Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II C 227/14

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 11 lutego 2014 r., skierowanym przeciwko (...) Szpitalowi (...) w Ł., powód Z. J., reprezentowany przez opiekuna prawnego A. J., wniósł o zasądzenie od pozwanego następujących kwot:

1/ 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu;

2/ po 4.495 zł miesięcznie tytułem renty wyrównawczej przez czas nieoznaczony, płatnej z góry do 10 – go dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminu płatności do dnia zapłaty z tytułu całkowitej utraty zdolności do pracy oraz zwiększenia się wydatków powoda i zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość, począwszy od dnia wniesienia pozwu;

3/ 45.025,24 zł tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu.

Nadto powód domagał się ustalenia, że pozwany jest odpowiedzialny za szkody mogące powstać wskutek wywołania rozstroju zdrowia powoda w przyszłości w następstwie błędu medycznego, jaki miał miejsce w ramach opieki pooperacyjnej nad powodem związanej z operacją tętniaka aorty wstępującej wykonanej w dniu 13 lutego 2011 r. oraz zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu według norm przepisanych. /pozew – k. 3 – 13/.

Pozwany w odpowiedzi na pozew oświadczył, że nie uznaje powództwa i wnosi o jego oddalenie. W ocenie pozwanego, wszystkie działania zespołu Kliniki (...) oraz Oddziału Intensywnej (...), w których przebywał powód podczas hospitalizacji w pozwanym szpitalu, były prawidłowe, zgodne z aktualną wiedzą medyczną. /odpowiedź na pozew – k. 231 – 232/.

W piśmie z dnia 17 czerwca 2014 r. pozwany wniósł o wezwanie w trybie art. 84 par. 1 i 2 k.p.c. do udziału w sprawie (...) S.A., wskazując, iż w okresie udzielania świadczeń medycznych powodowi, pozwany ubezpieczony był od odpowiedzialności cywilnej w ww towarzystwie ubezpieczeń. /pismo procesowe pozwanego z dnia 17.06.2014 r. – k. 278/.

W związku z otrzymanym zawiadomieniem, (...) SA pismem z dnia 14 lipca 2014 r. poinformował, że nie przystępuje do udziału w sprawie w charakterze interwenienta ubocznego. /pismo (...) S.A. z 14.07.2014 r. – k. 281/.

W dalszym toku procesu strony podtrzymały swoje stanowiska w sprawie. /protokół k. 455 odw./

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 31 stycznia 2008 r. powód Z. J. został przyjęty do (...) Oddziału (...)SP ZOZ w K. z powodu tętniaka aorty brzusznej, poszerzenia aorty wstępującej, nadciśnienia tętniczego oraz myocardiopatii nadciśnieniowej. Po konsultacji kardiochirurgicznej stwierdzono, że poszerzenie aorty nie wymaga operacji, wskazane jest natomiast leczenie aorty brzusznej w związku z czym w Szpitalu (...) w Ł. został on poddany operacji wszczepienia stentgraftu. Stan powoda po tym zabiegu był dobry , także po rekonwalescencji wrócił do pracy. Kolejna operacja /tętnicy aorty wstępującej/ z uwagi na rozmiary została przeniesiona w czasie i miała być przeprowadzona pod kontrolą prof. J.. Tętniak powiększał się w minimalnym stopniu, a powód cały czas pozostawał pod kontrolą specjalisty. Ostatnia kontrola miała miejsce w grudniu 2010 /informacyjne wyjaśnienia przedstawicielki ustawowej powoda poparte jej zeznaniami – protokół k. 262 odw., adnotacje 00:01:58, 00:04:56, protokół k. 455, załączona do akt dokumentacja leczenia powoda – karta informacyjna leczenia w SPZOZ w K. w okresie od 31.01. do 14.02.2008 r. epikryza z dnia 12.02.2008 r., K./.

Dnia 12 kwietnia 2010 r. powód został przyjęty do Oddziału (...) SP ZOZ w K. z powodu nasilenia objawów nadczynności tarczycy mimo leczenia od września 2008r. (wole guzkowate toksyczne). Rozpoznawano jednocześnie leczone przewlekle nadciśnienie tętnicze. Wykonano badania - USG tarczycy, stężenie hormonów tarczycy we krwi oraz scyntygrafię tarczycy i stwierdzono, że stężenia hormonów tarczycy są prawidłowe. Wykonane jednocześnie morfologia krwi i badanie ogólne moczu nie wykazały nieprawidłowości. Po zakończeniu badań kontrolnych chorego zwolniono domu z zaleceniem okresowej kontroli w Poradni (...)oraz przyjmowania leków: Beto ZK, Tritace, Diuresin, Amlozek, Ximva, Polcard. / karta informacyjna leczenia szpitalnego w SPZOZ w K. w okresie od 12.04. do 15.04.2010 r. - załączona do akt dokumentacja leczenia powoda/.

Nocą, z 12 na 13 lutego 2011 r. powód nagle poczuł silny ból w klatce piersiowej, promieniujący do pleców. Zawezwana przez żonę karetka Pogotowia (...) przetransportowała powoda do Oddziału (...) Szpitala w K.. /informacyjne wyjaśnienia przedstawicielki ustawowej powoda poparte jej zeznaniami – protokół k. 262 odw., adnotacje 00:05:25, protokół k. 455/.

W dniu 13 lutego 2011 r. na(...)Oddziale Chorób Wewnętrznych (...) Szpitala (...) rozpoznano u pacjenta pękniętego tętniaka rozwarstwiającego aorty piersiowej, a nadto stan po wszczepieniu stentgraftu do aorty brzusznej (2008r.), nadciśnienie tętnicze, wole guzkowate toksyczne po leczeniu radiojodem (ostatnio w eutyreozie) oraz stan po leczeniu przepukliny pachwinowej lewostronnej. Oznaczono markery uszkodzenia mięśnia sercowego, które nie były podwyższone. W badaniu CT klatki piersiowej uzyskano wynik m. in.: „Rozległy tętniak rozwarstwiający aorty piersiowej zaczynający się tuż powyżej zastawki aorty i przebiegający na całej długości aorty piersiowej do okolicy nad przeponowej (do poziomu dolnej krawędzi trzonu kręgu Th10; wrota piersiowe i wtórne nie do oceny w wykonanym badaniu. Średnica aorty wstępującej przekracza 78 mm, łuku aorty 50 mm, aorty zstępującej w połowie jej długości ok. 33 mm. Objawów wynaczynienia krwi poza ścianę naczynia oraz objawów rozwarstwienia ścian gałęzi aorty nie uwidoczniono. Widoczne znacznego stopnia uciśnięcie żyły głównej górnej oraz poszerzenie do 13 mm łuku żyły nieparzystej”.

Po niezwłocznym wykonaniu badań diagnostycznych i ustaleniu rozpoznania chorego w trybie pilnym (po konsultacji telefonicznej z lekarzem dyżurnym) przekazano transportem medycznym do Kliniki (...) w Ł.. W czasie oczekiwania na transport podawano w warunkach (...) wlew ciągły nitrogliceryny. /załączona do akt dokumentacja leczenia powoda z (...) w K. – w tym: epikryza dnia 13-02-2011, rozpoznanie z dnia 13.02.2011 r, skierowanie do Szpitala z dnia 13.02.2011 r., zlecenie na transport sanitarny, informacyjne wyjaśnienia przedstawicielki ustawowej powoda poparte jej zeznaniami – protokół k. 263, adnotacje 00:08:05, 00:09:02, protokół k. 455/.

W Klinice (...) im. (...), (...) Szpitalu (...) w Ł. powód przebywał od 13 lutego 2011 r. do 26 marca 2011 r. W rozpoznaniu odnotowano: „Tętniak rozwarstwiający aorty wstępującej, stan po protezowaniu aorty wstępującej w krążeniu pozaustrojowym. Stan po implantacji stentgraftu aorty brzusznej (2008r). Nadciśnienie tętnicze. Kardiomiopatia nadciśnieniowa. Wole tarczycy po leczeniu radiojodem. Stan po operacji przepukliny pachwinowej lewostronnej. Stan po resuscytacji z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Encefalopatia. Respiratoroterapia. Niestabilność mostka. Tracheostomia”. Po przyjęciu do szpitala ustalono termin operacji jeszcze tego samego dnia na godzinę 15.00. /karta informacyjna pobytu szpitalnego za okres od 31.01. do 14.02.2008 r. - załączona do akt dokumentacja leczenia powoda z (...) w K./.

