Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 506/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 stycznia 2016 r.

Sąd Rejonowy w Tczewie w II Wydziale Karnym

w składzie:

Przewodniczący: SSR Marcin Korda

Protokolant: sekr. sąd. Monika Recka

Przy udziale prokuratora ---

Po rozpoznaniu w dniach: 27 stycznia 2015 r., 24 marca 2015 r., 12 maja 2015 r., 8 września 2015 r., 15 października 2015 r., 26 listopada 2015 r., 17 grudnia 2015 r. i 12 stycznia 2016 r. sprawy z oskarżenia Urzędu Kontroli Skarbowej w G. przeciwko

A. B., synowi W. i E. z d. R., ur. (...) w G.;

oskarżonemu o to, że:

I. działając w T. w ramach prowadzonej działalności gospodarczej pod nazwą Firma Handlowo-Usługowa (...) z/s w T., ul. (...), w wykonaniu tego samego zamiaru, w krótkich odstępach czasu, w okresie od dnia 1 stycznia 2005 r. do dnia 18 października 2010 r. tj. do dnia wszczęcia postępowania kontrolnego, będąc odpowiedzialny z tytułu prowadzonej działalności za prawidłowe regulowanie zobowiązań podatkowych, uchylał się od opodatkowania podatkiem akcyzowym za miesiące od stycznia do grudnia 2005 r., nie ujawniając przedmiotu i podstawy opodatkowania Urzędowi Celnemu w G. tj. sprzedaży 11.520.487 litrów oleju napędowego niewiadomego pochodzenia, a wykazanego w dokumentach księgowych - fakturach VAT jako zakup od firm: (...) .H.U. (...) A. W. z/s w K., ul. (...), P.H. (...) H. G. (1) z/s w G., ul. (...) oraz od Spółki z o.o. (...) z/s w K., ul. (...), które to faktury nie potwierdzają rzeczywistych transakcji, od której to sprzedaży nie został naliczony i odprowadzony podatek akcyzowy, przez co uszczuplił ten podatek za miesiące:

styczeń 2005 r. w kwocie 1.019.935,00 zł,

luty 2005 r. w kwocie 117.795,00 zł,

marzec 2005 r. w kwocie 452.318,00 zł,

kwiecień 2005 r. w kwocie 1.380.173,00 zł,

maj 2005 r. w kwocie 1.268.925,00 zł;

czerwiec 2005 r. w kwocie 1.784.703,00 zł;

lipiec 2005 r. w kwocie 1.135.809,00 zł,

sierpień 2005 r. w kwocie 1.665.269,00 zł,

wrzesień 2005 r. w kwocie 1.146.405,00 zł,

październik 2005 r. w kwocie 1.267.332,00 zł,

listopad 2005 r. w kwocie 1.391.215,00 zł,

grudzień 2005 r. w kwocie 964.296,00 zł,

łącznie w kwocie 13.594.175,00 zł stanowiącej wielką wartość, czym naruszył przepisy art. 2 pkt 1, art. 4 ust. 3, art. 11 ust. 2 pkt 1, art. 18, art. 65 ust. 1 ustawy z dnia 23 stycznia 2004 r. o podatku akcyzowym (Dz.U. z 2004 r. Nr 29, poz. 257 ze zm.) oraz § 2 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 22 kwietnia 2004 r. w sprawie obniżenia stawek podatku akcyzowego (Dz.U. Nr 87, poz. 825)

t.j. o przestępstwo skarbowe z art. 54 § 1 kks w zw. z art. 6 § 2 kks

II. działając w T. w ramach prowadzonej działalności gospodarczej pod nazwą Firma Handlowo-Usługowa (...) z/s w T., ul. (...), w wykonaniu tego samego zamiaru, w krótkich odstępach czasu, w okresie od dnia 1 stycznia 2006 r. do dnia 7 grudnia 2010 r. tj. do dnia wszczęcia postępowania kontrolnego, będąc odpowiedzialny z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej za prawidłowe regulowanie zobowiązań podatkowych, uchylał się od opodatkowania podatkiem akcyzowym za miesiące od stycznia do grudnia 2006 r., nie ujawniając przedmiotu i podstawy opodatkowania Urzędowi Celnemu w G. tj. sprzedaży 10.442.246 litrów oleju napędowego niewiadomego pochodzenia, a wykazanego w dokumentach księgowych - fakturach VAT jako zakup od firm: (...) Spółka z o.o. z/s w W., ul. (...), (...) Spółka z o.o. z/s w W. ul. (...) oraz od Spółki z o.o. (...) z/s w W., Al. (...), które to faktury nie potwierdzają rzeczywistych transakcji, od której to sprzedaży nie został naliczony i odprowadzony podatek akcyzowy, przez co uszczuplił ten podatek za miesiące:

- styczeń 2006 r. w kwocie 1.187.198,00 zł,

- luty 2006 r. w kwocie 1.149.438,00 zł,

- marzec 2006 r. w kwocie 1.097.093,00 zł,

- kwiecień 2006 r. w kwocie 1.194.490,00 zł,

- maj 2006 r. w kwocie 1.330.745,00 zł;

- czerwiec 2006 r. w kwocie 1.555.757,00 zł;

- lipiec 2006 r. w kwocie 1.282.668,00 zł,

- sierpień 2006 r. w kwocie 1.083.098,00 zł,

- wrzesień 2006 r. w kwocie 684.900,00 zł,

- październik 2006 r. w kwocie 677.455,00 zł,

- listopad 2006 r. w kwocie 648.903,00 zł,

- grudzień 2006 r. w kwocie 430.104,00 zł,

łącznie w kwocie 12.321.849,00 zł stanowiącej wielką wartość, czym naruszył przepisy art. 2 pkt 1, art. 4 ust. 3, art. 11 ust. 2 pkt 1, art. 18, art. 65 ust. 1 ustawy z dnia 23 stycznia 2004 r. o podatku akcyzowym (Dz.U. z 2004 r. Nr 29, poz. 257 ze zm.) oraz § 2 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 22 kwietnia 2004 r. w sprawie obniżenia stawek podatku akcyzowego (Dz.U. Nr 87, poz. 825)

t.j. o przestępstwo skarbowe z art. 54 § 1 kks w zw. z art. 6 § 2 kks

I. oskarżonego A. B. uniewinnia od popełnienia zarzucanych mu aktem oskarżenia czynów,

II. na mocy art. 626 § 1 kpk i art. 632 pkt. 2 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 kks kosztami postępowania w sprawie obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt II K 506/13

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony A. B. w latach 2005 – 2006 prowadził działalność gospodarczą pod firmą (...).H.U. (...) A. B.. Rodzajem przeważającej działalności była sprzedaż hurtowa paliw stałych, ciekłych, gazowych oraz produktów pochodnych. Faktycznie wykonywana działalność polegała na hurtowej sprzedaży paliw płynnych oraz gazu. Firma prowadzona przez oskarżonego nie dokonała zgłoszenia rejestracyjnego jako podatnik podatku akcyzowego oraz nie składała deklaracji i nie dokonywała wpłat tego podatku ani w roku 2005 ani 2006.

Oskarżony prowadził także stację benzynową, na której pracowali m.in. W. L. i P. S.. Zatrudniony u oskarżonego W. P. zajmował się poszukiwaniem klientów – nabywców oleju napędowego. Ponadto oskarżony zatrudniał m.in. dwóch kierowców: R. R. i K. J., którzy wozili głównie olej opałowy.

(Dowód: wyjaśnienia oskarżonego – k. 1945v-1946, 2.282v – 2.386, zeznania świadka R. R. – k. 49-51, 201, 2.426, zeznania świadka K. J. – k. 55-57, 193-194, 2103 – 2.104, 2.426, zeznania świadka W. P. – k. 157, 2104, 2.426, zeznania świadka P. S. – k. 158-160, 2104-2105, 2.426, zeznania świadka W. L. – k. 161-163, 2105-2106, 2.426, pismo informacyjne – k. 685)

W styczniu 2005 r. w ewidencji firmy oskarżonego zaksięgowano 20 faktur, w których jako sprzedający występowała Firma Handlowo – Usługowa (...) z K.. Faktury te dotyczyły nabycia 600.803 l oleju napędowego na łączną kwotę netto 1.426.656 zł. Do każdego transportu paliwa A. W. dołączał dokumenty potwierdzające jakość paliwa i opłacenie podatku akcyzowego. W rzeczywistości od tego paliwa na żadnym etapie obrotu nie został opłacony podatek akcyzowy, o czym oskarżony nie miał żadnej wiedzy.

