Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 105/16

POSTANOWIENIE

Dnia 13 kwietnia 2016r.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, Wydział III Cywilny Odwoławczy w składzie

następującym:

Przewodniczący:

SSO Katarzyna Kwilosz-Babiś

SSO Ewa Adamczyk (sprawozdawca)

SSO Agnieszka Skrzekut

Protokolant:

insp. Jadwiga Sarota

po rozpoznaniu w dniu 13 kwietnia 2016r. w Nowym Sączu

na rozprawie

sprawy z wniosku K. K. (1)

przy uczestnictwie K. K. (2)

o podział majątku wspólnego

na skutek apelacji uczestnika

od postanowienia wstępnego Sądu Rejonowego w Nowym Sączu

z dnia 10 grudnia 2015 r., sygn. akt I Ns 389/15

p o s t a n a w i a :

oddalić apelację.

(...)

Sygn. akt III Ca 105/16

UZASADNIENIE

Postanowieniem wstępnym z dnia 10 grudnia 2015 r. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu w sprawie z wniosku K. K. (1) z udziałem K. K. (2) o podział majątku wspólnego ustalił, iż udziały stron w tym majątku są równe.

Sąd Rejonowy ustalił m.in., że w dniu 11 czerwca 1983 r. K. K. (1) z domu C. i K. K. (2) zawarli związek małżeński w Urzędzie Stanu Cywilnego w N.. Po ślubie małżonkowie zamieszkali u rodziców uczestnika K. K. (2), który w tym czasie podjął pracę w (...). K. K. (1) dysponowała wówczas mieszkaniem (...) i książeczką mieszkaniową z pełnym wkładem. Rodzice K. K. (2) darowali małżonkom działkę. Następnie uczestnik zwolnił się z (...) i podjął pracę w (...). Małżonkowie uzyskali kredyt dla młodych małżeństw, co pomogło im się utrzymać w latach 1983 – 1984. W tym okresie K. K. (2) spotkał R. F., któremu pomógł przy rejestracji samochodu i któremu zaproponował wyremontowanie samochodu, z uwagi na posiadany zawód mechanika samochodowego. W trakcie remontu padła propozycja założenia firmy transportowej. K. K. (1) bała się rozpoczęcia interesu z R. F., gdyż wiązało się to z porzuceniem przez jej męża pracy w (...) i niosło za sobą ryzyko, przez co odradzała mężowi „wejście w ten interes”. Pomimo obaw ze strony żony, K. K. (2) w 1985 r. rozpoczął współpracę z R. F.. Z uwagi na to, że K. K. (2) nie miał pieniędzy na wniesienie wkładu, a samochód ciężarowy należał do R. F., wspólnicy ustalili, że 1/3 uzyskanego dochodu zostanie przeznaczona na spłatę samochodu, a 1/3 na koszty. Z pozostałej części 70% uzyskiwał K. K. (2), natomiast 30% R. F.. W 1986 r. K. K. (2) wraz z małżonką rozpoczęli budowę domu, jednak pozyskanych środków wystarczyło wówczas jedynie na ławice. Kwestia transportu została zakończona w 1989 r. K. K. (1) po urodzeniu pierwszej córki – K. zrezygnowała z pracy w (...) i zajęła się wychowywaniem dziecka. Kiedy pierwsza córka miała 5 lat, strony zdecydowały się na drugie dziecko. Dom był wtedy w stanie surowym. Doszło wówczas do swoistego podziału ról pomiędzy małżonkami. Wnioskodawczyni miała zająć się domem, dbać o dzieci, ich rozwój i wykształcenie, zaś uczestnik zajął się zarabianiem na utrzymanie rodziny. K. K. (2) mówił wówczas do żony, że „dzieci to nie komputer” i nie da ich się zaprogramować, tylko trzeba je wychować. W 1991 roku R. F. złożył K. K. (2) propozycję produkcji okien dachowych. Wówczas K. K. (2) i jego żona mieli już wybudowany dom i stabilną sytuację finansową. K. K. (1) obawiała się rozpoczęcia przez jej męża nowej działalności, jednak ten zdecydował się podjąć ryzyko. Firma (...) została zarejestrowana w kwietniu 1991 r., 2/3 udziałów należało wtedy do R. i K. F., natomiast 1/3 do K. K. (2). R. F. miał wówczas zakład w T., gdzie odbywała się obróbka drewna, natomiast K. K. (2) zajmował się zakupem blachy, farb, ołowiu, aluminium, szkła. Rozwijanie nowej spółki wiązało się z koniecznością dużego nakładu pracy, a co się z tym wiąże, z częstą nieobecnością uczestnika w domu, z czego nie była zadowolona jego żona K. K. (1), która chciała spędzać z mężem więcej czasu. Wnioskodawczyni nie czyniła jednak uczestnikowi przeszkód w prowadzeniu działalności. Kiedy K. K. (2) potrzebował zgody żony, np. podczas uzyskiwania kredytu, czy podpisywania aktów notarialnych, ona mu takowej udzielała.K. K. (2) sprzedał 10% swoich udziałów w F. Państwu F., w związku z czym pozostało mu 20% udziałów w w/w spółce.

