Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 83/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 grudnia 2015 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. , w III -cim Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Grzegorz Krogulec

Ławnicy Anna Grabowiecka, Grzegorz Freńdo

Protokolant Paulina Lewandowska, Jolanta Kurdasińska, Magdalena Mazurkiewicz, Bożena Wolfram

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Radomsku Jacka Ciupy

po rozpoznaniu w dniach 26 października 2015r., 16 listopada 2015r., 20 listopada 2015r. i 11 grudnia 2015r. sprawy :

1. S. S. (1)

syna T. i J. z domu M.

urodzonego (...) w R.

oskarżonego o to , że :

w dniu 25 lutego 2015r. w R. działając wspólnie i w porozumieniu z innymi sprawcami posługując się niebezpiecznym narzędziem w postaci noża dokonał rozboju na osobie E. W. (1) w ten sposób, że po wejściu do sklepu (...) przy ul. (...) w R. użył w stosunku do E. W. (1) usiłującej nie dopuścić do zabrania przez niego torebek damskich przemocy w postaci przyciśnięcia pokrzywdzonej prawą ręką do ściany, trzymając jednocześnie w lewej ręce nóż kuchenny o długości ostrza 8 cm., doprowadzając w/w do stanu bezbronności tym samym umożliwiając swoim zachowaniem dwóm pozostałym sprawcom kradzież trzech toreb damskich o wartości 1050 zł. na szkodę E. W. (1) a następnie poprzez odepchnięcie przewrócił E. W. (1) na podłogę i uderzył leżącą nogą od góry w udo w wyniku czego doznała ona obrażeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia na okres czasu poniżej siedmiu dni,

tj. o czyn z art. 280 § 2 kk w zw. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

2. B. K. (1)

syna D. i A. z domu J.

urodzonego (...) w R.,

3. R. M.

syna M. i D. z domu H.

urodzonego (...) w R.,

oskarżonych o to, że :

w dniu 25 lutego 2015r. w R. działając wspólnie i w porozumieniu z innym sprawcą posługując się niebezpiecznym narzędziem w postaci noża dokonali rozboju na osobie E. W. (1) w ten sposób, że po wejściu do sklepu (...) przy ul. (...) w R. wraz z innym sprawcą po doprowadzeniu przez niego E. W. (1) do stanu bezbronności poprzez przyciśnięcie pokrzywdzonej prawą ręką do ściany i zastraszenie trzymanym jednocześnie w lewej ręce nożem kuchennym o długości ostrza 8 cm. dokonali kradzieży trzech toreb damskich o wartości 1050 zł. na szkodę E. W. (1), która podczas opuszczenia sklepu przez sprawców została w wyniku odepchnięcia przewrócona na podłogę i uderzona nogą w udo w wyniku czego doznała ona obrażeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia na okres czasu poniżej siedmiu dni,

tj. o czyn z art. 280 § 2 kk w zw. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

orzeka :

1.  w miejsce czynu zarzucanego w akcie oskarżenia, S. S. (1) uznaje za winnego tego, że w dniu 25 lutego 2015 roku w R. z butiku (...)przy ulicy (...) lokal (...) dokonał kradzieży torebki damskiej z napisem (...) wartości 75 złotych na szkodę E. W. (1) i za tak przypisany czyn wyczerpujący dyspozycję art. 119 § 1 kw, na podstawie art. 119 § 1 kw wymierza mu karę 30 (trzydzieści) dni aresztu,

2.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary aresztu zalicza oskarżonemu S. S. (1) okres tymczasowego aresztowania od dnia 26 lutego 2015 roku do dnia 28 marca 2015 roku, uznając karę za wykonaną,

3.  uniewinnia oskarżonych R. M. i B. K. (1) od popełnienia zarzucanego im czynu, a kosztami postępowania dotyczącymi tych oskarżonych obciąża Skarb Państwa,

4.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz:

- adwokat J. H. kwotę 2066,40 (dwa tysiące sześćdziesiąt sześć złotych i czterdzieści groszy) tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej obrony udzielonej z urzędu oskarżonym R. M. i B. K. (1),

- adwokat A. J. kwotę 1033,20 (jeden tysiąc trzydzieści trzy złote i dwadzieścia groszy) tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej obrony udzielonej z urzędu oskarżonemu S. S. (1),

5.  zwalnia oskarżonego S. S. (1) od kosztów postępowania, którymi obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt III K 83/15

UZASADNIENIE

E. W. (1) do dnia 26 lutego 2015 roku prowadziła butik (...), zlokalizowany w R. przy ul. (...) lokal (...), w którym sprzedawała m. in. damskie torebki. Po zlikwidowaniu działalności towar z butiku został przeniesiony do sklepu (...) mieszczącego się w R. przy ul. (...), którego właścicielem jest I. S.. W dniu 25 lutego 2015 roku E. W. (1) była w swoim butiku, chciała wyprzedać cały towar znajdujący się w sklepie. Dlatego wszystkie produkty objęła pięćdziesięcioprocentową promocją, wywieszając na szybie z przodu sklepu odpowiedni emblemat.

