Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 141/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 kwietnia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Hilla - sprawozdawca

Sędziowie SO Danuta Lesiewska

SO Małgorzata Bonisławska-Kania

Protokolant sekr. sądowy Dominika Marcinkowska

przy udziale Jerzego Koźmińskiego Prokuratora Prokuratury Okręgowej

w Bydgoszczy

po rozpoznaniu dnia 8 kwietnia 2016 r.

sprawy P. K. s. F. i G. ur. (...)

w B.

oskarżonego z art. 158 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k., art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.,

S. S. s. W. i M. ur. (...) w B.

oskarżonego z art. 158 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 17 listopada 2015 r. sygn. akt IX K 370/14

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. W. (1) – Kancelaria Adwokacka w B. kwotę 516,60 (pięćset szesnaście 60/100) złotych brutto tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu P. K. z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

3.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. M. (2)– Kancelaria Adwokacka w B. kwotę 516,60 (pięćset szesnaście 60/100) złotych brutto tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu S. S. z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

4.  wymierza oskarżonym: P. K. opłatę w wysokości 300,00 (trzysta) złotych i S. S. opłatę w wysokości 180,00 (sto osiemdziesiąt) za II instancję i obciąża ich wydatkami poniesionymi przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym w częściach równych.

SSO Danuta Lesiewska SSO Włodzimierz Hilla SSO Małgorzata Bonisławska - Kania

IV Ka 141/16

UZASADNIENIE

Stosownie do treści przepisów art. 423 § 2 w zw. z art. 422 k.p.k.., niniejsze uzasadnienie wyroku odnosi się wyłącznie do apelacji wywiedzionej przez obrońcę oskarżonego P. K..

P. K. pozostawał pod zarzutami popełnienia następujących czynów, polegających na tym, że:

1. 26 października 2013 r. w B. przy ul. (...), przed sklepem (...), działając w warunkach powrotu do przestępstwa oraz wspólnie i w porozumieniu z S. S. dokonał pobicia w ten sposób, że najpierw uderzył pięścią pokrzywdzonego w lewą skroń, a następnie wspólnie z S. S. wielokrotnie uderzał pokrzywdzonego pięściami i kopał nogami w okolice pleców i tylnej części głowy, powodując u A. Ż. obrażenia w postaci: powierzchniowego urazu nadgarstka oraz przedramienia prawego co naruszyło czynności narządów ciała na okres do dni siedmiu, przy czym czynu tego dokonał w ciągu pięciu lat od odbycia kary dwóch lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z 20 kwietnia 2009 r., sygn. akt III K 149/09, za umyślne przestępstwo podobne w warunkach powrotu do przestępstwa, odbytej okresie od 11 grudnia 2008 r. do 20 kwietnia 2009 r. oraz od 16 października 2009 r. do 8 grudnia 2011 r.,

tj. czynu z art. 158 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art.. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k.;

2. 26 października 2013 r. w B. przy ul. (...), przed sklepem (...), w warunkach powrotu do przestępstwa, groził pozbawieniem życia oraz spaleniem sklepu, którego jest ajentem, co wzbudziło w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę ich spienienia, przy czym czynu tego dokonał w ciągu pięciu lat od odbycia kary dwóch lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z 20 kwietnia 2009 r., sygn. akt III K 149/09, za umyślne przestępstwo podobne w warunkach powrotu do przestępstwa, odbytej w okresie od 11 grudnia 2008 r. do 20 kwietnia 2009 r. oraz od 16 października 2009 r. do 8 grudnia 2011 r.,

tj. czynu z art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.;

3. w maju 2013 r. w B. przy ul. (...) w sklepie (...), w warunkach powrotu do przestępstwa, groził M. J. pozbawieniem życia, co wzbudziło w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę ich spełnienia, przy czym czynu tego dokonał w ciągu pięciu lat od odbycia kary 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z 20 kwietnia 2009 r., sygn. akt III K 149/09 za umyślne przestępstwo podobne, w warunkach powrotu do przestępstwa, odbytej w okresie od 11 grudnia 2008 r. do 20 kwietnia 2009 r. oraz od 16 października 2009 r. do 8 grudnia 2011 r.,

tj. czynu z art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wyrokiem z 17 listopada 2015 r. (sygn. akt IX K 370/14) orzekł, że:

1. uznał oskarżonego za winnego tego, że w 26 października 2013 r. w B. przy ul. (...), przed sk1epem (...), działając w warunkach powrotu do przestępstwa oraz wspólnie i w porozumieniu z S. S., dokonał pobicia A. Ż. w ten sposób, że najpierw uderzył pięścią pokrzywdzonego w lewą skroń, a następnie wspólnie z S. S. wielokrotnie uderzał pokrzywdzonego pięściami i kopał w okolice pleców i tylnej części głowy, narażając go na nastąpienie skutku określonego w art. 157 § 1 k.k. oraz powodując u A. Ż. obrażenia ciała w postaci powierzchniowego urazu nadgarstka oraz przedramienia prawego, co naruszyło czynności narządów ciała na okres do dni 7, przy czym czynu tego dokonał przed upływem 5 lat od odbycia w okresie od 11 grudnia 2008 r. do 20 kwietnia 2009 r. oraz od 16 października 2009 r. do 8 grudnia 2011 r. kary 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z 20 kwietnia 2009 r., sygn. akt III K 149/09, za czyn z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., tj. za winnego popełnienia występku z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to, w myśl art. 64 § 2 k.k. oraz na podstawie art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k., wymierzył mu karę roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności;

2. na podstawie art. 46 § 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. zobowiązano skarżonego do zapłaty na rzecz pokrzywdzonego A. Ż. kwoty 1.000 zł tytułem nawiązki;

3. oskarżonego uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. I. ppkt. 2. i 3. aktu oskarżenia z tym ustaleniem, że dopuścił się ich w krótkich odstępach czasu i w podobny sposób, a także przed upływem 5 lat od odbycia w okresie od 11 grudnia 2008 r. do 20 kwietnia 2009 r. oraz od 16 października 2009r. do 8 grudnia 2011 r. kary 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z 20 kwietnia 2009 r., sygn. akt III K 149/09, za czyn z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., tj. za winnego ciągu przestępstw z art. 190 § 1 k.k. i za to, w myśl art. 91 § 1 k.k. oraz na podstawie art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k., wymierzono mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności;

4. na podstawie art. 91 § 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. w miejsce jednostkowych kar pozbawienia wolności orzeczonych w pkt. 1. i 3. wyroku wymierzono oskarżonemu karę łączną 2 lat pozbawienia wolności.

Niniejszy wyrok zawiera nadto rozstrzygnięcia w trybie przepisu art. 63 § 1 k.k., a także odnośnie kosztów obrony z urzędu oraz kosztów sądowych w sprawie.

Powyższy wyrok został zaskarżony w trybie apelacji przez obrońcę oskarżonego , która zaskarżyła go w całości i powołując się na podstawy odwoławcze określone w art. 438 pkt. 2 i 3 k.p.k., podniosła zarzut błędnych ustaleń faktycznych, mogących mieć wpływ na treść orzeczenia, w następstwie obrazy przepisów postępowania, a mianowicie art.art.: 4, 5 § 2, 7, 410 i 424 § 1 k.p.k. wyrażających się w uznaniu, że zebrane dowody uprawniają do uznania sprawstwa oskarżonego w zakresie przypisanych mu czynów.

W konkluzji apelująca domagała się zmiany zaskarżonego wyroku i uniewinnienia oskarżonego od zarzutu popełnienia czynu z pkt. I., a także z pkt. I. ppkt. 2 aktu oskarżenia, a nadto o wymierzenie oskarżonemu łagodniejszej kary za czyn z pkt. I. ppkt. 3. aktu oskarżenia, względnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

Powyższa apelacja była całkowicie niezasadna, wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

Sąd pierwszej instancji w sposób w pełni prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe w sprawie, dokonując następnie z należytą starannością prawidłowej oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, z których to dowodów wyprowadził jak najbardziej prawidłowe, logiczne wnioski odnośnie sprawstwa oskarżonego w zakresie zarzucanych mu czynów, wbrew treści zarzutu obrony, wedle tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie statuowane są treścią przepisu art. 7 k.p.k.

Rozważania Sądu Rejonowego znalazły swe odbicie w obszernych, szczegółowych, logicznych, rzeczowych i w pełni przekonujących wywodach zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Sąd Okręgowy w pełni podziela zawartą tamże argumentację , w całości do niej się odwołuje, nie dostrzegając zatem konieczności ponownego szczegółowego jej przytaczania.

