Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 519/14

4 Ds. 69/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 czerwca 2015 r.

Sąd Rejonowy w Kole w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSR Konrad Łęgoszewski

Protokolant po. sekr. sąd. Izabela Ryś

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Koninie – Katarzyny Szerszeń

po rozpoznaniu w dniach: 15 września 2014 r., 22 września 2014 r., 30 października 2014 r., 24 listopada 2014 r., 22 stycznia 2015 r., 11 maja 2015 r., 9 czerwca 2015 r. i 30 czerwca 2015 r. sprawy

S. P. (1) , s. J. i W. zd. M., ur. (...) w K.,

zam. (...), (...)-(...) K.

oskarżonego o to, że

w dniu 15 listopada 2013 r. około godz. 20:20 w K., w województwie (...), umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki V. (...) o nr rej. (...) jadąc ulicą (...) w kierunku K., na nie oświetlonym odcinku drogi, nie zachował szczególnej ostrożności i zbliżając się do idącego poboczem jezdni w kierunku K. pieszego A. M. (1) jechał z prędkością znacznie większą niż obowiązującą w tym miejscu, nie mniejszą aniżeli około 98 km/h w wyniku czego doprowadził do potrącenia A. M. (1), który w związku z potrąceniem doznał wielonarządowych obrażeń ciała skutkujących jego zgonem na miejscu, a sam zbiegł z miejsca zdarzenia pozostawiając w rowie samochód

tj. o czyn z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k.

1.  Oskarżonego S. P. (1) uznaje za winnego tego, że w dniu 15 listopada 2013 r. około godz. 20:20 w K. na ul. (...) w województwie (...), umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki V. (...) o nr rej. (...) na nieoświetlonym odcinku tej drogi na obszarze zabudowanym, jechał z prędkością nie mniejszą niż 98 km/h w wyniku czego uderzył tym pojazdem idącego po jezdni pieszego A. M. (1) powodując u niego powstanie wielonarządowych obrażeń ciała, w tym rozległych obrażeń czaszkowo-mózgowych w postaci rozfragmentowania kości oczodołu lewego oraz przedniego i środkowego dołu czaszkowego po stronie lewej, rozfragmentowania przyśrodkowej części kości przedniego dołu czaszkowego po stronie prawej, rozerwania opon mózgowo-rdzeniowych, rozerwania naczyń i tkanki mózgowej na powierzchni podstawnej mózgu, złamania kości nosa, wieloodłamkowego złamania łuski kości skroniowej lewej i kości ciemieniowej lewej, wieloodłamkowego złamania kości potylicznej przechodzącego w linijne złamanie kości ciemieniowej prawej i łuski kości czołowej, stłuczenia pnia mózgu i krwi w komorach mózgu, wylewów krwotocznych w tkankach miękkich w okolicy ciemieniowo skroniowej lewej oraz w okolicy potylicznej, głębokiego otarcia naskórka w okolicy skroniowej lewej, a nadto złamania żeber I-XIII po stronie prawej, złamania żeber I-VIII po stronie lewej, wieloogniskowego rozerwania tkanki płuca prawego, płynnej krwi w jamach opłucnowych, amputacji lewej kończyny dolnej w obrębie podudzia, złamania kręgosłupa w odcinku Th6/Th7, złamania prawego obojczyka w odcinku mostkowym, rozległych otarć naskórka, masywnych wylewów krwotocznych, zwichnięcia w obrębie stawu skokowego ze złamaniem części dalszej kości piszczelowej prawej, skutkujących zgonem A. M. (1) na miejscu zdarzenia, po czym zbiegł z miejsca zdarzenia pozostawiając w przydrożnym rowie samochód, którym wcześniej kierował, to jest popełnienia przestępstwa z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k. wymierza oskarżonemu karę 2 (dwa) lat pozbawienia wolności.

2.  Na podstawie art. 69 § 1 i § 2 k.k. w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza oskarżonemu na okres 5 (pięć) lat próby.

3.  Na podstawie art. 71 § 1 k.k. wymierza oskarżonemu karę grzywny w ilości 150 (sto pięćdziesiąt) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki po 10 (dziesięć) złotych.

4.  Na podstawie art. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonemu S. P. (1) na poczet orzeczonej wobec niego kary grzywny okres jego zatrzymania w sprawie w dniach od 16 listopada 2013 r. do 17 listopada 2013 r. uznając karę grzywny wymierzoną oskarżonemu za wykonaną w wymiarze 4 (cztery) stawek.

5.  Na podstawie art. 42 § 3 k.k. i art. 43 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 5 (pięć) lat.

6.  Na podstawie art. 63 § 2 k.k. zalicza oskarżonemu na poczet środka karnego orzeczonego w pkt 5 okres zatrzymania prawa jazdy, od dnia 18 czerwca 2014 r.

7.  Na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. dowody rzeczowe w postaci: munduru ćwiczebnego koloru czarnego z napisem (...), koszulki koloru granatowego – długi rękaw, dwóch butów służbowych koloru czarnego, spodni moro koloru czarnego wraz z paskiem, bielizny w postaci majtek, kaleson i skarpet zwraca oskarżonemu S. P. (1), zaś dowody rzeczowe w postaci: kurtki koloru beżowego, skarpety koloru czarnego, skarpety koloru granatowego, chusteczki materiałowej, podkoszulka z długim rękawem koloru szarego, spodni długich koloru czarnego z paskiem koloru brązowego, bielizny w postaci majtek koloru czarno-białego, swetra kolory czarnego, swetra koloru czarnego, koszulki z długim rękawem różnokolorowej, etui od telefonu, buta prawego koloru czarnego, buta lewego koloru czarnego, czapki-kapelusza, oprawki od okularów, 9 kluczy, zegarka marki P., obcinarki do paznokci zwraca M. W. (1).

8.  Na podstawie art. 627 k.p.k. oraz art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 5 i art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych ( Dz. U. z 1983 r. Nr 49 poz. 223 ze zm.) zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym opłatę w kwocie 450 (czterysta pięćdziesiąt) złotych.

UZASADNIENIE

W związku z wybuchem gazu w J. P. (1) niedaleko O. na dzień 15 listopada 2015 r. z Komendy Powiatowej Policji w K. oddelegowano 6 funkcjonariuszy celem podjęcia służby na miejscu tej katastrofy. Byli to funkcjonariusze: Ł. G. (1) – jako dowódca grupy, K. S. (2), T. G. (1), P. G. (1), A. R. (1) i oskarżony Ł. P.. Funkcjonariuszom przełożeni poprzedniego dnia zakomunikowali, że w związku z nadzwyczajnym zdarzeniem – wybuchem gazu zostali oddelegowani do pełnienia służby na tym terenie.

Funkcjonariusze wyjechali z K. nieoznakowanym samochodem służbowym marki O. około godziny 4.07 rano sprzed głównego budynku Komendy Powiatowej Policji w K. przy ul. (...). Wcześniej funkcjonariusze A. R., P. G. i oskarżony S. P. przyszli do tego budynku komendy z drugiego budynku komendy mieszczącego się przy ul. (...). Budynek ten znajduje się po drugiej stronie skrzyżowania ulic (...) w K. względem głównego budynku komendy. Funkcjonariusze P. G. (1), A. R. (1) i oskarżony Ł. P. w pomieszczeniu dyżurnego w budynku głównym komendy przed odjazdem około godz. 4.00 pobrali broń służbową.

Tego dnia oskarżony S. P. (1) przyjechał do pracy swym samochodem marki V. (...) o nr rej. (...). Samochód zaparkował przed budynkiem komendy na ul. (...) na miejscu parkingowym obok samochodu P. G. (1) (który przyjechał wcześniej) marki A. (...) koloru srebrnego, przed tym samochodem - bliżej wejścia do budynku komendy.

Po dojechaniu na miejsce docelowe w J. P. (1) wymienieni funkcjonariusze pełnili służbę zabezpieczając powierzony teren przed dostępem osób trzecich. Ze służby zostali zwolnieni po godzinie 17.00. Do K. wrócili kilka minut przed godziną 20.00. (około godz. 19.54). Ł. G. (1) kierujący pojazdem zaparkował go przed głównym budynkiem komendy w K. na ul. (...). Wszyscy funkcjonariusze następnie wysiedli z samochodu i weszli do tego budynku. Ł. G., K. S. i T. G. weszli od razu na pierwsze piętro do swoich pokoi, gdyż jako funkcjonariusze pionu kryminalnego w tym budynku mieli swoje pokoje, gdzie w sejfach przechowywali broń, zaś A. R., P. G. i oskarżony S. P. weszli do pomieszczenia dyżurki celem zdania pobranej rano broni. R., G. i oskarżony P. po zdaniu broni wyszli z budynku komendy przy ul. (...), przeszli przez skrzyżowanie i weszli do drugiego budynku komendy przy ul. (...), gdzie są pomieszczenia służbowe wydziału prewencji i wydziału ruchu drogowego. Do budynku weszli około godziny 20.00 kolejno najpierw oskarżony P., G., a następnie R..

Pierwszy z budynku komendy wyszedł P. G.. Było to około godz. 20.12. Wychodząc był ubrany już po cywilnemu i po wyjściu na zewnątrz podszedł do swojego samochodu marki A. koloru srebrnego zaparkowanego przed tym budynkiem, za samochodem oskarżonego i po wejściu do samochodu odjechał. Około minuty później z tego budynku wyszli oskarżony S. P. i A. R.. Podeszli oni do oznakowanego radiowozu, który zdążył podjechać na parking przed wejście do tego budynku komendy. Wcześniej bowiem A. R. skontaktował się poprzez dyżurnego z funkcjonariuszami S. i H., aby zawieźli go do domu w miejscowości B. S.. Gdy A. R. (1) i oskarżony S. P. (1) wyszli z budynku i zbliżyli się do radiowozu nikogo oprócz nich nie było w pobliżu. R. wsiadł do radiowozu, a oskarżony P. tylko przywitał się z H. i S.. Po chwili radiowóz wycofał z miejsca parkingowego i odjechał ul. (...). Wówczas na parkingu przed budynkiem komendy został sam oskarżony S. P., który podszedł do swojego samochodu, dwukrotnie obszedł go od tyłu do drzwi po prawej stronie, a następnie wsiadł z lewej strony na miejsce kierowcy, uruchomił samochód, włączył światła, wycofał z miejsca parkingowego i pojechał ul. (...) w stronę skrzyżowania z ul. (...)i (...). Było to około godz. 20.15.

Około godz. 20.20 oskarżony kierując swym samochodem marki V. (...) nr rej. (...) jechał ul. (...) w kierunku drogi krajowej nr (...).

Wówczas po tej ulicy na wysokości nieruchomości oznaczonej numerem 95 w tym samym kierunku szedł pokrzywdzony A. M. (1). Wymieniony szedł po nawierzchni asfaltowej po prawym pasie ruchu, którym poruszał się swym samochodem oskarżony P., przy czym do nadjeżdżającego samochodu oskarżonego był odwrócony plecami.

Oskarżony prowadząc wymieniony samochód marki V. (...) uderzył w idącego w tym samym kierunku po prawym pasie jezdni pieszego A. M. (1). W chwili uderzania pokrzywdzony był w pozycji stojącej, wyprostowanej, w stosunku nadjeżdżającego pojazdu oskarżonego był zwrócony tyłem, skośnie w lewo. W chwili uderzenia pokrzywdzony szedł, przy czym ciężarem ciała była obciążona lewa noga. Pieszy znajdował się wówczas w odległości około 1,20-1,30 m od prawej krawędzi jezdni.

