Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. XII W 4135/14

UZASADNIENIE

W dniu 12 października 2014 r. około godz. 10:10 w miejscowości G. na ul. (...) prowadził pojazd marki A. o nr rej. (...). Jechał z kierunku O. w kierunku T.. Na drodze panowały sprzyjające jeździe warunki atmosferyczne - temperatura dodatnia, przejrzystość powietrza dobra. Droga była jednojezdniowa o dwóch kierunkach ruchu. Jezdnia miała asfaltową nawierzchnię, była sucha, czysta i gładka. Obszar, po którym poruszał się M. G. stanowił teren zabudowany, na którym obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h. W pewnym momencie M. G. postanowił wyprzedzić jadące przed nim wolno pojazdy. W miejscu, gdzie skończyła się linia podwójna ciągła, w odległości ok. 55 m od wjazdu do centrum ogrodniczego, kierujący A. rozpoczął manewr wyprzedzania trzech pojazdów. Kiedy M. G. wyprzedzał jadące przed nim pojazdy, kierujący pojazdem B. o nr rej. (...) z dwukołową przyczepką B. O. będący na czele grupy wyprzedzanych pojazdów, sygnalizując uprzednio zamiar skrętu w lewo poprzez włączenie kierunkowskazu, rozpoczął manewr zmiany kierunku jazdy celem wjazdu do centrum ogrodniczego znajdującego się po lewej stronie drogi. W momencie przekraczania osi jezdni przez kierującego B., kierujący A. znajdował się na lewym pasie ruchu, w odległości ok. 24 m za B.. Pasażerkami pojazdu kierowanego przez B. O. była jego matka K. O. oraz 10-letnia córka Z. O..

Dowód:

- zeznania B. O. k. 18-19, 24v, 72-73

- częściowo wyjaśnienia M. G. k. 71v-72

- zeznania M. L. k. 82v-83

- zeznania K. O. k. 83-83v

- dokumentacja fotograficzna z miejsca kolizji k. 27, 176 czas nagrania 01:09:49

- opinia pisemna biegłego z zakresu ruchu drogowego k. 102-122 i opinia

uzupełniająca k. 166-172, 176 czas nagrania 01:09:49

- ustne opinie biegłego z zakresu ruchu drogowego k. 155 czas nagrania 00:00:55-

00:19:57 i k.176 czas nagrania 00:00:48-01:01:19

- notatka urzędowa k. 5-6, 176 czas nagrania 01:09:49

M. G., jadąc z prędkością 88 km/h, uderzył prawym przednim narożnikiem pojazdu A. w przednią częścią lewego boku pojazdu marki B., wykonującego skręt w lewo z prędkością ok. 20 km/h. Pojazd marki A. na skutek zderzenia wjechał do pobliskiego rogu znajdującego się po lewej stronie drogi i uderzył w ogrodzenie posesji. Wskutek kolizji nie ucierpieli kierujący i pasażerowie pojazdów, natomiast samochody zostały znacznie zdeformowane. W wyniku uderzenia w pojeździe marki B. doszło do uszkodzenia lewego boku samochodu, w tym wyrwania lewego przedniego koła z uszkodzeniem nadkola oraz przodu pojazdu tj. wyrwania zderzaka, deformacji pokrywy silnika, uszkodzenia kloszy. Z kolei pojazd marki A. wskutek uderzania doznał uszkodzenia prawego boku, w tym wgniecenia i zarysowań przedniego nadkola, a także przodu pojazdu w tym uszkodzenia zderzaka, kloszy, pokrywy silnika i prawego lusterka. Z kolei w wyniku zjechania do rowu i zahaczenia o płot, uszkodzeniu uległa również lewa i tylna część pojazdu A..

Dowód:

- zeznania B. O. k. 18-19, 24v, 72-73

- częściowo wyjaśnienia M. G. k. 71v-72

- zeznania M. L. k. 82v-83

- zeznania K. O. k. 83-83v

- dokumentacja fotograficzna z miejsca kolizji k. 27, 176 czas nagrania 01:09:49

- opinia pisemna biegłego z zakresu ruchu drogowego k. 102-122 i opinia

uzupełniająca k. 166-172, 176 czas nagrania 01:09:49

- ustne opinie biegłego z zakresu ruchu drogowego k. 155 czas nagrania 00:00:55-

00:19:57 i k.176 czas nagrania 00:00:48-01:01:19

- notatka urzędowa k. 5-6, 176 czas nagrania 01:09:49

- szkic miejsca kolizji k. 9, 176 czas nagrania 01:09:49

- protokoły oględzin k. 46-47, 176 czas nagrania 01:09:49

Po zdarzeniu uczestnicy kolizji opuścili pojazdy. M. G. podjął krótką rozmowę z B. O., a następnie oddalił się, pozostawiając na miejscu zdarzenia pojazd. Wezwani przez B. O. funkcjonariusze policji rozpytali go na okoliczność przebiegu zdarzenia, sporządzili dokumentację fotograficzną i dokonali oględzin pojazdów uczestniczących w kolizji. B. O. nie informował przybyłych policjantów, próbujących ustalić powód oddalenia się z miejsca zdarzenia kierującego A., by ten zachowywał się w sposób wskazujący na to, że znajduje się pod działaniem alkoholu czy wręcz by wyczuł od niego woń alkoholu.

Dowód:

- częściowo zeznania B. O. k. 18-19, 24v, 72-73

- wyjaśnienia M. G. k. 71v-72

- zeznania M. L. k. 82v-83

- notatka urzędowa k. 5-6, 176 czas nagrania 01:09:49

W dniu 14 października 2014r. policjantka Wydziału Ruchu Drogowego K. w T. K. K. skontaktowała się telefonicznie z B. O.. Ten zapytany czy wyczuwał od kierującego A. alkohol, udzielił odpowiedzi negatywnej. W dniu 28 października 2014r. w Komendzie Miejskiej Policji w T. B. O. złożył ustne zawiadomienie o wykroczeniu wskazując m.in., że w czasie kolizji w dniu 12 października 2014 r. w G. M. G. był pod wpływem alkoholu.

