Pełny tekst orzeczenia

poczatektekstu

[Przewodnicząca 00:01:47.079]

Powód W. S.wystąpił o zasądzenie na jego rzecz od strony pozwanej (...) Spółka Akcyjnaw W.kwoty 40.600 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 30 czerwca 2015 roku do dnia zapłaty oraz kosztami postępowania. Na uzasadnienie tego żądania wskazał, że w dniu 22 lipca 2003 roku w wypadku drogowym zginął jego syn M. S., a sprawcą tego wypadku była B. S. (1), która nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez jazdę z nadmierną prędkością i utratę panowania nad pojazdem, na skutek czego zjechała na pobocze i uderzyła w przydrożne drzewo. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie z dnia 10 marca 2004 roku wydanym w sprawie o sygnaturze II K 763/03 B. S. (1)została skazana. Powód podał, że w dniu zdarzenia pojazd sprawczyni był objęty obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdów mechanicznych na podstawie umowy zawartej z pozwaną spółką. Oświadczył, że pismem z dnia 26 czerwca 2015 roku zgłosił stronie pozwanej roszczenie w kwocie 100.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych, w związku ze śmiercią syna. Strona pozwana decyzją z dnia 29 czerwca 2015 roku przyznała mu kwotę 12.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych, w związku ze śmiercią syna, przy czym pomniejszyła ją o 30 procent ze względu na przyczynienie się M. S.do swojej śmierci i wypłaciła powodowi kwotę 8.400 złotych. Wskazał, że obecnie nie ma w orzecznictwie wątpliwości, że spowodowanie śmierci osoby bliskiej może stanowić naruszenie dóbr osobistych jej członków rodziny i uzasadniać przyzmianie zadośćuczynienie na podstawie przepisów artykułu 448 Kodeksu cywilnego, w związku z art. 24 paragraf 1 Kodeksu cywilnego. Podał, że M. S.był jego drugim dzieckiem. Bardzo cieszył się z narodzin syna tak samo, jak przy pierwszej córce pomagał żonie w opiece nad dzieckiem. Każdą wolną chwilę spędzał z ukochanym synem, uczył go jeździć na rowerze oraz gry w piłkę, która szła mu bardzo dobrze. Chcąc by syn rozwijał umiejętności sportowe zapisał go do klubu sportowego. M.został bramkarzem drużyny piłkarskiej i osiągał sukcesy w tej dziedzinie. Powód by bardzo dumny z syna, który odziedziczył po nim zamiłowanie do piłki nożnej. Mógł bowiem podzielić się z nim doświadczeniem, jakie zdobył, gdyż sam w wieku młodzieńczym grał w piłkę nożną. Wspierał syna, pomagał mu, jak tylko potrafił. Podczas meczy zasiadał na widowni by móc mu kibicować. Gdy syn był starszy powód uczył go podstaw mechaniki samochodowej, co zresztą znowu stało się ich wspólną pasją. Syn miał smykałkę do samochodów, był szczególnie dobry w ustawianiu zapłonów do motorowerów. Często przyjeżdżali do niego koledzy, a nawet starsi ludzie, którym pomagał. M.miał 12 lat, a jego siostra 14, gdy ich mama wyprowadziła się z domu. Powód został sam z dwójką dzieci. Musiał pogodzić obowiązki zawodowe z opieką nad dorastającymi dziećmi. Był ich ojcem i matką. Prał, sprzątał, gotował. Powód robił wszystko by, jak najmniej odczuły brak matki, na co dzień. Każdą wolną chwilę spędzał z nimi, chodził na wywiadówki, pomagał, doradzał. Dzieci były całym jego światem. M.zawsze chętnie pomagał powodowi w obowiązkach domowych, jak również w pracach wokół domu. Obydwoje lubili spędzać czas w garażu majsterkując. Sprawiało im to radość i dawało satysfakcję. Powód planował w przyszłości założyć wraz z synem warsztat samochodowy. M.dążąc do realizacji tych planów rozpoczął naukę w szkole średniej o kierunku elektromechaniki. Powód bardzo cieszył się na myśl o wspólnej pracy z synem, dzięki czemu spędziliby ze sobą trochę więcej czasu. Ich plany rozsypały się w dniu 27 lipca 2003 roku, gdy M.zginął w wypadku. Powód ostatni raz widział się z synem tragicznego dnia, gdy szedł na przystanek, gdzie czekał na mamę. Syn pomagał jej w sklepie, czym zarabiał sobie na drobne wydatki. Wiadomość o wypadku syna była dla powoda szokiem. Wraz z córką niezwłocznie udał się do szpitala, w którym znajdował się syn. Wiele osób przepytał nim dowiedział się o śmierci syna. Ogromny szok, rozpacz i niedowierzanie. Kolejne dni mijały, a powód nie wierzył, że to dzieje się naprawdę. Jego ukochane dziecko, w którym pokładał wiele nadziei, które kochał bezgranicznie odeszło. Nie potrafił pogodzić się z ogromną pustką, jaka została w jego sercu i życiu. Nie był w stanie pracować, skorzystał z dwutygodniowego urlopu. Powód nie potrafił pogodzić się z losem. Wypadek, w którym zginął syn oraz córka jego brata spowodowała jego była żona. Ogromną traumę przeżyła cała rodzina. Powód po około dwóch latach po wypadku uświadomił sobie, że przecież ma jeszcze córkę. Każdego dnia wmawia sobie, że jakoś się ułoży, że przecież trzeba żyć i tak już od 12 lat. W garażu stoi motorower syna. W domu są dyplomy, medale, które zdobył grając w piłkę nożną. Powód w każdym miejscu czuje obecność swojego zmarłego syna. Bardzo często odwiedza jego grób, opowiada mu o wydarzeniach z życia codziennego. Chce mu się płakać, bo nie może z nim porozmawiać, przytulić, realizować wspólnych planów. W związku z powyższym, w szczególności ze względu na cierpienie związane z utratą syna oraz łączącą ich szczególną więź, żądną kwotę należy uznać za odpowiedzią. Strona powodowa wskazała, że kwota żądana niniejszym pozwem uwzględnia przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody na poziomie 30 procent. Strona pozwana wypłacając powodowi kwotę 8.400 złotych w postępowaniu likwidacyjnym również przyjęła 30 procentowe przyczynienie się.

