Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1580/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 13 sierpnia 2015 r. Sąd Rejonowy w Łowiczu oddalił powództwo D. W. (1) skierowane przeciwko (...) Towarzystwu (...) z siedzibą w W. o zapłatę kwoty 50.000 złotych, a nadto rozstrzygnął o kosztach procesu.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 23 listopada 2010 r. w na ul. (...) w Ł. doszło do wypadku drogowego, na skutek którego śmierć poniosła J. W., matka powoda. Kierująca samochodem marki S. (...) M. K. (1) jechała z miejscowości B. do Ł.. Poruszała się z prędkością ok. 70 km/godz. Około godz. 5:30 znajdując się na ul. (...) w Ł. uderzyła w jadącą rowerzystkę J. W.. Po wypadku J. W. została odwieziona do Szpitala Miejskiego w Ł., a następnie do (...) im. B. w Ł., gdzie zmarła dnia 7 grudnia 2010r. na skutek obrażeń, jakich doznała w przedmiotowym wypadku.

Postanowieniem z dnia 14 marca 2011r. Prokurator Rejonowy w Łowiczu umorzył śledztwo przeciwko M. K. (1) podejrzanej o to, że w dniu 23 listopada 2010r. w Ł., woj. (...) naruszyła nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w taki sposób, iż prowadząc samochód osobowy marki S. (...) o nr rej. (...) nie zachowała należytej techniki i taktyki jazdy, w tym należytej obserwacji, z przekroczeniem dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym w warunkach ograniczonej widoczności spowodowanej ciemnością, w wyniku czego doprowadziła do zderzenia z jadącą w tym samym kierunku rowerzystką J. W., nieumyślnie powodując u niej obrażenia ciała w tym uraz głowy z masywnym stłuczeniem mózgu skutkującym jej zgonem z dniu 7 grudnia 2010r. w Szpitalu (...) w Ł., wobec braku znamion czynu zabronionego.

W chwili zdarzenia warunki atmosferyczne były trudne, występowały silne opady deszczu, asfaltowa nawierzchnia drogi była mokra. Rower którym poruszała się J. W. posiadał oświetlenie. Lampka ze światłem białym pełniła w rowerze rolę światła pozycyjnego przedniego i skierowana była do przodu. Intensywność jej świecenia w panujących warunkach i fakt skierowania światła do przodu powodowały, że praktycznie była niewidoczna dla jadących za rowerem pojazdów. Druga lampka, z kloszem barwy czerwonej, miała pełnić rolę światła pozycyjnego tylnego. Była ona sprawna technicznie. Po zdarzeniu lampka tylna roweru leżała na prawym pasie ruchu w odległości pół metra od prawej krawędzi jezdni, była sprawna, ale nie świeciła. Z kolei przednia lampa, która po wypadku również leżała na jedni, świeciła.

M. K. (1) w chwili zdarzenia była objęta obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych na mocy umowy zawartej z (...) Towarzystwem (...) w W..

J. W. w chwili śmierci miała 62 lata. Przed śmiercią J. W. zamieszkiwała w miejscowości Ł. ze swoim mężem, starszym synem B. W. i jego rodziną. Powód D. W. (1) zamieszkiwał wówczas w G. ze swoją żoną i dziećmi. Powód wyprowadził się do G. w 2008 roku, mając 32 lata. Wcześniej ciągle zamieszkiwał z rodzicami. Kiedy powód miał 19 lat został porażony prądem 15.000 V. Po wypadku jest osobą niepełnosprawną. Ma amputowaną jedną rękę. Zmarła J. W. opiekowała się synem po wypadku, sprzątała, gotowała mu. Po wypadku powód stał się „oczkiem w głowie” matki. Pomiędzy powodem, a zmarłą panowały serdeczne relacje. J. W. była osobą wykształconą, była magistrem pedagogiki, pracowała w poradni zawodowo - wychowawczej, a wcześniej w szkole nr 5 w Ł.. Uczyła swoich synów uczciwości, otwartości na ludzi. Po przeprowadzce do G. powód przeszedł kolejną operację. Po operacji przebywał u matki przez okres rekonwalescencji, ok. 2-3 tygodni. To matka się nim wówczas opiekowała, dbała by ten doszedł do siebie.