Aktem notarialnym zawartym w dniu 4 lutego 2002 r., Rep.(...), K. K. (2) oraz jego żona K. K. (1) rozszerzyli wspólność majątkową małżeńską na majątek nabyty przed zawarciem związku małżeńskiego oraz w czasie jego trwania – z każdego tytułu, z wyjątkiem praw majątkowych na które z mocy ustawy wspólności ustawowej rozszerzyć nie można. W 2009 roku wnioskodawczyni udzieliła uczestnikowi zgody na zaciągnięcie kredytu na działalność gospodarczą na kwotę około 2000000 zł. K. K. (1) bardzo dobrze wywiązywała się ze swoich obowiązków matki, żony i pani domu. Nigdy nie korzystała z pomocy gosposi, czy sprzątaczki, sama dbała o dom, ogród. Dom to dom prowadzony tradycyjnie, zawsze wysprzątany, czysty, wnioskodawczyni gotowała obiady, dbała o dzieci, o ich edukacje i rozwijanie pasji i zdolności. K. K. (1) chodziła do dzieci na wywiadówki. K. K. (2) na tyle na ile pozwalały mu obowiązki zawodowe również zajmował się dziećmi, miał z córkami bardzo dobry kontakt, woził je na lekcje tańca, czy angielskiego. Kupił im również konie oraz zbudował stadninę, aby wraz z nimi rozwijać pasję. Rodzina była dla niego bardzo ważna, zawsze o niej pamiętał, nawet podczas wyjazdów w delegacje, kiedy to często dzwonił do córek i żony, a także kupował im prezenty. Do hobby uczestnika należą również motocykle. Niejednokrotnie jeździli na nich wspólnie z wnioskodawczynią. Starsza córka – K. jest notariuszem, natomiast młodsza – M. jest fotografem.

W 2007 roku K. K. (2) utworzył wraz z M. K. (1) spółkę zajmującą się sprzedażą samochodów oraz okien dachowych pod firmą (...) Spółka jawna z siedzibą w N..

Wyrokiem z dnia 7 czerwca 2011 r. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu orzekł rozwód małżeństwa zawartego w dniu 11 czerwca 1983 r. pomiędzy K. K. (1) a K. K. (2) – bez orzekania o winie. Do daty rozwodu strony nie zawierały umowy o rozdzielność majątkową.

W takim stanie faktycznym Sąd Rejonowy nie przychylił się do zgłoszonego przez uczestnika wniosku o ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym. Zdaniem Sądu w okolicznościach niniejszej sprawy nie można przyjąć, aby konieczne dla uwzględnienia takiego wniosku przesłanki art. 43 § 2 kro zostały spełnione. Wskazał Sąd, że cały majątek stron powstał w trakcie wspólności majątkowej małżeńskiej. Za niewiarygodne ocenił z kolei twierdzenia uczestnika, iż wnioskodawczyni notorycznie miała sprzeciwiać się kolejnym jego poczynaniom biznesowym. Zdaniem Sądu, gdyby faktycznie uczestnik spotykał się z takim oporem po stronie wnioskodawczyni, to dążyłby do zwarcia umowy o rozdzielności majątkowej. Tymczasem nie tylko do takiej nie doprowadził, ale co więcej zawarł z wnioskodawczynią umowę taką wspólność majątkową małżeńską rozszerzającą. Bezpośrednim wyrazem tego, że wnioskodawczyni nie sprzeciwiała się decyzjom męża było w ocenie Sądu to, iż w 2009 r. podpisała uczestnikowi zgodę na zaciągnięcie dwumilionowego kredytu. Tak jak on ponosiła ona też faktycznie ryzyko związane z innymi jego przedsięwzięciami. Jak dalej wywodził Sąd, nawet jeśli przyjąć, że po osiągnieciu pewnego pułapu majątku wnioskodawczyni nie chciała aby uczestnik dalej rozwijał swą działalność, to ostatecznie przed takim rozwojem go nie powstrzymała. Uczestnik nadal realizował bowiem swoje cele. Nie można z kolei czynić w przekonaniu Sądu zarzutu wnioskodawczyni z tego tytułu, że w sytuacji gdy uczestnik pomnażał majątek wspólny stron, ona nie wykonywała żadnej pracy zarobkowej, oraz zajmowała się prowadzeniem gospodarstwa domowego i wychowywaniem wspólnych dzieci stron. Taki podział ról był przez obie strony akceptowany, i każde z małżonków swą rolę wypełniało wzorcowo. W takiej sytuacji nie może mieć znaczenia sama wielkość wypracowanego przez wnioskodawcę majątku. Za ustaleniem nierównych udziałów w majątku wspólnym nie mógł zdaniem Sądu przemawiać wreszcie stan faktyczny separacji między małżonkami, jako stan do którego doprowadził uczestnik.

