Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 53/14.

UZASADNIENIE

G. J. opuścił zakład karny w dniu 8 sierpnia 2013 roku (wyjaśnienia G. J. k. 153, 662 odw. – 664).

Z S. F. znali się od kilku lat, w 2010 roku przebywali razem w zakładzie karnym w K., także w jednej celi (wyjaśnienia G. J. k. 705, zeznania S. F. k. 824 odw. – 827 odw.).

S. F. przyjechał po niego do zakładu karnego do P. (zeznania S. F. k. 824 odw. – 827 odw., wyjaśnienia G. J. k. 143 – 144, 662 odw. – 664).

G. J. zamieszkał w mieszkaniu jego matki na ulicy (...) (wyjaśnienia G. J. k. 143 – 144, 662 odw. – 664). Matka miała o to pretensje i dlatego poszli na ulicę (...) do T. A., którego S. F. poznał w mieszkaniu A. P. (zeznania S. F. k. 824 odw. – 827 odw.). G. J. nie znał wcześniej T. A. (wyjaśnienia G. J. k. 143 – 144, 662 odw. – 664).

Rano w dniu 13 sierpnia 2013 roku G. J. przyszedł do mieszkania T. A. razem z J. G. i S. F. (wyjaśnienia G. J. k. 245 – 247, 662 odw. – 664, zeznania J. G. k. k. 188 – 189 (maszynopis k. 650 – 651), k. 1119 odw.).

Przyszli tam porozmawiać z T. A., aby oskarżony tam zamieszkał (wyjaśnienia G. J. k. 662 odw. – 664).

T. A. mieszkał na II piętrze przy ulicy (...).

W tym domu są trzy piętra, a na każdym piętrze dwa mieszkania.

Jego mieszkania składało się z dwóch pomieszczeń: pokoju i kuchni.

Kiedy tam przyszli w mieszkaniu T. A. był już A. P., grali w karty (zeznania T. A. k. 770 odw. – 773).

A. P. mieszkał nad T. A., w mieszkaniu nr (...), na III piętrze (zeznania T. A. k. 770 odw. – 773, zeznania R. K. k. 34 – 35, 785 odw. – 786 odw.).

Wcześniej, w parku G. J., J. G. i S. F. pili już alkohol, a do mieszkania T. A. przynieśli wódkę (zeznania J. G. k. k. 188 – 189 (maszynopis k. 650 – 651), k. 1119 odw.). Zaczęli pić alkohol. Na początku wódka była ze sklepu, później piwo i znowu wódka, ale z „mety”. Oskarżony kilkakrotnie wychodzi po alkohol, gdy zabrakło. A ponieważ oskarżony tej dzielnicy nie znał, a A. P. był z nich wszystkich najbardziej trzeźwy, we dwóch poszli do sklepu.

G. J. kupił jajka, boczek, kurczaki, przyprawy i alkohol (wyjaśnienia G. J. k. 662 odw. – 664).

Doszło do zalania mieszkania. Chyba zrobił to A. P., bo wszyscy byli pijani i pospali się (wyjaśnienia G. J. k. 1082 – 1082 odw.).

G. J. posprzątał to, bo był najtrzeźwiejszy z tego całego towarzystwa (wyjaśnienia G. J. k. 245 – 247, 662 odw. – 664).

Około godziny 15.00 A. P. obudził się i doszło do utarczki słownej pomiędzy nim a oskarżonym na tle tego zalania mieszkania (wyjaśnienia G. J. k. 662 odw. – 664). Posprzeczali się już wcześniej jak szli do sklepu (wyjaśnienia G. J. k. 1082 – 1082 odw.).

Później ta utarczka słowna przerodził się w bijatykę między nimi.

W wąskim przejściu między przedpokojem i pokojem A. P. odepchnął G. J., tak że ten głową uderzył w ścianę (wyjaśnienia G. J. k. 662 odw. – 664). G. J. miał starte czoło.

To A. P. rzucił się na oskarżonego, ale ten miał przewagę fizyczną (wyjaśnienia G. J. k. 245 – 247, 662 odw. – 664). Ważył wtedy ponad 100 kg.

G. J. uderzył pokrzywdzonego dwa – trzy razy „z pięści”, raz – dwa razy kopnął go i wepchnął do pokoju na fotel, który stał obok drzwi (wyjaśnienia G. J. k. 1082 – 1082 odw.).

T. A. spał wtedy na jednym łóżku, a S. F. z J. G. na drugim.

Po uderzeniach oskarżonego A. P. nie stracił przytomności, choć leciała mu krew, w każdym razie krew była widoczna (wyjaśnienia G. J. k. 662 odw. – 664).

S. F. i J. G. przebudzili się i zapytali co się dzieje. W tym czasie A. P. siedział na fotelu i miał taką „zamartwioną” minę.

G. J. powiedział S. F. (J. G. była zbyt pijana), że dwa czy trzykrotnie uderzył A. P. i opowiedział jak całe zajście wyglądało (wyjaśnienia G. J. k. 662 odw. – 664, k. 1082 – 1082 odw.).

Później dalej, do godziny 18.00, spożywali alkohol.

A. P. siedział na tym fotelu, kiedy rozmawiali i pili alkohol (wyjaśnienia G. J. k. 662 odw. – 664).

Po godzinie 18.00 J. G. i S. F. odprowadzali oskarżonego do parku na P., gdzie spotkał się z dziewczynami, z którymi był umówiony.

G. J. poszedł z nimi, a S. F. i J. G. wrócili do tego mieszkania.

Tego dnia oskarżony już tam nie był (wyjaśnienia G. J. k. 662 odw. – 664).

Około godziny 20.00 A. S. widział G. J. jak śpi w parku na ławce (zeznania A. S. k. 191 – 192, 810 odw. – 811).

S. F. i J. G. wrócili spać do mieszkania T. A. i obudziła ich policja (zeznania S. F. k. 134 – 135, 824 odw. – 827 odw.)

W dniu 13 sierpnia 2013 roku około godziny 19, u T. A. w mieszkaniu rozpoczęła się libacja alkoholowa. Takie libacje były tam bardzo często (zeznania R. K. k. 34 – 35, 785 odw. – 786 odw.).

Później, będąc w łazience R. K. usłyszał potężny huk, tak jakby ktoś przewrócił się na podłogę. Odgłos pochodził klatki schodowej.

Zaraz potem R. K. usłyszał trzaśnięcie drzwiami mieszkania T. A., przy których został znaleziony A. P. (zeznania R. K. k. 34 – 35, 785 odw. – 786 odw.).

R. K. mieszkał na I piętrze, w mieszkaniu nr (...).

Czas pomiędzy tym hukiem a trzaśnięciem był krótki (zeznania R. K. k. 785 odw. – 786 odw.).

Wcześniej w tym mieszkaniu słychać było odgłosy, że ktoś się w tam przewracał.

Świadek wyszedł na klatkę schodową. Na klatce schodowej była już jego żona i J. F.. Stały na półpiętrze pomiędzy I a II piętrem.

Zawołały go na górę (zeznania R. K. k. 34 – 35, 785 odw. – 786 odw.).

J. F. mieszkała na parterze, w mieszkaniu nr (...) (zeznania J. F. k. 946 odw. – 947 odw.).

Około godziny 20.30 będąc w mieszkaniu usłyszała trzaśnięcie drzwiami (zeznania J. F. k. 20 – 21 (maszynopis k 635), 946 odw. – 947 odw.).