(Dowód: zeznania świadka A. W. – k. 2.587v – 2.589, decyzja (...) w G. – k. 700-712, faktury – k. 257-276, pismo informacyjne – k. 288, 305, 306, 307, 319, pismo z wyjaśnieniami – k. 289, zaświadczenie o wpisie do ewidencji – k. 290, oświadczenie – k. 291, raport kasowy – 294-300, decyzja Naczelnika Pierwszego Urzędu Skarbowego w K. – k. 324-327)

W okresie od stycznia do grudnia 2005 r. w ewidencji firmy oskarżonego zaksięgowano 133 faktury, w których jako sprzedający występowała firma P.H. PIASTA H. G. (1) z siedzibą w G.. Faktury te dotyczyły nabycia 4.504.153 l oleju napędowego. Oskarżony zawarł w dniu 14.12.2004 r. umowę z w/w firmą na sprzedaż oleju napędowego, w której treści zawarto oświadczenie sprzedawcy, że wszelkie opłaty związane z dopuszczeniem towaru do obrotu, a w szczególności podatek akcyzowy zostały naliczone i odprowadzone w wysokości zgodnej z obowiązującymi przepisami podatkowymi. W rzeczywistości jednak od tego paliwa na żadnym etapie obrotu nie został opłacony podatek akcyzowy, o czym oskarżony nie miał żadnej wiedzy.

Pod koniec 2005 r. A. B. był przesłuchiwany przez Policję w związku z jego współpracą z firmą (...), powziął wówczas wątpliwości co do legalności jego działalności, zażądał od niego dokumentów by wątpliwości te rozwiać, jednak ich nie otrzymał, co skutkowało zerwaniem z nim dalszej współpracy i złożeniem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.

(Dowód: decyzje (...) w G. – k. 689v-693v, 702v, 707v, faktury – k. 253-255, 277-286, 486-605, zeznania świadka H. G. (1) – k. 20-22, 212-215, 227-228, 242-245, protokół z czynność sprawdzających – k. 30-34, umowa – k. 147,149, zawiadomienie – k. 148)

W okresie od lipca do grudnia 2005 r. w ewidencji księgowej oskarżonego zaksięgowano 88 faktur wystawionych przez (...) Sp. z o.o. z siedzibą w K.. Faktury te opiewały na paliwo w ilości 1.569.990 l oleju napędowego oraz 1.088,087 m3 oleju napędowego E. Lotos. Na fakturach znajduje się adnotacja o treści „akcyza została uregulowana”. Mimo takiej adnotacji na fakturach również od tego paliwa na żadnym etapie obrotu nie został opłacony podatek akcyzowy, o czym oskarżony nie miał żadnej wiedzy.

(Dowód: decyzja (...) w G. – k. 693v-697v, pismo Naczelnika Urzędu Celnego w G. – k. 686, faktury – k. 406-485, opinia biegłego rewidenta – k. 73-115)

W okresie od stycznia do marca 2006 r. w ewidencji księgowej oskarżonego zaksięgowano 95 faktur, na których jako sprzedawca widnieje (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W.. Faktury dotyczyły nabycia 2.909.940 l oleju napędowego. Od tego paliwa na żadnym etapie obrotu nie został opłacony podatek akcyzowy, o czym oskarżony nie miał żadnej wiedzy.

(Dowód: decyzja (...) w G. – k. 1877v-1880v, faktury – k. 1582-1669)

W okresie od kwietnia do sierpnia 2006 r. w ewidencji księgowej oskarżonego zaksięgowano 179 faktur, w których jako sprzedający występował (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W.. Faktury te dotyczyły nabycia oleju napędowego w ilości 5.463.355 l. Na fakturach znajduje się adnotacja o opłaceniu akcyzy. Mimo takiej adnotacji na fakturach również od tego paliwa na żadnym etapie obrotu nie został opłacony podatek akcyzowy, o czym oskarżony nie miał żadnej wiedzy.

(Dowód: decyzja (...) w G. – k. 1880v-1885v, lista faktur – k. 1504, faktury – k. 1505-1570, 1670-1793, dokumenty WZ – k. 1571-1580)

W okresie od września do grudnia 2006 r. w ewidencji księgowej oskarżonego zaksięgowano 68 faktur, w których jako sprzedający występowała (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W.. Faktury te dotyczyły nabycia 2.068.951 l oleju napędowego. W dniu 1 września 2006 r. oskarżony zawarł z w/w firmą umowę, gdzie pkt. 2.4 dostawca paliwa oświadczył, że wszelkie opłaty związane z dopuszczeniem towaru do obrotu a w szczególności podatek akcyzowy zostały naliczone i odprowadzone w wysokości zgodnej z obowiązującymi przepisami podatkowymi. Mimo takiego zapisu w rzeczywistości od tego paliwa na żadnym etapie obrotu nie został opłacony podatek akcyzowy, o czym oskarżony nie miał żadnej wiedzy.

(Dowód: decyzja (...) w G. – k. 1885v-1888v, umowa – k. 1.203, zeznania świadka A. Ł. – k. 1129-1132, 1224-1225, 1394-1396, 2110-2111, 2.426, faktury – k. 1213-1214, 1470-1503, protokół kontroli – k. 1415-1439)

Wszyscy w/w dostawcy paliwa do firmy oskarżonego sprzedawali je oskarżonemu po cenie o kilkanaście groszy tańszej od ceny dnia obowiązującej w rafinerii (...), natomiast stawka podatku akcyzowego w tamtym okresie wynosiła 1.180 zł za 1.000 litrów, a zatem w przeliczeniu na jeden litr daje to udział w cenie na poziomie 1 zł i 18 groszy.

(Dowód: wyjaśnienia oskarżonego – k. 2.382v – 2.386)

W związku z ustaleniem, że od sprzedanego powyżej paliwa nie została opłacona akcyza w dniu 23.11.2010 r. Dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej w G. wydał decyzję nr (...) określającą oskarżonemu A. B. zobowiązanie w podatku akcyzowym w następującej wysokości:

za styczeń 2005 r. w kwocie 1.019.935 zł,

za luty 2005 r. w kwocie 117.795 zł,

za marzec 2005 r. w kwocie 452.318 zł,

za kwiecień 2005 r. w kwocie 1.380.173 zł,

za maj 2005 r. w kwocie 1.268.925 zł,

za czerwiec 2005 r. w kwocie 1.784.703 zł.

Od tej decyzji nie wniesiono odwołania.

W dniu 15.11.2010 r. Dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej w G. wydał decyzję nr (...) określającą oskarżonemu zobowiązanie w podatku akcyzowym w następującej wysokości:

za lipiec 2005 r. w kwocie 1.135.809 zł,

za sierpień 2005 r. w kwocie 1.665.269 zł,

za wrzesień 2005 r. w kwocie 1.146.405 zł,

za październik 2005 r. w kwocie 1.267.332 zł,

za listopad 2005 r. w kwocie 1.391.215 zł,

za grudzień 2005 r. w kwocie 964.296 zł.

Oskarżony odwołał się od tej ostatniej decyzji. Dyrektor Izby Celnej w G. decyzją z dnia 2.03.2011 r., znak (...) - (...)9110-55/11/ŁD utrzymał w mocy zaskarżoną decyzję. Decyzja ta została zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w G., który w dniu 21.09.2011 r. w sprawie o sygn. akt I SA/Gd 363/11 oddalił skargę. Nie wniesiono skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

(Dowód: decyzja (...) w G. – k. 700-712, decyzja (...) w G. – k. 687-699, odwołanie z załącznikami – k. 715-721, decyzja dyrektora IC w G. – k. 732-739, pismo informacyjne – k. 779, 786, odpis wyroku – k. 792)

W dniu 21.02.2011 r. Dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej w G. wydał decyzję nr (...) określającą oskarżonemu zobowiązanie w podatku akcyzowym w następującej wysokości:

za styczeń 2006 r. w kwocie 1.187.198 zł,

za luty 2006 r. w kwocie 1.149.438 zł,

za marzec 2006 r. w kwocie 1.097.093 zł,

za kwiecień 2006 r. w kwocie 1.194.490 zł,

za maj 2006 r. w kwocie 1.330.745 zł,

za czerwiec 2006 r. w kwocie 1.555.757 zł.

za lipiec 2006 r. w kwocie 1.282.668 zł,

za sierpień 2006 r. w kwocie 1.083.098 zł,

za wrzesień 2006 r. w kwocie 684.900 zł,

za październik 2006 r. w kwocie 677.455 zł,

za listopad 2006 r. w kwocie 648.903 zł,

za grudzień 2006 r. w kwocie 430.104 zł.

Od decyzji tej nie zostało wniesione odwołanie.

(Dowód: decyzja (...) w G. – k. 1874-1890, pismo – k. 1944)

Oskarżony ma 42 lata, posiada wykształcenie podstawowe, bez zawodu. Jest żonaty i ma córkę w wieku 7 lat. Pozostaje na utrzymaniu rodziny. Nie pracuje i nie posiada majątku. Był karany wyrokiem Sądu Rejonowego w Rzeszowie w sprawie II K 256/15 na karę 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 5 lat za czyn kwalifikowany z art. 189 § 1 kk i inne.

