Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 1716/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

L., dnia 18 grudnia 2015r.

Sąd Rejonowy w Lubinie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Katarzyna Radzińska - Hetnar

Protokolant: Wioletta Mróz

po rozpoznaniu w dniu 18 grudnia 2015r. w Lubinie

na rozprawie

sprawy z powództwa P. K.

przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W.

o zapłatę

I.  zasądza od strony pozwanej Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz powoda P. K. kwotę 75.000 zł (siedemdziesiąt pięć tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 11.09.2014r. do dnia zapłaty;

II.  oddala dalej idące powództwo w zakresie odsetek;

III.  zasądza od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 8.267 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 3.617 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

IV.  nakazuje stronie pozwanej, aby uiściła na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Lubinie kwotę 307,10 zł, tytułem wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa.

Sygn. akt I C 1716/14

UZASADNIENIE

Powód P. K. wniósł o zasądzenie od strony pozwanej Towarzystwa (...) S.A. w W. kwoty 75.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 23.02.2013r., a także zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu.

Uzasadniając żądanie pozwu powód podał, że w dniu 21.09.2012r. uczestniczył w wypadku drogowym na skutek którego doznał obrażeń ciała. Sprawca wypadku posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej u pozwanego ubezpieczyciela. Wskazał, że zgłosił szkodę stronie pozwanej, a ta po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego decyzją z dnia 05.12.2012r. przyznała mu zadośćuczynienie w wysokości 16.000 zł, które następnie, po przedłożeniu przez powoda dalszej dokumentacji medycznej, zwiększyła o kwotę 9.000 zł, nie uwzględniając dalej idących roszczeń powoda z tego tytułu, które opiewały na kwotę 100.000 zł. Zdaniem powoda, kwota 25.000 zł nie rekompensuje doznanej przez niego krzywdy. Wyjaśnił, ze na skutek wypadku doznał otwartego wieloodłamowego złamania trzonów kości podudzia prawego i złamania paliczka podstawnego palucha stopy lewej, był hospitalizowany do dnia 05.10.2012r. i w tym czasie przeprowadzono zabieg operacyjny, w trakcie którego ustabilizowano złamanie prętem śródszpikowym blokowanym statycznie, a następnie dokonano przeszczepu skóry na powierzchnię po fasciotomii, wdrożono antybiotykoterapię ogólną i miejscową. Powód został wypisany z zaleceniem dalszego leczenia i kontroli w (...) z zakazem obciążania operowanej kończyny. W okresie od 05.11.2012r. do 19.11.2012r. przeszedł kolejne leczenie szpitalne z uwagi na powikłanie leczenia zespołem ciasnoty przedziałów powięziowych oraz martwicę części przeszczepu skórnego, był operowany w dniu 13.11.2012r. – wykonano przeszczep skórny pośredniej grubości. Powód niespełna dwa mieniące później ponownie został przyjęty do szpitala z uwagi na opóźniony zrost złamania kości piszczelowej prawej. W dniu 09.01.2013r. usunięto proksymalną śrubę ciągnącą, a do szpary wieloodłamowego złamania podano autogenne czynniki wzrostu. Powód otrzymał wówczas zalecenie usunięcia szwów operacyjnych po 12 dniach i chodzenie w asyście kul łokciowych. Dalej powód podał, że w dniu 31.07.2013r. wykonane badanie usg wykazało, że złamanie kości piszczelowej ma cechy braku zrostu kostnego z wytworzeniem stawu rzekomego na poziomie przełomu, natomiast złamanie palucha lewego zostało wygojone z kątowym ustawieniem odłamu dystalnego, napinającego torebkę stawową, która wykazuje cechy pogrubienia.

Powód podkreślał, że jego leczenie było długotrwałe, był kilkakrotnie operowany, a następnie kontynuował leczenie ambulatoryjne, jego obrażenia okazały się poważne, odczuwał znaczne dolegliwości bólowe, a bólu nie uśmierzały żadne środki przeciwbólowe. Dodał, ze ból był tak silny, że chwilami miał wrażenie, że go nie wytrzyma i wyskoczy przez okno. Po wyjściu ze szpitala wymagał opieki i pomocy osób trzecich w wykonywaniu większości czynności życia codziennego, pomagała mu wówczas żona. Dodał, że leczenie powypadkowe trwa do chwili obecnej, nadal pozostaje pod opieką poradni ortopedycznej, oczekuje na możliwość przeprowadzenia kolejnych zabiegów, przyjmuje silne środki przeciwbólowe. Nie jest w stanie powrócić do trybu życia, jaki prowadził przed wypadkiem, wówczas to wolny czas spędzał na przejażdżkach motorem, do której to aktywności prawdopodobnie nigdy nie będzie mógł powrócić, a motocykle oprócz rodziny to całe jego życie, gdyż jeździ od szóstego roku życia, jest czynnym motocyklistą i członkiem klubu motocyklowego. Podkreślił, że dodatkowo pojawiły się u niego obawy o byt materialny jego rodziny, wypadek uniemożliwił mu także opiekę nad kilkumiesięcznym synem. Zdaniem powoda dopiero żądana pozwem kwota jest w stanie zrekompensować mu skutki wypadku, a uzasadniając swoje stawisko przywoływał liczne orzeczenia Sądu Najwyższego w tej kwestii. Co się tyczy żądania zasadzenie odsetek ustawowych, wyjaśnił, że żąda ich na podstawie art. 481 k.c,. od dnia 23.02.2013r., tj. po wydaniu w dniu 22.02.2013r. przez stronę pozwana ostatecznej decyzji w przedmiocie jego żądań na etapie procesu likwidacji szkody.

Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości.