/dowód: zeznania świadka E. W. (1) - k. 310, 270-271/

Po godzinie 16:00 dnia 25 lutego 2015 roku na ulicy (...) w R. pojawił się oskarżony S. S. (1). Potrzebna mu była gotówka na zakup dopalaczy i na gry na automatach. Postanowił zdobyć pieniądze kradnąc jakiś przedmiot z okolicznego sklepu. Chodził ulicą i przyglądał się towarom z wystawy. Około godziny 16:30 zatrzymał się przed wejściem do butiku (...). Jego uwagę przykuła biała torebka marki (...). Na torebce znajdowała się metka z ceną 150 zł. W momencie gdy na ulicy (...), w pobliżu sklepu, nie było innych osób oskarżony postanowił dokonać kradzieży upatrzonej na wystawie torebki. Otworzył drzwi sklepu, ręką sięgnął w stronę torebki, mocno nią szarpnął zrywając łańcuszek którym spięta była wraz z innymi torebkami

/dowód: wyjaśnienia oskarżonego S. S. (1) – 237-239 /

E. W. (1), po dostrzeżeniu jak sprawca kradzieży złapał z wystawy sklepowej białą torebkę, ruszyła w jego stronę. Po drodze uderzyła się o ladę. Nie zdołała zatrzymać oskarżonego, który uciekł ze skradzionym łupem. Po przeciwnej stronie chodnika, w bramie, zauważyła stojących kilku mężczyzn. Pomyślała, że mogą mieć coś wspólnego ze sprawcą kradzieży.

/dowód: zeznania świadka E. W. (1) - k. 310, 270-271/

Oskarżony S. S. (1) prosto po dokonaniu kradzieży białej torebki udał się do sklepu (...) zlokalizowanego w R. przy ul. (...) w którym m.in. można było zakupić dopalacze. Tam sprzedał ekspedientce A. K. powyższą torebkę za cenę 25 złotych, z czego 20 zł przeznaczył na dopalacze, a 5 zł otrzymał od niej w bilonie.

( dowód: wyjaśnienia oskarżonego S. S. (1) – 237-239; zeznania świadka A. K. - k.241v-242)

E. W. (1) po ucieczce oskarżonego S. S. (1) z jej sklepu, zatelefonowała do swojego narzeczonego H. S. i opowiedziała mu, że została napadnięta przez trzech mężczyzn. Po chwili H. S. pojawił się w sklepie i (...) relacjonując bieg wydarzeń opisała również wygląd i rysy twarzy sprawcy kradzieży. Wraz z H. S. jeździli ulicami (...) samochodem celem znalezienia sprawców. E. W. (1) zatelefonowała też do koleżanki z pytaniem czy nie ma danych kontaktowych do osoby C., gdyż on mógłby wiedzieć, kto dokonał kradzieży w jej sklepie. Po uzyskaniu telefonu do mężczyzny narodowości cygańskiej skontaktowała się z nim i dowiedziała od niego, że informacji o sprawcy kradzieży mogą udzielić jej osoby przebywające pod sklepem z dopalaczami. E. W. (1) z H. S. udali się pod sklep z dopalaczami przy ul. (...) w R.. H. S. wyszedł z samochodu, podszedł do stojących tam mężczyzn wypytując ich, czy nie znają sprawcy kradzieży. Dowiedział się, że poszukiwany przez nich mężczyzna posługuje się pseudonimem (...).

(dowód: zeznania świadka E. W. (1) - k. 270-272 i zeznania świadka H. S. - k. 272 )

H. S. wszedł także do sklepu (...) zlokalizowanego w R. przy ul. (...). Próbował zdobyć informacje od ekspedientki A. K. na temat mężczyzny o pseudonimie (...). H. S. prosił ekspedientkę, aby przekazała S., że torebka ma się znaleźć do wieczora, w przeciwnym razie S. będzie martwy. A. K. nie przyznała się do zakupu poszukiwanej torebki.

(dowód: zeznania świadka A. K. - k. 241v)

Po sprzedaży skradzionej torebki oskarżony S. S. (1) udał się do salonu maszyn z grami losowymi przy ul. (...) w R. i spotkał tam oskarżonego B. K. (1). Tam też przegrał część kwoty uzyskanej ze sprzedaży skradzionej torebki i wypalił wspólnie z kolegami zakupione wcześniej dopalacze. S. S. (1) powiedział koledze, że pieniądze zdobył ze sprzedaży skradzionej torebki.