(Dowód: karta karna – k. 2.584, odpis wyroku – k. 2.503 – 2.514)

Słuchany w toku postępowania przygotowawczego oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu w pkt. I aktu oskarżenia czynu. Odmówił składania wyjaśnień. Oświadczył, że wyjaśnienia złoży po rozpoznaniu jego odwołania od decyzji ustalającej podatek akcyzowy za 2005 r.

(Dowód: wyjaśnienia oskarżonego – k. 726-727)

Słuchany po raz kolejny oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu w pkt. II aktu oskarżenia czynu i odmówił składania wyjaśnień.

(Dowód: wyjaśnienia oskarżonego – k. 1898-1899)

Słuchany przed sądem w pierwszym postępowaniu oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, że towar kupował od polskich podmiotów, które były zarejestrowane na chwilę współpracy i które odprowadzały podatki. Jego firma płaciła wszystkie podatki systematycznie, zgodnie z przepisami obowiązującymi w tym czasie. Miały miejsce kontrole przeprowadzane przez Urząd Celny w jego firmie i żaden urzędnik nie zwrócił mu uwagi, że ma zostać zapłacony podatek akcyzowy. Jego kontrahenci to podmioty polskie i powinny mieć uregulowany podatek akcyzowy. Na niektórych fakturach jest napisane, że podatek akcyzowy został uregulowany. Towar był sprowadzany legalnie na terytorium Polski, transportem dostawcy, na którym były jeszcze częściowo plomby celne. Oskarżony sprawdzał towar pod względem jakościowym i spełniał on wymogi prawa. Firmy, z którymi współpracował były sprawdzane czy są zarejestrowane i czy mogą handlować.

Oskarżony prowadził działalność gospodarczą od 2003 r., również w 2005 i 2006 r. W tym czasie zajmował się prawie wyłącznie sprzedażą hurtową oleju napędowego, dzierżawił jedynie jedną stację benzynową w G., gdzie sprzedawał również benzynę w ilościach detalicznych. Nie płacił podatku akcyzowego ani nie rejestrował się jako podatnik tego podatku, gdyż żaden urzędnik nie poinformował go o takim obowiązku. Według jego wiedzy, jeżeli kupuje od podmiotu polskiego i jest już zapłacona akcyza to nie musi płacić podatku akcyzowego. W 2005 i 2006 r. oskarżony kupował olej napędowy od podmiotów, które są wskazane w zarzutach w akcie oskarżenia, wydaje mu się, że kupował paliwo także od jeszcze jednego podmiotu, którego firmy nie pamięta. Domagał się od swoich kontrahentów okazania dowodów opłacenia akcyzy. W części faktur było napisane, że taki podatek został opłacony. Nie otrzymał żadnego dokumentu potwierdzającego ten fakt. Nie pamięta, w jakiej ilości kupował olej napędowy, mogło to być ok. 30 tys. l, czyli jedna cysterna, dziennie. Nie pamięta w jaki sposób nawiązał kontakt z firmami, od których kupował olej napędowy. Firmy te same się do niego zwracały. Z każdą firmą miał podpisaną umowę, miał u nich limity polegające na tym, że przywoziły mu towar z odroczonym terminem płatności. Płacił gotówką przedstawicielowi każdej z firm, bądź przyjeżdżał sam prezes. Osób tych nie legitymował, bo były one np. przedstawione przez prezesa i upoważnione do odbioru gotówki. Za każdym razem otrzymywał dowód wpłaty (...). Do końca 2006 r. nie miał swojego transportu. Paliwo sprzedawał firmom transportowym, hurtowniom, kółkom rolniczym, stacjom paliw, praktycznie w całej Polsce. Na niektórych fakturach znajduje się informacja o tym, że akcyza została opłacona i to mu wystarczało. Na innych fakturach takiej informacji nie ma, ale oskarżony koncentrował się na tym żeby zgadzała się ilość, cena i dane. Zna swoich kontrahentów: H. G. (1), K. G., A. W., G. D. (1), A. Ł.. Nie potrafił odpowiedzieć na pytanie czy A. Ł. produkował olej napędowy, on by pewnie nie odpowiedział mu na to pytanie. Wszyscy kontrahenci stwierdzali, że towar był importowany. Nie chcieli ujawnić skąd, aby oskarżony nie przeszedł do innej firmy. Nigdy nie kupował paliwa żeglugowego.

Zerwał współpracę z firmą P.H. PIASTA H. G. (1), bo był przesłuchiwany na komisariacie Policji i wtedy się dowiedział, że firma ta nie jest do końca uczciwa w stosunku do swoich kontrahentów.

Nie żądał od spółki (...) informacji czy akcyza została opłacona, ponieważ miał informację, że kupowali towar od innej firmy.

Dokumentację księgową prowadziło oskarżonemu biuro rachunkowe. Księgowa nie informowała go, że trzeba składać deklarację do podatku akcyzowego do Urzędu Skarbowego. Nie wzbudziło jego podejrzeń, że na niektórych fakturach jest informacja, że akcyzę opłacono, a na niektórych fakturach takiej informacji nie ma.

(Dowód: wyjaśnienia oskarżonego – k. 1945v-1948v)