Powód jest uzależniony od alkoholu od wielu lat. Przed śmiercią matki leczył się odwykowo przeciwalkoholowo, również za namową matki. Matka ganiła powoda za picie alkoholu. Po śmierci matki problemy powoda z uzależnieniem się nasiliły. Po śmierci matki powód pił ciągiem przez okres około 2 miesięcy.

W dzień po wypadku powód odwiedził nieprzytomną matkę w szpitalu. Uczestniczył też w pogrzebie. Po śmierci matki powód był załamany. Brakowało mu matki. Matka była dla powoda autorytetem, osobą godną naśladowania. W czasie zamieszkiwania w G. powód widywał się z matką głównie podczas świąt i podczas jego pobytów w szpitalu. Poza tym powód ze zmarłą mieli kontakt telefoniczny. Zmarła wspierała powoda także finansowo. Obecnie powód mieszka w Ł. razem z ojcem. Po śmierci matki rozpadło się również małżeństwo powoda.

Powód D. W. jest uzależniony od alkoholu od wielu lat. Choroba alkoholowa rozpoczęła się wiele lat przed śmiercią matki powoda. Po śmierci matki powód odczuwał smutek, z którym radził sobie pijąc alkohol. Zachowanie powoda było w jego przypadku manifestacją reakcji żałoby, trwającej 2 miesiące i w swoim obrazie modyfikowanej przez chorobę alkoholową. Czas trwania okresu żałoby był stosunkowo krótki. Z punktu widzenia psychiatrycznego nie stwierdzono u powoda trwałego uszczerbku na zdrowiu mającego związek ze śmiercią jego matki.

D. W. (1) nie ujawnia zmian emocjonalnych związanych ze śmiercią matki. Choroba alkoholowa powoda wpływa w znacznym stopniu na jego stan emocjonalny i psychiczny. Choroba alkoholowa powoda miła wpływ na jego relacje z matką. Matka była w stosunku do powoda nadopiekuńcza, nadmiernie skoncentrowana na nim, co powodowało u powoda złość. Nadużywanie przez powoda alkoholu miało znaczny wpływ na stan emocjonalny powoda po śmierci jego matki.

Powód zgłosił uprzednio pozwanemu roszczenie o wypłatę zadośćuczynienia. Pozwany odmówił wypłaty zadośćuczynienia.

W oparciu o wskazane ustalenia faktyczne, Sąd Rejonowy uznał, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż powód nie udowodnił zasadności swojego roszczenia.

Sąd wskazał, że podstawę dochodzenia zadośćuczynienia w związku ze śmiercią osoby bliskiej – matki powoda, stanowi art. 446 § 4 k.c. W myśl tegoż przepisu Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Sąd Rejonowy podniósł, że w niniejszej sprawie kluczowym jest, czy istniał związek przyczynowy pomiędzy śmiercią J. W., a zachowaniem ubezpieczonej u pozwanego M. K. (1) oraz ewentualny stopień przyczynienia się poszkodowanej zmarłej do powstałej szkody. Zgromadzony materiał dowodowy nie dał jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy w chwili zdarzenia J. W. miała włączone tylne światło w rowerze. Warunkiem bowiem uniknięcia przez M. K. (1) kolizji z poszkodowaną była możliwość dostrzeżenia rowerzystki, a w razie uznania, że zagraża ona bezpieczeństwu na drodze, podjęcia działań obronnych (wyminięcia, hamowania). Z tego względu najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, czy jadąc ul. (...) miała w rowerze włączone tylne światło pozycyjne, a tym samym czy M. K. miała możliwość dostrzeżenia rowerzystki. Odpowiedzi na to pytanie nie udało się ustalić.