Dowód:

- zeznania K. K. k. 84 czas nagrania 00:02:31-:00:07:26

- notatka urzędowa k. 10, 176 czas nagrania 01:09:49

- protokół zawiadomienia o wykroczeniu- k. 24-24v, 176 czas nagrania 01:09:49

M. G. w dniu 12 października 2014r. w G. kierował pojazdem A. o nr rej. (...) nie mając do tego wymaganych uprawnień. Na mocy decyzji Starosty (...) z dnia 19 stycznia 2010r. o nr KD 5520-10-3/10 cofnięto M. G. uprawnienie do kierowania pojazdami mechanicznymi w zakresie kategorii B od dnia 18 września 2009r. do dnia 18 września 2013r. Po upływie wskazanego terminu M. G. nie ubiegał się o przywrócenie uprawnień do kierowania pojazdami oraz nie poddał się egzaminowi kontrolnemu sprawdzającemu kwalifikacje.

Dowód:

- wyjaśnienia M. G. k. 71v-72

- pisma Starostwa Powiatowego w T. z 27.10.2014 oraz 16.11.2015- k. 14, 140,

176 czas nagrania 01:09:49

M. G. jest 43-letnim bezdzietnym kawalerem, który nie posiada nikogo na utrzymaniu. Z zawodu jest mechanizatorem rolnictwa, pracuje w gospodarstwie rolnym matki i osiąga z tego tytułu dochód w wysokości około 1000 zł netto miesięcznie. M. G. nie leczył się psychiatrycznie. Był uprzednio karany za przestępstwa przeciwko mieniu oraz przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Nie figuruje w ewidencji kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego

Dowód:

- dane osobopoznawcze k. 71,

- karta karna k. 195-196v, 198 czas nagrania 00:01:15

- informacja z (...) K. w T. k. 192-193, 198 czas nagrania 00:01:15

M. G. przesłuchany w charakterze obwinionego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu wskazując jednocześnie, że był świadomy kierowania pojazdem bez uprawnień. Relacjonując zdarzenie z 12 października 2014 r. wyjaśnił, że samochody, które znajdowały się przed nim jechały wolno, a on upewniwszy się, że lewy pas jest wolny, rozpoczął manewr wyprzedzania, znajdując się już za podwójną linią ciągłą. Wskazał, że zanim doszło do sytuacji kolizyjnej wyprzedził dwa pojazdy, a trzecim pojazdem był pojazd B.. Zdaniem obwinionego w momencie wyprzedzania, pojazd kierowany przez B. O. nagle skręcił w lewo, czego wcześniej nie sygnalizował poprzez włączenie kierunkowskazu. Obwiniony wyjaśnił, iż podjął tzw. manewry obronne, ale nie zdołał uniknąć zderzenia z pojazdem marki A.. M. G. przyznał, że oddalenie z miejsca kolizji było błędem, ale bał się konsekwencji kierowania samochodem bez uprawnień, a także reakcji kolegi, od którego pożyczył samochód. Obwiniony zaprzeczył, aby tego dnia był pod wpływem alkoholu.

W ocenie Sądu wyjaśnienia obwinionego były wiarygodne tylko w części dotyczącej kierowania bez uprawnień oraz nie pod wpływem alkoholu. W przypadku prowadzenia pojazdu bez wymaganych uprawnień okoliczność ta była w istocie przyznana przez obwinionego, a nadto została potwierdzona treścią pisma Starostwa Powiatowego w T.. Z kolei w zakresie kierowania pojazdem w stanie trzeźwości, Sąd przyznał wiarę wyjaśnieniom obwinionego, albowiem żaden inny dowód, w sposób nie budzący wątpliwości, nie potwierdził, aby obwiniony rzeczywiście tego dnia kierował pojazdem pod wpływem alkoholu.

Natomiast sama relacja obwinionego dotycząca przebiegu kolizji, zwłaszcza osiągniętej przez niego prędkości, niesygnalizowania przez kierującego B. manewru skrętu w lewo oraz upewnienia się co do możliwości bezpiecznego wykonania manewru wyprzedzania, była nielogiczna i pozostawała w sprzeczności z pozostałymi dowodami zebranymi w sprawie, które Sąd z kolei uznał za wiarygodne, a także nie znalazła oparcia w skodyfikowanych zasadach ruchu drogowego.

Zupełnie nielogiczne były wyjaśnienia obwinionego, w których starał się usprawiedliwić podjęcie manewru wyprzedzania faktem, że pojazd jadący przed nim nie miał włączonego kierunkowskazu, a także nie świeciły się światła STOP. Co najwyżej okoliczność ta mogła świadczyć, że samochód bezpośrednio przed nim nie podejmuje żadnego manewru, co pozwalałoby na jego wyprzedzenie. Na pewno jednak okoliczność ta nie dawała podstawy do jednoczesnego wyprzedzania kilku pojazdów. W tym przypadku ryzyko, że któryś z samochodów jadących przed nim, taki manewr już podjął było o wiele większe. Zwłaszcza, że obwiniony mógł, jako jadący czwarty z kolei, nie zauważyć, że jeden z kierujących przed nim włączył lewy kierunkowskaz. Jednocześnie obwiniony przyznał, że pojazdy znajdujące się przed nim, jechały wolno. W ocenie Sądu ta okoliczność właśnie świadczyła, że któryś z kierujących podjął lub zasygnalizował określony manewr np. skrętu w lewo czy wyprzedzania lub omijania pojazdu zmieniającego kierunek jazdy w prawo. W ten sam sposób fakt „przyhamowywania” odebrał B. O.. Pozostaje to też w zgodzie z zasadami doświadczenia życiowego, z których wynika przecież, że samochód z przyczepką dla zachowania komfortu i bezpieczeństwa, nie wykonuje gwałtowanego skrętu w lewo. Konstrukcja takiego pojazdu wymusza niejako znaczną redukcję prędkości. Trudno zatem byłoby przyjąć, że B. O. nie zasygnalizował skrętu w lewo. Miał na to wystarczająco dużo czasu, wykonywał manewr z przyczepką, a skręt następował pod dużym kątem. Nadto, zarówno B. O., jaki i pasażerka jego pojazdu K. O. zgodnie twierdzili, że jadąc na grób członka ich rodziny w T. zamierzali zajechać po zakupy właśnie do centrum ogrodniczego w G.. Sąd w ten sposób dał wiarę świadkowi B. O., że przed wykonaniem skrętu w lewo włączył kierunkowskaz, co pozostawało zatem w sprzeczności z wyjaśnieniami obwinionego.