Słuchany po raz kolejny na rozprawie ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i wyjaśnił, że nigdy nie był podatnikiem podatku akcyzowego, bowiem podatek akcyzowy w Polsce płaci albo wytwórca produktu akcyzowego albo eksporter. On jednak nie importował tego towaru za granicę ani nie kupował towaru spoza polskiego rynku. Kupował towar tylko od polskich form, co wynikało z faktur, że podatek akcyzowy został zapłacony. To z kolei rzutowało na cenę. Podatek akcyzowy wynosił 1,40 zł a zatem widać go w cenie litra paliwa. Firmy, od których kupował paliwo nie były importerami ani eksporterami tego towaru. Urząd Kontroli Skarbowej twierdzi, że faktury nie są dowodem, że podatek akcyzowy został zapłacony. Na części faktur było napisane, że podatek akcyzowy został zapłacony ale nie na wszystkich. W trakcie prowadzenia działalności miał kontrole Urzędu Celnego i Urzędu Skarbowego i żadna z tych osób kontrolujących nie zwróciła mu uwagi, że robi coś źle i powinien się zgłosić jako podatnik akcyzowy. Prawnicy, którzy byli zatrudnieni w jego firmie i tak samo biuro rachunkowe nie widzieli podstaw aby zgłosić się jako podatnik akcyzowy. Oskarżony podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i dodał, że te firmy wskazane w akcie oskarżenia w danym okresie były jedynymi dostawcami paliwa, miał z nimi wynegocjowane wysokie limity towaru z odroczonym terminem płatności. Limit wynosił od 10 nawet do 15 sztuk, a jedna sztuka to cysterna o pojemności 30.000 litrów. W miarę na bieżąco starał się płacić za ten towar jak spływały pieniądze od jego odbiorców. Płaciłem po 20.000 zł - 30.000 zł tak jak wpływały środki. Nie ze wszystkimi rozliczał się gotówkowo, to zależało od ustaleń, bowiem były też płatności przelewem. Pan P. lubił bardzo gotówkę. Przelew w tamtym okresie szedł ok 3-5 dni a jak miał już wyczerpany limit to puszczając przelew przez kilka dni nie mógłby domówić towaru. Płatność gotówkowa dawała szanse na natychmiastowe rozliczenia transakcji. Raczej nie realizował gotówką płatności powyżej 50 tyś. zł. Wszystkie operacje jeśli chodzi o zakup towaru przechodziły bezpośrednio przez niego, zaś jego pracownicy zajmowali się magazynami i fakturami, ale wszystkie praktycznie transakcje hurtowe sam podpisywał. Sam składał również zamówienie w formie faksowej lub telefonicznie. Paliwo przyjeżdżało transportem dostawcy. Kierowca miał przy sobie dokument WZ, raczej nie miał faktury. Zrezygnował z przywożenia faktur przez kierowców, bo one wyglądały jak z gardła wyciągnięte. Jakość towaru była sprawdzana przez laboratorium w fosforach w początkowym okresie współpracy z kontrahentem, potem sprawdzane było wyrywkowo. Jego pracownik jechał z tą próbką a po dwóch godzinach miał wynik badania na telefonie. Wtedy towar był zrzucany na magazyn. Po weryfikacji ilościowej była ustalana ilość dokładna na dokumencie WZ. Kierowca dostawał podpisany przez niego dokument WZ i na 2-3 dzień dostawał fakturę. Kierowcom nie przekazywał gotówki, bo oni byli wynajmowani z innej firmy. Miał wynajętą cysternę o pojemności 9 lub 10 tyś litrów i ona rozwoziła to paliwo po klientach w okolicy T.. Były sytuacje kiedy bezpośrednio zamówiony przez niego towar jechał wprost do jego odbiorcy i wtedy odbiorca sprawdzał towar. Faktura przychodziła od jego dostawcy i on zaś potem wystawiał fakturę dla tej firmy gdzie dostarczył towar. Na początku firma nie miała żadnego samochodu. Dopiero potem w roku 2007 wziął w leasing dwie duże cysterny. Podpisując każdą umowę z klientem musiał dostarczyć mu plik dokumentacji dotyczącej firmy. Był to wpis do ewidencji, Regon, KRS, deklaracja VAT-owska z ostatniego miesiąca i koncesja na handel i obrót paliwami.. Każdy z jego klientów podpisując umowę dostawał komplet dokumentów jego firmy. Tak samo jak podpisywał umowę np. z panem P. to on musiał mu przedstawić dokumentację pełną swojej firmy. Wszystkie firmy, które z nim współpracowały składały taki komplet dokumentacji na początku współpracy. Oprócz tego prezes każdej z tych firm parafował zgodność tych dokumentów z oryginałem po wcześniejszym okazaniu oryginału. Pełna dokumentacja tych firm trafiła do Urzędu Kontroli Skarbowej. Jeżeli klient sobie życzył to przekazywał mu wyniki badań jakości paliwa. Przeważnie klienci we własnym zakresie sprawdzali to wzorkowo jak wygląda to paliwo. Gdy on sprzedawał paliwo moi klienci nie weryfikowali czy ma zapłacony podatek akcyzowy. Sporadycznie mogło się zdarzyć, że na żądanie kontrahenta napisał na fakturze, że podatek akcyzowy został zapłacony, ale regułą było, że takiej adnotacji na fakturze się nie pisało. Klienci nigdy nie żądali dokumentów potwierdzających opłacenie akcyzy. Kiedyś zażądał od pana P. dowodu potwierdzającego zapłatę podatku akcyzowego. To było wtedy gdy nabrał podejrzeń co do jego rzetelności. On wtedy go zbywał przez kilka miesięcy i takiego dowodu nie pokazał. Tam chodziło też, żeby on się wykazał że ma koncesje na obrót paliwami, ale on go zbywał i takiej koncesji nie okazał. Po pewnym okresie czasu zrezygnował ze współpracy z nim. Przepisy wówczas obowiązujące nie wymagały aby dostawca wykazywał, że podatek akcyzowy został zapłacony. W tamtym czasie mógł kupić towar bezakcyzowy z Rafinerii (...) lub (...) bo przepisy na to pozwalały, ale wówczas miałby więcej problemów formalnych bo musiałby mieć celnika, który by do niego przyjeżdżał i sprawdzał towar. Musiałby też zapłacić osobno podatek akcyzowy, więc finalnie taka transakcja nie była dla niego opłacalna. Wszyscy dostawcy pytani czy są podatnikami akcyzowymi twierdzili, że nie są nimi bo nie są importerami. Z panem P. współpracował jeszcze 3-4 miesiące po tym jak pojawiły się wątpliwości co do jego osoby. Wtedy był na Komendzie Policji w P. i ten policjant sprawdzał czy nie ma pustych faktur. Nie zawiesił współpracy z panem P. do czasu wyjaśnienia sprawy, ponieważ miał wobec niego zobowiązania, a znalezienie nowego dostawy to nie jest taka łatwa sprawa. Znalezienie nowej firmy wymaga trochę zaangażowania, bo trzeba tą firmę sprawdzić. Nie mógł z nim do razu zakończyć współpracy, bo zalegał mu należności za dostarczony towar i miał zamówiony kolejny. Nie pamiętał kto czy pan P. czy jego pracownik zapewniał go, że żądane dokumenty dostarczy. W tym czasie realizowali i rozliczali zamówienia, a on już szukał nowego dostawcy. Pan P. dał do zrozumienia, że nie potrzebuje okazywać oświadczenia o zapłaceniu akcyzy, bo jest podmiotem polskim i nie jest producentem ani importerem. On tego może nie mówił wprost, ale tak dał do zrozumienia. Współpracował z G. D. (2), on reprezentował dwa podmioty. Jego firmy dostarczały mu towar. Na początku z nim ustalił warunki współpracy, potem pojawiali się jacyś przedstawiciele. Płacił do firmy pana D. jakieś pieniądze praktycznie codziennie. Przyjeżdżali na bieżąco jego dwaj przedstawiciele handlowi, a czasami pojawiał się sam pan D.. Przyjechał tylko wtedy, kiedy pojawiało się tylko jakieś nieporozumienie. Nie pamiętał ile razy spotkałem się z tym panem osobiście. Nawiązując współpracę z nową firmą najpierw wchodził w kontakt z handlowcami tej firmy, a gdy dochodziło do podpisania umowy to spotykał się z prezesem danej firmy. Każdy przedstawiał dokumenty swojej firmy, natomiast osobiście jako osoby się nie legitymowano. Taka praktyka nie była nigdy przyjęta, również teraz tak nie jest. Nigdy nie było takiej sytuacji aby któryś z kontrahentów żądał od niego by się mu wylegitymował i potwierdził swoją tożsamość. To raczej tamte firmy powinny jego sprawdzać, bo przecież to one dawały mu towar za który on płaciłem z opóźnieniem. Urząd Celny kontrolował około trzykrotnie jego firmę, to była kontrola pod kątem jakości produktu. Sprawdzali też dokumentację od dostawy. Gdy przyjechała cysterna na plac, przyjechali też celnicy, którzy wzięli próbki z beczki i poprosili go o fakturę dostawcy. Sprawdzali pochodzenie towaru, skąd przyjechał. Oni dostawali do wglądu tą WZ, którą przywoził kierowca i pokazywał im fakturę z poprzedniej dostawy. Chodziło im o pełne dane firmy dostarczającej paliwo. Nie potrafił powiedzieć w jakim okresie były te kontrole. Największa była w 2008 r. wtedy miał bazę zamkniętą przez dwa dni, bo przyjechał Urząd Skarbowy, Urząd Celny, CBŚ i jeszcze jakieś inne służby. Wcześniejsze kontrole były znacznie mniejsze. Przyjeżdżało dwóch panów z Urzędu Celnego i brali sobie próbkę z cysterny. Oni sprawdzali jakość tego paliwa a w szczególności czy nie jest to olej żeglugowy lub opałowy. Oni szczegółów dokumentacji firmy nie sprawdzali. W przypadku kontroli tylko sprawdzali dane dostawcy. Te mniejsze kontrole miały miejsce na pewno przed 2008 r., ale nie jest w stanie powiedzieć kiedy. Po tej dużej kontroli w 2008 roku po dwóch dniach zamknięcia firmy dalej ona działała, bo kontrola nic nie wykazała, nic rażącego. Po 14 dniach wyszło, że badanie towaru nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Cysterna dowożąca towar na jego bazę musiała mieć dokument WZ. W tamtym czasie nie musiała mieć listu przewozowego. Taki obowiązek pojawił się dopiero później. Jeśli chodzi o funkcjonowanie cysterny to oczywiście tam były wymogi, na które musiał kierowca posiadać odpowiednie dokumenty, ale to go nie interesowało, bo cysterna dowożąca towar była własnością dostawcy. Jeśli chodzi o towar to jedynym i wystarczającym dokumentem był dokument WZ. Odprowadzał podatki PIT i VAT, składał deklaracje. Podatki odprowadzał zgodnie z deklaracjami. Obecnie jest winien Urzędowi Skarbowemu około 21 tyś. zł z tytułu podatku dochodowego, bo nie zdążył go zapłacić. Nie znał kwoty zobowiązania podatkowego z tytułu podatku akcyzowego. Dalej przedstawił swoje stanowisko co do tego, że cena towaru którą płacił już uwzględniała podatek akcyzowy, bowiem jeśli doliczyłby podatek akcyzowy przy cenie paliwa na tamten czas 3,50 zł to ja musiałby dodać do tej ceny ok 1,20 zł. To jest taka sytuacja, że na stacjach paliw średnia cena wynosiłaby 5 zł, a on po uwzględnieniu akcyzy miałby cenę 6,20 zł. Dla wszystkich handlujących paliwem punktem odniesienia są ceny firmy (...). Więc codziennie sprawdza się ceny tej rafinerii i się ustala cenę dzienną na tej podstawie. On miał ze swoimi dostawcami ustaloną cenę w ten sposób, że kupował od nich paliwo za 10 czasami 12 groszy mniej na litrze niż cena dnia (...). Jeśli przyjechała do niego danego dnia cysterna to sprawdzał cenę dnia w (...) i pomniejszał ją o upust ustalony ze swoim dostawcą. W ten sposób wychodziła mu cena, za którą to paliwo faktycznie kupował. Jeżeli tam nie byłoby podatku akcyzowego uwzględnionego to jego cena byłaby o 1,20 zł niższa. Ta cena dnia (...) uwzględniania podatek akcyzowy, jednak to była cena netto bez podatku VAT. Gdy sam występował do (...) o podpisanie z nimi bezpośrednio umowy to myślał, że przy tych ilościach którymi handluje dostanie jakieś lepsze warunki, a oni przy jego obrocie proponowali cenę od 5-7 gr niższą od ceny dnia i jeszcze nie było możliwości wzięcia towaru z odroczonym terminem płatności. Musiałby ewentualnie dać im jakieś zabezpieczenie w majątku. (...) nie dawał takich wysokich upustów, żeby taki upust otrzymać trzeba było brać paliwo od importera. Również obecnie istnieje obrót paliwami pochodzącymi z innych źródeł niż (...) i Rafineria (...). Przeważnie paliwo jest sprowadzane z innych państw Unii Europejskiej. Firmy transportowe kupują paliwo sprowadzane z państw Unii Europejskiej. Z tego co wie cena oleju napędowego sprowadzanego z Litwy wynosi -0,28 gr od ceny dnia (...). Osoba sprowadzająca olej w ten sposób mogłaby więc i dzisiaj zaproponować mu upust na poziomie 12 gr. Podobną kalkulacje można by zrealizować też sprowadzając olej z zachodu. Obecnie próbuje znaleźć jakieś normalne zatrudnienie, ale ma z tym problem przez te wszystkie sprawy. Nie prowadzi działalności gospodarczej od 2010 r. Dorywczo czasami uda mu się zaczepić, ale to nie jest nic na dłużej. Nie ma żadnych dochodów, pomaga mu rodzina. Jest żonaty, ma jedno dziecko w wieku 6 lat.