Samochód prowadzony przez oskarżonego uderzył pieszego na wysokości nieruchomości oznaczonej numerem 95 przy ul. (...) i około 72-73 metrów przed znakiem drogowym „Koniec obszaru zabudowanego”, patrząc z kierunku jazdy samochodu oskarżonego. W chwili uderzenia samochód oskarżonego poruszał się z prędkością nie mniejszą niż 98 km/h.

Pierwotnie ciało pokrzywdzonego uderzyło w obszar reflektora prawego pojazdu, następnie doszło do tzw. „rozwinięcia” ciała pokrzywdzonego na pokrywie silnika, a dalej pokrzywdzony głową uderzył w szybę czołową pojazdu i został przerzucony ponad dach pojazdu. Następnie ciało pokrzywdzonego zostało odrzucone wzdłużnie do przodu i upadło na asfaltową nawierzchnię jezdni, a na koniec nastąpiło przemieszczenie ciała po jezdni. Przy uderzeniu w lewą nogę pokrzywdzonego doszło do jej amputacji na odcinku podudzia.

Po uderzeniu w pieszego samochód oskarżonego utracił stabilność ruchu, w wyniku czego pojazd został zarzucony i nastąpił jego niekontrolowany zjazd w kierunku krawędzi jezdni do przydrożnego prawego rowu, a samochód przewrócił się na dach. Gdy samochód ostatecznie odwrócony zatrzymał się oskarżony wydostał się z niego i oddalił się w nieznanym kierunku, uciekając z miejsca zdarzenia.

Około godz. 20.20 P. P. (2) jadąc z K. do K. po zjechaniu z drogi krajowej nr (...) na ul. (...) zauważył w rowie po lewej stronie samochód oskarżonego leżący w rowie, a następnie zauważył niezindentyfikowany przedmiot na jezdni. Po zatrzymaniu samochodu wymieniony wysiadł i stwierdził, że jest to ciało pokrzywdzonego, następnie podszedł do samochodu oskarżonego, aby zobaczyć czy ktoś nie potrzebuje pomocy, ale zobaczył, że zarówno w samochodzie oraz w jego najbliższym otoczeniu nikogo nie ma. J. P. (2) zadzwonił na policję W międzyczasie od strony centrum K. nadjechał samochód ciężarowy, który prowadził K. M.. Wymieniony jadąc zauważył najpierw na swym pasie leżący but, czapkę a następnie ciało A. M. (1). Widząc to zjechał swym pojazdem na lewy pas, aby zablokować ruch pojazdów. Po wyjściu z samochodu również podszedł do ciała A. M. (1), a następnie do leżącego w rowie samochodu oskarżonego.

Następnie na miejsce zdarzenia przyjechał samochód policyjny oraz służby ratownicze.

Po ustaleniu przez dyżurnego KPP w K., że samochód należy do oskarżonego S. P. (1) – również funkcjonariusza KPP w K., podjęto działania mające na celu jego zatrzymanie. W tym celu jeszcze wieczorem funkcjonariusze udali się najpierw do domu rodzinnego oskarżonego w S., a następnie do miejscowości K., gdzie oskarżony S. P. faktycznie zamieszkuje z żoną. Wówczas żona pytana o oskarżonego nie wiedziała, gdzie on jest, próbowała też wielokrotnie skontaktować się z nim telefonicznie, ale bezskutecznie.

W dniu 16 listopada 2013 r. o godz. 07.40 oskarżony przyszedł do swojego miejsca zamieszkania w K.. Został wówczas zatrzymany przez funkcjonariuszy KPP w K.. Został przewieziony najpierw do Komendy Policji w K., a następnie do szpitala, gdyż posiadał obrażenia ciała. Wcześniej, jeszcze przed zatrzymaniem oskarżonego, jego żona rano w dniu 16 listopada 2013 r. zaniepokojona nieobecnością S. P. (1) przez całą noc i brakiem z nim kontaktu dopytywała się funkcjonariuszy policji, co się stało mówiąc, że się martwi o męża, a funkcjonariusze powiedzieli jej tylko, że mają go przewieść do K. do siedziby komendy.

Po przywiezieniu oskarżonego do siedziby komendy w K. w dniu 16 listopada 2013 r. zbadano do na obecność alkoholu w organizmie. Badanie o godz. 07.15 wykazało 0,00 mg/dm 3. Następnie z oskarżonym udano się do szpitala w K. celem pobrania krwi do badań na zawartość alkoholu czy też innych substancji psychoaktywnych. Wynik tych badań był również negatywny. We krwi oskarżonego nie stwierdzono również obecności substancji psychotropowych i odurzających

W wyniku uderzenia przez samochód prowadzony przez oskarżonego S. P. (1) pokrzywdzony A. M. (1) doznał wielonarządowych obrażeń ciała, w tym rozległych obrażeń czaszkowo-mózgowych w postaci rozfragmentowania kości oczodołu lewego oraz przedniego i środkowego dołu czaszkowego po stronie lewej, rozfragmentowania przyśrodkowej części kości przedniego dołu czaszkowego po stronie prawej, rozerwania opon mózgowo-rdzeniowych, rozerwania naczyń i tkanki mózgowej na powierzchni podstawnej mózgu, złamania kości nosa, wieloodłamkowego złamania łuski kości skroniowej lewej i kości ciemieniowej lewej, wieloodłamkowego złamania kości potylicznej przechodzącego w linijne złamanie kości ciemieniowej prawej i łuski kości czołowej, stłuczenia pnia mózgu i krwi w komorach mózgu, wylewów krwotocznych w tkankach miękkich w okolicy ciemieniowo skroniowej lewej oraz w okolicy potylicznej, głębokiego otarcia naskórka w okolicy skroniowej lewej, a nadto złamania żeber I-XIII po stronie prawej, złamania żeber I-VIII po stronie lewej, wieloogniskowego rozerwania tkanki płuca prawego, płynnej krwi w jamach opłucnowych, amputacji lewej kończyny dolnej w obrębie podudzia, złamania kręgosłupa w odcinku Th6/Th7, złamania prawego obojczyka w odcinku mostkowym, rozległych otarć naskórka, masywnych wylewów krwotocznych, zwichnięcia w obrębie stawu skokowego ze złamaniem części dalszej kości piszczelowej prawej. A. M. (1) w chwili zdarzenia był w stanie nietrzeźwości. W jego krwi stwierdzono 0,50 ‰ alkoholu etylowego, zaś w moczu 0,90 ‰ alkoholu.

W wyniku zdarzenia pojazd marki V. (...) nr rej. (...) prowadzony przez oskarżonego S. P. doznał bardzo znacznych uszkodzeń, przy czym w wyniku uderzenia pierwotnego w pieszego uszkodzone zostały: rozbite szkło reflektora prawego; pokrywa komory silnika – otarcia wzdłużne, wgniecenie w części przedniej po stronie prawej, ślady otarć zanieczyszczeń powierzchni lakierowanej; wgnieciony w rejonie naroża prawego przedniego błotnik przedni prawy; pęknięta w części centralnej po stronie prawej szyba czołowa; wgniecenia powierzchni dachu; w wyniku zaś następczego dachowania pojazdu uszkodzone zostały: zdeformowana, przekoszona bryła nadwozia; rozszczelniony z wyciekiem płynu układ chłodzenia; wyrwany z mocowań zderzak przedni, rozbite klosze lamp pozycyjnych w zderzaku i zerwana tablica rejestracyjna; wyrwana z mocowań atrapa; zarysowania powierzchni lakierowanej pokrzywy silnika; rozbite szkło ryflowe reflektora lewego, rozbita szyba przednich drzwi lewych; liczne deformacje dachu pojazdu; popękana na całej powierzchni szyba czołowa; wgniecone poszycie drzwi tylnych lewych; rozczelnione koła lewej strony pojazdu; odkształcony tylni zderzak; odkształcony szkielet drzwi tylnych prawych; rozbita szyba tylna komory bagażnika; oberwane lusterka boczne.

Po przewiezieniu oskarżonego do szpitala stwierdzono u niego liczne otarcia naskórka na głowie w okolicy czoła, po lewej stronie skroniowej, w okolicy łokcia, a nadto obrzęk w obrębie stawu barkowego

Oskarżony przebywał w szpitalu w K. w dniach od 17 listopada 2013 r. do 25 listopada 2013 r. z uwagi na stwierdzone zwichnięcie stawu obojczykowo-barkowego III stopnia z oderwaniem obojczyka od barku.

Do opisanego zdarzenia drogowego w dniu 15 listopada 2013 r. około godz. 20.20 doszło na ul. (...) w K. na odcinku jezdni dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu nawierzchni asfaltowej w dobrym stanie technicznym o łącznej szer. 7,1 metra z poboczami gruntowymi, które nadających się do ruchu pieszego. Ten odcinek drogi nie jest oświetlony. Do uderzenia pieszego przez pojazd oskarżonego doszło w obszarze zabudowanym, więc obowiązujące administracyjne ograniczenie prędkości w tej porze doby wynosiło 50 km/h. W chwili zdarzenia było ciemno, nie było opadów atmosferycznych ani też zamglenia.

Oskarżony S. P. (1) ma 37 lat. Jest żonaty i posiada dwoje małoletnich dzieci. Jest policjantem z Komendy Powiatowej Policji w K., a w toku postępowania został zawieszony w czynnościach służbowych. Przed zawieszeniem w czynnościach oskarżony otrzymywał wynagrodzenie w wysokości około 2.000 zł miesięcznie, a dodatkowo jest współwłaścicielem gospodarstwa rolnego. Oskarżony S. P. nie był dotychczas karany, a nadto nie leczył się psychiatrycznie ani odwykowo.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:

- częściowo wyjaśnień oskarżonego S. P. (1) (k. 824-824v zw. z k. 699-700, k. 844v, k. 892-892v),

- zeznań świadków: M. W. (1) (k. 824v-825 w zw. z k. 133-135 i 365-366), K. M. (k. 825-825v w zw. z k. 6-7), M. W. (2) (k. 826v w zw. z k. 17), Ł. G. (1) (k. 827-827v w zw. z k. 24-26), K. S. (2) (k. 827v w zw. z k. 31), T. G. (1) (k. 827v-828 w zw. z k. 32), T. S. (1) (k. 828-829 w zw. z k. 30), P. G. (1) (k. 837v-838v w zw. z k. 42-43), A. R. (1) (k. 838v-840 w zw. z k. 47-48), P. K. (1) (k. 840v-841 w zw. z k. 351-353), R. P. (k. 841-841v w zw. z k. 472-473), M. W. (3) (k. 842-842v w zw. z k. 553-554), M. W. (4) (k. 842v-843 w zw. z k. 477-478), Z. S. (K. 843v w zw. k. 711-712), Ł. Z. (k. 844-844v w zw. z k. 556), M. C. (k. 889v – 890 w zw. z k. 29), I. K. (1) (k. 890-891), M. S. (1) (k. 890v w zw. z k. 346-349), T. W. (1) (k. 890v-891), M. K. (1) (k. 891-891v w zw. z k. 395-396), P. P. (2) (k. 891v-892 w zw. z k. 4-5), A. K. (1) (k. 892 w zw. z k. 367-368), J. W. (k. 899v w zw. z k. 393-394), T. K. (k. 899v-900), A. P. (1) (k. 990-990v), a nadto

- opinii biegłych z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych i medycyny sądowej M. J. i J. K. wraz z ich zeznaniami stanowiącymi integralną część opinii (k. 587-696, k. 965-970v),

- opinii biegłych z dziedziny genetyki M. A.-G. i M. K. wraz z ich zeznaniami stanowiącymi integralną część opinii (k. 451-456 k. 921v-922v)

- opinii biegłego B. N. co do stanu technicznego pojazdu V. nr rej. (...) (k. 327-330)

