki W. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:22:00 – 00:54:06, 01:10:03 – 01:33:43; przesłuchanie powoda F. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:54:52 – 01:10:03; przesłuchanie powoda B. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 01:33:43 – 01:35:47)

Jeszcze tej samej nocy o wypadku został powiadomiony brat zmarłej, powód F. S. (1), który miał w tym czasie niecałe 17 lat. Rodzice zmarłej i F.przebywali w tym czasie w Niemczech, a o śmierci córki zostali powiadomieni telefonicznie przez męża siostry powódki W. S. (1)około godziny 4 w nocy. Rodzice zmarłej około godziny 5 rano (...) r. wyjechali samochodem do Polski.

( Dowód: przesłuchanie powódki W. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:22:00 – 00:54:06, 01:10:03 – 01:33:43; przesłuchanie powoda F. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:54:52 – 01:10:03; przesłuchanie powoda B. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 01:33:43 – 01:35:47)

M. S. (1) była bardzo mocno związana ze swoją matką, powódką W. S. (1). M. S. (1) była zawsze bardzo obowiązkowym dzieckiem i nigdy nie sprawiała istotnych problemów wychowawczych. Miała bardzo podobne zainteresowanie do swojej matki, gdyż rozpoczęła pracę jako fizjoterapeuta z dziećmi z porażeniami neurologicznymi. Natomiast powódka W. S. (1) jest nauczycielem w szkole specjalnej dla dzieci z porażeniem mózgowym. M. S. (1) regularnie pomagała matce w sprzątaniu, zakupach, myła łazienkę, zmywała naczynia. Wspierała także matkę w rozwiązywaniu problemów wychowawczych z dorastającym bratem i pomagała mu w nauce przedmiotów przyrodniczych. M. S. (1) chodziła ze swoją matką na zakupy. Powódka i jej córka kupowały razem ubrania, jak również w wolnym czasie jeździły wspólnie na łyżwach.

( Dowód: przesłuchanie powódki W. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:22:00 – 00:54:06, 01:10:03 – 01:33:43)

Powódka W. S. (1) w dacie wypadku córki jako nauczyciel miała urlop wakacyjny. W związku z traumą po śmierci córki przebywała na zwolnieniu lekarskim przez pierwsze dwa miesiące roku szkolnego 2010/2011, także dlatego, że praca z dziećmi niepełnosprawnymi wymaga dużej odpowiedzialności i koncentracji na wykonywaniu obowiązków. Powódka nie korzystała z profesjonalnej pomocy psychologicznej czy psychiatrycznej, lecz znajdowała duże wsparcie u koleżanek z pracy, które również, z racji wykonywanych obowiązków, mają takie wykształcenie i kompetencje. Mimo to powódka miała bardzo silne problemy w zakresie adaptacji do nowej sytuacji, które występują do dziś, lecz w okresie pierwszego roku po śmierci córki były szczególne wyraźne. Powódka obecnie niewiele pamięta z tego okresu. Po powrocie z pracy wielokrotnie nadużywała środków uspokajających i alkoholu. Jej ból był tak wielki, że nie mogła spać i brała leki nasenne.

( Dowód: przesłuchanie powódki W. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:22:00 – 00:54:06, 01:10:03 – 01:33:43; przesłuchanie powoda F. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:54:52 – 01:10:03; przesłuchanie powoda B. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 01:33:43 – 01:35:47)

Powódka W. S. (1)bardzo źle czuła się w mieszkaniu przy ul. (...), w którym zamieszkiwała razem z rodziną przez ostatnie 17 lat. Gdy powódka chciała wyjść do sklepu, bądź pójść na przystanek komunikacji miejskiej, zmuszona była przechodzić przez przejście dla pieszych, na którym zginęła jej córka, co każdorazowo w sposób jeszcze bardziej intensywny przypominało jej o tej tragedii. Pokój córki również pozostał niezmieniony, co także dotkliwie przypominało W. S. (1)o śmierci jej najstarszego dziecka. W związku z tym powódka chciała przeprowadzić się z tego miejsca, a potrzeba ta została zaaprobowana przez jej męża i syna. Państwo S.sprzedali zatem mieszkanie po kilku miesiącach od śmierci córki i przeprowadzili się do domu na (...). Wybór tego miejsca był związany z tym, że był do obiekt do remontu, co miało w jakiś sposób pochłonąć uwagę powodów, jak również z tym, że wyjazd poza miasto (co także było rozważane) utrudniłby dojazd do liceum F. S. (1). Nadto nowy dom znajduje się w bliskiej odległości od cmentarza, na którym pochowana jest M. S. (1)(15 minut jazdy rowerem).

( Dowód: przesłuchanie powódki W. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:22:00 – 00:54:06, 01:10:03 – 01:33:43; przesłuchanie powoda F. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:54:52 – 01:10:03; przesłuchanie powoda B. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 01:33:43 – 01:35:47)

Powód B. S. (1) na co dzień pracuje w Niemczech, gdzie ma zarejestrowaną działalność gospodarczą i wykonuje usługi jako podwykonawca prac elektrycznych przy budowie nowych obiektów budowlanych. Powód przyjeżdżał i przyjeżdża jednak do Polski na weekendy bądź niekiedy na dłużej i przebywa wtedy ze swoją rodziną. Nadto powód wyjeżdżał wspólnie z żoną i dziećmi na wakacje. Powód i jego córka mieli bardzo podobne charaktery, co niejednokrotnie było powodem drobnych, „codziennych” sprzeczek. M. S. (1) była jednak zawsze dla swojego ojca ukochaną córką.

