Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1166/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 26 styczeń 2016 r. Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej w sprawie o sygn. akt I C 413/15 z powództwa A. K. przeciwko L. S. C. de S. y (...) Spółka Akcyjna w M. o zapłatę w punkcie 1. oddalił powództwo, a w punkcie 2. zasądził od A. K. na rzecz L. S. C. de S. y (...) Spółka Akcyjna w M. kwotę 2417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiódł powód, będąc reprezentowanym przez profesjonalnego pełnomocnika, zaskarżając je w całości, tzn. co do wszystkich zawartych w nim rozstrzygnięć, wskazując jednocześnie, że skarży je w części odnoszącej się do roszczenia w kwocie 27 500 zł. Zakwestionowanemu wyrokowi skarżący zarzucił:

1. naruszenie prawa materialnego, a mianowicie art. 6 k.c., art. 805 §1 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie, polegające na bezzasadnej konstatacji, że powód nie udowodnił wysokości poniesionej szkody, podczas gdy odpowiada ona sumie ubezpieczenia będącej ekwiwalentem wartości rynkowej pojazdu w dacie kradzieży i wynosi 27.500 zł,

2. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, co manifestuje się błędną supozycją, że powód nie udowodnił wysokości poniesionej szkody chociaż ta wynika z treści łączącej strony umowy ubezpieczenia autocasco oraz postanowień OWU.

W konkluzji do tak sformułowanych zarzutów apelujący wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 27.500 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 22 kwietnia 2014 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów sądowych, w tym kosztów zastępstwa procesowego, za postępowanie przed Sądem I instancji oraz przed Sądem odwoławczym.

W odpowiedzi na apelację pozwany wnosił o jej oddalenie oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym z uwzględnieniem wynagrodzenia adwokackiego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest uzasadniona.

Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane na podstawie prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, który Sąd Okręgowy w całości podziela i przyjmuje za własny, a także w następstwie bezbłędnie zastosowanych przepisów prawa materialnego.

W szczególności nie można uznać, że w sprawie doszło do naruszenia art. 805 § 1 k.c. Wstępnie przypomnieć należy, że zgodnie z tym przepisem przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie, w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Zgodnie zaś z art. 824 § 1 k.c. suma ubezpieczenia ustalona w umowie stanowi górną granicę odpowiedzialności wierzyciela.

Z kolei przepis art. 824 1 § 1 k.c. stanowi, że o ile nie umówiono się inaczej, suma pieniężna wypłacona przez ubezpieczyciela z tytułu ubezpieczenia nie może być wyższa od poniesionej szkody. Suma ubezpieczenia, o której mowa w cyt. przepisach, to kwota pieniężna, na którą zawarto ubezpieczenie i z jednej strony stanowi ona górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela, z drugiej zaś jest podstawą do obliczenia składki należnej zakładowi z tytułu ubezpieczenia.

W realiach badanej sprawy istotnym jest to, że dołączone do umowy ubezpieczenia, a stanowiące jej integralną część, ogólne warunki ubezpieczenia autocasco stanowią w § 21 ust 1, iż w razie kradzieży pojazdu górna granica odszkodowania stanowi wartość rynkowa pojazdu w dniu powstania szkody. Trafnie zatem Sąd Rejonowy uznał, że wobec takiego zapisu w OWU, kluczowe znaczenie dla ustalenia wysokości należnego powodowi odszkodowania miała wartość pojazdu w dniu kradzieży. Odszkodowanie ubezpieczeniowe nie może bowiem wynosić więcej aniżeli szkoda wyrządzona w ubezpieczeniowym mieniu w następstwie zdarzenia przewidzianego w umowie ubezpieczenia, gdyż w przypadku wypłaty wyższych kwot, prowadziłoby to do bezpodstawnego wzbogacenia ubezpieczonego.

Podkreślić należy, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego jednoznacznie przyjęto, że zakład ubezpieczeń w wypadku szkody w ubezpieczonym majątku ma obowiązek zapłacić odszkodowanie a nie sumę ubezpieczenia (zob. wyrok SN z 19.02.1999 r. II CKN 203/98), jak również, iż w każdym przypadku należy ustalać rzeczywistą wartość ubezpieczonej rzeczy i ta wartość wyznaczać powinna należną ubezpieczonemu kwotę odszkodowania, nie może jednak przekroczyć pułapu ustalonej umownie sumy ubezpieczenia (zob. wyrok SN z 12.01.2000 r., III CKN 515/98). Oznacza to, że w każdym przypadku odpowiedzialności z ubezpieczenia autocasco należy ustalać rzeczywistą wartość ubezpieczonego samochodu w dacie powstania szkody i tylko taka wartość pojazdu wyznaczać powinna kwotę należnego ubezpieczonemu odszkodowania.

Zgodnie z zasadą kontradyktoryjności (art. 232 k.p.c.) ciężar dowodu spoczywa na stronach postępowania cywilnego i to strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Z kolei przepis art. 6 k.c. określa reguły dowodzenia, to jest przedmiot dowodu oraz osobę, na której spoczywa ciężar udowodnienia faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Dodać należy, że Sąd nie ma obowiązku dążenia do wszechstronnego zbadania wszystkich okoliczności sprawy, albowiem obowiązek przedstawienia dowodów spoczywa na stronach (art. 3 k.p.c.), przy czym ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie (art. 227 k.p.c.) spoczywa na stronie, która z tych faktów wywodzi skutki prawne (zob. wyrok SN z 17.12.1996 r., OSNC 1997/6 – 7/76).