Niniejsza apelacja jawi się jako tylko i wyłącznie polemiczna wobec ustaleń sądu orzekającego oraz argumentacji przywołanej w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.

Na wstępie wszelkich dalszych rozważań czynionych przez organ ad quem, jako zasadne i celowe będzie skonstatować, że pełną aktualność zachowuje ta reguła oceny dowodów, wedle której podstawę czynionych ustaleń faktycznych w określonej sprawie winny stanowić wszystkie dowody zgromadzone w sprawie (art. 410 k.p.k.), w szczególności zaś naturalnie te, które mają określone, istotne znaczenie dla merytorycznego rozstrzygnięcia, przy czym dowody te winny być postrzegane i oceniane w ich całokształcie i we wzajemnym względem siebie powiązaniu, kiedy to nabierają one zgoła odmiennej wymowy, znaczenia i wartości dowodowej, aniżeli wówczas, gdy chcieć je postrzegać w sposób jednostkowy, wybiórczy, w oderwaniu od wspomnianych wzajemnych relacji między nimi, jak próbuje to czynić autorka rzeczonej apelacji.

Lektura powyższego zarzutu apelacyjnego, a także jego rozwinięcie zawarte w uzasadnieniu tegoż środka odwoławczego – w ocenie Sądu Okręgowego – prowadzi do nieodpartego wniosku, że zarzut ów razi swą dowolnością.

Przede wszystkim niepodobna jest podążyć za zaprezentowanym sposobem rozumowania apelującej co do poczynionej supozycji, jakoby ocena dowodów dokonana przez sąd meriti miała mieć charakter „jednostronny, schematyczny i dowolny”, a zwłaszcza, że „została podporządkowana apriorycznemu założeniu sprawstwa oskarżonego”. Zwłaszcza, że apelacja nie dostarcza jakichkolwiek argumentów co do tego, z jakich to względów sąd pierwszej instancji miałby procedować z tego rodzaju, suponowanym mu założeniem?! Jest to zarzut nadzwyczaj poważny w swej treści, który ociera się wręcz o próbę zakwestionowania zasady sądowej niezależności, sugerujący jakoweś „mroczne” podłoże takiego oto „założenia” po stronie Sądu orzekającego i sposobu prowadzenia sprawy. Gdyby jednak chcieć rozumieć te konstatacje obrony, w co pozostaje ufać, jako zmierzające „jedynie” w kierunku podważenia dokonanej swobodnej oceny przeprowadzonych na rozprawie dowodów, to sąd ad quem pragnie a całą mocą stwierdzić, że nie znajduje po temu jakichkolwiek podstaw.

Nie wytrzymuje krytyki próba zakwestionowania dowodów ległych u podstaw poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych, a polegająca np. na odwołaniu się do treści opinii medycznej biegłego – dr. P. J., dotyczącej uszkodzeń ciała stwierdzonych u pokrzywdzonego po zdarzeniu (k. 34), a których rodzaj i charakter miałby – zdaniem obrony – podważać wiarygodność pokrzywdzonego odnośnie okoliczności i przebiegu zdarzenia, a zwłaszcza opisanego przezeń sposobu atakowania go i zadawania ciosów przez oskarżonych. Obrona zupełnie ignoruje, bowiem choćby to, że z treści, niepodlegającej przecież kwestionowaniu, dokumentacji medycznej ze Szpitala (...) w I., do którego pokrzywdzony zgłosił się na obdukcję lekarską następnego dnia po zdarzeniu, wynika m.in., że ów „skarżył się także na ból grzbietu okolicy L-S oraz prawego podudzia, bóle głowy w okolicy skroniowej lewej”, deklarując także „wymioty w dniu zdarzenia”, gdzie w rozpoznaniu końcowym stwierdzono m.in . „ogólne potłuczenie, powierzchowny uraz powłok głowy, zlecając chłodne okłady, odpoczynek oraz tabletki przeciwbólowe” (k. 37 – 40). Tymczasem, całokształt owej dokumentacji medycznej, wespół z rzeczoną opinią biegłego, w znakomity sposób koresponduje właśnie z tym opisem przebiegu zdarzenia, jaki przedstawiał przede wszystkim A. Ż., i jaki w konsekwencji ustalił i przyjął sąd a quo.