(dowód: wyjaśnienia oskarżonego S. S. (1) - k. 238; wyjaśnienia oskarżonego B. K. (1) - k. 239 )

Tego samego dnia S. S. (1) i B. K. (1) z salonu gier udali się do matki oskarżonego B. K. (1) do szpitala. Potem skierowali się do sklepu z dopalaczami na F.. Tam ekspedientka przekazała im, że pewien mężczyzna szukał sprawcy kradzieży torebki. Oskarżony S. S. (1) i oskarżony B. K. (1) rozeszli się do domów.

(dowód: wyjaśnienia oskarżonego S. S. (1) k. 238; wyjaśnienia oskarżonego B. K. (1) k. 239 oraz zeznania świadka A. K. k. 241v)

Oskarżony S. S. (1) nie jest chory psychicznie ani upośledzony umysłowo. Występują u niego inne zakłócenia czynności psychicznych pod postacią szkodliwego używania dopalaczy i zaburzeń osobowości. Oskarżony S. S. (1) w czasie popełnienia zarzucanego mu czynu miał zachowaną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem.

(dowód: opinia sądowo-psychiatryczna k. 100-102)

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Radomsku z dnia 27 października 2014 roku w sprawie o sygn. VI K 368/14 S. S. (1) został skazany za czyny z art. 58 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk na karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 4 lata.

(dowód: dane o karalności - k. 72-73)

Oskarżony S. S. (1) w miejscu zamieszkania posiada negatywną opinię, od wczesnych lat szkolnych sprawiał problemy wychowawcze. Był umieszczony w placówce resocjalizacyjnej i orzeczono wobec niego nadzór kuratora. Zażywał dopalacze. Jest osobnikiem zdemoralizowanym. Dokonując drobnych kradzieży w marketach zdobywał pieniądze na zakup środków odurzających.

(dowód: wywiad środowiskowy - k. 81-82)

Oskarżony S. S. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w tym dniu był pod wpływem alkoholu. Nie był pijany, ale brakowało mu pieniędzy na zakup dopalaczy. Wpadł wówczas na pomysł, że dokona kradzieży. Udał się w tym celu do centrum R.. Po drugiej stronie ulicy zobaczył znajomych B. K. (1) i B. K. (2). Na powitanie machnął do nich ręką. Przechadzając ulicą (...) rozglądał się po witrynach sklepowych. Na wystawie jednej z nich dostrzegł torebki. Zatrzymał się obok sklepu i oczekiwał aż będzie sam na ulicy. Gdy tak się stało uchylił drzwi od sklepu, sięgnął ręką po jedną białą torebkę, mocno szarpnął zrywając ją z zabezpieczającego łańcuszka, zabrał ją i uciekł. Ze skradzioną torebką od razu udał się pod sklep z dopalaczami na ulicę (...) i sprzedał ekspedientce torebkę za 25 złotych, z czego za 20 złotych otrzymał paczkę dopalaczy i pięć złotych w gotówce. Potem oskarżony udał się na ulicę (...) w R., gdzie znajdują się maszyny losowe. Tam spotkał B. K. (1) z którym grał przez godzinę na automatach. Wygrali kwotę 30 zł, przeszli do szpitala – gdzie pracuje matka oskarżonego B. K. (1), a stamtąd udali się do sklepu z dopalaczami. Ekspedientka poinformowała S. S. (1), że szukał go jakiś mężczyzna, a dokładnie pytał o chłopaka ze skradzioną torebką. Ekspedientka podpowiedziała powyższemu mężczyźnie, że u niej w sklepie nikogo takiego nie było. Mężczyzna miał odpowiedzieć, że jak torebka się nie znajdzie jeszcze dzisiaj, to złodziej zostanie zaje …. . S. S. (1) oświadczył, że nie może zrozumieć dlaczego pokrzywdzona twierdzi, że nie był sam w jej sklepie, skoro sam dokonał kradzieży. Nikogo z nim nie było, ze sobą nie miał też żadnego noża. W tym dniu nie zabierał z domu noża. Ukradł tylko jedną torebkę, a nie trzy. Nie zamierzał kraść trzech torebek, gdyż potrzebował niewielkiej kwoty pieniędzy na zakup dopalaczy i po dostrzeżeniu na wystawie białej torebki z ceną 150 złotych uznał, że sprzeda ją za 25 zł i będzie to kwota wystarczająca na zakup dopalaczy. Nie przyciskał pokrzywdzonej, nie uderzył jej. W czasie przesłuchiwania na policji był na kacu i nie wiedział co mówić i dziwnie mu się zeznawało, dopiero po spędzeniu ośmiu miesięcy w areszcie przypomniał sobie więcej szczegółów. Podał, że tego dnia widział M. i K., ale przypadkowo, gdy szli po drugiej stronie ulicy i z nimi wtedy nie rozmawiał. Oskarżony zwrócił uwagę, że wszystko powinno być zapisane na kamerze miejskiej, bo po to są kamery. Kradnąc torebkę ze sklepu w ogóle nie widział sprzedawczyni, tylko uchylił drzwi, wziął z wystawy sklepowej jedną torebkę i od razu poszedł ją sprzedać. Przyznał, że wcześniej dokonywał drobnych kradzieży bo wie, że za to są tylko mandaty. Nie jest głupi i czegoś takiego, co mu się zarzuca by nie zrobił. Podczas przeszukania w jego domu policjanci sami wybrali sobie mały nożyk spośród trzydziestu innych. Nóż był tak niewielkich rozmiarów, że oskarżony nawet nie zabrałby go do lasu na grzybobranie. Po wyjściu chciałby przeprosić pokrzywdzoną, ale za to co zrobił, a nie za to czego nie zrobił.