W tym miejscu należy podkreślić, że wolna jazda samochodów na ul. (...) w G. nie powinna stanowić dla obwinionego sytuacji nietypowej. Obwiniony przecież, z racji zamieszkiwania w G., abstrahując nawet od pionowego oznakowania, wiedział, że prowadzi pojazd na obszarze zabudowanym, co z istoty wymusza wolną jazdę. Nie powinno być również zaskoczeniem dla obwinionego, że w tym konkretnym miejscu G., przy drodze jednojezdniowej o dwóch kierunkach ruchu, znajdują się po obu stronach drogi wjazdy do posesji, w tym do centrum ogrodniczego. Logika, a przede wszystkim zasada zachowania należytej ostrożności nakazują zatem przyjąć, że wolna jazda innych samochodów, zwłaszcza poruszających się w kolumnie i po drodze, przy której zlokalizowane są wjazdy do zabudowań, wynika z faktu, że pojazd jadący na przedzie kolumny zamierza bądź jest w trakcie wykonywania manewru uniemożliwiającego wykonanie w sposób bezpieczny manewru jego wyprzedzania.

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom obwinionego także w tym zakresie, w którym wskazywał, że poruszał się wolno. Z opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego, której w tej części Sąd dał wiarę, wynika jednoznacznie, że musiał on poruszać się z prędkością co najmniej 88 km/h, a więc znacznie odbiegającą od prędkości administracyjnie dopuszczalnej. W okolicznościach przedmiotowego zdarzenia obowiązek zachowania prędkości administracyjnie dozwolonej stanowił bez wątpienia element ostrożności. Trzeba bowiem mieć na względzie, że liczbowe określenie prędkości dopuszczalnej na danym odcinku drogi oznacza prędkość potencjalnie bezpieczną. Wyznaczenie prędkości administracyjnie dozwolonej jest rezultatem założenia, że jazda z taką właśnie prędkością warunkuje zapewnienie należytego panowania nad pojazdem. Wprawdzie, w ocenie Sądu, jazda z prędkością o 38 km/h większą niż dopuszczalna nie stanowiła w realiach niniejszej sprawy przyczyny zaistnienia zdarzenia, co zostanie omówione poniżej. Tym niemniej, obwiniony znacznie przekraczając dozwoloną prędkość pozbawił się niejako możliwości upewnienia, czy B. O. jadący przed nim jako pierwszy w kolumnie wyprzedzanych pojazdów nie zasygnalizował manewru skrętu w lewo i tym samym pozbawił się możliwości podjęcia w odpowiednim czasie skutecznego manewru obronnego, w tym zahamowania i zaprzestania manewru wyprzedzania.

Obwiniony zaprzeczył natomiast, że kierował samochodem pod wpływem alkoholu. W zasadzie dowodem, który miał tę okoliczność potwierdzić, stały się wyłącznie zeznania B. O.. Z uwagi jednak na liczne wątpliwości, które w tym zakresie ujawniły się w procesie, Sąd mając na uwadze na zasadę rozstrzygania niedających się usunąć wątpliwości na korzyść obwinionego przyjął - dając jednocześnie wiarę obwinionemu - że nie prowadził on pojazdu w stanie po użyciu alkoholu. Będzie jeszcze o tym mowa w części dotyczącej oceny wiarygodności zeznań B. O. i innych świadków.

Świadek B. O. zeznawał w sprawie trzykrotnie na okoliczność zdarzenia z 12 października 2014 r. Zeznania tego świadka w przeważającej części dotyczyły przebiegu przedmiotowej kolizji. Najistotniejsze ich fragmenty związane były z kwestią zasygnalizowania manewru skrętu w lewo i upewnienia się, czy inny pojazd nie znajduje się na lewym pasie ruchu. Odnosząc się do kwestii zasygnalizowania przez B. O. manewru zmiany kierunku jazdy, to Sąd przy ocenie wyjaśnień obwinionego w sposób jednoznaczny wykluczył, aby świadek takiego manewru nie zasygnalizował. W tym zakresie zeznania świadka były konsekwentne, logiczne i znajdowały oparcie w zasadach doświadczenia życiowego. Dlatego Sąd uznał je za wiarygodne. Natomiast problem czy B. O. upewnił się co do możliwości bezpiecznego wykonania manewru skrętu w lewo czy w ogóle po jego stronie istniał taki obowiązek, pozostaje poza rozważaniami Sądu w niniejszej sprawie. Po pierwsze, kwestia ta pozostaje bez wpływu na ocenę zachowania obwinionego i - w konsekwencji – przyjęcie, że obwiniony przyczynił się do zaistnienia przedmiotowego zdarzenia. Po drugie, jest ona przedmiotem ustaleń i oceny postępowania drugiego uczestnika kolizji - B. O., przeciwko któremu toczy się przed tutejszym Sądem odrębne postępowanie w sprawie zdarzenia drogowego zaistniałego w dniu 12 października 2014r. w G..

Z kolei odnosząc się do kwestii odczucia świadka B. O., że obwiniony w trakcie zdarzenia znajdował się pod wpływem alkoholu, pojawiły się wątpliwości, których w toku postępowania dowodowego nie dało się usunąć.

Z oczywistych względów obwiniony nie został przebadany na zawartość alkoholu, albowiem oddalił się z miejsca zdarzenia. W judykaturze bardzo często taka okoliczność stanowi wskazówkę, że sprawca rzeczywiście w czasie zdarzenia był pod wpływem alkoholu, a oddalenie się miało na celu uniknięcie surowszej odpowiedzialności karnej. W tym jednak przypadku już na samym początku pojawiła się okoliczność, która niejako mogła stanowić powód oddalenia się z miejsca zdarzenia przez obwinionego. Ten bowiem wskazywał, że bał się odpowiedzialności za kierowanie pojazdem bez wymaganych uprawnień. W toku postępowania, czego zresztą sam obwiniony nie zaprzeczał, bezspornie ustalono, że w dniu 12 października 2014r. M. G. kierował samochodem bez wymaganych uprawnień.