W odpowiedzi na pozew z dnia 5 stycznia 2016 roku pozwana spółka wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powoda na jego rzecz zwrotu kosztów procesu. W uzasadnieniu przyznała, że w ramach umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych ponosi odpowiedzialność za przedmiotowy wypadek, a także potwierdziła przebieg wypadku przedstawiony przez powoda oraz wskazała, iż w momencie tego wypadku M. S. nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Przyznała również, że przyznała powodowi zadośćuczynienie w kwocie 12.000 złotych, które obniżyła do kwoty 8.400 złotych przyjmując 30 procentowe przyczynienie się M. S. ze względu na brak zapiętych pasów. Podała, że powód dochodzi zadośćuczynienia nie z tytułu krzywdy po śmierci osoby najbliższej, lecz z tytułu naruszenia dóbr osobistych w postaci prawa do pełnej rodziny wskutek utraty syna, a które to pojęcia nie są tożsame. Wynikające z pozwu opis relacji powoda i syna nie odbiega od typowych relacji w każdej przeciętnej i zgodnie żyjącej rodzinie. Opisane przeżycia powoda również nie odbiegają od przeżyć osób, które z różnych przyczyn w sposób nagły utraciły członka rodziny. Śmierć poszkodowanego spowodowała u powoda stan smutku i żałoby. Naturalne dla doświadczenia straty bliskiej osoby. Powołanie się na powyższe argumenty nie jest wystarczające. Zadośćuczynienie ma rekompensować nie tylko doznany ból spowodowany śmiercią bezpośrednio poszkodowanego, lecz krzywdę stanowiącą przedwczesną utratę członka rodziny. Ponadto istotne jest, że najwyższe zadośćuczynienia powinny być przyznawane na rzecz osób, które na skutek śmierci poszkodowanego stały się samotne bez wsparcia rodziny, a do których powód się nie zalicza. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że powód ma jeszcze córkę, co niewątpliwie pozwala na niejako złagodzenie odczucia osamotnienia w porównaniu do rodziców, którzy tracą swoje jedyne dziecko. W konsekwencji w przypadku powoda trudno uznać, że doszło do naruszenia dobra osobistego w postaci prawa do pełnej rodziny w sposób uzasadniający przyznanie dochodzonej pozwem kwoty zadośćuczynienia. Trauma i cierpienie powoda z uwagi na upływ czasu uległy wyciszeniu. Od śmierci syna powoda upłynął znaczny okres czasu, bowiem 12 lat, co niewątpliwie powinno mieć wpływ na wysokość zadośćuczynienia. Strona pozwana nie zgodziła się z datą początkową naliczania odsetek. Powód zgłosił bowiem szkodę w dniu 1 czerwca 2015 roku, a mając na uwadze trzydziestodniowy termin do wypłaty odszkodowania, o którym mowa art. 4 ustęp 1 Ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych pozwana pozostaje w zwłoce z dniem 1 lipca 2015 roku.