(dowód: wyjaśnienia oskarżonego S. S. (1) k. 237v-239, 240v, 272v-273)

Oskarżony B. K. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że do jego domu, około południa, przyjechał na rowerze oskarżony S. S. (1). Około godziny 12:00 udali się na spacer ulicami miasta R., m.in. przechodząc ulicą (...), skąd S. S. (1) poszedł do domu. Pod sklepem z dopalaczami spotkał R. M.. Potem widział się z D. S.. Nigdy nie był w butiku (...), nie wie jak wygląda ekspedientka i nawet nie jest wstanie dokładnie wskazać, gdzie ten sklep się znajduje. Podczas czynności okazania stał z innymi policjantami, którzy byli starsi od niego i mieli na sobie koszule, a tylko on był w zimowej kurtce. Wiedział, że w tym dniu S. S. (1) ukradł torebkę, gdyż powiedział mu o tym, gdy spotkali się na automatach. Potem wraz ze S. udał się do sklepu z dopalaczami i słyszał od ekspedientki, że jakiś mężczyzna szukał sprawcy kradzieży torebki i mówił, że go zaje … .

(dowód: wyjaśnienia oskarżonego B. K. (1) k. 239-240v)

Oskarżony R. M. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w dniu 25 lutego 2015 roku wyszedł z domu przed godziną 12:00 i udał się do sklepu z dopalaczami w R.. Tam spotkał oskarżonego B. K. (1). Porozmawiali przez ok. 10 minut i się rozstali. Następnie spotkał się z B. K. (2), najpierw spożywali razem alkohol, potem szli ulicą (...) w R., wtedy po drugiej stronie ulicy dostrzegł idącego S. S. (1) i na powitanie machnęli do siebie. Kiedy B. K. (2) poszedł do marketu (...), oskarżony R. M. udał się do sklepu z dopalaczami i stojąc w kolejce po dopalacze zobaczył, że pod sklep podjechał mężczyzna czarnym (...). Zatrzymał się i wysiadł z samochodu pytając się o osobę o pseudonimie (...) i powiedział, żeby przekazać S., że jak go spotka to wywiezie go do lasu i zaje … . Następnego dnia rano przyjechali do niego funkcjonariusze policji i został zatrzymany.

(dowód: wyjaśnienia oskarżonego R. M. k. 240-241)

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Przeprowadzone przed sądem dowody i dokonana ich ocena pozwala na przyjęcie sprawstwa jedynie oskarżonego S. S. (1) i to w zakresie przypisanego mu czynu, a więc kradzieży torebki na szkodę E. W. (1). Nie udowodniono natomiast sprawstwa pozostałych oskarżonych, stąd rozstrzygnięcie o ich uniewinnieniu.