( Dowód: przesłuchanie powódki W. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:22:00 – 00:54:06, 01:10:03 – 01:33:43; przesłuchanie powoda F. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:54:52 – 01:10:03; przesłuchanie powoda B. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 01:33:43 – 01:35:47)

Po przyjeździe do Polski w dniu śmierci córki powód pozostał w kraju przez okres 3 miesięcy, pomimo że powinien był w tym czasie wykonywać pracę na podstawie umowy wiążącej go z wykonawcą wielopiętrowego budynku biurowo-mieszkalnego powstającego we F.. Później powód wrócił do pracy w Niemczech, jednak początkowo miał problemy ze znalezieniem zatrudnienia, gdyż u dotychczasowego zleceniodawcy nie było już dla niego miejsca. Niemniej jednak powodowi udało się pozyskać innych kontrahentów i w chwili obecnej nadal wykonuje swoją działalność gospodarczą.

( Dowód: przesłuchanie powoda B. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 01:33:43 – 01:35:47)

Powód głęboko przeżył śmierć córki i do chwili obecnej nie może ukryć silnego wzruszenia, gdy mówi o swojej córce. Powód nie korzystał z pomocy psychologicznej czy psychiatrycznej, gdyż uważał, że trzeba „dalej normalnie żyć”, „nie pokazać załamania” i nadal być wsparciem dla swojej rodziny. Próbował szukać pociechy w kościele (jest praktykującym katolikiem), lecz rozmowy z duchownymi nie były mu w stanie pomóc. Powód stara się myśleć o tym, że w miejscu, w którym obecnie znajduje się jego córka, jest jej lepiej niż w doczesnym życiu i ta myśl stanowi dla powoda źródło pociechy i nadziei.

( Dowód: przesłuchanie powoda B. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 01:33:43 – 01:35:47)

Powód F. S. (1) w chwili wypadku miał niecałe 17 lat i skończył właśnie pierwszą klasę trzyletniego liceum. Był mocno związany ze swoją jedyną siostrą. Często zasięgał u niej porad dotyczących relacji ze swoimi kolegami czy sposobu ubierania. Czasami chodził z siostrą na bilard; jeździli razem na nartach. Powód znał bliższych znajomych siostry. Powód mocno niepokoił się pod wieczór 13 lipca 2010 r., gdy siostra nie odbierała telefonu, mimo że miała już wrócić do domu po zapowiedzianej wizycie u koleżanki. Jako pierwszy dowiedział się od policji o wypadku siostry, a później razem z całą rodziną przeżywał jej śmierć.

( Dowód: przesłuchanie powoda F. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:54:52 – 01:10:03; przesłuchanie powódki W. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:22:00 – 00:54:06, 01:10:03 – 01:33:43; przesłuchanie powoda B. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 01:33:43 – 01:35:47)

Pod wpływem śmierci siostry powód stał się bardzo apatyczny, wycofany. Nie miał ochoty wychodzić z domu, przestał również mieć motywację do nauki w szkole. Powód w pierwszej klasie liceum miał bardzo dobre oceny, jednak w kolejnych dwóch latach stopnie te znacznie pogorszyły się. Obecnie powód mieszka wciąż z rodzicami i studiuje na Politechnice (...). Powód ma 21 lat, jednak po wypadku córki rodzice stali się w stosunku do niego bardzo nadopiekuńczy; dużo bardziej niż byli w stosunku do jego siostry. Rodzice bardzo niepokoją się, gdy powód nie wraca do domu. Systematycznie kontrolują, co robi; dzwonią do niego.

( Dowód: przesłuchanie powoda F. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:54:52 – 01:10:03; przesłuchanie powódki W. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:22:00 – 00:54:06, 01:10:03 – 01:33:43; przesłuchanie powoda B. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 01:33:43 – 01:35:47)

Przed śmiercią M. S. (1)pracowała jako fizjoterapeuta na podstawie umowy cywilnoprawnej w fundacji zajmującej się niepełnosprawnymi dziećmi i uzyskiwała z tego tytułu zarobki rzędu kilkuset bądź nieco ponad tysiąca złotych miesięcznie. Była to praca dodatkowa wykonywana przez M. S. (1)w czasie studiów. Z uzyskanych środków M. S. (1)opłacała część swojego czesnego za studia w prywatnej szkole fizjoterapii, które wynosiło 6.000 zł za semestr. Zarabiane środki wydatkowała również na własne potrzeby, a niekiedy też robiła drobne zakupy do domu. Przed tym jak powódka zaczęła pracować czesne było opłacane w całości przez jej rodziców. Również w późniejszym okresie rodzice finansowali w przeważającym stopniu edukację córki. Rodzice byli jednak zadowoleni z tego, że powódka również dokłada się do tych kosztów, szczególnie że widzieli, iż daje jej to satysfakcję.

( Dowód: rachunki do umowy zlecenie/o dzieło, k. 15, 17, 19, 21, 23; umowy zlecenia, k. 16, 18, 20, 26; umowy o dzieło, k. 22, 24; przesłuchanie powódki W. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:22:00 – 00:54:06, 01:10:03 – 01:33:43; przesłuchanie powoda B. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 01:33:43 – 01:35:47)

Powód B. S. (1) zarabia miesięcznie około 2 – 3 tys. euro netto natomiast wynagrodzenie powódki W. S. (2) w chwili wypadku w przybliżeniu odpowiadało przeciętnemu wynagrodzeniu w Polsce.