W dniu 13 lutego 2011r. powód podpisał świadomą zgodę na leczenie i proponowaną operację. Został on poinformowany o możliwych powikłaniach. /informacyjne wyjaśnienia przedstawicielki ustawowej powoda poparte jej zeznaniami – protokół k. 263, adnotacje 00:09:02, protokół k. 455/

Operacja tętniaka rozwarstwiającego aortę typu A jest wykonywana w trybie pilnym i jest to trudny zabieg. U powoda zabieg przeprowadził dr doc S. O. (1) z anestezjologiem dr E. J. (1). Zabieg polegał na wstawieniu sztucznej protezy w miejscu aorty wstępującej, gdzie wystąpiło rozwarstwienie. Operacja była wykonywana w warunkach krążenia pozaustrojowego. Dr E. J. poinformowała żonę powoda po zabiegu, że stan męża jest stabilny. Powiedziała, że operacja według niej przebiegła prawidłowo. Dr (...) rozmawiał z żoną powoda tylko przed operacją. Powiedział, że powód jest trudnym przypadkiem i może operacji nie przeżyć. /informacyjne wyjaśnienia przedstawicielki ustawowej powoda poparte jej zeznaniami – protokół k. 263, adnotacje 00:09:02, protokół k. 455, zeznania świadka S. O. – protokół k. 297 – 297 odw., adnotacje 00:46:03 /

Powód po zabiegu przebywał przez 9 dni w Oddziale (...). Żona cały czas miała z nim kontakt. Przez 6 dni powód był stopniowo wybudzany, a ostatecznie nastąpiło to w dniu 19 lutego 2011 r. Był on w kontakcie logicznym, rozmawiał z żoną, a jego stan był w zadowalający. /informacyjne wyjaśnienia przedstawicielki ustawowej powoda poparte jej zeznaniami – protokół k. 263, adnotacje 00:16:04, protokół k. 455/

Przebieg pooperacyjny był typowy, niepowikłany, chory z sali pooperacyjnej, przytomny i na własnym oddechu został przeniesiony do Oddziału Kardiochirurgii. Powód zgłaszał jedynie występowanie duszności, ale był wydolny krążeniowo i oddechowo, miał już także usunięte dreny.

Wizyty lekarskie w pozwanej klinice odbywają rano i wieczorem. Jeżeli chory zgłasza duszność, osłuchuje się go, wykonuje się rentgen klatki piersiowej, podaje się też środki farmakologiczne przeciw duszności. W przypadku powoda zarówno osłuchowo, jak i w badaniu rtg, nie stwierdzano zmian, które by duszność usprawiedliwiały. Mimo zgłaszanych przez kilka dni duszności, lekarze pozwanego nie widzieli potrzeby wykonywania dodatkowych badań, uznając iż po tego typu operacjach, gdy otwiera się śródpiersie, takie dolegliwości występują. Są one reakcją na zabieg, a przede wszystkim na zastosowanie sztucznego serca. Badanie tomograficzne wykonywane jest wtedy, gdy na zdjęciu rentgenowskim występują zmiany, które wymagają dokładnego wyjaśnienia. Taka sytuacja w przypadku powoda nie miała miejsca. U powoda została wymieniona tylko część aorty. Wymiana całej aorty skończyłaby się jego zgonem i takich zabiegów się nie wykonuje. Został wymieniony tylko odcinek aorty wstępującej gdzie występowały "wrota rozwarstwienia". Taki chory przez około dwóch do trzech dób funkcjonuje na oddechu kontrolowanym czyli sztucznym. Może to rzutować na przebieg pooperacyjny i występowanie duszności. Może być tak, że duszności po operacji mogą się nasilać albo ustępować. Chorzy po tego typu poważnych zabiegach znajdują się pod szczególnym nadzorem. Często mają oni problemy z odkrztuszaniem. Lekarze pozwanego nie stwierdzali obiektywnych powodów duszności, zgłaszane przez powoda dolegliwości nie zagrażały życiu, a kilka razy dziennie wykonywano badania gazometryczne. /zeznania świadka R. J. – protokół k. 295 odw., adnotacje 00:07:22, 00:10:26, 00:14:46, protokół k. 296, adnotacje 00:12:03, zeznania świadka K. B. – k. 296 odw., adnotacje 00:24:45, 00:27:45, zeznania świadka S. O. – protokół k. 297 odw., adnotacje 00:52:47 /.

W okresie pooperacyjnym tj. od 13 do 25 lutego 2011r. nie stwierdzano u powoda stanów gorączkowych. Po przeniesieniu do Oddziału Kardiochirurgicznego jego stan nadal był stabilny. Powód przebywał na sali tuż przy gabinecie pielęgniarek. Pielęgniarki miały bezpośredni wgląd na salę, na której leżał powód, w związku z czym czuł się bezpiecznie. Powód nie był podłączony do żadnej aparatury, oddychał samodzielnie. Codziennie odwiedzała go żona. W dniu przewiezienia do Oddziału Kardiochirurgicznego powód został poddany badaniu klatki piersiowej, a badanie nie wykazało żadnych niekorzystnych zmian. Po powrocie z badania powód skarżył się żonie, że jest bardzo zmęczony i że jest mu zimno, a także ciężko oddychał. Po jakimś czasie doszedł do siebie. Następnego dnia powód został umieszczony w innej sali, na której było 8 lub 9 pacjentów. Na tę salę powód został przeniesiony w 21 lutego 2011 r. i do 24 lutego 2011 r. jego stan był stabilny. Można się było z nim porozumieć, oddychał samodzielnie, choć miał z tym pewne trudności z uwagi na przecięcie klatki piersiowej. W czwartek 24 lutego 2011 r. powód rozmawiał z lekarzem w czasie obchodu o swoim stanie zdrowia, który stwierdził, że jego stan jest stabilny. Powoda ta informacja nie satysfakcjonowała, uważał że powinien uzyskać dokładniej poinformowany. Następnego dnia, 25 lutego 2011 r. około godz. 10 powód zadzwonił do żony prosząc, by zabrała go z pozwanego szpitala, bo nie ma w nim z kim porozmawiać. Niezwłocznie po tym telefonie żona powoda udała się wraz ze swoją siostrą i synem do szpitala. Powód wyszedł po nich na korytarz, bardzo intensywnie oddychał. Od innego pacjenta leżącego na tej samej sali żona powoda dowiedziała się, że mąż oddychał tak ciężko przez całą noc jednak nie wzywał pomocy. Powód skarżył się żonie, że czuje jakąś przeszkodę w oddychaniu. A. J. skontaktowała się z prof. R. J., który uspokoił ją i powiedział, że na ten moment wszystko jest w porządku. Mówił, że prześwietlenie płuc i serca wykazało, że wszystko trzyma się mocno. A. J. przekazała tę informację mężowi, ten jednak cały czas twierdził, że ma jakąś przeszkodę w gardle która utrudnia mu oddychanie. Żona powoda udała się do pielęgniarki, która porozumiała się z lekarzem i zlecono podanie powodowi tlenu. Wdychając tlen, powód mówił, że czuje ulgę, ale gdy przestawał nim oddychać, problemy powracały. Po jakimś czasie jednak pielęgniarka zabrała urządzenie do tlenoterapii, ale postawiła je na korytarzu i tam powód z niego korzystał. Powód cały czas był osobą chodzącą. Kiedy po jakimś czasie pielęgniarka znowu zabrała urządzenie i powód przestał oddychać tlenem, powód znów skarżył się na duszność. Otwierał okna, bardzo głośno pobierał powietrze. Żona powoda wraz ze swoją siostrą, która z zawodu jest pielęgniarką, ponownie udały się do prof. R. J., który wcześniej uczestniczył w obchodzie. Profesor powiedział, że lekarze wiedzą co robią. Siostra żony powoda zasugerowała, że powód jest niedotleniony i powinien być przewieziony na (...). Dyżurujący lekarz dwukrotnie udał się do powoda na salę chorych i zbadał go ale nie zmienił dotychczasowych zaleceń. Powód coraz bardziej się denerwował i coraz trudniej mu się oddychało. Wyszedł na korytarz, ale po jakimś czasie wrócił na salę mówiąc, że bardzo słabo się czuje i musi się położyć. Zawezwane pielęgniarki zadzwoniły po dyżurującego lekarza, a ten poprosił o konsultację dyżurnego anestezjologa - dr E. J.. /informacyjne wyjaśnienia przedstawicielki ustawowej powoda poparte jej zeznaniami – protokół k. 263 odw. - 266, adnotacje 00:17:32 – 00:55:42, protokół k. 455, zeznania świadka T. J. – protokół k. 267 – 268, adnotacje 01:15:20 – 01:27:10, zeznania świadka J. P. – protokół k. 268 odw. – 269 odw., adnotacje 01:38:53 - 01:57:06, zeznania świadka K. B. – protokół k. 296, adnotacje 00:16:24, 00:19:21/