Najpierw słyszała uderzenie, jakby głową o podłogę, taki łomot i trzaśnięcie drzwiami. Jak to usłyszała, chwilę stała pod drzwiami, a potem wyszła na klatkę. Nie słyszała odgłosu, jak ktoś schodził po schodach.

Usłyszała charczenie. Poszła na górę i zobaczyła leżącego na korytarzu na II piętrze sąsiada A. P. (zeznania J. F. k. 946 odw. – 947 odw.).

Mężczyzna leżał w taki sposób że blokował wejście na schody, w poprzek klatki schodowej, nogami do mieszkania nr (...), a głową do mieszkania nr (...) na II piętrze.

Głowę miał przy drzwiach sąsiada a nogi przy poręczy schodów. Obok głowy była kałuża krwi (zeznania R. K. k. 34 – 35, 785 odw. – 786 odw.).

J. F. zadzwoniła po pogotowie i po policję, i cały czas czekała na klatce schodowej. Przyjechali po około 15 minutach (zeznania J. F. k. 946 odw. – 947 odw.).

Najpierw przyjechało pogotowie i zabrało A. P..

Później przyjechała Policja. Próbowali wejść do mieszkania T. A., ale nikt nie otwierał drzwi. W końcu policjanci zadzwonili po straż pożarną. Przyjechali strażacy, chcieli otworzyć drzwi, żeby się tam dostać i w trakcie próby ci co tam siedzieli otworzyli drzwi mieszkania (zeznania J. F. k. 946 odw. – 947 odw.).

To S. F. otworzył drzwi. W mieszkaniu byli S. F., J. G. i T. A..

Cała trójka została zatrzymana.

Policjant mówił, że zatrzymali ich do wyjaśnienia o jakieś pobicie (zeznania S. F. k. 824 odw. – 827 odw.).

J. G. została zatrzymana w dniu 13 sierpnia 2013 roku o godzinie 23.30. Stwierdzono u niej zawartość alkoholu 1,22 mg /l (protokół zatrzymania osoby k. 4, k. 1119 odw., protokół z przebiegu badania stanu trzeźwości k. 5, k. 1119 odw.).

S. F. został zatrzymany w dniu 13 sierpnia 2013 roku o godzinie 21.30. Stwierdzono u niego zawartość alkoholu 0,94 mg /l (protokół zatrzymania osoby k. 10, k. 1119 odw., protokół z przebiegu badania stanu trzeźwości k. 11, k. 1119 odw.).

T. A. został zatrzymany w dniu 14 sierpnia 2013 roku o godzinie 10.45. Stwierdzono u niego zawartość alkoholu 0,94 mg /l (protokół zatrzymania osoby k. 32, k. 1119 odw.).

A. P. został przyjęty do Szpitala im. (...) w Ł. w dniu 13 sierpnia 2013 roku o godzinie 21.27 (historia choroby k. 282, k. 1120, dokumentacja medyczna k. 316, k. 1120).

W chwili przyjęcia do szpitala u A. P. rozpoznano uraz czaszkowo – mózgowy z wieloodłamowym złamaniem kości twarzoczaszki (nosowej, ściany przedniej, bocznej, górnej lewej zatoki szczękowej, podstawy i przyśrodkowej ściany lewego oczodołu, sitowia, lewego łuku jarzmowego), krwiak śródmózgowy u podstawy lewego płata potylicznego, krwawienie podpajęczynówkowe wzdłuż namiotu móżdżku, rany w okolicy potylicznej głowy, zasinienie okularowe i obrzęk powłok twarzy; ranę łokcia prawego długości około 1 cm i głębokości 0,5 cm; liczne zasinienia i otarcia naskórka o cechach różno czasowego powstania na skórze głowy, szyi, klatki piersiowej i kończyn (opinia sądowo – lekarska k. 986 – 997, k. 1120 odw., zeznania biegłego P. B. k. 1079 odw. – (...)).

Następnego dnia G. J. przebudził się w mieszkaniu F. na P. 5 i poszedł na ulicę (...).

Kiedy wszedł na podwórko jeden z sąsiadów powiedział mu, że była interwencja Policji i ich wszystkich pozabierali. Oskarżony zareagował nerwowo i poszedł stamtąd (wyjaśnienia G. J. k. 662 odw. – 664). W parku spotkał małżonka J. G., który powiedział mu co się działo (wyjaśnienia G. J. k. 245 – 247, 662 odw. – 664). I że będą stosowane sankcje wobec nich za pobicie P. (wyjaśnienia G. J. k. 662 odw. – 664).

G. J. został zatrzymany w dniu 19 sierpnia 2013 roku o godzinie 10.30. Stwierdzono u niego zawartość alkoholu 1,38 mg /l (protokół zatrzymania osoby k. 125, k. 1119 odw., protokół z przebiegu badania stanu trzeźwości k. 126, 1120).

W dniu 13 sierpnia 2013 roku o godzinie 23.30, podczas oględzin miejsca – klatki schodowej nr 2 w budynku przy ulicy (...), na drugim piętrze po lewej stronie schodów przed drzwiami do mieszkania nr (...) (naprzeciwko były drzwi do mieszkania nr (...)) ujawniono mokrą, galaretowata plamę substancji barwy wiśniowo – czerwonej. Ślady substancji barwy brunatno – brązowej ujawniono również na ścianie prowadzącej na półpiętro III pietra.

Na powierzchni trzeciego stopnia schodów prowadzących z II piętra w górę ujawniono 3 nakapane, zaschnięte plamy substancji barwy brunatno – czerwonej.

Na drzwiach wejściowych do mieszkania numer (...) nie ujawniono żadnych śladów. Wiele plam substancji barwy brunatno – czerwonej ujawniono na wycieraczce oraz na powierzchni progu. Plastikowa wykładzina na podłodze nosiła ślady mycia, zaś leżący na niej prostokątny dywanik był nasiąknięty wodą.

Na futrynie drzwi prowadzących do pokoju, na ścianie przedpokoju ujawniono liczne zabrudzenia substancja barwy brunatno – czerwonej.

Na oparciach fotela stojącego w pokoju oraz na ścianie za tym fotelem widoczne były liczne, różnej wielkości plamy i ścieki zaschniętej substancji barwy brunatno – czerwonej. Podczas oględzin zabezpieczono ślady (protokół oględzin miejsca k. 16 – 19 (maszynopis k. 633 – 634) , (...) .).

Podczas kolejnych oględzin miejsca – mieszkania nr (...) na ulicy (...) – w dniu 14 sierpnia 2013 roku, ujawniono dwie plamy o nieregularnym kształcie, koloru brunatnego, na podłodze przed drzwiami, zaś na futrynie drzwi przy górnym zamku – rozmaz koloru brunatnego. Taki sam rozmaz ujawniono na futrynie drzwi prowadzących do pokoju.

W misce była resztka brudnej wody, a w pralce bluza damska z kapturem z brunatnymi śladami, którą zabezpieczono.

Ślady barwy ciemnoczerwonobrunatnej były na drzwiach pokoju i na ścianie przy futrynie. Plamy koloru ciemno – brunatnego były na fotelu.

Zabezpieczono do dalszych badań podomkę i spodnie jeansowe, na nogawce których były plamy koloru brunatnego (protokół oględzin miejsca k. 28 – 30 (maszynopis k. 637 – 638), k. 1119 odw., dokumentacja fotograficzna k. 416, k. 1120).