- opinii (...) w P. z badania krwi oskarżonego S. P. (k. 161-162) i pokrzywdzonego A. M. (1) (k. 175-176),

- opinii biegłego dot. zawartości telefonu komórkowego oskarżonego (k. 410-440),

a nadto dokumentów i protokołów dołączonych do akt i ujawnionych na rozprawie głównej (k. 508), a mianowicie: zaświadczenia lekarskiego (k. 3), protokołów oględzin miejsca zdarzenia (k. 8-11, 44-45), protokołów badania na stan trzeźwości (k. 18-19, 22, 28, 34, 41, 46), dokumentacji lekarskiego oskarżonego (k. 35-37), protokołu oględzin osoby oskarżonego (k. 49-53, 92-93), protokołu oględzin aparatu telefonicznego (k. 60-61), kopii książki służby, książki dyspozytora i książki wydania broni z KPP w K. (k. 72-78), kopii notatników służbowych P. G. i oskarżonego (k. 79-88), zapisu monitoringu z opisem (k. 89-91, 315-319), protokołu sekcji zwłok pokrzywdzonego (k. 94-101, 320-326), protokołu oględzin samochodu (k. 102-109, 186-189), protokołu oględzin rzeczy (k. 110-112, 127-130), protokołu okazania osoby (k. 116-119), szkicu miejsca zdarzenia (k. 144-144a, 875), opinii za zawartość alkoholu i z badania toksykologicznego wraz z protokołem pobierania krwi (k. 161-162, 164-165,175-176, 178-179), notatki służbowej (k. 195-196), materiału fotograficznego (k. 206-209, 210-215, 216-217, 220-222, 226-227, 228-310), opinii biegłego co do stanu technicznego pojazdu (k. 327-330), dokumentacji lekarskiej oskarżonego (k. 345, 369), szkicu sporządzonego przez świadka M. S. (k. 350), wykazu połączeń telefonicznych (k. 450), analizy kryminalnej (k. 457-471), pisma NFZ i dokumentacji lekarskiej pokrzywdzonego (k. 516-516, 536-538), karty karnej oskarżonego (k. 577, 959), zaświadczenia o stanie majątkowym (k. 716), pisma KPP w K. (k. 980), pisma Starostwa Powiatowego w K. (k. 996), pisma stacji paliw (...) (k. 1000).

Oskarżony S. P. (1) zarówno w toku postępowania przygotowawczego, jak i przed Sądem nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. W toku postępowania przygotowawczego oskarżony ograniczył się do nieprzyznania się do winy. Słuchany po raz pierwszy przed Sądem oskarżony stwierdził, że podczas zdarzenia nie kierował samochodem, gdyż przyjechali po niego członkowie najbliższej rodziny. Był tak zmęczony po kilkunastu godzinach służby, że zasnął i nie pamięta zdarzenia. Z powodu zmęczenia wcześniej poprosił członków rodziny o to, żeby po niego przyjechali. Nadto oskarżony wskazał, że do pracy dojeżdżał samochodem marki V., jak i drugim posiadanym samochodem marki S. lub też korzystał ze środków lokomocji kolegów bądź środkami komunikacji publicznej. Samochód marki V. posiadał dwa kluczyki, z których jeden posiadał oskarżony, a który został mu po zdarzeniu zwrócony. Poza tym oskarżony wskazał, że samochód marki V. był stary i był często naprawiany, więc ujawnione ślady krwi w rejonie szyberdachu mogą pochodzić od niego, gdyż przed zdarzeniem naprawiał szyberdach. Na następnym terminie rozprawy oskarżony stwierdził, że nie zapoznawał się ze znajdującym się w aktach sprawy nagraniem monitoringu. Na kolejnym terminie oskarżony stwierdził, że służba w J. P. (1) nie była łatwa ze względu na to, że zabezpieczali mienie na niełatwym terenie, a poza tym była męcząca, bo trwała 16 godzin. Oskarżony dodał, że przyjeżdżając do pracy w K. swoim samochodem parkował go w różnych miejscach, to znaczy przed siedzibą policji w K. na ul. (...), przed piekarnią (...), przed budynkiem poczty czy przed urzędem powiatowym. Dodał, że z parkingu przed budynkiem policji na ulicy (...) korzystały inne osoby dlatego on umawiał się często na spotkanie na ul. (...) lub na parkingu stacji (...) czy przy sklepie (...) przy ul. (...). Wskazał nadto, że czasami przed i po pracy przebierał się w siedzibie komendy, a czasami w domu.

Powyższe wyjaśnienia oskarżonego Sąd uznał za częściowo wiarygodne. Według Sądu wiarygodnymi okazały się te wyjaśnienia, w których oskarżony podał informacje ogólne na temat przebiegu służby w dniu 15 listopada 2014 r., a więc że była to służba trudna i męcząca, skoro policjanci (a wśród nich oskarżony) wyjechali z K. o godz. 4.00, a wrócili o godz. 20.00. Wskazują na to również zeznania innych świadków – funkcjonariuszy, którzy byli z oskarżonym na zabezpieczeniu tego dnia. Wiarygodnymi są też stwierdzenia dotyczące możliwości parkowania pojazdów przed siedzibą Powiatowej Komendy Policji w K. (drugi budynek) przy ul. (...), skoro potwierdza to zapis monitoringu, na którym widać, że na tych miejscach parkingowych parkują swe samochody prywatne policjanci, parkowane są tam samochody służbowe, jak i parkują inne osoby, w zależności czy są wolne miejsca. Także za wiarygodne uznać należy stwierdzenia oskarżonego dotyczące konieczności parkowania samochodu w różnych miejscach nieopodal siedziby policji, a więc przy budynku poczty w K., przy budynku Starostwa Powiatowego w K., przy ul. (...) i (...), czy nawet przy stacji (...) i przy markecie (...), choć w tym przypadku jest to dalej, ale takich sytuacji nie można oczywiście wykluczyć. Wynika to faktu, że parking przed budynkiem komendy nie jest zbyt duży i w ciągu dnia zazwyczaj wszystkie miejsca są zajęte. Policjanci rozpoczynając służbę w ciągu dnia mają więc problem, aby zaparkować swe samochody przed budynkiem komendy i są z pewnością zmuszeni szukać innych miejsc parkingowych w pobliżu, co zresztą potwierdzili słuchani w toku sprawy świadkowie.

W ocenie Sądu jednak opisywane okoliczności dla rozstrzygnięcia nie mają istotnego znaczenia. Kwestia gdzie oskarżony zaparkował samochód w dniu 15 listopada 2015 r. jest w dostateczny sposób udokumentowana przez znajdujące się w aktach sprawy płyty CD z zapisem monitoringu przed budynkiem komendy (k. 315-316). Z tego materiału jasno wynika, że w dniu 15 listopada 2013 r. oskarżony przed wyjazdem do J.zaparkował swój samochód na parkingu przed budynkiem K. na ul. (...), a po powrocie wsiadł do niego i odjechał.

W pozostałym zakresie wyjaśnienia oskarżonego Sąd uznał za niewiarygodne. Szczególnie chodzi tu o stwierdzenia oskarżonego, że nie prowadził samochodu marki V. (...) o nr rej. (...) w chwili zdarzenia drogowego na ul. (...) w K. w wyniku którego śmierć poniósł A. M. (1), gdyż przyjechali po niego członkowie najbliższej rodziny, choć jak wynikało z jego stwierdzeń nie wie kto z nich prowadził wówczas ten pojazd.

Po pierwsze twierdzenia oskarżonego o tym, że przyjechali po niego członkowie najbliższej rodziny są niewiarygodne w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego, a nadto w świetle zasad doświadczenia życiowego. Z akt sprawy wynika przecież, że funkcjonariusze KPP w K. biorący udział w akcji zabezpieczenia w J.wyjeżdżając z K. nie wiedzieli dokładnie kiedy wrócą. Faktycznie około godz. 18.00 dowodzący akcją zwolnili ich i funkcjonariusze wrócili do K. kilka minut przed godz. 20.00. Z zawartości telefonu oskarżonego na karcie 423 akt wynika, że o godz. 18.45 wysłał on wiadomość sms do żony, że wracają, a z wiadomości przesłanej o godz. 18.48 po zapytaniu żony potwierdził, że będą na godz. 20.00 (odpowiedź: „tak na 8” na zapytanie: „Czekamy. Na jaka 9bedziesz…”). Był to ostatni kontakt oskarżonego i jego żony poprzez wiadomość sms wysłaną przez oskarżonego, a ostatnie połączenie oskarżony wykonał o godz. 17.41 (k. 424 akt), a więc ponad godzinę przed wysłaniem wiadomości do żony, że wracają do K., co świadczy o tym, że o 17.41 oskarżony nie widział jeszcze, kiedy zakończy służbę w J.. Z tego wynika, że oskarżony nie umówił się z kimkolwiek na powrót do domu, skoro po decyzji o powrocie kontaktował się jedynie z żoną i tylko ją poinformował o godzinie powrotu. Z tych ujawnionych kontaktów telefonicznych i wiadomości sms nie wynika, aby prosił inną osobę o pomoc w powrocie do domu, nie informował też o takiej potrzebie żony.

Poza tym z zeznań świadków - funkcjonariuszy policji, którzy brali udział w poszukiwaniach oskarżonego w nocy z 15 na 16 listopada 2013 r. wynika, że żona oskarżonego będąc w miejscu zamieszkania w obecności funkcjonariuszy była bardzo zaniepokojona jego nieobecnością. Z zeznań świadka M. S. (1) (k. 347 i 890v) i P. K. (1) (k. 840v) wynika, że żona jak i druga osoba z najbliższej rodziny (prawdopodobnie teść oskarżonego) jeszcze przed godziną 7.00 w dniu 16 listopada 2013 r. nie wiedzieli gdzie jest oskarżony, a nawet martwili się, że jeszcze nie wrócił do domu i dopytywali się funkcjonariuszy co się stało. Co więcej mówili, że próbowali dzwonić na jego telefon, a on nie odpowiadał i mówili, że nie wiedzą gdzie jest.

Tę ostatnią okoliczność potwierdza opisany wyżej wykaz połączeń telefonu oskarżonego, z którego wynika, że ostatnia wiadomość sms w pamięci telefonu to wiadomość od żony o godz. 19.10 (k. 423), a wówczas oskarżony znajdował się w okolicach M. (miejscowość przy trasie z O.. do K.), co przedstawia wykaz z k. 461 akt. Ostatnie połączenie głosowe między telefonami żony i oskarżonego było o godz. 15.40 (15.43 czas na telefonie oskarżonego). Jak wynika z wykazów na k. 424 i 462 było to połączenie zainicjowane przez oskarżonego i trwało 90 sekund. Następnie żona oskarżonego wielokrotnie próbowała się z nim połączyć. I tak o godz. 21.42 wysłała wiadomość sms, a w przedziale czasowym od godz. 21.54 dnia 15 listopada 2013 r. do godz. 7.00 dnia 16 listopada 2013 r. próbowała się 23 razy bezskutecznie połączyć telefonicznie z mężem.

Podobnie z zeznań świadka I. K. (k. 890) wynika, że gdy rozmawiał z żoną oskarżonego po godz. 21.00 w dniu 15 listopada 2013 r. to mówiła, że męża nie ma i jest w pracy, a wcześniej matka oskarżonego również nie miała wiedzy co do pobytu S. P. i odesłała funkcjonariuszy do miejsca faktycznego jego zamieszkania u żony.