Anestezjolog stwierdziła duszności typu spastycznego wynikające ze skurczu oskrzeli i zleciła podanie środków rozszerzających oskrzela. Chory poczuł się lepiej ale nadal zgłaszał duszności. Lekarz dyżurujący ponownie poprosił o konsultację dr E. J. i wspólnie podjęli decyzję o przewiezieniu powoda na (...). Tam duszność u powoda nasiliła się. Wystąpiła bradykardia, bezdech i zwolnione tętno, a z uwagi na niewydolność krążenia powód wymagał reanimacji. Został zaintubowany, a krótkotrwale, razem z intubacją, wykonywano mu masaż serca. Pomimo zaintubowania pacjenta wystąpiły problemy z wentylacją. Występowały także duże opory w rurce intubacyjnej, które mogły być spowodowane bądź skurczem oskrzeli, bądź zaleganiem wydzieliny. Po wyjęciu rurki stwierdzono występowanie czopu, który dostał się do dróg oddechowych w trakcie wykonywania masażu pośredniego. / zeznania świadka K. B. – protokół k. 296, adnotacje 00:19:21, 00:22:05, zeznania świadka E. J. – protokół k. 296 odw. - 297, adnotacje 00:31:46 – 00:41:04 /

W epikryzie z pobytu powoda w pozwanym szpitalu odnotowano m. in:. „Po sześciu dniach od operacji powrót świadomości umożliwił oddech własny i extubację. Przejściowo obserwowano okresy pobudzenia psycho-ruchowego. W dziewiątej dobie przekazany na oddział kardiochirurgii. W jedenastej dobie konsultowany przez anestezjologa z powodu zaburzeń oddychania (bronchospazm, trudności z odkrztuszaniem wydzieliny). W trakcie transportu na (...) zatrzymanie krążenia ze skuteczna reanimacją. Ciśnienie tętnicze podtrzymywano dopaminą i adrenaliną, wentylacja mechaniczna. Z powodu uogólnionych drgawek włączono wlew Tiopentalu przez trzy doby. W dalszym przebiegu obserwowano drgawki lewej kończyny górnej (konsultacja neurologiczna). W badaniu TK głowy zmiany niedokrwienne w płatach potylicznych. Włączono leczenie Depakiną. Z powodu odmy w dniu 22 marca 2011r. założono drenaż ssący lewej jamy opłucnowej. Dnia 23 marca 2011r. wykonano tracheostomię metodą Griggs’a. Aktualnie chory bez kontaktu logicznego, krążeniowo stabilny, wentylacja CMV, niestabilność mostka po reanimacji.”/ załączona do akt dokumentacja leczenia powoda w pozwanym szpitalu/

W dniu 26 marca 2011r. Z. J. został przyjęty w stanie ciężkim, w porozumieniu z (...) szpitala im. (...) w Ł., do Oddziału (...) (...) w K.. U powoda wstępnie rozpoznano: Stan po nagłym zatrzymaniu krążenia i skutecznej resuscytacji. Niewydolność oddechowa. Encefalopatia. Tętniak rozwarstwiający aorty wstępującej - stan po protezowaniu aorty wstępującej w krążeniu pozaustrojowym. Stan po implantacji stentgraftu aorty brzusznej (2008). Nadciśnienie tętnicze. Kardiomiopatia nadciśnieniowa. Pole po leczeniu radiojodem. Stan po operacji przepukliny pachwinowej lewostronnej. Niestabilność Mostka. Tracheostomia”. Po przyjęciu chorego do (...) w K. stan bardzo ciężki, nieprzytomny, ślad reakcji na ból, oddech własny niewydolny, GCS - 3 (Glisson Coma Scalę) Rozpoczęto wentylację mechaniczną, krążenie stymulowano adrenaliną i dopaminą. Widoczna paradoksalna ruchomość oddechowa - zapadanie środkowej części mostka, nad polami płucnymi liczne furczenia i rzężenia. Palpacyjnie ruchomość patologiczna w linii pośrodkowej mostka. Z powodu drgawek stosowano Tiopental. Rozpoznano padaczkę i włączono do leczenia Depakinę. /historia choroby z dnia 11.04.2011 r. – załączona do akt dokumentacja leczenia powoda w (...) Szpitalu (...) w K./.

W dniu 28 lutego 2011r. wykonano powodowi badanie Echokardiograficzne, zaś w dniu 29 marca 2011 r. odbyła się konsultacja neurologiczna. U powoda zdiagnozowano Encefalopatię prawej półkuli oraz Epilepsję. Wykonane w dniu 30 marca 2011r. badanie TK głowy ujawniło: „Głębokie zaniki korowe mózgu i móżdżku. Układ komorowy nieposzerzony, nieprzemieszczony. Cechy leukoarajozy. Zewnętrzna rezerwa płynowa zachowana. Poza tym struktury mózgu i móżdżku bez ewidentnych zmian. Kości pokrywy czaszki bez ewidentnych zmian".

W dniu 8 kwietnia 2011r. wykonano badanie TK klatki piersiowej: „Stan po tracheotomii - widoczna rurka tracheostomijna. Krtań wypełniona patologiczną miękkotkankową zmianą bez śladu powietrzności. Ślad płynu w obu jamach opłucnowych. Dwa nieregularne ogniska z widocznym powietrznym bronchogramem w płacie dolnym płuca prawego oraz jedno podobne w segmencie 10 płuca lewego - obraz odpowiada zmianom zapalnym. Pozostałe pola płucne bez zmian ogniskowych. Znamiennie powiększonych węzłów chłonnych nie uwidoczniono. Sonda żołądkowa w przełyku. Poza tym narządy klatki piersiowej bez ewidentnych zmian.”

W kolejnych dniach leczenia w (...) w K. następowała poprawa stanu ogólnego pozwalająca na powrót pacjenta do własnego oddechu przez tracheostomię z okresową tlenoterapią bierną. Krążeniowo wydolny. Żywiony enteralnie. Po uzgodnieniu powód został przekazany do I Oddziału Chorób Wewnętrznych (...) w K..

W dniu 9 kwietnia 2011r. Z. J. został przekazany z Oddziału Intensywnej Terapii (...) w K. do I Oddziału Chorób Wewnętrznych (...) w K.. W wykonanych badaniach mikrobiologicznych stwierdzono podwyższony wskaźnik zapalny (...) oraz dodanie posiewu w wymazach z dróg oddechowych. Stosowano leczenie antybiotykami celowanymi oraz wyrównywano doraźnie stwierdzane zaburzenia elektrolitowe. Powstałą odleżynę okolicy krzyżowej leczono we współpracy z chirurgiem. W trakcie leczenia powód pozostawał bez kontaktu z otoczeniem, konsultowany przez neurologa.

W dniu 26 kwietnia 2011 r. po uzyskaniu zgody pisemnej A. J. (żony) wykonano endoskopowo gastrostomię.

W dniu 7 czerwca 2011 r. odbyła się konsultacja rehabilitacyjna. W dokumentacji odnotowano: „Pacjent po udarze krwotocznym z niedowładem lewostronnym, porażenie nerwu twarzowego lewego. Brak ruchu czynnego w lewej kończynie górnej i ślad ruchu czynnego w lewej kończynie dolnej. Kontakt dobry. Wskazana rehabilitacja przyłóżkowa.”

W dniu 6 czerwca 2011r. odnotowano: „Chory w stanie stabilnym ciężkim, wegetatywnym. Czynność serca miarowa 90/min. Ciśnienie tętnicze 130/70 mmHg. Płuca - szmer oddechowy pęcherzykowy prawidłowy, brzuch niebolesny, obrzęków nie stwierdzono. Wymieniono rurkę tracheostomijną na metalową (lek. Laryngolog J. Ż.). Leki wg. zleceń. Z dniem jutrzejszym wypisany do dalszej pielęgnacji w miejscu zamieszkania przez rodzinę, pielęgniarkę środowiskową i lekarza rodzinnego.” W kacie wypisowej odnotowano następujące rozpoznania: „Zwyrodnienie mózgowia pod postacią głębokich zaników korowych mózgu i móżdżku i cech leukoarajozy. Stan po nagłym zatrzymaniu krążenia z niewydolnością oddechową. Odleżyna okolicy krzyżowej. Nadciśnienie tętnicze. Padaczka objawowa. Tracheostomia. Zapalenie dolnych dróg oddechowych o mieszanej etiologii bakteryjnej. W wywiadzie pozostałe rozpoznania wymienione w czasie wcześniejszych pobytów w szpitalach”.

