Pełny tekst orzeczenia

III Ca 425/15

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 3 grudnia 2014 r., wydanym w sprawie z wniosku J. W. z udziałem M. W. o stwierdzenie nabycia spadku po E. W., Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi stwierdził, że spadek ten na podstawie ustawy nabył w całości syn spadkodawczyni M. W..

Sąd I instancji ustalił, że E. W. zmarła w dniu 12 marca 2014 r. w Ł., gdzie ostatnio stale zamieszkiwała, w dacie śmierci była rozwiedziona i pozostawiła jedynego syna M. W., który nie składał żadnych oświadczeń spadkowych. Spadkodawczyni pozostawiła dwa własnoręczne testamenty o tożsamej treści, przy czym w pierwszym z nich – z dnia 3 października 2011 r. – „po swojej śmierci ofiarowała” wnuczce J. W. swoje mieszkanie przy ul. (...), a w drugim – z dnia 21 grudnia 2013 r. – potwierdziła swój wcześniejszy testament. Sąd ustalił, że do E. W. należało spółdzielcze własnościowe prawo do tego lokalu, który ma powierzchnię 45 m 2 i przeciętny standard, a w ostatnich latach nie dokonywano w nim żadnych remontów. Ponadto do spadkodawczyni należały oszczędności na rachunkach bankowych pochodzące ze sprzedaży innego mieszkania, przy czym w dacie sporządzenia pierwszego testamentu była to kwota 16.842,41 zł, a w dacie drugiego – 23.635,41 zł; w dniu 17 czerwca 2013 r. złożyła dyspozycję na wypadek śmierci wkładem na jednym z rachunków, gdzie na dzień 21 grudnia 2013 r. zgromadzona została kwota 2.510,35 zł, a beneficjentem tej dyspozycji – nieodwołanej aż do śmierci posiadaczki rachunku – był M. W.. E. W. utrzymywała się wyłącznie z emerytury otrzymywanej w kwotach rzędu 800,00 – 900,00 zł miesięcznie i nie miała innych źródeł dochodu; nie była też właścicielką innych wartościowych składników majątkowych, ale jedynie standardowego wyposażenia mieszkania, przy czym wchodzące w skład tego wyposażenia sprzęt AGD i telewizor miały ponad 10 lat.

Sąd meriti odwołał się do art. 926 § 1 i 2 k.c., zgodnie z którym do dziedziczenia ustawowego dochodzi jedynie wówczas, gdy spadkodawca nie powołał testamentem swojego spadkobiercy albo gdy powołany spadkobierca nie chce lub nie może nim być. Wskazał, że testament może też zawierać jedynie zapis bez ustanawiania spadkobiercy i w myśl art. 949 § 1 k.c. można sporządzić go w całości pismem ręcznym, opatrując datą i podpisem. Treść prawidłowo co do formy sporządzonych testamentów E. W. Sąd ocenił dalej w świetle art. 961 k.c., aby ustalić, czy wolą testatorki było ustanowienie wnuczki J. spadkobierczynią czy też wyłącznie zapisanie jej wskazanego tam składnika majątkowego należącego do spadku. W myśl tego przepisu, jeżeli spadkodawca przeznaczył określonej osobie w testamencie poszczególne przedmioty spadkowe wyczerpujące prawie cały spadek, poczytuje się ją w razie wątpliwości nie za zapisobiercę, ale za spadkobiercę powołanego do całego spadku. Sąd zaznaczył przy tym, że dla dokonania w oparciu o to unormowanie wykładni woli wyrażonej w testamencie miarodajny jest stan rzeczy z chwili sporządzania testamentu, który oceniał i uwzględniał sam testator, ponieważ tylko w ten sposób można zapewnić najpełniejsze zrealizowanie jego woli. E. W. w chwili sporządzania swoich testamentów miała oszczędności w kwotach odpowiednio 16.842,41 zł i 23.635,41 zł, przy czym tę ostatnią sumę należy pomniejszyć o kwotę 2.510,35 zł objętą dyspozycją na wypadek śmierci, która stosownie do art. 56 ust. 5 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2015 r., poz. 128 ze zm.) nie należy do spadku. Zdaniem Sądu, porównanie rozmiaru tych oszczędności z wartością prawa do lokalu mieszkalnego, którym spadkodawczyni rozporządziła w testamencie, nie pozwala przyjąć, aby prawo to wyczerpywało prawie cały spadek, ponieważ – jak podkreślono w orzecznictwie Sądu Najwyższego – reguła interpretacyjna z art. 961 k.c. znajduje zastosowanie tylko wówczas, gdy wartość przedmiotów pominiętych w zestawieniu z wartością składników majątkowych wymienionych w testamencie jest nieistotna, znikoma, a przedmioty te stanowią swoisty „margines” całego majątku spadkowego.