(Dowód: wyjaśnienia oskarżonego – k. 2.382v – 2.385v)

Sąd zważył co następuje:

Sąd ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie dokumentów złożonych do akt sprawy jak też na podstawie wyjaśnień oskarżonego, które w pełni korelowały z tymi dokumentami, dlatego też Sąd uznał je za w pełni wiarygodne.

Za wiarygodne należało uznać też w całości zeznania świadków: R. R., K. J., W. P., P. S. i W. L.. Świadkowie ci byli słuchani w toku postępowania przygotowawczego i w toku pierwszego postępowania przed sądem. Ich zeznania były spójne, konsekwentne, wzajemnie uzupełniające się. Nie budziło wątpliwości, że świadkowie byli zatrudnieni przez oskarżonego w okresach przez siebie wskazanych. Nie kwestionował tego również oskarżony. W świetle zebranej dokumentacji, z której wynika, że oskarżony dostarczał paliwo innym podmiotom, zeznania świadków również nie budziły wątpliwości.

Sąd dał również w pełni wiarę zeznaniom świadków D. K., L. P., D. T. i J. W., którzy przeprowadzali czynności sprawdzające w firmie oskarżonego. Jak wynika z ich zeznań przeprowadzone czynności potwierdziły dokonanie kwestionowanych wstępnie transakcji, nie stwierdzono zatem żadnych nieprawidłowości w tym zakresie. Podkreślić należy, że w/w świadkowie jako funkcjonariusze celni nie mieli żadnego interesu w określonym rozstrzygnięciu niniejszej sprawy, stąd też ich relacja była nie tylko bezstronna, ale również spójna, bo zeznania tych osób tworzyły spójną całość.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka A. Ł., który zeznał, że jego rola w spółce (...) sprowadzała się do zakupu spółki u notariusza, wynajęcia lokalu, założenia konta w banku, podpisania umowy o pracę z pracownicą biura i podpisania dla niej pełnomocnictwa. Co istotne, świadek ten nie miał jednak żadnej wiedzy na temat współpracy (...) sp. z o.o. z firmą oskarżonego, nie miał też nigdy kontaktu z A. B..

Sąd niezwykle ostrożnie podchodził do zeznań T. G., który twierdził, że A. B. kupował bezakcyzowe paliwo żeglugowe od firmy (...) sp. z o.o., w której był członkiem zarządu i dalej to paliwo wprowadzał do obrotu bez opłacenia akcyzy. Świadek zeznał także m.in., że kontakt z A. B. został nawiązany za pośrednictwem jego dyrektora handlowego M. L. (1), który sprzedawał oskarżonemu dla niepoznaki trochę legalnego paliwa i jednocześnie znacznie większe ilości paliwa żeglugowego (k. 2.106 – 2.110). Podkreślić jednak należy, że wersji T. G. stanowczo sprzeciwił się świadek M. L. (1), który zeznał, że faktycznie znał A. B., jednak ten nigdy nie kupował towaru od E. sp. o.o. Wskazał, że A. B. jeden raz sprzedał jego firmie paliwo akcyzowe, które było potrzebne do litrażowania zbiorników i to była jedna jedyna transakcja między tymi firmami (k. 2.163). Dodał dalej, że T. G. jest kłamcą i mitomanem, że jest osobą niewiarygodną. Zważywszy na te dwie sprzeczne wersje obu świadków nie sposób jednoznacznie przesądzić o ich wiarygodności bądź niewiarygodności. Pamiętać bowiem należy, że obaj w/w świadkowie wspólnie wraz z oskarżonym A. B. występują w innej sprawie w charakterze współoskarżonych prowadzonej przez Sąd Okręgowy w Szczecinie i mają tam swój konkretny interes procesowy w przedstawianiu określonej wersji zdarzeń. W niniejszej sprawie z uwagi na braki dowodowe po stronie oskarżycielskiej natomiast brak jest możliwości zweryfikowania ich twierdzeń, po drugie prowadzenie z urzędu czynności w tym zakresie wykraczałoby poza zakres aktu oskarżenia w niniejszej sprawie, gdzie oskarżyciel publiczny zarzucił A. B. nieprawidłowości w odniesieniu do zdarzeń z 2005 i 2006 r. i to w odniesieniu do konkretnych firm, wśród których jednak nie ma E. sp. o.o. Tak więc reasumując należy stwierdzić, że zeznania świadków T. G. i M. L. (2) nie mają istotnego znaczenia w niniejszej sprawie, bowiem nie dotyczą zdarzeń objętych aktem oskarżenia w niniejszej sprawie.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka K. G., który opisał swoją rolę w spółce (...) i kluczową rolę w tej firmie (...). Jak wskazał, kupując tą spółkę nie znał się na interesie paliwowym, jednak miał obok siebie człowieka doświadczonego w tym biznesie, czyli S. B.. On to faktycznie kierował firmą, organizował dostawy i transport, szukał klientów, zaś świadek wykonywał czynności pod jego dyktando mając jednak do niego pełne zaufanie. Opisał ów świadek między innymi, że również za pośrednictwem S. B. nawiązał współpracę z firmą oskarżonego, której dostarczał olej napędowy. Wskazał, że jego spółka kupowała olej opałowy i wysyłała go do kontrahenta na południu Polski, ten zaś miał dostęp do tańszego oleju napędowego, więc w rozliczeniu przekazywał do F. olej napędowy, który jechał już bezpośrednio do jej odbiorców, w tym do A. B.. Wskazał również, że współpraca z A. B. układała się dobrze, nie było też problemu z płatnościami, choć przyznał, że nie podobało się oskarżonemu to, że od pewnego momentu płatności miały być realizowane w formie gotówkowej. Co istotne świadek w żadnym momencie nie zeznał jakoby dostarczane przez niego do firmy oskarżonego paliwo nie miało opłaconej akcyzy. Pewne wątpliwości co do wiarygodności tego świadka może nasuwać opinia biegłego rewidenta (k. 74 – 115), z której wynika, że spółka (...) sprzedała więcej paliwa niż zakupiła, co mogłoby wskazywać na fikcyjny charakter tej sprzedaży. Jednakże w ocenie Sądu należy zważyć, że K. G. spalił całą dokumentację firmy, tak więc biegły miał ograniczony dostęp do materiałów źródłowych i swoją opinię opierał (jak to wyraźnie odnotował w części wstępnej opinii) o dokumenty pochodzące z firmy oskarżonego oraz od dostawców tej firmy tj. (...) sp. z o.o., Oktan E., a także w oparciu o historię rachunków bankowych F. i akta śledztwa. Zważywszy na fakt, że K. G. nie był w stanie wskazać wszystkich dostawców paliwa, zwłaszcza tych na południu kraju, którym sprzedawał olej opałowy a odbierał olej napędowy, poza tym zważywszy na fakt, że opinia uwzględniała jedynie historię rachunków bankowych spółki zaś siłą rzeczy pomijała rozliczenia gotówkowe choćby z firmą oskarżonego, stwierdzić należy, że ustalenia tejże opinii można traktować w ten sposób, że w/w firma zakupiła paliwa w ilości nie mniejszej niż wynika to z przedmiotowej opinii. W ocenie Sądu brak jest podstaw do twierdzenia w oparciu o tę opinię, że firma (...) zajmowała się fikcyjnym obrotem paliwami, bowiem w przedmiotowej sprawie nie budzi wątpliwości, że firma (...) dysponowała tym paliwem i dalej je rozprowadzała. Zresztą oskarżyciel na żadnym etapie postępowania nie zarzucił oskarżonemu jakoby jego działalność miała charakter fikcyjny, wręcz przeciwnie w wydanych decyzjach administracyjnych wskazywano, że oskarżony dokonał obrotu całym paliwem wymienionym w akcie oskarżenia, jedyny zaś zarzut sprowadzał się do tego, że od paliwa będącego przedmiotem tego obrotu nie został odprowadzony podatek akcyzowy.