W uzasadnieniu odpowiedzi na pozew strona pozwana przyznała, iż ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za skutki wypadku jakiemu uległ powód. Potwierdziła też fakt przyjęcia zgłoszenia o szkodzie i przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego. W pierwszej kolejności kwestionowała wnioski dowodowe powoda na okoliczność konieczności korzystania z opieki osób trzecich, jako dotyczące okoliczności nieobjętych żądaniem pozwu. W ocenie strony pozwanej przyznana zaś i wypłacona powodowi suma zadośćuczynienia w sposób właściwy spełniła charakter kompensacyjny. Argumentowała, że ustalając wysokość świadczeń uwzględniła wszystkie okoliczność wpływające na rozmiar doznanych krzywd takie jak: konieczność leczenia operacyjnego, długość leczenia, okres rehabilitacji, wiek, płeć, stopień natężenia cierpień fizycznych i psychicznych, nasilenie bólu, powstanie blizn, miała tez na uwadze orzecznictwo w tym zakresie. Podkreśliła, że zastosowane wobec powoda leczenie operacyjne było typowe dla tego typu urazów, w dokumentacji medycznej nie wskazano żadnych powikłań czy nieprawidłowości, doznany uraz nie spowodował realnego zagrożenia życia powoda, brak podstaw do wnioskowania o niekorzystnych rokowaniach na przyszłość. Strona pozwana wyraziła przekonanie, że powód jest młody, a jego ciało odzyska sprawność w czasie krótszym niż osoba starsza. Zdaniem strony pozwanej brak dowodów, które wskazywałyby aktualnie na wstępowanie u powoda jakichkolwiek zaburzeń czy nieprawidłowości, zakwestionowała jako nieudowodnioną podnoszoną przez powoda okoliczność, iż nie będzie mógł jeździć na motorze, czy też aby urazy prowadziły do ograniczeń w aktywnym wypoczynku. Ubezpieczyciel obszernie argumentował, że wysokość zadośćuczynienia nie może być uzasadniona li tylko procentową wysokością uszczerbku na zdrowiu. Jego zdaniem, żądanie kwoty wskazanej w pozwie narusza zarówno zasadę miarkowania zadośćuczynienia ja i zasadę jego utrzymania w rozsądnych granicach. Stosunek krzywdy do tej kwoty, która ma być przeznaczona na ulżenie cierpieniom powoda, zawiera rażącą dysproporcję. Strona pozwana zakwestionowała także roszczenie odsetkowe, uzasadniając, że ewentualne odsetki mogą być zasądzane od dnia wyrokowania, gdyż zadośćuczynienie przyznawane jest w ramach tzw. „uznania sędziowskiego” i wyrok ma charakter konstytutywny, gdyż Sąd ustala stan sprawy według chwili orzekania i w tej dacie ustala wszystkie poniesione przez powoda krzywdy.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny sprawy:

W dniu 21.09.2012r. doszło do wypadku, w którym powód poruszając się prawidłowo motocyklem został uderzony przez samochód osobowy. Sprawca wypadku posiadał ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej na podstawie umowy zawartej ze stroną pozwaną. Po wypadku powód nie stracił przytomności, leżał, zdołał wyjąć telefon komórkowy, poprosił innych motocyklistów o zgaszenie silnika motoru i zabranie kluczyków. Powód przeszedł szkolenia z ratownictwa i był członkiem OSP, zdołał więc ułożyć się w pozycji ustalonej, mocno krwawił, nastawił nogę do pozycji, w której umożliwiło mu to normalne leżenie i nietracenie przytomności z bólu. Po przyjeździe karetki podano mu morfinę, która jednak nie działała. Powód odwieziony został do szpitala na oddział chirurgii urazowo-ortopedycznej, gdzie rozpoznano: otwarte wielołamowe złamanie kości podudzia prawego i złamanie paliczka podstawowego palucha stopy lewej. był doraźnie operowany – oczyszczono ranę, dokonano stabilizacji złamania prętem śródszpikowym ChM blokowanym statycznie, fasciotomia tylko-przyśrodkowa. W okresie pooperacyjnym przetłoczono 2j. KKCz. W czwartej dobie pobytu położono przeszczep skóry na powierzchnię po fasciotomii, stosowano antybiotykoterapię ogólna i miejscową w postaci implantacji gąbki garamycynowej, gojenie pooperacyjne niepowikłane. Powód przebywał wówczas w szpitalu do dnia 05.10.2012r. Powód odczuwał bardzo silne bóle, bolał go też kręgosłup szyjny, które to bóle odczuwa też do dzisiaj, sztywnieje mu kark, a takich dolegliwości nie odczuwał przed wypadkiem. Powód został wypisany z zaleceniem kontroli w poradni ortopedycznej i zakazem obciążania operowanej kończyny. Przez pierwszy miesiąc powód nie był w stanie wykonywać żadnych czynności życia codziennego, był zagipsowany łącznie z udem przez około miesiąc czasu, w domu miał tylko wannę i kąpiel nastręczała mu znacznych trudności, musiał owijać gips folią sterczową żeby nie zamoczyć opatrunku. Powodowi pomagała wówczas żona. Sam o kulach zaczął chodzić po około pół roku. Powód przyjmował leki przeciwbólowe - tramal, czasami ból był tak silny, że był bliski utraty przytomności, leki bólowe nie działały na powoda, nie działała morfina. W chwili wypadku powód miał kilkumiesięczne dziecko i żona musiała opiekować się zarówno nim jak i dzieckiem. Powód nie mógł opiekować się synem.

Gojenie rany było powikłane ropieniem i martwicą przeszczepu. W dniu 05.11.2012r. powód został ponownie przyjęty do szpitala w trybie pilnym z rozpoznaniem stanu po otwartym złamaniu podudzia prawego, powikłanym zespołem ciasnoty przedziałów powięziowych, leczone fasciotomią przedziału tylnego i martwicą części przeszczepu skórnego pośredniej grubości. Powód przebywał wówczas w szpitalu do dnia 19.11.2012r., usunięto tkanki martwicze przygotowując do przeszczepu dermatomowego, operowany był w dniu 13.2012r., kiedy to wykonano przeszczep skórny pośredniej grubości. Powoda wypisano z zalecaniem kontroli w poradni ortopedycznej, stosowaniem leków i zwolnieniem lekarskim na okres 30 dni. Powód co kilka dni zgłaszał się na opatrunki do poradni ortopedycznej, badania kontrolne rtg wykazywały zrost opóźniony.