Z powyższego wynika, że członkowie najbliższej rodziny, w tym żona oskarżonego, nie wiedzieli co się dzieje z S. P. (1) przez całą noc 15/16 listopada 2013 r., aż do jego powrotu do domu. Zresztą same okoliczności jego powrotu, a więc fakt, że oskarżony wrócił sam pieszo, z obrażeniami ciała wskazującymi, że brak udział w wypadku i w stanie wymagającym pomocy lekarskiej, również pośrednio wskazują, że wcześniej był sam. Skoro bowiem miał wracać z członkami najbliższej rodziny, to dlaczego wrócił sam i to w stanie wymagającym pomocy medycznej.

Po drugie powyższych twierdzeń oskarżonego nie potwierdza również ujawniony w toku rozprawy zapis monitoringu dokumentujący wszelkie zdarzenia przed dwoma budynkami komendy w K.. Z tego zapisu wynika, że oskarżony w dniu 15 listopada 2013 r. przed godziną 4.00 rano przyjechał samochodem typu kombi i zaparkował go przed budynkiem komendy, a następnie po godz. 20.00 odjechał nim. Co więcej na zapisie monitoringu ujawnionym w toku rozprawy nie widać, aby ktokolwiek inny z tego pojazdu wysiadał lub wsiadał, a samochód stał w tym samym miejscu na parkingu.

Brak jest więc jakichkolwiek dowodów na to, aby w chwili zderzenia z pieszym w samochodzie oskarżonego przebywała więcej niż jedna osoba, poza oskarżonym S. P. (1). W szczególności brak jest śladów biologicznych innych osób we wnętrzu pojazdu (poza oskarżonym), które na to wskazywałyby. Należy podkreślić, że w wyniku uderzenia w pieszego i następczego stoczenia się do przydrożnego rowu pojazd oskarżonego uległ znacznym deformacjom, więc osoby w nim podróżujące również z pewnością doznałyby obrażeń ciała. Potwierdza to choćby okoliczność, że obrażeń ciała doznał właśnie oskarżony i również jego ślady biologiczne ujawnione we wnętrzu pojazdu. Trudno w tych okolicznościach uznać za wiarygodne stwierdzenia oskarżonego, że w momencie zderzenia nie był jedyną osobą w pojeździe.

Przechodząc do szczegółowej analizy zapisu monitoringu należy na wstępie poczynić kilka uwag ogólnych w tym zakresie. Zapis monitoringu znajdujący się na k. 315 i 316 obejmuje 3 kamery (nr 2, 6, 7) z czego nr 2 to zapis kamery obrotowej zewnętrznej z budynku głównego komendy przy ul. (...) (budynek główny), nr 6 to kamera zewnętrzna przed drugim budynkiem komendy przy ul. (...), a kamera nr 7 to wejście do tego drugiego budynku. Ten drugi budynek jest posadowiony po drugiej stronie skrzyżowania ul. (...) – jest widoczny z kamery obrotowej nr 2 (np. zapis od godz. 04.02.53 do godz. 04.03.15 – drugi budynek za skrzyżowaniem w prawą stronę na który następuje zbliżenie obrazu). W tym drugim budynku stacjonował oskarżony P. (tam miał szatnię), gdyż tam były pomieszczenia wydziału ruchu drogowego oraz wydziału prewencji. Rzeczywiście obraz kamer zewnętrznych nie jest zbyt wyraźny, ale w ocenie Sądu jest wystarczający do poczynienia ustaleń faktycznych w niezbędnym zakresie. Należy podkreślić, że najważniejsze zapisy znajdują się na kamerach nr 6 i nr 7, przy czym obrazy te należy analizować łącznie (co jest możliwe, gdyż przy odtwarzaniu można oglądać równocześnie wszystkie zapisy), gdyż dokumentują odpowiednio teren przed wejściem do budynku i pomieszczenie bezpośrednio przy wejściu. Stąd nawet gdy przykładowo nie można rozpoznać osoby wchodzącej do budynku (zapis z kamery nr 6), to po jej wejściu do budynku jest ona dobrze widoczna na kamerze nr 7.

Drugą kwestią wymagającą odrębnego umówienia jest kwestia różnicy między czasem podawanym na zapisie monitoringu, a czasem rzeczywistym. W tym zakresie świadek T. W., który kopiował zapis monitoringu w nocy 15/16 listopada 2013 r. po godzinie 22.00 bezpośrednio po ujawnieniu, że w zdarzeniu drogowym brał udział samochód oskarżonego (k. 89-91) stwierdził, że zegar monitoringu jest przestawiony w stosunku do czasu rzeczywistego o 42 minuty - to znaczy na monitoringu był podawany czas o 42 minuty późniejszy. Świadek T. W. słuchany w toku procesu potwierdził, że przy kopiowaniu zapisu ujawnił różnicę w czasie wynoszącą 42 minuty. Uzasadnił też w sposób racjonalny tę rozbieżność czasu (k. 890v). Należy pamiętać, że świadek W. nie ma żadnego interesu, aby w opisywanym zakresie podawać nieprawdę. Świadek stwierdził tę różnicę między czasem rzeczywistym, a czasem podawanym na monitoringu już przystępując do kopiowania w siedzibie Komendy o godz. 22. 51, a według zapisu monitoringu była wtedy godzina 23.33. Co istotne świadek wówczas nie miał wiedzy czy na zapisie znajdują się jakiekolwiek informacje mające znaczenie dla sprawy, więc dlaczego miałby niezgodnie z prawdą wskazywać na różnicę czasu.

Sąd kwestię różnicy w czasie między zapisem monitoringu a czasem rzeczywistym przeanalizował w zestawieniu nie tylko z zeznaniami świadka T. W. – który przecież ujawniając tę różnicę przed godz. 23.00 w dniu 15 listopada 2013 r. nie miał szczegółowej wiedzy co do czasu zdarzenia, ani czasu pracy oskarżonego w dniu 15 listopada 2013 r. – ale też z pozostałym materiałem dowodowym. Zawarte w aktach sprawy dokumenty potwierdzają, że grupa policjantów wyjechała z K. w ciągu kilku minut po godz. 4.00 (zapis monitoringu to tymczasem godz. 04.50), co poświadcza choćby zapis w książce wydania broni oskarżonemu o godz. 04.00. Funkcjonariusze ci wrócili do K. kilka minut przed godz. 20.00 (zapis monitoringu to tymczasem godz. 20.35). Dalej z zapisu monitoringu wynika, że po wyjściu z samochodu służbowego i wejściu do budynku głównego celem zdania broni oskarżony i koledzy przeszli do drugiego budynku. Z dokumentów wynika zaś, że zdali broń około godz. 20.00 przy zmianie osoby dyżurnego. Z zeznań świadków wynika dalej, że policjanci sprawnie zdali broń i wyszli z dyżurki. W rzeczywistym czasie musiało to być więc około godz. 20.00, choć zapis monitoringu pokazuje godz. 20.42. Poza tym w rzeczywistym zaś czasie o godz. 20.42 już ujawniono zdarzenie drogowe na ul. (...), a na zapisie o tej godzinie samochód oskarżonego stoi jeszcze na parkingu. Z powyższego wynika, że zapis monitoringu posiada różnicę 42 minut w stosunku do czasu rzeczywistego, ale w zestawieniu z pozostałym materiałem dowodowym nie ma trudności w ustaleniu dokładnego, rzeczywistego ustalenia poszczególnych czynności oskarżonego po przybyciu do K. około godz. 20.00.

Na marginesie należy dodać, że oznakowany pojazd służbowy którym funkcjonariusze S. i H. odwieźli A. R. do domu był następnie wezwany do ujawnionego wypadku drogowego z udziałem oskarżonego na ul. (...) i wymienieni funkcjonariusze był na miejscu zdarzenia po 20.20, więc nie mogli o godz. 20.55 (jak pokazuje godzina na zapisie monitoringu) być przed budynkiem Komendy, aby zabrać A. R..

Z zapisu monitoringu, ujawnionego w toku rozprawy wynika, że o godz. 03.13 (godz. na zapisie 03.55) na parking przed budynkiem komendy przy ul. (...) (drugi budynek) podjechał samochód osobowy koloru srebrnego, który zaparkował na ostatnim miejscu parkingowym patrząc od wejścia do budynku, (przed przyjazdem tego pojazdu na kamerę nr 6 widać, że za tym miejscem parkingowym stoi drzewo). Z samochodu tego wysiadł świadek P. G. (1) ubrany po cywilnemu, który następnie wszedł do budynku Komendy, co sam potwierdził, jak i wskazał, że zaparkował na ostatnim miejscu parkingowym (k. 838v). Następnie 12 minut później do budynku wchodzi świadek A. R. (1). O godzinie 3.30 (na zapisie 04.12) z budynku wychodzą świadkowie P. G. (1) (już przebrany w mundur) oraz A. R. (1).

Następnie 27 minut po przyjeździe świadka G. (godz. monitoringu 04.22) na parking przed budynkiem Komendy podjeżdża kolejny pojazd. Jest to pojazd typu kombi i zostaje zaparkowany obok samochodu świadka G., przed tym pojazdem patrząc od wejścia do budynku. Z tego samochodu wychodzi mężczyzna, który wchodzi do budynku i wówczas na kamerze nr 7 widać, że jest to oskarżony S. P. (1). Po około 10 sekundach do budynku wchodzi ponownie świadek A. R. (wychodzi minutę później). O godz. 04.03 (godz. na zapisie 04.45) z budynku wychodzi oskarżony P. i kieruje się w stronę skrzyżowania. Około 5 minut później samochód typu bus odjeżdża sprzed głównego budynku Komendy (kamera nr 2).

Następnie zapis począwszy od 04.51 do 20.35 (godziny podane na zapisie) nie ma wprost związku ze sprawą, gdyż oskarżony wówczas przebywał poza K.. Sąd jednak fragmentarycznie odtworzył zapisy, zwłaszcza przy początkach i końcach kolejny płyt CD (k. 990v). Z zapisów tych widać, że zarówno samochód świadka G., jak i samochód oskarżonego stały w tych samych miejscach, po zaparkowaniu przed godz. 04.00 rano. Na ujawnionym fragmencie z godz. 16.57-16.58 (godzina na zapisie) widać, że samochód, którym przyjechał oskarżony to samochód typu kombi.

Z kolejnego ujawnionego fragmentu zapisu wynika, że pojazd typu bus podjeżdża o godz. 19.53 (godz. zapisu 20.35) pod główny budynek K. (kamera nr 2). Następnie 9 minut później na kamerach nr 6 i 7 widać jak do drugiego budynku komendy wchodzą kolejno świadek P. G., oskarżony P. i po chwili świadek A. R. (co potwierdzili wprost wymienieni świadkowie na rozprawie – k. 838v i 839v). Po upływie kolejnych 12 minut o godz. 20.12 (na monitoringu godz. 20.54) z budynku wychodzi świadek P. G., a następnie idzie do swojego samochodu zaparkowanego po godz. 03.00 rano na ostatnim miejscu parkingowym za samochodem oskarżonego i odjeżdża. Wówczas w tej części parkingu pozostał tylko jeden samochód typu kombi, który stał na tym miejscu we wszystkich ujawnionych zapisach monitoringu, a którym przed godz. 04.00 przyjechał oskarżony. Zaraz po odjeździe G. pod budynek komendy na parking podjeżdża radiowóz i parkuje przed samochodem oskarżonego (co potwierdza świadek R. k. 839v). W tym momencie z budynku wychodzą świadek R. i oskarżony P. i podchodzą do oświetlonego radiowozu. Po chwili samochód ten wycofuje i odjeżdża. W tej części parkingu zostaje tylko jeden samochód oraz jednak osoba – jest godzina 20.13 (20.55 na zapisie). Z zeznań świadków R., T. S. (k. 828) i M. C. (k. 890) wynika, że do radiowozu wszedł tylko A. R., a oskarżony został na zewnątrz. Z tego wynika, że oskarżony został na parkingu, a z zapisu monitoringu widać, że ta osoba po dwukrotnym obejściu samochodu typu kombi, otworzyła drzwi od strony kierowcy wsiadła i odjechała ul. (...). Z powyższego wynika, że tą osobą był oskarżony S. P. (1) – była wtedy godzina 20.15 (20.57 według monitoringu).