Sąd zasadniczo uznał za wiarygodne zeznania świadka H. G. (1). O ile bezpośrednie przeprowadzenie dowodu nie było możliwe z powodu śmierci tego świadka, o tyle treść złożonych uprzednio przez świadka wyjaśnień w charakterze podejrzanego była zgodna z pozostałym ustalonym w sprawie materiałem dowodowym, m.in. opinią biegłego pismoznawcy (k. 165 – 181v). Charakterystyczne w jego zeznaniach jest to, że tylko wystawiał fikcyjne faktury i odbierał pieniądze z banku oraz że jak twierdzi nie handlował z firmą oskarżonego, jednak do tych jego depozycji należy podchodzić z dużą ostrożnością. W innym miejscu bowiem ów świadek wspomina o tym, że kilkakrotnie z W. K. zawoził paliwo do odbiorcy w okolicy W. a innym razem w okolicy E. (k. 215), a zatem w zakresie jego twierdzeń co do fikcyjności obrotu jego zeznania nie zasługują na wiarę. Z powyższego wynika jednak, że wbrew wcześniejszym twierdzeniom jego firma realnie obracała paliwem, tyle że o szczegółach tej działalności nie miał w/w świadek pełnej wiedzy, wszystko bowiem koordynował W. K., któremu przecież H. G. (1) udzielił szerokiego pełnomocnictwa (k. 146). Oznacza to zatem, że świadek H. G. najprawdopodobniej nie miał intencji podawania nieprawdy w swoich zeznaniach czy wyjaśnieniach, lecz wynikało to po prostu z niepełnej jego wiedzy o działalności firmy, którą de facto oddał pod kontrolę innej osoby. Podkreślić w tym miejscu należy, że przedmiotem opinii z zakresu kryminalistycznych badań pisma ręcznego były faktury wystawione przez „ (...) w G.” na rzecz nabywcy (...) w B.” (k. 181 i 181v), natomiast żadna z faktur nie dotyczyła sprzedaży do firmy oskarżonego. Zważywszy na fakt, że świadek H. G. (1) udzielił pełnomocnictwa innej osobie, czynności w imieniu jego firmy mógł skutecznie prowadzić tenże pełnomocnik, stąd też pewne transakcje mogły odbywać się bez udziału H. G. (1) np. transakcje z firmą oskarżonego A. B.. Co ważne sam H. G. (1) nigdy nie zakwestionował pełnomocnictwa udzielonego W. K., nie stwierdził też by kiedykolwiek jego pełnomocnictwo odwoływał, to zaś prowadzi do wniosku, że tenże pełnomocnik mógł skutecznie reprezentować na zewnątrz firmę (...) nawet w okresie gdy ten ostatni odbywał już karę pozbawienia wolności w zakładzie karnym, co miało miejsce od sierpnia 2005 r. do 1 marca 2006 r.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka A. W., albowiem i one tworzą z całym materiałem dowodowym logiczną całość. W szczególności świadek opisał okoliczności zapoznania się z oskarżonym, zasady współpracy ich firm czyli składania zamówień i dostarczania towaru, które korelują z relacją oskarżonego. Co jednak najbardziej istotne wskazał, że do każdej dostawy paliwa dołączony był dokument potwierdzający jakość paliwa i uiszczenie podatku akcyzowego oraz to, że nigdy nie powstała u niego wątpliwość by akcyza nie została uiszczona (k. 2.588v).

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka G. D. (1), jednak jego wiedza na temat funkcjonowania firm, których był właścicielem tj. (...) i (...) a zwłaszcza relacji handlowych z firmą oskarżonego nie była zbyt rozległa, wszak świadek w tych spółkach pełnił rolę tzw. „słupa”. Został bowiem formalnie właścicielem firmy, jednak faktycznie działalnością gospodarczą zajmowały się inne osoby, którym on tylko podpisywał dokumenty.

Sąd w niniejszej sprawie nie zdołał przeprowadzić istotnego dowodu z zeznań świadka T. W., która w firmie oskarżonego pracowała jako księgowa, bowiem stan jej zdrowia potwierdzony opinią biegłego sądowego na to nie pozwalał (k. 2.485 – 2.486).

Sąd uznał za wiarygodne pozostałe zgromadzone w sprawie dokumenty, w szczególności protokoły kontroli i decyzje administracyjne. Żadna ze stron nie kwestionowała wiarygodności tych dokumentów, a i sąd nie miał podstaw do ich zakwestionowania. Dane o dotychczasowej karalności oskarżonego sąd ustalił na podstawie informacji udzielonych przez Krajowy Rejestr Karny i na podstawie dołączonego do akt sprawy wyroku skazującego. Informacje te zostały sporządzone przez uprawniony podmiot i nie wzbudziły wątpliwości sądu co do ich zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy. Żadna ze stron również nie kwestionowała tych danych.

Zgodnie z art. 1 § 3 kks warunkiem ponoszenia odpowiedzialności za czyn uznawany przez kodeks karny skarbowy za przestępstwo skarbowe jest ustalenie winy sprawcy w czasie czynu. Kodeks karny skarbowy nie zna pojęć wina „umyślna” i „nieumyślna” traktując umyślność i nieumyślność jako podmiotowe znamiona czynu zabronionego (art. 4 kks), przy czym umyślność występuje w postaci zamiaru bezpośredniego i ewentualnego. W judykaturze podkreślano jeszcze pod rządem poprzedniej kodyfikacji, że zamiar to proces zachodzący w psychice sprawcy, wyrażający się w świadomej woli zrealizowania przedmiotowych znamion czynu zabronionego (vide: wyrok SN z dnia 7 kwietnia 1977 r. w sprawie III KR68/77). Sprawca przestępstwa umyślnego musi zatem objąć swoją świadomością i wolą wszystkie przedmiotowe przesłanki zawarte w materialnej treści przepisu karnego skarbowego. Umyślności zachowania się sprawcy nie można domniemywać, lecz należy ją udowodnić, także na podstawie dowodów pośrednich i wskutek wyciągnięcia wniosków z całokształtu zebranego materiału dowodowego. W tym zakresie prawo karne nie dopuszcza żadnych domniemań, lecz polega wyłącznie na tzw. prawdzie materialnej, wynikającej z obiektywnych faktów.

Co równie istotne wina oskarżonego nie może być wywodzona z samego faktu zaistnienia strony przedmiotowej danego czynu skarbowego i skutku tego czynu. Innymi słowy nie zawsze to, że nastąpiło naruszenie przepisów prawa podatkowego oznacza, iż popełnione zostało jednocześnie przestępstwo skarbowe i konkretna osoba może i powinna być pociągnięta do odpowiedzialności karnej skarbowej.

Charakter czynu, zachowanie się sprawcy przestępstwa określonego w art. 54 kks zawsze musi mieć na celu uchylanie się od opodatkowania. Uchylanie się od opodatkowania to zaniechanie w ogóle brania udziału w postępowaniu podatkowym. Przepis ten sankcjonuje niezgłoszenie przedmiotu opodatkowania albo podstawy opodatkowania w terminie lub też niezłożenie stosownej deklaracji podatkowej.

Strona podmiotowa przestępstwa z art. 54 kks obejmuje umyślność w zamiarze bezpośrednim. Z dwóch postaci umyślności w grę wchodzi jedynie zamiar bezpośredni zabarwiony chęcią uchylenia się od opodatkowania tj. niezapłacenia należnego podatku w terminie. Wynika to z powiązania zaniechania sprawcy z chęcią uchylenia się od obowiązku podatkowego. Sprawca ma świadomość tego, że nie ujawniając przedmiotu lub podstawy opodatkowania lub nie składając deklaracji, uchyla się od opodatkowania i chce takiego efektu swego zachowania. Jest to przestępstwo skarbowe kierunkowe, bowiem zachowanie sprawcy polegające na nie ujawnieniu przedmiotu lub podstawy opodatkowania lub na niezłożeniu deklaracji , podjęte ma być w celu uchylania się od opodatkowania. W pojęciu uchylania zawarty jest negatywny stosunek sprawcy do świadczenia sprawiający, że sprawca czynu zabronionego obowiązku podatkowego nie wypełnia, bo go wypełnić nie chce lub lekceważy ten obowiązek (Grzegorz Labuda, Komentarz do art. 54 kodeksu karnego skarbowego, LEX, Feliks Prusak, Kodeks Karny Skarbowy, Komentarz, Zakamycze 2006, s. 57).