( Dowód: przesłuchanie powoda B. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 01:33:43 – 01:35:47; przesłuchanie powódki W. S. (1), e-protokół rozprawy z dnia 12 października 2015 r., 00:22:00 – 00:54:06, 01:10:03 – 01:33:43)

Powódka W. S. (1) poniosła koszty pogrzebu i nagrobka córki w wysokości 9.393,34 zł.

( Dowód: faktura VAT (...); k. 121, umowa sprzedaży nagrobka, k. 122; paragon (...), k. 123; pokwitowanie, k. 124)

Strona pozwana (...) Spółka Akcyjna (...) (...)wypłaciła na rzecz powódki W. S. (1)kwotę 30.000 zł, na rzecz powoda B. S. (1)kwotę 30.000 zł, a na rzecz powoda F. S. (1)kwotę 18.750 za doznaną przez powodów krzywdę. Nadto strona pozwana wypłaciła powódce W. S. (1)kwotę 6.895 zł tytułem zwrotu kosztów pogrzebu i nagrobka.

( Okoliczności bezsporne)

Powodowie zgłosili stronie powodowej swoje roszczenia w dniu 22 lutego 2013 r.

( Okoliczność bezsporna)

Sąd zważył co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w części.

Roszczenie powodów o zasądzenie na ich rzecz odpowiedniego zadośćuczynienia za śmierć M. S. (1) znajduje podstawę w art. 446 § 4 k.c., zgodnie z którym w przypadku śmierci poszkodowanego czynem niedozwolonym Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Dalsze żądanie powodów o zasądzenie na ich rzecz odszkodowania uzasadnione jest treścią art. 446 § 3 k.c., który stanowi, iż Sąd może ponadto przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej. Natomiast roszczenie powódki W. S. (1) o zwrot kosztów pochówku córki powinno być ocenione w świetle art. 446 § 1 k.c., zgodnie z którym jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, zobowiązany do naprawienia szkody powinien zwrócić koszty leczenia i pogrzebu temu, kto je poniósł.

W rozpoznawanej sprawie bezspornym było, że w dniu (...) córka(siostra) powodów, M. S. (1)zginęła w wyniku potrącenia przez samochód kierowany przez J. K., a sprawca wypadku, skazany wyrokiem sądu karnego, legitymował się polisą od odpowiedzialności cywilnej wydaną przez stronę pozwaną (...) Spółka Akcyjna (...) (...). Strona pozwana nie kwestionowała swojej odpowiedzialności co do zasady i wypłaciła na rzecz powodów określone kwoty pieniężne – tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez nich krzywdę oraz tytułem zwrotu kosztów pochówku M. S. (1). Spornym w niniejszej sprawie była jednak kwestia przyczynienia się pozwanej do skutków wypadku oraz wysokości roszczeń o zadośćuczynienie, jakie w okolicznościach niniejszej sprawy przysługują powodom. Nadto strona pozwana zarzucała, że powodowie nie wykazali, iż należy im się odszkodowanie z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej spowodowanego śmiercią ich córki (siostry). Pozwany ubezpieczyciel nie negował kosztów poniesionych przez powódkę W. S. (1)na pogrzeb córki, jednak konsekwentnie wskazywał, iż również w tym zakresie na wysokość należnego świadczenia wpływa przyczynienie się przez poszkodowaną do skutków wypadku.

Zarzut przyczynienia się przez poszkodowaną do skutków wypadku znajduje podstawę w art. 362 k.c., zgodnie z którym jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Przy tym w okolicznościach niniejszej sprawy ustalenie ewentualnego przyczynienia się przez poszkodowaną do skutków wypadku drogowego musiało rzutować na wysokość wszystkich roszczeń podnoszonych przez powodów – o ile roszczenia te okazałyby się co do zasady uprawnione.

W ocenie Sądu pozwana w istocie przyczyniła się do skutków wypadku, choć jej przyczynienie w okolicznościach niniejszej sprawy było niewielkie i oszacować je należy na 10 %. Nie budzi zaś wątpliwości Sądu, że sprawcą wypadku był J. K. i to on doprowadził do stworzenia na drodze sytuacji niebezpiecznej. To kierowca pojazdu poprzez nadmierną prędkość oraz brak należytej obserwacji jezdnie (a w szczególności znajdującego się przed nim przejścia dla pieszych) spowodował śmiertelne potrącenie M. S. (1). Wina poszkodowanej jest o wiele mniejsza i polegała jedynie na braku należytej koncentracji oraz ostrożności, która mogłaby wyeliminować stan niebezpieczeństwa stworzony przez kierowcę pojazdu oraz zapobiec tragicznemu wypadkowi. Nie może budzić wątpliwości, że pozwana jako pieszy miała pierwszeństwo podczas przechodzenia przez wyznaczone przejście dla pieszych (przy wyłączonej sygnalizacji świetlnej). Z ustaleń technicznych poczynionych przez biegłego sądowego W. K. wynika, że odległość pomiędzy samochodem sprawcy a przejściem na pieszych była, w chwili wkraczania przez poszkodowaną na przejście, na tyle duża, iż nie można mówić o niedozwolonym wtargnięciu przez nią na jezdnię prosto pod nadjeżdżający samochód. Do potrącenia doszło dopiero na trzecim pasie jezdni jednokierunkowej, co jednoznacznie wynika nie tylko z ustaleń biegłego, lecz również z zeznań J. K., sprawcy wypadku. Sprawca miał zatem możliwość dostosowania prędkości do sytuacji, nawet bez konieczności gwałtowniejszego hamowania, co również wynika z opinii W. K.. A zatem nie może w ocenie Sądu budzić wątpliwości, iż przeważająca wina leży po stronie kierowcy, a przyczynienie pieszego mogło w okolicznościach niniejszej sprawy być ocenione jedynie na co najwyżej nieznaczne – w stosunku do winy sprawcy.