W ocenie Sądu powództwo było w części zasadne i w takim też zakresie podlegało uwzględnieniu. W niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości, że M. S. poniósł śmierć w wypadku drogowym, który miał miejsce w dniu 22 lipca 2003 roku. Bezsporna jest także okoliczność, że do tego wypadku doszło w wyniku zawinionego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez B. S. (1) poprzez przekroczenie dozwolonej prędkości i utraty z tego powodu panowania nad pojazdem w skutek, czego pojazd ten zjechał na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo. Wskazane okoliczności wynikają z dokumentów w postaci: wyroku Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie z dnia 10 marca 2004 roku wydanego w sprawie o sygnaturze akt II K 763/03. Zgodnie, bowiem z przepisem art. 11 zdanie 1 Kodeksu postępowania cywilnego ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą Sąd w postępowaniu cywilnym. Należy przy tym podkreślić, że sąd cywilny wiążą tylko zawarte w sentencji wyroku karnego skazującego ustalenia okoliczności dotyczące osoby sprawcy, czynu przypisanego skarżonemu i przedmiotu przestępstwa. Nie wiążą natomiast inne ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności ubocznych wykraczających poza elementy stanu faktycznego przestępstwa, chociaż zawarte były w sentencji wyroku karnego. We wskazanym wyroku skazującym wszystkie jednak okoliczności wymienione w jego sentencji miały istotne znaczenie dla odpowiedzialności karnej B. S. (1), a tym samym nie mogły być podważane w toku procesu cywilnego. Z tych względów Sąd był zobowiązany przyjąć, że B. S. (1) doprowadziła w opisany wyżej sposób do wypadku drogowego w dniu 22 lipca 2003 roku, a tym samym zaistniało zdarzenie, z którym ustawa wiąże odpowiedzialność cywilną. Jednocześnie także przyjął istnienie związku przyczynowego między tym zdarzeniem, a śmiercią M. S. oraz przesłanki winy nieumyślne po stronie B. S. (1) odnośnie jej zachowania. Należy, bowiem zauważyć, że koniecznym warunkiem pociągnięcia do odpowiedzialności karnej jest wystąpienie winy po stronie oskarżonego, przy czym pojęcie to nie jest w sprawie karnej ujmowane tak szeroko, jak w prawie cywilnym. Oznacza to, że przypisanie oskarżonemu winy w procesie karnym skutkuje tym, że w postępowaniu cywilnym powyższa przesłanka musi być zawsze uznana za stwierdzoną, a co najwyżej dopuszczalne jest ustalenie wyższego stopnia winy niż w wyroku karnym. Wskazane okoliczności nie były zresztą kwestionowane przez stronę pozwaną. W tych okolicznościach oczywistym jest stwierdzenie, że B. S. (1) naruszając zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w sposób zawiniony doprowadziła do przedmiotowego wypadku. Tym samym w świetle przepisu art. 463 paragraf 1 Kodeksu cywilnego dopuściła się czynu niedozwolonego, przy czym warto podkreślić, że przewidziana w tych przepisach odpowiedzialność jest oparta na zasadzie ryzyka, a nie winy, dlatego też udowodnienie winy sprawcy tego wypadku nie było konieczne. Strona pozwana przyznała w toku procesu, że pojazd, którym kierowała sprawczyni tego wypadku drogowego był ubezpieczony przez nią od odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego w dniu, w którym doszło do przedmiotowego zdarzenia. Wskazać, zatem należy, że w takim samym zakresie jak sprawca szkody, na podstawie umowy ubezpieczenia, odpowiada za skutki tego zdarzenia ubezpieczyciel, czyli strona pozwana. Zgodnie, bowiem z przepisem art. 822 paragraf 1 Kodeksu cywilnego przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem, których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający lub ubezpieczony. Odpowiedzialność odszkodowawcza z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej regulują przepisy szczególne, a mianowicie Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych. Wedle przepisu art. 34 ustęp 1 tej Ustawy z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Przepis art. 35 wskazanej Ustawy stanowi z kolei, że tym ubezpieczeniem jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu. Natomiast zgodnie z przepisem art. 36 ustęp 1 zdanie 1 tej Ustawy odszkodowanie ustala się w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechaniczny najwyżej jednak do ustalonych w umowie ubezpieczenia z sumy gwarancyjnej.

Jak wskazano powyżej zakaz odpowiedzialności ubezpieczyciela z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkodę powstałą w wyniku ruchu pojazdu mechanicznych jest uwarunkowana zakresem odpowiedzialności sprawcy wypadku drogowego za wskazaną szkodę. Z tego też względu należy na wstępie ustalić fakt, czy M. S. nie był zapięty pasami bezpieczeństwa w chwili tego wypadku, bowiem ma to istotny wpływ na zakres odpowiedzialności kierowcy, a w szczególności, czy w ten sposób doszło do przyczynienia się M. S. do swej śmierci. Nie ma przy tym wątpliwości, że M. S. w chwili wypadku nie miał zapiętych tych pasów, albowiem potwierdziły to strony, a przy tym wynika to także z dowodów zebranych w opisanej powyżej sprawie karnej, a w szczególności dowodu z protokołu przesłuchania podejrzanej B. S. (1) z dnia 12 września 2003 roku znajdującego się na kartach od 61 do 63 akt sprawy Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie o sygnaturze II K 763/03.