Obowiązek zapłaty przez oskarżonego podatku akcyzowego wynika z art. 11 ust. 2 pkt. 1 ustawy z dnia 23 stycznia 2004 r. o podatku akcyzowym (Dz.U. Nr 29, poz. 257), która to ustawa ma zastosowanie w niniejszej sprawie z mocy art. 154 ust. 4 ustawy z dnia 6 grudnia 2008 r. o podatku akcyzowym (t.j.: Dz.U. z 2011 r., Nr 108, poz. 626). Zgodnie z tym przepisem podatnikami podatku akcyzowego są również podmioty nabywające lub posiadające wyroby akcyzowe, jeżeli od wyrobów tych nie została zapłacona akcyza w należnej wysokości. Podstawowym celem tego przepisu jest przesunięcie odpowiedzialności za uiszczenie akcyzy na nabywców i posiadaczy wyrobów akcyzowych pomimo tego, że zgodnie z zasadami ogólnymi podmiotami zobowiązanymi do zapłaty podatku akcyzowego są dostawcy tych wyrobów, zgodnie z art. 4 ust. 1 pkt. 3 w/w ustawy. Specyficzny zatem charakter tego przepisu skłania do wniosku, że zakres jego stosowania powinien być wąski i odnosić się tylko do sytuacji, w których podmiot wiedział, że kwota akcyzy nie została rozliczona przez dostawcę. Tymczasem w realiach niniejszej sprawy nie sposób przyjąć, że oskarżony A. B. dysponował wiedzą o tym, że od dostarczonego mu paliwa nie został opłacony podatek akcyzowy na wcześniejszym etapie obrotu. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że takie właśnie stanowisko prezentował oskarżony konsekwentnie w toku całego postępowania, zaś oskarżyciel publiczny i skarbowy nie przedstawili żadnego konkretnego dowodu, który by to stanowisko skutecznie podważał. Ich twierdzenia, że powinien się tego domyślać z całokształtu okoliczności transakcji nijak się mają do rzeczywistości.

I tak jeśli chodzi o zarzut oskarżyciela, że oskarżony nie legitymował swoich kontrahentów należy wskazać, że oskarżony nawiązywał kontakt z kontrahentami w różny sposób np. przez wspólnych znajomych. W takiej sytuacji oczywistym jest, że to ten wspólny znajomy niejako uwiarygadniał nawzajem obie strony. Tak było np. z nawiązaniem znajomości z A. W. (k. 2.588, 2.384), również z K. G. reprezentującym firmę (...), który został mu przedstawiony przez znajomego K. B. (k. 43). Co równie ważne sam oskarżony twierdził, że w stosunkach biznesowych nie ma zwyczaju sprawdzania dowodu tożsamości swego kontrahenta (k. 2.384), regułą bowiem było, że obie strony wymieniały się kompletem dokumentacji reprezentowanej firmy tj. odpisem z Krajowego Rejestru Sądowego lub zaświadczeniem o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej, zaświadczeniem o Numerze Identyfikacji Podatkowej, zaświadczeniem o numerze identyfikacyjnym REGON, ewentualnie pełnomocnictwami (k. 2.383v, 1.204, 146). Te zaś dokumenty były sprawdzane wnikliwie przez oskarżonego i dopiero gdy nie miał żadnych wątpliwości podejmował współpracę z danym podmiotem (k. 1.945). Podkreślić w tym miejscu należy, że to oskarżony kupował towar od swych kontrahentów z odroczonym terminem płatności, a zatem ryzyko gospodarcze występujące w tej konkretnie transakcji po jego stronie było zdecydowanie niższe. Większe ryzyko dotyczyło tychże kontrahentów, którzy przecież w chwili wydania towaru nie mogli mieć do końca pewności czy oskarżony ureguluje należność z faktury, która z reguły wynosiła około 100.000 zł. Tak więc w tych realiach nie można z samego faktu nielegitymowania kontrahentów wyciągać zbyt daleko idących wniosków wobec oskarżonego.

Podkreślić stanowczo również należy, że w okresie objętym zarzutem żaden przepis prawa nie obligował dostawców paliwa do przedstawiania jego odbiorcom dowodu uiszczenia podatku akcyzowego. Tym niemniej niektóre firmy informowały o tym wprost A. B. np. firma (...) na wszystkich swoich fakturach zawierała adnotację o uiszczeniu podatku akcyzowego (k. 406 – 485), podobnie czyniła firma (...) sp. z o.o. (k. 1.505 – 1.570). Z kolei w umowach ramowych zawartych z niektórymi firmami wprost stwierdzano, że wszelkie opłaty w tym podatek akcyzowy zostały już uregulowane – taki zapis był w umowie zawartej z firmą (...) H. G. (1) (vide pkt. 2 ust. 2.4 – k. 147) oraz z firmą (...) sp. z o.o. (vide pkt. 2.4 k. – 1.203). Jeśli chodzi natomiast o firmę (...) świadek A. W. zeznał, że akcyza zawsze była wliczona w cenę paliwa, a do każdej dostawy towaru dołączany był dokument jakości paliwa i dokument potwierdzający zapłatę akcyzy (k. 2.588). O tym, że oskarżony nie miał intencji uchylenia się od obowiązku w zakresie podatku akcyzowego świadczy również sytuacja, że kiedy tylko nabrał podejrzeń co do wiarygodności firmy (...), to wkrótce tą współpracę zerwał (k. 2.383v, 1.947v, 2.384). Faktem jest, że nie zrobił tego z dnia na dzień lecz w perspektywie kilkunastu tygodni, jednak powodowane to było zobowiązaniami, które oskarżony miał do zrealizowania wobec własnych kontrahentów. Gdyby bowiem zerwał współpracę z dnia na dzień sam byłby pozbawiony dostawcy paliwa i możliwości wywiązania się z własnych zobowiązań, przez co ryzykowałby utratą klientów i dodatkowo kontraktową odpowiedzialnością odszkodowawczą. Mało tego, skoro tylko oskarżony zorientował się w nieuczciwym prowadzeniu interesów przez w/w zawiadomił o tym również organy ścigania (k. 148), a przecież tak nie zachowuje się osoba, która świadomie uczestniczy w przestępczym procederze.

Jak wynika z relacji oskarżonego również jego odbiorcy nie sprawdzali czy akcyza od zakupionego paliwa została już opłacona (k. 2.383v), świadczy to zatem, że w taki właśnie sposób zwyczajowo realizowany był obrót paliwem. Wskazać w tym miejscu raz jeszcze należy, że podatek akcyzowy ze swej istoty jest opłacany tylko na jednym etapie obrotu. Jeśli więc zostanie on opłacony np. przez producenta bądź sprzedawcę wyrobów akcyzowych, to kolejne transakcje dotyczące tego wyrobu nie będą podlegały opodatkowaniu tym podatkiem. W takim zaś razie dalszy obrót towarem akcyzowym zwolniony jest od podatku akcyzowego a działalność gospodarcza w tym zakresie nie wymaga zgłoszenia działalności w zakresie tego podatku. Zważywszy na taką specyfikę podatku akcyzowego należy uznać, że w przedmiotowej sprawie oskarżyciel nie jest konsekwentny, bowiem zarzut stawia tylko oskarżonemu, natomiast nie wykazał w żaden sposób by podobny zarzut został postawiony podmiotom nabywającym paliwo od A. B., na które przecież w takiej sytuacji także przechodził obowiązek zapłaty podatku akcyzowego. Mało tego, jak słusznie zauważył obrońca oskarżonego, w tej konkretnie sytuacji podatnikiem podatku akcyzowego powinien być również uznany każdy kolejny nabywca tego paliwa, czyli de facto każda osoba tankująca paliwo na stacji paliw, która sprzedawała paliwo z nieopłaconą akcyzą. Tymczasem oskarżyciel osobom tym zarzutu już nie stawia, bo nie potrafi przypisać im zamiaru bezpośredniego, natomiast w takich samych okolicznościach istnienie zamiaru bezpośredniego u oskarżonego oskarżyciel domniemuje i próbuje go wywodzić nie z konkretnych dowodów ale z tzw. doświadczenia życiowego, które jednak nie przystaje do realiów gospodarczych w jakich funkcjonowała firma oskarżonego w latach 2005 – 2006.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że w firmie oskarżonego Urząd Celny kilkakrotnie przeprowadzał czynności sprawdzające (k. 2.403 – 2.410, 1.945v, 2.382v, 2.384v, 2.423 – 2.424), jednak nigdy w ich trakcie funkcjonariusze celni nie stwierdzili jakichkolwiek uchybień w zakresie podatku akcyzowego. W takiej sytuacji oskarżony tym bardziej miał prawo być przekonany, że jego firma działa zgodnie z przepisami, a towar którym obraca nie jest objęty żadną wadą prawną. Co znamienne również ani księgowa ani prawnicy firmy oskarżonego nigdy go nie informowali o konieczności zgłoszenia się jako podatnik podatku akcyzowego (k. 1.948, 2.384).