Reasumując choć zapisy monitoringu, zwłaszcza z kamery nr 6 nie są wyraźnie, ale w zestawieniu z zapisem kamery nr 7 oraz zeznań świadków pozwalają na precyzyjne ustalenie, kiedy przyjechał i odjechał oskarżony sprzed Komendy oraz czy był wówczas sam czy w towarzystwie innych osób.

Na marginesie należy zauważyć, że z zapisu monitoringu widać, że oskarżony odjeżdżając z parkingu pojechał w kierunku przeciwnym niż późniejsze zdarzenie drogowe. Sądowi z urzędu wiadomo, że oskarżony musiał tak zrobić zgodnie z obowiązującym oznakowaniem. Mógł on jednak na najbliższym skrzyżowaniu (objętym kamerą nr 2) skręcić w ul. (...), aby do jechać do ul. (...) i włączyć się w ruch pojazdów w przeciwnym kierunku. Nawet przy tym wariancie od siedziby Komendy policji do miejsca zdarzenia nie jest zbyt daleko i można tam dojechać w przeciągu kilku minut, a zwłaszcza, że jak widać na monitoringu wówczas ruch drogowy był wtedy już bardzo niewielki.

Z powyższego wynika, że wersja oskarżonego, iż nie on prowadził pojazd w trakcie zdarzenia na ul. (...) jest niewiarygodna. Oczywiście teoretycznie oskarżony mógł się przesiąść już poza zasięgiem omówionego monitoringu, ale jak już to wyżej szczegółowo opisano nie miał możliwości skontaktowania się z kimkolwiek, aby wspólnie wrócić do domu. W jaki więc sposób uzgodniłby powrót do domu z pomocą członków najbliższej rodziny. Poza tym jak już wspomniano przeczy temu reakcja członków jego rodziny, gdy poszukiwała go policja oraz stan w jakim wrócił do domu. Całkowicie niewiarygodne jest więc stwierdzenia oskarżonego, że poprosił najbliższych, aby po niego przyjechali, a on w chwili zdarzenia nie prowadził pojazdu.

Na niewiarygodne zasługują też stwierdzenia oskarżonego, w których przyznał, że nie pamięta zdarzenia. Co prawda nie można wykluczyć, że nie pamięta samego uderzenia w pieszego i następczego niekontrolowanego ruchu pojazdu z uwagi na nagły charakter tego zderzenia tym bardziej, że w jego przebiegu doznał obrażeń, ale dogłębna analiza późniejszych zachowań oskarżonego wskazuje jednak, że dalej działał już się w sposób przemyślany. Bezpośrednio po zatrzymaniu pojazdu oskarżony wydostał się z samochodu i po stwierdzeniu, że brał udział w zdarzeniu drogowym szybko oddalił się z miejsca zdarzenia i w to w taki sposób, że nie został przez kogokolwiek zauważony. Z przeprowadzonej wyżej analizy czasowej wynika, że pierwszy świadek najechał na miejsce zdarzenia w krótkim czasie po jego zaistnieniu, a już oskarżonego nie zauważył. Oskarżony więc musiał w sposób przemyślany nie wychodzić na ulicę (choć jego samochód był w przydrożnym rowie), ale oddalić w taki sposób, aby nie mogli dostrzec go inni podróżujący tą drogą. Poza tym oskarżony musiał wyłączyć swój telefon komórkowy. Jako funkcjonariusz policji z całą pewnością miał wiedzę, że włączony telefon komórkowy (nawet bez wykonywania połączeń) logowałby się na poszczególnych masztach sieci (...) i wówczas możnaby ustalić szczegółowo, gdzie przebywał oskarżony po zderzeniu i jak się przemieszczał. Poza tym oskarżony, gdy został zatrzymany miał na sobie kurtkę służbą wywróconą na lewą stronę. Kurtka ta na plecach posiada duży odblaskowy napis (...), więc odwrócenie kurtki w ocenie Sądu nie było też przypadkowe, ale miało na celu zamaskowanie się oskarżonego tym bardziej, że jego mundur był koloru czarnego. Poza tym należy zauważyć, że skoro według oskarżonego nie kierował on pojazdem w krytycznej chwili, to dlaczego opuścił teren zdarzenia drogowego – do takiego sposobu postępowania oskarżony w swych wyjaśnieniach nie odniósł się.

Twierdzeniom oskarżonego, który nie przyznał się do popełnienia czynu z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 k.k., przeczy również opinia biegłych z dziedziny rekonstrukcji wypadków drogowych i medycyny sądowej. W tej bardzo obszernej opinii, uzupełnionej jeszcze w toku rozprawy, biegli w sposób drobiazgowy przeanalizowali każdy aspekt tego zdarzenia drogowego co do przyczyn zaistnienia zdarzenia, zachowania się poszczególnych jego uczestników, możliwości uniknięcia zderzenia przez uczestników, a nawet teoretycznych możliwych zachowań uczestników ruchu, a szczególnie możliwych niestandardowych zachowań pieszego, w tym nagłego wtargnięcia na jezdnię czy powstania z pozycji leżącej przed jadącym pojazdem oskarżonego.

Z wniosków opinii wynika jasno, że odpowiedzialność za to zdarzenie ponosi kierujący samochodem marki V. (...) – oskarżony S. P., gdyż prowadząc w terenie zabudowanym pojazd z prędkością nie mniejszą niż 98 km po zauważeniu na swoim pasie pieszego nie miał już możliwości uniknięcia zderzenia z pieszym. Oceny tej nie zmienia okoliczność, że pokrzywdzony A. M. poruszał się nieprawidłowo i był w stanie nietrzeźwości, gdyż oskarżony winien prowadzić pojazd z prędkością bezpieczną, która zapewniała możliwość odpowiedniego reagowania na nagłe zdarzenia. Taka prędkość bezpieczna w warunkach obniżonej widoczności (było już ciemno) może być więc nawet niższa aniżeli prędkość dopuszczalna administracyjnie. Tymczasem z opinii wynika, że oskarżony prowadził pojazd z prędkością praktycznie przekraczającą dwukrotnie dozwoloną administracyjnie prędkość.

Sąd przy tym nie znajduje podstaw do kwestionowania przyjętych przez biegłych metod ustalenia z jaką prędkości poruszał się oskarżony samochodem w chwili zdarzenia. Dla uwiarygodnienia w opinii w tym zakresie zastosowano kilka niezależnych metod, przy czym na rozprawie uzasadniono dlaczego oparto się na metodach tzw. rozwinięcia pieszego, pola rozrzutu odłamków reflektorów oraz poprzez obliczenia numeryczne. Biegli szczegółowo nadto opisali dlaczego nie przyjęli metody odrzutu wzdłużnego, której wynik był najmniej korzystny dla oskarżonego, bowiem według tej metody prędkość jego pojazdu w chwili zdarzenia znacznie przekraczała 100 km/h.

Wersji wydarzeń prezentowanej przez oskarżonego w istocie nie potwierdza opinia biegłych z dziedziny genetyki. Z opinii tej wynika w pierwszej kolejności, że doszło do tzw. przerzucenia ciała pokrzywdzonego ponad dach pojazdu oskarżonego, skoro ujawniono tam materiał genetyczny zgodny z profilem A. M. (1). Powyższe ustalenie opinii potwierdza więc ustalenie opinii z dziedziny rekonstrukcji zdarzeń drogowych, że doszło do przerzucenie ciała pokrzywdzonego pond dach pojazdu, co daje przesłankę do twierdzenia, że pojazd oskarżonego w chwili zderzenia poruszał się ze znaczną szybkością, przekraczającą znacznie dopuszczalną administracyjnie prędkość na tym odcinku drogi.

Po drugie z ujawnionych śladów nr 7 i 8 wynika, że zawierają one profil genetyczny zgodny z profilem genetycznym oskarżonego, innymi słowy, że ten materiał genetyczny należy do oskarżonego. Stwierdzeniu oskarżonego co do przyczyny ujawnienia we wnętrzu pojazdu śladów krwi z zawartością jego DNA, a więc to, że naprawiał element przy dachu samochodu i skaleczył się przeczą natomiast twierdzenia biegłego z zakresu techniki samochodowej. Według biegłego bowiem w miejscu gdzie ujawniono te ślady jest jedynie miękka podsufitówka dachu, co wyklucza skaleczenie się o ostre metalowe elementy, więc normalnie użytkując pojazd, nawet czyniąc drobne naprawy, nie ma możliwości zranienia się w tym miejscu. Natomiast taka sytuacja możliwa jest w przypadku, gdy samochód dachuje i następuje przemieszczenie ciała osoby znajdującej się w nim. Co istotne we wnętrzu pojazdu nie ujawniono śladów genetycznych innych osób, w szczególności w postaci krwi. Okoliczność ta dodatkowo potwierdza ustalenie Sądu, że w chwili uderzenia w pieszego oskarżony był w samochodzie sam, a co za tym idzie kierował nim.

Oczywiście za wiarygodne Sąd uznał twierdzenia biegłych z zakresu genetyki wypowiedziane na rozprawie, a dotyczące samej metodologii badań czy też wpływu poszczególnych czynników takich jak: upływ czasu od powstania śladu, warunków atmosferycznych, wilgoci czy obecności substancji chemicznych, na jakość śladu i jego zdolności do badania. Twierdzenia te jednak, jako twierdzenia o charakterze ogólnym wprost nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia, co najwyżej wspomagają przy dokonywaniu wiarygodności i przydatności dla sprawy tego dowodu.

Na marginesie należy zauważyć, że choć trudno kwestionować twierdzenia oskarżonego, że po służbie w J.był bardzo zmęczony - gdyż rzeczywiście służba ta trwała kilkanaście godzin – to skoro oskarżony czuł się bardzo zmęczony, to dlaczego w ogóle wsiadł za kierownicę swego samochodu i nim odjechał. Jako odpowiedzialny uczestnik ruchu winien w takiej sytuacji skontaktować się z najbliższymi, aby zorganizować sobie powrót do domu, jeśli rzeczywiście nie był w stanie prowadzić samochodu. Tak powinien uczynić odpowiedzialny kierowca, tym bardziej funkcjonariusz policji. Jeśliby zaś taki transport zorganizował (choć jak już wyżej opisano nie było takiej możliwości, gdyż oskarżony z nikim się nie kontaktował od godzin popołudniowych), to zapewne przyjechałby po niego inny pojazd czy też przyjechałyby inne osoby pod budynek komendy. Takiego faktu zapis monitoringu nie potwierdza. Jak już wspomniano co prawda zapis kamery nr 6 nie jest zbyt ostry, ale widać na nim tylko postać oskarżonego, który po wyjściu razem z A. R. i po odjeździe tego ostatniego został na parkingu sam (parking przed budynkiem był praktycznie pusty), a następnie wsiadł na miejsce kierowcy i odjechał pojazdem osobowym typu kombi.

Reasumując w opisywanym zakresie co do przyczyn i przebiegu wypadku drogowego Sąd poczynił stanowcze ustalenia i brak jest podstaw do stwierdzenia, że w sprawie zachodziły w tym zakresie nie dające się rozstrzygnąć wątpliwości w rozumieniu art. 5 § 2 k.p.k.