Pomimo stosowanego leczenia nie uzyskano istotnej poprawy stanu ogólnego. Powód z zaleceniami co do dalszego leczenia w warunkach ambulatoryjnych, na życzenie rodziny, został przewieziony do domu. W zaleceniach lekarskich m in.: Dieta miksowana do sondy gastrostomijnej. Pielęgnacja przeciwodleżynowa. Wymiana cewnika moczowego co 3-4 tygodnie. Wskazane objęcie opieką pielęgniarki zadaniowej lub, po decyzji rodziny, w zakładzie opieki długoterminowej (hospicjum). Zlecono również liczne leki.

Po konsultacji chirurgicznej w dniu 7 czerwca 2011r. odnotowano: „Odleżyna w okolicy krzyżowej. Aktualnie czysta. Wycięto niewielką ilość martwych tkanek. Płukanie i opatrunek. Proponuję opatrunki z 10% NaCL w domu chorego”. /załączona do akt dokumentacja leczenia powoda w (...) Szpitalu (...), pisemna opinia biegłego sądowego z zakresu kardiochirurgii M. W. i biegłego ad hoc z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii P. G. – k. 388 - 397/.

W dniu 4 marca 2013 r. Z. J. został przyjęty do (...) Oddziału Wewnętrznego SP ZOZ w K. celem wymiany cewnika PEG i zaburzeń odżywiania w przebiegu zespołu wegetatywnego po zatrzymaniu krążenia.

W dniu 5 marca 2013r. wymieniono PEG bez powikłań i dnia następnego zwolniono chorego do domu. W zaleceniach przepisano stosowanie leku Nootropil. /załączona do akt dokumentacja leczenia powoda w (...) Szpitalu (...), w tym karty informacyjne leczenia szpitalnego za okres od 26.03. do 09.04 oraz od 09.04. do 07.06.2011 r., pisemna opinia biegłego sądowego z zakresu kardiochirurgii M. W. i biegłego ad hoc z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii P. G. – k. 388 - 397/.

Postępowanie medyczne w pozwanej placówce było zgodne z zasadami sztuki medycznej. U powoda rozpoznano rozległy tętniak aorty wstępującej, bezpośrednio zagrażający życiu, obejmujący również łuk aorty i aortę zstępującą, który w trybie pilnym leczono operacyjnie - wszczepiono protezę aorty wstępującej z jednoczesnym podwieszeniem spoideł zastawki aortalnej. Przebieg pooperacyjny wymagał przedłużonej respiratoroterapii. Dopiero w szóstej dobie pooperacyjnej możliwa była extubacja. W ósmej dobie powoda przekazano na oddział opieki pośredniej gdzie utrzymywały się zaznaczone problemy oddechowe. Z tego powodu stosowano leki (sterydy wziewne, lek rozszerzający oskrzela wziewny oraz teofilinę – m in. rozszerzający oskrzela.

W dostępnej dokumentacji brak jest notatek i obserwacji pielęgniarskich oraz lekarskich za okres od 23 do 25 lutego 2011 r. Z konsultacji anestezjologicznej, na zlecenie zespołu oddziału opieki pośredniej, dnia 26 lutego 2011r. wiadomo, że stan powoda, pomimo stosowanego leczenia nie uległ poprawie. Stwierdzono bronchospazm (skurcz oskrzeli) nie reagujący na stosowane leki. Z tego powodu podjęto decyzję o przekazaniu Z. J. na Oddział Intensywnej Terapii. W trakcie przewożenia chorego doszło do zatrzymania czynności serca. Podjęto skuteczną reanimację, chorego zaintubowano i wentylowano mechanicznie. Po 40 minutach doszło do ponownego zatrzymania krążenia spowodowanego zatkaniem rurki intubacyjnej czopem oskrzelowym. Problem zdiagnozowano, rurkę intubacyjną usunięto z czopem śluzowym oraz ponownie zaintubowano jednocześnie reanimując pacjenta. Kolejna reanimacja była również skuteczna. Po reanimacjach wdrożono postępowanie zapobiegające obrzękowi mózgu - stosowano wentylację mechaniczną z dodatkiem tlenu w mieszaninie oddechowej, dożylnie leki sterydowe (Dexaven), mannitol i thiopental. W trakcie dalszego leczenia zdiagnozowano powikłanie neurologiczne, które również odpowiednio leczono. Konieczne było wykonanie tracheostomii. Powstałe odleżyny leczono opatrunkami i konsultowano chirurgicznie.

/pisemna opinia biegłego sądowego z zakresu kardiochirurgii M. W. i biegłego ad hoc z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii P. G. – k. 396 - 397/.

Na podstawie dostępnej dokumentacji medycznej brak podstaw do stwierdzenia nieprawidłowości w postępowaniu zespołów medycznych leczących powoda. Przyczyną powikłań neurologicznych stwierdzanych u Z. J. było zatrzymanie krążenia, które wystąpiło dwukrotnie i było skutecznie leczone reanimacją krążeniowo-oddechową. Zatrzymanie krążenia było następstwem powikłań płucnych pooperacyjnych. W drzewie oskrzelowym powstał czop śluzowy, który wyjęto wraz z zatkaną nim rurką intubacyjną. Takiego powikłanie nie dało się przewidzieć. /pisemna opinia biegłego sądowego z zakresu kardiochirurgii M. W. i biegłego ad hoc z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii P. G. – k. 397/.

W związku z występującą w okresie od 22 do 25 lutego 2011r. dusznością powód był leczony prawidłowo. Prowadzono obserwację stanu chorego, a gdy nie ulegał poprawie, podjęto, po konsultacji z anestezjologiem, decyzję o przeniesieniu go na (...) i dalszym tam leczeniu. /pisemna opinia biegłego sądowego z zakresu kardiochirurgii M. W. i biegłego ad hoc z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii P. G. – k. 397/.

W godzinach rannych 25 lutego 2011 r. lekarz zlecił wykonanie zdjęcia RTG klatki piersiowej co było prawdopodobnie podyktowane zgłaszanymi przez powoda objawami, takie zdjęcie było wykonywane także trzy dni wcześniej. Na drugim zdjęciu nie stwierdzono istotnych zmian w stosunku do zdjęcia sprzed trzech dni, które tłumaczyłyby nasilenie się duszności. Wszyscy chorzy po tak ciężkiej i rozległej operacji, jaką jest operacja tętniaka po krążeniu pozaustrojowym i przecięciu mostka, skarżą się na tego rodzaju dolegliwości .

W obserwacjach lekarskich odnotowano utrudnienia w odkrztuszaniu i z tego powodu zastosowano trzy leki. Był to zestaw typowy dla osoby mającej problemy z odkrztuszaniem. Zdarzenie, które miało miejsce w późnych godzinach wieczornych 25 lutego 2011 r dnia należy ocenić jako nagłe i nieprzewidywalne, gdyż większość chorych ma duszność o różnym stopniu nasilenia, a zdjęcie RTG uspokoiło zespół lekarski wskazując, iż nie ma istotnych zmian w płucach. Czop, który okazał się przyczyną dramatu nie powodował istotnych zmian w upowietrznieniu płuc. Nie było innych przyczyn w sposób widoczny pogarszających funkcje płuc. Przyjęcie, że duszność jest skutkiem rozległej operacji było prawidłowe. Taka koncepcja była najbardziej prawdopodobna.