W okresie od 08.01.2013r. do dno 10.01.2013r. powód był ponownie hospitalizowany z rozpoznaniem stanu po załamaniu kości piszczelowej prawej i stabilizacji śródszpikowej prętem śródszpikowym ryglowanym - zrostem opóźnionym. W związku z brakiem zrostu kości, w dniu 09.01.2013r. w znieczuleniu podpajęcznym usunięto proksymalna śrubę ciągnącą, a do szpary wieloodłamowego złamania podano autogenne czynniki wzrostu. Powoda wypisano z zaleceniem usunięcia szwów operacyjnych po 12 dniach zezwolono na pełne obciążania kończyny, chodzenie w asyście kul łokciowych i kontroli rtg po 6 tygodniach. Powód przez miesiąc czasu przechodził rehabilitacje w P., która jednak nie pomogła. Korzystał też rehabilitacji w domu, był taki czas, że nie mógł w ogóle ruszać stopą, jeździł również do Niemiec na rehabilitację, do specjalistki, która mu pomagała tak aby umożliwić stanie na dwóch stopach ażeby pięta nie była w górze. Powód miał też leczony nadgarstek po długotrwałym używaniu kul, był ostrzykiwany sterydami.

Dowód: - dokumentacja medyczna leczenia powoda, k. 16-37, k. 43;

- przesłuchanie powoda, rozpr. z dnia 07.11.2014r., 00:02:52.

Pismem z dnia 18.10.2012r. powód zgłosił szkodę stronie pozwanej, żądając wypłaty świadczeń, w tym zadośćuczynienia w wysokości 50.000 zł, które to żądanie zwiększył następnie do 90.000 zł pismem z dnia 05.12.2012r. oraz do 100.000 zł – pismem z dnia 13.12.2012r. Strona pozwana w toku postępowania likwidacyjnego przyznała i wypłaciła powodowi z tego tytułu początkowo kwotę 16.000 zł – decyzją z dnia 05.12.2012r., a ostatecznie decyzją z dnia 22.02.2013r. dokonała dopłaty z tego tytułu kwoty 9.000 zł.

Dowód: - akta szkody nr 103928, płta CD na k. 69.

W efekcie słabych postępów zrastania się złamania doszło do rozwinięcia stawu rzekomego i powód ponownie był hospitalizowany w okresie od 03.04.2014r. do 08.04.2014r. z rozpoznaniem stawu rzekomego kości piszczelowej prawej. Był operowany w dniu 04.04.2014r., rozwiercono wówczas jamę szpikową - restabilizacja gwoździem śródszpikowym (...) z blokowaniem rekonstrukcyjnym w odłamie bliższym oraz blokowaniem dynamicznym w odłamie dalszym. Powoda wypisano do domu z zaleceniem kontroli w poradni ortopedycznej, usunięciem szwów po 14 dniach, chodzeniem o kulach z częściowym (30 kg) obciążeniem operowanej kończyny, przyjmowaniem leków.

Dowód: - karta informacyjna leczenia szpitalnego, k. 40-42;

Aktualnie u powoda rozpoznaje się stan po wieloodłamowym, otwartym złamaniu kości podudzia prawego wielokrotnie leczonym operacyjnie bez powodzenia z wytworzeniem stawu rzekomego kości piszczelowej prawej oraz stan po złamaniu paliczka podstawowego palucha stopy lewej. Po względem ortopedycznym trwały uszczerbek na zdrowiu powoda na skutek urazów odniesionych w wypadku z dnia 21.09.2012r. wynosi 30% z punktu 158 c) tabeli stanowiącej załącznik do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18.12.2002r. U powoda zastosowano właściwe leczenie operacyjne złamania otwartego, odłamy zespolono śródszpikowo, aby utrzymać ich wzajemny styk i prawidłową oś kończyny, było to zespolenie stabilne, nie wymagało długotrwałego utrzymywania opatrunku gipsowego. Ze względu na zagrożenie po masywnym urazie zespołem przedziałów powięziowych dokonano również fasciotomii, czyli wzdłużnego przecięcia skóry i powięzi nad mięśniami goleni, po kilku dniach, gdy minęło zagrożenie, ubytek skóry powstały po tym nacięciu pokryto przeszczepem. Złamania podudzia w 1/2 i 1/3 dalszej mają o tyle szczególny charakter, że niezależnie od sposobu leczenia, zrost w tym miejscu postępuje bardzo wolno, często zaburzenia zrostu doprowadzają do powstania tak zwanego stawu rzekomego, czyli utrwalonego braku zrostu z pozostawieniem ruchomości między odłamami. W efekcie wieloetapowego leczenia powoda, złamania kości podudzia nie zrosły się, lecz wytworzył się właśnie staw rzekomy, kończyna prawa jest o dwa centymetry krótsza od lewej i wykazuje zakrzywienie osi, pozostały również inne ujemne skutki tego typu leczenia. Na skutek długotrwałego leczenia staw skokowy prawy wykazuje znaczne ograniczenie ruchomości, graniczące z jego usztywnieniem czynnościowym, ruch stopy prawej odbywa się w dalszych stawach, w stępie. Wszystkie te czynniki znacznie upośledzają sprawność kończyny dolnej prawej. Proces leczenia złamania polega na wytworzeniu zrostu, w tym sensie leczenie powoda nie zostało jeszcze zakończone. Nadal jednak utrzymuje się, pomimo dokonanej rehabilitacji i po upływie trzech lat od złamania znaczne ograniczenie ruchomości stawu skokowego. Trudno przypuszczać aby dalsza rehabilitacja doprowadziła do całkowitego powrotu do zdrowia. Powód nie odzyskał pełnej sprawności. W obecnym stanie powoda rehabilitacja powinna zamykać się w ćwiczeniach własnych pozwalających utrzymać lub poprawić nieco ruchomość stawu skokowego prawego. Rokowania na przyszłość odnośnie stanu zdrowia powoda muszą być ostrożne. Utrwalone ograniczenie ruchomości stawu skokowego powodujące jego nieprawidłowe codzienne obciążanie może z czasem doprowadzić do rozwoju wtórnych zmian zwyrodnieniowych w tym stawie, co może doprowadzić do konieczności dalszego leczenia ortopedycznego, w tym operacyjnego. Zasadniczą sprawą dla przyszłego zdrowia powoda jest dalsze leczenie stawu rzekomego kości piszczelowej prawej. Uszczerbek na zdrowiu powoda jest trwały ze względu na brak postępu zrostu, jak również w powrocie do pełnej funkcji stawu skokowego prawego pomimo upływu czasu.