Uzasadniając dalej, sam kontekst postawienia obwinionemu zarzutu kierowania pojazdem po użyciu alkoholu (art. 87§1 kw) wywoływał wątpliwości. Z akt sprawy wynika jasno, że ten zarzut nie został pierwotnie postawiony obwinionemu, a stało się to dopiero po złożeniu przez B. O. zawiadomienia o wykroczeniu w dniu 28 października 2014r. Świadek zarówno w czasie rozmowy z policjantami na miejscu zdarzenia, a także w trakcie późniejszego kontaktu telefonicznego z K. K. na tę okoliczność w ogóle nie zwracał uwagi. Należało dać bowiem wiarę M. L., że sporządzając notatkę urzędową, na pewno wskazałby, że B. O. wspomniał o „wyczuciu woni alkoholu z ust obwinionego”. Nie trzeba bowiem dokonywać szerszej argumentacji, aby stwierdzić, że jest to okoliczność bardzo istotna, zwłaszcza w kontekście oddalenia się obwinionego z miejsca zdarzenia, o czym dowiedzieli się przybyli na miejsce policjanci. M. L. jest już na tyle doświadczonym funkcjonariuszem policji, że nie mógł zapomnieć takiej okoliczności wpisać do notatki urzędowej. W tym kontekście jeszcze bardziej przekonywujące są zeznania K. K., która przesłuchana w charakterze świadka na rozprawie w dniu 14 lipca 2015r. potwierdziła treść sporządzonej przez siebie notatki w dniu 14 października 2014 r., w której wskazywała, że pytała świadka B. O., czy wyczuł woń alkoholu z ust obwinionego. Wtedy B. O. zaprzeczył.

W tej sytuacji, dalsze zeznania B. O., w których wskazuje na możliwość popełnienia przez obwinionego wykroczenia z art. 87§1 kw budzą wątpliwości. Zeznania te mogą również świadczyć o chęci przedstawienia obwinionego w niekorzystnym świetle zwłaszcza, że świadek już wtedy mógł przypuszczać, że także wobec niego prowadzone są czynności, których celem było postawienia mu zarzutu z art. 86§1 kw. Oczywiście nie można wykluczyć, że B. O. w dobrzej wierze i w pełnym przekonaniu zeznawał, że obwiniony mógł znajdować się pod wpływem alkoholu. Jego odczucia usprawiedliwione są przecież „dziwnym zachowaniem” obwinionego, który twierdził, że nic się nie stało oraz faktem oddalenia się obwinionego z miejsca zdarzenia. Niemniej, w kontekście wszystkich wymienionych wyżej okoliczności pojawiły się w tym zakresie wątpliwości, których nie dało się usunąć w toku postępowania. Żaden z innych świadków, w tym pasażerka B. K. O., nie rozmawiała z obwinionym, a więc nie mogli oni wyczuć woni alkoholu z jego ust.

Sąd uznał zeznania M. L. za w pełni wiarygodne. Były one spójne, jasne i szczere. M. L. nie miał powodów, aby świadczyć intencjonalnie na korzyść któregokolwiek z uczestników zdarzenia. Z racji wykonywanego zawodu jest również oczywiste, że świadek nie może sobie pozwolić na składanie fałszywych zeznań, bowiem wiązałoby się to z odpowiedzialnością karną i dyscyplinarną. M. L. przedstawiał okoliczności podjęcia czynności służbowych związku z zawiadomieniem o kolizji w G., a także poszukiwania obwinionego. W głównej mierze jego zeznania dotyczyły relacji o przebiegu kolizji, którą zaprezentował mu B. O.. Świadek wskazał natomiast, że B. O. nie wspominał mu o alkoholu, co znalazło także pośrednio potwierdzenie w notatce urzędowej z 12 października 2014 r, albowiem tam ta okoliczność również nie została wyszczególniona. Trudno było odmówić w tym zakresie wiary zeznaniom M. L.. Dla świadka, jak i dla Sądu, było jasne, że w przypadku oddalenia się obwinionego z miejsca zdarzenia, podejmuje się szczególne starania, aby ustalić, co było tego przyczyną. Jak już wspomniano, często taka okoliczność łączy się próbą uniknięcia odpowiedzialności właśnie za kierowanie pojazdem po użyciu alkoholu. Gdyby rzeczywiście B. O. o niej wspomniał to na pewno znalazłoby to potwierdzenie zarówno w wymienionej notatce, jak i zeznaniach M. L..

Świadek K. O. zeznawała na okoliczność przebiegu zdarzenia z 12 października 2014 r. Sąd uznał jej zeznania za w pełni wiarygodne. Były one szczere i obiektywne w stosunku do obwinionego i jej syna. Świadek przyznała, że nie rozmawiała w ogóle z obwinionym, a więc nie mogła wyczuć woni alkoholu. Potwierdziła także zeznania B. O., że zamiar wjechania do centrum ogrodniczego w G. był wcześniej planowany.

Świadek K. K. zeznawała na okoliczność rozmowy z B. O. w dniu 14 października 2014 r. Sąd dał w pełni wiarę jej zeznaniom. Były one szczere i spójne. Świadek nie miała powodów, aby zeznawać intencjonalnie na korzyść którejkolwiek z stron. Z racji wykonywanego zawodu również jej zeznania nabierały wiarygodności. Potwierdziła ona fakt rozmowy z B. O. i okoliczność zapytania o wyczucie alkoholu z ust obwinionego. Jej zeznania w tym zakresie korespondowały z wiarygodnymi zeznaniami M. L. oraz znajdowały potwierdzenie w treści sporządzonej przez świadka notatki w dniu 14 października 2014 r. To zeznania K. K. zasadniczo miały wpływ na powzięcie przez Sąd wątpliwości i ostateczne przyjęcie, że M. G. kierując pojazdem w krytycznym czasie nie znajdował się po użyciu alkoholu.