Podsumowując wersję wydarzeń prezentowaną przez oskarżonego trzeba podkreślić, że choć w niniejszej sprawie nie było naocznych świadków zderzenia, a oskarżonego ujęto dopiero następnego dnia po zdarzeniu w miejscu zamieszkania, to zebrany materiał dowodowy - zarówno rzeczowy, jak i osobowy – oceniony kompleksowo i we wzajemnym ze sobą powiązaniu, daje podstawy do twierdzenia, że to oskarżony S. P. (1) w chwili zdarzenia prowadził pojazd marki V. (...) nr rej. (...), a nadto, że ponosi odpowiedzialność za to zdarzenie, gdyż prowadził pojazd z nadmierną prędkością i doprowadził do zderzenia z pieszym. W sprawie istnienie więc tzw. łańcuch poszlak pozwalający na uznanie, że oskarżony dopuścił się zachowania jakiego zarzucono mu w akcie oskarżenia, a jego wyjaśnienia stanowią w istocie przyjętą linię obrony, która nie wytrzymuje krytyki ze szczegółowo przeanalizowanym materiałem dowodowym. Kto miałby więc prowadzić samochód oskarżonego, skoro rzeczowy materiał dowodowy nie daje jakichkolwiek podstaw do twierdzenia, że w pojeździe była więcej niż jedna osoba (co przy takim zdarzeniu drogowym i uszkodzeniach pojazdu byłoby to z pewnością ujawnione), a oskarżony zatrzymany następnego dnia miał niewątpliwe ślady brania udziału w wypadku komunikacyjnym.

Przechodząc do analizy zeznań świadków należy stwierdzić, że Sąd zasadniczo dał im wiarę w całości. Należy zauważyć na wstępie, że żaden ze świadków nie był bezpośrednim świadkiem samego uderzenia pieszego.

I tak Sąd dał wiarę zeznaniom świadka M. W. (1), choć zeznania te wprost nie dotyczą okoliczności zdarzenia ocenianego w ramach niniejszego postępowania. Świadek opisała bowiem ostatnie dni przez zdarzeniem pokrzywdzonego A. M. (1), a brak jest jakichkolwiek podstaw do ich zakwestionowania.

Na wiarę zasługują świadków P. G. i A. R., którzy jako ostatni widzieli oskarżonego przed zdarzeniem. Sąd dał im wiarę zarówno co do stwierdzeń ogólnych, stwierdzeń opisujących służbę w dniu 15 listopada 2013 r., jak i opisywanych okoliczności po powrocie do K., w szczególności rozjechania się do domów. Świadkowie po zapoznaniu się z zapisem monitoringu potwierdzili, że to oni wchodzili, a następnie wychodzili z budynku Komendy przy ul. (...). Rzeczywiście można zgodzić się z twierdzeniem świadka R., że z zapisu kamery nr 6 nie można dokładnie rozpoznać postaci widocznych na zapisie, ale osoby dokładnie widać na zapisie z kamery nr 7, a nadto w tym zakresie zeznawali jeszcze inni świadkowie, więc nie ma żadnych trudności z odtworzeniem poszczególnych czynności oskarżonego i jego kolegów po przyjeździe do K., aż do ich rozejścia się do miejsc zamieszkania.

Na marginesie należy zauważyć, że zarówno A. R., jak i P. G. badani w nocy 15/16 listopada 2013 r. byli w stanie nietrzeźwości. Co prawda zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do zakwestionowania ich twierdzeń, że alkohol pili po powrocie do domów, ale dość dziwnymi są okoliczności, z których wynika w istocie, że wymienieni funkcjonariusze po tak meczącej służbie zaczęli odpoczynek od wprowadzenia się w stan trzeźwości tym bardziej, że jeden z nich miała służbę następnego dnia. Trudno w tym zakresie czynić dalsze rozważania co do okoliczności i czasu wprawienia się w stan nietrzeźwości wymienionych funkcjonariuszy, gdyż byłyby to w istocie tylko spekulacje niepoparte żadnymi wiarygodnymi informacjami. Jednak w sprawie znamiennym jest, że oskarżony oddalił się z miejsca zdarzenia, a brak jest racjonalnego powodu dla takiego zachowania chyba że należałoby stwierdzić, że nie chciał być zatrzymaniu w stanie w jakim pozostawał w dniu 15 listopada 2013 r. po godz. 20.00. Jak już wyżej wskazano jego zachowanie wskazuje, że nie pozostawał on w stanie „szoku”, ale działał przemyślanie. Został przecież znaleziony dopiero przed godziną siódmą rano, a pierwszy raz przebadano go na stan trzeźwości już po godz. 07.00, a więc około 11 godzin po zdarzeniu. Co ciekawe zaniechano jednak badania jego moczu na zawartość alkoholu czy innych substancji psychoaktywnych, co było istotnym zaniechaniem prowadzących te czynności. Wszystkie te okoliczności w niniejszej sprawie budzą wątpliwości, ale jak już zaznaczono brak jest dowodów do przyjęcia, aby funkcjonariusze wracający z J., w szczególności oskarżony S. P., P. G. i A. R., w drodze powrotnej lub przed rozejściem się z Komendy pili alkohol.

Sąd również nie znalazł skutecznych podstaw do zakwestionowania zeznań świadków T. S. (1) i M. H. dotyczących okoliczności w jakich widział oskarżonego w dniu 15 listopada 2013 r. po godz. 20.00 oraz czynności podejmowanych na miejscu zdarzenia. Zeznania tych świadków w tym zakresie są jasne i wzajemnie się uzupełniają. Co do okoliczności w jakich świadkowie rozstali się z oskarżonym przed budynkiem Komendy ich twierdzenia potwierdza zapis monitoringu.

Również za wiarygodne i przydane Sąd uznał zeznania pozostałych funkcjonariuszy policji biorących z oskarżony udział w zabezpieczeniu terenu w J., a więc świadków Ł. G. (1), T. G. (1) i K. S. (2). Chodzi to nie tylko okoliczności dotyczące przebiegu tego dnia służby, dojazdu i powrotu do K., czy też okoliczności z nocy 15/16 listopada 2013 r., ale też okoliczności czy funkcjonariusze pili w drodze powrotnej alkohol. Zeznania wymienionych świadków są zbieżne i konsekwentne, a nadto brak jest dowodów do ich skutecznego zakwestionowania.

Wiarygodnymi i w pełni przydatnymi okazały się zeznania świadków P. P. (2) i K. M., którzy pierwsi pojawili się na miejscu zdarzenia. Ich zeznania są rzeczowe i konsekwentne, a nadto wzajemnie się uzupełniają. Wymienieni przedstawili zbieżną wersję czynności jakie podjęli po zauważeniu, że doszło do wypadku komunikacyjnego. Świadek P. wspomniał co prawda, że przez miejsce zdarzenia przejechały inne pojazdy osobowe, które się nie zatrzymały, ale wyraźnie stwierdził, że nie miały one kontaktu z ciałem A. M. (1), tylko go ominęły.

Sąd uznał za wiarygodne i przydatne dla niniejszego postępowania zeznania świadków P. K. (1), M. S. (1) i I. K. (1). Wymienieni jako funkcjonariusze KPP w K. podejmowali czynności służbowe mające na celu zatrzymanie oskarżonego, co ostatecznie udało się uczynić P. K. i M. S.. Ich zeznania są rzeczowe i wzajemnie się uzupełniają jeśli chodzi o zeznania P. K. i M. S.. Z zeznań ich wynika jeszcze istotna okoliczność, że zarówno późno wieczorem w dniu 15 listopada 2013 r., jak i rano przed godz. 07.00 (przed zatrzymaniem oskarżonego) członkowie najbliższej rodziny nie wiedzieli gdzie jest oskarżony, martwili się z tego powodu, co więcej to funkcjonariuszy pytali o oskarżonego S. P..

Wiarygodnymi w ocenie Sądu są też zeznania świadków M. W. (2) i A. P. (1) co do okoliczności zdawania broni przez oskarżonego i jego kolegów po powrocie z J.. Z ich zeznań wynika, że wymienieni funkcjonariusze zdawali broń przy zmianie osoby dyżurującego – służbę zdawał M. W., a przejmował A. P.. Z tego względu obydwaj świadkowie byli przy jej zdaniu. Z ich zeznań wynika, że choć faktycznie broń przyjął M. W., to pokwitował to A. P., gdyż przejął już służbę. Wszystko to potwierdza, że funkcjonariusze faktycznie zdali broń około godz. 20.00 przy przejmowaniu służby przez dyżurnych, co pośrednio potwierdza stwierdzoną okoliczność, że czas podawany na zapisie monitoringu nie był czasem rzeczywistym ale przesuniętym o 42 minuty.

Sąd dał wiarę zeznaniom pozostałych funkcjonariuszy policji, którzy dokonywali w tej sprawie czynności służbowych, a więc R. P., M. W. (3), M. W. (4), Z. S., Ł. Z. i T. W. (1). Sąd nie znalazł podstaw do ich skutecznego zakwestionowania. Funkcjonariusze opisywali czynności jakie wykonywali po ujawnieniu, że w zdarzeniu drogowym brał udział samochód funkcjonariusza policji, którym mógł on kierować. Szczególnie za wiarygodne Sąd uznał zeznania świadka T. W. (1), który ujawnił rozbieżność 42 minut między czasem podawanym na zapisie monitoringi Komendy, a czasem rzeczywistym. Jak już wyżej opisano świadek w tym zakresie przedstawił racjonalne wytłumaczenie zaistniałej sytuacji i brak jakichkolwiek podstaw do przyjęcia aby zeznawał stronniczo. Poza tym jaku już zauważono, świadek ujawnił tę informację już w dniu 15 listopada 2013 r., kiedy jeszcze nie było wiadomo czy zabezpieczony materiał będzie miał jakiekolwiek znaczenie dowodowe dla sprawy.

Dla Sądu wiarygodnymi okazały się też zeznania świadków M. K. (1), A. K. (1), J. W. i T. K.. Z ich zeznań wynika w pierwszej kolejności, że przed zdarzeniem pokrzywdzony A. M. (1) nieprawidłowo poruszał się jako pieszy po ul. (...). Z ich zeznań wynika, jeszcze dodatkowa okoliczność, że pomimo tego inne pojazdy, w tym samochód A. K. (1), ominęły idącego nieprawidłowo pokrzywdzonego. Była więc taka możliwość o ile pojazd nie jechał z nadmierną prędkością, na co wprost wskazują zeznania świadka A. K. (1).

Nie przydatne dla poczynienia ustaleń faktycznych w sprawie okazały się zeznania: M. A. (k. 826 w zw. z k. 23), P. S. (k. 826 w zw. z k. 20), A. K. (2) (k. 841v w zw. z k.475-476), Z. M. (1) (k. 844 w zw. z k. 508-509), P. C. (k. 891v w zw. z k. 21) – funkcjonariuszy policji, którzy byli w budynku Komendy w dniu 15 listopada 2013 r. około godz. 20.00 bądź podejmowali czynności w związku z ujawnieniem informacji, że doszło do wypadku drogowego, którym mógł brać udział funkcjonariusz policji. Ich zeznania nie przydały się do poczynienia ustaleń faktycznych. Również zeznania świadków: T. O. (k. 840v w zw. z k. 391-392), A. W. (2) (k. 921v), J. M. (k. 56), R. K. (k. 66-67), Z. M. (2) (k. 131-132) w istocie nie były przydatne dla Sądu, gdyż zawierały informacje nieistotne, bezsporne bądź nieprzydatne dla rozstrzygnięcia w sprawie.