/ustna opinia uzupełniająca biegłego sądowego z zakresu kardiochirurgii M. W. – k. 452 odw. – 454/

Na zmiany pooperacyjne, które niewątpliwie występowały, nałożyło się utworzenie się konglomeratu czyli czopu śluzowego, który zatkał drogi oddechowe. Było to trudne do zdiagnozowania i przewidzenia. Gdyby w badaniu RTG stwierdzono niedodmę, wówczas byłyby wskazania do bronchoskopii, ale takich zmian nie stwierdzono. Nie było wskazań do poszerzania diagnostyki. Badanie spirometryczne ma charakter bardziej diagnostyczny w przewlekłych chorobach płucnych i ma wartość, gdy można porównać wyniki z poprzednimi badaniami. Gdyby u powoda wykonano spirometrię po okresie pooperacyjnym, niewątpliwie byłaby ona nieprawidłowa, co byłoby słusznie wiązane, z przecięciem operacyjnym mostka i odczynem pooperacyjnym związanym z krążeniem pozaustrojowym. Nie skierowałoby to toku myślenia zespołu lekarskiego na tak rzadkie powikłanie, jakim był czop śluzowy. Trudno ustalić, jak długo powstawał czop o takiej wielkości jak u powoda. Jedynie bronchoskopowo można byłoby stwierdzić wcześniejsze istnienie czopu. Odsysanie z dróg oddechowych jest możliwe tylko wtedy, gdy pacjent jest zaintubowany lub ma tracheostomię, a w dniu 25 lutego 2011 r. powód oddychał samodzielnie. Było to prawidłowe. Powód był stopniowo przygotowywany do zwolnienia do domu. Od strony krążeniowej i funkcji serca stan pacjenta kwalifikował się do zwolnienia do domu, ponieważ jednak występowały problemy oddechowe, pozostawał w szpitalu. Z gardła można odessać tylko wydzielinę w postaci śliny, czopu śluzowego na pewno nie udałoby się w ten sposób odessać. Chorych odsysa się z gardła jeśli mają zaburzenia świadomości lub połykania. Wtedy, by zapobiec zaciekaniu śliny do tchawicy i problemów z odsychaniem, odsysa się z gardła. W sytuacji, jaka powstała u powoda, konieczne byłoby odessanie czopu przez rurkę intubacyjną. Zostało to zrobione ale czop zatkał rurkę intubacyjną i trzeba było rurkę usunąć. W tym czasie doszło do zatrzymania krążenia i powód wymagał ponownej reanimacji. Prowadzona była akcja w celu ratowania życia, przywrócenia krążenia i oddychania. Przyczyną zatrzymania krążenia był brak powietrza. Trwało to na tyle długo, że doszło do trwałych zmian mózgowych. Na czas trwania czynności reanimacyjnych lekarze nie mieli wpływu; zajęły one tyle czasu, ile było to niezbędne. /ustna opinia uzupełniająca biegłego sądowego z zakresu kardiochirurgii M. W. – k. 452 odw. – 454/

Lekarz prowadzący miał świadomość możliwości wystąpienia niewydolności oddechowej dlatego zlecił wykonanie zdjęcia. W okolicznościach sprawy najprawdopodobniej lekarze ocenili, że stan pacjenta wymaga troski i obserwacji, ale nie na tyle by wykonywać tak inwazyjną diagnostykę jak znieczulenie ogólne i bronchoskopię. Każde znieczulenie i intubacja dla pacjenta w takim stanie niesie za sobą zagrożenie. Czop śluzowy, który jak się okazało, istniał i mógł zapchać drogi oddechowe także w czasie wykonywania bronchoskopii. Możliwość że lekarz nie docenił powagi zaburzeń oddechowych i zadziałał dopiero wtedy gdy były one poważne nadzy uznać za mniej prawdopodobną. Wprawdzie brak obserwacji medycznej w okresie od 22 do 25 lutego 2011 r. można interpretować że z pacjentem w porównaniu z innymi takimi chorymi nic istotnego się nie działo i nie byłoby co napisać poza tym, że stan jest typowy, albo że lekarz nie dopełnił swoich obowiązków i nie opisał stanu chorego, który wymagał obserwacji i diagnostyki. Z pewnością, gdyby wcześniej postawiono rozpoznanie niedrożności oskrzeli i podjęto decyzję o bronchoskopii, byłaby szansa na usunięcie czopu śluzowego w sposób kontrolowany. Trudno jednak ocenić z jakim stopniem prawdopodobieństwa działania te przyniosłyby pozytywny efekt, bo równie prawdopodobna byłaby okoliczność, iż podczas tego zabiegu także doszłoby do zaczopowania dróg oddechowych i zatrzymania krążenia. Nie ma informacji na temat monitoringu wysycenia tlenem krwi. Gdyby taki monitoring był podłączony byłoby na pewno korzystniej. W oddziale łóżkowym pacjenci najczęściej nie mają podłączonego monitora gdyż są to pacjenci chodzący. Tacy pacjenci mają kontakt bezpośrednio z zespołem pielęgniarskim i lekarskim i zgłaszają sami swoje dolegliwości. Jest zbyt mało danych, żeby stwierdzić czy włączenie monitoringu w momencie gdy pacjent coraz bardziej skarżył się na duszność byłoby uzasadnione. W takiej sytuacji lekarz na pewno powinien osłuchać pacjenta i sprawdzić czy płuca prawidłowo funkcjonują. W dokumentacji lekarskiej pacjenta nie ma takiego zapisu ale najprawdopodobniej badanie takie było wykonywane. Postępowanie personelu wskazuje na to, że niewydolność oddechowa nie była okolicznością narastającą tylko nagłą, a zgłaszane wcześniej objawy lekarze oceniali jako typowe po tak ciężkiej operacji. /ustna opinia uzupełniająca biegłego sądowego z zakresu kardiochirurgii M. W. – k. 452 odw. – 454/

W okresie hospitalizacji powoda od 22 do 25 lutego 2011 r. są tylko dwa zdjęcia RTG, badanie krwi i moczu oraz krzywa gorączkowa, która wskazywała że pacjent nie gorączkuje, a zatem nie ma zapalenia czyli nic istotnego odbiegającego od normy po operacji z pacjentem się nie działo.

Nie ma standardów medycznych odnośnie sporządzanych w dokumentacji leczenia adnotacji, są różne zwyczaje w różnych szpitalach. Istnieją placówki, w których odnotowuje się tylko sytuacje, w których dzieje się coś niepokojącego, odbiegającego od normy jak i te gdy dokonuje się wpisów gdy stan pacjenta nie zmienia się.

Zmiany w mózgu są spowodowane zatrzymaniem krążenia i niedotlenieniem. Gdyby nie doszło do zatrzymania krążenia i dwukrotnej reanimacji spowodowanej czopem, stan powoda byłby taki sam jak przed zatrzymaniem krążenia albo lepszy. Do momentu zatrzymania krążenia zmiany w mózgu nie następowały.

Bardziej prawdopodobny jest scenariusz, że w przypadku powoda wystąpiło zdarzenie nagłe, czop śluzowy uruchomił się z oskrzela i zatkał drogi oddechowe. /ustna opinia uzupełniająca biegłego sądowego z zakresu kardiochirurgii M. W. – k. 452 odw. – 454/

W dokumentacji lekarskiej nie ma adnotacji o kolorze skóry powoda. Gdyby taki fakt miał miejsce, powinna być wykonana gazometria i zdjęcie klatki piersiowej. Gdy stwierdzono ziemistą skórę i sinicę o różnym nasileniu, poproszono o konsultację anestezjologa. Wtedy zaczął się okres dramatyczny. Czop, który zatykałby oskrzela powodowałby niedodmę i byłoby to widoczne na zdjęciach, dotyczy to sytuacji, gdyby czop tworzył się wcześniej. Zdarzenie utworzenia się czopu częściej ma miejsce, gdy pacjent jest przewlekle zaintubowany. /ustna opinia uzupełniająca biegłego sądowego z zakresu kardiochirurgii M. W. – k. 452 odw. – 454/

Sytuacje, gdy dochodzi do niedrożności dróg oddechowych mają miejsce bardzo często i spowodowane są występowaniem wydzieliny w drogach oddechowych. Zdarza się to u pacjentów, którzy są zaintubowani jak i w procesie toalety drzewa tchawiczo - oskrzelowego, która prowadzona jest u takich pacjentów przez personel medyczny . Zdarza się, że obejmuje on również rurkę intubacyjną, wtedy konieczne jest usunięcie rurki i założenie nowej. U pacjenta przytomnego jedynym mechanizmem ewakuacji wydzieliny jest odruch kaszlowy. Powód, dopiero gdy doszło do całkowitej niewydolności oddechowej, został zaintubowany i było to działanie prawidłowe. Ponowne odessanie zalegającego czopu również było prawidłowe i usuwało przyczynę niedrożności dróg oddechowych. Przypuszczalnie zatrzymanie krążenia i oddychania nastąpiło przed usunięciem czopu. Wytworzenie się czopu to kwestia godzin, nie dni. Okoliczność, że pacjent wcześniej był długotrwale intubowany nie ma znaczenia w okolicznościach niniejszej sprawy. Decyzja o intubacji zależy od stanu wydolności oddechowej, a nie od stanu świadomości. Zabieg ten jest jednak traumatyczny, dlatego pacjentów przytomnych nie intubuje się tylko podaje do intubacji znieczulenie. /ustna opinia uzupełniająca biegłego ad hoc z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii P. G. – k. 454 odw./

Z. J. jest przewlekle chory i wymaga stałego leczenia oraz pielęgnacji. Jest uzależniony od osób trzecich. Jego stan neurologiczny nie rokuje poprawy. /pisemna opinia biegłego sądowego z zakresu kardiochirurgii M. W. i biegłego ad hoc z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii P. G. – k. 397/.