Tym niemniej w ocenie Sądu poszkodowanej M. S. (1) można postawić zarzut niedochowania w pełni należytej staranności i niewielkiego przyczynienia się do skutków wypadku. Poszkodowana miała bowiem możliwość uniknięcia zderzenia, gdyby zauważyła nieprawidłowo poruszający się samochód i powstrzymała się od kontynuowania przechodzenia przez przejście dla pieszych. W ocenie Sądu z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, iż brak takiej reakcji związany był ze stanem nietrzeźwości, w którym znajdowała się poszkodowana w momencie zdarzenia (1,1 % zawartości alkoholu etylowego we krwi). Poszkodowana nie miała problemów z poruszaniem się; nie zataczała się i nie zachowywała jak osoba nietrzeźwa, lecz szła spokojnym krokiem, środkiem przejścia dla pieszych. Wynika to z zeznań świadków – K. U. (kierowcy pojazdu, który jechał w tym czasie przez skrzyżowanie) oraz M. J. (jednego z pieszych przychodzącego przez przejście kilka sekund przed M. S. (1)). Niemniej jednak jest okolicznością powszechnie znaną, iż przy takiej zawartości alkoholu we krwi zmniejszona jest koncentracja oraz krytycyzm w stosunku do własnych działań, a reakcje na bodźce podlegają spowolnieniu. Nadto z zeznań świadka M. J. oraz K. U. wynika, iż poszkodowana miała na głowie słuchawki, co potwierdza również dokumentacja sporządzona przez policję, w której stwierdzono, że na miejscu wypadku znaleziono słuchawki do telefonu (k. 9 akt śledztwa), wobec czego wysoce prawdopodobnym jest, że w czasie przekraczania jezdni poszkodowana słuchała muzyki ze swojego telefonu. Co prawda ze zgromadzonych dowodów nie wynika, żeby sprawca wypadku używał sygnału dźwiękowego (klaksonu) w celu ostrzeżenia poszkodowanej przed niebezpieczeństwem. Niemniej jednak na uwadze trzeba mieć również to, że poszkodowana, nawet nie obserwując dokładnie jezdni, mogła usłyszeć nadjeżdżający samochód, dostrzec go „kątem oka”, gdyby jej uwaga byłaby należycie skoncentrowana na przekraczaniu drogi.

W ocenie Sądu nie można natomiast wnioskować o nieostrożności poszkodowanej ze względu na wkroczenie na jezdnię przed nadjeżdżający na pierwszym pasie samochód marki B. kierowany przez K. U.. Z zeznań świadków (K. U., Ł. C., M. J.) wynika co prawda, iż K. U. musiała ostro przyhamować przed przejściem dla pieszych, żeby przepuścić poszkodowaną. Niemniej jednak, pod uwagę musi być wzięte również to, że K. U. już wcześniej zmniejszyła prędkość, żeby przepuścić przechodzącą przez jezdnię grupę trzech osób (z których jedna poruszała się na wózku), a grupa ta wciąż znajdowała się na pasach w momencie wejścia przez poszkodowaną na jezdnię, chociaż była już na dalszym pasie ruchu, przed wejściem na torowisko znajdujące się pomiędzy jezdniami. Nie można zatem wykluczyć, że poszkodowana mogła oczekiwać, że K. U. widzi również, że poszkodowana zamierza wkroczyć na przejście dla pieszych. Nie zostało zdaniem Sądu wykazane również, że poszkodowana nie rozejrzała się przed wejściem na przejście dla pieszych. Z zeznań świadka M. K. (2) (pasażera pojazdu jadącego za samochodem K. U., k. 250) wynika, że poszkodowana stała przed przejściem dla pieszych i rozglądała się. Jakkolwiek świadek ten w inny sposób zeznawał we wcześniejszym postępowaniu karnym tłumacząc się niepamięcią, to również zeznania świadka K. U. nie są jednoznaczne. Jeżeli bowiem świadek wskazuje, że nie widziała poszkodowanej (a tak wynika z jej zeznań w niniejszym postępowaniu), to tym bardziej nie mogła widzieć, czy poszkodowana rozglądała się przed przejściem dla pieszych (a tak zeznawała w postępowaniu karnym). Zresztą sama czynność „rozejrzenia się” nie musiała trwać długo i być koniecznie dostrzeżona przez jednego z kierowców dojeżdżających do przejścia dla pieszych. Dodać w tym miejscu należy również, że z zeznań świadka M. K. (2) wynika, że K. U. wymusiła uprzednio pierwszeństwo na kierowcy samochodu, którym jechała M. K. (2) (wyjeżdżając z drogi podporządkowanej), a następnie jechała z dużą prędkością, co może świadczyć o nieostrożnym stylu jazdy K. U..