Sąd Rejonowy wskazał, że nie znalazł powodu do prowadzenia postępowania dowodowego w celu ustalenia wartości przedmiotowego prawa do lokalu z wykorzystaniem wiadomości specjalnych, ponieważ uznał za oczywiste, że kwota zgromadzonych w bankach oszczędności spadkodawczyni nie była znikoma ani pomijalna, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej sytuację materialną i niskie dochody, a tym samym kwota pieniężna rzędu 20.000,00 zł stanowiła dla testatorki istotny składnik jej majątku. W konsekwencji przyjęto, że żaden z testamentów E. W. nie zawiera powołania spadkobiercy, a ich treść można interpretować tylko jako wyrażającą wolę ustanowienia zapisu w rozumieniu art. 968 k.c.. Skoro testamenty te nie wskazują, kto jest powołany do spadku, to zbędne jest badanie w sprawie niniejszej ich ważności, a dziedziczenie następuje na podstawie przepisów ustawy, przy czym jedynym ustawowym spadkobiercą zmarłej jest, stosownie do art. 931 § 1 k.c., jej syn M. W., który dziedziczy spadek w całości.

Apelację od tego postanowienia wniosła J. W., zaskarżając je w całości i wnosząc o jego zmianę poprzez stwierdzenie, że dziedziczenie po spadkodawczyni następuje na podstawie sporządzonych przez nią testamentów. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono:

naruszenie art. 278 § 1 k.p.c. poprzez zaniechanie dopuszczenia dowodu z opinii biegłego celem ustalenia wartości składników spadku i posłużenie się w tym celu jedynie zasadami doświadczenia życiowego, a w konsekwencji stwierdzenie, że nieruchomość wchodzące w skład spadku nie wyczerpuje prawie całego spadku;.

art. 961 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że testamenty sporządzone przez E. W. w istocie nimi nie są, nie zawierają powołania spadkobiercy, a treść w nich zawarta stanowi zapis jednego ze składników majątku spadkowego na rzecz J. W.;

art. 948 k.c. przez błędną wykładnię oświadczenia woli spadkodawczyni i przyjęcie, że jej rozrządzenie obejmuje jedynie zapis i nie stanowi testamentu, mocą którego chciała powołać do spadku J. W., bez uwzględnienia rzeczywistej woli spadkodawczyni i bez jej dokładnego ustalenia.

Autorka apelacji zaznaczyła, że, jej zdaniem, fakt, że uczestnicy postępowania nie znali dokładnie wartości oszczędności spadkodawczyni, ponieważ nie rozmawiała z nimi o nich, świadczy o tym, że pieniądze te nie były dla E. W. istotnym składnikiem jej majątku, a z kolei z mieszkaniem się identyfikowała, miało ono dla niej wartość sentymentalną, zaś Sąd winien był brać pod uwagę nie wartość gospodarczą majątku, ale subiektywne przeświadczenie testatora co do składu spadku.

Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił następujące okoliczności faktyczne:

E. W. w chwili śmierci przysługiwało własnościowe spółdzielcze prawo do lokalu mieszkalnego Nr (...) położonego w Ł. przy ul. (...), którego wartość według stanu i cen z dnia 21 grudnia 2013 r. wynosiła 164.000,00 zł (dokument przydziału prawa do lokalu znajdujący się w załączonych aktach spółdzielczych; pisemna opinia biegłego ds. szacunku nieruchomości Z. T., k. 122-141).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się niezasadna.

Sąd zgodził się z tezą skarżącej, że dla właściwej oceny woli testatorki w świetle dyrektywy interpretacyjnej z art. 961 k.c. celowe będzie określenie wartości wchodzącego w skład spadku prawa do lokalu, ponieważ okoliczność – wraz z całokształtem pozostałych faktów prawidłowo ustalonych przez Sąd I instancji – umożliwi właściwe odniesienie się do wskazanej w tym przepisie przesłanki polegającej na przeznaczeniu przez E. W. swojej wnuczce przedmiotów wyczerpujących prawie cały spadek. Rację miała autorka apelacji, że również i tej okoliczności nie powinno się pomijać przy ustalaniu stanu faktycznego mogącego mieć wpływ na rozstrzygnięcie sprawy; ponadto Sąd odwoławczy ostatecznie podzielił zawarty w apelacji pogląd, że dla określenia tej wartości konieczne będzie posłużenie się wiadomościami specjalnymi posiadanymi przez biegłego, ponieważ niedysponujący taką wiedzą uczestnicy postępowania – nawet jeśli nie między nimi sporu w tym zakresie – mogą ją uzgodnić jedynie w dużym przybliżeniu, a zgodność dokonanego uzgodnienia z rzeczywistą wartością prawa może budzić uzasadnione wątpliwości. Zważywszy na to, że przedmiotowa okoliczność może mieć istotny wpływ na dokonane następnie ustalenie spadkobiercy, Sąd II instancji nie wyznaczył tej wartości, posługując się możliwościami, jakie daje art. 229 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c., ale podjął inicjatywę dowodową – jak nakazuje to art. 670 zd. I k.p.c. – dopuszczając z urzędu dowód z opinii właściwego biegłego. Ustalenia faktyczne w zakresie, w jakim Sąd rzeczywiście je poczynił w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, były w pełni prawidłowe, a skarżący ich nie kwestionował – nie ma zatem przeszkód, aby Sąd odwoławczy przyjął je za własne.