Powód jest w „stanie wegetatywnym”. Oznacza to brak kontaktu z otoczeniem. Jego stan neurologiczny jest trwały i nie ulegnie poprawie. Kardiochirurgicznie tętniak aorty został skutecznie zoperowany i nie wymaga szczególnego leczenia. Z dokumentacji wynika, że wymaga karmienia specjalnymi mieszankami. W obecnym stanie powód wymaga stałej opieki osób trzecich. /pisemna opinia biegłego sądowego z zakresu kardiochirurgii M. W. i biegłego ad hoc z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii P. G. – k. 397/.

Powód nie mówi, nie widzi, prawdopodobnie słyszy i rozumie, co się do niego mówi, porozumiewa się z otoczeniem mrugając. Jest całkowicie niepełnosprawny. Ma założoną rurkę tracheotomiczną oraz sondę dożołądkową. Żona powoda wypożycza dla niego specjalne łóżko, zakupiła materac, co jakiś czas kupuje sprzęt odsysający, cewniki, worki do zbierania moczu. /informacyjne wyjaśnienia przedstawicielki ustawowej powoda poparte jej zeznaniami – protokół k. 266, adnotacje – 01:00:46, 01:04:28, 01:04:28, protokół k. 45, zeznania świadka T. J. – protokół k. 267 – 268, adnotacje 01:30:25 – 01:33:21, rachunki za wypożyczenie łóżka – 74 – 94, 96 – 100, 102 – 107, 109/

Co dwie godziny powoda trzeba przewracać na boki, co trzy godziny jest karmiony. Musi otrzymywać produkty wysokobiałkowe, zmielone. Karmiony jest strzykawką dojelitowo poprzez sondę. Nadto należy wykonywać odsysanie wydzieliny z dróg oddechowych oraz pełną higienę osobistą, która musi być bardzo dokładna. Przez okres trzech lat powód był poddawany intensywnej rehabilitacji ruchowej. Początkowo przychodził do powoda rehabilitant, obecnie część funkcji rehabilitanta ze względów finansowych przejęła żona powoda. Wcześniej rehabilitant przychodził codziennie na godzinę. Obecnie przychodzi co drugi dzień. Gdy pozwalają na to możliwości finansowe powoda, rehabilitant przychodzi codziennie. W dni kiedy nie przychodzi rehabilitant, ćwiczenia z powodem wykonuje żona. Po operacji usunięcia tętniaka na ranie na klatce piersiowej u powoda powstał krwiak, który się odnawia, doprowadzając do stanu ropnego rany pooperacyjnej, co wymaga dodatkowej pielęgnacji. Rana musi być przemywana, wymieniane muszą być gaziki. Co pewien czas wymiany wymaga rurka tracheotomiczna. Wymiany dokonuje raz na pół roku lekarz laryngolog. Rodzina powoda zatrudniła osobę do opieki nad powodem, która wykonuje przy nim czynności pielęgnacyjne, myje go, podaje jedzenie, przekręca na bok. /informacyjne wyjaśnienia przedstawicielki ustawowej powoda poparte jej zeznaniami – protokół k. 266, adnotacje 01:05:35 – 01:09:27, protokół k. 455, zeznania świadka T. J. – protokół k. 267 – 268, adnotacje 01:30:25 – 01:33:21, zeznania świadka J. P. – protokół k. 269 odw., adnotacje 01: 53:51, rachunki za masaże i rehabilitację – k. 33 – 35, 37 - 72/

Postanowieniem z dnia 17 listopada 2011 r. Sąd Okręgowy w Łodzi ubezwłasnowolnił całkowicie powoda z powodu zaburzeń psychicznych. Opiekunem prawnym powoda została ustanowiona w dniu 24 stycznia 2012 r. jego żona A. J.. /postanowienie SO w Łodzi w sprawie I Ns 354/11 – k. 18, postanowienie Sądu Rejonowego w Kutnie z dnia 24.01.2012 r. w sprawie III RNs 356/11 – 19, zaświadczenie z dnia 24.01.2012 r. – k. 20/.

Orzeczeniem z dnia 4 sierpnia 2011 r. (...)Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności w K. zaliczył powoda do znacznego stopnia niepełnosprawności na stałe. Powód jest osobą trwale całkowicie niezdolną do pracy oraz trwale niezdolną do samodzielnej egzystencji. /orzeczenie o stopniu niepełnosprawności z dnia 04.08.2011 r. – k. 21, orzeczenie lekarza orzecznika ZUS z dnia 11.08.2011r. – k. 22/.

Dokonując ustaleń faktycznych Sąd oparł się na powołanych dowodach z dokumentów, a w szczególności opiniach biegłych, którzy ocenili i opisali stan zdrowia powoda i jego ewentualny związek z postępowaniem personelu pozwanego. Opinie te Sąd uznał za rzetelne i wyjaśniające wszystkie konieczne do rozstrzygnięcia kwestie. Zostały one wykonane zgodnie z tezami dowodowymi w oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy zaś wszelkie, zgłaszane przez strony wątpliwości zostały wyjaśnione w opiniach uzupełniających. Co do zeznań przedstawicielki ustawowej powoda oraz świadków J. P. (2) T. J. (2) to z uwagi na fakt występujących w nich rozbieżności, dotyczących czasu ich pobytu w pozwanym szpitalu w dniu 25 lutego 2011r, ilości interwencji lekarskich i pielęgniarskich i ich skuteczności, wyglądu powoda należało uznać , że nie mogły one mieć istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia istoty sprawy i służyć za podstawę ustaleń faktycznych w zakresie deklarowanego samopoczucia przez Z. J. w okresie hospitalizacji na oddziale kardiochirurgicznym samopoczucia, nastroju i oczekiwań co do zachowania personelu medycznego.

Zeznania świadków: G. B., I. K., M. P. (1), I. P. i M. P. (2) okazały się nieprzydatne do ustalenia okoliczności istotnych w sprawie, gdyż świadkowie ci zasłaniali się niepamięcią odnośnie do osoby i przebiegu leczenia powoda w pozwanej placówce medycznej.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

W niniejszej sprawie powód dochodzi naprawienia szkody powstałej wskutek wywołania rozstroju jego zdrowia w następstwie dopuszczenia się przez personel pozwanego szpitala błędu w sztuce medycznej w ramach opieki pooperacyjnej nad powodem po operacji tętniaka aorty wstępującej wykonanej w dniu 13 lutego 2011 r. oraz zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu według norm przepisanych

Materialnoprawnych podstaw dochodzonego przez powoda zadośćuczynienia należy poszukiwać w art. 445 § 1 k.c., który pozwala sądowi na przyznanie odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Z kolei podstawę prawną przyznania odszkodowania i renty stanowi przepis art. 444 k.c.

Natomiast ewentualną podstawą odpowiedzialności szpitala byłby przepis art. 430 k.c., zgodnie z którym kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności.

Aby można było mówić o istnieniu odpowiedzialności na podstawie w/w przepisu musza zostać wykazane, że doszło do wyrządzenia szkody osobie trzeciej przez podwładnego, że działanie lub zaniechanie podwładnego było zawinione oraz, że wyrządzenie szkody nastąpiło przy wykonywaniu przez podwładnego powierzonej mu czynności.

Między osobą powierzającą wykonanie czynności, a tym, komu czynność powierzono, musi istnieć stosunek zwierzchnictwa i podporządkowania. Zwierzchnikiem jest ten, kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy jej wykonywaniu podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek. W doktrynie i judykaturze przyjmuje się, że chodzi o pojęcie podporządkowania tylko ogólnoorganizacyjnego. W konsekwencji tego, stosunkiem podporządkowania obejmuje się także działania zatrudnionych w zakładzie fachowców, którym przysługuje stosunkowo szeroki zakres samodzielności w podejmowaniu decyzji np. w odniesieniu do działania lekarzy w zakresie diagnozy i terapii. Zakład opieki zdrowotnej (szpital) ponosi odpowiedzialność za błędy organizacyjne i zaniedbania personelu medycznego oraz za naruszenie standardów postępowania i procedur medycznych przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, skutkiem czego są poważne szkody doznane przez pacjenta (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 12 października 2006 roku, I ACa 377/06).