Świadek A. M. był policjantem, który pełnił czynności służbowe w dniu 12 października 2014r. wraz z M. L.. Sąd uznał jego zeznania za wiarygodne, choć zaznaczyć należy, że wykonywał on jedynie czynności techniczne. Dlatego depozycje świadka nie stanowiły podstawy ustaleń faktycznych, tym bardziej, że nie rozmawiał on z uczestnikiem kolizji.

Przechodząc do oceny opinii biegłego sądowego z dziedziny techniki samochodowej i ruchu drogowego mgr inż. S. D. Sąd uznał te opinie za wiarygodne w części dotyczącej ustalenia mechanizmu przebiegu zdarzenia, określenia miejsca zderzenia pojazdów na drodze i prędkości kolizyjnych pojazdów. W tym zakresie opinia zasadnicza, jak i ustne uzupełniające są jasne, pełne i wewnętrznie spójne, co pozwalało uczynić je podstawą ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Biegły w sposób logiczny wyjaśnił mechanizm przebiegu kolizji z 12 października 2014 r., a metoda zastosowana przez biegłego, tj. m. in. skorzystanie z programu P. C. jest powszechnie akceptowaną metodą rekonstrukcji przebiegu zdarzeń drogowych z udziałem pojazdów. To dzięki tej metodzie biegły przedstawił symulację zderzenia pojazdów, która pozwoliła ustalić, że doszło do niej na lewym pasie ruchu w okolicach wjazdu do centrum ogrodniczego, obwiniony w momencie kolizji poruszał się z prędkością około 88 km/h, a prędkość B. O. wynosiła około 20 km/h. Także analiza czasowo – przestrzenna przeprowadzona przez biegłego przyczyniła się do ustalenia miejsca pojazdu A. na drodze w chwili przekraczania osi jezdni przez B.. Biegły ustalił, że A. w chwili rozpoczęcia skrętu w lewo przez kierującego B. znajdowało się na lewym pasie ruchu w odległości około 24 m za B. i odległość ta nie dawała obwinionemu możliwości uniknięcia wypadku.

Sąd nie przychylił się natomiast do wniosków wyrażonych przez biegłego, że przyczyną zaistnienia zdarzenia było nieprawidłowe postępowanie obwinionego polegające na rozpoczęciu manewru wyprzedzania w miejscu, gdzie znaki poziome zabraniały tego manewru oraz przekroczenie administracyjnie dozwolonej prędkości skutkujące zderzeniem pojazdów. Opinie biegłego w tej części są niejasne, wewnętrznie niespójne i zawierają nieścisłości.

Odnosząc się do pierwszej kwestii należy zauważyć, że biegły w toku postepowania kilkakrotnie zmieniał swoje stanowisko. W zasadniczej pisemnej opinii z dnia 1 października 2015r. biegły stwierdził, że obwiniony rozpoczął manewr wyprzedzania w miejscu, gdzie manewr ten był zabroniony znakiem poziomym. Nie wskazał jednak, na jakich danych opierał się stawiając taki wniosek, jak również nie przedstawił w tym przedmiocie żadnych obliczeń. Na rozprawie w dniu 16 lutego 2016r. biegły podtrzymał swój wniosek dodając, że nie ma żadnych wątpliwości, że obwiniony rozpoczął manewr wyprzedzania na linii podwójnej ciągłej. Początkowo biegły twierdził, że wykonywał pomiary i kwestia ta była przedmiotem przeprowadzonej przez niego analizy czasowo – przestrzennej. W dalszej części wypowiedzi przyznał jednak, że nie mierzył odcinka pomiędzy końcem linii podwójnej ciągłej a miejscem kolizji. Po dokonaniu stosownych pomiarów na miejscu zdarzenia i wykorzystaniu programu P. C. biegły zmienił swoje stanowisko w kwestii możliwości zmiany przez obwinionego pasa ruchu w miejscu, gdzie było to zabronione. W uzupełniającej pisemnej opinii z dnia 18 marca 2016r. biegły wskazał, że odcinek od miejsca kolizji do początku linii ciągłej wynosił około 55 m. Biorąc pod uwagę, że obwiniony jechał z obliczoną prędkością kolizyjną 88km/h biegły wywiódł, że M. G. miał możliwość zmiany pasa ruchu na odcinku, gdzie manewr wyprzedzania nie był zabroniony. Brak było, zdaniem biegłego, wystarczających podstaw do twierdzenia, że obwiniony rozpoczął manewr wyprzedzania w miejscu, gdzie znaki poziome zabraniały wykonywania tego manewru. Natomiast składając ustną opinię na rozprawie w dniu 24 marca 2016r. biegły przyznał, że w pisemnej opinii uzupełniającej z dnia 18 marca 2016r. nie uwzględnił okoliczności, że obwiniony wyprzedzał kilka samochodów, nie zaś pojedynczy pojazd. Biorąc pod uwagę powyższą okoliczność, biegły wycofał się z wniosków zawartych w opinii uzupełniającej i podtrzymał wniosek ze swojej zasadniczej opinii, że wyprzedzanie musiało nastąpić w miejscu, gdzie zabraniały tego znaki poziome. Jednocześnie na rozprawie w tym samym dniu biegły nie wykluczył, że jeśli pojazdy wyprzedzane były o małych gabarytach, poruszały się z niewielką prędkością i w bardzo bliskiej odległości od siebie, to obwiniony na odcinku 55 m mógł wykonać manewr wyprzedzania. Oznacza to zatem, że obwiniony mógł rozpocząć wyprzedzanie pojazdów w miejscu, gdzie było to dozwolone znakami poziomymi. W tej sytuacji, wobec wewnętrznych sprzeczności w opiniach, a tym samym braku klarownych i kategorycznych wniosków biegłego, a także uznając, że nie ma żadnych pewnych danych pozwalających ustalić, w jakim dokładnie miejscu na drodze obwiniony podjął manewr wyprzedzania, Sąd nie podzielił w tym zakresie opinii biegłego i kierując się zasadą in dubio pro reo przyjął, że obwiniony rozpoczął wyprzedzanie w miejscu, gdzie zakończyła się linia podwójna ciągła.