Powód podnosił, że tylne światło w rowerze jego matki było włączone, ale prawdopodobnie zostało wyłączone na skutek uderzenia w nie samochodem. W tej sytuacji zdaniem Sądu Rejonowego to na powodzie ciążył obowiązek udowodnienia podnoszonej okoliczności. Sąd Rejonowy uznał, że na powodzie spoczywał ciężar udowodnienia, że tylna lampka w rowerze świeciła, a tym samym winną wypadku jest tylko i wyłącznie M. K. (1), co jednak nie zostało udowodnione.

Sąd Rejonowy podkreślił, że - jak wynika z opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego - M. K. (1) tylko jadąc z prędkością dozwoloną (50 km/h) miałaby możliwość uniknięcia wypadku i to w przypadku gdyby kierująca rowerem miała włączoną tylną lampę oświetleniową w rowerze. W przypadku jazdy z prędkością większą takiej możliwości nie było. Z kolei przekroczenie prędkości przez M. K. w przypadku wyłączonego tylnego oświetlenia w rowerze nie miało wpływu na przebieg zdarzenia. Zarówno przy rzeczywiście rozwijanej prędkości jak i prędkości dopuszczalnej długość drogi hamowania była dłuższa od odcinka, na jakim to hamowanie mogło być realizowane. Gdyby poszkodowana miała włączoną tylną lampkę oświetleniową w rowerze, to byłaby widoczna dla nadjeżdżającego samochodem S. (...) w odległości około 45m. W przypadku wyłączonej lampki oświetleniowej w rowerze kierująca samochodem nie miała możliwości podjęcia obronnych menerów bez względu na prędkość z jaką się poruszała, także ze względu na panujące warunki pogodowe, padający ulewny deszcz i wczesną porę ok. 5:50 i panujący zmrok na dworze.

Sąd Rejonowy podniósł, że nie sposób stwierdzić, czy rzeczywiście poszkodowana miała włączone tylne oświetlenie w rowerze podczas kierowania rowerem czy też nie. Biorąc pod uwagę powyższe nie sposób przypisać M. K. (1) spowodowania wypadku drogowego, w wyniku którego śmierć poniosła J. W., a tym samym nie sposób uznać ponad wszelką wątpliwość, że istniał związek przyczynowy pomiędzy śmiercią J. W., a zachowaniem M. K. (1) jako kierującej samochodem S. (...), co jest warunkiem koniecznym przyznania zadośćuczynienia na mocy art. 446 § 4 k.c. Dlatego tez powództwo zostało oddalone.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł stosując zasadę odpowiedzialności za wynik procesu (art. 98 k.p.c.).

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego, wniósł powód, zaskarżając wyrok w części oddalającej powództwo co do kwoty 25.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 12 lipca 2012 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia. Skarżący zarzucił zaskarżonemu wyrokowi naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie:

a)  art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy pozwany ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka i brak jest przesłanek do przyjęcia okoliczności egzoneracyjnej w postaci wyłącznej winy poszkodowanej J. W.,

b)  art. 6 k.c. poprzez jego niezastosowanie i uznanie, że to na apelującym ciąży obowiązek wykazania, że tylna lampka w rowerze poszkodowanej J. W. świeciła, podczas gdy to na pozwanym ciążył obowiązek wykazania, że szkoda była wynikiem wyłącznej winy poszkodowanej,

c)  art. 446 § 4 k.c. poprzez jego niezastosowanie.

Skarżący wniósł o zmianę punktu I wyroku Sądu Rejonowego poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 25.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 12 lipca 2012 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia, a nadto o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów procesu za II instancję według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest zasadna.

Na wstępie należy wskazać, że Sąd Okręgowy przyjmuje za własne ustalenia Sądu I instancji, które nie były przedmiotem zarzutów skarżącego i pozostają pod ochroną zasady swobodnej oceny dowodów.