Postanowienie to uczestnik zaskarżył w całości apelacją wnosząc o jego zmianę i uwzględnienie wniosku a ewentualnie uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Zarzucił naruszenie:

- art. 43 § 2 kro przez przyjęcie, że przepis ten zawsze, a wręcz „automatycznie” gwarantuje małżonkowi nieaktywnemu zawodowo 50
% partycypację w majątku wspólnym; przez uznanie, że nie zachodzą ważne powody w rozumieniu tego przepisu i brak ocenienia tej przesłanki w kontekście całokształtu okoliczności sprawy;

- art. 43 § 3 kro przez uznanie, że uwzględnienie nakładu osobistej pracy przy wychowaniu dzieci i we wspólnym gospodarstwie domowym oznacza w istocie zawsze zrównanie tych wysiłków z wysiłkami zawodowymi niezalenie od ich specyfiki, a także okoliczności towarzyszących (np. braku wsparcia dla prowadzonej przez uczestnika działalności, podejmowanych decyzji, a wręcz zniechęcania i prób blokowania tych działań);

- art. 5 kc w zw. z art. 43 § 2 kro przez jego nieuwzględnienie, w sytuacji gdy żądanie połowy wartości aktywów powinno być uznane za sprzeczne z zasadami z zasadami współżycia społecznego, zważywszy że wnioskodawczyni nie tylko nie przyczyniła się w sposób bezpośredni do powstania tego majątku, ale nawet powstaniu tego majątku wręcz się sprzeciwiała a ponadto w sytuacji gdy żądanie połowy udziałów w znacznym stopniu jest inspirowane, wspierane i leży w interesie większościowego udziałowca w grupie F.- R. F.;

- art. 567 § 2 kpc w zw. z art. 227 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc przez przedwczesne wydanie postanowienia wstępnego, a to bez ustalenia wartości majątku i poszczególnych jego składników;

- art. 233 kpc przez wadliwe uznanie, że osoby z kręgu rodziny uczestnika z samej definicji jako osoby najbliższe są niewiarygodne i ich zeznania (na temat podnoszonych przez wnioskodawczynię sprzeciwów co do aktywności uczestnika jako przedsiębiorcy) powinny być już tylko na tej podstawie odrzucone; przez odmowę wiarygodności uczestnikowi co do kwestii negowania przez wnioskodawczynię jego poczynań biznesowych, gdy z zeznań W. N., J. B., M. F., J. L. B. M., R. K., M. K. (2), M. K. (1) wynika, że taka negacja ze strony wnioskodawczyni pojawiała się, a co więcej podnoszenie takich sprzeciwów przyznała sama wnioskodawczyni ; przez przyznanie zeznaniom wnioskodawczyni waloru pełnej wiarygodności, podczas gdy w żaden sposób nie potwierdza się jej wersja m.in. o rzekomym zbytkowym trybie życia uczestnika, a także realizowaniu własnych przyjemności i hobby przy inwestycji w J.;

- art. 328 kpc przez recypowanie do uzasadnienia gotowych fragmentów uzasadnienia orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 24.04.2013 r., sygn. IV CSK 553/12, a co poddaję w wątpliwość samodzielność rozważać Sądu w tym zakresie, a zwłaszcza w aspekcie przyczyn separacji stron;

- brak poczynienie ustaleń i dokonania oceny istotnych okoliczności sprawy, takich jak: brak woli podjęcia przez wnioskodawczynię jakiejkolwiek aktywności zawodowej, pomimo posiadania ku termu możliwości i czasu; okoliczności, w jakich doszło do zawarcia umowy o rozszerzeniu wspólności majątkowej i tym samym bezzasadne uznanie, że umowa ta świadczyć miała o tym, że uczestnik nie dążył do ograniczenia ryzyka dla rodziny; faktyczna separacja stron, kiedy to nabyte zostały przez uczestnika niektóre składniki majątkowe, a nadto dokonane zostały przez uczestnika znaczące wysiłki i nakłady zmierzające do podniesienia wartości tych składników majątkowych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się niezasadna.