Sąd nie uwzględnił także wniosku biegłego, że przekroczenie przez obwinionego dozwolonej administracyjnie prędkości stanowiło przyczynę zaistnienia przedmiotowego zdarzenia drogowego. Opinia biegłego w tym zakresie jest nielogiczna i wewnętrznie sprzeczna. Biegły posiłkując się programem P. C. obliczył prędkość kolizyjną pojazdu kierowanego przez obwinionego na około 88 km/h. W opinii pisemnej zasadniczej z dnia 1 października 2015r. biegły wywiódł, że to nieprawidłowe postępowanie obwinionego skutkowało zaistnieniem zdarzenia. Z kolei na rozprawie w dniu 24 marca 2016r. biegły przyznał, że gdyby obwiniony jechał z prędkością administracyjnie dozwoloną, to i tak nie uniknąłby wypadku. W swym wywodzie przedstawił szczegółowe obliczenia i wskazał, że obwiniony poruszając się z prędkością 50 km/h i będąc na lewym pasie w odległości 24 m za pojazdem B. w momencie, gdy ten rozpoczynał skręt w lewo, nie miałby możliwości zatrzymania swego pojazdu, jedynie skutki tej kolizji byłyby mniejsze. W związku z takim stwierdzeniem biegłego nie sposób przyjąć, aby przekroczenie dopuszczalnej prędkości stanowiło przyczynę powstania skutku w postaci zaistnienia zdarzenia. Wobec braku związku przyczynowo – skutkowego, Sąd nie podzielił wniosku wyrażonego przez biegłego w tym zakresie.

Sąd przychylił się natomiast do wniosków biegłego wyrażonych w ustnej opinii złożonej na rozprawie w dniu 24 marca 2016r. co do przyczynienia się obwinionego do zaistnienia zdarzenia poprzez niezachowanie szczególnej ostrożności podczas wyprzedzania, które w realiach niniejszej sprawy polegało na braku właściwej obserwacji pojazdów wyprzedzanych, wykonaniu manewru wyprzedzania kilku pojazdów na obszarze zabudowanym i to z prędkością znacznie przekraczającą prędkość administracyjnie dopuszczalną. Wnioski biegłego w tej części opinii są jasne, logiczne i poparte skodyfikowanymi zasadami ruchu drogowego.

Sąd uznał za wiarygodne dowody z dokumentów, które zostały ujawnione w niniejszej sprawie. Były one sporządzone w przepisanej formie i przez uprawnione organy, a żadna ze stron nie kwestionowała ich prawdziwości i autentyczności.

Uwzględniając ustalony w niniejszej sprawie stan faktyczny, Sąd uznał, że wina obwinionego w zakresie popełnienia czynu z art. 86§1 kw w zw. z art. 9§1 kw została wykazana należycie.

Sąd zmienił opis czynu przypisanego obwinionemu, w ten sposób, że uznał go za winnego tego, że w dniu 12 października 2014 r. około godziny 10:10 w G., na ul. (...), kierując pojazdem marki A. (...) o nr rej. (...) bez wymaganych uprawnień, nie zachował szczególnej ostrożności podczas wyprzedzania w ten sposób, że wyprzedzając trzy pojazdy na obszarze zabudowanym, jadąc z prędkością ok. 88 km/h pozbawił się możliwości upewnienia, czy kierujący marki B. o nr rej. (...) jadący przed nim na tym samym pasie ruchu jako pierwszy z trzech wyprzedzanych pojazdów nie zasygnalizował zamiaru zmiany kierunku jazdy, czym przyczynił się do zderzenia z pojazdem marki B. o nr rej. (...) wykonującym manewr zmiany kierunku jazdy w lewo i spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym tj. wykroczenia z art. 86§1 kw w zw. z art. 9§1 kw.

Zgodnie z dyspozycją art. 86§1 kw karze grzywny podlega ten, kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie w ruchu drogowym.

Do istoty wykroczenia typizowanego w art. 86§1 kw należą dwa elementy, tj. niezachowanie należytej ostrożności i jej skutek w postaci zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym i elementy te muszą zrealizować się w zachowaniu sprawcy. Przez należytą ostrożność rozumie się zwykle takie zachowanie uczestników ruchu lub innych osób, które - uwzględniając wszystkie istniejące w danym momencie okoliczności - wyłącza, a w każdym razie minimalizuje, możliwość zagrożenia bezpieczeństwa ruchu. W art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2012r. poz. 1137 ze zm.), zwaną dalej ustawą, ustawodawca wskazał na dwie kategorie należytej ostrożności, tj. „zwykła” oraz szczególna. W tym drugim przypadku ostrożność taka rozumiana jest jako ostrożność polegająca na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie (art. 2 pkt 22 ustawy).

Zasadą jest to, że uczestnicy ruchu winni zachować ostrożność, a w niektórych sytuacjach, o których wprost mówi ustawa, ustawodawca nakłada na nich obowiązek zachowania „szczególnej ostrożności”. Tak jest również m.in. w przypadku, gdy kierujący pojazdem podejmuje manewr wyprzedzania (art. 24 ust. 2 ustawy). W przypadku wyprzedzania, który to manewr jest ze swojej istoty niebezpieczny, ustawodawca nałożył na kierującego jeszcze dodatkowe, szczególne obowiązki polegające na upewnieniu się, czy ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu; kierujący jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania, a także, czy kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu (art. 24 ust. 1 ustawy). Dla przejrzystości rozważań nadmienić warto również w tym miejscu, że kierujący pojazdem w przypadku zmiany kierunku jazdy także jest obowiązany do zachowania szczególnej ostrożności (art. 22 ust. 1 ustawy).

Niezachowanie należytej ostrożności przyjmuje zazwyczaj postać nieprzestrzegania zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Zgodnie z wypracowaną w orzecznictwie SN interpretacją (zob. przede wszystkim uchw. SN z 28.2.1975 r., V KZP 2/74, OSNKW 1975, Nr 3-4, poz. 33), przez zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym należy rozumieć: zasady skodyfikowane w prawie o ruchu drogowym, a także wszystkie inne, które w istotny sposób wpływają na bezpieczeństwo jazdy.

