Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 451/15

UZASADNIENIE

F. S. został oskarżony o to, że w dniu 7 lipca 2014 roku w miejscowości T. nr (...) gm. (...) powiatu (...) groził I. S. pozbawieniem życia i spaleniem co u pokrzywdzonej wzbudziło uzasadnioną obawę , że groźby zostaną spełnione

tj. o czyn z art. 190 § 1 kk

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim wyrokiem z dnia 12 czerwca 2015 roku w sprawie sygn. akt VII K 714/14 uznał oskarżonego F. S. za winnego zarzuconego mu w akcie oskarżenia czynu z tym uzupełnieniem ,że oskarżony działał w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru czym wyczerpał dyspozycje art. 190§1 kk w zw. z art. 12 kk i na podstawie art. 190§1 kk wymierzył mu karę grzywny w wymiarze 50 stawek dziennych po 10 złotych stawka.

Ponadto Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej I. S. kwotę 2.000 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego , a na rzecz Skarbu Państwa kwotę 70 zł tytułem zwrotu wydatków i 50 zł tytułem opłaty.

Powyższy wyrok został zaskarżony przez pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej I. S., który na podstawie art. 427§1kpk i art. 438 pkt 4 kpk zarzucił niesłuszne niezastosowanie środka karnego polegającego na orzeczeniu zakazu kontaktowania się z oskarżoną I. S. , jej mężem i dziećmi oraz zakazu zbliżania się oskarżonego do tych osób na odległość bliższą niż 30 metrów ( art. 41a§1kk).

W związku z powyższym pełnomocnik wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez dodatkowe orzeczenie w.w środka karnego określonego w art. 41a§1kk.

Nadto apelację od wyroku wywiódł obrońca oskarżonego F. S. skarżąc wyrok w całości . Na podstawie art. 438 pkt 3 kpk zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku polegający na ustaleniu, że oskarżony dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu, podczas gdy zebrany w sprawie i prawidłowo oceniony materiał dowodowy winien doprowadzić do wniosku , iż brak jest obiektywnych dowodów wskazujących na popełnienie zarzuconego czynu.

W konkluzji obrońca wnosił o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego lub o umorzenie postępowania karnego z powodu braku dowodów sprawstwa ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacje obrońcy i oskarżycielki posiłkowej są bezzasadne.

Zaskarżony wyrok jako sprawiedliwy, odpowiadający prawu karnemu materialnemu i nie uchybiający prawu karnemu procesowemu należało utrzymać w mocy.

Co do apelacji oskarżycielki posiłkowej – podniesiony w niej zarzut braku orzeczenia przez Sąd Rejonowy zakazu kontaktowania się i zbliżania na odległość mniejszą niż 30 metrów przez oskarżonego do pokrzywdzonej, jej dzieci i męża odczytywać należy w kontekście zarzutu obrazy prawa materialnego. Apelant podnosi bowiem, że Sąd Rejonowy nie zastosował instytucji prawa karnego materialnego w postaci w/w środka karnego, którą jego zdaniem powinien zastosować.

Jest to zarzut chybiony. Wyjść należy od tego, iż środek karny z art. 41 a § 1 kk w tej sprawie mógł ograniczać się jedynie do ochrony I. S. jako pokrzywdzonej, a nie jej męża i dzieci jak przekonywał autor apelacji. W zaistniałym stanie faktycznym nie było jednak uzasadnionych podstaw do orzekania tego środka karnego. Pamiętajmy, że w omawianym przypadku rozważać można było jedynie ewentualne orzekanie takiego środka na podstawie art. 41 a § 1 kk, a więc było ono fakultatywne. Sąd Rejonowy nie miał obowiązku orzekać o tym środku. Celem tego środka karnego jest odizolowanie ofiary ( w tym potencjalnej ofiary) od sprawcy oraz kontrolowanie zachowania sprawcy na wolności. Zatem środek ten powinno się orzekać wtedy, gdy istnieje wysoki stopień prawdopodobieństwa, że sprawca widząc dotychczasową ofiarę ( lub osoby mogące być potencjalnymi ofiarami) ponownie wkroczy na drogę przestępstwa, zaś ofiara może w obecności sprawcy być poddana wtórnej wiktyminalizacji (czyli ponownie odczuwać pokrzywdzenie). W doktrynie prawa karnego powszechnie przyjmuje się, że przepis ten zastosowanie ma przede wszystkim co do sprawców przemocy, w tym zwłaszcza przemocy domowej, a także sprawców przestępstw seksualnych.