Jako wiarygodną i w pełni przydatną Sąd uznał opinię biegłych M. J. (2) i J. K.. Została ona sporządzona fachowo i rzetelnie, pomimo faktu, że jest to opinia bardzo obszerna. Co istotne wszystkie wysnute w niej wnioski zostały logiczne i właściwie uzasadnione. Opinia pomimo swej obszerności jest analityczna, a wraz z uzupełniającymi zeznaniami biegłych precyzyjnie i rzetelnie analizuje przyczyny wypadku, w tym analizując zachowanie się zarówno oskarżonego P., jaki i pokrzywdzonego M.. Sąd przy tym popiera stanowisko biegłych, że zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na dokonanie konkretnych i stanowczych ustaleń faktycznych w sprawie. Biegli w sposób rzeczowy w trakcie ich przesłuchań na rozprawie ustosunkowali się do pytań obrońcy, odnosząc się również zebranego materiału dowodowego już na etapie sądowym. Biegły J. wytłumaczył nadto dlaczego niewiarygodną jest wersja przedstawiana przez oskarżonego, że ujawnione ślady biologiczne zawierające jego materiał genetyczny zostały ujawnione nad podsufitówce z uwagi na wcześniejszą naprawę dachu. Według biegłego te ślady powstały w okolicznościach wypadku drogowego, a nie jak to podawał oskarżony przy naprawie szyberdachu. W ocenie Sądu to stwierdzenie jest wiarygodne, biorąc pod uwagę, że samochód w wyniku tego zdarzenia doznał znacznych uszkodzeń, co świadczy, że osoba w nim przebywająca w chwili zdarzenia musiała doznać obrażeń ciała (co zresztą stało się udziałem oskarżonego), w szczególności mogła uderzyć głową o dach skoro samochód w niekontrolowanym ruchu został właśnie wywrócono na dach. Biegły J. w sposób nadzwyczaj rzeczowy odpowiedział na wszystkie pytania i wątpliwości obrońcy, a w ocenie Sądu w ten sposób uwiarygodnił dodatkowo przyjęte wnioski swej opinii. Nadto wskazał, że stan techniczny pojazdu, w tym nawet ewentualna wymiana skrzyni biegów i zamontowanie nieoryginalnej skrzyni biegów, nie miały żadnego znaczenia dla przyczyn zaistnienia tego zdarzenia drogowego. Również biegły K. z medycznego punktu widzenia uzasadnił dlaczego przyjęto w opinii prędkość samochodu oskarżonego znacznie przekraczającą 90 km/h, a nadto wskazał, że brak było podstaw do przyjęcia, aby ciało A. M. (1) było pośmiertnie przemieszczane przez osoby trzecie. Biegły K. odniósł się również do zebranej dokumentacji medycznej A. M., z której wynikać miało, że wymieniony miał chorować na chorobę degradacyjną mózgu. W tym zakresie biegły trafnie wskazał, że istniejącą dokumentacja zasadniczo tylko zawierała w tym zakresie przypuszczenia, a brak było pogłębionych badań, które by tę kwestię przesądzały. W konsekwencji biegły uznał, że ta okoliczność nie może mieć znaczenia przy ocenie zachowania pokrzywdzonego w trakcie zdarzenia. W ocenie Sądu po dokonaniu szczegółowej analizy opisywanej opinii brak jest jakichkolwiek podstaw do jej skutecznego zakwestionowania.

Opinia z zakresu genetyki również została uznana przez Sąd za wiarygodną. Jest ona rzeczowa, a nadto sporządzona fachowo i rzetelnie. Wszystkie wysnute w niej wnioski jako logiczne są właściwie uzasadnione, a dodatkowe uzasadnienie zawierają stwierdzenia biegłych poczynione na rozprawie. Stąd Sąd nie znajduje żadnych podstaw do jej zakwestionowania.

Za wiarygodną Sąd uznał nadto opinia dotyczącą stanu technicznego samochodu oskarżonego biorącego udział w zdarzeniu marki V. (...) nr rej. (...). Biegły B. N. (2) w sposób syntetyczny i rzeczowy opisał stan techniczny pojazdu i wskazał, że ten stan nie miał związku przyczynowego z zaistniałym zdarzeniem drogowym, innymi słowy więc stan techniczny pojazdu nie był jego przyczyną. Sąd powyższe twierdzenie biegłego uznał za wiarygodne, szczególnie biorąc pod uwagę, że znajdują ono potwierdzenie w stwierdzeniach opinii biegłego M. J..

Sąd oddalił przy tym wniosek obrońcy o przesłuchanie biegłego na rozprawie. Jak już zauważono opinia biegłego został sporządzona w sposób syntetyczny, a obrońca podnosząc konieczność przesłuchania biegłego na rozprawie nie wskazał na żadne okoliczności, które rzeczywiście uzasadniałyby jego dodatkowe przesłuchanie. W tym zakresie obrońca ograniczył się do stwierdzenia, że chciałby zadać biegłemu pytanie, nie precyzując o jakiego typu pytania chodzi poza kwestią stanu technicznego pojazdu, w tym kwestią wymiany skrzyni biegów (tej okoliczności biegły nie podał). Nadto kwestię stanu technicznego omówił też biegły M. J., a jego stwierdzenia w tym zakresie są zgodne z tezami opinii biegłego B. N.. Na rozprawie poruszona została też kwestia wymiany skrzyni biegów w samochodzie oskarżonego i wpływu tej wymiany na odczyt prędkości samochodu. W tym zakresie biegły J. stwierdził, że nawet gdyby zamontowano inną skrzynię, to musiałaby być to skrzynia podobna, z uwagi na konieczność dopasowania zaczepów. Taka wymiana mogłaby rzeczywiście zakłócić odczyt prędkości, ale w niewielkim stopniu. Należy jednak podkreślić, że w sprawie prędkość tego pojazdu ustalono nie na podstawie licznika, ale podstawie ujawnionych śladów i przeprowadzonych obliczeń. Poza tym nawet gdyby licznik pojazdu wskazywałby niższą prędkość niż rzeczywista, to oskarżony jako kierowca (też funkcjonariusz policji dokonujący kontroli drogowych) z pewnością zauważyłby, gdyby poruszał się ze znacznie wyższą prędkością niż 50 km/h – wskazywałyby na to praca silnika czy przełożenie skrzyni biegów. Niewielkiej różnicy w prędkości oskarżony mógłby rzeczywiście nie zauważyć, ale biegli ustalili, że prędkość pojazdu wyniosła nie mniej niż 98 km/h, więc różnica między prędkością dopuszczalną a faktyczną pojazdu wynosiła nie mniej niż 48 km/h. Oskarżony powinien więc z łatwością rozpoznać różnice między faktyczną prędkością pojazdu, a prędkością podawaną na liczniku, o ile rzeczywiście występowałaby taka znaczna różnica. Z uwagi na powyższe okoliczności słuchanie biegłego N. na rozprawie jedynie nadmiernie przedłużyłoby postępowanie.

Sąd za wiarygodne uznał też opinie (...) w P. dotyczącą badania chemiczno-toksykologicznego i na zawartość alkoholu we krwi oskarżonego oraz badania chemiczno-toksykologicznego i na zawartość alkoholu we krwi A. M. (1). Powyższe opinie sporządzone zostały fachowo i rzetelnie, a nadto nie były kwestionowane przez strony.

Wiarygodną w ocenie Sadu okazała się również opinia biegłego dotycząca odczytania zawartości telefonu komórkowego oskarżonego. Opinii ta jest pełna i brak w niej niejasności, a nadto nie była kwestionowana przez żadną ze stron, stąd i Sąd nie znalazł podstaw do jej kwestionowania z urzędu.

Wartość dowodowa pozostałych dokumentów dołączonych do akt sprawy i ujawnionych na rozprawie głównej również nie budziła żadnych wątpliwości. W szczególności dotyczy to zapisów monitoringu, które Sąd uznał za wiarygodne i w pełni przydatne dla rozstrzygnięcia. Powyżej opisano już ujawnioną różnicę między czasem rzeczywistym i czasem podawanym na zapisie, ale w ocenie Sądu nie przeczy to wiarygodności tego materiału filmowego tym bardziej, że ten materiał w konfrontacji z pozostałym materiałem dowodowym, w szczególności z zeznaniami świadków nie pozostaje z nim sprzeczny, ale wyraźnie go potwierdza.

Sąd oddalił wniosek dowodowy o dopuszczenie dowodu z zapisu monitoringu miejskiego, gdyż ustalono, że służby miejskie w K. nie posiadają monitoringu obejmującego teren przy KPP w K.. Z zawartych w aktach sprawy informacji wynika nadto, że nie ma innych zapisów audiowizualnych, które utrwaliłyby podróż oskarżonego do domu na terenie miasta K. w dniu 15 listopada 2013 r.

Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego dowodzi, iż oskarżony S. P. (1) dopuścił się zarzucanego mu przestępstwa. Skoro bowiem w dniu 15 listopada 2013 r. około godz. 20:20 w K. na ul. (...) w województwie (...), umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki V. (...) o nr rej. (...) na nieoświetlonym odcinku tej drogi na obszarze zabudowanym, jechał z prędkością nie mniejszą niż 98 km/h w wyniku czego uderzył tym pojazdem idącego po jezdni pieszego A. M. (1) powodując u niego powstanie wielonarządowych obrażeń ciała, w tym rozległych obrażeń czaszkowo-mózgowych w postaci rozfragmentowania kości oczodołu lewego oraz przedniego i środkowego dołu czaszkowego po stronie lewej, rozfragmentowania przyśrodkowej części kości przedniego dołu czaszkowego po stronie prawej, rozerwania opon mózgowo-rdzeniowych, rozerwania naczyń i tkanki mózgowej na powierzchni podstawnej mózgu, złamania kości nosa, wieloodłamkowego złamania łuski kości skroniowej lewej i kości ciemieniowej lewej, wieloodłamkowego złamania kości potylicznej przechodzącego w linijne złamanie kości ciemieniowej prawej i łuski kości czołowej, stłuczenia pnia mózgu i krwi w komorach mózgu, wylewów krwotocznych w tkankach miękkich w okolicy ciemieniowo skroniowej lewej oraz w okolicy potylicznej, głębokiego otarcia naskórka w okolicy skroniowej lewej, a nadto złamania żeber I-XIII po stronie prawej, złamania żeber I-VIII po stronie lewej, wieloogniskowego rozerwania tkanki płuca prawego, płynnej krwi w jamach opłucnowych, amputacji lewej kończyny dolnej w obrębie podudzia, złamania kręgosłupa w odcinku Th6/Th7, złamania prawego obojczyka w odcinku mostkowym, rozległych otarć naskórka, masywnych wylewów krwotocznych, zwichnięcia w obrębie stawu skokowego ze złamaniem części dalszej kości piszczelowej prawej, skutkujących zgonem A. M. (1) na miejscu zdarzenia, po czym zbiegł z miejsca zdarzenia pozostawiając w przydrożnym rowie samochód, którym wcześniej kierował, to swym zachowaniem wypełnił znamiona ustawowe przestępstwa z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k.

Zgodnie z przepisami art. 3 z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2012 r., poz. 1137 ze zm.) każdy uczestnik ruchu jest obowiązany zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, czyli unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. W pierwszej kolejności należy więc zdefiniować pojęcie zasady "należytej ostrożności", skoro zgodnie z przytoczonym wyżej przepisem według niej ma postępować każdy uczestnik ruchu drogowego i jest ona najważniejszą zasadą z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. Pojęcie to zostało wypracowane poprzez orzecznictwo sądowe. W tym zakresie warto przytoczyć definicję zawartą w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 lipca 1976 r., VI KRN 135/76 (publ. OSNKW 1976/10-11/130) według której każdy kierowca jest obowiązany do prowadzenia pojazdu samochodowego z należytą ostrożnością, a więc do przedsiębrania takich czynności, które zgodnie ze sztuką i techniką prowadzenia pojazdów samochodowych są obiektywnie niezbędne do zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także do powstrzymywania się od czynności, które mogłyby to bezpieczeństwo zmniejszyć.