Przechodząc do kwestii materialnoprawnych, należy zgodzić się z zarzutami apelanta, iż z dokonanych ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy wywiódł błędne wnioski jurydyczne. Rację ma skarżący, że odpowiedzialność sprawcy szkody (a zatem pośrednio również pozwanego ubezpieczyciela) znajduje podstawę w dyspozycji art. 436 § 1 w zw. z art. 435 k.c. Jak stanowi art. 435 § 1 k.c. prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Zgodnie z dyspozycją art. 436 § 1 k.c. odpowiedzialność przewidzianą w artykule poprzedzającym ponosi również samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody. Jednakże gdy posiadacz samoistny oddał środek komunikacji w posiadanie zależne, odpowiedzialność ponosi posiadacz zależny. Nie ulega wątpliwości, że odpowiedzialność posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody nie jest oparta na zasadzie winy, lecz na zasadzie ryzyka. Na marginesie jedynie należy wspomnieć, że nie zachodzi wyjątek przewidziany w art. 436 § 2 k.c. przewidujący powrót do odpowiedzialność na zasadach ogólnych – to jest na zasadzie winy – w razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody. Poszkodowana poruszała się bowiem rowerem, a zatem pojazdem nie mieszczącym się w kategorii mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody.

Wobec tego, że odpowiedzialność sprawcy szkody oparta jest na zasadzie ryzyka, irrelewantne jest to, czy można mu przypisać winę. Tym bardziej nie ma podstaw by zakładać, że odpowiedzialność odszkodowawcza ograniczona jest do wypadków, w których wyłączną przyczyną wypadku była wina kierującego pojazdem. Błędnie zatem przyjął Sąd Rejonowy, że powód powinien był udowodnić że tylna lampka w rowerze świeciła, a tym samym winną wypadku jest tylko i wyłącznie M. K. (1). Tym samym Sąd Rejonowy naruszył przepisy art. 436 § 1 w zw. z art. 435 k.c., jak również art. 6 k.c. Dla wykazania przesłanek powstania odpowiedzialności z art. 436 § 1 k.c. należało bowiem wykazać jedynie zaistnienie zdarzenia szkodzącego, powstanie szkody oraz adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem szkodzącym i powstaniem szkody. Odnośnie do okoliczności faktycznych takich jak ruch pojazdu mechanicznego (samochodu, którym poruszała się sprawczyni szkody) oraz zaistnienia wypadku drogowego wskutek którego śmierć poniosła matka powoda, Sąd Rejonowy poczynił stosowne ustalenia, nadto wystąpienie tych okoliczności te nie były sporne. W ocenie Sądu Okręgowego wątpliwości nie może budzić również istnienie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy ruchem pojazdu, zaistnieniem wypadku drogowego i śmiercią matki powoda. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 października 2012 r. (sygn. akt I CSK 665/11, LEX nr 1228533), z czym Sąd Okręgowy w całości się zgadza, ustalenie, że zachodzi normalny związek przyczynowy wymaga zbadania, czy gdyby dane zdarzenie nie wystąpiło, powstałby określony skutek (warunek conditio sine qua non) oraz, czy pojawienie się przyczyny badanego rodzaju zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia rozpatrywanego skutku, poprzez jej współistnienie i współdziałanie z innymi czynnikami. Jeżeli odpowiedź na te pytania okaże się twierdząca, będzie to równoznaczne z wystąpieniem normalnego związku przyczynowego. W niniejszej sprawie zostały spełnione oba te warunki. Nie ulega wątpliwości, że ruch pojazdu stanowił warunek sine qua non zdarzenia i że już sam ruch pojazdu mechanicznego zwiększa zagrożenie dla innych osób korzystających z drogi, co zresztą było podstawą przyjęcia przez ustawodawcę zasady ryzyka, w miejsce ogólnie obowiązującej zasady winy. Nie zaszły również żadne nadzwyczajne okoliczności, które zrywałyby adekwatny związek przyczynowy pomiędzy ruchem pojazdu i wypadkiem oraz jego następstwem w postaci śmierci matki powoda. Tymczasem w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. anormalne jest następstwo, gdy doszło do niego z powodu zdarzenia niezwykłego, nienormalnego, niemieszczącego się w granicach doświadczenia życiowego na skutek nadzwyczajnego zbiegu okoliczności, którego przeciętnie nie bierze się w rachubę. Nie wyłącza normalności w rozumieniu tego przepisu okoliczność, że mimo identycznych warunków zdarzenia określone następstwo nie zawsze występuje, ani też jego statystyczna rzadkość (wyrok SN z dnia 28 lutego 2006 r., sygn. akt III CSK 135/05 LEX nr 201033). Sąd Rejonowy błędnie zatem przyjął również, że nie występuje adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem M. K. (1) (kierowaniem pojazdem mechanicznym) a śmiercią J. W..