Kwestia przyczynienia się poszkodowanego do szkody reguluje przepis art. 362 Kodeksu cywilnego, który stanowi, że jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. W rozumieniu tegoż przepisu przyczynieniem się poszkodowanego do powstania szkody jest każde jego zachowanie pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba. Przy czym o przyczynieniu się poszkodowanego można mówić wyłączenie w przypadku, gdy jego określone zachowanie pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, a nie w jakimkolwiek innym powiązaniu przyczynowym. Innymi słowy, zachowanie się poszkodowanego musi stanowić adekwatną współprzyczynę powstania szkody lub jej zwiększenia, czyli wyłączać się musi jako dodatkowa przyczyna szkody. A nadto, co istotne zachowanie to musi być zawinione, czyli obiektywnie zarzucalne, wadliwe z przyczyn leżących po stronie poszkodowanego. Stąd przyjmuje się, że zastosowanie przepisu art. 362 Kodeksu cywilnego może nastąpić dopiero po ustaleniu istnienia związku przyczynowego. Jeżeli nie ma takiego przyczynienia się, to nie może być mowy o zmniejszeniu obowiązku naprawienia szkody. W niniejszej sprawie strony w zasadzie zgodnie przyznały, że M. S. przyczynił się do powstania rozpoznawanych szkód niemajątkowych po stronie powoda, albowiem w chwili wypadku nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Takie zaniedbanie zawsze stanowi niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia osoby przebywającej w samochodzie. W okolicznościach niniejszej sprawy mając na uwadze przebieg wypadku należało przyjąć, że M. S. w ten sposób przyczynił się do zwiększenia rozmiaru doznanych obrażeń, gdyż bezwładnie przemieszczał się w pojeździe, co nie nastąpiłoby gdyby miał zapięte pasy bezpieczeństwa. W konsekwencji należy ocenić zachowanie zmarłego syna powoda, jako naruszające zasady rozsądnego postępowania i tym samym zawinione, a jednocześnie jako pozostające w normalnym związku przyczynowym z jego śmiercią. Należy jednocześnie podzielić stanowisko stron, że stopień przyczynienia się M. S. do krzywdy powoda wynosi 30 procent, gdyż główną przyczyną jego śmierci było jednak nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez B. S. (1), która przekroczyła dopuszczalną prędkość i straciła panowanie nad pojazdem. W efekcie ewentualnie zadośćuczynienia za krzywdy przysługujące powodowi należy obniżyć o 30 procent ze względu na przyczynienie się M. S. do powstania u niego szkód niemajątkowych.

Oceniając zasadność roszczenia powoda w świetle przepisów obowiązujących w dniu przedmiotowego wypadku należy na wstępie podkreślić, że podstawę prawną przyznania powodowi zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę nie może stanowić przepis art. 466 paragraf 4 Kodeksu cywilnego, wedle którego Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Najbliższym członkom rodziny zmarłego nie przysługuje bowiem roszczenie pieniężne za doznaną krzywdę na podstawie tego przepisu, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu przed dniem 3 sierpnia 2008 roku, czyli przed dniem wejścia w życie tego przepisu. Taka natomiast sytuacja miała miejsce w rozpoznawanej sprawie, gdyż śmierć M. S. nastąpiła w dniu 22 lipca 2003 roku.

W niniejszej sprawie powód jako podstawę prawną swego roszczenia podał jednak przepis art. 448 Kodeksu cywilnego. W ocenie Sądu jego stanowisko w tym zakresie jest pełni zasadne. Obecnie można stanowczo stwierdzić, że w judykaturze ugruntowany został pogląd, iż najbliższym członkom rodziny zmarłego przysługuje zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę na podstawie przepisu art. 448 Kodeksu cywilnego w związku z art. 224 paragraf 1 Kodeksu cywilnego, gdyż śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 roku. Nie ma bowiem wątpliwości, że więź rodzinna może być uznana za dobro osobiste członka rodziny zmarłego. Katalog dóbr osobistych określonych w przepisie art. 23 Kodeksu cywilnego ma charakter otwarty, a w orzecznictwie i piśmiennictwie przyjmuje się zgodnie, że ochroną przewidzianą w przepisie art. 23 Kodeksu cywilnego i art. 24 Kodeksu cywilnego objęte są wszelkie dobra osobiste rozumiane, jako pewne wartości niematerialne związane z istnieniem i funkcjonowaniem podmiotu prawa cywilnego, które w życiu społecznym są uznane za doniosłe zasługujące z tego względu na ochronę. W judykaturze uznano, że do katalogu dóbr osobistych należy na przykład; prawo do intymności, prywatności człowieka, prawo do planowania rodziny, tradycji rodziny czy pamięć o osobie zmarłej. Trudno więc znaleźć argumenty sprzeciwiające się zaliczeniu do tego katalogu także więzi rodzinnej. Więzi te stanowią fundament prawidłowego funkcjonowania rodziny i podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów art. 18 i 71 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 23 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Nie ma zatem przeszkód do uznania, że szczególna więź emocjonalna między członkami rodziny pozostaje pod ochroną przewidzianą w przepisach art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego. Pojęcie opisanego zapatrywania nasuwa pytanie o sens wprowadzenia przez ustawodawcę unormowania przewidującego wprost przyznanie zadośćuczynienia za krzywdę wskutek śmierci osoby najbliższej. Jeżeli bowiem przed wejściem w życie przepisu art. 446 paragraf 4 Kodeksu cywilnego możliwe było dochodzenie tego zadośćuczynienia na podstawie przepisów art. 448 Kodeksu cywilnego w związku z art. 224 paragraf 1 Kodeksu cywilnego to mogłoby się wydawać, że takie szczególne rozwiązanie nie było potrzebne. Wniosek taki trudno byłoby jednak zaakceptować. Dodanie przepisu art. 446 paragraf 4 Kodeksu cywilnego nie jest jedynie wyrazem woli ustawodawcy, potwierdzenia dopuszczalności dochodzenia zadośćuczynienia na gruncie przepisów obowiązujących przed wejściem w życie tego przepisu, lecz dokonania zmiany w ogólnej regule wynikającej z przepisu art. 448 Kodeksu cywilnego poprzez zawężenie kręgu osób uprawnionych do zadośćuczynienia. Gdyby nie wprowadzono przepisu art. 446 paragraf 4 Kodeksu cywilnego roszczenia tego mógłby dochodzić każdy, nie tylko najbliższy członek rodziny. Przepis ten ułatwia także dochodzenie zadośćuczynienia, gdyż umożliwia jego uzyskanie bez potrzeby wskazywania jakichkolwiek innych, poza w nim wymienionych przesłanek. Niewątpliwie wzmacnia taką wykładnię art. 446 paragraf 3 Kodeksu cywilnego wiążąc funkcję tego przepisu wyłącznie z ochroną majątkową. Nie można zatem zasadnie twierdzić, że przepis art. 446 paragraf 4 Kodeksu cywilnego stanowi swoisty superflu, jest pozbawiony głębszego sensu normatywnego.