Kolejnych oględzin, dokonane z udziałem biegłej pod kątem ustalenia mechanizmu powstawania śladów dokonano w dniu 6 września 2013 roku

(protokół oględzin uzupełniających k. 210 – 212 (maszynopis k. 212 c – 212 d), k. 1120, płyta k. 212 b, k. 1120).

Skutkiem obrażeń stwierdzonych u A. P. w chwili jego przyjęcia do szpitala był: obrzęk mózgu, wstrząs pourazowy, niewydolność krążeniowo – oddechowa, niedowład prawostronny oraz zespół psychoorganiczny (opinia sądowo – lekarska k. 986 – 997, k. 1120 odw., zeznania biegłego P. B. k. 1079 odw. – (...)).

A. P. zmarł na skutek masywnego obustronnego zapalenia płuc, które rozwinęło się u osoby długotrwale nieprzytomnej z powodu ciężkich obrażeń czaszkowo – mózgowych (protokół sądowo – lekarskiej sekcji zwłok k. 310 – 315, k. 1120, zeznania biegłego L. Ż. k. 903 – 906). Przyczyną jego śmierci było zapalenie płuc będące powikłaniem obrażeń czaszkowo – mózgowych (opinia sądowo – lekarska k. 986 – 997, k. 1120 odw., zeznania biegłego P. B. k. 1079 odw. – (...)).

A. P. zmarł w dniu 21 września 2013 roku (historia choroby k. 282, k. 1120, dokumentacja medyczna k. 316, k. 1120).

W czasie sekcji zwłok stwierdzono u pokrzywdzonego m.in. bladoróżową bliznę w okolicy potylicznej, trwające podbiegnięcia krwawe w powłokach głowy, blizny kostne po złamaniach kości twarzoczaszki, trwający krwiak podtwardówkowy w obu okolicach potylicznych, trwające krwiaki podpajęczynówkowe obu płatów potylicznych mózgu, trwające ognisko stłuczenia w lewym płacie potylicznym mózgu, trwające podbiegnięcia krwawe w tkance podskórnej obu ramion i trwające sińce w obrębie klatki piersiowej i kończyn dolnych (tu również otarcia naskórka).

Taki obraz obrażeń głowy tłumaczył zarówno stan początkowy, dość długi stan nieprzytomności i związany z tym stan obłożności, co łącznie predysponowało do zastoju w płucach i powstawania zmian zapalnych układu oddechowego, a co ostatecznie było bezpośrednią przyczyną zgonu. Nie mniej jednak przyczyna ta wynikała bez dodatkowych innych czynników właśnie z obrażeń głowy.

Zachodzi więc związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy stwierdzonymi obrażeniami głowy a zgonem A. P. (protokół sądowo – lekarskiej sekcji zwłok k. 310 – 315, k. 1120, zeznania biegłego L. Ż. k. 903 – 906).

Stwierdzone sekcyjnie obrażenia głowy mogły powstać w wyniku uderzeń przez inną osobę przedmiotem twardym tępym bądź tępokrawędzistym, takim jak np. pałka, obuta stopa, ale mogły one również być skutkiem upadku i uderzenia o twarde podłoże np. jak przy upadku ze schodów. Tego rodzaju obrażenia mogły powstać od jednego bądź kilku czy nawet kilkunastu uderzeń, przedmiotem twardym, tępym, w szczególności w lewą część twarzy.

Trudno jest kategorycznie rozstrzygnąć, które z tych obrażeń korespondowało bezpośrednio z powstaniem stłuczenia mózgu, powstaniem krwiaków podtwardówkowych i podpajęczynówkowych (zeznania biegłego L. Ż. k. 903 – 906).

Obrażenia stwierdzone u A. P. powstały pod działaniem narzędzia twardego, tępego lub tępokrawędzistego godzącego w obrębie głowy z dużą siłą.

Obrażenia w obrębie głowy dowodzą co najmniej czterech urazów:

• zadanego z dużą siłą w górną część policzka lewego (przemawiają za tym złamania kości twarzoczaszki, zasinienia i obrzęk powłok),

• zadanego w okolice potyliczne nieco po prawej stronie (ujawniono tam ranę, a podczas sekcji bliznę oraz ustępujące/trwające podbiegnięcia krwawe),

• zadanego w okolicę czołową w jej środkowej części oraz

• zadanego w okolicę potyliczną po stronie lewej.

Biorąc pod uwagę ich rozmieszczenie można było wyodrębnić te cztery urazy, co nie znaczy, że tych urazów nie mogło być więcej.

Skutkiem urazów, prawdopodobnie w lewą okolicę twarzy lub w okolicę potyliczną po stronie prawej (które były zadane z największą siłą), były obrażenia śródczaszkowe pod postacią stłuczenia mózgu i krwiaków podtwardówkowych oraz krwawienia podpajęczynówkowego, które to obrażenia były przyczyną ciężkiego stanu pacjenta, jego obłożności powikłanej zapaleniem płuc i śmiercią.

Nie da się kategorycznie rozstrzygnąć, który z tych urazów był przyczyną zmian śródczaszkowych.

Charakter i rozmieszczenie obrażeń na twarzy po stronie lewej wskazują na działanie narzędzia o ograniczonej powierzchni np. pięść, obuta stopa.

Natomiast umiejscowienie rany w okolicy potylicznej jest takie, jakie spotyka się po uderzeniu głową o płaskie podłoże np. w następstwie upadku, acz nie można wykluczyć jej powstania również od kopnięcia czy uderzenia. Fakt, że ta rana krwawiła dowodzi, że powstała ona na co najwyżej parę godzin przed przyjęciem do szpitala – odnotowano, że ta rana krwawiła przy przyjęciu do szpitala, co dowodzi jej świeżości, rozumianej w odstępie kilkugodzinnym.

Obecność obrzęku powłok twarzy wskazuje, że obrażenia były również świeże i mogły powstać równoczasowo ze stłuczeniem twarzy, ale również wcześniej nawet na kilkanaście/kilkadziesiąt godzin przed przyjęciem do szpitala.

Inne obrażenia mogły powstać w wyniku działania czynnego np. przebiegu pobicia, ale również co najmniej w części mogły one być wynikiem urazu biernego uderzenia się np. podczas upadku.

W świetle zeznań świadków niewykluczone jest, że do urazu głowy w okolicy potylicznej doszło od uderzenia głową o posadzkę klatki schodowej, acz nie rozstrzyga to o okolicznościach tego urazu np. samoistny upadek, popchnięcie lub rzucenia na posadzkę.

Z zeznań i wyjaśnień wynika, że pokrzywdzony został kilkakrotnie uderzony pięściami i kopnięty w głowę/twarz. W tych okolicznościach obrażenia w obrębie głowy mogły powstać w całości lub częściowo. Biorąc pod uwagę charakter narzędzia najprawdopodobniej uderzenia pięścią lub kopniecie było przyczyną złamań kości twarzoczaszki po stronie lewej.

Obrażenia w obrębie twarzoczaszki mogły powstać w wyniku pobicia, ale nie można wykluczyć, że któreś z nich powstały w wyniku uderzenia głową o podłoże.

Brak jest przesłanek medycznych by rozstrzygnąć, który z urazów głowy skutkował obrażeniami śródczaszkowymi.

Jednakże po urazie skutkującym stłuczeniem mózgu pokrzywdzony był, choć przez chwilę, nieprzytomny, a następnie był w ograniczonym kontakcie z otoczeniem i najprawdopodobniej nie byłby już w stanie normalnie funkcjonować np. rozmawiać lub pić alkohol (opinia sądowo – lekarska k. 986 – 997, k. 1120 odw., zeznania biegłego P. B. k. 1079 odw. – (...)).