W wyniku niezachowania należytej ostrożności dla bytu wykroczenia z art. 86§1 kw konieczne jest jeszcze wystąpienie skutku w postaci zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jak widać zagrożenie takie nie musi być bezpośrednie, ale konieczne jest, aby było realne i konkretne. Zagrożenie bezpieczeństwa wystąpi, np. w sytuacji, gdy pojazdy znalazły się w bliskiej odległości od siebie, co w dalszej kolejności może prowadzić do ich zderzenia, kierujący pojazdem został zmuszony do gwałtownego hamowania w celu uniknięcia zderzenia. Wystarczające jest zatem stworzenie sytuacji niebezpiecznej, a nie wystąpienie konkretnego skutku. Niewątpliwie jednak, gdy do takiego skutku dojdzie, np. pojazdy zderzą się ze sobą, okoliczność ta świadczy, że do zagrożenia bezpieczeństwa rzeczywiście doszło.

Przedkładając powyższe rozważania na realia niniejszej sprawy należało przyjąć, że obwiniony podejmując manewr wyprzedzania nie zachował szczególnej ostrożności, czym przyczynił się do zderzenia z pojazdem B. i spowodowania zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Po pierwsze, obwiniony, czemu sam nie zaprzeczał, zauważył, że jadące przed nim pojazdy jadą wolno. Była to zatem już pierwsza wskazówka, która nakazywała głębsze przemyślenie, czy podjęcie wyprzedzania jest w tych warunkach bezpieczne. Zwłaszcza, że pojazdy poruszają się w kolumnie, na terenie zabudowanym i po drodze, przy której zlokalizowane są wjazdy do posesji. Nie można bowiem zaprzeczyć, że w świetle zasad doświadczenia życiowego, zwalnianie pojazdów jest okolicznością, która świadczy, iż na drodze jakiś pojazd dokonuje określonego manewru lub występują inne zakłócenia w płynnej jeździe. Obwiniony ten fakt zupełnie zbagatelizował. Po drugie, w przepisach ruchu drogowego nie ma reguły, która zabraniałaby jednoczesne wyprzedzenie kilku pojazdów. Ustawodawca nie nakazuje wyprzedzać „na raty”. Jednak należy na tę okoliczność spojrzeć z perspektywy art. 24 ust. 1 ustawy, gdzie m. in. kierujący musi się upewnić, czy jadący przed nim pojazd na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował wcześniej zamiaru wyprzedzania, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu. Logiczne jest, że gdy kierujący wyprzedza jeden pojazd to w zasadzie nie ma problemu ze sprawdzaniem tej okoliczności. Ryzyko jednak niezauważenia pojazdu, który wcześniej zasygnalizował określony manewr, zwiększa się, gdy kierujący decyduje się na wyprzedzenie kilku pojazdów naraz. Wraz z wyprzedzaniem, ale będąc już przecież na lewym pasie, wzrasta prawdopodobieństwo zauważenia pojazdu, w którym kierujący zasygnalizował określony manewr. W tym jednak przypadku wyprzedzający ma o wiele mniej czasu, aby podjąć jakikolwiek manewr obronny. Należy w pełni zaakceptować pogląd Sądu Najwyższego, że: „ Oskarżony, zdawał sobie sprawę z tego, że wyprzedza więcej niż jeden pojazd, a tym samym mógł oraz powinien zdawać sobie sprawę, iż ma ograniczoną możliwość obserwowania zachowania kierowców pozostałych wyprzedzanych pojazdów i uzyska wystarczającą w tym zakresie wiedzę dopiero wtedy, gdy znajdzie się na lewym pasie. Z tego oczywisty wniosek, że przemieszczając się na lewy pas jezdni oskarżony powinien rozpocząć wykonywanie manewru wyprzedzania w takiej odległości od pierwszego z wyprzedzanych pojazdów i z taką prędkością, by co najmniej móc zatrzymać swój pojazd na lewym pasie przed miejscem, gdzie pierwszy z wyprzedzanych pojazdów wykonywał manewr skrętu w lewo” (Zob. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 stycznia 2003 r. w sprawie III KK 421/02, LEX nr 74370).

Na tej podstawie i poprzez powołanie się na powyższy judykat należy stwierdzić, że obwiniony w sposób nieprawidłowy podjął manewr wyprzedzania i dokonał go z nienależytą ostrożnością, w szczególności nie upewnił się, czy poruszający się przed nim pojazd rozpoczął manewr skrętu w lewo. W sprawie ustalono, o czym była już mowa wcześniej, że B. O. zasygnalizował manewr skrętu w lewo.

W sposób pośredni na przyczynienie się do zderzenia z pojazdem B. i spowodowania zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym podczas wyprzedzania wpływ miało przekroczenie przez obwinionego dopuszczalnej administracyjnie prędkości. Prędkość pojazdu musiała niewątpliwie wpłynąć na czas reakcji, który był potrzebny do podjęcia skutecznego manewru obronnego, np. zahamowania czy powrotu na prawy pas ruchu. Przekraczając znacznie prędkość dopuszczalną w warunkach przedmiotowego zdarzenia obwiniony pozbawił się możliwości odpowiedniej reakcji na sygnalizowany zamiar zmiany kierunku jazdy przez kierującego B. B. O.. Obwiniony nie dał więc sobie szansy, aby uniknąć zderzenia.

W tym miejscu należy odnieść się również krótko do kwestii, czy sam pokrzywdzony winien był zauważyć pojazd obwinionego i w ten sposób wpłynąć na uniknięcie kolizji. W przypadku zdarzeń drogowych nie ma zasady, że należy zawsze ustalić wyłącznie jedną osobę odpowiedzialną za wystąpienie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym. Uczestnicy kolizji mogą równocześnie, w określonym jednak stosunku, przyczynić się do jej wystąpienia. W niniejszej sprawie Sąd oceniał wyłącznie zachowanie obwinionego, a nie pokrzywdzonego B. O.. Przyjmując, że obwiniony naruszył reguły ostrożności i przyczynił się do spowodowania niebezpieczeństwa, Sąd nie badał prawidłowości wykonania manewru skrętu w lewo przez B. O.. Niemniej miał na uwadze zachowanie pokrzywdzonego, ale jego ocena nie miała wpływu na zakres odpowiedzialności obwinionego.