Pierwszorzędne znaczenie mają zeznania E. W. (1), bowiem to ona była jedynym świadkiem zdarzenia do którego doszło w jej sklepie w dniu 25 lutego 2015 roku w R. przy ulicy (...). W kwestii ilości osób działających na szkodę pokrzywdzonej na wiarę zasługują wyłącznie jej zeznania złożone podczas przewodu sądowego. Pokrzywdzona w sposób konsekwentny, logiczny i przekonujący zeznała przed sądem, że sprawca był tylko jeden i był nim rozpoznany przez nią S. S. (1). Jednocześnie stanowczo i konsekwentnie wykluczyła w obliczu sądu, że sprawcami byli oskarżeni B. K. (1) i R. M.. Jasne jest, że pokrzywdzona na rożnych etapach postępowania karnego złożyła relacje zmienne. Jej zeznania z postępowania przygotowawczego doprowadziły do postawienia zarzutu kwalifikowanego rozboju i zastosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania wobec wszystkich oskarżonych. Pokrzywdzona zeznała wówczas, że do jej sklepu weszło łącznie trzech sprawców, jako pierwszy S. S. (1), a za nim jeszcze dwóch, w których – po okazaniu na policji - rozpoznała oskarżonych B. K. (1) i R. M.. Dalej zeznawała, że gdy oskarżony S. podszedł do niej, przytrzymywał jedną ręką, w drugiej trzymając nóż, pozostali dwaj skradli trzy torebki z wystawy, zaś S. na odchodne popchnął ją i kopnął. Na rozprawie przed sądem złożyła zgoła odmienne zeznania. Stwierdziła mianowicie, że kradzieży dokonał wyłącznie oskarżony S. S. (1), który był sam i po otwarciu drzwi wejściowych sięgnął po torebki z wystawy, nożem przeciął spinający je łańcuszek, po czym uciekł wraz z łupem. Pokrzywdzona E. W. (1) przed sądem wytłumaczyła powody zmiany zeznań. Podkreślić należy, że w pierwszych słowach relacji w charakterze świadka przed sądem (vide: zeznania E. W. (1) z dnia 16 listopada 2015 roku – k. 270v) oświadczyła, że chciałaby sprostować swoje zeznania. Zaznaczyła, że zeznając na policji kłamała. Bała się bowiem tego, że jak sprawców nie złapią to wrócą i mogą jej coś zrobić, wiedziała, że biorą dopalacze. Podczas zdarzenia widziała, że po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko jej sklepu, w bramie, stoi kilku osobników. Wydawało jej się, że oni mogą współpracować z (...). Dlatego na okazaniu w policji, po ubraniu i posturze, wskazała na oskarżonych B. K. (1) i R. M., choć w rzeczywistości nie rozpoznała ich po twarzy. S. czyli oskarżonego S. S. (1) znała wcześniej, wiedziała, że trudni się kradzieżami. Jego rozpoznała z całą pewnością. Zaraz po kradzieży nie zadzwoniła na policję, lecz do swojego narzeczonego. Wraz z nim pojechała po informację do mężczyzny narodowości cygańskiej, a za jego radą udali się pod sklep z dopalaczami. Tam jej narzeczony ustalił, że jednym ze sprawców był S. i przekazał jej, że łącznie musiało być ich trzech, gdyż zawsze działają we trzech. Dopiero po tych ustaleniach narzeczonego pokrzywdzona powiadomiła policję składając zeznania o udziale w przestępstwie na jej szkodę trzech sprawców. Gdy przyjechała policja, spanikowała. Tak więc pokrzywdzona potwierdziła, że takiej treści zeznania złożyła w postępowaniu przygotowawczym i podała, dlaczego wtedy nie powiedziała prawdy. Na rozprawie oświadczyła, że „jest jej teraz głupio, że ten strach, relacje C., to wszystko ją przerosło”, i dlatego tak zeznawała na policji, a potem głupio jej było to wycofać, bo wiedziała, że wszystko sprostuje w sądzie. Przesłuchana na kolejnej rozprawie w dniu 11 grudnia 2015 roku E. W. (1) podtrzymała swoje stanowisko zaprezentowane w sądzie. Konsekwentnie utrzymywała, że kradzieży dokonał wyłącznie S.. Na pytanie o powód diametralnie odmiennych zeznań w postępowaniu przygotowawczym i w sądzie odpowiedziała, że nie myślała, że mogą być tak poważne konsekwencje, a mianowicie, że „wraz z S. wyląduje w sądzie”. Chciała, żeby ten co kradnie został ukarany. Przed sądem po prostu nie mogła kłamać. Zaprzeczyła, aby ktoś wpływał na jej zeznania lub jej groził.

Nie ma żadnych racjonalnych przesłanek by odmówić wiary zeznaniom złożonym przez pokrzywdzoną w obliczu sądu. Zaznaczyć jednak należy, że stwierdzenie powyższe dotyczy udziału w kradzieży wyłącznie oskarżonego S. S. (1), bowiem nie wszystkie depozycje pokrzywdzonej złożone na rozprawie można uznać za wiarygodne. Zastrzeżenia budzą jej relacje co do ilości skradzionego towaru i jego wartości, o czym niżej. Pokrzywdzona przed sądem w sposób przekonujący wyjaśniła powód zmiany zeznań. Nie można wykluczyć, że zeznając na etapie postępowania przygotowawczego z jednej strony chciała „wzmocnić” wartość swoich zeznań wprzęgając w udział w zdarzeniu jeszcze dwóch osób, ulegając przy tym subiektywnemu wrażeniu, że osoby które widziała na ulicy po drugiej stronie sklepu mogły być razem z S. S. (1) oraz przeświadczeniu swojego konkubenta, który przed sklepem z dopalaczami ustalił i nabrał przekonania, że sprawców musiało być trzech, gdyż „we trzech zawsze działają”. W tej sytuacji nie jest możliwe przypisanie udziału w przestępstwie oskarżonym B. K. (1) i R. M.. W świetle jej zeznań z rozprawy nie może być wątpliwości, że kradzieży na jej szkodę dokonał wyłącznie oskarżony S. S. (1), który działał sam, bez porozumienia z pozostałymi oskarżonymi. Niepodobna dokonać innego ustalenia w świetle podstawowej zasady procedury karnej wyrażonej w art. 5 § 2 kpk. Pokrzywdzona oświadczyła, że nie była przez nikogo nakłaniana do zmiany zeznań, nikt nie wywierał na nią wpływu w żadnej formie (groźbą, przymusem, etc.). Jednym słowem, E. W. (1) w postępowaniu przygotowawczym w sposób świadomy zeznała nieprawdę o udziale w kradzieży na jej szkodę trzech sprawców wiedząc, że sprawca był jeden, zaś przed sądem przyznała, że wcześniej nie mówiła prawdy, logicznie tłumacząc przyczynę zmiany zeznań. Przekonujące i odpowiadające doświadczeniu życiowemu i zawodowemu jest stwierdzenie pokrzywdzonej, że „przed sądem nie mogła kłamać, zwłaszcza, że jest pewna, że tych dwóch nie było w sklepie” (vide: zeznania E. W. (1) z rozprawy z dnia 11 grudnia 2015 roku – k. 312).