Obrażenia na skutek uderzenia pięścią w twarz jest to dość powszechny typ urazów, a złamania kości czaszki nie są wcale rzadkim skutkiem.

W sytuacji gdyby obrażenia twarzoczaszki powstałe w wyniku pierwszego z opisanych powyżej urazów, gdyby nie spowodowały krwiaka, to z największym prawdopodobieństwem należy stwierdzić, że obrażenia te spowodowałyby naruszenie czynności narządów ciała na czas przekraczający 7 dni (zeznania biegłego P. B. k. 1079 odw. – (...)).

Wyrokiem z dnia 20 maja 2014 roku w sprawie sygn. akt IV K 110/14, S. F., T. A. i J. G. zostali skazani na kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania za popełnienie w dniu 13 sierpnia 2013 roku przestępstw z art. 162 § 1 k.k. (na szkodę A. P.) (odpis wyroku k. 622 – 624, k. 1120 odw.).

Przed Sądem oskarżony G. J. częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że do mieszkania A. przyszedł 13 – tego, w godzinach rannych razem z F. i J.. Przyszli tam porozmawiać z A., aby oskarżony tam zamieszkał, ale A. był już pijany i spał. Potem kiedy wspólnie z F., G. i A. spożywali alkohol w tym mieszkaniu, przyszedł A. P.. A. P. był z nich wszystkich najbardziej trzeźwy, a ponieważ oskarżony tej dzielnicy nie znał, we dwóch poszli do sklepu.

G. J. kupił jajka, boczek, kurczaki, przyprawy i alkohol.

Na początku wódka była ze sklepu, później piwa i znowu wódka, ale z „mety”.

Oskarżony kilkakrotnie wychodzi po alkohol, bo brakło.

A. P. zaczął robić pranie, włączył wodę i przyszedł do nich do pokoju spożywać alkohol. Zalał mieszkanie sąsiadki z dołu. S. przyszła z Policją. G. J. wyjaśnił, że posprzątał to, i sąsiadka i policja odeszli, a oskarżony wrócił do pokoju dalej spożywać alkohol.

Potem wszyscy poza oskarżonym posnęli.

Około godziny 15.00 A. P. obudził się i doszło do utarczki słownej pomiędzy oskarżonym a A. P. na tle tego zalania mieszkania. Później ta utarczka słowna przerodziła się w bijatykę między nimi.

W wąskim przejściu między przedpokojem i pokojem A. P. odepchnął G. J., tak że ten głową uderzył w ścianę.

Wtedy oskarżony uderzył pokrzywdzonego dwa – trzy razy „z pięści”, raz – dwa razy kopnął go i wepchnął do pokoju na fotel.

Po tych uderzeniach oskarżonego, pokrzywdzonemu krew leciała z nosa czy ust, w każdym razie krew była widoczna. A. P. nie stracił wtedy przytomności.

A. spał wtedy na jednym łóżku, a F. z J. spali na drugim. Kiedy F. i J. przebudzili się, zapytali co się dzieje.

W tym czasie A. P. siedział na fotelu i miał taką „zamartwioną” minę. G. J. nie rozmawiał z J., bo nie było sensu, bo była w takim stanie, a F. powiedział, że dwa czy trzykrotnie uderzył P. i opowiedział jak całe zajście wyglądało.

Później dalej, do godziny 18.00, spożywali alkohol.

Jak A. P. później siedział na fotelu, to rozmawiali i pili alkohol.

Oskarżony wyjaśnił, że wie, iż po godzinie 18.00 J. F. odprowadzili go do parku na P., gdzie spotkał się z dziewczynami, z którymi był umówiony.

Poszedł z nimi, a F. i J. wrócili do tego mieszkania.

Tego dnia oskarżonego już nie wrócił do tego mieszkania.

Następnego dnia przebudził się w mieszkaniu F. na P. 5 i poszedł tam do nich, do mieszkania A..

Kiedy wszedł na podwórko zaczepił go sąsiad, który powiedział, że była interwencja Policji i ich wszystkich pozabierali. Nie mówił dokładnie o co chodzi. Oskarżony wyjaśnił, że nerwowo zareagował i poszedł stamtąd.

Później już nie rozmawiał z nikim, bo oni tego dnia zostali zatrzymani, a oskarżony został zatrzymany 19 – ego. O tym dlaczego oni zostali zatrzymani, G. J. dowiedział się 2 czy 3 dni później od męża J..

On mówił, że będą stosowane sankcje wobec nich za pobicie P..

Wtedy oskarżony powiedział mu, że też uderzył P..

Oskarżony wyjaśnił, że wypłynęło parę faktów na terenie więzienia, więc nie chce wyjaśniać, dopóki nie będą zeznawać F. i A..

W postępowaniu przygotowawczym, podczas przesłuchania w dniu 20 sierpnia 2013 roku, po przedstawieniu mu zarzutu z art. 158 § 1 k.k. w związku z art. 64 § 2 k.k., G. J. nie przyznał się i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Oświadczył, że odkąd wyszedł to nawet nie wytrzeźwiał jeszcze dobrze. S. F. przyjechał po niego do zakładu karnego do P. jak wychodził. G. J. mieszkał w mieszkaniu jego matki na ulicy (...). Miał tam swoje rzeczy. Nocował tam także po zatrzymaniu S. F..

P. z S. i tą dziewczyną chyba I. w jakimiś mieszkaniu, ale nie on wie na jakie ulicy. W mieszkaniu, do którego zaprowadził go S. F. pił z różnymi ludźmi, nie znał ich wcześniej. Dochodziło do różnych utarczek słownych, ale nie było żadnej agresji słownej. G. J. pamięta, że była jakaś interwencja policji, bo któryś sąsiad zalał komuś mieszkanie. G. J. pomagał zbierać wodę.

Podczas posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania oskarżony nie przyznał się i wyjaśnił, że był w tym mieszkaniu (...) godzin przed zajściem i nic poza tym. Tam było zalane mieszkanie. On posprzątał i poszedł. Wyszedł gdzieś przed południem, mogła być około godziny 14.

Nie wie co działo się w tym mieszkaniu. Nie zna T. A..

Zna S. F..

Zakład karny opuścił 8 sierpnia 2013 roku. Choruje na HCV i nadciśnienie tętnicze.

Podczas przesłuchania w dniu 19 września 2013 roku, G. J. wyjaśnił, że w dniu 13 sierpnia 2013 roku około godziny 8 – 9 przyszedł do mieszkania T. A. razem z J. G. i S. F.. Później przyszedł tam sąsiad – możliwe że ten P.. G. J. poszedł do sklepu po jajka. Zrobił jajecznicę, później kurczaki. Spożywali alkohol.

Później przyszła sąsiadka i powiedziała, że zalewają jej mieszkanie. Zlekceważyli to bo nie było widać nigdzie żadnej wody, ale później okazało się że w łazience chyba pękła jakaś instalacja i wszystko było zalane. G. J. posprzątał to później, bo był najtrzeźwiejszy z tego całego towarzystwa.

W obecności funkcjonariuszy G. J. opuścił to mieszkanie około godziny 12 – 13. Reszta została.

G. J. poszedł do parku i do mieszkania rodziców S. i pił z nimi alkohol. Potem poszli do parku, byli tam chłopaki z okolicy i taka O.. Około godziny 17 – 18 G. J. wrócił do mieszkania T. A.. Wypili alkohol i G. J. z A. P. poszli kupić alkohol na melinie. Po drodze G. J. posprzeczał się z A. P..