Istotne znaczenie dla oceny świadomości oskarżonego co do braku zapłaty podatku akcyzowego od zakupionego paliwa na wcześniejszym etapie obrotu ma cena, po której A. B. kupował paliwo od swoich kontrahentów. Jak wskazał paliwo to kupował kilka – kilkanaście groszy taniej niż tzw. „cena dnia (...)” (k. 2.385), która uwzględniała akurat podatek akcyzowy, nie uwzględniała natomiast VAT - u. Ta obniżka była z góry ustalona między firmami, tak więc mimo zmieniających się cen strony transakcji wchodząc na stronę internetową firmy (...) i sprawdzając jej cenę na dany dzień zgodnie ustalały cenę tej konkretnie transakcji. Podkreślić należy, że w 2005 r. stawka podatku akcyzowego od tony oleju napędowego wynosiła 1.180 zł, a więc udział tego podatku w cenie każdego litra paliwa w tamtym czasie wynosił aż 1 zł i 18 groszy. Oznacza to, że kupując paliwo o zaledwie kilkanaście groszy taniej niż cena dnia (...) oskarżony musiał być przekonany, że cena ta zawiera również podatek akcyzowy wcześniej opłacony. Gdyby bowiem było inaczej przedsięwzięcie byłoby dla oskarżonego z założenia całkowicie nierentowne, bowiem w takiej sytuacji do swej ceny musiałby doliczyć 1,18 zł na litrze, co by oznaczało, że jego paliwo jest o ponad złotówkę droższe niż paliwo na innych konkurencyjnych stacjach benzynowych. A zatem również cena kupowanego paliwa utwierdzała oskarżonego w przekonaniu, że nie spoczywa na nim ciężar zapłaty podatku akcyzowego. Z kolei fakt, że dostawcy oskarżonego mogli sprzedać mu paliwo po cenie niższej niż główny dostawca paliwa w Polsce nie nasuwało żadnych wątpliwości u oskarżonego, który był doskonale zorientowany w realiach biznesu paliwowego, bowiem ten wiedział, że (...) sprzedaje paliwo taniej niż cena dnia ale jedynie wielkim odbiorcom. Sam przecież próbował kupować paliwo bezpośrednio z (...) uznając, że jest dużym odbiorcą, jednak przy jego skali obrotu firma (...) zaproponowała mu cenę jedynie o kilka groszy niższą od ceny dnia. W tej sytuacji oskarżony wiedział, że większy hurtownik może wynegocjować w (...) dużo lepszą cenę i stąd też właśnie pozostawał w przekonaniu, że jego dostawca ma po prostu dostęp do lepszych cen surowca u głównego dostawcy.

Wbrew stanowisku oskarżyciela wiarygodności oskarżonego nie podważa fakt, że niektóre płatności za zakupione paliwo były realizowane w formie gotówkowej, podczas gdy obowiązujące już wówczas przepisy przy kwotach transakcji jak w niniejszej sprawie takiej możliwości nie przewidywały. Jak wynika bowiem z wyjaśnień oskarżonego, płatność gotówką wynikała z różnych okoliczności. Niekiedy było tak, że z danym kontrahentem miał ustalony limit towaru z odroczonym terminem płatności. Jeśli więc limit ten miał już wykorzystany, musiał przynajmniej w części spłacić zaległość, by móc zamówić kolejny transport, na który z kolei oczekiwali jego odbiorcy. Spłata zaś dokonana przelewem blokowała go na kilka dni, bo tyle przecież idzie przelew bankowy zanim pojawi się na koncie kontrahenta. W tej sytuacji by przyśpieszyć obieg pieniądza i by szybciej zwolnić sobie kolejny limit oskarżony często płacił gotówką za towar (k. 2.383). W przypadku spółki (...) przyczyna płatności gotówką była jeszcze inna. Otóż oskarżony początkowo regulował wszystkie płatności wobec tej firmy przelewem bankowym, jednak w pewnym momencie komornik zajął konto tej firmy i wówczas na prośbę K. G., który chciał uchronić się przed tym zajęciem, za dostawy paliwa płacił gotówką. Jak wynika jednak z relacji tego świadka taki sposób rozliczeń wcale nie odpowiadał A. B. (k. 2.113, 43). Oznacza to zatem, że płatność gotówkowa wynikała z konkretnej sytuacji w jakiej znalazł się oskarżony, nie wiązała się natomiast z intencjonalną chęcią ukrycia płatności przed organami skarbowymi. Niewątpliwie realizowanie płatności gotówkowej powyżej ustawowego limitu jest działaniem sprzecznym z prawem, jednak w niniejszej sprawie takiego zarzutu oskarżonemu nie postawiono. Sąd zaś orzekając w ramach czynów zarzucanych oskarżonemu w akcie oskarżenia nie widział możliwości rozstrzygania o jego odpowiedzialności w tym zakresie, gdyż stanowiłoby to wyjście poza zakres aktu oskarżenia. Kolejnym argumentem za takim stanowiskiem jest też fakt, że z uwagi na upływ czasu przedmiotowe wykroczenie uległo przedawnieniu.

Wskazać należy, że jak wynika z zebranego w sprawie materiału dowodowego oskarżonemu zależało na dobrej jakości paliwa, którym handlował, wielokrotnie bowiem sprawdzał w niezależnym laboratorium parametry techniczne paliwa dostarczanego do jego firmy, również kontrole Urzędu Celnego w tym zakresie nie wykazały żadnych nieprawidłowości, co również prowadzi do wniosku, że nie miał on powodów by choćby przypuszczać, że kupowane przez niego paliwo było nielegalne.

To wszystko prowadzi do wniosku, że oskarżony A. B. nie miał świadomości, iż od paliwa, którym handlował, nie został opłacony podatek akcyzowy na wcześniejszym etapie obrotu. Świadomości tej nie zmienia fakt, że niektóre z firm dostarczających paliwo nie dysponowały magazynami czy cysternami, bowiem częstą aktywnością w gospodarce jest jedynie pośrednictwo w sprzedaży określonych towarów, sprowadzające się do prostej zasady tanio kupić - drogo sprzedać. Nie jest to przecież nic zabronionego, skoro bowiem ktoś ma dostęp do niższych cen towarów, to po prostu korzysta z tego. Przy handlu paliwem nawet marża na poziomie 1 grosza daje bowiem kolosalne zyski zważywszy na skalę obrotu. Sam zatem fakt, że dostawca paliwa dla oskarżonego nabywa je gdzieś indziej nie jest niczym nadzwyczajnym, co samo z siebie powinno wzmóc czujność oskarżonego, wszak jest to normalne zjawisko gospodarcze. Po drugie, oczywistym jest, że nawet gdyby oskarżony próbował pytać któregokolwiek ze swych dostawców o dane jego dostawcy, to takiej informacji by nie uzyskał, bo jest to zawsze najpilniej strzeżona tajemnica handlowa. Gdyby bowiem któryś z dostawców przekazał mu taką informację, to oczywistym jest, że oskarżony próbowałby nawiązać kontakt bezpośrednio z tym podmiotem by kupować paliwo już u niego z pominięciem dotychczasowego pośrednika, a zatem po niższej cenie. Z punktu widzenia świadomości oskarżonego nie ma żadnego znaczenia, że ktoś występował w danej spółce jako tzw. słup, bowiem okoliczności te są nam znane dopiero dzisiaj po wielu latach i po lekturze całych akt, natomiast oskarżyciel nie wykazał żadnym dowodem by okoliczność ta była znana oskarżonemu już w 2005 czy 2006 roku.

Wreszcie podkreślić należy, że oskarżony nie mógł wiedzieć o sytuacji wewnątrz konkretnej spółki gdzieś w głębi Polski (np. czy ktoś tam jedynie figuruje formalnie jako reprezentujący firmę podczas gdy czynności i decyzje podejmuje inna osoba), bowiem jego interesowało tylko czy dostarczono jemu towar w zamówionej ilości i jakości, a z tym jak wynika z materiałów dowodowych nie było większych problemów. Zresztą oskarżyciel w żadnym momencie nie zakwestionował by przedmiotowe paliwo fizycznie nie trafiało do firmy oskarżonego, by był to obrót fikcyjny. Poza tym rozmowy handlowe czy negocjacje często odbywają się z przedstawicielami handlowymi danej firmy czy innymi osobami dysponującymi pełnomocnictwami osób upoważnionych, niekoniecznie zaś bezpośrednio z osobą figurującą w rejestrze czy ewidencji jako właściciel firmy, stąd też tym bardziej oskarżony nie miał możliwości rozeznania czy właściciel danej firmy, z której przedstawicielem prowadził rozmowy czy potem współpracę, pełnił swoją rolę rzeczywiście czy tylko formalnie.

Reasumując stwierdzić należy, iż oskarżyciel nie wykazał umyślnego działania oskarżonego w zakresie obu zarzucanych mu czynów i nie wykazał choćby odrobiny złej woli przy realizacji przedmiotowego zobowiązania podatkowego, przez co nie sposób przypisać mu umyślności w popełnieniu zarzucanych mu czynów. W konsekwencji należało go uniewinnić od popełnienia obu zarzucanych czynów.

Uniewinniając oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu Sąd, zgodnie z dyspozycją art. 113 § 1 k.k.s. w zw. z art. 632 pkt 2 k.p.k., kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.