Możliwość uniknięcia wypadku przez poszkodowaną stwierdził biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych W. K., zarówno w opinii sporządzonej w niniejszej sprawie, jak i we wcześniej sporządzonej ekspertyzie w toku postępowania karnego. Biegły wskazywał, że jakkolwiek J. K. stworzył stan niebezpieczeństwa, poszkodowana miała szansę uniknąć wypadku w razie obserwacji jezdni podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych oraz zatrzymania się po zauważeniu nieprawidłowo przemieszczającego się pojazdu, który nie ma zamiaru ustąpić jej pierwszeństwa. W ocenie Sądu opinia biegłego jest spójna logicznie, szczegółowo uzasadniona i opracowana została w sposób rzetelny. Przy tym, co oczywiste, nie jest rolą biegłego szacowanie „procentowego” czy „ułamkowego” stopnia przyczynienia się poszkodowanej do skutków wypadku, gdyż ocena taka jest domeną Sądu, dokonywaną na podstawie całokształtu materiału dowodowego w świetle obowiązujących przepisów regulujących zasady odpowiedzialności cywilnoprawnej za czyn niedozwolony. Zdaniem Sądu nie ma przy tym żadnej sprzeczności pomiędzy opinią biegłego sporządzoną w niniejszej sprawie, a jego wcześniejszą ekspertyzą opracowaną dla potrzeb postępowania karnego. W niniejszej sprawie biegły bardziej szczegółowo wypowiedział się pod kątem stopnia przyczynienia się przez sprawcę i poszkodowanego do skutków wypadku, co podyktowane było zakresem powierzonego mu zlecenia, a w szerszej perspektywie potrzebami postępowania cywilnego, w którym powodowie dochodzą wobec ubezpieczyciela sprawcy swoich roszczeń pieniężnych. Dlatego też na rozprawie w dniu 12 października 2015 r. Sąd postanowił oddalić wniosek pełnomocnika strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych.

Podsumowując obecną część rozważań, Sąd uznał, że powódka jedynie w niewielkim stopniu przyczyniła się do skutków wypadków w związku z brakiem należytej koncentracji podczas przechodzenia przez jezdnię ze względu na pozostawanie w stanie nietrzeźwości oraz noszenie słuchawek na głowie. W konsekwencji Sąd ocenił, że jej stopień przyczynienia się do skutków wypadku należy oszacować na 10 %.

Wobec przesądzenia, że strona pozwana odpowiada za skutki wypadku, koniecznym stało się rozstrzygnięcie o zasadności roszczeń podnoszonych przez powodów, w pierwszej kolejności roszczeń o zasądzenie na ich rzecz odpowiedniego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Oceniając zaś wysokość zadośćuczynienia, które jest odpowiednie do rozmiaru doznanej przez każdego z powodów krzywdy, wskazać należy, że charakter i wielkość doznanego uszczerbku i przeżytego cierpienia są ze swojej istoty okolicznościami mało uchwytnymi i trudnymi do ujęcia przy wykorzystaniu wymiernych wartości. Mowa jest o ocenie pewnych przeżyć o charakterze wewnętrznym, które zawsze mają indywidualny i subiektywny charakter. W orzecznictwie przyjęło się jednak, że ocena rozmiaru doznanej krzywdy musi z konieczności uwzględniać pewne stałe kryteria, co umożliwia w pewnym stopniu obiektywizację dokonywanej oceny. W związku z tym wskazuje się, że „na rozmiar krzywdy podlegającej naprawieniu przez zadośćuczynienie, o którym mowa w art. 446 § 4 k.c., mają wpływ przede wszystkim: wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek zarówno zmarłego, jak i pokrzywdzonego” (tak SN w wyroku z dnia 7 marca 2014 r., IV CSK 374/13, niepubl.; por. również wyroki SN z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10, niepubl.; z 20 grudnia 2012 r., IV CSK 192/12, niepubl.; z 10 maja 2012 r., IV CSK 416/11, niepubl.).

W ocenie Sądu rozmiar krzywdy doznanej przez powódkę W. S. (1) jest bardzo duży. Istotnym jest przede wszystkim, że powódka była matką zmarłej, a zatem występowała pomiędzy nimi niezwykle silna więź, jaka istnieje pomiędzy dzieckiem a rodzicem. Przy tym więź ta w okolicznościach niniejszej sprawy była niezwykle silna, co przejawiało się chociażby w tym, że powódka i jej córka miały podobne zainteresowania, spędzały ze sobą dużo czasu, a M. S. (1) wybrała zawód bardzo zbliżony do pracy swojej matki. M. S. (1) była fizjoterapeutą i zajmowała się pracą z niepełnosprawnymi dziećmi – póki co w ograniczonym zakresie, w związku z kończeniem studiów magisterskich. Natomiast powódka jest nauczycielem w szkole specjalnej dla dzieci z porażeniem mózgowym.

M. S. (1) była już co prawda dorosła, miała 24 lata, jednak mieszkała wciąż ze swoimi rodzicami, którzy w znacznym stopniu dokładali się do jej utrzymania, chcąc żeby ich córka mogła skończyć wybrane studia, a później wykonywać zawód fizjoterapeuty. Powódkę i jej córkę łączyła silna więź emocjonalna, wynikająca z pokrewieństwa, wspólnego zamieszkiwania, a także wzajemnej sympatii i miłości.