Wedle przepisu art. 448 zdanie 1 Kodeksu cywilnego w razie naruszenia dóbr osobistych, Sąd może przyznać temu czyje dobro osobiste zostało naruszone odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. W judykaturze powszechnie przyjmuje się, że przesłanką zastosowania tego przepisu jest nie tylko bezprawne działanie sprawcy naruszającego dobra osobiste, ale także jego wina. Świadczy o tym systematyka Kodeksu cywilnego. Przepis jest został bowiem umieszczony wśród przepisów o czynach niedozwolonych bez wskazania podstaw i przesłanek odpowiedzialności, jak również bez wyszczególnienie przesłanek egzoneracyjnych. Należy zatem stosować ogólne zasady odpowiedzialności z czynów niedozwolonych. A podstawową zasadą odpowiedzialności z tego tytułu jest zasada winy sprawcy. Gdyby bowiem ustawodawca chciał, aby przesłanką roszczeń przewidzianych w przepisach art. 448 zdanie 1 Kodeksu cywilnego była wyłączne bezprawność naruszenia dóbr osobistych, to umieściłby ten przepis w części ogólnej Kodeksu cywilnego, a mianowicie w obrębie przepisu art. 24 Kodeksu cywilnego. Należy przy tym podkreślić, że zastosowanie tego przepisu ma miejsce przy każdym stopniu winy sprawcy naruszenia dóbr osobistych, w tym także w przypadku winy nieumyślnej. W rozpoznawanej sprawie spełnienie tych przesłanek nie budzi wątpliwości, skoro sprawczyni wypadku B. S. (1) została skazana prawomocnym wyrokiem karnym. Podstawą bowiem odpowiedzialności karnej jest zarówno bezprawne działanie sprawcy czynu zabronionego, jak również jego wina. Na mocy natomiast przepisu art. 11 zdanie 1 Kodeksu postępowania cywilnego ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego, co do popełnienia przestępstwa wiążą Sąd w postępowaniu cywilnym. Z tych względów Sąd w niniejszym procesie był obowiązany przyjąć, że w dniu 22 lipca 2003 roku B. S. (1) doprowadziła do naruszenia przepisów prawa ruchu drogowego i prawa karnego, a tym samym jej działanie było bezprawne, oraz przyjąć, że jej zachowane w tym zakresie było zawinione. Należy jednocześnie podkreślić, że naruszenie dóbr osobistych powoda w postaci więzi rodziny z M. S. było bezpośrednim, normalnym następstwem wypadku drogowego zawinionego przez B. S. (1). Osoba, który dochodzi zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej nie jest bowiem poszkodowana jedynie pośrednio. Sam bowiem czyn niedozwolony może wyrządzić krzywdę różnym osobom. Źródłem krzywdy jest zatem czyn niedozwolony, którego następstwem jest śmierć osoby najbliższej. Krzywdą wyrządzoną zmarłemu jest utrata życia, zaś dla osób mu bliskich jest naruszenie dobra osobistego poprzez zerwane więzi emocjonalnej ze zmarłym, szczególnie w relacjach rodziny. Również więc osoba dochodząca ochrony na podstawie przepisu art. 448 Kodeksu cywilnego może być poszkodowana bezpośrednio i dochodzi naprawienia własnej krzywdy doznanej poprzez naruszenia jego własnego dobra osobistego. Oznacza to, że w rozpoznawanej sprawie zostały spełnione podstawowe przesłanki przyznania powodowi zadośćuczynienia na podstawie art. 448 zdanie 1 Kodeksu cywilnego.