Doznany uraz a potem jego leczenie spowodowały u powoda powstanie blizn podudzia prawego: w okolicy podkolanowej przedniej blizna długości 4 cm i szerokości 1 cm (po zespoleniu gwoździem śródszpikowym); w 1/2 podudzia od strony przedniej blizna długości 6 cm i szerokości 2 cm w najszerszym miejscu (po złamaniu otwartym); w okolicy bocznej 1/3 dalszej podudzia prawego blizna długości 8 cm szerokości 15 mm (po częściowym usunięciu strzałki); w okolicy tylnej podudzia prawego (przebieg m.brzuchatego łydki) blizna długości 17 cm i szerokości 5 cm – blizna o nierównej powierzchni z widocznym znacznym wgłębieniem świadczącym o ubytku tkanek miękkich, prawdopodobny rozejściem rozcięgna m. brzuchatego łydki tej okolicy, na bliźnie widoczne ślady po wygojonym wolnym przeszczepie skóry pośredniej długości. Trwały uszczerbek z tego tytułu wynosi u powoda 8% z punktu 158 a) oraz 160 wspominanej wyżej tabeli. Blizny powstałe na przedniej i bocznej powierzchni podudzia prawego nie stanowią znacznego oszpecenia, nie wpływają także na ograniczenia czynnościowe podudzia, zabieg ich ewentualnej korekcji to koszt rzędu 3000 zł, nie jest refundowany przez NFZ. Blizna okolicy tylnej podudzia wymaga korekcji, a szczególnie rekonstrukcji powinna być poddana powięź m dwugłowego łydki. Koszt takiego zabiegu to kwota ok. 5000 zł, jest refundowany przez NFZ. Istnieje ryzyko, że korekcja blizn nie spowoduje ich zmniejszenia.

Dowód: - opinia biegłego z zakresu ortopedii S. L., k. 95-99 ;

- opinia główna i uzupełniająca biegłego z zakresu chirurgii plastycznej

L. L., k. 127-129, k. 146.

Powód przed wypadkiem prowadził działalności gospodarczą, wykonywał projekty w przemyśle motoryzacyjnym, nie miał pracownika, pracował samodzielnie, po wypadku musiał zatrudnić pracownika. Powód nadal nie może pracować fizycznie. Przed wypadkiem powód czynnie uprawiał sport, jeździł na wyczynowo na rowerze, na snowboardzie, nartach, chodził po górach, od szóstego roku życia jeździł na motorze. Aktualnie ma ograniczony zakres ruchu stawu skokowego, nie może nic z tych aktywności robić, nie może jeździć na motorze, cały czas odczuwa ból, noga puchnie, wspiera się na lewej nodze obciążając tym samym lewe biodro, co w przyszłości może skutkować koniecznością leczenia biodra. Teraz powód jest w stanie tylko iść na kilometrowy spacer z wózkiem, nie może uprawiać innych aktywności. Powód co półtora miesiąca chodzi do poradni ortopedycznej, robi zdjęcia rentgenowskie, planowane są kolejne zabiegi.

Dowód: - przesłuchanie powoda, rozpr. z dnia 07.11.2014r., 00:02:52.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w całości odnośnie należności głównej i w znacznej części w zakresie odsetek ustawowych.

Zgodnie z ogólną regułą wyrażoną w przepisach kodeksu cywilnego (art. 415 kc) podmiot odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym zobowiązany jest do jej naprawienia. Szkoda może być szkodą w mieniu, może też być to szkoda na osobie, która obejmuje uszczerbki wynikające z uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia, pozbawienia życia oraz naruszenia innych dóbr osobistych człowieka. Pojęcie szkody na osobie obejmuje zarówno szkody majątkowe, jak i niemajątkowe. Art. 444 § 1 i § 2 kc przewiduje, iż w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty a jeżeli zwiększyły się potrzeby poszkodowanego, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty. Naprawienie natomiast szkody niemajątkowej polega zgodnie z art. 445 § 1 kc w wypadkach przewidzianych w art. 444 k.c. na przyznaniu poszkodowanemu odpowiedniej sumy pieniężnej tytułem zadośćuczynienia.

Bezspornym jest w niniejszej sprawie, iż powód P. K. doznał uszkodzeń ciała i rozstroju zdrowia w rozumieniu art. 444 § 1 kc, a to w wyniku wypadku drogowego, którego był uczestnikiem, a które to zdarzenie miało miejsce w dniu 21.09.2012r. Bezsporną jest także co do zasady odpowiedzialność strony pozwanej za skutki tego zdarzenia, wynikająca z umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego łączącej ubezpieczyciela ze sprawcą wypadku.

Spór między stronami powstał co do wysokości należnego powodowi świadczenia z tego tytułu.