Wskazać należy na inne, pozytywnie zweryfikowane dla oskarżonych dowody, które świadczą o sprawstwie wyłącznie oskarżonego S. S. (1) i popełnieniu przypisanej mu kradzieży wykroczeniowej. Po pierwsze, pokrzywdzona E. W. (1) już na etapie postępowania przygotowawczego nie była konsekwentna, zaś jej zeznania złożone w dniach 25 i 26 lutego 2015 roku (k. 306-307, 308-309) w zestawieniu z zeznaniami zapisanymi w protokołach okazania osób (k. 38-39, 40-41) nasuwały wątpliwości co do ich rzetelności, obiektywności i prawdziwości. Otóż pokrzywdzona zeznała wówczas: „wtedy do sklepu weszło dwóch innych mężczyzn, których twarzy nie widziałam, mieli założone na głowach czapkę i kaptur w taki sposób, że zasłaniały im twarze” (vide: zeznania z dnia 25 lutego 2015 roku) oraz „tych pozostałych dwóch mogę ewentualnie jedynie rozpoznać po ubiorze zewnętrznym” (vide: zeznania z dnia 26 lutego 2015 roku), gdy tymczasem, podczas czynności okazania w dniu 27 lutego 2015 roku bez wątpienia rozpoznała oskarżonych R. M. i B. K. (1) nie tylko po ubiorze, ale i po twarzy. Takie rozpoznanie nie może zostać potraktowane jako przekonujące i wiarygodne. Po drugie, nie można uwierzyć E. W. (1), że rozpoznała nóż, który miał trzymać w ręku oskarżony S. S. (1). Zabezpieczony nóż nie należy do typowych kuchennych noży, które zazwyczaj stanowią narzędzie zbrodni. Jest to niewielki nóż z drewnianą rękojeścią, w praktyce służący do obierania warzyw. Skoro sprawca miał go trzymać w ręku – a jak wiadomo działał błyskawicznie, z zaskoczenia - zaś trzonek noża jest na tyle krótki, że w zasadzie nie mógł wystawać spoza jego ręki, to i pokrzywdzona nie mogła go rozpoznać i to przy żadnej wersji przedstawionego przez nią zdarzenia. Nie sposób dać wiarę pokrzywdzonej rzekomo widzącej w ręku S. S. (1) konkretny nóż, w sytuacji gdy oskarżony w tylko przez chwilę pojawił się w drzwiach sklepu i wtedy, trzymanym w ręku nożem, miał przeciąć oplatający torby łańcuszek. Musi budzić zastrzeżenia rozpoznanie noża po rękojeści i długości, zaś z pominięciem jego charakterystycznej cechy w postaci ułamanej końcówki ostrza. Oczywiste jest przy tym, że przyjęcie przez sąd, iż oskarżony S. S. (1) działał w zamiarze popełnienia kradzieży i nie stosował przemocy ani groźby wobec pokrzywdzonej, powoduje iż ustalenie czy nożem posługiwał się przy kradzieży, a więc czy nóż ułatwiał mu popełnienie kradzieży, staje się bez znaczenia dla kwalifikacji prawnej podstawy skazania. Po trzecie, zarejestrowany przez kamerę miejską i odtworzony na rozprawie zapis obrazu z ulicy (...) w R. nie ujawnił sylwetki żadnego oskarżonego. Na zapisie tym nie uwidoczniono postaci mogących mieć związek z zarzucanym oskarżonym czynem. Jeśli nawet na zapisie tym widać sylwetkę jakiejś osoby (choć i to nie jest pewne z uwagi na sposób pracy i zapisu obrazu kamery), to brak pewności czy zamazana sylwetka jakieś osoby zarejestrowała oskarżonego S. S. (1) czy przypadkowego przechodnia. Z pewnością natomiast w żadnym momencie nie widać na kamerze w pobliżu butiku (...) więcej niż jednej osób, nie mówiąc już o tym, że obraz nie zapisał, by jakaś osoba lub osoby biegły ulicą (...) lub uciekały spod butiku (...). Dowód z zapisu kamery jest dowodem jeśli nieprzydatnym, to drugorzędnym, a to za sprawą tego, że kamera pracuje w ruchu obrotowym pokazując z bliska, ale i daleka, różne fragmenty ulicy i pojawiając się w miejscu gdzie znajdował się sklep (...) co kilkadziesiąt sekund. Oskarżonemu S. S. (1) można zatem przypisać przestępcze zachowanie do którego sam się przyznał i które zostało zweryfikowane obiektywnymi i przekonującymi dowodami. Oskarżony przyznał się do kradzieży torebki wyjaśniając sposób jej dokonania, motyw działania oraz postępowanie po kradzieży. Jego