W sprawie nie zachodzą uchybienia, które Sąd Okręgowy bierze pod uwagę z urzędu, a których skutkiem byłaby nieważność postępowania – art. 378 § 1 kpc.

Sąd Rejonowy wbrew podnoszonym zarzutom wyjaśnił wszystkie istotne dla sprawy okoliczności i na ich podstawie dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych. Sąd Okręgowy ustalenia te w pełni podziela i przyjmuje za własne. To samo dotyczy dokonanej przez Sąd Rejonowy wykładni zastosowanych przepisów prawa i ich subsumpcji w ramach przyjętego stanu rzeczy.

Podkreślenia wymaga, że apelacja stanowi powtórzenie twierdzeń apelującego powoływanych już przed Sądem I instancji, a do których to Sąd ten właściwie się ustosunkował. Na uwzględnienie nie zasługują z kolei podnoszone w apelacji zarzuty, mające na celu podważenie zapatrywania Sądu.

I tak w pierwszym rzędzie za bezzasadny ocenić trzeba zarzut naruszenia art. 43 kro. Zgodnie z brzmieniem tego przepisu zasadą jest, że oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym (§ 1). Odstępstwo od tej zasady może zaś mieć miejsce jedynie z ważnych powodów. Po wykazaniu, że te zachodzą, każdy z małżonków może żądać ażeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku(§ 2). Ustawodawca sprecyzował przy tym, że przy ocenie, w jakim stopniu każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku wspólnego, uwzględnia się także nakład osobistej pracy przy wychowaniu dzieci i we wspólnym gospodarstwie domowym. (§ 3)

Już gramatyczna wykładnia tej regulacji ( a co trafnie akcentował Sąd Rejonowy) prowadzi do przekonania, że dla jej zastosowania i ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym konieczne jest stwierdzenie kumulatywnego spełnienia przesłanek, na jakich się ona opiera, a zatem nierównomiernego przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego oraz wystąpienia jakiś ważnych powodów, które fakt ten będą pozwalały uwzględnić. Potrzeba takiego łącznego wystąpienia tych przesłanek nie nasuwa także wątpliwości w orzecznictwie (por. mn. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 2002 r., sygn. III CKN 1018/00).

W niniejszej sprawie jest to o tyle istotne, że fakt przyczynienia się przez apelującego do powstania majątku wspólnego w znacznie większym stopniu niż wnioskodawczyni jest oczywisty i w sprawie niekwestionowany. Oznacza to, że dla jego uwzględniania pod kątem zastosowania art. 43 kro niezbędnym byłoby jeszcze wykazanie, że nastąpiły jakieś ważne powody, które uzasadniałby odejście od wskazanej powyżej zasady równości udziałów.

Wskazać w tym miejscu należy, że pojęcie ważnych powodów nie zostało dookreślone w drodze jakiejś definicji legalnej. Ustawodawca wobec kazuistyki możliwych przypadków zrezygnował nawet z przykładowego ich wyliczenia. Posiłkować się tu jednak można bogatym dorobkiem doktryny i orzecznictwa. I tak w jego ramach wykształciło się stanowisko, zgodnie z którym wyjątkowy charakter instytucji określonej w art. 43 kro prowadzi do przekonania, że na jej gruncie ważne powody definiować trzeba w sposób jeszcze bardziej restryktywny niż ważne powody, które decydują o zniesieniu wspólności ustawowej (art. 52 krio). Jego zwolennicy podkreślają, że decyzja sądu podejmowana na podstawie art. 43 krio ma dla małżonków znacznie bardziej brzemienne skutki aniżeli ta wydana w oparciu o art. 52 krio w związku z czym musi być oparta na wyjątkowych podstawach (por. m.in. Komentarz do art. 43 krio, M. Olczyk, Lex). I tak, zgodnie z tym poglądem, ważne powody ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym zachodzą nie w każdym przypadku faktycznej nierówności przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego, lecz przede wszystkim wówczas, gdy jedno z małżonków, przeciwko któremu skierowane jest żądanie ustalenia nierównych udziałów, w sposób rażący i uporczywy nie przyczynia się do powstania majątku wspólnego stosownie do posiadanych sił i możliwości zarobkowych (post. SN z 26 listopada 1973 r., sygn. III CRN 227/73). Ważne powody dotyczą zatem przede wszystkim oceny, kwalifikacji zachowania drugiego małżonka oraz spowodowanych przez niego takich stanów rzeczy, które stanowią przyczynę niższej wartości majątku niż ta, która wystąpiłaby, gdy postępował właściwie (komentarz do art. 45 kro, Tomasz Sokołowski, System Publikacji LEX).