Niepodobna w tym względzie zapominać o tym, że w inkryminowanym czasie obaj oskarżeni pozostawali w stanie bodaj upojenia alkoholowego, uwzględniając ich własną ocenę w stanu w jakim pozostawali, deklarowane przez siebie ilości wypitego alkoholu, czego konsekwencją było deklarowanie przez nich także „urwanie się filmu”, czy też znaczącej niepamięci odnośnie krytycznych wydarzeń (k. 19, 23, 59, 87v – 88), a co praktycznie zwalnia od ustalania kluczowych dla sprawy faktów i okoliczności, a zwłaszcza szczegółów krytycznego zdarzenia, w oparciu o ich wyjaśnienia.

Równocześnie jednak, powyższe nie uprawnia do zupełnego zignorowania tych, korespondujących względem siebie poszczególnych ich wyjaśnień, jakie oskarżeni składali oni na etapie postępowania przygotowawczego, tak przed prokuratorem, jak i przed sądem, podczas posiedzeń w przedmiocie stosowania tymczasowego aresztowania, w których nie tylko przyznawali się do stawianych im zarzutów, ale w sposób, na ile było to w ogóle możliwe, próbowali opisywać zdarzenie, niechybnie zmierzając przy tym do niepogorszenia swej sytuacji procesowej, wnioskując przy tym jednak o dobrowolne poddanie się karze (k. 18 – 19, 21 – 24, 30, 58 – 60). To z kolei całkowicie odbiera wiarygodność tym dalszym twierdzeniom oskarżonych, treścią których w dalszym toku postępowania w sposób jakże nieudolny i całkowicie niewiarygodny próbowali odwoływać i kwestionować swe uprzednie wyjaśnienia odnośnie istotnych dla sprawy faktów i okoliczności („policja ich nakłaniała” do składania takich a nie winnych wyjaśnień; nie czytał protokołu przesłuchania itp.).

Równocześnie zaś oskarżeni podczas składania w toku całego postępowania swych kolejnych wyjaśnień „nie potrafili” zdeklarować się co do tego, czy doszło pomiędzy nimi a pokrzywdzonym do „bójki” (takiego terminu, a nie „pobicia”, skłonni byli używać), czy „jedynie” do szarpaniny, gdzie osk. P. K., wbrew oczywistym faktom, „nie pamiętał” nawet, czy na miejscu zdarzenia w ogóle był S. S., utrzymując w innym miejscu, że krytycznego dnia w ogóle się z nim nie widział ( sic !) – (k. 19, 23).

Tymczasem, wbrew treści wyjaśnień składanych przez oskarżonych zwłaszcza na rozprawie, jak i wbrew oderwanym od treści poniższego dowodu twierdzeniom autorki apelacji, bezstronny świadek, jakim niechybnie jest przybyła na interwencję policjantka – śwd. A. W. (2) zeznała, że pokrzywdzony już na miejscu zdarzenia utrzymywał, że został zaatakowany przez sprawców a następnie pobity ( „według relacji zgłaszającego (oskarżeni) rzucili się na niego, zaczęli go szarpać i bić” - k. 122 – 123).

W sposób całkowicie niezrozumiały autorka apelacji podnosi także, że świadkowie, których zeznania Sąd Rejonowy uczynił podstawą dokonanych przez siebie ustaleń faktycznych, „nie byli obecni podczas całego zajścia i nie widzieli dokładnie przebiegu zdarzenia” (co nie jest twierdzeniem prawdziwym) - (s. 3 apelacji), a niektórzy spośród z nich są osobami najbliższymi dla pokrzywdzonego, a co miałoby – nie wiedzieć dlaczego - niejako samo przez się odbierać ich depozycjom walor wiarygodności. Tymczasem świadkowie do zeznań których obrona się odwołuje, są z kolei osobami najbliższymi względem oskarżonych, przy czym ci w istocie zupełnie nie widzieli przebiegu zajścia.