wyjaśnienia korespondują z zeznaniami pokrzywdzonej, a konkretnie tym jej fragmentem z którego wynika, że oskarżony S. S. (1) jest sprawcą kradzieży. Nie zasługują na wiarę zeznania pokrzywdzonej co do ilości skradzionych torebek, co z kolei determinuje ustalenie odnoście wartości szkody wyrządzonej czynem zabronionym. Zeznania E. W. (1) nie pozwalają przypisać oskarżonemu S. S. (1) dokonania kradzieży trzech torebek. Z jednej strony utrzymuje ona, że na pewno doszło do kradzieży trzech torebek (vide: zeznania E. W. z rozprawy z dnia 16.11.2015 r. - k. 270-272), z drugiej twierdzi, że wprawdzie po szarpnięciu przez oskarżonego łańcuszka zsunęły się trzy torebki, ale na pewno widziała, że oskarżony S. miał w ręku tylko jedną białą torebkę (vide: zeznania z rozprawy z dnia 11.12.2015 r. - k. 313). Stwierdzić należy, że oskarżony ukradł jedną torebkę z wystawy, do czego się przyznał i co jest zgodne z jego wyjaśnieniami. Przekonująca jest relacja S. S. (1), że nie zamierzał kraść więcej torebek. Przyświecał mu bowiem cel uzyskania pieniędzy na dopalacze, a ten mógł zostać zrealizowany, gdy zobaczył torebkę z ceną 150 złotych. Logiczne jest, że działając błyskawicznie, tylko częściowo wchodząc do sklepu, łapiąc i zrywając łańcuszek z torebkami zabrał tylko jedną, a nie trzy torebki. Jego działanie miało na celu natychmiastowe zawłaszczenie przedmiotu i jeszcze szybszą ucieczkę z miejsca zdarzenia. Tego dnia oskarżony potrzebował niewielkiej ilości pieniędzy na dopalacze i jak z tupetem wyjaśniał, jego przestępcze działanie zawsze ogranicza się do drobnych kradzieży, tak aby mogło zostać zakwalifikowane jako wykroczenie. Tylko jedną torebkę oferował, a następnie sprzedał za 25 złotych w sklepie z dopalaczami sprzedawczyni A. K.. Co najistotniejsze, zeznania E. W. (1) złożone jeszcze w postępowaniu przygotowawczym w dniu 24 marca 2015 roku (k. 310v) muszą rozwiewać wszelkie wątpliwości, że doszło do kradzieży jednej, a nie trzech torebek. Pokrzywdzona zeznała wówczas wprost, że sprawca nie ukradł, a w jej ocenie usiłował ukraść jeszcze dwie torebki. Według E. W. (1) dwie torebki, które „zdołała wyrwać” sprawcy, oddała po likwidacji swojego sklepu, do sklepu sąsiedniego, a stamtąd zostały sprzedane (vide: zeznania z dnia 24 marca 2015 roku k. 310v). Przy tak zmiennych relacjach pokrzywdzonej nadużyciem byłoby przypisanie oskarżonemu nawet usiłowania kradzieży pozostałych dwóch torebek, które po zerwaniu zabezpieczającego łańcuszka mogły się zsunąć wraz z biała torebką, ale łupem oskarżonego S. padła wyłącznie jedna torebka. Wyjaśnienia oskarżonych B. K. (1) i R. M. konsekwentnie zaprzeczających, że nie mieli nic wspólnego z czynem popełnionym na szkodę E. W. (1) zasługują na wiarę. W kontekście zmodyfikowanych na rozprawie zeznań pokrzywdzonej drugorzędne staje się weryfikowanie prawdziwości wersji przez nich zaprezentowanych oraz ich alibi na czas popełnienia zarzucanego im czynu. Wiadomym jest, że to nie na oskarżonych spoczywa ciężar dostarczenia dowodów niewinności. Trzeba jednak zaznaczyć, że oskarżeni B. K. (1) i R. M. konsekwentnie negowali swój udział w czynie, zaś oskarżony S. S. (1) konsekwentnie utrzymywał, że działał sam, bez udziału i porozumienia z innymi osobami. Gdyby nawet przyjąć, że wśród opisanych przez E. W. (1) mężczyzn, stojących w chwili zdarzenia po drugiej stronie ulicy, znajdowali się oskarżeni B. K. (1) i R. M., to z faktu tego w żaden sposób nie sposób wyprowadzić wniosku o ich udziale w zarzucanym im czynie na zasadzie współsprawstwa lub innej formy popełnienia czynu zabronionego. Mając na uwadze powyższe, a konkretnie brak dowodów na sprawstwo i winę, należało oskarżonych B. K. (1) i R. M. uniewinnić od popełnienia zarzucanego im czynu.