Powódka W. S. (1) doznała silnego wstrząsu emocjonalnego w związku ze śmiercią córki, który sprawił, iż powrót do zwyczajnego, codziennego funkcjonowania był dla powódki sprawą niezwykle trudną. Powódka przez pewien czas była na zwolnieniu lekarskim (przy czym początkowo miała urlop wakacyjny). Powódka w czasie wolnym nadużywała alkoholu i leków, co wynika zarówno z przesłuchania powódki jak i z zeznań członków jej rodziny – powodów w niniejszej sprawie. Znamienną oznaką tego, jak powódce ciężko było zaaprobować powstałą sytuację, był fakt sprzedaży mieszkania i przeprowadzka w inne miejsce, którego widok nie wywoływał tak silnych wspomnień po zmarłej córce. Powódce bardzo ciężko było w szczególności znosić widok przejścia dla pieszych, na którym zginęła M. S. (1), a które to przejście znajdowało się w pobliżu dawnego mieszkania powódki.

Powódka nie leczyła się psychiatrycznie lub psychologicznie, jednak korzystała z pomocy koleżanek z pracy, które z racji wykonywanego zawodu (praca z dziećmi z porażeniem mózgowym) miały odpowiednie kwalifikacje w zakresie wsparcia psychologicznego. W chwili obecnej, po upływie 5 lat od wypadku, powódka wciąż znajduje się pod wpływem silnych emocji i nie jest w stanie zaakceptować śmierci swojego dziecka. Powódka regularnie odwiedza swoją córkę na cmentarzu, który położony jest w niewielkiej odległości od nowego domu powódki.

W ocenie Sądu, biorąc pod uwagę charakter i siłę więzi łączącej powódkę ze zmarłą córką oraz wpływ śmierci M. S. (1) na psychikę matki, mając przy tym na uwadze, że żadna kwota pieniężna nie jest wstanie zrekompensować straty tak bliskiej osoby, Sąd uznał, iż odpowiednią kwotą zadośćuczynienia jest suma 120.000 zł. Kwota ta powinna zostać jednak pomniejszona o 12.000 zł ze względu na przyczynienie się poszkodowanej do skutków wypadku (10 % ze 120.000 zł) oraz kwotę 30.000 zł, która została wypłacona przez stronę pozwaną na rzecz powódki w toku postępowania likwidacyjnego. Zasądzeniu na rzecz powódki podlegała zatem kwota 78.000 zł – tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez powódkę krzywdę.

Powódka poniosła przy tym wydatki na koszty pogrzebu, przy czym z przedstawionych Sądowi dokumentów (k. 121 i n,) wynika, że stanowiły one kwotę 9.393,34 zł, przy czym jest to kwota o około 200 zł wyższa niż kwota podawana przez stronę pozwaną i pełnomocnika powódki (które to kwoty także różnią się nieznacznie). W ocenie Sądu nie można odliczać od poniesionych kosztów sumy zaliczki na nagrobek w wysokości 200 zł, skoro powódka przedstawiła paragon wystawiony na tę sumę w dacie podpisania umowy dotyczącej wykonania nagrobka, a w umowie jest wprost mowa o tej zaliczce. Przy tym również wskazaną kwotę kosztów pogrzebu należało pomniejszyć o kwotę związaną z przyczynieniem się poszkodowanej do skutków wypadku w wysokości 939,33 zł (10 % z kwoty 9.393,34 zł) oraz kwotę wypłaconą przez pozwany zakład ubezpieczeń w wysokości 6.895 zł, co ostatecznie daje kwotę 1.559,01 zł zasądzoną tytułem kosztów pogrzebu. Sąd nie wyszedł przy tym w przedstawionym zakresie ponad żądanie powódki, gdyż zasądzona kwota jest i tak niższa od żądanej przez nią kwoty jako kosztów pogrzebu. Natomiast Sąd w inny sposób niż pełnomocnik powódki ocenił pod względem rachunkowym dowody przez niego zaoferowane. Ostatecznie zaś zasądzeniu na rzecz powódki W. S. (1) podlegała kwota 79.559,91 zł – tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz poniesionych kosztów pogrzebu.

Również więź powoda B. S. (1) ze zmarłą córką była niezwykle silna. Powód na co dzień pracował w Niemczech, jednak przyjeżdżał do polski na weekendy (poza okresami bardziej intensywnej pracy), a niekiedy na dłużej. Wyjaśnić przy tym należy, że rodzina powodów mieszkała przez pewien czas w Niemczech, a M. S. (1) nauczyła się w tym czasie dobrze języka (będąc dzieckiem). Jak można sądzić, z tymi okolicznościami związane były również plany M. S. (1) odbycia stażu zawodowego w Niemczech i ewentualnej pracy tam, a zatem przyjęcia podobnego sposobu pracy do warunków zatrudnienia powoda. Powód wyjaśnił przy tym, że jego praca w Niemczech dawała mu bardzo dobre jak na warunki polskie zarobki i dzięki temu jego rodzinie „niczego nie brakowało”. Powód dokładał się do edukacji córki, która studiowała na prywatnej uczelni i musiała z tego tytułu opłacać czynsz w wysokości 6.000 zł semestralnie. Powód był bardzo związany ze swoją córką i do chwili obecnej nie może powstrzymać silnego wzruszenia, gdy wspomina jej osobę.