W ocenie Sądu Okręgowego zasadnie uznał natomiast Sąd Rejonowy, że w niniejszej sprawie występowania takich ważnych powodów nie można przyjąć.

Bezzasadnie apelujący upatrywał ich w szczególności w tym, że jego dochody, które to bezspornie pozwoliły na powiększenie majątku wspólnego, co do swej wysokości odbiegały od standardowych. To tylko bowiem potwierdza to, iż jego udział finansowy w tworzeniu majątku wspólnego był nieproporcjonalnie większy niż wnioskodawczyni. Nie stanowi jednak ważnego powodu w rozumieniu art. 42 kro. Tego, zgodnie z przytoczonymi uwagami, należałoby się bowiem doszukiwać w jakimś negatywnym zachowaniu wnioskodawczyni. Wymagałoby to mianowicie wykazania przez apelującego, zgodnie z rozkładem ciężaru dowodu (art. 6 kc), że mniejszy udział wnioskodawczyni w tworzeniu tego majątku był wyrazem jej zawinionego, uporczywego nieprzykładania się do jego powiększania. Takiego wniosku nie można zaś, wbrew temu co apelujący podnosi, wyprowadzić w okolicznościach niniejszej sprawy.

Jak wynika z zebranego w sprawie materiału dowodowego, a czego apelujący w zasadzie nie kwestionował, wnioskodawczyni swój obowiązek przyczyniania się do powiększania majątku wspólnego realizowała przede wszystkim poprzez wychowanie dzieci i pracę we wspólnym gospodarstwie domowym. Apelujący na tej płaszczyźnie nie wykazywał większej aktywności. Ograniczał się tu właściwie do realizowania pasji swych córek odwożąc je na dodatkowe, pozaszkolne zajęcia i to wyłącznie wówczas, gdy nie kolidowało to z jego obowiązkami związanymi z prowadzoną działalnością gospodarczą. Co istotne, taki podział ról był przez małżonków akceptowany. Oboje z nim się godzili, a każde realizowało przyjęte na siebie obowiązki, nie czyniąc zarzutów drugiej stronie z tytułu braku wsparcia w takim faktycznym ich wypełnianiu. Co więcej, z materiału dowodowego wynika, że apelujący nie chciał aby wnioskodawczyni podejmowała pracę zarobkową, twierdząc, iż powinna ona zająć się wychowaniem wspólnych córek stron. Wnioskodawczyni podejmując się tej roli, wywiązywała się z niej natomiast wzorcowo, a z czego realne korzyści czerpał przecież także sam apelujący. Zasady doświadczenia życiowego wskazują, że żadna tzw. „obca” pomoc przy wychowywaniu dzieci nie zastąpi osobistego zaangażowania rodzica. Wyrazem takiego pełnego zaangażowania wnioskodawczyni w wychowanie córek stron jest natomiast choćby to, iż to zapewne dzięki niemu, przejawiały one wskazywane zgodnie przez wszystkich świadków nienaganne postawy społeczne, czy uzyskały wyższe wykształcenie, a co było zgodne z oczekiwaniami apelującego. Jeśli chodzi o prowadzenie gospodarstwa domowego, apelujący również odnosił z powyższego faktu oczywiste profity. Nie musiał się troszczyć o takie kwestie, jak choćby ciepły posiłek, zawsze schludna- wyprana i wyprasowana odzież, czy czystość domu. Są to co prawda zwykłe, przyziemne sprawy, ale ich ważkość nie może pozostać niedoceniona. Brak jest podstaw do twierdzenia, że nie mogą być one porównywalne z profitami, jakie apelujący osiągał z prowadzonej działalności. Uzyskiwanie przez apelującego takich ponadprzeciętnych dochodów związane było z aktualną sytuacją na rynku, gdzie branża w której rozpoczął swą działalność charakteryzowała się wysoką koniunkturą. Związane było zatem nie tylko z samym zaangażowaniem po jego stronie ale w dużej mierze wynikało z niezależnych od niego, sprzyjających ku temu okoliczności. To za bezzasadne i krzywdzące dla wnioskodawczyni pozwala ocenić twierdzenia apelującego, że jego przyczynienie się do powiększania majątku wspólnego było ponadprzeciętne w sytuacji, gdy takie przyczynianie się po stronie apelującej, a polegające na opiece nad dziećmi stron oraz pracy w gospodarstwie domowym kształtowało się, jak sugerował, na normalnym poziomie. Pomijając już brak możliwości realnego porównywania obu rodzaju tych starań, z uwagi na niewymierny charakter drugiego z nich, zaakcentować raz jeszcze jednak trzeba, że nawet stwierdzenie takiej dysproporcji, przy braku wykazania, negatywnego zachowania wnioskodawczyni nie mogło prowadzić do oczekiwanych przez wnioskodawcę skutków. Niezależnie od tego stwierdzić jednak trzeba, że obiektywnie rzecz biorąc, także wnioskodawczyni z przyjętej na siebie roli wywiązywała w sposób odbiegający od standardowych podobnych przypadków. I tak na uwadze trzeba mieć, iż mimo oczywistych możliwości finansowych nie korzystała ona z żadnej pomocy ani przy opiece nad dziećmi ani przy prowadzeniu gospodarstwa domowego. Na tej ostatniej płaszczyźnie podejmowała przy tym samodzielnie wszelkie konieczne czynności poczynając od wykonywania prac wewnątrz domu, które ze względu na jego gabaryty musiały być czasochłonne i łączyć się z dużym wysiłkiem fizycznym, a kończąc na pracach ogrodowych polegających m.in. na wykaszaniu trawy. Co więcej na względzie trzeba mieć także to, że wnioskodawczyni mając na uwadze pasję jazdy konno swych córek, wykonywała wszelkie czynności związane z utrzymaniem stajni. Apelujący nadmiernie akcentując swój trud i wysiłek takiego wysiłku zdaje się tymczasem nie dostrzegać po stronie wnioskodawczyni.