Tymczasem w analizowanej sprawie nie zachodzą w/w przesłanki. Czyn, którego dopuścił się oskarżony, był jedynie incydentem w jego długim już życiu ( ma 76 lat). Nigdy nie był w przeszłości karany, również pokrzywdzona nie zeznawała o żadnym długotrwałym konflikcie z oskarżonym. W dniu zdarzenia oskarżony był wytrącony z równowagi, wręcz wzburzony w związku z tym, że ktoś zabił mu ukochanego psa. Zatem musiało dojść do wyjątkowej i przynajmniej dla tego starszego człowieka traumatycznej sytuacji, aby wkroczył on na drogę przestępstwa. W dodatku mowa jest o przestępstwie polegającym jedynie na werbalnych groźbach – i choć formalnie jest to przestępstwo umieszczone w rozdziale XXIII Kodeksu Karnego, a więc przeciwko wolności i mieści się jako takie w katalogu przestępstw, w razie skazania za które można orzekać środek karny z art. 41 a § 1 kk, to jednak orzekanie takiego środka przy tym typie przestępstw na ogół jawi się jako niecelowe ( bo przecież zakaz zbliżania się i kontaktowania ma zabezpieczyć przede wszystkim przed bezpośrednią agresją sprawcy). Ponadto osobowość oskarżonego, jego dotychczasowy sposób życia, a także jego podeszły wiek prowadzą do wniosku, że istnieje bardzo małe ( wręcz znikome) prawdopodobieństwo, aby popełnił on podobny czyn ponownie – zatem tym bardziej brak jest podstaw do orzekania wobec niego tego środka.

Wniosku tego nie mogą zmienić zeznania pokrzywdzonej, złożone na rozprawie apelacyjnej. Twierdziła ona, że boi się oskarżonego, bo odebrała jakiś głuchy telefon ( ale nie wykazała, aby był to telefon od oskarżonego), bo oskarżony stał i patrzył się na nią ( i co z tego, przecież w razie orzeczenia zakazu zbliżania na odległość mniejszą niż 30 metrów i tak mógłby stać i patrzeć), że stanął na drodze tak, że jej syn jadący motorowerem musiał go ominąć ( i również nie ma w tym nic nadzwyczajnego, oskarżony stojąc na drodze publicznej w żaden sposób synowi pokrzywdzonej nie zagroził). Jednym słowem, zeznania pokrzywdzonej wskazują na dużą przesadę w odbieraniu normalnych zachowań oskarżonego jako stanowiących zagrożenie. Sąd Okręgowy tego zagrożenia nie dostrzega i nie podziela obaw pokrzywdzonej, a stosowanie omawianego środka karnego powinno mieć miejsce jedynie w obiektywnie uzasadnionych przypadkach, a nie na każde żądanie pokrzywdzonego na skutek jego subiektywnych odczuć.

Ponadto, skoro oskarżony i pokrzywdzona są niemal sąsiadami, ich domy znajdują się w odległości zaledwie około 70 metrów przy tej samej publicznej drodze, to spełnienie oczekiwań pokrzywdzonej byłoby praktycznie niewykonalne i łączyłoby się z nadmiernymi ( i w tym akurat przypadku nieuzasadnionymi ) dolegliwościami dla oskarżonego.

Dlatego apelacja oskarżycielki posiłkowej nie została uwzględniona.

Co do apelacji obrońcy oskarżonego – również jest ona chybiona. Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych oraz błędnej oceny dowodów nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny w oparciu o rzetelnie i wszechstronnie oceniony materiał dowodowy. Każdy istotny dowód został poddany analizie i oceniony w kontekście innych, powiązanych z nim dowodów. Ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Rejonowy jest obiektywna, prawidłowa, zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, oparta o całokształt ujawnionego na rozprawie materiału dowodowego i jako taka korzysta z ochrony jaką daje art. 7 kpk. Sąd Okręgowy nie będzie w tym miejscu tej oceny i tych ustaleń powielał, albowiem wobec doręczenia stronom odpisu uzasadnienia zaskarżonego wyroku analiza ta powinna być im znana - dość powiedzieć, że Sąd odwoławczy aprobuje dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę dowodów oraz oparte na niej ustalenia faktyczne.