Jak wynika z ugruntowanego piśmiennictwa lekarz może być uznany za podwładnego w pełnym zakresie, ponieważ podlega ogólnoorganizacyjnemu kierownictwu zakładu leczniczego, a czynności lecznicze wykonuje na rachunek zakładu. Dotyczy to zarówno publicznych zakładów opieki zdrowotnej, jak i niepublicznych, jeżeli lekarz działa na rachunek zakładu.

Konsekwencją tego, że odpowiedzialność zwierzchnika uzależniona jest od odpowiedzialności bezpośredniego sprawcy (wykonawcy), jest solidarna odpowiedzialność wobec poszkodowanego. Od tej ogólnej reguły istnieją odstępstwa, wśród których szczególne znaczenie ma art. 120 § 1 k.p. Zgodnie z tym przepisem w razie wyrządzenia przez pracownika przy wykonywaniu przez niego obowiązków pracowniczych szkody osobie trzeciej, zobowiązany do naprawienia szkody jest wyłącznie pracodawca. Jak to wyjaśnił Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 12 czerwca 1976 roku, III CZP 5/76, art. 120 § 1 k.p. czyni „(…) wyłom w zasadach przejętych w kodeksie cywilnym przez odebranie osobie trzeciej (poszkodowanemu) czynnej legitymacji materialnoprawnej w stosunku do sprawcy szkody, gdyż do naprawienia szkody w takim układzie zobowiązany jest wyłącznie zakład pracy (…). Przepis art. 120 § 1 k.p. wychodzi poza ramy regulacji zakreślonej art. 1 k.p. i wkracza tylko o tyle w unormowanie prawa cywilnego, o ile ustanawia wyłączną legitymację bierną zakładu pracy wobec poszkodowanej osoby trzeciej (…)”.

W przedmiotowej sprawie podstawę odpowiedzialności pozwanego szpitala stanowiłby zatem przepis art. 430 k.c.

Przesłanką odpowiedzialności zwierzchnika jest zawsze wina podwładnego, użyta w tym samym znaczeniu, co w art. 415 k.c.

Wymaganie wyrządzenia szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności oznacza, że między powierzeniem czynności, a działaniem, w wyniku którego nastąpiła szkoda, powinien zachodzić związek przyczynowy i to związek tego rodzaju, jaki w myśl obowiązujących zasad usprawiedliwia odpowiedzialność zobowiązanego do odszkodowania. Chodzi tu więc o związek w rozumieniu art. 361 § 1 k.k., ograniczający się do następstwa normalnych, tj. takich, jakie na podstawie doświadczenia życiowego należy uznać za stanowiące z reguły skutki danego rodzaju działań lub zaniechań.

Miernikiem właściwego zachowania odpowiedzialnego jest kryterium należytej staranności (art. 355 k.c.). Od lekarzy wymaga się staranności wyższej niż przeciętna z uwagi na przedmiot ich zabiegów, którym jest człowiek i skutki ich działań, które często są nieodwracalne (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9 marca 2001 r., I ACa 124/01).

W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że błędem lekarskim jest postępowanie sprzeczne z powszechnie uznanymi zasadami wiedzy medycznej. Sąd Najwyższy w orzeczeniu dnia 1 kwietnia 1955 roku w sprawie sygn. akt IV CR 39/54 skonstatował, iż błędem w sztuce lekarskiej jest czynność lekarza w zakresie diagnozy i terapii, niezgodna z nauką medyczną w zakresie dla lekarza dostępnym.

Dla powstania odpowiedzialności na podstawie powołanych wyżej przepisów konieczne jest zatem ustalenie wyrządzenia szkody oraz normalnego związku przyczynowego pomiędzy działaniem lub zaniechaniem, a powstałą szkodą. Konieczne jest także ustalenie winy lekarza w znaczeniu subiektywnym, tj. podmiotowej zarzucalności działania lekarza. Błąd lekarski jest zawiniony subiektywnie, jeżeli stanowi następstwo niedbalstwa, tj. niedołożenia przez lekarza należytej staranności w działaniu. W celu oceny ewentualnej odpowiedzialności za wyrządzoną pacjentowi szkodę zbadać zatem należy, czy lekarzowi można postawić zarzut, że gdyby nie dopuścił się niedbalstwa (zachował wymaganą staranność i wykorzystał wszelkie dostępne w danym czasie i okolicznościach metody i środki działania), mógłby uniknąć błędu i tym samym nie doprowadzić do powstania negatywnych następstw na zdrowiu pacjenta.

Zdaniem Sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do uznania, że personel pozwanego szpitala w opiece pooperacyjnej nad powodem dopuścił się błędu w sztuce medycznej, którego skutkiem jest obecny stan zdrowia powoda będący skutkiem powikłań neurologicznych zatrzymania krążenia jako następstwa powikłań płucnych pooperacyjnych.

Na podstawie dostępnej dokumentacji medycznej brak podstaw do stwierdzenia nieprawidłowości w postępowaniu zespołów medycznych leczących powoda. Zatrzymanie krążenia było następstwem powikłań płucnych pooperacyjnych gdyż w drzewie oskrzelowym powstał czop śluzowy, który zatkał rurkę intubacyjną. Wystąpienia tego powikłania nie dało się przewidzieć. Jest okolicznością bezsporną, że w dniu 25 lutego 2011r rano, w związku ze zgłaszanymi przez niego dusznościami i trudnością w oddychaniu u powoda wykonane zostało zdjęcie rentgenowskie płuc. Większość chorych po tak rozległym i ciężkim zabiegu chirurgicznym jaka jest operacja tętniak aorty brzusznej wykonana w krążeniu pozaustrojowym, związanej z przecięciem mostka, skarżą się na tego rodzaju dolegliwości tj duszność o różnym stopniu nasilenia, a zdjęcie RTG uspokoiło zespół lekarski wskazując, iż nie ma istotnych zmian w płucach. Badanie nie wykazało istotnych zmian w upowietrznieniu płuc, które powinny byłyby wystąpić gdyby czop już wówczas się tworzył, a nie występowały inne niż przebyty z zabieg, przyczyny które można byłoby uznać za pogarszające funkcje płuc. W tej sytuacji przyjęcie przez personel medyczny pozwanego szpitala, że duszność jest skutkiem rozległej operacji było prawidłowe gdyż ta koncepcja była najbardziej prawdopodobna. Gdyby w chwili badania czop był już utworzony i zatykałby oskrzela powodowałoby to niedodmę i byłoby widoczne na zdjęciach.

W związku ze zgłaszanymi przez pacjenta utrudnieniami w odksztuszaniu podawano mu typowe dla tej dolegliwości leki. Powód podawany był obserwacji lekarskiej, a personel reagował na zgłaszane przez niego dolegliwości. Jest okolicznością powszechnie znaną, że pomimo stałego i wielkiego postępu nauk medycznych nie każda chorobę da się uleczyć i nie każdą dolegliwość można usunąć lub uśmierzyć. Powód nie był zadowolony z opieki medycznej sprawowanej nad nim na oddziale kardiochirurgicznym pozwanego szpitala gdyż uważał, że skoro jego dolegliwości nie ustępują to znaczy, że leczenie jest źle prowadzone. Obawa o stan swojego zdrowia u pacjenta po bardzo ciężkiej i niosącej duże ryzyko niepowodzenia operacji jest oczywiście zrozumiała jednak odczucia te niewątpliwie niekorzystnie wpływały na stan psychiczny pacjenta, pogarszając jednocześnie jego samopoczucie fizyczne.

Lekarz prowadzący miał świadomość możliwości wystąpienia niewydolności oddechowej dlatego zlecił wykonanie zdjęcia. Z okolicznościach sprawy wynika, że lekarze ocenili, że stan pacjenta wymaga troski i obserwacji, ale nie na tyle by wykonywać tak inwazyjną diagnostykę jak znieczulenie ogólne i bronchoskopię, które dla pacjenta w takim stanie w jakim był powód zawsze niesie za sobą zagrożenie. Czop śluzowy, który jak się później okazało, uwolnił się z oskrzeli, mógł zapchać drogi oddechowe także w czasie wykonywania bronchoskopii.