Równocześnie zaś brak jest jakichkolwiek racjonalnych przesłanek do zdeprecjonowania treści zeznań świadków – K. Ż., J. B., V. M., czy D. G.. Wprawdzie, o ile pierwszych dwoje z nich to w istocie osoby bliskie pokrzywdzonemu, to pozostałych dwoje to osoby postronne i dlań obce, a zwłaszcza śwd. D. G.. Oczywiste jest, że z samego faktu pozostawania określonych świadków w określonej, tego rodzaju relacji z uczestnikiem postępowania, bynajmniej nie wynika jeszcze prawo do tego rodzaju oceny i deprecjonowania tego rodzaju dowodów, jak czyni to obrona. Tymczasem wszystkie owe dowody obciążające oskarżonych, oceniane w ich całokształcie, także w zestawieniu choćby z treścią wzmiankowanej wyżej dokumentacji medycznej, w pełni ze sobą harmonizują i wzajemnie się uzupełniają. Odnotowania przy tym wymaga, że zarówno śwd. K. Ż., jak i śwd. J. B. zachowali zauważalną, daleko idącą powściągliwości i umiar w swych depozycjach, w jakimkolwiek stopniu czy zakresie nie przejawiając woli nieuprawnionego wsparcia oświadczeń procesowych A. Ż., choćby nie deklarując tego, by widzieli przebieg całego zdarzenia, a tylko jego fragment. To zaś co dostrzegli i zrelacjonowali w pełni koresponduje z treścią zeznań składanych przez pokrzywdzonego. Wszystkie te dowody zaś znalazły swe pełne wsparcie nie tylko w zeznaniach wspomnianej funkcjonariuszki policji – śwd. A. W., ale także V. M., ale zwłaszcza D. G., którzy nader znacząco zobrazowali zachowanie się oskarżonych przed przybyciem A. Ż. oraz powody, dla których go wezwano, jak też działania zamanifestowane i podjęte wobec pokrzywdzonego po przybyciu tegoż na miejsce zdarzenia. Tak więc, o jakimkolwiek suponowanym „dopasowywaniu” zeznań przez świadków oskarżenia z oczywistych względów mowy być nie może.

Śwd. D. G., wbrew przeczeniom oskarżonych, a zgodnie z konsekwentnymi w tym względzie zeznaniami A. Ż., zeznał w szczególności, że obaj oskarżeni zachowywali się prowokacyjnie i agresywnie, zanim wszedł do sklepu S. S. próbował uderzyć go w twarz, po czym widział jak K. i S. doskoczyli do właściciela Ż. i uderzali go obaj jednocześnie pięściami w okolicy głowy i górnej części korpusu” (k. 128v). W zbliżony sposób opisał te okoliczności na rozprawie, łagodząc nieco wymowę swych pierwotnych zeznań, acz podtrzymując zeznania odczytane mu z postępowania przygotowawczego (k. 445v – 446). Niechybnie powyższe nie uprawnia również do utrzymywania, jakoby w tym zakresie doszło do jakowej tego rodzaju zmiany zeznań tego świadka, by uprawniało do tego rodzaju konstatacji, jakie w związku z tym poczyniła obrona w swym środku odwoławczym (s. 3 apelacji). Oczywiste jest, że w przedstawionym stanie rzeczy ani ta, ani żadna inna okoliczność nie jest w stanie skutecznie podważyć konsekwentnych i stanowczych zeznań A. Ż. w tym przedmiocie.

Odnośnie śwd. V. M. nie wiedzieć dlaczego podnosi się, że „była pracownicą pokrzywdzonego i mogła obawiać się negatywnych konsekwencji w przypadku zeznań obciążających jej pracodawcę”, zwłaszcza jeśli zważyć, że wymieniona przyznawała przecież, że w części w jakiej nie obserwowała zdarzenia, jego przebieg zna z relacji pokrzywdzonego i nie była w stanie opisać i nie opisywała w jakimkolwiek stopniu przebiegi pobicia, bo go po prostu nie widziała. Natomiast okoliczności co do których zeznania złożyła, a związane z uprzednimi zachowaniami oskarżonych, tak tego dnia, jak i w miesiącach poprzedzających krytyczne zdarzenie, nie były i nie są, bo i nie mogą być podważane w jakimkolwiek zakresie.

Wszystkie omawiane dowody należy dostrzegać i oceniać właśnie w ich całokształcie i wzajemnym względem siebie powiązaniu, co dopiero pozwala na uczynienie zadość wszystkim tym regułom oceny dowodów, jakie statuowane są treścią przepisu art. 7 k.p.k.