Z uwagi na oderwanie zasady odpowiedzialności od winy posiadacza pojazdu czy też kierującego, kwestia tego, czy tylna lampka w rowerze poszkodowanej świeciła, czy też nie, może być rozpatrywana wyłącznie w kategoriach przyczynienia się poszkodowanej do powstania szkody. Wobec tego, to nie powód obciążony był ciężarem udowodnienia, że lampka świeciła, lecz pozwany – chcąc wykazać ewentualne przyczynienie się poszkodowanej – powinien udowodnić, że poszkodowana naruszyła ciążące na niej obowiązki poprzez poruszanie się po drodze z niedziałającą lampką (art. 6 k.c.). Wobec tego, że (jak słusznie wskazał Sąd Rejonowy) zgromadzone dowody nie wystarczają do poczynienia stanowczych ustaleń w tym przedmiocie, należało przyjąć, że pozwany nie sprostał ciężarowi udowodnienia, że poszkodowana przyczyniła się do powstania szkody. Tym bardziej nie ma podstaw, by zakładać wystąpienie okoliczności egzoneracyjnej w postaci wyłącznej winy poszkodowanego. Dla odrzucenia wyłącznej winy poszkodowanego w wypadku samochodowym nie jest bowiem konieczne stwierdzenie, że do wypadku doszło z winy kierowcy, gdyż wystarczy stwierdzenie, że jedną z przyczyn wypadku było jakiekolwiek inne zdarzenie (jak chociażby ciężkie warunki jazdy – oszroniona jezdnia, mgła, pora nocna itp.), które nie może być przypisane poszkodowanemu ani osobie trzeciej, za którą samoistny posiadacz samochodu nie odpowiada (tak W Dubis, [w:] Kodeks cywilny. Komentarz pod red. E. Gniewka, wyd. 7, teza II.3 do art. 436 k.c., opubl. Legalis, podobnie powołany tamże wyrok SN z 7.3.1969 r., II PR 576/68, OSN 1970, Nr 4, poz. 60). Konstrukcja przepisów art. 435 i 436 par. 1 k.c. polega bowiem na przeciwstawieniu przyczyn powstania szkody w płaszczyźnie przyczynowości, a nie winy (wyrok SN z 27.7.1973 r., II CR 233/73, OSPiKA 1974, Nr 9, poz. 190). W tym kontekście przypomnieć można, że kierująca samochodem poruszała się z nadmierną prędkością, a współprzyczyną zdarzenia były również trudne warunki atmosferyczne.

Podsumowując tę część rozważań, wykazane zostały przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej posiadacza pojazdu mechanicznego, a tym samym przesłanki odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela (poza sporem był fakt udzielania przez pozwanego ochrony ubezpieczeniowej, zaś podstawę odpowiedzialności stanowi art. 822 § 4 k.c.). Pozwany nie wykazał natomiast nie tylko wystąpienia okoliczności egzoneracyjnych, lecz również przyczynienia się poszkodowanej. Sąd Rejonowy naruszył zaś przepisy art. 436 § 1 w zw. z art. 435 k.c., jak również art. 6 k.c.