Zdaniem Sądu możliwość, że personel lekarski nie docenił powagi zaburzeń oddechowych i zadziałał dopiero wtedy gdy były one poważne jest mało prawdopodobna, i nie można tego twierdzenia wywodzić tylko z faktu, ze w dokumentacji lekarskiej powoda w okresie od 22 do 25 lutego 2011 r brak jest zapisów o wynikach obserwacji powoda w tych dniach. Brak jest przepisów, które regulowałby sposób prowadzenia dokumentacji pacjenta zatem w praktyce funkcjonują zarówno systemy, że zapisów dokonuje się każdorazowo, nawet gdy nic w stanie pacjenta się nie zmienia jak i takie w których dokumentuje się także takie wyniki obserwacji.

Z faktu braku takich zapisów w dokumentacji powoda w okresie wyżej wskazanym nie można wywodzić, że lekarze nie dopełnili swoich obowiązków i nie opisali stanu chorego, który wymagał obserwacji i diagnostyki. Z poczynionych w sprawie ustaleń wynika, że w dniu 25 lutego 2011 r lekarz dyżurny reagując na sygnały rodziny powoda dwukrotnie badał pacjenta oraz zalecił podanie tlenu i leków. Stwierdzenie, że lekarz badając pacjenta nie zauważył lub zlekceważył występujące już wówczas objawy niedotlenienia jest w okolicznościach niniejszej sprawy nieuprawnione i mało prawdopodobne zważywszy, ze powód był hospitalizowany na wysoko specjalistycznym oddziale. Z pewnością, gdyby rozpoznanie niedrożności oskrzeli nastąpiło wcześniej i podjęto decyzję o bronchoskopii, byłaby szansa na usunięcie czopu śluzowego w sposób kontrolowany. Jednak nawet w takim przypadku trudno założyć, że działania te przyniosłyby pozytywny efekt, gdyż także podczas tego zabiegu mogłoby dojść do zaczopowania dróg oddechowych i zatrzymania krążenia i możliwość ta była prawdopodobna w równym stopniu jak ta, że udałoby się usunąć czop bez powikłań.

Jak wynika z poczynionych ustaleń w dokumentacji lekarskiej powoda nie ma informacji na temat monitoringu wysycenia tlenem krwi jednak regułą jest, że na oddziale łóżkowym pacjenci najczęściej nie mają podłączonego monitora gdyż są to pacjenci chodzący, którzy mają kontakt bezpośrednio z zespołem pielęgniarskim i lekarskim i sami mogą zgłaszać swoje dolegliwości , tak jak to było w przypadku powoda. Gdy pacjent skarży się na duszność to lekarz powinien go osłuchać i sprawdzić czy płuca prawidłowo funkcjonują. Jak już było wyżej wskazane w dokumentacji lekarskiej pacjenta nie ma takiego zapisu ale najprawdopodobniej badanie takie było wykonywane gdyż sama przedstawicielka ustawowa powoda zeznała, że lekarz dyżurny dwukrotnie badał powoda na sali chorych. Wprawdzie nie określiła ona jakie badanie było przeprowadzone, ale trudno sobie wyobrazić aby przy tego rodzaju dolegliwościach było ono inne niż osłuchanie pacjenta.

Sytuacje, gdy dochodzi do niedrożności dróg oddechowych mają miejsce bardzo często i spowodowane są występowaniem wydzieliny w drogach oddechowych. Zdarza się to u pacjentów, którzy są zaintubowani jak i w procesie toalety drzewa tchawiczo - oskrzelowego, która prowadzona jest u takich pacjentów przez personel medyczny . Zdarza się, że obejmuje on również rurkę intubacyjną, wtedy konieczne jest usunięcie rurki i założenie nowej. U pacjenta przytomnego jedynym mechanizmem ewakuacji wydzieliny jest odruch kaszlowy. Powód, dopiero gdy doszło do całkowitej niewydolności oddechowej, został zaintubowany i było to działanie prawidłowe. Ponowne odessanie zalegającego czopu również było prawidłowe i usuwało przyczynę niedrożności dróg oddechowych. Zatrzymanie krążenia i oddychania najprawdopodobniej nastąpiło przed usunięciem czopu, a jego wytworzenie to kwestia godzin, nie dni.

Odsysanie z dróg oddechowych jest możliwe tylko wtedy, gdy pacjent jest zaintubowany lub ma tracheotomię, a w dniu 25 lutego 2011 r. powód oddychał samodzielnie.

Zdaniem Sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że niewydolność oddechowa nie była okolicznością narastającą tylko nagłą, której wystąpienia nie można było przewidzieć ani tym bardziej jej zapobiec, a w związku z występującą w okresie od 22 do 25 lutego 2011r. dusznością powód był leczony prawidłowo, a gdy jego stan nie ulegał poprawie po konsultacji z anestezjologiem, podjęto decyzję o przeniesieniu go na (...) i dalszym tam leczeniu.

Na zmiany pooperacyjne, które niewątpliwie u powoda występowały, nałożyło się utworzenie się czopu śluzowego, który zatkał drogi oddechowe co było trudne do zdiagnozowania i przewidzenia. Gdyby w badaniu RTG z 25 lutego 2011r stwierdzono niedodmę, wówczas byłyby wskazania do bronchoskopii, ale takich zmian nie stwierdzono co oznacza, że nie było wskazań do poszerzania diagnostyki. Badanie spirometryczne w tym przypadku nie byłoby przydatne gdyż ma ono znaczenie diagnostyczne w przewlekłych chorobach płucnych i tylko w sytuacji gdy można porównać wyniki z poprzednimi badaniami. Gdyby u powoda wykonano spirometrię po okresie pooperacyjnym, niewątpliwie byłaby ona nieprawidłowa, co byłoby słusznie wiązane, z przecięciem operacyjnym mostka i odczynem pooperacyjnym związanym z krążeniem pozaustrojowym. Nie skierowałoby to toku myślenia zespołu lekarskiego na tak rzadkie powikłanie, jakim było wytworzenie się czopu śluzowego. Jak już było wcześniej wskazane tylko bronchoskopowo można byłoby stwierdzić wcześniejsze istnienie czopu.

Z poczynionych w sprawie ustaleń wynika, że usunięcie czopu poprzez odsysanie z dróg oddechowych u pacjenta oddychającego samodzielnie nie jest możliwe, a z gardła można odessać tylko wydzielinę w postaci śliny. Chorych odsysa się z gardła tylko wtedy gdy jeśli mają zaburzenia świadomości lub połykania, aby zapobiec zaciekaniu śliny do tchawicy i problemów z oddychaniem. W sytuacji, jaka powstała u powoda, konieczne byłoby odessanie czopu przez rurkę intubacyjną co zostało zrobione ale czop zatkał rurkę intubacyjną i trzeba było rurkę usunąć. W tym czasie doszło do zatrzymania krążenia i powód wymagał ponownej reanimacji, w celu ratowania życia, przywrócenia krążenia i oddychania, a na długość trwania reanimacji lekarze nie mieli wpływu. Niestety , zatrzymanie krążenia trwało na tyle długo, że doszło do trwałych zmian mózgowych które doprowadziły do obecnego stanu zdrowia.

Jest okolicznością bezsporną, że Z. J. jest w stanie wegetatywnym, który nie rokuje poprawy, bez kontaktu z otoczeniem. Jest niepełnosprawny w stopniu całkowitym, wymaga stałego leczenia oraz pielęgnacji i jest całkowicie uzależniony od osób trzecich. Zatrzymanie krążenia, które doprowadziło do obecnego stanu zdrowia powoda, było następstwem pooperacyjnych powikłań płucnych, których wystąpienia nie można było przewidzieć i zapobiec im

Medycyna jest sztuką starannego działania , a rezultat tych działań nigdy nie jest pewny. Powód świadomie wyraził zgodę na operacyjne leczenie tętniaka aorty brzusznej, choroby bezpośrednio zarażającej życiu. Pacjent i jego rodzina byli poinformowani o ryzyku związanym z zabiegiem i możliwych powikłaniach, mieli świadomość, że pomimo udanej operacji zagrożenie dla życia i zdrowia pacjenta jeszcze nie minęło, że trzeba czekać na ustabilizowanie się stanu chorego.

Mając na uwadze wszystkie wyżej wskazane okoliczności, powództwo należało oddalić jako niezasadne.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 101 kpc