Przepisy kodeksu cywilnego, nie zawierają kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego. Zgodnie z treścią art. 445 § 1 k.c. ustawodawca pozostawił powyższą kwestię każdorazowo uznaniu sądu, uzależnionemu od okoliczności konkretnej sprawy. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 roku, sygn. akt II UKN 681/98, OSNAPiUS 2000/16, poz. 626, przy ocenie wysokości zadośćuczynienia za krzywdę należy uwzględniać przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym. W innym z orzeczeń Sąd Najwyższy zważył, iż zadośćuczynienie powinno być środkiem pomocy dla poszkodowanego i pozostawać w odpowiednim stosunku do rozmiarów krzywdy i szkody niemajątkowej. Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia podstawowe znaczenie ma stopień natężenia krzywdy, a więc cierpień fizycznych i ujemnych doznań psychicznych. Decyduje więc rodzaj, charakter i długotrwałość cierpień fizycznych doznanych przez poszkodowanego wskutek uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia. Poza tym ma tu znaczenie poczucie bezradności, utrata możliwości wykonywania pracy, korzystania z rozrywek itp. (por. wyrok SN z dnia 18 grudnia 1975 r. II CR 50/73, Monitor Prawniczy – Zestawienie Tez (...), str. 468). Ponadto przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy mieć na uwadze kompensacyjny charakter tego roszczenia. W wyroku z dnia 22 kwietnia 1985 roku (II CR 94/85, nie publ.), Sąd Najwyższy stwierdził, iż (...) zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy poszkodowanego – utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (por. też wyrok SN z dnia 15 lipca 1977 r., IV CR 266/77, Monitor Prawniczy – Zestawienie Tez (...), str. 469).

Podstawę poczynionych przez Sąd ustaleń w zakresie należnych powodowi świadczeń stanowiły głównie opinia biegłego z zakresu chirurgii urazowej i ortopedii S. L. oraz biegłego z zakresu chirurgii plastycznej L. L., uzupełnione zeznaniami powoda i dokumentacją medyczną z przebiegu leczenia..

Biegły S. L. po zapoznaniu się z dokumentacją medyczną przebiegu leczenia powoda po wypadku z dnia 21.09.2012r. oraz po przebadaniu go, rozpoznał u powoda stan po wieloodłamowym, otwartym złamaniu kości podudzia prawego wielokrotnie leczonym operacyjnie bez powodzenia z wytworzeniem stawu rzekomego kości piszczelowej prawej oraz stan po złamaniu paliczka podstawnego palucha stopy lewej. Według biegłego uszczerbek na zdrowiu powoda z tego tytułu wynosi 30%. Co istotne, uszczerbek ten ocenił biegły jako trwały ze względu na brak postępu zrostu jak również w powrocie do pełnej funkcji stawu skokowego prawego pomimo upływu czasu. W przypadku powoda bowiem, w efekcie wieloetapowego leczenia, złamania kości podudzia nie zrosły się, lecz wytworzył się staw rzekomy, kończyna prawa jest o dwa centymetry krótsza od lewej i wykazuje zakrzywienie osi, pozostały również inne ujemne skutki tego typu leczenia. Na skutek długotrwałego leczenia staw skokowy prawy wykazuje znaczne ograniczenie ruchomości, graniczące z jego usztywnieniem czynnościowym, ruch stopy prawej odbywa się w dalszych stawach, w stępie. Wszystkie te czynniki znacznie upośledzają sprawność kończyny dolnej prawej. Proces leczenia złamania polega na wytworzeniu zrostu i w tym sensie leczenie powoda nie zostało jeszcze zakończone. Nadal jednak utrzymuje się, pomimo dokonanej rehabilitacji i po upływie trzech lat od złamania znaczne ograniczenie ruchomości stawu skokowego. Zdaniem biegłego trudno przypuszczać aby dalsza rehabilitacja doprowadziła do całkowitego powrotu do zdrowia. Powód nie odzyskał pełnej sprawności. W obecnym stanie powoda rehabilitacja powinna zamykać się w ćwiczeniach własnych pozwalających utrzymać lub poprawić nieco ruchomość stawu skokowego prawego. Rokowania na przyszłość odnośnie stanu zdrowia powoda musza być ostrożne. Utrwalone ograniczenie ruchomości stawu skokowego powodujące jego nieprawidłowe codzienne obciążanie może z czasem doprowadzić do rozwoju wtórnych zmian zwyrodnieniowych w tym stawie, co może doprowadzić do konieczności dalszego leczenia ortopedycznego, w tym operacyjnego. Zasadniczą sprawą dla przyszłego zdrowia powoda jest dalsze leczenie stawu rzekomego kości piszczelowej prawej.

Ponadto odniesione obrażenia i przeprowadzone leczenie doprowadziły u powoda do powstania blizn. W tym zakresie wypowiedział się biegły sądowy z zakresu chirurgii plastycznej L. L., który wyjaśnił, że na podudziu prawym powoda powstały następujące blizny: w okolicy podkolanowej przedniej blizna długości 4 cm i szerokości 1 cm (po zespoleniu gwoździem śródszpikowym); w 1/2 podudzia od strony przedniej blizna długości 6 cm i szerokości 2 cm w najszerszym miejscu (po złamaniu otwartym); w okolicy bocznej 1/3 dalszej podudzia prawego blizna długości 8 cm szerokości 15 mm (po częściowym usunięciu strzałki); w okolicy tylnej podudzia prawego (przebieg m.brzuchatego łydki) blizna długości 17 cm i szerokości 5 cm – blizna o nierównej powierzchni z widocznym znacznym wgłębieniem świadczącym o ubytku tkanek miękkich, prawdopodobny rozejściem rozcięgna m. brzuchatego łydki tej okolicy, na bliźnie widoczne ślady po wygojonym wolnym przeszczepie skóry pośredniej długości. Trwały uszczerbek z tego tytułu ocenił biegły na 8%. Biegły uzasadnił, że o ile blizny powstałe na przedniej i bocznej powierzchni podudzia prawego nie stanowią znacznego oszpecenia, nie wpływają także na ograniczenia czynnościowe podudzia, o tyle blizna okolicy tylnej podudzia wymaga korekcji, a szczególnie rekonstrukcji powinna być poddana powięź m dwugłowego łydki, przy czym istnieje ryzyko, że korekcja blizn nie spowoduje ich zmniejszenia.