Przytoczony powyżej przepis art. 448 zdanie 1 Kodeksu cywilnego określa sposoby naprawienia krzywdy wyrządzonej naruszeniem dóbr osobistych poprzez, między innymi przyznanie poszkodowanemu odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego. Przyjęcie tego sposobu naprawienia doznanej szkody niemajątkowej i ustalenie wysokości należnego zadośćuczynienia pieniężnego uwarunkowane jest wieloma okolicznościami. Przy ocenie, czy należy się zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych, jaka suma jest w rozumieniu przepisów art. 448 Kodeksu cywilnego odpowiednia tytułem tego zadośćuczynienia, należy mieć na uwadze dobro, które zostało naruszone oraz charakter, stopień nasilenia i czas trwania krzywdy doznanej przez osobę, której dobro zostało naruszone, ujemne przeżycia psychiczne spowodowane naruszeniem. Uszczegóławiając wskazane kryteria na potrzeby sprawy, w której zdarzeniem wywołującym krzywdę jest śmierć osoby najbliższej wskazać należy, że nie każda więź rodzinna niejako automatycznie należy zaliczyć do kategorii dóbr osobistych, lecz jedynie taką, której zerwane powoduje ból, cierpienie i rodzi poczucie krzywdy. Osoba dochodząca roszczenia na podstawie art. 448 Kodeksu cywilnego powinna wykazać istnienie tego rodzaju więzi stanowiącej jej dobro osobiste podlegające ochronie. Zadośćuczynienie za naruszenie tego dobra w wyniku śmierci najbliższego członka rodziny ma na celu kompensację doznanej krzywdy, czyli złagodzenie cierpienia wywołanego śmiercią osoby bliskiej, oraz pomoc osobie pokrzywdzonej w dostosowaniu się do zmieniającej w związku z tym rzeczywistości. Krzywda polega na ujemnych przeżyciach poszkodowanego związanych z cierpieniem fizycznym, psychicznym lub moralnym. W orzecznictwie zwraca się uwagę, że na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ; dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia, pustki, cierpienie moralne, wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj, intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia, na przykład nerwicy, depresji, rola w rodzinie spełniana przez osobę zmarłą, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności z jej zaakceptowaniem, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego i tak dalej. Trudno jest przy tym wycenić wskazaną krzywdę, każdy bowiem przypadek powinien być zindywidualizowany z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy. Wprawadzie do przepisu artykułu 448 zdanie pierwsze Kodeksu cywilnego klauzuli odpowiedniej sumy pozostawia Sądowi orzekającemu margines uznaniowości co do wysokości zasądzonej kwoty. Swoboda w tym zakresie nie oznacza jednak dowolności, gdyż przyznanie odpowiedniej sumy tytułem kompensacji krzywdy, jak jej odmowa muszą być osadzone w stanie faktycznym sprawy. Pomimo niemożności ścisłego ustalenia wysokości uszczerbku na zdrowiu, należy opierać rozstrzygnięcie na kryteriach zobiektywizowanych, a nie kierować się wyłącznie subiektywnym odczuciem pozwanego. Wysokość zadośćuczynienia nie powinna być przy tym zależeć od sytuacji majątkowej zmarłego i osób mu bliskich. W każdym natomiast wypadku wysokość zadośćuczynienia powinna zostać dokonana z uwzględnieniem okoliczności, że śmierć każdej osoby jest zdarzeniem pewnym, która prędzej, czy później musi nastąpić. Tym samym zadośćuczynienie rekompensuje w istocie często jedynie wcześniejszą utratę członka rodziny. Należy przy tym podkreślić, że z uwagi na ciężar gatunkowy dobra osobistego w postaci prawa do życia w rodzinie i utrzymania więzi rodzinnych, powinno ono w hierarchii wartości zasługiwać na wzmożoną w porównaniu z innymi dobrami ochronę. Naruszenie tego dobra stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego niż w przypadku innego dobra, a skutki rozciągają się na całe życie osoby bliskiej. Dlatego doznana w tym wypadku szkoda jest bardziej godna ochrony z uwagi na naruszenie dobra wysokiej rangi w najwyższym stopniu. Wymaga przy tym podkreślenia, że jedynie rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na umiarkowany jego rozmiar. Przesłanka przyczyny stopy życiowej nie może jednak pozbawiać roszczenia funkcji kompensacyjnej, eliminować innych istotniejszych czynników kształtujących jego rozmiar i ma charakter tylko uzupełniający.