W niniejszym postępowaniu Sąd oceniał z prawnokarnej perspektywy wyłącznie zachowanie obwinionego, więc dalszy komentarz w kwestii ewentualnej winy pokrzywdzonego jest niedopuszczalny.

W myśl art. 94§1 kw, kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu prowadzi pojazd, nie mając do tego uprawienia podlega karze. W niniejszej sprawie nie było wątpliwości, że obwiniony w dniu 12 października 2014 r. nie miał uprawnień do kierowania pojazdami objętymi kat. B. Okoliczności tej nie zaprzeczał sam obwiniony, ale znalazła ona również odzwierciedlenie w informacji nadesłanej ze Starostwa Powiatowego w T.. W ten sposób M. G. wyczerpał znamiona wykroczenia z art. 94§1 kw.

Z uwagi na wątpliwości dotyczące, czy obwiniony kierował pojazdem w stanie po użyciu alkoholu, Sąd nie mógł przyjąć, że M. G. swoim zachowaniem wyczerpał również znamiona wykroczenia z art. 87§1 kw.

Zgodnie z art. 9§1 kw, jeżeli czyn wyczerpuje znamiona wykroczeń określonych w dwóch lub więcej przepisach ustawy, stosuje się przepis przewidujący najsurowszą karę, co nie stoi na przeszkodzie orzeczeniu środków karnych na podstawie innych naruszonych przepisów. Mając zatem na uwadze ustalenie, że M. G. swoim zachowaniem wyczerpał zarówno znamiona wykroczenia z art. 86§1 kw, jak i z art. 94§1 kw, zasadne stało się skorzystanie z wyżej wskazanej konstrukcji, tzw. eliminacyjnego zbiegu przepisów. Oba wykroczenia zagrożone są jednak tą samą sankcją, tj. karą grzywny, dlatego też Sąd ostatecznie za podstawę skazania i wymiaru kary przyjął art. 86§1 kw, jako przepis pełniej oddający przedmiotowe zdarzenie. Fakt naruszenia art. 94§1 kw znalazł jednak odzwierciedlenie w wymiarze kary, o czym poniżej.

Za przypisane obwinionemu wymierzył Sąd wymierzył mu karę 1200 zł grzywny, mogąc to czynić w granicach od 20 zł do 5000 zł. W ocenie Sądu wysokość kary grzywny jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości czynu, albowiem wziąwszy pod uwagę art. 45§6 kw, obwiniony nie tylko przyczynił się do spowodowania zagrożenia bezpieczeństwu w ruchu drogowym, ale również do poważnych skutków materialnych w postaci zniszczenia mienia. Ustalając, że obwiniony wręcz w sposób bezrefleksyjny i bezkrytyczny podjął manewr wyprzedzania kilku pojazdów, czyniąc to na obszarze zabudowanym ze znacznie przekroczoną dopuszczalną prędkością należy uznać, iż naruszone przez niego reguły ostrożności były bardzo istotne dla zachowania bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Stopień winy sprawcy był zatem wysoki.

Wprawdzie w kwalifikacji prawnej, zgodnie z regułą wyrażoną w art. 9§1 kw pominięty został art. 94§1 kw, to jednak fakt prowadzenia pojazdu bez wymaganych uprawnień także zwiększył stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego obwinionemu. Dla wymiaru kary istotne było również zachowanie się obwinionego po popełnieniu zarzucanego czynu. Zgodnie z art. 33§2 kw taka okoliczność również winna znaleźć odzwierciedlenie przy wymiarze kary. Abstrahując od powodów oddalenia się obwinionego z miejsca zdarzenia, to zachowanie jego było wysoce naganne. Obwiniony nie tylko nie starał się zabezpieczyć miejsca zdarzenia, ale w znaczny sposób utrudnił ustalenie przebiegu kolizji. Okazał więc w ten sposób lekceważenie nie tylko uczestników zdarzenia, ale także organów Policji.

W ocenie Sądu kara 1200 zł grzywny spełni wobec obwinionego cele zapobiegawcze i wychowawcze. Jej wymiar w należyty sposób winien zmobilizować obwinionego do przestrzegania zasad w ruchu drogowym, ale jednocześnie nie powinien stanowić dla niego uciążliwości ponad miarę. Obwiniony jest osobą w średnim wieku, ale zdolny do pracy. Nie ma na utrzymaniu żadnej osoby, stąd będzie w stanie uiścić wymierzoną grzywnę, mimo że jej wysokość przekracza w sposób nieznaczny miesięczny dochód obwinionego.

W myśl z art. 118§1 kpw w razie skazania, obwinionego obciąża się zryczałtowanymi wydatkami postępowania oraz innymi należnościami, o których mowa art. 118§3 kpw, jeżeli należności takie powstały w postępowaniu.

Zgodnie z § 1 pkt 1 rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z 10 października 2001r. w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. 2001, poz. 118) wysokość zryczałtowanych wydatków postępowania w sprawach o wykroczenia przed sądem pierwszej instancji wynosi od jednego obwinionego lub oskarżyciela posiłkowego, za postępowanie zwyczajne 100 zł. Stąd powyższą kwotą obciążono obwinionego w punkcie II wyroku. Jednocześnie zgodnie z art. 3 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. 1983r. Nr 49, poz. 223 ze zm. ) oraz art. 616 kpk w zw. z art. 119 kpw, opłata karna za wymierzoną obwinionemu grzywnę wynosi 120 zł, o czym także orzeczono w punkcie II wyroku. W toku postępowania powstały również wydatki związane z wydaniem opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego i techniki samochodowej. Uwzględniając fakt, że suma tych kosztów może stanowić dla obwinionego znaczną uciążliwość, a także kierując się względami słuszności, zwłaszcza w kontekście wyrażonej w opinii biegłego oceny zachowania drugiego uczestnika kolizji, Sąd na podstawie art. 624§1kpk w zw. z art. 119 kpw, zwolnił obwinionego od ponoszenia tych kosztów.