Żadnych zarzutów apelujący nie może z kolei czynić wnioskodawczyni z tego tytułu, że do pracy zawodowej nie powróciła w okresie, kiedy córki stron były już na tyle samodzielne, że nie wymagały osobistej pieczy matki. Zważenia po pierwsze wymaga, że na wnioskodawczyni nadal przecież spoczywał ciężar prowadzenia domu stron. Trudno też było od niej oczekiwać aby po tak długiej przerwie realizowała obowiązki zawodowe, w sytuacji , gdy sytuacja finansowa stron była na tyle stabilna, że nie wymagała już z całą stanowczością żadnych koniecznych dodatkowych korzyści finansowych. Praca wnioskodawczyni w tej sytuacji byłaby pracą jedynie „pro forma”. Ponadto podkreślić trzeba, że z żadnego spośród zgromadzonych w sprawie dowodów nie wynika, aby apelujący kładł nacisk na wnioskodawczynię, by ta powróciła do pracy zawodowej a ta się od tego wzbraniała oraz aby miało to mieć wpływ na dalsze powiększanie majątku stron. Materiał ten pozwala natomiast zakładać, że taka postawa wnioskodawczyni miała związek z jej predyspozycjami osobistymi, charakterem, który to przecież sam apelujący dotąd akceptował a wręcz propagował skoro namawiał wnioskodawczynię, by ta poświęciła się dzieciom. Wnioskodawczyni nie podejmując po osiągnieciu przez jej córki samodzielności pracy zarobkowej, co raz jeszcze trzeba podkreślić, nadal przy tym wzorcowo wykonywała swe obowiązki domowe, prowadziła oszczędny tryb życia. Nie tylko nie trwoniła majątku ale wręcz dbała o jego powiększanie, wykonując w dalszym ciągu wszelkie czynności osobiście bez korzystania z jakiejś odpłatnej pomocy domowej.

Ważnym powodem, jaki w przekonaniu apelującego miałby skutkować uwzględnieniem jego wniosku nie była też akcentowana przez niego okoliczność, iż wnioskodawczyni miała go powstrzymywać przed kolejnymi przedsięwzięciami biznesowymi. Jak była o tym mowa powyżej, postawa współmałżonka, która to może być wyrazem występowania ważnych powodów dla uwzględnienia nierównomiernego przyczyniania się przez drugiego z małżonków do powiększania majątku wspólnego, musi przejawiać się w jakimś negatywnym, zawinionym zachowaniu.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy, który wbrew podnoszonym zarzutom, był przedmiotem wnikliwej, a wręcz drobiazgowej analizy Sądu i instancji, nie pozwala zaś twierdzić aby taką postawę prezentowała wnioskodawczyni. Z materiału tego wynika, że jej przeciwstawianie się kolejnym inwestycjom apelującego było li tylko wyrazem jej predyspozycji osobistych, dążenia do spokojnego, ustabilizowanego trybu życia, jakiemu stało na przeszkodzie ryzyko związane z kolejnymi inwestycjami męża.