Równocześnie natomiast, w sposób oczywisty, dokonanej oceny dowodów nie mogły w żaden sposób podważyć zeznania składane przez świadków obrony, nie tylko dlatego, że – jak wspomniano - żaden z nich nie widział przedmiotowego zdarzenia, przynajmniej w zakresie, w jakim objęte jest ono przedmiotem procesu. Natomiast matka treść depozycji matki oskarżonego P. K. w określonym zakresie może co najwyżej wręcz wspierać tezę oskarżenia, kiedy zeznaje m.in., że „jej syn, który był mocno pijany zatoczył się i upadł na niego „pokrzywdzonego – uwaga SO), jakby chciał się na niego rzucić” (k. 445). W dalszym ciągu świadek relacjonowała zaś ten fragment zajścia, który nastąpił już praktycznie po zdarzeniu, a mianowicie po zabraniu stamtąd osk. S. S. przez ojca. W konsekwencji, nawet gdyby przyjąć, co pozostaje już poza obszarem treści zarzutu i przedmiotu niniejszego postępowania, że pokrzywdzony, po „spacyfikowaniu” P. K., zachował się wobec niego w sposób powodujący powstanie u niego określonych uszkodzeń ciała, to wedle elementarnych wskazań oświadczenia życiowego oraz logicznego rozumowania i wnioskowania, to tym bardziej przekonywałoby do tego, że pokrzywdzony miał po temu swoisty „powód”, związany właśnie z wcześniejszymi zachowaniami oskarżonych i pobiciem go. Ta kwestia jednak, z uwagi na przedmiot niniejszego procesu, siłą rzeczy pozostaje poza dalszą analizą i oceną sądu odwoławczego, a przywoływana przez obronę treść zeznań śwd. E. S., relacjonującej w sposób oczywisty okoliczności, które miały miejsce już po pobiciu pokrzywdzonego przez oskarżonych, żadną miarą nie mogą prowadzić do odmiennej oceny zgromadzonego w sprawie całego materiału dowodowego.

W konsekwencji, jako tym bardziej nieuprawniony i gołosłowny jawi się zarzut „niewskazania przez sąd orzekający, na jakich oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych” (s. 6 apelacji), w sytuacji gdy lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku, w sposób tyleż oczywisty co jednoznaczny przekonuje, że wszystkie dowody, jakie zostały w sprawie przeprowadzone, a zwłaszcza te, które miały w jakimkolwiek stopniu znaczenie dla merytorycznego rozstrzygnięcia, zostały przez tenże sąd nader szczegółowe dostrzeżone, omówione, przeanalizowane, po czym, z zawartą tamże argumentacją, wyprowadzono z nich takie a nie inne, jak najbardziej uprawnione i prawidłowe wnioski.

Już tylko na marginesie pozostaje skonstatować i to, że w tym stanie dowodów w sposób oczywisty nie może być mowy o jakimkolwiek ewentualnym podważaniu zasadności przypisania osk. P. K. sprawstwa także w zakresie czynu z pkt. 2. aktu oskarżenia. Oskarżeni już od szeregu miesięcy w sposób nadzwyczaj „konsekwentny dowodzili” (doprowadzając nawet do zwalniania się współpracowników pokrzywdzonego z pracy), że wszelakie groźby jakie werbalizowali, czy w inny sposób kierowali pod adresem pokrzywdzonego i jego współpracowników są jak najbardziej realne i są w stanie je realizować.

W konsekwencji, ze wszystkich tych powodów, jakie przywołane zostały w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jak i tych przytoczonych wyżej, uznać należało, zaskarżony wyrok jest ze wszech miar słuszny, a wywiedziona apelacja jawiła się jako całkowicie bezzasadna.

Orzeczenie odnośnie kosztów obrony udzielonej oskarżonemu z urzędu uzasadnione było treścią przepisów § 14 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348 ze zm.).

O kosztach sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym orzeczono po myśli art. 636 k.p.k. w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednol. Dz.U. Nr 49/83, poz. 223 ze zm.), wobec uznania, że brak jest podstaw do przejęcia, aby obciążenie oskarżonego owymi kosztami mogło być nadmiernie uciążliwe dla niego, względnie jego najbliższych.