Nie budzi wątpliwości, że oskarżony S. P. jadąc ulicą (...) w K. na tzw. obszarze zabudowanym jechał z szybkością nie mniejszą niż 98 km/h, a więc praktycznie dwukrotnie przekraczającą prędkość dozwoloną administracyjnie. Tym samym oskarżony naruszył przepis art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawa o ruchu drogowym precyzujący obowiązującą prędkość w terenie zabudowanym. Co więcej, oskarżony prowadził pojazd z szybkością nadmierną w stosunku do warunków panujących na drodze, skoro było już ciemno i w związku z tym jako kierowca miał ograniczoną widoczność. W tych realiach szybkość z jaką się poruszał nie tylko przekraczała dozwoloną administracyjnie prędkość, ale była też prędkością niebezpieczną. Przy tej prędkości po zauważeniu pieszego nieprawidłowo poruszającego się po jego pasie ruchu oskarżony nie miał już możliwości uniknięcia uderzenia. Gdyby zaś jechał wolnej, a więc choćby z prędkością administracyjnie dopuszczalną, to wówczas miałaby faktyczną możliwość właściwego zareagowania na zastany stan nieprawidłowego poruszania się przez pieszego na jezdni, poprzez podjęcie manewru hamowania awaryjnego czy choćby poprzez ominięcie pieszego, gdyż jak wynika z materiału dowodowego brak jest danych, aby na drugim pasie ruchu poruszał się wówczas jakikolwiek pojazd. W konsekwencji Sąd przyjął, że oskarżony umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym.

Przestępstwo z art. 177 k.k. polega na naruszeniu, choćby nieumyślnie, przez uczestnika ruchu (kierującego, pieszego) zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, następstwem czego jest spowodowanie wypadku. W § 2 tego przepisu zawarto typ kwalifikowany w sytuacji, gdy następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu. Natomiast przepis art. 178 § 1 k.k. przewiduje nadzwyczajne obostrzenie kary między innymi w sytuacji, gdy sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia. Pod tym pojęciem należy rozumieć sytuację, gdy sprawca oddala się z miejsca wypadku w zamiarze uniknięcia odpowiedzialności, w szczególności uniemożliwienia lub utrudnienia ustalenia jego tożsamości.

Nie budzi żadnej wątpliwości, że oskarżony swym działaniem nie tylko umyślnie, w pełni świadomie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, przekraczając znacznie dopuszczalną prędkość, ale nadto po wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia, co zostało mu zarzucone w akcie oskarżenia. W ocenie Sądu w realiach sprawy tak właśnie było, co zostało już szczegółowo omówione powyżej.

Skutkiem zaś takiego zachowania – umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym było nieumyślne spowodowanie wyżej opisanych obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego A. M. (1) i w konsekwencji jego śmierć.

Nie budzi również żadnej wątpliwości, że między działaniem oskarżonego, a zaistniałym skutkiem zachodzi związek przyczynowy. Mówiąc inaczej w ocenie Sądu kolizja samochodu oskarżonego z pieszym była następstwem naruszenia przez oskarżonego reguł bezpieczeństwa panujących w ruchu lądowym, a więc gdyby oskarżony zachował właściwe reguły ostrożności (w tym przypadku prowadził samochód z prędkością bezpieczną, choćby prędkością dopuszczalną administracyjnie), to skutek ten nie nastąpiłby. Oceny tej nie zmienia okoliczność, że pieszy niewątpliwie poruszał się po jezdni w sposób niewłaściwy, a więc szedł prawą stroną jezdni, w taki sposób, że nie widział nadjeżdżającego za nim pojazdu, a nadto był w stanie nietrzeźwości. Podkreślić należy jeszcze raz, że gdyby oskarżony prowadził pojazd z prędkością dopuszczalną administracyjnie (a nie z prędkością nie mniejszą niż 98 km/k), to do przedmiotowego wypadku by nie doszło. Przy prędkości z jaką oskarżony jechał samochodem po zauważeniu A. M. nie podjął już skutecznych manewrów obronnych i uderzył pojazdem w pieszego.

Sąd zmienił przy tym opis czynu dokonując w nim precyzyjnych ustaleń faktycznych, w zakresie na jakie pozwolił w pełni wyżej omówiony materiał dowodowy, w szczególności precyzując naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, a nadto obrażenia jakich doznał pokrzywdzony.

Z uwagi na opisane wyżej okoliczności Sąd podtrzymał za aktem oskarżenia kwalifikację również z art. 178 § 1 k.k. Dopiero bowiem podanie tego przepisu łącznie z art. 177 § 2 k.k. oddaje w pełni prawnokarną ocenę zachowania oskarżonego w niniejszej sprawie, skoro oskarżony po dopuszczeniu się zarzucanego mu czynu uciekł z miejsca zdarzenia.

Uznając, że sprawstwo i wina oskarżonego nie budzi wątpliwości – Sąd w pkt 1 wyroku uznał go za winnego wyżej opisanego przestępstwa i za to na podstawie art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k. wymierzył mu karę dwóch lat pozbawienia wolności.

Przy wymiarze kary Sąd wziął pod uwagę jako okoliczności obciążające –przede wszystkim zaistnienie skutku w postaci śmierci A. M. (1) oraz fakt ucieczki z miejsca zdarzenia. Okolicznością obciążającą jest również to, że oskarżony był wówczas policjantem w czynnej służbie, a więc osobą, której zachowanie na drodze (co do przestrzegania przepisów ruchu drogowego) winno być przykładem, skoro sam kontroluje przestrzeganie tych zasad przez inne osoby uczestniczące w ruchu drogowym. Jako okoliczność łagodzącą Sąd potraktował uprzednią niekaralność oskarżonego, ale okoliczności tej nie można przeceniać w realiach niniejszej sprawy.

Sąd wymierzając powyższą karę pozbawienia wolności uznał, iż tak wymierzona kara spełni swoje cele wychowawcze i zapobiegawcze, również w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Sąd przy wymiarze kary miał świadomość nieodwracalności skutku działania oskarżonego, jakim jest śmierć pokrzywdzonego A. M., choć oczywiście skutek ten był objęty nieumyślnością. Należy jednak z całą mocą piętnować tego typu zachowania uczestników ruchu drogowego, a szczególnie prowadzenie pojazdów mechanicznych z nadmierną prędkością, nawet przy niedużym natężeniu ruchu. Pamiętać przecież trzeba, że do zdarzenia doszło na obszarze zabudowanym gdzie mogą poruszać się piesi lub rowerzyści.

Sąd uznał, że w niniejszej sprawie nie ma jednak potrzeby izolacji oskarżonego w zakładzie karnym. Po uwzględnieniu okoliczności dotyczących zarówno przypisanego czynu, a nadto cech osobistych i właściwości oskarżonego według Sądu orzeczona kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania uwzględnia wymogi prewencji indywidualnej i generalnej. Innymi słowy wobec oskarżonego zachodzi merytoryczna przesłanka orzeczenia kary probacyjnej, tj. pozytywna prognoza resocjalizacyjna. Przypisany oskarżonemu czyn jest przecież przestępstwem nieumyślnym, a oskarżony prowadzi ustabilizowany i zgodny z normami społecznymi tryb życia i do dnia popełnienia czynu pełnił czynną służbę jako policjant. W konsekwencji Sąd na podstawie art. 69 § 1 i § 2 k.k. w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby w wymiarze 5 lat.

Sąd nadto tytułem realnej dolegliwości wynikającej ze skazania uwzględniając, iż wymierzono oskarżonemu karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania – w pkt 2 wyroku na podstawie art. 71 § 1 kk wymierzył oskarżonemu karę grzywny w wymiarze 150 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 złotych. W sytuacji warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności orzeczona kara grzywny w wymiarze 150 stawek będzie bezpośrednio odczuwalną dolegliwością dla oskarżonego. Przy ustalaniu wysokości i stawki dziennej grzywny Sąd wziął pod uwagę aktualną sytuację finansową i oskarżonego oraz inne obciążenia finansowe wynikające z niniejszego rozstrzygnięcia.

Nadto na podstawie art. 42 § 3 k.k. w zw. z art. 43 § 1 k.k. Sąd orzekł wobec oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres pięciu lat. Sąd zastosował powyższe przepisy w brzmieniu obowiązującym w dniu dokonania czynu, gdyż ich treść była wówczas względniejsza dla oskarżonego. W sprawie orzeczenie powyższego zakazu było obligatoryjne, gdyż oskarżony zbiegł z miejsca zdarzenia.

Należy podkreślić, że przepis art. 42 § 3 k.k. w brzmieniu obowiązującym w dniu zdarzenia zakładał, że co do zasady zakaz taki orzekany jest dożywotnio. Sąd uznał jednak, że w realiach sprawy zachodzi wyjątkowy wypadek pozwalający na odstąpienie od orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na zawsze. Oskarżony bowiem nigdy wcześniej nie był karany za przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, a ma rodzinę i prowadzi gospodarstwo rolne, więc posiadanie prawa jazdy ma dla niego istotne znaczenie. Orzeczony zakaz w wymiarze pięciu lat będzie więc wystarczającą dolegliwością dla oskarżonego. Z drugiej strony orzeczenie zakazu na okres poniżej 5 lat, w ustalonych okolicznościach sprawy, biorąc pod uwagę, że oskarżony jest policjantem, doprowadził do zdarzenia drogowego na skutek przekroczenia prędkości prowadzonym samochodem, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia, byłoby orzeczeniem zbyt łagodnym. Oskarżony musi poczuć efektywnie skutki swego niezgodnego z prawem zachowania, a przy karze pozbawienia wolności orzeczonej z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okresie 5 lat, jest orzeczeniem sprawiedliwym. Sąd ma przy tym świadomość, że w dzisiejszych czasach zakaz korzystania z uprawnień do kierowania pojazdami, zwłaszcza przy posiadaniu małoletnich dzieci czy prowadzeniu gospodarstwa rolnego, jest dolegliwy, ale te okoliczności zaważyły na orzeczeniu zakazu terminowego, a nie dożywotniego, co przecież winno być zasadą.

Sąd na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej grzywny okres zatrzymania w sprawie, a nadto na podstawie art. 63 § 2 k.k. zaliczył na poczet orzeczonego zakazu okres od dnia zatrzymania prawa jazdy (pkt 4 i 6).

Sąd nadto w punkcie 7 orzekł o dowodach rzeczowych zwracając odzież stanowiącą mundur policyjny oskarżonemu, zaś przedmioty należące do A. M. (1) oskarżycielce posiłkowej.

W punkcie 8 wyroku Sąd, stosownie do podanych tam przepisów, zasądził od oskarżonego koszty sądowe, w tym opłatę uznając, że sytuacja finansowa oskarżonego pozwala na ich poniesienie. Sąd jest przy tym w pełni świadom, że koszty sądowe w sprawie znacznie przekroczą kwotę 20.000 zł, ale należy zauważyć, że oskarżony jako funkcjonariusz policji zawieszony w czynnościach, zgodnie z aktualnymi przepisami ustawy o Policji (art. 124 ust. 1), otrzymuje połowę uposażenia, a nadto prowadzi z żoną gospodarstwo rolne. Nie bez znaczenia jest również, że kosztowne czynności dowodowe poniesiono z uwagi na postawę oskarżonego w toku procesu, który kwestionował swoje sprawstwo w tym zakresie.

Konrad Łęgoszewski