Nie można też zarzucać wnioskodawczyni, że oczekiwała od uczestnika wcześniejszych powrotów do domu. Sam apelujący nie twierdził, aby z tego tytułu wnioskodawczyni miała mu czynić jakieś większe awantury. Nawet świadkowie wnioskowani przez apelującego podali przecież, że jest to normalna reakcja kobiety pozostającej w związku z mężczyzną prowadzącym działalność gospodarczą. Za wiarygodne w świetle zasad doświadczenia życiowego ocenić trzeba ponadto twierdzenia wnioskodawczyni, że telefonując do męża z zapytaniem, o której godzinie wróci do domu, czyniła to tylko w tym celu aby w odpowiednim czasie przygotować mu posiłek. W tej sytuacji to czynienie jej zarzutu z tego tytułu przez apelującego uznać trzeba za godzące w zasady współżycia społecznego.

Co jednak w omawianym zakresie najistotniejsze, podzielić trzeba stanowisko Sądu Rejonowego, że apelujący, mimo, że to na nim spoczywał ciężar dowodu, nie wykazał z których to konkretnie inwestycji miał zrezygnować z uwagi na wskazaną postawę wnioskodawczyni. Za bezprzedmiotowe ocenić tu trzeba bowiem powoływanie się przez apelującego na inwestycje związane z zakupem nieruchomości w J., inwestycji (...), czy też tworzenia wyciągu narciarskiego. Wszystkie te inwestycje zostały bowiem przez apelującego ostatecznie zrealizowane. Jest to natomiast bezpośrednim wyrazem tego, że apelujący w istocie nie kierował się głosem małżonki. Wszelkie decyzje podejmował samodzielnie, bez względu na jej sprzeciw. Również wnioskodawczyni ostatecznie takie decyzje męża akceptowała. Wyrazem tego może być to, iż bez wyraźnego oporu podpisywała umowy kredytowe, czy to, że po nabyciu nieruchomości w J., bez żadnego sprzeciwu zajmowała się wybudowaną na tej nieruchomości stajnią.

Trafnie Sąd Rejonowy w swej argumentacji w tym zakresie wskazał, że gdyby apelujący liczył się z głosem swej małżonki i realnie obawiał się, że jej decyzje mogą mieć negatywny wpływ na powiększanie przez niego majątku, to podjąłby decyzję o ustanowieniu rozdzielności majątkowej. Rację ma co prawda apelujący, że taka decyzja czyniłaby bezprzedmiotowym jego obecny wniosek o ustalenie nierównych udziałów. Jej brak nie może pozostać jednak bez znaczenia. Jest on bowiem wyrazem tego, że apelujący wcale nie oczekiwał formalnej aprobaty współmałżonki, a co najwyżej jej psychicznego wsparcia. Sam brak tego ostatniego ocenić trzeba jednak za wystarczający.

Takie ostateczne „samodecydowanie” przez apelującego ma bowiem to znaczenie, że nie pozwala na stwierdzenie aby zostały spełnione przesłanki art. 43 kro. Jak zostało to wskazane na wstępie pomiędzy przesłanką nierównomiernego przyczynienia się do tworzenia majątku wspólnego a przesłanką ważnych powodów występuje stosunek koniunkcji. Nawet zatem, gdyby zgodzić z najdalej idącym stanowiskiem apelującego, że wskazywana przez niego postawa wnioskodawczyni stanowiła ważny powód, to nie można z kolei twierdzić aby miała ona wpływ na to, że majątek ten ostatecznie faktycznie nie został powiększony.

Jak wskazuje się tymczasem w literaturze przedmiotu, nawet rażące lub uporczywe, pomimo posiadanych sił oraz możliwości zarobkowych, nie przyczynianie się odpowiednio do tych możliwości przez jednego z małżonków do powstania majątku wspólnego, nie może prowadzić do uwzględnienia żądania drugiego małżonka, aby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z małżonków przyczynił się do powstania tego majątku, jeśli majątek ten, mimo to i tak został powiększony. Okoliczność nieprzyczyniania się do powiększania majątku wspólnego nie jest bowiem nigdy sama w sobie wystarczająca, ponieważ konieczne jest ponadto wystąpienie skutku w postaci braku równego przyczynienia się do powstania majątku wspólnego. Rażące lub uporczywie nieprzyczynianie się stanowi w istocie „ważny powód", czyli pierwszą przesłankę ustalenia nierównych udziałów.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 26 listopada 1973 r., III CRN 227/73, art. 43 § 2 kro nie dotyczy każdej faktycznej nierówności przyczynienia się do powstania majątku wspólnego, lecz tylko „wypadków, gdy małżonek, przeciwko któremu skierowane jest żądanie ustalenia nierównego udziału, w sposób rażący lub uporczywy nie przyczynia się do powstania dorobku stosownie do posiadanych sił i możliwości zarobkowych". W orzeczeniu tym większy nacisk położono co prawda na pierwszą z omawianych wyżej przesłanek ustalenia różnych udziałów: czyli na ważny powód w postaci „rażącego lub uporczywego nieprzyczyniania się"; ale podkreślono także drugą z nich, jaką stanowi skutek w postaci faktycznej niższej ostatecznej wartości majątku wspólnego (por. komentarz do art. 43 kro,, Tomasz Sokołowski, System Publikacji LEX).