Strona pozwana oponowała dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego z zakresu chirurgii plastycznej, który zgłoszony został przez pełnomocnika powoda pismem z dnia 12.05.2015r., po zapoznaniu się z opinią biegłego ortopedy. Zdaniem strony pozwanej wniosek wówczas zgłoszony był spóźniony, albowiem wiedzę o istnieniu blizn miał powód w dacie sporządzania pozwu i już wówczas winien stosowny wniosek zgłosić. Sąd jednakże oceny tej nie podzielił, zauważyć bowiem należy, że już w pozwie powód formułując wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu ortopedii powołał go na okoliczność ustalenia uszczerbku na zdrowiu również w związku z bliznami pozostałymi na ciele powoda. Teza postanowienia dowodowego wydanego na rozprawie w dniu 07.11.2014r. odnosiła się jedynie ogólnie do skutków zdrowotnych odniesionych urazów. Biegły ortopeda ujawnił zmiany w postaci blizn w przebiegu badania powoda, jednakże z uzasadnienia opinii wynika, że jego ocena dotyczyła następstw w postaci wytworzenia się stawu rzekomego i dysfunkcji kończyny z tym związanych. W tej sytuacji, zdaniem Sądu, zgłoszenie wniosku o przeprowadzenie dowodu również z opinii biegłego chirurga plastyka w reakcji na treść opinii biegłego ortopedy, nie było spóźnione, nadto nastąpiło w wyznaczonym przez Sąd 14-dniowym terminie do zgłoszenia ewentualnych wniosków.

W ocenie Sądu opinie obu biegłych są logiczne, spójne i okazały się przydatne do rozstrzygnięcia sporu. Opinia biegłego ortopedy nie była przez strony kwestionowana, natomiast strona pozwana zgłosiła zastrzeżenia do opinii biegłego chirurga plastyka, wnioskowała także o wezwanie obu biegłych na rozprawę celem skonfrontowania swoich stanowisk i usunięcia sprzeczności, jakie zdaniem strony pozwanej zawarte były w ich opiniach. Odnosząc się do zastrzeżeń strony pozwanej biegły chirurg plastyk podkreślił, wbrew temu co twierdził ubezpieczyciel, że jego opinia dotyczy tylko oceny z zakresu chirurgii plastycznej i że uszczerbek ustalony przez biegłego ortopedę nie był dla niego podstawą do poczynienia ustaleń. Wskazał także jasno w odpowiedzi na wątpliwości strony pozwanej, że podstawą do ustalenia uszczerbku na poziomie 8% był obraz kliniczny, stopień uszkodzenia czynności organu i towarzyszące temu urazowi powikłania. Lektura opinii jasno wskazuje, że zwłaszcza w przypadku okolicy tylnej podudzia prawego mamy do czynienia z wymagającą korekcji, szczególnie rekonstrukcji powięzi mięśnia dwugłowego łydki, znaczną, bo o długości 17 cm i szerokości 5 cm blizną, ze znacznym wgłębieniem, które świadczy o ubytku tkanek miękkich.

W ocenie Sądu obie opinie nie są ze sobą sprzeczne i nie wymagały dodatkowych wyjaśnień. Świadczy o tym porównanie treści poszczególnych punktów z tabeli stanowiącej załącznik do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18.12.2002r. (DZ.U. Nr 234 poz. 1974 ze zm.), które były podstawą ustaleń dla każdego z biegłych. Biegły ortopeda cenił uszczerbek na 30%, na podstawie pkt 158 c), tj. „złamanie kości podudzia – w zależności od zniekształcenia, przemieszczenia, powikłań wtórnych, zmian troficznych i czynnościowych kończyn itp.: (…) c) ze skróceniem powyżej 6 cm lub bardzo rozległymi zmianami wtórnymi i dodatkowymi powikłaniami w postaci przewlekłego zapalenia kości, przetok, zmian troficznych skóry z owrzodzeniem, stawów rzekomych, ubytków kostnych i zmian neurologicznych” 25-50. Podstawą oceny dla biegłego chirurga plastyka był pkt 158 a), tj. „ złamanie kości podudzia – w zależności od zniekształcenia, przemieszczenia, powikłań wtórnych, zmian troficznych i czynnościowych kończyn itp.: a ) ze zmianami lub skróceniem do 4 cm 5-15 (…)” oraz pkt 160, tj. uszkodzenia tkanek miękkich podudzia, uszkodzenia ścięgna A. i innych ścięgien- zależnie od rozległości uszkodzenia, zaburzeń czynnościowych i zniekształceń stopy” 5-20”

Analiza treści cytowanych punktów i wnikliwa lektura każdej z opinii jasno wskazuje, że każdy z biegłych opiniował inne skutki jakie spowodowały dla zdrowia powoda odniesione urazy. Nie ma sprzeczności w tym, że biegły ortopeda ustalił, że kończyna prawa powoda jest o 2 cm krótsza niż lewa, a opiniował z pkt 157 c), który mówi o skróceniu kończyny powyżej 6 cm, podczas gdy chirurg plastyk posłużył się pkt 158 a), w którym mowa o skróceniu do 4 cm. Pkt 158 c) mówi o złamaniu kości podudzia ze skrócenie lub (chodzi więc o alternatywę) z bardzo rozległymi zmianami, jak również dodatkowymi powikłaniami, w tym w postaci stawu rzekomego, który co niewątpliwe wytworzył się u powoda jako powikłanie urazu na skutek braku zrostu złamanej kończyny. A zatem, słusznie sięgnął biegły do punktu, który mówi o tym właśnie powikłaniu. Z kolei biegły chirurg plastyk odniósł swoje ustalenia wyłącznie od zmian w postaci blizn, o których to zmianach traktuje – alternatywnie ze skróceniem do 4 cm- pkt 158 a), a biegły w opinii uzupełniającej podkreślił przecież, że nie określał wielkości skrócenia tylko „zmiany”. Nadto, skoro jak wynika z uzasadniania opinii, blizna w okolicy tylnej świadczy o ubytku tkanek miękkich, to również sięgnięcie do pkt 160, który mówi m.in. o uszkodzeniu tkanek miękkich podudzia właśnie, jest logiczne i jasne.