W szczególności wersja oskarżenia została potwierdzona nie tylko przez pokrzywdzoną i świadków będących członkami jej rodziny, ale także przez osoby postronne ( świadek J. G. widział zachowanie oskarżonego, który w stanie silnego wzburzenia wymachiwał rękoma i krzyczał coś pod płotem rodziny pokrzywdzonej, interweniujący policjanci zapamiętali, że pokrzywdzona była widocznie poruszona groźbami oskarżonego, dało się u niej zaobserwować przejawy strachu). Również sam fakt, że pokrzywdzona wezwała policję ( a nie robiła tego ani wcześniej, ani później) potwierdza, że doszło do zdarzenia, które ją przestraszyło. Pokrzywdzona ( jak zeznają wezwani na interwencję funkcjonariusze ) pokazywała policjantom zarejestrowane na telefonie komórkowym zachowanie oskarżonego – nie czyniłaby tego, gdyby nie potwierdzało ono jej wersji ( przy czym na skutek indolencji tych funkcjonariuszy nie zostało ono procesowo zabezpieczone, ale fakt ten nie może obciążać wiarygodności pokrzywdzonej).

Zawarta w apelacji obrońcy teza, jakoby pokrzywdzona złożyła fikcyjne zawiadomienie o groźbach ze strony oskarżonego, bo chciała tym „przykryć” czyn polegający na zabiciu przez jej syna psa oskarżonego, jest całkowicie nielogiczna. Przecież oskarżony wcześniej nie zgłosił do żadnych organów swoich podejrzeń co do tego, że ktoś tego psa zabił i że był to syn pokrzywdzonej. Zatem pokrzywdzona zgłaszając interwencję policji w związku z groźbami oskarżonego ( który groził pokrzywdzonej, bo czuł wzburzenie w związku z tym, że ktoś zabił mu psa) postąpiła dokładnie odwrotnie, niż sugeruje to obrońca – zamiast „przykryć” sprawę zabicia psa rzuciła na nią światło. Dlatego to nie mógł być motyw działania pokrzywdzonej. Motywem jej działania nie mógł być również odwet za fałszywe pomówienie jej syna o zabicie psa, bo jak wyżej wykazano, pokrzywdzona takim działaniem właśnie zwracała uwagę organów ścigania na to zdarzenie, a poza tym działo się to zbyt szybko, aby mówić o jakiejś zemście za pomówienie. Jedynym logiczny powodem wzywania przez pokrzywdzoną interwencji policji jest to, że naprawdę wystraszyła się gróźb formułowanych przez oskarżonego.

Dlatego ustalenia faktyczne Sądu meriti są prawidłowe, zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena dowodów pełna, logiczna i zgodna z doświadczeniem życiowym, a rozstrzygnięcie zawarte w zaskarżonym wyroku jest sprawiedliwe, nie uchybiające prawu materialnemu, zaś sam wyrok zapadł bez obrazy prawa procesowego.

Na podstawie art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 627 kpk Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej kwotę 420 zł. tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego świadczonego w postępowaniu odwoławczym. Zasądzając opłatę za czynności adwokata z tytułu zastępstwa prawnego, Sąd bierze pod uwagę niezbędny nakład pracy adwokata, a także charakter sprawy i wkład pracy adwokata w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia, przy czym podstawę zasądzenia owej opłaty, stanowią stawki minimalne określone w stosownych przepisach. Wynika to wprost z § 2 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz. 1348 ze zm.). Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej nie złożył zestawienia wydatków, a jego wkład w rozpoznanie sprawy na etapie postępowania odwoławczego był bardzo niewielki i ograniczył się do uczestnictwa w krótkiej rozprawie apelacyjnej. Uzasadnia to zasądzenie wydatków w minimalnej określonej w/w rozporządzeniem wysokości.

Na wydatki w postępowaniu odwoławczym poniesione tymczasowo przez Skarb Państwa złożył się ryczałt za doręczenia pism procesowych w kwocie 20 złotych.

Sąd Okręgowy na podstawie art. 636 § 1 i 2 kpk w zw. z art. 633 kpk i art. 13 ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami) zasądził od oskarżycielki posiłkowej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 10 złotych tytułem zwrotu przypadających na nią wydatków poniesionych w postępowaniu odwoławczym oraz wymierzył jej 60 złotych tytułem opłaty za drugą instancję. Oskarżycielka posiłkowa ma dobrą sytuację materialną, a koszty sądowe są niewielkie. Sąd Okręgowy uważa, że powinna ona ponosić konsekwencje finansowe wnoszenia bezzasadnej apelacji.

Sąd Okręgowy na podstawie art. 636 § 1 i 2 kpk w zw. z art. 633 kpk i art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami) zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 10 złotych tytułem zwrotu przypadających na niego wydatków poniesionych w postępowaniu odwoławczym oraz wymierzył mu 50 złotych tytułem opłaty za drugą instancję. Oskarżony ma stały dochód, a koszty sądowe są niewielkie. Sąd Okręgowy nie znajduje podstaw, dla których miałby w jego przypadku odstępować od zasady ponoszenia wydatków postępowania przez skazanego.

Z powyższych względów orzeczono jak w wyroku.