Kiedy wrócili jeszcze trochę wypili i G. J. wyjaśnił, że mu się trochę „odkleiło” i pobił A. P.. Pobił go pięściami po górnej części ciała, po głowie – jak siedział w fotelu. A. P. rzucił się na oskarżonego, ale ten miał przewagę fizyczną. G. J. podejrzewa, że chodziło o to, że A. P. zalał mieszkanie, bo on się kręcił po tej łazience.

G. J. nie miał po tym obrażeń, co najwyżej miał starte czoło, bo A. P. odepchnął go na ścianę.

S. F. i J. G. chyba spali wtedy nieprzytomni w tym pokoju. Oskarżony nie wie czy był tam i co robił T. A..

Po pobiciu A. P. G. J. pogodził się z nim.

A. P. był przytomny, miał tylko zakrwawioną twarz.

Wypili jeszcze razem alkohol i G. J. wyszedł z tego mieszkania.

G. J. poszedł do matki S. i padł, spał do rana. Mogło tak być, że z J. G. i S. F. poszli do parku.

Mogło tak być, że oni od niego odeszli, a G. J. sam wrócił do T. A..

G. J. wrócił do mieszkania T. A. następnego dnia rano. Któryś z sąsiadów powiedział mu, że policja ich wszystkich zgarnęła.

W parku spotkał małżonka J. G., który powiedział mu co się działo.

Po zmianie zarzutów (przesłuchanie 29 stycznia 2014 roku) G. J. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu (z art. 156 § 3 k.k. w związku z art. 64 § 2 k.k.) i oświadczył, że chciałby dobrowolnie poddać się karze, ale wie że przy takim zagrożeniu nie takiej możliwości.

Wyjaśnił, że miał kontakt z S. F..

Przed Sądem po ujawnieniu tych wyjaśnień złożonych w postępowaniu przygotowawczym G. J. potwierdził je i odpowiadając na pytania Sądu i stron wyjaśnił, że początkowo nie przyznał się do pobicia P. i dlatego tam nic na ten temat nie powiedział.

Z zakładu karnego oskarżony wyszedł 9 dni wcześniej.

Ciężko mu operować godzinami, bo jeszcze z rana był na środkach odurzających.

Po odczytaniu pism oskarżonego z kart 224 i 225 G. J. wyjaśnił, że to co tam napisał było zgodne z prawdą na tamten okres czasu, dopóki nie wypłynęły pewne fakty. W ostatnich dniach wystąpił do Sądu o powołanie świadków.

Po odczytaniu pisma oskarżonego z kart 627 G. J. wyjaśnił, że nie przyznaje się do tego, że oni go za nogi po schodach wciągali i stoi na stanowisku, że obrażenia, których doznał pokrzywdzony na skutek jego pobicia nie byłyby w stanie spowodować jego śmierci.

Dowiedział się, że P. był ciągnięty po schodach do siebie na górę.

Oskarżony nie brał udziału w tym ciągnięciu, bo go już wtedy tam nie było.

Z tego co wie to po schodach ciągnął F., bo w zeznania współosadzonych jest, że F. z A. go ciągnęli. A. chciał powiedzieć prawdę, ale F., z którym siedział w jednej celi, go nakłaniał, żeby nic nie mówił na ten temat, że P. był ciągnięty po schodach.

Na rozprawie w dniu 9 października 2014 roku G. J. wyjaśnił, że zna F. od kilku lat, przebywali razem z w zakładzie karnym w K., w tym przez rok w jednej celi. F. przysłał oskarżonemu gryps do Aresztu, w którym napisał, że jego matka widziała P. na wolności jak on pije dalej.

Oskarżony napisał do Prokuratury, że się przyznaje, bo dwukrotnie uderzył pokrzywdzonego. Było to zanim dowiedział się, że pokrzywdzony nie żyje.

Na rozprawie w dniu 8 grudnia 2014 roku G. J. wyjaśnił, że

został napadnięty na ul. (...) dni po opuszczeniu aresztu.

Miał wtedy tylko 3% szans na przeżycie. Dość długo był w śpiączce, a potem w szpitalu, ale nie wie jak długo był w szpitalu, bo cały czas jest na lekach, również psychiatrycznych. Czeka go jeszcze bardzo wiele zabiegów operacyjnych: plastyka ust, kości policzkowych, szczęk; praktycznie całą twarz ma do wymiany.

Widzi na 10 % na jedno oko, na drugie w ogóle. Będzie miał również operacje związane z drogami oddechowymi, bo na szyi ma jeszcze 32 szwy.

Nie zgłaszał tego pobicia i nie był przesłuchiwany w tej sprawie.

Oskarżony wyjaśnił, że kontaktował się z S., który jest poszukiwany do innego pobicia jako podejrzany. Wie, że on i J. ukrywają się.

Na rozprawie w dniu 27 maja 2015 roku G. J. wyjaśnił, że obecnie jest tymczasowo aresztowany do sprawy Prokuratury Rejonowej Ł., do dnia 16 czerwca 2015 roku. Ma zarzut usiłowania z art. 280 k.k.

Nie ma pojęcia skąd wzięły się ślady jego krwi w tym mieszkaniu.

Nie zaprzecza, że dwu czy trzykrotnie uderzył P.. Może jak uderzył P. w zęby, to mógł sobie rękę rozciąć. Potem dalej pili przy ławie.

Przed zamknięciem przewodu sądowego, na rozprawie w dniu 2 grudnia 2015 roku, odpowiadając na pytania Sądu oskarżony G. J. wyjaśnił, że w mieszkaniu T. A. był tylko raz, w tym dniu.

Przyszli tam rano około godziny 9 – 10.

Poszło o to, że mieszkanie było zalane, a jedyna osobą trzeźwą był A. P., reszta osób wtedy spała, ale zaczęło się wcześniej od utarczki słownej jak szli do sklepu z A. P..

Oskarżony wyjaśnił, że był pijany i niewiele pamięta, ale musiał mocno uderzyć A. P. – miał po zdarzeniu uszkodzoną rękę, a ważył wtedy ponad 100 kg. Nie musiał uderzyć więcej niż raz. Było to około godziny 15.00.

Z tego co oskarżony pamięta to S. F. interweniował, żeby się uspokoili. A po całym zajściu „na zgodę” wypili chyba jeszcze butelkę wódki.

A. P. nie skarżył się, że coś go boli, choć krwawił.

Później S. F. i J. G. się obudzili i zabrali oskarżonego do parku, był tam umówiony z koleżanką. Rozstali się około godziny 17 – 18.

W tym dniu G. J. już nie wrócił na ulicę (...), w parku się jeszcze „się dopił” i poszedł na P..

G. J. wyjaśnił, że jeśli nawet A. P. doznał urazu ciała, to na pewno nic takiego nie było by ktoś mu dawał środek przeciwbólowy, czy proponował wezwanie pogotowia. Oni nawet telefonu nie mieli

(wyjaśnienia G. J. k. 143 – 144, 153, 245 – 247, 448 – 449, 662 odw. – 664, k. 703, k. 705, k. 770 odw., k. 773, k. 872, k. 1082 – 1082 odw.).

G. J. został zatrzymany w dniu 19 sierpnia 2013 roku o godzinie 10.30 (protokół zatrzymania osoby k. 125, k. 1119 odw. ).