Nowe ustalenia faktyczne poczynione na etapie postępowania apelacyjnego nie zmieniły jednak trafności wniosków wyprowadzonych przez Sąd meriti na podstawie pozostałych okoliczności sprawy. Z art. 948 § 1 i 2 k.c. wynika, że testament należy tak tłumaczyć, aby zapewnić możliwie najpełniejsze urzeczywistnienie woli spadkodawcy, a jeśli możliwe są różne jego interpretacje, to należy przyjąć taką jego wykładnię, która pozwala utrzymać rozrządzenia spadkodawcy w mocy i nadać im rozsądną treść. W okolicznościach sprawy niniejszej treść ostatniej woli E. W. w zakresie ustanowienia spadkobiercy nie jest do końca jasna, a spadkodawczyni nie wyraziła jej expressis verbis. Bez wątpienia testatorka chciała, aby po jej śmierci prawo do przedmiotowego lokalu uzyskała jej wnuczka, natomiast otwarte pozostaje pytanie, czy zamiarem jej było, aby na J. W. z chwilą otwarcia spadku przeszły pod tytułem ogólnym wszelkie jej prawa i obowiązki należące do spadku. Wobec wątpliwości, czy zgodnie z wolą E. W. osobę wskazaną w testamencie należy poczytywać za zapisobiercę czy za spadkobiercę, stwierdzić można zatem, że spełniona została pierwsza z przesłanek zastosowania dyrektywy interpretacyjnej przewidzianej przez ustawodawcę w art. 961 k.c. i nakazującej traktować tę osobę jako spadkobiercę tylko wówczas, jeśli przedmioty, jakie przeznaczył jej spadkodawca, wyczerpują prawie cały spadek – uznać bowiem należy, że w przypadku, gdy spadkodawca nie rozporządził tylko tymi należącymi do spadku rzeczami i prawami, które miały wartość nieznaczną i nie były, biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności sprawy, istotnymi w ocenie testatora składnikami jego majątku w chwili testowania, przyjąć można z powodzeniem, że jego intencją było w rzeczywistości przekazanie całego spadku osobie lub osobom wymienionym w testamencie. Typowym i często spotykanym w praktyce przykładem takiego rozrządzenia jest przekazanie komuś testamentem mieszkania, które było jedynym składnikiem majątku spadkowego o realnej wartości, bez wskazania w treści testamentu, że osobie tej przekazuje się również należące do spadku meble znajdujące się w tym lokalu, kupione przed wielu laty i nieposiadające już realnej wartości rynkowej.