W konsekwencji, Sąd oddalił, jako zbędny wniosek strony pozwanej o wezwanie biegłych na rozprawę celem wyjaśnienia rzekomych sprzeczności, które zdaniem Sądu nie występują, a na podstawie ustaleń obu biegłych przyjąć należy, ze u powoda wystąpił trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 38%.

Zgadza się Sąd ze stroną pozwaną, że sama procentowo wyrażona wysokość uszczerbku na zdrowiu poszkodowanego nie jest jedynym wyznacznikiem wysokości zadośćuczynienia za krzywdę. Dokumentacja medyczna, obrazująca przebieg leczenia i wnioski biegłych sądowych nie oddają w pełni tego, w jaki sposób wpłynął wpadek na codzienne życie powoda, na jego stan emocjonalny, życie w rodzinie, funkcjonowanie w dotychczasowym środowisku. W tym zakresie, Sąd w pełni oparł się na wyczerpujących zeznaniach powoda. Wynika z nich, że wypadek z dnia 21.09.2012r. pod wieloma względami nieodwracalnie wpłynął na życie P. K.. Wpadek dotknął młodego 30-letniego mężczyznę, zdrowego, aktywnego fizycznie, jeżdżącego wyczynowo na rowerze, na nartach, na snowboardzie, a nade wszystko pasjonującego się od szóstego roku życia jazdą na motocyklu. Wypadek przydarzył się powodowi właśnie wówczas kiedy robił to co poza rodziną kocha najbardziej, czyli jechał na motorze. Każde pytanie do powoda o tę właśnie jego pasję skierowane doń podczas przesłuchania, wywoływało łzy. Powód bardzo boleśnie przeżywa to, że od czasu wypadku stan zdrowia nie pozwala mu już jeździć na motorze i nie jest wiadomym czy kiedykolwiek będzie mógł to jeszcze robić. Z aktywności fizycznych pozostały powodowi krótkie spacery z wózkiem. Powód ma prawą nogę krótszą od lewej, nie może swobodnie stanąć na obu stopach, obciążając lewą nogę nadmiernie obciąża lewe biodro – co jak już sygnalizuje powodowi lekarz podczas wizyt kontrolnych, może skutkować w przyszłości koniecznością leczenia poprzez implant. Sprawność prawej kończyny jest znacznie upośledzona, staw skokowy prawy wykazuje znaczne ograniczenie ruchomości, powód cały czas odczuwa bóle. Choć nie zostało to udokumentowane, to jak zeznał powód, wypadek skutkował dla niego również bólami kręgosłupa szyjnego, a w późniejszym okresie także konicznością leczenia nadgarstka nadwyrężonego używaniem kul. Nie bez znaczenia dla oceny Sądu pozostaje wielokrotna hospitalizacja powoda, przykre doświadczenia związane kolejnymi bolesnymi i nieskutecznymi zabiegami operacyjnymi. Powód, zwłaszcza przez pierwszy okres pobytu w szpitalu bardzo cierpiał, jak sam określił, czasami miał wrażenie, że z bólu wyskoczy przez okno, dodatkowo nie działały na niego silne środki przeciwbólowe. Po powrocie do domu powód wymagał ciągłej opieki w wszystkich niemal czynnościach życia codziennego, nie mógł wówczas opiekować się kilkumiesięcznym synem, które to chwile utracił przecież bezpowrotnie. Powód na wiele miesięcy został wyeliminowany z aktywności zawodowej, zmuszony był zatrudnić pracownika, podczas gdy przed wypadkiem wszystkie czynności w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej wykonywał sam, a i do dnia dzisiejszego nie może pracować fizycznie. Powód jest nad wyraz świadom urazów jakie odniósł, bardzo aktywnie poszukuje sposobów dalszego leczenia, które okaże się skuteczne i pozwoli mu na poprawę stanu zdrowia – wynika to ze sposobu, w jaki powód zeznawał przed Sądem, bardzo szczegółowo, z medyczną precyzją opisując kolejne etapy leczenia, przebyte zabiegi. Leczenie powoda nie zakończyło się, musi się rehabilitować aby poprawić ruchomość stawu skokowego prawego, musi także poddać się dalszemu leczeniu stawu rzekomego.

W takim stanie rzeczy, Sąd uznał, że w przypadku powoda, żądana kwota 75.000 zł ponad wypłacone w toku postępowania likwidacyjnego świadczenie nie jest wygórowaną należnością z tytułu zadośćuczynienia z doznaną krzywdę i tę kwotę zasądził na rzecz P. K., orzekając jak w pkt I sentencji. Podstawę zasądzenia odsetek ustawowych stanowił art. 481 k.c.

Sąd nie podzielił stanowiska żadnej ze stron sporu w kwestii sposobu naliczania odsetek ustawowych. Nie można było ich liczyć dopiero od dnia wyrokowania, jak chciała tego strona pozwana, ale też nie było podstaw do naliczania odsetek już od dnia 23.02.2013r. jak uczynił to powód.