Mając na uwadze powyższe wskazać zatem należy, że to na powodzie spoczywał ciężar udowodnienia okoliczności uzasadniających jego roszczenie tak co do zasady (czemu sprostał), a jednocześnie co do faktu, jaka była rzeczywista wartość skradzionego pojazdu w dniu kradzieży. Jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7.11.2007 r. (II CSK 293/07) „ciężar” udowodnienia faktu należy rozumieć w ten sposób, że z jednej strony ów ciężar to obarczenie strony procesu obowiązkiem przekonania Sądu dowodami o słuszności swoich twierdzeń, a z drugiej konsekwencjami poniechania realizacji tego obowiązku lub jego nieskuteczności, zaś konsekwencją tego jest zazwyczaj niekorzystny dla strony wynik procesu.

W przedmiotowej sprawie nie zachodzą żadne okoliczności, które uzasadniałyby podjęcie czynności przez sąd z urzędu lub dopuszczenie dowodu niewskazanego przez strony tym bardziej, że powoda reprezentował w sprawie profesjonalny pełnomocnik a nadto, co zasygnalizowano już wyżej, działanie sądu z urzędu jest bardzo ograniczone. Powód w żaden sposób nie wykazał rzeczywistej wartości samochodu z dnia kradzieży, a zebrany w sprawie materiał dowodowy – wbrew zaprezentowanej przez skarżącego argumentacji - w żadnym razie nie pozwolił na przyjęcie wysokości szkody oznaczonej przez powoda. W szczególności nie może to być wartość pojazdu wskazana w umowie ubezpieczenia autocasco łączącej strony na kwotę 27 500 zł, tym bardziej, że powód wystąpił przecież w pozwie z żądaniem zasądzenia od pozwanego L. S. C. de S. y (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w M. na jego rzecz kwoty 34 000 zł, a zatem już choćby z tego względu należało uznać, że wartość pojazdu była sporna, a umowa nie odzwierciedlała tej rzeczywistej.

Tymczasem Sąd wydając wyrok musi opierać się na takim materiale dowodowym, który pozwala na dostateczne wyjaśnienie sprawy, co niewątpliwie nie miało miejsca w przedmiotowej sprawie. Dodać należy, że dla określenia rzeczywistej wartości pojazdu z chwili zdarzenia w wyniku, którego powstała szkoda, stan świadomości jego właściciela, odnośnie tej kwestii, nie ma żadnego znaczenia. Skoro bowiem jedną z naczelnych zasad obowiązujących przy zawieraniu umów ubezpieczenia jest to, by suma pieniężna wypłacona przez ubezpieczyciela nie była wyższa od poniesionej szkody, chyba, że strony umówiły się inaczej (art. 824 1 § 1 k.c.), przeto po pierwsze, wypłacie ubezpieczonemu podlega odszkodowanie, a nie suma ubezpieczenia, a po drugie, by można było przyznać poszkodowanemu stosowne odszkodowanie koniecznym jest ustalenie rzeczywistej wartości ubezpieczonego samochodu.

Z przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego jednoznacznie wynika, że ubezpieczyciel i skarżący ustalili wartość pojazdu w chwili zawierania umowy autocasco na kwotę 27 500 zł. Nie można jednak w związku z tym przyjąć, jak chce tego skarżący, że ustalona wartość samochodu w oparciu o te dane powinna stanowić podstawę do wypłacenia odszkodowania. Oczywiście Sąd Okręgowy zważył, że w praktyce zakładów ubezpieczeń występuje tendencja ustalania sumy ubezpieczenia, co znajduje swoje przełożenie na wysokość składki, w wysokości nieodpowiadającej wartości ubezpieczonej rzeczy oraz, że jest to postępowanie nieprawidłowe, jednakże w takiej sytuacji ubezpieczonemu służą inne instrumenty prawne w celu korekty umowy ubezpieczenia. Nie uprawnia to także ubezpieczonego do otrzymania od zakładu ubezpieczeń sumy wyższej od poniesionej szkody.

Dodać należy, że przy rozpatrywaniu przedmiotowej sprawy, zdaniem Sądu Okręgowego, nie doszło w żaden sposób do naruszenia procedury. Sąd Rejonowy nie „pominął” tej części materiału dowodowego, z której wynikało, że strony zawierając umowę ubezpieczenia ustaliły wartość auta na kwotę 27500 zł. Sąd natomiast w sposób zgodny z zasadą swobodnej oceny dowodów wskazał, dlaczego uznał, że ustalenie wartości pojazdu nie zostało wykazane przez powoda. (...) dowodowa leżała po jego stronie, zwłaszcza, że był reprezentowany przez fachowego pełnomocnika, ten zaś nie złożył żadnych wniosków dowodowych na wykazanie rzeczywistej wartości pojazdu w dniu kradzieży, w szczególności nie wnioskował o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego.

Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd Okręgowy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c., jako bezzasadną, o czym orzeczono w punkcie 1 sentencji wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd II instancji orzekł, jak w punkcie 2 sentencji wyroku, na podstawie art. 98 §1 i 3 w zw. z art. 108 §1 k.p.c. oraz § 6 pkt 5, § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2013 r. poz. 461 oraz z 2015 r. poz. 616 i 1079), obciążając nimi stronę przegrywającą, czyli powoda.