Postanowieniem z dnia 22 sierpnia 2013 roku zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na czas do dnia 19 listopada 2013 roku (postanowienie k. 154). Okres tymczasowego aresztowania był przedłużany (postanowienia k. 355, 418, 566).

Postanowieniem z dnia 9 października 2014 roku uchylono środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania wobec oskarżonego (postanowienie k. 705 odw. – 707). Tego dnia G. J. został zwolniony z Aresztu Śledczego w Ł. (zawiadomienie o zwolnieniu ze sprawy k. 711, 1120 odw.).

Postanowienie to zostało zmienione i zastosowano wobec G. J. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

Przed ponownym osadzeniem oskarżonego, prawomocnym postanowieniem Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 8 grudnia 2014 roku uchylono wobec G. J. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania (postanowienie k. 774).

Przeprowadzone badanie sądowo – psychiatryczne wykazało, że G. J. nie jest osobą chorą psychicznie ani upośledzoną umysłowo.

Występują u niego wyraźne zaburzenia osobowości (typ dyssocjalny) i uzależnienie od alkoholu i środków narkotycznych.

T. crimins G. J. znajdował się w stanie zwykłej nietrzeźwości alkoholowej. Nie występowały u niego przesłanki z art. 31 § 1 lub 2 k.k.

(opinia sądowo – psychiatryczna k. 397, k. 1120, kopia dokumentacji medycznej k. 398, k. 1120)

G. J. był już wielokrotnie karany za przestępstwa, a ostatnio (w 2009 roku) za dokonanie rozboju (karta karna k. 442 – 443, k. 1120 odw.).

Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi Widzewa w Łodzi z dnia 12 listopada 2009 roku oskarżony G. J. został skazany na karę 5 lat pozbawienia wolności za popełnienie w dniu 10 lipca 2008 roku przestępstwa z art. 280 § 1 k.k., art. 157 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 64 § 2 k.k.

Orzeczoną karę odbywał w okresie od dnia 8 sierpnia 2008 roku do dnia 8 sierpnia 2013 roku (odpis wyroku k. 509 – 510, k. 1120 odw.).

Przed zamknięciem przewodu sądowego uzyskano informacje z systemu teleinformatycznego ministra właściwego do spraw finansów publicznych, dotyczące stosunków majątkowych i źródeł dochodu oskarżonego G. J., w tym prowadzonych i zakończonych postępowań podatkowych, na podstawie aktualnych danych znajdujących się w tym systemie (informacja z Urzędu Skarbowego k. 1047 – 1049, k. 1120 odw.).

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego G. J. co do istotnych okoliczności pobicia przez niego pokrzywdzonego A. P..

Jest to następstwem analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uznanego za wiarygodny.

A materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie to wyjaśnienia oskarżonego, zeznania świadków, opinie biegłych oraz inne dokumenty będące dowodami w sprawie. Te ostatnie to przede wszystkim karty karne oskarżonego G. J. oraz protokoły czynności procesowych przeprowadzonych w postępowaniu przygotowawczym.

Są to dowody obiektywne, w pełni wiarygodne i nie kwestionowane przez żadną ze stron i Sąd.

Również opinie biegłych lekarzy, zarówno opinie pisemne jak i ustne, również posiadają walor pełnej wiarygodności. Opinie te cechuje jasność i rzetelność, zostały sporządzone zgodnie z regułami sztuki, zaś sami biegli posiadają wiadomości specjalne wymagane do sporządzenia przedmiotowych opinii i wiedzę fachową pozwalającą im na formułowanie wniosków. Te wnioski są logiczne, wysnute w oparciu o określone przesłanki i prawidłowo uzasadnione.

Świadkowie przesłuchani w niniejszej sprawie to osoby, które były obecne w mieszkaniu T. A. w dniu 13 sierpnia 2013 roku oraz inne osoby przesłuchane na okoliczności niezwiązane bezpośrednio z okolicznościami doznania obrażeń przez A. P. w tym dniu.

Zeznaniom tych ostatnich świadków to jest: M. P. – córki pokrzywdzonego A. P., J. F. i R. K. – lokatorów kamienicy na ulicy (...), A. M. – lekarki ze Szpitala im. (...), L. Z. – sąsiadki J. G., W. B. – policjanta interweniującego w mieszkaniu T. A. w dniu 12 sierpnia 2013 roku , A. S. – znajomego oskarżonego, pokrzywdzonego i pozostałych osób uczestniczących w zdarzeniu oraz M. G. – męża J. G. – Sąd dał w pełni wiarę wobec tego, że nie ma podstaw do zakwestionowania wiarygodności tych zeznań.

Jednakże te osoby nie miały informacji na temat okoliczności spowodowania obrażeń u pokrzywdzonego A. P. w dniu 13 sierpnia 2013 roku.

Takie wiadomości mieli: pokrzywdzony – zmarły A. P., oskarżony G. J. i świadkowie S. F., J. G. i T. A..

Swoje relacje na temat przebiegu dnia 13 sierpnia 2013 roku przedstawili G. J., S. F., J. G. i T. A. . Jednakże opisy wynikające z ich wyjaśnień, a później zeznań różnią się od siebie tak dalece, że rekonstrukcja przebiegu zdarzeń w tym dniu z udziałem pokrzywdzonego A. P., była możliwa jedynie poprzez kompilację elementów z tych relacji – w miarę możliwości takich samych lub przynajmniej podobnych, przedstawianych w sposób podobny lub chociaż niesprzeczny ze sobą w kolejnych przesłuchaniach, elementów logicznych, zgodnych z doświadczeniem życiowym, a co najważniejsze niesprzecznych z innymi wiarygodnymi dowodami w tej sprawie to jest przede wszystkim protokołami oględzin miejsca, opiniami biegłych lekarzy sądowych i biologa oraz zeznaniami świadków R. K. i J. F. – lokatorów kamienicy przy ulicy (...).

Bo wyjaśnienia (w tym procesie zeznania) uczestników zdarzeń były różne.

Mimo że działo się to w jego mieszkaniu, T. A. miał niewiele do powiedzenia na temat tego w jakich okolicznościach A. P. doznał obrażeń ciała (zeznania T. A. k. 77 – 79, 110, 136 – 137, 451 – 452, 770 odw. – 773). Świadek podkreślał swój stan nietrzeźwości, a właściwie stan upojenia alkoholowego, który uniemożliwił mu spostrzeżenie i zapamiętanie tego co się wtedy działo, aż do chwili gdy odzyskał świadomość w Izbie Wytrzeźwień.

Jedyne co pamięta to słowa S. F. „Zostaw go debilu” skierowane do G. J. oraz to, że G. J. uderzył ręką w twarz A. P..

Takie wyjaśnienia T. A. złożył w postępowaniu przygotowawczym, zakończonym jego wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze za nieudzielanie pomocy A. P..

Tak samo zakończyło się postępowanie przygotowawcze w tej sprawie wobec S. F. i J. G..

Jednak o ile wyjaśnienia T. A. z postępowania przygotowawczego, choć nie zawierające wiele szczegółów, są konsekwentne, to wyjaśnienia S. F. (zeznania S. F. k. 46 – 47, 65 – 67, 100, 134 – 135, 421 – 422, 462 – 463, k. 824 odw. – 827 odw.) już takiego waloru nie mają.

W pierwszych przesłuchaniach S. F. nie przyznaje się do pobicia A. P. i w ogóle nie wspomina o G. J..