W starszym orzecznictwie Sądu Najwyższego istotnie pojawiały się stanowiska, że odsetki mają charakter waloryzacyjny i dlatego należą się dopiero od dnia zasądzenia zadośćuczynienia (np. wyrok SN z dnia 9 stycznia 1998 r., III CKN 301/97, LEX nr 477596, wyrok SN z dnia 20 marca 1998 r., II CKN 650/97, LEX nr 477665). W ostatnim czasie w orzecznictwie Sądu Najwyższego zdecydowanie przyjmuje się pogląd, zgodnie z którym zadośćuczynienie, w rozmiarze, w jakim należy się ono wierzycielowi w dniu, w którym dłużnik ma je zapłacić (art. 455 k.c.), powinno być oprocentowane z tytułu opóźnienia (art. 481 § 1 k.c.) od tego dnia, a nie dopiero od daty zasądzenia odszkodowania. Obecnie funkcja kompensacyjna odsetek znów przeważa nad ich funkcją waloryzacyjną. W tej sytuacji zasądzanie odsetek od daty wyrokowania prowadziłoby w istocie do ich umorzenia za okres sprzed daty wyroku i byłoby nieuzasadnionym uprzywilejowaniem dłużnika, co mogłoby go skłaniać do jak najdłuższego zwlekania z opóźnionym świadczeniem pieniężnym, w oczekiwaniu na orzeczenie sądu, znoszące obowiązek zapłaty odsetek za wcześniejszy okres (Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 14 stycznia 2011 r., I PK 145/10, LEX nr 90576). W świetle art. 455 k.c. roszczenie o zadośćuczynienie, jako roszczenie pieniężne - w przypadku braku oznaczenia terminu spełnienia świadczenia - staje się wymagalne z chwilą wezwania do zapłaty. Stąd też odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu należą się już od tej chwili, czemu nie stoi na przeszkodzie to, że wysokość świadczenia jest ostatecznie kształtowana przez sąd. Przewidziana w art. 445 § 1 i art. 448 k.c. możliwość przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności, decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny (Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 09.01.2014 r., I ACa 459/13,LEX nr 141609; Sąd Najwyższy w wyroku z 7.11.2013 r., II PK 53/13, LEX 1418731). Nadto, poszkodowany może przecież skierować roszczenie o zadośćuczynienie bezpośrednio do osoby ponoszącej odpowiedzialność deliktową, wynikającą ze skutków wypadku komunikacyjnego, a wówczas - jak wynika to z uchwały Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 1995 r., wydanej w sprawie III CZP 69/95 (OSNC 1995, nr 10, poz. 144) – brak wcześniejszego spełnienia świadczenia przez sprawcę wypadku powoduje, że zakład ubezpieczeń dopuszcza się opóźnienia od chwili tego wezwania. Prawo do odsetek w ujęciu art. 481 k.c. jest powiązane z opóźnieniem dłużnika ze spełnieniem świadczenia, zaś o tym, od kiedy dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia a zatem, kiedy rozpoczyna bieg czas opóźnienia, za który - zgodnie z art. 481 k.c. wierzyciel może żądać odsetek rozstrzyga prawo materialne. W przypadku szkód komunikacyjnych zastosowanie mają przepisy art. 481 § 1 k.c.,i art. 14 ust. 1 ustawy z 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, U. (...), które zobowiązują ubezpieczyciela do spełnienia świadczenia w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku, a gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe.

Konstrukcja prawa do żądania odsetek przez wierzyciela od dłużnika za czas opóźnienia jest dostosowana do świadczeń typowo pieniężnych i zakłada, że dłużnik wiedział nie tylko o obowiązku świadczenia na rzecz wierzyciela, ale także znał wysokość świadczenia, które ma spełnić, a nadto - w niniejszym przypadku - dysponował wystarczającą wiedzą co do skutków zdarzenia zwłaszcza dla zdrowia poszkodowanego, która winna doprowadzić do prawidłowej oceny w zakresie należnego świadczenia. Powód żądał odsetek od dnia 23.02.2013r., tj. po wydaniu w dniu 22.02.2013r. przez stronę pozwaną ostatecznej decyzji w kwestii zadośćuczynienia. W tym kontekście uwagę Sądu zwraca fakt, że jak wynika z dokumentacji medycznej leczenia powoda w okresie od 03.04.2014r. do 08.04.2014r. dopiero wówczas pojawia się rozpoznanie w postaci stawu rzekomego kości piszczelowej prawej, a więc tego powikłania urazu, które miało znaczny wpływ na zwiększenie uszczerbku na zdrowiu powoda. Nie odnalazł Sąd w aktach szkody potwierdzenia, aby ten dokument został przedstawiony stronie pozwanej. Po raz pierwszy został dołączony dopiero do pozwu. Skoro tak, to dopiero wraz z doręczeniem jej odpisu pozwu strona pozwana dysponowała pełnym materiałem dowodowym w zakresie dokumentacji medycznej, który to materiał był, poza badaniem powoda, również podstawą do ustalenia przez biegłych poważniejszych, w zakresie rozmiaru uszczerbku, skutków urazu dla zdrowia powoda, niż to oceniła w toku postępowania likwidacyjnego strona pozwana. Dopiero więc po upływie zwyczajowo przyjętych 7 dni od doręczenia odpisu pozwu, co nastąpiło w dniu 04.09.2014r., można mówić o opóźnieniu strony pozwanej w spełnieniu świadczenia w żądanej wysokości. Ustalenia co do skutków zdarzenia, stanu zdrowia powoda w następstwie doznanych obrażeń, przebiegu procesu leczenia i rehabilitacji dotyczą zaszłości sprzed wniesienia pozwu. W tej materii Sąd oparł ustalenia przede wszystkim o dowód z opinii lekarskich, z których w żadnym razie nie wynika aby po wytoczeniu powództwa wystąpiły jakiekolwiek zmiany w stanie zdrowia powoda w związku z wypadkiem, czy też pojawiły się inne okoliczności nie znane już zakładowi ubezpieczeń. Z powyższych powodów, odsetki zasądził Sąd od dnia 11.09.2014r. oddalając powództwo co do odsetek za okres wcześniejszy.

Orzeczenie o kosztach zawarte w pkt III znajduje podstawę prawną w treści art. 100 k.p.c. Ponieważ powód uległ tylko co do nieznacznej części żądania odsetkowego, uznał Sąd, że strona pozwana winna zwrócić powodowi poniesione koszty postępowania w łącznej wysokości 8.267 zł, w tym z tytułu zastępstwa procesowego w wysokości 3.617 zł.

Na tej samej zasadzie, Sąd w pkt IV obciążył stronę pozwaną obowiązkiem zwrotu na rzecz Skarbu Państwa poniesionych przez niego tymczasowo wydatków, tj. brakującej zaliczki na poczet opinii biegłego.