W dalszej kolejności Sąd Rejonowy prawidłowo jako ważnego powodu, jaki miałby przemawiać za uwzględnieniem tego, że to z inicjatywy apelującego doszło do powiększenia majątku wspólnego stron, nie wziął pod uwagę tego, że w czasie występującej między stronami separacji faktycznej apelujący miał nabyć szereg nieruchomości. Fakt takiego dodatkowego powiększenie tego majątku w tym okresie, jest tylko i wyłącznie wyrazem potwierdzenia nierównomiernego udziału obu stron w jego tworzeniu. Sam w sobie nie stanowi jednak ważnego powodu, jaki mógłby prowadzić do zastosowania art. 43 § 2 kro.

Choć istotnie nie można przesądzać o tym, iż to apelujący jest wyłącznie winny separacji stron, to na podstawie samych jego zeznań złożonych w postępowaniu rozwodowym, stwierdzić można, ze to on dobrowolnie odszedł od małżonki. Nie wykazał przy tym, aby takie właśnie jego odejście umożliwiło mu, czy choćby ułatwiło powiększanie majątku. Jak wyżej była o tym mowa, jeszcze przed stanem separacji wszelkie decyzje biznesowe ostatecznie apelujący podejmował samodzielnie, bez względu na ewentualne stanowisko wnioskodawczyni. To nie pozwala zatem przyjąć, aby dopiero stan separacji stwarzał mu warunki na ich realizację.

Wreszcie ważnym powodem nie mogą być podnoszone przez apelującego motywy, jakimi wnioskodawczyni miała kierować się dążąc do ustalenia nierównych udziałów. W szczególności podnoszony tu przez apelującego fakt jej rzekomego porozumienia z R. F. nie został w żaden sposób przez apelującego wykazany. Niezależnie jednak od tego stwierdzić trzeba, że prawo do równych udziałów w majątku wspólnym jest domniemywane. Rzeczą małżonka, który domaga się odejścia od tej zasady jest natomiast wykazanie ku temu podstaw a nie powoływanie się na brak podstaw drugiego małżonka do skorzystania z jej dobrodziejstwa.

Wszystko to za bezzasadny pozwala ocenić zarzut, w którym apelujący podnosi, że Sąd I instancji miał pominąć okoliczności istotne dla rozpoznania niniejszej sprawy. Wszystkie te okoliczności, a o których mowa powyżej Sąd Rejonowy miał bowiem faktycznie na względzie, a jedynie nie nadał im takiego znaczenia, jak zależało na tym apelującemu. Takie stanowisko nie nasuwa z kolei z podanych przyczyn żadnych zastrzeżeń.

Za bezprzedmiotowy z kolei w świetle zaprezentowanych wywodów ocenić trzeba zarzut naruszenia art. 567 § 2 kpc w zw. z art. 227 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc przez przedwczesne wydanie postanowienia wstępnego, a to bez ustalenia wartości majątku i poszczególnych jego składników.

Skład tego majątku, a przede wszystkim jego ponadprzeciętna w stosunku do normalnych realiów życia wartość a z drugiej strony fakt, iż powstał on z inicjatywy apelującego nie nasuwa żadnych wątpliwości. Jak zostało jednak przesądzone jest on jednak wyłącznie wyrazem wypełnienia przesłanki nierównomiernego przyczyniania się małżonków w tworzenie majątku wspólnego i nie uzasadnia sam w sobie przyjęcia występowania ważnych powodów, które w myśl art. 43 kro pozwalałaby go uwzględnić i przychylić się do wniosku apelującego.

Za chybiony wreszcie ocenić trzeba zarzut naruszenia art. 328 § 2 kpc. Uzasadnienie zaskarżonego postanowienia w pełni odpowiada wymogom uzasadnienia określonym w tym przepisie. Sam fakt zacytowania przez Sąd Rejonowy orzeczenia Sądu Najwyższego miał na celu jedynie poparcie stanowiska przyjętego przez Sąd Rejonowy, co do skutków separacji faktycznej małżonków. Ponadto z przyczyn powyżej opisanych nawet odmienna ocena aniżeli dokonał tego Sąd Rejonowy w tym zakresie, nie pozwalałaby na uwzględnienie wniosku apelującego.

Mając wszystko powyższe na uwadze orzeczono jak sentencji na podstawie art. 385 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc.

(...)