Powód po śmierci córki przez okres 3 miesięcy przebywał w kraju, mimo że zobowiązany był w tym czasie we F. do wykonywania swoich obowiązków jako jeden z podwykonawców budynku biurowo-mieszkalnego i poniósł z tego tytułu straty finansowe, jak również utracił zaufanie swoich ówczesnych zleceniodawców. Fakt ten dobitnie świadczy o tym, że córka była dla powoda niezwykle ważna, a inne sprawy zawodowe miały dla niego w tym czasie niewielkie znaczenie w świetle doznanej tragedii. W późniejszym okresie czasu powód powrócił jednak do prowadzenia swojej działalności i nie korzystał z profesjonalnej pomocy psychologicznej, uważając, że dla dobra rodziny należy „żyć dalej”. Powód jest człowiekiem religijnym i szuka pociechy w myśli o tym, że jego córka jest obecnie szczęśliwa w drugim życiu pozaziemskim. Niemniej jednak strata córki mocno odbiła się na kondycji psychicznej powoda i jest faktem, którego powód nie jest w stanie zaaprobować.

Zdaniem Sądu, biorąc pod uwagę charakter i siłę więzi łączącej powoda ze zmarłą córką oraz wpływ śmierci M. S. (1) na psychikę ojca i mając przy tym na uwadze, że żadna kwota pieniężna nie jest wstanie zrekompensować straty tak bliskiej osoby, Sąd uznał, iż odpowiednią kwotą zadośćuczynienia jest suma 120.000 zł, podobnie jak w przypadku W. S. (1). Analogicznie jak w przypadku powódki, kwota ta powinna zostać pomniejszona o 12.000 zł ze względu na przyczynienie się poszkodowanej do skutków wypadku (10 % ze 120.000 zł) oraz kwotę 30.000 zł, która została wypłacona przez stronę pozwaną na rzecz powoda w toku postępowania likwidacyjnego. Zasądzeniu na rzecz powoda B. S. (1) podlegała zatem kwota 78.000 zł – tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez niego krzywdę.

Powód F. S. (1) jest młodszym bratem zmarłej M. S. (1). Powód był silnie związany ze swoją jedyną siostrą – mieszkał i wychowywał się z nią wspólnie, niekiedy zasięgał u niej porady, a także pomocy w zakresie odrabiania lekcji z przedmiotów przyrodniczych. Powód wspólnie z siostrą jeździł na narty oraz wychodził z nią na bilard. Powód zamknął się w sobie po śmierci siostry, zaczął unikać wychodzenia z domu. Pogorszyły się jego oceny w szkole. Przed śmiercią siostry powód miał bardzo dobre oceny w pierwszej klasie liceum, natomiast później stracił motywację do nauki, co w ocenie Sądu w istocie mogło być w głównej mierze spowodowane śmiercią M. S. (1). Powód kultywuje pamięć po swojej siostrze, odwiedzając przynajmniej raz w miesiącu jej grób.

W ocenie Sądu śmierć siostry musiała w znaczący sposób wpłynąć na nastrój powoda i wywołać w nim uczucie straty bardzo bliskiej osoby. Tym niemniej, mając świadomość tragedii jaka dotknęła powoda, wskazać należy, że relacje pomiędzy powodem a siostrą, niejako z natury rzeczy, nie były aż tak głębokie, jak relacje pomiędzy zmarłą M. S. (1) a jej rodzicami. Powód jest młodym człowiekiem i stoją przed nim perspektywy założenia własnej rodziny, prowadzenia samodzielnego życia, zakończenia studiów, rozpoczęcia pracy zawodowej. Ma on zatem dużo większe szanse zaadoptować się w nowej sytuacji niż jego rodzice, dla których śmierć 24-letniej córki, która tydzień przed śmiercią obroniła pracę magisterską i miała wiele planów na przyszłość, była ogromną, niespodziewaną i niewytłumaczalną tragedią.

Zdaniem Sądu, biorąc pod uwagę charakter i siłę więzi łączącej powoda ze zmarłą siostrą oraz wpływ śmierci M. S. (1) na jego psychikę, mając przy tym na uwadze, że żadna kwota pieniężna nie jest wstanie zrekompensować straty tak bliskiej osoby, Sąd uznał, iż odpowiednią kwotą zadośćuczynienia jest suma 60.000 zł. Kwota ta powinna zostać pomniejszona o 6.000 zł ze względu na przyczynienie się poszkodowanej do skutków wypadku (10 % ze 60.000 zł) oraz kwotę 18.750 zł, która została wypłacona przez stronę pozwaną na rzecz powoda w toku postępowania likwidacyjnego. Zasądzeniu na rzecz powoda F. S. (1) podlegała zatem kwota 35.250 zł – tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez powoda krzywdę.

Nie zasługiwało natomiast na uwzględnienie żądanie powodów o zasądzenia na ich rzecz stosownego odszkodowania w związku ze znacznym pogorszeniem ich sytuacji życiowej na skutek śmierci M. S. (1). Wyjaśnić przy tym należy, że w obowiązującym stanie prawnym odszkodowanie to ma służyć kompensacie szkód materialnych powstałych w wyniku śmierci osoby bliskiej. W ten sposób świadczenie to różni się od zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej, które służyć ma naprawieniu szkody o charakterze niematerialnym – krzywdy, a zatem wszelkich negatywnych doznań, cierpień i trudności w zaakceptowaniu sytuacji powstałej po śmierci osoby bliskiej. Odszkodowanie takie może zostać przyznane przykładowo, gdy zmarły utrzymywał bliskiego członka rodziny bądź wspierał go i opiekował się nim, a obecnie uzyskanie takiej opieki wymagałoby odpłatnej pomocy osoby trzeciej.