Dopiero po tygodniu pobytu w Areszcie (w tym kilkudniowym pobycie w jednej celi z T. A.) podczas przesłuchania w dniu 20 sierpnia 2013 roku, S. F. wyjaśnił, że A. P. pobił jego kolega G. J., a on (S. F.) odciągał oskarżonego od pokrzywdzonego, a następnie pomógł pokrzywdzonemu wyjść z tego mieszkania. Co do S. F. w aktach sprawy znajduje się opinia psychologiczna (sporządzona na potrzeby opinii sądowo – psychiatrycznej) (opinia biegłego z zakresu psychologii k. 215 – 217, k. 1120, opinia sądowo – psychiatryczna k. 283 – 286, k. 1120), z której wynika, że S. F. ma wysoki poziom lęku, co predysponuje go do zachowań niezgodnych z przyjętymi normami społecznymi. Występuje u niego nasilenie reakcji nademocjonlanych, labilnych, tendencji do reakcji z przewagą pobudzenia nad hamowaniem i nie można wykluczyć tendencji do zachowań niekonwencjonalnych, nieprzewidywalnych.

W sytuacjach np. po spożyciu alkoholu słabo kontroluje swoje zachowania, reakcje. Jest podatny na aprobatę społeczną, zależy mu na opinii środowiska w którym funkcjonuje. Ma obniżony krytycyzm w stosunku do własnej osoby i swoich działań.

Podczas procesu przesłuchano w charakterze świadków także A. K. i Ł. M. – współosadzonych w Areszcie Śledczym w Ł. z T. A. i S. F..

Obaj świadkowie zeznali na temat rozmów pomiędzy T. A. a S. F. celem ustalenia wspólnej wersji okoliczności doznania obrażeń przez A. P.. Te zeznania świadczą o tym, że obaj uczestnicy zdarzenia, a przede wszystkim S. F., byli zainteresowani oddaleniem od siebie zarzutu spowodowania tychże obrażeń.

W charakterze świadka w tym procesie występowała także J. G. . Świadek nie została przesłuchana bezpośrednio przed Sądem, mimo wielomiesięcznych prób jej znalezienia celem doręczenia jej wezwania. Dlatego Sąd dysponował tylko jej wyjaśnieniami (zeznaniami) złożonymi w postępowaniu przygotowawczym (zeznania J. G. k. 58 – 59, 67 – 68, 118, 188 – 189, 465 – 466, k. 1119 odw.).

W pierwszych przesłuchaniach J. G. wyjaśniła, że nie wie kto pobił A. P. (choć w tych relacjach jest pewna sugestia, że uczynił to T. A.) i nie wspomniała nawet o obecności G. J. na miejscu zdarzenia.

W dniu 29 sierpnia 2013 roku J. G. wyjaśniła, że jak byli w mieszkaniu T. A. G. J. (poznany przez nią po jego wyjściu z więzienia w dniu 8 sierpnia 2013 roku) brutalnie pobił A. P. – bił go i kopał po całym ciele. S. F. próbował odciągnąć G. J. od pokrzywdzonego i w końcu mu się udało.

Wtedy we troje to jest J. G., S. F. i G. J. wyszli z tego mieszkania do parku. Jak później wrócili do mieszkania T. A. A. P. siedział w fotelu, a w mieszkaniu było dużo krwi. A. P. był cały zakrwawiony, ale rozmawiał normalnie i nie chciał, aby wzywać pogotowia. Dali mu tabletki przeciwbólowe, wypili jeszcze i położyli się spać. Obudziła ich policja.

Jest to jedyna relacja spośród pochodzących od J. G., S. F. i T. A., w której jest mowa o tym, że kiedy J. G. i S. F. wrócili do mieszkania T. A. był tam A. P..

A jest to okoliczność mająca bardzo duże znaczenie dla rozstrzygnięcia w tej sprawie.

Jednakże taką wersję przebiegu tego dnia J. G. nie w pełni podtrzymała podczas składania wyjaśnień w dniu 6 lutego 2014 roku.

Było to jej przesłuchanie po zmianie zarzutu również dla J. G. (na zarzut nieudzielania pomocy A. P.) i jej dobrowolnemu poddaniu się karze. W tym przesłuchaniu J. G. mówi o dwukrotnym pobiciu A. P. przez G. J., i pozostawieniu A. P. na klatce schodowej przed drzwiami mieszkania T. A.. W tym przesłuchaniu brak jest jednak szczegółów tego „pozostawienia przed drzwiami” np. kiedy i kto to zrobił, w jakim stanie był wtedy A. P., dlaczego nie pozostał u T. A. albo dlaczego nie odprowadzono go do jego własnego mieszkania piętro wyżej.

S. F. i T. A. w żadnym ze swoich przesłuchań nie wspomnieli, aby wieczorem A. P. był w tym mieszkaniu, co się tam działo i w jakich okolicznościach pokrzywdzony opuścił ten lokal.

A wszystkie te okoliczności miały decydujące znaczenie dla ustalenia zachowania poszczególnych uczestników tego zdarzenia i oceny prawnokarnej zachowania oskarżonego.

Bo z zeznań R. K. i J. F. wynika jednoznacznie, że w chwili upadku A. P. na klatce schodowej domu przy ulicy (...) w dniu 13 sierpnia 2013 roku około godziny 20.00, nie było tam oskarżonego G. J..

Mieszkająca na parterze J. F. po usłyszeniu uderzenia „ jakby głową o podłogę” i trzaśnięcia drzwi, chwilę stała pod swoimi drzwiami. Nie słyszała odgłosu, aby ktoś schodził po schodach. Następnie świadek wyszła na klatkę i weszła na górę.

Również R. K. nie widział żadnej schodzącej z góry osoby.

Te zeznania potwierdzają wyjaśnienia G. J., że po wyjściu do parku z J. G. i S. F. tego dnia nie wracał on do mieszkania T. A.. Czyli w chwili tego upadku A. P. i głośnego zamknięcia drzwi wejściowych (A. P. leżał na klatce schodowej pod drzwiami T. A.) mieszkania T. A. byli tylko J. G., S. F. i T. A..

G. J. przyznał się do tego, że był w tym dniu w mieszkaniu T. A. i uderzył A. P.. Oskarżony wyjaśnił, że tego dnia był pijany i nie wszystko pamięta, ale jest pewny tego, że po zadaniu mu tych kilku uderzeń A. P. krwawił, ale nie stracił przytomności i nawet na zgodę pili potem jeszcze razem alkohol. A jak G. J. wychodził z tego mieszkania A. P. tam jeszcze został.

Okoliczność, że w chwili upadku A. P. na korytarzu, w tym domu nie było G. J., ma kluczowe znaczenie dla ustalenia zakresu odpowiedzialności oskarżonego, w związku z treścią opinii biegłych lekarzy sądowych dr L. Ż. i dr P. B..

A. P. zmarł w dniu 21 września 2013 roku, a przyczyną jego śmierci było zapalenie płuc będące powikłaniem obrażeń czaszkowo – mózgowych, czyli pomiędzy stwierdzonymi obrażeniami głowy a zgonem A. P. zachodzi związek przyczynowo – skutkowy.

Z opinii biegłych lekarzy wynika, że obrażenia w obrębie głowy dowodzą co najmniej czterech urazów, w tym dwóch zadanych z dużą siłą: w górną część policzka lewego oraz w okolice potyliczne nieco po prawej stronie – których skutkiem były te obrażenia śródczaszkowe.

Szczegółowe ustalenia na ten temat Sąd przedstawił powyżej przy rekonstrukcji stanu faktycznego i przedstawieniu opinii biegłych.