Ustalając okoliczności dotyczące doznanej przez powoda krzywdy w wyniku śmierci M. S. Sąd oparł się przede wszystkim na zeznaniach świadka T. S., B. S. (2) oraz zeznania powoda. Wszystkie te dowody są wiarygodne i nie maja podstaw do ich dyskwalifikowania jako źródło informacji o faktach istotnych w sprawie. Określając wysokość zadośćuczynienia w niniejszej sprawie Sąd miał na uwadze następujące okoliczności, ustanowione w oparciu o wskazane powyżej dowody. Po pierwsze M. S. był młodszym dzieckiem powoda, miał jeszcze 2 lata starszą córkę M.. W dniu śmierci M. miał 17 lat i mieszkał między innymi z powodem. Nie ma wątpliwości, że powód miał bardzo dobre relacje z synem, ojciec interesował się życiem szkolnym syna, uczęszczał na wywiadówki, spotkania, znał kolegów syna, wiedział jak syn spędza czas, wspierał go. Powód starał się zarazić syna swoimi zainteresowaniami, to jest wędkarstwem i piłką nożną. Razem chodzili na ryby. Powód zapisał syna do wiejskiego klubu piłki nożnej, gdzie grał na pozycji bramkarza. Ojciec woził syna na treningi, kibicował mu podczas meczy. Syn pomagał mu w gospodarstwie domowym, w tym przydomowym ogródku, a głównie przy hodowli zwierząt. Mieli wspólne plany na przyszłość, syn bowiem rozpoczął naukę w Szkole Mechanicznej w D.. Wykazywał się dużymi zdolnościami w tym zakresie. Już w młodym wieku potrafił ustawiać zapłony w motorowerach, co z ochotą czynił nawet obcym osobom. Powód zaadaptował pomieszczenia z PGR i tam planował prowadzić warsztat samochodowy. Powód posiadał wiedzę odnośnie starszych modeli aut, a syn miał zdobyć wiedzę o nowszych. Wszystko to się zmieniło w dniu 22 lipca 2003 roku. Początkowo powód nie mógł uwierzyć w śmierć syna. Na tą tragiczną wiadomość poczuł się słabo, głos mu odjęło. Uczucie szoku, niedowierzania trwało znaczny okres czasu. Nie był w stanie pracować. Pracował wówczas jako kierowca. Jego ówczesny pracodawca udzielił mu urlopu na okres około 1,5 miesiąca. Jednak po tym okresie powód nadal nie był w stanie wrócić do pracy i zmuszony został do rozwiązania stosunku pracy. Uzyskał status osoby bezrobotnej. Dopiero po okresie około 1,5 roku podjął pracę zarobkową u poprzedniego pracodawcy. Powód stał się osobą zamkniętą, zamyśloną, nieobecną. Obraz syna nawiedza go w snach. Przechowuje część rzeczy syna, w tym fotografie. W mieszkaniu nadal jest pokój M.. Na miejscu zdarzenia powód wraz z bratem postawili przydrożny nagrobek, który został rozebrany wraz z modernizacją drogi. Za każdym razem jak powód przejeżdża tą drogą, to się zatrzymuje, zapala świeczkę. Powód co najmniej raz w tygodniu odwiedza grób syna. Każde wspomnienie syna sprawia mu ból i doprowadza go do łez. Nadal nie pogodził się ze stratą syna. Jednakże z drugiej strony nie uszło uwadze Sądu, że powód ma jeszcze jedno dziecko, córkę M., która mieszkała z nim do 2011 roku. Niewątpliwie mógł liczyć na jej pomoc w okresie bezpośrednim po wypadku oraz późniejszym. Ponadto pomogła mu siostra oraz szwagierka T. S.. Aktualnie córka mieszka poza granicami kraju i ma trzyletniego syna, ich relacje są dobre. Sąd uwzględnił więc, że są członkowie rodziny, którzy mogą udzielić mu pomocy w razie potrzeby, powód ma więc na kogo liczyć w przyszłości. Sąd więc miał na uwadze, że powód zdołał jednak uporządkować swoje życie, podjął pracę mimo takiej tragedii, którą przeżywa do dnia dzisiejszego. Jego życie z czasem wróciło do normy. Nie ma także wątpliwości, że wspomnienie M. S. jest nadal żywe w przypadku powoda, często bowiem odwiedza grób i go wspomina.

Mając powyższe okoliczności na uwadze Sad przyjął, że odpowiednie zadośćuczynienie za doznaną przez powoda krzywdę będzie kwota 50.000 złotych. Należy przy tym podkreślić, że wskazana kwota nie jest nadmierna i nie prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia powoda. Prawo do więzi rodzinnych obok życia i zdrowia jest bowiem jednym z najważniejszych dóbr osobistych. Tym samym wysokość zadośćuczynienia za jego naruszenie powinna być na tyle duża, aby stanowiła ona odczuwalną rekompensatę za doznaną krzywdę. W takim wypadku kwota 50.000 złotych jest odpowiednia, albowiem powód ma jeszcze córkę, swoje rodzeństwo, na których w razie potrzeby może liczyć. Jednakże jego więź ze zmarłym synem była bardzo bliska i jej brak będzie odczuwać i przeżywać do końca życia, a przy tym zdarzenie to wywarło na niego duży wpływ, zmieniło jego zachowanie, podejście do życia. Jednocześnie w związku z przyczynieniem się M. S. do powstania krzywdy po stronie powoda należało to zadośćuczynienie obniżyć o 30 procent, co oznacza, że przysługiwało mu z tego powodu, z tego tytułu kwota 35.000 złotych. Strony zgodnie przyznały, że powód z tego tytułu otrzymał już kwotę 8.400 złotych, co znalazło również potwierdzenie w postaci dokumentu-odpisu pisma pozwanej spółki do powoda z dnia 29 czerwca 2015 roku, znajdującego się w aktach szkody. Tym samym należało zasądzić na rzecz powoda dodatkowo kwotę 26.600 złotych i oddalić dalej idące powództwo.