Wobec powyższego, otwarta zostaje droga do zasądzenia zadośćuczynienia, zgodnie z dyspozycją art. 446 § 4 k.c. Stosownie do treści tego przepisu, sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Odnośnie do wysokości zadośćuczynienia, przypomnieć należy, że krzywdę doznaną w wyniku śmierci osoby bliskiej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej, a każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie (wyrok SN z dnia 20 grudnia 2012 r., IV CSK 192/12, Legalis nr 607831). W niniejszej sprawie, jak ustalił Sąd Rejonowy, matka stanowiła dla powoda bardzo istotne wsparcie zarówno z uwagi na niepełnosprawność fizyczną powoda, istniejącą od chwili porażenia powoda prądem w wieku 19 lat, jak również z uwagi na chorobę alkoholową powoda. Matka powoda nie tylko przez lata opiekowała się powodem (w tym już po przeprowadzce powoda do G., kiedy powód przebywał u matki w okresie rekonwalescencji po kolejnej operacji), lecz również podejmowała starania zmierzające do zmniejszenia skutków alkoholizmu powoda. W szczególności, to dzięki matce powód podjął leczenie odwykowe. Pozwany dążył do wykazania, że właśnie choroba alkoholowa powoda przemawiać powinna za oddaleniem powództwa, z uwagi na jednostronność więzi emocjonalnej pomiędzy matką powoda a powodem. Okoliczności tych dotyczyły opinie biegłych psychiatry i psychologa. Opinie te potwierdzały wprawdzie, że choroba alkoholowa powoda wpływa na jego stan emocjonalny i psychiczny, w tym na relacje z matką i przeżywanie żałoby. W jednej z opinii pojawiło się wręcz stwierdzenie, iż należy raczej mówić o bardzo silnej więzi emocjonalnej matki z synem a nie odwrotnie (k. 294). Jednocześnie jednak biegły psycholog wskazuje, że osoba uzależniona od alkoholu nie radzi sobie z przykrymi emocjami w sposób konstruktywny, lecz przeciwnie – zapija je. Biegły psycholog wskazuje, że tak właśnie było u powoda (k. 242). Również biegły psychiatra wskazując, że po śmierci matki powód popadł w dwumiesięczny ciąg alkoholowy, podniósł że można przyjąć, że zachowanie powoda było w jego przypadku manifestacją żałoby w swoim obrazie modyfikowanej przez chorobę alkoholową (k. 257). Uwzględniając powyższe okoliczności Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że jakkolwiek więź powoda z matką była dotknięta patologicznym wpływem choroby alkoholowej, nie można mówić o całkowitym braku takiej więzi i o braku krzywdy powstałej na skutek śmierci matki. Pamiętać należy, że zadośćuczynienie powinno przedstawiać realnie odczuwalną wartość i nie powinno być – również w okolicznościach niniejszej sprawy – jedynie symboliczne. Wobec tego, w ocenie Sądu Okręgowego przyznanie powodowi zadośćuczynienia w żądanej kwocie 25.000 złotych (obniżonej przez samego powoda w stosunku do pierwotnego żądania pozwu), nie przekracza granic odpowiedniości.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok zasądzając na rzecz powoda żądaną w postępowaniu apelacyjnym wraz z odsetkami za opóźnienie. Odnośnie do wysokości odsetek należy wskazać, że z dniem 1 stycznia 2016 r. zmieniła się wysokość odsetek ustawowych i za opóźnienie (na mocy ustawy o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw z dnia 9 października 2015 r. Dz.U. z 2015 r. poz. 1830), zatem Sąd okres naliczania odsetek podzielił na okresy od dnia, kiedy świadczenie powinno być spełnione do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty. Według aktualnego brzmienia art. 481 § 2 k.c. jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie w wysokości równej sumie stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego i 5,5 punktów procentowych. Jednakże gdy wierzytelność jest oprocentowana według stopy wyższej, wierzyciel może żądać odsetek za opóźnienie według tej wyższej stopy. Należy zaznaczyć, iż nie oznacza to orzekania ponad żądaniu pozwu, ponieważ jego treść nie pozostawia wątpliwość, iż powód wnosił o zasądzenie odsetek takich, jakie należne są z tytułu opóźnienia (określonych w art. 481 k.c.).

Z uwagi na zmianę rozstrzygnięcia merytorycznego, zasadna stała się także zmiana wyroku w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego, o których rozstrzygnięto zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia przewidzianą w art. 100 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Na koszty postępowania odwoławczego poniesione przez powoda złożyło się wyłącznie wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 1200 złotych. Nadto, na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c. Sąd Okręgowy obciążył pozwanego nieuiszczoną opłatą sądową od apelacji.