Wartość drugorzędną mają zeznania pozostałych świadków. Relacja H. S. nie stoi w sprzeczności z zeznaniami jego narzeczonej E. W. (1), która opowiedziała swojemu partnerowi o kradzieży dokonanej przed chwilą w jej sklepie -jak się wydaje - w wersji naciągniętej, zmodyfikowanej i wyolbrzymionej, jeśli chodzi o liczbę napastników oraz ilość i wartość skradzionego towaru. Nie można również wykluczyć, że pokrzywdzona uległa sugestii H. S., który usłyszawszy od niej prawdziwą wersję zdarzenia o napastniku, który pojawił się w sklepie oraz osobach stojących po drugiej stronie ulicy i zdobywając informacje pod sklepem na ulicy (...) uznał i przekonał E. W. (1), że „sprawców musiało być trzech, bo zawsze działają we trzech”.

Ustalona wartość szkody, niezależnie od tego czy jest to 150 złotych czy 75 złotych, determinuje przyjęcie, że kradzież popełniona przez oskarżonego S. S. (1) staje się wykroczeniem. Skoro ustalono, iż S. S. (1) skradł jedną torebkę z naklejoną ceną sprzedaży 150 złotych, a w dniu kradzieży torebka przeceniona została przez pokrzywdzoną o 50%, to wartość szkody wynosi 75 złotych.

Opinia sądowo-psychiatryczna będąca wyznacznikiem stanu zdrowia psychicznego i poczytalności oskarżonego S. S. (1) w chwili popełnienia czynu jest pełna, jasna i nie budzi wątpliwości.

Zachowanie oskarżonego S. S. (1) polegające na tym, że w dniu 25 lutego 2015 roku z butiku (...) przy ulicy (...) w R. ukradł torebkę damską o wartości 75 złotych na szkodę E. W. (1) wyczerpuje dyspozycję wykroczenia opisanego w art. 119 § 1 kw. Jeśli nawet E. W. (1) w dniu zdarzenia odniosła jakieś obrażenia ciała to pozostają one bez związku przyczynowego z zachowaniem oskarżonego. W tym miejscu przywołać należy zmienne zeznania złożone na tę okoliczność przez E. W. (1), która w rezultacie na rozprawie oświadczyła, iż „nie jest prawdą, że zostałam odepchnięta, a później na koniec kopnięta”.

Sprawca, który dokonuje kradzieży rzeczy ruchomej o wartości nie przekraczającej 1/4 minimalnego wynagrodzenia popełnia wykroczenie z art. 119 § 1 kw. W myśl rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2015 roku z dnia 11 września 2014 roku (Dz.U. z 2014 roku, poz. 1220) minimalne wynagrodzenie za pracę w 2015 roku wynosiło 1.750 zł. Stąd też ¼ tej kwoty równa się kwocie 437,50 zł.

Nawet przyznanie się S. S. (1) do popełnienia zarzucanego mu czynu nie może zostać poczytane za okoliczność łagodzącą. Oskarżony ten działał jawnie, z tupetem, nie przejmując się nawet tym, że zostanie z łatwością rozpoznany. Z jego wyjaśnień wynika, iż w przeszłości wielokrotnie popełniał podobne czyny, poza tym był karany za przestępstwo przeciwko mieniu na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, zaś przedmiotowy czyn popełnił w okresie próby. W miejscu zamieszkania posiada negatywną opinię. W tej sytuacji konieczne staje się wymierzenie najsurowszej kary przewidzianej w kodeksie wykroczeń za przypisany oskarżonemu czyn, to jest kary 30 dni aresztu.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary aresztu Sąd Okręgowy zaliczył oskarżonemu S. S. (1) okres tymczasowego aresztowania.

O kosztach obrony udzielonej oskarżonym z urzędu orzeczono na podstawie § 14 ust. 2 pkt 5 w zw. z § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (tekst. jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 461).

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. Sąd zwolnił oskarżonego S. S. (1) od obowiązku zwrotu kosztów sądowych i przejął je na rachunek Skarbu Państwa.