Powód zażądał również zasądzenie odsetek ustawowych od dnia 30 czerwca 2015 roku do dnia zapłaty. Podstawą prawną do sformułowanego tak żądania stanowi przepis artykułu 481 Kodeksu cywilnego. Z przepisu paragrafu 1 tegoż artykułu wynika bowiem, że jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za opóźnienie, chociażby nie poniósłby żadnej szkody, chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Odsetki za opóźnienie należą się przeto, zarówno bez względu na szkodę poniesioną przez wierzyciela, jak i zawinione okoliczności opóźnienia przez dłużnika. Należy przy tym wskazać, że w świetle przepisów ustawy dłużnik opóźnia się z wykonaniem zobowiązania, gdy nie spełnia świadczenia w terminie oznaczonym w sposób ostateczny lub wynikający z właściwości zobowiązania. Aby dokładnie wyjaśnić wskazaną kwestię konieczne jest odwołanie się do pojęcia wymagalności. Roszczenie spełnienia świadczenia jest wymagalne wówczas, gdy wierzyciel jest uprawniony do żądania spełnienia świadczenia. Dopóki roszczenie jest niewymagalne nie zachodzi takież opóźnienie, gdyż dłużnik nie jest zobowiązany do spełnienia świadczenia. O dacie wymagalności decyduje natomiast treść stosunku obligacyjnego łączącego strony, w przypadku zobowiązań terminowych, jeżeli dłużnik nie realizuje w terminie swych obowiązków wynikających z treści zobowiązania, opóźnienia się ze spełnieniem świadczenia. W tym przypadku data wymagalności roszczenia stanowi jednocześnie datę od której dłużnik opóźnia się ze świadczeniem. Z mocy przepisu artykułu 481 Kodeksu cywilnego uzasadnia to roszczenie o odsetki. W przypadku z kolei zobowiązań bezterminowych opóźnienie nastąpi dopiero w sytuacji niedostosowania się do wezwania wierzyciela żądającego spełnienia świadczenia, chyba, że obowiązek jego spełnienia wynika z właściwości zobowiązania. Na koniec należy wskazać, iż na mocy przepisu artykułu 481 paragraf 2 zdanie jeden Kodeksu cywilnego, w sytuacji gdy stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona należą się odsetki ustawowe.

Zgodnie z przepisem artykułu 14 ustęp 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni, licząc od złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Zdanie pierwsze ustęp 2 tegoż artykułu stanowi natomiast, że w przypadku gdy wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ustępie 1 okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba, że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W świetle tych przepisów zakład ubezpieczeń jest obowiązany wypłacić odszkodowanie w terminie 30 dni od dnia zawiadomienia o szkodzie, a w późniejszym terminie tylko wówczas, gdy nie jest w stanie wcześniej wyjaśnić okoliczności niezbędnych do ustania odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, albo wysokości odszkodowania.

W rozpoznawanej sprawie pozwana spółka nie udowodniła, że istniały przeszkody uniemożliwiające wyjaśnienie w ciągu 30 dni okoliczności koniecznych do ustalenia jej odpowiedzialności, albo wysokości świadczenia należnych powodowi, pomimo działań podejmowanych przez nią ze szczególną starannością. Tym samym powinna spełnić świadczenie przysługujące powodowi w terminie 30 dni od dnia otrzymania zawiadomienia o szkodzie niemajątkowej. W dokumentów zgromadzonych w aktach szkody wynika, że pismem z dnia 1 czerwca 2015 roku powód wystąpił do strony pozwanej o przyznanie mu zadośćuczynienia, co potwierdziła strona pozwana w odpowiedzi na pozew. W związku z tym pozwana spółka powinna wypłacić należne powodowi zadośćuczynienie do dnia 1 lipca 2015 roku. Tym samym od dnia następnego, czyli od dnia 2 lipca 2015 roku przysługiwało powodowi roszczenie o odsetki za opóźnienie w wypłacie zadośćuczynienia. Mając na uwadze powyższe rozważania Sądu na podstawie wskazanych przepisów Sąd orzekł jak w punkcie pierwszym i drugim wyroku.

Zgodnie z przepisem artykułu 98 paragraf 3 Kodeksu postępowania cywilnego w związku z artykułem 99 Kodeksu postępowania cywilnego do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez radcę prawnego zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawka opłat określonych w odrębnych przepisach i wydatki jednego radcy prawnego, koszty sądowe oraz koszty nakazane przez Sąd osobistego stawiennictwa stron. Stosownie więc do tych przepisów Sąd ustalił, że na koszty procesu poniesione przez powoda składają się: opłata od pozwu w kwocie 2.030 złotych, wynagrodzenie radcy prawnego w kwocie 2.400, opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych, co daje łącznie kwotę 4.447 złotych. Natomiast na koszty procesu poniesione przez stronę pozwaną składało się wyłącznie wynagrodzenie radcy prawnego w kwocie 2.400 i opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych, co daje łącznie kwotę 2.017 złotych. W świetle przepisów artykułu 100 zdanie pierwsze Kodeksu postępowania cywilnego w razie częściowego tylko uwzględnienia żądania koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Taka też sytuacja zaistniała w niniejszej sprawie, gdyż powód wygrał sprawę w 65 i pół procenta, a pozwana spółka w 34 i pół procenta. Oznacza, to, że strona pozwana powinna zwrócić powodowi kwotę 2.912 złotych i 78 groszy, a powód pozwanej spółce kwotę 833 złote i 86 groszy. W wyniku rozliczeń tych kwot strona pozwana powinna zapłacić powodowi kwotę 2.078 złotych i 92 grosze tytułem zwrotu części kosztów procesu. Z tych względów na podstawie przytoczonych przepisów orzeczono jak w punkcie trzecim sentencji. To wszystko, dziękuję.

(...)

(...) W. (...)

(...)

ZARZĄDZENIE

1.  odnotować,

2.  protokół rozprawy z dnia 25 lutego 2016r., odpis wyroku wraz z uzasadnieniem przesłać pełnomocnikowi strony powodowej,

3.  kal. 14 dni

23 marca 2016r.