Te obrażenia powstały dwufazowo – na skutek ciosów zadanych pokrzywdzonemu przez inną osobę oraz na skutek jego upadku na podłogę klatki schodowej.

Z zebranego w sprawie materiału dowodowego to jest wyjaśnień oskarżonego G. J., części zeznań S. F. i J. G., protokołów oględzin miejsca i opinii biegłego biologa wynika, że G. J. był sprawcą części tych obrażeń jako że kilkakrotnie uderzył w twarz A. P.. Oskarżony przyznał, że te jego ciosy mogły być silne jako że on ważył wtedy ponad 100 kg i był bardzo silny. A A. P. ważył wtedy nieco ponad 50 kg przy wzroście 175 cm i był miernej postury.

Jednakże G. J. nie był sprawcą obrażeń w okolicy potylicznej głowy, bo choć takie obrażenia mogły powstać również od uderzenia, bardziej prawdopodobne jest powstanie tych obrażeń (obrażenia) od upadku na twarde podłoże. Za taką tezą przemawia również fakt, że A. P. znaleziono na klatce schodowej z głową w kałuży krwi, a rana w okolicy potylicznej jeszcze krwawiła podczas jego przyjęcia do szpitala.

A G. J. nie mógł być sprawcą tych obrażeń (vide rozważania powyżej).

Skutkiem urazów w lewą okolicę twarzy lub w okolicę potyliczną po stronie prawej (to jest tych urazów które były zadane z największą siłą), były obrażenia śródczaszkowe pod postacią stłuczenia mózgu i krwiaków podtwardówkowych oraz krwawienia podpajęczynówkowego, ale nie da się kategorycznie rozstrzygnąć, który z tych urazów był przyczyną tych zmian śródczaszkowych. Brak jest do tego przesłanek medycznych.

Taka konstatacja sprawia, że konieczne jest sięgnięcie do zasady domniemania niewinności i przyjęcie, że ta nie usunięta w postępowaniu dowodowym wątpliwość – czy to właśnie działanie oskarżonego (zadane pokrzywdzonemu ciosy) spowodowało te w konsekwencji śmiertelne obrażenia śródczaszkowe – którą należy rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego (art. 5 § 2 k.p.k.) wyklucza możliwość przypisania G. J. odpowiedzialności za śmierć A. P..

Oskarżony G. J. świadomie i celowo pobił pokrzywdzonego, a zadane przezeń ciosy spowodowały u A. P. naruszenie czynności narządów jego ciała inny niż określony w art. 156 § 1 k.k., na czas przekraczający 7 dni.

Takim swym zachowaniem oskarżony G. J. wyczerpał dyspozycję art. 157 § 1 k.k.

Tego czynu oskarżony dopuścił się przed upływem 5 lat od zakończenia odbywania kary 5 lat pozbawienia wolności (karę tę oskarżony odbywał do dnia 8 sierpnia 2013 roku), orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi Widzewa w Łodzi z dnia 12 listopada 2009 roku za popełnienie w dniu 10 lipca 2008 roku przestępstwa z art. 280 § 1 k.k., art. 157 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 64 § 2 k.k., czyli umyślnego przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.

G. J. działał więc w warunkach recydywy specjalnej z art. 64 § 2 k.k. Stąd uznanie oskarżonego G. J. winnym popełnienia przestępstwa z art. 157 § 1 k.k. w związku z art. 64 § 1 k.k. (punkt 1 wyroku).

W czasie popełniania tego czynu G. J. działał w warunkach pełnej, niczym nie zakłóconej świadomości i woli.

Mógł zachować się zgodnie z prawem, ale świadomie i celowo to prawo złamał.

W stosunku do G. J. nie zachodzi żadna z okoliczności wyłączających jego winę lub bezprawność.

Wymierzając oskarżonemu G. J. karę pozbawienia wolności Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary z art. 53 § 1 i 2 k.k.

Oskarżony (analogicznie jak pokrzywdzony) w chwili zdarzenia był w stanie znacznej nietrzeźwości. Sam oskarżony nie jest w stanie powiedzieć dlaczego pobił A. P., tym bardziej że mężczyźni poznali się dopiero tego dnia i nie byli skonfliktowani. Jednocześnie to pobicie nie odznaczało się brutalnością, a stopień doznanych obrażeń (w granicach z art. 157 § 1 k.k.) nie był znaczny. Obrażenia, które odniósł pokrzywdzony wynikały nie tyle z siły z jaką zostały zadane przez oskarżonego poszczególne, ale z fizycznej różnicy pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym. Ale najważniejszym argumentem przemawiającym za wymierzenie kary pozbawienia wolności w wysokości 1 roku było to, że już po zdarzeniu doszło do pogodzenia się obu mężczyzn, i tym samym swoistego pojednania pomiędzy sprawcą a ofiara.

Dlatego też zdaniem Sądu w niniejszej sprawie okoliczności przedmiotowe i podmiotowe przemawiają za tym, aby oskarżonemu wymierzyć karę pozbawienia wolności (jako że tylko ten rodzaj kary może być mu wymierzony w związku z treścią art. 64 § 2 k.k.) oscylującą w dolnych granicach ustawowego zagrożenia (punkt 1 wyroku).

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności Sąd zaliczył oskarżonemu G. J. okres jego tymczasowego aresztowania od dnia 19 sierpnia 2013 roku do dnia 18 sierpnia 2014 roku (punkt 2 wyroku).

Oskarżycielka posiłkowa M. P. – córka A. P., wniosła o zasądzenie na jej rzecz zadośćuczynienia za śmierć ojca, w wysokości 50 000 złotych.

Sąd nie uwzględnił tego wniosku, przede wszystkim ze względu na fakt, że w związku ze zmianą opisu przestępstwa przypisanego oskarżonemu i przyjętą kwalifikację prawną, śmierć A. P. z którego to faktu oskarżycielka posiłkowa wywodzi swe roszczenie, nie ma bezpośredniego związku z skutkiem w postaci obrażeń ciał zadanych pokrzywdzonemu przez oskarżonego. Tym samym Sąd nie może decydować o kompensowaniu krzywdy, która nie mieści się w zakresie znamion przestępstwa, za które nastąpiło skazanie.

Na podstawie art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. i § 14 ust. 1 pkt. 2, ust. 2 pkt 5 i § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (tekst jednolity Dz. U. poz. 461 z 2013 roku z późniejszymi zamianami) wobec treści wniosku i oświadczenia obrońcy Sąd zasądził na rzecz obrońcy nieopłacone koszty pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowaniu przygotowawczym i przed Sądem Okręgowym jako sądem pierwszej instancji (obrońca został wyznaczony w postępowaniu przygotowawczym k. 176) (punkt 3 wyroku).

Na podstawie art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. i § 14 ust. 2 pkt 5 i § 16 w związku z § 14 ust. 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (tekst jednolity Dz. U. poz. 461 z 2013 roku z późniejszymi zmianami) wobec treści wniosku i oświadczenia pełnomocnika, Sąd zasądził na rzecz pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej nieopłacone koszty pomocy prawnej jej udzielonej z urzędu, w postępowaniu przed Sądem Okręgowym jako sądem pierwszej instancji (punkt 4 wyroku).

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. Sąd zwolnił oskarżonego G. J. od obowiązku zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych uznając, że uiszczenie tych kosztów byłoby dla oskarżonego zbyt uciążliwe ze względu na jego sytuację majątkową i brak stałych dochodów związany z kolejnym pobytem w zakładzie karnym (punkt 5 wyroku).