Biorąc zatem pod uwagę całokształt okoliczności niniejszej sprawy, przyznać należy rację Sądowi I instancji, który uznał, że E. W., sporządzając testamenty wyrażające wolę przekazania mieszkania wnuczce, w żadnym razie nie mogła uważać zgromadzonych w banku oszczędności za niezbyt istotny i w zasadzie pomijalny składnik swojego majątku. Kwota kilkunastu tysięcy złotych – czy nawet ponad dwudziestu tysięcy, jeśli przyjąć za miarodajną chwilę sporządzenia ostatniego testamentu – jest niemałą sumą dla każdego przeciętnie majętnego człowieka i tym bardziej za takową musiała uważać ją osoba nieposiadająca żadnych dochodów poza emeryturą w niewielkiej kwocie rzędu 800,00 – 900,00 zł, której jedynym poza tym majątkiem było prawo do lokalu o wartości ok. 160.000,00 zł. Trudno zgodzić się z zawartymi w apelacji sugestiami, że E. W. uważała te pieniądze za nieistotny składnik swojego majątku, ponieważ jest to absolutnie niezgodne z doświadczeniem życiowym, z którego wynika, iż nawet znacznie mniejsze sumy traktowane są przez ich właścicieli jako realna pozycja ich aktywów. Żadne okoliczności sprawy nie przemawiają za postulowaną przez skarżącą konstatacją, w szczególności nie można takiego wniosku wyprowadzić wyłącznie z faktu, że spadkodawczyni nie przekazała przed śmiercią synowi i wnuczce informacji o dokładnej wysokości kwot składających się na zgromadzone w banku oszczędności. Z pewnością lokal, w którym od lat E. W. zamieszkiwała, miał dla niej wartość sentymentalną, i bez wątpienia daleko trudniej żywić tego rodzaju zaangażowanie emocjonalne w stosunku do zdeponowanych w banku pieniędzy, ale nie oznacza to jeszcze, że oszczędności te nie były zgodnie z subiektywnym przeświadczeniem testatorki istotnym składnikiem jej majątku. Również biorąc pod uwagę zobiektywizowaną wartość gospodarczą poszczególnych – wskazanych w testamencie i pominiętych w nim – składników majątku spadkowego, nie można założyć, iż testatorka była przekonana, że rozporządza w zasadzie całym swoim majątkiem – jak przy ustanawianiu spadkobiercy – pomijając w treści testamentu tylko składniki o marginalnej wartości. Jej mieszkanie pod koniec roku 2013 warte było 164.000,00 zł (a w dacie sporządzania pierwszego testamentu ta kwota, biorąc pod uwagę sytuację na rynku mieszkaniowym, na którym w tym czasie nie odnotowano znaczących ruchów cen, musiała być zbliżona) i o pomijalnej w odniesieniu do tej sumy wartości można by mówić w przypadku kupionego przed wielu laty wyposażenia tego mieszkania, jednak nie w odniesieniu do należących do spadkodawczyni niemałych kwot zgromadzonych oszczędności.

Wobec powyższego, stwierdzić trzeba, że wbrew zarzutom apelacji Sąd Rejonowy podjął prawidłową decyzję, nie stosując przy wyjaśnianiu wątpliwości co do tego, czy wymienioną w testamencie J. W. uznać należy zgodnie z wolą testatorki za spadkobierczynię czy za zapisobierczynię, reguły interpretacyjnej z art. 961 zd. I k.c., a to dlatego, że nie mamy tu do czynienia z sytuacją, w której przedmiot majątkowy przeznaczony skarżącej w testamencie wyczerpuje cały lub prawie cały spadek. Powoduje to, że brak jest podstaw do przyjęcia takiej wykładni ostatniej woli E. W., z której w myśl reguł przewidzianych w art. 948 k.c. wynikałoby, że jej zamiarem było przeniesienie na wnuczkę z chwilą otwarcia spadku wszelkich należących do tego spadku praw i obowiązków. Oczywiście, nie wyklucza to uznania przedmiotowych testamentów za ustanawiające w sposób ważny i skuteczny zapisu na rzecz wnioskodawczyni, choć kwestia ta nie należy do kognicji Sądów w sprawie niniejszej. Można dodać w tym miejscu, że niezbyt jasne są zarzuty apelacyjne w tej części, w której zarzuca się Sądowi meriti przyjęcie, że otwarte i ogłoszone dokumenty nie są testamentami – wbrew wyraźnemu odmiennemu stanowisku wyrażonemu w treści uzasadnienia zaskarżonego rozstrzygnięcia – choć takie sformułowanie wywodów apelacji nasuwa niezbyt, zdawałoby się, prawdopodobne przypuszczenie, że będący adwokatem pełnomocnik skarżącej uważa za testament tylko takie rozrządzenie na wypadek śmierci, które zawiera powołanie spadkobiercy.

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku zbieżnego z ostatecznym stanowiskiem Sądu I instancji, iż wobec braku powołania spadkobiercy w testamencie mamy do czynienia w niniejszej sprawie z dziedziczeniem ustawowym (art. 926 § 2 k.c.) i że jedynym spadkobiercą, który na tej drodze doszedł do dziedziczenia po E. W., jest jej syn M. W.. Uzasadnia to oddalenie apelacji na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. W toku postępowania – w związku z przeprowadzeniem przez Sąd odwoławczy z urzędu postępowania dowodowego – Skarb Państwa poniósł związane z tym wydatki w łącznej kwocie 1.145,08 zł i obciążył wnioskodawczynię i uczestników postępowania obowiązkiem ich zwrotu w równych częściach na podstawie art. 83 ust. 2 w związku z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2014 r., poz. 1025 ze zm.) i art. 520 § 1 k.p.c., jako że byli oni w podobnym stopniu zainteresowani rozstrzygnięciem sprawy. Ta sama przyczyna zadecydowała o rozstrzygnięciu o pozostałych kosztach postępowania w oparciu o art. 520 § 1 k.p.c.