Tymczasem z zaoferowanego materiału dowodowego, w tym w szczególności z zeznań samych powodów, wynika, że to przede wszystkim rodzice utrzymywali M. S. (1), co, biorąc pod uwagę wiek zmarłej i jej status jako studentki, jest rzeczą naturalną w istniejących warunkach społecznych. M. S. (1)od około dwóch lat pracowała jako fizjoterapeutka, jednak było to zatrudnienie niejako dorywcze, i, jak można wnosić, uzupełniało również jej teoretyczną edukację. Przez ostatni czas powódka dokładała się do czynszu za studia, jednak był on w większości pokrywany przez jej rodziców. Powódka nadto robiła niekiedy codzienne zakupy. Przy tym, jak wynika z zeznań powoda B. S. (1), ten wskazany wkład córki we wspólne utrzymanie rodziny (w tym także utrzymanie samej M. S. (1)) nie był dla jej rodziców konieczny w sensie ekonomicznym, gdyż ich sytuacja majątkowa była, biorąc pod uwagę istniejące realia społeczne, dobra. Natomiast rodziców bardzo cieszyło, że ich córka miałą takie poczucie, że wnosi do rodziny istotny wkład, również o wymiarze finansowym.

Zbyt ogólne są również twierdzenia powoda B. S. (1) o konieczności zapłaty kary umownej na skutek 3-miesięcznego pobytu w Polsce po śmierci córki i utracie korzyści związanych z wykonaniem kontraktu. Powód nie zaoferował na tę okoliczność żadnych dowodów poza własnymi wyjaśnieniami. Nadto sam powód przyznawał, że w późniejszym okresie udało mu się powrócić do świadczenia wcześniej wykonywanych usług – jakkolwiek w początkowym okresie miał problemy ze znalezieniem kontrahentów. Trudno zatem mówić w tym zakresie o trwałym pogorszeniu sytuacji życiowej powoda, która pozostawałaby w związku przyczynowym ze śmiercią córki.

Nadto z zaoferowanego materiału dowodowego nie wynika, żeby istniała w chwili śmierci M. S. (1) realna konieczność wspierania powodów przez córkę. Powódka myślała już o znalezieniu własnego mieszkania, stopniowym usamodzielnianiu się. Miała swojego partnera, z którym była związana od około roku. Natomiast powodowie byli (i są) relatywnie młodzi, pozostawali w dobrym zdrowiu, a także realizowali się w życiu zawodowym.

Również powód F. S. (1) nie wykazał, żeby zasadnym było zasądzenie na jego rzecz odszkodowania z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej – niezależnie od zasądzonego zadośćuczynienia. Wskazać w tym miejscu należy, że F. S. (1) ma obecnie 21 lat, jest (...) Politechniki (...), jest zdrowy i nie ma żadnych nawet potencjalnych przesłanek przemawiających za tym, że musiałby oczekiwać wsparcia materialnego od swojej starszej siostry, gdyby ta nie zginęła w wypadku.

Orzekając o początkowej dacie wymagalności odsetek, Sąd przyjął, że strona pozwana otrzymała zgłoszenie szkody w dniu 22 lutego 2013 r. Strona pozwana nie negowała tej daty, podanej przez powodów, więc biorąc pod uwagę wyniki całej rozprawy, w szczególności fakt przyznania przez stronę pozwaną zadośćuczynienia w toku postępowania likwidacyjnego już w marcu 2013 r. (k. 162 n.), Sąd uznał, że data zgłoszenia roszczeń została przyznana przez stronę pozwaną (art. 229 k.p.c.). Od tego dnia należy liczyć 30-dniowy termin do spełnienia świadczenia (art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 392). Termin do zapłaty roszczenia upłynął zatem 24 marca 2013 r., a obowiązek zapłaty odsetek za opóźnienie należy liczyć od dnia następnego, czyli od 25 marca 2013 r.

W ocenie Sądu niezasadny jest zarzut strony pozwanej, zgodnie z którym odsetki powinny być liczone dopiero od dnia wyrokowania. Stanowisko to stoi bowiem w sprzeczności z jednoznacznym brzmieniem art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zgodnie z którym świadczenie powinno być spełnione w ciągu 30 dni od zgłoszenia roszczenia. Niezależnie od tego wskazać należy, że okoliczności wypadku, w którym zginęła M. S. (1), a także okoliczności szczególnie istotne dla rozmiaru krzywdy i szkody po stronie powodów – w szczególności stopień pokrewieństwa między zmarłą a uprawnionymi – były znane ubezpieczycielowi już w toku postępowania likwidacyjnego.

Podstawę orzeczenia o kosztach procesu w zakresie powództwa W. S. (1) oraz B. S. (1) stanowił przepis art. 100 zdanie pierwsze k.p.c., zgodnie z którym, w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań, koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Na koszty procesu poniesione przez powódkę W. S. (1) oraz powoda B. S. (1), zwolnionych od ponoszenia kosztów sądowych w niniejszej sprawie, składały się jedynie koszty zastępstwa procesowego, analogicznie jak w przypadku strony pozwanej. W związku z tym, że powództwa okazało się zasadne w około 50 %, Sąd zniósł wzajemnie powyższe koszty.

Natomiast powód F. S. (1) wygrał sprawę jedynie w 37 % (35.250zł / 96.250 zł). Niemniej jednak Sąd na podstawie art. 102 k.c. postanowił nie obciążać powoda obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania na rzecz strony pozwanej, mając na względzie charakter dochodzonych roszczeń związanych ze śmiercią siostry, jak również to, że roszczenie o zasądzenie na jego rzecz zadośćuczynienia (którego ostateczny wymiar zależy od uznania sądu) okazało się co do zasady słuszne.